Żądza kobiety rozbudzona przez niegodziwca.…
🕑 24 minuty minuty Miłośnicy żon Historie- To nie wyjdzie na jaw, ten głupi głupek. Chciałaby się uwolnić i powiedzieć mu, co o nim myśli, że był taki pijany i wstrętny. „Nie, zrobiłam właściwą rzecz, gryząc się w język” - myśli, przypominając sobie; „Ten głupi kretyn był również bardzo bogaty i gotów przekazać dużą sumę pieniędzy na cele charytatywne mojego męża”. Nienawidziła tych głupich wydarzeń, na które wymyślał jej mąż, a potem zostawiał jej, by ją zorganizowała, podczas gdy on przemykał po całym świecie swoją działalnością charytatywną.
Potrząsa głową, aby szybko odrzucić myśl, jak mogła być zła na mężczyznę, który po prostu chciał pomóc ludziom, którzy nie mogli sobie pomóc. „Będę musiała się przebrać i zanurzyć w wodzie, bo inaczej będzie zrujnowana”, decyduje, zakręcając bieżący kran i szybko suszy ręce. Pokoje w wiejskim domu były wypełnione gośćmi na zbiórki pieniędzy, więc ona i jej mąż zatrzymali się w jednym z małych domków oddalonych od głównego domu. Wsuwa głowę przez ogromne drewniane drzwi, które prowadzą do wielkiej jadalni, w której pełno jest mężczyzn i kobiet w drogich strojach, popijających szampana i dyskutujących o stanie części świata, których nigdy nawet nie odwiedzili.
Rozejrzała się po pokoju i zobaczyła, że jej mąż tkwi w kącie i wsłuchuje się w mężczyznę. Nie była pewna, kto to jest, ponieważ wszystkie te pompatyczne rzeczy wyglądały dla niej tak samo. Nie była przyzwyczajona do życia, które przynoszą pieniądze i status, ponieważ nie było to życie, z którego pochodziła, zanim przenieśli się do tego obszaru, kiedy była nastolatką. Nie było sensu mówić mężowi, dokąd jedzie, ponieważ prawdopodobnie i tak nie zauważy, że zaginęła.
Często wymykała się tym rzeczom, gdy cała ta bogata gadka była za duża i potrzebowała trochę powietrza. Przeszła przez wielki korytarz, mijając obrazy przedstawiające twarze ludzi, których nie znała, i do jeszcze wspanialszego wejścia, z wypolerowanymi marmurowymi ścianami i podłogą, obok stołu z największą kompozycją kwiatową, jaką kiedykolwiek widziała pośrodku. Gdy tylko przekroczyła dębowe drzwi i wyszła w ciepłą letnią noc, westchnęła głośno, zawsze czuła się duszona w takich budynkach.
Wędrowała po ścieżkach prowadzących do domków; „Na szczęście nie mogłam zdecydować, w co się ubrać i kupiłam zapasową sukienkę”, myśli, odciągając przylegający do skóry mokry materiał swojej sukienki, sprawdzając rozmiar plamy. Pogrążyła się w rozmyślaniach, myśląc, kiedy będzie miała okazję zanieść sukienkę do pralni, kiedy zbliżyła się do malutkich malowniczych domków otoczonych gęstym zielonym listowiem, które były lekko oświetlone przez księżyc w pełni na niebie. Przechodząc obok płotu sąsiedniego domku, zatrzymuje się nagle, gdy przez otwarte okno domku dobiega głośny jęk kobiety. Zamiera w miejscu, jak kamień, wstrzymując oddech, słucha tylko dźwiękiem delikatnego dmuchania i dźwiękiem przyspieszonego bicia serca w uszach.
- Brzmiała, jakby cierpiała? Głos w jej głowie się podnosi. "Czy powinienem iść i zobaczyć?" Powoli odwraca się i idzie w kierunku bramy, gdy otwiera drewnianą bramę, mając nadzieję, że nie piszczy tak głośno, jak jęk. Tym razem jest głośniejszy, ale zmieszany z dźwiękiem przyjemności. Może powinna się po prostu odwrócić i odejść, ale głos w jej głowie beszta ją; - A jeśli ona cierpi, a ty ją zostawisz.
„Tak, powinnam mieć tylko daszek w oknie, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku”, po czym cicho skrada się kamienną ścieżką w stronę otwartego okna. Jej serce przyspiesza z każdym krokiem. Podchodzi do okna i rozgląda się, żeby zajrzeć do pokoju, a na widok tego, co jest przed nią, z jej ust wydobywa się cichy jęk.
Pomieszczenie jest takie samo jak z niskimi sufitami z drewnianymi belkami i ogromnym kominkiem z dwoma fotelami skierowanymi w stronę ognia. Za częścią wypoczynkową znajduje się duży drewniany stół jadalny. Tam widzi kobietę, leży twarzą w dół na stole i ma na sobie piękną szmaragdowozieloną jedwabną sukienkę na ramiączkach, ale paski wokół jej szyi są rozwiązane i widzi, jak jej mała biała pierś mocno przyciśnięta drewniana powierzchnia stołu. Za nią stoi mężczyzna, jej widok na niego przesłania kąt, pod jakim patrzy przez okno.
Z tego, co widzi, jest wysoki i dobrze zbudowany, ma na sobie czarny garnitur wieczorowy i stoi nad kobietą. Powoli się porusza, by mieć lepszy widok, przez cały czas przerażona, że może zostać zauważona. Powinna iść, nie powinna ich szpiegować, ale odkrywa, że nie może się ruszać, jakby jej mózg przestał mówić do jej nóg, stopy wbite w ziemię, oczy rozszerzone na widok przed nią . Zauważa, że mężczyzna złapał kobietę za jej długie blond włosy; „O nie, może on ją rani”, ale potem patrzy na twarz kobiety, tak, na jej twarzy jest ból, ale potem coś innego.
Mężczyzna mówi, a ona wie na pewno, do kogo należy ten głos, nigdy nie zapomni tego głosu. - Lubisz to, prawda - warczy, a jego głos brzmi szorstko i bardziej pierwotnie niż wcześniej. Pochyla się nad nią, opuszczając głowę, by pocałować ją od szyi, aż po jej plecy.
Teraz, kiedy się poruszył, widzi jego twarz, gdy stoi za oknem, oszołomiona wyrazem jego ciemnych, zamyślonych oczu, gdy jego usta opadają na jej ciało. Zatrzymała się, obserwując tę scenę, coś się w niej budzi i czuje, jak płomień w niej płonie. Jej myśli wracają do ich pierwszego spotkania, które odbyło się wcześniej tego dnia na powitalnym brunchu.
Była w kuchniach personelu, tocząc gorącą dyskusję z matką na temat liczby kelnerów, których dostarczyli na wieczorne zbiórki pieniędzy. „Zorganizowałem to z wami kilka miesięcy temu, jak możesz oczekiwać, że przygotujemy przyjęcie dla setki najbogatszych gości, z zaledwie garstką obsługujących!” pociera skronie, próbując złagodzić tępy ból, który zaczął się w jej głowie. "Jeśli tego nie posortujesz, porozmawiam z menadżerem i być może użyjemy innego miejsca na naszą następną imprezę." W tym momencie do kuchni wkroczył wysoki, ciemnowłosy i dobrze ubrany mężczyzna, a za nim jeden z obsługi. „Gości nie wolno tu wracać” - mówi zmartwiona dziewczyna, idąc za nim do kuchni. Odwrócił się i zatrzymał dziewczynę jednym prostym stalowym spojrzeniem; wyraźnie kurczy się przed tym imponującym mężczyzną.
„W porządku Mary, proszę, czy możesz iść dalej i dalej podawać kawę gościowi?” - matradee patrzy na młodą służącą, która szybko odwraca się i wychodzi z kuchni. „Panie Johnson, co mogę dla pana zrobić?” - mówi swoim mocno francuskim akcentem. Zwraca się do matradee chłodnym, autorytatywnym głosem, który wywołuje dreszcze w jej ciele. Jest bardzo zirytowana tym mężczyzną, który przerwał jej rozmowę i nie miał nawet zwyczajnej przyzwoitości, by przyznać, że tam stała.
Nawet nie powinno go tu być, tylko dlatego, że Lady Ellington spadła z konia i nie mogła w nim uczestniczyć, w ostatniej chwili został poproszony o zajęcie jej miejsca. „Chciałem sprawdzić, jakie wina podawałeś do dzisiejszego posiłku, ostatnim razem, gdy tu byłem, podałeś to, co musisz sklasyfikować jako przyzwoity rocznik, ale dla mężczyzny o moim guście to proste nie było wystarczająco dobre”. Wpatruje się w mężczyznę, który ucieka, by znaleźć menu na później. „Jak na mężczyznę w moim guście”, jest zdumiona zuchwałością tego mężczyzny. Odwraca się do pana Johnsona i wyciąga rękę w celu wprowadzenia; „Jestem pani Williams, organizatorka tego wydarzenia”, jej ręka wisi w powietrzu, „wiem, kim jesteś Rebecca” - oznajmia chłodno, po czym odwraca się i idzie w kierunku, w którym poszła matradee.
Jej krew wrze, gdy podąża za nim. „Jeśli masz jakieś pytania dotyczące dzisiejszego wieczoru, możesz mnie zapytać” - mówi, nie mogąc powstrzymać irytacji w swoim głosie. Natychmiast zatrzymuje się i odwraca do niej twarzą z tym samym spojrzeniem, którego używał, by zastraszyć młodą służącą. Trzyma się mocno, prostuje ramiona i dopasowuje intensywne spojrzenie do tego irytującego mężczyzny. Przez chwilę stoją w impasie; obaj ze złością na twarzach.
Na jego twarzy pojawia się mały uśmiech. „Cóż, sądząc po odgłosach rzeczy, twoje zdolności organizacyjne pozostawiają wiele do życzenia, a ja jestem typem człowieka, który lubi załatwiać sprawy dla siebie, więc jeśli nie masz nic przeciwko”, odwraca się i odchodzi od niej, zostawiając ją samą w kuchni z oszołomionym wyrazem twarzy. Nagle zostaje przywrócona do teraźniejszości z dźwiękiem klapsa dochodzącym z pokoju w domku, po którym następuje cichy cielesny jęk z ust kobiety. Rebecca niespokojnie porusza się, by przyjrzeć się bliżej, czując się nieco perwersyjnie, obserwując scenę przed nią.
Obserwuje pana Johnsona, który delikatnie pociera dłonią nagie pośladki kobiety, po czym podnosi rękę i opuszcza ją z powrotem, uderzając głośno w tył kobiety, jej ciało drży od jego uderzenia i wije się wokół, jej ciało naturalnie próbuje uciec przed przyczyną bólu. Rebecca spodziewa się, że kobieta spróbuje wyrwać się z jego uścisku, ale ku jej zdziwieniu, gdy patrzy na kobietę, na jej twarzy maluje się ogromna radość. Wyraz twarzy mężczyzny nagle się zmienia i przez sekundę Rebecca wpada w panikę, myśląc, że została zauważona, ale on nadal mocno oblewa pośladki kobiety, a jej okrzyki radości narastają z każdym ciosem. Nagle zatrzymuje się i nakazuje kobiecie wstać i zdjąć sukienkę. Rebecca szybko kuca, wdzięczna za wyrosłe rośliny, które otaczają okno, dając jej osłonę.
„Co ja robię, nie mogę tego oglądać,” jej umysł beszta ją, ale nie porusza się. Seks z mężem zawsze był jej obowiązkiem małżeńskim, był jedynym mężczyzną, jakiego znała, i nigdy tak naprawdę nie uważała go za przyjemny. Przypominają jej się rady matki z dnia ślubu. - Po prostu połóż się i pomyśl o ukochanej Anglii, to się skończy, zanim się zorientujesz. Oczywiście miała rację, wzdrygając się na wspomnienie jej nowych mężów, którzy próbowali się z nią kochać po raz pierwszy.
Kobieta w pokoju stoi teraz plecami do okna, twarzą do niego, powoli opuszcza sukienkę na podłogę, odsłaniając swoje blade, smukłe ciało. „Grzeczna dziewczynka” - mówi kobiecie. Rebecca jest zszokowana, że kobieta nie miała na sobie żadnej bielizny pod sukienką i teraz wyraźnie widzi ciemnoróżowe odciski dłoni, które mocno kontrastują z jej gładką skórą w kolorze kości słoniowej.
Robi krok w jej stronę i całuje ją z pasją, której Rebecca nigdy wcześniej nie widziała, i robi to coś dziwnego w jej wnętrzu, ciepło, które poczuła wcześniej, wraca pełną mocą, gdy jej wnętrze pulsuje, a jej oddech staje się płytki i szybki. Jego dłonie chciwie przesuwają się po jej ciele, podczas gdy jej ręce opadają na zamek jego spodni. Rozpina jego spodnie, pozwalając im spaść na podłogę. Rebecca schyla się i chowa głowę w dłoniach, czy naprawdę może to oglądać? Czuje się taka brudna i niegrzeczna, ale to tak, jakby ciągnęła ją siła magnetyczna, chce patrzeć.
Powoli podnosi się, żeby móc zerknąć przez okno. Mężczyzna kładzie teraz kobietę płasko na wypolerowanym drewnianym stole; zdjął bokserki, ale nadal ma swoją świeżą białą koszulę i czarną marynarkę. On wbija się w kobietę z siłą; Rebecca nie wiedziała, że to możliwe. Nigdy w życiu nie widziała czegoś tak podniecającego, ma nagłą niekontrolowaną chęć dotknięcia siebie i jakby ktoś inny przejął jej ciało, jej ręka sięga w dół i dotyka jej wrażliwej już kobiecej części, delikatnie pieści się poprzez materiał jej sukienki, jej oczy ani razu nie odrywały się od tego potężnego mężczyzny, gdy po mistrzowsku wbijał się głęboko w kobietę, która rozwijała się pod nim.
Rebecca jest zagubiona i oszołomiona myślami przebiegającymi przez jej głowę, gdy tempo jej ręki rośnie, aby dorównać jego zaufaniom. Myśli, że kobieta jest bliska orgazmu, gdy jej płacz rośnie, a jej ciało drży z przyjemności. Niespodziewanie zatrzymuje się, wyciąga kobietę odsłaniając swój gruby, ale średnio wydłużony członek, z ust Rebeki wydobywa się westchnienie, gdy ona szybko zanurkuje i chowa się przed wzrokiem. Ze swojej kryjówki słyszy, jak Johnson odbiera telefon, który musiał wibrować w kieszeni kurtki.
Gdy odbiera telefon, jego głos jest zimny i zły. - Johnson. Co to jest? jego głos staje się głośniejszy i Rebecca zdaje sobie sprawę, że musi iść w stronę okna. "Gówno!" szepcze, przyciskając się tak blisko i płasko, jak tylko może, pod otwartym oknem. „Nie obchodzi mnie to, po prostu to posortuj”.
Johnson warczy do tego, kto jest na drugim końcu linii. „Nie, zadzwoń do mnie, kiedy to się skończy, teraz, jeśli nie masz nic przeciwko, że jestem w trakcie” - zmienił się jego głos, aw jego głosie słychać rozbawienie. Musiał zakończyć rozmowę i podszedł do kobiety; Rebecca słyszała, jak coś do niej mówi, ale nie mogła zrozumieć, co powiedział.
Obawiając się, że omal jej nie przyłapie, szybko, ale cicho wstaje ze swojej pozycji pod oknem i biegnie ścieżką do bezpiecznego domku obok. Po tym, jak się opanowała i przebrała w swoją drugą sukienkę, próbuje odepchnąć myśli o tym, co widziała, do najdalszych zakamarków jej umysłu, nie chcąc stawić czoła uczuciom, które wzbudziły ją, gdy patrzyła, jak pieprzy tę kobietę. Szokuje się na tę myśl, bardzo rzadko używa wulgarnego języka, ale po prostu nie ma innych słów, by opisać, co jej robił, co może jej robić za ścianami jej domku. Szybko przygląda się swojemu odbiciu w pełnym lustrze w łazience, jej policzki są nakarmione, aw długich brązowych włosach ma kawałki roślin, szybko spryskuje twarz zimną wodą i poprawia włosy. „Weź się w garść kobieto”, mówi do siebie, zdziwiona, jak drżący brzmi jej głos.
„Nie, nie pozwolisz, żeby ten egocentryczny mężczyzna działał na ciebie w ten sposób”, po czym prostuje się i wraca do męża. Udało jej się unikać pana Johnsona przez większość wieczoru, dopóki jej mąż nie przedstawił ich przy drinku po obiedzie, na szczęście nigdzie nie było widać kobiety w zielonej sukience, ponieważ nie sądziła, że może spojrzeć jej w oczy, po obejrzeniu tego, co miała. „Rebecca, droga, pozwól, że przedstawię cię Travisowi Johnsonowi. Bardzo uprzejmie zaproponował, że przekaże darowiznę na moją kolejną podróż do Indii i jeszcze raz dziękuję za przybycie w ostatniej chwili.” - Pani Williams - Travis wyciąga jej wyciągniętą rękę, pochyla głowę i delikatnie całuje ją w grzbiet dłoni.
Dotyk jego miękkich ust na jej skórze wywołuje wstrząsy w jej ciele; cofa rękę z zaskoczeniem, mając nadzieję, że ani jej mąż, ani Travis nie zauważyli jej reakcji. - Panie Johnson, mam nadzieję, że wszystko z dzisiejszym posiłkiem przypadło panu do gustu? mówi odnosząc się do ich wcześniejszej konfrontacji w kuchni. „Proszę, mów mi Travis” - jego głos jest miękki i patrzy głęboko w jej oczy, co ją zaskakuje.
Następnie zwraca się do jej męża i wypytuje go o dalszą podróż do Indii. Rebecca ponownie stoi, wpatrując się w oszołomieniu tego mężczyzny. „Jak on mógł być tak agresywny i sprawić, by jej krew się zagotowała, a potem w następnym oddechu zrobić z nią coś, co sprawi, że się roztopi?” Przez kilka następnych miesięcy udało jej się zająć się organizowaniem podróży męża do Indii i udało jej się przerzucić myśli o Travisie i tym, czego była świadkiem, z tyłu głowy.
Leżała, spoglądając w sufit. - Spakowałam jego walizkę i zamówiłam wszystkie dokumenty w jego torbie podróżnej, a on ma numery kontaktowe osób, u których przebywa, kiedy tam dotrze. Była pewna, że zrobiła wszystko. Wizja twarzy Travisa z tymi głęboko płonącymi oczami pojawia się w jej głowie, ale szybko ją odsuwa, próbując zająć swój umysł innymi rzeczami. „Ten sufit wymaga przemalowania, od jakiegoś czasu go nie robiono”, myśli i zapisuje w pamięci listę rzeczy do zrobienia.
Po tych słowach jej mąż jęczy głośno i stacza się ze swojej pozycji na niej. Szybko ściąga koszulę nocną, przewraca się i zamyka oko, wciąż wypychając z głowy obrazy Travisa. „Nie”, myśli „Muszę wstać wcześnie rano, żeby zawieźć męża na lotnisko, więc on mogę pomóc światu, muszę iść spać. „Cóż, kiedy twój lot też jest przenoszony?” Kręci głową i zastanawia się, jak ten dzień może być jeszcze gorszy.
„Charles, aukcja jest jutro wieczorem, zorganizowanie jej zajęło mi miesiące, kiedy byłeś w Indiach . Jeśli nie wrócisz na czas, będę musiał znaleźć kogoś innego, kto to zrobi, a mam już sto i jeden innych rzeczy do uporządkowania. - Jej telefon sygnalizuje, że ma oczekującą rozmowę. - Posłuchaj, Charles, muszę już iść, Przez cały ranek czekałam, aż obiekt oddzwoni, a to mogą być oni na drugiej linii, mieć bezpieczny lot i do zobaczenia wkrótce.
”Po czym rozłącza się i naciska telefon, aby odebrać jej drugi telefon. „Rebecca Williams, w czym mogę pomóc?” przerywa małe rysowanie, które robi na klawiaturze obok telefonu, gdy zaczyna mówić głos na drugim końcu linii. „Rebecca, to Travis Johnson.
„Używa swojego miękkiego głosu, a po jej kręgosłupie toczą się mrowienia, a włosy na jej ciele kończą się.„ Travis, czy mogę pomóc? ”Szczęśliwy, że jej głos nie zdradził uczuć, które miała w środku. ze szczególnym zainteresowaniem przedmiotem jutrzejszej aukcji, chciałem, żebyś przyszedł i oprowadził mnie po przedmiotach, zanim ktokolwiek je zobaczy. ”Widzi, że on się uśmiecha na drugim końcu linii. - I módl się, powiedz panu Johnsonowi, dlaczego miałbym to zrobić? „Proszę Rebecca, mów mi Travis, myślę, że jesteśmy daleko poza formalnościami” - dźwięk jego wypowiadania jej imienia, tak miękki i zmysłowy, że wywołuje w niej pragnienie.
"Jak on to zrobił?" myśli sobie, w jednej minucie on sprawia, że czuje, że nie może znieść tego mężczyzny, a potem w następnym oddechu może całkowicie pozbyć się tego uczucia. Już miała go wypytać, co miał na myśli, mówiąc „Poza formalnościami”, ale mówił dalej i pogrążyła się w swoich myślach. - Więc teraz przyjdziesz i spotkasz się ze mną? on pyta. Czuje się trochę zagubiona myślami i uczuciami, które pojawiły się znikąd, jak ta rozmowa telefoniczna. „Tak”, zgadza się, zanim jej mózg zdąży pomyśleć o konsekwencjach tych trzech liter.
Po czym rozłącza się bez słowa. "Dlaczego zgodziłem się to zrobić?" zadaje sobie pytanie, przecinając ostentacyjne żelazne wrota. Jadąc długą drogą do kolejnego wiejskiego domu, w kółko powtarza w głowie rozmowę telefoniczną. Powtarzając te same dwa słowa: „Poza formalnościami”, co miał na myśli? Nie musiała długo czekać, kiedy zatrzymała się pod portykiem, wysiadła z samochodu i wręczyła klucze do doliny. Travis spotyka ją na korytarzu i wymienili grzeczne uprzejmości.
Chce to skończyć i szybko wprowadza go do sali wystawowej, w której znajdowały się wszystkie przedmioty aukcji, w szklanych gablotach. Pokój był słabo oświetlony, z zaciągniętymi zasłonami; ściany pokryte były dekoracyjnie rzeźbionymi drewnianymi panelami, przez co pokój wydawał się ciemniejszy i mniejszy, niż prawdopodobnie był. „Więc panie… Travis,” poprawia się. "Na co chcesz się zwrócić?" - Wydajesz się trochę spięta Rebecca? - mówi ochryple, powoli idąc w kółko, więc staje przed nią.
- Czy zrobiłem coś, co ci przeszkadzało? pyta, patrząc jej głęboko w oczy. Czuje się, gdy obraz jego rąk uderzających w pośladek z kości słoniowej powraca w jej głowie, patrzy w dół na podłogę, nie mogąc utrzymać jego kontaktu wzrokowego. „Mogłeś poprosić jednego z pracowników domu, żeby pokazał ci kolekcję, nie musiałeś mnie tu ciągnąć na dół”, mówi, odwracając się, by podejść do gabloty. „Nie wiedziałem, że cię tu zaciągnąłem” - podąża za nią do pierwszej sprawy.
Szybko zmienia temat, na ile tylko mogła, dotyczący antyków w pierwszym przypadku. „Ta grecka amfora została podarowana przez nieznane źródło, przedstawia widzianą bitwę”, kontynuuje. „Choć ten dzbanek jest interesujący, to nie to, żeby go zobaczyć” - mówi. - Więc co mogę ci pokazać? odwraca się i jest zszokowana tym, jak blisko jest.
- Wydaje mi się, że masz szpicrutę, której używałeś Everett w Grand National w 1929 roku? ton jego głosu uległ zmianie i był prawie tylko szeptem. - Tak - jej głos pasujący do jego. Przechadza się po gablocie, obok której stoją, i na drugi koniec pokoju, gdzie stoi mniejsza pojedyncza gablota, z uprawą na środku sceny.
Jest bardzo świadoma, że jej nogi zmieniły się w galaretę i musi się bardzo skoncentrować, aby postawić jedną stopę przed drugą. - Więc interesujesz się końmi? pyta, próbując przełamać atmosferę, którą czuła narastającą w pokoju. „Nie, moje zainteresowanie tym obiektem nie ma nic wspólnego z końmi” - uśmiecha się. - Ale myślę, że już to wiedziałeś, prawda? On rzuca wyzwanie. Patrzy na niego zszokowana, przyglądając się jego twarzy, próbując zrozumieć, o czym mówi.
- Dlaczego masz ten sam wyraz twarzy, jak tamtej nocy, kiedy oglądałeś mój program w domku. Jej twarz szarzeje, gdy uświadamia sobie, że ją widział. „O Boże”, myśli, jak długo wiedział, że tam jest? Opiera się o futerał, aby się podeprzeć, a jej nogi dalej czują, jakby zapadały się pod nią. - Dlaczego taki nieśmiały? Na pewno nie mogłeś wtedy oderwać oczu. czuje się jeszcze bardziej, czując się niegrzeczniej niż kiedykolwiek.
Wypełniające ją uczucie wstydu. "Lubiłeś patrzeć, jak pieprzę tę dziwkę, prawda!" podchodzi bliżej, żeby poczuła jego ciepły oddech na twarzy, i wtedy zdaje sobie sprawę, że wstrzymuje oddech. „Przepraszam,” jąka się, nie całkiem pewna, co jeszcze może powiedzieć. „Myślałam, że boli,” przerywa, gdy pojawia się brudny uśmieszek na jego twarzy.
- Och, była, ale nie bardziej niż to, co lubi. Lubiłeś oglądać? robi krok bliżej, przypinając ją do walizki. Pochyla się powoli, ona myśli, że zamierza ją pocałować, i po raz kolejny jej oddech staje się płytki. Zamiast tego pochyla głowę i unosi usta, aby delikatnie musnęły jej ucho, i delikatnie szepcze; - Widziałem, jak się dotykałeś, więc wiem, że lubiłeś oglądać.
odsuwa się lekko i patrzy jej głęboko w oczy. Trzyma jego wszechogarniające spojrzenie; ciepło w pokoju sprawiało wrażenie, jakby w ciągu sekundy podniosło się o stopnie. Jej serce biło tak szybko, że była pewna, że można zobaczyć, czy bije przez jej klatkę piersiową. Ciepło w jej policzkach i twarzy narasta w tym samym tempie, co ciepło między nogami, zamyka oczy i pozwala, by słodkie uczucie przyjemności ogarnęło jej ciało.
Jak mógł wywierać taki wpływ na jej ciało, nawet jej nie dotykając, mając tylko swoje słowa i ten wyraz oczu? Otwiera oczy i jest zaskoczona, widząc, że on już nie stoi przed nią, ale przeszedł do tyłu obudowy i usunął plon z wyświetlacza. Z rozmysłem i powoli wraca dookoła walizki, trzymając ją tak, aby jej skórzany koniec ślizgał się po szkle, aż znowu znajduje się przed Rebeccą, a plon delikatnie łaskocze ją w klatkę piersiową, gdy lekko opiera się o nią. Pochyla się, ponownie przesyła wstrząsy przez jej ciało i szepcze; „Mam zamiar wygrać tę plonę na aukcji, a kiedy będzie moja, będę robić, co zechcę” - bezczelny uśmiech powraca na jego twarz. - Pozwolisz mi go użyć na sobie. Jego głos jest tak jasny i niebiański, co jest tak sprzeczne ze słowami, które wypowiada.
Rebecca czuje się oszołomiona jednoczesnymi uczuciami pożądania i pożądania, połączonymi z oburzeniem na tego niewytłumaczalnie wściekłego człowieka. Ale ona nie może mówić; jest zagubiona w jego ciemnych, rozmyślnych oczach, patrząc na niego, widzi głębię jego pożądania, animalizm i czystą pasję i jak hipnotyzowana czuła, jak wyciąga te uczucia z głębi jej wnętrza. Coś za jej oczami się zmieniło, jakby ktoś właśnie włączył w niej przełącznik, uwalniając jej lubieżną stronę, o której istnieniu nie wiedziała.
Jej ciało żyje, każdy nerw w jej ciele się pali. W tej chwili była jego. „Grzeczna dziewczynka” - chwali się, a jej wnętrzności robią salta, wywołując wszędzie mrowienie. „Tak,” mruczy. W mgnieniu oka cofa spojrzenie ze swoich oczu, jakby podłoga pod nią została oderwana, zaklęcie zostało złamane.
„No dobrze, to dobrze” - stwierdza, jakby rozmawiał z jednym ze swoich wspólników biznesowych, gdy wraca dookoła walizki, umieszczając plon z powrotem na miejscu. - Nie mogę się doczekać, aż zobaczymy się jutro, dziękuję za poświęcony czas Rebecca. Z porozumiewawczym uśmiechem na jego twarzy odwraca się i wychodzi z pokoju, zostawiając ją samą. Ciąg dalszy w części drugiej Zniewolony……..
Żona kontynuuje swoją przygodę seksualną z dobrze zawieszonym przyjacielem w podróży służbowej…
🕑 29 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 6,772Andee obudził się na dźwięk biegnącego prysznica. Patrząc na cyfrowy zegar obok łóżka, zobaczyła, że jest tuż po 6:00. Usiadła na łóżku i próbowała wytrząsnąć pajęczyny i…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksuPrzygoda seksualna żony z dobrze zawieszonym przyjacielem musi zakończyć się po kilku gorących dniach…
🕑 12 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 3,791Andee złożyła górę walizki i zapięła ją. Za kilka godzin wróci z powrotem do Kanady, z mężem i po kilku ostatnich dniach na plecach, dzieląc się swoimi doświadczeniami w Houston z…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksuPodczas wojny między stanami kobieta czuje, że musi uszczęśliwić żołnierzy.…
🕑 10 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 6,402Wojna między Stanami właśnie się rozpoczęła, a ja wyszłam za mąż w dniu, w którym mój nowy mąż miał zostać wysłany do walki. Miałem wtedy zaledwie 17 lat, ale wtedy uważałem się…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksu