Zgięty maszt ma zwisający namiot. Jednak jego tyczka z pewnością nie opada.…
🕑 42 minuty minuty MILF HistorieTasha otworzyła drzwi swojej przyczepy kempingowej i wzięła głęboki oddech porannego powietrza. Pstrokate światło słoneczne sączyło się przez drzewa i padło na jej nagie ciało, a ona zadrżała od wciąż rześkiego wiatru. Na chwilę zakryła sztywniejące sutki, odsunęła długie, ciemne loki z ramion, a potem zeszła po schodach do namiotu z siatki. Już niedługo komary zauważą jej obecność, a ona chciała być bezpiecznie w środku, zanim to się stanie. Magnesy na klapie namiotu zatrzasnęły się za nią i skierowała się prosto do plastikowej wanny pod stołem piknikowym.
Wyjęcie ekspresu z wanny, podłączenie go do przedłużacza biegnącego z przyczepy i zaparzenie kawy zajęło tylko kilka minut. Garnek był tylko w połowie pełny, gdy drzwi większego kampera obok niej otworzyły się i wysiadła z nich jej przyjaciółka Cynthia. To blondynka kilka lat wcześniej zasugerowała obóz dla nudystów. Oczywiście ścigała mężczyznę.
Choć to nie wyszło, po kilku nerwowych dniach obie kobiety odkryły, że styl życia w pewnym stopniu im odpowiada. Stali bywalcy byli w dużej mierze purystami, którzy odmawiali uznania jakiegokolwiek związku między nagością a seksualnością. Tasza i Cynthia uważały, że to śmieszne i dlatego nie miały wielu przyjaciół w obozie.
Kilku przyjaciół, których mieli, i swoboda pozbycia się ubrań sprawiało, że wracali po więcej. Cynthia ziewnęła, przeciągnęła się, a potem dołączyła do Taszy w namiocie, zanim miejscowi krwiopijcy zdążyli do niej dotrzeć. – Dzień dobry – powiedziała, spoglądając na dzbanek z kawą. – Dzień dobry.
Prawie gotowe – odpowiedziała Tasha. Cynthia klasnęła w dłonie i potarła je w geście podniecenia. "Muszę się upewnić, że jesteśmy dobrzy i obudzeni. Powinni zacząć się pojawiać w każdej chwili." Tasza uśmiechnęła się i skinęła głową. Dzisiaj był Dzień Nagości, który stał się jednym z ulubionych dni pary w roku.
Dziesięć lat wcześniej w miejscowym college'u rozpoczęła się tradycja przychodzenia na obóz w Dzień Nagości. Stali bywalcy go nienawidzili, ale musieli tolerować wtargnięcie wszystkich młodych, ciasnych ciał, ponieważ jednodniowa opłata za wstęp i pieniądze, które wydawali u sprzedawców, co roku stawiały obóz na minusie. Dzięki temu roczne opłaty, które wszyscy inni płacili, były niskie, więc znosili swawolnych studentów. Tasha i Cynthia nie mogły się doczekać parady młodych nagich ogierów.
Oboje z oczekiwaniem włożyli do wibratorów zupełnie nowe baterie. Po czterdziestce i po rozwodzie dwójka przyjaciół miała rzadką okazję zobaczyć tak piękne okazy z bliska i osobiście. Żaden z nich nie miał złudzeń co do robienia czegoś więcej niż patrzenia, ponieważ pojawiło się równie wiele ciasnych młodych koedukatorów, co mężczyzn.
Ale spójrz, z wielkim entuzjazmem. - Zastanawiam się, czy pojawi się w tym roku - zadumała się Cynthia, podnosząc filiżankę kawy, widząc, jak ekspres do kawy się kończy. Tasza nie potrzebowała więcej wyjaśnień. Była tylko jedna osoba, o której mogła mówić. Nie udało im się nawet podsłuchać jego imienia i został wyrzucony po zaledwie kilku godzinach za sprośne popisy, ale wywarł na nich obu trwałe wrażenie.
Przystojna twarz z kwadratową szczęką, muskularne ciało piłkarza i jeden z największych kutasów, jakie każdy z nich kiedykolwiek widział, sprawiły, że naprawdę zapadł w pamięć. Jego mentalny obraz sprawił, że wibrator Taszy ćwiczył przez kilka tygodni po jego krótkiej wizycie w obozie. – Możemy mieć nadzieję – powiedziała Tasha, kiedy poszła napełnić swój własny kubek. Blondynka dodała: „I mam nadzieję, że w tym roku nie zostanie wyrzucony tak szybko”. Dwaj przyjaciele śmiali się, a następnie rozmawiali, gdy słońce wschodziło i obóz się budził.
Skończyli śniadanie i dzbanek kawy, kiedy dźwięk srebrzystego śmiechu zwiastował początek uroczystości. Niedługo potem, przed obozowiczami, przemaszerowała droga pięciu młodych dziewcząt. Kobiety rzucały za siebie spojrzenia i chichotały, gdy szli.
Rzeczywiście, grupa nagich mężczyzn idących w szybkim tempie pojawiła się wkrótce po zniknięciu koedukatorów. Żaden z nich nie był niezwykły, ale byli młodzi, dość wysportowani, nadzy i mieli sportowe erekcje, które podskakiwały podczas chodzenia. Obaj przyjaciele wydają ciche, jednoczesne jęki. – Myślę, że to ten czas – powiedziała Cynthia, wstając z krzesła. Tasha skinęła głową i powiedziała: „Uhm”.
Para posmarowała się środkiem przeciwsłonecznym odstraszającym owady i poszła na plażę nad jeziorem. Tasha i Cynthia zachichotały pod nosem, obserwując ociekającą wodą parę wyprowadzaną z obozu. Nie byli pierwsi i prawdopodobnie nie byli ostatnimi, ale z pewnością byli najbardziej rażący.
Tasha ledwo mogła uwierzyć własnym oczom, kiedy zobaczyła młodą kobietę ujeżdżającą kutasa mężczyzny z zaledwie najmniejszą próbą podstępu, gdy przytuliła się do niego w jeziorze. - Myślisz, że wyjdą z parkingu, zanim tam wrócą? – spytała Cynthia, odwracając się do ich obozowiczów. - Nie sądzę, żeby Hank oderwał od nich oczy, dopóki nie wyjdą za bramę. "Prawdopodobnie nie. Nie mogę powiedzieć, jak ją winię.
Jest pyszny." Tasha jęknęła „Mmm hmm” w zgodzie. Młody mężczyzna był z pewnością kandydatem do spełnienia jej fantazji, kiedy tego wieczoru wyciągnęła wibrator. Jej sutki wciąż były sztywne i wiedziała, że przez ostatnie kilka godzin jest mokra od przyglądania się całej młodej męskiej skórze na plaży.
Była głodna znacznie więcej niż kanapek, po które wracali. – Pospieszmy się i jedzmy – zaproponowała Cynthia. „Cukierek do oczu już się przerzedza”. Tasza spojrzała między konarami na niebo. Na horyzoncie panowała ciemność, a nad głową unosiło się już kilka szarych chmur.
„Nie jestem też pewien, jak długo utrzyma się pogoda”. „Cóż, nie powinno padać. Jeśli tylko zachmurzy się, ochłodzi się i może dłużej będą się kręcić”. – Zawsze optymista – powiedziała Tasza. Blondynka drgnęła brwiami, kiedy odeszła do swojego kampera.
„Gdybym był optymistą, rozmawiałbym o tym, który zabieram dziś do łóżka”. Tasha potrząsnęła głową i zachichotała, kiedy jechała do swojego kampera. Wyjęła francuski chleb i pomidor, które miały być jej wkładem na lunch, i zaniosła je do namiotu. Oboje jedli i obserwowali regularną paradę studentów college'u, w większości teraz połączonych w pary, a nie grupami przechodzących obok w drodze na parking. Byli bliscy powrotu na plażę, kiedy telefon Cynthii zadzwonił.
Wyjęła go z torby, którą przerzuciła sobie przez ramię, sprawdziła wyświetlacz i odebrała. Tasha wiedziała, że to nie jest dobre, kiedy zobaczyła zmarszczkę brwi blondynki wkrótce po tym, jak zaczęła rozmawiać z córką. Cynthia zakończyła rozmowę słowami: „Siedź spokojnie.
Będę tam za jakieś pół godziny. Cześć”. – Czy z Annie wszystko w porządku? – spytała Tasza, gdy jej przyjaciółka odłożyła telefon. W pewnym sensie pokłóciła się ze swoim chłopakiem i wybiegła bez klucza do domu. Brzmi bardziej na wściekłą niż zranioną, ale nie będę wiedziała na pewno, dopóki tam nie dotrę, żeby ją wpuścić.
Pójdę po ubrania. Zostawię ci klucz do kampera, żebyś mógł później wziąć prysznic, na wypadek, gdybym nie wrócił dziś wieczorem”. "Ok, powodzenia.".
Cynthia westchnęła. "Prawdopodobnie będę tego potrzebować." Tasha odprowadziła swoją przyjaciółkę i krótko flirtowała z myślą o powrocie na plażę. Prawda była taka, że bez Cynthii, do której mogłaby szeptać, pomysł był znacznie mniej atrakcyjny. Nie ufała też ciemniejącemu niebu. W końcu postanowiła zrelaksować się przy książce i lampce wina.
Chmury nadciągnęły, ale się nie otworzyły. Siatka namiotu dobrze wygładziła sztywny, ale niezbyt chłodny wiatr, który nadciągał z chmurami. Powyżej, w baldachimie, wiatr wydawał się znacznie silniejszy. Liście i konary zginały się i smagały. Mimo braku deszczu, złowrogo wyglądające chmury wystarczyły, by zniechęcić odwiedzających.
Poprzedni strumyczek par stał się exodusem nagich studentów spieszących na parking. Tasha cieszyła się, że nie zmarnowała wycieczki na plażę. Zastanawiała się, czy powinna zacząć zabierać rzeczy do obozowiczów, kiedy jej uwagę przyciągnął trzask.
Spojrzała w górę, choć przez solidny dach nie było nic do zobaczenia, i usłyszała znacznie głośniejszy trzask. Zaraz po nim rozległ się odgłos czegoś uderzającego w drzewa. Tasha krzyknęła, gdy kończyna wylądowała na ziemi obok namiotu, na jednej z lin i szarpnęła całą konstrukcję w jej kierunku.
Zajęło jej chwilę uspokojenie bijącego serca i złapanie oddechu. Namiot pochylał się dramatycznie w kierunku opuszczonej gałęzi, grożąc, że podniesie kołki po drugiej stronie i zawali się na jej głowie. Tasza wyszła z namiotu i podeszła do gałęzi. Nie był duży, ale wiedziała, że samodzielne przenoszenie go będzie wyzwaniem. Po kilku eksperymentach próbujących podnieść kończynę, zdecydowała się szarpać za czubki większych gałęzi, aby obrócić całość na złamanym końcu.
Nie było to idealne rozwiązanie, ale wystarczyło uwolnić linę, umożliwiając częściowe wyprostowanie namiotu. Tasha obeszła namiot, mocując kołki, a potem zmarszczyła brwi, gdy zobaczyła, że dach wciąż jest zapadnięty i krzywy. Szybkie spojrzenie do środka ujawniło dlaczego.
Jeden z aluminiowych słupów podtrzymujących dach został mocno wygięty. To po prostu świetnie, pomyślała, gdy podmuch wiatru sprawił, że namiot zadrżał niepokojąco. Potrząsnęła głową i pochyliła się, by podnieść książkę, którą upuściła, kiedy przestraszyła ją spadająca kończyna.
"Potrzebuję pomocy?" – zapytał głos, gdy wyprostowała się. Tasha odwróciła się, a jej oczy rozszerzyły się, gdy rozpoznała młodego mężczyznę, który kiedyś był jej gazeciarzem. Chłopiec było ostatnim słowem, którego użyła, by opisać mężczyznę stojącego przed nią.
Jego twarz była tą, którą rozpoznała, ale wszystko inne zmieniło się dramatycznie. Szczupłe mięśnie zdobiły każdy cal jego nagiego ciała. To, co zwisało mu między nogami, z całą pewnością krzyczało. To było tak samo imponujące jak ten z poprzedniego roku, który tak zainspirował jej podniecenie.
Kiedy wciąż próbowała przetworzyć w nim zmiany, w jego oczach pojawiło się rozpoznanie. "Och, hej pani Wright. Więc jesteś nudystą?".
Tasha zebrała w sobie każdą uncję samokontroli, jaką miała, i doświadczenie, które zdobyła przez kilka lat przybycia do obozu, by wyglądać nonszalancko. "Och, cześć Tommy. Przyjeżdżam tu już od kilku lat. Ale to Miss. Jestem rozwiedziona.
Ale możesz mówić do mnie Tasha." - Tak, teraz idę obok Toma – powiedział, podchodząc. "Tasha jest. Wygląda na to, że przydałaby ci się ręka." Twoja ręka nie jest dokładnie tym, czego potrzebuję.
Tasha zignorowała niegrzeczną myśl, która pojawiła się w jej głowie, zmusiła się do utrzymywania kontaktu wzrokowego i powiedziała: „Tak. Jestem zagubiona. Jest zgięta.". „Pozwól mi usunąć tę kończynę z drogi, a wtedy zobaczę, co da się zrobić z namiotem”.
"Dziękuję Ci.". Machnął ręką w lekceważącym geście i powiedział: „Nie ma problemu”. Tasha nie mogła powstrzymać oczu przed opadnięciem na jego napięty tyłek, gdy podszedł do kończyny.
Prawie nie była w stanie stłumić jęku, który próbowała dudnić w jej gardle, kiedy pochylił się i podniósł go za ciężki koniec w pęku mięśni. Z łatwością przeniósł gałąź na sporą odległość za kamperem, w kierunku gęstszego lasu, a następnie wcisnął ją w zarośla. Odkurzył ręce, gdy wrócił z kołyszącym się kutasem. "Pozwól mi spojrzeć na ten słup". Policzki Taszy rozgrzały się, ponieważ sprawdzała jego tyczkę, a słowa uderzyły raczej blisko domu.
Udało jej się trzymać to razem i otworzyła klapę namiotu, by zaprosić go do środka. Skinął głową, przechodząc obok niej, a ona nie mogła nie zauważyć, że jego oczy zdawały się zatrzymywać na jej piersiach na ułamek sekundy. Jestem naga. Oczywiście, że będzie szukał, racjonalizowała.
To nic nie znaczy. Spojrzał w górę i nie potrzebował żadnych wskazówek, aby zobaczyć problem. "Tak, to jest całkiem kiepskie. Jest na tyle wygięte, że jeśli się chwieje, może się złamać.
Sposób w jaki bieguny zbiegają się, całość może się zawalić." - Myślisz, że możesz to naprawić? zapytała. „Mogę mieć pomysł, który zadziała, dopóki nie wymienisz słupa. Myślę, że mam te rzeczy w samochodzie”. Rozejrzał się, zauważył lodówkę i powiedział: „Idealnie. Oboje będziemy potrzebowali czegoś, na czym będziemy mogli stanąć.
Ja też mam lodówkę w bagażniku, ale myślę, że będziesz potrzebować trzymać rzeczy stabilnie podczas pracy na tym.". Tasha skinęła głową i lekko wzruszyła ramionami. "Jeśli możesz to naprawić, chętnie pomogę." Wskazał kciukiem przez ramię i powiedział: „Pójdę po rzeczy z mojego samochodu. Wrócę za kilka minut”. "Ok, dzięki.".
Uśmiechnął się i powiedział: „Bez obaw. Cieszę się, że mogę pomóc”. Po tym wyszedł z namiotu i skierował się z powrotem w stronę drogi. Gdy tylko zniknął z pola widzenia, Tasha wypuściła głęboki oddech, zadrżała i zacisnęła mięśnie intymne, by uspokoić mrowienie między nogami. Bez wątpienia Tommy właśnie pokonał wszystkich pretendentów do wiodącej roli w jej fantazjach.
Wiedziała, że Cynthia pochłonie tę historię, kiedy wróci. Zostały jej trzy czwarte drugiego kieliszka wina, więc skorzystała z tego. Trudno było wyrzucić z jej głowy obraz jego młodego, nagiego ciała. Wiedziała, że będzie musiała zachować kontrolę, kiedy wróci, i miała nadzieję, że odrobina płynnej odwagi w tym pomoże. Po wypiciu szklanki rozważała nalanie kolejnej, ale zdecydowała, że może to przesunąć granicę od odwagi do impulsywności, co było dokładnym przeciwieństwem tego, do czego dążyła.
Picie wina po powrocie również oznaczałoby złą wiadomość. Albo raczej wysłała wiadomość, na którą wątpiła, że będzie na nią otwarty. To zdecydowało, zerknęła na swój telefon i zobaczyła, że minęło piętnaście minut, podczas gdy ona piła i rozmyślała. Chyba że naprawdę się obijał, przejście na parking i z powrotem nie zajęło mu ani trochę czasu.
Zaczęła się zastanawiać, czy wróci, kiedy pojawił się na drodze niosąc lodówkę. „Przepraszam, że to trwało tak długo”, powiedział, podchodząc, „Ale było warto. W biurze była stara antena, więc zapytałem, czy mógłbym użyć kilku zębów. Aluminium będzie działać o wiele lepiej niż drewno, co planowałem." - Nie musisz przepraszać.
W końcu mi pomagasz. Wzruszył ramionami. - W każdym razie mam nadzieję. To powinno zadziałać, ale nie będę wiedział, dopóki tego nie spróbuję.
– Po prostu daj mi znać, co mam zrobić – powiedziała, otwierając dla niego klapę namiotu. Tom postawił lodówkę na ziemi i zdjął z niej garść zamków błyskawicznych. Zęby złamane z anteny poszły za nim. Następnie spojrzał w górę i umieścił swoją lodówkę pod prawie złamanym masztem namiotu.
„Wystarczy umieścić lodówkę na miejscu i możemy zacząć” – powiedział, podchodząc, by ją złapać. Drugi chłodnik znalazł dom tylko o stopę od swojego. – W porządku – powiedział, po czym wskazał miejsce spotkania wszystkich biegunów. „Chcę, żebyś postawił je prosto.
Twoja lodówka jest pełna, więc powinna być dość stabilna, o ile będziesz ostrożny. Myślę, że możesz ją dosięgnąć, ale spróbuj”. Tasha postawiła stopę na lodówce, a następnie przyjęła jego uspokajającą dłoń, zanim weszła na nią drugą stopą.
Od jego dotyku przebiegło ją elektryczne mrowienie. Gdy tylko znalazła się na lodówce, dotarło do niej, że jej płeć była na poziomie tuż poniżej jego klatki piersiowej, a on stał na ziemi. Starała się o tym nie myśleć i wsunęła się na słupki namiotu tam, gdzie wskazał.
To służyło do podniesienia jej piersi, ułożenia jej w pozie, która nadała kolor jej policzkom. „Podnieś jeszcze trochę”, powiedział, wspinając się na swoją lodówkę. Kiedy zastosowała się do tej instrukcji, powiedział: „Idealnie”, włożył suwaki do ust i sięgnął do zakrętu z aluminiowymi zębami w dłoni. Tasha doskonale zdawała sobie sprawę z tego, jak blisko była od niego, gdy stała w prowokacyjnej pozie.
Kiedy spojrzała w jego stronę, widok jego pracujących mięśni wywołał naturalną i silną reakcję. Jakoś udało jej się nie zadrżeć i skierowała wzrok prosto na ich ręce. Tom wyprostował wygięty słup, a następnie ułożył wokół niego cztery kawałki aluminium. Trzymał je na miejscu jedną ręką, a następnie zręcznie założył jeden z zamków błyskawicznych wokół całości. Po dociągnięciu go mocno, powtórzył proces z drugim po przeciwnej stronie zakrętu.
Mając to zapewnione, szybko dodał jeszcze pół tuzina. – Dobra, teraz puść – powiedział. Tasha westchnęła z ulgą, kiedy opuściła ręce, które zaczęły boleć.
Nic nie drgnęło, kiedy puściła. Tom potrząsnął namiotem, a potem mocniej. Wynik był taki sam. Poprawka się trzymała.
– To powinno ci pomóc na chwilę – powiedział. "Możesz zejść na dół." Tasha zeszła z lodówki i pokusa była zbyt wielka, by się oprzeć. Musiała zerknąć, gdy jego kutas był tuż poniżej poziomu oczu.
Kiedy spojrzała na jego męskość, ten plan wyszedł prosto przez okno. Był twardy jak skała i jeszcze większy, niż przypuszczała, że będzie. Wyrwało jej się westchnienie, zanim zdążyła pomyśleć o powstrzymaniu go. – Przepraszam za to – powiedział, wysiadając z lodówki. Nie mogła wymyślić ani jednej rzeczy do powiedzenia.
Gdyby nie zszedł tak szybko ze swojej żerdzi, nie byłaby pewna, czy mogłaby nawet oderwać oczy od widoku jego narządu w erekcji. Powiedział: „Wiem, że to niegrzeczne być twardym. Powiedzieli nam to, kiedy weszliśmy, ale nic na to nie mogłem poradzić”.
Tasha spojrzała mu w oczy, wciąż szukając czegoś do powiedzenia, by ukryć reakcję na jego twardość, a to, co zobaczyła w jego oczach, jeszcze bardziej związało jej język. Był tam niewątpliwy głód. Przez chwilę utrzymywał kontakt wzrokowy, a potem rażąco patrzył na nią w górę iw dół, zanim zwrócił swój wzrok na jej. Krzywy uśmiech pojawił się w kącikach jego ust. To, o czym myślała, było równie oczywiste w jej oczach.
Tom wyciągnął rękę i przesunął opuszkami palców od jej ramienia do łokcia. Tasha wzięła drżący oddech od jego dotyku. "Czy chcesz.?" Urwał i skinął w stronę jej kampera.
Z tymi słowami wypłynęła z niej każda odrobina zahamowań. Pozwoliła własnemu szalejącemu głodowi spłynąć do jej oczu i powiedziała: „Boże, tak”. Jego uśmiech poszerzył się i szybko pochylił się, by otworzyć pokrywę swojej lodówki. Wyszedł sznur prezerwatyw.
- Więc tym właśnie byłeś przez cały czas? powiedziała z udawaną powagą, że jej kokieteryjny uśmiech całkowicie przeczył. „Od chwili, gdy zobaczyłem, że pochyliłeś się nad drogą”. Tasha zadrżała i warknęła. Potem powiedziała: „Pospiesz się” i wyszła z namiotu.
Był tuż za nią i chwycił ją za tyłek, gdy szli w kierunku przyczepy. – Cholera, ten tyłek – powiedział, po czym powtórzył jej wcześniejsze warczenie. "Zawsze chciałem cię widzieć nago." "Warte czekania?".
"O tak.". Tasza otworzyła drzwi i weszła po schodach. Ledwo był w środku, kiedy zamknął ją za sobą i nie zajęło mu już przyciągnięcie jej do pocałunku.
Ich usta spotkały się z desperacką intensywnością, bez najmniejszego śladu czułości. Czysta żądza napędzała ich oboje i poddali się jej. Jedną z jego rąk chwycił ją za tyłek, trzymając ją mocno przy sobie. Czuła, jak prezerwatywy zwisają z jego palców, a jego kutas pulsuje przy niej.
Druga wśliznęła się za jej głowę i we włosy. Jej dłonie przeczesywały jego plecy, rozkoszując się uczuciem jego mięśni. Kiedy w końcu przerwali pocałunek, Tom rzucił prezerwatywy na łóżko, które prawie wypełniło mały kamper.
Tasha sapnęła ze zdziwienia, kiedy ponownie chwycił ją za tyłek swoją nieobciążoną już ręką i szybko odwrócił ją plecami do drzwi. Pochylił się do przodu, przyciskając ją do siebie, a potem palce jego drugiej dłoni przeczesywały przycięte loki wokół jej płci. – Kochaj, że się nie golisz – powiedział ochrypłym głosem. – Więc pokaż mi – odpowiedziała od razu. Drżący oddech wypełnił jej płuca, kiedy wbił dwa palce w jej nasyconą cipkę.
Palce wygięły się w niej, a nasada jego dłoni przycisnęła się do jej łechtaczki. W tym samym czasie pochylił głowę, obrócił ją na bok i zatrzasnął na jej sutku. Ostre jęki eksplodowały z ust Taszy, gdy poruszał palcami, obracał jej łechtaczkę i mocno ssał jej sutek. Jedna z jej rąk zacisnęła się na tył jego głowy, przytrzymując go przy piersi.
Paznokcie drugiego drapały jego plecy, gdy jej palce zacisnęły się w szpony z przyjemności, jaką jej dawał. Jej jęki zamieniły się w jęki i westchnienia, kiedy przyspieszył tempo swoich palców. Jej plecy wygięły się w łuk od drzwi, chociaż nadal była mocno przyszpilona przez jego muskularne ciało.
Potężny, niemal szaleńczy sposób, w jaki ją brał, tylko zwiększał jej przyjemność. Gdy pojawiły się w niej pierwsze łaskotanie zbliżającego się orgazmu, nagle puścił jej sutek i wyszarpnął palce z jej potrzebującego kanału. Dźwięk, który był na wpół warczeniem, a na wpół skowytem, uciekł jej, kiedy zostawił ją wiszącą. Wyprostował się, a potem podniósł śliskie palce do jej ust.
Bez chwili namysłu rozchyliła usta i wciągnęła je. - Dobrze smakujesz? on zapytał. "Mmm hmm," jęknęła wokół jego palców, gdy wysysała je do czysta.
"Wtedy będę musiał zobaczyć na własne oczy." – O Boże tak – wykrzyknęła, kiedy wyciągnął palce z jej ust i opadł na kolana. Tom złapał jej lewą nogę i podniósł ją, zginając ją w kolanie. Potem zarzucił go na ramię i zanurkował. Dłonie Taszy opadły na tył jego głowy, wplatając się w jego włosy, gdy jego język zaczął pracować. Stały strumień nieartykułowanych dźwięków wypływał z jej ust, narastając nieproszony i niekontrolowany, gdy jego język tańczył nad nią.
Minęły wieki, odkąd ktokolwiek lizał ją z takim zapałem i umiejętnościami, nigdy nie wstając. To była pierwsza, która podnieciła ją jeszcze bardziej. Pomimo swojej uległej pozycji, nadal mocno kontrolował, trzymając ją przy drzwiach. Na początku przyjemność była zbyt ostra, zbyt przytłaczająca.
Wszystko, co mogła zrobić, to trzymać się jego głowy i zostać pożartym. Powoli, ale pewnie, łaskotanie za jej kopcem, które już zaczął palcami, powróciło. Potem szybko pęcznieje. Jej przyjemność narastała, Tasha zawołała: „O Boże!” Chwilę później odsunął się na ułamek sekundy, by złapać oddech i przełknąć. Przyciągnęła go z powrotem do swoich nóg, domagając się: „Nie przestawaj”.
Warknął i zgiął się wpół, mocno ssąc jej łechtaczkę. Tasha zacisnęła zęby i powstrzymała krzyk, próbując jej uciec. Wciąż miała wystarczająco dużo przytomności umysłu, żeby nie martwić się o to, że inni ludzie w obozie ją słyszą.
Gorące swędzenie w jej wnętrzu rozprzestrzeniało się i nabrzmiewało z każdym ruchem jego języka, powoli niszcząc jej kontrolę. Jej jęki i westchnienia stawały się coraz głośniejsze, gdy bańka orgazmicznej energii w niej rosła. Palce u rąk i nóg podwinęły się, gdy zbliżyła się do krawędzi, wbijając paznokcie w jego skórę głowy. Pozostała na krawędzi zapomnienia, dopóki nie pomyślała, że zaraz pęknie, a potem orgazm przeszył ją jak nóż. Zapominając o innych obozowiczach, zawodziła w uwolnieniu.
Tasha krzyczała i dyszała przez atakujące ją wstrząsy orgazmu. Stojąc na jednej nodze i przyszpilona do drzwi, tak jak ona była, drgawki próbujące szarpać jej ciało tylko napięły jej mięśnie i spowodowały, że szarpnęła się spastycznie, uderzając głową o drzwi. Tom nie dał za wygraną. Warknął w jej szczytującą cipkę, wibracje dodały kolejny wymiar słodkiej agonii. To było zbyt wiele.
Jej ręce z własnej woli nacisnęły jego głowę, szukając chwili ulgi. Dreszcz paniki dołączył do fal orgazmu, które przebiły ją przez nią, gdy jego mięśnie napięły się i oparł się, kontynuując jej język. Przez kilka chwil była prawie nieczuła od kłującej ekstazy. W chwili, gdy odzyskała odrobinę kontroli nad swoim ciałem, złapała garści włosów i ponownie go odepchnęła.
Tym razem poddał się. Tasha oparła się o drzwi, dysząc ciężko i drżąc z powodu ciągłych impulsów energii orgazmu. Zdjął jej nogę ze swojego ramienia, a jej stopa dotknęła podłogi, ale tylko na chwilę.
Krzyknęła z zaskoczenia, kiedy włożył jedną silną rękę pod jej tyłek, a drugą za jej plecy iz łatwością uniósł jej nieskoordynowane ciało. Owinęła ramiona wokół jego szyi, choć wydawało się, że nie potrzebuje pomocy, by ją wesprzeć. Widziała jej wilgoć lśniącą na jego ustach, brodzie i policzkach, kiedy się do niej uśmiechał.
Odwrócił się, zrobił krok w bok wzdłuż krawędzi łóżka, a następnie położył ją na materacu. Ledwie się usadowiła, wszedł za nią, usiadł okrakiem na jej ciele i zbliżył usta do jej. Tasha pocałowała go mocno, a przynajmniej tak mocno, jak tylko mogła.
Wciąż nie mogła złapać oddechu. Po raz kolejny posmakowała siebie, a jej język wyszukał lepką wilgoć na jego twarzy. Jego erekcja uderzyła o jej kopiec i nie trwało długo, zanim te krótkie dotknięcia sprawiły, że chciała więcej. Wyciągnęła rękę i owinęła ją wokół jego twardego organu. Jęknął w pocałunku, gdy zdziwiła się, jak wielki się czuł.
Jego kutas był również twardszy niż jakikolwiek, którego dotykała przez co najmniej dekadę, prawdopodobnie dłużej. Widok i przebłyski fantazji, które inspirowała, to jedno. Innym było mieć go na sobie z wielkim kutasem tak blisko jej seksu. Dręcząca nuta niepokoju, czy poradzi sobie z tym, pojawiła się w jej podnieceniu.
Tom podniósł się, odsuwając od jej ust, a potem wyprostował się na kolanach. Trzymała rękę owiniętą wokół niego, gdy szedł kolanem do przodu, aż jego jądra spoczęły tuż pod jej piersiami. Tasha pogłaskała go i powiedziała: „Jesteś taki twardy”. „Nie wiesz, jak trudno było to uciszyć, dopóki nie byłem pewien, że patrzysz i tego chcesz” – powiedział, pozwalając palcami prawej dłoni przesuwać się po jej piersi i sutku. Wciąż trochę bojąc się imponującego fallusa, zapytała: „Dlaczego ja? Były tam wszystkie te dziewczyny w twoim wieku i wszystkie musiały cię chcieć”.
„Zawsze miałam coś do Milf. Myślę, że właściwie to zaczęłaś. Żadna z nich też nie miała cycków takich jak twoje. Lubię kobietę, która wie, co robi i wie, czego chce”. Te słowa i wyraz jego oczu sprawiły, że rozpaczliwie czegoś pragnęła.
Jednak nie zebrała jeszcze na to odwagi. Zamiast tego delikatnie pociągnęła jego kutasa. On odpowiedział naprzód. Gdy znalazł się na miejscu, puściła go i owinęła go w ciepłym gnieździe swoich piersi. – Ach, kurwa tak – powiedział głębokim, ochrypłym głosem.
„Uwielbiam te cycki”. Tasha spojrzała na niego, pocierając i ściskając jego kutasa swoimi piersiami. Rozkoszowała się jego pomrukami i przyjemnością, którą widziała w jego wyrazie twarzy. Jej podniecenie rosło, a onieśmielenie jego dużego kutasa zniknęło.
„Chcę pieprzyć te cycki”, powiedział po mniej więcej pół minucie. Tasha skinęła głową, a on nieznacznie zmienił pozycję. Ścisnęła wokół niego kule, a on uniósł biodra. Spuchnięta głowa wystawała spomiędzy jej piersi, ukazując kroplę pre-cum w szczelinie i więcej rozsmarowaną na jego żołędzi.
Zaczął powoli, ale nie trwało to długo. Wkrótce naprawdę pieprzył jej cycki. Bez lubrykantu nie było wygodnie, ale jej podniecenie zmniejszyło dyskomfort. Łóżko zaskrzypiało od jego pchnięć, dołączając do dźwięku jej szybkiego oddechu i cichego warczenia.
W miarę jak jego pchnięcia stawały się coraz bardziej entuzjastyczne, wystawała większa część grubego trzonu. Tasha eksperymentalnie wysunęła język i odkryła, że może dosięgnąć jego kutasa. Mogła posmakować pre-cum, a on wydał o wiele głośniejszy pomruk od śliskiego dotyku.
Obie służyły do wywołania napływu wilgoci między jej nogami. Po kilku kolejnych pompowaniach bioder i kilku kolejnych liźnięciach, zapytał: „Chcesz to ssać?”. – Tak. Tak – odpowiedziała. Poruszał się, gdy tylko puściła swoje piersi.
Uniósł jedną nogę, przerzucił ją na nią i ułożył się w zasięgu jej ust. Tasha prześledziła jego długość i drażniła głowę czubkiem języka. Kiedy z jej wysiłków wypłynęła duża kropla pre-cum, nie pozwoliła jej uciec.
- Tak, ssij to – powiedział, gdy wzięła go między usta. Smak i jego piżmowy, męski zapach przyprawiły ją o dreszcze. Ssała tylko kilka centymetrów jego kutasa, ale to rozciągało jej usta i prawie natychmiast poczuła początek bólu w szczęce. Jednak uczucie pulsowania na jej języku sprawiło, że wytrwała. Ssała go powoli, ale mocno, a on nagrodził ją szybkimi, mocnymi oddechami spomiędzy zębów.
„Tak cholernie dobrze. Naprawdę wiesz, jak ssać fiuta” – powiedział. Tasha jęknęła wokół niego, a potem wzięła go trochę głębiej.
Położył dłoń z tyłu jej głowy, ale nie zmuszał się do niej. To też się nie zmieniło, kiedy przyspieszyła. Utrzymywał kontrolę, nie kneblował jej swoim wielkim kutasem, co spowodowało, że wyparowały ostatnie z jej lęków.
Bliźniaczy ból w szczęce i między nogami spowodował, że pozwoliła mu wyślizgnąć się z jej ust. "Pragnę cię," powiedziała w pośpiechu. Tom odwrócił się, jego śliski kutas podskakiwał obok jej twarzy i chwycił sznurek prezerwatyw. Oderwał jedną, a następnie podszedł do stóp łóżka, rozrywając paczkę.
Tasha zgięła kolana, rozchylając nogi i sięgnęła w dół, by drażnić jej fałdy, gdy nawijał lateks na swoją erekcję. Kiedy był na miejscu, przesunął się do przodu, a ona przesunęła palce na kaptur. Kręcąc łechtaczką w kółko, obserwowała, jak naciskał na swojego penisa i krawędź w ostatnich kilku centymetrach. - O tak – sapnęła, kiedy wskazówka dotknęła jej potrzeby.
Tom potarł głowę w górę iw dół część jej dolnych warg, pokrywając ją obfitą wilgocią. Raz, a potem drugi raz jego kutas zatrzymał się przy wejściu do jej kanału, a ona wzięła głęboki oddech z niecierpliwością. Za trzecim wepchnął się w nią. Jej oddech uciekł z wybuchowym skowytem.
- Tak, to jest ciasne – powiedział, kołysząc biodrami, głaszcząc go w jej wnętrzu niewiele więcej niż cal. "Tak duży. Tak cholernie duży", jęknęła, wiedząc, że to dopiero początek.
"Tak, kochanie. O tak. Och, kurwa, tak", powiedział, powoli głaszcząc. Z każdym odmierzonym pchnięciem z jej gardła wydobywały się jęki i pomruki. Minęło kilka sekund, zanim zdała sobie sprawę, że z każdą penetracją wchodzi coraz głębiej, powoli ją otwierając.
W pewnym momencie ręka między jej nogami połączyła się z drugą na łóżku i obie mocno ściskały pościel. Była niewiarygodnie pełna, a jednak kiedy podniosła głowę, by spojrzeć, ledwie połowa jego ciała była w niej. – O Boże – pisnęła, gdy to uświadomiło jej to. Tom zatrzymał się, rozciągając ją swoim grubym kutasem i pozwolił kciukowi zająć palce, które opuściły jej łechtaczkę. Usta Taszy opadły i wypuściła serię twardych spodni od stymulacji.
Wiedział, co robi, w stopniu, którego się nie spodziewała. Nacisk i szybkość jego kciuka zmieniały się, ale nigdy nie były zbyt miękkie, zbyt twarde, zbyt wolne ani zbyt szybkie. To było tak, jakby mógł czytać w jej myślach i dokładnie wiedzieć, czego potrzebuje, aby jej przyjemność wzrosła. Przez cały czas patrzył na nią z pewnym uśmiechem, a jego wielki kutas pulsował w niej. "Dobrze?" – zapytał, choć wyraz jego twarzy mówił, że zna odpowiedź.
Jej odpowiedź pojawiła się w szybkim oddechu: „Tak dobrze”. Jego kciuk zsunął się na chwilę w dół, a potem wrócił ślisko z jej wilgocią. Pociągnięcie wskazującego palca podniosło jej kaptur, odsłaniając jej guzik jego kciukowi. Jęknęła w odpowiedzi, dźwięk był wysoki i długotrwały.
Dreszcze przebiegły przez całe jej ciało, gdy jej przyjemność wzrosła. Jej plecy wygięły się w łuk. Jej palce jeszcze mocniej zacisnęły się na pościeli. Potem krzyknęła, kiedy wepchnął w nią kolejne kilka cali. - Ach, kurwa tak – powiedział, wycofując się, a następnie wpychając ją z powrotem.
Tasha płakała, kiedy odwiózł swojego kutasa do domu, a potem sapnęła, gdy wycofywał się raz za razem. Szczególnie zszokowany krzyk wyrwał się jej, gdy poczuła, jak jego jaja uderzają o nią i wiedziała, że ma w sobie każdy niesamowity jego cal. Potem zwisające kule biją tatuaż na jej skórze przy każdym pchnięciu. Mimo podzielonej uwagi trzymał kciuk w pracy. Tasha stwierdziła, że wije się i szarpie pościelą, gdy przyspieszył kroku, a ona rzuciła się na oślep ku zapomnieniu.
– Przyjdziesz? on zapytał. Zaszła zbyt daleko, by w odpowiedzi zrobić coś więcej niż tylko skomleć. Nagle opadł na ręce na jej szczycie, jego biodra nadal pracowały i powiedział: „Chodź po mnie”.
Nie musiał pytać dwa razy. Chwila wahania i zmiana w stymulacji, gdy zmienił pozycję, był wyzwalaczem, który ją wyzwolił. Wyrwał się jej płaczliwy, zduszony krzyk, gdy przeszyły ją elektryczne wstrząsy orgazmu.
Dźwięk ledwo ucichł, kiedy krzyknęła, ponieważ wciąż prowadził swojego kutasa do domu. – Tak, to jest to – warknął. Po zaledwie kilku pchnięciach jej ciało zareagowało desperacją, ponieważ jej myśli były niespójną, kłębiącą się mgłą ekstazy.
Jej stopy przywarły do jego tyłka, a dłonie zacisnęły się w szpony, by wbić się w jego plecy. Przyciągnęła go do siebie z siłą napędzaną szczytowaniem i zawodziła w jego ramię, gdy poddał się jej uściskowi i zamarł z wielkim kutasem głęboko w niej. Każde uderzenie jego erekcji w jej ciasno zaciśniętym kanale wyzwalało kolejną falę orgazmu i kolejny okrzyk uwolnienia.
Jej orgazm bardzo powoli przechodził w wstrząsy wtórne. Podparł się na ramionach nad nią, kiedy go puściła, ale na szczęście nie zaczął pchać ponownie. Spojrzała z niedowierzaniem na cudowny młody okaz męskości unoszący się nad nią, gdy osiadła na ziemi. Gdy złapała oddech, uśmiechnęła się i powiedziała: „Och, wow”. Zachichotał, pochylił się po szybki pocałunek, a potem zapytał: „Gotowi na więcej?”.
Wciąż drżała, gdy dryfowała w poświatę swojego orgazmu, część jej po cichu, ale zdecydowanie powiedziała: Nie. To była jednak niewielka część. Jego widok i uczucie, że jego twardy kutas wciąż jest w niej zakopany, rozpalił płomień pożądania, który gwałtownie rósł.
Skinęła głową. Plecy Taszy wygięły się w łuk, jej oczy zacisnęły się, a ona sapnęła, kiedy wyskoczył na kolana, wysuwając się z niej penisa. Wyciągnął rękę, kiedy otworzyła oczy, a ona podniosła rękę, żeby ją wziąć. Usiadła, kiedy szarpnął, a potem również podniosła się na kolana.
Przyciągnął ją do siebie, mocno ją pocałował, a potem posłał jej chytry uśmiech. Poszła za nią, gdy ręka na jej tyłku, a ta na jej plecach poprowadziła ją, by się odwróciła. Tom przesunął rękę po jej bokach, a lubieżny jęk zadudnił w jego gardle, kiedy dotarli do jej tyłka. Tasha odetchnęła ciężko w oczekiwaniu, kiedy przysunął się bliżej, a jego dłonie owinęły się wokół jej bioder.
"Oh!" płakała, gdy nagle jego dłonie objęły jej piersi i ponownie przyciągnął ją do siebie. Pocałował ją w szyję, ściskając jej piersi, jeszcze bardziej podsycając jej ogień. Czuła jego erekcję na swoim twardym jak skała tyłku i gotowa na więcej.
Dowiedziała się, jak jest gotowa, kiedy pochylił się do przodu, zmuszając ją do pochylenia się z nim. Puścił jej prawą pierś i z zaskakującą szybkością wsunął w nią swojego kutasa. Tasha jęknęła, gdy wypełnił ją jednym płynnym pchnięciem. Jego palce znalazły jej łechtaczkę i mocno ścisnął jej pierś, gdy zaczął wyginać biodra. Jej oddech przybrał na sile i stękał, gdy jego wielki kutas wtargnął w jej głębiny po raz drugi.
Zaimponował jej kciukiem, a jego palce okazały się jeszcze bardziej utalentowane. Kiedy pasował do wszystkiego, co mogła sobie zapewnić, uszczypnęła swój wolny sutek i pozwoliła mu doprowadzić ją do szaleństwa. – Lubisz szorstkość, prawda? warknął jej do ucha. – Tak – odpowiedziała chrapliwym szeptem.
„Chcesz, żebym cię pochylił i pieprzył, aż zaczniesz krzyczeć jak banshee, prawda?”. "TAk!". W mgnieniu oka jego lewa ręka znalazła się na jej plecach, popychając ją w stronę łóżka. Wyciągnęła ręce, a kiedy dotknęli materaca, chwycił ją za biodra.
Oboje jęknęli, gdy jego kutas zanurzył jądra głęboko w niej. Głos Taszy osiągnął nowy, niemal przeszywający uszy ton, gdy powiedziała: „O mój pieprzony boże!”. Tom przez chwilę trzymał się zakopany po rękojeść, obserwując, jak drży, a potem pchnął ponownie. Powietrze wyleciało z szeroko otwartych ust Taszy w tym samym momencie, kiedy jego jądra uderzyły o nią, a potem znowu uderzenie serca później.
Wziął ją mocnymi, wyważonymi pchnięciami, otwierając ją na głębiny, których nie doświadczyła od wieków. Ku jej zdumieniu, nie trwało długo, zanim ukłucia niewygody zniknęły pod poczuciem ogromnej pełni. – Tak, tak cholernie dobrze – powiedział, gdy poczuł, jak jej opór słabnie. Jego następne pchnięcie było szybsze, mocniejsze, powodując, że jej piersi zadrżały od uderzenia. "Lubisz to?".
"Kocham to.". Uderzenia ich ciał zderzały się, jego stęknięcia z wysiłku i jej odgłosy przyjemności odbijały się głośnym echem od ścian kampera. Tasha sięgnęła do tyłu, by pocierać łechtaczkę, ale udało jej się tylko kilka pociągnięć, zanim musiała się przygotować. Chociaż zastanawiała się, czy nie spróbować jeszcze raz, nabierał tempa, przyciągając ją do siebie, a ona wiedziała, że to daremne. To też było niepotrzebne.
Jakże słodka pełnia z każdą chwilą stawała się coraz cieplejsza. Nietknięta, jej łechtaczka mrowiła od zimnych iskier. Jej piersi, które kołysały się tam iz powrotem, klaskały razem i odbijały się od jej ramion, były gorące i napięte.
Każde uderzenie jego kutasa zwiększało ciśnienie. - Tak! W ten sposób! W ten sposób! Nie przestawaj! płakała, gdy zbliżała się do eksplozji. – Przyjdziesz? – zapytał głośno i napiętym głosem. Słysząc charakterystyczne oznaki jego rosnącej przyjemności, tylko pchnął ją wyżej. "Tak tak tak!".
"Tak. Zrób to. Chodź po mnie kurwa." "Ja pierdolę!" krzyknęła, przechodząc w pisk, gdy osiągnęła próg orgazmu, a następnie uległa. Krzyk Taszy, gdy dochodziła do szczytowania, zawodził przy każdym mocnym, szybkim pchnięciu jego kutasa. Tom wydał z siebie wybuchowy warkot, gdy jej ściany zacisnęły się wokół niego, ale to ledwo go spowolniło.
"Kurwa tak. Kurwa tak. O cholera, jestem blisko". Chciała powiedzieć: „Daj mi to”, ale zdołała wymówić tylko pierwszą literę, zanim reszta zamieniła się w kolejne zawodzenie wściekłej ekstazy.
Jego głos był głośny, warczący, a słowa zbiegły się w całość, kiedy powiedział: „Chcę cię objąć. Wszystkie te pieprzone cycki”. Tym razem nie miała okazji nie odpowiedzieć.
Wyrwał się z niej, wysyłając jeszcze potężniejszą falę pięknej agonii, która przebiegła przez jej ciało. Gdy płakała, odepchnął ją na bok, a następnie chwycił ją za nogi, aby przewrócić ją na plecy. Tasha miotała się i drgała, całkowicie pochłonięta w agonii orgazmu i widziała, jak odrywa prezerwatywę przez kosmyki włosów zakrywające jej oczy. Tom wziął do ręki swojego fiuta, pogładził go raz i wydał ryk, który zatrzymałby lwa. Sperma wygięła się w powietrzu, rozpryskując się na jej policzku i we włosach.
Kolejne szarpnięcie sprawiło, że gorące pasma wylądowały na jej piersiach. Trzy lub cztery kolejne tryska dodano do rozprysków na jej cyckach i paski na brzuchu. Jeden zabłąkany strzał trafił ją nawet w kolano, kiedy oboje podskoczyli w tym samym czasie. Ostatnie dryblingi ozdobiły loki na jej kopcu i przylgnęły do spuchniętej głowy jego penisa.
Wyrwał mu się bulgoczący warkot, gdy Tom usiadł ciężko. Oparł się na jednym ramieniu, nie mając wystarczająco dużo miejsca, by się położyć, walcząc o powietrze. Tasha nie była w lepszej formie, wciąż nadchodziła i drgała.
Chwyciła prawą nogę, gdy zaczęła się niekontrolowanie drżeć, ale drżenie trwało kilka sekund, zanim się uspokoiło. Minuty mijały powoli, gdy łapali oddech i znosili słodkie cierpienie wstrząsów wtórnych. Tom wciąż jęczał z zamkniętymi oczami i bezwładnie zwisającą głową, kiedy Tasha uniosła głowę, by podziwiać ilość rozlanej na nią spermy. Włosy między jej nogami i u podstawy jego trzonu lśniły od jej soków, podobnie jak jego zmiękczający kutas. Dryfowała tak dużo wilgoci, że prawie czuło się, jakby wszedł do niej.
Gdy ogarnęło ją ciepłe, unoszące się uczucie poświaty, Tasha opuściła głowę na poduszkę i jęknęła z satysfakcji. Zachichotała, kiedy Tom odpowiedział na ten dźwięk żałośnie brzmiącym jękiem. Chwilę później wymamrotał: „Cholera jasna” i usiadł prosto. Tasha oblizała usta, uniosła brwi i zachichotała z jękiem. – Cholera, często mnie zmuszałeś – powiedział, podziwiając swoje dzieło.
"Mmm hmm. Ja też." „W momencie, w którym wyskoczyłeś, było jak… Cholera. To było dla mnie to. „Uwielbiam patrzeć, jak przychodzisz”, powiedziała Tasha, ale potem wierciła się, gdy kropla spermy spływała jej po boku. „Chociaż myślę, że teraz potrzebuję prysznica”.
„Chcę trochę towarzystwa ?”. Zadrżała na tę myśl, ale powiedziała: „Nie sądzę, żeby to zadziałało. Jest dosyć mały.”.
„Musimy tylko stanąć blisko.”. „Myślę, że jest jeszcze mniejszy.” Wskazała na mały zlew i powiedziała: „Podaj mi ten ręcznik, proszę.”. Chociaż on ledwo musiał się ruszyć, Tom nadal jęknął, gdy wyciągnął rękę i wziął ręcznik. Podał go, a Tasha zaczęła od wykwitów na twarzy, zanim przeniosła się do tych, które groziły skapywaniem na łóżko.
Potem zrobiła, co mogła, by wytrzyj resztę, ale mały ręcznik do rąk nie był w stanie sprostać zadaniu. Zwinęła go w kulkę i wrzuciła do zlewu. Nagle pełna energii wyślizgnęła się z łóżka, klepiąc Toma w tyłek. drogi. „Pora na prysznic", oświadczyła.
Wypuścił ciężko i obrócił się na tyłku, aż mógł postawić stopy na podłodze, aby za nim podążać. Chociaż nie widziała nikogo na zewnątrz, Tasha nadal czuła się cudownie zła i rozwiązła. gdy podeszła do namiotu, aby zabrać ze stołu piknikowego klucz do kampera Cynthii.Jej włosy były rozczochrane, a lepki połysk spermy wciąż podarł jej skórę, a loki między nogami sterczały w sztywne kolce. Tom zapytał: „Czy mógłbyś wyciągnąć mój telefon z lodówki, kiedy tam jesteś?”. Tasha wzięła go i swoją torbę, która zawierała jej telefon, a także kilka innych rzeczy, których naprawdę nie powinna była zostawiać na widoku.
Sposób, w jaki podziwiał jej świeżo zerżnięty wygląd, gdy wychodziła z namiotu, zainspirował ją do tego, by pomaszerować do kampera Cynthii z nim tuż za nim. Otworzyła je i oboje weszli do środka. Tasza otworzyła drzwi do łazienki.
Wzruszył ramionami, widząc maleńki prysznic i powiedział: „Ok, masz rację. Nie ma mowy, żebyśmy oboje się tam dostali. Chyba będę musiał po prostu poczekać na swoją kolej. – Postaram się nie posiedzieć długo, ale mam dość duży bałagan do posprzątania. Tom zachichotał, siadając na małej kanapie, jego oczy wciąż wędruje po jej ciele.
Myśląc o tym, jak młody i prawdopodobnie szybko doszedł do siebie, Tasha była prawie pewna, że to nie będzie jej ostatni prysznic tego dnia ani ostatni prysznic gorącej młodej spermy. trochę czasu zajęło jej umycie włosów i oczyszczenie wszystkich śladów ich schadzki Zanim zakręciła wodę, myślenie o potencjale rzeczy, które nadejdą, oznaczało, że woda nie była jedynym źródłem wilgoci pod prysznicem. Tasha wytarła ręcznikiem do sucha, a następnie pchnęła drzwi, upewniając się, że przybrała seksowną pozę, robiąc to. Jej policzki stały się jaskrawoczerwone, kiedy zobaczyła Cynthię opierającą się o piec i złośliwie szczerzącą się.
- Chyba nie byłeś samotny, kiedy ja zniknęła – powiedziała blondynka, rażąco sprawdzając Toma. Potem spojrzała za siebie i powiedziała: „Nie ma potrzeby przedstawiania się, już się tym zajęliśmy. że.". Tasza potrząsnęła głową, przewróciła oczami i zwalczyła zakłopotanie. Wskazała na łazienkę i powiedziała: „Cała twoja”.
Tom wstał, a ona zauważyła, że był w połowie twardy, kiedy ją mijał. Chociaż Tasha widziała, że to ją zabija, Cynthia poczekała, aż woda się włączy, zanim powiedziała: „Ty dziwko”. Potem wywołała dreszcz i dodała: „Mogę sobie wyobrazić, jak duże to jest, kiedy jest tak ciężko”. Z nieoczekiwanym szokiem, gdy zobaczyła, że jej przyjaciółka odeszła, Tasha wróciła do łatwego związku, który dzielili, mówiąc: „Nie muszę sobie wyobrażać”. – Z pewnością miałem nadzieję, że nie.
Z jej telefonu zabrzmiał ton i blondynka go podniosła. Kiedy spojrzała na ekran, jej oczy rozszerzyły się jak spodki. "Co to jest?" – spytała Tasza. Usta Cynthii wykrzywiły się w uśmiechu i odwróciła telefon w stronę przyjaciółki.
Tasha zobaczyła selfie młodego blondyna. Był bez koszuli, wycięty i miał szorty ściągnięte, aby odsłonić erekcję prawie tak imponującą jak Toma. Tasha spojrzała przez telefon na swoją przyjaciółkę i zapytała: „Więc, kto to jest?”.
Wystukając odpowiedź, Cynthia odpowiedziała: „Cóż, twój nowy przyjaciel ma przyjaciela, który, jak sądził, może chcieć mi się dobrze bawić. Wysłał mu zdjęcie i wygląda na to, że miał rację.”. Stali bywalcy będą na nich tak wkurzeni, zanim ten dzień się skończy. Tasha rzuciła w nią złośliwość swojej przyjaciółki.
„Zdzira”. „A ja” Mam zamiar to udowodnić przez całą noc. Dwóch przyjaciół roześmiało się, a Tasza usłyszała, że w łazience odcięła się woda. Pochyliła się i powiedziała: „Myślę, że Dzień Nagości to moje nowe Boże Narodzenie”. „Ho, ho, ho."..
Przerwana rozmowa telefoniczna, ale wygląda na to, że jej mama chce się podporządkować.…
🕑 50 minuty MILF Historie 👁 3,337Właśnie wyszedłem spod prysznica po pracy, kiedy usłyszałem, jak mój telefon ogłasza wiadomość. Chwyciłem ręcznik, wytarłem jedno ramię i stuknąłem w ekran. To co zobaczyłam…
kontyntynuj MILF historia seksuMusieli się wprowadzić, kiedy spędzili weekend na Kings Island. Zauważyli, że na trawniku przed domem zniknęła tabliczka z informacją o sprzedaży, aw oknach były teraz żaluzje i zasłony.…
kontyntynuj MILF historia seksuMój pierwszy raz z dala od domu doprowadziłby do pierwszego razu dla wielu rzeczy...…
🕑 5 minuty MILF Historie 👁 3,463Autobus się zatrzymał i wszyscy wysiedliśmy z naszymi torbami. Miałem szesnaście lat i byłem na letnim obozie. Moi rodzice wysłali mnie na to, aby pomóc mi dorosnąć. W tym autobusie było…
kontyntynuj MILF historia seksu