Życzliwość

★★★★(< 5)

Jej młody sąsiad ma „dobrą wolę” nie tylko w sercu…

🕑 36 minuty minuty MILF Historie

Renee odłożyła słuchawkę i pochyliła się nad biurkiem, trzymając głowę w dłoni. Dzień w biurze był już wystarczająco zły, a to była tylko wisienka na torcie. W jakiś sposób komputer w sklepie z używanymi rzeczami wychwycił wirusa. Bez niego nie mogłaby drukować tagów, wprowadzać czegokolwiek do ekwipunku, skanować, gdy ktoś coś kupił, ani nadążać za rządową dokumentacją. Weekend miał nadejść za dwa dni, a ona musiała odesłać wolontariuszy do domu, nic dziś nie robiąc.

Wszystkie komputery, do których dzwoniła, albo nie odpowiadały, albo nie miały dostępu. Siadając, przeczesała palcami długie kosmyki kasztanowych włosów. Trudno było otwierać sklep dla potrzebujących tylko w weekendy. Słaba gospodarka oznaczała, że ​​mniej ludzi poświęciło swój czas, a poproszenie ich o zapisywanie wszystkiego na papierze tylko pogorszyłoby sytuację.

Rząd zadbał o to, aby pomaganie komukolwiek w ramach pomocy charytatywnej na poziomie lokalnym było tak trudne, jak to tylko możliwe, podczas gdy duże organizacje płaciły administratorom sześć cyfr. Tak czy inaczej, musiała naprawić komputer i zrobić to tanio, zgodnie z własnym harmonogramem pracy. Telefon zadzwonił ponownie, a ona odebrała go z przypływem nadziei.

Zostawiła kilka wiadomości i modliła się, żeby to jeden z warsztatów oddzwonił. Niestety na wyświetlaczu zobaczyła numer sąsiada. „Cześć”, odpowiedziała.

- Cześć, Renee. Myślałem, że tam będziesz. Mam kilka pudełek, które złożyłem u mojej siostry. Chcesz, żebym je tam przywiózł, czy po prostu podrzucił do domu? "Tak czy inaczej jest w porządku." Jej frustracja musiała wkradać się do jej głosu, ponieważ Phyllis zapytała: - Co się stało? Renee westchnęła. „Mam wirusa na komputerze w sklepie i nie mogę sprowadzić nikogo, kto by go naprawił.

Jestem w zastoju”. - Och, chwileczkę. Jej następne słowa zostały wyciszone, co wskazywało, że Phyllis położyła dłoń na słuchawce telefonu, ale Renee dostrzegła wystarczająco dużo, by wiedzieć, że jej sąsiad woła jej syna. Sekundę później powiedziała: - William jest dobry w takich sprawach.

W każdym razie po prostu leniuchuje po domu. Wyślę go, żeby zobaczył, czy może to dla ciebie naprawić. „Nie chcę nikogo wyrzucać,” powiedziała automatycznie Renee, chociaż była naprawdę zachwycona. - Nonsens.

Wyślę też pudełka z nim. "Bardzo to doceniam." - Wiem, ile z własnych pieniędzy wydajesz, i zazwyczaj nie mogę pomóc. To jeden ze sposobów, w jaki mogę wykonać swoją część. Cóż, w każdym razie z drugiej ręki. Renee zaśmiała się.

„Drugie rozdanie to mój udział w handlu”. - Co mam mu powiedzieć? - Że to po prostu nic nie da. Mam wyskakujące okienka, których nie mogę zamknąć, a one w ogóle nie pozwalają mi wejść do moich programów.

Niech podejdzie do tylnych drzwi. - Wyślę go za kilka minut. "Dzięki jeszcze raz." - Nie wspominaj o tym.

Do widzenia. "Do widzenia." Renee odłożyła słuchawkę z uśmiechem na twarzy. Gdyby mogła naprawić komputer za darmo, byłoby to warte każdej uncji frustracji.

Jej uśmiech poszerzył się, kiedy pomyślała, że ​​William nie jest zbyt twardy w oczach. Nie mogła zliczyć, ile razy schowała się za zasłoną, zerkając na niego biegnącego po podwórku bez koszuli. Trzydziestosześcioletnia, rozwiedziona, z karierą i sklepem z używanymi rzeczami pochłaniająca jej czas, była najbliżej prawdziwego nagiego mężczyzny od prawie dwóch lat. Mając przed sobą perspektywę zrobienia czegoś dzisiaj, zabrała się do sortowania darowizn.

Około piętnaście minut później usłyszała, jak ktoś puka do drzwi i poszła otworzyć. Zgodnie z oczekiwaniami był to jej sąsiad niosący pudełko z darowiznami obiecanymi przez Phyllis. - Dzięki, że przyszedłeś, Williamie. - Nie ma problemu, panno Parke. Gdzie mam to odłożyć? „Proszę, mów mi Renee.

Po prostu połóż to tam z którymkolwiek z zamkniętych pudełek. Nie zacząłem jeszcze żadnego z nich.” "Rozumiem." Zaniósł pudełko na stół, a ona nie mogła oprzeć się spojrzeniu na jego tyłek. Miał na sobie obcisłe dżinsy, a wspaniałe pośladki widoczne pod dołem jego kurtki przyciągały jej oczy jak magnes.

Wiedziała cholernie dobrze i dobrze, że nie powinna pozwolić, aby niegrzeczne skłonności pokonały ją, szczególnie w przypadku syna sąsiada, ale nie mogła na to poradzić. Był po prostu zbyt pyszny, a ona była zbyt pozbawiona. Kiedy odłożył pudełko, powiedział: „Pójdę po drugie i zobaczę, co dam radę z komputerem”. "Bardzo to doceniam." „Walka z wirusem jest naprawdę fajna. Cóż, przynajmniej jeśli nie ma go na własnym komputerze.

To wyzwanie”. Renee uśmiechnęła się. - W takim razie z przyjemnością zapewniam rozrywkę.

Zaśmiał się, powiedział: „Tak”, a następnie skierował się do drugiego pudła. Wróciła do sortowania, przeszedł ją dreszcz, gdy znów spojrzała na jego tyłek. Bez względu na wymagania jej życia wiedziała, że ​​musi znaleźć trochę czasu dla swoich potrzeb i to wkrótce.

Była pewna, że ​​każdy kasjer w sklepie spożywczym mówił o niej ze względu na liczbę baterii AA, które niedawno kupiła. Sposób, w jaki zesztywniały jej sutki w odpowiedzi na Williama, był jeszcze jedną wskazówką, że część jej ciała przechodziła rebelię na pełną skalę. Odłożył drugie pudełko, a następnie podniósł z wierzchu pudełko z płytami CD. Zanim zdjął płaszcz, sięgnął do kieszeni i wyciągnął pendrive, który położył obok komputera z płytą CD.

T-shirt, który nosił pod kurtką, odsłaniał muskularne ramiona i rozciągał się w najbardziej interesujący sposób na jego torsie. "Więc jak źle to jest?" - zapytała, siadając przy komputerze. „Nie będę wiedział na pewno, dopóki nie uruchomię go w trybie awaryjnym i nie uruchomię niektórych narzędzi czyszczących”. „Mam nadzieję, że możesz to naprawić”. "Daj z siebie wszystko." Renee wróciła do pracy, mając nadzieję, że przynajmniej zrobi w niej wgniecenie.

Nienawidziła prosić wolontariuszy, którzy pomagali w sklepie, o dodatkową pracę. Skończyła pierwsze pudełko, z radością odkrywając, że prawie wszystko w środku było w dobrym stanie i ładne. Jakaś pechowa kobieta byłaby łaskotana, gdyby miała ładne ciuchy idealne na rozmowy kwalifikacyjne. Renee żałowała, że ​​nie zapytała kobiety, która je przyniosła, gdzie robiła zakupy, ponieważ podobało jej się również kilka strojów. Z jedną z pełnych wanien sortujących zaniosła ją do rogu, gdzie położyła rzeczy gotowe do prania lub czyszczenia na sucho, a następnie zawiesiła je na stojakach.

Chociaż wszystko wyglądało na czyste, nie ryzykowała. Lokalne pralnie i pralnie chemiczne i tak oferowały swoje usługi z dużym rabatem. Kiedy wstała i odwróciła się, zauważyła, że ​​wzrok Willa wraca do komputera. Patrzył w jej kierunku, kiedy pochyliła się, by postawić wannę na innej, która już czekała. Czy on naprawdę patrzył na mój tyłek? zastanawiała się, wracając do swojego stołu sortowania.

Nie bądź śmieszny. Masz prawie tyle samo lat, co jego matka w wieku dziewiętnastu lat. Pomimo racjonalizacji nie mogła się powstrzymać od zaglądania co jakiś czas przez ramię. Nigdy nie widziała, jak znowu patrzy w jej stronę, kiedy włączył komputer, ale to nie powstrzymało części jej mózgu przed ponownym wybuchem w niegrzecznym kierunku. - Myślę, że zostałem polizany.

Twarz Renee zapłonęła, gdy jego słowa były zbyt bliskie temu, co wyczarowała jej wyobraźnia. Jej cipka mrowiła pomimo zawstydzenia, wciąż reagując na fantazję Willa wślizgującą się między jej nogi. "Więc to naprawione?" - zapytała, nie odwracając się, nie chcąc, żeby zobaczył jej jaskrawoczerwoną twarz. „Zamierzam uruchomić jeszcze kilka narzędzi, aby się upewnić, ale tak, myślę, że tak.

Naprawdę powinieneś mieć do tego program antywirusowy”. „Wydawało mi się, że tego nie potrzebuję, ponieważ poza śledzeniem rzeczy w sklepie używam go tylko do wysyłania e-maili”. „Jeśli jest podłączony do internetu, potrzebujesz tego.

Znam dobry, darmowy i inny darmowy program, który blokuje wiele innych rzeczy, zanim będzie mógł Cię zainfekować. Mogę skonfigurować Twój program pocztowy i przeglądarkę tak, aby blokowały wiele rzeczy też, jeśli chcesz? ” Zebrawszy się w sobie, w końcu odwróciła się i zobaczyła, że ​​patrzy na nią. - Proszę.

Jeśli nie masz nic przeciwko? - Nie ma problemu. Nie zajmuje to dużo czasu. Wciąż na nią patrzył, z półuśmiechem, a Renee poczuła, jak jej twarz znów się ociepla. "Co?" Wzruszył ramionami. - Chyba nigdy wcześniej nie widziałem cię ubierającego się do pracy.

Niewiele kobiet już nosi pończochy. To pończochy, a nie rajstopy, prawda? Nie ufając swojemu głosowi, skinęła głową i odpowiedziała „Mmm hmm”. - Dobrze na tobie wyglądają. "Dziękuję Ci." Po tych słowach skinął głową i wrócił do komputera.

Z bijącym szybko sercem Renee wróciła do pracy. Kiedy następnym razem obejrzała się przez ramię, dostrzegła przelotne spojrzenie, jak odwraca się od niej, by ponownie skupić się na komputerze. Z pewnością jest po prostu miły lub po prostu zafascynowany tym, że noszę pończochy, jak powiedział. Skończywszy kolejne pudełko i napełniając kolejną wannę, postanowiła trochę popchnąć. Jej biodra kołysały się bardziej niż zwykle, kiedy podeszła do rogu z wanną, stukając obcasami o podłogę.

Celowo postawiła wannę na podłodze, zamiast układać ją w stos i obejrzała się przez ramię, wciąż pochylona. Przyłapała go, jak patrzył prosto w jej tyłek z dusznym uśmiechem na twarzy. Spojrzał gdzie indziej i powiedział: „Powinieneś być dobry, żeby tu iść”. „Jesteś ratownikiem,” powiedziała, przechodząc przez pokój, ponownie kołysząc biodrami. Samo to, że ktoś tak młody patrzył na nią w ten sposób, było impulsem i planowała się tym cieszyć.

- W czym jeszcze mogę ci pomóc, kiedy tu jestem? Oczywiście, pomyślała, ale powiedziała coś zupełnie innego. „Jestem daleko w tyle i przydałaby mi się pomoc w przygotowaniu kilku rzeczy na podłogę. Muszę się upewnić, że wszystko działa na komputerze”.

Odsunął krzesło od komputera i wstał. „Po prostu pokaż mi, co mam zrobić”. Renee w myślach podniosła spódnicę.

To pokazywało mu dokładnie, czego potrzebuje od niego. Myśląc, że trochę za bardzo cieszy ją ta uwaga, kiedy poczuła mrowienie wilgoci zbierające się między jej nogami, spróbowała wrócić do trybu biznesowego. - Cóż, na początek weź jedno z tych pudełek z tego stołu w rogu.

Połóż je tutaj. Poszedł po pudełko, więc Renee usiadła i kliknęła ikonę. Podczas otwierania programu upewniła się, że drukarka została załadowana specjalnymi kartami, których potrzebowała.

Chociaż pudełko nie było aż tak ciężkie, mięśnie ramion Williama napięły się. Wydawało się, że prawie się wygina, a ten widok wywołał jeszcze silniejsze mrowienie między jej nogami. Wpatrzyła się w ekran komputera i wydrukowała dwa arkusze tagów. - Weź jeden z nich, wybij je i nawlecz około sześciu cali sznurka z tej szpuli.

Skinął głową, biorąc jedną z kart i postępując zgodnie z instrukcjami. Jak na debiutanta szybko nabrał rytmu. Oczywiście, pomimo próby skupienia się na wykonywanym zadaniu, zauważyła, że ​​miał zręczne palce, które dawały przeróżne możliwości. Gdy wszystkie etykiety były gotowe, powiedziała: „Okej. Teraz zacznij wyjmować rzeczy z pudełka i wieszać je na wieszakach.

Te w tym pudełku są przeznaczone na góry, a drugie na spodnie. Zawiąż metkę na wieszaku. Wprowadzę go do komputera, a potem zeskanuję tag. ”Will otworzył pudełko i zachichotał.„ Jaki rodzaj wieszaka to dostaje? ”Spojrzała i zobaczyła, jak trzyma koronkowe majtki bez kroku.

Potrząsnęła głową i powiedziała: „Nie. Musiały być ze wszystkim pomieszane, a pralka szła naprzód i je umyła. Po prostu wrzuć je do tego kosza tam. ”„ Szkoda ich wyrzucić. Te są całkiem gorące.

Renee pokazała, że ​​przewraca oczami, ale jedyne o czym mogła myśleć to on z jej własnymi, znacznie bardziej konserwatywnymi majtkami w dłoni. Naprawdę, naprawdę potrzebuję znaleźć czas na randkę ponownie. Wprowadzając wszystko do baza danych wymagała dużo uwagi, co pomogło jej uspokoić jej szalejące hormony. Ponieważ wszystko szło gładko, a on wydawał się chętny do pomocy, przeglądała kolejne pudełko.

Gdy to było zrobione, William zapytał: „Chcę, żebym złapał kolejną ? ”„ Nie, robi się późno. Zrobiliśmy już wystarczająco dużo, żeby nie wkładać zbyt wiele dodatkowej pracy w wolontariuszy. Spojrzała na pełny stojak, gotowy do rozjechania na podłogę, i zdała sobie sprawę, że nie będzie łatwo go pchać.

mogłaby to dla mnie wypchnąć na podłogę. ”„ Żaden problem. ”Kiedy wywracał stojak, Renee odchyliła się na krześle i zamknęła oczy. Wreszcie szansa na relaks.

Poruszyła szyją z boku na bok, potem do przodu i do tyłu, czując wszędzie sztywne mięśnie. Sapnęła, gdy ręce spoczęły na jej ramionach i ścisnęły. „Nie musisz…" Renee urwała, gdy jego silne dłonie ugniatały mięśnie jej ramion. niebo i zmieniła melodię.

- Och, nieważne. Nie przestawaj. Will zachichotał i nadal pracował jej napięte mięśnie. "Wyglądało na to, że tego potrzebujesz." Jęknęła i powiedziała: „Tak”. Jego magiczne palce złagodziły napięcie w jej szyi i ramionach, sprawiając, że w jego rękach była szpachlowana.

Uciekły jej ciche jęki i gruchanie, gdy z każdą chwilą stawała się coraz bardziej ospała. Uspokojona w niemal sennym stanie, jej myśli zaczęły dryfować, zamieniając masaż w początek czegoś znacznie więcej. Kiedy rosło jej podniecenie, ból w sztywnych sutkach i między nogami wyrwał ją z marzeń. Tęskniąc teraz za swoim wibratorem, otworzyła oczy i spojrzała na niego.

„Dziękuję…” Słowa zawiodły ją, gdy zdała sobie sprawę, gdzie jego oczy były utkwione. Szybki rzut oka w dół ujawnił, że jej wystające sutki napięły zarówno stanik, jak i bluzkę. - Williamie - wydyszała, zakrywając ramieniem klatkę piersiową. Fantazjowanie to jedno, ale rzeczywistość, która patrzyła jej w twarz, wprawiała ją w panikę.

- Trochę trudne do zignorowania - powiedział, gdy jego ręce opuściły jej ramiona i obszedł obok krzesła. Trudno było zignorować, zwłaszcza słowo hard odbiło się echem w jej myślach, gdy odwróciła się do niego i znalazła się twarzą w twarz z wypukłym dżinsem. Cokolwiek zamierzała powiedzieć, wyparowało w nicość.

Sięgnął w dół, poprawiając swoją męskość i sprawiając, że b. Spojrzała na niego i zobaczyła pożądliwy uśmiech na jego twarzy. - Nie rób tego - szepnęła. Poruszył dłonią, aby pogłaskać opuszkami palców jej ukryte ramię. "Dlaczego nie?" "Nie możemy." Jej poczucie pogłębiło się, gdy zdała sobie sprawę, że nieumyślnie uwzględniła siebie, zamiast tylko go upominać.

„Twoja matka…" „To, czego nie wie, nie zaszkodzi jej." Jego oczy wędrowały po jej ciele. - Myślisz, że nie zauważyłem, jak się dumasz i pokazujesz ten tyłek? Cholera, jesteś seksowna. Renee znowu westchnęła, gdy jej ciało zareagowało silnie na te słowa. Palce Williama objęły jej nadgarstek, unosząc jej ramię. Jej oczy ponownie skupiły się na wybrzuszeniu w jego dżinsach i nie opierała się, gdy prowadził jej rękę z powrotem do jej boku.

Wydał z siebie mieszankę jęku i warknięcia, gdy delikatnie ścisnął jej pierś, sztywny sutek wystający na jego dłoń. Żywa z nieodpartym przypływem energii seksualnej, powiedziała: „Och, to jest takie złe”. "To właśnie sprawia, że ​​jest fajnie." Po przekroczeniu punktu bez powrotu Renee położyła dłoń na przyciągającej wzrok sylwetce w jego spodniach.

Przysunął się trochę bliżej, a ona ścisnęła, czując, jakie to naprawdę było duże. - O mój Boże - szepnęła pod nosem. William puścił jej pierś, żeby otworzyć guzik bluzki, a ona nie mogła dłużej czekać.

Z łatwością zrodzoną z desperackiej potrzeby, szarpnęła jego pasek przez sprzączkę i jedną ręką zwolniła zapięcie. Kolejny guzik jej bluzki wysunął się z dziury, kiedy szarpała górę jego dżinsów, wciskając guzik kciukiem, aby go zwolnić. Powoli rozpięła zamek błyskawiczny, a nacisk spod spodu z łatwością rozdzielił zęby.

Do chwili, gdy zamek sięgnął do dołu, pozostały tylko dwa guziki na jej bluzce, odsłaniając bokserki z namiotami w rozciętej części V. Jej bluzka była całkowicie rozpięta, zrzuciła ją z siebie jako niewielka miara ulgi od rosnącego w niej ciepła. Odwróciła się na krześle i szybkie pstryknięcie palców Williama uwolniło jej stanik, pozostawiając końce paska zwisające z boku. Ściągnęła przód jego bokserek i wydała długi, zawodzący jęk na widok jego twardego, nagiego kutasa.

Wydawał się być w tym samym stanie co ona, chwilę później zsunął swoje dżinsy i bokserki. Zrzuciła wiszący stanik, upuściła go na podłogę obok krzesła i zobaczyła, jak jego oczy błyszczą. William zostawił swoje spodnie zawiązane wokół łydek i wyciągnął rękę, aby szczotkować jej sutki jednym po drugim palcem. Rzadko czuła się skrępowana swoimi piersiami z miseczkami B, ponieważ jej duże, długie sutki nigdy nie przestały przyciągać pożądanej uwagi.

Wyróżniali się z małych kręgów jej otoczek, najwyraźniej błagając o uwagę. „Nie masz pojęcia, jak długo chciałem to robić. Kurwa, to są niesamowite sutki”. Renee wciągnęła głęboki oddech, gdy pochylił się nad nią i jego język potrząsnął jednym z wrażliwych pąków. Wypuściła oddech jako krzyk, kiedy dotyk śliskiego organu wysłał impulsy elektryczne, które przeszły przez nią, by połączyć się między jej nogami.

Kiedy ponownie otworzyła oczy, widok wspaniałego młodzieńca drażniącego ją językiem wywołał dreszcz na całym ciele. Widziała, jak kopie spodnie w jej bocznym polu widzenia, kiedy wplotła palce w jego ciemnobrązowe włosy. Kiedy w końcu uciekł z dżinsów i butów, Will przysunął się bliżej, by móc owinąć usta wokół jej drugiego sutka. „O tak,” westchnęła Renee, ssąc mocno, jego język przesuwał się po czubku sztywnego czubka ust. Kątem oka dostrzegła jego kutasa podskakującego teraz wystarczająco blisko, by łatwo sięgnąć i skorzystała z okazji.

William warknął obok jej sutka, kiedy owinęła dłoń wokół jego penisa. Pogłaskała go, prawie z niedowierzaniem w jego rozmiar. Jej palce ledwo były w stanie otoczyć jego obwód i praktycznie tyle pulsującego organu wystawało nad i pod jej dłonią, ile mogła chwycić. To było przerażające, a jednocześnie jej cipka bolała, kiedy ją rozciągała. Nadal oddawał cześć jej piersiom, z zapałem liżąc i ssąc.

Renee zesztywniała na chwilę, kiedy poczuła, jak jego ręka niespodziewanie wślizguje się pod jej spódnicę. Podniósł ją bez patrzenia i pogłaskał jej uda, zwracając szczególną uwagę na górną część jej pończoch i paski łączące je z pasem do pończoch. Odwracając głowę, powiedziała: „Och, tak mnie zmoczysz”.

Na chwilę pozwolił jej sutkowi wyślizgnąć się z jego ust. "O tak?" "Mmm hmm." Jego ręka uniosła się wyżej, a ona w odpowiedzi rozchyliła nogi, pozwalając mu objąć swoją płeć, wciskając palec w szczelinę. Uśmiechnął się, kiedy wciągnęła głośno powietrze, jej oczy rozszerzyły się, a potem jego brwi uniosły się do góry. Wsunął palec pod nogawki jej majtek i odciągnął je na bok, odsłaniając przycięte gniazdo loków między jej nogami. - O tak.

Nie golisz się. Po chwili niepokoju o to właśnie uśmiechnęła się i potrząsnęła głową. Wstał prosto, ściągając koszulkę, by odsłonić mięśnie brzucha, ozdobione cienkim pasmem włosów prowadzącym do jego męskości. Trójkąt włosów zdobił jego klatkę piersiową, a ona była tym równie podekscytowana, jak włosy między jej nogami.

Większość mężczyzn się goliła, a ona zawsze wolała naturalny, męski wygląd owłosionej piersi. Will odsunął jej krzesło od biurka i usiadł przed nim. Jej serce zaczęło bić w oczekiwaniu, kiedy upadł na kolana przed nią. Podniósł jej prawą nogę, zsunął jej but, po czym przeniósł się na drugą. Gdy jej pięty opadły za nim, pod biurkiem, trzymał jej stopę w dłoni i podniósł ją do ust.

Pocałował każdy owinięty nylonem palec, po czym ponownie opuścił jej stopę na podłogę. Jego dłonie zsunęły się w górę jej nogi na szczyt pończochy, gdzie po kolei otworzył klipsy. Renee podniosła jej tyłek z krzesła, kiedy wsunął palce pod pasek jej majtek, pozwalając mu je zdjąć.

Odrzucił na bok wilgotną bawełnianą bieliznę, która zwisała niezauważona z uchwytu szuflady, gdy podnosił jej nogi i rozsuwał je. Jej nogi przyciśnięte do poręczy krzesła i jej pośladki na samej krawędzi siedzenia, patrzyła, jak wsuwa się między jej nogi, by wtulić nos w ciemne loki. Pocałował ją w udo, po czym przysunął się bliżej, w zagłębienie tak blisko miejsca, w którym naprawdę go chciała. Po długich, męczących chwilach czucia jego gorącego oddechu na jej seksie, odgarnął do tyłu włosy szerokim machnięciem języka. - O Boże, tak - jęknęła, kiedy po pierwszym okrążeniu przebiegł bruzdą przez jej loki do mokrego gorąca poniżej.

- Teraz to… - Jeszcze raz polizał ją. "Prawdziwa cipka." Jego język wcisnął się głęboko, powodując, że zadrżała. "Jak słodko." „Proszę”, błagała, jej ciało płonęło. "Proszę co?" "Proszę, poliż mnie." Wypuścił warczący chichot i przestał się drażnić. Renee zadrżała od szybkich pociągnięć językiem po jej fałdach.

Każde okrążenie dotykało jej łechtaczki, chociaż niektóre były tylko łaskotkami, podczas gdy inne zwijały ją pod maską. Minęło dużo czasu, odkąd była z kimkolwiek, a nawet dłużej, odkąd jakiś mężczyzna jej zaszkodził, ale była pewna, że ​​nigdy w życiu nie czuła czegoś tak niesamowitego. Zbyt długo zaprzeczano, poczuła mrowienie narastające za kopcem i łechtaczką już po minucie. Minutę później podskakiwała z nagromadzonej w niej energii i szczypała sobie sutki.

„J-jak dobrze,” krzyknęła. - Och, Will. "Chcesz przyjść?" - zapytał w krótkiej przerwie między okrążeniami, a następnie zaatakował jej łechtaczkę silnym machnięciem języka. "O tak!" "Powiedz to." "Spraw, żebym przyszedł!" Dwa palce wepchnęły się w jej wilgotny kanał, a jego usta zacisnęły się na jej łechtaczce.

Renee wrzasnęła, gdy palce wsuwały się i wysuwały w szybkim tempie, a jego język równie szybko obrócił jej łechtaczkę. Jej mięśnie naprężyły się i na kilka sekund zdrętwiała, a dźwięk jej własnego jęku zapadł jej w uszach. Potem przyszła.

Płaczliwy krzyk wyrwał się z jej ust, gdy dopadł ją orgazm. Palce w niej przestały się poruszać, gdy zacisnęła się na nich cipka, ale jego usta nigdy nie puściły jej łechtaczki, a jego język nigdy się nie zatrzymywał. Jej punkt kulminacyjny narastał wielokrotnie, a każdy szczyt wywoływał okrzyk słodkiej kapitulacji.

Przez cały czas ssał jej łechtaczkę, nie pozwalając jej przychodzić, aż pomyślała, że ​​zemdleje z przyjemności. W końcu podniósł twarz z jej drżącego seksu i wydał z siebie pełen satysfakcji jęk. Pisnęła i opuściła bolące nogi na podłogę, kiedy jego palce wyśliznęły się z jej wnętrza. Jej prawa ręka z własnej woli uderzyła ją między nogi i znowu krzyknęła, gdy wstrząs wtórny wstrząsnął jej ciałem.

Kiedy otworzyła oczy, Will odłożył kilka rzeczy na biurku i usiadł. Siedział i patrzył, jak drży przez zanikające impulsy orgazmicznej energii, z roztargnieniem głaszcząc jego wielkiego kutasa i uśmiechając się niemal zadowolony z siebie. - O mój Boże - powiedziała bez tchu, gdy jej ciało zwiotczało. "Dobry?" Jej głos zadrżał, gdy odpowiedziała: „Niewiarygodne”.

Zachichotał i zerwał się z biurka na nogi. Wszedł tuż obok krzesła, jego męskość podskoczyła zaledwie kilka cali od jej twarzy, gdy odwróciła się, żeby na nie spojrzeć. Nie było wątpliwości, czego chciał, ale kiedy o tym pomyślała, wstrzymała oddech. Wiedziała, że ​​nie ma sposobu, by włożyć do ust więcej niż cal lub dwa. „Ja…” Spojrzała mu w oczy.

"To jest takie duże." - Polizaj lub dwa. Sięgnął w dół, by pogłaskać jej włosy i delikatnie przyciągnął ją trochę bliżej. Renee pochyliła się pod jego namową, jej język wysunął się, by chwycić spód jego grubego trzonu.

Jego jęk sprawił, że jej serce przyspieszyło, więc jeszcze raz polizała go, machając hełmem językiem w górnej części pociągnięcia. To onieśmielające czy nie, fakt, że wspaniały, zawieszony młody mężczyzna reaguje na jej dotyk, był ekscytujący. Po kilku kolejnych lizaniach owinęła dłoń wokół jego męskości i opuściła ją. Rozchyliła szeroko usta i wsunęła je na głowę jego penisa. - Tak, proszę bardzo - jęknął.

Zgodnie z oczekiwaniami nie mogła znieść więcej niż jedną czwartą jego ciała i niemal natychmiast zaczęła boleć jej szczęka. Jednak czuła, jak męskość pulsuje w jej ustach i słysząc, jak warczy z przyjemności, wystarczyło, by wytrwała. Jej kasztanowe loki podskakiwały, gdy ssała jego twardego młodego kutasa, gładząc go ręką owiniętą wokół podstawy. - Tak cholernie seksowny.

Cholera, możesz ssać penisa. Jęknęła wokół niego i opuściła głowę nieco bardziej. Dodatkowy cal groził, że ją zaknebluje, ale była zdeterminowana, aby osłabić go w kolanach.

Obróciła głaszczącą dłoń wokół trzonu, naprzemiennie mocne ssanie ze ślizgawkami ust, które obejmowały łaskotanie jej języka. Jego oddech stał się głośniejszy, a palce mocniej wplotły się w jej włosy. Drgnięcie jego bioder zakneblowało ją, a ona szarpnęła się, ciągnąc za sobą długie pasma gęstej śliny. Zakaszlała i poruszyła płonącą szczęką, wciąż go głaszcząc.

Kiedy przełknęła i rozważała ponowne przyjęcie go, dłoń z tyłu głowy przesunęła się do jej pachy i uniosła się. Renee stanęła pod jego namową i przyciągnął ją do siebie, stukając o nią śliskim jak ślina kutasem. Sapnęła, kiedy pocałował ją w szyję, jednocześnie sięgając dookoła niej rękami. Znalazł zamek jej spódnicy i rozpiął go, po czym przesunął materiał za jej biodra. Wyszła z zaplątanego materiału, a on cofnął się na wyciągnięcie ręki, by podziwiać jej ciało, teraz nagie, z wyjątkiem pończoch i pasa do pończoch.

Krzywy uśmiech pojawił się na jego twarzy i ponownie zmniejszył dystans między nimi. Renee pisnęła, kiedy jego dłonie objęły jej tyłek i podniósł ją z podłogi. Owinęła ramiona i nogi wokół jego potężnego tułowia, a jego penis wystawił jej pośladki, kiedy niósł ją przez pokój. Posadził ją na jednym ze stołów do sortowania, odpychając pudła z drogi, a następnie pochylił się z ręką za jej plecami, prowadząc ją do położenia się. Renee zadrżała, kiedy oparła się plecami o chłodne drewno, a on ją pocałował.

Mogła policzyć, ile razy mężczyzna ją pocałował, kiedy jego kutas znalazł się w jej ustach na palcach jednej ręki, a żaden nie był tak żarliwie głodny jak William. Kiedy jego usta opuściły jej usta, wstał prosto, przyciągając jej pupę z powrotem do samej krawędzi stołu i unosząc jej nogi wysoko w powietrze. Patrzyła z nieco przerażoną fascynacją, jak podszedł do stołu, palcem i kciukiem kierując jego wielkiego kutasa w dół z naturalnego, prostego kąta. Jęknęła, kiedy potarł ją w górę iw dół jej fałdów, zwilżając czubek.

Wtedy to w niej pojawiło się. Renee wypełniła swoje płuca piskliwym westchnieniem, gdy jego kutas rozciągnął ją jak nic, co kiedykolwiek czuła. Atakował ją powoli, pokonując opór jej intymnych mięśni zaciskających się w proteście. Jęknęła z każdym twardym centymetrem, który ją w niej wciskał. - Cholera, jesteś ciasny.

Cholera. W jakiś sposób odnalazła oddech i przytomność umysłu, by powiedzieć: „O Boże. Tak duży. Czekaj.

Czekaj”. Przerwał, pulsując silnie, a ona pochyliła głowę, żeby spojrzeć na swoje piersi. Jej oczy otworzyły się szeroko, gdy zdała sobie sprawę, że ledwie połowa jego ciała jest w niej.

"Wszystko ok?" Opuściła głowę z powrotem na stół. - Po prostu… O mój Boże. Spokojnie. Proszę.

Uśmiechnął się, cofając się, aż pozostała w niej tylko bulwiasta głowa, po czym ponownie wepchnął się na tę samą głębokość, co poprzednio. Jęknęła, kiedy znów ją wypełnił, a jednak w jej głębi wciąż była bolesna pustka. Will pchnął powolnym, falującym ruchem, jego oczy skupione były na jej twarzy i widocznej tam intensywnej przyjemności. Z każdym pociągnięciem swojego penisa zmieniał nieco kąt swojej postawy lub manipulował jej nogami.

Mimo że była wypchana, wariacje rozjaśniły nowe ośrodki przyjemności, powodując, że wiła się i drżała. „Kutas… Tak dobry. Tak duży”.

"Chcesz więcej?" "O Boże." Nie czekał na odpowiedź. Jego następne pchnięcie było trochę mocniejsze i głębsze. Renee jęknęła, gdy przeciągnął ją dalej, jej dłonie zacisnęły się na krawędzi stołu.

Po kilku kolejnych pchnięciach dał jej kolejny cal i poczuła, jak jego jądra łaskoczą jej skórę. W końcu, po kilku kolejnych sekundach słodkiej agonii, poczuła, jak uderzają o nią jego jądra. Pochowany w jej głębi, z głową uderzającą o wejście do jej łona, warknął i powiedział: „Pasuje jak ulał”. Dyszała przez kilka oddechów, aż szok minął, zastąpiony niesamowitym uczuciem pełności konkurującym z ciśnieniem kulminacji, który narastał za jej kopcem. "Oh kocham to." Zachichotał, mocniej zaciskając uścisk na jej udach i cofnął się, by pchnąć ponownie.

Renee jęknęła i sapnęła, dając jej pełną miarę swojego młodzieńczego entuzjazmu. Zakołysał jej ciałem, powodując gwałtowne drżenie piersi z szoku. W kółko jego ciało zderzało się z jej ciałem, wbijając jego niesamowitego kutasa w jej głębiny. Uderzenia mieszały się z jej coraz głośniejszymi odgłosami rozkoszy, aż zachwiała się na krawędzi i wciągnęła długi, głośny oddech. Uwolniła to jako okrzyk ekstazy, kiedy dopadł ją orgazm.

Palce mocno zaciśnięte na krawędzi stołu podskoczyły z intensywności kulminacji, podnosząc tyłek ze stołu. Will cofał się, by znowu pchnąć, i się uwolnił. Renee krzyknęła, gdy nagły przypływ chłodnego powietrza do jej gorącego seksu i otwartego kanału wywołał kolejną falę orgazmicznej energii. Jej kolana zsunęły się, gdy jej pupa ponownie uderzyła w stół, a ona zwinęła się w kłębek, szarpiąc ciałem, gdy jej kulminacja rozgrywała się.

William pieścił jej tyłek, podczas gdy ona niespokojnie się rozwinęła, by spojrzeć na niego i oddychać: „O panie. Nigdy… Nigdy nie przychodź tak mocno”. Ściśnięcie jego mięśni sprawiło, że jego kutas wciąż był twardy i gotowy do skoku przed jej oczami. "Chcesz trochę jeździć?" Zmarszczyła brwi, ponieważ jej mózg zamglony endorfinami odmówił odpowiedzi na pytanie. Odpowiedział nie słowami, ale wstał na stół.

Obrócił się na tyłku, kołysząc wokół niej jedną nogą, a potem ruszył do przodu. Chociaż nadal drżała po wstrząsach następczych po orgazmie, usiadła pod jego namową i wciągnęła stopy pod siebie. Will szybko wsunął się pod nią, aż przykucnęła nad jego drgającą męskością. Renee owinęła swoją dłoń wokół jego penisa, wyprostowując go i opadła na niego po rękojeść. "Tak, jedź mnie." Delikatnie uderzył ją w tyłek.

- Spraw, żeby ten tyłek podskoczył dla mnie. Zwykle nie lubiła tej pozycji, ponieważ ktokolwiek jechał, zwykle wyślizgiwał się w niewłaściwym momencie. To nie był problem z dużym kutasem Willa.

Podskoczyła na nim z zapamiętaniem, jej paski do pończoch łaskotały jego skórę, gdy zwisały, kołysząc się w tę iz powrotem. Ujął jej pośladki silnymi dłońmi i ścisnął, popychając przy każdym ruchu w górę. Zostawiając jedną rękę mocno osadzoną na jej stopie, drugą przesunęła między nogi do łechtaczki. W ciągu kilku sekund od wtoczenia pąka pod kaptur, poczuła obrzęk kolejnego punktu kulminacyjnego. „Och! Och! O Boże!” "Przyjdziesz ponownie?" "O tak!" "Tak, zrób to." Jej palce rozmywają jej łechtaczkę, Renee znów wzbiła się w górę rozkoszy.

Poruszył lekko dłońmi, wbijając palce w jej biodra, ciągnąc i pchając, aby utrzymać ją na jego penisie. - Zrób to. Chodź po mnie - warknął.

- O tak! Ach! Ach! Och! Uderzył ją jak grom z jasnego nieba, gdy po raz ostatni wbiła się w jego penisa. Krzyknęła, mocno przyciskając palce do pulsującej łechtaczki. Fala uderzeniowa przetaczająca się przez jej ciało sprawiła, że ​​odchyliła się do tyłu i uderzyła dłonią w stół.

Pozostała tam, drżąc od nieustannego napadu przechodzącej przez nią fali orgazmu. Will warknął z każdym rytmicznym ściśnięciem jej cipki i sięgnął dookoła niej, aby uszczypnąć jej sutek, podczas gdy drugą ręką podtrzymywał jej plecy. Powoli, bardzo powoli opadała ze swojego szczytu, a on wciąż był w niej pochowany. Zapytała, gdy złapała oddech. - Czy… Czy kiedykolwiek przychodzisz? Zachichotał.

- Po prostu powiedz mi, gdzie chcesz. - Czekaj. Potrzebuję chwili. Potrzebuję drinka. Przywołując swoją siłę, ponownie usiadła na kolanach i uniosła jego członek.

Twardy organ uderzył w jego ciało, gdy jęknęła z tarcia, gdy się wysuwał. Wyciągnął spod niej nogi, pozwalając jej najpierw usiąść, a potem się położyć. Rozkoszując się poświatą, patrzyła, jak podchodzi do jej mięśni biurka, które pracują i podskakują, by wyciągnąć butelkę wody. Renee powoli sączyła łyk z butelki, unosząc głowę na tyle, by pić. William stał obok stołu, na którym odpoczywała, przesuwając palcami po jej skórze i wywołując dreszcze.

Mając chwilę na zastanowienie się nad czymś innym niż ogromna potrzeba, która ją ogarnęła, była zadowolona, ​​że ​​po jednej stronie był pusty parking, a po drugiej parking opuszczonego sklepu elektronicznego. Nie wątpiła, że ​​jej krzyki przeniosły się poza ściany sklepu. - Czy myślałeś o tym, kiedy tu przyjechałeś? zapytała, kiedy połaskotał wilgotne loki między jej nogami i poruszył brwiami. - Zawsze o tym myślę, kiedy cię widzę.

Kiedy przyłapałeś mnie na sprawdzaniu twojego tyłka i nie wkurzyłeś się, postanowiłem wykorzystać swoje szczęście. - Mmm, wiem, że to zły pomysł, ale cieszę się, że to zrobiłeś. Wyciągnęła rękę i zakręciła palcem po główce jego penisa. „Jesteś tak cholernie seksowna, a te pończochy bardzo mnie wkurzyły. I cholera, wiesz, jak pracować z kutasem”.

- Sam nie jesteś taki zły. Uśmiechnęła się i dodała: „Kogo żartuję? Jesteś niesamowity. Nigdy nie byłam tak pełna, ani nikt nie wytrzymał tak długo. Sprawiłeś, że doszedłem tak mocno”.

„Więcej, skąd to się wzięło”. Jego kutas drgnął, dodając dwa centy. Wzrosło w niej podniecenie, a Renee jęknęła, przykręcając zakrętkę z powrotem do swojej prawie pustej butelki. Usiadła i zsunęła się ze stołu, owijając palce wokół jego członka.

- Zapytałeś mnie, gdzie to chcę? "Tak." Odwróciła się, pochylając się, by położyć ręce na stole. Biczując włosy, gdy obejrzała się przez ramię, poruszyła tyłkiem i powiedziała: „Chcę, żebyś wszedł we mnie”. - Och, kurwa, tak - odpowiedział, nie tracąc czasu na chwytanie jej bioder.

Czubek Willa przycisnął się do jej fałd, powodując, że sapnęła w oczekiwaniu. Z głodnym warknięciem zanurzył w niej swojego twardego młodego kutasa jednym pchnięciem. - Ach tak. Uwielbiam tę cipkę.

"Och, twój kutas czuje się tak dobrze." Pozostawiając grube jaja najeźdźcy głęboko w niej, zapytał: - Czego chcesz? „Chcę, żebyś mnie przeleciał. Chcę, żebyś znów mnie zmusił. Chcę, żebyś wszedł głęboko we mnie - odpowiedziała w pośpiechu.

Wstrząs jego pierwszego pchnięcia przeszył jej kręgosłup i wydał z siebie jęk. Głośne uderzenie ich ciała ledwie ucichło, zanim zabrzmiał następny. Gdyby nie jego mocno ściskając jej biodra, utrzymując ją w miejscu, nie wątpiła, że ​​zostałaby przewrócona na stół. Bała się poruszyć ręką, by pocierać łechtaczkę, ale zdała sobie sprawę, że i tak nie musi. kąt jego penisa w tej pozycji ślizgał się wzdłuż jej guzika z gorącymi, rozkosznymi doznaniami, gdy w nią wbił.

Wziął ją mocno i szybko, wbijając swojego kutasa do domu i odciągając, aż brzeg jego główki prawie wyskoczył Jej kanał. Renee zaczęła krzyczeć z każdym mocnym pchnięciem, chętna niewolnica jego młodej pożądania. „Ach tak. Cholera. Podoba ci się? ”„ Uwielbiam to.

Och, pieprz mnie! Pieprz mnie mocno! ”Głośny dźwięk jej serca bijącego szybko w uszach szybko dołączył do kakofonii przyjemności. Chrząknął z wysiłkiem, waląc swoim kutasem do domu w nieustannym ataku, kołysząc jej ciałem. Wrzeszczała i krzyczała, nie mogąc kontrolować dźwięki uciekające z niej. Jej świat skurczył się, aż nie pozostało nic oprócz rosnącej przyjemności i jego cudownego kutasa zanurzającego się w niej. „Przyjedziesz po mnie?” „D-nie ss-stop,” błagała, szybując w kierunku szczyt.

"Zrób to. Chodź po mnie. ”„ O tak! Proszę zrób to. Chodź.

Zaraz cię wypełnię. Energia gromadząca się w jej wnętrzu gwałtownie wzrosła wraz z tymi słowami, a ona krzyknęła: „O tak, Will! Wejdź do środka, meee! ”Ostatnia zmieniła się w wrzask, gdy zbliżała się do szczytu swojej przyjemności.„ Nadejdzie. ”Na krawędzi, zawołała:„ Jestem… Ahhh! Ohhh! Tak! "Climax pustoszył ją, gdy wbił swojego kutasa w jej głębię i ryknął. Czuła, jak pulsuje obrzęk, pompując ją pełną gorącego kremu.

Warknął, gdy tryskał, jego biodra drgały i wysyłały ją na coraz wyższe płaskowyże. pociemniało na brzegach, a ona wciągnęła desperacki oddech, by uwolnić go jako krzyk. Poczuła, jak jego głowa spoczywa na jej plecach, a jego gorący oddech przyspiesza. Jej ramiona osłabły i uspokoiła się na stół, kołysząc jej głowę na zgiętym ramieniu. Zanim wróciła do niej rozum, uwolnił się i usiadł na krześle.

Nadal ciężko oddychał, dygocząc od najlżejszego wiatru, gdy jego śliska cipka męskość powoli złagodniała. Słyszała plusk, plusk spermy kapiącej z jej otwartego kanału i czuła, jak spływa po jej nogach, ale wciąż brakowało jej siły, by nawet złączyć nogi. Przez długie minuty oboje walczyli o oddech, znosząc wstrząsy wtórne, aż w końcu jęknął: „O kurwa” „Mmm hmm”, ona jęknął w odpowiedzi. - Myślałem, że moje jądra też się podniosą. Nie mogłem przestać.

Wciąż dryblując zaskakującą ilość jego gorącej spermy, zaśmiała się słabo, zamknęła oczy i powiedziała: „Zauważyłam”. Jęknął i usłyszała koła na krześle, gdy pchał je w jej stronę. Choć wdzięczna za ulgę, jaką oferowało jej krzesło, nie miała ochoty przykrywać swojego krzesła biurowego lepkim bałaganem spływającym po udach odzianych w pończochy.

- Wyciągnąć coś z pudełka, na którym nie ma sprzedaży, dla mnie do siedzenia? Proszę? Wrócił z wyblakłą flanelową koszulą, a ona usiadła ciężko, gdy tylko rozłożył ją na siedzeniu. Spojrzała na lepki bałagan między jej nogami i kałużę na podłodze. "O mój." „To samo tutaj”. „Och, nie mogę się ruszyć, ale potrzebuję kolejnego drinka i musimy to posprzątać, zanim ktokolwiek przyjdzie jutro”. Will odetchnął głęboko.

"Mam to." Odwrócił się i rozejrzał za swoimi spodniami, schylając się, żeby je podnieść. "Pop-machine z przodu ma wodę. Proszę." - Też czegoś potrzebuję - powiedział, podciągając bieliznę i skrzywił się od nacisku na wrażliwego członka.

Zachichotała, odchylając się do tyłu na krześle, aby obserwować, jak się ubiera, po czym weszła do sklepu. Pudełko bez sprzedaży ponownie okazało się przydatne w sprzątaniu, chociaż szok związany z wycieraniem jego spermy zbyt zimną, nasączoną wodą koszulką prawie sprawił, że omdlała. Kiedy on pakował poplamione spermą ubrania do worka na śmieci, niechętnie zdjęła lepkie pończochy i ubrała się. Zawroty głowy powróciły, gdy wziął ją w ramiona i pocałował, ściskając jej pośladki. - Nie zaczynaj tego ponownie - szepnęła, gdy ich usta się rozchyliły.

"Dlaczego nie?" Poprowadził jej dłoń między swoimi nogami. Brwi Renee uniosły się i sapnęła. „Znowu robisz się twardy?” Zachichotał i pocałował ją. Nie odsunęła dłoni od jego puchnącej męskości. - Myślę, że mam dla ciebie kolejną darowiznę, jeśli masz pudełko, aby ją włożyć? Zadrżała w jego ramionach i skinęła głową.

- Nie tutaj. W domu. W łóżku.

- Powiem mamie, że się tobą zajęto i że będę dziś wieczorem poza domem. Renee jęknęła i poprowadziła go do drzwi, spragniona kolejnej gorącej dawki dobrej woli.

Podobne historie

Wyznania żony: ich sekret

★★★★(< 5)

Wspólne sekrety i romanse…

🕑 34 minuty MILF Historie 👁 3,952

„Miłego dnia, kochanie!” Macham do męża od frontowych drzwi. Odwraca się i uśmiecha do mnie, gdy dociera do swojego samochodu. - Ty też, piękna. Spóźnię się dziś wieczorem, jak…

kontyntynuj MILF historia seksu

Śliskie Cyber ​​Slope

★★★★★ (< 5)

Janet łamie zasady swojego męża wobec młodego mężczyzny. Ona za to płaci.…

🕑 45 minuty MILF Historie 👁 2,516

Janet siedziała przy kuchennym stole we wczesny poranek w Delaware. Ubrana w swój ulubiony pudrowoniebieski szlafrok, 41-letnia mężatka, matka dwójki dzieci, przeczesała palcami swoje długie…

kontyntynuj MILF historia seksu

Nowy semestr szkoły wieczorowej

★★★★★ (< 5)

Dwie kobiety zabierają nauczyciela do domu na instruktaż…

🕑 9 minuty MILF Historie 👁 3,207

Spośród tuzina uczniów w średnim wieku, którzy pojawili się na moich nowych zajęciach z malarstwa, wyróżniała się trzydziestoletnia Szwedka o imieniu Alin. Chociaż uważałem, aby nie…

kontyntynuj MILF historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat