Pozwól jej zjeść ciasto

★★★★★ (< 5)

Młoda kobieta wyrusza na przejażdżkę kolejką górską rozpusty.…

🕑 35 minuty minuty Niechęć Historie

1 tydzień przed maskaradą "To nie może być twoja najlepsza kwestia. Co to naprawdę jest?" Hector zapytał swojego nowego partnera rekrutacyjnego. - To prawda, przysięgam. Kobiety uwielbiają takie rzeczy. Niektóre z nich się śmieją, ale nadal to lubią - odpowiedział Jonas, parkując swój czarny SUV.

- Cokolwiek, stary - zachichotał Hector i kontynuował. - Ja też nie powiedziałbym ci, jaka jest moja najlepsza kwestia… Ale i tak nie chodzi nawet o kwestie ze mną. Obaj mężczyźni opuścili osłony przeciwsłoneczne SUV-a, rozsunęli lusterka i upewnili się, że ich nos i zęby są wolne od jakichkolwiek zanieczyszczeń. Jonas włożył do ust miętę i podał ją Hectorowi, który odmówił na rzecz własnej marki. Wysiedli z pojazdu i wyszli na spotkanie z tyłu SUV-a.

- Dobrze się czuję w tym centrum handlowym, Hector. Przegrany odbiera dziś wieczorem kartę baru? Jonas zaproponował, upewniając się, że jego dopasowana granatowa koszulka polo jest równo wciśnięta w dżinsy, pokazując jego atletyczną budowę. - Przyjmę ten zakład. Chcą białą dziewczynę, prawda? Dlatego jesteś numerem jeden.

Oni zawsze chcą białych dziewczyn. Jesteś jak kocimiętka dla tych z upośledzeniem pigmentacji - powiedział Hector do sześciostopowego Jonas o blond włosach i niebieskich oczach. Jonas zaśmiał się i powiedział.

- No, stary, jak białe dziewczyny nie sięgają po twoją ogoloną głowę, czekoladowe mleko, pół czarne pół cokolwiek innego, czym jesteś. - Dominikanin i Niemiec - powiedział Hector, gdy para ruszyła w stronę centrum handlowego. - Och, zgadza się. Możesz mówić po hiszpańsku.

Możesz zagrać tego całego kochanka latynoski, papi chulo, Ricky Ricardo Angle. Hector zaśmiał się i powiedział. Słyszałem, jak kiedyś powiedziałeś kobiecie, że jesteś tym szwedzkim wampirem z tego programu telewizyjnego. Słyszałem, że to zadziałało.

„Zwykle pomijają fakt, że była tak pijana, że ​​w serialu nazywała mnie imieniem szwedzkiego wampira”. Hector odwrócił głowę, aby spojrzeć na Jonasa i zapytał: - Ugryzłeś ją w tyłek? - Nie, ale ugryzła mnie w sutek w połowie kurwa! Cholera, prawie straciłem moc. Para przestała robić bzdury, gdy weszli do centrum handlowego i podeszli do pierwszego katalogu, który zobaczyli.

- Czy wiesz, kim są tym razem VIP-y? - zapytał Hector. "To jest biggie… Pracowałeś wcześniej przy maskaradzie?" - powiedział Jonas, zapisując sobie w pamięci, po której stronie centrum znajdują się wszystkie luksusowe sklepy. - Nie ma sprawy? Rozumiemy? - To zależy, zabójco. Chodźmy po najlepszą białą dziewczynę, jaką możemy znaleźć w tym yuppy ass mall.

Włączyli akumulatory do swoich magnetofonów i upewnili się, że maleńkie mikrofony są nadal bezpiecznie przymocowane do ich piersi. Hector rzucił monetą za „kto dostał food court” i obaj rozeszli się. Jonas kupił butelkę wody i zaczął przechadzać się po chodniku, zatrzymując się mniej więcej co dwadzieścia metrów, aby przyjrzeć się kobietom robiącym zakupy samotnie.

Wygląd był jego najwyższym priorytetem. Nic ponad dwadzieścia pięć lat nie było standardem dla maskarady. Samotna kobieta, doskonałe ciało, twarz anioła.

Zrobili to w ten sposób, ponieważ klub maskarady pragnął niewinności. Pragnęli ujrzeć niewinność odartą z oczu ich młodych, zachwyconych zabawek. Spojrzenie prostytutki na tysiąc jardów sprawiało, że nie byli usatysfakcjonowani.

Tylko prawdziwe dziewczyny mogły ugasić ich pokręcone, wypaczone pragnienie. Hector przybył do food court i kupił sałatkę California Cobb (dodatek awokado sprawia, że ​​wszystko jest „kalifornijskie”). Chwycił swoją tacę i skierował się do stołu, gdzie wspaniała blondynka jadła samotnie. Na szczęście każdy stolik był wypełniony po brzegi, co dało Hectorowi łatwe wejście. - Masz coś przeciwko, jeśli będę dzielić z tobą stół? - zapytał Hector i zerknął w obie strony.

- Wygląda na to, że jest tu całkiem upakowany. Młoda blondynka podniosła wzrok znad swojej książki i skinęła, żeby usiadł. - Dzięki. Co czytasz? - zapytał Hector, odwijając swój plastikowy widelec. - The Catcher in the Rye - powiedziała młoda kobieta i żartobliwie zapytała.

"Słyszałeś o tym?" Hector zamyślił się, zanim odpowiedział. „O tak, tak… co do tego łapacza? Uwielbiam baseball, kiedyś to sprawdzę”. Młoda kobieta zaśmiała się, niepewna, czy jej nowy przyjaciel żartuje, czy nie, więc zdecydowała się włożyć książkę do torebki. Spojrzała na mięśnie Hectora i zmieniła temat, żeby nie wyłączał jej kolejnym przykrym stwierdzeniem.

- Więc… robisz zakupy sam? A może ukrywasz się przed swoją dziewczyną? Zapytała. … Jonas dopił wodę i skupił się na młodej brunetce, patrząc na torebki po drugiej stronie przejścia od miejsca, w którym stał. Rodzaj torebek z symbolami statusu, które kosztują tyle samo, co twoja hipoteka. Zauważył, że miała na sobie knockoff trampki, krótkie dżinsowe szorty i prostą żółtą koszulkę bez rękawów, na której widać było czarne paski stanika. Zauważył jej idealną atletyczną sylwetkę, nieskazitelną skórę i miękką, niewinną twarz.

Zauważył też, że patrzy na te torebki, jak dzieciak patrząc na zabawkę, której po prostu nie mogli mieć. Jonas podszedł do jasno oświetlonego sklepu, skinął głową witającemu i zaczął się rozglądać. Zauważył, że dziewczyna w odcinkach spojrzała na niego w chwili, gdy wszedł. Podczas przeglądania zwracał się do niej coraz bliżej, aż w końcu spojrzeli na tę samą ciemnobrązową designerską torbę na laptopa z małymi jasnobrązowymi logo pokrywając każdy jej cal.

„To piękna torba. Trochę zabawne, że kosztuje więcej niż laptop, który w niej znajduje się” - powiedział Jonas. „Och, wiem. Ja też mam kiepski,” zaśmiała się.

- Jak masz na imię? Jestem Jonas. - Cześć, jestem Valerie - powiedziała i wyciągnęła rękę. … "Mówisz poważnie?" Młoda blondynka zaśmiała się, wstała i zaczęła zbierać swoje rzeczy. - Zaraz, dziewczyno, mówię poważnie.

Oboje możemy zarabiać dużo pieniędzy - Hector wstał i kontynuował. „Tylko jedna noc, to może być zabawne”. - Jedna rada. Musisz popracować nad swoją grą, ponieważ była to najdziwniejsza próba poderwania mnie, jaką kiedykolwiek słyszałem. Miłej sałatki.

Do widzenia. "Hector patrzył na idealny tyłek blondynki w jej spodniach do jogi, gdy odchodziła. Wyrzucił sałatkę do kosza i zaczął iść w stronę luksusowych sklepów. Szukając nowej zdobyczy, zobaczył wychodzącego Jonasa sklep z młodą, piękną brunetką.

Trzymała dużą błyszczącą torbę ozdobioną logo sklepu i wystającą z góry bibułką. "Sukinsyn. Kupiłeś jej pieprzoną torbę, Jonas. - wymamrotał Hector, chowając się za filarem, mając nadzieję, że śledzisz Jonasa i jego podbój.… „Jesteś głodny? Pozwól, że zrobię ci późny lunch - zaproponował Jonas. - Jasne, myślę, że ten lokal jest w tym miejscu - Valerie uśmiechnęła się i przechyliła głowę w kierunku Hectora.

- Co powiesz na to włoskie miejsce po drugiej stronie centrum handlowego? Słyszałem, że to miejsce jest świetne. Chodź, moja uczta. ”„ To miejsce jest naprawdę miłe.

Spójrz na mnie, jestem w moich obciętych spodenkach. Wyglądam jak gówno - powiedziała Valerie i lekko wykrzywiła wargę. - Och, proszę, jestem w stu procentach pewna, że ​​będziesz najładniejszą dziewczyną w tej restauracji, kiedy wejdziemy do środka. Łóżko Valerie, spojrzałem na ziemi i zaczął mówić: „Ja? Nie, jestem taki prosty. ”„ Przestań, chodź.

”Jonas złapał Valerie za rękę i przeszli przez centrum handlowe do restauracji, a Hector podążał za nimi. Jonas poprosił o stolik dla dwóch osób, a para cierpliwie czekała na nazwisko. Kilka minut później gospodyni zaprowadziła ich do stolika w rogu restauracji. „Muszę się odświeżyć, czuję bałagan. Uważaj na moje rzeczy, Jonas.

”„ W porządku, zamówię nam jakieś przekąski, jakieś sugestie? ”„ Zaskocz mnie, ”powiedziała Valerie i poszła do łazienki. Jonas wyciągnął telefon i zaczął pisać SMS-y do Hectora Hector poczuł brzęczenie telefonu w kieszeni, gdy usiadł przy barze w restauracji. Wyciągnął go, odblokował i spojrzał na ekran.1 Nowy bałagan Jonas: Nie musisz być widoczny, jeśli kogoś śledzisz.

Usiądź spokojnie, napij się. Nie powinno to zająć więcej niż godzinę. „Zarozumiały sukinsyn” - pomyślał i odpowiedział Hector. Jonas zobaczył, jak bałagan Hectora rozświetla ekran jego telefonu.

Hector: Ta dziewczyna wygląda dobrze. Na pewno ją wybiorą. Powodzenia.

Jonas zamówił frutti di mare od kelnerki, a następnie odpowiedział na wiadomość Hectora. Jonas: Będziesz moim kierowcą i wsparciem podczas maskarady. 5% w porządku? Hector przeczytał bałagan. Spojrzał na Jonasa znad baru na podwyższeniu, na środku restauracji, i skinął głową. Valerie wróciła z łazienki, usiadła naprzeciwko Jonasa i powiedziała: „Tak lepiej, czułem się okropnie.

Co zamówiłeś?” „Mam nadzieję, że polubisz grillowane owoce morza. Świetnie pasuje do tego Sauvignon Blanc”. - Mmmm, nie mogę się doczekać. Więc opowiedz mi o tej propozycji.

Szczerze mówiąc, trochę się denerwuję. - Nie denerwuj się. Jak powiedziałem, torba jest twoja.

Po prostu wysłuchaj mnie w tej sprawie. Posłuchaj wszystkiego, dobrze? - Okej - powiedziała Valerie i upiła łyk wina. - Och, to dobrze, sauvig… co to było znowu? - Sauvignon blanc - wyszczerzył się Jonas. Przez następną godzinę Jonas wyjaśniał wszystkie plugawe szczegóły swojej propozycji Valerie z szeroko otwartymi oczami, kiedy delektowała się winem, grillowanymi owocami morza i risotto, a następnie ciastem, którym delektowała się teraz.

Od czasu do czasu przerywała, prosząc go o rozwinięcie niektórych bardziej osobliwych szczegółów. Jak ta dotycząca jej życia osobistego. - Chcesz podążać za mną przez cały dzień z kamerą? Cały dzień? Dlaczego? „Więc mogę nagrać krótki film o tobie.

Jednym z powodów, dla których zostałbyś wybrany, jest to, że jesteś normalny. Po prostu normalna dziewczyna. Musiałbym spędzić dzień na nagrywaniu ciebie.

”„ Nie pozwolą ci filmować mnie w pracy. Na przykład w supermarkecie. ”„ W porządku. Potrzebuję tylko twoich ujęć wieczorem w domu. Zabawa z psem, odrabianie lekcji, przygotowywanie się do pracy… prysznic.

Takie rzeczy, normalne rzeczy. - Och, okej - powiedziała Valerie i ugryzła kolejny kęs ciasta. Jonas nadal dokładnie wyjaśniał, z kim będą mieli do czynienia. Dlaczego ci mężczyźni byli niebezpieczni, gdy zostali osaczeni.

Dlaczego ważne jest, aby nigdy wspominać o maskaradzie każdemu, kiedykolwiek. Jak miałaby zaplanować wycieczkę do Las Vegas i wrócić ze wspaniałą historią o ruletce, wyjaśniającą, jak jest teraz bogatsza o dwadzieścia pięć tysięcy dolarów. „Dwadzieścia pięć tysięcy?” - wypaliła Valerie, powodując, że starsza para obok nich odwróciła się i spojrzała. Jonas uśmiechnął się do starszej pary, po czym odwrócił się do Valerie i powiedział: „Tak, dwadzieścia pięć tysięcy.

Nieźle, prawda? To są potężni ludzie. Widziałem to spojrzenie w twoich oczach, kiedy opowiadałem ci, o co chodzi w maskaradzie. Chcesz to zrobić, prawda? ”„ Tak, chcę to zrobić. Będziesz tam ze mną, prawda? ”„ Będę, Hector też.

”Jonas odwrócił się, by spojrzeć na Hectora i skinął głową. Hector pomachał Valerie i wziął kolejny łyk piwa. - Pomoże mi upewnij się, że nikt nie wymknie się spod kontroli. Jutro cię sfilmuję i nakręcę krótki film. Jeśli cię wybiorą, zadzwonię i zabiorę cię na cały dzień do tego spa, które znam.

”„ Rozpieszczanie w spa brzmi tak wspaniale. ”„ A może cię wezmę, czy oni wybrać ciebie czy nie? ”„ Umowa jest ”- powiedziała Valerie. Uśmiechnęła się i zjadła ostatni kęs ciasta. Na jej talerzu zostało trochę lukru, który szybko zgarnęła czubkiem widelca i zlizała Odwróciła widelec do góry nogami i włożyła go do ust. Zacisnęła usta na zębach i powoli je wyciągnęła, pozostawiając czystą.

Orzechowe oczy Valerie spojrzały prosto w jego, sprawiając, że Jonas czuł się prawie nieswojo z intensywnością jej spojrzenia. - Nie obchodzi mnie, że zjadę całe ciasto i nie zostanę, Jonas. Jonas siedział, obserwując ją w ciszy przez kilka sekund, po czym zapytał: „Co to ma znaczyć?”. „Nie wiem, po prostu pomyślałem, że to fajnie brzmiało”.

5 dni przed maskaradą Jonas dopracował swój film o Valerie. To było z niej trzydzieści minut. Jej małe życie.

Mówiąc o swoich nadziejach na przyszłość. Co by zrobiła, gdyby wygrała na loterii. Jej poranna rutyna.

Jej ulubione książki. Jej czekoladowy labrador. Jej mieszkanie. Jej twarz. Jej ciało.

Jej. Upił łyk kawy, otworzył szufladę biurka i wyjął małą kartkę z wydrukowanymi na niej dziesięcioma zaszyfrowanymi adresami e-mail. Wpisał je w odpowiednie miejsce, napisał krótki bałagan, załączył wideo i wysłał. Wziął kolejny łyk kawy i zamknął laptopa.

Wstał i wyszedł na swój balkon na podłodze. Zapalił papierosa i pozwolił dymowi przebić się przez płuca, patrząc na błyszczącą panoramę miasta. „Zaczynamy, Valerie, kasjerka w supermarkecie.

Mam nadzieję, że jesteś na to gotowa…” 3 dni przed maskaradą Valerie leżała na podłodze w salonie, oglądając telewizję z psem, kiedy usłyszała dzwonek telefonu. Chwyciła go ze stolika i odebrała. "Dzień dobry." - Hej Valerie, to ja. "Cześć Jonas." - Mam dobre wieści, kochanie. Zostałeś wybrany.

Zarobimy dużo pieniędzy. ”Ukłucie ostrożności ugodziło Valerie głęboko w jej brzuchu, gdy uderzyła ją rzeczywistość całej tej surrealistycznej sytuacji. Miało się wydarzyć. Poczuła mrowienie i przypływ wilgoci między nią nogi, kiedy Jonas wypowiedział słowa: „zostałeś wybrany". Chcieli jej.

Chcieli ją zachwycić. „Wybrali mnie?" Jutro odebrać cię wcześnie i zawieźć do spa. Będę tam około szóstej rano. ”„ OK, będę gotowy. ”„ Weź ze sobą książkę, mam dla ciebie całodzienną ofertę.

”„ Cały dzień? ”„ Cały dzień. Przynieś też trochę muzyki. ”„ Dobra, zrobię ”. Dzień przed Masquerade Valerie została zaskoczona brzęczeniem telefonu komórkowego pod poduszką.

1 Nowy bałagan Jonas: Nie zapukałem, bo pomyślałem, że śpisz. Zostawiłem pudełko tuż przed twoimi drzwiami. Spróbuj wszystkiego przed południem i daj mi znać, jeśli coś nie pasuje.

Valerie przeciągnęła się i jęknęła w łóżku, zanim wyczołgała się i przemknęła do drzwi frontowych. Otworzyła je i zmrużyła oczy kiedy padło na nich słońce i sięgnął w dół, aby podnieść duże, błyszczące białe pudełko z czarną kokardą, Jonas ją zostawił. Valerie położyła pudełko na łóżku i pociągnęła czarną wstążkę, rozwikłając kokardę, i rzuciła ją na bok . Zdjęła wieczko i rozdzieliła bibułkę. Wewnątrz znajdowały się pończochy do uda i koronkowe majtki, z dopasowanym stanikiem, cały czarny.

Spoczywały w schludnym stosie na beżowym, dopasowanym płaszczu. Z boku płaszcz składał się z pary wysokich czarnych szpilek i papierowej torby. Valerie otworzyła papierową torbę i znalazła dwa ene mas i dwa bicze. Była notatka od Jonasa, w której wyjaśnił, że ma przestać jeść dziś wieczorem o dziewiątej wieczorem i że jutro rano, kiedy się obudzi, ma zrobić lewatywę i prysznic, i znowu, dwie godziny przed maskaradą. Valerie wzięła prysznic, wytarła ciało i podeszła do łóżka.

Spojrzała na siebie w swoim pełnym lustrze i skupiła się na malutkim pieprzyku na biodrze, którego wolałaby nie mieć. Przymierzała bieliznę, obcasy i płaszcz. Kilkakrotnie przesadnie pozowała przed lustrem, śmiejąc się do siebie.

Znalazła pozę, którą lubiła, zrobiła zdjęcie telefonem i wysłała je Jonasowi. Usłyszała, jak jej telefon natychmiast zadzwonił w odpowiedzi Jonasa. 1 New Mess Jonas: Wyglądasz absolutnie idealnie.

Jutro po południu moja przyjaciółka Olympia przyjedzie do ciebie. Pomoże ci z twoimi włosami i tym wszystkim. Hector odbierze cię o ósmej. 9 godzin przed maskaradą Valerie otworzyła frontowe drzwi i wyszła, by usiąść na schodach prowadzących do jej mieszkania na drugim piętrze.

Zobaczyła, jak srebrny bicz coupe wjechał na jej miejsce parkingowe i wyłoniła się szczupła, wytatuowana młoda kobieta z krótkimi różowymi włosami. Młoda kobieta wyjęła z bagażnika kilka skrzynek z narzędziami i ruszyła w górę po schodach, na których siedziała Valerie. "Czy jesteś Olympia?" - zapytała Valerie. - Och, kochanie, jesteś piękna.

Gdzie do cholery Jonas cię znalazł? "Centrum handlowe." - Liczby. Chodź, wejdźmy do środka. Spróbuję jeszcze bardziej udoskonalić… Knot, nie wiem… Idealnie! - powiedziała Olympia, idąc za uśmiechniętą Valerie do środka. Olympia woskowała, oskubała, wypielęgnowała, obierała i nawilżała każdy centymetr ciała Valerie przez kilka następnych godzin. Przypomniała jej, że znowu czas na lewatywę.

Długo słuchała jej rozmowy o swoim psie i tym, co po dzisiejszym wieczorze chciała zrobić z pieniędzmi. Wsłuchiwała się w jej opowieści o tym, jak atrakcyjny jest jej zdaniem Jonas i jak czuła, że ​​może być gejem. Olympia zgodziła się, że Jonas emanował gejowskimi wibracjami, ale szczegółowo zapewniła ją, że tak nie jest.

Poinstruowała Valerie, że czas założyć bieliznę i płaszcz. Włożyła dwa ciasne francuskie warkocze we włosy Valerie i nałożyła bardzo lekki, naturalny makijaż. - Twoja przejażdżka będzie tu za godzinę, kochanie.

Możesz teraz coś zjeść. Nie za dużo, ale zjedz jakiś owoc czy coś, pewnie głodujesz. Jonas dał mi coś, co mógłbym ci dać. Zostawiłem to na twoim łóżku… Idę już iść.

Baw się dobrze. Masz mój numer ”. „Dziękuję za wszystko. Uwielbiam moje francuskie warkocze”.

- Sprawiasz, że dobrze wyglądają, kochanie. Valerie przytuliła Olympię i odprowadziła ją do drzwi. Patrzyła, jak wsiada do swojego srebrnego coupe, wyjeżdża, prawie uderzyła swojego irytującego naćpanego sąsiada i odjechała. Valerie stała w drzwiach, patrząc na gówniane samochody wszystkich, ich zagracone patia, porażkę na ich twarzach. Skoncentrowała swoje miodowe oczy na jednym ze swoich sąsiadów, mającym na sobie spodnie od dresu, wyblakłą koszulkę i jej proste, brudne blond włosy związane w luźny kucyk.

Trzymała swoje płaczące dziecko, krzycząc na swojego chłopaka, który pił piwo na dworze z dwoma nieznanymi jej facetami. Valerie spojrzała na inną sąsiadkę, nastolatkę, palącą na patio. Wyglądała, jakby płakała. Valerie zmrużyła oczy, a na jej twarzy pojawił się grymas.

W dołku jej żołądka zaczęła się tworzyć kulka odrazy. W chwili, gdy odraza zaczyna przeradzać się w całkowity obrzydzenie, poczuła na palcu coś zimnego i wilgotnego i spojrzała w dół. „O mój Boże, chory!” Valerie wrzasnęła i zrzuciła klapkę wraz ze pełzającym ślimakiem, który wczołgał się na nią i otarł jej różowy palec u nogi. Smutna nastolatka, głupi palacz, nieudolna matka i pijący śmieci, wszyscy odwrócili się, by spojrzeć na nią swoimi oceniającymi oczami. Valerie zrzuciła drugą klapkę, wycofała się do swojego mieszkania i zatrzasnęła drzwi.

Natychmiast poszła do łazienki i położyła nogę na blacie. Oczyściła palec ze śluzu ślimaka, rozmazując przy tym odrobinę świeżego lakieru. Do cholery, oczywiście. Kiedy dotarła do swojej sypialni, zobaczyła kolejne błyszczące białe pudełko, mniejsze od poprzedniego. Usiadła na łóżku, rozwiązała czarną kokardkę i zdjęła wieko.

Wewnątrz była złożona notatka. Włóż to, zanim Hector się tam dostanie i załóż do klubu. -Jonas Pod notatką był korek ze stali nierdzewnej i butelka lubrykantu. Wtyk był mniej więcej wielkości spiczastej piłki do ping-ponga z cienką szyjką łączącą ją z wierzchołkiem. Wierzch został zaokrąglony z logo gwiazdy, lekko uniesionym ze stali.

Kciukiem kreśliła pięć punktów gwiazdy w kółko. Wtyczka była chłodna, solidna i ciężka w jej dłoni. Uważała, że ​​to było piękne. Zastanawiała się, czy uda jej się to zatrzymać, kiedy wszystko się skończy.

30 minut przed maskaradą. - Przepraszam za opaskę, Valerie. Ci faceci są tajemniczy.

Jonas powiedział ci, żebyś nigdy o tym nie rozmawiał, prawda? Rozumiesz, że ci faceci się nie pieprzą? - Rozumiem, Hector. - Dobrze… Masz teraz podłączoną wtyczkę, dziewczyno? - zapytał Hector i wyszczerzył zęby w lusterku wstecznym do swojego nieruchomego pasażera z zasłoniętymi oczami. Valerie próbowała się nie uśmiechać, ale nie była w stanie powstrzymać kącików jej ust przed pełzaniem. - Uspokój się na tych progach zwalniających, kowboju - odpowiedziała Valerie.

Hector zaśmiał się i przeszedł do klubu country. Valerie poczuła, jak samochód wykonuje kilka wolnych skrętów, aż do całkowitego zatrzymania. Usłyszała, jak Hector opuszcza szybę, a skóra jego kurtki pęka, gdy się pochylił. - Dobry wieczór panie.

W czym mogę pomóc? Valerie usłyszała pytanie mężczyzny. Starszy mężczyzna. - Clarissima stella - powiedział Hector. - Ach tak, spodziewaliśmy się ciebie. Zaparkuj z tyłu i wejdź tam.

- Teraz, teraz. Oboje wiemy, że mamy wejść od frontu. Nie próbujesz mnie teraz oszukać, prawda? - Przepraszam, sir, oczywiście, że nie. Zaparkujemy dla ciebie samochód - powiedział starszy pan w smokingu i wyciągnął dłoń w białej rękawiczce, aby otworzyć drzwi kierowcy.

- Nie poprawiaj teraz mojego siedzenia. Mam je tak, jak lubię - ostrzegł Hector. - Przyjmę na siebie pełną odpowiedzialność, jeśli po powrocie nie zadowoli się pańskiego miejsca.

- Doskonale - uśmiechnął się Hector, wysiadł z samochodu i podszedł do drzwi Valerie. Wziął ją za rękę i poprowadził w stronę frontowego wejścia do klubu. Poprowadził ją po schodach, gdzie inny mężczyzna w smokingu natychmiast otworzył drzwi, żeby ich wpuścić. Obcasy Valerie odbiły się echem po pierwszym pokoju, zanim poczuła, jak Hector ją zatrzymuje.

Dźwięk otwieranych dużych drzwi i lekkie szarpnięcie Hectora zaalarmowały ją, by iść dalej. Weszli do wypełnionego dymem pokoju z miękkim dywanem. Słyszała coś, co wyglądało na rozmowę dziesiątków mężczyzn, rzucanie żetonami do gry, tasowanie kart do gry, przypadkowe wiwaty i okrzyki do kelnerki, prowadzonej przez salę gier. Zatrzymali się i Valerie poczuła ramię Hectora na swoim ramieniu, a następnie jego ciepły oddech w jej uchu.

- Nie pozwolą mi przejść przez następne drzwi, dziewczyno. Do zobaczenia za kilka godzin - szepnął Hector. - Będziesz uprawiał hazard? Ruletka to świetna zabawa - zasugerowała Valerie.

- Tak. Jaki masz kolor, czerwony czy czarny? - Zielona - szepnęła Valerie, zanim została wprowadzona do pokoju, a drzwi się za nią zamknęły. - Przepraszam, panienko, zamierzam to teraz zdjąć - powiedział starszy mężczyzna i rozwiązał opaskę Valerie. Starzec włożył opaskę na oczy do kieszeni i wyszedł z powrotem do sali gier.

Valerie zrobiła kilka kroków w tym mniejszym, ale wciąż dość dużym pomieszczeniu, zbudowanym do wypoczynku. Powietrze pachniało słodko, ale nie potrafiła zlokalizować zapachu. Na ścianach stały książki spoczywające na regałach z ciemnego drewna. Większość pomieszczenia zajmowały antyczne meble i marmurowe popiersia.

Trzech mężczyzn w czarnych smokingach, w maskach, siedziało przy pokerowym stole w rogu. Kolejnych czterech mężczyzn grało w bilard pośrodku pokoju. Także w czarnych smokingach, także w maskach. W najdalszym zakątku była duża wictrola, grająca nokturn.

Trzech mężczyzn, również ubranych jak pozostali, siedziało przy niewielkim barze, a Jonas miał na sobie biały smoking, a jego blond włosy zaczesał do tyłu. Jonas skinął na Valerie, aby dołączyła do niego przy barze. Kiedy szła, poczuła na sobie oczy wszystkich dziesięciu zamaskowanych mężczyzn. Wszystkie maski są takie same. Całość lśniąca czerń, materiał przypominający kask motocyklowy.

Dwie okrągłe szczeliny na oczy. Maski przylegały do ​​twarzy, nos był przesadzony. Pod mostem mieli trójkątny otwór na nozdrza.

Podłużny otwór przed ustami umożliwiał mężczyznom rozmowę. Zaczęła teraz odczuwać przypływ emocji, pożądanie i strach na czele stada. Usiadła na jedynym pustym stołku, między dwoma zamaskowanymi mężczyznami. Ta cisza przed burzą sprawiała, że ​​wszystko wydawało się zwolnione, jakby była pod wodą. Skupiła całą swoją uwagę na niebieskookim mężczyźnie w bieli.

Jonas postawił przed nią szklankę z bardzo krótką nóżką, która wyglądała jak odwrócony dzwonek. Ostrożnie położył płaską, cedzakową łyżkę na brzegu i zwieńczył ją prostokątną kostką cukru. Wyglądało na to, że odprawił ten rytuał w tym pokoju setki razy, pomyślała Valerie.

Powoli skropił kostkę żółtym alkoholem, aż wypełnił dolną bańkę szklanki. Jonas zapalił zapałkę, przyłożył płomień do cukru i pozwolił mu się zapalić. Sześcian topił się i bulgotał, gdy odbicie płomienia odbijało się od lśniących czarnych masek mężczyzn. Czekał, aż Valerie utkwiła w ogniu, aby ostrożnie skropić lodowatą wodą płomień, gasząc go i powoli napełniając przy tym szklankę.

Żółta ciecz stała się mlecznobiała, gdy lodowata woda przełamała jej powierzchnię. Jonas odstawił karafkę z wodą i postawił szklankę przed Valerie. Valerie podniosła szklankę i powąchała napój, lukrecję, źródło słodkiego zapachu, teraz dla niej wyraźny. Usłyszała, jak zamaskowany mężczyzna po jej prawej stronie mówi coś w języku, którego nie rozumiała, gdy mężczyzna po jej lewej stronie położył dłoń na wewnętrznej stronie jej kolana. Odepchnęła jego dłoń, zgodnie z instrukcjami Jonasa podczas przygotowań do tej chwili.

Mężczyzna ponownie położył dłoń między jej nogami, tym razem czubkami palców musnął materiał jej majtek. "Przestań!" Valerie powiedziała surowo i zabrała jego rękę. Mężczyzna zaśmiał się, dopił drinka i kazał Jonasowi zrobić kolejnego. Mężczyzna po jej prawej stronie znowu coś do niej powiedział i złapał ją za nadgarstek.

"Nie dotykaj mnie!" Valerie podniosła głos i rzuciła drinka w twarz zamaskowanego mężczyzny. Gniewnie coś krzyknął, bez wątpienia nieprzyzwoity, sądząc po śmiechu grupy. Mężczyzna wzmocnił uścisk na jej nadgarstku i podniósł ją, podczas gdy drugi próbował zdjąć płaszcz.

Przyciągnęła ręce do piersi i poczuła, jak inny mężczyzna, od tyłu, obejmuje ją ramieniem w talii i podnosi. Kopała i wymachiwała, ale było to bezużyteczne, ponieważ coraz więcej zamaskowanych mężczyzn zbliżało się do niej. Poczuła bardzo realną utratę kontroli, gdy zdjęto jej płaszcz, stanik uniesiony nad piersi i zerwane majtki w ciągu kilku sekund. Wkrótce znów stanęła na nogi, a niezliczone ręce badały jej nagie ciało, chwytając jej piersi, walcząc o miejsce między jej nogami, a drugą sięgającą między policzki jej tyłka. Słyszała, jak mówi coś do innych, co sprawiło, że wszyscy przestali patrzeć.

Zerknęła na Jonasa, którego oczy rozszerzyły się, czekając, aż w razie potrzeby powie słowo. Przez chwilę patrzyła mu w oczy, po czym gwałtownie odwróciła się i pochyliła nad stołem bilardowym. Dwóch zamaskowanych mężczyzn rozkłada jej tyłek, aby odsłonić zatyczkę ze stali nierdzewnej w jej otworze.

Znowu próbowała się wyrwać, ale została mocno przygwożdżona do filcu, gdy mężczyźni zdecydowali, kto idzie pierwszy. Podnieśli ją z powrotem i odwrócili, ciągnąc ją w przeciwnych kierunkach, wszyscy chcieli mieć pierwszy kęs jabłka. Jeden z mężczyzn złapał jeden z jej warkoczy i użył go, żeby ją zgiąć, jego kutas był już wolny i twardy.

Zamknęła usta, próbując powstrzymać jego penisa od podważenia ich. Poczuła, jak inny mężczyzna szarpie wtyczkę na tyle mocno, by ją wyciągnąć, jeśli jego palce się nie zsunęły. Palce wsuwały się i wysuwały z jej przemoczonej cipki, gdy jej głowa była wciskana. Kutas mężczyzny w końcu znalazł się daleko poza jej ustami, tłumiąc jej protesty. Próbowała walczyć, ale mężczyzna kurwa jej twarz trzymał ją oburącz.

Inny mężczyzna przyszpilił jej ramiona za jej plecami, gdy więcej mężczyzn pieściło jej wiszące piersi. Poczuła twardość maski między nogami, gdy jeden mężczyzna próbował wetknąć język w jej cipkę. Poprawił się, aż znalazł się bezpośrednio pod nią i wyrzucił język. Inny mężczyzna zepchnął jej tyłek w dół, zmuszając ją do wtarcia w maskę. Popychał ją tak długo, aż Valerie sama wbiła się w mężczyznę, potrzebując tylko lekkiego klapsa lub dwóch zachęty.

Gdy tylko jeden kutas opuścił jej usta, inny go zastąpił. Mężczyźni zamienili się miejscami, wszyscy pragnąc posmakować jej soków, zanim zostaną skażeni własnymi. Mężczyźni wykrzykiwali coraz więcej instrukcji, których nie mogła zrozumieć, zmuszając ich do fizycznego kierowania nią na każdym kroku. Jeden mężczyzna złapał ją za głowę za oba warkocze i przyciągnął ją do siebie, przez co prawie potknęła się o mężczyznę pod spodem.

Wsadził swojego grubego kutasa w jej usta, gdy inny mężczyzna kopnął jej nogi i wepchnął swojego kutasa między jedwabiste fałdy jej cipki. Jego ręce mocno zacisnęły się na jej talii i przyciągnął ją blisko, wbijając w jej cipkę, podczas gdy drugi mężczyzna przyciągnął jej głowę do siebie, walcząc o jej ciało. Położyła dłoń na przypadkowym udzie, aby się uspokoić, gdy inny mężczyzna położył jej wolną rękę na jego członku.

Złapała Jonasa kątem oka, przygotowując więcej słodkich, ognistych drinków dla mężczyzn wciąż czekających na swoją kolej. Jego chłodna powierzchowność pomagała jej zachować spokój. Rozgrywała ten scenariusz niezliczoną ilość razy w swojej głowie.

Odkąd była w liceum, leżała w łóżku w nocy, pocierając łechtaczkę na myśl o wejściu do szatni chłopca po treningu piłki nożnej. Oni blokują wyjścia i nie pozwalają jej wyjść, dopóki wszyscy się nie nasycą. Pojawiał się w biurze ojca, kiedy go tam nie było i dawał się zabrać niezadowolonym pracownikom. Zrywają jej ubranie i używają jej bez konsekwencji. Leżała w nocy, pragnąc zostać aresztowana i zabrana na komisariat policji pełen napalonych gliniarzy.

Oni przykuwali ją do prętów i całą siłę używali jej w kółko… Nic nie sprawiało, że jej cipka była bardziej mokra niż myśl o grupie mężczyzn zamieniających się w stado wściekłych wilków, ponieważ tak bardzo pragnęli jej ciała. Jednak jej fantazje niewiele zrobiły, aby ją na to przygotować. To było jak fantazjowanie o nurkowaniu w niebie przez całe życie, a potem nagle wyrzucenie z samolotu bez spadochronu. Nic nie ułatwiłoby jej swobodnego spadania, dopóki nie uderzy o ziemię; To był największy dreszczyk emocji.

Musiała sobie przypomnieć, że miała protestować, kiedy nagle poczuła, że ​​wtyczka zostaje wyjęta z jej tyłka. „Nie, nie to! Proszę nie! Nie w moim tyłku!” Krzyknęła, zanim kutas wszedł do jej ust. Kontynuowała błaganie, powodując tylko, że mężczyzna popychał swojego kutasa dalej, zmuszając ją do ssania lub kneblowania. Poczuła, jak para rąk mocno chwyta jej pośladki i rozwiera je. Chłodna kropla lubrykantu wylądowała na jej dupie, ułamek sekundy przed tym, jak poczuła, jak głowa koguta otwiera ją i powoli wchodzi, aż para gładkich kulek spoczywa na jej cipce.

Jęknęła ciężko w kutasa w ustach, gdy kutas w jej tyłku został powoli usunięty, a następnie wepchnięty z powrotem, a jego jaja ponownie stukały w jej mokrą cipkę, gdy w pełni wszedł. Mężczyzna w jej ustach wyciągnął się i zaczął gładzić swojego błyszczącego kutasa w jej twarz, pozwalając jej płakać od pierwszych kilku intensywnych pompek w górę jej tyłka. Valerie uprawiała w przeszłości seks analny tylko z jednym facetem. Jej były chłopak od dwóch lat, którego opuściła rok temu.

Nigdy nie przeniknął jej tak ostro. Fakt, że była tak zdemaskowana, wykorzystywana jak taka bezwartościowa dziwka - jej fantazja w ciele - ekscytował ją nie do uwierzenia. Jej jęki stawały się coraz głębsze i szybsze, gdy mężczyźni wyłączali się, na zmianę używając jej tyłka. Niektóre z nich zaczęły iść do przodu i spuszczać się jej do ust, gdy je ssała.

Zabrali ją na stół bilardowy, pochylili nad krzesłami, posadzili na kolanach, przyszpilili do książek, przykuli kajdankami do baru. Przeszli do penetracji jej tyłka i cipki w tym samym czasie, kiedy zwisała im z szyi. Mijali ją, aż straciła rachubę, ilu z nich ją nosiło. Straciła rachubę, ile razy jeden mężczyzna wyrwał jej tyłek tylko po to, by włożyć go do ust.

Straciła rachubę, ile ładunków połknęła. Straciła rachubę, ilu mężczyzn miało spermę na twarzy. Straciła rachubę godzin, które minęły. Straciła rachubę, ile orgazmów przeszło przez jej ciało.

Straciła rachubę… Wszystko stało się mgłą smokingów, masek, twardych kutasów i spermy. … "Valerie?" Jonas zapukał w wyłożone boazerią wejście do jednego z pryszniców klubu country. - Czy to ty, Jonas? - zapytała Valerie i zakręciła wodę. - Tak, to ja.

Nie wyłączaj wody. Jonas zatrzymał się, by pozwolić jej włączyć go z powrotem i zapytał. "Jak się czujesz?" - Jakbym właśnie przez trzy godziny pieprzył mnie pokój pełen zamaskowanych mężczyzn. - To zrozumiałe… Byłeś tam naprawdę świetny. "Podobało ci się?" - Podobało mi się, jak bardzo ci się to podobało.

Valerie milczała. - Hector przyjedzie po ciebie za około piętnaście minut i odwiezie do domu. Jest już północ. Będę u mnie po drugiej.

Przyjdź dziś wieczorem i weź swoje pieniądze, dobra dziewczyno? "W porządku." „W porządku, do zobaczenia później”. - Jonas? "Tak?" "Dzięki za wybranie mnie." Jonas zatrzymał się na kilka sekund, nie bardzo wiedząc, jak odpowiedzieć i powiedział: „Wykonałeś całą pracę”. 2 godziny po maskaradzie Jonas stał na swoim balkonie i patrzył, jak samolot leci, aż zniknął za panoramą San Diego, kiedy usłyszał brzęczenie interkomu.

Podszedł do gościa, przypomniał swojemu gościowi, które piętro i mieszkanie jest jego, i zaalarmował gościa, że ​​można ją wpuścić. „Dzięki stary, trzymałem go przez pół godziny. Jestem zszokowany, że nie dostałeś pokój w La Jolla na noc - powiedział Hector, wychodząc z łazienki. „Chciałem tylko dostać się w bezpieczne miejsce z pieniędzmi.

Weź to, Valerie też jest z SD. Pojechaliśmy aż do Los Angeles, żeby znaleźć dziewczynę z SD”. - Nie ma sprawy? Co za mały świat - powiedział Hector i opadł na skórzaną kanapę Jonasa.

- Tak, mały… - zaczął odpowiadać Jonas, zanim odcięto mu drzwi. - To twoja rana w torbie na kręgle, dwadzieścia pięć G. Hector chwycił torbę, zajrzał do środka i wstał. Podszedł do Jonasa, uścisnął mu rękę i powiedział.

"Dzięki stary, chciałbym zostać, ale jest późno, a moje dziecko czeka na mnie." - Wiem. Zadzwonię do ciebie za tydzień - powiedział Jonas. Jonas otworzył drzwi, wypuszczając Hectora i Valerie do środka.

Oboje przywitali się, a potem szybko pożegnali się. Valerie i Jonas byli teraz sami, stojąc przy jego granitowym blacie kuchennym. Penthouse był w większości ciemny, z wyjątkiem kilku wiszących reflektorów, rzucających długie, ostre cienie na ich twarze. Jonas wyciągnął ze swojej pustej spiżarni kolejną torbę do kręgli, zawierającą pięć paczek po pięć tysięcy dolarów każdy.

- Proszę, mała damo. Nieźle jak na jedną noc, co? - powiedział Jonas i położył przed nią torbę. Valerie milczała, a jej bluza z kapturem ukrywała górną połowę twarzy.

- Chcesz swoje pieniądze czy co, dziewczyno? Jonas uśmiechnął się i szturchnął torbę. - Chcę drugą torbę. To twoja - powiedziała cicho Valerie i przechyliła głowę, wpatrując się w oczy Jonasa. Jonas zmarszczył brwi i zapytał: - Co? Valerie postawiła na blacie mały dyktafon i włączyła odtwarzanie.

Jonas poczuł, jak krew odpływa mu z twarzy, kiedy rozpoznał dźwięk własnego głosu. Jego serce przyspieszyło, gdy nasłuchiwał, jego oddechy stawały się krótsze. Muszą tylko uwierzyć, że nie masz w tym udziału.

że tydzień wcześniej dowiedziałeś się o maskaradzie i to wszystko to jakaś kolejka górska, na której jeździsz. Niewinny mały student w jednym tygodniu, w następnym zostaje zerżnięty grupowo. Mogę razem zmontować wideo, żeby wyglądało naprawdę, ale spotkanie… Nie możemy tego udawać.

Jestem prawie pewien, że ktoś nas śledzi, kiedy wychodzimy, więc mamy tylko jedną szansę na nagranie spotkania. Musi brzmieć prawdziwie - Valerie zatrzymała dyktafon. - Chcesz słuchać więcej, Jonas? Nie? No cóż - powiedziała Valerie i wcisnęła play. -Każda wpadka i nie możemy użyć taśmy. Będziemy ćwiczyć, a kiedy kilka razy dojdzie do perfekcji, pójdziemy na to z moim partnerem, aby mógł być świadkiem odbioru.

Nigdy tego nie kwestionują. To dużo pieprzonych pieniędzy, Jonas. Ci ludzie nas nie wyrzucą, prawda… Valerie znowu zatrzymała magnetofon.

- Rozpoznajesz jej głos, prawda? Jonas stał nieruchomo, wpatrując się w Valerie. Jego pięści zacisnęły się na blacie, jego twarz stała się twarda. - Nawet nie myśl o skrzywdzeniu mnie. Jeśli nie wrócę do domu za godzinę, wyśle ​​im tę taśmę. Tak, łysy.

My też o nim wiemy. Ten, który daje ci pieniądze. Dał ci go zaraz po tym, jak przyszedłeś odwiedzić mnie pod prysznicem, prawda? Tak, Jonas? Mam rację, prawda? - Ty głupie suki. Jonas potrząsnął głową i zapytał: - Czy w ogóle wiesz, z czym się pieprzysz? „O mój Boże, powiesz mi !?” Valerie otworzyła oczy i szeroko usta, zaciągając się przesadnie i kontynuowała.

„Wiem, z czym się pieprzymy. Ty. Tak naprawdę nikim.

Wiem, że ten mały łysy facet wolałby, żebyś zabił, niż stracił zaufanie z tymi bogatymi pieprzonymi, którzy wykupują jego klub co miesiąc. Nie oszukuj się, Jonas, ja Czy jesteś osaczony. Mam cię! Daj mi czterysta pięćdziesiąt G i to wszystko. Możemy ci nawet pomóc, jeśli masz ochotę zarobić kolejne dwadzieścia pięć tysięcy. To dużo pieniędzy za nic nie robienie, brachu! " Valerie powiedziała i zaśmiała się.

- Jak to wszystko zaplanowałeś? - Jak myślisz? Jak myślisz, co się stanie, jeśli dasz Melanie kupę pieniędzy? Wkurza się colą i zaczyna się przechwalać. Opowiedziała mi wszystko o twoim małym oszustwie. Poszedłeś z nią o połowę.

Melanie… naprawdę Jonas? Myślałem, że jesteś mądrym facetem. Czy możesz uwierzyć, że nagrała twoje rozmowy tylko po to, żeby nie zapomnieć tego, co jej powiedziałeś? Powodem tego jest to, że Melanie niczego nie pamięta. Jakie to zabawne? ”„ To kurewsko przezabawne.

”„ Zamknij się. Wiem, że jest. Więc kiedy opowiedziała mi wszystko o tym, jak ty i jej kretyn oszukaliście tych zboczeńców z tajnego stowarzyszenia na ich ostatniej imprezie, zmoczyłam majtki, kiedy to wszystko mnie uderzyło. Puszczała dla mnie taśmy. Powiedziała mi, gdzie mieszkasz.

Co zrobiłeś. Kogo znałeś. Szedłem za tobą wszędzie. Szedłem za tobą aż do LA, do pięciu pieprzonych centrów handlowych i trzech salonów dwa dni przed naszym spotkaniem.

Jestem trochę urażony, że nie zauważyłeś mnie wcześniej. Byłem dokładnie tym, czego szukałeś. ”„ Chyba nie wyróżniałeś się dla mnie, dopóki nie byłem zdesperowany.

”„ Och, zamknij się. „Założę się, że gdy wejdziesz, będziesz najładniejszą dziewczyną w restauracji”. Daj mi pieniądze, Jonas. Dostajesz pięć procent, tak jak Hector. Lubię go, jest nieświadomy.

Następnym razem, jeśli będziesz dobry, dostaniesz dziesięć. To bardzo hojne; to nie twój tyłek się pieprzy. Teraz daj mi pieniądze.

Daj mi to! ”Jonas zacisnął zęby, sięgnął pod zlew i wyjął czarny worek marynarski zawierający pieniądze. - Otwórz - poleciła Valerie. Jonas rozpiął torbę i przechylił ją w kierunku Valerie.

Uśmiechnęła się z satysfakcją i powiedziała mu, żeby zapiął go z powrotem. Chwyciła worek marynarski, przełożyła rękę przez uchwyty i zawiesiła ją na plecach. Podeszła do frontowych drzwi, zatrzymała się i obejrzała przez ramię. - Pamiętasz, jak ci powiedziałem, że nie obchodzi mnie jedzenie ciasta i brak mi go? "Tak." "Kłamałem."..

Podobne historie

Droga na zachód

★★★★(< 5)

Młoda kobieta spotyka tajemniczego nieznajomego w pociągu…

🕑 12 minuty Niechęć Historie 👁 2,629

Oto byłeś, opuszczając duże miasto po raz pierwszy. Twoja matka powiedziała, że ​​nadszedł czas, abyś wydostał się do prawdziwego świata. Wysyłała cię do dziczy nowej Kalifornii.…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Tori - Część 1: Zadłużenie

★★★★★ (< 5)

Tori to wrak pociągu czekający na miejsce…

🕑 9 minuty Niechęć Historie 👁 2,436

Moja była żona jest totalnym wrakiem pociągu czekającym na miejsce. Tori dzieliła tydzień od ukończenia siedemnastu lat, kiedy ją poznałem, i byłem prawie sześć lat starszy. Była…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Fantasy Stranger

★★★★(< 5)

Nieznajomy spełnia najciemniejsze fantazje Zeeli.…

🕑 38 minuty Niechęć Historie 👁 3,231

To był dla mnie zdecydowanie czas ekstremalnej próby, a gdybym wiedział, jak to się skończy, mógłbym nie sprzeciwić się tak bardzo, jak przez cały ten czas. Po pierwsze, mój chłopak,…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat