Historia Ethana Blake'a: Kemping

★★★★★ (< 5)

Dla Kate Middleton, której wkład był fundamentalny.…

🕑 36 minuty minuty Masturbacja Historie

Piękna kobieta, ubrana tylko w różowy, satynowy szlafrok, wchodzi do luksusowo przestronnej łazienki, jej długie, smukłe nogi są gładkie i opalone. Prawie za bardzo przywiązuje się wagę do tego, że zostawia uchylone drzwi; być może spodziewa się, że będzie jej przeszkadzano. Tylko kawałek materiału może spłynąć po jej plecach, odsłaniając skórę jej dobrze zarysowanych łopatek i prawie idealne kontury wyrzeźbionych pośladków. Sięga, by uruchomić strumień wody z głowicy prysznicowej i sprawdza dłonią temperaturę, oceniając ją dobrze.

Do tej pory jej naturalnie blond włosy były związane w ciasny kok, ale teraz pozwala swoim długim, miękkim lokom na seksownie opadać na jej plecy, zanim wejdzie pod stały strumień. Jej oczy zamykają się, gdy jej ciało jest rozgrzane, i wydaje lekki jęk, gdy dłonie obejmują jej pełne, jędrne piersi. Zmysłowo na jej biust wyciska się mydło w płynie. Piana, którą szybko tworzy, rozlewa się na całym torsie i nie można nie zauważyć, jak wyprostowały się jej sutki.

Podczas gdy jedna ręka nadal masuje pierś, druga skrada się w dół do jej łysiny łonowej; samotny palec wyciąga się, by znaleźć do niej wejście… Dzwonek do drzwi, słyszalny tylko przez wygodnie otwarte drzwi, wystrasza młodą kobietę od jej samoopoznania. Oczy szeroko otwarte ze zdumienia, mydliny są szybko spłukiwane z jej ciała, wyłączono prysznic i coś, co można opisać jedynie jako ręcznik owinięty wokół jej nagiego ciała, ledwo zakrywający jej najbardziej intymne obszary. Kiedy schodzi po wielkich, wyłożonych dywanem schodach do holu wejściowego, słychać kolejny niecierpliwy „ding-dong”.

Po drugiej stronie ciężkich, dębowych drzwi stoi umiarkowanie przystojny mężczyzna ubrany w pasującą koszulę i szorty munduru UPS oraz cień o godzinie piątej, z małą paczką w rękach. W ciągu kilku chwil piękność staje przed nim, a krople wilgoci wciąż widoczne na jej w dużej mierze nieskrytych piersiach. Napotykając gapiącego się nieznajomego, oszałamiająca blondynka opiera się o framugę drzwi i zalotnie zakręca zamkami. Po kilku chwilach napiętej seksualnie ciszy, ciemnowłosy doręczyciel mówi z więcej niż nutą insynuacji: „Mam dla ciebie paczkę”. - Och, daj spokój! Naprawdę? Ethan nie mógł dłużej wytrzymać swojej frustracji.

Bezwstydnie tandetny klip porno wysłany do niego przez jego chodzącego hormonu przyjaciela, Scotta, z irytująco banalnymi postaciami, był prawie bolesny do oglądania. Nawet gdy na niego patrzył, bimbo zaprosiła dostawcę z „palącego” upału na orzeźwiający napój i nie myśląc nawet o założeniu jakiegoś ubrania, zaprowadziła go do kuchni, podczas gdy on przyglądał się jej napiętym udom. "Czy mieszkasz tu sam?" - pyta, odrywając oczy od zaokrąglonej bomby, by przyjrzeć się niesamowicie ozdobnej rezydencji, w której został tak łaskawie przyjęty. „Nie, ale moich rodziców nie będzie w domu przez wiele godzin”, mówi mu, potrząsając soczystymi włosami.

Gdy weszli do otwartej kuchni, jego najbardziej uczynna gospodyni proponuje mu stołek barowy. - Przyniosę ci tylko tę lemoniadę. Odwraca się, żeby wyjąć szklankę z najwyższej szafki w pokoju; jej ręcznik przesuwa się po biodrach, pokazując gościowi jędrny tyłek i kuszące wargi cipki.

Po chwili jest za nią, ręcznik jest odrzucany na bok, a jego ręce zapoznają się z jędrnymi cyckami rozwiązłej dziwki. Jego erekcja, tak widoczna pod brązowymi spodenkami, naciska na jej pożądane ciało, gdy jego usta ssą lekko jej szyję. Bezimienna dziwka nie traci czasu, zwracając się do podnieconego mężczyzny z pożądaniem w oczach i posłusznie pada na kolana. Lekka praca polega na uwolnieniu jego już pulsującego penisa z jego ograniczeń (a co to był za kutas), a ona owija wokół niego swoje palce, a na jej młodzieńczej twarzy widać podziw.

Wpatrując się w jego oczy, z całą niewinnością, na jaką może się zdobyć, mówi: „Nigdy wcześniej nie widziałam prawdziwego kutasa; wciąż jestem dziewicą”. Ethan wybuchnął szyderczym śmiechem z powodu tego pozornego zwrotu w „spisku” i przewrócił oczami, gdy rzekomo nietknięta bohaterka fachowo obalała zadowolonego dostawcę. Niewiarygodność tej sceny sprawiła, że ​​jej wizualny aspekt nie miał na niego zamierzonego fizycznego wpływu. Niemniej jednak, mając niewiele więcej wspólnego ze swoim popołudniem, postanowił wytrwać przy mniej niż fascynującej pornografii, podczas gdy mentalnie skomponował odpowiedź do swojego napalonego przyjaciela, chcąc wyrazić, jak rozczarowujące było znalezienie wideo, które podobno spowodowało go „zepsuć orzech”. Pomijając godny ubolewania język, nie było zaskakujące, że Scott, który był podatny na erekcję z dobrze zaplanowanego błysku kostki, miał taką reakcję na tego rodzaju pornosy.

Trzeba było jednak czegoś więcej niż ładnej, młodej istoty, która siorbała na przerośniętego fallusa jakiegoś chętnego nieznajomego, żeby uwolnić Ethana. Pukanie do drzwi nie spotkało się ze zwykłą paniką szesnastolatka, przerywaną oglądaniem materiałów erotycznych w Internecie, często obejmującą szybką korektę spodni i gorączkowe szukanie małego, czerwonego `` X '' w rogu ekran. Przesadne krzyki dziewiczej bohaterki, gdy jej szczeciniasty znajomy wprowadzał ją w rozkosz seksu oralnego, były niewątpliwie słyszalne dla tego, kto stał teraz w korytarzu przed jego sypialnią. Jego oczy nie odbiegały od nieocenzurowanej minety wyświetlanej na monitorze, kiedy chłodno zapytał: „Kto to jest?”. - Odłóż gałkę, szmato, wchodzę.

Te nieskrępowane prymitywne słowa, wypowiedziane z taką dykcją i elokwencją, mogły pochodzić tylko z rozkosznie wstrętnych ust najstarszego i najdroższego przyjaciela Ethana. Uśmiech rozszerzył się na jego twarz, gdy obrócił się na krześle, aby powitać niską, rudowłosą postać. „Porno w środku dnia? Wstyd, panie Blake”. Widok ledwie legalnej „laski”, której cipkę pożerał mężczyzna w średnim wieku, wywołał uniesioną brew i przebiegły uśmiech intruza. - Tak, to gówniane porno - odpowiedział, potrząsając głową z rozczarowaniem.

- Zdobądź ładunek tego gówna, który przysłał mi Scott. Oboje patrzyli przez kilka sekund, Ethan wyjaśnił okoliczności, w których obie postacie zostały połączone, ponieważ nie tracili czasu na pochylanie małego włóczęgi nad kuchennym blatem i pozbawianie jej dziewictwa. "To żart!" Jego irytacja była ewidentna.

„Po prostu nie ma realizmu. Nie mogłeś zapłacić mojemu kutasowi, żeby stał się twardy z tymi śmieciami”. „Musisz być najdziwniejszym nastolatkiem, jakiego kiedykolwiek spotkałem, wiesz? Jest schludna jak cholera, a on rabuje ją imponująco wielkim kutasem.

Kto by się tym nie podniecił? Chryste, Trochę mnie to podnieciło! ” Gretchen wpatrywała się uważnie przez ramię swojej najlepszej przyjaciółki na szalejącą scenę seksu przed nią, skupiona. Prawdę mówiąc, podniecała ją więcej niż „odrobina” - późne znajome uczucie bulgotanie między jej udami - ale nigdy by tego nie przyznała, nawet Ethanowi. Bez odpowiedzi wzruszył ramionami i ponownie odwrócił się do niej twarzą.

- Więc co słychać? Myślałem, że przyjdziesz dopiero o piątej… Gretch? Machnął ręką przed nią, aby odklejać jej szerokie, niebieskoszare oczy od rozpusty. Oszołomione spojrzenie szybko zmieniło się w jedno z zakłopotania, gdy sięgnął po mysz, śmiejąc się, mówiąc: „Po prostu to wyłączę, żebyśmy mogli porozmawiać”. Ostatnie „O Boże!” i pokój wypełniony ciszą.

Ethan powtórzył swoje pytanie, „Dlaczego tak wcześnie?” Ani jednego za niezręczność, ona szybko zniknęła. Wskoczyła na jego łóżko, krzyżując nogi i podskoczyła kilka razy, zanim się odezwała. - Bez powodu.

Nudziłem się, a Maggie robiła mi cycki, więc przyszedłem tutaj. Nie cieszysz się, że mnie widzisz? Kolejne pełne energii odbicie towarzyszyło niemal retorycznemu pytaniu. - Nadal jesteś dobry na dzisiejszy wieczór? kontynuowała, nie czekając na odpowiedź.

Jego potwierdzające skinienie głową zostało poprzedzone ciężkim westchnieniem, co skłoniło ją do zapytania: „Nie chcesz już iść?”. To była idealna pogoda na biwak i cieszył się każdą wymówką, by upić się tanim piwem, ale letnia apatia Ethana osiągnęła szczyt, a perspektywa taszczenia jego namiotu i śpiwora dwie mile w głąb lasu nie zachwyciła go teraz zbytnio. - Tak, po prostu nie mogę być zbulwersowany. Czy wiemy, kto już idzie? Kiedy to usłyszał, tylko trzech innych potwierdziło. - Tak, Luke zadzwonił do mnie wcześniej. To: on i Michaela, Podge, Wee Dave, Scott i… - Odliczyła je na palcach. - O tak, Michaela zaprosiła tę francuską lassie z wymiany, ustnie, czy jak ona ma na imię. Ethan nadstawił uszu na wzmiankę o tym ostatnim, nieoczekiwanym dodatku do przyjęcia. - Masz na myśli Aurlie? Podziwiał tę kontynentalną piękność, odkąd przybyła do szkoły cztery miesiące temu. - Jasne, co mam na myśli. Najwyraźniej to jej ostatni weekend, zanim została wysłana z powrotem do Frogland. To nie była nowa informacja dla Ethana; rozmawiali (i flirtowali) w rozsądnej ilości na wspólnych zajęciach z historii. Dopiero niedawno lamentował nad jej rychłym wyjazdem, wmawiając sobie, że mógłby ją zaprosić, gdyby mieli więcej czasu razem. Nie było sensu ukrywać swojej radości przed Gretchen; zawsze mogła go przejrzeć i wiedziała, że ​​przez jakiś czas miał ją na oku. Po kilku sekundach patrzenia, jak jego oczy zaszkliły się nieczystymi myślami, wtrąciła się: - Ostatnia szansa, by dać jej swoją bagietkę. Beznadziejny sposób, w jaki to powiedziała, wywołał u niego wybuch śmiechu; był zgięty podwójnie na swoim miejscu. Jednym z powodów, dla których kochał Gretchen, był jej wyraźny brak dyskrecji i subtelności. Odkąd byli dziećmi, była bardzo szczera i zawsze zachęcała naturalnie powściągliwego Ethana, aby był bardziej. Podobne porównanie można przeprowadzić między ich matkami, przez które zostały przedstawione w wieku trzech lat. Margaret była porywczą, głośną „mamą piłkarską”, która zawsze przewodziła kontrowersyjnym inicjatywom społecznym i wygłaszała pamiętne przemówienia przed Radą Rodziców; Cecelia była cichą, skromną gospodynią domową, która rzadko miała do powiedzenia złe słowo o kimkolwiek i za wszelką cenę unikała konfrontacji. Jednak te dwie kobiety, przeciwne w zachowaniu, można było uznać za nic innego, jak tylko za najbliższą przyjaciółkę. Ich potomkowie nie mieli tak skrajnych osobowości jak oni, ale podobieństwo ich relacji było niezaprzeczalne. „Zobaczymy, jak to pójdzie” - brzmiała sugestywna odpowiedź, gdy śmiech ucichł, natychmiast zmieniając temat. - Czy twój kuzyn nadal pije nam piwo? Danny był ich źródłem wszystkiego, co związane z alkoholem, przez ostatni rok, a także uczynnym szoferem; wszystko, o co prosił w zamian, to od czasu do czasu kilka funtów za benzynę. Było to niezwykle wygodne rozwiązanie dla dwojga spragnionych gorzkich, niezwykle leniwych szesnastolatków, a także ich rodziców, którzy mieli „dość bycia cholerną taksówką”. Gretchen uważała, że ​​jego hojność wynikała z braku interakcji społecznych, bycia samotnikiem, i zawsze byli szczęśliwi, mogąc wystrzelić bryzę z nieco osobliwym, ale zasadniczo dobrodusznym facetem. Gretchen leżała teraz na łóżku, a jej czarny t-shirt unosił się w górę, odsłaniając część jej płaskiego brzucha i symbol Batmana widoczny na szczycie małych kopców na jej piersiach. - Tak, jesteś mu winien piątkę - odpowiedziała, opierając się na łokciach. Miała dość uderzające rysy, nawet w tym wieku: przenikliwe, przydymione niebieskie oczy; prosty, spiczasty nos; cienkie, ale wyraźnie czerwone usta. Nic dziwnego, że prawie każdy chłopak w szkole zaprosił ją na randkę, ale rzadko zwracała na nich uwagę. Ilekroć Ethan o to pytał, zawsze powtarzała tę samą kwestię, że nie ma cierpliwości do niedojrzałych, napalonych nastoletnich chłopców, a temat był szybko odrzucany. Wielkiemu Dave'owi udało się kiedyś zabezpieczyć randkę w kinie, ale jego rozmowa była na tyle głupia, by zapewnić, że nie będzie kontynuacji. Wielu podejrzewało, że ona i Ethan byli czymś w rodzaju przedmiotu, będąc tak blisko i spędzając razem tyle czasu. Podczas gdy Ethan zbywał te plotki z dobrym humorem, Gretchen zawsze szybko przechodziła do defensywy, gdy tylko o tym wspomniano. „To niedorzeczne”, protestowała. „To mój najlepszy przyjaciel; praktycznie jesteśmy bratem i siostrą. Jak mogłeś w ogóle tak myśleć? To śmieszne!” Nikt nie odważył się z nią kłócić, gdy zobaczyli, jak jej ręce zacisnęły się w pięści u jej boku, a Ethan wiedział, że lepiej nie oskarżać jej o przesadną reakcję. Danny odebrał ich kilka godzin później swoim rozchwianym, starym peugeotem 10. Krawędź lasu, w którym obozowali, znajdowała się około czterech mil od ich miasta, wzdłuż krętej, jednotorowej drogi. Już raz odbyli tę podróż i znaleźli idealną polanę, na której mogliby rozbić namioty - idealną, ale z dala od drogi. Prowadziła do tego miejsca nierówna ścieżka - dość łatwa do pokonania w świetle dnia, ale porośnięta pokrzywami oraz wieloma nieoczekiwanymi rowami i kałużami. Niestety, nie było na to nic innego. Z dodatkowym ciężarem 24 paczek Carling, spacer był dość wyczerpujący, a Ethan był oszołomiony i oślepiający, kiedy dotarli na miejsce, przeklinając Luke'a, którego pomysł był taki cholerny. Byli tam pierwsi i skorzystali z okazji, aby rozbić swój namiot (skłaniając jeszcze bardziej do przekleństw) w najbardziej płaskiej i najsuchszej części otworu. Gdy ostatni kołek został wbity w ziemię, pojawiły się Michaela i Aurlie, pozornie w dobrym nastroju i nie niosąc niczego między sobą. Luke podążył za nim kilka minut później, obciążony jak juczny koń i zdyszany. Niemniej jednak posłuszny chłopak nie powiedział ani słowa skargi i uśmiechał się przez całą żałosną próbę rozstawienia własnego małego namiotu. Jako ostatni (i wysłuchano ich na długo przed ich zobaczeniem) byli trzej chłopcy, niosący wystarczającą ilość alkoholu dla co najmniej dziesięciu osób. Ethan obserwował Aurlie, odkąd weszła na polanę, jej długie, zgrabne nogi zwracały jego uwagę na kilka długich chwil. Dżinsowe szorty i top bez rękawów, które miała na sobie, w ogóle nie nadawały się na kemping, ale były cholernie seksowne. Jej ciemne włosy były ściągnięte w kucyk, który kołysał się z boku na bok, gdy radośnie podskakiwała po okolicy. Wiedział, że jeśli zamierza zrobić jakiś ruch w stosunku do ładnej Francuzki, będzie musiał to zrobić dziś wieczorem. - Równie dobrze mogę zacząć wcześnie - mruknął pod nosem, wstając, by do niej podejść. - Hej Aurlie, chcesz pomóc mi zebrać trochę drewna na ognisko? Jej entuzjastyczne przyjęcie zaproszenia było wielkim znakiem zachęty dla zauroczonego chłopca i nie mógł powstrzymać nadziei, kiedy razem wędrowali do lasu. Zaczęła się zwykła pogawędka ze wszystkimi nudnymi uprzejmościami przyjacielskiej znajomości. Wydawała się niezwykle szczęśliwa, że ​​została zaproszona na tę małą wycieczkę do lasu i tryskała z wdzięcznością do Michaeli, a nawet do nich wszystkich. Michaela szybko się z nią zaprzyjaźniła po jej przybyciu i niejako wzięła ją pod swoje skrzydła na czas jej pobytu. Aurlie szczególnie doceniała fakt, że nie musiała spędzać całego czasu z pozostałymi dwoma studentami z wymiany, obaj byli mężczyznami, którzy wydawali się mniej chętni do integracji ze szkockimi licealistami. Twarz Ethana zdobił mimowolny uśmiech, gdy słuchał słodkiego kontynentalnego akcentu swojego towarzysza. Chwytając się ciszy w jej przemówieniu, postanowił spróbować swoich sił w pochlebstwach, próbując lepiej ocenić swoje szanse. „Wyglądasz dzisiaj naprawdę ładnie”. Gdy tylko to wyszło, chciał cofnąć te głupie, banalne słowa. Bycie gładkim nie było czymś, z czego Ethan Blake był znany. Niezależnie od tego wydawało się, że przyniosło to pożądany efekt, ponieważ położyła się do łóżka i odwróciła wzrok, wydając prawie niesłyszalne „Merci”. Krótką chwilę niezręcznej ciszy przerwał Aurlie potknął się o ukryty korzeń i komicznie upadł na ziemię. Na początku głęboko zaniepokojony Ethan szybko przykucnął obok niej, aby upewnić się, że wszystko w porządku, ale kiedy zaśmiała się zakłopotana, sam zaczął się śmiać. Wyciągnął rycerską rękę do błotnistej dziewczyny i ponownie przyciągnął ją do pozycji wyprostowanej. Kiedy upewnił się, że jest pewnie na nogach, próbował uwolnić jej dłoń z jego dłoni, ale okazało się, że nie jest w stanie. Jej uścisk był mocny i spojrzała na niego z uwielbieniem, brązowymi oczami. Tak, pomyślał, moje szanse są duże. Kiedy wrócili z wiązkami drewna na opał w ramionach, wszyscy faceci stali wokół stosu połamanych gałęzi, kłócąc się o najlepszy sposób rozpalenia ognia. Wiedząc już, jaka będzie rezolucja, Ethan porzucił swój wkład i odciągnął Aurliego, by usiadł w drzwiach swojego namiotu. Siedzieli przez kilka chwil, ciesząc się zamieszaniem, zanim Gretchen przepchnęła się przez grupę oszołomionych chłopców z puszką dezodorantu w jednej ręce i zapalniczką w drugiej i podpaliła gałązki swoim prowizorycznym miotaczem ognia. Wszyscy oprócz Ethana, który po prostu się roześmiał, teraz wyglądali na zdumionego i zaskoczenia. Chociaż Gretchen jako taka nie była „plenerowa”, była niezwykle zaradna i nie znosiła lekko głupców. To od Danny'ego nauczyła się tej małej sztuczki, w rzeczywistości, stąd brak zdziwienia Ethana. Świeża dyskusja o najlepszym sposobie podtrzymania ognia wkrótce wybuchła wśród okaleczonej czwórki, ku uciesze widzów. Bez ostrzeżenia Ethan wtoczył się z powrotem do namiotu i wyszedł kilka sekund później z dwoma piwami, oferując jedno brunetowi. „Och, nie, dziękuję”, brzmiała jej nieśmiała odpowiedź, „nie piję”. Zwykle uszanowałby to i nie mówił nic więcej w tej sprawie, ale jego ukryty motyw skłonił go do wywierania nietypowo złego wpływu na niewinnie wyglądającego cudzoziemca. "No dalej, co to jest jedno piwo?" Czuł się niegodziwie, że naciskał na biedną dziewczynę, ale nie przestawał. „Możemy myśleć o tym jako o przyjęciu„ Bon Voyage ”. Sugestia ta znacznie osłabiła jej determinację i uśmiechnęła się do niego potulnie. Z wahaniem wyjęła puszkę z jego ręki i spojrzała na nią. Sam cofnął pociągnięcie pierścienia i pociągnął długi łyk, po czym obserwował ją wyczekująco. Presja rówieśników po raz kolejny zatriumfowała, wyciągając kolejną nieletnią duszę z przygnębiających otchłani trzeźwości. W tej części świata młodzi spożywali ogromne ilości niskiej jakości alkoholu, a Ethan uzasadniał swoje bezprawne zachęty odpowiednim wprowadzeniem do szkockiej kultury picia. Gdy podniosła napój do swoich pulchnych, różowych ust, z drugiej strony kempingu dobiegł krzyk: „To wychodzi z twojej połowy, Ethan!” Twarz Gretchen była pełna powagi, gdy stała z rękami na biodrach, wpatrując się w piwo w dłoni zaskoczonej dziewczyny. Aurlie zawahał się, spoglądając na niego w celu upewnienia się, a jego potwierdzający uśmiech powrócił z uczuciem. - Nie przejmuj się nią - powiedział, po czym podniósł głos i kontynuował: - Ona oszukuje się, jeśli sądzi, że i tak może wypić dwanaście. Rudowłosy spojrzał na niego gniewnie, słysząc jego uwagę, ale wiedząc, jaka jest w tym prawda, nie odezwał się. "Więc jak myślisz?" Zobaczył, że Aurlie właśnie wzięła pierwszy kęs i starała się zdecydować, czy jej się to podoba. Obserwował gładką skórę jej wyrazistej twarzy i sposób, w jaki jej uroczy nos marszczył się lekko, kiedy zastanawiała się nad smakiem piwa. Gdyby dłużej trzymała go w napięciu, mógłby pochylić się, żeby ją pocałować, a ten pomysł właśnie przyszedł mu do głowy, kiedy w końcu wydała swój werdykt. - Nie jest tak dobre jak wino, ale wypiję je dla ciebie, Ethan. Na dźwięk jej wymawiania jego imienia bardzo ucieszył się, że usiadł, bo gdyby stał, jego kolana prawie na pewno ustąpiłyby. Pragnienie, by ją pocałować, wzrosło i wziął długi łyk ze swojej czarno-białej puszki, aby go stłumić; taki postęp tak wcześnie w nocy stanowił zbyt duże ryzyko i nie można go winić za jego nietrzeźwość, jeśli spotkało się z odrzuceniem. Nie, czekanie na swój czas było zdecydowanie preferowaną strategią w danych okolicznościach. Mimo to trudno było oprzeć się pokusie jej miękkich rysów i melodyjnego głosu, a wezwanie ich do przyłączenia się do reszty grupy, zgromadzonej teraz wokół umiarkowanego ognia, było bardzo mile widziane. Gretchen autorytatywnie zajęła się podsycaniem ognia, a chłopcy, zmęczeni kłótniami z niestrudzoną dziewczyną, zajęli się bardzo upijaniem. Naleganie Aurlie, by siedzieć obok niego przez cały wieczór, było wspaniałą wymówką dla Ethana, by nie musiał przyznać się, że chce tego samego. Jak blisko postanowiła usiąść obok niego, bez widocznej przerwy między nimi, nie pozostawiła jednak nikogo, kto miałby wątpliwości co do ich wzajemnego zauroczenia. Nawet Luke i Michaela nie wyglądali tak intymnie jak oni, kiedy zebrał się na odwagę, by położyć mocno pewną rękę na jej małej, delikatnej. Śmiech i żarty przyszły naturalnie do kręgu szkolnych przyjaciół. Aurlie była zadowolona, ​​że ​​została włączona do ich jowialności, kiedy grzecznie sączyła swoje piwo. Michaela, uosobienie „dziewczęcej dziewczyny”, zaoferowała Bacardi Breezers pozostałym kobietom, wyjaśniając swojej francuskiej podopiecznej, o ile są milsze niż „obrzydliwe” piwo, które piła. Ścisnęła dłoń Ethana, kiedy grzecznie odmówiła, po czym stłumiła chichot do Gretchen, która szydziła, mówiąc: „Precz z sokiem!” przed wypiciem reszty drinka. Niebo wokół nich pociemniało; pogodna noc groziła, że ​​będzie zimniejsza, niż się spodziewali. Podobnie jak dżentelmen, na którym został wychowany, Ethan oddał Aurlie część swojego ciepła w postaci swetra, który niechętnie przyjęła, i objął ją ramieniem w talii, by przyciągnąć ją jeszcze bliżej. Podczas gdy chłopcy żałośnie próbowali opowiadać historie o duchach, szepnęła do niego: „Michaela powiedziała, że ​​mogę dzielić jej namiot, ale myślę, że chcą być dziś wieczorem na osobności”. Wiedzące spojrzenie sprawiło, że Ethan roześmiał się bezgłośnie. - Więc może - ciągnęła - mogłabym spać w twoim namiocie, jeśli Gretchen nie ma nic przeciwko. Delikatna pieszczota jego uda uniemożliwiła odrzucenie propozycji; żałował tylko, że nie mają dla siebie namiotu. Wiedział, że nie będzie sprzeciwu ze strony jego najlepszego przyjaciela, a ich namiot był więcej niż wystarczający, aby wygodnie pomieścić trzech. Z chyba zbyt wielkim zapałem, serdecznie zgodził się na jej sugestię. Pocałunek w policzek, który otrzymał jako podziękowanie, wystarczyłby, by zasnął na zimnej, twardej ziemi dla tej bogini. Gdy wszyscy byli już wystarczająco wstawieni, pojawiła się nieunikniona perspektywa zabawy w picie. Wybrana gra „I Never…” była prosta i dobra do nakłaniania przyjaciół do ujawnienia sekretów. Napoje zostały uzupełnione (Aurlie była znacznie bardziej przejęta swoją drugą Carling niż pierwszą), a Podge nadał ton słowami: „Nigdy nie uprawiałam seksu”. Zgodnie z oczekiwaniami, zadowoleni z siebie Luke i Michaela byli jedynymi, którzy pili. Pomarańczowe płomienie zamigotały w oczach Aurlie, gdy spojrzała w górę na Ethana, prosząc o wyjaśnienie zasad. - Więc mam pić, kiedy nigdy tego nie robiłem? „Nie”, szybko ją poprawił, „tylko wtedy, gdy to zrobiłaś. Więc jeśli uprawiałaś seks (potrząsnęła głową), to teraz piłaś”. "Ach, rozumiem." Ethan pocałował ją w głowę, wciągając zapach jej pachnących kwiatami włosów, i przytulili się na wpół, wolnymi rękami ściskając puszki po piwie. Niewidoczna Gretchen spojrzała na nich z namiotu, z którego wyciągała sweter. Była skonfliktowana między przyjemnością, jaką widziała, że ​​jest szczęśliwy, a konsternacją na myśl, że wkrótce straci swojego jedynego prawdziwego przyjaciela z powodu zła romansu, randkowania i miłości. Przez tak długi czas był jedynym mężczyzną, którego potrzebowała i pragnęła w swoim życiu, a ona chciała zatrzymać go dla siebie tylko przez chwilę dłużej. Był pewien stopień zazdrości, widząc go gotowego do przyjęcia kolejnego etapu dorastania, podczas gdy ona nadal, przynajmniej pod tym względem, czuła się jak dziecko, które nie chciało mieć nic wspólnego z „wstrętnymi chłopcami”. Pewność, że ich przyjaźń przetrwa całe życie, była dla niej pewnym pocieszeniem. Gra toczyła się z wystarczającą wesołością, aby zainteresować wszystkich. Ethan stwierdził, że przebiega dłońmi po gęsiej skórce Aurlie, żeby je ogrzać, a ona wtuliła się w niego; czuł się prawie tak, jakby byli parą (choć nie tak „zręczni” jak para przeciwna). Przyszła jej kolej i natychmiast stała się nieśmiała, protestując, że nie może o jednym wymyślić i że tym razem powinni ją minąć. Pijane zgromadzenie nie chciało tego i nieubłaganie ją do tego zachęcało. Świadomy jej dyskomfortu, Ethan szepnął do niej: „Po prostu powiedz coś głupiego w stylu:„ Nigdy nie jadłem skórki od banana ”, tylko po to, żeby zdjąć je z pleców.” Spojrzała na niego, a potem przełknęła, zanim się odezwała. „Nigdy nie całowałem chłopca”. Nastąpiła godna uwagi chwila ciszy, zanim dwie dziewczyny (i, niezauważenie, Dave) wzięły szybki łyk. Michaela spojrzała na Aurlie, która unikała wzroku wszystkich, trzymając się ramienia Ethana, i otworzyła usta, jakby chciała coś powiedzieć, ale natychmiast je zamknęła. Ethan nie wiedział, czy to była podpowiedź, czy nie, ale był gotów zaryzykować, że tak było. Odwrócił się w jej stronę, ich oczy spotkały się i błyszczały w blasku ognia, i trzymał jej twarz w kierunku brody. Jej spojrzenie było pełne uwielbienia i niewinności, jego pożądania. W jednej chwili ich twarze złączyły się, a ich usta spotkały się w długim, czułym pocałunku. Na początku po prostu na to pozwoliła, ale wkrótce odepchnęła się mocno na niego, przyciskając się do niego całym sobą. Dla Ethana było to jak ponowne przeżycie pierwszego pocałunku, tylko z korzyścią dla doświadczenia i znacznie atrakcyjniejszego partnera (przyrzekł, że nigdy więcej nie zagra w spin-the-bottle). Ich pocałunek został przerwany na dźwięk okrzyków i wiwatów, a Podge nalegała, by się teraz napiła. Tym razem bez wahania opróżniła pozostałą ćwiartkę puszki, którą zostawiła, przywołując kolejny entuzjastyczny aplauz. Owinęła ramiona wokół odbiorcy jej pierwszego pocałunku i cicho powiedziała: - Dziękuję, Ethan. Tym razem jego imię zostało wypowiedziane bardziej celowo, niemal uwodzicielsko. Zanim wstała, by przynieść kolejne piwo, uderzył go w policzek kolejny krótki buziak. Pomyślał o pójściu za nią do namiotu; wzięcia jej w namiętnym uścisku tam i wtedy; czucia, pieszczot i całowania każdego centymetra jej gibkiego ciała. Dzięki uprzejmości Gretchen, a także świadomości, że wszyscy usłyszą wszystko, wiedział, że nie może wykorzystać ich namiotu do takich celów, jak by sobie tego życzył. Po powrocie Aurlie wyraźnie zdecydowała się usiąść na kolanach Ethana, zamiast powrócić do swojej poprzedniej pozycji obok niego. Przytuliła go do szyi, a on nie wiedział, ile z tego zachowania przypisać alkoholowi, ile przypisać ich najwyraźniej wspólnym wyobrażeniom o ostatniej `` horze '' podczas jednej z jej ostatnich nocy w kraju i ile było autentyczne. atrakcja. Niezależnie od stosunku, był bardzo wdzięczny za wszystkie trzy rzeczy, gdy znów poczuł nagą skórę na jej nogach. Tym razem pozwolił swojej dłoni wędrować dalej, a holenderska odwaga prowokowała go do wypróbowania wód. Wydawało się, że nie będzie stawiać żadnego oporu, kiedy nagle zacisnęła razem swoje uda, chwytając jego dłoń tuż pod rąbkiem jej krótkich spodenek. Zamienili się pijackim psotnym spojrzeniem i wiedząc, że gasnący ogień nie robi nic, by rozbić tarczę ciemności wokół nich, odprężyła się trochę, pozwalając, aby jego palec przesunął się do jej bielizny i prześledził zarys jej warg sromowych przez cienki materiał. Nigdy wcześniej żadna dziewczyna nie pozwoliła mu na to i poczuł, jak jego podniecenie zaczyna się pod nią mieszać. Wolną ręką przyciągnął ją do kolejnego pocałunku, tym razem pozwalając językowi wsunąć się w jej usta i wirować razem z jej, całkowicie nieświadomy tego, co mogło się wokół nich dziać. Kiedy dotknęli jego dłoni jeszcze wyżej jej spodenek, poczuł, jak jej majtki zaczynają lekko zwilżać - uczucie, które wywołało w nim taką fizyczną reakcję, że lekko podskoczyła mu na kolanach. Byli tak pochłonięci sobą, że nie zdawali sobie sprawy z naturalnego zakończenia gry. Michaela i Luke również ssali twarz i czuli się nawzajem, podczas gdy Scott i Podge zaczęli się śmiać z jakiegoś infantylnego żartu, który opowiedział im pierwszy, a Gretchen próbowała odeprzeć zaloty Dave'a, czarując jak niewyraźna linijka: „Ty jesteś w odpowiednim stanie, ”był. Wkrótce Aurlie siedziała okrakiem na Ethanie, lekko miażdżąc jego napiętą erekcję idealnie umieszczoną między jej nogami, i wepchnął eksploracyjne ręce pod swój własny sweter i jej top, aby po omacku ​​po omacku ​​po jej drobnych piersiach, które nie wymagały stanika, a całe zahamowanie zostało rzucone na wiatr. Trzeba było uderzyć Gretchen w głowę, żeby przełamać ich pożądliwy trans. "Idę do łóżka, łajdaku!" Odbiła się głośno, nie przepraszając. - Ogień jest pusty, więc Dini za długo tu nie siedzi. Potknęła się w stronę namiotu i Ethana, w końcu otrząsając się z jego oszołomienia i zawołała za nią: „Och, Aurlie zostanie w naszym…” „Domyśliłam się,” przerwała, zanim opadła na dół i przetoczyła się na drugą stronę namiotu. Patrzył, jak Scott i Podge ciągną półprzytomnego Wee Dave'a do własnego namiotu (a Ethanowi wydawało się, że ma podbite oko). Wyraźny szelest dobiegał z niewidzialnego namiotu szczęśliwej pary; nie było nagród za zgadywanie, jak mijają czas. W świetle gwiazd ledwo mógł rozpoznać twarz Aurlie, ale wiedział, że się do niego uśmiecha. Nie oszołomiony już euforią namiętności iz bzyczeniem dziewięciu piw powoli ustępujących, po raz pierwszy poczuł chłód nocy i przytulił ją do siebie, by się ogrzać. - Jest ci zimno, Ethan. Jej odurzający głos wysłał świeży przypływ krwi do jego dolnych regionów. - Powinniśmy też iść do łóżka, tak? Brzmiała tak niewinnie, jakby przed chwilą go nie robiła na sucho i szarpała jego krótkimi blond włosami jak wytrawna dziwka. Aurlie nie była jednak dziwką. Była piękną, seksowną, niesamowitą młodą kobietą, której Ethan pragnął tak bardzo, że bolałoby go, gdyby nie było tak dobrze. Wstali w morzu pustych puszek i szli, nie, zataczając się, trzymając się za ręce, w kierunku miejsca, gdzie Gretchen spała (miejmy nadzieję) mocno. Wpadł na przebiegłą myśl, kiedy ukląkł, aby odsunąć rozpiętą klapę wejściową - rozłożył oba śpiwory, tak aby były bardziej jak koce i położył jeden na drugim, tworząc coś, co nieco przypominało podwójne łóżko. Zaledwie kilka centymetrów od miejsca, w którym Gretchen była otoczona swoim własnym kokonem, Ethan usiadł wygodnie, zachęcając Aurlie do dołączenia do niego, gdy zdejmował jego dżinsy (powiedział sobie, wyłącznie dla wygody). Wczołgała się pod kołdrę, rozpuszczając włosy i należycie dopasowała swoje ciało do konturów Ethana, obejmując ramieniem jego wąską klatkę piersiową, jednocześnie wypuszczając jęk zadowolenia. Gdy debatował nad stosownością powrotu do sytuacji, w której znajdowali się na zewnątrz ze śpiącą osobą w tak bliskiej odległości, ręka, która spoczywała na jego klatce piersiowej, powędrowała na południe do jego luźnych bokserek i półtwardego członka w nich. Wydawało się, że decyzja miała zostać podjęta za niego, gdy bezczelna mała Francuzka sięgnęła pod jego pasek, by owinąć palce wokół jego usztywniającego członka. To było dziwne, w cudowny sposób, mieć rękę inną niż jego własna, głaszcząc jego twardość, i to tak zaskakująco zręcznie. Odsunęła napletek i dłonią rozprowadziła napletek, który znalazła na bulwiastej głowie i żylastym trzonie. Ethan stłumił westchnienie, słysząc jej delikatną pieszczotę wrażliwej spodniej strony jego erekcji i włożył język do jej ust w mokrym, niechlujnym pocałunku. Automatycznie ustawił się tak, aby mógł jednocześnie odwzajemnić przysługę. Rozluźniając najpierw jedną stronę, a potem drugą stronę jej szortów, razem z bawełnianą bielizną, odsłonił pasmo miękkich włosów łonowych, które kręcił w palcach przez minutę. Jej równomierne, rytmiczne pompowanie nigdy nie ustało, ale jej oddech się zmienił, gdy poczuła, jak wrzecionowaty palec muska jej mokre zewnętrzne wargi. Mimowolnie przesunęła biodra w stronę dłoni Szkota, jej ciało tęskniło za czymś w środku. Uścisk, który trzymała na penisie Ethana zacieśnił się, gdy palec się na to zareagował i zaczął badać jej wewnętrzne zakamarki, wkrótce w towarzystwie asystenta. Przygryzła jego wargę, intensyfikując ruchy. Nie wiedząc o tym obojgu, trzeci mieszkaniec namiotu również był w pełni przytomny i w pełni świadomy ich działań. Każdy stłumiony jęk i krótki oddech wzmacniała cisza odległego lasu. Zamiast czuć się zirytowana, jak sądziła, że ​​powinna, Gretchen miała zupełnie inną reakcję na niedyskrecję przyjaciółki. Jej umysł wypełnił się obrazem blond ździry zabranej z grubsza od tyłu przez szczęśliwego dostawcę we własnej kuchni, scena, która łączyła się z dźwiękiem z filmu porno na żywo, rozgrywającego się mniej niż stopę dalej, aby wywołać pragnienie wbić rękę pod jej pasek. Nie po raz pierwszy niecierpliwie przesunęła palcem po opuchniętych wargach sromowych, czując własne ciepłe, oślizgłe soki. Będąc w tak ograniczonej przestrzeni, zauważyła, że ​​dłoń przyciska się do jej na wpół odsłoniętej łechtaczki - uczucie, którego wcześniej nie doświadczyła. Zaciekawiona, wykonała okrężny ruch nad małym guzkiem i musiała ugryźć swój śpiwór, żeby nie krzyczeć. To była przyjemność, jakiej nigdy nie poznała po palcach, szczotce do włosów czy świeczniku. Odsunęła palce od siebie, by skoncentrować się na tym nowo odkrytym magicznym guziku i ledwo była w stanie utrzymać się w bezruchu, gdy puls za pulsem zmysłowości przepływał przez jej dziewicze ciało. Palce Ethana pracowały równie wściekle w ciasnej cipce Aurlie, która prawie zrezygnowała z milczenia; najwyraźniej jego bezmyślne podejście „idź na całość” było dość skuteczne. Jej podejście było nieskuteczne i szybko doprowadzało go bardzo blisko do punktu kulminacyjnego. Wigor, z jakim do tego dążyła, miał być zachwycony i wiedział, że nie wytrzyma zbyt długo. Mając to na uwadze, podwoił swoje wysiłki, aby zbadać jej głębię. Po kilku głośnych „Oui”, każdy głośniejszy i bardziej intensywny niż poprzedni. Ethan poczuł zaciśnięte palce, nie zdawał sobie sprawy, że istnieje i nastąpiła przerwa w uderzeniach Aurlie, gdy jej ciało napięło się w fali uniesienia, a ona zacisnęła boleśnie jego penisa. Orgazm sprawił, że dyszała na tyle głośno, że wszyscy na polanie mogli to usłyszeć; Ethan spojrzał na Gretchen i miał tylko nadzieję, że wszyscy inni byli w tak pijanej śpiączce jak ona. Jednak Gretchen nie zapadła w jakąkolwiek śpiączkę. Wysłuchała całego uwolnienia Aurlie i zwiększyła swoje wysiłki, aby znaleźć własne. Jej ruchy były niezauważalne, nawet dla pobliskiego Ethana, ale były więcej niż wystarczające, aby ją oderwać. Wkrótce po tym, jak Francuzka obudziła cały las, osiągnęła swoją osobistą euforię, ściskając razem nogi i wykrzywiając twarz w ekstazie, podczas gdy cała jej istota drżała w milczeniu. To było cudownie niegrzeczne, że po prostu potajemnie orgazm był w zasięgu dotknięcia miejsca, w którym jej współspirator z dzieciństwa był szarpany na cal jego życia. Bezlitosne bicie nabrzmiałego penisa Ethana zostało wznowione natychmiast po tym, jak Aurlie doszła do siebie po brutalnym rżnięciu palcami. Od podstawy do czubka uczucie, które w nim wywołała, było niewiarygodne. Niecałą minutę później niski, męski chrząknięcie poprzedził kremową, białą ciecz, która wypłynęła z czubka jego penisa jak wyciśnięta tubka pasty do zębów, pokrywając jej małą dłoń. Doiła kilka drobnych kolejnych zrywów, aż smukłe ciało Ethana rozluźniło się, a jego erekcja zaczęła opadać. Oboje świecąc z satysfakcji, trzymał ją w ramionach i czule pocałował w czubek jej głowy. Doskonale oceniając moment, zniżył usta do jej ucha. - Nie mogę uwierzyć, że za kilka dni musisz wracać do Francji. Nie chcę, żebyś wyjeżdżała, Aurlie. - Będę za tobą tęsknił, Ethan. W jej głosie był smutek, który go zaraził. Przeszli na boki, a on mocno objął ją ramionami. Wszyscy troje zapadli w niezakłócony sen przy odległym dźwięku okropnego chrapania Scotta. Gorące poranne słońce wstało wiele godzin, zanim szczęśliwi obozowicze i Ethan pocili się od ciepła ciała zgromadzonego w słabo wentylowanym namiocie, kiedy się obudził. Spojrzał w dół na piękną istotę, wciąż mocno śpiącą w jego ramionach, z nutą nieświadomego uśmiechu na jej ustach. Wspomnienie, że może to być ostatni raz, kiedy widzi Aurlie, przyszło z wielkim smutkiem, że dopiero co zdali sobie sprawę z pełnego pociągu do siebie nawzajem. Nie mógł jeszcze zmusić się do złamania uścisku, więc leżał jeszcze przez chwilę, wdychając ją, delektując się intymnością. Za jego plecami obudziła się również drobna postać Gretchen, ziewając głośno i przeciągając się do stanu jawy. Spojrzała na tył głowy Ethana przez zaczerwienione oczy i ochrypłym głosem o suchym gardle szepnęła do niego na scenie: „Hau, wrzasku, obudziłeś się?” Trudno mu było powstrzymać śmiech z jej skłonności do mówienia w ten sposób nawet tak wcześnie rano. odpowiadając, nie grożąc, że przeszkodzi Aurlie, zerknął przelotnie przez ramię. Lekko ściszając ton, kontynuowała, częściowo do siebie: - Jestem Hank Marvin! Mam nadzieję, że wczoraj w nocy zjedliśmy chipsy. Ethan wskazał stopę namiotu, gdzie, jak sądził, wciąż znajdują się dwie nieotwarte paczki. Pomiędzy walką Gretchen z jej ograniczonej pozycji do spania a późniejszym szelestem paczki koktajlu z krewetek, Aurlie odzyskała przytomność. Jej początkowe zdezorientowanie po przebudzeniu w tak nieznanym miejscu szybko zostało zastąpione przez radość z odnalezienia się wciąż w bezpiecznych ramionach Ethana. Mruknął dostatecznie cicho, by Gretchen, teraz chciwie chrupiąca swoje nieistotne śniadanie, nie usłyszał: - Dzień dobry, piękna. Mam nadzieję, że dobrze spałeś. Pozwolił dłoni przesunąć się po kształcie jej ciała i w chwili nieoczekiwanego kontaktu ciała z ciałem, oboje zdali sobie sprawę, że jej szorty są jeszcze dalej w dół jej nóg, niż powinny. Karmiła się czerwienią, a on uśmiechał się szeroko, masując bezczelnie kręgi jej tyłka i, przypominając czynności minionej nocy, bawił się jej odsłoniętym „damskim ogrodem”. Kiedy jego odważne palce zapowiadały pójście dalej, nawet w obecności w pełni przebudzonej osoby trzeciej, odepchnęła go żartobliwie iz całą subtelnością, na jaką mogła się zdobyć, podciągnęła przemieszczone ubranie, by ją okryć. Z wdzięcznością przyjął pocieszenie w postaci długiego i głęboko namiętnego pocałunku na „dzień dobry”. Doskonale zbuntowana tym publicznym okazywaniem uczuć, Gretchen uroczyście wspięła się na ukochaną parę i wyszła z podobnego do szklarni namiotu, nie tracąc czasu na niegrzeczne przebudzenie reszty oszołomionej grupy. Słychać było wiele odmiennych jęków i protestów i wydawało się, że tylko Dave był równie chętny do rozpoczęcia dnia jak ona. Ethan, z pewnością, niechętnie uczestniczył w czyimś towarzystwie, z wyjątkiem Aurlie na razie i dał jej znać, żeby położyła się na jego klatce piersiowej z nim, kręcąc falującymi lokami jej włosów. Kiedy inni wokół nich wyczołgali się ze zmęczenia z dołów snu, porażona para pozostała całkiem nieruchoma, pragnąc przedłużyć każdą chwilę, zanim zostaną zmuszeni do rozstania, być może na zawsze. Po kilku spokojnych minutach, podczas których tylko spokojny dźwięk jej oddechu wypełnił uszy Ethana, to słodki głos Aurlie rozpuścił przyjemną ciszę. „Jeśli do ciebie napiszę, Ethan…” Przerwała, by rzucić mu spojrzenie zarówno zamyślone, jak i błyszczące nadzieją. „… Odpiszesz mi?” Bez chwili namysłu entuzjastycznie zgodził się to zrobić, mówiąc jej, że będzie to dla niego wielka przyjemność i że tak bardzo pragnie, aby pozostali w kontakcie przez bardzo długi czas. Ich przyszła korespondencja została rozstrzygnięta gorączkową oskulacją, po której każdy niechętnie postanowił pomóc swoim współobozowiczom w demontażu, który miał się rozpocząć na zewnątrz. Usiadła i oddała pożyczony sweter, po czym znalazła porzucone buty i wyszła na jasne słońce, gdzie generał Gretchen wydawał rozkazy dla ledwo kompozytowej siły roboczej. Ethan poświęcił trochę czasu na prywatną refleksję nad wszystkim, co minęło w ciągu ostatnich osiemnastu godzin, nie tylko nad seksualnym kamieniem milowym, który osiągnął. Jaka szkoda, że ​​nieprawdopodobne było, by ktokolwiek z nich został osiągnięty z kimś, kto w bardziej szczęśliwych okolicznościach byłby jego pierwszą miłością. Ta smutna myśl została wyparta przez jego podekscytowanie z powodu ich proponowanej kontynuacji związku jako przyjaciół korespondencyjnych - nie można było być całkowicie pewnym owoców, jakie ta więź może przynieść. Francja nie jest tak daleko, pomyślał. Może mógłbym kiedyś ją odwiedzić i… „Ethan, załóż swój leniwy tyłek!” Strach przed naganą wyrwał go z marzeń i pośpiesznie wskoczył z powrotem w dżinsy. „Coming, Sir!”..

Podobne historie

Prawda czy wyzwanie, rozdział 2

★★★★★ (< 5)

Powtarzające się przedstawienie prowadzi do jeszcze większych emocji dla rozwiedzionego mężczyzny…

🕑 11 minuty Masturbacja Historie 👁 3,969

Wróciłem do środka, zamknąłem drzwi i przez chwilę stałem, odtwarzając w głowie kilka ostatnich uwag Johanny. Co ona powiedziała? „Nie czekaj?” Co to znaczyło? Że powinienem iść do…

kontyntynuj Masturbacja historia seksu

Sedno sprawy

★★★★(< 5)

Jenna nie może wymyślić sztuki erotycznej ze swojego umysłu, czy zostanie uwiedziona przez artystkę?…

🕑 17 minuty Masturbacja Historie 👁 2,349

Crux (Coś, co dręczy zagadkową naturę.) Twoje nakłanianie powoduje podniecenie. Pokusa, która generuje stymulację. Twoja gra uwodzenia to prawdziwa dramatyczna produkcja. Prosty flirt zamienia…

kontyntynuj Masturbacja historia seksu

Zabawa przez telefon

★★★★★ (< 5)

Nocny telefon sprawia, że ​​ich słowa ożywają!…

🕑 16 minuty Masturbacja Historie 👁 4,309

Wszelkie podobieństwo do faktycznych wydarzeń lub osób, żywych lub martwych, jest całkowicie przypadkowe. Myślałem o niej i czekałem na to cały dzień. Spotkałem Julie na czacie…

kontyntynuj Masturbacja historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat