Jennifer z pewnością zdobyła fantazję.......…
🕑 12 minuty minuty Międzyrasowy HistorieJennifer była bardzo nieśmiałą dziewczyną, ale inteligentną uczennicą w klasie. Gdzieś w zakątkach Liverpoolu znajdował się dom, w którym mieszkała Jennifer z rodzicami i bratem. Jej ojciec był kierownikiem, był bardzo łagodny z natury, bardzo uroczą osobą, jej matka Barbara była typową gospodynią domową, zajętą obowiązkami, takimi lub innymi… często pragnęła, aby życie mogło się zmienić, nie, nie była zazdrosna pani, miała przyjaciół zarówno zamożnych jak iz klasy średniej, była po prostu sobą… po prostu chciała urozmaicić życie.
Więc wracając do Jennifer, mimo że była nieśmiała, Jennifer komunikowała się z chłopcami, nie za dużo… ale dogadała się z kilkoma z nich, jak większość dziewczyn, miała większość przyjaciółek i kochała ich wszystkich, miała też mężczyzn, ale znała swoje granice. Jennifer podążała za swoim własnym stylem, brązowe włosy związane w koński ogon, wydęte wargi, przez co były jeszcze bardziej miękkie. Przyzwoita para obcisłych dżinsów i t-shirt, nie lubiła wiele odsłaniać, ale też nie była staromodna, wiedziała, że powinna być godna podziwu, ale na pewno nie być wulgarna. Nie lubiła, gdy nazywano ją „gorącą” lub „seksowną”, chociaż potajemnie cieszyła się uwagą mężczyzn.
Jako dziewiętnastolatka była całkiem zdrowa, miała okrągłe i krągłe biodra, dobrze umięśnione nogi i uda, zawsze skupiała się na plecach, na pośladkach, wiedziała, że są okrągłe, może tylko trochę za okrągłe i krzywe, pomyślała Jennifer… właściwie to lubiła, jej nieco mięsiste pośladki zdecydowanie wydawały się jej gorące, noszenie obcisłych dżinsów zdecydowanie drażniło jej okrągłe pośladki, dwa kopce ciała zdawały się po prostu walczyć z materiałem i po prostu wystawać na zewnątrz. Jennifer nie miała nic przeciwko temu, faktycznie myślała o sobie jako o kobiecie i kobiecie o przyzwoitych kształtach. Jak na swój wiek nie miała dużych piersi, ale przyzwoitą parę dwóch okrągłych. Podziwiała swoje piersi, wiedziała, że pewnego dnia będzie tak samo atrakcyjna jak jej matka, nie wspominając o tym, że Jennife często zaglądała do pokoju rodziców, tylko była świadkiem, jak matka zmienia biustonosz, dlatego Jennifer już doszła do wniosku, że jej matka przeprowadziła ciało naprawdę spójrz.
Wróćmy więc do Jennifer. Cała dzielnica na ulicach Liverpoolu znała tę młodą kobietę, utrzymywała zdrowe, szczęśliwe relacje ze wszystkimi sąsiadami. Kochała małe dzieci, ale do pewnego stopnia nie działały jej na nerwy, tak, zgadzała się na opiekę nad dzieckiem, czasem nawet więcej godzin… nie za spędzanie całego czasu z kłopotliwymi bachorami, ale za jakieś dodatkowe pieniądze, jakoś Jennifer lubiła tę pracę, dzieci bardzo ją kochały, dobrze się z nimi dogadywała.
Jennifer była pełna uśmiechów i sushi, była pozytywna, opiekuńcza i miła, chociaż potajemnie niegrzeczna i rozbrykana, Jennifer nie odważyła się jeszcze flirtować z facetem, nie była wśród wielu facetów w szkole, nie odważyła się podejść lub czekaj na szansę. Jennifer uwielbiała być sobą, uwielbiała być w limicie, nawet być ubrana lub spędzać czas z przyjaciółmi, nie była w pubach, klubach ani nawet nocnych dyskotekach. Odrzuciła wiele takich zaproszeń od przyjaciół, wiedziała bez względu na wszystko, musiała być w domu i to wszystko, nie dbała o świat… kochała być na swój sposób. Była słodka, opiekuńcza, była niegrzeczna, była po prostu Jennifer. Jennifer była częściowo świadoma całej uwagi, jaką poświęcała jej seksualnie.
Mając przyzwoitą krągłą sylwetkę, narysowała parę oczu, jednym z nich był czarny bluesman, który mieszkał na tej samej ulicy, zaledwie kilka domów dalej, jego dom był jakoś bardzo mały, zużyty i dość stary. Bluesman był prawie facetem w średnim wieku, lekko pomarszczoną twarzą, szorstką parą szaroczarnej brody i wąsem, najwyraźniej miał 45 lat. Lśniąca łysa głowa, zwykle błyszcząca od dużych kropel potu.
Nie, nie… facet nie był oszustem ani łobuzem, był całkiem przyzwoity i przyjacielski, chociaż ledwo to okazywał. Będąc w prawie białej społeczności, czuł się trochę nieswojo, spotykając się z sąsiadami, ale nawiązał też kilka miłych znajomości, wiedział, że większość rodziców naprawdę go nie lubi, spojrzał na niego z napisem „Wielki czarny potwór teraz zje wygląd naszych dzieci, bluesmana też nie obchodziło. Wiedział, że miał ludzi, którzy go lubili, ludzi, którzy go nienawidzili, po prostu był sobą, siedział na balkonie swojego domu z parą bębnów, odpoczywał na fotelu, ciesząc się delikatnym, ciepłym powiewem. Gdy zbliżał się wieczór, dźwięk jego szorstkich dłoni na bębnach wypełniał całe powietrze, uszy sąsiadów, niektórzy uważali to za okropnie irytujące, innym naprawdę się podobało.
Życie bluesmana było zwyczajną codziennością, więc wróćmy do Jennifer. na pewno uchwyciła fantazję bluesmana, nie tylko raz, ale kilka razy. Bluesman uznał Jennifer za tajemniczo piękną, to prawie jej osobowość sprawiała, że był coraz bardziej ciekawski, nie była zazdrosna, nie nosiła tanich sukienek, żeby się ujawnić, nie była suką jak większość dziewczyn, które znał . To nie wszystko, para starych oczu w średnim wieku często rysowała się z miękkich, jedwabiście brązowych włosów związanych w kucyk, schodzących w dół do pięknej pary niebieskich oczu i w dół do wydętych, różowych ust, zupełnie jak pąki róż, świeże blada kremowa skóra, tak gładka i tak maślana, pomyślał czarny bluesman, gdy Jennifer przechodziła obok jego domu, często uderzał w bębny dwa razy. To było jak każdego dnia, Jennifer po prostu nie przejmowała się nim ani nie zwracała na niego uwagi.
Ona szła dalej. Bluesman nigdy nie przestał patrzeć na parę jej pięknych pośladków, które poruszały się przez całą drogę, gdy szła, ciasny materiał dżinsów tak bardzo stara się utrzymać uścisk dwóch mięsistych kopców, tak miękkich jak bułeczki… pomyślał bluesman, jego oczy widziały wiele chudych dziewczyn… wydawał się naprawdę zadowolony ze zdrowej sylwetki Jennifer. Dziewczyna była aniołem, pomyślał bluesman… jego dłonie gładziły powierzchnię bębnów, jego palce uderzały o nie.
Jennifer w jakiś sposób zdawała sobie sprawę ze spojrzeń bluesmana w średnim wieku, do tego stopnia, że uznała to za chore, z drugiej strony… wydawało się jej to zbytnio nie przeszkadzać, uważała to za naturalne, wiedząc mężczyźni byli potajemnymi bestiami, bez wahania pozwalała się gapić na czarnego mężczyznę w średnim wieku, to w jakiś sposób bicie jego bębnów irytowało Jennifer, przyprawiało ją też o gęsią skórkę, za każdym razem, gdy przechodziła przez ulicę obok jego domu, mężczyzna nigdy nie zawiódł jego bębny dwa razy… ten dźwięk ją przestraszył, podniecił też. Była zdezorientowana, ale nie dbała o to, wiedziała, że czarny bluesman jest do niczego, uznała za całkiem zabawne, gdy znalazła go w swojej społeczności, gdzie tak naprawdę nigdy nie była wśród czarnych ludzi… ale nie też go nienawidzę, nigdy nie uważała go za negatywnego, wstrętnego czy brutalnego, chociaż bała się, że zbliży się do niej. W szkole Jennifer wszystko było całkiem normalne, utrzymywała normalne, zdrowe relacje z nauczycielami, pomagała nawet juniorom w swoim laboratorium naukowym, całkiem dobrze dogadała się z koleżankami z klasy, Jennifer też nie była zazdrosna ani zdzirowata, dlatego też nie przyciągał wrogów, ale na pewno przyciągał dobre firmy. Jennifer była zadowolona ze swojego życia, miała przyjaciół, którzy byli w związku, którzy uwielbiali imprezować, uprawiać seks, ale jej to nie obchodziło… codziennie kazała jej wierzyć, po prostu nie była jeszcze gotowa na związek. Wiedziała, że potrzebuje czasu, potrzebowała czasu, by zdać sobie sprawę, czy potrafi zachować jakąkolwiek wiarę w mężczyzn, czy nie.
Jedynym mężczyzną, któremu mogła zaufać, był jej ojciec… chociaż była bliższa swojej matce Barbarze. Jennifer uwielbiała angażować się w książki i filmy. Kiedy nie była w stanie skoncentrować się na nauce, po prostu oglądała film lub czytała książkę, coś, nad czym miała zajęty umysł, nienawidziła być bezczynnym. To był tylko kolejny dzień, Jennifer odrzuciła zaproszenie na bal maturalny od przyjaciela, mówiąc o balach maturalnych, w zeszłym miesiącu była wszystkim, o czym mogła myśleć… facet poprosił ją o taniec, wydawał się taki delikatny… bardzo się starała, ale nie mogła odmówić, miał więcej niż pięć kołków i prędzej przypadkowo rozlał drinka na jej wieczorowej sukni, nie tylko to… ale był też całkiem pijany… i zmusił ją do jeszcze więcej tańca, nie mogła już tego znieść i po prostu musiała wyjść.
Nigdy więcej studniówek, żadnych głupich wypadków, żadnych szalonych facetów, pomyślała Jennifer, wzięła książkę i zaczęła czytać. Jednak był to kolejny fajny chłodny, wietrzny wieczór w niedzielę, Jennifer postanowiła wykonać kilka prac domowych, otworzyła okna… oddychając powoli i ciesząc się świeżą, chłodną bryzą. delikatna melodia powolnych, szybkich wiatrów wraz z bawiącymi się małymi dziećmi bawiła jej uszy aż do ponownego uderzenia bębnów, Jennifer widziała ze swojego pokoju okno domu bluesmana, wiedział, że staruszek będzie teraz bił w bębny i śpiewał . Postanowiła wrócić do pracy i nie zwracać na to uwagi, cichy szum plemiennych piosenek uderzył Jennifer w uszy, coś jej się w tym podobało, może ciepło jego głosu, emocje w nim zawarte, muzyka jego własnej ziemi. Jennifer odkryła, że podoba jej się ta piosenka.
Bluesman nie przejmował się przyciąganiem uwagi, było wielu, którzy nie zwracali ani jednej uwagi, ale dzieciom się to podobało, przestawały grać i po prostu gapiły się na czarnoskórego mężczyznę w średnim wieku grającego na swoich bębnach. gdy Jennifer szła do znacznika, postanowiła po prostu zatrzymać się przy domu bluesmana i po prostu posłuchać, po prostu posłuchać piosenki, której chciała, nie miała zamiaru skraść spojrzeń. Podeszła do płotu i stanęła przy drzewie słuchając jego piosenki, ciepły, namiętny ciemny głos wraz z biciem bębnów sprawił, że poczuła mrowienie skóry, zaczęła się pocić… bluesman zdawał się swobodnie przedstawiać swoje emocje ze swoich piosenek, Jennifer nie mogła nic poradzić na to, że podeszła trochę do jego domu i wpatrywała się w mężczyznę z zamkniętymi oczami… stary brązowy kapelusz na czarnej jak węgiel głowie, ciepły uśmiech leżał między jego szorstkim wąsem i wąsami, szorstką parą wielkie dłonie nigdy nie przestały bić w bębny. Grube kropelki potu spływały z jego czoła do szerokiego czarnego nosa i grubych ust, jego czarna jak węgiel skóra lśniła od potu, Jennifer była zmuszona spojrzeć mu w oczy. Te oczy mówiły dużo, prawie ze łzami, czy to radości, czy żalu.
Leżał wygodnie na swojej kurtce, starej parze spodni i butów. Jennifer była całkowicie w ciszy, kiedy nagle po prostu zakaszlała, ups, pomyślała Jennifer do siebie. Oczy bluesmana otwarły się… zobaczył Jennifer stojącą przy jego ogrodzeniu, parę obcisłych spodni i ciemną koszulkę, która wydawała się bardzo dobrze kontrastować z jej bogatą, bladą skórą, która była prawie różowa od potu… w niektórych momentach po prostu patrzyli na siebie.
Bluesman obserwował każdy cal Jennifer, która drżała i nie mogła się poruszyć. Jego oczy przeniosły się z jej dobrze umięśnionych stóp na jej smukłe nogi wschodzące na jej grube, krągłe uda, do jej mięsistych ramion i okrągłej, ciepłej twarzy. Te ciała wymagają szorstkich rąk, żeby je pieścić, pomyślał niegrzecznie bluesman. Bez wahania wstał z fotela i zaczął schodzić po schodach w kierunku Jennifer.
Jennifer ledwo mogła się ruszać, po prostu próbowała poruszać palcami i powoli wracać, starając się jak najszybciej uciec. Zdając sobie sprawę z próby Jennifer cofnięcia się, bluesman niemal szorstko rozkazał zatrzymać, Jennifer poczuła dreszcz wzdłuż kręgosłupa, nie mogła się już cofnąć. Po prostu stała nieruchomo i zamknęła oczy ze strachu, próbowała pocieszyć się, że mężczyzna nie jest złym człowiekiem i nie zrobi krzywdy, wciąż drżała. Bluesman był tylko kilka centymetrów bliżej Jennifer. Jego bębny mocno trzymały się na dłoniach.
Jego oczy były głęboko pochłonięte, patrząc na wyraz jej twarzy, wyraz strachu, strachu, ale do pewnego stopnia ciekawości. Żaden z nich nie poruszył się ani na cal, Jennifer po prostu stała nieruchomo, jej ciało drżało, a oczy były zamknięte. niemożność przewidzenia tego, co będzie dalej. Między nimi było dziwne napięcie. Wydawało się, że czas na chwilę się zatrzymał.
Bluesman zbliżał się coraz bardziej, aż znalazł się zaledwie dwie stopy od niej. Jennifer zdołała otworzyć oczy, otworzyła je bardzo powoli, usilnie starając się spojrzeć na bluesmana. Atlast jej oczy w końcu się spotkały, spojrzała na niego, w jego miłej twarzy było ciepło, oczy pełne pasji i ciekawości.
Ciąg dalszy nastąpi…..
Duża kelnerka to egzotyczne danie, któremu nie mogę się oprzeć…
🕑 9 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,078Na tej małej karaibskiej wyspie były do wyboru dwa bary: mały na plaży i nieco większy po drugiej stronie ulicy. Nazywało się to Czeladnikiem i chodziłem tam nie tylko wieczorem, ale…
kontyntynuj Międzyrasowy historia seksuNastoletnia Marie bawiła się z przyjaciółmi Marcusem i Robertem, kiedy przybyli inni.…
🕑 8 minuty Międzyrasowy Historie 👁 2,524To było na moich pierwszych wakacjach za granicą z moją przyjaciółką Lynn. Poprzedniego dnia spędziłam niesamowite popołudnie ze wspaniałym czarnoskórym przystojniakiem Marcusem z Francji…
kontyntynuj Międzyrasowy historia seksuWłoski mąż Giselle, Francisco, jest bezużyteczny w łóżku. Namówiła go, by pozwolił jej wziąć kochanka.…
🕑 36 minuty Międzyrasowy Historie 👁 3,661ROZDZIAŁ III Wielki czarny kutas Mobu W piątek wieczorem, zgodnie z ustaleniami, Mobu przybył do domu Bekki. W poprzednim tygodniu dużo myślał o tym, jak mógłby zabiegać i uwodzić Giselle.…
kontyntynuj Międzyrasowy historia seksu