Kolejna noc, jazda ulicami miasta. Aresztowanie ulicznych spacerowiczów, dilerów i narkomanów. Okazjonalnie pijany kierowca. Tom Peyton chciał być policjantem, a jako ojciec dwójki małych dzieci czuł teraz, że jego obowiązkiem jest zetrzeć to gówno z ulic, aby mogli dorastać w bezpieczniejszym miejscu. To było denerwujące.
„Pieprzony drenaż świata” - mruknął. Zmierzch zapadł w noc, a Tom był już w drodze do swojej osobliwej dzielnicy przedmieść. Jedną przejażdżkę przez park, który wpadł na jego podwórko, i mógł wreszcie wrócić do domu. Nastolatkowie często odwiedzali park, palili trawę na końcu przystani nad rzeką, marnowali się w lesie lub na placu zabaw, uprawiali seks w łazienkach lub na ławkach.
Potem wprowadzili się Peytons. Teraz Tom znajdował tam nikogo po godzinach. Rzadsze, że robili coś szczególnie sprośnego lub nielegalnego. Ale nie zamierzał pozwolić, by jego patrol w parku się ześlizgnął. Nie wtedy, gdy jego dzieci nadal mieszkały obok niego, nie kiedy on i jego żona spali zaledwie jardy.
Jego radiowóz pisnął, gdy skręcił w małą uliczkę. Nie zawracając sobie głowy parkingiem, podjechał do bramy i zatrzymał się, a reflektory zalały zalesiony teren. Tam. Cień przesunął się tuż za najjaśniejszą częścią jego świateł.
„Cholera” - mruknął ktoś. „To pieprzeni gliniarze”. Policjant. Liczba pojedyncza, a nie liczba mnoga.
Czy któryś z tych idiotów nie przeszedł ostatnio szkoły podstawowej? Tom przewrócił oczami i wyłączył silnik. Wysiadł z samochodu i stanął za drzwiami. Znudzony.
Zirytowany. „Park jest zamknięty. Nie zmuszaj mnie, żebym przyjechał po ciebie.
Opuść teren teraz.” Usłyszał brzęk sprzączki paska i szelest ubrań. Szepty. Następnie biegnie głośno przez drugi koniec drewnianego pokładu w kierunku sąsiedniego parkingu. W oddali ruszył samochód.
Opony piszczały, zgodnie z tym, że ktoś wyjdzie z parkingu. Silnik rozbrzmiał, tracąc dźwięk, gdy pędził w nocy. W nosie unosił się zapach soli.
Woda uderzała o brzeg rzeki, gdy ptak krakał wysoko na drzewach. Tom wyciągnął Maglite i skierował go na pokład. Coś czerwonego na poręczy pokładu przykuło jego uwagę. Zamykając za sobą drzwi, Tom położył wolną rękę na pistolecie.
Suche liście trzaskały pod jego butami, gdy ostrożnie szedł z parkingu na stopnie pokładu. Zatrzymał się. Czerwony podkoszulek przylegał do rogu chodnika zygzakowatego. Pamiętał biegnące kroki. Jedna osoba.
To musiało być. Podniósł wzrok i oświetlił pokład ponad drzewami, które go otaczały. „Czy ktoś tu jest?” nazwał. Jedyną odpowiedzią, jaką otrzymał, był śpiew świerszczy, z których każdy grał solo w chwiejnej pieśni.
Wspinając się po schodach, ruszył dalej chodnikiem, by zbadać czołg. Spaghetti ramiączka, głęboki dekolt, koronkowe frędzle u dołu. Bez rozdarć, bez krwi. Tom poczuł ciało materiału.
Wciąż było ciepło. Okrzyk dzieciaka na temat gliniarzy. Mógł przysiąc, że to mężczyzna. Podniósł głowę.
Patrząc w dół na pusty chodnik, zobaczył tylko cienie w bursztynowym świetle. Spojrzał na noc za sobą, a potem podkradł się do przodu. Po jego lewej stronie pokład zniknął za grupą drzew, prowadząc na drugi parking. Chodnik po jego prawej stronie wjechał w długi dok, oświetlony, dopóki nie schował się pod cieniem małego dachu.
Dok zwykle posiadał trzy świecące światła na początku, w środku i na końcu. Nie dzisiaj. Pot zwilżył mu dłonie. Kobieta stała w zaciemnionym środkowym świetle. Ramiona otoczyła słupek za głową, a długie włosy zbierały krótkie podmuchy samotnej nocy.
Pot spływał po nagim ciele jej górnej części ciała, rzucając plamki światła z opuchniętych piersi. Odwróciła się od rzeki, patrząc na mały mostek równolegle do doku. Tom odetchnął głęboko.
Sprawdziłem obszar wokół niego. Jasny. Wyprostował się i wyłączył latarkę, przypominając sobie, że był gliną. Wyszkolony do radzenia sobie w każdej sytuacji, nawet jeśli kobieta wyglądała, jakby należała do steru pirackiego statku. Jego kroki brzmiały pusto na drewnianym chodniku, dopóki jego widok nie był zasłonięty przez boczne szyny.
Tom zatrzymał się w świetle przy wejściu do doku. Natychmiast jego kogut stwardniał. Kobieta była w pełni naga.
Jej szorty i majtki były zmięte na kupie obok cekinowych klapek. Czarny koronkowy stanik leżał kilka kroków przed nim. Ale jej ciało.
Wysokie piersi wystające w noc. Gładki, płaski brzuch. Długie, smukłe nogi ściągnięte razem, aby zakryć usta jej cipki. Dostosował się. Po drodze musiała się rozebrać, zaczynając od podkoszulka.
Biegaczka musiała najpierw sięgnąć po swoje piersi, nie mogąc oderwać rąk od pięknej kobiety. Tom prawdopodobnie nie byłby w stanie tego zrobić. Oblizał wargi.
Wziął szybki oddech. "Chybienie?" Powoli obróciła głowę w jego stronę, delikatny wiatr podrzucał jej długie włosy. Pocałował ją w puszyste usta, zadarty nos.
"Wszystko w porządku?" zawołał. Jej nogi poruszyły się, odwracając od niego. Ale nie wcześniej, niż zobaczył sposób, w jaki złapały ją wewnętrzne uda. Kobieta była mokra. Rozległ się odgłos brzęczenia.
Błysk srebra na jej nadgarstkach. Ostro wciągnął powietrze. Kajdany. Związani długim łańcuchem trzymali jej nagie, mokre ciało przy słupie światła. Pierdolić.
Marzenie każdego gliniarza. Reflektory na moście zwróciły jego uwagę. Patrzył, aż samochód mija, a jego płonące czerwone światła tylne znikają po drugiej stronie. "Jak masz na imię?" on zapytał.
Nie odpowiedziała. Tom spojrzał w dół po lewej stronie. Potem za nim. Nic. Skręcił w prawo i poszedł w dół do przystani, zatrzymując się tuż przed jej ubraniami.
"Dlaczego tutaj?" on zapytał. „Wy dwaj mogliście pójść gdziekolwiek. I nie dać się złapać.” Zamknęła oczy. "Jak masz na imię?" zapytał ponownie. Brak odpowiedzi.
Pochylił się do jej szortów i poczuł wokół kieszeni portfel. Nic. Nawet telefon komórkowy. Jego palce musnęły białe stringi leżące na kroczu szortów. Satyna.
Bez namysłu trzymał go w rękach. Miękkie wstążki spływały po jego dłoniach z łuków po bokach. Piżmowy zapach jej podniecenia rozerwał mu nozdrza. Był twardy jak kamień.
Gówno. Upuszczając majtki, podniósł wzrok. Bezpośrednio w jej oczy.
„Widzisz coś, co lubisz, oficerze?” Jej głos był miękki, kobiecy, ale jakoś silny. Stał. "Jak masz na imię?" „Jesteś żonaty”, powiedziała, patrząc na jego rękę. „Tak, jestem i chcę iść do domu.
Jesteś przykuty do doku. Gdzie jest klucz? Twój chłopak go ma?” Jeszcze przez chwilę patrzyła mu w oczy, po czym odwróciła wzrok na rzekę. Był wdzięczny za możliwość obejrzenia jej gibkiego ciała.
Jej wysoki, zaokrąglony tyłek i szerokie biodra. Ta grzeszna postać klepsydry, która błagała go, by wbił ją w swojego wielkiego twardego kutasa. Wydychając, spojrzał w dół na mały stos ubrań u swoich stóp.
„Nie jestem najlepszy w tego rodzaju sprawach” - powiedział. „Ale czy przyszedłeś tu chętnie?” „Tak, oczywiście, oficerze”, odpowiedziała zaskoczonym tonem. Tom spojrzał jej w oczy.
Głowa kobiety opadła na bok, a jej cienkie, rzeźbione brwi spleciły się. Patrzę na niego. „Naprawdę się tym martwiłeś”.
"To moja praca." „Huh”. Uśmiech zagrał w kącikach jej ust. „Polujesz na złych facetów, czyścisz parki z riffraffu i ratujesz bezradne kobiety w wolnym czasie?” Jak na związaną, nagą kobietę, miała trochę za dużo postawy.
„Coś w tym stylu. Słuchaj, kimkolwiek jesteś. Zadzwonię do kogoś, żeby otworzył zamek na twoich mankietach. Kobieta, więc nie musisz być… niespokojny. ”Tom odwrócił się do niej plecami, robiąc krok w kierunku chodnika prowadzącego do jego samochodu.„ Nie, czekaj.
”Łańcuchy brzęknęły za nim.” Oficer ? Mam klucz. - Zamarzł. Buty skrzypią, prawie się zbliża. - Masz klucz? - Cóż, tak. Podchodząc do niej zatrzymał się przed jej ładną twarzą.
Zmusił się, by spojrzeć w jej brązowe oczy zamiast jej dużych, sterczących piersi. Jej rude włosy opadły na wiatr i musnęły jego ramię. „Dlaczego tak nie powiedziałeś?” zapytał.
„Um.” Rozejrzała się wokół, przygryzając wargę. „Nie ma miejsce łatwo dostępne. ”Tom zerknął na pustą przystań, woda falowała między listwami drewna pod nimi, łodzie zaparkowały po drugiej stronie rzeki.
Znów spojrzał za siebie.„ Gdzie? ”zapytał.„ Jesteś ożenił się. ”Spojrzał na nią ponownie, czując, jak jego serce bije szybciej.„ Więc? ”„ Twoja żona prawdopodobnie nie chciałaby, żebyś go znalazł. ”„ Gdzie to jest? ”„ W mojej cipce, ”powiedziała opuszczona głos. Jej spojrzenie nie opuszczało jego oczu, jakby czekała na jego reakcję. Jego kutas był na pełnym maszcie, pochłonięty i bolesny w stosunku do zamka błyskawicznego i paska jego spodni.
Była tylko stopę lub dwie przed nim, Mógłby ju wyciągnij rękę, niech rozłoży nogi i zanurzy palec w jej gorącym, ociekającym strzępie. Ręce Toma zacisnęły się w pięści. Amy, powiedział sobie. Pomyśl o swojej żonie.
Amy, z falującymi brązowymi włosami. Jej maleńkie ciało, napięte od lat bycia gimnastyczką, nawet po dwójce dzieci. Jej elastyczność zarówno w łóżku, jak i poza nim.
To nie pomogło. Cofnął się o krok, próbując oczyścić głowę. Patrząc wszędzie, z wyjątkiem pięknej, nagiej kobiety w kajdankach przed sobą.
"W porządku." Tom odchrząknął. „Mogę zadzwonić do kogoś, kobiety, aby to dla ciebie usunąć. Albo mogę zadzwonić do kogoś, by zdjął mankiety, a sam możesz zdobyć klucz później. Co chcesz zrobić? ”„ Dlaczego tego nie rozumiesz? ”Przełykając, znów spojrzał jej w oczy.„ To nieodpowiednie. ”„ Przypuszczam, że tak, ”mruknęła.
Skinął głową.„ Tak. ”„ Isn czy bardziej niewłaściwe jest zostawianie mnie tutaj, publicznie nagiego dla każdego, kto może zobaczyć, kiedy możesz mi pomóc? ”Właściwie to było. Każdy z ludzi na tych łodziach mógł ją zobaczyć w ten sposób. Każdy, kto przekroczył mały mostek, spacerować lub jechać. W rzeczywistości istniała niewielka możliwość, że domy na jego przedmieściu również ją zobaczą.
Tom oblizał usta. Cholera. Po prostu wyciągnij klucz. Był profesjonalistą i mógł być profesjonalistą w tej sprawie. Puść ją, a potem wróć do domu i wyruchaj mózg Amy.
Potrząsnął głową i odetchnął. Znowu zeskanował okolicę, nie widząc nikogo. W porządku. - Zrobisz to? - Tak.
- Wpatrując się w wodę, próbował wyobrazić sobie coś nieprzyzwoitego. Jego teściowa. Złote dziewczyny. Nancy Pelosi.
Prostytutka tranny, którą wcześniej aresztował. „Cholera, wciąż był twardy jak skała.” Sir? Proszę, nie każ mi dłużej czekać. Potrzebuję cię. "Kutas Toma przyspieszył. Kurwa.
Nie mogła tego powiedzieć w gorętszy sposób. Długi łańcuch między jej kajdankami zabrzęczał, gdy przesunęła ręce wyżej na słupie światła i odchyliła się do tyłu. Rozkładając nogi przed sobą, odsłoniła swoją nagą, ociekającą cipkę.
Zanim się zorientował, zrobił krok do przodu, prosto w twarz, i sięgał po jej cipkę. „Zaczekaj” - wyszeptała. Jego wyciągnięta ręka zatrzymała się w powietrzu.
„Najpierw poliż palce.” Oddychając ciężko, przełknął ślinę. Wiedział, że nie powinien pytać. "Dlaczego?" „Sprawi, że poczujesz się lepiej, kiedy umieścisz je we mnie”.
Jej ciemne oczy zdradzały jakieś ukryte wyzwanie. Świat wokół nich stracił na znaczeniu. Patrząc w jej głęboko brązowe oczy, był tylko mężczyzną. Jedna z grubą, rozciągliwą tyczką, pragnącą zakopać się w moczącej cipce tej kobiety. „Chcesz, żeby dobrze się czuło?” on zapytał.
Jej usta lekko zwinęły się po bokach. Piersi falujące przy każdym wdechu, po prostu na niego patrzyła. Nic nie powiedział. Tom spojrzał na swoją dłoń, czując na sobie blask jej oczu. Ponownie napotykając jej spojrzenie, uniósł palec wskazujący.
„Jeśli chcesz, musisz na to zapracować. Rozumiesz mnie?” "Tak." Jej brązowe oczy rozszerzyły się tylko spostrzegawczo, jej mały uśmiech otworzył się, odsłaniając proste zęby. O kurwa, co on robił? „Dobrze” - powiedział. „Pochyl się i ssij mój palec, jakbyś ssał mojego fiuta. Jeśli jesteś dobry, użyję tych palców, aby wyciągnąć ten klucz z twojej zdzirowatej małej cipki”.
Przesunęła związane nadgarstki wzdłuż słupa światła i pochyliła się do przodu, wyciągając ramiona prosto za siebie. Bez wahania otworzyła usta i zdjęła jego cyfrę. Najpierw poczuł ciepło jej oddechu, podążył za jej mokrym, gorącym językiem i uściskiem jej miękkich ust wokół podstawy jego palca. Jej oczy wpatrywały się w jego, gdy język masował mu palec. Zaproponował drugą, którą natychmiast pochłonęła.
Liżąc w górę i w dół, jej język zatrzymał się tylko w szczelinie między nimi. Tom oderwał rękę. "Dobra dziewczynka." Kobieta wyprostowała się i oblizała wargi. Przesunęła ręce z powrotem nad głową, kajdanki brzękały z każdym calem.
Piersi podążały za nią, aż czubki sutków uniosły się ku gwiazdom nocy. Podchodząc do niej, pojawiło się w jego głowie ostatnie pytanie. "Dlaczego tutaj?" "Co?" oddychała. Wyciągnął rękę między jej nogami, chwytając środkowy palec, dopóki nie znalazł jej łechtaczki. Delikatnie otarłam się o nią.
„Dlaczego włożył tutaj klucz?” „Och” jęknęła, opadając powiekami. „Nie zrobił. Ja zrobiłem.” Tom wywierał większy nacisk na jej łechtaczkę, ciesząc się ze sposobu, w jaki wylądowała na jego ręce. „Tak? Dlaczego?” „To była gra” - wyszeptała, a jej głos łamał się, gdy patrzyła w niebo.
„On… zamierzał wyciągnąć go językiem. Jego zęby.” O kurwa To była jedna z najgorętszych suk, jakie kiedykolwiek spotkał. Wszystko, co chciał zrobić, to zgarnąć ją w ramiona, oprzeć o słup, do którego była przykuta kajdankami, i wsunąć w nią swojego penisa. „Czy zbliżył się?” - wyszeptał, przesuwając palcami po jej śliskim otworze.
Kobieta próbowała złapać oddech. „Nie. Właśnie mnie zakuł w kajdanki, kiedy przyszedłeś.” Doskonały.
Nieskażony. Przynajmniej na dzisiejszy wieczór. To miało się wkrótce zmienić.
Tom uśmiechnął się. Chwyciwszy jej biodra, pchnął ją z powrotem na słupek za nią, jego twarz była o kilka cali od niej. „Czy to jest coś, czego chcesz? Moja twarz na twoją zdzirowatą małą cipkę?” Dyszała i wierciła się przeciwko niemu.
„Och, Boże. Proszę.” „Hmm”. Tom wyprostował się, przesuwając dłonią po krzywiznach jej bioder i tułowia, aż dotarł do spodu jej sterczących piersi, pozwalając, by jego palce pozostały. "Pomyślę o tym." Piersi miała ciężkie, oddech nierówny. Pochyliła się i wepchnęła jej piersi w dłonie.
„Proszę. Potrzebuję tego. Potrzebuję cię.” „Co z tym, czego potrzebuję?” - zapytał, chwytając jej mięsiste kule i drażniąc się z sutkami. Jęknęła.
„Cokolwiek chcesz, oficerze.” „Pamiętaj, że to powiedziałeś, kurwa”. Rozłożył jej nogi i upadł na kolana. Pochylił się do przodu. Rozchylił jej cipki wargi, położył głowę między jej nogami i otworzył usta.
Wysunął język i polizał mały kawałek jej łechtaczki. Posmakował słodkiego zapachu, który ominęły jego palce. Jej biodra wiły się z każdym ruchem jego języka. Drżała, stopy tańczyły tam, gdzie stała.
„Przestań się ruszać,” warknął Tom, gdy spróbował jej słodkiej ciotki. „Ja… nie mogę.” Wydawało się, że ma trudności z oddychaniem. To by nie zrobiło. Jej cipka, jej łechtaczka. Wszędzie były wszędzie.
Jego ręce uniosły się pod nią, ściskając kulki jej tyłka. Napinając mięśnie, uniósł ją z nóg. "Oficer?" krzyknęła. "Zamknij się." Ułożył ją na krawędzi poręczy dokującej, ciągnąc jej ręce nad głową, aż znalazły się przed nią. Potem rozluźnił jej tułów, brzęcząc mankietami, gdy kąt jej ciała napiął długi łańcuch.
Patrząc na jej twarz, uśmiechnął się do jej szeroko otwartych oczu, gdy wisiała nad wodą. „Cieszę się, że masz teraz te kajdanki?” on zapytał. Posłała mu cień uśmiechu. Tom przykucnął, trzymając się mocno za nogi.
Chwycił kciukami jej wargi sromowe i wsunął w nią język. Dziewczyna sapnęła. Jej cipka była zręczna, ciasna, gorąca.
Czuł, jak maleńki klucz kajdanki wystaje z jej warg cipki. Zagłębiając twarz w jej moczącej się miednicy, zgniatając nos jej łechtaczką, próbował chwycić zębami rękojeść klucza, delikatnie ją szczypiąc, gdy walnęła go w dłonie. Jego zęby ocierały się o metal. Zacisnął klucz i wyjął go z jej szczeliny.
Cofnął się i wstał, kogut pulsował mu w spodniach. Sięgając między jej nogi, przesunął palcami po jej gładkich fałdach, zanim ją wbił. „Och, Boże” jęknęła, a jej szkliste oczy rozszerzyły się. Kurwa, wszystko w tej dziewczynie błagało o dobry snop.
Od uścisku jej mokrego uścisku wokół jego palców po sposób, w jaki jej głowa wciąż się przewracała, gdy walczyła o kontrolę nad swoim ciałem. Serce waliło jak kutas twarde jak stal, a pragnienie wbicia głęboko w nią mięsa było przytłaczające. „Chcesz swój klucz?” mruknął przez zaciśnięte zęby. Tom złapał ją za szyję i przyciągnął do siebie, zaciskając usta na jej. Wkładając klucz do ust, poczuł zacisk jej akceptacji i puścił ją.
Nic nie mówiąc, zacisnęła usta. Kurwa, próbowała tego. Degustacja siebie. „Jaką brudną dziwką jesteś”. Tom rozpiął spodnie, pozwalając im zwiesić się na biodrach, gdy się uwolnił.
Podszedł do niej, gładząc spuchniętego penisa. Wsadził grubą głowę między jej mokre wejście, wsunął w nią swoją długość, przebijając szpony jej zaciskającego się tunelu. Coś między jękiem a krzykiem rozerwało powietrze, gdy jej ciało wykrzywiło się do tyłu. Chrząknął. „Kurwa.
Jesteś taki napięty”. „O mój boże” jęknęła. Zamiatając jej wymachujące nogi i pozwalając im zwisać nad przedramionami, chwycił ją za uda. Tom wcisnął głęboko w nią, sok jej cipy nasiąknął jego kutasem. „Uwolnij mnie”, sapnęła.
"Dlaczego?" Cofnął się tylko po to, by ponownie ją przebić, ciesząc się widokiem jej podskakujących piersi i kołyszących się włosów nad wodą. - Jesteś. Poślubiona - szepnęła między pchnięciami, nie odrywając wzroku od jego oczu, jakby od tego zależało jej życie.
„Czy nie chcesz, żebym cię wyssał? Powinienem… skorzystać z ciebie, żebyś później nie czuł się winny”. Amy Jej słodka twarz była przelotną myślą, gdy pogłaskał się w bezimiennej dziewczynie w doku. Zawahał się w powolnej śrubie.
„Uwolnij mnie” - powtórzyła dziewczyna, a na jej pięknej twarzy pojawił się cień uśmiechu. Zacisnął zęby, podtrzymując się w niej głęboką sondą swojego penisa, stukając jej szyjkę macicy. "Otwórz usta." Dziewczyna chrząknęła. Przykuty kajdankami do lekkiego słupa, z plecami zwisającymi nad wodą i nogami zwisającymi z jego ramion, rozchyliła usta.
Klucz spoczywał na czubku jej szerokiego języka. Tom mocno w nią uderzył, jego dymiące piłki opierają się o jej ciepły tyłek, a on pochylił się nad nią. Jego mundur musnął jej nagie ciało, gdy wyjął klucz z jej gorącego języka. Jej oczy zmarszczyły się na bokach, z pewnym rodzajem uśmiechu.
Jakby coś wygrała. Zacisnął klucz między swoim pierścieniem a różowawym ciałem i wcisnął pozostałą dwójkę w jej gardło, aż zakrztusiła się, a jej oczy były szeroko otwarte. Cofnął się, ciągnąc ze sobą oślizły klucz.
„Będziesz musiał popracować nad odruchem wymiotnym, jeśli chcesz mieć mojego wielkiego kutasa w ustach”. Wsunął klucz do kieszeni koszuli i potrząsnął głową. „Rozwiążę cię, kiedy będę gotowy, by cię rozwikłać, dziwko”.
Tom wyciągnął penisa z jej ssącej cipy i oderwał ją od drewnianej poręczy. Położył jej potykające się stopy na doku i odwrócił ją, przekręcając kajdanki. Opierając się o jej ciało, jego zręczny kutas potarł jej szczelinę. - Kajdanki.
Są ciasne - narzekała mimochodem, nawet gdy jej sprośne biodra odepchnęły go, próbując złapać jego penisa. "Jak ty." Jego głowa kutasa wcisnęła się między jej wargi cipki, aż wskoczyła do jej zalanego otworu. - Słuchaj, dziwko. Zostaniesz pieprzona w każdy sposób, w jaki chcę cię przelecieć.
A ty, kurwa, pokochasz to. Kim ja kurwa jestem? zastanawiał się, gdy patrzył na swojego penisa w jej przemoczonej cipce. Jej mały dupek przykuł jego wzrok, pokryty sokiem jej cipy. Jedna noc.
To wszystko. Ilu innych mężczyzn zdradzało swoje żony? Nigdy więcej nie zdradzi Amy. Tylko ten jeden raz. Tylko ta jedna dziewczyna.
I sprawiłby, żeby to kurwa się liczyło. Zapadł się w piękną kobietę, pochylając się do przodu, aż jego jądra stuknęły się w jej ciało. Posuwa ją powoli, ciesząc się ciepłem jej miękkiej, przytulnej cipki wokół jego penisa. Jęknęła cicho i oparła się o jego pierś.
„Czy to tak pieprzysz swoją żonę? Ładna i powolna?” Tom zmrużył oczy. Ta dziewczyna grała z nim w gry. Nakłaniając go do kontynuowania. Myślę, że teraz go zna.
Wiedział o swoim małżeństwie. Usta wykrzywione z obu stron, prawie się roześmiał. Nie miała pojęcia.
„Chcesz wiedzieć, jak moja żona lubi być pieprzona?” Spojrzawszy na niego, zmieszanie zamigotało na jej twarzy. Mocniej pchając uderzył ją w zmysłowy tyłek, obserwując, jak trzęsie się wokół najeżdżającego penisa. „Myślisz, że twoja biedna cipka może to znieść?” „Och, Boże, zgadza się.
Daj mi klapsa, oficerze”, jęknęła, gdy się w nią wpakował. „Ukarz mnie i pokaż, jak ją naprawdę pieprzysz”. Był kutasem głęboko w pięknej kajdankowej dziwce w parku tuż obok domu, w którym mieszkał z Amy. To było haniebne. Był okropną osobą, a ta suka, wykorzystując ten fakt, sprawiła, że chciał ją jej podarować jeszcze bardziej.
„Pieprzyć mnie mocniej niż kiedykolwiek pieprzyłeś swoją żonę. Pieprzyć mnie tak, jak mnie samego”, wyszeptała szorstko. Wbijając palce w jej szerokie biodra, zatrzasnął w niej penisa, zwiększając tempo z każdym pchnięciem.
„Och, kurwa!” krzyknęła. „Myślisz, że możesz porównać się z moją żoną, kurwa?” Dźwięk walących w nią orzechów wypełniał powietrze, zagłuszając rzekę pod nimi. Tom zgarnął garść jej włosów i napiął je mocno, obracając głowę na bok i wyginając ją w jego stronę. „Czy tego się spodziewałeś dziś wieczorem? Publicznie związany z kutasem żonatego gliniarza rozwiercającego twoją małą cipkę?” „Zgadza się, oficerze. Pieprzyć moją małą dziwkę…” Wybuchy wyskakiwały z jej ust, chwytając się za gardło przy każdym pchnięciu.
Wbijając penisa w bezimienną dziewczynę na stacji dokującej, Tom był prawie ślepy z pożądania. Waląc ją coraz mocniej, gdy jęczała i wierciła się, odpychając się od niego. „Proszę”, powiedziała dziewczyna między jękami. „Pocieraj mój łechtaczkę”. Puścił jej włosy, chwytając ją za tyłek i przyciągając jej ciało do jego penisa, kiedy uderzył w nią.
- Nie tego chciałaby moja żona, kurwa. Chcesz wiedzieć, o co prosi? ”Jej cipka oblała jego atakującego penisa. Jedyną odpowiedzią dziewczyny był jęczący jęk.
Tom przeciągnął palcem po szybkim machnięciu ustami. Zgarnął trochę kremu, trącił go w ciasny węzeł jej dupka. Kobieta jęczała, prawie krzycząc, gdy jego palec i kutas zwyciężyły. „Lubisz pieprzyć obie dziury, kurwa?” „Tak.
O Boże, tak! ”Wiedział, że teraz nie wytrzyma długo, oszalały wbijając się w jej parującą cipkę, jego palec wpycha i wychodzi z jej ciasnej odbytnicy. Przeszła nad jego kutasem z lamentem, jej ciepły sok nasiąknął jego jajami i jego mundur. Podciągnął jej biodra i wbił w nią tak mocno, jak tylko mógł, aż wrzucił swój ładunek głęboko w jej ciasną cipkę. Tom próbował złapać oddech, wciąż trzymając dłonie na biodrach, gdy jego penis zmiękł w jej wnętrzu.
ciało pochylało się przy jego każdym oddechu. Jej włosy zamiatały jego ramię, gdy odwracała się, by spojrzeć mu w oczy. „Rozbroisz mnie teraz?” Rzeczywistość mocno go uderzyła. publiczny park tuż obok jego domu.
Zhańbił swoje małżeństwo i swoją pracę w ciągu jednej godziny. Tom wyciągnął ją i zapiął spodnie, a następnie wyjął klucz z kieszeni koszuli, aby odblokować jej ograniczenia. ” Dzięki - powiedziała. Skinął głową, nie patrząc jej w oczy. Spoglądając na rzekę, pomyślał o wszystkich tajemnicach mieliśmy nadzieję, że ta noc dotrze.
„Nie wiedziałem, że masz go w sobie, oficerze Tom,” dobiegł jej dokuczliwy ton. Odwracając się powoli, próbował przypomnieć sobie, kiedy powiedział jej, jak się nazywa. Nie zrobił tego.
Mrucząc śmiech, pochyliła się, by odzyskać stanik. Wsunęła paski w ramiona i poprawiła przód, by objąć jej pełne cycki. „Nazywam się Amanda. Rozpoznaj mnie teraz? Aresztowałeś mnie kilka tygodni temu.” Impreza domowa na następnej ulicy. Drobne rzeczy, ponieważ wszyscy wydawali się mieć ponad dwadzieścia jeden lat, ale było kilka opłat za marihuanę i zakłócało spokój.
Wszyscy wyglądali tak samo. Grupa dzieci z college'u zaledwie kilka lat młodszych od niego. Wydawanie pieniędzy mamy i taty na zmarnowanie.
Ta dziewczyna była jedną z nich? „Nie patrz tak na mnie. To nie tak, że mnie aresztowałeś za morderstwo.” Pot wypływał z jego porów, a jego tętno rosło. Spojrzał przez drzewa w stronę domu, a potem znów na nią spojrzał.
„Skonfigurowałeś to”. Wzruszając ramionami, weszła w majtki, jej tyłek wystawał ku niemu i kołysał się, aż stringi wtuliły się w jej rozpadlinę. „Czy to twój sposób na wyrównanie?” Odwróciła się i uśmiechnęła się szeroko.
„Nie złość się. Było znacznie lepiej, niż się spodziewałem”. Nie mógł odpowiedzieć. Tom mógł tylko tam stać, jego spodnie od munduru były mokre od potu i spermy, a obrączkę palącą mu palec.
„Całkiem alfa mężczyzna, prawda? Twoja żona jest szczęśliwą kobietą”. Podeszła do niego i położyła dłoń na jego ramieniu, a jej piersi w tym koronkowym czarnym staniku sprawiły, że jego penis znów drgnął. „Nie martw się, Tom. Nadal jesteś dobrym człowiekiem.
Teraz zabierz swoją brudną dziwkę do domu.”..
Kilka lat temu spotkałem w sieci kobietę, nieco starszą ode mnie, ale zaprzyjaźniłem się z nią i teraz regularnie się spotykam. Im lepiej się poznaliśmy, tym więcej opowiadała mi o…
kontyntynuj Niechęć historia seksuPodbój niechętnej matki i jej naiwnej córki…
🕑 12 minuty Niechęć Historie 👁 51,674Ta historia została mi opowiedziana o moim poprzednim kochanku. Jak to było prawdziwe, nie miałem pojęcia, ale wiedziałem, że niektóre elementy są prawdziwe, biorąc pod uwagę sposób, w…
kontyntynuj Niechęć historia seksuBałem się. Ta opaska na oczy nie pomogła, ale obiecałam mojemu chłopakowi, że zrobię to, co powie. Wcisnęłam się w majtki z PVC, które mi kupił. I nawet gładko ogoliłem cipkę i…
kontyntynuj Niechęć historia seksu