Na gorącym uczynku - część 4

★★★★★ (< 5)

Mac pozwala Lysette wyśmienicie się zemścić.…

🕑 31 minuty minuty Niechęć Historie

(Jak dotąd historia: Mac jest w trakcie karania obu seksownych włamywaczy, których jego żona, z którą był w separacji, wysłała do jego mieszkania. Podczas długiego, powolnego ruchania przekonuje Imogen, że może sobie z nim łatwiej zapracować na swojej partnerce Lysette Na nieszczęście dla Imogen, Mac umieścił Lysette tak, aby mogła usłyszeć całą zdradziecką rozmowę.Rudowłosa ujawnia się dramatycznie, wściekła z powodu zdrady blond przyjaciółki…). „Lysette…” Głos Imogen załamał się i spojrzała na Maca, jej oczy były okrągłe jak szczeniaczek, a jej szczęka opadła do połowy mostka, gdy w pełni zdała sobie sprawę z jej sytuacji.

Uśmiechnął się do niej, pławiąc się w całej satysfakcji, jaką dawała ta chwila, podczas gdy jego uścisk zacieśnił się na jej biodrach. – Ups – powiedział, pozostawiając całą resztę rudzielcowi. - Ty chytrze zdradzająca suko - wyszeptała Lysette, nieśpiesznie wypowiadając słowa, gdy unosiła się przy łóżku jak późna letnia osa.

Jej pięści były zaciśnięte, a nawet jej sutki wydawały się sterczącymi małymi punktami gniewu. Imogen spoglądała to na nią, to na Maca, siedzącego w trybie pieprzenia kowbojki. „Lysette, ja… nie to miałem na myśli.

Kazał mi to powiedzieć! Słyszałaś go…”. „Słyszałem cię. Słyszałem każde pieprzone słowo, które wypowiedziałaś, kłamliwa dziwko”. „Robiłem to dla nas obojga. Próbowałem wyciągnąć nas z kłopotów…”.

- Bzdura. Patrzyłem, jak siedzisz na jego kutasie, omdlewając nad nim, jakbyś była jakąś pieprzoną księżniczką Disneya, udając, że zrobiłem z ciebie jakąś ofiarę. Cóż, nie jest - powiedział rudowłosy, patrząc na Maca. „Myślisz, że trzeba było jej dużo przekonywać? Myślisz, że musiałem ją przekonać? Kurwa kochała to bardziej niż ja.„ O Boże, to jest takie złe, to jest takie ekscytujące.

Nie mogę uwierzyć, że to robię”. Jej naśladownictwo tonów Imogen z wyższej klasy było niezwykle precyzyjne. „Prawie posmarowała sobie majtki, tak bardzo się na tym wyrywała”. „Wierzę w to” Mac Powiedziała, mocno przytrzymując zdezorientowaną blondynkę. Usta dziewczyny pracowały gorączkowo, nie wydobywając z siebie żadnego dźwięku.

„A teraz,” Lysette kipiała, dźgając palcem pierś Imogen, „próbujesz zrzucić winę za wszystko na mnie, aby ocalić swoje własne” szykowny, pieprzony tyłek.”. „Ale… O Boże, ja…” Dziewczyna z biustem ponownie spojrzała na Maca, szukając pomocy. Ze swojego swobodnego uśmiechu jasno wynikało, że żadna nie nadchodzi. „Przypomnij mi, co ci powiedziałam”. na korytarzu, Lysette – zażądał od rudowłosej.

Jej głos był przesiąknięty złośliwą przyjemnością, gdy przypomniała sobie jego słowa, a jej oczy ożyły nagłą mocą. – Że niezależnie od ról, które dla nas wybierze, ja mogę je zamienić. „Co oznacza?”. „Co oznacza, że ​​ja jestem twoją partnerką, a ona twoją suką.” „Nasza suka” – wyjaśnił.

„Tak, jest, prawda?” Ładne usta Lysette wykrzywiły się w uśmiechu le i ona wyciągnęła rękę, chwytając garść gęstych włosów opuszczonej Imogen. Zerknęła na Maca, jakby sprawdzała, czy ta chwila zmowy była prawdziwa. Zamrugał powoli, dodając otuchy, a jej mała piąstka zacisnęła się mocno na warkoczach Imogen.

Blondynka sapnęła i spojrzała bezradnie na Maca, skonsternowana odwróceniem. Jej oczy były duże z niepokoju. „Ale… Ale powiedziałeś… Ja…”. „Mówię wiele rzeczy” – powiedział jej, czując buzującą w nim adrenalinę i wzmacniającą siłę w jego słowach. „Ale ten następny jest naprawdę.

Będziesz naszą nagą laleczką do ruchania, dopóki nie powiem inaczej, Blondie. Wylądowałaś na samym dole stosu, a my nauczymy cię twojego kurwa, prawda, Lysette?”. „Cholera słusznie”. „O Boże, proszę, ja…”.

„Słyszysz to, dziewczyno? Lepiej przygotuj się i te swoje wielkie, sprężyste cycki, bo to będzie piekielna jazda”. „O Boże, o Boże…”. „Czy mam jej to dać, Lysette?”. „Boże tak.

Pieprzyć ją. Pieprzyć ją porządnie. Pieprzyć ją jak swoją sukę”. „Co takiego?” Mac chwycił maślane ciało bioder dziewczyny i lekkomyślnie poruszał miednicą, tak że jego kutas wbił ją do pełna. Krzyczała, że ​​została tak całkowicie przebita i nie przestawała krzyczeć, kiedy zaczął ją pieprzyć w zaciekłym, pchniętym w górę rytmie.

"Tak, to jest to, pieprzyć ją w ten sposób!" mściwa rudowłosa zachwycała się, gdy jej partner mimowolnie podskakiwał w twardym siodle Maca, a jej piersi nabrały dramatycznego ruchu. „Spraw, by poczuła tego pieprzonego kutasa!”. Imogen czuła, że ​​wszystko jest w porządku, sądząc po niespójnym dźwięku, który wydobywał się z jej otwartych ust.

Jej włosy powiewały na jej ramionach, a jej cycki oscylowały na jej klatce piersiowej jak para piłek do softballu podczas gry. Cipka suki ślizgała się po nim, wznosząc się i opadając, ożywiając napompowaną siłę. Jednak najlepsza ze wszystkiego była płomiennowłosa lisica, która wróciła do gry gotowa, by skierować cały swój gniew na zdradziecką przyjaciółkę. „To jest to, kurwa, weź to”, wściekł się czerwony mściciel, kucając na łóżku, żeby mogła syczeć blondynce w twarz, jednocześnie chwytając jej włosy u nasady. „Weź to i polub, pieprzona dziwko!” Jej delikatna dłoń chwyciła jedną z podskakujących piersi, palce wbiły się w delikatne ciało wokół szczytu i przekręciły.

Imogen krzyknęła innym tonem, by zaatakować jej sutek. Dźwięk tylko zainspirował jej przyjaciółkę do zajęcia drugiego globu. „To wszystko, partnerze”, Mac kipiał, gdy walił, „ukarać te pieprzone cycki. Pokaż mi, że nie wszystko gadasz”.

Patrzył z dziką radością, z nieubłaganym kutasem, jak jedna dziewczyna maltretowała obie wspaniałe kopce drugiej, uderzając, ściskając i wykręcając ich jędrne ciała, gdy przepychały się w ruchu. – Złap ją od tyłu – rozkazał, a rudowłosy wdrapał się na pozycję zgodnie z jego kaprysem. Szczególną przyjemność sprawiało mu obserwowanie, jak jej małe dłonie sięgają, by chwycić i szorować brzoskwiniowe rozkosze jej przyjaciółki, a ten obraz zachęca go do jeszcze mocniejszego rozkoszowania się cipką blondynki. Zrób to jej mokrą cipką.

Usta Imogen mogły narzekać, ale jej cipka z pewnością nie. Zupełnie na odwrót. – Jest teraz tam, gdzie jej chcemy – powiedział głosem pełnym wściekłej radości.

— Prawda, Lysette? - Kurwa, racja - potwierdziła rudowłosa, przyjmując swoją rolę z błyskiem w oczach. „Kto teraz jest suką, dziewczyno?”. – Odpowiedz jej – powiedział Mac, wzbierając w sobie zgrabną furię. „Odpowiedz na jej pieprzone pytanie”. "Ja jestem." Imogen wydusiła z siebie słowa, skacząc na trampolinie na twardym kutasie.

„Jestem suką”. „Powiedz to jeszcze raz. Powiedz głośno”. „Jestem suką!”. „Czyja suka?”.

„O Boże, o Boże… Wszystkich!” lamentowała. „Dobra dziewczynka, teraz się uczysz”. Wyciągnął Imogen z uścisku Lysette, paznokcie rudowłosej zgrzytały po sztywnych sutkach dziewczyny i pociągnął ją w dół, tak że jej klatka piersiowa opadła na jego pierś. „Teraz dobrze się uczysz”, syknął do ucha dziewczyny, po czym objął ramieniem jej talię, unosząc miednicę z łóżka i strzelając z karabinu maszynowego do jej wyrwania z całą mocą, której dostarczał ten szalony wieczór.

Bełkot wydobył się z gardła Imogen, gdy jego pachwina uderzyła szybkim staccato w jej kusząco mięsisty tyłek. „Co ty mówisz, Blondie? Nie do końca rozumiem. Co ty mówisz?”. Lysette roześmiała się, słysząc jego drwiny.

Rudowłosa znów była blisko Imogen, chwytając od tyłu biodra swojego byłego partnera, kiedy dziewczyna była posuwana. — Powiedz mi, co widzisz, Lysette — powiedział, utrzymując tempo orki w cipce. „Chcę wiedzieć, co widzisz…”. „Widzę, jak twój kutas rozwierca jej zdzirowatą cipkę”, odpowiedział jego wspólnik, nie tracąc ani chwili. „Widzę, jak jej duży tyłek faluje za każdym razem, gdy ją pieprzysz”.

„Klepnij ten tyłek” – zażądał. „Klepnij ten piękny, duży tyłek”. „Byłoby mi miło”. Do ognia z karabinu maszynowego dodano strzały z karabinu, gdy dłoń Lysette mocno uderzyła w bok Imogen.

Żadne dalsze namawianie nie było potrzebne, tak bardzo rudy był oddany tej podwójnej dominacji. Nagłe klapsy odbiły się echem po sypialni. Uderzenie tej szczupłej kobiecej dłoni w dobrze wyściełany tyłek blondynki było wspaniałym dodatkiem do seksualnej kakofonii. Jak uległa reagowała na wprowadzenie klapsa do ruchania, Mac mógł się tylko domyślać; jej reakcja wokalna zbyt daleko wymknęła się spod kontroli, by mogła być konkretna.

A jej cipka była rozkosznie mokra od jaj. „Boże, ty to kurwa kochasz, Blondie” – powiedział, gdy jego trzonek zacisnął się w niej. „Zobacz, jak mocno spuszczasz się z mojego fiuta”. Ale szaleństwo znów groziło, że obezwładni jego zmysły, a jego obecny ciężar był taki, na którego stratę nie mógł sobie pozwolić. Jeszcze nie.

Nie, dopóki cholernie dobrze nie wybierze. Przegrupowując myśli, podniósł Imogen ze swojego penisa i pchnął ją, przewracając się na plecy. – Chodź, partnerze – powiedział do Lysette, zsuwając się z łóżka, a jego odbity w lustrze kutas kołysał się wysoki, ogromny i mokry. „Co powiesz na to, żebyśmy zabrali naszą zabawkę w inne miejsce? Gdzieś wesoło”. Diabelstwo wyraźnie wzrosło w dziewczynie.

– Cholera – powiedziała, właściwie dzieląc się uśmiechem ze swoim szantażystą. „Ty draniu… Kurwa prowadź.”. - Ty to poprowadź - powiedział jej Mac. – I przynieś ze sobą swojego nowego zwierzaka.

Obszedł łóżko i zwinął Imogen z kołdry; była przyjemnym bałaganem potarganych włosów i spoconych, mięsistych krągłości. - Chodź, Blondie - powiedział, upewniając się, że dokładnie obmacuje jej cycki, kiedy przewracał ją na podłogę. „Ta impreza jest w ruchu, a ty jesteś rozrywką na każdym kroku pieprzonej drogi”. Zebrał rozrzucone loki Imogen w opaskę, którą następnie przekazał Lysette.

Mocno owinęła włosy wokół knykci, zapinając blondynkę na ciasnej smyczy, tak jak Mac zrobił to z nią. „Pamiętaj, robię to dla nas obojga”, powiedziała swojej przyjaciółce z rozkoszą mściciela. „Gdzie ją zabieramy?”. „Kuchnia.

Koniec korytarza po lewej”. Pochylił się i uderzył z biczem w wspaniały tyłek Imogen. „Rusz ten tyłek, Blondie. Żadnego odpoczynku dla ciebie”.

– Słyszałaś go, zdzirowata suko – potwierdziła Lysette. "Poruszać się." Mówiąc to, skierowała kolejne przebiegłe spojrzenie na Maca, wyraźnie rozkoszując się awansem do roli współspiskowca i odwróceniem wcześniejszych losów jej i Imogeny. Rudowłosa stawała się bardziej zarozumiała niż dziewczyna, która została złapana w pułapkę ssania nagiego penisa, pomyślał Mac, ale odpuścił. W tej chwili jej ognisty duch dobrze służył jego fantazjom. Patrzył, jak szarpie za smycz do włosów, a blondynka wrzasnęła i zaczęła się ruszać.

Widok nagich tyłków jego dwóch szantażowanych suk wycofujących się korytarzem był pobudzający dla kutasów. Lysette prezentowała się z gracją atlety, jej ruda grzywa spływała po plecach w kierunku krzywizny jej bladych, wyrzeźbionych pośladków. Powłócząc nogami po dywanie z kudłatego włosia, Imogen stworzyła niegodny kontrast. Jej bąbelkowy tyłek kołysał się dramatycznie, gdy starała się nadążyć, z opuchniętymi ustami na pełnym ekranie i udami błyszczącymi od kremu do cipy.

Miłej gry o władzę, Scarlet, zadumał się, głaszcząc swojego penisa, gdy kroczył za nimi. Baw się dobrze. Tylko nie zapomnij, kto dzisiaj przebije was oboje. Zamachnął nisko ręką, mocno dotykając pośladków Imogen, tak że krzyknęła głośno, a jej rudowłosy trener uśmiechnął się. – Wprowadź cycatą sukę do środka – powiedział, popychając obie dziewczyny przez drzwi.

Zapalił światło w kuchni, oświetlając szereg nowych możliwości. Pokój był nieskazitelnie czysty, wszystkie przybory uprzątnięte w jego wysiłkach, by zaprowadzić jakiś porządek w swoim życiu, podczas gdy bitwa rozwodowa pogrążyła wszystko inne w nieładzie. - Dobra, połóż ją na stole - polecił. Razem z Lysette podnieśli chwiejącą się dziewczynę Barbie z niskiego położenia na kafelkach i poprowadzili ją brutalnie na solidny dębowy blat stołu. Wydawała słabe jęki i piski, kiedy kładli ją na plecach.

"Co teraz?" Lysette okazywała teraz dzikie zamiłowanie do gry. Rozpaliło się w niej coś pierwotnego. Z pewnością była to zemsta za zdradę, ale długi wieczór ssania, pieprzenia i zabawy w podglądacza wydobył również najbrudniejszą wersję tej dziewczyny na pierwszy plan, zapominając, że szantaż wprawił wydarzenia w ruch. Był to jeszcze jeden nieoczekiwany element, z którym Mac mógł się bawić, i skorzystał z okazji. „Pracuj nad jej cyckami” – poinstruował swoją niespodziewaną podopieczną.

„Idę zobaczyć, co jest w lodówce”. Rudowłosa sięgnęła znad szczytu stołu i zmiażdżyła obie piersi bez cienia przebaczenia, szarpiąc mocno sutki z butelki za każdym razem, gdy zamykała podwójny uścisk. Jej niegdysiejszy partner jęczał i wił się, chwytając rękami drewniane krawędzie stołu, podczas gdy jej delikatne ciało było dręczone przez te okrutne ręce.

Mac oderwał się od wspaniałej wizji i poszedł przeszukać swoją skromną lodówkę, zadowolony, że zrobił zapasy na potencjalną randkę po sfinalizowaniu rozwodu. Inspirację znalazł na środkowej półce. – Puść ją – powiedział, wracając ze śmietanką. „Teraz patrz na to”.

Duże cycki blondyna były czerwone od śladów palców, gdy zdjął wieczko i wypuścił zawartość wanny wysokim wodospadem na każdą z nich po kolei. Jej otoczki zostały otoczone jako pierwsze, zanim rozlała się gęsta mleczna konsystencja, kremowe palce sięgnęły w dół, by objąć oba kopce. - Musisz przyznać, Lysette, to jest cholernie piękne. Rudowłosa spojrzała na nią, nie mogąc ukryć zachwytu nad improwizacją swojego szantażysty. Obiekt podziwu spojrzał ze zdumieniem na swoje grubo owłosione piersi.

"Chce się podzielić?" — zapytał swego pomocnika. Rudowłosa dyszała gorącą zgodą. "Kurwa tak.". Potem byli po obu stronach blondynki, zbierając krem ​​z konturów jej powlekanych piersi i ssąc jej twarde sutki, aż pisnęła. Ich języki ślizgały się, a usta ssały, aż śmietanka kapała z ich ust na oba podbródki.

Wzrok Maca napotkał spojrzenie rudzielca na górzystej powierzchni ich wspólnej uczty. "Pyszne?". "Tak." W jej oczach błyszczało tyle samo pożądania, co gniewu. Sięgnął przez stół i chwycił garść kręconych rudych loków, przyciągając ją do pocałunku z otwartymi ustami.

Wciągnęła jego oddech tak samo mocno jak on jej, ich języki wiły się w kremowym pojedynku. Zacisnął ją mocno, konsumując całą przesiąkniętą złością namiętność, jaką jej usta musiały na niego wydać i domagając się więcej, swoją wolną dłonią macając jeden ze śliskich cycków blondynki, gdy to robił. Pocałunek tej dziewczyny był zupełnie inny niż ten, którym obdarzyła go Imogena, pełen ataku i wściekłości, ale wciąż był to pocałunek kochanka. Kiedy się od niej oderwał, dyszała i była czerwona na twarzy, krem ​​i ślina ściekały jej z brody, jakby śliniła się ze swojego pożądania. - Nadal jesteś skurwysynem - wysyczała w świetle namiętnej odpowiedzi jej ust.

„Tak, ale zaczynam na tobie rosnąć, prawda?” Chwycił jej loki i zaszczycił ją dzikim uśmiechem. - Może. Pod warunkiem, że nie skończymy z tą suką.

Złapała drugą dziewczynę za pierś, która nie była aktualnie molestowana, i razem ich ściskanie wydobyło jęki z obwisłych ust Imogen. „O nie, jeszcze daleko nam do końca” — obiecał swojemu podopiecznemu. „Idź do lodówki i znajdź syrop karmelowy. Podzielę się odrobiną śmietanki z naszym zaniedbanym przyjacielem”.

Lysette uśmiechnęła się złośliwie i szybko wykonała swoje zadanie, zagłębiając się w lodówce, podczas gdy Mac przesunął się na szczyt stołu, a jego uniesiony kutas rzucił cień na twarz Imogen. Blondynka leżała w swoim poniżeniu, z na wpół zamkniętymi oczami i trzepotającymi palcami, jakby w daremnej próbie opanowania swojej sytuacji. Mac wziął pojemnik, który odłożył na bok i przechylił go nad sobą, obserwując z uśmiechem, jak zawartość wylewa się na głowę jego fallusa, spływając gęsto po jego długim trzonku, pokrywając go kremową płynną peleryną.

Nalewał, aż przepłynął przez korzeń jego penisa i spłynął na jego jądra. Plamy pojawiły się na nosie i policzkach Imogen, a ona sapnęła, jej wzrok utkwił w pokrytym kremem gmachu, który kołysał się nad nią. - Twoja kolej na deser, kochanie - powiedział, chwytając ją pod pachami i ciągnąc wzdłuż stołu, tak że jej włosy opadały na koniec razem z głową. "Szeroko otwarte.".

- Rozumiem - oznajmiła Lysette, odwracając się triumfalnie od lodówki z butelką syropu w dłoni, ale zatrzymała się, gdy zobaczyła, jak Mac wspina się na krawędź stołu i wciska grubo owłosione żołądź w rozciągające się usta Imogen. – Och, kurwa – westchnęła. „Jak na twarzy twojego przyjaciela?”. „Tak, zgadza się. Zrób to”.

Rudowłosa wstrzymywała oddech, ściskając syrop w oczekiwaniu na pchnięcie. „Pieprzyć jej ładną twarz”. Oczy Imogen były niewiarygodnie szerokimi niebieskimi kręgami, jej ręce instynktownie sięgały, by kontrolować ruch napędowy. Mac nie miał nic z tego. Chwycił ją za ramiona i pchnął, wbijając trzonek w jej gardło.

- No - powiedział, zakopując ociekającą śmietanką długość, nie zważając na krztuszenie się dziewczyny. „Wyssij to, Blondie. Weź całą tę kremową dobroć”. Zanurkował głęboko, chwytając jej głowę i ciągnąc w górę, tak by mogła przełknąć ostatnie cale.

Krem już sączył się po jej policzkach, zanim się wycofał. Kiedy to zrobił, spłynął wielką, wzmocnioną plwociną rzeką po jej policzku i czole, aż do jej włosów, gdy dyszała i prychała. Zanurzył się ponownie, kierując ją na siebie i tym razem pompując i wypuszczając, a jego kutas bulgotał i bulgotał w jej gardle. „Kurwa tak, dziewczyno. To wszystko, bierz wszystko”.

Jego własne gardło ścisnęło słowa, taka była jego radość. Zdumienie na chwilę zatrzymało Lysette, ale teraz podeszła do stołu z nowym zapałem, wymachując plastikową butelką. „Więc co mam z tym zrobić?”. Mac wpakował swojego kutasa do jaj w Imogen, a następnie wyciągnął, tak że kolejna kremowa ślina spłynęła po twarzy blondynki.

– Posmaruj nią jej cipkę – powiedział, wpasowując się z powrotem w otwarte usta i pchając, mocno uderzając kolanem o blat stołu. „Posmaruj to wszystko i zlizuj”. Brwi Lysette uniosły się nieco, ale jego spojrzenie wyprostowało ją i odwróciła nakrętkę, rozlewając syrop toffi na palce. Popychał Imogen tam iz powrotem na swoim wysmarowanym kremem i plwociną penisie, wpatrując się intensywnie, jak Lysette sięga między udami swojej zabawki, rozprowadzając gęstą słodycz po odsłoniętych wargach sromowych.

„Wetrzyj to również w środku” – nalegał Mac, obserwując, dopóki nie był usatysfakcjonowany, że wszystkie części Imogen zostały dokładnie nałożone. „Dobrze. A teraz włóż tam swój język i ciesz się”. Lysette odrzuciła butelkę, piorunując go wzrokiem, ale mimo to wspięła się na stół i wepchnęła twarz w krocze swojego przestępczego partnera.

Imogen jęknęła, a potem zakrztusiła się jego najeżdżającym kutasem, gdy jej przyjaciółka zaczęła badać. Język rudzielca głaskał płasko i różowo wejście do tej wysmarowanej syropem cipki, a jej oczy cały czas patrzyły na Maca. "Smaczny?" zapytał, wyciągając fiuta i pozwalając Imogen zassać powietrze.

Lysette skinęła głową, chłeptając z uwagą. „Butterscotch też jest moim ulubionym. Upewnij się, że masz wszystko”. Kutas ponownie utkwił głęboko w gardle Imogen, sięgnął w dół stołu i chwycił płonące loki Lysette, przyciskając dziewczynę mocno i intymnie do jej przyjaciółki.

– Pieprz ją językiem – rozkazał. „No dalej, wepchnij to głęboko. Zjedz mokrą cipkę swojego przyjaciela”.

Chwycił również włosy Imogen, przyciskając ją do siebie tak, że jej usta rozciągnęły się wokół podstawy jego penisa, podczas gdy jego druga zaciśnięta pięść wcisnęła twarz Lysette w to przemoczone ujęcie. - Kurwa - wydyszał, szaleństwo tego wszystkiego znów groziło przytłoczeniem. „Jezu.

To jest mój rodzaj pieprzonej imprezy”. Imogen bulgotała, gdy Lysette ucztowała, a Mac rozkoszował się chwilą, dopóki nie wiedział, że nadszedł czas, aby się powstrzymać lub zdmuchnąć swój ładunek. Cofnął swojego kutasa w jego niechlujnej chwale z gardła blondynki, wyrywając rudą z jej obowiązków związanych z lizaniem cipy i składając mocny pocałunek na jej poplamionych ustach.

Jego język wsunął się do środka i wchłonął wspaniały nektar. — Cipka i toffi — powiedział, przerywając pieszczotę. „Mój nowy ulubiony smak. Odwróćmy ją”.

Zszedł ze stołu i przewrócił Imogen, zanim Lysette zdążyła zareagować, rudowłosa wydostała się spomiędzy wymachujących nóg blondynki, jej twarz wciąż była umazana sokiem z cipki. Imogen była zdezorientowana i zakrwawiona, jej śliczna twarz była umazana kremową śliną i tuszem do rzęs. – Bierz się do pracy – powiedział, wpychając swoją śliską od śliny erekcję do jej ust, gdy kucała tam, dysząc, z oczami pełnymi paniki i zdumienia. „No dalej, oczyść mnie. Ssij”.

Chciał chwycić garść włosów, ale ona wchłonęła go cale i zaczęła ssać mocno, zanim jego dłoń się zamknęła. – To wszystko – warknął, twardy jak kość pod wpływem jej ssących policzków. „Teraz wykonujesz całą robotę, dziewczyno, i kurwa patrz na mnie, kiedy to robisz.

Żadne półśrodki nie wyssają tego pieprzonego kutasa do czysta!” Odpowiedziała bardziej na jego sztywnego penisa, głowa poruszała się w szaleńczym ruchu, gdy jej usta dawały mu wszystko. Jej oczy wpatrywały się w niego, złota grzywka tańczyła na jej czole. Sięgnęła obiema rękami, by chwycić go za tyłek i przyciągnąć się do niego jeszcze bardziej, robiąc loda w desperackiej próbie zadowolenia. Wytrzymałość Maca została wzmocniona po jego mini-przerwie i wybrzuszył się ogromnie, a każde zakończenie nerwowe żyło radością w próżni jej ust.

- Cholera, mam nadzieję, że obciąga swojego chłopaka w ten sposób - powiedział Lysette, powodując, że rudowłosa ponownie się uśmiechnęła. – Zrobi to po dzisiejszym wieczorze. Pokazujesz jej, jak to zrobić. Zadziorna suka doszła do siebie po zniewadze bycia wepchniętą między uda partnera i znów odgrywała swoją rolę. „Chodź”, namawiała swojego współwinnego, „ssij jego kutasa jak pieprzona dziwka.

Wszyscy wiemy, że to kochasz”. Jej ręce wędrowały po tyłku i plecach Imogen, jakby chciała wepchnąć blondynkę dalej na trzonek Maca. Postanowił powierzyć jej bardziej skoncentrowane zadanie. – Znajdź coś, czym możesz ją uderzyć. Wskazał przybory kuchenne przyczepione do ściany nad piekarnikiem, podczas gdy Imogen wytrzeszczała oczy ze strachu.

„Tam wybierz to, co najlepsze”. — To byłaby dla mnie przyjemność. Lysette pospieszyła, będąc nagą, do wyboru przyborów i grzechocząc między nimi, wracając z łopatką silikonową z otworami, które tylko wzmocniłyby jej aerodynamiczny efekt.

Promieniowała czystą niegodziwością i testowała powierzchnię przedmiotu na swojej dłoni. „Dobry wybór, Lysette. Wykorzystaj to dobrze”. "Patrz na mnie.". Usta Imogen wciąż były rozciągnięte wokół penisa Maca, kiedy Lysette uniosła rękę i pozwoliła, by spadł pierwszy cios.

Szpatułka uderzyła w prawy policzek blondynki, a ona wydała z siebie jęk wypełniony kutasem, a jej oczy nabrały idealnej krągłości. Mac wplótł obie pary palców w jej włosy i przytrzymał ją w miejscu. – Ssij dalej, suko. Ponownie zasysała próżniowo mokre usta w samą porę na drugi plusk silikonu na jej tyłek i tym razem kontynuowała, nawet gdy jej głos protestował. - To wszystko - zachęcił Lysette, wbijając w drugą dziewczynę konspiracyjne spojrzenie.

„Walnij ten tyłek. Spraw, żeby to poczuła”. Jego rudowłosa kohorta nie wahała się wykonać polecenia. Jej zielone oczy błyszczały z radości, usta wykrzywiły się w uśmiechu nieokiełznanej złośliwości, gdy wiosłowała po mięsistym tyłku Imogen. Przyłożyła szpatułkę do obu boków, pozwalając, by świsnęła w powietrzu i obserwując każde uderzenie z zafascynowaną radością.

- Kurwa, to jest zabawne - oznajmiła, przygryzając wargę i podwajając wysiłki w odpowiedzi na naglące reakcje głosowe blondynki. Jej loki falowały, a jej zuchwałe cycki kołysały się z siłą jej działania. „No dalej, dziwko, ssij tego pieprzonego kutasa!”. - Słyszałeś ją - wzmocnił Mac, chwytając mocniej głowę Imogen i przyciskając ją do swojego twardego jak kość trzonka. „Złap to.

Daj mi to, czego kurwa potrzebuję”. Zaciśnięte usta Imogeny dostarczały całej satysfakcji, jakiej mógł pragnąć mężczyzna. Ssała jego kutasa, jakby miał przed oczami złoty medal, wzdrygając się przed uderzeniami, które wielokrotnie kłuły ją w jej piękny tyłek, ale mimo to żłopała. „Więcej. Głębiej”.

Pchnął ją jeszcze bardziej, aż znów była nim pełna, wpatrując się w demoniczną Lysette, gdy jej partner rzucił mu się do gardła. „Jaka ona jest mokra?”. Rudowłosa ustąpiła w swoim laniu i zanurzyła się palcami jednej ręki. „Suka jest mokra.

Czego się spodziewałeś?”. – Pieprz ją palcami – rozkazał. „Zwolnij ją”.

Lysette wykonała polecenie, nie tracąc ani chwili. Upokorzenie jej przyjaciółki wyraźnie stało się dla dziewczyny priorytetem, a odgłos palców w cipce nasilił się, gdy zagłębiła się głębiej. Usta blondynki jęczały cudowne wibracje na całym kutasie Maca. „Ta cipka nadal jest ładna i ciasna?” – zapytał, jego oddech się zaciął. „Kurwa, tak, ona chwyta moje palce, jakby chciała je bardziej wessać.

Czyż nie, dziwko?” Całe ciało Lysette było napięte, gdy wbijała i wysuwała Imogen dowolną liczbę palców. Potem odpuściła i przetestowała gdzie indziej. „Jej łechtaczka jest spuchnięta i gotowa do wybuchu.

Jest gotowa, by kurwa eksplodować”. - Więc spraw, żeby eksplodowała. Zrób to, Lysette, zabierz ją tam.

Jego palce zacisnęły się mocniej i pieprzył brudną twarz Imogen swoim trzonkiem. Ręka rudowłosej przeniosła się i ruchała się z wigorem. – Wiesz, że chcesz, suko – warknęła, odrzucając szpatułkę, by móc klapsa płaską, małą, zaciekłą dłonią. „Chodź, kurwa, posmaruj moją dłoń kremem, podczas gdy ty połykasz jego kutasa”.

Mac sięgnął pod Imogen i chwycił garść cycków, ugniatając i szarpiąc. Lysette pierdoliła i dawała klapsy z tyłu, podczas gdy on zatykał jej jęczące gardło. Ujarzmiona przez swoich dwóch porywaczy, tym razem blondynka została podbita. Punkt kulminacyjny przyspieszył, uderzając jej ciałem tak, że całe jej cudowne ciało zadrżało między nimi.

Bezradna jęczała z rozkoszy, którą dławiła się kutasem, a każdy cal jej mięsistej postaci drżał. „To jest to”, bredziła Lysette, jej palce wyorały mokrą bruzdę. „Chodź po nas, ty bimbo dziwko.

Pokaż nam, jak bardzo… Boże, kurwa! Cholera!”. "Co?" Uwaga Maca została odwrócona od napiętej twarzy Imogen do rudowłosej. Krzyczała teraz, wpatrując się z ukosa w cipkę, którą pieprzyła, gdy spryskała ją wilgocią. Jej dysząca reakcja trwała, dopóki jej przyjaciółka nie skończyła wystrzeliwać jej mimowolnej płynnej salwy.

„Jezu, pieprzona dziwka, wytrysnęła na mnie!” W głosie Lysette było więcej zdziwienia niż niesmaku. Wytarła brzuch i uniosła rękę, by zademonstrować ociekającą wilgoć. "Widziałem." Serce Maca waliło z nowego podniecenia. Wydobył się z ust Imogen i zażądał informacji, nawet w jej wyczerpaniu post-ic. „Czy często to robisz?”.

"Nie, nie, nigdy." Słowa były ledwo słyszalne. Dyszała na stole, spocona i rozczochrana, coś w rodzaju pięknej katastrofy. Świeża fala pożądania przeszyła ciało Maca. „Spójrz na nią, ona to cholernie uwielbia. Chryste, muszę ją znowu przelecieć”.

Sięgnął daleko i walnął Imogen w rozgrzany szpatułką tyłek. „Zakręć się, Blondie. Pospiesz się i pokaż mi tę cipkę”. Jego ręce zachęcały, macając i chłoszcząc jej mokre od potu ciało.

Wspięła się na oszołomioną sto osiemdziesiątkę, aż jej mokra cipka znowu mu się poddała. Boże, odcięła się, kiedy spryskała. Jej uda lśniły od wilgoci, wargi sromowe były jeszcze bardziej spuchnięte niż wcześniej.

Kutas Maca uniósł się w odpowiedzi, gdy wepchnął się między jej nogi. Czas przekonać się, jak solidne były naprawdę szwedzkie meble. Tym razem założył penisa bez słowa. Tylko działanie mogło wyrazić to, co w nim płonęło, to i zachwyt, który jaskrawo błyszczał na twarzy Lysette.

Wilgoć blondyna spłynęła po jego penisie jak zaproszenie. Mac chwycił Imogen za ramię i pchnął, całkowicie ją wbijając. Krzyczała, że ​​ma ochotę roztrzaskać kuchenne kafelki, przytłoczona przebiciem. Rozpoczął pieprzenie na pełnych obrotach, wbijając się w nią na całej długości za każdym pociągnięciem, podczas gdy jej nadwrażliwa cipka bezskutecznie próbowała uchwycić jego długość i obwód.

Jego ręce zacisnęły się na jej ramieniu i biodrze i napinał ją po brzegi przy każdym ruchu miednicy. Wołała długim, ledwie wyartykułowanym szlochem: „O Boże, o Boże, o Boże…” Weź to, kurwa, weź to, dziwko bimbo. Rozwścieczona tą akcją Lysette chwyciła swojego partnera (za szczękę i cycek, jeśli Mac dobrze to odczytał) i wypluła paskudną diatrybę w twarz dziewczyny.

„Teraz to, kurwa, łapiesz, prawda, suko? Z całym kutasem, z jakim możesz sobie poradzić. Jak ci się podoba, biorąc tego wielkiego kutasa głęboko w swoją cipkę? Gdyby twój chłopak mógł cię teraz zobaczyć, pieprzona brudna dziwko … Jezu, to jest to, ty napalony draniu… Pieprzyć ją! Ona znowu przyjdzie…". Te ostatnie słowa dodały paliwa do już szalejącej żądzy Maca i rzucił się, kurwa, na swój podbój, aż pot lał się z jego nagiego ciała. Cipa Imogeny ściskała jego penisa, smarując go do nasady. Jej jęki zamieniły się w długie wycie pod wpływem szybko powtarzających się uderzeń pachwiny o tyłek.

Zacisnął szczękę i pieprzył się jak dzikus, tłukąc rozsądkiem i zdrowym rozsądkiem ze swojej krągłej lalki antystresowej. Chryste, mógłbym iść całą cholerną noc. To jest cholernie szalone. Cholera, znowu idzie… Płacz Imogeny zmienił się w piskliwy, pozbawiony tchu wrzask, kiedy jej ciało wpadło w paroksyzmy ekstazy, której ledwo mogła znieść.

Tym razem jej cipka wytrysnęła ciepłym, półprzezroczystym prysznicem na jądra i uda Maca, zalewając go piżmem i rozpalając jego pasję na nowe wyżyny. Dziewczyna płakała teraz na obu końcach ciała, a wszystko pomiędzy nią drżało, jakby miała atak. Mac pieprzył ją przez to wszystko i dalej, jej szalona przyjemność była jego produktem ubocznym.

To wszystko, Blondie, bierz wszystko, co ci dano i kochaj to. Bierz to, aż kurwa zemdlejesz. Naprawdę wyglądało na to, że dziewczyna może właśnie to zrobić. - Cholera, cholera, patrz, jak idziesz! Lysette krzyknęła, jakby potrzebował jej potwierdzenia w swoich wysiłkach. „Mówiłem ci, że przyjdzie ponownie.

„Kurwa zniszcz jej cipkę! Dalej, zrób to! Spierdalaj z tą dziwką! Jej sprośne nawoływania podkręcały podniecenie, jednocześnie irytując go. Ruda zrobiła się o wiele za duża na jej buty. Co więcej, jej wymagający ton przywodził na myśl inną rudą, taką, która już na samym początku rozpaliła wściekłość Maca.

„Daj jej to!”, wściekała się dziewczyna. „Mocniej. Zrujnuj tę brudną sukę! Wykorzystaj ją!”. Jezu, to wystarczy! Mac zniósł wystarczająco dużo z tą pyskatą dziwką. Uwolniwszy się z blondynki, podszedł do jej rudego towarzysza w trzech krokach, jego przemoczona kolumna podskakiwała przed nim.

Lysette ledwie przestała narzekać zanim chwycił ją za loki i odciągnął od stołu.- Zrujnuję cię - powiedział, delektując się jej szokiem i oburzeniem, gdy jego dłoń eksplodowała na jej tyłku. – Nie masz prawa mówić mi, co mam robić. Wymierzył solidne, mocne uderzenie w oba jej policzki, dziewczyna skowyczała i pluła gniewnymi epitetami, gdy jego dłoń poruszała się w przód iw tył. „Au! Cholera! Kurwa! Auu! Boże, ty draniu!”. Spojrzała na niego przez ramię, a on odwzajemnił spojrzenie, ani przez chwilę nie wątpiąc, jak cholernie napalona wciąż jest.

„To raczej tak. Czas, aby ustawić cię z powrotem na swoim miejscu”. Położył ją w poprzek śliskiej, zużytej postaci Imogen, podczas gdy ona nadal protestowała i szorstko rozłożyła nogi dłońmi. „Mam nadzieję, że podobała ci się ta twoja mała wyprawa” – powiedział, wsuwając główkę swojego kutasa w fałdy jej śliskiej cipki – „bo to już koniec”. Potem chwycił ją za biodra i pchnął, dając jej korzyść ze swojej długości jednym ostrym ruchem.

Wydała bardziej gardłowy krzyk niż jej blond towarzysz i utrzymywała go, kiedy ostro pieprzył jej smukłe ciało. Imogen służyła jako poduszka dla ich ciężaru, stół trzeszczał pod presją potężnych uderzeń, które wykonywał w cipkę Lysette. Pociągnął za rdzawe loki dziewczyny i poturbował jej cycek zgrabną garścią, jego kutas był nieustępliwym tłokiem w jej chwytające mokre głębiny. „Zniszcz tę cipę, prawda Scarlet? Podziel tę sukę na pół…”. „Boże, ty skurwielu…”.

„Zgadza się, jestem twoim skurwielem i nie zapomnisz tego ponownie”. Oglądasz to, Mirando? Chryste, kurwa, chciałbym, żebyś był. Przygwoździć wasze suki… Myśl, która go popychała, kiedy zagroził, że zemdleje i pieprzył Lysette, aż była tak samo spocona jak Imogen. - Tam - powiedział, oddychając ciężko, gdy wyciągnął swojego kutasa z jej siorbiącego tunelu i pociągnął ją za sobą.

„Dwie dobrze wyruchane dziwki. Chodź tu, ty”. Chwycił oszołomioną i zdezorientowaną Imogenę za oba ramiona i podniósł ją z drewnianej powierzchni. – Wstawaj, pospiesz się, kurwa.

Z oszołomioną uległością podniosła się ze stołu, ledwo utrzymując nogi pod sobą, kiedy wspinała się na podłogę. Kołysała się, mokra od potu, z potarganymi włosami i pokrytą smugami twarzą. Lysette obok niej była czerwona na twarzy i groźnie patrzyła. Mac wspierał obie dziewczyny, ustawiając się między nimi i chwytając każdą z nich za pośladki. Atletyczna dzikość tyłka Lysette stanowiła przyjemny kontrast z ponętnym tyłkiem Imogen, gdy ściskał dwie mięsiste garście.

„Oba te tyłki są moje” – przypomniał swoim dziewczynom, kierując komentarz bardziej do rudowłosej – i dobrze by było, gdybyś o tym pamiętała. Niezależnie od tego, czy jesteś liderem zespołu, czy biednym, nieświadomym naśladowcą, który by ją sprzedał nikt tu nie jest niewinny, nikt nie ucieknie z haczyka. Mocno chwycił ich oba policzki.

„Dobrze, Blondi?”. - Tak - wydyszała Imogen drżącym głosem. — Prawda, Scarlet? — Tak — zgodziła się ponuro Lysette po chwili milczenia. „Dobrze. W takim razie zabierz te nagie dupy pod mój prysznic.

Drugi po prawej w korytarzu. Podkręć gorącą wodę i użyj całego żelu pod prysznic, jaki znajdziesz. Niedługo do was dołączę i chcę, żebyście oboje porządnie się namydlili”. się. Wszystkim przydałby się dobry peeling, nie sądzisz?”.

Sięgnął do tyłu obiema rękami i uderzył ich w tyłki tak mocno, że ich cycki zatrzęsły się, a jego kutas podskoczył. Wysoki pisk Imogen kontrastował z bardziej ochrypłym wrzaskiem Lysette, gdy rzucono ich w ruch do łazienki. Mac obserwował ich rozczochrany wyjazd, z jaskrawoczerwonymi odciskami dłoni na policzkach. „Kurwa”, wydyszał, a jego tętno w końcu zwolniło. „Muszę się napić wody”.

Napełnił kufel z kranu i opróżnił go serią ogromnych łyków. Pot ostygł na jego skórze, gdy woda spłynęła mu do gardła, by napełnić ciało. Jego oddech ponownie osiągnął powolny, równy rytm, a jego erekcja nieco osłabła, pozostając nadal wysoki. Chwila podsumowania w środku chaosu. Jezu, co za pieprzona noc.

Powinienem ci podziękować, Mirando. Uśmiechnął się na myśl o ironii machinacji tej suki, które umożliwiły mu kontakt z tą stroną jego samego, tak całkowicie uwalniając go od sumienia. Wewnętrzna wzmianka o słowie na C sprawiła, że ​​emocje w nim zamigotały.

Biedne, głupie dziewczyny nie wiedziały, w co się pakują. Potem znów zalała go żądza i dominacja alfa, zatapiając wszelkie poczucie dobra i zła i napełniając jego penisa do granic możliwości. Biedne, głupie dziewczyny już wiedzą, prawda? I jeszcze kurwa z nimi nie skończyłem. Długość Maca bolała, jego jądra były ciężkie od ładunku, który jeszcze nie został wykorzystany. Gdzie najlepiej wydać? Na ich ładnych, pomarszczonych twarzach, być może grubych i lepkich.

Albo napompować im obojgu buzię i kazać im to trzymać, podczas gdy on będzie ich pouczał, zanim rozkaże sukom połknąć. Nic lepszego niż to… Jego zdolność do złego spiskowania ponownie się potwierdziła i uśmiechnął się, poświęcając jeszcze kilka chwil, aby pomysł rozwinął się i nabrał pełnej formy. – Dobra, dziewczyny, pobawmy się jeszcze trochę.

Czas jeszcze raz pieprzyć te suki w myślach. Odświeżony na ciele i duchu, odstawił szklankę i poszedł do łazienki, pozwalając, by jego uniesiony kutas prowadził. CIĄG DALSZY NASTĄPI..

Podobne historie

Droga na zachód

★★★★(< 5)

Młoda kobieta spotyka tajemniczego nieznajomego w pociągu…

🕑 12 minuty Niechęć Historie 👁 2,629

Oto byłeś, opuszczając duże miasto po raz pierwszy. Twoja matka powiedziała, że ​​nadszedł czas, abyś wydostał się do prawdziwego świata. Wysyłała cię do dziczy nowej Kalifornii.…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Tori - Część 1: Zadłużenie

★★★★★ (< 5)

Tori to wrak pociągu czekający na miejsce…

🕑 9 minuty Niechęć Historie 👁 2,436

Moja była żona jest totalnym wrakiem pociągu czekającym na miejsce. Tori dzieliła tydzień od ukończenia siedemnastu lat, kiedy ją poznałem, i byłem prawie sześć lat starszy. Była…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Fantasy Stranger

★★★★(< 5)

Nieznajomy spełnia najciemniejsze fantazje Zeeli.…

🕑 38 minuty Niechęć Historie 👁 3,231

To był dla mnie zdecydowanie czas ekstremalnej próby, a gdybym wiedział, jak to się skończy, mógłbym nie sprzeciwić się tak bardzo, jak przez cały ten czas. Po pierwsze, mój chłopak,…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat