licząc na przełom…
🕑 46 minuty minuty Miłośnicy żon HistorieROZDZIAŁ 17: A potem była tam naprzeciwko mnie. "Zanim otworzysz usta i pójdziesz na mnie," powiedziała Claire. „Mam dla ciebie kilka wiadomości”. "Tak co?" Powiedziałem. „Po pierwsze, twoja córka jest w poczekalni.
Przyjdzie za kilka minut”. - Powiedziałeś kilka wiadomości - powiedziałem, właściwie nie reagując na informację, że moja córka czeka na mnie na zewnątrz. — Tak — powiedziała. Podeszła do mnie, uśmiechnęła się i uderzyła mnie z całej siły.
„Co do cholery!” Powiedziałem. "Dlaczego.". „Ponieważ na to zasłużyłeś.
Ponieważ sprawiło, że poczułam się dobrze, właściwie lepiej, niż myślałam” – powiedziała. „Cóż, nie rób tego więcej, bo każę aresztować twoją śliczną różową dupę” – powiedziałem. Nie wydawała się specjalnie przejęta moją groźbą. „Jimmy, nigdy więcej nie rób czegoś takiego.
To niesprawiedliwe i nie zasługuję na to, by spędzić resztę życia opłakując twój nagrobek. Mam tego młodego człowieka!” powiedziała. Kiwnąłem głową, smutno skinąłem głową.
– Okej – powiedziałem. „Nie zrobię tego. „To wystarczy?”.
„Tak, pod tym względem. „Jimmy, jak się czujesz? Wszystko w porządku? Martwię się o ciebie” – powiedziała. „Masz na myśli, jak się czuję po tym, jak zostałem spoliczkowany tak mocno, jak nikt inny nie został spoliczkowany?” Powiedziałem. "Jimmy!" powiedziała. „Czy nie rozmawiałeś z tym drugim oszustem? Z pewnością nie ma on przed tobą tajemnic o takiej wadze” — powiedziałem.
Nie miałam najmniejszych wątpliwości, że powiedział jej wszystko, co ja mu powiedziałam. „Kilka rzeczy, ale powiedział mi, że coś jeszcze musi pochodzić od ciebie” – powiedziała. Ukłoniłem się. To, co powiedziała, miało w sobie ziarno prawdy. „Czuję się źle, naprawdę, naprawdę źle, dobrze! I nie ma żadnej cholernej rzeczy, którą ty, on, Rebecca, kościół lub ktokolwiek lub cokolwiek mogliby z tym zrobić.
Wszystko, czego chcę lub potrzebuję, to być zostawionym w spokoju, aby się zestarzeć mniej więcej z wdziękiem, a potem umrę. Tak, próbowałem to przyspieszyć. Obiecuję, że więcej tego nie zrobię. Obraz ciebie płaczącego krokodylimi łzami nad moim nagrobkiem wystarczy, by stłumić wszelkie dalsze próby zakończenia rzeczy, które inaczej mógłbym mieć dobrze się bawić. Skinęła smutnym skinieniem głowy.
W kąciku jej oka pojawiła się zaczątkowa łza. Ciekawa rzecz? Nie obchodziło mnie to. Potrzebowałem jej i to bardzo. Myślę, że ona też to wiedziała.
Nie mogła zajrzeć pod kołdrę. Nie widziała mojej twardej jak kamień erekcji, ale wiedziała, że tam jest. Wiedziałem, że ona to wie.
Wpadłem na perwersyjny pomysł. Powinienem po to pójść. Zrobiła krok w stronę łóżka. Ja to zrobiłem.
Zrzuciłam z siebie prześcieradło. – Zobacz, kochanie. Jesteś pierwszą kobietą, która to zobaczyła, odkąd Nadine mnie rzuciła po tym, jak je straciłam – powiedziałem.
„Widzisz? Nie straciłem tego, moje nogi tak, ale nie moje coś. Czy nie jestem najszczęśliwszym sukinsynem, jakiego kiedykolwiek spotkałeś. Sześć cali twardego stalowego ciała. Nigdy więcej nie poczuje wnętrza kobiecej pochwy Mam pojęcie, co o tym myślę. Pozwólcie, że powtórzę.
Czuję się naprawdę, naprawdę źle! Patrzyła na mnie przez najdłuższą chwilę, zszokowana, wyciągnięta z szuflad, byłam tego pewna. "O mój Boże!" pisnęła. „Nie, nie Bóg”, powiedziałem, „tylko mój kutas.
Nadal wygląda całkiem nieźle, co?”. „Cholera Jimmy!”, powiedziała, po czym wybiegła na mnie. Miałem ochotę śmiać się i płakać jednocześnie; jak to do cholery jest w ogóle możliwe. Cóż, dobra wiadomość? Mój mały wypad do ekshibicjonizmu mógł być tym, czego potrzeba, by odciągnąć ich ode mnie.
Cóż, można mieć nadzieję. Dziwne, że poszedłem spać po jej wyjściu i śniłem o Nadine. Miała świetną cipkę, jak sobie przypomniałem. Tęskniłem za czasem spędzonym z nią. Wolałbym, żeby to było na stałe.
Ale cóż, okazało się, że bardziej interesuje ją posiadanie całego mężczyzny niż zwykła wieczna miłość, a może chciała obu. "Zdecydowałem się na jedno lub drugie, ale wygląda na to, że nie dostanę żadnego. To nie było sprawiedliwe! To nie było kurwa uczciwe! Cóż, dla niektórych nadzieja może być wieczna, ale dla mnie okazała się daremna.
Ja mam kolejnego gościa. To był jeden z tych, których nie próbowałbym się pozbyć, a ona rzeczywiście wyglądała pięknie, tak pięknie jak jej matka. „Cześć tato”, powiedziała. „Cześć. Rebecca – powiedziałem.
Kręciło mnie, gdy zobaczyłem ją taką piękną, a ona to zauważyła. Jezu! Dlaczego nie mogłaby być naprawdę moją córką, a nie zdrajcami! „Tęskniłem za tobą” – powiedziała. Tak, jasne” – powiedziałem.
„Tato, musisz do nas wrócić do domu” – powiedziała. „Nie” – powiedziałem. „Tato!” – powiedziała. „Chcę”.
„Przestań, Becca. Zatrzymaj się. Możesz czuć się trochę źle z powodu tego, co wydarzyło się wcześniej, i naprawdę byłbym wdzięczny, gdybyś odpuścił.
Nie chcę, żebyś się źle czuła. Ale wiem, że tylko przeszkadzam w tym domu. Twoja mama nie chce mnie w pobliżu, może z wyjątkiem okazjonalnych wakacji lub czegoś takiego.
I ona i ja mamy historię, która i tak sprawia, że przebywanie w jej pobliżu jest dla mnie bardzo trudne. Więc nie. Proszę, uszanuj moje życzenia i nie proś mnie, żebym „wrócił do domu”, jak to ująłeś. I dodaj do tego, byłbym po prostu na drodze do tego, żebyś ty też żył swoim życiem, więc jeszcze raz, nie – powiedziałem. To była wiadomość, którą nawet oszuści mogliby zrozumieć.
Byłem tego prawie pewien. „Tato, o rzeczach, które usłyszałeś ode mnie tamtego dnia. Nie miałem nic z tego na myśli. Wiesz o tym! — powiedziała.
— Jak mogłam mieć na myśli coś takiego, cokolwiek z tego. — Ponieważ tak. Ponieważ masz innego tatę, w którego jesteś zainwestowana, a ja tylko przeszkadzam i to wszystko. Słyszałem to. Słyszałem to od was wszystkich.
I rozumiem to. Masz zajęte życie, a konieczność opieki i zwracania uwagi na inwalidę przez cały czas jest po prostu zbyt dużym problemem, aby sobie z tym poradzić. Więc wróć do swojej mamy i powiedz jej, że dostarczyłeś jej wiadomość, albo swojemu tacie, zależnie od tego, który z nich kazał ci tu dzisiaj przyjść i powiedzieć, co powiedziałeś; i przekaż moje przesłanie: chcę być sam! Proszę, dobrze?” Powiedziałem. „Tato, bardzo się mylisz!”, powiedziała, a potem wyszła i tak, płakała, a ja poczułem się źle i co z tego.
Dobrze! Wreszcie! Pomyślałem. A potem zachorowałem do żołądka i zwymiotowałem. „Co zrobiłeś! I co zrobił!”, powiedział Rodney. „Powiedz mi jeszcze raz!”.
„Uderzyłem go. Przestraszył mnie i byłam zła!” – powiedziała. „Jezu! To nie jest sposób, by stanąć po jego dobrej stronie!”, powiedział.
„A potem wyciągnął swojego kutasa i bawił się nim tuż przede mną. On też był twardy jak stal; Jestem tego pewien. „Czuję się winny, idąc tam ubrany tak, jak byłem. Drażniłem się z nim, Rod.
Drażniłem się z mężczyzną, mężczyzną, który nie może mieć kobiety, ponieważ żadna kobieta nie chce go takiego, jakim jest. Nie mogę sobie nawet wyobrazić nic bardziej okrutnego, co mogłem mu zrobić. „Uciekłem stamtąd. Pewnie myśli, że to zrobiłem, bo mnie zawstydził.
Ale to nie było to. Wybiegłem, żeby zminimalizować dokuczanie, że mu zrobiłem. Chcę wrócić, Rod. zdecydowanie ubierz się następnym razem; to znaczy, jeśli wrócę, aby go znowu zobaczyć, jego i jego sześciocalowego pocisku wilgoci szukającego ciepła. Rozgryzłem tę część na pewno.
„Claire, nasz facet myli się w wielu sprawach. Pomijając na chwilę fakt, że go zdradziliśmy i próbowaliśmy sprawić, by był chętnym rogaczem; ponosi on pewną odpowiedzialność za wszystkie nieporozumienia, które się wydarzyły nas wszystkich i mam na myśli wszystkich, nas w tym wszystkich. Ale tak się składa, że jest jedna niepodważalna prawda, o której ty, ja, a nawet Rebecca, musimy pamiętać. Uratował nam pieprzone życie i stracił swoje w robienie tego! Tak, on wciąż oddycha, ale dla niego to nic więcej niż poważnie niewygodna rzeczywistość i zdecydowanie przereklamowana.
Nie da się tego obejść, Claire, na żadnym poziomie. I to jest dług, którego nigdy nie będziemy w stanie odpowiednio spłacić. Być może w pewnym momencie będziemy w stanie zrobić dla niego coś, na czym będzie mu zależało, ale niech mnie diabli, jeśli będę wiedział, co to jest!”. – Tak, masz – powiedziała.
— Nie — powiedział. „Tak, potrzebujesz. On potrzebuje kobiety i to właśnie możemy dla niego zrobić.
Mamy pieniądze, wpływy, kontakty: i jestem pewien, że jego własna kobieta jest jedyną rzecz, którą on kiedykolwiek będzie obchodził, używając twoich słów - powiedziała. „Claire, nie możemy sprawić, by kobieta go kochała, nie takiego, jakim jest. Tak, możemy znaleźć mu dziwkę, kupić mu taką. Może nawet jakoś na to pójdzie, ale nigdy się tym nie przejmie, nie na żadnym poziomie” – powiedział. „Rod, musimy to rozgryźć.
Jak znaleźć dla niego prawdziwą miłość. Musimy! Dla własnego zdrowia psychicznego, musimy!”. - Cóż, jestem otwarty na propozycje - powiedział. „Mamo, on mnie nie lubi i nigdy nie będzie.
Wiem o tym” – powiedziała Rebecca. „Kochanie, uczucia mężczyzny są zawsze dość delikatne, pomimo wszystkich nonsensów, jakie są twarde, macho i wszystko, czym są. Powiedz cokolwiek, co zrani ich dumę, a zaczną płakać jak dzieci.
Spraw, by myśleli, że ich nie kochasz, a mogą popełnić samobójstwo, tak jak zrobił to twój tatuś James Clausen. „My, kobiety, też jesteśmy emocjonalne, ale przynajmniej mamy więcej rozsądku niż mężczyźni” — powiedziała Claire Pollard. Jeśli chodzi o to, czy twój tatuś cię kocha, to tak.
Po prostu boi się, że go nie kochasz i nie chce ryzykować, że możesz nie. Więc odcina się od ciebie, od nas wszystkich. Czy rozumiesz, co mówię.
„Chyba tak, mamo. Ale co możemy zrobić? Chcę coś zrobić!” powiedziała Rebecca. „Znajdź mu kogoś, kto mu pomoże”, powiedziała jej matka. „Masz na myśli żonę?” powiedziała Rebecca.
„Tak, dokładnie to mam na myśli”, powiedziała Claire. „Ale on nie ma nóg? - powiedziała Becca. - To nie znaczy, że nie może być dobrym mężem dla jakiejś kobiety. Ale tak, będzie mu trudno znaleźć dla niego kobietę," powiedziała Claire.
"Ale zamierzasz spróbować?" powiedziała Rebecca. "Spróbuj, tak. To, czy mi się uda, to co najmniej inna kwestia – powiedziała Claire – ale przynajmniej spróbuję, tak samo jak twój ojciec.
Byli członkami Knollwood Country Club odkąd byli małżeństwem, czasem już siedemnaście lat. I tak naprawdę jeździła do Knollwood nawet wcześniej, kiedy była jeszcze żoną innego dobrego mężczyzny, Jamesa Clausena. Ale dzisiaj nie przyszła tam dla zabawy ani spotkań towarzyskich w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Och nie, ona była na polowaniu.
Miała znaleźć swojego „byłego” męża, partnera, i to nie tylko takiego, który chciał miłej wypłaty, ale kobietę, która potrafi docenić dobrego mężczyznę. Dobry mężczyzna, ale mężczyzna z bez nóg i bez poważnej pracy. Trudno? Trudno znaleźć kobietę o tak szerokich horyzontach? No tak, może niemożliwe, ale nikt nie będzie mógł powiedzieć po tym, że nie próbowała.
Miała dwóch, trzech kandydatów mam na myśli. Roberta Shore, Cassandra Hawking i Dressler. Wszyscy byli członkami Klubu. Kiedyś wszystkim dobrze się powodziło.
Obecnie wszystkim ciężko było gotówki, odkąd ich mężowie rzucili się na nie i pozostawili je razem prawie bez środków do życia: intercyzy prawie zagwarantowały kobietom taki stan rzeczy. miała niewielki czek na alimenty, który dostała po rozwodzie z Carlem Dresslerem, ale pozostała dwójka musiała pracować, a Cassandra wciąż nie znalazła zatrudnienia; Claire spodziewała się, że Cassandra zaproponuje jej pracę: Rodney Pollard naprawdę miał wpływ. Szczupły rudzielec, który się zbliżył, opadł na stołek obok niej. „Claire, otrzymałam twoją wiadomość.
Tak się cieszę, że zadzwoniłaś. Zebrałam się na odwagę, żeby do ciebie zadzwonić” — powiedziała Cassandra Hawking. - Miło cię widzieć - powiedziała Claire.
Druga kobieta uśmiechnęła się uśmiechem kobiety uratowanej przez dzwonek. – Chyba powinienem zapytać, co słychać? powiedziała Kasandra. - Musimy usiąść. Mam dla ciebie wielką przysługę do rozważenia - powiedziała Claire. - Przysługa? Dla ciebie? powiedziała Kasandra.
"Uważaj to za zrobione.". - Hmm, chciałabym, żeby to było takie proste - powiedziała Claire. „Ale nie, to naprawdę wielka przysługa i gdyby się udało, byłbym nie tylko wdzięczny, ale prosperowałbyś tak, jak nigdy nie marzyłeś o prosperowaniu”. „Och, wow! Jestem w środku, bez względu na to, co to jest, wchodzę” – powiedziała Cassandra.
Claire uśmiechnęła się. - Tak, cóż, zobaczymy - powiedziała Claire. „Ale, po pierwsze, co masz?”.
„O tak, martini, jeśli nadal je tu serwują”, powiedziała Cassandra, uśmiechając się. Claire pomachała dziewczynie, która obsługiwała dzienną zmianę w barze i podniosła dwa palce. Barman skinął głową: już wiedziała, co prawdopodobnie zostanie zamówione. Pogawędka, która poprzedziła przybycie martini, była, no cóż, skromna. „Więc powiedz mi, Claire, co jest dla ciebie tak wielką sprawą, że potrzebujesz mojej pomocy” – powiedziała Cassandra.
„Cassie, wiem, że twój rozwód, jak on się nazywa, był zły. Mam przyjaciela, który potrzebuje kobiety. Bardzo w potrzebie!” powiedziała. „Potrzebujesz mężczyzny i tak dalej”. „Dzisiaj swatacie!” – powiedziała Cassandra, autentycznie zaskoczona.
- Można tak powiedzieć - powiedziała Claire. „Dobrze”, powiedziała Cassandra, „Ugryzę. Kto to jest? Czy on jest mega brzydki? Czy dlatego ingerujesz w tego faceta? Uśmiechała się. Była pewna, że facet nie jest brzydki, prawdopodobnie jeden z pracowników jej męża.
„Nie, nie, nie brzydki. To mój były mąż - powiedziała Claire. - Jimmy? - powiedziała Cassandra. - Ale on jest. - Tak, jest niepełnosprawny - powiedziała Claire.
Mogłeś trafić znacznie gorzej. A z tobą u jego boku wiem, że mogłabym sprawić, by przyjął pracę od mojego męża, a wtedy wy dwaj robilibyście naprawdę dobrze; zaufaj mi w tej sprawie. Wyraz twarzy jej przyjaciółki nie był zbyt zachęcający. „Claire, zgadzam się, Jimmy to świetny facet, ale.” powiedziała Cassandra. „Dobra, rozumiem,” powiedziała Claire.
„Zrób mi przysługę, nie mów nic o tym, że cię o to proszę. Proszę — powiedziała. — Masz — powiedziała Cassandra.
— Tak, rozmawiałam z Cassie. Była zawstydzona. Do diabła, byłem zawstydzony” – powiedziała Claire. „Mogę sobie wyobrazić” – powiedział Rodney. „Wreszcie zaczynam rozumieć, jak ciężko jest facetowi w jego sytuacji.
W porównaniu z jego problemami moje małe zmartwienia to bzdury!”, powiedziała. Mężczyzna skinął głową. „Tak, chyba tak” – powiedział. „Czy jest ktoś jeszcze na twojej liście?” – powiedział Rodney.
trochę za stara dla niego. Ta druga ma jakieś alimenty, choć z tego, co słyszałem, to niewiele — powiedziała Claire — więc może być taka możliwość, ale tak naprawdę sprawy nie wyglądają zbyt dobrze. Skinął powoli głową., musimy tylko mieć nadzieję, że coś lub ktoś pojawi się i rozwiąże problem” – powiedział.
„Nie mogę uwierzyć, że mężczyzna tak dobry, jak jest u podstaw, nie może mieć żadnej nadziei na znalezienie prawdziwej miłości. Mam na myśli po rozwodzie, niepełnosprawny czy nie. Hej, a co powiesz na rozmowę z tym gościem z Armii Zbawienia, kapitanem Traynorem?”. "Kapitan Traynor?" powiedziała. „Nie wiem.
Może. Może warto spróbować”. „Tak, kapitanie Traynor, to jest bilet. Na razie będziemy nadal próbować innych środków, ale może znajdzie się na liście na przyszłość” – powiedział. „Tak, to zadziała, cóż, może”, powiedziała.
Dużo się uśmiechałem, nawet jeśli nadal byłem w szpitalu, jadłem szpitalne jedzenie i żałowałem, że nie mam środków, aby jedna z pielęgniarek poszła ze mną do łóżka: mów o myśleniu życzeniowym! Cóż, byłem dobrze wypoczęty. A teraz miałem kolejną wizytę od niej. Nie mogłem w to uwierzyć. Znęcałem się nad nią. Powiedziałem jej, żeby się zgubiła i została.
Błysnąłem fiutem w jej zszokowaną i bez wątpienia zniesmaczoną twarz, ale znowu tu była. Och, i nie była sama. – A dlaczego tu jesteś? Powiedziałem.
„Ostatnim razem ci mówiłem”. „Zamknij się, kurwa, Jimmy. Chociaż raz po prostu zamknij się i daj mi mówić, dobrze!” powiedziała. Westchnąłem z najbardziej uległym westchnieniem i czekałem prawie warcząc na nią i jej przyjaciółkę.
– Aha, a to jest Roberta Shore – powiedziała. Warknąłem: „Dlaczego do cholery tu jesteś?” powitanie nowoprzybyłego. Odwzajemniła uśmiech, ale być może z takim samym warknięciem, jakim ja ją obdarzyłem. „Tak, ostatecznie byłeś paskudny, kiedy byłem tu ostatnim razem, więc tym razem przywiozłem posiłki na wypadek, gdybym musiał cię pobić. Rozumiesz?” - powiedziała Claire, przerywając rozmowę.
„Wszystko to nasuwa pytanie, dlaczego tu jesteś. Wiesz, że nie chcę, żebyś ty lub twój mężczyzna tutaj mnie wkurzali. Nic dobrego nie może wyniknąć z tego, że tu jesteś, więc dlaczego?” Powiedziałem.
„Ponieważ jesteś rodziną i kochamy cię, Jimmy. I nie zamierzamy tak po prostu zniknąć, ponieważ wciąż jesteś zgorzkniały z powodu rozwodu, Jezu, Jimmy, po całym tym czasie. „W każdym razie będziemy w pobliżu, czy czy ci się to podoba czy nie, kropka! Aha, i Rebecca mówi, żeby się z tobą przywitać - powiedziała. - Rebecca tego nie powiedziała. A jeśli tak, to dlatego, że włożyłeś jej to w usta.
Ona mnie nie kocha, kocha innego faceta. tak sarkastycznie, jak tylko mogłem. Zmieniła swój pozorny nastrój.
- Więc jak się czujesz? Naprawdę? - powiedziała Claire, najwidoczniej naprawdę to miała na myśli. „Och, myślę, że całkiem nieźle, właściwie świetnie. Czuję, że mógłbym przebiec maraton. Ale niestety, mam pewne fizyczne ograniczenia w tym zakresie” – powiedziałem.
„Zabawne”, powiedziała, „nie”. — A jak się czujesz? Powiedziałem. "Hę?" powiedziała.
- Wiesz, dobrze się czujesz? Czy u ciebie wszystko dobrze, w zamku na niebie? To znaczy, wiesz - powiedziałem. „Tak, wszystko jest w porządku. Dla ciebie też mogłoby być, gdybyś tylko zgodził się wrócić do nas do domu” – powiedziała. „O tak, i słuchaj mojej byłej żony i mojego byłego najlepszego przyjaciela, jak się masturbują w sąsiednim pokoju. Tak, cóż, to obraz, który do mnie nie pasuje.
Cóż, możesz sobie wyobrazić”. – Myślisz, że to dobre zdjęcie do masturbacji, Robercie? Powiedziałem. "Hę? Ja." Ja nie. – zaczęła.
– Nie wiesz? Hm, ja też. Ale na początku b musiałbym powiedzieć, że szanse byłyby ogromne. Mam na myśli zazdrość i wszystko, czym będę nękany. Cóż, możesz sobie wyobrazić – powiedziałem. Roberta wyglądała na zdecydowanie niezadowoloną z tego, że wykorzystałem ją jako przeszkodę, by spierać się z moją byłą żoną.
Przez następne minuty chodziliśmy tam iz powrotem, a żadna ze stron nie dała ćwierćdolarówki., Jimmy. Dziś ogłosimy remis. Ale oferta jest otwarta. Naprawdę musisz wszystko przemyśleć. Och, i dziękuję, że nie narażasz się ponownie," powiedziała Claire.
„Cóż, i tobie też dziękuję," powiedziałem. „Wiesz, za danie mi kolejnego powodu do masturbacji. Znasz obraz dwóch pięknych kobiet rozmawiających ze mną o seksie iw ogóle. „Och, jeszcze jedno. Czy moglibyście, oboje, podejść bliżej do mnie na chwilę” – powiedziałem.
"Hm, dlaczego?" - powiedziała Claire, wyglądając na niezwykle podejrzliwą. - Słuchaj, obiecuję, że nie zrobię nic niestosownego. Naprawdę, przysięgam - powiedziałem.
Skinęła głową i wraz z przyjaciółką podeszła do łóżka. Wzięłam długi, głęboki wdech wdychając ich zapach. „Podziwiajcie zapach kobiety, kobiety!” Powiedziałem. „Nie ma nic podobnego”. "Jimmy!" powiedziała Claire.
„Cóż, nie mogę wyświetlić żadnej z moich stron pornograficznych na tym cholernym telewizorze, a minie jeszcze tydzień, zanim mnie stąd wypuszczą. No więc”. Powiedziałem. „A nawet strony pornograficzne dają ci tylko zdjęcia, bez zapachu tego, co się na nich dzieje. Mam na myśli oczywiście”.
- Jimmy! Przestań - powiedziała Claire. Obie kobiety zmarszczyły brwi, odwróciły się, na wpół pomachały i wyszły. Musiałem myśleć, że wygrałem mecz na punkty. Nokaut? Nie, nie to.
Ale czułem, że mam swoje zagrywki. „Nie mogę”, powiedziała Roberta. Siedzieli w budce w Denny's tuż za rogiem.
ze szpitala. „Ten człowiek jest tak zgorzkniały, że może nigdy się z tym nie otrząsnąć. Jest przystojnym przekleństwem. Mimo to brak nóg jest poważnym minusem, ale, to powiedziawszy, nie jest najgorszą rzeczą na świecie i, o ile ja, jest do pokonania” martwię się, ale żeby kobieta, zwłaszcza ta, chciała z nim być, musiałby chcieć spróbować. Nie mam ochoty być jego matką.
Na pewno nie ma ochoty próbować. Nie, nie mogę tego zrobić.”. „Rozumiem, a on był dzisiaj w najgorszym momencie. On mnie nienawidzi.
Mam na myśli, że rzuciłam go dla jego najlepszego przyjaciela, jak słusznie stwierdza. Nic na to nie poradzę, ale to nie jest wymówka, którą on kiedykolwiek zaakceptuje lub wypuści mnie z haczyka. W każdym razie, Robby, dzięki za przyjrzenie się sytuacji.
Bardziej niż to doceniam. A praca, o której ci wspomniałem, jest twoja do wzięcia niezależnie od tego. Jeszcze raz dziękuję” – powiedziała Claire.
„Więc twoja przyjaciółka na to nie poszła” – powiedział Rodney. „Nie, i nie mogłam jej za to winić. Był dziś w absolutnie najgorszym momencie.
Nawet sprawił, że pozwoliliśmy mu powąchać nas. Mów o zawstydzaniu!” powiedziała Claire. „Ten człowiek tak bardzo cierpi, że po prostu nie wiem. Nie sądzę, żeby znowu próbował się zabić, ale kto do diabła wie na pewno. „Nikt nie wie czegoś takiego na pewno” – powiedział.
„Cóż, niezależnie od tego, nie poddam się. Może nadejść czas, kiedy będziemy musieli, ale jeszcze nie jestem w tym miejscu. Po prostu zachowamy wiarę tak długo, jak to możliwe, to chyba wszystko, co możemy zrobić” – powiedział. - powiedziała. - Denise, jestem przyjaciółką, w porządku.
Jaki jest problem? Proszę - powiedział, naciskając na nią. Trzydziestoośmioletnia kobieta nigdy nie była przygnębiona, ale dzisiaj była, a jej przyjaciółka i szef nie odpuszczali. Byli zespołem przez ostatnie czternaście lat i pan Rodney Pollard zaczął na niej polegać.
Ale, podobnie jak wszyscy, sekretarki i magnaci pieniężni mogli być zestresowani i nękani problemami osobistymi. Było jasne, że dzisiaj Rodney Pollard nie był sam wśród zestresowanych i pod presją. „Proszę pana, naprawdę nic mi nie jest. To moja siostra” — powiedziała.
"Twoja siostra?" powiedział. – Tak, proszę pana – powiedziała. „Ona jest żołnierzem.
Właśnie wróciła z Bliskiego Wschodu, z Afganistanu. Była tam jedna z tych bomb. Była bardzo ranna, proszę pana, bardzo zła.
„Och, rozumiem. Tak mi przykro, Denise. Czy mogę w czymś pomóc?” — powiedział Rodney Pollard. – Nie sądzę, proszę pana. Straciła lewą nogę i rękę poniżej łokcia – powiedziała.
– Chyba trochę jak pana Clausena. Jest bardzo źle, proszę pana. A gdyby tego było mało, jej mąż się z nią rozwodzi. Znalazł swoją bratnią duszę, a przynajmniej tak twierdzi ten dupek. jej mąż od dziesięciu lat ją pieprzy! Już trochę nie lubi mężczyzn”.
Wyraz twarzy mężczyzny został umknięty przez panią siedzącą przy biurku, cóż, patrzyła w dół, więc trochę się zorientowała. Denise była ładną dziewczyną. Czy jej siostra też byłaby ładna? "Wow!" powiedział wreszcie. Dokładnie wiem, jak się czujesz.
Tak, zupełnie jak pan Clausen”. „Jak ona sobie radzi? Chodzi mi o to, czy zostaje z rodziną, czy. - Powiedział. - Tak, z mamą i tatą. Ale są starzy i tak naprawdę niewiele mogą dla niej zrobić.
Chce znaleźć pracę, ale Cóż, proszę pana, ona jest teraz bardzo przygnębiona. Przeważnie po prostu siedzi i rozmyśla lub czyta ogłoszenia, których przeważnie nie śledzi. Nie winię jej oczywiście.
Ale.” „Rozumiem” – powiedział. „Słuchaj, Denise, w ten weekend urządzamy grilla u nas. Myślisz, że mógłbyś namówić swoją siostrę, żeby przyjechała? Skorzystam z okazji, żeby przeprowadzić z nią nieformalny wywiad i może zobaczę, co mogę zrobić, żeby znaleźć dla niej pracę, z którą mogłaby sobie poradzić.
Co powiesz?”. „Panie? Byłoby wspaniale. Chodzi mi o to, czy mogłaby znaleźć pracę.” powiedziała Denise. „Tak, cóż, mam kilka kontaktów.
Wiesz o tym lepiej niż ktokolwiek na tej planecie – powiedział z uśmiechem. To był strzał w dziesiątkę i to na dwa fronty. Po pierwsze: będzie musiał przekonać swojego byłego najlepszego przyjaciela, aby przyszedł na grilla.
Po drugie: ta dwójka, siostra Denise i James Clausen, musieliby się dogadać. Gdyby tak się stało, w końcu mogłoby zapalić się światełko w tunelu. Miał trochę do przemyślenia, planowania i myślenia.
Dobieranie par było do niczego, ale w tym przypadku może, tylko może, nie tak bardzo. Był umiarkowanie zaniepokojony tym, jak może wyglądać kobieta, ale to było pytanie, które musiało zostać przynajmniej na razie na dalszy plan. ROZDZIAŁ 18: „Grill, jaki grill? - powiedziała Claire. - Ten, na który zdecydowałam się dzisiaj.
Denise ma siostrę, która miała bardzo pecha. Zaprosiłem więc ich dwójkę na naszego grilla. „Wiesz, powinniśmy spróbować namówić Jimmy'ego, żeby też przyszedł: jutro wychodzi ze szpitala. Będę tam, żeby go odebrać, i nie, on jeszcze o tym nie wie. Ale myślę, że wiadomości że grupa kobiet będzie na grillu, da mu szansę, by jeszcze trochę poużywać swojego wąchacza.
To może go zwabić. Co myślisz? - powiedział Rod, uśmiechając się. „To nie jest zabawne, Rod. Był bardzo niegrzeczny w stosunku do Roberty. Trzeba jej przyznać, że nie obraziła się, ale był kompletnym i totalnym dupkiem, jeśli wiesz, co mam na myśli” – powiedziała.
„To nie jest próba swatania, cóż, nie jest planowana. Ale to zgromadzenie. Wiem, że jest samotny.
Do diabła, powiedział to samo i często to powtarzał. naciśnij i zachęć naszego faceta do przyłączenia się do reszty rasy ludzkiej” – powiedział. – Okej – powiedziała. „Kto wie, może oświadczy się twojej sekretarce. Czy to nie byłby kop w dupę.
Ona jest singielką, prawda?”. „Tak, jest singlem” – powiedział Rod. „A jeśli o tym nie wspomniałem, to samo dotyczy jej siostry. Nie spotkałem jej, ale według Denise jednym z największych problemów jej siostry jest to, że nie lubi mężczyzn.
Opowiedziała mi o paskudnym rozwodzie. Dupek znalazł jego bratnia dusza, a przynajmniej tak jej powiedział, siostrze, i potrzebował rozwodu” – powiedział. Nie skomentował od razu spojrzenia, które mu posłała, ale potem to zrobił. Jej spojrzenie wyrażało niezaprzeczalny fakt, że mężczyzna, o którym mówił, brzmiał dokładnie tak samo jak on, Rodney Pollard. Ale oczywiście w przypadku Rodneya ukradł żonę swojemu najlepszemu przyjacielowi.
Nie dokładnie to samo, ale blisko. – Tak, wiem. Ten dupek brzmi bardzo podobnie do mnie – powiedział.
- I ja też - powiedziała Claire. "Więc.". „Nic, ale powiedziałem Denise, że spróbuję załatwić pracę jej siostrze. Najwyraźniej szuka pracy, ale bez powodzenia. Po cichu przeprowadzę z nią wywiad.
Po prostu nie będzie wiedziała, że to robię, " powiedział. „Hmm, wygląda na to, że to będzie ciekawe grillowanie. Ale musisz być tym, który namówi naszego faceta, żeby przyszedł.
Nie będzie mnie słuchał. Może zechcesz też zabrać ze sobą Rebeccę. To mogłoby cię z nim przebić, że tak powiem — powiedziała. — Tak, to dobry pomysł. Tak, zrobię to – powiedział.
Obaj wiercili się, gdy czekali w pokoju przeznaczonym na ucieczkę krnąbrnego członka rodziny, Jimmy’ego „bez nóg” Clausena. „Pamiętaj, kochanie, to twój tatuś, " powiedział Rodney. "Tak, tato, wiem.
I ja też go lubię, nawet jeśli mi nie wierzy – powiedziała Rebecca. Jej ton zdradzał irytację, a może to zaparcia, jej de facto tata nie był pewien. – Kochanie, musimy go zabrać na grilla w ten weekend, to jest krytyczne.
Dobrze? - powiedział. - Dobrze, tato, ale nie wiem, dlaczego ten konkretny grill jest tak cholernie ważny, powiedziała jego córka - powiedziała. - Po prostu weź to ode mnie. Dobra? Mówię poważnie, Becca. To czas punktów zwrotnych, czuję to.
Mężczyzna uratował nam życie. Niezależnie od kosztów, reszta z nas, wszyscy musimy zrobić, co w naszej mocy dla tego człowieka. Wiem, że to będzie ryzykowne, ale przede wszystkim ty jesteś krytyczny dla całej sprawy. Dobrze? - powiedział.
- Dobrze tato, dobrze! Sheesh!" powiedziała. Potrząsnął głową, ale powoli. Był zmartwiony. Oboje odwrócili się w tym samym czasie, gdy mężczyzna został wprowadzony do pokoju. „Tato!" wykrzyknęła Rebecca.
Podeszła do niego i przytuliła go . "Wow! Powiedziano mi, że mam gościa, ale nie dwóch – powiedziałem. – Dziękuję za powitanie, Rebeko. Było miło. - Miło cię widzieć, przyjacielu - powiedział Rodney.
Kiwnąłem głową. Ale nic nie powiedziałem. — Dostałem pozwolenie na natychmiastowe wywiezienie cię stąd, jeśli pozwolisz — powiedział Rodney. „Naprawdę, a kto dał ci to pozwolenie”, powiedziałem. – Właściwie to przełożona pielęgniarek – powiedział, wskazując głową stanowisko pielęgniarek w głębi korytarza.
– Och – powiedziałem. - Tak, cóż, potrzebujesz podwiezienia. Tak, wszyscy moglibyście wziąć taksówkę, jak sądzę, ale pozwalając nam podwieźć, zaoszczędzilibyście parę dolców i daliby nam szansę - wskazał na siebie i swoją córkę - na Porozmawiaj trochę. Bez presji - powiedział - obiecuję.
Faktem było, że przyjmując od nich podwózkę, zaoszczędziłbym kilka dolców. Faktem było, że zaoszczędziłbym większą część siedemdziesięciu pięciu dolców: Littleton było oddalone o prawie dwie godziny jazdy. Ukłoniłem się. – Okej – powiedziałem.
To, że Rebecca tam była, zdecydowało o mnie. Gdyby to był tylko on, prawdopodobnie odrzuciłbym go pomimo kosztów taksówki, ale z nią w mieszance mógłbym rozmawiać z nią, a nie z nim. To zadziałało dla mnie.
— Dziękuję — powiedział. Podszedł do krzesła, na którym siedziałem, i wziął się za kierowanie do holu i wyjścia. Byłam pewna, że czekał na mnie w miejscu parkingowego. Cóż, gdyby szpital miał miejsce dla lokaja, on by je miał.
Faktem było, że go nie miał, ale jestem pewien, że znalazłby sposób na osiągnięcie tego samego. Miał dolary, by robić, co chciał, i dostawać prawie wszystko, co chciał. Kiwnąłem głową w podziękowaniu za jego podziękowania. Czekał na niego SUV. Wejście miało być problemem.
Cóż, myślałem, że będzie z tym problem, ale okazało się, że nie. To cholerstwo miało windę wbudowaną po stronie pasażera. Co pozwoliło mi wcisnąć się na ławkę windy i po przejechaniu trzech stóp do siedzenia pasażera mogłem wślizgnąć się z własnej woli i zająć miejsce. Musiał mieć tę cholerną rzecz specjalną.
Nigdy nie widziałem ani nawet nie słyszałem o czymś takim. — Nieźle — powiedziałem. „Dzięki, pomyślałem, że byłoby mi łatwiej, gdyby nie ty, kiedy wpadasz. Wiesz, kiedy w końcu dojdziesz do punktu, w którym twoja nieznośna duma w końcu pozwoli mi cię podnieść – powiedział. Nie odpowiedziałam mu.
Moja nieznośna duma nie miała nic wspólnego z rzeczami takimi, jakimi je widziałam. więcej moja przytłaczająca i niegasnąca wściekłość z powodu zdrady jego i mojej żony, która przeszkadzała mu w przyzwoleniu na rzeczy, na które on chciał, żebym pozwoliła. O tak! Ale z jakiegokolwiek powodu nie zamierzałem się dzisiaj w to zagłębiać. Nie byłem dokładnie zmęczony. Cóż, może zmęczony leżeniem tak bardzo w łóżku i słuchaniem, jak szpitalny psychiatra mnie kurczy.
Mój organizm był wolny od narkotyków, które prawie mnie wykończyły. ich dzień groził mi więzieniem, gdybym spróbował ponownie. Helluva ma prawo zabraniające próbom samobójczym. Tak, chciałem tylko wyjść stamtąd, wrócić do domu i ugotować sobie żarcie, które nie smakowało jak zdrowe ze szpitala! Musi Czytałem w moich myślach.
„Jesteś głodny?" Zapytał. Spojrzałem na niego. Rebecca interweniowała.
„Tato, czy możesz idziemy do Denny'ego? - powiedziała. Patrzyła na mnie, kiedy to mówiła. To zadecydowało za mnie.
– W porządku, jeśli twój drugi tata ma kasę. Trochę mi dzisiaj brakuje – powiedziałem. – Mam to – powiedział.
– To jest Denny. Rebeka uśmiechnęła się. Odczytałem to jako wyraz dumy, że jej drugi ojciec był bogaty, ale mogłem się co do tego mylić.
Byliśmy w połowie naszych pasztecików, kiedy mnie nim uderzył. Powinienem był się tego spodziewać lub czegoś w tym rodzaju, ale nie spodziewałem się. „Mam grilla w ten weekend, czy mogę cię namówić na przyjście?” powiedział.
"Hę?" Powiedziałem. „Och, tatusiu, tak, proszę przyjdź, dobrze!” powiedziała Rebeka. uśmiechnąłem się. Dlatego moje dziecko tam było.
Wiedział, że będzie mi trudniej odmówić jej, że chociaż jej powiedziałem, nie chcę więcej widzieć żadnego z nich, włączając ją. Uśmiechnąłem się, a on to złapał i zdał sobie sprawę, że ja go złapałem. Jego spojrzenie powiedziało mi, że spodziewał się, że mimo wszystko odmówię mu obecności Rebeki. — Chyba — powiedziałem. – Chodzi mi o to, czy mogę załatwić ci podwózkę.
To za długa jazda furgonetką z Littleton i za droga. Wyraz jego twarzy na moją zbyt łatwą kapitulację był właściwie komiczny. – Masz to – powiedział.
– Absolutnie to rozumiesz. Jego szczęście prawie sprawiło, że żałuję, że go nie odrzuciłam. Szczęście nie było czymś, co chciałam mu zapewnić. Ale chyba miałem zamiar przyjść do jego małej roboty. Zawsze mogłem zadzwonić później i odwołać.
Nie zrobiłbym tego, ale taka możliwość była moja. Obiecał zadzwonić następnego dnia ze szczegółami. Była środa, był trzeci sierpnia i zmieniało się to w coś, czego nie przypuszczałbym, że jest możliwe przed moją głupią próbą wybicia się.
Jedyną rzeczą, jaką dał mi psychiatra, było uświadomienie sobie, że byłem głupi i że muszę przestać żyć przeszłością, przynajmniej nie tak często, jak moje słowa miały znaczenie. To, że kiedykolwiek całkowicie wybaczę lub zapomnę brudną rękę, którą rozłożył mi dynamiczny duet, było bardzo nieprawdopodobne, jak powiedział, ale to nie znaczyło, że muszę pozwolić temu rządzić i zrujnować moje życie, to, co z niego zostało . Sporo rozmawialiśmy u Denny'ego i większość moich rozmów rzeczywiście dotyczyła mojej córki, tej samej dziewczyny, która nie tak dawno uważała mnie za wrzód na dupie. Ale jeśli moja rozmowa z Rebeccą była długa i przyjacielska, a była, uwaga, jaką zyskałem dzięki tej rozmowie od mojej byłej najlepszej przyjaciółki, była prawie potwierdzona.
Mam na myśli, że wyglądał, jakby mnie analizował, a dokładniej, moją niewypowiedzianą motywację. Niedługo będziemy rozmawiać on i ja; Byłem tego pewien. I to nie ja inicjowałbym rozmowę, o nie, to byłby on i to nie trwałoby długo. Uznałem, że grill w sobotę jest prawdopodobny.
Odebrał mnie wcześnie tym samym fantazyjnym SUV-em z windą; Cóż, to była długa jazda. Jezu, żałuję, że nie mam tego samochodu. Musiał kosztować tonę nawet bez windy, która sama w sobie kosztowałaby tonę.
Musiałem zapytać. „Więc, Rodney, ile kosztowała cię taka przejażdżka, jeśli mogę być tak śmiała?” Powiedziałem. Spojrzał na mnie. – Nie chcesz wiedzieć – powiedział. - Tak, chcę - powiedziałem, naciskając.
Westchnął. – Dwieście – powiedział. - Co? Dwieście dolarów? Powiedziałem.
Moje domniemane pytanie było głupie, ale w pewnym sensie tak właśnie powiedział. — Tysiące — powiedział. - Och - powiedziałem, będąc pod odpowiednim wrażeniem.
„Chciałbym móc sobie na taki pozwolić. Do diabła, chciałbym móc nim jeździć” i zaśmiałem się. „Ta winda po stronie pasażera jest naprawdę przydatna”. „To samo jest po stronie kierowcy” – powiedział.
„Och, i ma możliwość zainstalowania elementów sterujących, których można również używać do nawigacji”. Teraz byłem naprawdę pod wrażeniem. „Tak, teraz, gdybym tylko mógł znaleźć sobie kilkaset tysięcy leżących gdzieś w pobliżu” - powiedziałem.
„Możesz mieć ten, jeśli chcesz, James. Musisz wiedzieć, że zbudowałem go, by ułatwić ci życie” – powiedział. Wiedziałem to.
I, chłopcze, chciałbym tego nie robić. Nie odpowiedziałem na jego oczywistą propozycję. Jazda do ich domu była potem dość cicha, nie do końca cicha, ale zdecydowanie cicha.
A potem byliśmy już na miejscu, wysiedliśmy z windy na dziesiątym piętrze i przeszliśmy kilka stóp korytarza do drzwi penthouse'u. Byłem na mojej deskorolce. Zatrzymał się przed kluczem do drzwi. „Jim, tylko na dzisiaj, w porządku, jeśli przesiądziesz się na krzesło, które przygotowałem w środku, żeby się poruszać.
To znaczy tylko na dzisiaj” – powiedział. Spojrzałam na niego z ukosa, ale skinęłam głową. Łatwiej byłoby udzielać się towarzysko na krześle niż na mojej tablicy. Musiała słyszeć nadjeżdżającą windę czy coś.
Czekała na nas. A ona czekała z krzesłem. Najwyraźniej zaplanowali, i to dobrze. - Cieszę się, że zdecydowałeś się przyjść - powiedziała Claire.
Podniosłem się na krześle. To było prawie to samo, co ja, gdy podniosłem się na kanapie w domu. Trzymała swoje wino, prawdopodobnie merlot, pomyślałem, i miała poważną minę, kiedy dokonywałem przelewu. "Jim, czy jesteśmy dobrzy?" ona na pewno nie czekała, żeby przejść przez te wszystkie subtelności powitania i ustatkowania się, nie moja Claire! Ruszyłem w pościg.
„Nie wiem, Claire, coś kłębi mi się w głowie. Jeśli masz na myśli, czy teraz kontroluję swoje emocje, cóż, skończyłem z tymi samobójczymi rzeczami. Jeśli masz na myśli, czy dobrze mi z tobą a on będąc razem, bądź pewna, że nigdy nie będzie mi z tym dobrze.
Poradzić sobie z tym? Może tak, ale dobrze, nie – powiedziałam. Skinęła głową. „Okej, myślę, że mogę zrozumieć, skąd pochodzisz, Jim. I tak jak powiedziałem wcześniej, mam tylko nadzieję, że w pewnym momencie znajdziesz sobie kobietę, którą będziesz mógł pokochać i która pomoże ci zapomnieć o mnie” pod tym względem. Mam na myśli to, co Rodney i ja ci zrobiliśmy - powiedziała.
- Tak, szanse na to są niewielkie, jeśli wiesz, co mam na myśli - powiedziałem. „Ale jestem tutaj i mam nadzieję, że jedzenie będzie dobre”. Claire i ja przechadzałyśmy się po rozległym patio na pierwszym piętrze z drinkami i przez jakiś czas rozmawiałyśmy o niczym nie znaczącym. Właściwie rozmawialiśmy głównie o jej pogoni za swoim hobby, gotowaniem. Powinienem tutaj zaznaczyć, że Rebecca wraz ze swoim drugim tatą pojechała odebrać innych gości, gdy tylko dotarliśmy do ich mieszkania.
Właśnie wrócili. Cieszyłem się z tego; bycie zamkniętym z moją byłą żoną przez ostatnie pół godziny było dla mnie swego rodzaju testem, którego nie byłem pewien, czy uda mi się zdać; ale chyba miałam. Nie byłem emocjonalny, jak za każdym razem, gdy byłem w jej pobliżu od czasu naszego zerwania szesnaście lat temu. Rodney wyszedł na patio i dołączył do nas. Tuż za nim podążała Rebecca, która podeszła do mnie, na pewno na rozkaz, i dała mi dużego, starego całusa w policzek.
Zaskoczyła mnie, ale chyba doceniam jej wyrazy uczuć. - To było miłe - powiedziałem, reagując na nią. – Kocham cię, tato – powiedziała.
Wydawało się, że naprawdę to miała na myśli, ale mogła udawać; Podejrzewałem, że to ona. „Jim, to Denise, moja niezastąpiona prawa ręka w sklepie. A to Ann, jej siostra” — powiedział. Nagle się rozejrzałam. Denise była bardzo ładną kobietą, którą spotkałem wcześniej.
A jej siostra, Ann, której nigdy nie spotkałam, była jeszcze ładniejsza, wręcz oszałamiająca. Och, i miała tylko jedną nogę i jedną rękę, to jest Ann! „Jim, jesteś z nami, człowieku?” powiedział Rodney. Pozwoliłam, by moje spojrzenie powoli powędrowało w jego kierunku.
Myślę, że skinąłem głową. "O tak, miło cię poznać, Denise, Ann," powiedziałem. Spotkałem Denise oczywiście kilka razy na przestrzeni lat, ale to był pierwszy raz, kiedy spotkałem Ann. Ann zrobiła krok do przodu, opierając się o kulę; uśmiechała się. Byłem na wózku inwalidzkim z Afgańczykiem na kolanach.
Właściwie nie było zimno, ale było trochę chłodno, a poza tym trochę chroniło mnie to przed zbyt sympatycznym spojrzeniem ludzi, którzy nie znali mnie dobrze. „Afganistan”, powiedziała, „przydrożna bomba”. Ukłoniłem się. – Och, jasne, przepraszam – powiedziałem.
– Słyszałam, że zawalił się na ciebie budynek – powiedziała. „Niezupełnie budynek, powiedziałem, „tylko część jednego”. „Och, w porządku”, powiedziała. „Cieszę się, że oczyściłeś ten”.
Było dla mnie jasne, że ta dziewczyna ma to do kupy w przeciwieństwie do mnie. Wkrótce wszyscy mieli drinka w dłoni. Rebecca, choć miała zaledwie siedemnaście lat, też miała w dłoni szklankę.
Cóż, była w domu i tylko sześć miesięcy brakowało jej do pełnoletności. Patio było dobre czterdzieści na czterdzieści stopy: większe niż większość mieszkań. Rozmawiałem z Claire dość długo, zanim przybyli pozostali goście. A kiedy przybyli, zamieniłem kilka przyziemnych słów z Rodem, kiedy przygotowywano drinki.
Właściwie pomogłem go z tym. Ciężka rozmowa, którą spodziewałem się, że zainicjuje, nie miała miejsca. Cóż, to było dla mnie równie dobre. Zamieniłem też kilka słów z Denise, podczas gdy Claire i Ann spotykały się przez kilka ich własne słowa; a teraz byłem blisko zewnętrznej ściany patio, a Ann opierała się o nią, podpierając się, jej kula również opierała się bez opieki poręcz; rozmawiała ze mną.
„Muszę powiedzieć, że byłam zaskoczona, że znalazłam tu dzisiaj kolejnego gimpa” – powiedziała Ann. – Nie bardziej zaskoczony niż ja – powiedziałem. „I dodam, że niespodzianka była więcej niż przyjemna. Muszę powiedzieć, że podejrzewam, że mój brat to zaplanował”. – Dziękuję za to – powiedziała.
„Jeśli chodzi o to, że to planuje, nie tak, moja siostra powiedziała mu, że potrzebuję pracy. Myślę, że jestem tutaj, aby sprawdzić, czy kwalifikuję się do pracy dla niego. Ale nigdy wcześniej mnie nie spotkał ani nie widział.
„Hmm, okej”, powiedziałem, „może. W każdym razie, więc nie ma męża dla amerykańskiego bohatera?” Powiedziałem. „Ha!”, powiedziała. „Nie, nie ma męża. Wyjechał z jakimś nastolatkiem, jak tylko wróciłem ze Stanów.
Powiedział mi, że to nie ma nic wspólnego z faktem, że jestem w połowie osobą, za którą się ożenił. O nie, po prostu spotkał swoją bratnią duszę i nie mógł zaprzeczyć uczuciom, które do niej żywił. W każdym razie słowa na ten temat mają znaczenie. „Hmm”, powiedziałem.
„Jestem znajomy”. „A ty?” powiedziała. „Twoja żona zostawiła cię z powodu twojej sytuacji? Denise powiedziała mi, że nie byłeś żonaty, ale byłeś. „Hę?” Powiedziałem. „To znaczy, nie wiesz?”.
„Wiesz? Wiesz co?”, powiedziała. „O mojej sytuacji?” Powiedziałem. „Nie, naprawdę nie.
Wiem, że uratowałeś naszych gospodarzy, całą rodzinę i straciłeś przy tym nogi” – powiedziała. „To i że jesteś rozwiedziony, ale to wszystko. Czy jestem tutaj na terytorium zakazu wstępu?”. Nie mogłem w to uwierzyć, ale wierzyłem jej. Jej ton był taki, że było dla mnie jasne, że nie ma pojęcia o tej wielkiej sprawie.
niewygodne miejsce. Nie byłem pewien, czy chcę, żeby wiedziała. Nie, to nie w porządku, chciałem, żeby była, ale po prostu nie byłem pewien, czy to najlepszy moment. Zdecydowałem się zabezpieczyć moje zakłady. „Cóż, było bardzo źle”, powiedziałem.
„Ale jeśli chodzi o szczegóły, może innym razem, jeśli to będzie w porządku”. „Jasne, mogę to wykopać” – powiedziała. Właśnie wtedy nasz gospodarz zaprosił mnie do pomocy przy grillowaniu. Chłopcze, chciałem jeszcze porozmawiać z tą kobietą.
Ale to musiało poczekać na później. Byłem zajęty robieniem najlepszych hamburgerów na wschód od Dalekiego Wschodu. Cóż, wkładałem warzywa do hamburgerów, podczas gdy mój były najlepszy przyjaciel przewracał paszteciki. Byłyby dobre, hamburgery. I były dobre, a ja miałem ich dwóch.
Musiałbym jutro spalić trochę kalorii. Piliśmy nasze drugie drinki, a Denise i Claire były w kuchni, sprzątając naczynia. Nie wiedziałem, gdzie się podziali Rodney i Rebecca, ale nie martwiłem się o nich tak bardzo, jak o wznowioną rozmowę, którą prowadziłem z Ann Rogers w tym konkretnym momencie. Rozmawialiśmy przez dobrą chwilę i postanowiłem zaryzykować i zaprosić ją na randkę. Nie tańczylibyśmy, ale moglibyśmy robić inne rzeczy: kolacje, filmy, wystawy, występy na żywo i wiele innych rzeczy.
Przynajmniej bylibyśmy dla siebie dobrym towarzystwem. Cholernie potrzebowałem kogoś, z kim mógłbym porozmawiać, a kobieta była kimś, z kim najbardziej chciałem rozmawiać na całym świecie. A Ann Rogers była cholernie ładna. Tak, brakowało jej niektórych części ciała, ale chłopcze, mogłem się z tym utożsamić. — Więc jest jakaś szansa? Powiedziałem.
– Pewnie, chyba – powiedziała. „Dlaczego nie. Cholernie pewne, że mamy ze sobą coś wspólnego”. „Dobrze, więc jeśli pasuje ci następny piątkowy wieczór, przyjadę po ciebie, powiedzmy, o siódmej” — powiedziałem.
– To by się zgadzało – powiedziała. Nie pytała, jak facet bez nóg może coś podnieść; Uważałem to za dobrą rzecz. Red Barron miał najlepsze steki w mieście. Nie byłam tam na kolacji, odkąd Nadine mnie rzuciła. Ale może mój nowy przyjaciel byłby skłonny przedłużyć nasz związek i wychodzić ze mną mniej więcej regularnie; o to mi chodziło.
Moim zdaniem była cholernie pewną zwyciężczynią i wyjątkową pięknością. Jasnobrązowe włosy do ramion, delikatna porcelanowa cera, zielone oczy, może metr osiemdziesiąt pięć i szczupła, jeśli dobrze oceniam: tak, była kompletna. Cieszyłam się, że jej przyszły były mąż był na tyle głupi, by ją rzucić, jakkolwiek bezdusznie mogłoby się to wydawać każdemu, komu powiedziałam takie słowa. „Więc ile czasu minie, zanim twój rozwód będzie ostateczny?” Powiedziałem. Opadła na siedzenie.
Widziałem, że ją użądliłem. – Jeszcze kilka miesięcy – powiedziała. Ukłoniłem się. - Nie chciałem otwierać żadnych ran - powiedziałem. „Wiem, jakie mogą być rozwody.
Nawet po szesnastu latach to, co zrobiła mi moja kobieta, wciąż mnie boli. Prawdopodobnie nigdy nie pogodzę się z tym całkowicie”. – Nie, wszystko w porządku – powiedziała.
„To boli. Mam na myśli to, że oddajesz komuś swoje serce, a potem odkrywasz, że nic dla niego nie znaczyło, a w twoim przypadku, jak sądzę”. "Dokładnie. Dokładnie! "Ann, chciałbym jeszcze raz powiedzieć, że na pewno cieszę się, że cię spotkałem.
Jeśli wyjdę poza linię lub cokolwiek, po prostu mnie uderz. Przyjmę moją karę, przeproszę i poproszę o zrobienie tego jeszcze raz. Dobrze?” Powiedziałem.
Uśmiechnęła się. „Masz to, kochanie. Więc skoro dzielimy się naszymi osobistymi katastrofami małżeńskimi, to co z twoimi? - powiedziała.
Posłałem jej spojrzenie, które źle zinterpretowała. - Przepraszam, jeśli wolisz o tym nie rozmawiać, w porządku - powiedziała „Nie, nie” – powiedziałem. „Po prostu nie mogę uwierzyć, że jeszcze tego nie wiesz”. „Hę?” – powiedziała. „Skąd miałabym wiedzieć? Coś mi tu umyka, prawda.
– Nie, po prostu twoja siostra wie, więc… – powiedziałem. – Denise? Moja siostra Denise wie? - powiedziała. - Tak, pracuje dla tego faceta. Rodney Pollard jest mężczyzną pośrodku, a Claire Pollard jest moją byłą żoną – powiedziałem.
Nagle stała się pół-katatoniczna. Czekałem, aż do mnie wróci. – Ludzie, u których byliśmy w zeszłym tygodniu? powiedziała.
„Tak, a ich dziecko jest właściwie moją córką, o czym nie wiedziałem, dopóki nie skończyła sześciu lat” – powiedziałem. „Więc widzisz, naprawdę wiem, jak to jest być porzuconym. Jest tego więcej, ale wszystko to może poczekać na inny czas”. „Nie, nie, pozwól mi to wyjaśnić.
Rozwiodła się z tobą, by poślubić pana Pollarda. Uratowałeś im życie. Straciłeś przy tym nogi. A twoja córka mieszka z nimi. „Wszystko dobrze, ale nie, nie mam żadnych praw do opieki, prawnych, w ogóle. Pozwalają mi się z nią widywać, kiedy tylko chcę, ale chcę być uczciwy” – powiedziałem. „Wow, musiałeś bardzo cierpieć przez cały ten czas, to znaczy emocjonalnie, a nadal się z nimi dogadujesz? I mówisz, że w tej historii jest jeszcze coś więcej?” powiedziała. – Tak i tak, w pewnym sensie – powiedziałem. „Reszta historii jest największym powodem, dla którego wciąż tak bardzo cierpię, nawet po całym tym czasie”. Złożyła ręce przed sobą i wyraźnie oczarowana czekała na ostatni rozdział tej historii. Naprawdę nie znosiła tego, że unikam tego problemu. Claire i ja pobraliśmy się dziewiętnaście lat temu, właściwie dwadzieścia. druga klasa. Zdradzanie trwało przez trzy lata, zanim odkryłam, że robią sobie nawzajem w moim domu i gadają o mnie. „Oboje próbowali przeprosić i nakłonić mnie do wyrażenia zgody na coś w rodzaju otwartego małżeństwa: pozostać jej kochającym mężem i nadal będą się kochać raz lub dwa razy w miesiącu. Twierdzili, że postrzegają nas, naszą trójkę, jako jedną rodzinę nuklearną i że sensowne jest, abyśmy kontynuowali tak jak wcześniej. Ona jako gorąca żona, a ja jako jej chętny rogacz. Nie zgodziłem się na ich proponowany układ, więc rozwiodła się ze mną i wyszła za niego. Ale w maści była mucha nieznana nam wszystkim; Cóż, tak mnie później zapewnili. „Ostatniej nocy, kiedy byliśmy razem, Claire i ja, mam na myśli ostatnią noc, kiedy zrobiliśmy to razem, urodziłam jej dziecko. Minęło jeszcze sześć lat, zanim którekolwiek z nas znowu, według nich, wiedziało, że dziecko jest Dziwne zrządzenie losu sprawiło, że lekarz dziecka odkrył, że Rodney nie mógł być ojcem: miał niewłaściwą grupę krwi. Ale, och, radość, byłem odpowiedniej grupy krwi. Więc w każdym razie to mniej więcej cała historia” – powiedziałem. „Słodki, pieprzony Jezu!” – powiedziała. „Tak, to wszystko” – powiedziałem. dziecka – powiedziała. - Mniej więcej. Prawdę mówiąc, naprawdę nie wiem, dlaczego wciąż z nimi przebywam. To znaczy Rebecca tak, ale nawet tam odkryłem jakiś czas temu, że uważa mnie za swego rodzaju kłopotliwego i na swój sposób .. Lubi mnie wystarczająco dobrze i przypuszczam, że jest odpowiednio wdzięczna, że uratowałem jej życie, ale prawda jest taka, że jeśli o nią chodzi, jestem niewiele więcej niż dalekim wujem. Więc czy to wystarczający powód, by być w ich pobliżu? Do diabła Nie wiem. Ty mi powiedz — powiedziałem.
Pierwsza z serii o moim życiu. Czemu? Gorąco mnie o tym rozmawia.…
🕑 12 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 2,114Billa nie było na trzy dni podczas 10-dniowej podróży służbowej. Pracuje dla swojego taty i większość czasu podróżuje. Dzwoni co wieczór, zwykle na seks przez telefon. Na początku nie…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksuMój mąż wprawia w ruch spotkanie z dwoma pracownikami w naszym domu…
🕑 20 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 2,520Tom II Odsłanianie Cindy: Pracownicy Rozdział 1 Cindy opala się Jim i ja byliśmy małżeństwem około dwóch lat, kiedy kupiliśmy nasz pierwszy dom, urocze miejsce na polu golfowym w North…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksuRozdział 2: Poniedziałek - Richard wraca sam. Byłem sam w domu w poniedziałek, Jim był w pracy, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. Nikogo się nie spodziewałem. Spojrzałem na zegar i było…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksu