Ben i Violet bawią się na świeżym powietrzu.…
🕑 20 minuty minuty Niechęć HistorieZawożę cię do Meadowlands. Posępne, dzikie i odludne Łąki, na pewno ci się tam spodoba. Jest tak cicho i spokojnie, z dala od zgiełku miasta. Przyprowadzałem tu twoją siostrę wiele lat temu, a dokładnie dziesięć lat temu, w czasach, kiedy byliśmy jeszcze parą. Jedziemy w całkowitej ciszy, jedynym dźwiękiem jest cichy buczenie silnika, który przybliża auto do celu.
Rzucam ci spojrzenie z ukosa i przyjmuję twoją ładną buzię. Jesteś teraz młodsza niż ona wtedy i szczerze mówiąc, dużo ładniejsza. Uwielbiam twoje miedziane włosy i uderzająco niebieskie oczy. Wyglądasz tak młodo i niewinnie.
Jestem pewien, że nie jesteś aż tak czysty, założę się, że są historie, które mógłbyś opowiedzieć, gdybym cię naciskał, ale na razie cisza jest w porządku. Robimy teraz spore postępy, samochód przejeżdżał przez małe górskie wioski jedna po drugiej, nadjeżdżają, małe spokojne osady zapełniły się ludźmi. Skręcamy na coś, co można opisać tylko jako tor, pamiętam, jak wczoraj schodziłem tutaj tyle lat temu, miałem wtedy naprawdę starego samochodu z bardzo małą ilością amortyzatorów, było tak ciężko kiedyś grzechotało zębami, jeśli szło się zbyt szybko. Czasy się zmieniają – mam teraz ładniejszy samochód, nowszy model, coś bardziej rzucającego się w oczy, chichoczę do siebie, to idealna metafora. Wyczuwam, że jesteś zamyślony, gdy docieramy do końca toru i zatrzymujemy się na miejscu, które wydaje się parkingiem.
Wyłączam silnik i odwracam się do ciebie całkowicie. Twoje oczy wpatrują się głęboko w moje, próbując mnie przeczytać. Myślę o tym, że czasami rzeczy dzieją się tak przypadkowo.
Zabijałem czas w księgarni, nawet nie wiedziałem, że tam pracujesz. Podszedłeś do mnie od tyłu, pytając, czy mógłbyś pomóc, kiedy odwracam się do ciebie, oboje klikamy, rozpoznając się nawzajem, chociaż bardzo dorosłeś. Rozmawiamy przez kilka minut i to był początek. Wziąłem cię na kawę i świetnie się dogadaliśmy, ignorując spojrzenia ludzi siedzących w pobliżu, więc co z tego, że jestem starszy od ciebie? Nie wiedziałeś, że cię tu dzisiaj przyprowadzam, trochę ci to rzuciłem, ale wiem, że ci się spodoba. Wysiadam z samochodu, przechodzę do ciebie i otwieram drzwi, zapraszając cię do wyjścia.
Twoja krótka letnia sukienka podjeżdża do góry, odsłaniając kremowe udo, gdy wypychasz się z siedzenia. Mówię ci, że nie jesteś do tego ubrana. Twoje blado wyglądające obcasy mogą pęknąć, gdy będziesz przechodzić przez trudny teren, nie wydajesz się być zdenerwowany, mówiąc, że będziesz chodzić boso, jeśli będziesz musiał. Otwieram bagażnik i chwytam koszyk piknikowy, a drugą ręką mocno ściskam twoją maleńką rączkę, prowadząc cię po kamienistej ścieżce.
Krajobraz jest tu wciąż tak piękny, jak pamiętałem. Uwielbiam olbrzymie dęby i szmaragdowozielone, długie trawy. Tu też jest woda, może pójdziemy później popatrzeć. Na razie jednak wiem dokładnie, dokąd Cię zabieram i pamiętam drogę jak własną kieszeń.
Widzę, że teraz masz trudności z chodzeniem, gdy ścieżka ostro pochyla się, prawie ciągnę cię pod górę. W końcu mam cię tam, gdzie cię chcę, docieramy do osłoniętego skrawka trawy, otoczonego drzewami, cisza jest ogłuszająca, widzę twoją klatkę piersiową unoszącą się i opadającą, albo jesteś tak podekscytowany jak ja, albo lekko się boisz niespokojny. Żadne słowa nie zostają zamienione, kiedy trzymam twoje ręce mocno po bokach i popycham cię do jednej z wierzb, nasze usta chciwie się zderzają i dzielimy głęboki pocałunek, próbujesz uwolnić swoje ręce, ale trzymam je mocniej. Czuję twoją żmiję jak język ocierający się o mój, to jest pocałunek, na który czekałam. Popycham moje ciało do twojego, czując twoje ciepło i wdychając twoje waniliowe perfumy.
Delikatnie przygryzam czubek twojego języka, co wydaje się cię zaskoczyć, ale mogę powiedzieć, że nie lubisz tego doznania. Mój język opuszcza twoje usta i przesuwa się w górę iw dół twojej delikatnej szyi, pozostawiając ślad delikatnych pocałunków. Twoje usta lekko się otwierają i wydobywa się z niego małe westchnienie, teraz dobrze się bawisz.
Moje pocałunki stają się drobnymi ugryzieniami, skubiącymi Twoje blade ciało, delikatnie, ale ze zwiększonym naciskiem, wciąż próbujesz podnieść ręce i założyć je na moją szyję, ale Ci nie pozwolę. "To dobrze, tak dobrze, Ben, uwielbiam to, kocham to, jak sprawiasz, że się teraz czuję." Pobudzony jej miłymi słowami, które są muzyką dla moich uszu, przygryzam ją trochę mocniej w szyję, a potem poruszam się na płatkach uszu, poświęcając im tę samą uwagę. To naprawdę doprowadza ją do szaleństwa. "Hmmmm, o Boże, to takie miłe, rozluźnij ręce, Ben, naprawdę chcę cię teraz dotknąć." Na razie nie zwracam na to uwagi, ciesząc się kontrolą.
Spuszczam głowę i całuję jej jędrne piersi przez cienką sukienkę, wkrótce wyszukuję przepyszny sutek i delikatnie przesuwam po nim zębami, po czym wsuwam go i delikatnie gryzę, jej westchnienie rozkoszy zachęca mnie do powtórzenia na niej czynności inny idealny sutek. Chociaż oboje się z tego cieszymy, odsuwam usta i przysuwam głowę do jej głowy, centymetry między nami. - Podoba ci się to, Violet? „Uwielbiam to, naprawdę to uwielbiam, ale proszę, puść moje ręce, Ben”.
– Pod jednym warunkiem, Violet. Pozwalasz mi przejąć kontrolę i robisz, co ci powiem. Czy to jasne? - O tak, Ben.
Uwielbiam mężczyznę, który wydaje rozkazy. Lubię robić to, co mi czasem każą, zwłaszcza dla seksownego starszego mężczyzny. Zwalniam uścisk na jej nadgarstkach, a jej ramiona wkrótce obejmują moją głowę, gdy ponownie mocno całuję jej usta.
Urywam, chętna do rzeczy. - Zdejmij ubranie, Violet. Chcę zobaczyć twoje ciało.
Obserwuję ją z niecierpliwością, gdy szybko zdejmuje sukienkę i parę zwykłych czarnych majtek, a także bezużyteczne buty. Moje oczy ogarniają każdy cal jej ciała, jest absolutnie cudowna. Podnieca mnie widok tych jędrnych piersi z wyprostowanymi, różowymi sutkami wystającymi dumnie. Cieszę się, że nie ogoliła swojej cipki, ale niech trochę zaszaleje, cieszę się, że podoba mi się wygląd jej kręconych rudych włosów łonowych. Staram się być nonszalancki, gdy stoi przede mną, szukając znaku uznania lub uznania, ale niczego nie zdradzam.
- A teraz zobacz, jak się dotykasz, Violet. Wyobraź sobie, że mnie tu nie ma, dotykaj się jak w domu, kiedy nikt nie patrzy. Dostrzegam niepewne spojrzenie w jej oczach.
To mnie nie odstrasza. - A teraz zrób to teraz, Violet. Przysuwam się bliżej, gdy jej ręka powoli przesuwa się w dół, a jej palce przeczesują jej gęsty krzak, na początku bardzo powoli dotykając jej ciasnego, wyglądającego seksu, ale po mniej więcej minucie Violet zdaje się w to wchodzić, ocierając się coraz mocniej . Czuję głębię spojrzenia, jakie mi daje. „Włóż palce do środka.
Chcę zobaczyć, jak robisz sobie palce. Drugą ręką dotknij swojej łechtaczki”. Violet robi, jak jej kazano, jednym palcem wsuwa się do środka, kciukiem drugiej dłoni dotyka łechtaczki.
Rozkazuję jej, aby włożyła do środka kolejny palec, uwielbiam sposób, w jaki widzę, jak jej palec wpycha się głębiej, gdy jej cipka staje się wilgotna. Podziwiam, jak pracuje mocniej łechtaczką i teraz w to wchodzi, z zamkniętymi oczami, gdy bawi się sobą, cała samoświadomość zniknęła w eterze. - Chodź po mnie, Violet. Chcę zobaczyć, jak się wyrywasz.
Myślę, że teraz się w to pakuje. jej kciuk przeszedł nadmiernie, drapiąc łechtaczkę, gdy wpycha dwa palce do środka. Widzę, że robi się teraz bardzo mokra. Jej orgazm jest teraz nieznośnie bliski, jej westchnienia rozbrzmiewają wśród drzew, ostatnie głębokie pchnięcie i już tam, krzycząc, przebijając się przez zaskakujący orgazm, upada na ziemię, zdyszana, ale zadowolona.
Nie daję jej dużo czasu na regenerację, szybko się rozbieram i szorstko podciągam na kolana. "Ssij mojego fiuta, zrób to. Rozkazuję ci." Wpatruję się jej w oczy, gdy patrzy na moją twarz, mówiąc, że będzie to dla niej przyjemność, gdy zachłannie włoży moje usztywniające narzędzie głęboko do ust, siorbiąc głośno jak dziecko z lizaka, moje dłonie pieszczą jej długie włosy, gdy popycham jej głowę na mnie głębiej. Violet wie, co robi i wkrótce każe mi się zbliżyć, wciągając mnie głęboko w gardło, gdy ściska mój worek delikatnie skręcając moje jądra. To wszystko za dużo i szybko zasłaniam jej gardło moim grubym kożuszkiem, który mocno przełyka.
Szybko wyjmuję penisa i spryskuję ostatnie krople w jej lśniące rude włosy. Wygląda tak brudno, kiedy zgarnia mój włos z włosów i wkłada go łyżką do szerokich ust. "Mmmm, kocham chodź, Ben.
Uwielbiam, kiedy mężczyzna wchodzi do moich ust." Mówię jej, że jej siostra nigdy nie lubiła seksu oralnego. Uwielbiam, jak błyszczące oczy Violet spotykają się z moimi, mówiąc mi, że jej siostra jest trochę pruderyjna. - Więc co jest w koszyku, Ben? Coś fajnego? Mówię jej, że wkrótce się dowie i zaprowadzi ją do pobliskiego stołu piknikowego, oboje jesteśmy zupełnie nadzy, a ryzyko przyłapania sprawia, że sprawy stają się jeszcze bardziej erotyczne. Sprzedaję ją, żeby usiadła i zamknęła oczy, mam dla niej niespodziankę.
- Och, kocham niespodzianki, Ben. Proszę, nie trzymaj mnie w napięciu. Każę jej ruszyć z siedzenia i usiąść na blacie stołu.
"Chodź, przestań się ze mną drażnić, chcę mojej niespodzianki, Ben." – Och, wszystko w porządku, Violet. Otwieram wieko pudełka i wpatruję się w zawarte w nim pyszności. Uśmiecham się, wiedząc, że będzie fajnie.
Najpierw wybieram opaskę na oczy i umieszczam ją z grubsza na głowie Violet, zasłaniając jej oczy. Krzyczy z zaskoczenia, kiedy zakrywam jej usta swoimi, wciągając ją głęboko w mokry pocałunek. Zadowolony, że czuje się komfortowo w tej sytuacji, odrywam usta od jej ust.
"odpręż się i ciesz się tym, Violet. Wiem, że ci się spodoba…" "Ale chcę cię zobaczyć. Chcę patrzeć, jak dajesz mi niezłe pieprzenie. Ignoruję jej protesty i zaczynam nakładać kajdanki na jej smukłe nadgarstki i przykuwać ją do metalowego stołu, teraz nie ma ucieczki. Ben, co ty kurwa robisz ja? Nie mam nic przeciwko opasce na oczy, ale to wszystko jest trochę ciężkie.
„Bądź cicho, wydaję rozkazy pamiętaj”. Trochę lubię uczucie całkowitej kontroli. Mój kutas też wydaje się lubić to uczucie, jest boleśnie wyprostowany. Szybko znajduję się obok niej, przyciągam jej głowę do mojego penisa, sprawiając, że wciąga mnie głębiej.
Trzymam garściami jej rudych włosów i wyrywam je z początku delikatnie, ale z coraz większą mocą. Jej głowa jest zamazana na mojej męskości, daje dobrą głowę, w rzeczywistości trochę za dobrą. Wyciągam się z jej ust, mój kutas lśni wraz z nią ślina. „Mmmm, twój kutas smakuje tak dobrze, nie przestawaj”. Ignoruję Violet, sięgając z powrotem do kosza po pozostałe pary kajdanek.
„O nie, proszę, nie, Ben, nie moje stopy też "Mówię jej tak, jej stopy też. Blat stołu jest zrobiony z metalowych walców, idealnych na mankiety, jej nogi są teraz szeroko rozłożone, a jej cipka też jest na mojej łasce. Violet walczy z o uwolnij się, ale ona nie ma szans. "Wypuść mnie z tego, ty łyka….mmmm." Nie pozwalam jej skończyć, ponownie wbijam swój kawałek głęboko w jej gardło, po kilku pociągnięciach wyciągam. Pytam, czy chce, żebym przestał.
„Nie, pieprzyć moje usta, wchodzę w to teraz. Chcę twojej spermy, tak źle”. Tak bardzo to kocham, jej usta ssą mnie zachłannie, zęby zgrzytają o krawędzie mojego narzędzia, usta otwierają się szeroko, żeby mnie pochłonąć, mój worek teraz ociera się o jej blady podbródek. Pieprzę jej usta bruy, ale ona przyjmuje je tak dobrze, że eksploduję w jej ustach, wypełniając je moim pejczem, po czym wyciągam i kończę resztę na jej sterczących cyckach. Z zapałem połyka moje przyjście.
„Ssij moje cycki teraz, zliż je, a potem mnie pocałuj”. – Wydaję rozkazy, pamiętasz? Jednak podążam za jej prośbą, zlizując mój wypad z jej piersi, zanim położyłem usta na jej i powoli wpuszczam sok do jej ust. "Mmmm kocham twoją spermę, jest taka gruba.
Dziękuję kochanie." Moje usta wracają do jej spiczastych sutków, podziwiając mleczne piersi. Przygryzam mocno jej sutek, jednocześnie mocno skręcając drugi sutek między palcem a kciukiem. Na początku jęczy z bólu, ale przyzwyczaja się do tego, doznania ją wypełniają. Czuję, że oba sutki są spuchnięte i wyprostowane.
– To takie trudne, Ben. Podoba mi się, ale nie rób tego za dużo. Moje usta całują ją w dół jej chudego ciała, przez przekłuty pępek i głębokie, gęste włosy łonowe. Jest taki włochaty i tak pięknie rudy, mój język wyszukuje jej różowe usta, delikatnie przesuwając językiem wokół kształtu jej warg sromowych, ona to lubi, wije się, próbując wcisnąć moją twarz głęboko w jej pagórek, ale droczę się z nią, ciągnąc moją język.
"Nie przestawaj. Podobało mi się to, proszę, poliż mnie ponownie." Tym razem nie dotykam jej językiem, ale przesuwam dwoma palcami po jej ustach, zanim dotknę jej twardej łechtaczki, ona znów wygina biodra, ale skrępowana kajdankami, nie może mnie zaprowadzić tam, gdzie chce. Odsuwam palce i przeczesuję nimi jej włosy łonowe, oddzielając pojedyncze pasmo, po czym mocno go wyrywam i wyrywam z jej ciała.
"OWWWWW cholera, po co to zrobiłeś? To naprawdę cholernie boli." „Mówiłem ci, ogłaszam strzały, nie próbuj dyktować, co się stanie, dobrze”. "W porządku." „Teraz błagaj, żebym polizał twoją cipkę”. Tak się cieszę, że ona się tym interesuje. błagając mnie, abym zszedł na nią.
– Myślę, że to nie wystarczyło, Violet. „Peeeeaassa, proaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa ani ani pie ani ani ani ani ani pie ani ani ani ani ani ani ani ani ani ani ani ani ani ani ani ani ani ani nikt ani ani ani ani ani ani nikt ani ani na nas na nas na s nas nie nie posmakowali” ani nie smaku” mojego soku. Nic nie mówię, twardnieję język i wymachuję nim w górę i w dół jej ust, zanim wbijam go w jej łechtaczkę. "Och tak, kochanie." Jej usta są długie, mięsiste i przemoczone. Rozciągam te usta, wciąż liżąc jej łechtaczkę, jednocześnie mocno wciskając w nią dwa palce, wbijając je naprawdę głęboko.
Udaje mi się włożyć trzeci palec do środka i energicznie ją pieprzyć. Jej histeryczne jęki i ciężki ciężki oddech mówią mi, że to kocha. „Nie przestawaj, proszę, spraw, żebym przyszedł, spraw, żebym przyszedł”. Moje palce mocno ją pracują, ale nie tak mocno, jak mój język na jej łechtaczce, stymulując ją końcówką, zanim wciągnę ją mocno między usta i puszczę. - O kurwa, twój język jest niesamowity, Ben.
Jestem zdumiony, jak szybko dochodzi do jej orgazmu, wywołując fale uderzeniowe w całym jej ciele. trzęsie się w niekontrolowany sposób, gdy dochodzi do szczytu. Jej klatka piersiowa gwałtownie unosi się i opada. Wyjmuję palce, zastępując je ustami, dając jej wytchnienie, zostawiając delikatne pocałunki na całej jej płci. "Jesteś w tym taki dobry, Ben.
Uwielbiałem to. Chcę, żebyś mnie teraz mocno pieprzył." "Wszystko w odpowiednim czasie, kiedy zdecyduję." Znowu jestem w koszyku piknikowym. Wyciągam ostatnie gadżety. Bedzie fajnię. - Co robisz, Ben? Sprawy ucichły.
Nakładam lubrykant na jej ciasne tylne wejście i mocno ściskam tubkę. Uwalnia się długi ślad zimnej galaretki, pokrywając jej śliczną dziurę. - O Boże, co teraz robisz. Muszę się naprawdę rozgrzać, zanim to zrobisz.
Pracuję wokół niej lubrykantem, zanim delikatnie wprowadzę palec do środka, dziura pośladkowa Violet jest dość przyjemna i zarządzam innym palcem, obracając go w niej. Moja praca wykonuje swoją pracę, a ona wkrótce się w nią angażuje. „Kocham to, kurwa, kocham.
Więcej lubrykantu, Ben. Mówię jej, że się tym zajmuję, po czym dodaję kolejną kroplę przezroczystej galaretki, obficie dusząc jej pośladkę, aż zacznie błyszczeć w późnym letnim słońcu. W sumie jest sześć koralików, zaczynając od bardzo mała, ale każda z nich nieznacznie powiększa się przed ostatnią wielką piłką do tenisa stołowego o rozmiarze 1. Nasmarowuję tę szokującą różową zabawkę lubrykantem, zanim dociskam najmniejszy koralik do jej wejścia, łatwo się wsuwa, podobnie jak druga. Co do cholery… co ty próbujesz mi zrobić, Ben? Naciskam trochę mocniej i trzeci koralik zostaje w nią wchłonięty z lekką niechęcią.
Nie jestem pewien, czy wytrzyma więcej, próbując włożenie do niej jeszcze jednego koralika może być za dużo, ale hej, i tak próbuję. Dociskam czwarty koralik do jej pierścionka i próbuję go podważyć kciukiem, kiedy rezygnuję z porażki, koralik wyskakuje w jej wnętrzu ciasne ściany odbytu, co za dziewczyna. Wygląda na to, że szok wywołany moimi działaniami uderzył Violet w głupoty, no cóż, ten z czterech reklamy ukryte w jej wnętrzu, nie formułuje słów, nie wydaje z siebie jęków i bulgoczących dźwięków.
W końcu zbiera się w garść. „Ben, mogłeś mnie ostrzec. To jest dziwne, na wpół ból, na wpół przyjemność.
Ale proszę, nie próbuj mnie więcej podnosić, jestem pełna. A teraz zdejmij opaskę z oczu, chcę zobaczyć, jak ciągniesz je wszystkie, jeden po drugim." Po tym, co jej zrobiłem, chyba jestem jej coś winien. Odsuwam roletę, a ona mruży oczy, ponownie przyzwyczajając się do światła dziennego. - Powoli, bardzo powoli, Ben.
Jeden po drugim. Jej dziura w tyłku wygląda skandalicznie rozciągnięta, gdy powoli wyciągam z niej największy koralik. „Oooch”.
Delikatnie wyciągam pozostałe kulki pojedynczo, każdy z nich wciąga powietrze z ust Violet. Po usunięciu zabawki jej mały zwieracz wraca do swoich normalnych rozmiarów. Przygląda się zabawce, zanim ją podnosi, podziwiając, ile udało jej się wziąć.
"Hmm, trochę więcej praktyki, Ben, i wezmę to wszystko, nawet wielki koralik na końcu." - Tak, Violet. Dopilnuję tego. „Chcesz mnie teraz przelecieć, Ben? Czas włożyć we mnie tego kutasa”. - Ile razy, Violet.
Nie masz nic do powiedzenia. Czas, aby przepaska na oczy wróciła. Ignoruję jej protesty.
Violet wkrótce wraca do ciemności. - Jesteś draniem, Ben. Nienawidzę cię. "Naprawdę?" "Tak, nienawidzę cię, teraz pieprz mnie… proszę." Postanawiam, że nadszedł czas, aby jej cipka zrobiła się bardziej ruchliwa, moja fioletowa głowa szybko porusza się między jej wydętymi ustami, na początek daję jej powolne, rozmyślne płytkie pchnięcia, czekając na reakcję, która wkrótce nadejdzie. - Nie wkurzaj mnie, Ben.
Byłam bardzo złą dziewczyną. Daj mi karę, na jaką zasługuję. Postanawiam ukarać Violet, okładając ją twardymi, szorstkimi uderzeniami. Każdemu pchnięciu towarzyszy słowo.
"Ja" "Daję" "Rozkazy" "Pamiętasz?" Wciskam się głębiej, coraz głębiej. Moje działania sprawiają, że Violet krzyczy z przyjemności, wydaje się kochać moją intensywną głęboką penetrację, jej mokre ściany mocno mnie chwytają. Naprawdę zaczynam działać, gdy widzę szybko zbliżającą się do nas umundurowaną postać, o cholera. To jeden z Marshallów Meadowlands, wyglądający na bardzo wściekłego, jaskrawoczerwony na twarzy. Zatrzymuję się martwy, w połowie udaru.
"Nie przestawaj, co się dzieje, Ben?" Widzę, że zbliża się do nas teraz, jest już za późno na próbę ucieczki, poza tym Violet jest trochę związana. Mówię jej, co się dzieje, wydaje się niewzruszona. „Marshall czy nie, Marshall, jeszcze we mnie nie wszedłeś i nigdzie się nie wybieramy, dopóki tego nie zrobisz.
Teraz to JEST rozkaz. Trzymaj mnie mocniej, cudownie”. No cóż, i tak jesteśmy w głębokim gównie.
Idę na to, dając Violet moją całą długość, pieprząc ją ostro, myśl o przyłapaniu musiała coś z nią zrobić, podkręciła głośność do końca, jęcząc i przeklinając na cały głos. „Pieprzyć tę mokrą cipkę, kurwa, tak bardzo cię pragnę, wejdź we mnie, TERAZ”. Marshall jest już sto metrów dalej, zauważam, że jego tłuste ciało chwieje się, gdy na wpół biegnie, na wpół biega w naszym kierunku.
Czuję teraz, jak szybko się zbliżam, moje pociągnięcia stają się szybsze i głębsze, zanim wstrzelę swój ładunek głęboko w ciasną cipkę Violet. Opadam na nią, oddycha głęboko, gdy całuję jej rozkoszne usta. Oboje wiemy, co będzie dalej.
„CO, DO KULI, LUDZIE MYŚLĄ, ŻE ROBISZ? TO PIĘKNE MIEJSCE, A NIE JAKAŚ LOCH ZWIĄZANY… BOJĘ SIĘ, ŻE MUSZĘ DZWONIĆ NA POLICJĘ…” Odwiozę cię do domu teraz wczesne wieczorne słońce szybko zanika, gdy przejeżdżamy przez maleńkie wioski. Znowu milczymy, jak w drodze tutaj, ale od czasu do czasu spogląda na mnie, dotykając dłonią mojej dźwigni zmiany biegów. Gdy zatrzymuję się na jednym z nielicznych zespołów sygnalizacji świetlnej na tej głównie prostej drodze, skręcam i patrzę jej w oczy. Oboje wybuchamy histerycznym śmiechem.
- Nie cieszysz się, że masz przekonującą dziewczynę, Ben? Zawsze mówię, że tam, gdzie jest wola, jest sposób. - Taa, nie myśl, że to było to, Violet. Prawdopodobnie bardziej prawdopodobne jest, że zaoferuje mu ssanie, że się zamachnął.
Myślę, że to prawdopodobnie uwolniło nas od haczyka. Nic nie poradzę, ale jestem całkowicie urzeczony przez Violet, gdy chichocze. Kocham jej mały śmiech.
– I zabrał twoje korale. Jego żona czeka dziś na ucztę. Ale co ja teraz zrobię? Mówię jej, że kupię jej zabawkę z jeszcze większymi koralikami, którymi Violet wydaje się być zachwycona.
Ostrzegam ją, że w najbliższym czasie nie będziemy jej używać w The Meadowlands. delikatnie pieści moje krocze i mówi, że będziemy..
Skradziony portfel prowadzi do szalonej nocy samotnego faceta…
🕑 12 minuty Niechęć Historie 👁 1,305Matt samotnie obchodził swoje dwudzieste pierwsze urodziny. Nie było ciasta ani lodów, ani nawet typowego kawalerskiego bash z beczkami i nagimi dziewczynami. Matt mieszkał sam w dużym mieście…
kontyntynuj Niechęć historia seksuDbanie o bezpieczeństwo naszych autostrad to praca na pełny etat.…
🕑 7 minuty Niechęć Historie 👁 1,612Takiego lata nie widzieliśmy od dawna, dwa solidne miesiące z rekordowymi temperaturami i bez widocznej ulgi. Mój człowiek w interesach, właśnie skończyłem dostrajanie roweru i odpoczywałem…
kontyntynuj Niechęć historia seksuCzy Randy pozwoli wytrawnemu kutasowi uciec?…
🕑 16 minuty Niechęć Historie 👁 2,000"Naciskaj mocniej, Thompson. Zdobądź motywację. Bądź delfinem, a nie morsem!" Kolejny gówniany trening pływacki, podczas którego trener wrzeszczy na mnie bardziej niż ktokolwiek inny. -…
kontyntynuj Niechęć historia seksu