Uwięziony na wyspie zamieszkałej przez rozwiązłe seksualnie kobiety, miałem szczęście.…
🕑 42 minuty minuty Międzyrasowy HistorieDogoniłem Nilesa i Traci przy bramce odlotów. Pierwsza klasa już wchodziła na pokład, a my byliśmy następni. Pierwszym etapem naszej podróży był LAX w Los Angeles. Traci chciała miejsce przy oknie, a ja usiadłem obok niej. To postawiło Nilesa na miejscu przy przejściu.
W pełni załadowany samolot został odepchnięty od bramki. Silniki zostały uruchomione i byliśmy w drodze na pas startowy. Lot był w porządku, byliśmy w klasie autokarowej. Szerokie ramiona Nilesa popchnęły mnie w stronę Traci. Traci uniosła dzielącą nas rękę.
„Czy tak jest lepiej? Możesz się do mnie przysunąć, mam dużo miejsca”. -Dzięki - powiedziałam, gdy się przesunęłam. Dodatkowy pokój wydawał się dobry. Na następnym etapie naszej podróży usiedlibyśmy w klasie biznes. Pod względem czasowym była to również najdłuższa część.
Traci wciąż wskazywała mi obiekty naziemne. Kilka razy zapytała mnie, czy wiem, gdzie jesteśmy. Utrzymywała mnie w ciągłej rozmowie. Miałem wrażenie, że chce, żebym nie myślał o Susan.
Doceniałem jej troskę, ale naprawdę jej nie potrzebowałem. Jestem dużym chłopcem i poradzę sobie z separacją. Po wylądowaniu w Los Angeles zjedliśmy kanapkę, zanim musieliśmy wejść na pokład Fiji Airways do Nadi na Fidżi. Kończyliśmy kanapki, kiedy wezwali nasz lot na pokład. Po starcie z LAX Niles siedział po prawej stronie Traci, a ja po jej drugiej stronie.
Fotele były bardziej przestronne i nie minęło dużo czasu, zanim zasnąłem. Bardzo łatwo jest mi spać w samolocie. Obudziłem się, ponieważ Traci wydawała się wiercić. Otworzyłem jedno oko, żeby popatrzeć. Kolana jej i Nilesa okrywał koc; i poruszało się.
Czy Traci robiła Nilesowi ręczną robotę? Zamknąłem oczy. Musiałbym z nimi porozmawiać. Nie potrzebowałem tego na tej wyprawie.
Usłyszałem ciche chrząknięcie Nilesa, musiał mieć spermę. Traci kręciła się, wycierała go. Widziałem, jak wkładała białą serwetkę do worka na wymioty. Nie wierzyłem, że ta dwójka może być tak bezczelna, by zrobić to w samolocie.
Spałem, ale czułem i słyszałem, jak silnik zwalnia, zjeżdżaliśmy do Naji. Potem kolejny krótki lot i bylibyśmy w Suva International. Wylądowaliśmy w Suva zgodnie z rozkładem, lot trwał tylko dwadzieścia pięć minut.
Po odebraniu bagażu złapaliśmy taksówkę na krótką wycieczkę do Suby. Nasz hotel był w porządku, na pewno nie pięciogwiazdkowy. Kutas Jerry jak zwykle był tani, Niles i ja musieliśmy dzielić pokój. Traci miała sąsiedni pokój obok. Wzięłam prysznic i wyszłam na spacer po mieście.
Kiedy wróciłem, Niles i Traci oglądali film w telewizji. Oboje leżeli wsparci na poduszkach na łóżku. – Wiem, co robiliście podczas lotu tutaj – powiedziałem im. „Obawiam się, że takie zachowanie będzie kolidować z naszymi celami tej ekspedycji.
Jako dorośli, proszę, zachowajcie powód, dla którego tu jesteśmy, przez następne sześć miesięcy. Proszę!”. Obaj zgodzili się i obiecali nie ingerować w naszą misję.
„Jutro zejdę do portu, żeby sprawdzić, co z naszą czarterową łodzią roboczą. Następnym przystankiem jest magazyn. Zorganizuję przeniesienie naszych zapasów na łódź. Jest RIB na krótsze rejsy, które będą musiały załadowany. „Co to jest RIB?" zapytała Traci.
„Sztywny ponton," odpowiedział Niles. „Wygląda jak zwykła łódź na dnie i ponton po bokach". „Och, dobrze, dzięki". obudziłem się około 3 nad ranem na siku.
Zobaczyłem, że łóżko Nilesa było puste. Założyłbym się do ostatniego centa, on i Traci bzykają się z sąsiedztwa. Po zrobieniu siku wróciłem do łóżka. Posłuchałem i następnego dnia wszystko ucichło albo skończyli się pieprzyć, albo przeze mnie zachowywali się wyjątkowo cicho.
Ich wzajemne pieprzenie się nie było moim problemem, chyba że schrzanili badania. Kiedy wstałem, Niles leżał w swoim łóżku i chrapał. Kopnąłem jego łóżko, „Obudź się! Czas na śniadanie”. Niles sennie zapytał: „Która godzina?”. „Siódma, czas wstać i zacząć dzień.
A tak przy okazji, gdzie byłeś dzisiaj o trzeciej rano?”. – Czy muszę na to odpowiadać? On zapytał. „Nie, ale jestem prawie pewien, że pieprzyłeś ją w pokoju Traci”.
„Nie, nie byłem, nie spałem, więc wyszedłem na spacer. Kiedy wróciłem, chrapałeś. Wróciłem do łóżka, mając nadzieję, że złapię jeszcze kilka godzin snu. I co cię to obchodzi, kogo pieprzę lub nie pieprzyć?". „Tylko nie spieprzaj żadnej mojej pracy ani jej nie wkurzaj.
Potrzebuję jej dostępności przez całe sześć miesięcy”. Niles wstał i poszedł do łazienki. Poszedłem do pokoju Traci i zapukałem do jej drzwi. Brak odpowiedzi, więc zapukałem ponownie. Nadal nie ma odpowiedzi.
Może brała prysznic i zmywała smród Nilu. Skierowałem się do restauracji. Siedziała tam całkiem sama Traci. „Czy mogę do ciebie dołączyć? Poprosiłem ją.
„Proszę usiądź, miałem nadzieję, że ty lub Niles wkrótce zejdziecie na dół. Dzisiejszy dzień będzie pracowity, a chciałam wcześnie zacząć. Myślisz, że jutro będziemy gotowi do wypłynięcia?”.
„Nie gwarantuję, ale powinniśmy opuścić molo o wschodzie słońca. Trasa przewiduje dwa dni stąd na naszą wyspę spotkania. Stamtąd przeszukamy wszystkie małe wysepki w poszukiwaniu tego owada.”. Kiedy Niles wszedł do restauracji, zobaczył nas i usiadł przy stole. „Dzień dobry Traci.
Mamy nadzieję, że dobrze spałeś. Czy wy dwaj już zamówiliście?”. W tym momencie do stolika podeszła kelnerka i złożyliśmy zamówienia.
Przejrzałem dzisiejsze zadania, przydzielając każdemu z nas konkretne obowiązki do wykonania. Powiedziałem Nilesowi o wschodzie słońca i że będziemy na morzu przez dwa dni. Poprosiłem również, abyśmy spotkali się tutaj na kolacji w restauracji. Odchodziliśmy od swoich odrębnych dróg, aby wykonywać przydzielone nam zadania.
Później tego wieczoru ponownie spotkaliśmy się w restauracji na kolacji. Wszyscy zamówiliśmy najlepszy stek w menu. Kto wie, jak długo potrwa, zanim znów będziemy mieli porządny posiłek.
Poszliśmy na spoczynek na wieczór, wiedząc, że spotkamy się o 4 rano na śniadaniu. Niles i ja jedliśmy śniadanie, kiedy Traci zeszła coś zjeść. Czekając na nią, wypiłem kolejną filiżankę kawy. Gdy tylko skończyła śniadanie, nadszedł czas, aby udać się do portu.
Gdy zbliżaliśmy się do przystani, gdzie była przycumowana łódź, poranne niebo rozświetlało słońce. Załoga łodzi była już na pokładzie i gotowa do wypłynięcia. Gdy tylko we trójkę weszliśmy na pokład, uruchomiono silniki i zwolniono liny cumownicze. Byliśmy w drodze ku nieznanej przygodzie.
Dwa dni później byłem na pokładzie, kiedy zobaczyłem na horyzoncie małą zieloną plamę. Wyspa spotkania była na miejscu. Czterdzieści pięć minut później byliśmy przywiązani do rozklekotanego starego molo i rozładowywaliśmy nasz sprzęt. Wyspa była mała i miała tylko pięciu mieszkańców.
Wyładowano wiele zapasów, które miejscowi mogli wywieźć. Traci, Niles i ja zaciągnęliśmy większość naszych do małego magazynu niedaleko molo. W doku zostało tylko to, czego potrzebowaliśmy na dany dzień. Cały nasz delikatny sprzęt został zabezpieczony w wodoodpornych pojemnikach.
Niles i ja uruchomiliśmy i przygotowaliśmy RIB. Niles, Traci i ja załadowaliśmy nasz sprzęt. Sprawdzałem i sprawdzałem dwa razy, czy mamy na pokładzie wystarczającą ilość paliwa na sześć dni.
Nacisnąłem przycisk startera numer jeden. Silnik kręcił kilka sekund, zanim ożył z rykiem. Ta sama procedura i drugi silnik również ożył. Pozwalam silnikom rozgrzać się przez minutę, po czym wrzucam bieg do przodu.
Wymanewrowałem RIB-a z dala od doku i wyszedłem na otwarte morze. Molo zniknęło w oddali, gdy wyruszyliśmy na poszukiwanie naszej pierwszej wyspy do odkrycia. Korzystając z naszego systemu GPS znaleźliśmy naszą wyspę w ciągu godziny. Wręczyłem Nilesowi i Traci ich telefon satelitarny, który był już zaprogramowany na ich numery telefonów.
Wręczyłem też każdemu laminowane zdjęcie owada, którego szukaliśmy. „Jeśli któryś z was znajdzie owada, zadzwoń do mnie i spotkamy się w twojej lokalizacji. Masz pytania?”. – Skąd będziesz wiedział, gdzie jesteśmy? – zapytał Tracy. „Twoja lokalizacja GPS jest automatycznie wysyłana wraz z połączeniem.
Jeśli naciśniesz przycisk „Znajdź”, wszystkie nasze lokalizacje pojawią się na Twoim telefonie. Następnie możesz użyć lokalizatora GPS, aby poprowadzić Cię do wybranej osoby. Niezłe, co?". Ćwiczyliśmy przez kilka minut, zanim się rozdzieliliśmy.
Spędziłem większą część poranka, szukając, ale nie znajdując mojego owada. Zadzwoniłem do Nilesa i Traci i zapytałem, czy im się poszczęściło, obaj odpowiedzieli przecząco „W takim razie zrób sobie przerwę na lunch" - powiedziałem. Na drugie śniadanie spakowaliśmy batoniki granola i wodę.
Po jedzeniu spędziłem kolejne dwie godziny na poszukiwaniach i bezskutecznie. Zadzwoniłem do pozostałych dwóch i wróciliśmy na plażę. Droga powrotna wydawała się dłuższa niż była w rzeczywistości. Byliśmy bardzo zmęczeni i po zjedzeniu obiadu wszyscy poszliśmy do worka. Jutro będzie kolejny dzień taki jak dzisiaj.
Te jutra trwały miesiąc, potem dwa miesiące. Nie mogliśmy znaleźć owadów gdziekolwiek. Był jeszcze jeden zestaw wysp, które moglibyśmy przeszukać, ale musielibyśmy wyjechać na kilka dni.
To było pięćdziesiąt kilometrów od naszej wyspy spotkania. Wszyscy myśleliśmy, że dobrym pomysłem byłoby przeszukanie tych wysp. Oni znajdowały się w zasięgu naszego RIB.Następny dzień upłynął na przygotowaniu tygodniowego jedzenia, wody i odzieży. Mieliśmy wszystko spakowane i gotowe do drogi. – Odpocznij dobrze w nocy – powiedziałem.
„Wyjeżdżamy o świcie. Dobranoc Traci… Niles.”. Następnego ranka wyruszyliśmy punktualnie.
Ocean był spokojny i dobrze się bawiliśmy. Traci zrobiła porcję kanapek na lunch. Zwolniłem łódź, żebyśmy mogli coś zjeść. Było dużo żartów między nami trzema.
Niles nie mógł oderwać wzroku od Traci i jej bikini. Traci była prawdziwą rozkoszą dla oczu. Jej metr osiemdziesiąt pięć wzrostu wspaniale podtrzymywało jej piersi w miseczce C.
Traci nieustannie drażniła się z Niles. Dokuczała nawet mnie, ale myślę, że to było tylko po to, żeby jeszcze bardziej drażnić Nilesa. Traci lubiła patrzeć na jego wybrzuszone kąpielówki. Niles był nieźle wisiał i wydaje mi się, że Traci chciał z nim uprawiać seks.
Trochę się podniecałem od wyobrażania sobie, jak jeździ tym czarnym w jej białą cipkę. Pomyślałem o Susan i zastanawiałem się, jak się dzisiaj czuje. Zastanawiałem się, czy Jerry nadal próbuje dostać się do jej majtek. Z pewnością był upartym draniem, jeśli chodzi o Susan.
Widziałem, jak Susan patrzyła na kilka razy wybrzuszyło mu się w spodniach. Nie tylko spojrzała, to bardziej kwalifikowałoby się jako spojrzenie. Nigdy nic o tym nie mówiłem, ona też. Pchnąłem przepustnice do przodu i łódź wróciła do prędkości.
Zerwał się wiatr i ocean nie był już taki gładki. Zmieniłem kierunek, skierowaliśmy się prosto na najbliższą wyspę. Tam właśnie mieliśmy spędzić noc przed wyruszeniem na jutrzejsze poszukiwania. Spojrzałem w kierunku około dziesiątej i zobaczyłem niezbyt przyjaźnie wyglądające chmury.
Wskazałem je Nilesowi i Traci. Krzyknąłem: „Wyciągnij PFD i załóż je. Wygląda na to, że czeka nas zła pogoda”. Po tym, jak Niles założył swój, przejął kierownicę, więc mogłem założyć swój.
Byłem zaskoczony, że szkoła kupiła nam najlepsze dostępne kamizelki głębinowe. Automatyczna pompka, gwizdek, nawet kieszeń na radio. Odzyskałem kontrolę nad łodzią.
Wcisnąłem przepustnice na pełną prędkość. Na powierzchni oceanu zaczęły pojawiać się bardzo wysokie fale. Teraz naprawdę musiałem zacząć prowadzić łódź. Musiałem zwolnić, zanim dotarliśmy do szczytu fali, żebyśmy nie przelecieli nad nią.
Potem ponownie odpaliłem silniki, aż uderzyła w nas następna duża fala. Traci i Niles wisieli na łodzi. Nie winiłem ich, jazda stawała się dość wyboista. Nie wiedziałem, że zbliża się do nas cyklon. Mieliśmy jeszcze kilka kilometrów, zanim dotarliśmy do względnie bezpiecznej wyspy.
Mogłem zobaczyć drzewa, ilekroć byliśmy na szczycie fali. Fale były teraz bardzo wysokie. Myślę, że od dwudziestu do trzydziestu stóp. Silniki z trudem utrzymywały nas w ruchu.
Słyszałem krzyk Traci i to ostatnie, co pamiętam. W naszą łódź uderzyła szaleńcza fala, wbijając mnie w konsolę i pozbawiając mnie przytomności. Kiedy doszedłem do siebie, otworzyłem oczy i zobaczyłem nad sobą baldachim drzew.
Burza minęła i słyszałem odgłosy fal oceanu. Strasznie bolała mnie głowa. Bolała mnie głowa jak nigdy wcześniej.
Miałem wrażenie, że moja szczęka została kopnięta i była złamana. Dotknąłem głowy, zaschnięta krew była po jednej stronie i na moim ramieniu. Powoli poruszałem szczęką, dzięki Bogu nie była złamana. Usiadłam i rozejrzałam się dookoła.
Łódź znajdowała się wśród drzew, ukryta przed wzrokiem. Burza musiała rzucić łodzią w głąb lądu. Szukałem Traci i Nilesa.
Zawołałem ich: „Niles, Traci”. Dzwoniłem w kółko. Nie było odpowiedzi.
Nasz sprzęt i zapasy nadal były bezpieczne w łodzi. Spróbowałem wstać i upadłem. Siedziałem tam może z godzinę, zastanawiając się, co się stało.
Gdzie byli moi koledzy badacze, musiałem ich znaleźć. W końcu odzyskałem siły i mogłem się poruszać. Szedłem w kierunku szumu oceanu. Chodziłem tam iz powrotem po plaży, wykrzykując ich imiona, nie otrzymując żadnej odpowiedzi.
Powoli wkradał mi się do głowy ich los, prawdopodobnie utonęli w morzu. Usiadłam na piasku i płakałam. Byłem sam, ale miałem telefon satelitarny.
Dotknąłem kieszeni koszuli, w której ją schowałem. Nie było kieszeni i telefonu. Moja kieszeń została wyrwana z mojej koszuli, telefon zgubiony. Wróciłem na łódź i poszukałem telefonu, to byłby mój bilet na wyrwanie się stąd. Telefonu nigdzie nie było.
Uświadomiłem sobie, że zaginąłem na morzu. Moją jedyną nadzieją było to, że ktoś przyjdzie nas szukać, kiedy nie wrócimy do bazy. Zrobiłem się głodny, dzięki Bogu zapasy były przymocowane do pokładu łodzi. Odwiązałem wodoodporne pojemniki. Nasze zapasy były suche, podobnie jak nasz sprzęt.
Kamera i sprzęt Nilesa były nadal suche i nienaruszone. Otworzyłem właz w kadłubie łodzi. Zachowały się też skrzynie z butelkowaną wodą. Miałem być w porządku przez jakiś czas.
Oczyściłem miejsce na rozbicie namiotu i rozpalenie małego ogniska. Po rozbiciu namiotu rozłożyłem piecyk. Ugotowałam sobie jedno z moich ulubionych dań, beanie-wieny.
Przywieźliśmy skrzynkę różnych konserw. Wystarczyło na tydzień dla trzech osób. To powinno mi wystarczyć, dopóki ktoś mnie nie uratuje. Wyjąłem swój dziennik i zapisałem, co się stało.
Napisałem o tym, jak smutno było mi z powodu utraty Traci i Nilesa w morzu. Napisałem o urazie szczęki i głowy. Wziąłem aparat Nilesa i zrobiłem zdjęcie mojej rany. To była paskudna rana.
Zastanawiałem się, jak długo byłem nieprzytomny, na rozcięciu był już ładny strup. Musiałem być nieprzytomny przez kilka dni od momentu, w którym powstał strup. Wziąłem czystą szmatkę i wodę i zmyłem zaschniętą krew. Przypomniałem sobie, że Traci spakowała małą osobistą torbę, spojrzałem i rzeczywiście, wśród jej innych kobiecych przedmiotów było lusterko.
Lustro pomogło mi dokładniej oczyścić ranę. Miałam mieć paskudną bliznę. Moje cięcie biegnie od linii włosów, przez czoło i poniżej ucha. Jak to mnie nie zabiło, nigdy się nie dowiem. Wróciłem do łodzi, aby zdjąć i schować nasz sprzęt do namiotu.
Zdziwiłem się widząc odcisk stopy. Rozejrzałem się i zobaczyłem więcej śladów stóp na piasku. Miałem buty, a to były odciski bosych stóp.
Na tej wyspie musieli być inni ludzie i ja ich znajdę. Z samego rana zaczynałem szukać mieszkańców wyspy. Miałem bardzo niespokojny sen, mój ból głowy był nadal bolesny. Kiedy obudziłem się następnego dnia, moja głowa nadal pulsowała, ale nie tak źle jak wczoraj. Na śniadanie zmieszałam wodę i sproszkowaną mieszankę jajeczną.
Traci pomyślała wystarczająco dużo, by przynieść pudełko pojedynczych porcji ketchupu. Czułem się, jakbym jadł królewskie śniadanie. Po sprzątaniu poszedłem na plażę i usypałem kopiec ze skał i martwych liści palmowych, aby zaznaczyć lokalizację mojego namiotu. Potem wróciłem na swoją łódź, żeby śledzić ślady stóp.
Czy kiedykolwiek miałeś wrażenie, że jesteś obserwowany? Potem rozejrzałaś się i nikogo nie było. Dokładnie tak się czułem. Chodziłem i śledziłem.
Może kilometr później ślady były kontynuowane na często używanej ścieżce. Złamałem gałąź drzewa, aby znaleźć drogę powrotną. Szedłem ścieżką przez kolejny kilometr lub dwa, kiedy wszedłem na małą polanę. Po drugiej stronie polany stało dziesięciu mężczyzn z włóczniami i strzałami wycelowanymi prosto we mnie.
Ich twarze były pomalowane, a ciała pokryte czarnymi tatuażami. Wyglądali tak wrednie jak diabli! Podniosłem ręce, nie miałem broni, tylko scyzoryk. Jeden z mężczyzn zbliżył się do mnie z włócznią w pogotowiu. „Musta”, powiedziałem po tagalsku. Tagalog jest językiem używanym przez większość wyspiarzy.
Może by mnie zrozumiał. "Ano po angalan nila?" Zapytał mnie. Świetnie, mówił językiem, o którym miałem niewielką wiedzę. "Ang pangalan ko ay… Mike." Mężczyzna opuścił włócznię.
Z ulgą zobaczyłem, że inni również opuszczają broń. - Ano - gestem ręki pokazał mi, żebym poszła za nim. Poszedłem za nim, gdy opuszczał polanę, inni mężczyźni ustawili się za mną w szeregu. Szliśmy przez trzydzieści lub czterdzieści minut, zanim dotarliśmy do wioski.
Słyszałem głośne bicie w bęben. Wieśniacy wyszli i patrzyli na mnie. Były dzieci, kobiety i mężczyźni. Patrzyli na mnie, jakbym przybył z Marsa. Mężczyzna, za którym podążałem, machał rękami i wymamrotał jakieś polecenia.
Wszyscy się rozeszli i poszliśmy do dużej chaty. Chata miała strzechę i ściany z trzciny. Był największy we wsi, to musiało być mieszkanie wodza. Wokół chaty wodza znajdowało się pięć mniejszych chat. Przypuszczałem, że prawdopodobnie były dla jego żon i dzieci.
Szef zaprosił mnie do swojego domu. Byłem nieco zaskoczony, że większość komunikacji odbywała się za pomocą gestów. Słowa nie zostały użyte tak, jak ja też. Szef usiadł na krześle, a potem skinął na mnie, żebym usiadł.
Nie było krzeseł, więc usiadłem na ziemi. Patrzył na mnie przez kilka sekund. Zastanawiałem się, co sobie myśli i co się ze mną stanie. Nie muszę się martwić, uśmiechnął się i klasnął w dłonie.
Kobiety wnosiły do pokoju kosze z owocami i gotowanymi rybami. Umieścili je na platformie wokół fotela wodza. Po cichu wyszli i znowu zostaliśmy sami. Kolejne klaskanie w ręce wodza i starsi mężczyźni weszli do chaty i usiedli.
Ostatni wchodzący starszy klasnął raz w rękę, a pozostali mężczyźni weszli i usiedli za starszymi. Szef zaczął mówić i machać rękami jak szalony. Od czasu do czasu starszy lub starsi pomrukiwali coś, co brzmiało jak zgoda.
Komunikacja trwała kilka minut, zanim szef klasnął w dłonie. Wstał, podobnie jak wszyscy mężczyźni. Dał mi znak, abym również wstała. Wziął mały koszyk i napełnił go rybami i owocami. Podszedł i mi go podał.
Szef skinął na mnie, żebym usiadł. Kiedy usiadłem, wódz napełnił swój mały koszyk jedzeniem, a potem inni zrobili to samo. Najpierw starsi, potem inni mężczyźni. Wszyscy siedzieliśmy i jedliśmy, kiedy usłyszałem grę fletów. Trzy młode kobiety weszły do chaty i zabawiały nas, gdy jedliśmy.
Muzyka była wesoła i lekka. Ryba była wspaniała, bardzo smaczna, a owoce świeże. Kiedy skończyliśmy obiad, szef ponownie klasnął w dłonie. Tym razem przyszła kobieta, może dwudziestokilkuletnia, i tańczyła do muzyki fletu.
Potem weszła inna kobieta i również tańczyła. Kiedy tańczyło w sumie pięć kobiet, starsi zaczęli klaskać. To musiał być sygnał, bo kobiety powoli rozbierały się do naga.
Tańczyli dalej. Jeden z tancerzy wziął mnie za rękę i pomachał, żebym wstała. Zrobiłam, ale co mam teraz zrobić? Nie musiałem się martwić, położyła ręce na moich biodrach i zaczęła mnie kołysać i skręcać. Z czterema pozostałymi kobietami tańczyło więcej mężczyzn. Patrzyłem na nich i tańczyłem tak, jak oni.
Kobieta, z którą tańczyłem, uśmiechnęła się. Ach, uśmiech, bez względu na to, skąd jesteś, uśmiech oznacza to samo. Po tagalsku zapytałem moją partnerkę o jej imię.
Wzruszyła tylko ramionami, jakby nie rozumiała, i tańczyła dalej. Więcej kobiet weszło do chaty i tańczyło z mężczyznami. Szef wstał i podszedł do mnie.
Stuknął mnie w czubek głowy i zrobił to samo z moim partnerem do tańca. Wzięła mnie za rękę i wyciągnęła na zewnątrz, w stronę jednej z okolicznych chat. Później dowiedziałem się, że była ulubioną żoną wodza.
Szef stukający moją i jej głowę w głowę był dla niej sygnałem, by zabrać mnie do swojej chaty i uprawiać ze mną seks. Weszliśmy do chaty i przed wejściem stało dwóch mężczyzn z włóczniami. Żona szefa była naga i zaczęła zdejmować mi spodnie. Spróbowałem podciągnąć spodnie. Spojrzała na mnie i potrząsnęła głową, gestykulując, jakby przebijała moje ciało.
Następnie spojrzała na mężczyzn stojących przy wejściu do jej chaty. Dostałem wiadomość bardzo szybko, miałem się rozebrać albo inaczej. Moje ubrania leżały w kupie na podłodze.
Wskazała na siebie „Mutu”. "Mutu?" Zapytałam. Szybko potrząsnęła głową. Musi mieć na imię Mutu. — Mike — powiedziałem.
"Mike," powiedziała, patrząc na mojego teraz powoli wydłużającego się fiuta. Położyła się na trzcinowym materacu i skinęła na mnie, żebym poszedł za nią. Miałem pieprzyć żonę szefa? Pokręciłem głową nie. Pewnie myślała, że jej nie rozumiem. Dotknęła palcem wskazującym kciuka, zataczając kółko.
Drugim palcem wskazującym wykonała ruch do wewnątrz i na zewnątrz. Szybko dostałem tę wiadomość, czas się pieprzyć. Pokręciłem głową nie. Chciałem być wierny Susan.
Mutu ponownie wykonał ruchy dźgające włócznią. Wczołgałem się na trzcinowy materac, podczas gdy Mutu rozłożyła nogi. Przesuwałem szybko twardniejącego kutasa w górę iw dół jej szparki, była mokra. Mam dość grubego penisa o długości około ośmiu cali.
Mutu była bardzo niską kobietą, miała może pięć stóp wzrostu i około stu funtów. Musiałbym iść powoli, inaczej mógłbym ją skrzywdzić. Wepchnąłem w nią główkę penisa. Wydobyło się z niej ciche westchnienie.
Spojrzałem na nią z góry, a ona się uśmiechnęła. Patrzyłem na nią, gdy wsuwałem kolejny cal w jej szybko rozszerzającą się mokrą cipkę. Znowu się uśmiechnęła, a ja poszedłem na całość i wbiłem w nią mojego kutasa na całą głębokość. Jęknęła i dostała orgazmu.
Myślę, że kobiety na całym świecie są takie same, jeśli chodzi o seks. Mutu zaczął mnie pieprzyć. Znaleźliśmy rytm, który zadowolił nas oboje.
Moje jaja uderzały ją w tyłek za każdym razem, gdy zanurzałem się w jej ciepłej, mokrej pochwie. Mutu przytuliła mnie mocno i podeszła ponownie. Teraz jej cipka naprawdę hałasowała, kiedy się pieprzyliśmy.
Jej cipka była naprawdę mokra. Byłem prawie na etapie cummingu, kiedy klasnęła w dłonie. Czułem, że jestem wciągany i zdejmowany z Mutu. Mój kutas kołysał się w powietrzu, gdy dwaj strażnicy wypchnęli mnie z jej chaty. „Co to kurwa jest?”.
Strażnicy popchnęli mnie z powrotem w stronę chaty wodza. Widziałem jak wchodzi Mutu, co ona robi? Usłyszałem klaskanie i strażnicy wepchnęli mnie do chaty. Szef nadal siedział na swoim krześle. On i Mutu uśmiechali się do mnie. Szef wstał i objął mnie ramionami.
Przytulił mnie i cofnął się. Mutu dał mi moje ubrania i ubrałem się. Mutu skinął na mnie, abym opuścił chatę.
Kiedy wyszedłem z chaty, wśród wieśniaków wybuchły śpiewy i tańce. Dowiedziałem się, że zostałem przyjęty do ich wioski. Jeden z uzbrojonych mężczyzn skinął na mnie, abym poszedł za nim. Zaprowadził mnie z powrotem na kemping. Następnego ranka obudziły mnie wiejskie kobiety.
Pakowali moje rzeczy i sprzęt i wracali ścieżką do wioski. Otworzyłem pokład łodzi i usunęli zgromadzoną tam żywność i wodę. W moim obozie pozostały tylko namiot i łódź. Mogłem wrócić po namiot, ale łódź była dla mnie bezużyteczna. Dolna jednostka na jednym silniku była pęknięta i źle wygięta.
Dolna jednostka drugiego silnika leżała na piasku przy plaży. Nie było dla mnie sposobu na wydostanie się z tej wyspy. Przydzielono mnie do własnej chaty.
Ustawiłem swój sprzęt, nie było powodu, abym nie kontynuował badań. Szef był bardzo zainteresowany tym, co robię. Śmiać się chciało, kiedy patrzył na robaka pod lupą. Upuścił szklankę i uciekł do swojej chaty.
Poszedłem za nim ze szklanką. Zatrzymałem go na palcu i wysunąłem go, a potem z powrotem. Zajrzał pod szklankę i zobaczył, że mój palec nie zmienił rozmiaru. Wtedy też się roześmiał. Bardzo szybko udało mi się opanować ich język.
To było proste i bezpośrednie. I tak większość ich komunikacji odbywała się za pomocą rąk. Powiedziałbym, że ludność tej wsi liczyła około dwóch tysięcy osób. Nasz wódz wioski był jednocześnie wodzem plemienia. Plemię znajdowało się w wielu wioskach na tej wyspie i na dwóch innych pobliskich wyspach.
Zgadywałbym tylko populację plemienia. Z rozmowy wieśniaków wywnioskowałem, że może dwadzieścia tysięcy plus minus tysiąc. To bardzo duże plemię. Dowiedziałem się również, że plemię cieszyło się spokojną egzystencją dzięki sile swoich wojowników.
Ostatnia wojna została zdecydowanie wygrana, kiedy nasze plemię zmiotło z powierzchni ziemi ostatniego wojownika atakującego plemienia. Zwycięzcy odebrali pokonanym wszystko. Ich wsie zostały splądrowane i spalone. Ich kobiety i dzieci zostały zabrane i podzielone między zwycięskich wojowników.
Zostaną żoną wojownika. Dzieci pozostały z matkami, stając się dziećmi wojownika. Skarbiec pokonanego plemienia zabrał mój przyjaciel, nasz wódz plemienia.
Żywność plemienia została usunięta i rozdzielona między zwycięskie wioski. To jedzenie było jedynym sposobem na przetrwanie podopiecznych pokonanego wojownika. Starsi pokonanego plemienia zostali pozostawieni samym sobie. Nie było wątpliwości, że wielu starszych nie przeżyje tej męki.
Wychodziłem codziennie przez dwa tygodnie i nie znalazłem ani jednego owada, który pasowałby do zdjęcia. Pokazałem zdjęcie starszym, a oni powiedzieli mi, że wiedzą, gdzie jest błąd. Poprosiłem szefa o pomoc, a on upewnił się, że mam wszelką potrzebną pomoc. Starsi zaprowadzili mnie do miejsca, którego nigdy bym nie znalazł. Tych małych robaków były setki, może tysiące.
Schwytałem kilkuset, aby studiowali w wiosce. Wskazałem, że chcę wrócić na wieś i tak wyruszyliśmy. Od dwóch miesięcy jestem sama. Szybko zaprzyjaźniłem się ze wszystkimi mężczyznami z wioski. Vontu, wódz, i ja byliśmy jak kumple.
Chodził za mną wszędzie w wiosce. Był bardzo zainteresowany moim mikroskopem. Oglądałby slajdy całymi dniami, gdybym mu na to pozwoliła. Był również zafascynowany tym, jak mogę robić mu zdjęcia.
To było poza jego myśleniem. Myślał, że to inny on. W końcu dotarło do mnie, że to tylko zdjęcie, na przykład jak patrzył na swoje odbicie w kałuży wody. Kobiety ze wsi też się do mnie nagrzewały. Szczególnie młodsze kobiety.
Badałem nie tylko owada, ale także wieśniaków. Szef był głównym człowiekiem. Jego słowo było prawem.
Następni byli starsi. Byli doradcami szefa. Wszyscy młodsi mężczyźni byli wojownikami.
Prowadził ich najmłodszy ze starszych. Kobiety były opiekunkami wioski. Wojownicy trenowali i doskonalili swoje umiejętności bojowe rano. Po południu pomagali kobietom w pracach rolniczych, podczas gdy niektórzy wojownicy szli na polowanie. Następne w kolejce były nastoletnie dzieci.
Byli odpowiedzialni za opiekę nad młodszymi dziećmi. Nastoletnie dziewczyny uczyły dziewczęta umiejętności niezbędnych do bycia kobietą, nastoletni chłopcy uczyli umiejętności wojownika, które chłopcy musieli znać. Starsze nastolatki były dostępne do małżeństwa.
Nastoletni chłopcy nie byli, najpierw musieli zostać wojownikami. To pozostawiło nierównowagę między mężczyznami i kobietami dostępnymi do małżeństwa. Wiele nastolatek wychodziło za wojowników w wieku od późnych lat dwudziestych do wczesnych trzydziestych.
Nastolatka lub niezamężna kobieta szuka mężczyzny, którego chciałaby poślubić. Czasami mężczyzna miał już żonę lub dwie. To nie miało żadnego znaczenia dla żony lub żon.
Zawsze witali nową żonę w rodzinie. Odkąd przybyłem do wioski, nie zawierano żadnych małżeństw. Według mojego kalendarza byłem tu dwa lata i trzy miesiące. Wydawało się, że żaden ratunek nie jest dla mnie bliski, pogodziłem się z tym, że nigdy mnie nie odnaleziono. Coraz mniej myślałem o Susan.
Myślałem o niej może raz lub dwa razy w miesiącu. Miałem wrażenie, że już się ruszyła. Pewna starsza nastolatka miała na mnie oko.
Była córką wodza, Mohaho. Opierałem się jej, dopóki nie dowiedziałem się, że nie mogę tego zrobić. Widzisz, w tym plemieniu kobieta wybiera męża. Wybraniec może odmówić, ale zostanie wypędzony z wioski i prawdopodobnie zabity w trakcie. Jedynymi mężczyznami, którzy mogą powiedzieć „nie”, są ci, którzy mają trzy lub więcej żon.
W miarę upływu tygodni Mohaho dała mi do zrozumienia, że będę jej mężem. Moja miłość do Susan nie wygasła całkowicie, ale lata rozłąki dały się we znaki. Tęskniłem za ciepłem i miłością, które otrzymałbym od kobiety.
Mohaho była jedną z najpiękniejszych kobiet w wiosce. Ponieważ kobiety były zwykle topless, mogłem zobaczyć, że jej piersi miały ładny rozmiar miseczki „B” i nie opadały. Jej sutki były bardzo duże i ciemne. Oszacowałbym, że jej sutki były prawie tak okrągłe jak pens. Ilekroć na nią patrzyłem, a ona widziała, jak się uśmiecham, jej sutki stawały się wyprostowane, rozciągając się na dobre pół cala.
Tak bardzo chciałam je ssać. Też chciałem z nią uprawiać seks, ale w tym plemieniu jest inne prawo. Żadnego seksu przed ślubem, kropka! Jeśli mężczyzna złamał to prawo, skutki były takie same, jak odmowa poślubienia kobiety.
Musiałbym tylko poczekać i zobaczyć, czy mnie zechce. Nigdy nie widziałem ceremonii zaślubin i nie miałem pojęcia, co się dzieje, gdy dwóch uzbrojonych w włócznie wojowników przybyło po mnie. Nie złamałem żadnego wiejskiego prawa, więc nie bałem się o swoje życie. Starszyzna wsi wraz z żonami zebrała się w centrum wsi.
Gdy dwaj wojownicy i ja się zbliżyliśmy, tłum rozstąpił się, robiąc nam miejsce. Weszliśmy na platformę, a na platformie był wódz i matka Mahaho. Siedzieli obok siebie na czymś, co nazwałbym rzeźbionymi drewnianymi tronami. Wojownicy zostawili mnie przed rodzicami Mohaho. Teraz bili w bębny.
Powolny, stały i głośny rytm. Tłum znowu się rozstąpił i nagi Mohaho podszedł do jej rodziców. Weszła na peron i rozmawiała z matką.
Potem uklękła przed ojcem i coś do niego powiedziała. Nie słyszałem, bo mówiła cicho. Skinął głową i Mahaho wstał.
Jej matka i ojciec również wstali. Ojciec Mahaho wziął ją za rękę i poprowadził do mnie. Lewą rękę położył na mojej głowie, a prawą na jej głowie.
Powiedział: „Mo Tee, Ambo Dey Sey”. Nie zrozumiałem ani słowa, które powiedział. Tłum zaczął skandować w rytm bębnów. Mohaho obrócił mnie twarzą do niej. Kiedy to się stało, jej rodzice zeszli na ziemię i na bok platformy.
Obok nich czterech wojowników ustawiło swoje trony. Następnie wojownicy przynieśli grubą matę z trzciny. Wyglądało jak japońskie tatami. Powiedziałbym, że miał wymiary materaca typu queen size.
Położyli go na peronie i odeszli. Mohaho odpiął mi pasek. Nadal miałem na sobie zachodnie ciuchy. Rozpięła guzik moich szortów i zamek błyskawiczny. Wsunęła palce w pasek moich bokserek i pociągnęła w dół.
Pomogłem jej nogami. Stałem teraz nagi przed połową wioski. Matka Mohaho poklepała matę Tatami, a ojciec dwukrotnie klasnął w dłonie. Bębny ucichły, jeden po drugim, aż uderzył tylko jeden głośny bęben basowy. Tempo bardzo wolne, może jedno uderzenie na sekundę.
Mohaho wziął mnie za rękę i poprowadził na platformę. Uklękła przed tatami i pochyliła głowę. Szepnęła do mnie: „Podążaj za mną i rób to, co ja. Przejdź na drugą stronę, naprzeciwko mnie”.
Oczywiście szeptała w swoim ojczystym języku. Ja też uklęknąłem i ukłoniłem się po drugiej stronie Tatami. Następnie Mohaho położył się na macie. Kazała mi się położyć obok niej. Po kilku minutach Mohaho wstał i usiadł okrakiem na moich udach.
Mój bezwładny kutas właśnie tam leżał. Jej miękkie dłonie chwytały teraz mojego fiuta i pracowała nad tym, abym był twardy. Spojrzałem jej w oczy, nie chciałem widzieć nikogo ani niczego innego. To był mój pierwszy seks w miejscu publicznym od czasu studiów.
Mahaho pracował nad moim kutasem i powoli reagował. Kiedy byłem już prawie na pełnych obrotach, Mohaho pochyliła się bliżej i otworzyła usta. Jej mokre usta ześlizgnęły się po mojej główce penisa. Gdy pracowała językiem, mój kutas stał się twardy.
Mohaho oderwał ode mnie usta i uśmiechnął się. Przesuwała się w górę mojego ciała, aż jej cipka znalazła się tuż nad moim kutasem. Mój kutas był mokry od jej śliny i mojej pre-spermy.
Mohaho chwyciła mojego penisa i przyłożyła swoją mokrą pochwę do mojego penisa. Wydawało mi się, że widziałem, co to jest błona dziewicza, była dziewicą! Mohaho obniżyła swoją wagę i nagle mój kutas był całkowicie osadzony w jej cipce. Nie wydała żadnego dźwięku poza gwałtownym wciągnięciem powietrza. Mohaho pochyliła się do przodu, opierając się na dłoniach, kiedy rozluźniała pochwę. Uśmiechnęła się do mnie, a potem poczułem, jak pracuje mięśniami cipki.
Mój kutas nigdy nie był obsługiwany przez cipkę, tak jak robił to Mohaho. Poczułem, jak mój kutas puchnie do pełnej grubości i długości. Mohaho zaczął wznosić się i opadać, ruchy miłości. Wkrótce rytm bębna zgrał się z jej ruchami. Mohaho zatrzymał jej ruch w górę iw dół na moim wale.
Poruszała teraz biodrami do przodu i do tyłu, jej wargi sromowe ciasno dotykały mojego ciała. Jej łechtaczka była twarda i ocierała się o moją kość łonową, a potem o podstawę mojego penisa. Nie trwało to zbyt długo i miała swój pierwszy orgazm.
Przestała się ruszać, gdy zadrżała podczas szczytowania. Mięśnie cipki Mohaho nigdy nie przestały doić mojego kutasa podczas jej orgazmu. Teraz budował się mój własny punkt kulminacyjny. Usiadłem, trzymając się Mohaho, przyciągając nasze ciała do siebie, gdy mój kutas eksplodował spermą.
Lina za liną białego nasienia pryskała na otwór szyjki macicy Mohaho. Z placu publicznego dobiegał zauważalny dźwięk. Bębny zabrzmiały teraz, gdy Wódz i matka Mohaho wstali. – Połóż się i słuchaj – powiedział cicho Mohaho. „Moja matka i ojciec ogłoszą teraz, że jesteś teraz moim mężem”.
Matka Mohaho powiedziała kilka słów, a ludzie odpowiedzieli wiwatami. Potem jej ojciec przemawiał przez kilka minut, a tłum zaczął skandować i tańczyć w rytm bębnów. Ludzie zaczęli ustawiać się w kolejce i iść w naszą stronę. Każda osoba stuknęła nas w czubek głowy i ruszyła dalej.
Kiedy ostatnia osoba zakończyła rytualne pukanie w głowę, Mohaho wziął mnie za rękę i zaprowadził do mojej siedziby. Kiedy byliśmy w środku, zamknęła drzwi i popchnęła mnie w stronę mojej maty do spania. Wiedziałem, czego chce, a mój kutas zaczął się unosić na samą myśl.
Ale najpierw chciałem uzyskać odpowiedź. „Gdzie i jak nauczyłeś się tak kontrolować swoją cipkę?”. Łóżko Mohaho.
„Od mojej matki, ulubionej żony mojego ojca. Teraz już wiesz, dlaczego jest jego ulubienicą”. Mohaho i ja znowu się kochaliśmy. Tym razem byliśmy dla siebie bardziej zrelaksowani i delikatni. Po tym, jak oboje mieliśmy orgazmy, usiedliśmy i rozmawialiśmy.
Przypomniałem sobie mój pierwszy dzień tutaj. Matka Mohaho i ja uprawialiśmy seks, ale ona nigdy nie używała swojej cipki tak, jak robił to Mohaho. Kiedy wspomniałem o tym Mohaho, powiedziała: „Mama nigdy nie zepsułaby mi pierwszego razu z własnym mężem.
Jeśli moja mama chce znowu uprawiać z tobą seks, zrobi to”. „Znowu seks ze mną? Dlaczego miałaby to robić? Czy to dozwolone?”. „Żona może uprawiać seks z każdym mężem, którego chce. Ale ulubiona żona męża musi najpierw wyrazić na to zgodę. Matka lubi twojego dużego kutasa, dlatego pozwoliłem jej się z tobą pieprzyć!”.
„OMG”, to jest całkowicie sprzeczne z moim zachodnim przekonaniem o małżeństwie. Jeden mężczyzna i jedna kobieta, wierni sobie nawzajem. Ale potem przypomniałem sobie, że ci ludzie nigdy nie mieli religii, która by to praktykowała. Nie mogłem się doczekać seksu z jej matką. Miałem wrażenie, że to będzie najlepsze ruchanie, jakie kiedykolwiek miałem.
Minęło dziesięć miesięcy, odkąd Mohaho i ja byliśmy małżeństwem. Seks z Mohaho był fantastyczny. Uprawialiśmy seks prawie codziennie, a potem nagle to ustało. Pięć dni później zapytałem: „Dlaczego nie ma już seksu?”.
– Ponieważ moja matka chce dziś wieczorem uprawiać z tobą seks. Mohaho odpowiedział. „Będziesz potrzebował swojej siły”. Moje serce zabiło szybciej na myśl o ruchaniu najlepszego kawałka tyłka na wyspie! Nie mogłem się doczekać zmroku.
Posiłki są wspólną rzeczą tutaj na wyspie. Rodziny spotykają się, aby gotować i dzielić się. Rodzina Mohaho nie była inna.
Po jedzeniu kobiety czyściły platformę z resztek jedzenia i wszyscy siadali i rozmawiali. Mężczyźni pili miksturę przypominającą bardzo mocne piwo. Jednak dzisiejszy wieczór był dla mnie inny. Gdy tylko resztki jedzenia zostały schowane, Mutu wzięła mnie za rękę i zaprowadziła z powrotem do swojej chaty.
Gdy weszliśmy, zapaliła małą lampkę oliwną, po czym zamknęła wejście. Patrzyłem z fascynacją, jak się rozbiera. Stojąc przede mną naga, była widokiem czystego seksu. Mutu zdjął ze mnie ubranie i odrzucił je na bok.
Mój kutas stał teraz w pełnej gotowości. Mutu wzięła go w dłonie i masowała mnie, aż pomyślałam, że może powinnam ją powstrzymać. Nie chciałem dojść nigdzie poza jej cipką. Mutu był daleko przede mną.
Podniosłaby mnie na duchu, a potem sprowadziła z powrotem na dół. Zrobiła to może cztery razy, zanim popchnęła mnie do tyłu. Mój kutas krzyczał, żeby go wzięła. Mutu uniosła swoją cipkę nad moim kutasem i opuściła nade mną ociekającą wodą cipkę.
Mutu nie przestała, dopóki nie usiadła na mnie, z moim kutasem na pełnej głębokości w niej. Teraz zaczęła doić mojego kutasa swoimi mięśniami cipki. Połączenie tego wszystkiego doprowadziło mnie do jednego z najlepszych orgazmów, jakie kiedykolwiek przeżyłem. Lepsze niż jakikolwiek orgazm z Susan. Lepsze niż wszystko, do czego przyprowadził mnie Mohaho.
Mutu podniosła się, a mój kutas wypadł z jej cipki. Położyła się obok mnie, prawą nogą na mojej lewej. Mój kutas wciąż był nieco twardy, kiedy poczułem, jak głaszcze mnie ręką. Jej ręka ponownie doprowadziła mojego penisa do pełnej erekcji. Mutu rozłożyła nogi, a ja poruszałem się między nimi.
Mutu umieściła mojego fiuta w jej cipce, a ja nacisnąłem do przodu. Połączenie jej wilgoci i mojej spermy nawilżyło mój trzonek, gdy zagłębiłem się w nią. Cipka Mutu znów zabrała się do pracy nad moim kutasem.
Tym razem to Mutu przeżywała orgazmy, jeden po drugim. Utrzymywała to tempo, aż ja też osiągnąłem orgazm i wstrzyknąłem w nią swój ładunek spermy. Mutu nie pozwolił mi cofnąć fiuta. Trzymała mnie mocno, jej palce były splecione za moimi plecami, jej obcasy ciasno dotykały moich pośladków. Czułem, jak moja sperma i soki z jej cipki sączą się obok mojego fiuta.
Mój kutas zapulsował jeszcze raz, Mutu wydał cichy jęk satysfakcji. Zostałem w niej, dopóki nie zwiotczałem. Mutu odblokowała palce, pozwalając jej opaść na boki.
Podniosłem swoje ciało, mój teraz opróżniony kutas wisiał w powietrzu. Mutu wstał i wyszedł z chaty. Zrobiła to, co zrobił Mohaho po seksie ze mną. Na zewnątrz przykucnęła i ochlapała swoją cipkę wodą, żeby posprzątać bałagan po naszym kochaniu się.
Mohaho przyszedł i wziął mnie za rękę. Zaprowadziła mnie z powrotem do naszej chaty. Ponieważ skończyłem badania na uniwersytecie, potrzebowałem czegoś, czym mógłbym zająć swój czas. Zacząłem uczyć dzieci angielskiego. Szybko się uczyli i wkrótce ich rodzice również przychodzili do klasy, aby się uczyć.
Czułem, że zakłócam rutynę wioski, więc rozmawiałem o tym z szefem. Doszliśmy do porozumienia, że będę mógł uczyć dorosłych, zanim rozpoczną się zajęcia tego dnia. Ustaliłem harmonogram na godzinę co drugi dzień.
Kiedy dzieci mogły mówić w moim ojczystym języku, w szkole używaliśmy tylko angielskiego. Teraz miałem okazję uczyć ich podstaw matematyki. Plemię miało bardzo prymitywną formę liczenia. Nigdy nie wykazali się prostą umiejętnością dodawania, a tym bardziej odejmowania.
ich prosty styl życia nigdy tego nie wymagał. Dzieci pokochały matematykę. Czas przejść do mnożenia. Naprawdę nie musieli uczyć się tej umiejętności, ale co tam.
Musiałem być zajęty. Na początku byli totalnie oszołomieni. Następnie narysowałem duży kwadrat na piasku.
Wewnątrz tego kwadratu narysowałem trzydzieści sześć małych kwadratów. Aby wzbudzić ich zainteresowanie, umieściłem kamyk w każdym kwadracie. Następnie zapytałem ich: „Ile kamyków jest na dużym kwadracie?”. Każdy z nich liczył każdy kamyczek.
Następnie poprosiłem jedno dziecko, aby policzyło kwadraty w jednym rzędzie, a drugie dziecko, aby policzyło kwadraty w kolumnie. Każde dziecko napisało swoją liczbę na piasku. Umieściłem „X” między szóstkami i znak równości po prawej stronie. Napisałem wtedy liczbę „36”.
Jeden ze starszych chłopców od razu załapał. Wyjaśnił to innym dzieciom. Użył mojego kwadratu, żeby im pokazać. Żałowałem, że nie mam tablicy z plakatami do robienia fiszek, zamiast tego użyłem piasku jako tablicy.
Kiedy dzieci ćwiczyły mnożenie, usłyszałem znajomy dźwięk. „Puf, chuj, chuj”. Dźwięk obracających się śmigieł helikoptera. Dźwięk zbliżał się, aż w oddali zobaczyłem ciemnozielony samolot. Dzieci rozproszyły się i zostałem sam.
Helikopter przeleciał nad wioską i zniknął. Moje pole widzenia zostało teraz zasłonięte przez wysokie drzewa. Zawołałem dzieci, aby wróciły i wyjaśniłem im, co właśnie zobaczyły.
Myśleli, że jestem na tyle odważny, by stawić czoła latającemu wrogowi. Wyjaśniłem im, że samolot nie jest wrogiem, tylko ludzie tacy jak ja latający maszyną. Zastanawiałem się, czy mnie widziano. Nie musiałem długo czekać, następnego dnia przy plaży na wyspie zakotwiczył statek.
Wszyscy wojownicy byli podekscytowani i przygotowywali się do wojny. Poszedłem do szefa i próbowałem mu powiedzieć, że prawdopodobnie idą w pokoju. Nie obchodziło go to, nalegał na swoich ludzi, aby byli przygotowani. Poszedłem na plażę i czekałem. Byłem pewien, że patrzą na mnie przez lornetki.
Wkrótce zobaczyłem łódź pędzącą w moim kierunku. Kiedy podpłynęli bliżej, zobaczyłem w łodzi uzbrojonych mężczyzn. Kiedy dotarli do linii brzegowej, zobaczyłem, że byli to żołnierze amerykańskiej piechoty morskiej wraz z oficerem marynarki wojennej. Gdy oficer podszedł do mnie, powiedziałem: „Witam na mojej wyspie”.
Zachichotał. „USA English, kim ty do cholery jesteś?”. Opisałem całą moją historię. Następnie powiedział mi, że szuka niezamieszkanej wyspy, na której piechota morska i marynarka wojenna mogłyby przeprowadzić próbne lądowanie.
Zapytał, czy znam jakieś, powiedziałem mu, że nie jestem pewien, ale że znam kogoś, kto jest. Byłem prawie pewien, że wódz jest za mną wśród drzew, więc zawołałem go, żeby wyszedł. Wódz pojawił się wraz z prawdopodobnie setką uzbrojonych we włócznie wojowników. Powiedziałem szefowi, że są przyjaźni i chcą tylko informacji. Rozmawiałem z szefem w jego języku, Amerykanie nie mieli pojęcia, co powiedziałem.
Wódz następnie wystąpił sam. Zrobiłem wstępy. Wódz dał znak wojownikom i zniknęli z powrotem w dżungli.
Pełniłem rolę tłumacza, aby wyjaśnić oficerowi, że w odległości jednego dnia drogi stąd znajduje się niezamieszkana wyspa. Szef dał mi wskazówki, a ja starałem się wyjaśnić, co powiedział. Następnie wielkie pytanie zostało zadane przez oficera Marynarki Wojennej. „Czy jesteś gotowy na powrót do USA?”. „Tak, jestem gotowy do powrotu.
Mam kufer pełen badań i kilka wodoszczelnych skrzyń sprzętu uniwersyteckiego. To wszystko znajduje się na wsi. Muszę też pożegnać się z niektórymi osobami.
„Muszę się upewnić, że dowódca statku wyrazi zgodę na zabranie cię na pokład. Ile czasu potrzebujesz?”. Rozmawiałem z sołtysem wioski, żeby kilku ludzi zaniosło mój sprzęt i pojemniki badawcze na plażę.
Nie był zbyt zadowolony, że wyjeżdżam, ale mi pomoże. „Około trzech godzin powinno wystarczyć. Proszę powiedzieć swojemu dowódcy, że jestem bardzo wdzięczny za wszelką pomoc, jakiej mi udzieli. Nie widziałem mojej żony od ponad pięciu lat. Nie trzeba dodawać, że Mohaho był bardzo zdenerwowany moim odejściem.
„Jesteś moim mężem, jesteś moim życiem! Nie będę w stanie żyć bez ciebie.”. Sama byłam rozdarta. Jedna część mnie chciała wrócić do Susan, a druga chciała zostać z Mohaho.
To, co zadecydowało o tym, to badania. Musiałam dać Jerry'emu lata pracy, którą ukończyłem. Z uściskami i łzami opuściłem wioskę za sobą.
Wszystko dzieje się naprawdę szybko w Mia na imprezie Speed Dating…
🕑 47 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,211Nawiasem mówiąc, facet siedzący naprzeciwko niej w zamszowej kamizelce i szarej tamcie, co tam było? - wypluł wodę z powrotem do szklanki. Wytarł drybling z dolnej części wargi i zakaszlał:…
kontyntynuj Międzyrasowy historia seksuRozmawiam z meksykańskim flagowcem i ostatecznie wysysam jego i jego współpracowników grube, brązowe koguty.…
🕑 22 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,581Nazywam się Ed, a moja żona Joan i ja mamy pięćdziesiąt lat i mam dwoje dzieci, które nie ukończyły studiów i mieszkają na różnych przedmieściach Phoenix z własnymi młodymi rodzinami.…
kontyntynuj Międzyrasowy historia seksuTylko na jedną noc rzucają ostrożność na wiatr.…
🕑 35 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,531Spojrzał przez okno samochodu, obserwując deszcz i zamyślony. „Nadal mam dla ciebie miłość” - powiedział. „Po prostu nie mogę powiedzieć, że się w tobie zakochałem”. Z drugiej…
kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu