Gorąca i wilgotna noc doprowadza Emmy do szatańskiej rozrywki...…
🕑 27 minuty minuty Masturbacja HistorieWszystkie postacie mają ponad osiemnaście lat. Pot gromadzący się w zagłębieniu u podstawy jej gardła, przylegający do jej naturalnie opalonej skóry, zanim grawitacja zebrała swoje żniwo i zsunęła się w dół między płytką doliną jej piersi. Jej biały podkoszulek przylgnął do niej, lepki i wilgotny.
Elastyczna bawełna wydawała się przytłaczająca w wilgotnym upale popołudnia. Nadciągała letnia burza, stuprocentowa wilgotność i wysoka temperatura zadusiły atmosferę. Leżała na wpół rozwalona na huśtawce na ganku na tylnej werandzie, próbując powstrzymać poliestrowe poduszki przed przyklejeniem się do jej skóry, kiedy próbowała się ochłodzić wentylatorem z kości i koronki. Czemu? Ponieważ w ponad połowie miasta brakowało prądu, sieć przeciążona ludnością musi zostać schłodzona.
Wyczące się chmury, szare i gęste, wisiały nisko i lśniąco na niebie, tłuste od odległej obietnicy deszczu. Czuła ładunek elektrostatyczny w powietrzu wokół siebie i zanim nadeszła prawdziwa noc; wiedziała, że na niebie przetnie się błyskawica. Powietrze poruszało się jak melasa na jej skórze, gdy leniwie machała wentylatorem w pobliżu twarzy.
Zrobiło to niewiele, by złagodzić wilgotny upał, a tylko sprawiło, że pociła się jeszcze bardziej. Delikatny połysk potu pokrywał każdy centymetr odsłoniętej skóry, a także nie odsłoniętej skóry, sprawiając, że tęskniła za zimną wodą spływającą po jej ciele. Mogłaby wziąć zimny prysznic, ale po co, dwie minuty później znów by się pociła.
Emmy sapnęła kącikiem ust, wyrzucając z chłodnych zielonych oczu proste kosmyk krótkich czarnych włosów. Nienawidziła takiej pogody prawie tak samo, jak ją kochała. Nie mogła się doczekać, aż zaczną się fajerwerki, burza zapowiadała się spektakularnie.
Nie mogła się doczekać, kiedy zobaczy ten ostry błysk błyskawicy i usłyszy ostry trzask grzmotu przetaczający się po niebiosach; mroczny, pierwotny i dziki. Przynajmniej tak to widziała Emmy. Naprawdę kochała dobrą burzę. Emmy wątpiła, czy jej miłość do burz była taka sama jak innych ludzi.
Zwłaszcza, gdy była letnia burza, cała gorąca i wilgotna, powietrze ścisłe i lepkie, ślizgające się po jej skórze jak pieszczoty kochanków. Nie wiedziała, co to było ani dlaczego, ale taka pogoda zawsze sprawiała, że miała ochotę się pieprzyć. Szkoda więc, że obecnie nie ma z kim się pieprzyć. Chciała rozebrać się do naga, położyć się na huśtawce na werandzie z lekko rozchylonymi nogami, z uniesionymi i rozluźnionymi ramionami nad głową i po prostu pozwolić subtelnej zmianie tego rozgrzanego powietrza na jej ciało, pieścić jej stonowaną sylwetkę i drażnić jej ciało, jej sutki, jej cipka… mmm.
Wyobraź sobie, że powietrze było kochankiem, silnym i twardym, jego dotyk był głęboki i gładki… Boże, czuła, jak moknie, tylko w połowie o tym myśląc. Podniosła nogę na siedzeniu, podczas gdy druga zwisała; i przesunęła lekko palcami po wewnętrznej stronie jej śliskiego uda. Zatrzymała się na wewnętrznej krawędzi swoich spodenek do jogi, jej palce pozostały na krótko. Potem przeciągnęła palcami z powrotem do kolana, drażniąc się. Emmy poczuła, jak pulsuje w jej ciele.
Naciągnęła mocno mięśnie kegla, pulsując nimi wewnątrz siebie, powodując mrowienie w łechtaczce. Jej sutki zacisnęły się mocno pod bluzką, dwa małe punkty bólu. Ręka Emmy poruszyła się bezmyślnie i objęła jędrną pierś, jej palec wskazujący przejechał po pomarszczonym pąku, raz, dwa razy.
Emmy przygryzła dolną wargę i zabrała rękę. Była dopiero piąta po południu, ale z powodu gęstych chmur burzowych już zapadała fałszywa noc. Była odsłonięta na swojej tylnej werandzie, jedyną rzeczą między nią a nieograniczonym widokiem była poręcz werandy i dziwne drzewo na podwórku. Ale przy wyłączonym zasilaniu i prawdopodobnie pozostanie poza domem przez całą noc, cienie spadły na jej dom i prawie całkowicie ją zasłoniły. Czy naprawdę to rozważała? Emmy się uśmiechnęła.
Mmm tak, była! Taka pogoda zawsze wprawiała ją w troppo, sprawiała, że była trochę szalona. Przesunęła palcami po udzie, tym razem zanurzając czubki pod nogawkami szortów i przesuwając nimi lekko po wilgotnych zewnętrznych ustach. Zassała dolną wargę przez zęby, gdy głęboko oddychała przez nos. Emmy zamknęła oczy i opuściła głowę.
Podniosła drugą rękę nad głowę i odprężyła się, drażniąc się przez chwilę, delikatnie głaszcząc, zanurzając palce tylko odrobinę głębiej, by przelotnie musnąć jej szybko nabrzmiałą łechtaczkę. Potarła trochę mocniej, a jej biodra szarpnęły się do przodu na dłoni. Ciche skomlenie wyszło z jej ust i szybko wyciągnęła palce spod spodenek. Emmy uśmiechnęła się, głaszcząc je z powrotem do kolan. Jej ciało szumiało, coraz mocniej w oczekiwaniu.
Usiadła powoli i zacisnęła razem uda, rozglądając się. Było ciemno, mocno padały na nią cienie i chociaż Emmy czuła się niesamowicie odsłonięta, wiedziała, że nigdy jej nie widać pod osłoniętą wnęką jej werandy. Emmy zagryzła wewnętrzną wargę, gdy bezczelny uśmiech zaczął rozprzestrzeniać się na jej ustach.
Dlaczego nie? Jej wewnętrzny chochlik ćwierkał. Wiesz, że ty też chcesz… zrób to! Powstrzymała się od zbytniego myślenia o tym, kiedy jej ręce sięgnęły do dołu jej podkoszulka i powoli odgarniły ją w górę jej ciała. Tkanina przylgnęła do jej skóry, ocierając się o sutki i sprawiając, że zaczęły kłuć, gdy podciągnęła się do góry. Emmy opuściła blat na drewniany pokład, gdy położyła się na siedzeniu. Krzesło kołysało się leniwie, kiedy zsunęła ręce w dół brzucha i chwyciła górę swoich maleńkich spodenek do jogi.
Jej kciuki przebiegały po obu stronach gładkiego pagórka, a potem na zewnątrz i po udach, gdy powoli zsuwała spodnie z nóg. Była tak lepka od gorąca i pożądania, że krocze jej szortów próbowało odważnie pozostać wciśnięte w jej śliską cipkę. Ale w końcu nawet oni ustąpili z wilgotnym brzękiem, kiedy ugięła kolana i całkowicie zdjęła spodenki, również je upuszczając. Emmy odetchnęła głęboko, przeciągając się i mrucząc jak kociak w ciepłym, parnym powietrzu.
Jej skóra pryszczeła, gdy dreszcz przebiegł po jej ciele, widząc niegodziwość tego wszystkiego. Siedziała na swojej tylnej werandzie, w ciemności, zupełnie naga. Wyrwał jej się niepohamowany chichot.
To była najbardziej niegrzeczna rzecz, jaką zrobiła od dłuższego czasu. Czuła się pysznie! Usiadła, mocno wbijając pięty w krawędź siedzenia, pozwalając jednej nodze ześlizgnąć się do przodu i delikatnie kopiąc balustradę ganku. Jej krzesło na werandzie znów zaczęło się kołysać, gdy Emmy z powrotem oparła piętę na krawędzi, czując, jak jej wilgotne płatki otwierają się w noc.
Odchyliła się do tyłu, gdy powolny wir powietrza musnął piórko światła po wypełnionych wargach jej śliskiego rdzenia. Bolała ją i mrowiła, ale trzymała ręce z daleka, pozwalając atmosferze i naturze tego, co robiła, stymulować jej ciało. Czuła delikatny oddech powietrza, który ślizgał się po jej otwartych ustach. Śliska wilgotność jej cipki, gdy stała się bardziej podniecona, jej delikatne usta sunęły po sobie, gdy jej umysł płynął, wyobrażając sobie różne rzeczy, kiedy siedziała naga w nocy. Myśl, która wyskoczyła na pierwszy plan jej błądzącego umysłu, dotyczyła mężczyzny bez twarzy stojącego przed nią, opartego o balustradę, wysokiego, szczupłego i równie nagiego jak ona.
Długi, gruby kutas w jego dłoni, gładzący go w czasie z huśtawką jej siedzenia, przybliżając jej cipkę do jego pulsującego penisa, ale nigdy nie był w stanie go dotknąć. Jego ciężki oddech był zachętą, kiedy pchnął swojego kutasa do przodu, kiedy ona zamachnęła się do przodu i cofnęła go, kiedy się odwróciła, pieprząc ją w odległym powietrzu, całe gorące, obolałe i pragnące… ale nigdy nie dotykające, nigdy nie zaspokajające tego swędzenia. O kurwa! Umysł Emmy jęknął. Na tę myśl czuła, jak jej ciało pulsuje.
Gdyby jej sutki były twardymi węzłami ciała od chwili, gdy zaczęła myśleć o rozebraniu się, i jeszcze mocniej przyciągały jej nowe myśli. Pomarszczone pąki bolały, by je dotykać, drażnić, podkręcać! Chciała je po prostu złapać i przekręcić w swoim uścisku, ale zaprzeczyła sobie, zamiast tego przesunęła ręce po zewnętrznej stronie nóg do kolan, a następnie przesunęła dłońmi w dół po wewnętrznej stronie ud, aż poczuła napięte ścięgna ścięgien podkolanowych. Jej ręce zatrzymały się i mocno chwyciła wewnętrzne uda, zanim zaczęła tam masować. Wciskając i wyciągając się z jej nóg, co z kolei przesuwało zewnętrzne wargi sromowe jej cipki.
Otwierając i zamykając je na noc, przesuwając je do siebie, jej cipka stawała się coraz bardziej mokra z minuty na minutę, mogła poczuć wyciek śliskiego płynu, który ześlizgnął się w dół jej tyłka i spłynął po jej pomarszczonym pąku. Przygryzła dolną wargę i jęknęła, wciągając powietrze przez nos. Jeszcze mocniej ścisnęła uda, jeszcze bardziej rozwierając usta. Boże, jak bardzo chciała, żeby atmosfera umocniła się i wepchnęła w nią, burza wcieliła się i pchnęła naprzód, by ją dziko wypełnić, mocno i szybko, sprawiając, że sapała i płakała z pożądliwego zachwytu. Wiedziała, że to niemożliwe, oczywiście, ale kurwa, podniecało ją myślenie o tym w ten sposób.
Ustąpiła i opuściła rękę. Pojedyncza cyfra biegła po jednej stronie jej spuchniętych warg, a potem cofała się po drugiej. Przesunął się lekko po szczycie jej kopca, nie całkiem dotykając wierzchołka jej bezwłosego rozcięcia, po czym opadł, by powtórzyć proces.
Jej oddech stawał się przypadkowy, Boże, była gorąca! Emmy powoli zdała sobie sprawę z cichej muzyki unoszącej się w nocy. Brzmiało to trochę mosiężnie, być może saksofon. Muzyka jest łagodna i powolna, z wrzuconą dziwną, dysharmonijną nutą, przez co brzmi boleśnie melancholijnie i seksownie zmysłowo w tym samym czasie. Prawie tak, jakby muzyka rozmawiała z burzą, rozmawiała z nią i wydawała się odpowiednim akompaniamentem do jej obecnego występu. Pozwoliła, by muzyka wsiąkła w siebie, niejasno zastanawiając się, skąd pochodzi.
Kopnęła nogę do przodu i znów zaczęła się kołysać. Cichy grzmot odległego grzmotu dotarł do jej uszu ponad delikatną muzyką i oczy Emmy otworzyły się, gdy spojrzała w niebo. Wkrótce zacznie się burza.
Głęboko wciągnęła gruby ozon, wciągając go jak narkotyk, gdy pot ściekał po każdym calu jej ciała, kapiąc w dół, mieszając się z jej słodkimi, pobudzonymi sokami. Jej palce przycisnęły się mocniej do zewnętrznych warg gorącej, parującej cipki, ale nigdy nie posunęły się dalej. Bolała ją tak bardzo, że niczego nie pragnęła bardziej, niż wbić palce w jej środek i złagodzić to pulsowanie.
Czuła bliskość powietrza, przesuwającego się po cienkich włoskach na jej skórze. Niski, gęsty grzmot, pierwotny i ciemny, niesamowity dźwięk saksofonu w nocy… Boże! Pomyślała Emmy. Emmy nie mogła się oprzeć.
Przesunęła dłońmi po gładkim brzuchu i objęła piersi. Kiedy jej palce odnalazły jej ciasne sutki, błyskawica przecięła odległe niebiosa, a ostry błysk zaskoczył ją i podskoczyła. Instynktownie jej palce zacisnęły się mocno na pomarszczonych pąkach i sapnęła, gdy doznanie paliło jej nerwy i znalazła dom w pulsującej łechtaczce.
Jej mięśnie kegla skurczyły się, wciągając głębiej w jej ciało, żałując, że nie ma do owinięcia czegoś twardego, gorącego i pulsującego. Kurwa, szkoda, że nie mam teraz w sobie kutasa! Emmy jęknęła w duchu. Twarde i pchające, grube i gorące i pchające głęboko w środku. Pierdolić! O Boże! I nawet gdy o tym myślała, była w pełni świadoma, że jest całkowicie wystawiona na świat, a to tylko wzmogło jej potrzebę. A jeśli ktoś ją zobaczy? A jeśli ktoś ją teraz szpiegował? Umysł Emmy podskoczył na tę myśl, ale odkryła, że jej ciało tylko się rozgrzewa.
Jęk Emmy, niski i żądny, dotarł do jej uszu, gdy jej palce niespokojnie szarpały i ściskały jej ciasne sutki. Jej dłonie musnęły jej piersi i przygryzła dolną wargę, czując, jak każdy puls spływa po jej torsie i uderza w pulsujący pączek między nogami. Była mokra, śliska i ociekała, a jej soki spływały prawie swobodnie w szczelinę jej tyłka. Zakręciła biodrami małymi, okrężnymi ruchami, delikatnie przesuwając wargi swojej rozgrzanej cipki. Jej obcasy wciąż były osadzone na krawędzi huśtawki, a jej elastyczne ciało do jogi łatwo było obrócić do pozycji.
Ciągle napinała swoje wewnętrzne mięśnie, ciągnąc je do wewnątrz i do góry w kierunku pępka, za każdym razem wyobrażając sobie, że jest atakowany przez gruby pulsujący wałek gorącego mięsa. Te myśli wystarczyły, by wygiąć plecy w łuk, a biodra Emmy potoczyły się do przodu, dolna krawędź jej śliskiej cipki delikatnie muskała poduszki. Ten mały kawałek tarcia był ostatnią słomką, gdy grzmot zagrzmiał głośno, sprawiając, że podskoczyła, a jej biodra drgnęły, uderzając otwartą cipką o poduszkę.
Emmy celowo przesunęła dłoń w dół brzucha. Musiała poczuć to uwolnienie. Burza szalała teraz nad nią. Błyskawica uderza jasno, grzmot głośno i ciężko. Emmy czuła wibrację grzmotu drżącą w jej ciele z każdą sekundą dźwięku, gdy jej ręka opadała niżej.
Jej zwinne palce tańczyły po jej ciele, gładząc lekko jej giętką skórę w poszukiwaniu przycisku ostatecznej przyjemności. Najpierw zadręczała się samą sobą, delikatnie pocierając palcami zwilżone usta, drażniąc gładką pulchność jej dolnego obszaru. Wciągnęła powietrze, gdy przeszedł ją dreszcz. Jej cipka praktycznie śliniła się z gorącej potrzeby i to było wszystko, co Emmy nie mogła zrobić, żeby od razu w nią nie wskoczyć. Pogłaskała się delikatnie, powoli.
Chciała przedłużyć to uczucie tak długo, jak tylko mogła. Miała całą noc, nie spieszyła się, chociaż czuła nagłą potrzebę. Błyskawica ponownie rozbłysła, oświetlając świat i Emmy na krótką sekundę.
Prawie całkowicie zatraciła się w tej chwili, odczucia w jej ciele były większe nawet niż burza. Jednak z jakiegoś powodu zauważyła, że muzyka ustała. Odrzuciła tę obserwację na bok, na wpół uformowaną myślą, że muzyk nie chce konkurować z grzmotem. Gdyby była naprawdę świadoma swojego otoczenia, Emmy usłyszałaby zdziwiony pisk, który wydobywał się z instrumentu w miejscu, w którym muzyka ucichła. Gdyby potrafiła myśleć postępowo, zauważyłaby to jako niezwykłe i zastanawiałaby się nad przyczyną.
Gdyby nawet podejrzewała, że w krótkim błysku światła dwoje orzechowych oczu wyglądało przez okno i widziało ją w całej jej nagiej chwale, Emmy mogłaby zatrzymać się i wbiec do jej domu, zaniepokojona i lekko zawstydzona. Gdyby wiedziała… Ale Emmy była błogo nieświadoma, więc nie miała pojęcia, że daje tak parny pokaz dla muzyka stojącego w oknie jego mieszkania na poddaszu, na prawo od jej podwórka. Musiał wytężyć oczy, ale mógł ją zobaczyć, naturalne światło otoczenia, a nie cisza, zniknęło zamiast prawdziwej nocy.
On też był nagi i stał przed swoim podwójnym oknem. Okna były szeroko otwarte, a zasłony szeroko rozchylone, próbując wpuścić choćby odrobinę chłodnego powietrza do jego dusznego mieszkania. Położył swoje dziecko na jej stoliku obok siebie, a teraz stał z zapartym tchem, czekając na następny błysk światła.
Złapał ją tylko wtedy, gdy przelotne spojrzenie przemknęło z powrotem w cień, a teraz, cóż, teraz chciał się tylko upewnić, że nie wyobraża sobie rzeczy. Och, widział ją przed dzisiejszą nocą, zauważył, jak na swoim podwórku pochylała się i skręcała swoje ciało we wszystkie te cudownie wykrzywione pozy, które dyktuje joga. Zawsze patrzył z pół jękiem uformowanym w gardle, jak te nikczemne małe spodenki do jogi zacisnęły się mocno na jej cipce i zniknęły w jej tyłku. Jej opalona skóra lśniła w słońcu, kiedy się pociła, a kiedy wcisnęła się w „psa zwróconego w górę”, zobaczyła, jak bardzo go to zabolało! Jak często marzył o tym, żeby wejść za nią, kiedy była tak pochylona, jej jędrny tyłek w powietrzu, jej ciało gorące i śliskie, jej cipka bez wątpienia była trochę wilgotna i po prostu zatopił swojego kutasa w jej ciasnej, młodej cipce? Błyskawica raz jeszcze rozświetliła jego świat, a on napił się całego spektaklu jej ciała.
Widział ją tylko przez chwilę, ale to wystarczyło. Trzymała dłoń między nogami, jej palce wbijały się głęboko w jej śliską cipkę. Zobaczył, jak drugą ręką dotyka jej piersi, szarpiącą i skręcającą sutek.
Grzmot przetoczył się po niebie i zawibrował powietrze wokół jego ciała. Subtelne przesunięcie atmosfery na jego nagiej skórze wystarczyło, by ją ukłuć i poczuł, jak krew przepływa przez jego żyły, gdy jego członek zaczął rosnąć. Obserwował zaciemnioną przestrzeń na jej werandzie i jeszcze ciemniejszy cień, którym była ona, i pozwolił, by jego dłoń przesunęła się po jego biodrze i delikatnie ścisnęła jego rosnący trzon. Zaczął się głaskać, czekając na kolejny błysk światła.
Jej ciało było teraz naprawdę obolałe. Jej palce tańczyły po jej cipce, delikatnie pocierając i gładząc jej mokre zewnętrzne usta, podczas gdy druga ręka ciągnęła jej sutek. Szarpnęła go nieubłaganie, wpychając wstrząsy czucia w dół brzucha i łechtaczki, sprawiając, że pulsowała jeszcze mocniej. Jej cipka wciąż się kurczyła, wewnętrzne mięśnie ciągnęły się do wewnątrz, tak desperacko pragnęła być owinięta wokół ładnego twardego kutasa.
W głowie miała wszelkiego rodzaju wyimaginowanych kochanków, scenariusze, w których jakiś nieznajomy bez twarzy pojawiał się znikąd i pytał, czy potrzebuje pomocy? Albo nic nie mów i po prostu popatrz na nią z pożądaniem w oczach, gdy stanął między jej nogami i przycisnął tępy czubek grubego trzonu do jej wilgotnej małej cipki. Emmy wydała cichy, sfrustrowany warkot. Tak bardzo potrzebowała gorącego kawałka mięsa! Zastanawiała się, czy nie chwycić swojego dildo z pokoju. To przynajmniej przyniosłoby jej niewielką ulgę.
Penetracja, choć ze sztucznego substytutu, była nadal penetracją i, bóg, potrzebowała penetracji. Ale Emmy nie chciała rezygnować ze swojego miejsca na krześle. Martwiła się, że złapie tego plastikowego kutasa i nie będzie fatygować się, by wyjść na zewnątrz. Zniosła więc drobne frustracje i została tam, gdzie była.
Światło znów ją oślepiło, jasne i surowe. Uderzenie prawie bezpośrednio nad głową minęło zaledwie kilka sekund, zanim głośny „trzask” grzmotu przyspieszył jej tętno, a całe ciało skurczyło się ze zdziwienia i strachu. Uderzenie było duże, z łatwością trwało trzy sekundy, a jego efekt przypominał trochę stroboskop. Ale to zdecydowanie wystarczyło, by Emmy zauważyła ruch w oknie mieszkania na poddaszu za jej domem.
Westchnęła, gdy jej mózg znieczulony seksem połączył dwa i dwa i w końcu zdała sobie sprawę, że ktoś ją obserwuje. Poczuła, jak jej żołądek zaciska się z szoku i obawy, gdy szarpnęła rękę z dala od cipki. Przez chwilę pomyślała o przykryciu się i wejściu do środka.
Ale kiedy jej dłoń się poruszyła, zauważyła, że obejmuje drugą pierś, a jej mokre palce szczypały sutek. Przygryzła dolną wargę i przełknęła oddech, gdy zdała sobie sprawę… że chce być widziana. Była taka gorąca; Świadomość, że jakaś osoba bez twarzy patrzy, jak się masturbuje, była tak cholernie podniecająca.
Nie wiedziała nawet, czy to mężczyzna czy kobieta. Mogło to być jedno i drugie, ponieważ nie była w stanie dostrzec nic więcej niż niewyraźny ruch. Mimo to ta wiedza wywołała w niej dreszcz.
Emmy musiała wysiąść i to szybko. Wsunęła rękę z powrotem między nogi i zaczęła celowo pocierać. Boliła; Emmy wiedziała, że nie zajmie jej to długo.
Zsunęła palec nisko, drażniąc swój mały pomarszczony dupek i jęcząc z tego wrażenia, zanim wciągnęła rękę z powrotem do zamoczonego rdzenia. Była taka mokra, taka gorąca, tak cholernie napalona! Bóg! Rozchyliła usta i włożyła dwa palce w wilgoć. Jęknęła głośno, odchylając głowę do tyłu.
Jej druga ręka szarpała i wykręcała jej sutki, gdy jej oddech próbował się zorientować, czy próbował ją udusić, czy pozwolić jej żyć. Głośno dyszała, gdy jej palce wbijały się w nią. Głębokie, mocne pchnięcia, które sprawiły, że jej biodra uniosły się w górę, aby ich spotkać. Kurwa, teraz bardziej niż kiedykolwiek, potrzebowała kutasa! Przycisnęła dłoń do szczytu kopca, dociskając ją do łechtaczki, twardy guzik był odsłonięty i gotowy do zniszczenia.
Zaczęła myśleć o nieznajomym w oknie jako o „on”, kiedy zbliżała się do punktu kulminacyjnego. A myśli, które burzyły się w jej umyśle, pchały ją szybciej do końca. Czy był tam na górze z kutasem w dłoni? Czy podniecało go to, co zobaczył? Czy chciał wyjść w noc, przeskoczyć przez płot i podejść do niej, żeby mógł ją pieprzyć jak gorącą małą dziwkę, którą była? Jej palce brzdąkały teraz po jej cipce, wściekle poruszając się w tę iz powrotem po miękkiej perle, która sprawiała jej przyjemność, zanim opadła z powrotem, by zanurkować w środku jej zaciskania. Jej mięśnie kegla napinały się napięte, skurczone w niej, gdy jej palce wbijały się głębiej i szybciej. Kolejny błysk światła, kolejny błysk cienia w oknie i wyraźne wrażenie, że jego oczy były przyklejone do niej, a jego ramię obracało się wzdłuż jego twardego trzonu w rytm jej.
Emmy była podekscytowana, gdy pomyślała, że ktokolwiek tam ją obserwował, również czerpał przyjemność. Jęknęła, gdy jej ciało szarpnęło się i rzuciło, a jej kręgosłup pękł i zgiął się w rytm jej palców. Pierś Emmy falowała od jej gwałtownych oddechów, gdy burza w niej dorównała tej nad nią. Wydawało się, że upał się wzmaga; powietrze stało się bliższe, przylgnęło do jej ciała jak druga skóra. Czuła, jak jego oczy płoną nad nią, drapiąc się po jej ciele jak dłoń.
Emmy nie mogła zapanować nad cichymi dźwiękami rozkoszy wydobywającymi się z jej gardła. Była gorętsza niż kiedykolwiek w życiu, wiedząc, że ktoś tam na górze obserwuje ją, kiedy się dotyka. Bardziej lekkie, trwalsze, wystarczająco wytrzymałe, by zobaczyć, jak jego ciało napierało na nią.
Głośny grzmot piorunów nad głową, wystarczający, by zagłuszyć jej jęki i westchnienia, gdy palce torturowały jej ciało. Jej oczy były przykute do tego okna. Chcąc zobaczyć; tak samo, jak być widzianym. Jej ciało toczyło się i kołysało, piersi falowały, biodra wypychały, jej palce pracowały mocno i szybko, gdy dała mokry i dziki pokaz. Burza miała się przedrzeć, podobnie jak Emmy, gdy poczuła, jak ściska jej się brzuch.
Jej oczy nigdy nie opuściły tego okna, ani na sekundę nie porzuciły swojego skupienia na tej cienistej postaci, kiedy gładził się w jej rytmie. Czy był blisko? Czy jego kutas był gruby, obolały i pulsował w oczekiwaniu na uwolnienie? Czy chciał wcisnąć to w jej ciasną cipkę i pieprzyć ją, aż zacznie krzyczeć? Czy zrobiłby to, gdyby miał szansę? Wszystkie te myśli wirowały w jej umyśle, gdy mgła euforii zaczęła zbierać się na krańcach jej pola widzenia. Muzyk w dłoni okna szaleńczo kręcił się wzdłuż swojego wału. Był twardy jak skała i pulsował w oczekiwaniu na uwolnienie. Błagając burzę, by raz po raz rozświetliła niebo, aby mógł zobaczyć gorącą, małą pisklę do jogi, która pieprzyła się palcami na werandzie.
Chociaż wiedział, że to się nigdy nie wydarzy, pozwolił, by szalone myśli o porzuceniu swojego stanowiska w oknie i jakoś zejściu na jej huśtawkę w mgnieniu oka przepłynęły mu przez głowę. Jak rozpaczliwie chciał wepchnąć swojego kutasa głęboko do jej tunelu. Po prostu wiedział, że będzie ciasna i wydoi spermę prosto z jego gładkich jaj. Jego dłoń zacisnęła się mocniej na jego penisie, gdy pompował szybciej, czubek ociekał nasieniem precum.
Miał wrażenie, że słyszy jej jęki i westchnienia rozkoszy ponad szum burzy. Oczywiście nie mógł, ale ta myśl przybliżyła go o wiele bliżej spełnienia. Boże, jak on chciał pompować jej całe swoje lepkie nasienie, wsadzić swojego kutasa tak głęboko w nią i opróżnić swoje jaja do jej mokrej i chętnej cipki.
O kurwa! Jęknął w duchu, kiedy poczuł, jak ta opowieść zaciska się w żołądku, gdy jego jądra dosłownie zaczęły mrowieć. To nie potrwa długo! Zastanawiał się… czy znajdą swoje zakończenie w tym samym czasie? Ręka Emmy była rozmazana między jej nogami. Widziała go w błyskach błyskawic i po prostu z jego kształtu i ruchu cienistego ramienia, który przesuwał ręką po swoim członku, doszła do wniosku, że jest mężczyzną. Świadomość, że był tam na górze i ją obserwował, sprawiała, że drżały jej wnętrzności, a ona była tak podniecona, że czuła, że przegrywa walkę o to, by się powstrzymać. Jej sutki były mocniejsze niż kiedykolwiek, a ciepłe powietrze wokół jej ciała pieściło ich czubki jak usta kochanka.
Emmy miała ochotę eksplodować, mokre i dzikie na palcach, ale próbowała wszystkiego, co musiała powstrzymać tylko przez chwilę dłużej. Chciała dojść, kiedy przyszedł, chciała wiedzieć, że nawet z drugiego końca podwórka zrobiła dla niej nieznajomego bez twarzy. Jak bardzo chciała, żeby był tu z nią na dole! Jak bardzo chciała, żeby jego kutas wbijał się w nią zamiast w palce. Wjeżdżając głęboko i mocno w jej ciasną cipkę, aż nawet grzmot nie był wystarczający, by zagłuszyć jej krzyki rozkoszy. Albo stać nad nią, pompując się szybko i mocno, aż eksplodował i rozpylił swoją gęstą, kremową spermę na jej gładką, brązową skórę.
Takie myśli prowadziły ją coraz szybciej do końca. Budował się jak burza w górze. Iskry elektryczności wędrowały po jej skórze i nerwach, gorące i wymagające, gdy jej palce szarpały się i pompowały do jej młodej cipki. Uczucie w jej łechtaczce stawało się coraz mocniejsze i mocniejsze, gorące pulsowanie doprowadzało ją do szału i przez cały czas jej oczy były przykute do tego okna i tej cienistej sylwetki.
Jego szczęka była mocno zaciśnięta i czuł swoje jądra, które podciągały się bliżej jego ciała. Był na krawędzi. Wiedział, że lada chwila przegra bitwę i wypluje esencję życia z czubka tego nabrzmiałego koguta przez okno i na dach poniżej. Było to nieuniknione jak oddychanie, a on miał tylko nadzieję, że ona dojdzie razem z nim. Nogi muzyków zaczęły drżeć, gdy jego ruchy rąk stawały się gwałtowne i sporadyczne.
Czuł, jak jego palce u nóg próbują zacisnąć się na deskach podłogi w jego mieszkaniu na poddaszu, gdy jego pośladki zacisnęły się mocno, a biodra zaczęły napinać do przodu. Oddech łapał go w klatce piersiowej, uczucie ucisku i blisko, a głowa miała wrażenie, jakby miała eksplodować pod wpływem ciśnienia. Udało mu się wciągnąć ostatnie potrzebne powietrze, zanim jego ciało się skuliło. Jego ramiona chrzęściły do przodu, gdy jego biodra pchnęły jego kutasa tak blisko dziewczyny na werandzie, jak nigdy dotąd! Węzeł w jego żołądku zacisnął się tak mocno, jak kiedykolwiek go czuł, aż w końcu pękł, a jego jądra zacisnęły się boleśnie pod trzonem i zaczął pompować strumień po strumieniu gęstej, kremowej spermy z podwójnych okien w wilgotną noc. powietrze.
Błyskawica rozjaśniła go, gdy jego wycie uwolnienia przedarło się przez jego usta i odbiło się echem w świecie. Ciało Emmy robiło się napięte. Czuła, jak jej orgazm osiąga ostateczny poziom. Jej ręka poruszała się wściekle między jej udami, ocierając się i pompując w jej słodkiej wilgoci.
Chlebiła, była taka gorąca. Poczuła, jak pulsowanie uderzyło niezręcznie w jej łechtaczkę. Szybko wyszarpnęła palce z wnętrza cipki i zaczęła brzęczeć nimi mocno po nabrzmiałym guziku łechtaczki. Przygryzła mocno dolną wargę, gdy wysoki pisk wyrwał się z jej gardła.
Palce drugiej ręki zacisnęły się mocno na jej sutku, przyciskając go mocno do piersi, gdy jej gibkie biodra zaczęły szarpać się i napierać na szybko poruszającej się dłoni. Jej postawione stopy uniosły ciężar, gdy jej palce u nóg zwinęły się nad krawędzią siedzenia, a jej zwarte dno uniosło się z krzesła. Całe jej ciało napięło się; podbródek spoczywał na piersi, gdy orgazm uderzył ją jak pociąg towarowy. To była walka o to, żeby mieć otwarte oczy, gdy ogarnął ją gorący przypływ przyjemności.
Jej ciało zadrżało i skurczyło się, a doznania sprawiły, że stała się niezmiennie zagubiona w otaczającym ją świecie, gdy w jej żyłach śpiewała rozpalona do białości ekstaza. Błyskawica ponownie rozświetliła niebo, na tyle długo, że mogła zobaczyć, jak cień w oknie zmienia się i po prostu wiedziała, że znalazł swoje uwolnienie razem z nią. Wyobraziła sobie, że słyszy jego okrzyk ekstazy na wietrze, ale wiedziała, że to myślenie życzeniowe. Zamknęła oczy, gdy ogromny uśmiech rozciągnął się na jej twarzy, jej ciało nadal było napięte i wygięte w łuk, gdy ostatnie ślady eksplozji przemknęły przez jej zmysły.
Jej uda trzęsły się, a kiedy nie mogli dłużej utrzymać jej w górze, poddali się, a ona ciężko opadła na krzesło, sprawiając, że szaleńczo się zakołysało. Miała po prostu szczęście, że nie upadła, ponieważ była zbyt pozbawiona kości, aby się w tej chwili poruszyć, i wątpiła, czy miałaby w sobie dość energii, by się uratować, gdyby to zrobiła. Jej oddech był ciężki, a gęste powietrze wilgotnej nocy jeszcze bardziej utrudniało jej złapanie oddechu, ale Emmy nie narzekała. Nie doszła tak od dawna, a to wszystko dzięki temu bez twarzy nieznajomemu w jego oknie na poddaszu.
Przełknęła. Wraz z ostatnim łukiem błyskawicy i głośnym hukiem, ciało Emmy ostygło, a niebiosa otworzyły się i zrzuciły na ziemię ulewną ulewę. Ciężka kurtyna wody skutecznie ograniczała widoczność i Emmy nie miała możliwości dowiedzenia się, czy jej obserwator wciąż tam jest. Ale na pewno miała nadzieję, że tak.
Położyła się na krześle, wyciągnęła się naga, wstrzymując oddech i otrząsając się z cudownego orgazmu, starając się nie myśleć za dużo. Gdy wyszło z deszczowej nocy, cichy, ale zdecydowany dźwięk zadowolonej muzyki saksofonowej unosił się nad dziedzińcem i nad nagą sylwetką Emmy. Uśmiechała się od ucha do ucha, wiedząc, że muzyk bawi się jej dusznym występem tak samo jak ona!.
Jak worek marynarski stał się źródłem satysfakcji seksualnej...…
🕑 6 minuty Masturbacja Historie 👁 1,104Poczekalnia Greyhounda była już pełna, kiedy Lucy przyjechała, żeby złapać powóz. Miała 23 lata, była nieco wyższa niż przeciętna, miała blond włosy do ramion związane w kucyk,…
kontyntynuj Masturbacja historia seksuMoja pierwsza historia oparta na prawdziwym doświadczeniu.…
🕑 12 minuty Masturbacja Historie 👁 7,572Nie mogłem się skupić; było we mnie coś nudnego. Miałem niedokończone sprawy i wiedziałem, że nic nie da się osiągnąć, dopóki nie podrapię się po swędzeniu. Wcześniej tego wieczoru…
kontyntynuj Masturbacja historia seksuOdkąd pamiętam, nocowanie w domu mojej najlepszej przyjaciółki, Stephanie, było czymś normalnym. Przełączaliśmy się między domami, nawet jeśli był to wieczór szkolny. Jej rodzina stała…
kontyntynuj Masturbacja historia seksu