Cum On Baby (Zabierz mnie do Chicago 1962)

★★★★★ (< 5)

Fantazja przenosi mnie z powrotem do chicagowskiego bluesa i wyjątkowej tancerki.…

🕑 17 minuty minuty Międzyrasowy Historie

W porządku, bawiłem się z wami… przepraszam, ale tak po prostu jest. Idę na łatwiznę, jak mówi piosenka. Pisałem o rzeczach, które wydarzyły się w mojej podłej przeszłości, nie biorąc pod uwagę, że jest to strona fantasy.

To jest strona z fantazjami erotycznymi, a nie z rzeczywistością seksualną, prawda? Więc teraz potraktuję to tak, jak na to zasługuje, opowiem miłym ludziom o jednej z moich najdroższych fantazji seksualnych. Ja, Alan W. Jankowski, wyleję swoje wnętrzności na stół… abyście wszyscy mogli to obserwować… To jest strona z fantazjami erotycznymi, prawda? Jak niedawno skomentował ktoś z publiczności, „i właśnie dlatego, panie i panowie, nazywa się to witryną fantasy”. Naprawdę nie wiem, co miał na myśli, mam na myśli, że ta historia była prawdziwa… Nigdy tak naprawdę nie pozwoliłem sobie fantazjować na tej stronie… aż do teraz.

Mam na myśli, naprawdę, jeśli inni mogą to zrobić, dlaczego nie ja? Jeśli inni ludzie mogą pisać historie o przeżywaniu każdego wersu jakiejś piosenki z lat sześćdziesiątych, a ktoś inny może fantazjować o kochaniu się z „Little Wing”, podczas gdy Jimmy Hendrix gra, to dlaczego ja nie? Naprawdę… więc zacząłem fantazjować. To znaczy, nie jest tajemnicą, że faceci myślą o seksie, więc nie jest tak nieprawdopodobne, że wymyślę fantazję. Myślałem o tym długo i ciężko. Jaki scenariusz chciałbym zrealizować? Hmmm…. Myślałem….

Było kilku. Każdy, kto mnie zna, wie, że jestem fanem Jimmy'ego Reeda. Dla mnie muzyka ustępuje tylko seksowi, a nie. Nie chcę powiedzieć, że czczę tego człowieka, to nie byłoby w porządku. To znaczy, tylko dlatego, że uważam, że jego urodziny powinny być świętem narodowym i myślę, że powinien być czwartą osobą w Trójcy Świętej, nie oznacza, że ​​go czczę, prawda? W każdym razie… w końcu wymyśliłem prawdziwą fantazję.

Tak, po tylu latach to zrobiłem. Rozśmieszaj mnie, dobrze? Wiem, że to trochę banalne, z wehikułami czasu iw ogóle, ale to fantazja. Mam na myśli to, że mam prawo, tak jak każdy inny. Więc zacznę… to wygląda mniej więcej tak.

Wy dziewczyny może chcecie się ułożyć wygodnie. Wy też mężczyźni. W końcu to jest strona fantasy, prawda? Pozwól mi sobie pozwolić na chwilę. Myślę, że na to zasłużyłem… moja fantazja wygląda mniej więcej tak… Kiedy pracowałem w firmie telefonicznej mojego przyjaciela Richa, zatrudniliśmy nowego faceta o imieniu Carl.

Carl był jednym z tych technicznych facetów, prawdziwym kujonem, że tak powiem. Był jednak sprytny, muszę przyznać. Dostał coś takiego jak 790 w części matematycznej SAT. Był naprawdę mądrym facetem i tego właśnie potrzebowaliśmy. W każdym razie, pewnego dnia Carl był trochę podekscytowany… „Alan”.

powiedział Carl. - Tak, Carl. Odpowiedziałam. „Myślę, że wynalazłem wehikuł czasu”. "Um… jaki koleś?" - spytałem ostrożnie.

„Myślę, że wynalazłem wehikuł czasu”. Zacząłem myśleć. Mam wehikuł czasu, co? To znaczy wiem, że to fantazja, ale kim jesteśmy w krainie kreskówek? "OK, Carl. Paliłeś coś dobrego i znowu się nie dzieliłeś?" Zapytałam.

- Nie, naprawdę stary. Gdzie chcesz iść? To znaczy, powiesz mi czas i miejsce i myślę, że mogę cię tam wysłać. Carl stwierdził pewnie.

Zacząłem myśleć. Możliwości było tak wiele. Czy chciałem wrócić do zarania stworzenia i porozmawiać z Bogiem? Czy chciałem spojrzeć przez ramię De Vinci, kiedy malował Mona Lisę? Czy chciałem być tam z Thomasem Jeffersonem, kiedy pisał Deklarację Niepodległości? Czy chciałem rozmawiać z Lincolnem, gdy zastanawiał się nad wojną secesyjną? Pomyślałem przez chwilę, a potem przemówiłem. „Chicago, 196” „Co?” Zapytał Carl.

"Chicago, 196" Byłem pewny siebie. "Mówisz poważnie?" On zapytał. „Poważny jak atak serca”.

Odpowiedziałam. Obserwowałem Carla, który odwzajemniał się nieco pytająco. Zastanowił się nad sytuacją, a potem zaczął wpisywać cyfry na swojej prymitywnej klawiaturze.

Myślę, że to był Radio Shack TRS-80, w końcu to były lata 80-te. Za chwilę zacząłem się czuć śmiesznie. Moja głowa zaczęła się kręcić i poczułem się oszołomiony. Pokój wokół mnie zaczął wymykać się spod kontroli. Zatrząsłem się, zacząłem się pocić.

Mój umysł zaczął pędzić w szybkim tempie. Wyrwałem się spod kontroli i nie dało się tego teraz zatrzymać. Byłem na naturalnym haju i nie wiem dlaczego, Pokój zaczął wirować i wciągnął mnie w siebie, Były siły natury, które ciągnęły mnie jak konie, Byłem na przejażdżce, biorąc mnie w krok.

Obudziłem się na brudnej ulicy po południowej stronie. Byłem jedyną białą osobą w zasięgu wzroku. Rozejrzałem się. "Czy chcesz wyjść na zewnątrz?" Podeszła do mnie ładnie wyglądająca czarna dziewczyna i zapytała mnie. "Nie, dziękuję." Odpowiedziałam.

I tak sądziłem, że nie mam dość pieniędzy w kieszeni. Powędrowałem za róg do baru. Wszedłem.

Wydawało się, że wszystkie oczy były skierowane na mnie. "Co mogę podać?" - zapytał barman. – Poproszę Guinnessa.

Odpowiedziałam. Było trochę śmiechu, a potem przemówił. "Co powiesz na Bud, Bud?" Zamówiłem Bud i siedziałem tam cicho. Czułem się nieswojo, ponieważ byłem w centrum uwagi. Szybko wyssałem piwo i wyszedłem.

Wyszedłem na ulicę i rozejrzałem się. Naprawdę nie podobało mi się to, co zobaczyłem. Wyszedłem na bulwar. Minąłem kilka obskurnie wyglądających barów i klubów.

Po prostu szedłem dalej. Naprawdę chciałem zniknąć. Zacząłem myśleć, że to jeden wielki błąd.

Nagle przeszedłem obok małej dziury w ścianie. Była tam mała tabliczka z napisem „VJ Records”. Wszedłem. W środku od razu poczułem się jak w domu. Usłyszałem bluesową muzykę wydobywającą się zza ścian.

Byłem w transie i nie chciałem wychodzić. "Czy mogę ci pomóc?" - zapytał przystojny Murzyn w recepcji. "Nie, tylko szukam." Odpowiedziałem głupio.

– Nie jesteś stąd, prawda? On zapytał. - Nie, proszę pana. Tylko szukam. Zdałem sobie sprawę, że rozmawiam z Jamesem Brackenem, założycielem VJ Records w 1950 roku. To była ta sama wytwórnia płytowa, która jako pierwsza podpisała kontrakt z Beatlesami rok później.

James Bracken był także współautorem wielu słynnych płyt bluesowych. On i jego żona Vivian byli V i J w VJ. Zapytałem go o muzykę dobiegającą z tyłu. Wydawał się rozbawiony moim zainteresowaniem.

Zaprowadził mnie do pierwszego pokoju. To było małe studio nagraniowe. Rozejrzałem się i zobaczyłem, jak różni waltorniści układają tory.

Piosenka, nad którą pracowali, to „Steppin Out”. Kiedy siedziałem tam z podziwem, nie zastanawiałem się, dlaczego Eric Clapton wybrał tę piosenkę jako podstawę swoich występów w latach sześćdziesiątych zarówno z Bluesbreakers, jak i Cream. Nuty śpiewały w powietrzu, gdy muzycy grali. Wiedziałem, że to sam James Bracken i sam zaprowadził mnie do tego pokoju.

Byłem zachwycony. Kiedy odchyliłam się w kącie, próbując wszystko ogarnąć, jowialny czarny mężczyzna podszedł, by przemówić. Na szyi miał gitarę. Nagle zdałem sobie sprawę, że to sam Memphis Slim, człowiek, który wypuścił T-Boned T-Bone Walker.

– Nie jesteś stąd, prawda? On zapytał. "Nie proszę pana." Słyszałem to wcześniej. Śmiał się, idąc swoją drogą.

Wrócił na swoją stację w studiu nagraniowym i gdy nadszedł jego czas zaczął grać. Jego notatki z jego palców emanowały taką intensywnością, że moja skóra zabrzęczała. Byłem zachwycony. Musiałem wyjść z pokoju. Wróciłem do recepcji.

Atrakcyjna młoda czarna kobieta siedziała i rozmawiała przez telefon. Wychodząc z recepcji, zatrzymał się mężczyzna. Zrobił komentarz do ładnej dziewczyny przez telefon.

– Załatwię Jimmy’emu jego lekarstwo. Zachichotał, wychodząc za drzwi. Ładna młoda czarna kobieta tylko się uśmiechnęła. Po chwili przyłapałem się na tym, że wpatruję się w jej piękność.

Miała do siebie swobodny sposób, który był naprawdę uwodzicielski. Stałem tam i gapiłem się jak głupiec. Po chwili zdałem sobie sprawę, że patrzę na Vivian Bracken, żonę Jamesa.

W 1950 założył dla niej VJ Records. „Czy mogę ci pomóc?” Uśmiechnęła się, zatrzymując się na chwilę, by odłożyć telefon. "Nie, wszystko w porządku." Odpowiadam: „Po prostu czuję się trochę mdłości”.

Idę z powrotem korytarzem. Słyszę głosy dochodzące z wnętrza pokoju. Wchodzę do środka. "OK Jimmy, po prostu rób co chcesz." Słyszę męski głos.

Słyszę, jak gitara zaczyna bić w leniwym rytmie. Kiedy włącza się perkusja, słyszę piosenkarza. Głos brzmi znajomo, ale nie widzę wokalisty.

Pokój jest pełen kobiet. Są dosłownie cztery lub pięć głębokich wokół piosenkarza. Wszystko co słyszę to mężczyzna zaczyna śpiewać… Och John, spójrz na ciebie siedzącego w tym kącie, Och John, mogę porozmawiać z twoją starszą panią, ale nie chcę. Och John, och John. Wiem, że nazywają cię Big Bad John.

Och John, zadzwoń do swojej starej pani przez telefon, Hej John, znam twoją staruszkę nawet w domu, Och John, chodź spytaj Jimmy'ego, co się dzieje. Od razu rozpoznaję piosenkę i głos. To Jimmy Reed.

Musi nagrywać album „Just Jimmy Reed”. Uderza mnie jak tona cegieł. Próbuję przedrzeć się przez otaczający mężczyznę tłum pięknych czarnych kobiet. Są tak zachwyceni, że prawie nie zauważają chudego białego dzieciaka w pokoju.

Staję na palcach i dostrzegam przystojnego czarnoskórego mężczyznę siedzącego na stołku i brzdąkającego na starej gitarze Kay. Tuż obok niego na ławce przy fortepianie siedzi ładna czarna dziewczyna. To musi być mama Reed.

Nuty gitary wiszą w pokoju elektryzując powietrze. Notatki mają pewną swojskość, jak dwoje starych przyjaciół, którzy wracają do siebie po wielu latach. Nuty są tak wygodne, jak noworodek w ramionach matki. Gdy notatki zawisły w powietrzu, chciałem sięgnąć i ich dotknąć, jak uczeń, który pożąda swojego pierwszego zakochania. Poczułam, jak słabną mi kolana, kiedy stałam całkowicie zachwycona mężczyzną, który wydawał się mieć każdą kobietę w pokoju pod swoim pozornie magicznym zaklęciem.

Kiedy muzyka ucichła, podeszła do mnie niezwykle piękna młoda Murzynka i przemówiła. Miała idealnie duże piersi i uda, które wyglądały, jakby mogły zmiażdżyć moją głowę, gdyby tego pragnęła. Ona mówiła. – Nie jesteś stąd, co? Uśmiechnęła się.

"Yyy… nie." "Jesteś fanem Jimmy'ego Reeda?" Zapytała z szerokim uśmiechem. – Tak, bardzo. Odpowiedziałam.

„Jimmy jest moim starym przyjacielem”. Wyjaśniła: „Dał mi acetat nowej piosenki, którą właśnie nagrał. Jeszcze nie wyszła, ale zamierzam do niej zatańczyć dziś wieczorem. Przyjdź o ósmej”. Wręczyła mi małą odręczną notatkę i włożyła ją do kieszeni.

Wyjąłem notatkę i przeczytałem. Czarna Podwiązka powiedział i podał adres. "Będę tam." – wyjąkałem. Uśmiechnęła się tylko do mnie i wróciła do miejsca, w którym stała wcześniej.

Zacząłem się pocić z podniecenia i elektryczności w pokoju. Potrzebowałem powietrza. Wróciłem do frontowego holu i prosto frontowymi drzwiami.

Wyszedłem z powrotem w gorące chicagowskie popołudnie. Włóczyłem się po ulicach, ponieważ wszystkie oczy zdawały się być na mnie. Mężczyźni wisieli w alejkach, podczas gdy kobiety układały swoje towary na gorącej alei Chicago. Wskoczyłem do małego baru.

Usiadłem przy barze. Podszedł do mnie barman. "Co mogę podać?" Zapytał ostrożnie. „Tylko zimny przeciąg”. Odpowiedziałem.

Siedziałem tam z zimnym piwem i zastanawiałem się nad sytuacją. Zawsze chciałem zobaczyć tancerza tańczącego do Jimmy'ego Reeda, a dziś byłaby moja szansa. Muzyka Jimmy'ego zawsze była najbardziej zmysłową, najbardziej erotyczną muzyką na winylu. "Jak daleko jest Czarna Podwiązka?" Zapytałem barmana. - Lepiej weź taksówkę.

Ale nie sądzę, że chcesz tam jechać. Po kilku godzinach wyszedłem z baru i wyszedłem z powrotem na aleję. Zatrzymałem się w małym żeberku i zjadłem talerz żeberek z ostrym sosem.

Kiedy nadszedł czas, wyszedłem i próbowałem złapać taksówkę. Szedłem przez chwilę bez taksówki w zasięgu wzroku. Szedłem przez około dwadzieścia minut, aż dotarłem do czegoś, co wydawało się być główną ulicą. W końcu podjechała taksówka. Wsiadłem.

"Gdzie do Macka?" „Czarna Podwiązka”. Odpowiedziałam. "Czy na pewno chcesz tam pojechać?" "Och, jestem bardzo pewien." – stwierdziłem śmiało.

Zacząłem się zastanawiać, w co się pakuję. Wydawało się, że to trudna część miasta i ludzie mówią mi, że nie powinienem tam jechać. Trochę się denerwowałem, gdy jakieś piętnaście minut później wjechaliśmy na stosunkowo pustą ulicę.

Wszędzie były opuszczone budynki i samochody. Czarna Podwiązka wydawała się być jedyną firmą w okolicy. Zapłaciłem za przejazd i wysiadłem z taksówki.

W drzwiach powitał mnie nędznie ubrany mężczyzna, śmierdzący alkoholem. – Oszczędź pięciocentówkę? Zapytał pijanym głosem. Sięgnąłem do kieszeni i dałem mu dziesięciocentówkę. Wszedłem do Czarnej Podwiązki i wydawało się, że wszystkie oczy były zwrócone na mnie. Przeszedłem przez wypełniony dymem pokój i usiadłem przy barze.

"Co mogę podać?" – zapytał barman. „Strzał whisky i łowca piwa”. Odpowiedziałam. Rozejrzałem się po pokoju.

Byli mężczyźni grający w bilard, a dym wisiał nad stołem bilardowym jak chmury. W muzyce słychać było trzask piłek bilardowych. Na scenie tancerz tańczył do Elmore'a Jamesa „Shake Your Moneymaker”. Była urzekająca, jak robiła swoje.

W końcu, jakieś dwa piwa później, usłyszałem wyraźny dźwięk harmonijki Jimmy'ego Reeda dobiegający ze starych głośników. Mój przyjaciel tancerz pojawił się na scenie, gdy zaczęła grać muzyka. Natychmiast rozpoznałem piosenkę. To był „Take It Slow”, z pewnością jedna z najbardziej naładowanych seksualnie piosenek, jakie kiedykolwiek nagrano. Teraz, jeśli chcesz miłości, jedna naprawdę przetrwa, nie chcesz żadnej miłości, że szybko złapiesz.

Nie śpiesz się. Wolno, wolno, wolno i spokojnie… Zwolnij. Wolno, wolno, wolno i łatwo.

Dziewczyna z dużym biustem i zachęcającymi udami poruszała się uwodzicielsko w erotycznych rytmach. Kolorowe światła przebijały się przez dym, a promienie światła tańczyły w różnych odcieniach, gdy powoli poruszała się w rytm muzyki. Gdy erotyczne rytmy trwały, wszyscy w pokoju zatrzymali się, by popatrzeć. Nawet pijak w drzwiach wszedł i spojrzał. To było jak zew dzikiej przyrody i wszyscy odpowiadali.

Kiedy piosenka się skończyła, kilku innych tancerzy weszło na scenę i tańczyło do muzyki takiej jak T-Bone Walker i Howlin' Wolf. Po chwili wrócił mój przyjaciel tancerz i zatańczył bardzo erotycznie do „Smokestack Lightning” Howlin' Wolfa. Ponownie wszystkie oczy skierowały się na jej jasnobrązową skórę, gdy zaszczyciła scenę swoją czystą seksualnością.

Kilka minut po tym, jak skończyła ten numer, wyłoniła się z drzwi i usiadła obok mnie przy barze, podczas gdy wszystkie oczy obserwowały każdy jej ruch. „Kupić dziewczynie drinka?” Zapytała uwodzicielskim głosem. Spełniłem.

Zapytała mnie, co myślę o jej tańcu, a ja odpowiedziałem, że to prawdopodobnie najbardziej erotyczna rzecz, jakiej kiedykolwiek byłem świadkiem. Uśmiechnęła się z aprobatą. Siedzieliśmy tam i chwilę rozmawialiśmy. Wkrótce dotknęła mojej dłoni i uśmiechnęła się.

„Mieszkam tylko kilka przecznic dalej”. Gruchała. Złapała mnie za rękę i wyprowadziła za drzwi, gdy wszystkie oczy były zwrócone na nas. Kiedy znów wyszliśmy na Aleję, wszystkie oczy były zwrócone na nas. Ci sami chicagowskie twardziele, którzy wcześniej chichotali, teraz rzucali mi wymowne spojrzenia z zazdrością, gdy szedłem ulicą ramię w ramię z najpiękniejszą dziewczyną w Chicago.

Jakieś dziesięć minut później dotarliśmy do niej. Weszliśmy po schodach do jej małego mieszkania. Kilka minut później oboje byliśmy nadzy. Teraz ludzie.

W tym momencie prawdopodobnie oczekujesz, że powiem ci, że to stało się trudne, a to zmokło, a to poszło tutaj, bla bla bla, bla bla bla. Cóż, myślę, że wszyscy jesteśmy tutaj dorośli, więc nie muszę ci tego mówić. Ale chcę to powiedzieć tak, jak było… Ponieważ chcę, żebyście zrozumieli.

Och, chcę, żebyście zrozumieli. Więc zamierzam sobie przypomnieć. Wspomnę.

Ponieważ wyglądało to tak… Ta dziewczyna była w porządku, jak dobre wino, I była moja, cała moja… Spuść się na dziecko… Pochyliłem ją, Rover, I kiedy przejąłem kontrolę, miałem kontrolę, byłem na fali. Jak się złagodniałem, byłem jak Flynn, pozwoliłem rozpocząć pompowanie. Byłem mężczyzną dowodzącym, Mój kutas był duży. Spuść się na dziecko! Miała potrzebę, którą byłam gotowa nakarmić, Ta cipka była ciasna, ale czułam się tak dobrze.

Spuść się na dziecko! Byłem ruchem w jej oceanie, Przedmiotem jej oddania, byłem człowiekiem z planem. Byłem nagrodą między jej udami, nie kłamię ci, kiedy spojrzała mi w oczy, zapomniała o tych innych facetach. SPUŚĆ SIĘ NA DZIECKO! Uderzaliśmy, waliliśmy, Byłem gotowy do wybuchu, A kiedy wystrzeliłem mój ładunek, doprowadzałem ją do szaleństwa! A kiedy przyszła, wykrzyczała moje imię! Ta dziewczyna chciała mojego dziecka i nie mam na myśli może! Czy teraz rozumiesz? Mam na myśli, rozumiesz? Och, myślę, że tak… A kiedy to się skończyło, och, kiedy to się skończyło… Trzymaliśmy się tak mocno, To było takie dobre… Leżeliśmy tam na łóżku w swoich ramionach i w końcu zasnął. Powiedziała mi, że jeśli kiedykolwiek wrócę do Chicago, powinienem ją sprawdzić. Uśmiechnąłem się tylko i powiedziałem, że zrobię to.

Teraz moi przyjaciele to moja fantazja na dziś. Dobranoc panie i panowie. Niech wszystkie twoje fantazje się spełnią. Później. 06-22-0..

Podobne historie

Prędkość

★★★★★ (< 5)

Wszystko dzieje się naprawdę szybko w Mia na imprezie Speed ​​Dating…

🕑 47 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,211

Nawiasem mówiąc, facet siedzący naprzeciwko niej w zamszowej kamizelce i szarej tamcie, co tam było? - wypluł wodę z powrotem do szklanki. Wytarł drybling z dolnej części wargi i zakaszlał:…

kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu

Ssanie meksykańskiej ekipy budowlanej

★★★★★ (< 5)

Rozmawiam z meksykańskim flagowcem i ostatecznie wysysam jego i jego współpracowników grube, brązowe koguty.…

🕑 22 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,598

Nazywam się Ed, a moja żona Joan i ja mamy pięćdziesiąt lat i mam dwoje dzieci, które nie ukończyły studiów i mieszkają na różnych przedmieściach Phoenix z własnymi młodymi rodzinami.…

kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu

Tylko na jedną noc

★★★★★ (< 5)

Tylko na jedną noc rzucają ostrożność na wiatr.…

🕑 35 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,553

Spojrzał przez okno samochodu, obserwując deszcz i zamyślony. „Nadal mam dla ciebie miłość” - powiedział. „Po prostu nie mogę powiedzieć, że się w tobie zakochałem”. Z drugiej…

kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat