"Widziałeś rozmiar tej łodzi?" – zapytał Mahlah. - Tak. Ten facet Noah musi mieć kilka desek - powiedziała Salpaad, stukając się w głowę. "Tu na górze." – Nie, zdecydowanie twoja kolej na drewno – ryknął Noah, sprawiając, że obie kobiety się skuliły.
„Noe i jego cholerny Suseł!” Salpaad wysyczał słowa na tyle głośno, że ktoś mógł je usłyszeć ponad stukaniem. – I zdobądź trochę zakrwawionych paznokci, kiedy tam będziesz! Głowa Noego wyłoniła się z ogromnego drewnianego nawisu. Obie kobiety odbiegły, gdy spojrzał w ich kierunku. Noe nie lubił, kiedy ludzie ingerowali w jego pracę, a dla Noego przeszkadzało mu samo patrzenie na jego łódź.
— Będzie musiał przejść długą drogę, by zdobyć swój las — mruknął Mahlah, wpatrując się w ogołocone zbocza wzgórz. „Na początku nie było tu wielu drzew, a teraz, kiedy zbudował tę potworność, prawie nie ma drzew w odległości jednego dnia spaceru”. "Niepopularny.". "Tak, dobra droga Noah!" Salpaad krzyknął sarkastycznie. Żadna z kobiet nie odważyła się odwrócić, gdy młotek nagle ustał.
"Gdzie idziesz?". — Myślałem… o wejściu na płaskowyż — wyznał Mahlah ze wstydem. – Płaskowyż? Był tylko jeden powód, dla którego kobiety wchodziły na płaskowyż. "Czy chcesz dostać… no wiesz… z jednym z latających olbrzymów?" Pytanie Salpaada prawie przepadło w kakofonii nowego, wściekłego walenia młotkiem.
— Możliwe — przyznał Mahlah. „O mój Boże! Wiedziałem, że niektóre kobiety to zrobiły, ale nie miałem pojęcia, że ty…” Tom Salpaada nie wydawał się mieć kompromisu. Albo szeptała tak cicho, że Mahlah ledwo słyszała głos swojej przyjaciółki, albo dziewczyna krzyczała tak głośno, że drżały nogi Noego. "Trzymaj swój głos, prawda?".
"Czy ty… zrobiłem to już wcześniej? — zapytał Salpaad, wracając do swojego ledwie dostępnego tomu. — Tak — przyznała Mahlah, promieniejąc ze wstydu. — Po prostu… nie myślałem… Jak to było? To było niesamowite. Wszystkie dziewczyny to robią – powiedziała, patrząc na Salpaada w górę iw dół. – Cóż, prawie wszystkie dziewczyny.
– Nie jestem pewna, czy chcę… oddać się jednej z tych… bestii. .." "Każdy dla siebie, ale to jest… niesamowite." Kobiety przez jakiś czas szły w milczeniu. "To jest… ostatnia wspinaczka," prychnęła Mahlah. "Wiem.".
podejdź tutaj…”. „Ja też to wiem” – odpowiedział cicho Salpaad. Mahlah poczuła potrzebę ostrzeżenia swojej bardziej niewinnej przyjaciółki. „Zaoferujesz się jednemu z… nich”. demony pterodaktyle, lub jak ludzie nazywają je „daktylami terroru”.
„Czy to prawda, że mają wydłużony czwarty palec?” Mahlah nigdy nie brał pod uwagę palców pterodaktyli, wydłużonych lub innych. Była też inna część pterodaktyla, która zawsze domagał się jej uwagi, a ta część zdecydowanie wydłużyła się w obecności ludzkich kobiet. Kobiety.
– Oczywiście musisz uważać na samice pterodaktyli – ostrzegła Mahlah, gdy wspinała się na górę po niewygodnej półce. Podciągnęła się, używając sękatego pnia młodej akacji. Chociaż większe drzewa zostały usunięte ze zboczy na opał, było tam kilka krzaków, z których większość chroniła ich cenne liście i soki brutalnymi kolcami.
"Czemu?" — zapytała Salpaad, stojąc z rękami na biodrach. – Ponieważ zjedzą cię tak pewnie, jakbyś był owcą lub mężczyzną. Ale samce… samce wolą wykorzystywać nas, kobiety, do innych czynności. Mahlah przyglądała się horyzoncie, nabierając oddechu.
— Kiedy pytałeś o wydłużone części ciała… część, która jest wydłużona… Mahlah zacisnęła palce prawej dłoni w otwartą pięść. – Ich kutasy są… – Mahlah wyciągnęła otwartą pięść z krocza w górę za pępek. Salpaad jasno. "I pozwalasz im…".
"Użyj mnie?" – powiedziała Mahlah z nieukrywaną przyjemnością z powodu zakłopotania przyjaciółki. Mahlah obdarzyła przyjaciółkę złośliwym uśmiechem. – I podobało ci się? — zapytała Salpaad, myśląc o wielkości wyrostka, który Mahlah opisała ręką. „Wracam tam na górę, prawda?”. "Ile razy byłeś tam na górze?".
"To będzie mój czwarty… oba ostatnie razy były z tym samym demonem. Mam nadzieję, że znowu tam będzie." "On?" Salpaad nigdy nie słyszał o demonach, o których mówiono inaczej niż „to” lub „oni”. „Och „on” jest zdecydowanie „on”.
Salpaad nie mogła złapać tchu, kiedy wdrapała się na ostatnie zbocze i podążyła za Mahlah przez szeroki, kamienisty płaskowyż ze wspaniałym widokiem na bladą linię morza na dalekim horyzoncie. Był to spektakularny widok, ale Salpaad zdawał sobie sprawę, że obie kobiety były równie dobrze widoczne w swojej wyniosłej, wyeksponowanej pozycji. "Co robimy?".
– Czekamy. Zwykle nie trwa to długo. Mahlah nie żartował. Salpaad instynktownie uchylił się, gdy cień pędził w jej stronę.
„Nie uchylaj się, jest o wiele bezpieczniej, jeśli tylko im pozwolisz…” i Mahlah zniknął w klapie skórzanych skrzydeł. Salpaad rozejrzała się w panice, gdy szarpał ją ciemny szkwał wiatru. Samo powietrze wydawało się rozdzielone, gdy przenikliwy, nieludzki krzyk wbił się w ciało Salpaada. Cofając się, patrzyła, jak Mahlah został uniesiony w powietrze przez stworzenie ze skrzydłami jak mroczny anioł.
Mahlah się uśmiechał. „To on ten sam!”. Oddzielny cień połknął Salpaad, a ona odwróciła się, gdy kolejne stworzenie spadło na ziemię tuż przed nią.
– O nie – jęknęła, nagle stając twarzą w twarz z nadciągającym demonem. Gdy stworzenie się zbliżyło, Salpaad nie był pewien, czy zamierza ją zjeść, czy… Stwór rozłożył skrzydła. Oczy Salpaada opadły. Stworzenie było zdecydowanie płci męskiej i najwyraźniej cieszyło się, że ją widzi.
Daleki od przesady, jeśli w ogóle, Mahlah nie docenił wymiarów. "Co ja robię?" – wrzasnął Salpaad. Stworzenie zatrzymało się, najwyraźniej zaalarmowane krzykiem człowieka. W głowie Salpaada panował dziwny rodzaj presji… naprawdę nie wiedziała, co robić.
"Rozbierz się!" – zawołał Mahlah. "Co?" Salpaad krzyknął. Nie odważyła się oderwać wzroku od stworzenia ani na sekundę, a mimo to udało jej się ustawić tak, by kątem oka zobaczyć Mahlah.
Jej przyjaciółka była niewiele więcej niż plamą różowego i brązowego ciała, ale Salpaad widział, że klęczy, jakby uwielbiała. Jej demon stał za nią z głową przechyloną do tyłu. Salpaad zdała sobie sprawę ze zdziwienia, że szukała. Cała jej uwaga była skupiona na swojej przyjaciółce, a jednak… a jednak stwór stał dokładnie w tej samej pozycji, jak wtedy, gdy się odwróciła.
Nie było wątpliwości, że to mogło ją zabrać, gdyby chciało to zrobić, ale oczywiście nie tak to działało. Czekało; czekając na cześć. Mahlah powiedział jej, że musi być naga, żeby to zrobić; Salpaad widział pozycję, którą miała zająć. Salpaad naciągnęła jej ubranie, uważając, że rozbieranie się na świeżym powietrzu jest ekscytujące; w obecności latającego demona.
Gdy jej miękkie, nagie ciało pojawiło się na widoku, uświadomiło to surową prawdę, że była seksualną zabawką, bezradną zabawką. Jakaś część Salpaad chciała uciekać; Chciała uciec, ale inna głębsza część niej zaakceptowała strach i zażądała, by poddała się i zaakceptowała leczenie, które sprawiło, że Mahlah wrócił po więcej. Salpaad wiedział wystarczająco dużo, nie rozumiejąc w pełni szczegółów tego, co należy zrobić.
Upadła na kolana z pochyloną głową i tyłkiem uniesionym do góry. Dokładnie w ten sam sposób, w jaki zrobił to demon Mahlah, demon Salpaada przesunął się za nią i zaoferował swój mięsisty rózg. Salpaad sięgnęła między jej rozłożone nogi i owinęła wokół niego dłoń.
Stwór poruszył się, gdy go dotknęła. Nie potrzebowała lekcji, jak powinna traktować narzędzie demona, którego głaskanie wymagało. Salpaad zinterpretowała odgłosy i ruchy stworzenia i wykorzystała je jako wskazówki dotyczące prędkości ruchu, gdy przeciągała pochwę tam iz powrotem po wewnętrznym rdzeniu. Albo pochwa cofnęła się, albo rdzeń wysunął się w obie strony, Salpaad uznał to doświadczenie za hipnotyzujące, gdy gładki, śliski kutas w pełni się odsłonił. Kobiecy jęk przywrócił Salpaadowi jej zmysły.
Przerażone oczy spodziewały się, że Mahlah zostanie zaatakowana, ale leżała na rękach i kolanach przed swoim stworzeniem, które obracało się, najwyraźniej wpychając bolce między jej nogi. Kojarzenie się z nią. Nie twarzą w twarz, jak robili to ludzie, ale jak zwierzęta. Salpaad też tego chciał… Stwór dotknął tłustym łbem swojego kutasa do dołu odbytu Salpaada. Czy zamierza go tam wcisnąć?.
Narastający dreszcz mrocznej przyjemności wypełnił Salpaad. Czy byłaby w stanie to powstrzymać, gdyby tak się stało? Czy ona by chciała?. Salpaad trząsł się niekontrolowanie z nerwowego podniecenia.
To się naprawdę wydarzyło. Miała na to pozwolić. Z tym… tym stworzeniem; stworzenie, które leniwie wodziło łebkiem swojego penisa w dół szczeliny między jej nogami.
Nic więcej się nie wydarzyło. Salpaad przełknął ślinę. Czy stwór robił to, żeby ją torturować? Pociągnęła delikatny sutek zwisającej prawej piersi, próbując złagodzić napięcie w swoim ciele. "Musisz to zrobić!" – zawołał Mahlah. Co zrobić? Salpaad pomyślał spanikowany.
Ciało Salpaada wiedziało, czego chce. Wewnętrzny głód domagał się zaspokojenia; pustka domagała się wypełnienia. Salpaad sięgnęła między jej nogi i podniosła ciężar pulsującego kutasa i skierowała go w ciepło na górze jej wypełnionej płynem szczeliny. Młodzieńczy zapał domagał się, żeby się odepchnęła… i to zrobiła.
„Oooch!” pisnęła. Na chwilę zamrożone z zaskoczenia usta Salpaada otworzyły się z niedowierzaniem. Powolna realizacja przeniknęła zdrętwiały umysł Salpaad - została zmieniona na zawsze.
Oddała się demonowi. Nic nie mogło tego teraz zmienić. Jego kutas był w niej.
Czy będzie tego żałować? Nie wiedziała… ale wiedziała, że zrobiwszy to, musiała teraz skorzystać z okazji. Gorący kutas demona był w niej. Salpaad wziął głęboki, uspokajający oddech.
Używał jej ciała. Początkowy dyskomfort minął i został zastąpiony nieoczekiwanym uczuciem zadowolenia… i podekscytowania. Z suchymi ustami Salpaad odepchnęła się, zabierając coraz więcej kutasa stworzenia, aż zagnieździł się, ciężki i silny, głęboko w jej brzuchu. Stwór wydawał się szczęśliwy, że jest zamknięty w jej ciele. Nie odpowiedział, gdy Salpaad poddała się żądaniom własnego ciała i zaczęła przesuwać się tam iz powrotem na mięsistym zębie.
Umysł Salpaada wypełniła plątanina niejasnych odpowiedzi. Im szybciej szła, tym szybciej chciała iść. Wątpliwości rozwiały się, gdy przejął kontrolę nad jej ciałem.
To było prymitywne. To było instynktowne, kiedy przesunęła się do przodu, a potem znowu odepchnęła. Uderzenia stały się głębsze, bardziej satysfakcjonujące. Oddech został wyparty z ciała Salpaad, gdy została otulona piżmowym, ekscytującym męskim zapachem.
Gdy Salpaad zwolniła, aż się zatrzymała, wielka kolumna pulsującego męskiego ciała nadal tłukła w jej ciało, dokładnie naśladując jej rytm, jakby nauczyła się tego, czego potrzebowała poprzez prostą obserwację. Była na łasce jego ruchów; jej przyjemność wzrosła, gdy jej ciało przyzwyczaiło się do twardości, która w nią wbijała się raz po raz. Rozciągnął ją szeroko, sprawiając, że poczuła się jak zabawka; była wykorzystywana dla jego rozrywki, do zabawy. A jednak… tak nie było.
To było jak akt uwielbienia, ale czy czciła demona… czy on czcił ją?. Ciało Salpaada domagało się wytchnienia od straszliwej potrzeby, która w niej narosła. Jej nabrzmiała cipka wypełniła jej ciało seksualnym ciepłem; upał, który rósł, aż stał się przytłaczający.
Stworzenie zaczęło ją atakować, dodając własne odgłosy do jej zachwyconych pisków, gdy wjeżdżało w nią. Długość penisa oznaczała, że uderzał w szyjkę macicy Salpaada, podczas gdy rosnąca szerokość rozciągała ją coraz szerzej. Och, to bolało - ale przyjemność z tego była przytłaczająca. Salpaad ponownie usłyszał kobiece krzyki, ale nie zawracał sobie głowy patrzeniem; nie były to krzyki bólu. Poza granicami wstydu lub upokorzenia Salpaad chciał tak krzyczeć; chciał, żeby tak krzyczeć.
Potrzebowała tego szybciej, mocniej i głębiej i musiała pocierać palcami… Salpaad osiągnęła stan podniecenia, o którym istnieniu nie wiedziała. Wyglądało to tak, jakby znalazła drzwi do pałacu przyjemności, które zostały ukryte w jej własnym ciele. Doznania rozlały się po niej, powodując, że jej żołądek skręcił się w oczekiwaniu.
Inne mięśnie zacisnęły się, jakby przytłoczone zapotrzebowaniem energii krążącej przez jej nerwy. Pieprzony przez demona. Stworzenie zaryczało i dalekie od strachu, Salpaad eksplodowało nieznanymi wcześniej przyjemnościami: jej zakończenia nerwowe podskakiwały pod wpływem wstrząsów elektrycznych, gdy ciepło rozeszło się spomiędzy jej nóg.
Palce Salpaad zacisnęły się na jej spuchniętych wargach sromowych, gdy były rozciągnięte wokół pulsującego i pulsującego kutasa w jej pochwie. Każdy puls wydawał się być związany z ciepłym strumieniem płynu spływającego po udach Salpaada. Czy była pełna nasienia demona? Nagle upał ustąpił, pozostawiając Salpaad z rozpaczliwą pustką. - Zgaduję, że dobrze się bawiłeś? – zapytał Mahlah.
"Ja…" Salpaad jęknęła, jej głos był drżącym grzechotem. Ta grzechotka wystarczyła, by zdradzić, jak czuła się wobec swojej przyjaciółki. Salpaad stwierdziła, że nie jest w stanie wstać, taka była siła reakcji jej ciała na uwolnienie przyjemności. Desperacko pragnęła, żeby to się powtórzyło; jej umysł był wypełniony potrzebą zrobienia tego ponownie; ofiarować siebie, być zabraną.
Dobrze rozumiała pragnienie Mahlaha, by wrócić na płaskowyż na kolejną sesję. — Są szybkie — powiedział Mahlah. – Ale nigdy mnie nie zawiedli. Salpaad dokładnie wiedział, co miał na myśli Mahlah. Nawet teraz, zaledwie kilka sekund po jej orgazmie, Salpaad czuła, że jej przyjemność została zatrzymana, rosła coraz wyżej, aż pojawił się jakiś demon i sprawił, że eksplodowała z podniecenia… przetoczyłoby się przez jej ciało, zmywając całe napięcie i stresy i napięcia współczesnego życia.
Mięśnie zdawały się zaciskać w cichym echu tego doznania, ale nie było mocy ani wzoru, jak wtedy, gdy demon zsynchronizował uwolnienie. Mahlah pogładził najedzony policzek Salpaada. „Właściwie… za każdym razem, kiedy tu byłem, było lepiej niż ostatnio”. Jeśli to prawda, Salpaad nie mógł czekać do następnego razu. „Chodź” – powiedziała Mahlah, podnosząc Salpaada na nogi – „wygląda na to, że burza buduje się i nie miałabym ochoty utknąć tutaj, gdyby zaczęło padać”.
Deszczowa noc staje się gorąca.…
🕑 11 minuty Monster Sex Historie 👁 10,627Noc była mroźna i samotna kobieta przyspieszyła. Była przemoczona, jej obcasy stukały po mokrym asfalcie, gdy patrzyła przez czerń. Mimo to ciemny mężczyzna był z tyłu. Powoli, stopniowo…
kontyntynuj Monster Sex historia seksuCoś sprowadziło straszliwą zarazę do lasu. Czy Severus mógł zrobić to, co było potrzebne, aby ich uwolnić?…
🕑 19 minuty Monster Sex Historie 👁 7,060Zachodnie Lasy w pobliżu Alverone od dawna były znane lokalnie jako Skażony Las. Powód był oczywisty, gdy ktoś zbliżał się do lasu. Większość drzew była szara i bezlistna. Na kilku…
kontyntynuj Monster Sex historia seksuGdy Loteria zniknęła, Ariadna dotrzymała obietnicy i wróciła do labiryntu na zawsze!…
🕑 7 minuty Monster Sex Historie 👁 30,611Następnego dnia Ariadne przygotowała się do powrotu do wioski, aby porozmawiać z nimi i opowiedzieć o zakończeniu Loterii. Erinyes ponownie zapalił pochodnię i wskazał jej drogę do starych…
kontyntynuj Monster Sex historia seksu