Lato uzależniających sobót - część 4

★★★★★ (< 5)

Podczas drugiego spotkania Mike daje Fionie bukiet niespodzianek…

🕑 14 minuty minuty Masturbacja Historie

„Jesteś dzisiaj cichy”, powiedział Daryl po zdobyciu dziewiątego z rzędu rzutu z wyskoku. – Chyba po prostu zmęczony – wzruszyłem ramionami, wyjmując piłkę spod tablicy i podając ją z powrotem jemu. - Kontynuuj, jesteś na fali. Napiął swoje żylaste ciało i płynnie wypuścił piłkę po łuku.

Sieć zaświszczała bez ruchu, a ja wydałem okrzyk aprobaty, mając nadzieję, że to uciszy go w kwestii mojego milczenia. – Skończmy, póki jestem z przodu, co? Otarł swoje blond czoło rąbkiem koszulki. - Mógłbym pójść na lemoniadę twojej mamy. Kiedy wracaliśmy do domu z odkrytych kortów, on głównie rozmawiał, spędzając weekend na plaży i plotkując o tłumie, z którym spędzał czas z kuzynem, zwłaszcza o jednej dziewczynie, która wpadła mu w oko. Stłumiłem ziewnięcie.

Daryl co sezon miał nową sympatię. Byłem jego platonicznym najlepszym kumplem, jego stałym powiernikiem. Poza tym naprawdę byłam zmęczona.

Była niedziela wieczór, a ja nie spałem od trzydziestu sześciu godzin. Nie można było oprzeć się ukradkowemu spojrzeniu na dom Westonów, kiedy zbliżaliśmy się do mojego, spojrzeniu, które obejmowało zajęty podjazd, a potem otwarte okno na piętrze. Wspomnienia ciepłej, opalonej dłoni sięgającej do zamka, cichy, autorytatywny głos prowokujący mnie do dotknięcia się i para silnych ramion podnoszących mnie z wody na chwilę stłumiły gadatliwość Daryla. „Yona? Chodź, chodźmy, jestem tu spieczona”.

Wspiął się po schodach na werandę i trzymał otwarte tylne drzwi. Słodki smak tajemnicy zabulgotał w moich ustach i przełknęłam ślinę, żeby się nie rozlać. W żaden sposób nie mogłam powiedzieć mojemu towarzyszowi od koszykówki o tym, co zrobiłam z panem Westonem w ukrytym basenie, kiedy Daryl przesłuchiwał swój własny letni romans. Przyjaźń mogła zajść tylko tak daleko. Nie mogłem nikomu powiedzieć.

Ani w pracy, ani w innych moich znajomych, a już na pewno nikogo w domu. Mike przyłapał mnie na chudej kąpieli w jego basenie w zeszłą sobotę wieczorem i właściwie do mnie dołączył. Od tamtej pory czysta adrenalina napędzała mnie przez cały tydzień. Budziłem się przed wschodem słońca, pracowałem non stop bez zmęczenia i szedłem, nie dotykając stopami ziemi, jak mi się zdawało.

Jest równie seksowny bez swoich ubrań, jak w nich. Nigdy wcześniej nie widziałem mężczyzny, który się wysiada i sprawiło to, że doszedłem co najmniej trzy razy tej nocy. Dopiero gdy byłem sam, oddawałem się zadumanemu uśmiechowi, który nieustannie groził mi sabotażem w obecności innych, i odtwarzałem wszystkie zakazane rzeczy, które widziałem, słyszałem i czułem w domu obok.

W nocy te wspomnienia rzuciły mnie rozebranego od pasa w dół na łóżko, aż w końcu wyczerpanie dało się we znaki. Najlepsza część? Chce, żebym wróciła w ten weekend. Nie mogę się doczekać, nie mogę się doczekać, nie mogę się doczekać… Piątek zdawał się ciągnąć w nieskończoność, a nieproszony gość zwątpienia zaciemnił mój umysłowy próg. Co jeśli zmienił zdanie? Albo zapomniałeś? O 11: w sobotę sąsiad, którego uwiodłam, wysłał mi SMS-a z godziną spotkania z nim tego wieczoru.

Radość nie zaczęła opisywać mojej reakcji, ale wkrótce dołączyła do niej obawa. A jeśli chce mi powiedzieć, że to wszystko była pomyłka? Mike spotkał mnie na werandzie, kiedy przyjechałem. Nie byłam pewna, jak się z nim przywitać i czy powinnam okazać mu jakieś uczucie. Z pewnością uśmiech powiedziałby wszystko. Wyglądał na szczęśliwszego, niż pamiętałem, widząc go od dłuższego czasu.

Moja nieśmiałość zniknęła i zarzuciłam mu ramiona na szyję. Przytulił mnie lekko i zaprowadził do domu. „Jak żądny przygód się czujesz?” – zapytał, wciąż obejmując moje ramiona. Wow.

Tym razem od razu przeszedł do sedna. Chyba jednak nie będziemy rozmawiać o tym, co zrobiliśmy. Musieliśmy wszystko przedyskutować, zanim to się zaczęło, i od teraz to tylko lubieżna zabawa. - Zaskocz mnie - przełknęłam ślinę, starając się brzmieć swobodnie.

"W porządku." Przeszliśmy obok salonu przez drzwi, które widziałem zamknięte tylko podczas moich kilku poprzednich wizyt. - Ładna sala do ćwiczeń - zauważyłem. W ten sposób utrzymywał dobrą formę pomimo pracy za biurkiem.

„Och, trzymasz tu nawet świeże kwiaty; co za elegancki akcent”. Nie mogłem się powstrzymać przed pieszczeniem kolorowych kwiatów, które królewsko pozowały w ich wazonie. "Oni są piękni." - Dla mojego pięknego towarzystwa - wtulił się w moje włosy, obejmując mnie od tyłu. Leżę obficie, ze związanym językiem. Motyle w moim brzuchu wzbiły się w powietrze, gdy ciepło jego przedramion musnęło mój nagi brzuch.

„Co sądzisz o układzie?” - Bardzo ładnie - w końcu mój głos się załamał. Większość sprzętu była zgodna z oczekiwaniami. Opływowy, minimalistyczny, funkcjonalny. Z wyjątkiem jednego dziwacznego behemota w odległym kącie. — Co to za ustrojstwo? Zachichotałam, widząc coś, co wyglądało jak zdekonstruowane krzesło, a obok niego czarny stos prostokątnych ciężarków.

„Wygląda jak jakieś średniowieczne urządzenie do przesłuchań”. „Maszyna do nóg starszej generacji. Potworna, prawda? Przyszła z domem, tyle ma lat”.

Puścił mnie i gestem ręki wskazał w jego stronę. „Chcesz spróbować? Dowiedz się, jak dobrze rozwinęło cię to pływanie?” — Chyba tak. Jak to działa? „Dam ci podpowiedź. Ten działa jeszcze lepiej, gdy zdejmiesz ubranie”. Dostojny pan Weston używając linii nastolatka? To było dezorientujące.

Musiał zauważyć zmianę w moim wyrazie twarzy, ponieważ zakwalifikował się, „Oczywiście, tylko jeśli ci to odpowiada”, po czym usiadł na ławce jako moja jednoosobowa publiczność. Myślałeś, że o co cię poprosi, wypatrzenie go, gdy wykonuje serię przysiadów? Walcząc z naturalną skłonnością do odwrócenia się plecami, rozwinęłam węzeł zakotwiczający krótkie, przezroczyste pareu. Potem pociągnęłam za sznurki góry bikini, aż spadła mi z piersi, i zahaczyłam kciuki o jej majtki.

Położył dłonie na moich nadgarstkach. "Pozwól mi?" Puściłam i poczułam, jak jego palce zbierają się pod gumką na moich zewnętrznych biodrach. Powoli opuścili ciasną opaskę ze spandexu, aż opadła do połowy uda. Zatrzymali się dla efektu, podczas gdy on pochylił się, by pocałować delikatną płaską część mojego brzucha, a potem przyciągnął ją do moich kolan i pozwolił, by opadła wokół kostek. Jego oczy zatrzymały się z takim samym uznaniem na moich pączkujących krągłościach, jak tej pierwszej nocy, kiedy rzuciłam przed nim ręcznik.

"Twoja kolej?" Błagałam, odsuwając się niepewnie, wciąż czując trzepotanie w miejscu, gdzie były jego usta. – Później – obiecał. – Możesz usiąść. – Co właściwie tu robię? Część do siedzenia była oczywista, ale zgadywałem, gdzie poszły moje nogi.

Podniosłem je wyciągnięte do przodu na poszczególne wysięgniki wyposażone w pudełkowate, grube podkładki wewnątrz kolan. Podczas gdy testowałem lekki luz w nich, szedł za mną. „Dasz radę. Oprzyj się o oparcie, to wszystko. Widzisz te uchwyty na biodrach? Chwyć się ich, proszę”.

Zrobiłem. Coś przesłoniło światło w pokoju i zdałam sobie sprawę, że zawiązał mi szalik na oczy. Moje wnętrzności skręciły jak Ferrari wjeżdżające na zamarzniętą serpentynę.

Usłyszałem brzęk dźwigni. Wysięgniki odchyliły się na zewnątrz i rozszerzyły moje nogi tak daleko, jak tylko się dało. Nastąpiło szybkie, metaliczne zgrzytanie. Kiedy próbowałem je z powrotem zsunąć, moje kolana daremnie napierały na wyściółkę. Czułem się całkowicie odsłonięty.

I nieprzyzwoicie podniecony. - Nie aż tak silny, jak myślałeś? Nadrabiasz to jednak elastycznością – zauważył lekko. Ciągnięcie nóg mebli po podłodze powiedziało mi, że Mike był gdzieś pomiędzy moimi hiper rozciągniętymi udami. – Dasz mi znać, jeśli poczujesz się nieswojo, prawda? - Tak - zamrugałam, rzęsy otarły się o ciemny jedwab.

"Nie teraz?" "Nie, jest ok." Mrowiłem jak szalony i byłem pewien, że będzie w stanie rozpoznać po różowym b ponad moimi już nieskrywanymi fałdami. „Rozpoznajesz to?” Jego pomruk wywołał dreszcz w mojej pachwinie. Powietrze poruszył szelest liści, a potem moje nozdrza wypełnił subtelny, znajomy zapach.

Pochyliłam głowę w kierunku zapachu, a moje usta napotkały chłodne, aksamitne płatki, które odwzajemniły pocałunek, a potem swobodnie flirtowały na moim podbródku. Róża przesunęła się wzdłuż zagłębienia w mojej szyi i musnęła obojczyki. Przepłynął przez górne fale, które kołysały się z każdym oddechem, polerując jeden sutek do stanu jak diament, zanurzył się w zagłębieniu pomiędzy i surfował po sąsiednim grzbiecie, aby dać równy czas swojemu towarzyszowi, a następnie złożył hołd wrażliwej, wywołującej dreszcze dolnej Krzywe. „Masz takie ładne piersi, Fiona.

Bawisz się nimi, kiedy jesteś sama i robisz to, co zrobiłaś dla mnie w zeszłym tygodniu?” - Nie, mój dotyk nic im nie da - powiedziałem bezużytecznie, po czym szybko się poprawiłem - ale twój byłby inny. To jest inne. – Widzę – uspokajał – a dopiero zaczynam. Jego zastępczy czubek palca zanurkował do mojego pępka, zboczył, by przyklęknąć na krawędzi kości biodrowej, zakrzywił się drażniąco na moim brzuchu i przekroczył granice linii opalenizny w bladość kołyski miednicy. Czułam, jak opływa moje własne płatki i zygzakiem w dół drżącej wewnętrznej strony uda.

Następnie odwrócił swój bieg w bardziej bezpośredniej linii, zatrzymując się przy wydęciu moich zewnętrznych ust. Czy on naprawdę zamierza… och… Pomysł był przytłaczający. Wiłam się z zachwytu, gdy giętkie, ale mocne warstwy róży delikatnie wylądowały na moich i zaczęły bawić się w sposób, który z pewnością zgorszyłby jej koleżanki z wazonu. Nigdy wcześniej nie czułem czegoś takiego.

To było tak, jakbym była powoli wciągana do pachnącej chmury, która miała spędzić ze mną nieskończony czas. Poprowadził kwiat zręcznymi pionowymi pociągnięciami wzdłuż mojej szczeliny. Mój puls przyspieszył w odpowiedzi. „Wolałabyś mieć to w ten sposób” – zaproponował – „czy w ten sposób…” I płatki utworzyły jedwabny łuk na moim spuchniętym guzku i zaczęły wirować w miejscu, naprzemiennie.

Wrażenie było takie, jakby najdelikatniejsze usta, jakie można sobie wyobrazić, skubały z najbardziej rozmyślną czułością otwartych ust. – Tak – westchnąłem. „O tak. Proszę”.

Jego odpowiedzią było kontynuowanie zgodnie z prośbą, wciągając mnie głębiej w jego odległy, ale intymny kwiatowy uścisk. Stopniowo świadomość moich palców zaciskających się na rękojeściach i zamkniętych powiekach ściskających się za wiązaniem szalika znikała i przesuwała się w coraz bardziej skoncentrowanych spiralach wokół punktu styku, skąd nieubłagane macki pragnienia zwijały wszystkie świadome myśli w niewolę. Odruchowo mięśnie moich ud na przemian napinały się i rozszerzały, próbując zyskać większą przyczepność w tej eterycznej mgle. Nie mogąc poruszyć niewiarygodnie obciążonych wysięgników, na których spoczywały, ich izometryczne zginanie ledwo wystarczało, by współgrać z nieuchwytnym, aksamitnym wirowaniem. Powolny postęp pragnienia z takiego lekkiego tarcia sprawił, że pragnąłem więcej.

Nie chciałem, żeby to ustało, ale nie wiedziałem, jak długo jeszcze mogę znieść, by drażnić mnie tak głębokim, niesamowitym bólem. Ściana mojego brzucha falowała z wysiłku, by agresywnie rzucić biodrami w kierunku kuszących botanicznych języków. Roztopione syropy rozlały się i ściekały po siedzisku. Nawet pomimo mojego chrapliwego oddechu, słyszałam, jak rozpina zamek. Chociaż doznania nie nadążały za presją, do której przywykła moja potrzeba, dźwięk ten posłużył mojej wyobraźni jako pistolet startowy do sprintu, spotkania go w połowie drogi i przeniesienia go przez linię mety.

Jak on się czuje? Jak trudne jest to dla niego i czy pozwoli mi się odwzajemnić? Czy chce mnie sprowokować, żebym tu przyszedł, czy może odrzucić glazurowaną różę i przegryźć się językiem…? Moje nogi drżały w ich granicach. Czy weźmie się w garść, czy skusi się na coś więcej… wystarczy, że pochyli się do przodu, tylko trochę… W moich najdzikszych, najbardziej nieskrępowanych snach nigdy nie czułem się tak gotowy do wzięcia, zawsze, i ta myśl była ostatnią kroplą, gdy nagły rozkwit w czasie wdarł się do środka i otworzył moje usta w pełni. Załamałem się w dzikich, szaleńczych spazmach przeciwko niemożliwie miękkiemu przypływowi.

Żadne imię, żadne słowa nie mogły zostać uformowane, tylko prymitywne śpiewy zsynchronizowane z miażdżącymi odpowiedziami na jego delikatnie natarczywy dotyk, aż oba kwiaty były jednakowo nasycone rosą. Na początku nie przestawał, a ja skrzywiłam się, zbyt wrażliwa, by podejść ponownie, potem zostawił to w spokoju. Zanim zdążyłam puścić uchwyty, usłyszałam brzęk jego poluzowanego paska i szum szybko opuszczanych szuflad. Ciepły plusk skąpał moje piersi, gdy gwałtownie wciągnął powietrze i wypuścił je w stłumionym jęku. - Przepraszam - sapnął.

– Zrobiłem z ciebie bałagan. „Nie bądź”. Pospieszyłem, by zdjąć szalik i spojrzałem na niego zachwycony. Jego koszula była rozpięta; jego ręka szybko wpychała jego cofającą się twardość do majtek. „Uwielbiam to, że nie mogłaś się powstrzymać.

To bardzo seksowne,” wyznałam, zaskakując samą siebie. „Gdybyś mógł zobaczyć, jak teraz wyglądasz…” Podał mi ręcznik, ale ja go tylko trzymałam i patrzyłam z satysfakcją na matowy lukier nakrapiany na moich drżących bliźniakach. „Możesz to wziąć pod prysznic” – zaproponował, zwalniając dźwignię i umożliwiając mi wydostanie się z zaimprowizowanych pasów.

Moje nogi wciąż drżały, a ja zachwiałam się i upadłam na niego, rozmazując jego śliskość między naszymi klatkami piersiowymi. – Teraz będziesz musiał to zrobić dla mnie. Trzymałam go mocno, patrząc w ciemne, ruchome piaski jego oczu i mając trudności z odzyskaniem równowagi.

Na górze odkręcił wodę, rozbierając się. Miałam na sobie tylko to, co on wydał na moją skórę, gdy stracił kontrolę. Weszliśmy do boksu, namydlając siebie, a potem siebie nawzajem, pod ciśnieniem tropikalnego deszczu. Wkrótce ruchy sarabandy przyspieszyły, gdy śliskie dłonie zbliżyły się do stref intymnych.

Gdy znów stwardniał, wślizgnęłam się za jego plecy i otoczyłam go dłonią, myśląc, że efekt dźwigni będzie bardziej naturalny. Nie, to nie była do końca prawda. Chciałem poczuć jak najwięcej jego skóry na mojej.

– Pokaż mi, co mam robić – poprosiłam cicho. - Wcześniej byłeś dla mnie taki dobry. Owinął swoje palce na moich, ścisnął i poprowadził je po swoim twardym jak skała trzonku, zgodnie ze swoimi upodobaniami.

To było ekscytujące odwrócenie tego pierwszego razu, kiedy jego ręka przejęła wyłączne posiadanie i zablokowała moją szukającą. Sposób, w jaki jego skóra poruszała się z taką łatwością po sztywnym rdzeniu, był nowym i dziwnym uczuciem. Jego tempo szybko zmieniło się w agresywne i po raz kolejny zdziwiłem się, że go to nie boli.

Próbując zrównoważyć szorstkość, drugą ręką lekko dotykałem jego wewnętrznej strony ud, śmigając po jego grubej nasadzie podczas ruchów w górę, drażniąc jego napinający się worek jajowy. Przycisnęłam policzek do zagłębienia jego łopatek, skraplając długie miesiące nieodwzajemnionej żądzy w każdej pieszczotie. Czułem, jak jego ciało napina się w oczekiwaniu, wyczułem niski jęk pochodzący z jego przepony i odbijający się echem w naszych zespawanych torsach.

Wolną ręką oparł się o kamienną ścianę, aby się uspokoić, gdy jego orgazm gwałtownie przyspieszył, a druga, gęstsza konsystencja wilgoci spłynęła na nasze palce. Jego uścisk rozluźnił się; moje palce niechętnie zsunęły się z obiektu ich cielesnych uczuć. Zanim oderwałam się od niego, musnęłam jego ramię krótkim pocałunkiem, którego prawdopodobnie nie poczuł. Mając nadzieję, że nie posunąłem się za daleko, wszedłem na matę i zacząłem się wycierać. – Nie za dużo – ostrzegł po jakiejś minucie.

Nagle zrozumiałam, odłożyłam ręcznik i wsunęłam się w bikini, które przezornie zawiesił w kabinie, zanim zaczęliśmy się pluskać. Świetliki zalśniły pod kratą, gdy wyprowadzał mnie na zewnątrz w ciemność, która okrywała letni krajobraz i jego uspokajające sielankowe dźwięki. Mokre fale moich długich włosów spływały nieprzyjemnie po plecach, ale Mike miał rację. Z tego, co mama wiedziała, wybierałam się popływać i po prostu nie wypadało wracać do domu tak suchym, jak przed wyjazdem.

Podobne historie

Prawda czy wyzwanie, rozdział 2

★★★★★ (< 5)

Powtarzające się przedstawienie prowadzi do jeszcze większych emocji dla rozwiedzionego mężczyzny…

🕑 11 minuty Masturbacja Historie 👁 3,965

Wróciłem do środka, zamknąłem drzwi i przez chwilę stałem, odtwarzając w głowie kilka ostatnich uwag Johanny. Co ona powiedziała? „Nie czekaj?” Co to znaczyło? Że powinienem iść do…

kontyntynuj Masturbacja historia seksu

Sedno sprawy

★★★★(< 5)

Jenna nie może wymyślić sztuki erotycznej ze swojego umysłu, czy zostanie uwiedziona przez artystkę?…

🕑 17 minuty Masturbacja Historie 👁 2,343

Crux (Coś, co dręczy zagadkową naturę.) Twoje nakłanianie powoduje podniecenie. Pokusa, która generuje stymulację. Twoja gra uwodzenia to prawdziwa dramatyczna produkcja. Prosty flirt zamienia…

kontyntynuj Masturbacja historia seksu

Zabawa przez telefon

★★★★★ (< 5)

Nocny telefon sprawia, że ​​ich słowa ożywają!…

🕑 16 minuty Masturbacja Historie 👁 4,301

Wszelkie podobieństwo do faktycznych wydarzeń lub osób, żywych lub martwych, jest całkowicie przypadkowe. Myślałem o niej i czekałem na to cały dzień. Spotkałem Julie na czacie…

kontyntynuj Masturbacja historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat