Być bogatym... Część 1

★★★★★ (< 5)
🕑 16 minuty minuty Masturbacja Historie

Moi rodzice byli rozwiedzeni przez całe moje życie, więc nie było to coś, na czym się rozłączałem, ale były w tym części, które mi się nie podobały. Najgorsze po rozwodzie było to, że mieszkali po różnych stronach kraju. Moja mama mieszkała na Florydzie, aby być blisko mojej babci, a mój ojciec mieszkał w Kalifornii, ponieważ tam znajdowała się jego praca.

Oznacza to, że… Dużo podróżowałem. Spędziłem rok szkolny na Florydzie z mamą, co było w porządku, tam i tak była większość moich przyjaciół, a potem spędzałem lato u taty. Będąc zajętym człowiekiem, spędzałem większość tego czasu sam, czy to w domu, czy włócząc się po mieście. Muszę przyznać, że w ogóle mi to nie przeszkadzało. Kochałem wolność, którą miałem, kiedy tam byłem.

Więc można było zrozumieć, jak smutno mi było opuszczać dom na lato, ale słodki zapach wolności sprawił, że było to tego warte. Byłem w krainie samego siebie i wszystkiego, co chciałem robić, i byłem podekscytowany. Zaoszczędziłam w tym roku tyle pieniędzy, żeby pójść na zakupy i kupić ubrania, które pragnę przez cały rok i flirtować z chłopakami, z którymi tak bardzo chciałam flirtować. Nadszedł czas i ani sekundy za wcześnie - Czy jesteś gotowa na wyjazd, Clara? Zapytała mnie mama, stojąc między samochodem a drzwiami. Trzymała klucze w dłoni i posłała mi szeroki uśmiech.

„Nie chcemy się spóźnić i spóźnić się na samolot”. - Jestem gotowa - odpowiedziałem, odwracając się do mojej najlepszej przyjaciółki Carli i przytulając go najmocniej, jak mogłem. Oddalenie się od niej zawsze było najtrudniejsze, ale zawarliśmy pakt, że każdego dnia będziemy rozmawiać przez telefon i pisać o wszystkim i wszystkim.

„Będę za tobą tęsknić," szepnęła mi do ucha. „„ Będę też za tobą tęsknił, "zapewniłam ją, odrywając się od naszego uścisku i uśmiechając się.„ Napiszę do ciebie, kiedy wyląduję. " Okej - skinęła głową, kiedy wsiadłem do samochodu mojej matki i zapiąłem się.

Naprawdę będę tęsknić za tą dziewczyną. Przyniosłem wiele rzeczy w mojej karierze, tak bardzo, że prawie nie pozwolili mi przez to przejść. Był to jednak długi lot i potrzebowałem wszystkiego, co mogłem, aby się bawić.

Słuchanie muzyki doprowadziło mnie tylko do tej pory, a ponieważ nie było internetu, mój komputer był całkiem bezcelowy, chyba że oglądałem film lub coś takiego. Próbowałem czytać, ale trudno było się skoncentrować na książkach z powodu lekkiego zapachu powietrza na zewnątrz samolotu. Nie wiem, co to było, ale jeśli moje uszy nie mogły się skupić, moje oczy też nie. „Dokąd zmierzasz?”, Głos przedarł się przez moją ciężką pracę, próbując się skoncentrować. Odwróciłem głowę na bok, żeby spojrzeć na faceta, który usiadł obok mnie.

Czy brakowało mi tchu, och, brakowało mi tchu. Obok mnie siedział niesamowicie wyglądający mężczyzna. O ile mogłem stwierdzić, był wysoki i bardzo przystojny, miał krótkie brązowe włosy i ciemnobrązowe oczy. Miał oczy, w których można było się zgubić i wierzę, że przez krótki czas, taki właśnie byłem, zagubiłem się w tym człowieku. „Um”, próbowałem znaleźć swoje słowa, zapominając, dokąd zmierzam, wraz z moim imieniem i innymi możliwymi rzeczami, które ta osoba mogłaby o mnie zapytać.

- Kalifornia. A co z tobą? - To samo - zaśmiał się, błyskając uśmiechem swoimi idealnie prostymi, niesamowicie białymi zębami. Miał to, co lubię nazywać celebrytą, tylko trochę po idealnej stronie. To tylko sprawiło, że chciałem przeciągnąć po nich językiem i poczuć, jakie były niesamowite. - Fajnie - wypuściłam, próbując zabrzmieć fajnie, ale naprawdę wyglądam jak jakaś siedemnastoletnia idiotka, która nie miała pojęcia, jak rozmawiać z mężczyznami.

Potem siedzieliśmy w milczeniu przez prawie godzinę. Nie miałem pojęcia, co mu powiedzieć, a nawet wiedziałem, czy chce, żebym porozmawiał, więc zdecydowałem się wyciągnąć laptopa i trochę napisać. To było coś, co robiłem, żeby zabić czas i zwykle mijało to dość szybko.

„Co piszesz,” zapytał, przez co prawie podskoczyłem. Zapomniałem, że on tam był od samego początku i powrót do rzeczywistości był zaskakujący. - Tylko przypadkowe rzeczy - powiedziałem, uśmiechając się do niego.

„Po prostu mija czas, tak naprawdę nie ma ani jednej myśli ani pomysłu”. - Tak - zgodził się. - Całkowicie to rozumiem.

Dużo piszę i czasami przeglądam to, co piszę, aby zdać sobie sprawę, że jest sześć historii połączonych w jedną i nic nie ma sensu, ale za dobrą lekturę lub pośmiać się, jeśli potrzebuję ”. - Jestem pewien, że mój prawdopodobnie wywołałby więcej śmiechu niż dobrą lekturę - powiedziałem żartobliwie, chociaż byłem trochę poważny. Nigdy tak naprawdę nie byłem fanem własnej pracy, moim zdaniem zawsze było miejsce na ulepszenia.

- Wątpię - skomentował, spoglądając lekko przez moje ramię, zanim ponownie spojrzał na mnie. Po raz kolejny zatraciłem się w mocy, którą nade mną trzymali. - Cóż, miło było cię trochę poznać. zatrzymał się, wyciągając do mnie rękę.

- Wiesz, że nie wierzę, że zapytałem o twoje imię. - Clara - uśmiechnęłam się, ściskając jego dłoń. „Nazywam się Clara”. „Cóż, Clara, jestem Brian”.

Odpowiedział własnym imieniem. "Miło było Cię poznać." „Tak” - zgodziłem się - „Miło było cię poznać”. - Może - kontynuował, mimo że rozmowa wydawała się zakończona.

Nie byłam na to zła, po prostu ciekawa, co sprawi, że nadal będzie chciał ze mną rozmawiać. - Może moglibyśmy się kiedyś spotkać, skoro jesteś tu przez całe lato. - Zrobiłbym - przerwałam, nerwy narastały w moim żołądku. "Naprawdę bym to podobał." - Tutaj - uśmiechnął się, wyciągając kartę z kieszeni i podając mi ją. „To moja wizytówka, mój osobisty numer jest na odwrocie.

Zadzwoń do mnie kiedyś”. - Tak - prawie wyszeptałam, gdy nerwy pogłębiły się. "Zrobię to." „Dobrze,” skinął głową, zanim odszedł.

„Będę czekał na Twój telefon”. To było to. Nie było go, a ja stałem na środku lotniska z jego kartą w ręku. To był jeden z tych momentów, w których czułem, że jestem jedyną rzeczą, która się nie porusza, gdy świat wokół mnie ściga się.

Czy mógłbym do niego zadzwonić? Po dwóch tygodniach nadal do niego nie dzwoniłem. Byłem już pewien, że już zupełnie zapomniał o nastolatce, którą spotkał przypadkowo w samolocie. Kusiło mnie, żeby zgubić jego numer telefonu i razem o nim zapomnieć. - Myślę, że powinieneś do niego zadzwonić - zasugerowała Carli. Rozmawialiśmy o nim już od jakiegoś czasu, odkąd spotkałem go w samolocie.

Myśli, że mam obsesję i jedynym sposobem, aby przezwyciężyć tę obsesję, jest zadzwonić do niego. - Nigdy nie dowiesz się, czy cię pamięta, czy nie, chyba że do niego zadzwonisz. „Boże, czasami jesteś taki irytujący” - burknąłem do telefonu - „czy wiesz to o sobie?” „Tylko dlatego, że zdobywam ważne punkty, a ty przegrywasz”, zaśmiała się do mnie do telefonu. - Słuchaj, zadzwoń do niego. Wychodzę, mama chce iść na zakupy, więc nie mogę tego przegapić.

Zadzwonię później, dobrze? - Tak, okej - mruknęłam, przewracając się na łóżku i chwytając kartę Briana z szafki nocnej. „Zadzwoń do niego”, powiedziała jeszcze raz, zanim się rozłączyła, nie dając mi szansy na spór. Schowałem głowę w poduszkę i wydałem cichy okrzyk. Byłem taki zdenerwowany.

Najgorzej dzwoniłem do ludzi i to mogło się nie udać. A jeśli mnie nie pamięta? A co by było, gdyby był tylko uprzejmy i naprawdę nie chciał ze mną rozmawiać? Co bym powiedział? Wszystkie te pytania przemknęły mi przez głowę, nie wiedząc, że właśnie wybieram jego numer. Wróciłem do rzeczywistości, kiedy usłyszałem dzwonek telefonu.

„Cześć”, usłyszał głos na drugim końcu linii. Czułem, jak serce zatrzymuje się w mojej klatce piersiowej, jakbym miał zaraz się przewrócić. "Witaj." „Uch…” Zacząłem, mój głos uwiązł mi w gardle. "Um czy to Brian?" - Tak - odpowiedział, a jego głos przepłynął przez mój umysł i sprawił, że się trzęsłem, jakbyśmy nadal siedzieli obok siebie w tym samolocie.

"Kto to jest?" "To jest Clara." Odpowiedziałem „z samolotu”. Jego dom był ogromny, prawie jak z bajki. Czułem, że nie należę do posiadłości, nie mówiąc już o przyjściu na lunch.

Nawiasem mówiąc, nadal byłem w szoku z powodu tej części. Jak ten wspaniały mężczyzna, który mieszka w tym zamkowym domu, mógł chcieć zjeść ze mną lunch. Nie było we mnie nic specjalnego. - Clara - zawołał jego głos ze szczytu schodów. Zamarłem tam, gdzie byłem, nie mogąc zrobić kolejnego kroku do przodu.

"Zrobiłeś to." - Tak - odpowiedziałem, obracając się lekko, żeby rozejrzeć się po jego domu i posiadłości. „Nie mogę uwierzyć, że tu mieszkasz, to miejsce jest niesamowite”. „Tak, to całkiem miłe,” zaśmiał się. „Wnętrze jest jeszcze ładniejsze, jeśli chcesz się przyjrzeć?” - Okej - skinąłem głową, kierując się w stronę schodów i do jego domu. Nie kłamał.

Sufit był tak wysoki, jak tylko mógł być i wszystko wydawało się idealnie na właściwym miejscu. Czułem, że jakbym się do czegoś zbliżył, to bym to złamał i cóż, nie stać mnie na naprawianie czegokolwiek, co jest w tym miejscu. „Więc mieszkasz tutaj z żoną i dziećmi” - zapytałem go z zaciekawieniem, nie bardzo wiedząc, skąd wzięło się to pytanie. - Nie - zaśmiał się głębokim śmiechem, który zmusił mnie do odrobiny śmiechu w zaraźliwy sposób.

„Mieszkam z nią samotnie, bezdzietnie, nie licząc personelu, któremu czasami pozwalam sobie na dzień wolny”. - Masz laskę - zapytałem z zaciekawieniem, unosząc brwi. „Brzmi bogato”. - Bogatszy, niż możesz sobie wyobrazić - zaśmiał się ponownie, podając mi kieliszek czegoś, co jak przypuszczałem było szampanem. „Bogatsze, niż można sobie wyobrazić”.

„Lunch był fantastyczny” - powiedziałem ponownie, siadając obok niego na kanapie. „Nie mogę szczerze powiedzieć, że kiedykolwiek jadłem coś tak niesamowitego”. - No cóż - rozłożył ramiona, pokazując mi go całego. „Stamtąd będzie tylko lepiej”. Śmiałem się jak oszołomiona uczennica.

Byłem w tym niesamowitym domu z tym niesamowitym mężczyzną i jadłem wspaniałe jedzenie. Gdybym nie wiedział lepiej, chciałbym takiego życia. Wydawało się, że to idealne życie dla mnie lub dla każdej szczęśliwej dziewczyny.

„Więc jak można osiągnąć takie życie” - zapytałem go, biorąc kolejnego drinka szampana. "Ty się rozbierasz." Szepnął uwodzicielsko mi do ucha. "Co?" Zapytałem go, odchylając głowę, by spojrzeć mu w oczy. - Chcesz tego wszystkiego - wskazał na swój dom.

„Chcesz mnie, chcesz bogatego stylu życia, chcesz toczyć się w pieniądzach. "Poważnie?" Zapytałem go. "Poważnie." Odsunąłem się lekko od niego na kanapie.

Na początku nie byłem pewien, czy żartuje, ale kiedy zobaczyłem, jak patrzy na mnie jego oczy, wiedziałem, że mówi prawdę. - Dałbyś mi to wszystko, gdybym się rozebrał? Zapytałem go. - Nie - odpowiedział, opierając się o kanapę.

"Podzielę się z tobą tym wszystkim, jeśli się rozbierzesz." - Dobrze - powiedziałem, że pozwolę, ale nikomu konkretnie. Siedziałem tam jeszcze kilka minut, czekając, aż się roześmieje lub powie, że żartuje, ale on w milczeniu obserwował mnie, sącząc ze swojej szklanki, czekając, aż dam mu odpowiedź. Wiedziałem, że powinienem wyjechać, wrócić do samochodu tatusia i wrócić do domu.

To nie jest miejsce, w którym powinienem być, mógłbym mieć kłopoty, będąc tutaj. Wstając na kanapę, zrobiłem kilka kroków w kierunku drzwi, ale coś mnie powstrzymało. Głębokie pragnienie bycia kimś więcej niż byłem. Chciałam być bogata i czymś więcej niż zwykłą dziewczyną na co dzień.

Chciałem polizać jego zęby i być jego. Chciałem być jego. Powoli odwróciłem się i spojrzałem na niego. Uśmiechnął się do mnie delikatnie, patrząc na mnie od mojej głowy w dół do moich stóp, a potem znowu w górę.

Pił mnie oczami, a ja upijałem się jego przyjemnością. "Chcesz muzyki, czy coś" - zapytałem go zaciekawiony, ponieważ nigdy wcześniej nie robiłem czegoś takiego. "Chcesz muzyki", zapytał mnie w zamian.

- Jasne - odpowiedziałem. Brian wstał z kanapy i podszedł do bocznej ściany. Zajęło mi chwilę, zanim zdałem sobie sprawę, że ogromny, przezroczysty kawałek szkła z szalonymi wzorami, który leżał na ścianie, był stereo.

Wtedy pragnąłem tego życia bardziej niż czegokolwiek. Chciałem, żeby to stereo było moje. Brian włączył wolną muzykę, wystarczająco głośną, by można ją było usłyszeć, ale wystarczająco cichą, byśmy mogli ze sobą rozmawiać, gdybyśmy tego potrzebowali. Następnie podszedł do kanapy i usiadł.

Patrzyłem na niego przez minutę, na jego idealne włosy, idealną twarz, idealne zęby. Chciałem, żeby każdy centymetr jego ciała był mój i chciałem, żeby każdy cal mnie był jego. Cokolwiek chciał, chciałem mu to dać. Poczekałem, aż mój umysł złapie rytm muzyki, po czym powoli zacząłem kołysać biodrami w przód iw tył.

Patrzyłam, jak pociera wewnętrzną część uda przez dżinsy, co mnie podnieciło, co zmusiło moje biodra do kołysania się trochę szybciej. Opuściłem ręce, wsunąłem je pod koszulę i powoli odgarnąłem je z ciała, rzucając na ziemię obok mnie, pierwszy bałagan, jaki widziałem w tym domu, ale wiedziałem, że nie ostatni. Unosząc ręce do góry, potarłam je o piersi przez stanik, a moje sutki stwardniały na miękkiej bawełnianej tkaninie. Wydawało się, że podoba mu się to tak samo jak mnie, kiedy przesuwał ręką w górę uda i zaczął pocierać lekkie wybrzuszenie, które rosło w jego spodniach. - Podoba ci się - spytałem go drażniąco.

- O tak - odpowiedział z uśmiechem. Przesunąłem palcami po bokach, dotykając miękkości mojego płaskiego, opalonego brzucha, po czym włożyłem palce w szorty i powoli ściągnąłem je tuż nad kolana, żeby mógł zobaczyć moje majtki. Jego oczy rozjaśniły się, patrząc, jak przesuwam dłonią po majtkach i pocieram tuż nad miejscem, w którym znajdowała się łechtaczka.

Miękka bawełna na moich palcach podnieciła mnie jeszcze bardziej. - Tak seksowny - wyszeptał na tyle głośno, żebym go usłyszał, powoli rozpinając dżinsy, wsuwając dłoń do środka. Obserwowałam go uważnie, kiedy jeszcze bardziej pocierałam moje majtki. Jego oczy nigdy nie opuszczały mojego ciała, kiedy ściągał swojego kutasa ze spodni i położył na spodniach. Nie byłem ekspertem w kwestii kogutów, ale miałem wrażenie, że jego jest po większej stronie skali.

Wziął swojego członka do ręki i powoli zaczął go głaskać. Patrzyłem, jak jego dłoń porusza się w górę iw dół wzdłuż jego półtwardego kutasa, gdy zsunąłem spodenki do kostek i powoli z nich wyszedłem. Poruszyłem biodrami w przód iw tył w rytm muzyki, drażniąc go tylko w moim staniku i majtkach, wydawało się, że sprawia mu to przyjemność, gdy jego kutas nadal rośnie w jego dłoni. Sięgając za siebie, rozpięłam stanik i pozwoliłam mu opaść na moje ramiona, pozwalając mu po raz pierwszy spojrzeć na moje piersi i prawie boleśnie twarde sutki.

Tak bardzo chciałem, żeby podszedł i dotknął ich, ale zamiast tego wyciągnąłem rękę i rozmasowałem je między palcami. Moje palce były miękkie na mojej skórze, gdy wędrowały po moich piersiach i docierały do ​​moich sutków, lekko je szczypiąc i ciągnąc. W tym momencie mogłem stwierdzić, że jego kutas był twardy i pulsował w jego dłoniach.

Stąpając przed nim, powoli zsunęłam majtki do kostek i polubiłam szorty, po czym wyszłam z nich, zostawiając przed sobą zupełnie nagą. Kiedy byłam nagi, wślizgnęłam się powoli na jego kolana, jego ręka poruszała się szybciej w górę iw dół jego penisa, jego oddech był ciężki przy moim uchu. Nie wyciągnął ręki i nie dotknął mnie, a ja nie starałem się go dotknąć, po prostu zawisłem nad nim z kolanami osadzonymi po obu stronach jego nóg.

Szybciej i szybciej głaskała jego penisa, gdy kołysałem nad nim biodrami w przód iw tył. - Och, pieprzyć Claro - jęknął głośno. „Mam zamiar dojść”. Chwilę później jego twarz napięła się i wstrzymał oddech.

Głaskał swojego kutasa wolniej i mocniej, gdy jego sperma wystrzeliła z czubka jego penisa i wylądowała na moim brzuchu i nagich wargach cipki. Przybył tak bardzo, że prawie byłam nim pokryta i chciałam więcej. Chciałem o wiele więcej….

Podobne historie

Idealne rozwiązanie

★★★★★ (< 5)

Znalazła najlepszy sposób na pozbycie się bólu. Kropka.…

🕑 11 minuty Masturbacja Historie 👁 1,667

Siedziała, wpatrując się tępo w ekran, nieszczęśliwie próbując pracować, bezsensownie stukając w klawisze laptopa. Jej brzuch był tak napuchnięty, a jej piersi tak delikatne, że po…

kontyntynuj Masturbacja historia seksu

Kolacja z teściami

★★★★★ (< 5)

Kto wiedział, że obiad może być tak przyjemny.…

🕑 6 minuty Masturbacja Historie 👁 19,041

„Co jest złego w sposobie ubierania się?” płacze, gdy drzwi są otwarte. Odwraca się i uśmiecha do swojej teściowej. „Eric, zaczynaliśmy się martwić,” karci się jego matka, „nigdy…

kontyntynuj Masturbacja historia seksu

Nieoczekiwana masturbacja w mojej karawanie

★★★★★ (< 5)

Żona pary i ja masturbujemy się…

🕑 4 minuty Masturbacja Historie 👁 11,012

Zabrałem przyczepę kempingową na kemping we Francji. Nazajutrz po moim przyjeździe przyjechało angielskie małżeństwo jeżdżące na rowerach. Przedstawili się jako Ted i Muriel.…

kontyntynuj Masturbacja historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat