Kobieta z niewidzialnym łańcuchem

★★★★★ (< 5)

Wolność... Gdyby to była prawda...…

🕑 22 minuty minuty Nadprzyrodzony Historie

Współpracownicy Marii zaplanowali długi wakacyjny weekend na wyprawę w góry na północ, gdzie nadal żyły rdzenne plemiona Kordylierów, zwane zbiorczo Igorotami. Spodziewali się ujrzeć wspaniałe morze chmur, o których podobno widywano na szczycie góry, gdy wschodziło słońce. Kryształową jaskinię, słynną ze stalaktytów i stalagmitów, można było również zwiedzać płynąc wzdłuż zimnej podziemnej rzeki.

Jeden z Siedmiu Cudów Świata, Tarasy Ryżowe, był czymś, o czym marzyła. Z tych wszystkich powodów zgodziła się dołączyć. Wyjechali z miasta pewnego piątkowego wieczoru prosto z pracy i przybyli wczesnym popołudniem. To była długa podróż, najpierw samolotem, a potem do punktu wyjścia, ale cieszyli się, że tam są.

Wszyscy zgodzili się zjeść wczesną kolację i przespać się w ramach przygotowań do wędrówki przed świtem. Wszyscy, to znaczy z wyjątkiem Marii. Postanowiła wybrać się na spacer i trochę pozwiedzać, ciesząc się świeżym powietrzem, które jest rzadkością w mieście, w którym mieszkała. Maria zaczęła przechadzać się zalesioną ścieżką prowadzącą z jej hotelu do lasu wielkich wysokich sosen, które widziała z pokój hotelowy. Na końcu ścieżki znalazła małą wioskę i wędrowała po niej, patrząc na domy i zabytki, aż znalazła małą starą rustykalną hiszpańską rezydencję z dużym napisem „Biblioteka” wiszącym na bramie.

Uderzyła ją naturalna ciekawość Marii i postanowiła trochę zajrzeć do wnętrza rezydencji. Wewnątrz przypominało bardziej muzeum niż bibliotekę, ale nieskazitelnie czyste muzeum i wszystko w nim wyglądało dziwnie zupełnie nowe. Meble były starymi hiszpańskimi wzorami z ciężkiego drewna kamagong, niezwykle gęstego i twardego drewna z drzew występujących tylko na Filipinach. Stare obrazy wisiały na ścianach w salonie i jadalni, która była wyposażona w długi mahoniowy stół i krzesła oraz przeszklone witryny, wypełnione chińskimi porcelanowymi talerzami i sztućcami.

Wędrując z pokoju do pokoju długim korytarzem, w końcu dotarła do ostatnich drzwi - biblioteki, gdzie zapach starych książek mieszał się z zapachem sosen dochodzącym z zewnątrz przez duże otwarte okna otaczające pokój. Zapachy rozchodziły się po pokoju, uderzając w jej nozdrza i sprawiając, że czuła się jak w domu. Niemal w hipnozie Maria powoli podeszła do książek na półkach.

Jej dłoń delikatnie dotknęła grzbietu i pieściła każdą książkę z uwagą, czytając tytuł każdej książki w twardej oprawie, gdy szła wzdłuż półek. Niektóre były tekstami naukowymi zajmującymi się rolnictwem, pogodą i chemią, podczas gdy inne dotyczyły wydobycia minerałów, a kilka w ogóle nie miało tytułu na kręgosłup. Każda książka była edycją z 1809 roku, co również zaciekawiło Marię.

Nagle jeden tytuł przykuł jej uwagę, gdy przeglądała książki i poczuła, że ​​wydaje się zachęcać ją, by się do niego zbliżyć. Tytuł książki brzmiał: „Wolność: Dziennik Marii”. Maria w transie ostrożnie wyciągnęła z półek oprawną książkę i usiadła wygodnie na sofie w dobrze oświetlonym kącie biblioteki. Zaczęła przeglądać pierwszą stronę, dedykację: „Mojej ukochanej, Señor Miguel”.

Czytanie dziwnej starej książki pokrytej skórą; o rodzimej dziewczynie sprzedanej przez swoich przybranych rodziców hiszpańskiemu konkwistadorowi, właścicielowi kopalni w odległym zakątku Benguet na Filipinach. Nazywał się señor Miguel; był opisywany jako wdowiec i surowy, ale hojny właściciel. Podano również jego pełne dane fizyczne; bardzo wysoki mężczyzna, metys - człowiek o mieszanym pochodzeniu tubylczym i obcym. Miał spiczasty arystokratyczny nos, złociste, życzliwe, życzliwe oczy, niesforne ciemnobrązowe włosy i cienkie, zmysłowe usta z idealnym zestawem białych zębów.

Nazywała się Maria, typowa nieśmiała tubylcza kobieta, krągła, wysoka na pięć stóp, z dzikimi czarnymi kręconymi włosami, oczami tak czarnymi jak północ, naturalnie czerwonymi wargami i ciemnobrązową skórą. Została jedną z niewolnic domowych w rezydencji, gotując i sprzątając wyłącznie dla pana domu, a później służąc mu w łóżku. Nigdy nie zgwałcił jej ani nie zmusił do dołączenia do niego w jego łóżku, prosił ją tylko dyskretnie, aby mu się podporządkowała i została jego kochanką. Jednak z czasem Maria zakochała się w nim.

Nie chciała, nie planowała i nie zdawała sobie sprawy, że to się dzieje, dopóki nie było za późno. Ale tak się jednak stało. Miguel również bardzo ją lubił. Wszyscy inni służący i pracownicy służby zauważyli, jak zmieniło się jego traktowanie.

Z prostej niewolnicy stała się ukochaną kochanką. Ale dla Marii nadal była tylko niewolnicą… niewolnicą, która przypadkiem spała w łóżku Mistrza. I chociaż bycie po części niewolnicą, a po części konkubiną Pana, miało pewne przywileje i przywileje związane z posiadłością, niewiele znaczyło to w wiosce i poza posiadłością posiadłości.

Pewnej nocy po zakończeniu typowego seksu, Maria usiadła na łóżku z prześcieradłem owiniętym wokół jej młodych, jędrnych piersi, gdy Miguel wrócił do łóżka z łazienki. „Señor, czy mogę z tobą porozmawiać? Chciałbym porozmawiać o mojej wolności. Jak mogę sobie zasłużyć na wolność lub ile by to kosztowało, aby ją kupić?” zapytała.

„Twoja wolność? Co masz na myśli, droga Mario? Nie jesteś tu szczęśliwa? Czy nie traktuję cię wystarczająco dobrze? Nie rozumiem” – powiedział zmieszany. „O tak, proszę pana, traktujesz mnie bardzo dobrze. Proszę nie zrozum źle, proszę pana, jestem tutaj bardzo szczęśliwy.

W ogóle nie chcę wyjeżdżać. jestem traktowana jak niewolnica. Jestem traktowana z góry i traktowana tak, jakby moje opinie i pragnienia nie były ważne.

Zawsze jestem ostatnia obsługiwana lub oczekiwana, jeśli w ogóle mnie obsłużono. Muszę siedzieć z tyłu i nawet wtedy zatłoczone. Chcę być jak inne kobiety - szanowane, słuchane i traktowane, jakbym była kimś więcej niż tylko brudem, który zeskrobują z butów.

Proszę pana, chcę mieć swobodę przychodzenia i wychodzenia, jak mi się podoba, prowadzić swoją działalność na własną rękę, nie mówiąc wszystkim, że mój Mistrz mówi to lub że pan Miguel tego chce. Chcę, aby ludzie zwracali na mnie uwagę nie tylko dlatego, że cię reprezentuję. Czy rozumiesz to? wyjaśniła. Patrzył na nią, gdy mówiła, a kiedy skończyła, pomyślał o tym, co powiedziała.

- Tak, moja droga, rozumiem. Od jak dawna tak się czujesz? on zapytał. - Od jakiegoś czasu, proszę pana. Od zaraz po zostaniu twoją kochanką.

Powiedziałabym coś wcześniej, ale czułam, że to za wcześnie po tym, jak wprowadziłeś mnie do głównego domu. powiedział. „Cóż, żałuję, że nie przyszłaś do mnie wcześniej… Nie chcę, żebyś czuła się bez znaczenia. reprezentuj mnie, a gdy inni zobaczą, jak jesteś traktowany w wiosce, odbija się to na mnie - tak, jakbym o ciebie nie dbał. A tego nie chcę.

Powiem ci, co zrobię. Pozwól, że pomyślę na temat sprawy na kilka dni i zobacz, co mogę wymyślić, aby to rozwiązać. Nie mówię nie, moja droga, muszę tylko spojrzeć na to ze wszystkich stron przed podjęciem decyzji. powiedział. Dopiero po kilku dniach ponownie pojawiła się sprawa wolności Marii.

Miguel siedział w salonie na swoim ulubionym fotelu, odpoczywając po kolacji. To była ciepła noc, jak większość z nich, a przy szeroko otwartych wielkich podwójnych drzwiach na patio wiał łagodny wiatr przez dwór, nieco schładzając. Maria przyniosła mu drinka, gdy siedział trawiąc jego pyszny posiłek. – Pomyślałam, że może pan chcieć coś zimnego do picia, sir – powiedziała z uśmiechem.

– Dziękuję, moja droga – powiedział, gdy postawiła drinka na małym stoliku obok jego krzesła. Gdy odwróciła się do wyjścia, chwycił ją za nadgarstek. - Chodź, moja słodka, usiądź. Chcę z tobą porozmawiać – powiedział, klepiąc się po kolanach i wskazując, że chce, żeby tam usiadła. Maria uśmiechnęła się i wpełzła na jego kolana, okrakiem na nogach i twarzą do niego.

- Zastanawiałem się nad tym, o czym rozmawialiśmy kilka dni temu… o twojej wolności. I myślę, że mam rozwiązanie, z którym oboje możemy żyć… - zaczął. Pochłonięta lekturą, gdy słońce zaszło na horyzoncie, a pokój zaczął się ochładzać, Maria nie była świadoma przyciemniającego się światła w pokoju. Ktoś rozpalił kominek, ogrzewając pokój, a na stole obok sofy w jej rogu pojawiła się zapalona lampa naftowa. Unosząc głowę znad książki i rozglądając się po pokoju, zobaczyła, że ​​wciąż jest sama w starej bibliotece.

Zauważyła też, że robi się ciemno i wiedziała, że ​​będzie musiała wracać do hotelu, zanim zrobi się zbyt ciemno, by iść leśną ścieżką. Właśnie wtedy rozległ się rozkazujący męski głos dobiegający z zaciemnionych drzwi po drugiej stronie mrocznego salonu. "Maria, obiad będzie podany za godzinę." Głos ją zaskoczył – myślała, że ​​jest sama w bibliotece! Maria z ciekawością wstała z wygodnej pozycji siedzącej na sofie w bibliotece, jednocześnie zamykając książkę, aby zobaczyć, kto do niej dzwoni.

Gdy szła w kierunku drzwi z lampą oliwną oświetlającą jej drogę, nagle natrafiła na źródło głosu. Tuż w kręgu światła lampy stał wysoki, dobrze ubrany mężczyzna w śnieżnobiałej koszuli i czarnych spodniach. Nosił krawat bolo ze srebrnym medalionem i czubkami na sznurkach, czarne buty ze skrzydełkami i biały kapelusz typu panama.

Uśmiechnął się, gdy stała tam w świetle lampy. „Bardzo mi przykro, że przeszkadzam, Sir, już idę. Dziękuję, że pozwoliłaś mi zostać i czytać w twojej bibliotece” – powiedziała. Spoglądając obok niego, zauważyła, że ​​mahoniowy stół w jadalni miał dwie formalne nakrycia, jakby przerwała prywatną romantyczną kolację, którą dla kogoś planował.

Dopiero wtedy pyszny aromat jedzenia uderzył ją w nozdrza i sprawił, że jej żołądek burczał, przypominając jej, że też nie jadła przez cały dzień. Maria położyła się na swoją ignorancję i brak przytomności. "Jeśli skończysz czytać, zjemy obiad, Maria?" – zapytał autorytatywnym głosem. Zdjął kapelusz i postawił go na stole w korytarzu, patrząc na nią.

Ich oczy spotkały się i zamarła w szoku, patrząc na znajomą twarz mężczyzny. — Zamierzasz tam stać podczas swojej pierwszej nocy wolności, Maria? mężczyzna uśmiechnął się. Maria, wciąż w szoku, uważnie wpatrywała się w mężczyznę. Dokuczało jej poczucie zażyłości.

Książka szczegółowo opisywała mężczyznę przed nią jako mężczyznę o imieniu Señor Miguel! „Señor Miguel” wyszeptała bez tchu. – Teraz jestem dla ciebie Miguel, señor już nie – powiedział, a jego życzliwe oczy zabłysły. – Wyglądasz uroczo jak zawsze w swojej żółtej sukience – powiedział, podając jej rękę. Automatycznie podniosła rękę do jego, kładąc dłoń na wierzchu jego dłoni, gdy przeglądała swoje ubrania. Rzeczywiście, żółta letnia sukienka z odkrytymi ramionami w dziwny sposób zastąpiła niebieskie dżinsy i białą bluzkę z guzikami, które nosiła od przyjazdu do hotelu wcześniej tego dnia.

Patrząc mu w oczy, szepnęła „Gracias, señor”. „Nadal jesteś piękna, Mario. Jak ci się podoba twoja wolność, moja maleńka?" zapytał. "Tęskniłem za tobą, kochanie", gdy jego usta delikatnie muskały jej. Pocałunek sparaliżował jej umysł, zabierając oddech z jej płuc.

jej i nic nie zarejestrowano poza miękkimi wargami pieszczącymi jej. Powoli jej oczy zamknęły się na własną rękę, a jej dłonie chwyciły jego ramiona, gdy przyciągnął ją do głębokiego pocałunku. "Señor" cicho jęknęła. szepnął, całując ją znowu mocno. Delikatnie przygryzła wargę, gdy powoli rozpinał przód jej sukienki.

Jego usta powędrowały w dół jej klatki piersiowej do teraz odsłoniętej piersi. Jego usta zamknęły się na jednym twardniejącym sutku, gdy ponownie jęknęła. Jej głowa opadła do tyłu, a ona wygięła plecy w łuk, ofiarowując się jego wygłodniałym ustom, przeczesując palcami jego włosy, gdy ją pożerał. Przez kilka minut lizał i żuł jej delikatny kęs, gdy Maria poczuła, jak rośnie jej namiętność.

Ale potem żartobliwie odsunął się od jej. „Nie chcę przestać, ale kolacja robi się zimna, a ja… nienawidzę zimnej kolacji – powiedział, całując ją po raz ostatni w jej teraz twarde sutki. - Nieee – zaprotestowała cicho, wciąż z zamkniętymi oczami. Śmiejąc się, odprowadził ją do stołu i ostrożnie posadził na krześle. „Święcimy twoją wolność”.

Zawstydzona Maria pospiesznie zapięła sukienkę i starała się usiąść wygodnie. Kolacja była całkiem smaczna, ale dla niej bardzo niewygodna. Siedziała tam z pochyloną głową przez cały obiad, jak dziecko, któremu zdarzyło się skarcić podczas jedzenia. Z drugiej strony Miguel tylko się uśmiechnął, patrząc na nią przez cały czas kolacji. „Señor, przepraszam, ale muszę wyjść.

Świetnie się bawiłam i jeszcze raz dziękuję za obiad i za pozwolenie mi na czytanie w twojej bibliotece” – powiedziała z niepokojem, patrząc na zegar na ścianie. - Wyjść? Co się stało, Maria? powiedział. Zmartwiony wstał, by stanąć u jej boku. uklękła na jednym kolanie i zebrała ręce w jego „Myślałem, że się zgodziliśmy.

Wolność była twoja tak długo, jak tego chciałeś, a jeśli wrócisz, zostaniesz na zawsze. – zapytał cicho, z głębokim smutkiem w oczach. „Señor, nie rozumiem. To moja pierwsza wizyta w tym miejscu. Nigdy wcześniej tu nie byłam i nigdy cię nie spotkałam.

Jestem tu z przyjaciółmi na weekendową wycieczkę” – powiedziała nerwowo. „Maria, teraz jestem dla ciebie Miguel. Możesz być tym, kim jesteś” – powiedział. Również zdezorientowany, próbował sięgnąć po jej dłoń.

Szybko wstała, a krzesło spadło na bok, gdy cofnęła się przestraszona. Nie rozumiała, co się w tej chwili dzieje. Miguel szybko podbiegł do niej, sięgając po nią. Owijając ramieniem jej talię, wziął ją w ramiona i przycisnął swoje usta do jej ust, by ją pocałować. Maria sapnęła, gdy ich usta się zetknęły i automatycznie pogłębiła pocałunek tak naturalnie, jakby całowała go w ten sposób za każdym razem, gdy się zbliżał.

Ich pocałunek rozgrzał się, a ręce Miguela wędrowały po bokach jej ciała i obejmowały jej piersi poza sukienką. Zagubiona w tym, co czuła w tym momencie. Maria nie zauważyła, co się dalej dzieje.

Miguel zabrał jej nogi w ramiona i zaniósł Marię do sypialni i postawił ją obok, twarzą do łóżka. Przesunął się za nią i objął ją ramionami, obejmując jej piersi i całując jej miękką szyję. Maria jęknęła i położyła głowę na bok, umożliwiając mu dostęp do niej, gdy jego ręce zaczęły pracować, aby zwolnić guziki jej sukienki. Tym razem jednak nie zatrzymał się na jej piersiach, całkowicie rozpiął ubranie, zdejmując je i rzucając na podłogę obok niej.

Wstał i zdjął koszulę, podczas gdy Maria zdjęła majtki. Wiedziała, że ​​tego chce; nie wiedziała, jak to się stało ani dlaczego, ale wiedziała, że ​​tego chce. Weszła na łóżko i położyła się na środku dużego łóżka, dokładnie tak, jak Maria z opowieści miała dla swojego seniora.

Maria przygryzła wargę w oczekiwaniu, gdy powoli odsłonił swoją dobrze zarysowaną, potężną klatkę piersiową. Gdy koszula spadła na podłogę za nim, Miguel przesunął się na łóżko, ustawił się między jej lekko rozstawionymi nogami i pochylił się nad nią. Z dłońmi po obu stronach jej ramion pochylił się, by pocałować młodą Marię w jej pełne, czerwone usta. "Ohhh…" Maria jęknęła cicho, gdy jego usta dotknęły jej, po czym ich pocałunek pogłębił się i stał się bardziej namiętny i pilniejszy. Miguel przez kilka chwil ucztował na jej słodkich ustach, po czym przeniósł swoje pocałunki na jej policzek, potem na szyję i przez obojczyk do środka jej klatki piersiowej.

Zaczął powoli przesuwać się w dół jej mostka, gdy jej jęki stawały się głośniejsze, a ona wygięła plecy w łuk, wypychając klatkę piersiową, by spotkać jego usta. Tuż przed tym, jak do niej dotarł, znów machając piersiami, zatrzymał się, patrząc na Marię, która drżała z wyczekiwania. Jej oczy przesuwały się tam iz powrotem, jakby szukały jakiegoś znaku lub reakcji ze strony jej amante (kochanka).

Miguel uśmiechnął się, jego miękkie brązowe oczy błyszczały, a ona odwzajemniła uśmiech swoim małym. Maria leżała tam w całej swojej okazałości, całkowicie otwarta i rozłożona, pragnąc go. Miguel zatrzymał się na dłuższą chwilę, chłonąc piękno, które leżało przed nim.

Maria, zaniepokojona, że ​​nic nie mówił, ale sama złamała zaklęcie. - Miguel? Wszystko w porządku? zapytała. - Bardziej niż w porządku, kochanie… jesteś… piękna. Po prostu piękna – powiedział, gdy ponownie znalazł swoje słowa.

Maria wyciągnęła do niego ręce, a Miguel nie marnował czasu na przyjęcie zaproszenia, przechodząc na łóżko i nad kobietą. Kiedy podniósł jej ciało do poziomu oczu, sięgnęła w dół, by delikatnie wziąć jego twardego kutasa w dłoń. Poprowadziła go tam, gdzie oboje tego chcieli, a on usiadł na niej, wsuwając się głęboko w gorącą cipkę pięknej kobiety i wywołując z niej radosny jęk. Wsunął się tak głęboko, jak tylko mógł, ku uciesze Marii, a kiedy jego jądra uderzyły ją w tyłek, zaczął powoli wchodzić i wychodzić z niej, na początku delikatnie, ale przyspieszając w tempie, w którym czuła się komfortowo.

„Miguel, pieprz mnie mocno! Proszę! Potrzebuję, żebyś mnie pieprzył mocno i głęboko. płakała, gdy pompował w nią i z niej. Słysząc, że potrzebuje więcej, był szczęśliwy, że jej to dał. Natychmiast przyspieszył kroku, wbijając się w nią mocniej i głębiej.

Maria jęknęła z aprobatą, a Miguel zabrał się do upewnienia się, że ta młoda kobieta dostanie wszystko, czego chce z tego doświadczenia. Maria przyszła tej nocy wiele razy, gdy Miguel pieprzył ją w kilku różnych pozycjach z przodu iz tyłu. W końcu, kiedy doszedł do końca, ogłosił "Idę dojść, Maria! Idę teraz dojść!". Zszedł z niej, niepewny, czego chce, dopóki nie upadła przed nim na kolana, z otwartymi ustami i wyciągniętymi cyckami, by złapać zabłąkane krople. Uśmiechnął się i zrobił krok do przodu.

Pociągał swojego kutasa, aż wystrzeliły pierwsze strumienie, lądując na jej języku i ustach. Drugi strzał nie był aż tak celny, wylądował na jej twarzy, ale nie przeszkadzało jej to. Kolejny strzał spłynął z jej podbródka na cycki, a ona wzięła go do ust, by złapać ostatnią parę. Kiedy przestał pompować swoje nasienie do jej ust, wyssała z niego ostatnie krople.

Następnie palcem wytarła białą substancję z twarzy i zlizała ją. Użyła jego kutasa, aby rozsmarować spermę na jej cyckach w jej skórze, pozwalając jej wyschnąć, gdy ją podniósł i leżeli razem na łóżku, dochodząc do siebie. Miguel wziął Marię w ramiona. Patrząc na jej zadowolone, uśmiechnięte usta, gdy jej oczy zamknęły się sennie i zaczęła tracić przytomność, głęboko oddychając i wreszcie szybko zasypiając.

Maria zdała sobie sprawę, że ktoś pieści jej twarz i cichy, męski głos szepcze jej do ucha. "Obudź się, maleńka." Patrzył na najpiękniejszą śpiącą twarz kobiety, jaką kiedykolwiek widział w swoim życiu. Jego serce biło tak szybko. Potrząsnął głową i próbował dowiedzieć się, jak się tam dostała, kim była. Uśmiechając się sennie, jej oczy powoli otworzyły się na parę pięknych złotych oczu, które ją obserwowały.

Wciąż zamglona, ​​przeciągnęła się jak kot na sofie. Nagle ogarnęło ją zmieszanie, gdy spojrzała na miejsce, w którym leżała. Znowu leżała na kanapie w bibliotece! Ostatnią rzeczą, jaką zapamiętała, było to, że leżała w łóżku z przystojnym mężczyzną, który kochał się z nią namiętnie.

Jak wróciła do biblioteki? A kim był ten młody mężczyzna, który siedział tutaj, obserwując ją? Rozejrzała się po pokoju. Był już biały dzień i widziała, że ​​dokonano jakiegoś remontu. Niektóre rzeczy pozostały takie same, ale były subtelne i nie tak subtelne różnice niż to, co zapamiętała. Jak długo spała? O co chodzi? Maria zaczęła panikować.

- Nie śpisz teraz, maleńka? zapytał: „Dlaczego jesteś w naszej bibliotece i czytasz prywatną książkę mojego pradziadka?”. „Co? Kim jesteś? Gdzie ja jestem? Myślałam, że jestem w bibliotece publicznej i… gdzie jest mężczyzna, z którym byłam – señor Miguel? kim możesz być, młoda damo? - zapytał wyciągając rękę do kobiety, która wciąż leży na sofie, jakby wciąż była w łóżku Mistrza. - Jestem Maria.

Maria Sanchez – powiedziała. – Cóż, Maria Sanchez, tak to widzę, zgubiłaś się idąc do biblioteki publicznej, która znajduje się na końcu drogi od naszego domu. To prywatna rezydencja „Mistrza”, czyli mojego pradziadka, starszego pana Miguela, którego dawno nie było kilkaset lat temu, a ty czytasz pamiętnik jego kochanki”. David cierpliwie wyjaśniał. „O mój Boże!” wykrzyknęła Maria.

Och, tak mi przykro!”. Zawstydzona Maria sięgnęła po zaoferowaną dłoń i gdy ich dłoń dotknęła wszystkiego, co czuła zeszłej nocy, wróciło jej do głowy, jakby to była znajoma dłoń señora Miguela. Maria właściwie siada na sofa, jej twarz jest gorąca, obie dłonie zakrywa twarz.

Zdała sobie sprawę z tego, co powiedział jej David o tym, gdzie jest, z kim myślała, że ​​jest zeszłej nocy i gdzie jest biblioteka. To, co wydarzyło się ostatniej nocy podczas czytania książki, to to, że zasnęła i był to po prostu piękny sen… ale sen tak prawdziwy jak mężczyzna stojący przed nią. Maria mogła sobie tylko wyobrazić, jak głupia uważała ją teraz ta osoba, a jej twarz zrobiła się szkarłatna, gdy o tym pomyślała.

„Tak mi przykro, muszę iść. Nie chciałam ingerować w twoją prywatność i przeczytać książkę. ręka, która chwyciła ją za ramię. - Tam nie tak szybko, szybko! Nie jesteś wystarczająco stabilny na nogach, żeby uciekać! David powiedział, próbując opanować swoją radość z oczywistego stanu dylematu i zakłopotania dziewczyny.

„Naprawdę muszę iść; moi przyjaciele już mnie szukają” – powtórzyła, próbując uwolnić się z jego ściskającej dłoni. David wziął ją w ramiona, aby ją przytulić i uchronić przed upadkiem i zranieniem się. Kiedy ją trzymał, nagle poczuła się bezpieczna i otoczona opieką – przypomniało jej to, jak senor Miguel trzymał ją poprzedniej nocy we śnie. Odprężyła się i pozwoliła mu się przytulić.

Maria spojrzała mu w oczy i nie widziała już Davida… zamiast tego zobaczyła señora Miguela. Gdy David ją trzymał, również poczuł do niej przyciąganie i powoli zbliżał się do pocałunku. Kiedy ich usta się zetknęły, Maria jęknęła i rozpłynęła się w jego ramionach; cały jej opór wyparował i natychmiast mu się poddała. Maria objęła go za szyję, a ich pocałunek stał się namiętnym, palącym głodem siebie nawzajem.

Po kilku gorących chwilach przerwała pocałunek. „Naprawdę powinienem dać znać moim przyjaciołom, że wszystko w porządku. Będą się martwić — szepnęła cicho. — Pokażę ci, gdzie jest telefon.

Możesz do nich zadzwonić, jeśli chcesz – powiedział David. „Tak, dziękuję” – powiedziała Maria. Podał mu rękę, tak jak Miguel w jej śnie. Położyła rękę na jego tylnej części i poszli zrobić telefon "Maria…" Dawid powiedział: "Tak miała na imię moja prababka - wiesz, Maria w książce, którą czytałeś…" Mistrz Jonathan;….

Podobne historie

Sonda

★★★★★ (< 5)

Budzi ją obca przyjemność.…

🕑 8 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 2,016

W twoim pokoju było ciepło i wilgotno. Wziąłeś prysznic, a następnie otworzyłeś okno, by wpuścić nocną bryzę. Powiew i chłód pokrowców były cudowne na twojej nagiej skórze. Zwykle…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Gość Domu Shahiry

★★★★★ (< 5)

Oddany nauczyciel przyciąga wzrok Sultany.…

🕑 39 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,604

Minęło wiele lat, odkąd pierwszy raz przeszedłem przez Bramę Obsydianu. Od tego dnia wszystko się zmieniło. Nowi Bogowie przybyli z mieczami swoich wyznawców. Zrzucili sułtana i ścięli go.…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Święto wiosny Shahiry

★★★★★ (< 5)

Święto wiosny prowadzi Tel do jego prawdziwej miłości.…

🕑 48 minuty Nadprzyrodzony Historie 👁 1,973

W czasach, gdy ciemni Bogowie przynieśli swoje legiony i płomienie, wiosna przyniosła szczególny czas w Domu Rodzinnym, w którym byłem zarządcą. Każdego roku Sultana przychodziła na…

kontyntynuj Nadprzyrodzony historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat