Nie, gdy rozmawiam przez telefon

★★★★★ (< 5)

Mam Sabrinę półnagą, kiedy dzwoni telefon. To jej mąż.…

🕑 11 minuty minuty Miłośnicy żon Historie

Mam Sabrinę półnagą, zdjętą spódniczkę i majtki, porzucam gdzieś w salonie, kiedy dzwoni telefon. To jej mąż. – Cześć – mówi pochylając się do telefonu, jej jedwabna bluzka wygląda tak nieskazitelnie, jak wtedy, gdy przyszła rano do biura. „Wpadłam, żeby coś przekąsić” – mówi.

Stoję w korytarzu w zasięgu słuchu głównej sypialni, niecierpliwie czekam nago i ciężko. – Żartujesz sobie – mówi. "Ponownie?" Stoi przy łóżku, nad stolikiem nocnym, jej tyłek wygląda jak para tulipanów ściśniętych razem na długich, smukłych łodygach. „Czy zdają sobie sprawę, że jest psem na Boże Narodzenie” – mówi.

Przechodzi ze stania do siedzenia na łóżku, przekładając telefon z jednej ręki do drugiej. To łóżko, na którym nalega, żebyśmy się nie pieprzyli. Zwykle trzymamy się z dala od sypialni.

Pieprzymy się na kanapie. W biurze. Na dywanie. W łazience nad umywalką jej mąż myje zęby. Moje spodnie są wokół kostek, więc je zrzucam i wchodzę do sypialni.

W pokoju jest bardzo mało, co nie jest jej. Chromowany zegarek i para butów męskich. Poza tym pokój należy do niej, schludny i stylowy, jak garnitur Ann Taylor, który nosi do pracy. Waham się przed wejściem, a potem wchodzę i staję przed nią w pełni wyprostowanej.

Potrząsam nim jak psim ogonem pokazującym szczęście. Wpatruje się w niego. „Są tak przepełnieni” – mówi.

Są takie gówniane. Patrzę na nią i patrzę na nią: Czy to robimy? Sabrina posyła mi mały uśmiech, a jej ciało staje się nieśmiałe. Unosi jedną ze swoich długich nóg i porusza palcami. chwyć go, zanim zdąży go odrzucić i włóż do ust. Wciskam język między każdy palec u nóg i jej usta się otwierają.

Tłumi odruch gruchania. „Słucham” – mówi do telefonu, jej twarz napina się znowu. Próbuje cofnąć stopę, ale trzymam się mocno.

Przesuwam dłonią po jej nodze, zmierzając w kierunku nagrody. Jej twarz staje się pusta, jakby została schwytana przez zaklęcie. Trzepotam palcami w jej skórę, jedwabistą i chłodną jak porcelana.

Tak samo nagle czar pryska. Kopie mnie i mówi bezgłośnie: Nie, kiedy rozmawiam przez telefon. Czekać. Kręcę głową.

Padam na kolana. Czołgam się do przodu, celując twarzą w wypielęgnowany kosmyk włosów między jej nogami. Ciemna plama na jej oliwkowej skórze.

Przewraca oczami, ale kąciki jej ust unoszą się jak nieśmiała, szczęśliwa dziewczyna. – Chyba po prostu będziemy musieli ją sprowadzić – mówi znudzonym głosem. Wciskam nos w plaster tak głęboko, jak tylko mogę, aż napotykam słodki kwaśny aromat. Czubek mojego nosa pokrywa się wilgocią. Próbuję głębiej schować twarz, ale jej nogi się ściskają.

Wstaję i biorę ją za rękę, żeby podnieść ją z łóżka, a potem wyprowadzam z pokoju, ale ona zatrzymuje się przy drzwiach trzymając w ręku telefon bezprzewodowy. – Mm-hm – mówi do telefonu. "Mm-hm." Sabrina wpatruje się we mnie z taką zimną, znudzoną twarzą, w którą wcześniej popełniłam błąd, wierząc. Skromny makijaż zamaskowany na twarzy. Zbyt małe oczy z krzywymi ustami i szerokim płaskim nosem.

To twarz tak udręczona swoją nierównością, że sprzyja zmarszczeniu brwi. Idealny wyraz twarzy, aby utrzymać swoich podwładnych na miejscu. Wszyscy oprócz mnie, która kocha tę twarz za jej litość.

Wpatruję się w jej smutne rysy, ale mój wzrok przykuwa jej szczupła, opalona sylwetka, rodzaj sztuczki wykonywanej przez jej ciało mające odwrócić uwagę od jej twarzy. Zaczynam się głaskać, pragnąc poczuć te jasne usta wokół mojego penisa. Posyła mi spojrzenie, jakbym był zboczeńcem, ale wiem, że to kłamstwo.

Wiem, że jest zachwycona, widząc mnie podnieconą przez nią. Kręci głową i odwraca się do mnie plecami. Znowu patrzę na jej tyłek. Kusi mnie i wsuwam czubek mojego fiuta tuż obok jej policzków.

Odpycha go i podchodzi do łóżka, z roztargnieniem pochyla się, by odsłonić parę wydętych warg między nogami. – Mówiłam ci, że nienawidzę tych rzeczy – mówi do telefonu. "Jak ci się podoba elektryczna obroża na szyi." Nagle z jej ust wydobywa się śmiech. Prywatny żart między nimi. Przez chwilę czuję ukłucie zazdrości, ale wiem, że wkrótce ją zdenerwuje.

Zawsze jest zirytowana tą czy inną rzeczą. Zwłaszcza on. Wpatruję się w jej atłasową bluzkę na jej ciasnej sylwetce. Bluzka, która powinna leżeć na podłodze, ale jakoś wygląda bardziej seksownie, będąc jedyną rzeczą na jej nagim ciele. To tak, jakbym wszedł na nią, zanim zdążyła wsunąć majtki.

Jej tyłek trzyma się pod kątem i zgięty w poprzek łóżka, podczas rozmowy przez telefon. Wchodzę z powrotem do pokoju, kucam, wciskam twarz w jej tyłek i muskam językiem całą dolinę. Piszczy głośno. – Nic – mówi. "Słucham.

Co?" Jej nogi są mocne, ale owijam pod nie ramiona i zakładam je na jej plecy, trzymając ją mocno w miejscu i kontynuując moje szczęśliwe pluskanie. Mój język porusza się wokół jej ciasnego małego dupka, a następnie w dół do jej cipki. Jest bezradna i pochylona, ​​ale nie stawia oporu.

Z każdym łaskotaniem mojego języka czuję, jak jej ciało się rozluźnia, a potem jej tyłek zaczyna wpychać się w moje usta. „Kochanie, słucham. No dalej”, mówi tak doskonale opanowana, jakby nikt nie wyjadał jej tyłka. Odblokowuję ramiona i wsuwam dłonie w jej bluzkę i chwytam jej sutki. Zrywam je, czując, że twardnieją.

„Muszę wracać do pracy”, mówi, ale chcę, żeby została przy telefonie. Wkładam głowę pod jej nogi i wciągam, żeby usiadła mi na twarzy. Czuję jej łechtaczkę.

Jest śliski i smaczny jak brzoskwinia. „Muszę iść, kochanie”, mówi. Odpycham ją, żeby widziała moją twarz. Potem zanurzam w niej palce i obracam nimi, wypowiadając usta: Nie rozłączaj się.

Posyła mi gniewne spojrzenie. Robię palcami kolejną dobrą pętlę, a następnie wyciągam je i wysysam do czysta. Znowu mówię: nie rozłączaj się. Zanurzam je z powrotem w jej przemoczonej cipce i robię kółka. Przykłada telefon do piersi i jęczy z wdzięcznością.

Patrzy na mnie i kiwa głową. – Aha, słucham – mówi, telefon ledwo trzyma się jej przy uchu. Przywracam usta do pracy, pocierając językiem po maleńkim wybrzuszeniu na szczycie jej cipki. Jej nogi rozluźniają się i rozszerzają.

Jej waga spada na moją twarz. Jej cipka smakuje jak kremowy lody. Odchyla się jak akrobata i chwyta mojego penisa. Głaszcze go wielkimi, długimi szarpnięciami, słuchając, jak jej mąż opowiada o jakiejś głupiej rzeczy.

– Aha – mówi do telefonu jak zombie. Przebijam się. Czuję to. To miejsce, którego sama nie może znaleźć.

To miejsce nieobecne w jej umyśle. To miejsce, w którym jej dzikość jest wolna. Nagle staje się silna.

Uwalnia się i obraca tak, że jest twarzą do mojego kutasa. Chwytam dwie garście tyłka i jem jej cipkę. Odsuwa telefon od ust i przesuwa usta po moim fiucie. Końcówki uderzają w tył jej gardła, ale potem ostrożnie naciska dalej, aż osiągamy nowy poziom i czuję grzbiet jej warg na moich jądrach.

– Dobra dziewczynka – mówię. Odrywa twarz i mówi: „Zamknij się”. Nie wypuszczam ani słowa.

Sabrina pieni mojego penisa śliną i grzechem. Po odpompowaniu twarzy przez dobrą, długą minutę puszcza ją i wsysa wszystko, co może, i wkłada telefon z powrotem do ust. – Mówisz poważnie – mówi.

„Myślę, że powinieneś to zrobić. Brzmi jak świetny pomysł”. Potem wraca z powrotem do mojego fiuta, z pełną siłą, z telefonem wciąż przyciśniętym do jej ucha. Czuję, jak nabiera we mnie pęd. Próbuję złagodzić podekscytowanie, ale Sabrina ssie piekielnie.

Wysysacz krwi po karmieniu. Próbuję się odsunąć, ale ona tworzy próżnię wokół mojej grubości. Nie chce puścić, a kiedy w końcu się wyrywam, z jej ust dobiega głośny trzask. Odpada ode mnie na plecy i ponownie przynosi telefon.

– Mm-hm – mówi. "Mm-hm. Nic nie słyszałem." Ostrożnie poruszam się po łóżku, minimalizując skrzypienie, dopóki nie usiądę za nią. Podpieram jej tyłek i zaczynam ją pompować. Jej krótkie, ciemne włosy podskakują na ramionach, głowa trzyma wysoko, a plecy są proste jak grzeczna klaczka.

Jej jedna ręka trzyma całe jej ciało, podczas gdy druga trzyma telefon. Nagle ustępuje, a jej głowa i ramiona opadają na łóżko. Wydaje się niewzruszona i oferuje swój tyłek bogu kutasów.

Moje biodra wbijały się w nią bezlitośnie. Wszystko staje się surowe. Sabrina odwraca twarz od kołdry i mówi do telefonu: „Ok. Ok”. Kiwa głową z roztargnieniem, jakby mąż ją widział.

Jest zagubiona w błogości. Sabrina wpatruje się w dal, gdy czuję, jak jej wewnętrzne ściany zaczynają się kurczyć. „Ok, ok, ok kochanie”, mówi. "Muszę iść.

Muszę iść." Moje palce mocno wciskają się w jej tyłek i zaczynam się rozluźniać. – Tak – mówi. "Do widzenia kochanie." Wyłącza telefon i krzyczy: „Pieprz mnie. Pieprz mnie! Wydają z niej trzy szybkie jęki, po czym robi głęboki wdech, jakby wychodziła na powierzchnię po długim nurkowaniu. Chwyta kołdrę, a jej cipka ściska się z moim kutasem.

Fale spazmów przechodzą po jej ciele i wypełnia ją ciepły krem. Oboje naciskamy, nawet gdy nasze ciała stają się zdrętwiałe i wrażliwe. Nadchodzi więcej ciepłej mazi. Wylewa się z niej na łóżko.

Obmywa mojego penisa, powodując, że uwalniam wszystko, co mam. Wyciągam i nakładam ostatnią glazurę na jej tyłek. Jej włosy są w nieładzie, a bluzka jest zniszczona.

Obraca się i wpatruje we mnie z radosnym, rozkosznym uśmiechem. Boli mnie brzuch, ale czuję się jasny jak żarówka. Oboje świecimy.

Wpatruję się w nią, jej twarz wygląda młodo i niewinnie, nawet miękko. Miękki. Pochylam się, żeby ją pocałować, ale ona się odsuwa. Cofam się i gdzieś w tej chwili pojawia się twarda kobieta. Nachmurzenie powraca.

Widzi kałużę spermy na okładce, a jej oczy rozszerzają się. Wpatruje się w nią przez dłuższą chwilę, jakby miała zamiar zjeść przez łóżko i zostawić dziurę. Zaczyna się śmiać, a moja klatka piersiowa się rozluźnia.

Znowu zaczynam oddychać. Ale potem… ona mówi: "Ty głupi pieprzony idioto." – To też niektórzy z was – mówię. „Nie bądź mądrym osłem” – mówi.

Zeskakujemy z łóżka, a ona zrywa kołdrę. „Dlatego nie chciałam się pieprzyć na łóżku” – mówi. „Po prostu pójdę kupić kilka nowych” – mówię. Zatrzymuje się i zastanawia się. „Tak, zamierzasz kupić nową narzutę na łóżko.

Dokładną” – mówi. Zaczynam się wkładać z powrotem, kiwając głową na wszystko, co mówi. Otwiera okna w pokoju i słyszymy szczekanie psa. Zaczyna krzyczeć na psa, żeby się zamknął, kiedy ja idę do drzwi.

Wychodzę, zanim zdąży powiedzieć jeszcze jedno słowo. Zaczynam się zastanawiać, czy rzeczywiście powinienem wrócić. Część mnie to gówno obchodzi. Wtedy mój telefon zaczyna dzwonić.

To ona. Powie mi, gdzie mam iść po narzutę. Powie mi, ile mam wydać.

Powie mi, żebym zrobił to szybko. Rozważam nie podnosić. Ale potem czuję, jak szczypta wysuszonej spermy pęka na moim penisie.

Znowu o niej myślę. Myślę o jej kremowaniu się na moim fiucie. Myślę o jej brzydocie i jej urodzie. Myślę i myślę i myślę.

Potem podnoszę słuchawkę i mówię „Cześć?”..

Podobne historie

Ainsley 1

★★★★★ (< 5)

Moją żonę podrywa młody Murzyn…

🕑 8 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 3,395

Ainsely siedział na stole piknikowym obok parkingu w koszarach mojej firmy, rozmawiając z małą grupką palaczy i żartownisiów, którzy się tam kręcili. Mieliśmy tylko jeden samochód, więc…

kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksu

Rejs Michelle Rozdział 4

★★★★(< 5)

Michelle w końcu odpowiada na pytanie, na które czekałem…

🕑 25 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 1,719

Cofnąłem się nieco, patrząc jej w oczy, wciąż desperacko starając się zachować życzliwy wyraz obojętności. — I co mu powiedziałeś? Ona też patrzyła mi w oczy, „Jeszcze mu nic nie…

kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksu

25-letni świąd - rozdział 4

★★★★★ (< 5)

Maggie i Paul próbują zapomnieć o nocy z Simonem.…

🕑 44 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 2,807

W jaki sposób nasze „normalne” małżeństwo trwające dwadzieścia pięć lat wraca do normy po tym, jak moja żona Maggie i nasz przyjaciel Simon spędzili razem noc w naszym domu? Czy…

kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat