Na gorącym uczynku - część 5

★★★★(< 5)

Mac gra z dziewczynami w ostatnią szaloną grę umysłową – ale czyj umysł zostanie najbardziej zniszczony?…

🕑 46 minuty minuty Niechęć Historie

(Dotychczasowa historia: ukaranie przez Maca Lewisa dwóch dziewczyn, które włamały się do jego domu na polecenie jego żony Mirandy, z którą był w separacji, osiągnęło poziom podżegania. Po tym, jak miała okazję zagrać jako jego partnerka w pieprzonej Imogen, Lysette została mocno osadzona w niej Teraz obie dziewczyny zostały wezwane pod prysznic, gdzie czeka je ostatnia szalona przygoda seksualna.). Para i spray były dobrze widoczne, kiedy wszedł do łazienki.

Obiekty były skromne, ale przynajmniej kabina prysznicowa była pokaźna, z dyszami wystarczająco mocnymi, by wywołać poważne ciepło. Dwie dziewczyny w środku były spowite mokrą mgłą, a ich kształty były smukłe i pełne odpowiednio seksownej sugestii przez zmętniałe szkło. Z radością w sercu szarpnął drzwi i przyniósł swojego twardego penisa na imprezę. "Cześć dziewczyny.

Tęskniliście za mną?" Para otoczyła ich wszystkich, woda eksplodowała z jego ciała wraz z tymi z jego dwóch zabawek. Zastanawiał się, jakie słowa, jeśli w ogóle, padły między nimi pod jego nieobecność. Obie odpowiednio namydliły wdzięczne kontury Lysette nylonową różą pod prysznic i solidnie kobiecą figurę Imogen gąbką. Obaj byli ostrożni, wobec siebie i przed nim. Ich spojrzenia prześlizgiwały się przez mgłę nad jego twardym ciałem i kutasem, który pieprzył ich obu.

Mac wykonał ciepły, otwarty gest. „Spójrz na siebie, dwie cudowne nagie piękności. Piękne dzieci pod prysznicem, robiące, co im każą. Jedna rzecz…” Wziął różę i gąbkę z ich rąk i położył je na podłodze.

Potem podniósł butelkę żelu z miejsca, gdzie postawił ją jeden z nich, i spryskał obficie jabłkowo-zielonym żelem najpierw cycki Lysette, a potem Imogen. „Spodziewałem się, że będziecie się mydlić. Czy nie wyraziłem się jasno? Chyba robię się niechlujny w moich instrukcjach”. Spojrzeli na niego, a potem spojrzeli na siebie z wzajemną nieufnością.

- Cóż - powiedział, a cień groźby podciął jego uprzejmy ton - zajmij się tym. Lysette pierwsza ruszyła do akcji, jak mógł przewidzieć, owijając dłonie wokół kulistych piękności Imogen i pieszcząc stojak porządnym namydlonym pieszczotą. Jej dłonie zataczały szerokie kręgi, przemoczona od prysznica blondynka wyraźnie odczuwała ból pod dotykiem towarzysza.

„Spłać” – powiedział Mac do Imogen i tym razem nie było wahania w odpowiedzi nieszczęsnej dziewczyny. Sięgnęła i objęła kształtne kopce Lysette, zginając i ściskając ręce, ściskając ją, gdy ona była ściskana w zamian. Mac przez chwilę chłonął cudowną wizję, po czym wytrysnął wielkimi garściami żelu i rozprowadził je obficie po brzuchach i udach dziewcząt. „To wszystko, zbliż się. Namydlcie się.

Chodź, Blondie, czas na nieśmiałość już minął. Pokaż mi, co wiesz, że chcę zobaczyć”. Wzrok Imogeny przykuł jego wzrok.

Wyglądała na rozdrażnioną teraz, kiedy jej podniecenie zostało zademonstrowane w tak skrajnym stopniu. Jej ręce przesunęły się wzdłuż ciała Lysette, poza klepsydrę w talii i wypukłość bioder, by rozprowadzić mydło po tych napiętych pośladkach. To jest to, co chcesz zobaczyć, tak? Na jej twarzy malowało się uczucie, pełne urazy poszukiwanie aprobaty mężczyzny, który doprowadził ją do tak ekstrawaganckiego oszustwa. Musiała go przelecieć, ale moczenie jego penisa i jajek w kobiecym soku nie miało nic wspólnego z koniecznością.

Jej chwytanie i modelowanie gładkich pośladków Lysette było również zrobione z czegoś więcej niż tylko z potrzeby. „Widzisz? Chcesz mnie zadowolić. Nic na to nie poradzisz, niegrzeczna dziewczynko”. Wpatrywała się w niego oczami pełnymi rozpaczliwego podniecenia z powodu jej trwającej przygody.

Jej ręce ścisnęły się mocniej, ugniatając podstawę tyłka Lysette, masując głęboko w tkankę tych sprężystych policzków. Lysette z kolei zanurzyła ręce w talii Imogen, by prześlizgnąć się po jej pełnych policzkach i chwycić, jej smukłe palce wbijały się w obfite pośladki. Mac ujął swojego penisa pokrytą żelem dłonią, wyrażając uznanie dla pokazu. „Nawet Scarlet to uwielbia, chociaż powiedzenie mi tego zabiłoby ją”. Grymas rudzielca, który skupił się na namydleniu tyłka partnera, potwierdził prawdziwość jego słów.

„Ale oboje wiemy, że się tym interesujesz, Imogen? Nie możesz ukryć, jak bardzo się tym podniecasz. Z chłopakiem czy bez chłopaka”. Gniew błysnął na twarzy Imogen, ale odpowiedziała jedną ręką na brzuch Lysette i zanurzyła palce między udami dziewczyny, co sprawiło, że wzdrygnęła się. Oddech rudowłosej stał się płytki, jej oczy wypełniły się morderczym pożądaniem, gdy jej zdradziecki przyjaciel mocno pocierał jej łechtaczkę.

Imogen wpatrywała się w Maca, podczas gdy ona się trzęsła, unosząc brwi, by zapytać, czy jest pod wrażeniem. Szczęśliwa teraz? Czy jesteś? Porywający błysk uległej blondynki był tak gorący, jak nieoczekiwany. Jednak jej ciało zatrzęsło się, podobnie jak Lysette, kiedy palce drugiej dziewczyny zanurkowały i wbiły się w jej wilgoć, próbując ją przechytrzyć. Następnie każda dziewczyna była zafiksowana na drugiej, z podłością na twarzy, kiedy ruchała palcami cipkę swojej rywalki.

- Tak, kurwa, to kochasz - wypluła Lysette, a jej nadgarstek pracował jak wściekły. „Nie próbuj temu zaprzeczać”. „Ja nie.

Tam, ja nie. Kurwa…” Głos Imogen drży z emocji, gdy jej palce obracają się na mokrej łechtaczce. „Ale ty też to kochasz. To twój pieprzony wymarzony mężczyzna. To najlepsza pieprzona noc w twoim życiu”.

"Suka.". „Potrzeba suki, żeby poznać sukę”. „Kurwa… Czy to najlepsze, co masz?”. „Pieprzona dziwka.

Tak lepiej?”. „Wyjąłeś mi to z ust, tryskając Barbie”. „A niech cię szlag! Kurwa, skopałeś mi tyłek”.

„Zasłużyłeś na każdy pieprzony klaps. Zrobiłbym to jeszcze raz i ty też byś to kurwa pokochał. Przyszedłeś wystarczająco mocno.”. „Boże! Jesteś suką!”.

„Tak, a ty byłaś moją suką. Nadal nią jesteś”. „Pierdol się!”.

„Jebać ciebie też!”. Mac roześmiał się, dźwięk wprawił ich w zakłopotanie na tyle, że obaj się zamknęli, ale nie przerwał ich lodowatego festynu. „Dalej, dziewczyny,” powiedział, rozkoszując się dodatkową rozrywką ich masturbacyjnej spluwy, „pocałuj się i miej to z głowy. Oboje wiemy, że tego chcesz”.

Dziewczyny spojrzały na siebie, ręce zatrzymały się na cipkach, obie ciężko oddychały. Lysette pierwsza ruszyła na Imogen, chwytając ją za kosmyki przemoczonych włosów i wciągając w ostry klincz. Blondynka zareagowała natychmiast, klaszcząc obiema rękami w przemoczone ciało przyjaciółki i mocno zamykając usta.

Mac zbliżył się do nich, kutas kołysząc się wysoko, gdy dwie namydlone suki całowały się z otwartymi ustami, paznokcie wbijały się w ciało lub szarpały za włosy, piersi zgniatały i. Przesunął palcami wzdłuż ich kręgosłupa, badając z bliska, jak Lysette chwyciła pulchną dolną wargę Imogen między zęby i ugryzła. Blondynka mocno chwyciła się rudych włosów i wykręciła je, dopóki nie została uwolniona.

"Suka!". "Kurwa!". Potem znów się zamknęli, jakby każdy próbował pochłonąć drugiego.

Ta walka była dłuższa, pełniejsza, gorętsza, ręce wciąż ściskały, ale też się ślizgały, aby zbadać pokryte pianką powierzchnie ciała. Mac zbliżył się i pogłaskał tyłki, które wcześniej dawał klapsy, obserwując, jak jego dwaj zakładnicy fortuny ssą twarze. Ich języki wyraźnie splatały się pomiędzy sesjami ciasnego zaciskania ust, gniewu i zemsty łagodzonych przez rosnącą przyjemność.

Kiedy podniósł ręce, by chwycić ich włosy i rozdzielić je, były zdyszane i nieusatysfakcjonowane, jakby coś zostało przerwane zbyt wcześnie. „Cholera, zaczynasz sprawiać, że jestem pomijany” – powiedział, gdy patrzyli na niego z jednoczącą dezorientacją. "Wchodząc w to trochę za bardzo." Sięgnął obiema rękami i wsunął palce w ich cipki, sprawiając, że westchnęli razem.

"Chcesz przyjechać?". — Tak — wydyszała Lysette ochrypłym głosem. "UH Huh." Imogena była słaba z pożądania. Oparł ich plecami o ścianę prysznica i włożył po dwa palce do mokrych ssących cipek, podczas gdy oni instynktownie wyciągali palce, by bawić się łechtaczkami. „Spójrzcie teraz na siebie, suki” – powiedział, gdy jego palce zginały się i cofały do ​​ich cipek, pieprząc je w kółko.

Leżały ciasno przyciśnięte do płytek, obie pary oczu miały zamknięte, gdy same pracowały. Zachwycając się własnym mistrzostwem, Mac padł na kolana i wymachiwał językiem pod czerwoną strzechą Lysette, palcami drugiej ręki nadal plądrował Imogen. Zlizywał jedną dziewczynę, delektując się jej nektarem, jednocześnie ciesząc się chwytem kanału drugiej osoby. Lysette doszła mocno i szybko, uderzając pachwiną o jego twarz, a dłońmi chwytając jego włosy, gdy zalewała jego usta gorącą, pikantną esencją. Wciąż kapała mu z brody i spływała do gardła, kiedy podszedł do Imogen i zaczął wylizywać jej pulchną cipkę.

Dziewczyna jęknęła, jakby była szalona, ​​gdy chwycił jej tyłek za policzki i wepchnął język. Kiedy osiągnęła orgazm, sok groził mu utopieniem. Trysnęło mu do gardła i na całą twarz, tak że kiedy uniósł się z jej przemoczonej cipki, był nią zamaskowany. „Cholera, być może jesteście najbardziej napalonymi sukami, jakie kiedykolwiek pieprzyłem” – powiedział im. I pieprzyłem Mirandę.

Imogen oparła się o ścianę, jakby miała upaść na podłogę. Lysette posunęła się tak daleko, że chwyciła dziewczynę i podparła ją, a ich spojrzenia spotkały się w poorgazmicznej mgle. Rudowłosa praktycznie oderwała swojego blond towarzysza od ściany i wydawało się, że między nimi zawiązało się coś bliskiego rozejmu. – Kurwa – wyszeptała Imogen bezgłośnie, a oczy Lysette rozpoznały sugerowany sentyment.

Kurwa, faktycznie. – Widzisz, jaki potrafię być miły? Obaj spojrzeli nieufnie na Maca. – A teraz zwróć to – powiedział. „Umyj mnie. Całego mnie”.

Spojrzeli na siebie, Lysette spojrzała złowrogo na Maca. „Cóż, daliśmy mu wszystko, czego chciał, prawda, Imogen? Graliśmy we wszystkie jego gry”. – Tak, mamy – odparła Imogen z ironią zrodzoną z doświadczenia. "Co do jednego z nich.". W tym też zagrali, nakładając obfite ilości żelu pod prysznic na jego klatkę piersiową i plecy oraz mydląc gładkimi, uważnymi dłońmi.

Mac zauważył, że nawet Lysette spełniła swoją rolę w pełni, myjąc ramiona i masywne mięśnie piersiowe z poczuciem obowiązku, czubkiem penisa dotykając jej brzucha, kiedy go oczyszczała. Imogen wtuliła się w niego od tyłu, masując jego ramiona i wmasowując żel w mięśnie jego szerokich pleców. – To właśnie powinien mieć każdy ciężko pracujący mężczyzna – powiedział Lysette, pozwalając swojej głowie opaść do tyłu. „Para gorących nagich niewolników do namydlenia go”. – Upewniasz się, że czerpie korzyści z tych cycków, Im? – spytała Lysette, rozkoszując się dłońmi na jego sutkach.

Stojak blondynki oparł się o jego łopatki, jej ręce zamiatały w dół, by pogłaskać jego biodra. „Teraz go dostaje”. "Dobry." Dłoń rudzielca zsunęła się w dół, by zataczać koła na jego prążkowanym brzuchu, muskając kłykciami penisa. „I chyba wiem, co będziesz chciał prać w następnej kolejności”.

– Nie spiesz się – powiedział jej. „Blondynko, umyj mi dupę i dobrze ją umyj”. „Tak, proszę pana. Lysette, czy mógłby pan podać żel?”.

Zrobiła to jej szkarłatna współpracownica, która najpierw włożyła dużą, zieloną jak jabłko kroplę w swoją dłoń. „No. Zrób mu dobry masaż pośladków. I nie zapomnij pomiędzy”.

„Nie zrobię tego”. Całkowicie troskliwe podejście dziewcząt było nowością. Gdy dłonie Imogen objęły pośladki Maca i ścisnęły się rytmicznie, Lysette przesunęła dłońmi od jego jąder do czubka jego penisa, równomiernie rozprowadzając żel po grzbietach jego wzmocnionego krwią penisa. Przygoda i orgazm znacznie złagodziły jej wściekłość, chociaż coś z tej sardonicznej postawy pozostało w jej oczach, nawet gdy grała oddaną dziwkę. Jej dłonie były zwinne i drażniące, kiedy myły jego tyczkę, rozprowadzając równomierny połysk bąbelków po jej twardej powierzchni.

Jeden zręczny zestaw palców wsunął się pod spód, by podnieść jego spuchniętą kulę i sprawdzić jej wagę. „Chryste”, nie mogła powstrzymać podziwu, „musisz być w stanie pęknąć”. Kontynuowała swoje mydlane uwagi do koguta i jaj. „Ta wielka, sztywna bestia z pewnością potrzebuje teraz ulgi…”.

- Wszystko spieprzyłeś, Scarlet? Zaproponowałeś mi walenie konia i położyć temu kres? Każdy nerw w jego wyćwiczonym narządzie znów mrowił, podczas gdy głęboko ugniatające palce Imogen wywoływały dreszcze rozkoszy wzdłuż jego kręgosłupa, jeszcze bardziej, gdy rozchyliła jego policzki i zbadała dolinę. - Cóż, to się wkrótce skończy, kochanie - poinformował rudowłosego - na moich warunkach. Twarz Lysette pociemniała, kiedy powiedział, że emocje nie są do końca jasne. „Nie sprawiasz, że czujesz się jeszcze wystarczająco dobrze?”.

„Och, dziewczęta, sprawiacie, że czuję się bardzo dobrze”. Ale wkrótce poczuję się jeszcze lepiej. „Blondynko, blisko twoich stóp jest olejek do kąpieli. Sięgnij w dół i weź go”. Śliskie cycki Imogen ślizgały się po jego plecach i udzie, kiedy pochyliła się, by podnieść butelkę z podłogi, a on wyobraził sobie, jak otwiera wszystko, co miała w tym procesie.

– Co chcesz, żebym z tym zrobił? zapytała potulnie, stając za nim. Boże, ta laska została całkowicie wjebana w program. „Naoliw swój palec i wsadź mi go w dupę.

Masz zamiar porządnie mnie wymyć”. Zapadła pełna napięcia cisza. Zastanawiał się, czy usta Lysette znów drgnęły na żądanie, jakie postawił eleganckiej księżniczce. „Nie uchylasz się tam od swoich obowiązków, prawda, Blondie?”. "NIE." Nawet ta jedna sylaba zawierała nerwowość sprzed lat.

„Czy nie dostaję„ Nie, proszę pana ”? Podobało mi się to małe rozwinięcie.”. „Nie, proszę pana. Teraz smaruję sobie palec”. Dobra dziewczynka.

Już wiesz, czego się oczekuje… O kurwa, zaczynamy. Wyraźnie nasmarowany palec blondyna drażnił jego odbyt, ale zawahał się tylko przez chwilę, zanim wsunął się w niego. Zacisnął się mimowolnie na rozkoszne włożenie, a Imogen wydała z siebie krótki, dyszący pisk. „Nie poprzestawaj na tym, dziewczyno, od tego jest niewolnik pod prysznicem.

Wsuń go głęboko i oczyść mój tyłek”. — O Boże — tak, proszę pana. Pchnęła, aż miała głębokość trzech knykci, rozluźniając palec, aby rozprowadzić olej.

Erekcja Maca nabrzmiała do nowej twardości w delikatnym uścisku Lysette i odsunął rękę dziewczyny, żeby całkowicie nie stracić kontroli. „Kurwa tak, to dobrze. Wyjmij to i zrób to jeszcze raz.

Używaj dalej tego oleju”. Palec Imogeny wysunął się z niego i po chwili wrócił, świeżo namaszczony. Przycisnęła dłoń do jego pośladków i wykonała wijący się masaż, wiedząc z doświadczenia lub instynktu (to drugie, jak się domyślał), jak najlepiej stymulować. „Jezu” – powiedział, a jego kutas prężył się pod wpływem wewnętrznej stymulacji – „to jest kurwa sprawa. Wymyj mnie.

Porusz tym palcem. Jasna cholera…”. Lysette, mimo całego swojego plugawego doświadczenia, obserwowała go z podziwem zamglonym pożądaniem.

Ty brudny skurwielu, mówił jej wzrok, a on nie mógł temu zaprzeczyć. - Okej, wystarczy - powiedział, sięgając za siebie i wyciągając Imogen z niego za nadgarstek, zanim wszystko zacisnęło się zbyt mocno. „Nie ma to jak odpowiednia higiena.

Skoro już o tym mowa…”. To był czas. Czas na jego ostatnią grę. Najpierw się umył, przełączając przełącznik, aby móc użyć ręcznej nasadki do wypłukania ciała mydłem.

Regulowany strumień na słuchawce prysznica pozwalał mu skierować silny strumień wody do odbytu, dzięki czemu mógł wykonać pracę rozpoczętą przez Imogen. „Cholera, to cholernie miłe uczucie” – powiedział dziewczynom, kiedy to go wycisnęło. Było też zabawnie celować strumieniem w dziewczyny, odbijając wodę od ich cycków i tyłków, sprawiając, że skowyczały i piszczały, gdy twardy strumień uderzał w ich jędrne ciało. „Powinnyśmy zrobić z tego regularną randkę, dziewczyny” – zauważył z entuzjazmem, mocząc jedną cipkę, potem drugą.

„Kurwa…” Lysette chwyciła się za swoje organy życiowe w obronie przed wodnym podmuchem. "Będziesz miał szczęście…". "Już jestem." To była najszczęśliwsza noc w jego życiu, o której większość mężczyzn mogła tylko pomarzyć.

Ale potem trzeba było być na tyle męskim, żeby wykorzystać okazję, gdyby się nadarzyła. I wystarczająco męski, by doprowadzić to do słodkiego zakończenia… „Dziewczyny, dłonie do ściany” – poinstruował, mocując nasadkę z powrotem do wspornika i ponownie wprawiając wodę w ruch z góry. „Pospiesz się i rozłóż je”. Imogen i Lysette wpatrywały się w niego, posłuszni cielesni niewolnicy stali się odpowiednio obojętni i ostrożni. „No dalej, wy dwaj, myślałem, że mamy już za sobą ten etap”.

Uderzył dłońmi w mokre ciało Imogen i uniósł ją na miejsce, dłońmi płasko dotykając płytek. Następnie położył Lysette obok niej w tej samej pozycji. „Teraz wystaw te tyłki”. Dwa zgrabne tyłki pchają się w odwrotnym kierunku, a ich właściciele oglądają się za siebie, aby ocenić, jakie próby może wiązać się z najbliższą przyszłością.

Mac wyciągnął obie ręce i pieścił dziewczyny po jednej namydlonej kulce, jego penis rozciągał się wysoko i dumnie między nimi. „W przypadku gdybyś pomyślał, że stałem się zbyt kochany…” Uniósł obie ręce do góry, zadając podwójne uderzenie, by wywołać podwójny krzyk. „Zgadza się, suki, piecze bardziej, gdy jest ślisko, prawda? Cóż, prawda?”. "Tak…". "Kurwa, tak…".

„Potrzyj te cipki. Zabierz się teraz do pracy”. Obie dziewczyny sięgnęły w dół i zabrały się z wigorem. „Tak jest.

Idź dalej, cokolwiek się stanie”. Wymierzył długą serię klapsów w pośladki Lysette, aż przebił wszystkie bańki mydlane na powierzchni, a następnie zrobił to samo z Imogen. Nic nie wzmocniło erekcji, pomyślał, tak jak twarde trzaśnięcie dłonią o lśniącą, mokrą dziewczęcą dupę.

Przy każdym uderzeniu krew przepływała przez niego, napinając skórę jego potężnego penisa. Każda dziewczyna głośno protestowała przez całą swoją karę, ale żadna z nich nie oderwała palców od swojej cipki w żadnym momencie. Te przemoknięte dziwki były gotowe wziąć wszystko, co miał do rozdania, i to była cholernie dobra robota. Zaczerwienione tyły wkrótce zostaną zdegradowane na liście ich obaw. – Znowu jesteś na mnie zły? — zapytał pełen pożądliwej radości.

„Kurwa prawda”. "Boże, jesteś taki… taki…". "Bękart?". – Tak – potwierdziła Imogena.

„Cóż, cieszę się, że dziewczyny są z powrotem na tej samej stronie. Bo wy dwoje musicie podjąć decyzję”. „Jaka decyzja?” Lysette spojrzała na niego. Ona, podobnie jak Imogen, przez cały czas kontynuowała stymulację łechtaczki. Mac podniósł butelkę, z której upuściła ją Imogen, i nie spieszył się, sącząc po palcach lubrykant do kąpieli.

Puścił butelkę i ujął tyłki obu dziewczyn, szukając między ich policzkami, aż czubkami środkowych palców odkrył dwa ciasno pofałdowane wejścia analne. Obie dziewczyny westchnęły z powodu intymności. „Chwyć mojego fiuta” – powiedział i po chwili wahania obie dziewczyny puściły swoje cipki i sięgnęły, by go chwycić.

Było czego się trzymać, ręce każdej dziewczyny rozciągały się, próbując objąć jego trzonek. — No — powiedział, kiedy obaj mieli na niego dobry interes. „Tak jak powiedziałaś, Scarlet, ten potwór może wybuchnąć.

Moje jaja mają jeden poważny ładunek do wystrzelenia i jedyne pytanie brzmi, gdzie mam go strzelić. Pomyśl o tym”. Zaciskając szczękę z pożądania, wsunął naoliwiony palec w tyłek każdej dziewczyny. Oboje sapnęli i spojrzeli za siebie, oczy Imogen robiły tę niewinną łanię, którą miała tak dobrze, podczas gdy oczy Lysette po prostu płonęły.

„Cholera,” powiedział, gdy obydwa kanały analne chwyciły go, „oboje jesteście ciasni jak skurwysyny. Taka jest umowa, dziewczyny…” Nadal się wpatrywali, a ich zdumienie rosło wraz z jego słowami. „Zamierzam przelecieć jeden z tych tyłków. W ciągu kilku minut mój kutas zostanie zakopany po jaja w twoim dupku, Lysette, lub twoim, Imogen. I będę pieprzyć tę dziurę, aż wysadzę zwitek w środku.

Jedna z was będzie miała tyłek napompowany moją spermą. Zaleję cię, kurwa. Dwie pary oczu przemykały tam iz powrotem między jego twarzą a fallusem, jakby desperacko próbowały ustalić logistykę rozmiaru i dostępnej przestrzeni. „Rzecz w tym,” powiedział, w pełni rozgrzany do swojego tematu, „nie będę decydował, kto to dostanie.

To twoja praca. Daję ci trzydzieści sekund na wybór, które z was weźmie rozwiercanie odbytu od tego kutasa. A jeśli nie możecie się na to zgodzić, zerżnę was obie dupy i mimo to wezwę policję.

Obie dziewczyny spojrzały na niego z ukosa. „Na co czekacie? Zegar tyka, suki. Kto weźmie jeden dla drużyny?”.

Wzrok Lysette i Imogen zatrzymał się na kutasie, który drgał i pulsował w ich dłoniach. Mac zastanawiał się nad względnymi zaletami każdego tyłka, zuchwałego tyłka niedoszłej Mirandy i bardziej zmysłowych proporcji niezdarnej bimbo. Jedno i drugie byłoby nagrodą, a szturchnięcie obu wydało mu się poważną opcją, ale ta ostateczna gra umysłowa była zbyt satysfakcjonująca, by z niej zrezygnować. Odbyt każdej dziewczyny zacisnął się mocno na palcu, który wszedł głęboko do środka.

Jeden z nich miał sprawić, że poczuje się niesamowicie. Przyglądał się swoim dwóm zabawkom, gdy podnosiły wzrok i patrzyły sobie w oczy. Scarlet była niewiele mniej zaniepokojona niż jej towarzyszka, ale jej spojrzenie było surowsze. — Czego ode mnie oczekujesz? Wydawało się, że jakiekolwiek złagodzenie stosunku rudowłosej do przyjaciółki przybrało ostry obrót. „Nie graj niechętnie.

Jesteś dziewczęcą królową spermy. Pewnie znowu spryskałabyś jego jaja. Imogen spojrzała na nią przerażona.

Jak, do cholery, utknąłem z wami?”. „Kończy wam się czas, dziewczyny.” „Niech cię diabli, Imogen…”. „Dobra, dobra, zrobię to!” Blondynka zasadziła obiema dłońmi do ściany i wypchnij jej tyłek, wciąż trzymając w nim palec Maca. „Niech wsadzi swojego kutasa w moją dupę. No dalej, zajmij się tym.

Zjebałeś wszystko inne, co mam, dlaczego nie to? O Boże… Jej ton był lekkomyślny, jej twarz była napięta. Niepokój w jej oczach tylko się nasilił, gdy wyjął palec z jej tyłka razem z palcem Lysette i sięgnął po olejek do ciała. „O Jezu…”. „Dobra robota, Blondie," powiedział, oblewając się zaimprowizowanym lubrykantem. „W porządku, zrobię to powoli.

Upewnij się, że dam z siebie wszystko. Od razu po jajach, wiesz?”. „O Boże, wiem…” Spojrzenie Imogen na Lysette było smutne, ale stoickie.

„Weź jedno dla drużyny, prawda?” Zebrała się w sobie, gdy włożył spuchniętą główkę swojego penisa między jej zaokrąglone policzki i przycisnął ją do jej ciasnego małego pierścionka. „Widzisz? Mogę to zrobić”. Ale wyraźnie się załamała: „Co ja tu zrobiłam?”. wyraz jej twarzy.

Mac trzymał swoją sztywną długość w miejscu i przygotował pchnięcie, które dałoby odpowiedź na to pytanie. Nie wycofuj się teraz, Blondie. Dokonałeś wyboru, teraz sobie z tym radź. Trzy, dwa, jeden… Potem szczupła ręka Lysette z czerwonymi szponami spoczęła na trzonie jego penisa.

„Dobra, dobra, przestań. Pierdolić… Wezmę to. Dyszała, a jej oczy rozszerzyły się ze złości, strachu i pożądania jednocześnie.

„Już jest zdecydowana” – powiedział jej, przyciskając główkę kutasa do ustępującego wejścia Imogen. „Ten tyłek jest tak dobry jak przejebane. — Nie — upierała się Lysette, zdecydowana na zmianę zdania.

— Weź moją. Zostaw coś dla jej cholernego chłopaka. Imogen spojrzała na swoją przyjaciółkę z nadzieją i nagłą wdzięcznością.

Mac jednak praktycznie zobowiązał się przebić śliczny okrągły tyłek blond dziwki. Pierwsze przebicie było gotowe. Jej ognista przyjaciółka spojrzała mu prosto w oko.

„No dalej, Mac, zostaw ją w spokoju. Pieprzyć mój ciasny tyłek. Pieprzyć to ostro i kazać jej patrzeć. Blondynka czy ruda… jakie? Decyzje, decyzje… - Błagaj o to, Scarlet - powiedział.

Lysette odpowiedziała przez zaciśnięte zęby. - Proszę, Mac, pieprz mnie w dupę ..” „Daj mi więcej niż to. Powiedz mi, czego chcesz. „Ja… chcę, żebyś wsadził mi tego wielkiego kutasa tak głęboko w dupę, jak tylko się da.

Potem chcę, żebyś mnie dobrze zerżnął. Rozwiercaj moją małą, ciasną dziurkę, aż w nią wrzucisz swój ładunek. Czy to wystarczy?”. Kutas Maca był niezachwiany w swojej twardości, ale ohydny urok Lysette zawładnął jego umysłem.

„Jesteś z haczyka, Blondie”, powiedział, wycofując się z gotowej dziurki dziewczyny i chwytając rudowłosą z powrotem w pozycja podatności na ciosy w tyłek. – Ale zrobisz z siebie użytek. Imogen podniosła się z pochylonej pozycji, wciąż patrząc na nią nieufnie, mimo ulgi. Mac wcisnął jej w dłoń olejek do kąpieli. „Nasmaruj mnie jeszcze”.

Troskliwość, z jaką naoliwiła jego już lśniącego kutasa, zadowoliłaby każdego mężczyznę, podobnie jak uwaga, jaką poświęciła kapaniu płynu w tyłek Lysette. Jej twarz opowiadała inną historię, o dziewczynie przygotowującej swoją przyjaciółkę do diabelskiego rozwiercania tyłka, które powinno być jej. – Nieźle – pochwalił Mac. „Teraz rozchyl jej policzki.

Zobaczmy tego ładnego, małego dupka”. Imogena wykonała jego polecenie, jej palce przycisnęły się do jędrnego ciała pośladków Lysette, kiedy je rozdzielała. – Jezu, spójrz na to.

Mac wycelował swój falliczny pocisk prosto w różowawy węzeł, który odsłoniła Imogena, pulsując pragnieniem zatopienia daleko poza tym ciasnym wejściem. - Teraz uważaj, Blondie - powiedział, łapiąc zakłopotane spojrzenie dziewczyny. „Trzymaj rozchylone policzki i nie spuszczaj z tego oczu”. Upewnił się, że Imogen to wszystko zobaczy, zaczynając od wyskoczenia jego główki kutasa przez sprężyste drzwi Lysette. Rudowłosa zaskowyczała jak szczeniaczek, a jej ciało zadrżało na początku penetracji.

– To cię przerośnie, Scarlet – powiedział – ale chyba już to wiesz. Potem pchnął, pogrążając się cal cal w jej tyłku, obserwując postęp jego penisa, gdy wsuwał się do środka i delektując się słodkim uczuciem nacisku. „O Boże…” Odpowiedzią Lysette był zduszony jęk.

Jej odbyt rozszerzył się, by go pomieścić, a olejek do kąpieli łagodził ciasne skurcze wokół jego wolno opadającej kolumny. "Jakie to uczucie?" – zażądał, chwytając jej zadzierający się tyłek, by się podeprzeć. „O Boże, to jest cholernie ogromne… To jest cholernie ogromne…” była mantrą Lysette. - I jesteś cholernie ciasna - zapewnił, cofając swój trzonek i wbijając się głębiej, przez co głośno krzyknęła. „Chryste, to był dobry pomysł.

Blondie, powiedz, co widzisz. Powiedz swojemu przyjacielowi”. Imogena, zafascynowana tym widokiem, walczyła o słowa.

„To… O Boże, połykasz go. Twój tyłek połyka jego kutasa, a jest go tak dużo. O Jezu, on to wszystko dopasowuje!”.

Jeszcze nie zostało jeszcze więcej do zrobienia, Scarlet. Odwróć i pchnij, odwróć i pchnij głębiej, odruch odbytu Lysette ściska go przez cały czas, jej usta wykrzykują wulgaryzmy. „Aaagh! O mój Boże… Kurwa!”. Jak mocno dziewczęcy tyłek może ścisnąć męskiego kutasa? Mac miał cholernie dużo czasu na odkrywanie. „No to zaczynamy, prosto w jaja.

Myślisz, że dam radę, Blondie? Imogen nie wyraziła opinii na temat szans. Po prostu patrzyła oszołomiona, jak Mac wbija ostatni swój trzonek w Lysette, zakopując główkę swojego penisa głęboko w jej niesamowicie zwężającym się tylnym tunelu. rudowłosy uwolnił się z epickim szlochem, gdy wpakował się w nią, jego jądra wbijały się w policzki jej tyłka.

„Cholera, tak, wszystko w środku. Jak ci się to podoba, Scarlet?”. Nie czekał żeby odpowiedziała. To był tyłek, który ze względu na sposób, w jaki ssał jego długość, chciał poważnego ruchania.

Ciesząc się ponownie z odwrócenia losu, Mac chwycił talię Lysette obiema rękami i zaczął pieprzyć jej odbyt dziurę. Z początku brał ją powoli, obserwując, jak widzi się do środka i na zewnątrz, podczas gdy ona wyła swój zwierzęcy komentarz. Nigdy nie czuł się większy w kobiecie i pozwolił, by ta myśl wzmocniła jego poczucie własnej męskości, kiedy zaorał swoje uderzenia Woda trysnęła z zaakcentowanej krzywizny jej pleców, a jej palce naciskały wbiła się mocno w płytki, podczas gdy jej ciało napinało się na jego testowy ruch w niej. Wyciągał grube cale przy każdym cofnięciu, tylko po to, by ponownie zanurzyć się głęboko, sprawiając, że poczuła jego długość.

„Boże,” powiedział, zmuszając się do warknięcia, kiedy pchał, „jej tyłek ma wrażenie, jakby próbował zmiażdżyć mojego fiuta. Niewielka szansa, że ​​jestem dla niej cholernie twardy. To mogłeś być ty, Blondie. Mógłbym teraz wpakować się w twoją dupę. Co o tym myślisz? Zrozumienie języka angielskiego przez Imogenę po raz kolejny ją zawiodło.

Po prostu wpatrywała się w rurkę, która obecnie wchodziła i wychodziła z rozszerzonego pierścienia analnego jej przyjaciółki, a jej twarz była maską zdumienia. „Chwyć mnie za jaja” – powiedział jej, a słowa wyrwały ją z odrętwienia. „Chwyć mnie za jądra, kiedy pieprzę seksowną dupę twojego partnera.

Blondynka sięgnęła i chwyciła, jej szczupłe palce rozciągały się, by pomieścić jego spuchnięty worek. Jej mokre cycki przytuliły się do jego klatki piersiowej, gdy ściskała, jej ramię przesuwało się w przód iw tył pod nim z ruchem jego pchnięcia. „Nie za ciasno," poinstruował, spowalniając ruch miednicy. „Nie mogę dłużej utrzymać tego ładunku, wy dwie suki macie mnie po brzegi. Chryste i wiesz, dokąd to wszystko zmierza… Prawda, Blondie? Powiedz mi gdzie…”.

„O Boże…” wykrztusiła Imogen. „Zamierzasz wystrzelić jej to wszystko w dupę.” „Głęboko w jej dupę,” potwierdził. - O cholera… Ułożenie słów w tej myśli spowodowało zmianę.

Ostatnie podniecenie Maca było na nim. Mechanika orgazmu zaczynała działać i tym razem nie zamierzał ich powstrzymywać. dupa – powiedział Imogen.

Jej wahanie było ułamkiem sekundy, cieniem „Co do cholery?” migotanie na jej twarzy. Mac sięgnął jedną ręką i chwycił jej włosy ulizane pod prysznicem. „Ogłuchłeś? Wsadź mi teraz język do pieprzonej dupy, suko. Tak daleko, jak to się kurwa posunie.

Jego surowość rozwiała wszelkie wątpliwości. Imogen zniknęła z pola widzenia, a gdy Mac kontynuował wbijanie swojego kutasa w tyłek Lysette, doznał dodatkowej rozkoszy. Smukłe dłonie rozchyliły jego pośladki i wilgotne język wił się obok jego pierścienia odbytu, pogrążając się lekkomyślnie w jego tyłku. „Kurwa, tak jest, Blondie!” Instynktownie sięgnął za jej mokre loki, przyciskając jej twarz do swoich policzków, tak że nie miała innego wyboru niż lizać jego dupę.

– Założę się, że cieszysz się, że jest teraz miętowy – powiedział, chwytając ją w miejscu i mocniej wbijając się w Lysette. „To wszystko, dziewczyno, pieprz mnie w dupę!” Cholera, za każdym razem, gdy myślał, że ta noc nie może być lepsza… Trzymał ich obu, podczas gdy jego ciało przygotowywało się na wielkie O. Gibły mięsień języka Imogen wił się w nim, uczucie było tak wspaniałe to było nieziemskie. Sensacja strzelała przez jego nerwy odbytu do kutasa, który już był skandalicznie twardy, a teraz torpedował tyłek Lysette przy każdym pchnięciu. Chwycił ramię rudowłosej, wyginając ją z powrotem w ciasną krzywiznę, gdy rozwiercał ją z bezlitosną siłą.

– Jak się ma twoja dupa, Scarlet? — zawołał ponad rykiem wody i płaczem samej Lysette. Jej wycie było teraz nieustanne, było częścią gorącej seksualnej ścieżki dźwiękowej. „Kochasz to jeszcze?”.

„Kurwa…” Zmusiła się do wyartykułowania tego słowa wśród krzyków. „Ty napalony, pieprzony draniu…” Ale nie był jedynym napalonym, co było oczywiste. Ognista dziwka teraz jedną ręką wbijała się w płytki, podczas gdy palce drugiej szukały między jej nogami. Wypełniony dupek i mokra cipka, gorąca, mała suka! Jego ręce mocno zacisnęły się na obu jego sukach, usta Imogen mocno przycisnęły się do jego odbytu, gdy wściekłymi uderzeniami kierował na Lysette.

„Jezu, nadchodzi…” Poczuł potrzebę ogłoszenia tej chwili, jak nie robił tego od lat. Mac Lewis miał nadejść jak pieprzone tsunami, a dupa rudego lidera zespołu połknie wszystko. Jego jądra skurczyły się mocno, wyrzucając wszystko, co zgromadził. Rury jego twardego penisa wypełniły się strumieniem spermy, tuż przed tym, jak gorący płyn eksplodował z niego, głęboko w tyłku jego podboju włamywacza.

Zaciskał wielokrotnie i mocno, jego ciało drgało naprężone między dwiema dziewczynami, zgrzytliwe okrzyki ekstazy towarzyszyły każdemu gwałtownemu wytryskowi jego penisa. Miesiące zabaw Mirandy wzmocniły go ponad wytrzymałość, przynajmniej tak mu się wydawało, i teraz wydawał wielkie strumienie płynnej ulgi w ciasny tyłek lissom Lysette. Weź wszystko! Weź to kurwa wszystko, dziewczyno, każdą ostatnią pieprzoną kroplę! Nie miał pojęcia, jak tyłek dziewczyny zmieściłby się w jego szalonej fontannie wytrysku, ani go to nie obchodziło. Liczyło się tylko najsmaczniejsze opróżnianie, jakiego kiedykolwiek doświadczył. Trwało to tak długo, jak się rozpadało, a zanim jego jaja wycisnęły ostatnie krople, miał sześć stóp i trzy stopy zużytej siły pieprzenia, nie mając nic więcej do zaoferowania.

Uścisk Maca na głowie Imogen i ramieniu Lysette złagodniał, gdy ogarnęło go wyczerpanie i ulga. Język blondynki wysunął się z jego kanału odbytniczego i odsunęła się od niego. Wyciągnął swojego nasyconego kutasa z jęczącego rudzielca, a za nim ciągnęła się lepka kupa spermy. Więcej rzeczy wytrysnęło z niej i przylgnęło do jego jąder i ud. Jeśli kiedykolwiek osiągnął bardziej dramatyczny orgazm niż ten, to wspomnienie go wymykało.

Rozważał, że jedynym scenariuszem dającym większą satysfakcję byłoby zrujnowanie samego tyłka Mirandy. Mimo to Lysette była godnym zastępcą pasującym do koloru włosów, włączając w to kolor włosów. Ku zadowoleniu dziewczyna wciąż przeżywała kolejny orgazm na swojej łechtaczce, nawet gdy jego nasienie sączyło się z jej szeroko zerżniętej dupy. Odwrócił się, żeby sprawdzić, co u blond partnerki włamywacza, i po kolejnym zastrzyku przyjemności odkrył, jak Imogen pierdoli się pracowicie na podłodze pod prysznicem.

Więc czy naprawdę jestem tutaj złym facetem? Opłukał okolice pachwiny, łącznie z kutasem, podczas gdy dobrze wyrośnięta para pracowała nad zakończeniem głaskania. „Cholera, spójrz na waszą parę. Małe suki to uwielbiają”. Kiedy skończyła, Lysette zanurzyła się w brodziku i położyła na boku blisko klęczącej Imogen. Spojrzeli na siebie w oszołomieniu, gdy stał nad nimi.

– Umyj się – powiedział, wychodząc z kabiny i zaczynając się wycierać. „Jest tu mnóstwo ręczników, a twoje ubrania są tam, gdzie je zostawiłeś. Chcę zobaczyć was oboje w salonie, zanim wyjdziecie”. Zebrał rzeczy dziewczyn z całego domu i własne ubrania z sypialni, otworzył butelkę piwa z kuchni i zaniósł ją do swojego ulubionego skórzanego fotela w salonie.

Poczucie spokoju ogarnęło jego ciało i duszę, gdy siedział tam, wciąż nagi, i pociągnął łyk. Wszystkie krzywdy w jego życiu zostały naprawione w ciągu kilku krótkich godzin, mniej więcej tak się czuł w tym momencie. Dziewczyny dołączyły do ​​niego, wysuszone iz powrotem w czerni, ale bez masek w pończochach.

Stali przed nim ramię w ramię, nadal brudni i niepewni protokołu w takich okolicznościach. Mac nie mógł się nadziwić, że mógł rozciągać się przed nimi nago z takim opanowaniem. Odchylił butelkę i pozwolił, by osad spłynął mu po języku, pozostawiając swoim gościom przerwanie ciszy. Nic dziwnego, że to Lysette odważyła się mówić. „Więc… skończyliśmy tutaj? Czy wszystko między nami zostało ustalone?”.

„Masz na myśli, czy spieprzyłeś sobie drogę wyjścia z kłopotów?”. – Tak, właśnie to mam na myśli. Imogen spojrzała błagalnym wzrokiem na swojego wspólnika w zbrodni, a potem z powrotem na Maca. - Cóż - powiedział, czując coś w rodzaju pokręconej sympatii do nieproszonych gości - wydawałoby się to chamskie podejmować jakiekolwiek działania teraz, kiedy wszyscy staliśmy się tak dobrymi przyjaciółmi.

Nie sądzisz, Blondie? Imogen pisnęła, jakby próbowała odpowiedzieć, a potem spojrzała na dywan, a jej policzki poczerwieniały. – Nie sądzisz, Scarlet? „Lubię myśleć, że nie jesteś totalnym draniem” – powiedziała dziewczyna, której tyłek tak mocno pieprzył. Poruszała się nieprzyjemnie, przypominając mu, gdzie ostatnio był jego kutas. „I że wiesz, aby zrezygnować, gdy jesteś do przodu”. – Jestem do przodu, prawda? Uśmiechnął się na tę myśl.

A przy okazji mały plan Mirandy poszedł na marne. Pozdrów mnie, kiedy będziesz z nią rozmawiał. Powiedz jej, że jej wybaczę, skoro dostałem taką dobrą zabawę od jej gorących, małych sługusów, ale nie zapomnę tego, kurwa, Powiedz jej, że gra jest z powrotem włączona. Nie skreślaj tego wszystkiego i powiedz jej, żeby do mnie zadzwoniła. Wtedy mogę osobiście ją powiadomić.

Podniósł telefon Mirandy i rzucił jej go. – Łap, Scarlet. Chwyciła go, lekko się kręcąc.

„Ona dzwoniła. To jest rozmowa, którą chciałbym usłyszeć, ale mam dość dramatów jak na jedną noc, więc pozwolę ci to zrobić na osobności”. Przerwał, a oni spojrzeli na niego niepewnie.

„To wszystko, jesteś zwolniony. Zabieraj swoje rzeczy i zabieraj stąd swoje lanie. I zamknij za sobą drzwi”. Zebrali swoje rzeczy i skierowali się do wyjścia, Imogen potulna, a Lysette ponura i uspokojona. Pod wpływem impulsu zawołał blondyna z powrotem, sięgnął do kieszeni wyrzuconych spodni i wyjął wizytówkę.

– Tutaj – powiedział, wstając i wciskając ją w jej dłoń. Odwzajemniła spojrzenie ze zdziwieniem, po czym odwróciła wzrok, jakby zawstydzona jego nagim ciałem. „Muszę wziąć udział w przyjęciu pod krawatem w przyszłym tygodniu” – powiedział jej – „i ładnie ozdobisz moje ramię.

Zarezerwuję pokój w hotelu na później”. Jej spojrzenie zmieniło się w zdumienie. "Ale dlaczego… dlaczego myślisz, że ja… ja…".

- Nie mogę sobie wyobrazić - powiedział, pozwalając, by jego wyraz twarzy nieco się ocieplił. – Ale i tak będę czekać na twój telefon. Podobało mu się zmieszanie na jej twarzy, kiedy wyszła z pokoju, by dogonić przyjaciółkę.

Potem zaczekał, aż frontowe drzwi się otworzą i zamkną, po czym ponownie rozsiadł się w swoim fotelu. W milczeniu Mac kontemplował wydarzenia, które właśnie się rozegrały. Sen wzywał i zastanawiał się, czy uwierzy we wszystko, co się wydarzyło, kiedy się obudzi.

Jeśli kwestionował swoje zdrowie psychiczne, dobra, szczera rozmowa z Mirandą naprawiłaby to. - Mam cię - powiedział, bawiąc się butelką piwa między palcami. Choć raz cholernie dobrze cię mam, przebiegła suko.

I nie da się opisać, jak dobrze się czułem. Pytanie brzmiało, co teraz?. Siedzieli na siedzeniach kierowcy i pasażera, rudowłosa i blondynka, wpatrując się w wyświetlacz telefonu komórkowego pierwszego i prawie nie śmiąc spojrzeć na siebie. – Cóż, nie może nas winić – powiedziała w końcu Lysette, spoglądając przez przednią szybę na zachodzący świt. „W końcu zgubiła swój telefon.

Przypuśćmy, że lepiej miejmy to już za sobą, nie będzie chciała czekać na historię”. – Wiem – odparła Imogen, ale z niepewnością w głosie. – Co miał ci do powiedzenia? – zapytała Lysette, gdy zadzwonił telefon. - Co? O nic.

Tylko więcej jego… jego żartów. Ja… nigdy więcej nie chcę go widzieć. Ta uwaga zawisła w powietrzu, szczególnie niepotrzebna. Odruchowo chwyciła torebkę, jakby zawierała jakąś kontrabandę.

Dyskomfort blondynki został przerwany przez urywany głos Mirandy z głośnika. Co się stało? Głos sprawił, że obie dziewczyny podskoczyły. – Myślę, że wiesz, co się stało – powiedziała Lysette ostrożnie, ale z odrobiną buntu. – Zostaliśmy złapani.

Czerwoni… – Poruszyła się na krześle, czując dyskomfort, a Imogen mimowolnie naśladowała ten ruch. „Na gorącym uczynku”. „Tyle się domyśliłem. Przed czy po zostawieniu koperty?”. "Po.".

„Dobrze. Wspomniałeś o tym?”. „Nie, nie zrobiliśmy tego. Ani słowa.

Utrzymaliśmy tę część w tajemnicy”. Ona i Imogen wymieniły zdezorientowane spojrzenia. - Również dobrze. Więc powiedz mi, co zrobił? Głos w słuchawce był rzeczowy i od razu przechodził do sedna sprawy. – Nie wezwał policji – wyjaśniła żwawo Lysette.

„Teraz tego nie zrobi. Myślał o tym, ale… ale tego nie zrobił. Jesteśmy wolni lub jestem prawie pewien, że wszyscy jesteśmy”.

Nastąpiła krótka przerwa, obie dziewczyny wpatrywały się wyczekująco w telefon. – Co zmieniło jego zdanie? zapytał ich szef. Lysette zerknęła na Imogen, blondynkę mocno ściskającą torebkę i przygryzającą pulchną dolną wargę. „Dał nam wybór” – powiedziała rudowłosa swojemu szefowi.

„Bardzo jasny wybór. Wybraliśmy alternatywę, prawda, Imogen? Druga dziewczyna walczyła, by odzyskać głos. „T-tak, zrobiliśmy”.

„A jaki był wybór?” zapytała Miranda, jej głos nie fajnie. „Co zrobiłeś?". Lysette jeszcze raz spojrzała na swojego partnera i oboje położyli się do łóżka. „Pieprzyliśmy go", powiedziała, jakby to była wspólna wina.

„Oboje." Jej spojrzenie pociemniało i dodała „Dużo". Tym razem przerwa była dłuższa. „Opowiedz mi o tym," powiedziała Miranda.

„Co?" Lysette spojrzała na Imogen zdezorientowana. „Opowiedz mi o tym," powtórzyła Miranda, jej ton był zauważalnie bardziej ochrypły „Powiedz mi wszystko, co zrobił wam obojgu. Nie przegap żadnych szczegółów. Chcę to wszystko usłyszeć. Mac zafundował sobie śniadanie kontynentalne w swojej kuchni przed wykonaniem telefonu.

Sen ogarnął go tak, jakby ledwie pamiętał, i obudził się z twardą jak skała erekcją, która była świadectwem wieczoru właśnie minęła. Och, wszystko było w porządku, każde paskudne pchnięcie. Te dwie bardzo obolałe dziewczyny dzisiejszego ranka, w szczególności ruda. Pieprzył je, jakby każda była lalką Mirandy, zrobioną na zamówienie dla jego katharsis. Zastanawiał się jeśli głupia blondynka przyjmie jego ofertę.

Jeśli to zrobi, jej tyłek otrzyma to, czego tak o włos uniknęła… Nieważne. Jeśli tak, to tak. Były inne względy, z których głównym było bieżącej sytuacji ze swoją byłą żoną. Potem mógł doprecyzować umówiony lunch z Paulem i poinformować Alana Sinclaira o toczącej się bitwie rozwodowej. Uzbrojony we wspomnienia o swoim triumfie, wybrał jej imię na szybkim wybieraniu w swoim telefonie i przygotował się na tę walkę.

Telefon Mirandy zadzwonił dobre sześć razy, zanim odebrała. – Mac – powiedziała beznamiętnym głosem. „A jak się masz, dziś rano?”.

Jego serce przyspieszyło na dźwięk jej głosu, aw jego spodniach pojawiła się wyraźna reakcja. „Dobrze, dziękuję, że pytasz. Tak dobry, jak byłem od jakiegoś czasu. Ufam, że twoi piękni pomocnicy przybliżyli ci wydarzenia ostatniej nocy?”. „Rzeczywiście.

Wygląda na to, że nieźle się przy tym bawiłeś”. „Mogę cię zapewnić, że tak. To było bardzo przyjemne. Czuję, że powinienem ci podziękować, Mirando.

Chociaż bardzo chciałbym się napawać, to twoja wpadka wprawiła wszystko w ruch., ale nikt z nas nie jest doskonały. Powiedz mi, co dokładnie miałeś nadzieję osiągnąć tutaj? Co myślałeś, że znajdą?”. „Och, tak naprawdę niczego nie szukali” — powiedziała Miranda — „cokolwiek im powiedziałam. Bardziej chodziło o to, co zostawili.

I dla jasności, Mac, nie schrzaniłam. Idź i sprawdź w górnej szufladzie twojego gabinetu”. Mac przerwał z otwartymi ustami, jego radość zniknęła. – Nie panikuj, kochanie – powiedziała jego żona, z którą był w separacji, jakby widziała jego minę. „To nic złego”.

Podszedł prosto do biurka, serce waliło mu w gardle, i otworzył pierwszą szufladę. Na wierzchu wszystkich jego akt leżała szara koperta. "Co to do diabła jest?" Jego serce wciąż waliło szybko, pomimo jej zapewnień. Trzymając telefon między ramieniem a brodą, otwierał palcem zapieczętowany koniec koperty i wyciągał znajdujące się w niej dokumenty.

Mac wpatrywał się w arkusze, kładąc je na biurku, żeby je przejrzeć. Były dość łatwe do rozpoznania, ale podpis Mirandy na ostatnim, wraz z podpisem jej prawnika, był najtrudniejszy do przetrawienia. "To jest…". – Twoja kontroferta – powiedziała.

„Raczej hojny. Nie mogłem odmówić, no cóż?”. Mac uważał się za dobrze spanego, ale może potrzebował kolejnej kawy.

„Masz… to…” zająknął się, zmieszanie przyćmiło uczucie ulgi, które w nim narosło. „Zmusiłeś te dziewczyny do włamania się do mojego domu, żeby dostarczyć podpisane dokumenty?”. "Tak.".

„Ale… dlaczego po prostu nie dałeś mi tego podczas kolacji?”. „Mac, kochanie, jesteś powolny dziś rano. Te dwie małe dziwki były twoim prezentem rozwodowym”. Szczęka Maca ponownie bezskutecznie opadła.

Słowa Mirandy nie miały dla niego sensu. To, co mówiła, było niemożliwe. Ale potem przypomniał sobie te kluczowe momenty spotkania z nią w restauracji, jej niedyskretne momenty esemesowania, ten niewyobrażalnie niezdarny moment, kiedy upuściła telefon, jej melodramatyczny lot za nim, kiedy odjeżdżał. Do diabła z tym wszystkim, do cholery.

- Ty to wszystko ustawiłeś - powiedział niskim głosem. „Oni, ja… Ustawiłeś to wszystko jak… jak małą zabawę dla twojej rozrywki”. – Dla twojej rozrywki – poprawiła Miranda.

„Wierz lub nie, Mac, nadal raczej cię lubię, a ty zachowujesz się tak… szlachetnie przez te wszystkie nieprzyjemności, czułem, że potrzebny jest jakiś gest z mojej strony. Mac próbował wyrzucić z siebie narastającą w nim złość. Jezus uwierzył, że faktycznie wymanewrował tę sukę, zdobył punkt przeciwko niej, podczas gdy ona przez cały czas jeszcze jeden śmiała się jego kosztem… „Gest, tak. Więc powiedz mi, dlaczego nie mogłeś zdradzić mi tego sekretu w restauracji? Grałaś swoje dwie małe sklepikarki.

Jak trzeba było mnie odgrywać? - Kochanie, to oczywiste - powiedziała rzeczowym tonem. - Naprawdę zrobiłbyś to, co zrobiłeś, gdybyś nie był na mnie taki zły? Ta twoja przyzwoitość, to piekielne poczucie fair play, przeszkadza innym twoim cechom, tym naprawdę interesującym. Musiałem odpowiednio wyregulować twój silnik, zanim wysłałem cię, żebyś zajął się tymi dwiema aroganckimi panienkami. Irytujące przyssawki, oba idealne do tego schematu. Miałem nadzieję, że umieścisz je na swoim miejscu i muszę powiedzieć, że nie zawiodłeś.

„Och, prawda?” Mac słuchał, jego kutas sztywniał pomimo sprzecznych uczuć. „Całkiem przeciwieństwo. Przekroczyłeś wszelkie moje nadzieje.

Widzisz, kazałem im powiedzieć mi wszystko, natychmiast to zrobiono. Mac, niesamowicie mnie zaskoczyłeś. Nie tylko wsadziłeś swojego kutasa w te suki, ale bawiłeś się nimi w każdy możliwy sposób. Zrobiłeś z nich swoje nagie, drżące zabawki do pieprzenia.

Niezła masz wyobraźnię, Mackenzie Lewis. Jej słowa zostały dobrane tak, by uczynić go twardym jak stal, wiedział i nie walczył z tym. „Więc tyle ci powiedzieli?”. „O Chryste”., tak, upewniłem się.

Rudowłosa udawała, że ​​jest wkurzona, ale wiedziałam, co naprawdę czuje. A ta blondynka, Boże, zrobiłaś na niej wrażenie. Jest zrujnowana dla swojego chłopaka.

Zamierzam przyprowadzić ich oboje do mojego mieszkania tego wieczoru i pogadać o tym, upewniając się, że nie przegapiłem żadnego szczegółu. Podejrzewał, że już to zrobiła. – Mogłem zadzwonić na policję – powiedział, walcząc z pragnieniem masowania własnego krocza.

– Podjąłem takie ryzyko. Byłoby trochę zawstydzająco, gdybym próbował wyjaśnić, dlaczego wynająłem kocich włamywaczy do zwrotu papierów rozwodowych. Ale szczerze mówiąc, nie sądziłem, że odrzucisz tak gorącą okazję, kiedy będziesz w takim nastroju. I miałem rację. Użyłeś tych seksownych, nieświadomych pionków w naszej grze.”. „Twoja gra, przebiegła suko. Obróć ją, jak chcesz, mnie też oszukałaś”. „Powiedz mi, Mac i powiedz mi bez zastrzeżeń, jak bardzo podobała ci się ostatnia noc? Kontynuuj, nawet jeśli nie chcesz mi tego przyznać, przyznaj to przed sobą”. Mac nie był winien Mirandzie uczciwości, ale ponieważ obrazy i wrażenia z czasu spędzonego z dziewczynami zderzyły się w jego umyśle, musiał się tym podzielić. A kto lepiej zrozumie chwałę tego wszystkiego niż demoniczna piękność, którą poślubił? - Podobało mi się to bez powodu - powiedział jej, a uraza wciąż czaiła się w jego niskim głosie. „Podobało mi się to do szaleństwa. Praca nad tą dwójką była największym pieprzonym doświadczeniem w moim życiu”. „Kochanie, wiem, że tak było”. Gdyby Mac nie zaczął wątpić w swoją pierwszą umiejętność czytania Mirandy, mógłby pomyśleć, że cieszy się z jego szczęścia. Nawet podejrzenie tego pomysłu było dla niego afrodyzjakiem. - Wczoraj wieczorem byłeś królem - powiedziała mu. „Nie muszę tam być, po prostu to wiem. Bardzo chciałbym zobaczyć nagranie z CCTV, które pokazuje cię w akcji. Brzmi to tak, jakbyś rządził tymi dziewczynami, ciałem i duszą”. - Może - powiedział, zaciskając mocno szczękę. - Nigdy jednak tobą nie rządziłem, prawda? – Nie w ten sposób – powiedziała uroczyście. „Może to jest nasza tragedia. Mogłeś to zrobić, ale po prostu nie byłeś gotowy”. „Nie gotowy? Co to do diabła ma znaczyć?”. „Mój prezent dla ciebie był czymś więcej niż tyłki tych dziewczyn, jakkolwiek były słodkie. Wszedłeś w coś zeszłej nocy, Mac dziedzictwo. Byłeś karzącym draniem, którym zawsze miałeś potencjał, i nigdy nie zapomnisz, jak bardzo kochałeś to. Będziesz tego pragnął ponownie i na Chrystusa, będziesz to miał. „Bzdury gadasz”. „O nie, nie jestem”. „Chciałem cię ukarać na pewno, a oni byli na twoim miejscu”. „Tak, byli. Cóż, powiem ci coś jeszcze za darmo. Jak myślisz, skąd oni kiedykolwiek zdobyli kod bezpieczeństwa do twojego mieszkania?”. - Zrób mi niespodziankę - powiedział, a w jego głosie ponownie pojawiło się niebezpieczeństwo. „Ta twoja tymczasowa, którą pieprzyłeś tak niedyskretnie, pamiętasz, jak przyszła z wizytą, zapewnić ci trochę TLC?”. Gniew Maca narastał, towarzysząc działaniu jego penisa. Celia. "Nie zrobiłeś…". „A gdybym tak zrobił, Mac? Co by było, gdyby miała jakąś zachętę finansową do złożenia tej wizyty? Co by było, gdyby miała sposób subtelnego sfilmowania twojego resetowania alarmu przeciwwłamaniowego i przekazania go mnie, gdybym kiedykolwiek tego potrzebowała? co sprawia, że ​​czujesz?”. Doskonale pamiętał ten wieczór. Celia, brzoskwiniowa brunetka, na kolanach, ssąca go z niezwykłą uwagą. Ujeżdżać go wolno. Więc ona też była częścią spisku Mirandy. – Niech cię diabli, ty piekielna suko – powiedział. „Do cholery niech cię diabli”. „Jest ten gniew” – powiedziała Miranda. - Zatrzymaj to. Wykorzystaj to. Chcesz, żebym dobrze zapłacił, niech zamiast tego ona zapłaci, tak jak zrobiłeś to z Lysette i Imogen. Bardzo by jej się to podobało. Była dość skonfliktowana, potem omdlała z powodu tego, jakim byłeś czułym kochankiem, podczas gdy ona była tam pod fałszywym pretekstem. Prawie nie chciała przyjąć swojej nagrody. Założę się, że wciąż masz jej numer. Powinieneś do niej zadzwonić i zaprosić ją na gorącą randkę po sfinalizowaniu rozwodu. Uwiedź jej majtki, a potem każ jej przyznać się do występku, wsuwając jej kutasa w dupę. Rządź nią tak, jak chcesz rządzić mną. „Jesteś tak cholernie pokręcony…”. „Tak, jestem, Mac, a twoja pokręcona część zawsze uwielbiała ten fakt. Oto wieści. Ta część jest na ascendencie. Człowiek, którym byłeś zeszłej nocy, mężczyzna, którym jesteś teraz, samolubny, bezwzględny, amoralny, mógłbym go pokochać. I tak wiele kobiet go pokocha. Upadną na kolana i będą czcić twojego kutasa swoimi ustami. Ofiarują swoje przerażone tyłki. Przyjmą na siebie całą karę i będą błagać o więcej. Wchodzisz do swojego królestwa i wiesz o tym. To mój dar.” „Jezu, kobieto, jesteś szalona.” „Nie, nie jestem, Mac. Jestem suką, ale nie szaloną. Nigdy mi nie wybaczysz, wiem, i nigdy nie powinieneś. Ale pewnego dnia, kiedy będziesz posiadał tyłek jakiejś niesamowitej kobiety, nie zważając na nic poza własną brudną przyjemnością, podziękujesz mi i przeklniesz. Jej głos znacznie złagodniał. „Myślisz, że cię nienawidzę, Mac, myślisz, że traktuję cię z pogardą, ale się mylisz. Kiedy nasze drogi się rozejdą, chcę wiedzieć, że tam jesteś, będąc wielkim, wspaniałym draniem, którym zawsze chciałeś być. Ciesz się w pełni, biorąc swój królewski dług. Pozwólmy prawnikom to wszystko związać, Mac. Co ty na to? Mac nie był w stanie nic powiedzieć przez kilka sekund. Wypuścił długie westchnienie. „Mówię, że to dobry pomysł”. „Cieszę się” – powiedziała. być wspaniałym. Żałuję, że nie dam rady tego zobaczyć. Żegnaj, Mac. – Zakończyła połączenie, a on wpatrywał się w swój telefon, a w jego głowie rozgrywała się wojna emocji. Wściekłość na jego żonę gotowała się, gdy uświadomił sobie, że koszmar wreszcie się skończył. Nadeszło ukłucie żalu, że ją stracił, po którym nastąpił ponowny przypływ gniewu. Tak, nadal miał numer Celii, wraz z pragnieniem, by zmusić ją do jakiejś poważnej pokuty. I był cholernie pewien, że będzie dalsze układy z blond włosą połową włamującej się dwójki. Jego kutas będzie zajęty w najbliższej przyszłości. Ten gniew zajmie dużo więcej wypalenia, Miranda miała co do tego rację. „Kurwa!" Uderzył dłonią w na biurko, rozrzucając papiery. „Myślisz, że mnie kurwa znasz, suko…”. Ale pod gniewem nagle poznał prawdę. Tak, do końca życia nie wybaczyłby tej kobiecie, a ona… obijał się o pieniądze także z innego powodu. Po ostatniej nocy już nigdy nie będzie tym samym człowiekiem. Jego życie miało się potoczyć. odwrócić się z dywidendami dla swojej firmy, salda bankowego i fiuta. Kobiety strzeżcie się. Przybył prawdziwy Mackenzie Lewis. KONIEC..

Podobne historie

Proszę – nie zmuszaj mnie do tego – część pierwsza

★★★★★ (< 5)

Sprawia, że ​​poddaje się jego potrzebie…

🕑 9 minuty Niechęć Historie 👁 2,416

Proszę - nie zmuszaj mnie do tego. ROZDZIAŁ PIERWSZY. Carol na przemian przechodziła z rozpaczy i wściekłego gniewu. Po 30 latach małżeństwa. Jak mógł on, absolutnie podły, dwojaki czas,…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Niegrzeczna pielęgniarka Nancy

★★★★(5+)

Niegrzeczna pielęgniarka nigdy nie myślała, że ​​zostanie przyłapana na podglądaniu…

🕑 8 minuty Niechęć Historie 👁 2,969

To jest fikcja dla dorosłych. Jeśli jesteś obrażony materiał, wyjdź TERAZ. FM, NC. Niegrzeczna nocna pielęgniarka. Zaraz. Środek zmiany od 11 do 7 był zwykle cichy w szpitalu Lincolna.…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Zhańbiony

★★★★(< 5)

Kobieta budzi się i odkrywa, że ​​została zgwałcona zbiorowo.…

🕑 24 minuty Niechęć Historie 👁 1,392

To przeszywający ból oczu sprowadził ją z powrotem do prawdziwego świata. Jej umysł wydawał się wirować gdzieś w wirze, jakby była zawieszona w przestrzeni; ale w rzeczywistości leżała…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat