Śpiąca Królewna 1

★★★★★ (< 5)

Adaptacja baśni, ta opowieść idzie w zupełnie nowym kierunku.…

🕑 24 minuty minuty Nadprzyrodzony Historie

Dawno temu w legendarnym królestwie dwóch monarchów targowało się o sposób na zjednoczenie swoich królestw. Król Stefan był wysoki i żylasty, miał czarne włosy, brązowe oczy i elegancką brodę. Podczas gdy jego najlepszy przyjaciel, King Hubert, był niski i krępy; miał ogoloną głowę i zielone oczy. Król Stefan był żonaty ze szczupłą blondynką o niebieskich oczach.

Uważana była za najpiękniejszą kobietę w kraju. Jej ciało miało krzywe we wszystkich właściwych miejscach. Jej piersi były obfite. Pewnej nocy w komnatach królewskich łóżek obaj mężczyźni omawiali sposoby przyłączenia się do ich królestwa. Król Stefan był głęboko w cipce królowej, podczas gdy król Hubert pieprzył jej gardło.

Ubrana tylko w królewską koronę, Królowa była na czworakach, przebita z obu końców. „Teraz, Stefan… uhhhh… musisz dostać… kurwa! Ssij mojego fiuta, kochanie,” jęknął Hubert. "Mów, co masz, człowieku!" Stefan dyszał. Wszystkie rozmowy zostały porzucone, gdy mężczyźni pracowali nad królową. Komnatę łóżka wypełniały odgłosy mokrego ssania i uderzania ciała.

Jęki królowej zostały stłumione przez grubego kutasa w jej ustach. Chciwie ssała twarde ciało Huberta. Długie strużki śliny spływały z jej podbródka, gdy karmiła się jego czerwoną głową w kształcie śliwki. - Cholera, Stefan! Powinienem był porwać tę małą klaczkę, kiedy tylko mogłem.

Z pewnością wie, jak obsługiwać moją gałkę - powiedział ochrypłym głosem Hubert. Stefan, ściskając mocno jej biodra, nie był w stanie mówić. Jego długi, zakrzywiony kutas wbił się w jej ciasną pochwę.

Z każdym pchnięciem tłukł jej łono. Jego oczy były przykute do jej mrugającej dziury w dupie. Uderzył jej białymi globusami, pocierając kijem o jej kość łonową. Ochrypłe okrzyki królowej stawały się coraz głośniejsze. Jej łechtaczka wystawała z kaptura i pulsowała.

Uwielbiała, gdy jej mąż lał ją w dupę, kiedy był głęboko w jej cipce. Jedną ręką chwyciła podstawę trzonu Huberta, sięgnęła między uda i pociągnęła za pulsujący guzek. Hubert złapał ją za głowę i szybko wepchnął jej do ust. Wsunął się głęboko w jej gardło, czując, jak konwulsyjnie połyka wokół jego wału. Królowa miała niesamowitą siłę ssania.

"Mam zamiar wysadzić swój ładunek. Słyszysz mnie? Mam zamiar spryskać twoją śliczną twarz moją gorącą spermą" - warknął Hubert. Królowa jęknęła. Jej cipka płonęła i tak bardzo musiała dojść.

Uwielbiała te spotkania z Hubertem. Zawsze walił ją w usta. Żadna inna osoba nie była dopuszczana do królewskiej cipki poza królem.

Tak więc, podczas gdy król wypełniał jej cipkę swoim królewskim jismem, Hubert spryskał jej twarz, a czasem wypełniał usta. Stefan, bliski cummingu, zostawił czerwone odciski palców na biodrze królowej z jego mocnego uścisku. Pochwa jego królowej była taka wilgotna i ciasna; dosłownie doił jego kutasa z każdym pchnięciem. Przycisnął kciuk do jej mrugającej zmarszczki i położył na niej stały nacisk.

Jego kciuk wbił się głęboko w jej ciasne jelito i mógł poczuć, jak jego drążek pchający po drugiej stronie cienkiej ściany oddziela jej cipkę od tyłka. Jęki jego damy przybrały na sile, kiedy pocierał swojego kutasa jej tyłek. „Wydój mnie, kochanie. Zaciśnij swoją cipkę wokół mojego mięsa.

Spraw, żebym doszła, moja królowo,” jęknął Stefan. Jego słowa rozpaliły ogień w jej lędźwiach. Odepchnęła się, gdy pchnął do przodu.

Czuła, jak kutas króla puchnie i twardnieje, a potem poczuła ciepły, mokry plusk jego spermy pokrywający jej wewnętrzne fałdy. Na drugim końcu Hubert wyciągnął swoje twarde jak kamień narzędzie z jej mokrego gardła i gwałtownie nim szarpnął. Gorący strumień spermy przebiegł w górę jego wału i wypłynął z jego szczeliny na mocz. Wycelował kilka strumieni lepkiej, białej spermy w jej twarz.

Królowa zmiażdżyła pulsującą łechtaczkę, gdy nasienie Huberta zakryło jej nos i usta. Jedno pasmo nawet zmatowiło się w jej rzęsach. Z głośnym krzykiem Królowa mocno uszczypnęła jej łechtaczkę, gdy fale przyjemności promieniowały z jej cipki do łechtaczki, a następnie do jej ciała. - Potrzebowałem tego - powiedział Hubert. - Ja też - zgodził się Stefan.

Królowa milczała. Pozwolono jej zostać podczas tych po rozmowach seksualnych, ponieważ milczała i nie przeszkadzała mężczyznom. Skrzywiła się, gdy król wyciągnął kciuk z jej tyłka, co wydało z siebie trzaskający dźwięk, gdy wyszedł. Królowie wstali z łóżka i włożyli królewskie szaty.

Dzwoniąc do służby, by przyniosła im kufle miodu pitnego, usiedli w fotelach twarzą do huczącego ognia. Królowa leżała na łóżku, na którym ją zostawiono; sperma wysychająca na twarzy i wyciekająca z cipy. „Stefanie, musimy dojść do porozumienia, jeśli chodzi o połączenie naszych królestw,” zadumał się Hubert.

- Tak. Tak. W pełni się zgadzam - powiedział Stefan.

„Ponieważ nie mam królowej, czuję, że powinieneś urodzić swoją Lady Queen z dzieckiem. Miejmy nadzieję, że będzie Księżniczka, a nie Książę” - zauważył Hubert. „Jeśli bogowie na to pozwolą, moja córka wyjdzie za twojego syna, Phillipie,” zgodził się Stefan podekscytowany. „Wtedy nasze królestwa połączą się w jedno!” Kilka tygodni później Stefan wysłał pismo do swojego najlepszego przyjaciela.

Królowa rzeczywiście była w ciąży i wiosną urodzi dziecko. Przyjaciele zaczęli finalizować plany zaręczynowe, mając nadzieję, że niemowlę będzie kobietą. Nadeszła wiosna, królowa zaczęła rodzić, a jej pokojówki pomogły urodzić piękną córeczkę.

Bogowie wysłuchali ich błagań. Mała księżniczka była wypluwanym obrazem swojej pięknej matki. Jej włosy były złote, a oczy krystalicznie niebieskie. Kiedy dziecko i Królowa były na tyle zdrowe, że mogły przyjmować gości, zaplanowano wielką imprezę. Wszyscy w królestwie przybyli z prezentami dla małej rodziny królewskiej.

Hubert z bardzo młodym Phillipem również złożył hołd. Stefan i jego królowa siedzieli na swoich tronach, nadzorując uroczystość. Herold zadął w róg, zaznaczając przybycie trzech uroczych wróżek.

Te stare wróżki były tymi samymi, które obdarzyły królową jej zmysłową i pożądliwą naturą. Teraz byli tutaj, aby zapewnić to samo maleńkiej księżniczce. Każdy ubrany w swój charakterystyczny kolor; byli ubrani w pajęczyna suknię, która swobodnie opływała ich nagie, gibkie ciała.

Flora, rudowłosa z trzaskającymi zielonymi oczami, była ubrana w jasnoróżową suknię. Znana z bycia apodyktyczną i wróżką, jako pierwsza podeszła do księżniczki. „Mała Aurora, mój prezent dla ciebie to dar piękna. Dorośniesz, by mieć piękną twarz, pełne, przepełnione piersi, wąską talię i zaokrąglone biodra.

Twoja kobieca rozcięcie będzie najciaśniejsze na ziemi”, Flora zaśpiewała, gdy różowy połyskujący pył spadł z jej różdżki i wylądował na śpiącym dziecku. Fauna, ubrana w szmaragdową zieleń, była śliczną blondynką o ciemnobrązowych oczach. Była znana jako łatwa w prowadzeniu i wyluzowana.

Następnie podeszła do dziecka. „Urocza księżniczko, naprawdę będziesz piękna i pożądliwa. Mój prezent dla ciebie to dar ustnych umiejętności. Będziesz śpiewać jak syrena, przyciągając wielu zalotników.

Twoje usta będą ciepłe i wilgotne; twoje gardło będzie ciasne” - śpiewała Fauna, gdy zielony, połyskujący pył spadł z jej różdżki i wylądował na dziecku. Ostatnią wróżką, do której się zbliżyła była Merryweather. Przechodząc przez Merry, była zadziorną czarnowłosą, niebieskooką plwociną.

Kiedy zrobiła krok do przodu, by wręczyć swój prezent, powietrze wypełnił wielki obłok ciemnofioletowego dymu. W holu rozległy się okrzyki oburzenia, gdy Maleficent wyszła z dymu. Czarodziejka, która poszła, była wysoka i smukła; ubrana w czarny skórzany stanik, który uwydatniał jej piersi, maleńkie czarne stringi z czarnymi pończochami i podwiązkami oraz buty na szpilkach za kolano. Towarzyszenie jej była jej ostatnią zabawką. Biedak był nagi i miał na sobie tylko nabijaną ćwiekami obrożę, przyczepioną do smyczy.

Maleficent ciągnęła mężczyznę za sobą; jej obcasy stukają o kamienną podłogę i odbijają się echem. ce był w jej okrutnych, lawendowych oczach, gdy zbliżała się do króla i królowej. Krótko zerkając na swojego byłego kochanka Huberta, zwróciła swoje ostre spojrzenie z powrotem na parę królewską. - Byłem głęboko zdenerwowany, że nie otrzymałem zaproszenia.

Pomyślałem, że może to przeoczenie - powiedział gładko. - Nie byłeś tu potrzebny, suko! Merry strzelił do niej. - Nie chciano? Och.

Cóż, pozwól mi odejść - powiedział, odwracając się w stronę dziecka. Trzy dobre wróżki otoczyły kołyskę; chroniąc księżniczkę. - W takim razie nie obrażasz się, Wasza Ekscelencjo - szepnęła Królowa. - Och. Nie, i żeby to udowodnić, dam też prezent, zamruczała.

Podeszła do kołyski i powiedziała: „W swoje 18 urodziny urocza Aurora zostanie ukłuta twardym kutasem i umrze! „Chwyć ją!” Wrzasnął Stefan. Zniknął w obłoku fioletowego dymu, zanim strażnicy mogli ją dosięgnąć. Królowa cicho płakała. Pobiegła do kołyski i przytuliła dziecko do siebie.

„Czy możesz odwrócić zaklęcie? „Stefan zapytał z rozpaczą.” Nie, mój królu, ale mogę to zmienić, powiedział Merry. „Mała Księżniczko, nie umrzesz. Przy pierwszym ukłuciu tego fatalnego koguta oszalejesz w potrzebie uwolnienia. Pocałunek i kutas Twojej prawdziwej miłości uwolnią cię”, zaśpiewał Merry, gdy lśniący błękit lśnił w deszczu. jej różdżka do Aurory.

Tej samej nocy król Stefan nakazał wszystkim mężczyznom trzymać się z dala od księżniczki Aurory. Gdyby ktoś zbliżył się do niej, zostałby umieszczony w królewskim lochu na całe życie. Kraj ogarnął wielki smutek. Aby chronić księżniczkę, wróżki zabrały dziecko do lasu, aby je wychowywało. Przysięgli, że nie będą używać magii aż do jej 18.

urodzin, kiedy to wróci do zamku. Późną nocą zabrali dziecko. Nawet król nie poznał jej miejsca pobytu.

Szli całą noc, aż dotarli do małego domku, który miał być ich domem. - Musimy zmienić nazwę Aurory. Używanie jej prawdziwego imienia jest zbyt ryzykowne - powiedziała Flora.

Fauna skinęła głową. - Ale do czego? - zapytał Merry. Wróżki rozejrzały się.

Szpiegując delikatną czerwoną różę, dokładnie odcień ust księżniczki; spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się. Byłoby wspaniale. "Róża!" powiedzieli zgodnie. I tak doszło do tego, że maleńka królewska księżniczka miała być znana jako Róża. Pozna miłość swoich ciotek i dorośnie, aby spełnić każde życzenie, które złożyły jej Flora i Fauna.

Lata mijały w zadziwiającym tempie. Nie minęło dużo czasu, zanim Rose wróci do swojego życia jako członek rodziny królewskiej i poślubi księcia Filipa. W noc przed jej 18. urodzinami wróżki układały swoje plany. Byli smutni, że stracili dziewczynę, którą pokochali jak własną, i zdecydowali, że dadzą jej własne przyjęcie.

Następnego ranka wysłali Rose do lasu, aby zbierała jagody i kwiaty, z instrukcją, by trzymała się z dala przez co najmniej dwie godziny. Kiedy zniknęła z pola widzenia, zajęli się przygotowywaniem ciasta i sukni. Wkrótce stało się oczywiste, że są ponad ich głowami. Flora, która chciała uszyć sukienkę, nigdy w życiu nie uszyła.

Zaginęła też fauna, która próbowała upiec ciasto. Merry, który wcześniej wkurzył Florę, miał posprzątać domek. Narzekając na swoje zadanie, zaczęła osłabiać opór innych wróżek przed użyciem magii. - Twoje umiejętności szycia są do dupy, Flo - zadrwił Merry. - Pierdol się, Merry - warknęła Flora.

Fauna zachichotała. „Z czego się śmiejesz, Fawn? Nigdy nie widziałem bardziej przekrzywionego ciasta” - zadrwił Merry. Fauna sapnęła, a potem się rozerwała. - No dalej, dziewczyny! Co będzie bolało, jeśli użyjemy magii tylko ten jeden raz? Merry nakłonił.

Trwało to około 20 minut, aż Flora się poddała, tylko po to, by Merry się zamknął. Chwycili zakurzone różdżki i wskoczyli w swoje pajęcze suknie. Wzdychając, dobrze było wrócić do normalności.

- Cholera, Flora. Zapomniałem, jak dobrze wyglądasz nago. Te cycki ani trochę nie opadły - powiedział Merry. Flora uśmiechnęła się z uznaniem.

Merry mogła być suką, ale była jej suką. - Chodź tutaj. Chcę ssać te sterczące sutki - powiedział Merry Florze. Szybując do swojej czarnowłosej piękności, Flora owinęła ramiona wokół Merry, przytulając jej głowę do piersi.

Merry, której cipka zamoczyła się na sam widok ciała Flory, przesunęła językiem po twardym jak kamyku sutku. - To już za długo, kochanie - szepnęła do Flory. Flora jęknęła, gdy Merry szczypała zębami jej pączek. Jej różowy krem ​​do cipek lśnił po udach, kiedy Merry zacisnęła zęby wokół podstawy sutka i mocno ssała. Chwyciła dłoń Merry i położyła ją na swojej błyszczącej cipce.

Nie mogąc przegapić żadnej aluzji, Merry rozchyliła suknię Flory i przepiłowała jej palec po wilgotnej szczelinie, rozchylając jej spuchnięte różowe usta. Potarła środkowym palcem w tę iz powrotem po nabrzmiałej łechtaczce Flory, sprawiając, że kobieta jęczała z rozkoszy. Pociągnęła grubą łechtaczkę Flory, mocno ją ściskając, a następnie wsunęła dwa palce głęboko w zalaną cipkę. - Ssij mocniej, Merry. Ugryź mnie w sutek! Flora dyszała, "Sprawisz, że dojdę." Wiedząc, że nie trzeba wiele, by zepchnąć Florę na krawędź; Merry mocno ugryzła i przesunęła językiem po gumowym sutku Flory.

W tym samym czasie włożyła trzeci palec do swojej przemoczonej wyrwy i mocno potarła swoje słodkie miejsce. To było zbyt długo, odkąd grali. Cipka Flory eksplodowała, tworząc strumień gorących różowych iskier. Jej długi, przenikliwy krzyk przeszył powietrze, gdy więcej iskier wypłynęło z jej ust i poleciało na sukienkę.

W ciągu kilku sekund różowy połyskujący kurz otoczył sukienkę; przerobienie tego na coś odpowiedniego dla rodziny królewskiej. Flora opadła na podłogę, żeby złapać oddech. Kilka sekund później zobaczyła Fauna siedzącą na blacie z szeroko rozwartymi nogami. Jej palce były rozmazane, gdy energicznie mroziła łechtaczkę.

Flora doczołgała się do swoich przyjaciół i odciągnęła palce. Cipka Fauny miała jaskrawoczerwony kolor; jej długie, wewnętrzne wargi były mokre. Pocałowała wewnętrzne uda Fauny, przesuwając językiem aż do spuchniętych zewnętrznych warg. Fauna zapiszczała. Język Flory łaskotał, ale jej chichot ustał, gdy poczuła, że ​​silny język wbija się głęboko w jej otwór cipki.

Fauna przysunęła się do krawędzi blatu i położyła nogi na ramionach Flory. Wyginając język, Flora zgarnęła mnóstwo świeżej śmietanki z cipy blond wróżek. Jej usta lśniły od soku z cipki. Przełknęła tyle, ile mogła, zanim oblizała usta.

Nie pozwalając Faunie wyzdrowieć, Flora wciągnęła pulsującą łechtaczkę do ust. Okręciła językiem wokół podstawy, robiąc ósemki na całym guzku. Fauna kołysała biodrami w rytm języka Flory, coraz bardziej się denerwując. Była tak blisko, że zielone iskierki zaczęły wyciekać z jej cipki i ust.

Fauna eksplodowała, gdy jej przyjaciółka użyła języka, by schować kaptur łechtaczki. Pokryła twarz rudej przezroczystą spermą, gdy Flora pociągnęła językiem jej nagą łechtaczkę. Pokój wypełniły zielone iskierki. Niektóre z nich zmieszały się z pozostałymi z różowymi wiszącymi pod sufitem. Większość z nich otoczyła ciasto, przekształcając je w cukiernicze arcydzieło.

Merry, której cipka gwałtownie brzęczała, niecierpliwie czekała na swoją kolej. Chociaż uwielbiała bawić się jej cipką, Merry bardziej pragnęła uwagi tylnych drzwi. Fauna zsunęła się ze stołu i podleciała do zmysłowej czarnowłosej kobiety. „Wiem, czego chcesz,” mruknęła Fauna.

„Pochyl się nad tym stołem, Merry. Pokaż mi swój idealny tyłek”. Merry poczuła dreszcz przebiegający przez jej ciało.

Samo usłyszenie tych słów sprawiło, że jej cipka drgnęła, a łechtaczka drgnęła. Pochyliła się nad stołem, opierając pierś płasko o drewno. Sięgając do tyłu, Merry podciągnęła suknię do talii i rozchyliła pośladki. - Masz taką ładną gwiazdę. Założę się, że smakuje tak dobrze, jak wygląda - powiedział Fauna; jej oddech był gorący, gdy otarł się o jej dziurkę.

- Nie wiem, Fawn. Dlaczego tego nie spróbujesz, zamiast drażnić się ze mną? Merry chrząknął. Fauna dmuchnęła ciepłym powietrzem w otwór Merry'ego, obserwując, jak kurczy się. Wiedziała, że ​​jej koleżanka była podekscytowana, ponieważ przez szczelinę sączył się nektar, który nieustannie spływał po wewnętrznej stronie ud.

Wepchnęła kciuk w szczelinę Merry i wcisnęła. Dokładnie tam, gdzie był kciuk, Merry miała plamę wrażliwej skóry. Fauna wcierała i łaskotała tę plamę, powodując, że z czarnowłosej wróżki wyciekało więcej śmietanki. "Cholera, Fauna! Przestań się ze mną pieprzyć. Chcę poczuć twój język na mojej dupie!" Merry warknął.

Fauna wciąż ocierała się i stymulowała punkt G. Merry'ego. Dziurka Merry'ego mrugała gorączkowo. Chcąc złagodzić potrzebę przyjaciółki, okrążyła brązową dziurkę, sprawiając, że lśniła od jej śliny.

Merry jęknął głęboko. Bez ostrzeżenia Fauna przesunęła język poza napięty pierścień mięśni. Merry gwałtownie wciągnęła powietrze; jej ciało było mocno zranione. Fauna naśladowała ruchy koguta. Uwielbiała słyszeć, jak jej towarzyszka wróżka piszczy z zachwytu za każdym razem, gdy wkładała język do środka jak mały kutas.

Kałuża kremu do cipki u stóp Merry'ego stawała się coraz większa. Niebieskie iskierki zaczęły sączyć się z jej cipki i ust. Fauna, chcąc doprowadzić Merry do spermy, wepchnęła jej język głęboko i poruszała nim.

„OH! Spuszczę się na cały twój język, kochanie!” Merry wrzasnął. Niebieskie iskierki wypełniły pokój; czyszczenie to bez skazy. Pozostała część łączyła się z nadmiarem przy suficie. Do tej pory pokój był nasycony magią seksu, a jedyną ucieczką był komin. Na zewnątrz czaił się cienisty człowiek.

Wypatrzyła wybuchy czarodziejskiego pyłu z komina izolowanego domku. Postać uśmiechnęła się, odwróciła i odeszła. Trzy wróżki odzyskały siły. Szybko przebierając się z powrotem w swoje śmiertelne ubrania, mieli kilka sekund do stracenia, zanim Rose wbiegnie z jej wypadu do lasu.

Podczas gdy trzy wróżki ograniczały swoje pożądanie za pomocą magii seksualnej, niewinna Rose została sama. Piękniejsze od matki, jej złote blond włosy opadały do ​​talii. Szafirowe oczy były otoczone skórą i czerwonymi ustami.

Ukryta przez ciocie Rose nie wiedziała nic o seksie ani o mężczyznach. Nie rozumiała, co czuje ani dlaczego. Wiedziała tylko, że czuła się naprawdę dobrze, kiedy dotykała się między udami, ale za każdym razem, gdy to robiła, jedna z wróżek ją powstrzymywała. Początkowo bili jej dłoń.

Gdy dorastała, mówili jej, że nigdy nie powinna tam dotykać; że to spowoduje jej chorobę. Syreni głos Rose oczarował wszystkich, w tym zwierzęta. Często spacerowała po lesie, śpiewając, co przyciągało całe leśne życie.

Jej jedynymi przyjaciółmi były zwierzęta i bardzo je kochała. Nie wiedziała, że ​​zwierzęta ją chronią. Wróżki zaczarowały ich, by pilnowały jej na wypadek, gdyby mężczyzna był kiedykolwiek obecny. Rose, wiedząc, że dziś są jej urodziny, podejrzewała, że ​​coś jest nie tak z jej ciotkami. Wiedziała, że ​​planują przyjęcie.

To było oczywiste, ale grała razem z ich grą. Śpiewając piosenkę, którą wymyśliła, Rose poszła do zagajnika i usiadła. Jej zwierzęta zebrały się wokół niej i słuchały jej hipnotycznego głosu.

„Wiesz, miałam wspaniały sen zeszłej nocy, powiedziała do swoich zwierząt.„ Śniło mi się, że wychodzę za przystojnego księcia i że on może zrobić coś, co sprawi, że te dziwne uczucia znikną ”- zachichotała Rose. Rozejrzała się. Nikt nie był daleko blisko niej, by powstrzymać ją przed dowiedzeniem się, co sprawia, że ​​się tak czuje. Podniosła spódnicę. Bez majtek Rose rozchyliła nogi i spojrzała w dół.

Jej fałdy były pokryte jasnymi blond lokami . Grube wargi zewnętrzne były rozchylone długimi, delikatnymi wargami wewnętrznymi. Ciemnoróżowy kolor; jej cipka wyglądała jak jej imię. „Mam pączek róży!" Zachichotała.

Zwierzęta uciekły, zostawiając ją samą. Wzruszyła ramionami i kontynuowała eksplorację. Opuściła szeroko nogi i zdumiała ją, widząc, jak jej pokryte futrem wargi rozchylają się jeszcze bardziej. Rose zauważyła coś, co wyglądało jak groszek w kapsule.

Siedząc bezpośrednio nad obszarem, z którego wyszło jej sikanie, ten dziwny mały pączek zainteresowała ją. Dotknęła go lekko i poczuła, jak dreszcze przebiegają po jej innych uda. - To było dobre - wymamrotała.

Ponowne dotknięcie spowodowało ból. „Och! NIE! Myślę, że go złamałam,” wykrzyknęła. Rose nie mogła zignorować pulsowania w jej guziczku.

Wiedziała, że ​​za każdym razem, gdy dozna kontuzji, może pocierać ten obszar, aby poczuć się lepiej. Myśląc, że to też zadziała, potarła łechtaczkę, ale pulsowanie tylko się pogorszyło. Zaniepokojona Rose zaczęła panikować. Jej ciocie miały rację.

Dotknięcie się tam rzeczywiście przyprawiło ją o mdłości. Nie wiedząc, co robić i bojąc się iść do domu i powiedzieć swoim ciotkom, co zrobiła, Rose masowała mocniej i szybciej. Zamiast złagodzić ból, zauważyła, że ​​jej guzek puchnie. Mały groszek wyglądał ze strąka. "Wyciekam!" powiedziała; jej oddech staje się gwałtowny.

„Dzieje się tu coś bardzo dziwnego”. Cipka Rose lśniła od jej nektaru, który teraz obficie płynął. Jej normalnie ciemnoróżowa skóra była jaskrawoczerwona i opuchnięta.

Zdeterminowana, by złagodzić ból, ściągnęła kaptur z guzika i potarła go. Bezpośrednia stymulacja łechtaczki wysyłała elektrycznie ostre impulsy głęboko w jej cipkę, sprawiając, że z tajemniczej dziury tryskała lepki płyn. Myśląc, że przecieka, Rose postąpiła logicznie i próbowała zatkać dziurę palcami, ale płyn nadal wyciekał.

Wepchnęła kolejny palec do środka, co nie pomogło. Nieco dalej, książę Phillip zanurzał się w strumieniu. Był trochę zdenerwowany, że dzisiejszego wieczoru miał spotkać swoją narzeczoną.

Wysoki, o brązowych włosach i jasnozielonych oczach, Phillip był obiektem fantazji wielu panien. Wiedział, że często go szpiegowali, kiedy był chudy. Phillip nie miał nic przeciwko, ponieważ zwykle obciągał mu kutasa w zamian za to, że nie wrzucił ich do więzienia. Wiedział, że to podejrzana praktyka.

Unosząc się na plecach, długi, gruby kutas kołysał się w wirującej wodzie. Był zirytowany. Żadne dziewczyny nie szpiegowały dzisiaj, a on był twardy i napalony. Mając zamiar pocierać swój trzon, aż doszedł, Phillip usłyszał charakterystyczny kobiecy głos jęczący i wzdychający. Wyciągając się z wody, poszedł zbadać.

Spoglądając przez gęste listowie, zobaczył oszałamiającą blondynkę masturbującą się wściekle. Miała dwa palce głęboko w swojej cipce, a drugą ręką pocierała kręgi wokół swojej ogromnej łechtaczki. Kutas Phillipa stwardniał do pełnego masztu.

„Może powinienem jej pomóc” - pomyślał. Wychodząc z krzaków, podszedł do dziewczyny. Rose patrzyła, jak nieznajomy do niej podchodzi. W normalnych okolicznościach byłaby skamieniała, ale ból w jej cipce stępił jej strach. - Proszę, panie.

Musisz mi pomóc! - zawołała Rose. „To zależy od tego, na czym polega problem, piękna damo” - odpowiedział Phillip. „Powinnam była posłuchać moich cioci. Powiedzieli mi, żebym się tutaj nie dotykała. Powiedzieli, że zachoruję” - wyjaśniła.

„A teraz spójrz na mnie! Ten dziwny guzek pulsuje i boli. Jest spuchnięty, a ja”. wyciekam z tej dziury! " - Rozumiem - powiedział. Rose nadal pocierała łechtaczkę, która do tej pory pulsowała w rytm jej szybkiego bicia serca.

Czoło miała pokryte potem i dyszała. Jej bose palce były mocno podkręcone; sztywne nogi. Phillip podszedł bliżej. Jego erekcja podskakiwała przy każdym kroku. Owinął pięść wokół swojego trzonu i powoli głaskał swojego kutasa, patrząc, jak młoda dama zbliża się do orgazmu.

Kiedy jej oddech przyspieszył, podszedł bliżej i ukląkł obok niej. „Mam magiczny tonik, który może pomóc w bólu” - powiedział. Spojrzała na niego, ale nie była w stanie mówić. Phillip ujął jej tył głowy, przykładając jej twarz do jego krocza. Drugą ręką przesunął kijem po jej czerwonych ustach, pozostawiając gruby ślad przed spermą.

- Oblizaj usta, kochanie - polecił. Język Rose wysunął się i zlizał perłowy płyn z jej ust. Było słone, ale niezłe w smaku.

Otworzyła usta, kiedy jego żołądź w kształcie grzyba dotknął jej warg. Jego piżmowy zapach wypełnił jej nozdrza, powodując ich wybuch. Jego słona esencja wypełniła jej język, sprawiając, że zaczęła ślinić się jeszcze bardziej. „Pocieraj dalej swoją łechtaczkę.

Obiecuję, że ból ustąpi, kiedy dam ci mój tonik” - powiedział. Phillip nigdy w życiu nie był bardziej podniecony. Ta prosta dziewczyna nic nie wiedziała o swoim ciele, dlatego chciał ją uczyć; Chroń ją.

Jego worek piłkowy był ciasny. Wydawało się, że jego ogromny ładunek wybuchnie w każdej chwili. „Posłuchaj mnie. Chcę, żebyś wepchnął kolejny palec do swojej cipki.

Musi być ciasno upakowany, inaczej moja esencja wycieknie,” mruknął. „Pocieraj dalej swój pączek. Wkrótce poczujesz dużo mrowienia.

”Ostatnia rzecz, chcę, żebyś zaczął mocniej ssać mój kij. Esencja jest głęboko w środku i musisz ją wydobyć na powierzchnię - powiedział Phillip. Rose, już czując potężne mrowienie w swojej cipce i udach, wessała kutasa w usta. Jej policzki zapadały się przy każdym pociągnięciu.

Wydawało się, że im mocniej ssała, tym więcej śmietanki wypływało z czubka. Phillip złapał ją za głowę i wepchnął swojego penisa głębiej w jej usta. Wielokrotnie dotykał jej gardła, powodując przy tym jej knebel. Jego jaja uderzały o jej podbródek, gdy on przyspieszył.

Rose, czasami niezdolna do oddychania, próbowała nadążyć. Decydując, że to zbyt trudne; rozluźniła usta i pozwoliła mu pieprzyć się w twarz. Czuła strużkę soku spływającą po jej tyłku. Naciskając kolejny palec w środku, czuła się tak pełna, prawie zbyt pełna.

Jej druga ręka zaczynała się skurczyć, ale nie było mowy, żeby przestała. Czuła się, jakby stała na krawędzi urwiska i miała skoczyć. Phillip ryknął głośno. Strumienie gorącej spermy biegły w górę jego wału i rozpryskiwały jej gardło. Rose przełknęła i przełknęła, ale niektórym udało się uciec z kącika jej ust.

Wyciągnął swojego zmiękczającego kutasa z jej gardła. Spojrzał na nią i zobaczył desperację w jej oczach. Musiała zostać zepchnięta z krawędzi. Phillip schylił się i ostro uderzył ją w łechtaczkę.

Nagły ból popchnął ją we właściwym kierunku. Rose zobaczyła białe światło za oczami, gdy skurcz po skurczu chwycił jej dziewiczą cipkę. Jej dziura zafalowała wokół jej palca, tryskając cennym płynem na jej dłoń. Zawsze było pięknie widzieć kobietę mocno dojrzewającą.

Phillip obserwował ją, gdy odzyskała panowanie nad sobą. Zostało to ustalone w jego umyśle. Chciał tej kobiety, a nie księżniczki.

Rose, która chwilowo straciła przytomność, zdała sobie sprawę, że siedzi tutaj z zupełnie obcym człowiekiem. Jej cipka była obnażona, a jego spermę trzymała w ustach i na ustach. Zrywając się na równe nogi, próbowała uciec, ale złapał ją za nadgarstek.

"Kiedy mogę cię znów zobaczyć?" on zapytał. - Nie wiem. Nigdy. Nie czekaj.

Przyjdź do mojego domku dziś wieczorem. Są moje urodziny. Przyjdź na przyjęcie - powiedziała, gdy zaczęła biec do domu. - Ale jak masz na imię? zawołał ją, ale było już za późno. Ona przepadła.

Uśmiechając się do siebie, wrócił, żeby odzyskać swoje ubranie. Nadszedł czas, aby powiedzieć ojcu, że nie żeni się z Aurorą. Ubierając się szybko, wskoczył na konia i pojechał do domu.

Podobne historie

Nowe początki, część pierwsza: małe miasto, duże problemy

Samotny mężczyzna w małym miasteczku jest odwiedzany przez gościa spoza miasta…

🕑 53 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,780

Adrian Grody siedział w swoim radiowozie i obserwował nocne niebo. Był kilka minut od zakończenia swojej zmiany. Adrian nienawidził swojej pracy jako ochroniarz w centrum handlowym, ale ktoś…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Zbezczeszczenie Gorgony 1/2

★★★★★ (< 5)

Poszukiwacze przygód prowadzą ich do katastrofalnego, podniecającego spotkania z Gorgonem.…

🕑 15 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,623

Krew i krwawa misja. Zmusił ją do opuszczenia głowy na ziemię, podczas gdy węże w jej głowie oskubały się, pozostawiając tłuste ślady na jego nogach. W przeciwieństwie do mitologii, ta…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Przejście na część 2 z 3

★★★★★ (< 5)

Szaleństwo pożądania i miłości trwa, gdy gość opowiada swoją historię.…

🕑 18 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,161

Po obiedzie próbowałem oglądać telewizję, ale nie mogłem się skoncentrować na programie. Próbowałem sprawdzić swoją służbową pocztę, ale słowa nie wydawały się mieć większego…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat