Mój Minotaur, część VI

★★★★★ (< 5)

W którym Lady Ailara zostaje wezwana do służby…

🕑 28 minuty minuty Nadprzyrodzony Historie

To był, drogi czytelniku, najtrudniejszy okres w życiu tej damy. Najmniejszym z naszych zmartwień było to, że padało. Podczas gdy kropelki spływały z Olutha, a Valsivale jakimś cudem utrzymywał suchość dzięki niewidzialnej barierze, Saela i ja przemokliśmy do szpiku kości.

Moja ozdobna parasolka nie mogła się równać z pogodą, az czasem farba mojej sukienki zblakła, odsłaniając zimną, jędrną skórę pod spodem, moje sutki wskazywały nam drogę, gdy szczękałem zębami. Niższy mały biust Saeli był również całkowicie widoczny przez jej białą bluzkę, a ona obejmowała piersi, gdy biegliśmy. Biegliśmy z powodu drugiego problemu; horda napalonych dziwek, które czuły potrzebę podążania za Oluthem.

Nawet jeśli jego podbicie ich ciał z tawerny z pewnością zanikało w zwykłych wspomnieniach, wciąż tęsknili za innym smakiem. Ślady stóp Olutha też nie dały się łatwo ukryć, teraz błotnista ziemia ustąpiła miejsca jego ogromnemu ciężarowi i pozostawiła ścieżkę, której nie mogliśmy poświęcić czasu na ukrycie w naszym pośpiechu. Nasz pośpiech był spowodowany trzecim problemem, jakąś kobietą na koniu, która wyprzedziła naszych innych prześladowców. Była wytrwała i zaczęła nawet obciążać potężne płuca Olutha.

Mógł prześcignąć bestię, ale jej jeździec wydawał się skłonny okrutnie ją okrutnie nadążyć. Brakowało nam opcji. Gdy zatrzymaliśmy się na oddech, Valsivale zaprezentował nowy. "Mogę przenieść nas do nowej lokalizacji, Oluth." Powiedziała. "Co to znaczy?" Zapytałam.

– Mogę natychmiast przetransportować Olutha i mnie w nowe miejsce. Istnieje jednak pewne ryzyko. Oluth prychnął, dysząc. – A co z Saelą i tą z wielkimi cyckami? On zapytał.

– To zadziała tylko na nas dwoje; będziemy musieli ich zostawić. Spokojnie wyjaśniła, Saela i ja patrzyliśmy na siebie nerwowo. – Czy to naprawdę prawda? Zagrzmiał.

"Tak." Powiedziała stanowczo. – Tak działa zaklęcie. „Pozwól, że się przeformułuję”. Powiedział Oluth.

Chwycił ją za ramię i przycisnął do kolan przed sobą. Używając swojej nowej bielizny w pełni, podniósł płócienny worek zawierający jego ogromnego kutasa i bycze kule i upuścił je mocno na jej głowę. Ich ciężar wcisnął ją w błoto na kilka cali.

– Pytam ponownie. Czy to prawda, że ​​nie możesz po prostu „wybaczyć” nas wszystkich naraz? Zwiesiła głowę, oszołomiona jego ciężarem, po raz kolejny przypomniała sobie o swoim miejscu. Potem, patrząc na kolana, zadrżała lekko, gdy mówiła: „Nie, to nieprawda. Mogę nas wszystkich zabrać”.

- Myślałem, że tak powiedziałeś. Huknął Oluth, pomagając jej wstać spod swojej ogromnej sakiewki z rozkoszą. Czarodziejka zamknęła oczy. - Było ciepło. Gdziekolwiek pochłonęła nas magia Valsivale'a, zgadzało się ze mną ogromnie! Było sucho i ciepło.

"Gdzie jesteśmy?" – spytała Saela. – Nie do końca tam, gdzie zamierzałem. Powiedział Valsivale. Wydawała się zmartwiona.

– Miejmy tylko nadzieję, że on jest n… – MAMY NADZIEJĘ, ŻE NIE JEST CZYM, VALSIVALE!? Nagle zaintonował kpiący głos. Czarodziejka szybko odwróciła głowę, by spojrzeć na wychudzonego, przystojnego mężczyznę, który stał po drugiej stronie słonecznej polany, na której się znaleźliśmy. — Byrzabyre! Valsivale sapnął. Nie wyglądała na szczęśliwą.

„Ojej, zaskoczyłam cię, prawda?” Wyciągnął ręce do siebie, wysysając dziwną pomarańczową energię z naszego ogólnego kierunku. „Niespodzianka to tak silna emocja, czyż nie jest to mały „Vale?” Zaśmiał się, wskazując obiema pięściami i wystrzelił wokół nas chmurę. Moja klatka piersiowa zacisnęła się i stwierdziłem, że nie mogę się zmusić do ruchu. Tylko moje oczy mogły trzepotać, a wraz z nimi widziałem, jak wszyscy moi towarzysze cierpieli na tę samą chorobę. Patrzyliśmy bezradnie, jak ten Czarownik tkał swoją magię, tworząc na środku polany długi stół z sześcioma krzesłami, a następnie machając ręką, by przygotować wielką ucztę.

Kiedy skończył, odwrócił się do nas i znów wykonał gest, uwalniając nas od paraliżu. "Usiądź… jedz… przyjaciele. Będziesz świadkiem małego przedstawienia." Wszyscy siedzieliśmy, a przynajmniej tak mi się wydawało. Kiedy zająłem swoje miejsce, zobaczyłem, że Oluth wciąż pozostaje sztywny.

Czarownik był mądrzejszy niż uwolnienie potężnego byka. Saela wymamrotała coś do Sylvana, ale dzielnie wgryzła się w posiłek, obżerając się po trochu każdą częścią uczty. Zazdrośnie zastanawiałem się, jak mogła utrzymać tak smukłą sylwetkę z takim apetytem.

„Wypuść Minotaura”. Valsivale powiedział stanowczo. On będzie nagrodą. Odpowiedział. Nie mogłem tego dłużej znieść iw końcu rzuciłem się na stół.

„CZY JEDEN Z WAS POWIEDZI RAZIM, CO SIĘ DZIEJE!” rozkazałem. Przez chwilę oboje wyglądali na zmartwionych. Potem oboje otworzyli usta, by mówić jednocześnie, i łapiąc się w tym akcie, obaj zatrzasnęli się.

Wreszcie Valsivale przemówił. „To jest Byrzabyre. Raz uczyliśmy się razem”.

„Zrobiliśmy więcej niż to”. Zgłosił się na ochotnika. Jej twarz przybrała wygląd kobiety, która żałuje, że położyła się do łóżka z miejskim pijakiem, a nie potrzebowałeś mocy wyczuwania emocji, by poczuć fale żalu i wstrętu, które od niej spływają. - Tak. Bawiliśmy się też w bycie kochankami.

Ale spowodował, że źle się to skończyło. "Tak!? Przyniosłeś mi wstyd nie do naprawienia!" "DZIECI! ROZWIJAJ!" Krzyknąłem jeszcze raz. Tutaj zamarli, nikt nie wydawał się chcieć opowiedzieć całej historii. Wreszcie wtrąciła się Bryzabyre. - To nie ma znaczenia.

Wyzywam cię na pojedynek na magię, Valsivale, za hańbę, którą sprowadziłeś na mnie, która prześladuje mnie do dziś. Nie wahała się. "Akceptuję. Myrnotaur i wolność będą naszą nagrodą." – A jeśli przegrasz, upokorzę cię, jak tylko zechcę. I Byka.

"Jesteśmy zgodni!" Skinęła głową. "Czekaj…" spróbowałem przerwać. "Wybiorę na mistrza…" Przeskanował linię drzew, jakby myślał. "Wybrałem… Thaxis, Satyre!" A z polany wyszedł mały mężczyzna o koziej nodze, jakby czekał na tę chwilę. "Co ty…" Spróbowałam ponownie przerwać.

„A ja wybiorę na mistrza…” Valsivale również przyjrzała się linii drzew, ale nagle spojrzała w bardzo niewygodnym kierunku. „Lady Ailara!” Właśnie w tym momencie moją uwagę przykuło dziesięć, bezwładnych, zwisających cali między nogami Satyre i tylko na wpół usłyszałem, jak spojrzała na jej twarz? — CO!? — Valsivale! Nie jestem ani wojownikiem, ani ulicznym wojownikiem! Nie będę was bronił w tej chorej konkurencji! Założyłem ręce i odwróciłem głowę. Spojrzała na Byrzabyre'a.

– Czy to nie urocze, że ona myśli, że ma wybór? Powiedziała, machając nadgarstkami, magiczne macki zmuszając mój wzrok z powrotem w jej kierunku. „Nie martw się, Ailaro. To nie jest walka; wykorzysta twoje najwspanialsze talenty.

Nasze zasady mówią, że pojedynki są rozstrzygane w taki sposób, w jaki pojawił się sam spór. pojedynek." "Nie! Ja… Wybierz Saelę!" zaprotestowałem. Valsivale pokręciła głową. „Dobrze nie.

Nasza droga mała przyjaciółka Sylvan nie ma cię na poziomie… i oto podeszła do mnie, unosząc jedną z moich masywnych piersi w obu dłoniach „… talentu.” „Teraz to jest proste. Przeprowadzę cię na otwartą część polany. Satyre spróbuje wciągnąć cię w stan całkowitej, bezmyślnej uległości. Jeśli nie będziesz walczył, próbując najpierw go obezwładnić, wygra i nikt z nas nie będzie już miał Olutha. Czy właśnie tego chcesz? Myśl o utracie Minotaura spowodowała, że ​​moje serce podskoczyło w panice.

Miała rację. Musiałem to zrobić. Ale jesteś mi winien.

Parsknąłem, dobrowolnie podchodząc do wiwatującego Satyre'a. Cóż, przypuszczam, że mogłem mieć gorszych przeciwników. Był dziwnie przystojny w kozio-humanoidalny sposób. Jego twarz była ładnie wyrzeźbiona, a umięśnione, pięknie wyrzeźbione jeśli nie prawie tak duży jak Oluth, i… och, na miłość boską, czy naprawdę zamierzałem to sobie usprawiedliwić? Prędzej wyruchałbym dziesięciu chłopów niż tę potworność! A jednak oto byłem. „Bądź delikatny.

Błagałem go. Odpowiedział, łapiąc mnie za ramię i szorstko popychając na kolana. Sadystyczna bestia wymachiwała swoim miękkim kutasem w moim gorsecie, kucając, aby jego głowa bawiła się w cieple między moimi piersiami, gdy pochylił się, by dziko pocałować moją szyję.

Muszę przyznać drogi Czytelniku, że choć to ostatnie działanie było gwałtowne i prymitywne, to obudziło u mnie mrowienie między nogami. Satyre wiedział, jak używać ust. "Punkt!" Warknął Byrz, machając nadgarstkiem, jakby zbierał ode mnie pożądanie, które wzbudził Satyre. Wystrzelił go z powrotem w kierunku potwora, powodując, że obwisły członek między moimi cyckami trochę urósł.

Wydawało się, że ta gra zostanie oceniona na podstawie uczuć, jakie Satyre i ja stworzymy w sobie nawzajem. Dwóch mogło grać w tej grze. Potrząsnęłam moim torsem, podrzucając jego kutasa tam i z powrotem z ciężarem moich piersi, uderzając je razem wokół grubego kutasa. Głowa stworzenia odchyliła się do tyłu i wydała beczący, jęczący dźwięk.

"Punkt!" Valsivale powiedział zadowolony z siebie, zbierając to pożądanie i uderzając mnie nim. Poczułem, że moja cipka natychmiast się zwilżyła. Istota tego pojedynku stawała się coraz wyraźniejsza.

Wyłowiłam z jego penisa owłosione kulki wielkości pionu i przesunęłam głowę, by je chłostać językiem, wymachując moim zwykle damskim językiem po każdym z nich, uderzając jego płaską powierzchnią o każdą dużą kulę, zmiękczając twarde orzechowe mięso. mój język, ręka wijąca się w dół, by pogłaskać jego usztywniającego kutasa tam, gdzie wbijał się między moje cycki. Wydawało się, że mój zapał zaskoczył go, a Valsivale tym razem zerwał jego żądzę, by nakarmić moje usta, zwiększając ich rozmiar i miękkość.

Nie marnując okazji, wykorzystałem to na swoją korzyść, dalej pożerając jego jądra, zaciskając usta wokół nich i siorbiąc mocno, przytulając jego lewą obiema ustami naraz, wsysając i wyciągając, praktycznie pieprząc moją ćmę swoją wielką tłustą spermą- jajko. To też nam służyło i czułam, jak Valsivale jeszcze bardziej zwiększa naszą przewagę, powodując, że ślina w moich ustach nagrzewa się i mrowi, a jego kutas puchnie w odpowiedzi na wrażenie, jakie wywołało w jego mosznie, odpychając mnie lekko, gdy podskoczył do pełna erekcja. Popełniłem teraz błąd, dysząc na widok jego rozmiaru, może jakieś 20 cali podskakujący przede mną, a on w pełni wykorzystał swoją przewagę, kołysząc biodrami, abym poczuł ciężar jego kutasa na moim policzku, odrzucając moją głowę do tyłu.

To uczucie rzeczywiście wystarczyło, by mnie podniecić, a Byrz pobłogosławił swojego mistrza magią, sprawiając, że jego jądra puchły do ​​absurdalnych rozmiarów, teraz bliźniacze zwisające kokosy kołysały się przede mną ciężko i onieśmielająco. Złapał mnie za włosy i pociągnął do przodu, rozmazując całą moją twarz w ogromnym worku, przytłaczając mnie słodkim, ostrym piżmem i surową męskością. Kolejny jęk wyrwał mi się, stłumiony przez wielki worek na piłki, i mogłem walczyć tylko bardziej liżąc i ssąc. Nie byłbym już w stanie chwycić piłki w usta, ale przynajmniej mogłem zrobić, co w mojej mocy, aby nadal go zadowalać. Moje duże usta bardzo mi tu pomogły, zdołałem pokryć większość jego nadętych pieprzonych owoców, nawet w ich nowych ogromnych rozmiarach.

Jęknął i oboje zostaliśmy jednocześnie trafieni nowymi magicznymi nagrodami. Poczułam jego pierwszą, kropelkę precum, która spłynęła po jego kutasie, potoczyła się na mój nos i poczułam mrowienie z przyjemności. Musiałam walczyć z każdą uncją mojego jestestwa, aby uniknąć podniesienia się do lizania jego kremu i wcierania go w twarz, ta potrzeba szybko mnie wykończy, jeśli się poddam. Zamiast tego poczułem dziwne uczucie w szczęce i odkryłem, że Valsivale nasycił mnie nowym talentem.

Patrząc na Satyre z nową pewnością siebie, otworzyłam usta szerzej, niż było to fizycznie możliwe, i wciągnęłam do środka obie jego nowe ogromne kulki, moje policzki były wypchane, gdy sięgnęłam, by masować je obie, tocząc jego kulki o siebie w moim gorące usta. Przegrał tę rundę, jęcząc, a nawet łapiąc oddech, nie spodziewając się nagłego doznania. Radośnie cofnąłem się, tylko powoli wypuszczając z moich ust ogromne wiszące zatyczki, liżąc jego kutasa do czubka, przechodząc z pozycji klęczącej do bardziej kontrolowanego przysiadu, który mogłem teraz trochę lepiej kontrolować. Magia Valsivale'a przepłynęła na nowo, gdy dotarłam do jego czubka, moje wielkie miękkie usta wibrowały teraz, jakby poruszane jakimś niewidzialnym łukiem. Przycisnąłem je do jego kutasa w hełmie, pozwalając im wibrować, gdy delikatnie ssałem, wciąż walcząc z chęcią poddania się jego precum.

Jej magia była silna, ale wyraźnie nie nasycona wystarczającą mocą, by mnie jeszcze wyprzedzić. Popełnił błąd, kładąc ręce z tyłu mojej głowy. Moje talenty do ssania kutasa okazywały się niezłym dobrodziejstwem i wiedziałem, że mogę za nie podziękować Oluthowi. Gdybym spotkała takiego kutasa, kiedy mój mąż był jedynym, którego znałam, nie byłabym całkowicie pewna, co robić, ale dzięki wspaniałemu Mynotaurowi byłam dobrze przygotowana.

Pochyliłem głowę do przodu i wciągnąłem powietrze. Pierwszy dźwięk był nienaturalnym odgłosem ssania; jakby cały las mógł liczyć, że usłyszy gaszenie mojego pragnienia koguta. Potem rozległ się rodzaj odgłosu krztuszenia się, ale został on nagle wyleczony przez magiczny podmuch Valsivale'a i posunąłem się głębiej, wkrótce gardło całego potężnego kutasa Satyre, szyję wybrzuszając w miejscach, by powstrzymać jego obwód.

Moje wibrujące usta były teraz wciśnięte w obwisłe kulki, a on znowu jęknął. Teraz dwie kolejne nagrody wystrzeliły w moją stronę, moje cycki urosły do ​​rozmiarów ogromnych głazów, kołysząc się ciężko na mojej klatce piersiowej, a moje gardło wydawało się żyć własnym życiem, drażniąc się i drażniąc go z naciskiem z tuzina różnych kątów . Jego jądra zaczęły puchnąć, a ja okrutnie wygięłam plecy w łuk, obejmując je moimi cyckami, gdy zaczął emitować pierwotny ryk, sygnalizując mi jego zbliżający się orgazm. Jego pierwsze strzały były przytłaczające nawet dla mojego magicznie powiększonego gardła, a ja nie miałam innego wyjścia, jak się cofnąć, biorąc ładunek po grubym obciążeniu perłowym na moje cycki, twarz, szyję i cipkę. Dziękuj Bogom, których wygrałem, drogi czytelniku! Ponieważ wywołująca przyjemność jakość, którą emitował wcześniej, był teraz dziesięciokrotnie silniejszy przy jego faktycznym obciążeniu.

Jęczałam i wiłam się pod jego prysznicem, wcierając go w moje ciało, gdziekolwiek się dotknęła, dziko wcinając ręce we własną bolącą cipkę, doprowadzając do orgazmu po orgazmie od siebie, krzyczałam zachwycona moim triumfem: „WYGRAŁEM! WYGRAŁEM! Weź tę KOZĘ! PRZYSZEDŁEŚ PIERWSZY! Spojrzałem, by zbesztać Valsivale, nawet gdy się wykapałem i zobaczyłem jej załamaną twarz z głową w dłoniach. "Ailaro, ty idioto!" Nie chodzi o to, żeby najpierw dojść. To do wyczerpania seksualnego. Właśnie zrezygnowałeś z dziesięciu punktów." "Co?" Zapytałem. Ale liczyłem w głowie.

Miałem spermę jedenaście razy. Z jego jednym orgazmem, który zniweczył moje dziesięć, rzeczywiście wszedł na przerażającą przewagę. I to było przerażające! Jego ciało było skąpane w wybuchach fioletowej energii pożądania, którą Byrzabyre wysysał ze mnie i kształtował w nowe ulepszenia. Mięśnie Satyre'a nabrzmiały, jego penis urósł, obwód i coś, co wyglądało na sztywność, a jego jądra urosły jeszcze bardziej.

Szalone światło wszechmocy zatańczyło w jego oku, gdy skoczył w moją stronę, pozwalając, by coś, co teraz wyglądało na 34 calowego kutasa, spadło mocno na moją twarz, zgniatając mnie na leśne poszycie. Zamrugałam, oszołomiona uderzeniem jego teraz-niemożliwej maczugi, gdy podszedł do mnie i zacisnął mi nos, zmuszając mnie do wdechu. W ostatecznym ustnym oświadczeniu o swoich nowych umiejętnościach wepchnął całego kutasa do moich ust, pokonując nawet magicznie wzmocnione gardło, by wydobyć ze mnie paskudny, długi dźwięk krztuszenia się; jego ciężkie orzechy, teraz jak kula armatnia, uderzają w czubek mojej głowy, sprawiając, że widzę gwiazdy. Jeśli ten ruch został zaprojektowany, by mnie ogłuszyć, zadziałał, a kiedy wycofał swojego teraz lśniącego penisa, ciągnąc po mnie bałaganiarskie sznury soku.

Każdą z moich cycków ostro wymachiwał swoim przypominającym maczugę kutasem, potrząsając nimi, po czym zahaczał o mnie nogą i ustawiał się przy moim wejściu. Kiedy wepchnął we mnie tego potwora, to było tak, jakby niebiosa same się otworzyły w dodatku do moich biednych, małych warg. Rozciął mnie szeroko i wjechał głęboko, podciągając moją miednicę na spotkanie z nim. Wbijał się we mnie, aż jego wywołująca zabarwienie głowa docisnęła się do mojej najgłębszej ściany, powodując wielki jęk wydobywający się z mojego gardła. Wycofał się powoli, pozwalając, by jego głowa z kołnierzem drapała moje ściany, by wywołać we mnie kolejny orgazm, pot spływał mi po czole, gdy moje ciało walczyło zarówno o powstrzymanie, jak i odrzucenie jego kutasa.

Kiedy wyciągnął się do końca, moja cipka wypluła istny gejzer nektaru, rozpryskując go słodyczą, gdy delikatnie uderzał swoim kutasem w moją łechtaczkę, przedłużając mój orgazm z wyczuciem czasu. Nie byłam pewna, co zrobiła następna fioletowa błyskawica, żeby go wzmocnić, dopóki nie wcisnął we mnie główki koguta i nie zaczął pchać do domu. Jego biodra stały się nadprzyrodzoną plamą mocy uderzającej w cipkę, jego organy wpiły się we mnie z całą gracją i szybkością skrzydeł kolibra, ponad dwie stopy masywnego kutasa wchodzącego i opuszczającego moje ciało wielokrotnie w trakcie szybkich uderzeń mojego serca . Dyszałam i jęczałam, dochodząc w kółko.

Nie mogłem zemścić się na tym ataku, więc zamiast tego próbowałem uciec, okręcając się na kolana i bezradnie próbując się odczołgać. Valsivale ledwo mógł patrzeć na spektakl, gdy moje wielkie cycki gromadziły się w mchu poszycia lasu. "Chodź Ailaro! ZRÓB COŚ!" Krzyczała, gdy roześmiany Byrzabyre przebijał się pocisk za strzałem w Satyre, tylko czyniąc jego potężny atak bardziej przyjemnym i brutalnym. Chwycił mnie za biodra i wstał, rzucając mnie twarzą do firmamentu, ogromne kule jak ołowiane dzbanki uderzały we mnie mocno, gdy jego niemożliwe pieprzenie trwało dalej, popychając mnie do orgazmu po orgazmie, liczba dawno utracona, ponieważ wykorzystał mnie do swojego przyjemność.

Nic nie słyszałem, mój świat był białym szumem moich własnych jęków i krzyków przyjemności, nie protestowałem ani nie witałem niedorzecznego walenia, które znosiłem, tylko pozwalałem, aby mój umysł został zatopiony w rozgrzanym do białości pustym miejscu czystej erotycznej przyjemności. Obrócił mnie dookoła i oparł moje zgięte plecy o mocne drzewo, cofając się lekko, aby unieść jedną z moich nóg, aby zrównać się z ziemią, wbijając we mnie całą swoją kłodę, gdy więcej fioletowych bełtów jeszcze poprawiło jego wydajność. Wepchnął we mnie swoje mięso, dając każdemu widzowi spojrzenie na nieprzyzwoite rozciąganie ust mojej cipki.

To było tak, jakbym nie miał już warg sromowych, tylko cienkie paski ledwo widoczne w przebłyskach między uderzeniami jego bijących piłek. Moja łechtaczka miała wrażenie, że odpadnie i wiedziałam, że będę musiała płakać o jego łaskę, jeśli to się wkrótce nie skończy. Moje oczy przewróciły się w ich oczodołach i zdałem sobie sprawę, że nawet gdybym mógł się powstrzymać od poddania się, i tak zostanę wciągnięty w całkowitą nieświadomość w tym tempie. Czy powinienem wytrzymać i zaryzykować trwałą kontuzję, czy też ze wstydem przestać to robić przed Valsivale? I tak czy inaczej stracić Olutha na zawsze! Potem Satyre zrobiło się chciwe. Decydując, być może, że nie chce ze mną skończyć zbyt szybko, ściągnął mnie ze swojego fiuta i rzucił na ziemię jeszcze raz.

Przycisnął się do mnie, ustawił swojego kutasa między moimi pośladkami i nagle wsunął się do środka. Zamykając na mnie nogą i podciągając mój tyłek do góry, jakby usiadł na dole moich ud, powoli wpychając się we mnie, składając moje ciało na pół, aby zmaksymalizować penetrację swojego kutasa. Jego chciwość może mu jeszcze dobrze służyć, ponieważ byłam przekonana, że ​​ta nowa mieszanka przyjemności i bólu znokautuje mnie w chwili, gdy pojedzie do domu. Gdy jego kutas pożerał cal po calu mój tyłek, zaczęłam czuć się zamroczona i mrugać. Moja wizja zanikała.

Ale przez to wszystko zobaczyłem widok, który sprawił, że moje serce podskoczyło z nadzieją. Uwolniony od paraliżu Oluth podszedł nagle do Byrzabyre'a i kopnął go gigantyczną nogą w bok. Czarownik poleciał, wyrzucił powietrze i uderzył w potężne drzewo, rzucając się na ziemię. Pchnięcia satyre zwolniły, a jego członek skurczył się; teraz poręcz mój tyłek o stosunkowo miłosierne 10 cali. To był cud, że w ogóle go czułam.

Oluth podszedł, by do nas dołączyć, nagle kładąc swojego długiego, miękkiego kutasa na moje plecy, zakrywając nim cały mój kręgosłup nad głową satyre. Wredny Kozioł spojrzał na niego i zamrugał. Dudnienie głosu Olutha dobiegało zza jego pleców w groźnym, miękkim warkotu. – Mój jest prawdziwy.

Twój nie jest. – Po prostu pójdę. Powiedział Satyre, upokorzony, nawet gdy jego członek wciąż ociekał ponad godzinną wartością wytrysków mojej cipy.

Kiedy satyre z niebieską kulką śmignął z powrotem do lasu, Oluth parsknął. - Przypuszczam, że myślałaś, że to imponujące, hm lady Ailara? Ledwo mogłem wyłkać swoją odpowiedź: „Ja… nigdy nie byłem tak pieprzony przez całe moje życie, Oluth. N-nawet przez ciebie”.

"To prawda." Pokiwał głową. – To dlatego, że się powstrzymywałem, pamiętasz? Pozwól, że spróbujemy tego, co naprawdę mogę zrobić. Moje oczy prawie wystrzeliły mi z głowy, ale moja zniszczona cipka pulsowała niecierpliwie. Niewiele więcej myśli o tych dniach, poza seksem z Oluthem. - Wyglądasz na zbyt wyczerpaną, żeby to zacząć.

Chodź tutaj Saela, przygotuj mnie na tę biedną kobietę. Skinął jednym wielkim palcem. Saela pofalowała drogę do naszej pozycji i zamieszkała między nogami wielkiego Byka, czcząc jej drogę po jego jądrach i kutasie z piekielnymi oczami. – Jak dziś smakują? On zapytał. "Potężny milord.

Pełen gęstej śmietany i ciężki." Udało jej się między liźnięciami. - Może kiedyś samolubna Ailara będzie na tyle dobra, żeby się z tobą podzielić, hm? Ale to jej kolej. Musi wiedzieć, na czym stoję.

Jego penis był teraz w większości sztywny i pozwolił Saeli pocałować go powoli, zdzirowatego Elvina na pożegnanie, zanim położył się na plecach. Jego długie, silne ramiona wyciągnęły się, by delikatnie mnie unieść i położyć na jego torsie, moja miednica podskakiwała trochę, żeby zgrzytać łechtaczką na jego falujących mięśniach brzucha, drapiąc się wzdłuż nich, jak wieśniak pierze swoje ubrania. Nie kwestionuj mnie drogi czytelniku, chłopi nie są tacy jak ty i ja, "to" wystarczy we wszystkich, z wyjątkiem najrzadszych przypadków, na ich podobieństwo.

Gdy moje soki spływały strumykami w dół jego grzbietów i dolin, sprawiając, że jego mięśnie błyszczały, skierował swojego ogromnego kutasa na moją twarz, powoli kierując moją głowę w dół, aby ssać jego czubek. Wargi, które dał mi Valsivale, najlepiej nadawały się do zadania, jakim było nałożenie się na tak okrutnego kutasa, więc uderzyłam je szorstko, powoli zatapiając go. Uniósł swój wielki język, pozwalając mu wyślizgnąć się z ust i toczyć.

w górę iw dół moich mokrych ust, gdzie mój tyłek prezentował je na jego twarzy. Jego język był tak rozległy, że mógł owijać całe moje dolne wargi środkiem, a mimo to machnąć hojną częścią jego czubka, aby uderzyć w moją łechtaczkę, wywołując szybko narastający orgazm. Nie wiem, jak to właściwie wytłumaczyć, drogi czytelniku, ale jeśli pozwolisz mi sobie pobłażać, nawet jeden orgazm z Oluth był lepszy niż ten, który przed chwilą znosiłem z rąk Satyre. Coś w jego pewności siebie, jego sile, umiejętnościach i czystej męskości wydobyło mnie całkowicie z siebie i posłało mnie, by stać się jednością ze wszechświatem kulminacyjnej rozkoszy. Jeśli to, co Valsivale i Byrzabyre mogli zrobić, było „magiczne”, to Oluth dokonał cudów.

Kiedy smagał językiem moją cipkę, wielki Byk położył palce z tyłu mojej głowy, blokując je razem i powoli wywierając siłę w dół, zmuszając moje nieadekwatne super-gardło do brania coraz więcej jego penisa. Byłem dopiero w połowie, zanim zaczął sprawiać mi kłopoty, wyrywając ze mnie wielkie, paskudne knebel i ślinienie, moja ślina spływała na spód jego trzonu z moich puszczalskich ust, tworząc kałużę w rozległym bruździe między jego ogromnymi jądrami, mieszając się ze śliną Elvina, która wciąż je nawilżała, nawet teraz. W tempie, w jakim mnie wepchnął, mój nos wkrótce znalazł się w tej kałuży, uniemożliwiając prawidłowy oddech, a ja na wpół utonęłam z jego drzewcem rozdzierającym moje gardło i bałaganem, który robiłem wdychany przez nozdrza. Nawet gdy wierciłam się nieswojo, Oluth zademonstrował kolejny dar, sprawiając, że jego język wykonywał dwa zupełnie różne ruchy w tym samym czasie, skręcając się w przód iw tył między moimi wytryskającymi wargami cipek i uderzając w górę iw dół po mojej łechtaczce. Jego prędkość wzrosła i wróciłem, mocniej niż przez całe popołudnie.

Nie wiem, co powiedzieliby na to lekarze, ale coś o utracie powietrza, które traciłem, tylko wzmocniło senny stan przytłaczającego erotycznego uwolnienia. Właśnie wtedy, gdy myślałem, że mogę stracić przytomność, podciągnął mnie za czoło, pozwalając mi złapać oddech i wymiotować, by wyrwać resztę prespermy. Kaszlałem bałaganem na jego kutasie, wiedząc, że to mu zadowoli, ocierałem cipką o jego język, próbując przedłużyć orgazm tak długo, jak to możliwe. Oluth uśmiechnął się, zadowolony i ponownie mnie uniósł, tym razem siadając powoli na czubku swojego penisa.

Sięgnęłam do tyłu i złapałam jego rogi dla wsparcia, moje cycki rozłożyły się na zewnątrz, gdy dyszałem i drżałem, powoli opuszczając się na kolosalną kolumnę koguta. Jak zwykle, to było tak, jakby moja kobiecość umarła tysiącem małych śmierci i w każdym z tych maleńkich żywotów powędrowała do innego, doskonałego nieba. Gdy zsunęłam się w dół, pożerając jego niedorzeczną cipkę, Oluth położył dłonie na ziemi, a jego plecy wygięły się lekko w łuk, jakby ustawiał się w optymalnej pozycji. Potem wystartował i zobaczyłem, jak bladą i zwiotczałą zastępczą magię można porównać do wielkiego Byka. Jego kutas wbił się i wyciągnął z mojej cipki w tempie, w którym wzmocnione biodra Satyre wydawały się poruszać w bezruchu.

Nigdzie nie byłam w pobliżu wzięcia wszystkich trzech stóp jego ciała, ale jego jądra wciąż huśtały wystarczająco wysoko, by uderzyć mnie w łechtaczkę każdą pompką jego bioder. Nie mogłem opisać ich dźwięku jako klapsa lub uderzenia, ponieważ prędkość, z jaką jego pchnięcia nimi rzucały, była tak wielka, że ​​była to bardziej niewyraźny, ciągły dźwięk, którego nie mogłem sobie wyobrazić przed doświadczeniem, i że mój pióro czyni mi słabą sprawiedliwość, starając się teraz przekazać tobie. Nie żebyście i tak mogli słyszeć ten dźwięk.

Moje własne gardło nabrało nowej siły pomimo rozwiercania, które otrzymało, bicia, które znosiło, i niekończącego się zawodzenia, które moje struny głosowe wydały już tego dnia. Nie wiem, gdzie moje ciało znalazło zasoby, by wydać więcej hałasu, ale hałas, który robił, mógł odpędzić banshee ze strachu. Moje wycie rozkoszy i szaleństwa odbijało się rykoszetem od pni drzew i odbijało się echem w lesie. Gdziekolwiek był Satyre, na pewno wiedział w tym momencie, że jest całkowicie, całkowicie przegrany.

I, drogi czytelniku, było tak wiele… płynów. Na mojej skórze pojawiły się kropelki potu i, być może odkąd włożył w to wysiłek po raz pierwszy, także Oluth, który błyszczał na jego wspaniałych mięśniach. Jego precum tryskała we mnie, tylko po to, by być odrzucana raz za razem, spływając po jego kutasie przy każdym odstawieniu, mieszając się z nasiąkającym produktem mojej nieskończenie kremowanej rany, tworząc kałużę na jego udach pnia drzewa. Pot i ślina wylewały się z jego jąder w strumieniu dekadencji za każdym razem, gdy jego puchnące orzechy uderzały w moją płeć, naznaczając moje już mokre ciało nowym pożądaniem.

Niemożliwe, jego prędkość znów wzrosła, gdy stał z łatwością, obracając mnie, przebiegając tym idealnym językiem po mojej klatce piersiowej, gdy wiercił mnie tylko mocniej i lepiej. Jego język klepnął moje chwiejące się cycki po całej mojej klatce piersiowej, zastępując pot, który tam zebrał swoją gorącą śliną, oczy zaciśnięte w skupieniu i przyjemności, gdy wlewał się w cudowne pieprzenie, które mi dawał. Bestia w nim była teraz na zewnątrz.

Okrutny. Dziki. Niebezpieczny.

Niszczycielski. Przyspieszył i pochylił mnie, wciąż trzymając mnie wysoko, jedną ręką opierając teraz mój brzuch, a jego wolną ręką przesuwał się w kierunku malu i klepnął mnie w tyłek dla własnej samolubnej przyjemności. Był moment w tym okresie, w którym moja cipka całkowicie zdrętwiała, tracąc wszystkie czucia razem, mój umysł jakoś nie był w stanie przetworzyć czystej ilości uczuć, które ją przytłaczały.

Ale potem wszystko wróciło, tak jakbyś zakrył uszy, przechodząc z cichej ulicy na hałaśliwy rynek i nagle pozwolił, by to wszystko wlało się na raz. Mój świat stał się biały, drogi przywódco, a ostatnim widokiem, jaki pamiętam, były oczy Oluta, które rozszerzyły się na widok mojej cipki wystrzeliwującej strumień soku tak mocno, że groziło to zepchnięciem mnie do lotu… potem wszystko było czarne. Obudziłem się nie wiem jak długo później. Saela delikatnie ugniatała mi czoło chłodną szmatką. Bolało mnie całe ciało, moja zmasakrowana cipka praktycznie pakowała swoje torby, żeby mnie pożegnać na znak protestu.

W tym samym czasie nigdy nie czułam się bardziej nasycona ani pogodzić się ze światem. Uśmiechnęłam się tylko, czując tylko miłość do małego elfa, jakby cała pogarda i podłość zostały wypieprzone z mojej istoty. Oczywiście to nie potrwa długo, ale pozwoliłem jej dalej pracować, żeby moje okrutne uwagi na temat jej wieku i niższości zniknęły ze mnie z łatwością.

Przemówiła do mnie cicho, gdy usłużyła mojemu czole. „Więc myślę, że stało się tak, że Valsivale i Byrzabyre spotykali się przez długi czas. Najwyraźniej była między nimi pewna różnica zdań co do tego, kiedy ich związek faktycznie się skończył. Byrz czuł, że to było oczywiście na wiosnę i że kiedy przyjął nową kochankę w Jesienią Valsivale nie miał prawa się denerwować, ale Valsivale twierdzi, że Byrzabyre nie wyraził zamiaru wycofania się z ich zalotów aż do zimy i że kiedy przyłapała go na wpychaniu swojej magicznie wzmocnionej męskości do lokalnej barmanki w W lecie miała WSZELKIE prawo do anulowania zaklęcia, pozwalając dziewczynie doświadczyć, jak niewiele ma do zaoferowania bez pomocy zaklęcia. "Widzę." – mruknąłem.

– Więc od tamtej pory szuka na niej zemsty. Ale po dzisiejszym dniu może już skończyć. Myślę, że kopniak naszego Myrnotaura straszy… – Odchrząknąłem gwałtownie i głośno, przerywając jej. „Mój Myrnotaur”.

Skrzywiła się, poprawiając mnie i próbując kontynuować swoją historię. – Nie, NASZ Myrnotaur i on… – MÓJ MYRNOTAUR! Krzyknąłem. To spowodowało, że Oluth wszedł do namiotu. „Nie należę do nikogo”. Zagrzmiał.

„Jeśli nie nauczyłeś się tego do tej pory, wierzę, że znajdę nowy sposób, aby cię nauczyć”. Wydawał się myśleć. „Zobaczmy… pieprzyłem cię od niechcenia, bo tak niewiele wysiłku wymaga, by cię zadowolić… i zabrałem cię z trudem, by pokazać ci, że nawet magia nie jest w stanie przeciwstawić się mojej sprawności… hmmmmm" Skinął palcem na kogoś na zewnątrz namiotu. - Valsivale, następnym razem, gdy lady Ailara zostanie przyłapana na samolubstwie, nasycisz mnie wszystkimi ulepszeniami, które Byrzabyre dał Satyre, a ja wyrucham ją z nimi przy pełnym wysiłku. Czy to jasne? - Tak, panie.

Valsivale odpowiedział. Nie była osobą przyjmującą rozkazy, ale jakaś chora część jej najwyraźniej chciała po prostu obejrzeć przedstawienie. A więc, lady Ailaro.

Co powiedziałeś Saeli, zanim tak niegrzecznie jej przerwano? Zaintonował. Westchnąłem, gdy cała moja twarz opadła, czując pulsowanie mojej zniszczonej i spustoszonej cipki przy każdym z moich najmniejszych uderzeń serca. – Nasz Myrnotaur, Saela ” Powiedziałem.

Ale och, drogi czytelniku, jak skłamałem, kiedy to powiedziałem….

Podobne historie

Sonda

★★★★★ (< 5)

Budzi ją obca przyjemność.…

🕑 8 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,016

W twoim pokoju było ciepło i wilgotno. Wziąłeś prysznic, a następnie otworzyłeś okno, by wpuścić nocną bryzę. Powiew i chłód pokrowców były cudowne na twojej nagiej skórze. Zwykle…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Gość Domu Shahiry

★★★★★ (< 5)

Oddany nauczyciel przyciąga wzrok Sultany.…

🕑 39 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,604

Minęło wiele lat, odkąd pierwszy raz przeszedłem przez Bramę Obsydianu. Od tego dnia wszystko się zmieniło. Nowi Bogowie przybyli z mieczami swoich wyznawców. Zrzucili sułtana i ścięli go.…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Święto wiosny Shahiry

★★★★★ (< 5)

Święto wiosny prowadzi Tel do jego prawdziwej miłości.…

🕑 48 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,973

W czasach, gdy ciemni Bogowie przynieśli swoje legiony i płomienie, wiosna przyniosła szczególny czas w Domu Rodzinnym, w którym byłem zarządcą. Każdego roku Sultana przychodziła na…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat