Franz

★★★★★ (< 5)

pijany profesor zmusza swojego studenta do seksu…

🕑 17 minuty minuty Niechęć Historie

Był rok 1901; ostatni rok moich studiów muzycznych w konserwatorium. Franz był ode mnie około dziesięć lat starszy i od czasu do czasu odwiedzał naszą klasę, aby wykładać lub udzielać wskazówek, ponieważ był wtedy zbyt młody, aby objąć stanowisko profesora, chociaż był w dobrych stosunkach ze wszystkimi nauczycielami i wieloma uczniami . Szanowany młody dyrygent, był dla mnie swego rodzaju mentorem, osiągnął już status, o którym mogłem tylko pomarzyć. Raczej go podziwiałem, ale zawsze traktował mnie jak równego sobie, pomimo różnic w naszym wieku i pozycji społecznej.

W jakiś sposób jego status nigdy nie stanowił problemu między nami, a przynajmniej nigdy nie dał mi powodu do wrażenia, że ​​tak, i byłam niezmiernie dumna z faktu, że zasłużyłam na jego szacunek w tak młodym wieku. Widział we mnie potencjał i to tak, jakby z góry dał mi uznanie za wielkość, którą był pewien, że nieuchronnie osiągnę. Zawsze dogadywaliśmy się całkiem dobrze jako koledzy i z czasem nawiązaliśmy coś zbliżonego do zawodowej przyjaźni.

Był przystojnym, utalentowanym mężczyzną w wieku około 30 lat i ożenił się z atrakcyjną o kilka lat starszą kobietą z Salzburga. Spotykałem się i rozmawiałem z nią przy wielu okazjach, kiedy miałem zaszczyt być zaproszonym na obiad do ich pięknego domu w jednej z ładniejszych części miasta. Dla porównania niechlujny &; za Westbahnhof, do którego wracałem każdego wieczoru, stale przypominało mi o mojej niskiej pozycji w społeczeństwie, przynajmniej na razie. Nigdy bym nie śnił o zaproszeniu kogokolwiek z moich rówieśników z powrotem do mojego skromnego mieszkania, nie mówiąc już o samym wielkim dyrygentze. Ale przypadkowo, pewnego wieczoru po spektakularnie wykonanym koncercie Haendla, zaprosił się.

Nie była to jedyna niespodzianka, jaką los przygotował dla mnie tamtej nocy. Ale wyprzedzam siebie. Naszym pierwszym przystankiem po występie był lokalny Kaffeehaus, gdzie jak zwykle poszliśmy satysfakcjonująco, dopracowując każdy szczegół dotyczący orkiestry, dobrodusznie wynajdując błędy tam, gdzie się dało. Zamówił już swoją drugą filiżankę melanżu, a ja wciąż pracowałam nad pierwszą. Mężczyzna uwielbiał swoją kofeinę i był stałym bywalcem połowy kawiarni w całym mieście.

Po wypiciu kawy przenieśliśmy się w niezwykle ciepły październikowy wieczór, rozmawiając przez cały czas, kiedy on rozmawiał przez większość czasu, a ja zgadzałem się lub pomagałem, gdy było to właściwe. Pomimo tego, że byliśmy dla siebie jowialni, prawdopodobnie powinniście być świadomi, podobnie jak ja, że ​​fakt, że był starszy i bardziej spełniony ode mnie, odegrał pewną rolę w naszym związku. Chociaż byliśmy przyjaciółmi w naszym prywatnym czasie, dla mnie zawsze był moim nauczycielem w pierwszej linii. Nie ustaliliśmy ustalonego celu, zamiast tego wybraliśmy spacerowanie bez celu po ulicach i przez wiedeńskie parki.

Dopiero gdy usłyszałem, jak mówił: „Mieszkasz tutaj, prawda, Gustav?” że zdałem sobie sprawę, że trafiliśmy w pobliżu mojej ulicy. Byłem tak pochłonięty naszą dyskusją, że nie zwracałem uwagi na to, dokąd zmierzamy. Nieco zawstydzony skinąłem głową. Bez cienia sarkazmu czy osądu Franz wykrzyknął: „W takim razie będziesz musiał mnie oprowadzić!” i zacząłem iść w kierunku mojego mieszkania.

Z wahaniem poszedłem w jego ślady, przez cały czas w duchu przeklinając siebie za to, że pozwoliłem nam tu wylądować. Nieco niechętnie powitałem go w moim małym domu, przepraszając za stan mojej ciasnej kwatery. Żartował o swoich skromnych początkach i powiedział coś o wielkich ludziach, którzy muszą gdzieś zacząć. To mile mnie zaskoczyło i uspokoiło. Poszperałam w mojej malutkiej spiżarni, natrafiając na kosztowną butelkę sznapsa, którą dostałam w ostatnie urodziny od koleżanki z zamożniejszego środowiska, ale której nigdy nie otwierałam, więc mogłam przynajmniej coś mu zaproponować.

W mieszkaniu nie było ani kawałka jedzenia. Wydawało się, że nie zwraca uwagi na moje rozczarowujące mieszkanie i kiedy nalewałem drinki, nasza dyskusja natychmiast się zakończyła. Piliśmy za naszą przyjaźń, za to, co nazywał moją „świetną przyszłością” i prawie za wszystko, co mógł wymyślić, by toastować.

Przejrzysty płyn spalił mi gardło i rozgrzał brzuch. Wkrótce poczułem się zrelaksowany i zadowolony, i znacznie łatwiej było mi rozmawiać z Franzem z ożywieniem. Rozmawialiśmy do późnego wieczora, przyjemnie spędzając godziny. Po kilku drinkach w środku dzielące nas bariery ustąpiły miejsca wygodnej szczerości, którą zwykle dzielą dobrzy przyjaciele od wielu lat.

Słońce już dawno zaszło i zapadł wieczór. Zanim wstałam, żeby zapalić lampę, Franz był już na temat płci pięknej. Jego blask skąpał pokój w najsłabszym świetle, ale było raczej przytulnie. Przepiliśmy około połowy trunku, a temat naszej rozmowy stawał się coraz bardziej sprośny, im więcej piliśmy.

Jego zahamowania stępiły się, wił się w temat seksu. I choć był to niekonwencjonalny obszar naszych dotychczasowych dyskusji, wcale nie był niemiły ani nieprzyjemny. Wkrótce chełpił się mnie opowieściami o swoich podbojach podczas lat spędzonych w konserwatorium, niektóre w subtelnych słowach, inne w zaskakująco szczerych szczegółach.

To dodaje zupełnie nowy wymiar temu mężczyźnie, pomyślałem, słuchając jego portretów przeseksownego młodzieńca, tak podobnego do mnie, i mogłem bez wysiłku wyobrazić sobie scenariusze, które dla mnie przedstawił. Następnie wypytywał mnie o moje własne przygody, pytając, czy dziewczyny z oranżerii są tak szalone na punkcie seksu, jak sądził podczas swoich studiów. Lekko kładę się do łóżka, słysząc dosadność jego pytania. Natychmiast przywołało z powrotem obrazy moich godzin spędzonych z tymi właśnie dziewczynami i poczułem poruszenie w żołądku. Wymamrotałem ściszoną odpowiedź, że nie k.

"Ach, jesteś czarnym koniem, Gustav!" odpowiedział z szerokim uśmiechem. Uderzyło mnie intensywne spojrzenie w jego oczach, którego nigdy wcześniej nie widziałem. Nie król, co powiedzieć, po prostu odwzajemniłem uśmiech i wypiłem kolejnego drinka, co też zrobił. To wszystko wydarzyło się tak nagle, że ledwo zdążyłem zareagować. Jego drink wciąż trzymał w prawej ręce, lewa ręka opadła na jego krocze i zaczął się pocierać, jakby to była najbardziej naturalna rzecz na świecie.

Dopiero wtedy uświadomiłem sobie jego stan podniecenia, wyraźny zarys jego erekcji naprężonej o materiał spodni. Poczułem rodzaj przytłumionego podziwu z powodu jego bezwstydu w związku z jego podnieceniem i poczułem, jak moje własne ciało z kolei szybko reaguje. To było nierealne. Mój kutas automatycznie zesztywniał w odpowiedzi na oczekiwanie na seks. Napędzany mieszanką ciekawości, pożądania i odurzenia, Franz nabierał odwagi.

"Chodź tu." Powiedział to cicho, ale ton jego głosu bardziej zachęcał, niż prosił, żebym się zgodziła. Byłem zdezorientowany i zdenerwowany, mój puls przyspieszył. Nie mogłem uwierzyć, że to się naprawdę dzieje.

To było bardziej jak dziwny sen, w którym śniący ks, że śni. Czując się gorąco i nieswojo, posłusznie zbliżyłem się do niego, odwracając jego wzrok. Nastąpiła chwila ciszy. Franz ugryzł swojego drinka i postawił go na stole.

Potem wyjął moją z rąk i położył obok swoich. Nasze oczy spotkały się na chwilę. – Podaj mi rękę – powiedział, spuszczając wzrok, by wskazać, gdzie miał na myśli (jakby to było konieczne). Jego głos był dość spokojny.

Nie wierząc, że dobrze go zrozumiałem, moja zdziwiona mina musiała zdradzać moje oszołomienie. – Chryste, Gustav, nie bądź taki spięty – sprzeciwił się nieco zniecierpliwiony. Brzmiał trochę podchmielony, ale nadal był świadomym sobą. Jego oczy padły na mnie, lekki uśmiech zdobi jego twarz, gdy powoli rozpinał spodnie, uwalniając swoją sztywną erekcję.

– Tutaj. Dotknij mnie – powtórzył. Z wahaniem wyciągnąłem rękę i doprowadziłem ją do jego dumnej erekcji. To było niesamowicie trudne. I gorący.

Natychmiast zareagował na mój dotyk. To był pierwszy raz, kiedy dotknąłem kutasa innego mężczyzny. Choć to dziwne uczucie, wcale mnie nie odpychało. Usłyszałam, jak jego oddech uchodzi z gardła w cichym jęku rozkoszy. Chociaż skupiłem się na tym, co trzymałem w dłoni, czułem na sobie jego oczy.

Mój umysł wirował lekko od alkoholu i pędu krwi wypychanego do głowy z mojego bijącego serca. Jakaś odległa, ale obecna część mnie uznała to za niezaprzeczalnie podniecające i starałem się z tym pogodzić. Jego dłoń zacisnęła się wokół mojej i zaczęła powoli przesuwać ją w górę iw dół wzdłuż jego trzonu. Po cichu się zgodziłem, a on mnie z tym zostawił. Ostrożnie zaczęłam sprawiać mu przyjemność, tak jak sama, z palcami ciasno owiniętymi wokół jego napletka, przesuwając rękę w górę iw dół, mając nadzieję, że uważa to za przyjemne.

Franz odetchnął głęboko i usiadł wygodnie, najwyraźniej ciesząc się tym. To o wiele trudniejsze niż się wydaje, przypominam sobie. Kilkakrotnie uczyłem dziewczyny właściwych sposobów manualnej przyjemności, kierowałem ich ruchami w taki sposób, aby zapewnić sobie jak największą satysfakcję. Znalezienie się w sytuacji, w której musiałem sprawiać przyjemność drugiemu mężczyźnie, to jednak zupełnie inna sprawa.

Choć moja pozycja była niewygodna, Franz był moim mentorem i chciałem go zadowolić. Po pewnym czasie zatrzymał mnie i kazał mi się napić. Wcisnął mi szklankę w rękę i przejął miejsce, w którym skończyłem, stale gładząc siebie. Czując się nieco urażony, opróżniłem zawartość szklanki za jednym zamachem, modląc się, aby płynna odwaga wkrótce mnie uderzyła.

Franz również dopił drinka i nalał sobie i mnie nowego, po czym rozsiadł się z powrotem w kącie sofy. Jego ręka znów spoczywała między jego nogami, leniwie przesuwając opuszkami palców po długości penisa, cały czas patrząc na mnie, ale nie mówiąc ani słowa. Jego erekcja nieco opadła, podobnie jak moja. Przez chwilę zastanawiałam się, czy zauważył moje podniecenie, po czym zdecydowałam, że nie obchodzi mnie, czy to zrobił.

- Czy kiedykolwiek bawiłeś się z tobą, Gustav? – spytał Franz z lekkim uśmiechem na jego przystojnej twarzy. Napięcie seksualne powróciło w mgnieniu oka, tylko tym razem nie czułam się tak nieswojo. Właściwie to było dla mnie całkiem przyjemne. Nawet podniecające.

Ostatni kieliszek sznapsa trafił mi prosto do głowy i działał znakomicie. Uśmiechnąłem się tylko i spuściłem wzrok w odpowiedzi. - Założę się, że tak – wymruczał, obserwując mnie… analizując mnie. "I jak było?" – namawiał, przyjaźnie.

"Podobało ci się?" Czułam na sobie jego wzrok, rzucając mi wyzwanie, bym spojrzała mu w oczy. Zbierając siły, spotkałam jego spojrzenie i zatrzymałam je. Poczułem nagły przypływ pożądania, gdy zdałem sobie sprawę, jak atrakcyjny był Franz.

Pamiętam, jak myślałem ze zdumieniem, że nie różniło się to całkowicie od uczucia zakochania się w dziewczynie. „Najlepiej jest, gdy naprawdę piękna dziewczyna bierze cię ustami” – kontynuował Franz, jakby mówił do siebie, pogrążony we własnych myślach. Jego oczy mocno trzymały moje, jakby próbował przejrzeć moją duszę, zanim opadł na moje usta. Wrócił z roztargnieniem do przesuwania opuszkami palców w górę iw dół po swoim penisie, który był w pełni nabrzmiały i miał wściekły odcień fioletu. Jego słowa były wyraźnie chrapliwe.

"Czy kiedykolwiek kazałeś dziewczynie ssać twojego fiuta, Gustav?" Jego oczy wędrowały po mojej twarzy iw górę iw dół mojego ciała. Serce mi waliło. Byłem twardy i mokry i umierałem z chęci uwolnienia. Nie mogłem uwierzyć, jak bardzo byłem podniecony. Pochłonięty pożądaniem w jego głosie i jego słowach, skinąłem głową tak.

Franz odpowiedział kolejnym małym uśmiechem i zacisnął uścisk wokół swojego sztywnego penisa, wyraźnie ciesząc się mentalnym obrazem ładnej młodej studentki, która na mnie spada. – Wiedziałem – odpowiedział z uśmiechem. "Tak przystojny chłopak jak ty, dziewczyny muszą rzucać się do twoich stóp." Pochlebiona i zawstydzona, raz jeszcze odwróciłam wzrok od jego. – Piękno nie jest grzechem, mój chłopcze – powiedział Franz, wyciągając rękę i głaszcząc mnie po twarzy.

Jego oczy na chwilę zatrzymały się na mnie, jakby próbował przekazać coś, czego nie można wyrazić słowami. Potem podniósł swój kieliszek i chętnie pił. Chcąc znieczulić moje zmysły i uwolnić się od ciężaru racjonalnego myślenia, zrobiłem to samo. Odstawiając pustą szklankę na stół, Franz skomentował, że zaczyna czuć napój, i usiadł z powrotem, zamykając na chwilę oczy.

Odstawiłam pustą szklankę i przetarłam spuchniętego, obolałego kutasa przez spodnie. Dotknięcie tego było tak trudne, że bolało, więc przestałem. Spojrzałem na Franza, który wciąż stał dumnie i ponownie zaczął się na mnie intensywnie wpatrywać. Bez słowa wezwał mnie ponownie i posłuchałem.

Chwycił mnie mocno i przyłożył usta tak blisko mojego ucha, że ​​czułam, jak jego usta układają słowa. Zapach alkoholu w jego gorącym oddechu. Poczułem, jak moje ciało się napina.

– Przestań. Nie walcz z tym. Zanim w pełni zrozumiałem, co miał na myśli, przewrócił mnie z grubsza iz pośpiechem, co dało mi do zrozumienia, że ​​jego intencji nie wolno kwestionować. Byłam zbyt odrętwiała i podekscytowana, by się bać, chociaż mój puls przyspieszył na myśl o tym, co miał dla mnie na myśli. Zdejmował ze mnie moje ubranie i mogłam poczuć narastające we mnie znajome uczucie dzikiego, nieokiełznanego podniecenia.

Delikatny krzyk wyrwał mi się z gardła, gdy pchnął mnie na oparcie kanapy. Pamiętam, że uczepiłam się tego, czując, jak moje serce trzepocze dziko w klatce piersiowej jak ptak w klatce, gdy zamykam oczy i głęboko oddycham. Przyszpilił mnie swoim ciałem, żebym nie mogła się ruszyć.

Nie kpiłem, jeśli chciałem lub byłem na to gotowy, ale nie próbowałem z tym walczyć, a zamiast tego szybko przygotowałem się na swój los. Niezdarny amator, jakim był, najwyraźniej nie miał pojęcia, co robi i działał impulsywnie z czystej żądzy. W konsekwencji to, co najbardziej rzuca się w oczy w moich wspomnieniach z tego doświadczenia, to czysty i całkowity ból tego doświadczenia. Jego sztywny członek mokry tylko od śliny, przycisnął go do mojego odbytu.

Szarpnęłam się, gdy uderzył we mnie dyskomfort, niechcący cofając się w jego stronę, gdy przejechał główką swojego penisa obok mojego pierścionka. To było straszne. Zanim zdołałam dojść do siebie po początkowym bólu, wbił się we mnie głęboko, szorstko mnie penetrując, zapierając dech w piersiach.

Ból był oślepiający. Czułem się tak, jakby moje wnętrzności zostały wyrwane z mojego ciała. Drugie, przeciwne uczucie natychmiast mnie ogarnęło i stałem się bardzo świadomy własnej dokuczliwej erekcji, przyciśniętej niewygodnie do mojego brzucha.

Byłem odurzony alkoholem. Przytłoczony ostrą agonią i szokiem bycia pieprzonym przez innego mężczyznę, uderzyła mnie rzeczywistość. Był dla mnie wzorem do naśladowania. Był żonatym mężczyzną, na litość boską! Nie, to nie mogło się dziać.

Słabo próbowałem zebrać myśli, ponieważ gdzieś daleko byłem świadomy jego ciężaru na mnie; moich nadgarstków przygwożdżonych jego rękami; jak wchodził i wychodził ze mnie miarowo długimi pociągnięciami, odważnie podążając za mną. Wszystkie inne moje zmysły były przytępione, siadając na tylnym siedzeniu dla fizycznego bólu, od którego starałam się odłączyć. Gdzieś z daleka słyszałem odgłos ciężkiego oddechu i po kilku chwilach zdałem sobie sprawę, że przynajmniej połowa to moja własna. Biernie położyłem się tam, gdzie Franz mnie rzucił. Ból stopniowo przechodził w tępy, pulsujący ból, gdy moje ciało przystosowało się do ataku, a ja zmusiłem się do poddania się przyjemności tego, czego doświadczałem.

Całe moje ciało było odrętwiałe i ciepłe. Ciepło wytworzone przez moje łomoczące serce i bezlitosne podniecenie było tak intensywne, że lekko się pociłem i byłem pewien, że Franz też jest, mimo chłodu w pomieszczeniu. Jego pchnięcia były nieubłagane i nie wykazywały oznak odpuszczania.

Może to był napój, a może mężczyzna został po prostu pobłogosławiony nieludzką wytrzymałością. Jedyne, co wiem, to to, że czułem się, jakby pieprzył się ze mną przez wiele godzin. Nie miałem pojęcia, jak długo to naprawdę trwało. W tym akcie nie było czułości.

Żadnego uczucia. Tylko seks dla samego siebie. Tarcie jego ruchów, gdy wbijał się we mnie, szybko przyciągało mnie coraz bliżej krawędzi. Nowa energia przepłynęła przez moje ciało i każdy nerw we mnie został włączony.

Zaczęłam lekko jęczeć, tylko częściowo świadoma, że ​​to robię. Nie mogłem nic zrobić poza reagowaniem. Wkrótce poczułam, że moja temperatura dalej rośnie, a mięśnie napinają się, gdy ogarniały mnie kolejne fale przyjemności, a z mojego ciała wyrwał się niezwykle wokalny orgazm. Nigdy w życiu nie czułam się tak nieskrępowana ani tak twarda. To zintensyfikowało pasję Franza, a rytm jego pchnięć wzrósł, a jego uderzenia stały się zauważalnie mocniejsze i szybsze.

Zbliżał się. Nie próbował powstrzymywać płaczu, kiedy wszedł we mnie. W tym momencie nic nie czułem, ale wiedziałem, że skończył. Jego kutas wciąż był głęboko we mnie, upadł na mnie i czekał, aż jego oddech wróci do normy.

To była ostatnia rzecz, jaką zapamiętałem. Wyczerpany fizycznie i psychicznie pokój pociemniał. Następnego ranka obudziłem się zwinięty w fotel, z kołdrą wokół mnie. Byłem nagi, głowa mi waliła i było zimno. Mocniej owinąłem się kocem, kiedy Franz wyszedł z kuchni ze szklanką wody.

Posłał mi ciepły uśmiech i kazał pić. „Poszedłem do piekarni” – dodał. „Jest tam świeży chleb, jeśli jesteś głodny”. To było tak, jakby nic się nie stało. Przez chwilę zastanawiałem się, czy wczorajsza noc nie była tylko dziwnym snem, ale ból całego mojego maltretowanego ciała szybko położył kres tej teorii.

Po śniadaniu i wyjściu Franza umyłam się i ubrałam. Desperacko potrzebowałam uczucia po tym, przez co przeszłam. Młoda kobieta, której ramiona spałem tamtego wieczoru, zaniemówiła na tę nagłą zmianę we mnie. Nie ma seksu na raz.

Po prostu pocałowaliśmy się i przytuliliśmy. Franz i ja nigdy nie rozmawialiśmy o tym, co wydarzyło się tamtej nocy. To nie był wstyd ani zaprzeczenie. To było po prostu coś, co się wydarzyło i po cichu zgodziliśmy się nie robić nic wielkiego o….

Podobne historie

Droga na zachód

★★★★(< 5)

Młoda kobieta spotyka tajemniczego nieznajomego w pociągu…

🕑 12 minuty Niechęć Historie 👁 2,629

Oto byłeś, opuszczając duże miasto po raz pierwszy. Twoja matka powiedziała, że ​​nadszedł czas, abyś wydostał się do prawdziwego świata. Wysyłała cię do dziczy nowej Kalifornii.…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Tori - Część 1: Zadłużenie

★★★★★ (< 5)

Tori to wrak pociągu czekający na miejsce…

🕑 9 minuty Niechęć Historie 👁 2,436

Moja była żona jest totalnym wrakiem pociągu czekającym na miejsce. Tori dzieliła tydzień od ukończenia siedemnastu lat, kiedy ją poznałem, i byłem prawie sześć lat starszy. Była…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Fantasy Stranger

★★★★(< 5)

Nieznajomy spełnia najciemniejsze fantazje Zeeli.…

🕑 38 minuty Niechęć Historie 👁 3,231

To był dla mnie zdecydowanie czas ekstremalnej próby, a gdybym wiedział, jak to się skończy, mógłbym nie sprzeciwić się tak bardzo, jak przez cały ten czas. Po pierwsze, mój chłopak,…

kontyntynuj Niechęć historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat