Na gorącym uczynku - część 3

★★★★★ (< 5)

Czy Imogen może zawrzeć umowę?…

🕑 23 minuty minuty Niechęć Historie

(Dotychczasowa historia: seksowne włamywacze, Lysette i Imogen, kradną w imieniu swojej szefowej, Mirandy, aby pomóc jej w walce rozwodowej z mężem Macem Sinclairem. Teraz złapane i szantażowane, obie dziewczyny są ofiarą surowego seksu właściciela domu Maca Kara. Zajmując drugie miejsce w szalonym konkursie obciągania, Lysette przyjmuje ostre ruchanie, a Imogen musi oglądać z bliska. Teraz Imogen ma nadzieję, że Mac będzie dla niej delikatny - ale w umyśle jej szantażysty knuje nikczemny plan Co dokładnie planuje?). Blondynka wciąż stała przy stole, kiedy wrócił, równie zdezorientowana, jak była naga.

"Przepraszam, że kazałem ci czekać, mój przyjacielu z soczystymi cyckami," powiedział, biorąc ją za obie ręce. Jego kutas wciąż był sztywny i miał ochotę zanurzyć go w drugą mokrą cipkę tej nocy, ale od czasu rozpoczęcia wymierzania sprawiedliwości zaszła w nim subtelna zmiana. Gniew na Mirandę i jej suki wciąż był jego paliwem, ale teraz, gdy obaj lokajowie byli tak całkowicie w jego niewoli, radość z gry go ogarnęła. Niebieskooka bimbo miała szczególny rodzaj zabawy i kiedy patrzył na jej pytające spojrzenie, wiedział, że w pełni sobie z tym poradzi. - Więc - powiedział, przyjmując łagodniejszy ton niż jakikolwiek inny, jaki przybrał od czasu przybycia do domu - podobało ci się patrzenie, jak pieprzę twojego śliskiego kumpla? Próbowała odpowiedzieć łamiącym się wzrokiem i spojrzeniem.

„Ja… ja…”. „Dlaczego ty i ja nie pójdziemy do sypialni i nie porozmawiamy o tym jeszcze trochę?”. Wyprowadził ją z salonu, a ona potulnie towarzyszyła mu do pokoju, w którym wszystko się zaczęło.

– Nareszcie sam – powiedział, zamykając za nimi drzwi i idąc w kierunku miejsca, gdzie czekała na niego przy łóżku. Jej spojrzenie wędrowało po jego ciele, ta nieśmiałość jakoś wciąż nienaruszona, i spoczęła na jego fiucie. Zbliżając się, dotykał go długimi pociągnięciami, powierzchnia wciąż była mokra od czasu, kiedy wbijał się w Scarlet. „Obserwowałeś, jak ten kutas ciężko pracuje, i to jeszcze nie koniec, wcale nie daleko.

Zrobi dobrą robotę w tobie”. Westchnęła cicho, a jej palce splotły się ze sobą w obawie lub oczekiwaniu. – Wciąż myślisz o swoim chłopaku? zapytał, ponownie biorąc obie jej ręce w swoje.

„Martwisz się, jak szybko twoja cipka zostanie splądrowana i to przez kutasa, który nie jest jego?”. Skinęła głową i wbiła wzrok w dywan, wyprzedzona. Mac lubił migotanie rywalizujących emocji na jej twarzy. - Cóż - przypomniał jej - nie masz innego wyjścia niż stawienie się w sądzie i prawdopodobny pobyt w więzieniu, więc równie dobrze możesz płynąć z prądem.

On i tak nigdy się nie dowie. sekret." Żądza ponownie rozbłysła w świetle naturalnie napompowanych cycków dziewczyny i wyciągnął rękę, by chwycić jeden z nich, ściskając sprężystą kulę i obracając kciukiem po szerokiej różowej otoczce. Westchnęła z powodu brutalnego obchodzenia się z nią.

– Jezu, założę się, że uważał się za szczęściarza, kiedy po raz pierwszy dostał w swoje ręce te skarby. Jego druga ręka również chwyciła i pieścił obie jej piersi z wyrachowaną brutalnością. Jej zdumione jęki były zachwycające. „Czyż nie?”. "Tak, zrobił." Jej głos, podobnie jak spojrzenie księżycowych oczu, był żałosny.

Mac puścił jedną pierś i przyłożył dłoń do jednego z jej pełnych pośladków, masując jego uginające się ciało, jednocześnie kontynuując obmacywanie drugiego cycka. „I dziękował swoim szczęśliwym gwiazdom, kiedy złapał ten duży, piękny tyłek, nie sądzisz? Cóż, prawda?”. „Ja… O Boże, chyba tak, tak…”. - Założę się, że był, kurwa. Założę się, że jego kutas był gotowy eksplodować na twój widok, nie mówiąc już o dotyku.

Jego dłonie nadal zaspokajały pragnienie jej krągłości, masując głęboko i w pełni. „Jesteś całkiem niegrzeczną, szykowną dziewczyną, prawda, Blondie?”. "Ja jestem ja?". - Tak brzmisz.

Ten wypolerowany akcent z prywatnej szkoły. Sprawia, że ​​mój kutas jest jeszcze trudniejszy do usłyszenia. Pochodzisz z zamożnej rodziny? Wpatrywał się w jej twarz, wyzywając ją do rozmowy, podczas gdy jej nagie ciało było tak bezczelnie obmacywane. "Całkiem… Tak.” „A mimo to jesteś jedną z ładnych sklepikarek Mirandy.

Jak to się stało?”. „Tata… Tata nalegał, żebym dostała porządną pracę”. „Dobrze, że tata nauczył cię wartości uczciwie zarobionej pensji.

A mimo to skończyłeś włamując się do domu dla pieniędzy, prawda? Mac chwycił ją pod pośladek i ścisnął mocno, wywierając podobny nacisk na jej pierś i szczypał jej sutek, aż krzyknęła. Złagodził nacisk obiema rękami dopóki jej oddech znów się nie uspokoił. „Mimo to nie powinienem narzekać. W końcu kocham szykowną dziewczynę z mokrą cipką, a twoja cipka jest teraz mokra, prawda? Otworzyła usta, by odpowiedzieć, ale nie zdołała wykrztusić słowa.

Zaniemówienie jej było świetną zabawą. „Zobaczmy…” Puścił jej tyłek i przeniósł rękę na połączenie jej ud, środkowym palcem szukając między nimi. Przesunął się przez jej sztywno przystrzyżone włosy do dolnych warg jej cipki i poruszał się dalej, aż zapada się w fałdy jak płyn i ustępuje jak dojrzała spadź. „No” powiedział, uśmiechając się do jej smutnej twarzy. „Powiedz mi, czy to czyni cię winną, że ​​twoja cipka jest tak mokra dla kutasa innego mężczyzny?”.

„Tak, " wyszeptała i to prawie wzbudziło jego współczucie. Wyjął palec z jej wygładzonego przejścia i przyciągnął ją do siebie obiema rękami na jej talii. Jego kutas przywarł do jej brzucha, żołądź tuż pod jej pępkiem.

"Nie powinienem tak bardzo się z tobą droczę, Imogen – powiedział, a ona lekko westchnęła, gdy użył jej prawdziwego imienia. – Myślę, że jest słodka dziewczyna Naprawdę tam jestem, ale taki, który łatwo daje się prowadzić. Mam rację?”. Wilgotne niebieskie oczy przyglądały mu się.

„Tak, może…”. "Wiesz co?" – zapytał, ściszając głos, by dopasować się do jej. "Co?". – Myślę, że w innych okolicznościach moglibyśmy się dogadać, ty i ja. Tulił jej ciało, gdy jej stwardniałe sutki ocierały się o jego klatkę piersiową.

„Pamiętam, że tamtej nocy na przyjęciu pomyślałem, jaka urocza, seksowna dziewczyna Miranda dla niej pracowała. Ty też na mnie patrzyłaś, prawda, Imogen?”. — Tak, tak, byłem.

Słysząc jego łagodniejszy ton, w jej głosie zabrzmiała ulga, a także wyrzuty sumienia i smutek. „Co o mnie myślisz, szczerze?”. „Myślałem… myślałem, że Miranda miała dużo szczęścia. Myślałem, że jesteś bardzo przystojny, bardzo… bardzo wytworny, czy to właściwe słowo? I… i miły.” Spuściła wzrok na ostatnim słowie, jakby znowu powiedziała coś głupiego.

„Przez większość czasu jestem miły” – powiedział. „Naprawdę. Ale nie wtedy, gdy mój dom zostaje włamany do sklepikarek, które powinny wiedzieć lepiej.

Niegrzeczne małe suki, które pozwoliły, by chciwość wzięła nad nimi górę”. Podniosła wzrok i na niego, zalewając się łzami. "Przepraszam.". "Ćśś." Powstrzymał szloch, przykładając palec do jej ust i patrząc jej głęboko w oczy.

„Wiem, że jesteś, Imogen. A ponieważ tak jest, może uda mi się zawrzeć z tobą umowę”. "Umowa?" Była oddychająca i nakarmiona, pełna zdziwienia i zdumienia.

„Jaki układ?”. "Nie tak szybko. Jest coś, co chciałbym, żebyś najpierw dla mnie zrobiła, a potem wszystko ci opowiem.

- Dobrze… Jej głos ponownie załamał się z niepokojem. - Co chcesz, żebym zrobiła? „Udawać," powiedział, wyciągając rękę, by pogłaskać ją po włosach. „Udawać… co?".

„Że kiedy spotkaliśmy się na tej imprezie, ja nie miałem żony, a ty nie miałaś chłopaka. Że wypiliśmy szampana i wróciliśmy tutaj i rozebraliśmy się razem, bo byliśmy singlami i zakochaliśmy się w sobie. Że chcesz mnie zadowolić, bo jestem przystojny, wytworny i miły.

Patrzyła na niego, wstrzymując oddech, gdy mówił do niej cicho, cały czas utrzymując podtekst ostrzeżenia. „Imogen, w tej chwili ja chcę, żebyś odłożyła na bok fakt, że masz chłopaka. Chcę, żebyś była gorącą, słodką, seksowną dziewczyną, którą oboje znamy, bez zastrzeżeń. Bez powstrzymywania się.

Chcę, żebyś była moją niegrzeczną dziewczyną i żebyś zachowywała się tak, jakbyś miała na myśli. Zrób to, a zawrzemy układ i wkrótce to będzie tylko wspomnienie. Dasz radę? Spojrzenie, jakim ją utkwił, było surowe, niezachwiane. Wpatrywała się w niego tymi dużymi, uduchowionymi oczami.

„Tak”. „Udowodnij to. Pocałuj mnie. Nie sądził, że jej oczy mogą się jeszcze bardziej rozszerzyć, ale tak się stało. Jej usta rozchyliły się w lekkim szoku.

aby dać mi najsmaczniejszy prezent, jaki może mieć jubilat.”. Przed jego oczami zebrała wszystko, co miała, jak aktorka, która przygotowuje się do swojego wielkiego przesłuchania. Wahanie na jej twarzy powoli zmieniło się w bolesne ciepło, a jej ciało przysunęło się bliżej, ręce sięgnęły do ​​jego szyi.

Jej usta rozchyliły się i spoczęły na jego. Pozwolił jej wykonać całą pracę, powstrzymując się, aż żądlące pszczoły poduszki jej ust nie dotkną jego twardych ust i nie pieszczą. Pocałunek był prawie tym, co nazwałby zobowiązaniem, jej ręce przylgnęły do ​​niego, gdy się mocno przyciągnęła, drażniąc go mokrym połączeniem z otwartymi ustami. Jej język kusił bez zanurzania się, a on musiał wywabiać go czubkiem własnego, aż wił się i badał delikatnie w jego ustach. Dopiero wtedy położył dłoń na jej głowie i odwzajemnił właściwy pocałunek, pozwalając ustom i językowi dopasować się do jej rytmu.

Wzajemna gra ich ust była pełna i soczysta, a chwila przedłużyła się poza to, czego się spodziewał. Kiedy ich usta się rozłączyły, dyszała, jej źrenice rozszerzyły się, a jej miodowa cera zabarwiła się naturalnym różem. Jej sutki przywarły do ​​jego klatki piersiowej sztywno jak twarda guma.

– Nie bój się tego polubić, Imogen – powiedział, głaszcząc jej twarz opuszkami palców. „Im więcej zrobisz, tym łatwiej będzie ci wydostać się z tego bałaganu. Dalej, sexy, uwiedź swoją drogę wyjścia z tego.

Jesteśmy tu tylko ty i ja i nikt inny nigdy się nie dowie. Więc pokaż mi co masz". Tym razem jej usta zaatakowały jego usta, palce zacisnęły się na jego twarzy, podczas gdy jej język zanurkował w górę i do środka, próbując spierać się z jego. Pokonał ją początkowo w bitwie na języki, ale potem wycofał się i pozwolił jej wygrać, jakby jej inwazja na jego usta zmuszała go do poddania się. Całowała długo, nie powstrzymując się więcej, całkowicie oddając się roli jego gorącej dziewczyny.

Miotanie się stopniowo przekształciło się w delikatniejsze, wolniejsze pocałunki, w których języki się cofnęły, a czułość rosła, aż ich usta ledwie musnęły. - Tam - powiedziała, przybliżając usta do jego. – Czy to cię uszczęśliwia? W jej głosie pobrzmiewała teraz nuta urazy i ból w oczach z powodu tego, jak otwarcie zdradziła swoje podniecenie, a tym samym swojego chłopaka. Mimo wszystko pocałowała go w twarz, przeczesując palcami jego gęste włosy.

Jej usta przesunęły się na jego podbródek i szyję, pieszcząc go głęboko, dotykając językiem. Gładziła jego klatkę piersiową na szerokość, paznokciami drażniąc jego mięśnie piersiowe i muskularne ramiona. Potem jej usta zstąpiły na każdy sutek po kolei, język migotał, zanim usta musnęły i ssały. "I to?" – zapytała, patrząc na niego. – Czy to cię uszczęśliwia? Kiwnął głową w odpowiedzi.

„Czy to?” Chwyciła go za ramiona i stanęła na palcach, ocierając się twardymi sutkami o jego. „Wiesz, że tak jest”. Jej wzrok, utkwiony w nim, był pełen poczucia winy, nadąsanego pożądania. – Nie jesteś miłym mężczyzną – powiedziała, jej piersi wciąż drażniły jego klatkę piersiową. „Mówisz, że jesteś, ale nie jesteś”.

„Wiesz, masz rację”, powiedział jej, a słowa posłużyły jak objawienie, pompując więcej krwi do jego penisa. „Myślałem, że tak, ale dzisiejsza noc uświadomiła mi to. Jestem złym człowiekiem na wskroś, prawda?”.

"Tak.". - Ale w takim razie jesteś złą, małą, włamującą się do domów suką, która za bardzo cieszy się z kary, prawda? Prawda, Imogen? Chwycił ją za tyłek i przyciągnął do siebie, tak że jego erekcja pulsowała między nimi, wielka, sztywna obietnica. Jej jęk był pełen seksownego smutku.

"Tak tak jestem.". „Więc koniec z nonsensami. Zdziraj się dla mnie, tak jak powinna dobra dziewczyna.

Nie powstrzymuj się, albo złamię słowo i zerżnę ten piękny tyłek do krwi”. Mocno chwycił ten dół. Wzięła go za słowo i grała dziwkę, jakby dążyła do jakiejś perwersyjnej nagrody dla dorosłych. Sposób, w jaki go pocałowała, przypominał sposób, w jaki zła dziewczyna mogłaby pocałować drania, którego pragnęła długo i głodnie.

Jej ciało opadające na podłogę było powolnym, zmysłowym drażnieniem, usta, ręce i piersi pieściły go przez całą drogę. Na kolanach dała mu ssanie, o którym tylko marzył podczas swoich ostatnich urodzinowych urodzin. Blond grzywka kołysała się na jej czole, gdy podskakiwała, a oczy wpatrywały się w niego nieśmiało. Zapewniła jego kutasowi pełną kąpiel językową, delektując się jego jądrami i niewolniczym kursem od korzenia do czubka, jakby te grube cale i ich spuchnięta korona były dla niej całym światem.

Potem uwięziła jego spieniony trzon między swoimi cyckami i masowała go z całą miękkością, jaką zapewniały te pełne kule, główka jego penisa lubieżnie wysuwała się spomiędzy jej dekoltu przy każdym ruchu w dół. Mimo wszystko patrzył na nią z góry z życzliwością, która przeczyła jego planom wobec niej. Plan kiełkował w nim, coraz bardziej niegodziwy z minuty na minutę, kiedy patrzyła na niego w swojej pożądliwej niewinności.

Kontynuuj, Blondi. Nie możesz uciec od tego, co przygotowałem. Cycek był znakomity; oddawał się rozkoszy delikatnie spoconej piersi przesuwającej się tam iz powrotem po stalowej kolumnie, którą schwytała, aż groziła mu nadmierna stymulacja. Musiał wytrzymać, jak nigdy wcześniej.

- Ładnie - powiedział, ciągnąc ją w górę. Jej ręka intuicyjnie sięgnęła po niego i owinęła palce wokół jego pulsującej wieży. Przez chwilę pozwolił sobie cieszyć się ruchem jej dłoni. „Bardzo ładnie.

Jesteś dobrą dziewczyną”. – Udawaj dziewczynę – przypomniała, wciąż z nutą nadąsania. „Teraz, teraz”, powiedział, obracając ją i przyciskając kawałek swojego zwilżonego penisa do jej rozszczepu tyłka. „Nie psujmy rzeczy”.

Chwycił ją za biodra, a ona znów go masowała, tym razem unosząc się i opadając miednicą. „Dziś wieczorem jesteś cała moja i twoja cipka o tym wie, nawet jeśli nie”. Wsunął jedną rękę między jej uda i sprawdził jej gładkość.

„Widzisz? Jest dowód”. „O Boże…” Jej jęk był żałosny, nawet udręczony, ale jej tyłek jeszcze mocniej wsunął się w niego. – A teraz pozwól, że ci powiem, co się stanie, Imogen – powiedział, pozwalając jej poczuć całą jego grubość między jej poruszającymi się policzkami.

„Pójdę położyć się do łóżka, a potem usiądziesz swoją ciasną cipką na moim fiucie. I kiedy będziesz mnie pieprzyć jak grzeczna dziewczynka, złożę ci tę propozycję. Dobra?". "O-okej.". Obrócił ją i odszedł do łóżka, pozostawiając ją w stanie zawrotnej masy podniecenia.

- Chodź - powiedział jej, siadając, kładąc się na plecach i odrywając swoją długość od brzucha. „Wsiądź na to i jedź jak dobra suka. Powiedz„ Tak, Mac ”.”. Jej niebieskie oczy skupiały się na jego kutasie i miejscu, w którym wkrótce się znajdzie. – Tak, Mac – powtórzyła z drżeniem w głosie, po czym podeszła do niego.

Ogromnie spuchł na smakołyk dla lalki Barbie, kiedy wspięła się na łóżko, a jej włosy i cycki wspaniale zwisały nad nim. W jej oczach była gorączka, obezwładniająca wszystkie inne emocje, kiedy usiadła na nim okrakiem i wzięła kutasa w swoje szczupłe palce, drugą ręką sięgając, by oprzeć się o jego pierś. „To jest to”, zachęcał, „dopasuj to do siebie. Będziesz się ze mną pieprzyć, jakbyś ujeżdżała swoje ulubione dildo”. Po raz kolejny wydawała się dotknięta pożądaniem i upokorzeniem w równym stopniu.

To było po prostu zbyt kuszące, by nie dręczyć tego zamroczonego anioła swoimi słowami. „No dalej, zamknij to w swojej cipce” – nalegał, studiując, jak jego żołądź wtula się w rozcięcie jej spuchniętych ust-cipki, skupiając się na wyrzeźbionej blond kępce nad jej wystającą łechtaczką. „Zrobisz to wszystko sama, kochanie. Chcę patrzeć, jak zatapiasz w tym swoje słodkie ja”.

Głowa wyskoczyła w jej wnętrzu, a jej oczy otworzyły się na wielkie niebiesko-białe kałuże reakcji. "O Boże…". „Zmów swoje pieprzone modlitwy, dziewczyno, i zajmij się tym”. Złapała wargę między zęby i zatopiła się, otwierając szeroko usta natychmiast, gdy wzięła w sobie jego penisa.

„Ohhhh…” Około połowy jego długości zostało połknięte przez jej początkowy zjazd. Jej spojrzenie na niego wyrażało rozdziawioną buzię ze zdumienia, jakby wizualizacja nie przygotowała jej odpowiednio na ten moment. „To wszystko, Imogen, do końca”. Jeszcze raz skorzystała z jego zachęty, opuszczając się w kierunku jego podstawy. Patrzył na płaski jej brzuch, gdy opadała w dół i w dół, rozkoszując się tym pomysłem wraz z uczuciem, że on jest osadzony tak głęboko w niej.

– Do jaj – syknął, kładąc ręce na jej biodrach, by ją poprowadzić. Jej głos bolał od bezdźwięcznego jęku, gdy przesunęła się na nim, przesuwając się do nasady jego penisa. Jej wyraz twarzy mógł wyrażać zdumienie lub oskarżenie; w rzeczywistości była to prawdopodobnie kombinacja tych dwóch. „O Jezu…” Wyciągnęła teraz obie ręce, by spocząć na nim, teraz, kiedy był właściwie w niej osadzony. „O Boże, jesteś taki duży…”.

„Duża długość czy duża szerokość?” zapytał z krzywym uśmiechem, chwytając się nieumyślnego komplementu dziewczyny, żeby mógł go wydoić, jakby jej ciasny uścisk już groził wydojeniem jego penisa. „Oboje…” Wisiała nieruchomo nad nim, dostosowując się do jego rozmiarów, jej melonowe cycki zwisały dojrzałe i zachęcające. Mac przyjął zaproszenie, sięgając obiema rękami, by chwycić jej pełne, miękkie kule.

— Czy cię napełnię? ścigał, ściskając i pieszcząc. – O Boże, żartujesz? Ułamek sekundy później zdała sobie sprawę, że tak nie jest, i wyglądała na zasmuconą, że się z niej droczy. „Tak, wiesz, że mnie napełniasz. O kurwa…” Jej oczy zamknęły się, jakby to doświadczenie było zbyt duże. – Spójrz na mnie – powiedział, a jej oczy znów się otworzyły.

„Spójrz na mnie i pieprz mnie”. Poruszyła biodrami, z ustami i oczami szeroko otwartymi z niemego podziwu, gdy powoli kołysała się na nim. Och, słodki Chryste, jak dobrze, pomyślał, walcząc z odruchem ułożenia głowy na łóżku. „To wszystko, Imogen, kochanie, pozwól mi poczuć, jak twoja cipka ściska mojego fiuta”. Już to robiła, jej cipka zaciskała się, gdy poruszała się tam iz powrotem, ściskając i masując przy tym każdą część jego fallicznej powierzchni.

W odpowiedzi jego dłonie pieściły jej piersi, a ona mocniej kołysała biodrami, a jej twarz wyrażała tęsknotę. „No dalej, kochanie, pieprz się z tym kutasem. Poczuj tego wielkiego kutasa w sobie”. W swoim czasie wypowiadał lepsze kwestie, ale prymitywny erotyzm działał na tę głupią, zagubioną dziewczynę.

Jego słowa zmusiły ją do tego, że chwyciła go za klatkę piersiową i przylgnęła do niego, jakby wszystkie myśli o moralności i winie wymykały się jej. – Pieprzysz swojego chłopaka w ten sposób? zaryzykował, a ona zwolniła nieznacznie, a jej grymas powrócił. - Nie przestawaj. Powiedziałem, że ładnie cię zerżnę, ale nie naciskaj, kochanie.

Pełniejszy, rytmiczny ruch powrócił, a wraz z nim bolesny wyraz przyjemności na jej twarzy. "Lubisz mnie ujeżdżać?" – zapytał łagodniej. „Podoba ci się ten kutas tak ciasny w tobie?” Tak cholernie ciasno. – Tak.

Tak, podoba mi się – wyznała. "Lubię to…". "Pokaż mi.".

"Pokażę ci?". „Pokaż mi, ile”. „O Boże…” To była znowu ta modlitwa zagubionej duszy.

Oparła się całym ciężarem ciała o jego klatkę piersiową i wprawiła w ruch biodra, tak że jej cipka przesuwała się do połowy jego penisa, po czym ponownie opadała, ślisko i ciasno. To było poza „jazdą”, to był pełny masaż ruchania, delikatna cipka dziewczyny obdarzała wszystkimi swoimi rozkoszami jego sztywnego, reagującego kutasa. Ugniatał jej piersi jeszcze mocniej niż wcześniej, a jego kciuki ściskały jej nabrzmiałe sutki za każdym razem, gdy zamykał uścisk. „To wszystko, ślicznotko.

Pieprzyć tego kutasa. Spójrz na siebie, zobacz, jak bardzo to kurwa kochasz. Podnieca cię to tak samo jak mnie, prawda?”. "O mój Boże…". „Czyż nie, Imogen?”.

„Tak…” Słowo było długim, drżącym szeptem, gdy kołysała się na nim. "Powiedz to.". "Tak tak jestem!". „I chcesz zejść, prawda? Chcesz zejść na całego mojego fiuta”. „Tak, tak, chcę!”.

Mac położył dłoń na jej biodrze i powstrzymał szybki ruch na swoim wale. – Więc zwolnij – powiedział, a ona niechętnie prawie się zatrzymała, zaniepokojona instrukcją. Przyciągnął ją do siebie i całował jej figi, muskając je językiem. Jej loki owinęły się wokół jego klatki piersiowej. „Zwolnij, Imogen, i posłuchaj mnie.

Przyjdziesz wystarczająco szybko. Dokonaj tutaj właściwego wyboru, a reszta wieczoru będzie dla ciebie pomyślna. Ale musisz być sprytna. Jego palce musnęły jej policzek. „Potrzebuję, żebyś mi pomogła”.

Patrzyła mu w oczy, przepełniona pokonanym orgazmem. „Pomóc ci w czym?”. Kładąc obie ręce na jej biodrami, poruszał nią delikatnie, tak że oboje byli stale świadomi tarcia między trzonem penisa a cipką.

„Potrzebuję cię teraz jako wspólnika w zbrodni, Imogen. Potrzebuję was do zamiany drużyn. „Aby…” Jej twarz wykrzywiła dezorientacja.

„Nie sądzę, żebyś była tutaj prawdziwym przestępcą” – powiedział jej, głaszcząc ją po twarzy. „Myślę, że jesteś po prostu głupia młoda kobieta, która pozwoliła przyjaciółce namówić ją na coś, co było sprzeczne z jej sumieniem. Mam rację, prawda?”. „Cóż…”. „Tak naprawdę nie chciałeś włamać się do obcego domu i przeszukać cały jego dobytek.

To nie ty. Przekonała cię, żebyś to zrobił wbrew twojemu rozsądkowi, to znaczy Lysette. Miranda prawdopodobnie skłoniła ją, żeby cię do tego zmusić, że sprzymierzyli się przeciwko tobie, biedna, głupia Imogen.

- Zrobi, co jej każesz, Lysette. A teraz twoja tak zwana przyjaciółka oczekuje, że weźmiesz karę razem z nią. Czy to nie jest do niej podobne? Czy nie tego chce? Czego ona oczekuje?”.

Spojrzała na niego, jakby ogarnęła ją tragiczna aura „biednego mnie”. „Chyba tak, tak”. „Tak myślisz?”.

„Tak, tak, masz rację, – powiedziała, bezbronna i pełna smutku, zawieszona nad nim w trakcie pieprzenia. „Naprawdę nie chciałem tego robić, ale ona, cóż, nie zmuszała mnie, ale ciągnęła dalej i dalej…”. „Zmanipulowała tobą, Imogen, zrobiła z ciebie swoją marionetkę. To ona naprawdę zasługuje na karę, teraz to widzę. Nie ty.

To ona naprawdę musi to zrozumieć. Kochanie, chcę, żebyś pomogła mi wszystko naprawić ”. Ujął jej twarz i spojrzał jej w oczy.

"Jak?" – zapytała, znów z oczami pełnymi zmartwienia. "Nie rozumiem.". „Ktoś musi zapłacić za to, co zostało zrobione w moim domu dziś wieczorem, mam na myśli naprawdę, kurwa, zapłacić.

Chcę, żeby to była ona, nie ty. Chcę dać jej nauczkę, której nigdy nie zapomni”. Wpatrywała się w niego z niezrozumieniem. "Myślałem…".

– Myślałeś, że już to zrobiłem? Krew znów zalała Maca, gdy jego plan zbliżał się do skutku. „Pani, jeszcze nic nie widziała”. "O mój Boże…".

„Mm-hmm. Zgadza się. Zapracuję na nią jak tania dziwka. I chcę, żebyś mnie wsparł.”.

„Chcesz, żebym…”. „Chcę, żebyś ją też ukarał, aby otrzymać własną odpłatę za to, że wpakowała cię w ten bałagan. Możemy postawić ją na dnie i możesz zachować to jako wspomnienie. Będzie twoją suką tak samo, jak moją.

nie lubisz tego?". „Cóż…” Mieszanka emocji i pomysłów wyglądała tak, jakby miały obezwładnić blondynkę. „Ale potem byłaby na mnie taka zła!”. – Na tym polega piękno – powiedział, pozwalając, by gorączka w jego głosie zaraziła ją tam, gdzie klęczała, nadziana na niego.

„Powiem jej, że nie daję wam wyboru, albo róbcie, co mówię, albo wezwę policję na was oboje. Bądź sobą i rób wszystko, co ci każę. Nigdy się nie dowie, że to będzie nasza tajemnica. A kiedy już się przyzwyczai, wykopię jej tyłek za drzwi. Możemy o niej zapomnieć i być kochankami na wzajemnie akceptowalnych warunkach przez resztę nocy.

Jak to brzmi?”. „To… ja…” Dziewczyna była rozdarta, ale z pewnością kuszona. „Imogen, umowa jest taka.

Jeśli myślisz, że wypieprzyłem się już bez gniewu, to bardzo się mylisz. Zamierzam odpracować wszystko, co dzięki wam, dziewczęta, poczułem, dopóki nie osiągnę miejsca spokoju i to nie będzie pieprzony romans, możesz na tym polegać. Teraz jej tyłek może znieść cały mój gniew, a może twój może. Więc dokonaj wyboru teraz, kochanie.

Czy zamierzasz ponieść karę, czy pomóc zrobić karanie? Która będziesz moją suką, czy partnerem?”. Wbił w nią spojrzenie, potwierdzając, że wybór miał zostać dokonany teraz albo wcale. Spojrzała na niego, nieruchoma i cicha, gdyby nie jej oddech. – Twój partner – wyszeptała. „Co to było? Powiedz to głośno”.

Zrobiła to i tym razem jej głos sugerował coś więcej niż cień dumy. „Będę twoim partnerem”. – Pomożesz mi dać nauczkę tej suce? "Tak tak jestem.". "Powiedz to.".

„Pomogę ci dać tej suce nauczkę”. Maciek uśmiechnął się do niej. - Tak bardzo liczyłem, że to powiesz. Spojrzał ponad jej urodziwą nagą postacią na szafę. „Zrozumiałaś to wszystko, Lysette? Możesz już wyjść!”.

Głowa blondyna obróciła się, oczy ponownie się powiększyły, a twarz wykrzywiła w zakłopotaniu. Mac trzymał ręce na jej szerokich biodrach, delektując się chwilą. Rudowłosa uchyliła drzwi szafy i wyszła, a szmaragdowe oczy płonęły jak ognisty kontrapunkt dla jej rudych włosów.

Stała przez chwilę, wpatrując się w przyjaciółkę, a potem dumnie ruszyła w stronę łóżka, smukła, naga smuga wściekłości. CIĄG DALSZY NASTĄPI..

Podobne historie

Droga na zachód

★★★★(< 5)

Młoda kobieta spotyka tajemniczego nieznajomego w pociągu…

🕑 12 minuty Niechęć Historie 👁 2,629

Oto byłeś, opuszczając duże miasto po raz pierwszy. Twoja matka powiedziała, że ​​nadszedł czas, abyś wydostał się do prawdziwego świata. Wysyłała cię do dziczy nowej Kalifornii.…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Tori - Część 1: Zadłużenie

★★★★★ (< 5)

Tori to wrak pociągu czekający na miejsce…

🕑 9 minuty Niechęć Historie 👁 2,436

Moja była żona jest totalnym wrakiem pociągu czekającym na miejsce. Tori dzieliła tydzień od ukończenia siedemnastu lat, kiedy ją poznałem, i byłem prawie sześć lat starszy. Była…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Fantasy Stranger

★★★★(< 5)

Nieznajomy spełnia najciemniejsze fantazje Zeeli.…

🕑 38 minuty Niechęć Historie 👁 3,231

To był dla mnie zdecydowanie czas ekstremalnej próby, a gdybym wiedział, jak to się skończy, mógłbym nie sprzeciwić się tak bardzo, jak przez cały ten czas. Po pierwsze, mój chłopak,…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat