Jak nudna podróż służbowa zamieniła się w wspaniałą noc seksu z gorącą żoną szefa…
🕑 36 minuty minuty Miłośnicy żon HistoriePewnego ranka pojawiła się w drzwiach jego pokoju hotelowego. Co on miał zrobić? Poprzednią noc spędził podczas lotu z efektem czerwonych oczu z San Francisco do Nowego Jorku i spędził większą część poranka na kłótniach z konsjerżem na temat apartamentu, który wyglądał bardziej na rozmiar boksu dla koni. Była tylko powiewem świeżego powietrza i nie mógł powstrzymać uśmiechu, gdy wcisnęła mu stos papierów do piersi.
Coś w niej było. Sposób, w jaki miała ciemne blond włosy, zaczesane na czubek głowy. Albo maleńka biała koszulka, którą miała na sobie, rozciągnięta na całej piersi. Kiedy spuścił wzrok, pomyślał, że całkiem możliwe, że to szare spodnie do biegania, które miała na sobie, ponieważ odsłaniały jej krzywiznę bioder w sposób, który sprawiał, że pragnął dotknąć miękkiego, ciepłego miejsca pomiędzy. W końcu był tylko mężczyzną i to była piekielna noc.
- Ty jesteś Clate Russell, prawda? - zapytała, ponownie rzucając mu papiery. - Mój mąż spóźniał się dziś rano i poprosił mnie, żebym ci to dał. Czy zechcesz je wziąć? Jej brązowe oczy rozszerzyły się z frustracji. Ponownie rzuciła mu papiery.
Clate oblizał usta, po czym szybko przeczesał palcami włosy. - Boże. Tak. Jestem Clate.
Twój mąż? - Nie - powiedziała. - Nie jesteś moim mężem. Mój mąż chciał, żebym ci dał te papiery.
Gdyby przewróciła oczami, pocałowałby ją. Obiecał sobie to. - Ja… wiedziałem, co masz na myśli.
Przepraszam, to była długa noc. Lot był piekłem, a potem hotel… Mogłem jechać i jechać. - Proszę, nie rób tego. Naprawdę muszę iść.
Tylko po to, żebyś miał dokumenty. Patrzyła na niego, jakby był francuskim smażonym idiotą, nie żeby ją winił. Nie mógł przestać się gapić i nie mógł przestać się uśmiechać. Przyczyna którejkolwiek z tych rzeczy nie była dla niego jasna. Kobieta była urocza, ale nie była królową piękności.
Miała ciało, ale wiele kobiet miało. I niekoniecznie był głodny seksu lub nadmiernie napalony. Minął tydzień, odkąd był z kobietą, i… och… około godziny odkąd zerwał się pod prysznicem. Ale ta kobieta była sfrustrowana, gotowa odgryźć komuś głowę, potem przeżuć ją z uśmiechem na twarzy i to go podnieciło. Jej nakarmione policzki i dzikie spojrzenie, które przesuwały się od niego na korytarz iz powrotem, ujawniło pasję do czegoś… potrzebę czegoś.
Nawet jeśli to była walka z kimś, kto ją tak oszołomił. Cholera, kochał gorące kobiety. Zawsze był taki fajny czas. Spojrzał na trzymane w dłoni papiery i wrócił do swojego pokoju. - Cóż, wygląda na to, że zostaniesz w pobliżu przez co najmniej pół godziny - zawołał do niej przez ramię.
- Muszę szybko je przejrzeć, a potem poproś o zabranie ich z powrotem do biura. I trzeba to zrobić, bo inaczej stracimy konto Barnum. Wypuściła wielki haust powietrza. Starał się nie uśmiechać.
- Tak, cóż, nie obchodzi mnie konto Barnum. Spojrzał na nią i skinął głową. - W porządku. Po prostu powiedz swojemu mężowi, kimkolwiek jest, żeby wysłał po tym posłańca. Jej ramiona były skrzyżowane na piersi.
"Czy dokumenty są takie ważne?" zapytała. - Nie byłbym w mieście, gdyby ich nie było. Położył papiery w teczce i wziął klucz do pokoju hotelowego z biurka. „Zamierzam zejść do restauracji na śniadanie. Jeśli zostaniesz w pobliżu i zaoszczędzisz mi kłopotów z czekaniem na posłańca, kupię też twoje.
Ale naprawdę muszę odzyskać te dokumenty, gdy tylko będę” Skończyłem je przeglądać ”. Potrząsnęła głową. - W porządku. Nie musisz kupować mi śniadania.
Zostanę w pobliżu. Ale czy możesz po prostu je tu przejrzeć? Zaoszczędzi nam to pięć minut zejścia do restauracji. Jego oczy powędrowały do na wpół zasłanego łóżka, do starych bokserek, które wciąż leżały na podłodze. I znowu na nią spojrzał.
Była zamężną kobietą i chciała wejść do pokoju hotelowego obcego mężczyzny. Nie miał szans. - Jasne, wejdź - powiedział. Usiadła na skraju jego łóżka, a on usiadł przy biurku, plecami do niej. Kobieta była gotowa zdmuchnąć lont, a on to poczuł.
Napięcie w jej ciele naparło na jego plecy i sprawiło, że mały pokój wydawał się jeszcze mniejszy. - To nie moja wina. Mam nadzieję, że o tym wiesz - powiedział do niej, gdy jego oczy powędrowały po pierwszej stronie.
- Nie zatrzymuję cię celowo. - Wiem - szepnęła. „To Alexander.
Miał tu być godzinę temu, żeby omówić to z tobą, ale alarm się nie włączył. Dlatego nalegał, żebym pobiegł tutaj i upewnił się, że podpisałeś wszystko przed jego spotkaniem po obiad." "Alexander?" Podniósł głowę znad papierów i spojrzał na białą ścianę przed sobą. Nie mogła. Nie. Nie mógł patrzeć na żonę Aleksandra.
To musiał być inny Aleksander. "Nie Alexander Cross?" on zapytał. To była ogromna firma.
W pobliżu musiał krążyć tuzin Aleksandra. - Tak, Aleksandrze Cross - odpowiedziała, jakby jego pytanie było najgłupszą rzeczą, jaką kiedykolwiek słyszała. Właścicielem firmy był Alexander Cross. Założyciel. Chociaż Clate spotkał tego mężczyznę tylko kilka razy, przypomniał sobie surowy, bezsensowny, zabawny całun, który rzucił na każde spotkanie, na którym był.
Mężczyzna nie miał poczucia humoru i narzucał swoją nijaką osobowość każdemu, kto dla niego pracował. To był nos do grindu i nie patrz w górę, dopóki nie zrobisz wszystkiego… dwa razy. Jeśli się nudzisz, wyczyść podłogę językiem.
Mówiąc delikatnie, facet był twardym tyłkiem i wydawał się prawdziwym dupkiem. - Jestem Abby Cross - zaproponowała. - Jego żona.
Nie mogę uwierzyć, że nie wiedziałaś, kim jestem, kiedy powiedziałem, że przysłał mnie mój mąż. - Doszedłem do wniosku, że twój mąż był jednym z urzędników twojego prawdziwego męża czy coś w tym rodzaju. Skąd miałem wiedzieć? Wciąż wpatrywał się w ścianę, słuchając jej głosu za sobą i cienia śmiechu, gdy mówiła. - To wyjaśnia, dlaczego tak na mnie patrzyłeś. Przez chwilę myślałem, że zwariowałeś, patrząc w ten sposób na żonę Aleksandra.
Miał męską głowę na talerzach za dużo mniej niż wyszukanie ciała swojej żony. Tym razem Clate zachichotała. Miała rację. Firma Cross była jego własnością, dumą i radością, i nie pozwalał nikomu robić z nią nic złego.
Miał całkowitą kontrolę. Nie było powodu, by sądzić, że był w inny sposób ze swoją żoną, zwłaszcza ze względu na to, jak miło było na nią patrzeć. - Cóż, przepraszam za to - powiedział. - Ale jak powiedziałem, to był okropny lot, a ten pokój… - machnął rękami. „Myślę, że może być mniejsza niż cela więzienna”.
„Alex ma problemy z pieniędzmi, ale jeśli chcesz, mogę poprosić go, by załatwił ci większy pokój. Jest trochę mały”. Clate uśmiechnął się do siebie i spuścił wzrok z powrotem na raport.
- Nie, właściwie to nie była wina twojego męża. Zarezerwowałam apartament i hotel stracił moją rezerwację. Apartament? - zapytała z niedowierzaniem. - Obciążono firmę? Tylko dla ciebie na kilka nocy? Wow! Wypuściła długie „shooo! Chcesz zostać zwolniony, prawda?” - On nie może mnie zwolnić, Abby. Jestem tylko konsultantem.
A gdyby próbował się mnie pozbyć, byłby mi winien więcej pieniędzy, niż chciałby zapłacić za zerwanie kontraktu. - Więc jesteś tu tylko dla konta Barnuma? Zapytała. - Pracuję z twoim mężem i jego biurem w San Francisco już od sześciu miesięcy. Stamtąd jestem.
Jeśli twój mąż dostanie ten projekt, nasza wspólna praca zostanie wykonana. - A jeśli tego nie zrobi, upewni się, że nigdy więcej nie będziesz pracować - dokończyła za niego. - On może być takim dupkiem.
Przewrócił stronę raportu. Więc to właśnie doprowadziło ją do szału. Sam Alexander Cross.
„Jego firma jest dla niego po prostu ważna. Nie mogę powiedzieć, żebym był inny”. Wstała, podeszła do biurka i stanęła obok niego. Czuł, jak jej oczy patrzą na niego, a potem na raport. "Czy jest pan żonaty, Mr.
Russell? - zapytała. Potrząsnął głową. - Mów mi Clate, dobrze? I nie, nie jestem żonaty. Nigdy nie byłam. ”„ Ile masz lat? ”„ Trzydzieści cztery, ”odpowiedział, patrząc na nią i łapiąc na sekundę jej wielkie czekoladowo-brązowe oczy, zanim odwróciła wzrok.„ Jesteś tylko kilka lat młodsza niż mnie.
Dlaczego nigdy się nie ożeniłeś? Nie znalazłaś jeszcze właściwej? "Znowu na niego patrzyła, te piękne oczy wbijały się w niego w poszukiwaniu odpowiedzi. Nie był pewien, co chciała usłyszeć.„ Kilka razy znalazłem tę właściwą, " - powiedział szczerze. - Ale myślę, że ten właściwy zasługuje na więcej niż człowiek, który pracuje dziewięćdziesiąt godzin tygodniowo. Abby skinęła głową, spoglądając na jego twarz i wreszcie opuszczając ręce z piersi. Skierował swoją uwagę z powrotem na dół do papierkowej roboty albo znowu wpatrywał się w te idealnie okrągłe, miękkie piersi napinające materiał tej cholernej koszuli.
„Chciałabym, żeby Alexander czuł to samo," westchnęła. „Od jak dawna jesteście małżeństwem?" raportu był tak samo pozbawiony wyrazu w oczach, jak pozostałe dwie strony. Jego oczy słyszały tylko każdy jej dźwięk.
"Rok. I w tym roku zdałem sobie sprawę, że nie mogę konkurować z jego pracą. Ta firma to jego pierwsza miłość. - To nie trwa długo - odparł Clate.
- Jedliśmy szybką kolację w ciągu ostatnich trzech miesięcy, zanim zasnął, a nie jedliśmy razem śniadania od pięciu. Wypuściła kolejne westchnienie i podeszła do okna. - Ale dlaczego mówię ci o problemach z moim życiem miłosnym? Przerwała. "Jesteś obcy." I tutaj pomyślał, że rozmawiają o jedzeniu, a nie seksie. Jego pachwina drgnęła.
Poprawił się na swoim miejscu, żeby usiąść wygodnie. „Czasami łatwiej jest dać upust nieznajomemu”. "Tak." Podeszła do niego i położyła dłoń na jego ramieniu. - Do biura jest tylko dziesięć minut.
Wyślę posłańca, gdy tylko wyjdę, żebyś nie był już zatrzymywany na moim koncie. Odsuwam cię od pracy. Ciepło z jej dłoni wbiło się w jego skórę i zestaliło problem wewnątrz spodni. Coś w niej było. Może to była frustracja, którą czuł uwięziony w jej ciele.
A może chodziło o to, że patrzył na nią tak jak on, a ona nie biegła. Dała do zrozumienia, że nie jest zadowolona z Cross. Dała też jasno do zrozumienia, że czuje się z nim dobrze. I tak wystarczy, żeby go dotknąć. Sięgnął do tyłu i położył dłoń na jej dłoni.
- Nie musisz nigdzie iść. Skończę za pięć minut. Clate odchylił głowę do tyłu, aby spojrzeć jej w oczy i uśmiechnął się. - Cieszę się z twojego towarzystwa, zwłaszcza po nocy, którą miałem. Odwzajemniła jego uśmiech i zostawiła swoją rękę pod jego.
"Ja też." Przyjrzał się jej twarzy i zbadał oczy. Raport czekał na niego i wiedział, że powinien to zrobić, żeby mogła go przekazać Cross. Ale nie mógł. Było w niej coś, co mu mówiło, że ona też go pragnie. Miał jej rękę.
Miał jej spojrzenie. A jej policzki nabierały seksownego odcienia różu, kiedy mrugnął do niej. Cholera, była mężatką. To było sprzeczne z kilkoma zasadami, które miał.
Poklepał ją po dłoni i zdjął ją ze swojego ramienia. - Więc powiedziałeś, że nie jadłeś jeszcze śniadania dziś rano? - zapytał, wracając do raportu. "Nie." Jej głos był miękki jak piórko unoszące się w powietrzu. - Chciałem tego ranka, ale zamiast tego Alex rzucił mi ten raport.
To praca, a wiesz, jakie to ważne. Ale jestem głodny. Prawdę mówiąc, głoduję. Clate skinął głową.
- Dla Alexa, prawda? To znaczy, chcesz zjeść śniadanie z Alexem. Wypuściła głęboki oddech przez zaciśnięte usta. "Właściwie nie." Ponownie wciągnęła powietrze i wypuściła powietrze. „Moglibyśmy zjeść śniadanie, jeśli nadal chcesz. Myślę, że moglibyśmy.
To by nic nie zaszkodziło, prawda? O ile nie zajmie to zbyt dużo czasu. Kto wie. Możemy się dobrze bawić.
Clate spojrzał na nią. Odsunął krzesło od biurka i wstał, by spojrzeć na nią. Jego ręce chciały podnieść się do jej bioder, przyciągnąć ją do siebie, ale nie odważył się. Zamiast tego., jego oczy wbiły się głęboko w jej oczy, szukając prawdziwego znaczenia tego, co miała na myśli, szukając odpowiedzi, czy miała na myśli to, co myślał, że zrobiła.
Była żoną Cross, z miłości do Pete'a. Jednak było w niej coś, i sposób, w jaki na niego patrzyła. Oblizała dolną wargę.
Jej ciemne oczy były nakrapiane światłem, a światło tańczyło w kółko, rzucając mu wyzwanie, urzekając go, sprawiając, że jego kutas był tak twardy, że zaczynał boleć. „Więc ty chcesz? "zapytała. Niecierpliwość wciąż ciążyła w jej głosie, ale teraz też był trochę przydymiony. Clate wziął głęboki oddech i wstrzymał jej słowa w płucach.
Bierne palenie jest dla ciebie złe, chłopcze, powiedział „J-przepraszam," wyjąkał, mając nadzieję, że jego zewnętrzne opanowanie nie rozpadło się tak bardzo, jak wewnątrz. „Co chciałbyś zjeść? Naprawdę muszę przejrzeć te papiery. ”Odrzuciła głowę do tyłu i zaśmiała się, jednym gorącym śmiechem, który sprawił, że przełknął z trudem, aby uniknąć jęku.„ Boże, wy, mężczyźni ”, powiedziała, patrząc na niego ponownie. śniadanie, a myślisz, że mamy na myśli jedzenie.
Porozmawiaj o pracy, a dostaniesz erekcję, a następnie wybiegniesz za drzwi. Nie powinieneś patrzeć na kobietę tak jak ja, ani stać tam z węzłem w spodniach, jeśli tak bardzo chcesz zabrać się do pracy. ”Jej twarz była karmiona, a jej oczy pociemniały do koloru wściekłości, gdy spojrzała na niego. „Jak powiedziałem, wyślę posłańca." Bez namysłu złapał ją za ramię.
„Jesteś mężatką," powiedział tak spokojnie, jak tylko potrafił. Mięśnie jego ramion drgnęły. Chciał szarpnąć jej ciało do jego ciała, ale nie odważył się. Była mężatką, przypomniał sobie ponownie. A gdyby to zrobił, cała jego kontrola byłaby stracona, aż jego kutas stałby się miękki.
W niej. „Tak, jestem”, ona - odpowiedział. Był zszokowany, że nie próbowała się od niego odsunąć, ale jej oczy wciąż były skierowane na drzwi. „Do mężczyzny, obok którego obudziłem się nagi.
Człowiekowi, który stał się twardy w chwili, gdy dotknąłem go dziś rano. I do mężczyzny, który zwiesił nogi z łóżka i powiedział, że nie ma czasu na takie rzeczy, jak „to”, zamiast mnie dotykać. Jego żona. To moje małżeństwo, panie Russell.
Jeśli możesz to tak nazwać. - Puścił jej ramię i wziął głęboki oddech. - Nadal jesteś jego żoną.
Nie chodzi o to, że nie chcę. Mam nadzieję, że o tym wiesz. ”Odwróciła się do niego, a jej oczy podsumowały go, gdy westchnęła.„ Tak, wiem.
To wciąż dość oczywiste. - Jej dłoń przycisnęła się na chwilę do jego krocza, a jej palce zdołały wcisnąć jego twardy trzon w jego spodnie. Clate wstrzymał oddech.
Spojrzał na nią i miał nadzieję, że zauważyła, że jego determinacja zanika. Miała nadzieję, że widziała, jak opór ucieka z jego umysłu i ciała, gdy jego usta się otworzyły, a gardłowy dźwięk zawibrował w jego gardle. Spojrzała mu w oczy i ponownie przygryzła dolną wargę.
Jej ręka opadła. - Abby - powiedział cicho. Przyciągnął jej ciało do siebie i objął dłonią tył jej szyi. Jej skóra była tak miękka, jej usta rozchyliły się jak słodka truskawka pęknięta od całego soku w środku. „Cholera, Abby.” Spojrzał na jej twarz.
ostatnim razem szukała w jej głębokim spojrzeniu śladu „nie”, kiedy opuścił usta na jej. Podała mu swój smukły, ciepły język, jeden cal na raz, wsuwając go w jego usta, aż jego usta były jej i mógł posmakować cynamonu Pchnęła i pociągnęła ich pocałunek, wciągając głęboko jego język jej usta i cicho jęcząc, gdy owinęła je wokół ust i wyprowadziła je z powrotem. Clate zjechał ręką po jej biodrach i szturchnął ją w nogę.
Oddech uwiązł jej w gardle, kiedy owinęła go wokół jego talii, a wybrzuszenie jego spodni przycisnęło się do jej krocza. - Clate - wyszeptała przy jego ustach. Jęknął i przyciągnął ją do łóżka.
Opuściła dla niego spodnie, a on cofnął się o krok i patrzył, jak odsłania swoje biodra, długie smukłe nogi, a potem różowe paznokcie u nóg, kiedy wysuwała majtki. Abby wyprostowała się. Jego kutas drgnął mocno, gdy patrzył na jej gładko ogoloną porcję. - Boże - jęknął. - Naprawdę nie mamy dużo czasu - szepnęła.
Clate patrzyła, jak usiadła na krawędzi łóżka i położyła się, podciągając nogi do góry i kładąc stopy płasko na krawędzi materaca. Jej dłonie objęły piersi i ugniatała je przez koszulkę. - O Boże - szepnął. Clate opadł na kolana na skraju łóżka. Pochylił głowę i zobaczył, jak kropelki podniecenia pokrywają jej wargi cipki.
Dotknął ich palcem, a Abby zareagowała, małe „mmmm” unosiło się do pokoju, gdy powoli pompowała biodra. Patrzył na jej seks przez minutę, zadowolony, że dotknął palcem jej miękkich, pełnych ust, a potem włożył palec do środka i zanurzył go w wilgoci. Kiedy otarł się o jej łechtaczkę, sapnęła.
Gdyby potarł boki jej łechtaczki, jęczała, a jej jęk wydobywał się jako krótkie podmuchy powietrza. Spojrzał na nią spomiędzy jej nóg. Jej pierś falowała pod jej dłońmi, widok jej języka wyskakującego z jej ust, gdy jego dotyk przekształcił się z dokuczania w miarowe pieszczoty. Chciał wtulić się w nią i pożreć ją od razu, ale ona była już tak wrażliwa, tak gotowa. - Cholera - jęknął, rozchylając jej usta palcami i całując łechtaczkę.
Jak mężczyzna przez tak długi czas zaniedbywał taką piękną kobietę? Jego telefon komórkowy zaczął dzwonić, kiedy zanurzył język w jej głębi. Była tak mokra, że ściekała mu z ust na brodę, kiedy delikatnie ją pieprzył językiem. Jej biodra wiły się na łóżku.
Włożyła palce w jego włosy i skierowała jego uwagę z powrotem na jej łechtaczkę. Clate zobowiązała ją. Od początku chciał jej łechtaczki. Tak bardzo chciał doprowadzić ją do orgazmu.
Ale lubił też jej głód i spodobał mu się sposób, w jaki jej słodki smak sprawił, że jego kutas moczył bokserki kałużami przedspermy. Telefon Abby zaczął dzwonić, gdy tylko się zatrzymał. Nie mieli dużo czasu. Miała rację.
Zacisnął usta wokół jej łechtaczki i wciągnął ją do swoich ust tak głęboko, jak tylko chciała. Abby krzyknęła. Pchnęła jego głowę i wtuliła w siebie jego twarz. Clate odetchnęła głęboko, jej zapach sprawił, że zbliżył się do jego własnego orgazmu, gdy zaczęła się dla niego spuszczać.
Jęknął, a jego głos wbił się w nią. Jego językiem przesuwał łechtaczkę na boki, aż była tak spuchnięta, że wiedział, że musi boleć. Potem ponownie ją wciągnął, przyciskając mocno usta do niej, próbując rozpłaszczyć jej łechtaczkę w ustach, aby posmakować jej słodkich soków. Abby pociągnęła go za włosy, po czym przysunęła jego głowę bliżej niej.
- Och… och… Boże - wydyszała. Podniósł głowę i patrzył, jak falują jej piersi. W górę.
Na dół. Wyciągnął ręce, by odepchnąć jej ręce i ścisnął miękkie kopce. Ugryzł jej łechtaczkę, a następnie wcisnął ją w kość miednicy. Jego jęki owinęły się wokół jej gardłowego krzyku, gdy wylała się na jego język. Jej nogi zatrzepotały delikatnie, zanim zacisnęła uda wokół jego głowy.
Clate westchnęła i wciągnęła ją. Jej soki. Jej zapach. Jej przyjemność. Ich oczy spotkały się, gdy kilka minut później podniósł głowę.
Wytarł twarz wierzchem dłoni i pomyślał o wsunięciu swojego kutasa do jej pięknych ust. Jej język wysunął się i zwilżył usta. Jej oczy były tak miękkie, a jednocześnie tak ciemne, że sięgali po niego, uśmiechając się do siebie. Clate wstał, nie odrywając oczu od jej twarzy. Zacisnął palce wokół paska spodni i uśmiechnął się, przygotowując się do pociągnięcia ich na ziemię.
Abby usiadła i sięgnęła do łóżka. - O Boże - powiedziała, a jej głos wciąż był owinięty ochrypłą mgłą. - O Boże - powiedziała, tym razem głośniej, gdy jej oczy otworzyły się szeroko.
Spojrzała na Clate z telefonem w dłoni. "To był Alex." Puścił spodnie i sięgnął po jej telefon. - Odłóż to - powiedział cicho. "To może poczekać." Mąż kobiety dzwonił i miał czelność powiedzieć jej, żeby zaczekała, aż ją przeleci.
Nie obchodziło go to. Jego jądra były spuchnięte i obolałe. Jego kutas się ślinił, na samą myśl o niej.
- Nie, nie, nie może - powiedziała, trzymając telefon poza jego zasięgiem. Jej ręka drżała. - Nie rozumiesz. To sprawa biznesowa.
Jeśli mu nie odpowiemy, będzie nas szukał. Clate stłumił sfrustrowany jęk i oparł się o komodę za nim. Pomyślał o szarpnięciu szuflad, kuszeniu jej tym kutasem, podczas gdy ona próbowała porozmawiać z mężem.
Mógłby przyłożyć ją do ust, odepchnąć ją z powrotem na łóżko i wsadzić głowę w jej cipkę. Chciała go. Ten wyraz jej oczu, kiedy przyszła… Boże, tak bardzo chciała, żeby ją przeleciał. Ale teraz wstała i chodziła po pokoju, wciąż naga od pasa w dół.
- Tak, Alex, on właśnie przegląda papiery - powiedziała do telefonu. - Tak, kochanie. Wyjeżdżam stąd za pięć minut. Prawie skończył przeglądać artykuły. Jej głos był znowu normalny, tak opanowany i pozbawiony jakichkolwiek emocji, że Clate trochę się skrzywiła.
Jego kutas nadal był twardy. To się nie zmieni bez dobrej pracy ręcznej lub zimnego prysznica, ale i tak usiadł przy biurku i był zajęty. - Okej, kochanie - powiedziała.
"Do zobaczenia wkrótce." Wpatrywał się w dokumenty, gdy w pokoju na chwilę zapadła cisza. Słyszał, jak zaczyna się poruszać. Szelest wokół powiedział mu, że się ubiera. Zresztą tak było prawdopodobnie najlepiej.
Zaczął czytać tekst i szukać błędów. Boże, wciąż był taki podekscytowany, ale przyklejenie tego żonie Aleksandra Crossa nie było najlepszym pomysłem, jaki kiedykolwiek miał. Przynajmniej w ten sposób dał jej tylko trochę relaksu. Byłaby słodsza dla Alexa i mniej potrzebująca. Może dzisiaj by się dogadali, bo nie była już sfrustrowana.
Ale gdyby pieprzył ją tak, jak chciał… Boże! Przeczesał palcami włosy. To może być jego zgubą. - Clate - powiedziała. Jej głos był cichy za nim.
Zignorował ją i dalej skanował dokumenty. Teraz poruszał się szybko. Musiała wyjść z jego pokoju. - Clate - powtórzyła. Tym razem jej głos był miękki, mrowiący.
Przynajmniej jemu. Spojrzał na ścianę przed sobą. "Tak?" Westchnęła. - Może lubisz owoce na śniadanie, panie Russell.
Ale ja lubię mięso. Myślisz, że mógłbyś mi pomóc? - Kurwa - jęknął. Jego kutas wpadł w jego spodnie, a jego umysł już ją pieprzył, zanim zdążył powiedzieć, że nie. Odsunął się od biurka i wstał.
Leżała naga na jego łóżku, z rozstawionymi nogami, a jego wzrok padł na jej długie smukłe palce, które powoli pocierały w górę iw dół między jej nogami. "Dobrze?" - zapytała, kładąc wolną rękę na nagiej, okrągłej piersi i wykręcając twardy sutek. Podszedł do łóżka i położył się na niej.
Było już za późno, żeby przestać. Bóg. Odsunął jej dłoń od piersi i pochylił się, aby wciągnąć jej ciemnoróżowy sutek do ust.
Jego kutas szarpnął się w jego spodniach, gdy jęknęła. Jej palce wplątały się w jego włosy. Jej nogi owinęły się wokół niego tak mocno, że pchnął ją mocniej, próbując dostać się do środka. Kurwa, chciał w środku.
Cholerne spodnie. Drapał zębami o jej sutek i słuchał, jak łapie powietrze. Zrobił to ponownie, a kiedy jej plecy wygięły się w łuk, wygiął jej biodra i złapał jej cipkę w dłoń. Między jej wargami był jedwab, gorąca, kobieca wilgoć, która pokrywała jego palce, gdy wsuwał je do środka.
Ugryzł jej sutek i wepchnął w nią tak głęboko, jak mógł. Wiła się pod nim i wymamrotała coś, czego nie mógł zrozumieć, kiedy lizał wokół jej sutka i przeniósł swoją uwagę na jej łechtaczkę. Chciał doprowadzić ją do orgazmu. Jeszcze raz.
Chciał poczuć tę słodycz wypływającą z jej ciała. Jej nogi drgnęły, a jej ciało trzęsło się, gdy rysował kremowe kółka na jej spuchniętym pąku, a kiedy spojrzał na nią, wydała cichy jęk, gdy strumień płynu wypełnił jego dłoń. - O rany, Abby - jęknął, przyciskając swoje usta do jej ust i wbijając język tak głęboko, jak tylko mógł. Uderzali w knykcie, gdy starali się opuścić mu spodnie, ich języki były związane, gdy ich pożądanie pulsowało między nimi, a ich oddech zamieniał się w warczące jęki. Wstał z niej, gdy ściągnęła mu spodnie z bioder.
Trzymał swojego twardego kutasa w dłoniach, pocierając precum o trzon, gdy patrzyła. Abby pociągnęła go w dół na siebie, owijając nogami wokół jego dolnej części pleców, aż jego kutas wsunął się między jej pełne usta. Na chwilę przycisnęła usta do jego ust. Jej język przesunął się po jego zębach, gdy jej biodra szarpnęły się o jego.
„Pieprz mnie” warknęła mu do ucha, wciągając jego płatek do ust i wypuszczając jęk wypełniony westchnieniem, gdy odsunął się i wbił swojego kutasa głęboko w nią. - Abby. Kurwa, Abby. Zagłębił się w jej głębi, czując, jak wąskie ściany jej cipy ściskają jego trzon w wolnym, stałym rytmie.
Mięśnie jego pleców napięły się, a policzki jego tyłka zmarszczyły się, gdy jej ciało ssało jego penisa. Czuła się tak cholernie gorąco i dobrze. Zakazany owoc nigdy nie był tak cholernie dobry. Wyciągnął się z niej i wbił się z powrotem.
Abby krzyknęła pod nim, a on westchnął i zatrzymał go w płucach, żeby nie spuszczał się w niej zbyt szybko. - Och, kochanie - szepnął, całując poniżej jej ucha i na szyję. Wciągał i wypompowywał swojego kutasa z niej. "Kurwa, kocham twoją cipkę." Ponownie zanurzył się w środku i zatoczył biodrami małe kółka. Była taka ciasna.
Taki mokry. Jej ściany były jak gąbka ciasno owijająca się wokół niego, gdy wyciągał, a następnie otaczał jego trzon gorącą śmietaną, kiedy wsuwał się z powrotem. Położyła się pod nim, jej cycki podskakiwały w górę iw dół, jej usta rozchyliły się i słodkie dźwięki jęków i westchnień wibrowało w jej gardle. Pieprzył jej cipkę powoli i jęknął, gdy jej oczy przewróciły się do tyłu.
Jej palce chwyciły jego ramiona. „Szybciej,” warknęła, oferując biodra, kiedy cofnął się i wbił głęboko w jej orgazm. Poczuł, jak sperma puchnie w jego jajach, gdy jej cipka oszalała wokół jego penisa, kurcząc się, potem puszczając i ponownie. Wbiła paznokcie w jego plecy, wciągając go głębiej w siebie i pieprząc go tak mocno, jak tylko mogła, z ciężarem jego ciała na niej.
Clate złapała kosmyk jej włosów. Zdjął jej głowę z poduszki i ugryzł ją w szyję. Krzyknęła. Klęcząc teraz, pieprzył ją tak mocno, jak mógł.
Coraz ciężej. Wsłuchiwał się w jej westchnienie, słysząc swoje imię ukryte w każdym jej oddechu. Pot spływał mu po twarzy, gdy poczuł bolesne ukłucie w orzechach. Ponownie wepchnął się w nią i objął dłońmi jej tyłek.
- Kochanie - mruknął, waląc ją w cipkę. - Kurwa - krzyknął, wyginając się i odrzucając głowę do tyłu. Sperma wystrzeliła przez jego trzon mocno i szybko, wypychając z niego tak mocno, że aż się skrzywił.
Opuścił się z powrotem na nią i wypełnił ją pełną, poruszając swoim kutasem w górę iw dół po ścianach pokrytych spermą, gdy całował jej usta w kółko. - Abby - szepnął. - Boże, Abby. Stoczył się z niej i na materac, wciągając ją na siebie.
Prawda była taka, że mógł znowu z nią iść. Jego kutas nadal był twardy. Wciąż pulsuje. Była za cholernie gorąca dla jej własnego dobra. Ale nie mieli czasu.
"O tak?" zapytała, pocierając swoją cipkę w górę iw dół jego wału. - Znowu tego chcesz? Jestem pod wrażeniem. Abby uśmiechnęła się, mówiąc, jej oczy błyszczały w jego.
"Widzisz, co mi robisz?" Clate przesunął dłonie do jej boków i przesunął je w górę do jej ramion, a następnie w dół do jej dłoni. Splótł swoje palce z jej. „Ja…” Podniosła się i kręciła biodrami, aż jego kutas ponownie szturchnął ją w otwór. - Podoba mi się - szepnęła, odrzucając głowę do tyłu, gdy znów się nim napełniła. Clate uśmiechnęła się i jęknęła.
Spojrzał na nią, na rumieniec ponownie pojawiający się na jej policzkach i sposób, w jaki jej język przesuwał się po ustach, gdy zaczęła na nim jeździć. O Boże. Czuła się tak dobrze. Tak ciepło.
Taki mokry. Jak maleńkie paluszki biegające w górę iw dół jego penisa, ściskające go. Jej telefon zadzwonił ponownie i miał nadzieję, że nie odbierze. Ona nie.
Zamiast tego pochyliła się i przygryzła jego dolną wargę. Zachichotała, kiedy ją odgryzł. Ciągle szczypał tylko po to, by poczuć, jak jej cipka zaciska się wokół niego, gdy się śmiała. Jego telefon zadzwonił, gdy tylko jej telefon się zatrzymał. Nie było sposobu, żeby powstrzymał ją przed odpowiedzią.
Nie ma mowy. Położył ręce na jej biodrach i próbował opanować rytm. Szybciej.
Kończył im się czas, a on chciał, żeby znowu doszli. Ale jego telefon wciąż dzwonił. Abby jęknęła i oparła na nim biodra, zataczając kółko. - Kochanie - szepnęła, patrząc na niego.
- Myślę, że mój mąż nas szuka. Przestała się ruszać i ponownie się pochyliła. Jej ciepły oddech łaskotał go w ucho. - Myślę, że powinnaś powiedzieć mojemu mężowi, co mi robisz. Clate chwycił jej pośladki dłonią i poruszał nią w górę iw dół na swoim wale.
- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł - szepnął. Usiadła znowu prosto i uśmiechnęła się do niego. W jej dłoni trzymał telefon. Przestał dzwonić.
Dzięki Bogu. - Tutaj - powiedziała, naciskając kilka przycisków, zanim mu go podała. - Powiedz mu, że prawie skończyliśmy. - Abby - jęknął, wpychając się w nią. Słyszał, jak jej oddech urywa się w gardle i rozważał przewrócenie jej na materac i ruchanie z nogami przypiętymi do tyłu, tylko po to, żeby usłyszeć, jak woła o niego.
„Dzwoni,” uśmiechnęła się, naciskając na niego telefon. Jego kutas był głęboko w jej cipce, ale jego ciało mrowiło, gdy jego dłoń musnęła ją. Nie było mowy, żeby zadzwoniła do męża. Nie ma mowy. Nie, kiedy była taka.
Z nim. Poruszyła biodrami i zachichotała. - Lepiej porozmawiaj z nim, zanim jęknę, a on usłyszy - szepnęła, przesuwając dłońmi po jego klatce piersiowej. Clate odchrząknął. Nie było mowy, żeby zadzwoniła do Aleksandra.
Więc uśmiechnął się do niej i nazwał ją blefem. "Cześć?" Nie rozpoznał własnego głosu. Brzmiało to tak głęboko, a jednocześnie tak piskliwie. Sięgnął w górę, złapał jej cycek i ścisnął.
Uśmiechnęła się do niego ponownie. - Masz już zrobione te papiery? Czy moja żona nadal tam jest? Nie mogę się z nią skontaktować na jej komórce, a potrzebuję jej z powrotem tutaj, żeby coś dla mnie zrobiła. "Alexander!" Clate wykrzyknęła, gdy Abby wstała i uderzyła swoją cipką z powrotem w jego penisa. Poczuł, jak jego jądra zaciskają się i drgają. I jego żołądek też.
Spojrzał na Abby, która uśmiechnęła się do niego, jakby to była jakaś urocza gra. Jej ręka sięgnęła do tyłu i ujęła jego orzechy, masując jego penisa swoją cipką. "Dobrze?" Aleksander podpowiedział. W jego głosie dominowała niecierpliwość. Gdyby tylko wiedział… Ręka Abby cofnęła się i tym razem przesunęła się do jej łechtaczki.
Odrzuciła głowę do tyłu i otarła się, gdy znów zaczęła ujeżdżać jego kutasa. O Boże. O kurwa Boże.
- Um, Abby idzie - powiedział, odchrząkając. "Teraz." Był zdumiony, że udało mu się mówić. Jej cipka zacisnęła się wokół niego jak imadło. Usłyszał cichy jęk wydobywający się z jej ust i pospiesznie przesunął wolną rękę do jej gardła, a potem do jej ust, gdy wciągnęła jego palce. O rany, pieprzony Boże.
- Czy ona wciąż tam jest? - zapytał Alexander. Chciał powiedzieć mężczyźnie, żeby się zamknął. Chciał się rozłączyć i wypieprzyć jego żonę.
Jego kutas był twardszy, niż go zapamiętał i bolało, gdy jej słodka cipka ściskała go od trzonu do czubka w szybkim, ale delikatnym rytmie. „Tak, tak,” wydyszał, wstrzymując oddech w połowie, próbując nie dojść. - Cóż, powiedz jej, żeby przyszła i się pospieszyła - zażądał dupek. - Och, zaufaj mi, będzie - powiedział Crate przez zaciśnięte zęby.
Odłożył słuchawkę bez pożegnania. Nie miał wyboru. Nie mógł dłużej pozostać pod kontrolą. - Ty niegrzeczna mała suko - szepnął, chwytając ją za biodra i przewracając na łóżko.
"Mnie?" zaśmiała się. - Myślę, że trudniej ci było rozmawiać z moim mężem. Uśmiechnął się do niej, wspinając się między jej nogami i wepchnął swojego kutasa z powrotem do jej porwania. - Wierzę, że mógłbym pozostać twardy w lodowatej kąpieli wodnej, dopóki jestem w tobie. Clate złapała ją za nogi i zmusiła je do podniesienia kolan przy uszach.
Wepchnął się w nią głębiej, aż czubek jego penisa uderzył w jej łono. - Boże, kochanie - jęknął, spoglądając w dół na miejsce ich połączenia. Abby miała słodki, niegrzeczny uśmiech na twarzy. Patrzyła, jak ją pieprzył. Patrzyła, jak patrzy, jak jej cipka ssie jego kutasa, i patrzyła, jak wyciąga go z powrotem.
W pewnym momencie wyciągnęła rękę i dotknęła jego twarzy tak delikatnie, że aż zadrżał. "Kochasz swojego męża?" - zapytał, puszczając jej nogi i wyciągając się na niej. Lubił uczucie jej miękkich nóg przy swoich, kiedy poruszał się w górę iw dół. Clate przeczesał palcami jej włosy i obserwował, jak pożądanie wypełniają jej oczy plamkami koloru. - Nie teraz - odpowiedziała spokojnym i pewnym głosem, biorąc pod uwagę sytuację.
"W tej chwili cię kocham." Clate jęknęła, ściskając go od wewnątrz. Wepchnął się głęboko w nią. Jej paznokcie ciągnęły się w dół jego pleców, kiedy pchał i wyciągał swojego kutasa w jej głąb. - Abby - szepnął. Abby.
Jego sperma spływała z jego penisa tak delikatnie i delikatnie, jak ona dotykała jego twarzy. Pocałował ją w szyję i wziął w ramiona. Więcej spermy wyciekło z jego wału.
- Clate - szeptała w kółko, całując go pomiędzy wypowiedzeniem jego imienia. Potem spojrzał na nią. Patrzył, jak różowawo-czerwony odcień przyjemności opuszcza jej twarz, gdy wyciągał swojego kutasa z jej cipki.
Uśmiechnął się. Poczuł się miękko w środku, pochylił się i złożył delikatny pocałunek na jej ustach. - Weź ze mną prysznic? szepnął jej do ucha, przewracając się na materac obok niej. Zaczęła kiwać głową, ale zamiast tego zadzwonił jej telefon.
To był Alexander i Clate wiedziała, że musi odpowiedzieć. Nie spodziewałby się, że tego nie zrobi. - Wiesz, że nie mogę tego zrobić - powiedziała stanowczym tonem, który wydawał się nie należeć do tej samej Abby, którą była przed chwilą. "Cześć?" Odebrała telefon, wstając z łóżka.
- Tak, Alex - słuchał jej głosu. „Wiem, Alex… Tak. W tej chwili wychodzę… Tak, Alex.
Okej. Clate wstał i włożył z powrotem spodnie. Wrócił do biurka. Nie było sensu leżeć w łóżku.
Wyjaśniła to jasno. Kilka minut po tym, jak odłożyła słuchawkę, odwrócił się i spojrzał na Ona była kompletnie ubrana. Odwrócił się do biurka i zebrał papiery. „Wszystko w porządku.
Jest gotowa do pracy - powiedział, podnosząc je i podając jej. Spojrzała w dół, a następnie rzuciła okiem na swój zegarek. Po raz pierwszy zauważył, że ma taki na sobie. „Świetnie”, powiedziała przeglądając dokumenty. Abby spojrzała na niego.
Znów wyglądała na wyczerpaną. Spięta. Dokąd, do diabła, poszedł jego gorący, słodki mały kochanek? Wyciągnęła rękę i posłała mu uprzejmy uśmiech. - Miło było cię poznać, Panie Russell.
Wątpię, czy zobaczę cię przed odlotem, więc życzymy bezpiecznej podróży. ”Wziął ją za rękę i delikatnie nią uścisnął.„ Wszystko w porządku? ”Zapytał. Może był głupi, oczekując pocałunku na pożegnanie. Albo nawet Dziękuję, któremu towarzyszył miękki b.
Chciał pocałunku. „Idealnie,” odpowiedziała z małym uśmiechem, zanim spojrzała na papiery. „Biznes to tylko biznes.
To wszystko. Żadne z nas nie jest w stanie tego zrobić bardziej niż było. ”„ A co to dokładnie było? ”„ Jestem pewien, że dużo podróżujesz, prawda? To nie pozostawia wiele czasu na… - Rzuciła spojrzenie w stronę łóżka. - Rzeczy.
Mój mąż cały czas pracuje, więc nie dostaję tyle rzeczy, ile bym chciała. Ale to nie znaczy, że go nie kocham. Clate uniósł brwi i spojrzał na nią.
„Ale nadal nie powiedziałeś mi, co to…„ To jego kolej, żeby spojrzeć na łóżko. „Nie był nawet pewien, co chciałby, żeby to było. Jej spojrzenie było zimne, kiedy na niego patrzył, aw jej oczach zobaczył śmiech.” Na pewno nie sądziłeś, że to było coś więcej niż dobra zabawa - odpowiedziała - Jestem żonaty z Aleksandrem Crossem! Jeśli uwodzenie mnie do swojego łóżka nie było głupie, oczekując ode mnie czego? Uciekać i być z tobą? To po prostu idiotyzm! "Stała wyprostowana, sprawiedliwa i wyglądała po prostu wrednie, kiedy mówiła. Nie było wątpliwości, że była żoną Aleksandra.
Miała taką samą postawę. Dlaczego wcześniej tego nie widział?" Ty i Alex musieliście być na tej samej uczelni - zauważył Clate, tłumiąc uśmiech, czekając, aż będzie w stanie podać puentę. Abby wierciła się.
„Dlaczego tak mówisz?” „Ponieważ oboje musieliście chodzić na zajęcia o tym, jak sprzedać się oferent. Aleksander jest dziwką w sali konferencyjnej i jasne jest, że ty… - Potrząsnął głową i uśmiechnął się. - Rozgrzej sypialnię.
A dla porządku? - Twarz Abby była jaskrawoczerwona, ale nie mógł stwierdzić, czy to gniew, czy zażenowanie. Nie obchodziło go to. - Nigdy nie uwiodłem dziwki do mojego łóżka. - Chwycił portfel z biurka i wyciągnął banknot dwudziestodolarowy.
„Zwykle nie zapominam o zapłaceniu za świadczone usługi.” Abby minęła go i wyszła za drzwi, zatrzaskując je za sobą. Włożył pieniądze z powrotem do portfela i skierował się w stronę łazienka na prysznic. Przez minutę prawie czuł się źle, że tak z nią rozmawiał. Ale, jak to zauważył, były tylko dwie możliwości: planować znowu ją pieprzyć (i to regularnie).
nigdy nie wrócił, ponieważ kobieta najwyraźniej miała kłopoty. Nie dała mu pierwszego, więc napisał swój własny plan ubezpieczenia na drugą. Ale cholera! Wszedł pod gorący spray i pomyślał o jej ciele i jak dobrze było w pobliżu jego.
Prawdę mówiąc, pieprzyłby ją ponownie w mgnieniu oka, suka czy nie. Zrobiła podróżowanie po całym kraju i zatrzymywanie się w gównianym motelu. oom warto.
O tak. Znowu ją przeleciał. Właściwie to szkoda, że wszyscy jego klienci nie mieli napalonych małych żon, takich jak Cross. Dzięki temu praca byłaby o wiele słodsza.
Pieprzona słodka dziwka z dupą….
Dlatego po otrzymaniu opinii postanowiłem podzielić część czwartą na dwie części - Enjoy x…
🕑 20 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 2,043Rebecca wraca myślami do pierwszej nocy z Travisem. Ulga, którą poczuła, kiedy się poddała, przyznając głośno, że go pragnie. Przyjemność, którą poczuła, kiedy jego palce wcisnęły…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksuNaprawdę tego nie przemyślał…
🕑 21 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 1,846To był pierwszy raz Rudy'ego w restauracji Sal i zastanawiał się, czy zawsze jest tam tak tłoczno. Lokal znajdował się na parterze hotelu Regal, więc było oczywiste, że wielu klientów…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksuTo opowieść o tym, jak zaskoczyłam przyjaciela mojego męża w jego domu…
🕑 4 minuty Miłośnicy żon Historie 👁 47,853Kiedy pojawiłem się w jego domu, był zaskoczony, że tam byłem. Nie sądził, że naprawdę przyjdę. Wyglądał na rozgrzanego stojącego tam tylko w ręczniku. Właśnie wyszedł spod…
kontyntynuj Miłośnicy żon historia seksu