Przygoda w Turcji

★★★★(< 5)

Prawda czy fikcja? Zgadnij.…

🕑 17 minuty minuty Masturbacja Historie

W grudniu 1960 roku zostałem wybrany do odbycia 18-miesięcznej służby w Turcji i stacjonowania w bazie lotniczej Incirlik w pobliżu Adany w Turcji, gdzie stacjonowała flota naszych samolotów szpiegowskich U-2. Być może słyszeliście o incydencie, kiedy ZSRR zestrzelił jeden z tych samolotów szpiegowskich pilotowanych przez Francisa Powersa na kilka miesięcy przed moim przybyciem do Incirlik. Zawsze lubiłem łowić ryby, zarówno dla tego sportu, jak i do nakładania jedzenia na talerz. W czasie wolnym od służby w Incirlik mogliśmy sprawdzać pojazdy poza bazą motorową.

Kilku innych entuzjastów wędkarstwa zrobiliśmy to kilka razy, aby łowić ryby w obszarze znanym jako „niebieska dziura” na wschód-północny wschód od Adany w górzystym regionie. Dotarcie na miejsce wymagało długiej i żmudnej wyprawy, która nie pozostawiła nam zbyt wiele czasu na biwakowanie i łowienie ryb, zanim musieliśmy rozpocząć powrót do Incirlik. Ale kiedy tam byliśmy, widzieliśmy Turków łowiących „po swoje” laski dynamitu i wrzucających je do wody, a następnie wyciągających ogłuszone ryby, które unosiły się na powierzchni. Oddaliśmy Turkom kilka naszych haczyków wędkarskich, gdy wyruszyliśmy w drogę powrotną do Incirlik, które podziwiali, bo nie mieli jak oni. Później otrzymaliśmy mapę topograficzną Turcji i widzieliśmy na niej kilka strumieni, które mogły zawierać ryby, które były bliżej Incirlik….

nieco na północny zachód od Incirlik… i postanowiliśmy zbadać ten obszar i spróbować tam łowić. Zostałem wyznaczony, aby być kucharzem na wycieczkę, planować nasze menu i kupować artykuły spożywcze dla nas do jedzenia. W zaplanowany dzień wyjazdu sprawdziliśmy 3/4 tonowy pojazd z pełnym bakiem i kilkoma „kanistrami” pełnymi benzyny i wyruszyliśmy w naszą przygodę w nieznane. Kilka godzin później dotarliśmy do celu, którym okazał się mały strumień u podstawy bardzo stromego wąwozu między dwiema górami. Gdy tylko tam dotarliśmy i zanim zaczęliśmy się rozpakowywać i rozbijać obóz, zaczął padać ulewny deszcz, który z każdą mijającą minutą wzmagał się.

Przemyśleliśmy sobie sytuację, w której się znaleźliśmy. Droga, którą szliśmy, aby dotrzeć do dna tej głębokiej przepaści, była drogą gruntową. Kiedy tu dotarliśmy, strumień był tylko mały, ale szybko się wznosił i myśleliśmy, że jeśli tam zostaniemy, możemy zostać złapani przez gwałtowną powódź, więc zdecydowaliśmy się wrócić do stromej drogi, którą tam dotarliśmy.

Zanim dotarliśmy na szczyt przepaści, zaczęliśmy się ślizgać, ślizgać i ostatecznie ugrzęznąć, zanim dotarliśmy na szczyt góry. Kiedy siedzieliśmy tam z nadzieją, że jezdnia nie zmyła zbocza góry, a my razem z nim, usłyszeliśmy dźwięk silnika i wkrótce za nami pojawił się autobus za zakrętem drogi. Droga była zbyt wąska, aby autobus mógł ominąć nasz pojazd, więc musiał się zatrzymać. Wkrótce około 6 Turków wysiadło z autobusu i zaczęło naciskać na tył naszej ciężarówki, aż uwolnili ją z błota, po czym wskoczyli na łóżko naszej ciężarówki, aż ponownie ugrzęzliśmy.

Za każdym razem, gdy grzęzliśmy, wypychali nas na wolność i wskakiwali z powrotem na pokład, gdy się poruszaliśmy. Proces ten był powtarzany w kółko, aż dotarliśmy na szczyt góry z płaskim terenem przed nami. Powoli szliśmy dalej drogą, coraz rzadziej grzęznąc, a ci mężczyźni wyskakiwali i znów nas wypychali.

Potem zauważyliśmy, że mężczyźni jeden po drugim wyskakiwali i znikali, prawdopodobnie udając się do swoich domów, których nie mogliśmy zobaczyć z jezdni, ani do jakiegokolwiek celu. Ta część jezdni była szersza, a autobus minął nas i zniknął. W końcu wszyscy mężczyźni zeskoczyli i znowu utknęliśmy, nie mając nikogo, kto mógłby nas uwolnić. Więc siedzieliśmy tam, gdy ulewny deszcz nie ustawał.

Zdecydowano, że pozostali dwaj lotnicy spróbują przejść kilka kilometrów dalej drogą do miejsca, w którym minęliśmy małą wioskę w drodze do naszego miejsca kempingowego, i że zostanę z ciężarówką na wypadek, gdyby ktoś spróbował. do kradzieży całego naszego sprzętu, ponieważ niektórzy Turcy zyskali opinię złodziei, co w ich języku określaliśmy jako „klefty”. Wkrótce po tym, jak moi towarzysze zniknęli w deszczu, usłyszałem stukanie w okno kabiny ciężarówki. Wyjrzałem i zobaczyłem siwego starca z bezzębnym uśmiechem, który patrzył na mnie. Trudno nawet zgadnąć, w jakim wieku jest wielu ludzi w tej części świata, ponieważ prowadzą oni bardzo ciężkie życie i często wydają się być znacznie starsi niż są w rzeczywistości.

Ten mężczyzna wyglądał, jakby miał co najmniej 65 lub 70 lat i był bardzo kiepski, sądząc po tym, jakie ubranie miał na sobie. Ale szybko dowiedziałem się, że jest inteligentny. Musiał poprawnie odgadnąć, że żadne z nas nie mówiło językiem drugiego, więc zaczął komunikować się ze mną za pomocą gestów i mimiki w sposób, który, jak sądzę, rozumiałem prawie wszystko, co mówił. Wskazał na mnie, a potem dał mi znak, żebym do niego podeszła.

Potem wskazał na mnie, a potem na siebie i obrócił się, by wskazać szczyt wzgórza, wskazując, że chce, żebym tam z nim poszedł. Następnie uformował łuk nad głową rękami, jakby chciał powiedzieć, że nad grzebieniem jest schronienie. Deszcz nagle zmienił się w mżawkę, a kiedy wyjrzałem za niego, zobaczyłem smugę dymu unoszącą się ku niebu. Oczywiście, aby ogień mógł się tam palić w tego typu pogodzie, musiał być pod jakimś schronieniem. Użył ponownie obu rąk, bym z nim poszła.

Pokręciłem głową. „Nie”. Spojrzał na mnie z dziwnym wyrazem twarzy, unosząc obie ręce z łokci z otwartymi dłońmi do góry, oczywiście pytając mnie, dlaczego nie pójdę z nim. Wskazałem za sobą na łóżko ciężarówki, gdzie znajdował się cały nasz sprzęt, dodatkowe paliwo i zapasowe koło.

Potem otworzyłem okno w drzwiach obok mnie mniej więcej na cal i wypowiedziałem jedyne słowo, które wydawało mi się, że znam w jego języku, „klefty”. Skrzywił się lekko, jakby zrozumiał i został obrażony, kręcąc głową z boku na bok. Miał świetne słownictwo! Wtedy starzec wskazał na mnie i podniósł jedną rękę z dłonią skierowaną ku mnie, dając mi do zrozumienia, że ​​powinienem zostać na miejscu. Potem odwrócił się i zniknął za szczytem wzgórza. Prawdopodobnie pół godziny lub trochę dłużej później pojawił się ponownie, idąc pod górę, a za nim pół tuzina lub więcej mężczyzn, kilku starych i kilku młodych.

Przygotowywałem się na najgorsze i liczyłem na najlepsze. Kiedy grupa dotarła do ciężarówki, staruszek podszedł do mojego okna, a reszta stała nieco za nim. Kiedy patrzyłem, wszedł w coś, co można by określić jako wyszukaną grę w szarady. Gestami i mimiką dał mi do zrozumienia, że ​​zabiorą wszystko z łóżka ciężarówki i żebym z nimi pojechał w dół zbocza do schronienia. Zakończył swój występ miną, która wydawała się pytać, czy pójdę z nimi.

Było już prawie ciemno iz minuty na minutę robiło się coraz zimniej. Szybko zdecydowałem, że idąc nie będę w większym niebezpieczeństwie niż sam na mrozie, więc skinąłem głową „tak”. Rozmawiał z tymi, którzy byli z nim i zaczęli rozładowywać wszystko z łóżka ciężarówki, z wyjątkiem zapasowej opony, która była bezpiecznie przykręcona do jednej ze ścian bocznych łóżka.

Otworzyłem drzwi, wysiadłem z ciężarówki, szybko wślizgnąłem się w błoto i upadłem płasko na tył. Wstałem i nasz orszak rozpoczął krótką wędrówkę przez szczyt wzgórza w dół do rudery, w której mieszkał staruszek, znajdującej się nie dalej niż 75 jardów od drogi. Kiedy przyjechaliśmy, starzec polecił innym, aby zabrali cały nasz sprzęt do środka, a następnie wyszli, co uczynili. Potem wprowadził mnie do swojej skromnej siedziby. Był tylko jeden pokój, który mógł mieć około 20 stóp kwadratowych, a sufit znajdował się zaledwie 6 stóp nad podłogą.

Jedyne oświetlenie stanowiła latarnia naftowa i światło ognia z otwartego kominka po jednej stronie pomieszczenia. Nie było widać ani jednego kawałka mebli. Poduszki i złożona pościel były ułożone wzdłuż ścian i, co zaskakujące, dywan pokrywał prawie całą podłogę. Na jednej poduszce siedział młody chłopak, który wyglądał na około 6 lat i kucał przed kominkiem, siedząc większa osoba, która wydawała się gotować coś w czymś, co wyglądało jak dość duża puszka, którą musieli mieć. skądś wygrzebany.

Starzec podniósł dwie duże poduszki i położył je na krawędzi dywanu. Potem odwrócił się do mnie, spojrzał na moje pokryte błotem spodnie i skinął na mnie, żebym je zdjął, co przez chwilę wydawało mi się dość dziwne, dopóki nie wskazał na błoto. Zrozumiałem, że nie powinienem siadać na poduszce i brudzić jej, więc zdjąłem spodnie. Potem rozmawiał z osobą przed kominkiem, która wstała i odwróciła się do nas, pozwalając mi zobaczyć, że była to młoda kobieta, która wydawała się mieć nie więcej niż około 25 lat i mieć ładne ciało (co mogłem powiedzieć pod ubraniem), ładną, pozbawioną podszewek twarz, błyszczące oczy i powitalny uśmiech z pełnymi zębami.

Założyłem, że to jego młoda żona, ale mogła to być jego córka, wnuczka lub ktokolwiek inny. Wziął ode mnie moje spodnie, podał je jej i najwyraźniej poinstruował ją, co z nimi zrobić. Opróżniła moje kieszenie i podała mi zawartość, a potem przykucnęła przed kominkiem i podniosła moje spodnie, żeby ogień wysuszył je i błoto.

Gdy błoto wyschło, wytarła go z szmatki obiema rękami i pocierała w obie strony, uważając, aby nic nie wpadło do tego, co było w puszce. Kiedy młoda dama skończyła "pranie na sucho" moich spodni, powiesiła je na kołku na ścianie po jednej stronie kominka, aby całkowicie wyschły. Potem starzec wstał, zdjął spodnie i podał je pani, żeby mogła zmyć im błoto z dolnej części jego kolan. Nie nosił bielizny, ale nie wydawał się ani trochę skromny, ponieważ robił to na oczach wszystkich.

Potem włożył drugą parę spodni i usiadł z powrotem na poduszce obok mnie. Rozmawiał z młodą damą i chłopcem, ale nie ze mną. Wiedział, że go nie zrozumiem.

Po prostu siedziałem i rozglądałem się dookoła, ciesząc się ciepłem ognia. Niedługo po tym, jak dama skończyła czyścić jego spodnie z błota, wstała i z przedmiotów rozstawionych pod ścianami wyjęła coś, co wyglądało na obrus. Rozłożyła szmatkę na dywanie niedaleko kominka. Następnie położyła coś, co wyglądało jak serwetki przed starcem i mną, a także ręcznie rzeźbioną drewnianą łyżkę dla każdego z nas. Następnie umieściła dość dużą, ręcznie rzeźbioną drewnianą miskę na środku obrusu i wlała zawartość puszki, w której ugotowała, do miski.

Wyglądało na to, że to jakaś zupa. Potem poszła i usiadła na poduszce pod ścianą obok chłopca. Jak się okazało, kobiety i dzieci najwyraźniej musiały czekać, aż dorosłe samce skończą jeść, zanim pozwolono im jeść. Starzec coś wymamrotał… może błogosławieństwo nad posiłkiem lub modlitwą.

Następna rzecz, którą zrobił, raczej mnie zdziwiła, ponieważ nigdy nie widziałem, żeby ktokolwiek jadł ich serwetkę. Podniósł to, co myślałem, że jest jego serwetką, przekręcił ją trochę, żeby była mniej szeroka, a następnie zanurzył w tym, co było w tej dużej misce, a potem zjadł mokrą część. Następnie wskazał gestami, że powinienem zrobić to samo. Kiedy to zrobiłem, założyłem, że zamiast serwetek, to musi być jakiś rodzaj domowego chleba. Myślę, że każdy mógłby zrobić coś, co smakuje i wygląda jak ten chleb, gdyby wziął kilkanaście lub więcej arkuszy jakiegoś cienkiego papieru…… bibułki lub nawet strony z gazety…… rozprowadzaj je pojedynczo i posyp mąką z domieszką piasku na każdym arkuszu, a następnie spryskaj go wodą i kontynuuj ten proces, aż uzyskasz stos papieru o wysokości około 1/4 lub 3/8 cala.

Następnie weź ostry instrument i pokrój z niego kwadraty wielkości serwetki. Aby nie wydawać się niewdzięcznym i pozbawionym szacunku gospodarzowi i jego rodzinie, zrobiłem tak, jak on i zakneblowałem to po jednym kęsie. Ponieważ siorbał i mówił coś, co uznałem za „Ummmmmmmm dobre”, zrobiłem to samo, a starzec uśmiechnął się do mnie. Kiedy poziom zawartości miski zaczął się obniżać, pozostawiając w niej tyle, ile chłopiec i młoda dama do jedzenia, starzec wziął łyżkę i zanurzył coś z dna miski, włożył do ust i próbował przeżuć cokolwiek to było, a potem to połknął. Wskazał, że powinienem zrobić to samo.

Zanurzyłem coś, czego nie wiem, włożyłem do ust i spróbowałem to przeżuć. Wyglądał jak jakiś groszek i zawierał coś, co wyglądało jak kawałki trawy, ale cokolwiek to było, było twarde jak kamyki i nie do żucia, więc zakneblowałem go, oblizałem usta i spróbowałem uśmiechnąć się do starca. Wydawał się to doceniać. Następnie każdy z nas maczał z miski jeszcze kilka łyżek tego, co było, i jedliśmy. Następnie stary człowiek powiedział coś do pani i chłopca, a oni podeszli, usiedli na poduszkach i zjadli posiłek, opróżniając miskę. Następnie pani podniosła wszystko, co leżało na obrusie i wyprowadziła na zewnątrz, być może, aby je umyć, ponieważ nie widziałem zlewu ani żadnego źródła wody w pokoju. Wkrótce nadeszła pora snu. Być może ze względu na osobliwą i niepewną sytuację, o której myślałem, że nie działam prawidłowo i przegapiłem pewne obserwacje, które normalnie bym poczynił. Nie myślałem o zmianie ubrania, które moi przyjaciele i ja wnieśliśmy do środka naszych śpiworów, a nawet śpiworów, które zostały przywiezione z ciężarówki i umieszczone gdzieś w pokoju; nawet wtedy, gdy młoda dama, zdając sobie sprawę, że jest mi zimno w koszulce i bokserkach, przyniosła jakiś materiał, prawdopodobnie część ich pościeli, i owinęła się wokół mnie. Nie zauważyłem też, dopóki starzec nie włożył żaru do swojego kominka, a potem nie przykrył go grudkami węgla, które się paliły. Nie mam pojęcia, skąd wziął węgiel, ale dobrze, że mógł, ponieważ w okolicy jego domu było niewiele roślinności, która mogłaby zapewnić paliwo. Po tym jak przygotował ognisko na noc, rozmawiał z panią, a ona zaczęła rozkładać pościel na podłodze przed kominkiem. Kiedy wszystko uporządkowała, starzec wskazał mi, żebym zajął miejsce w pobliżu jednego końca pościeli i że pani, która przeszła do kąta pokoju za prowizoryczną zasłoną i przebrała się w to, co ona założyła. spać, powinien położyć się obok mnie po mojej prawej stronie, a potem chłopiec położył się po jej drugiej stronie. Potem zgasił latarnię i wczołgał się po drugiej stronie chłopca. Wszyscy byli gotowi do snu. Dlaczego starzec wyznaczył nas czterech do spania z nim i ze mną na zewnątrz pani i chłopca, jest otwarte na spekulacje. Być może uważał, że trzymanie nas na zewnątrz jest rycerską rzeczą, tak jakbyśmy dawali jakąś ochronę tym, którzy są między nami. Wątpię, czy kiedykolwiek słyszał o dawnym zwyczaju zawijania, który był praktykowany w niektórych kulturach. W ciągu kilku minut wszyscy zasnęli. Noc stawała się coraz zimniejsza z godziny na godzinę i musiałem się kręcić, żeby włożyć głowę pod kołdrę, kiedy spałem. Jakiś czas we wczesnych godzinach porannych obudziłem się, kiedy pani przewróciła się na bok w moją stronę i skrzyżowała prawą nogę na mojej. Zignorowałem to i znowu się zdrzemnąłem. Niedługo potem znów się obudziłem, kiedy jej prawe ramię skrzyżowało się z moją klatką piersiową, a ona przytuliła się do mnie, jakby próbowała się rozgrzać. Cieszyłem się, że starzec nie był w stanie zobaczyć nas w takiej pozycji ze strachu przed tym, co pomyśli i jak zareaguje. Było cieplej, gdy byliśmy dwoje tak blisko siebie i wkrótce ponownie zasnąłem. Następnym razem, gdy się obudziłem, dama zaczęła delikatnie, z braku lepszego słowa, garbić moje udo. Mój umysł nie wiedział, jak na to zareagować, ale moje ciało to zrobiło i mimowolnie rozwinąłem sztywną erekcję, ale przygotowałem się i po prostu leżałem i cieszyłem się zmysłowością chwili, zakładając, że pani śpi i nie. nie zdaję sobie sprawy z tego, co robi, lub że może mieć erotyczny sen, który nawet mnie nie dotyczył. Te myśli szybko się rozproszyły, gdy jej prawa ręka przesunęła się na mój lewy policzek i zwróciła moją głowę w jej stronę. Potem delikatnie pocałowała mnie w usta, po czym nastąpił bardziej namiętny pocałunek……. a ja odpowiedziałem. Potem nastąpiło kilka bardziej namiętnych i dłuższych pocałunków. Następnie jej ręka przesunęła się powoli i kusząco w dół po mojej klatce piersiowej, aż dotarła do mojej erekcji, która wystawała przez otwór w moich bokserkach. Chwyciła go mocno przez kilka sekund, a potem zaczęła delikatnie masować palcami go i moje jądra, aż poczuła pulsowanie pasją. Chwyciła go ponownie i zaczęła powoli gładzić go w górę iw dół. Kiedy zaczął pulsować w jej dłoni, pogłaskała go szybciej, gdy znów zaczęła mnie całować. Po prawdopodobnie 15 minutach nie mogłem się dłużej kontrolować i miałem wytrysk wulkaniczny. Wtedy się obudziłem. Wszystko, odkąd położyłem się spać, było tylko snem, i to był bardzo mokry….

Podobne historie

Nowy sąsiad, część 1

★★★★(< 5)

Moja nowa seksowna sąsiadka sprawia kłopoty…

🕑 6 minuty Masturbacja Historie 👁 1,278

Nie jestem przesadnie piękna. Średniej długości brązowe włosy, które opadają w naturalne fale. Jasnobrązowe oczy, które ukrywają wszystkie moje sekrety przed światem zewnętrznym. Moje…

kontyntynuj Masturbacja historia seksu

Wiara: Wyznania angielskiej nierządnicy. Ch.

★★★★★ (< 5)

Rozdział pierwszy: W którym Faith stawia nieśmiałe pierwsze kroki w kierunku wyzwolenia seksualnego.…

🕑 5 minuty Masturbacja Historie 👁 1,942

Faith była cichą dziewczyną. A w Surrey, w momencie rozpoczęcia naszej opowieści, czyli w 1828 roku, od dziewczyny oczekiwano milczenia. Niedawno skończyła szesnaste urodziny i trwały…

kontyntynuj Masturbacja historia seksu

Sammie

★★★★(< 5)

Ciekawość słodkiej niewinnej Sammie bierze górę nad nią...…

🕑 9 minuty Masturbacja Historie 👁 2,070

Przypuszczam, że najdziwniejszą rzeczą w mojej obecnej sytuacji było to, że zawsze byłam „dobrą dziewczynką”. Wiedziałem od dość młodego wieku, że z moimi długimi ciemnymi włosami,…

kontyntynuj Masturbacja historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat