Żony sułtana

★★★★(< 5)

Lekcja kochania się.…

🕑 14 minuty minuty lesbijka Historie

Rana weszła do swojej nowej kwatery, wciąż ściskając małą torebkę, która zawierała cały jej dobytek. Pokój był mniej więcej tej samej wielkości co dormitorium, które dzieliła z innymi pomniejszymi żonami sułtana. A teraz, teraz miała mieć to wszystko dla siebie.

Nachmurzony strażnik skinął jej krótko głową i odszedł, a jego ciężkie kroki stawały się coraz cichsze, aż Rana w ogóle ich nie zauważyła. Jeszcze przez kilka sekund stała w framudze drzwi, napawając się czystym bogactwem tego wszystkiego. Jedwab lub złoto zdobiły prawie każdy mebel i nawet nieświadoma tych rzeczy Rana mogła stwierdzić, że gładkie, ciemne drewno było absurdalnie drogie. Zrobiła kilka niepewnych kroków w kierunku ogromnego łóżka.

Rozejrzała się. Nikt. Nie pamiętała nawet, kiedy ostatnio była sama w pałacu. Pozwoliła sobie na lekki uśmiech i poczuła nagły przypływ energii, zanim zrzuciła sandały i wskoczyła na łóżko.

Jedwabiste prześcieradło było niesamowite na skórze Rany, więc położyła się i rozprostowała kończyny. Odwracając się, zauważyła mały stolik z różnymi ceramicznymi butelkami i kilkoma małymi kielichami na blacie. Pobiegła, żeby nalać sobie drinka.

Rubinowo-czerwony płyn miał silny, owocowy zapach. Rana nigdy nie piła wina, ale oddech sułtana często nim pachniał. Aromat był znacznie przyjemniejszy pochodzący bezpośrednio ze źródła, o którym pomyślała przed spróbowaniem. Zaskoczyło ją trochę, jak gorzkie było to wino i jak suche było w jego gardle. Jednak wcale nie nieprzyjemne.

Bez wątpienia drogie rzeczy. Stanęła przed dużym lustrem w złotej ramie i zaczęła pozować przed nim, czując się jak elegancka szlachcianka w długiej sukni, z kielichem w dłoni. Wydawało jej się, że minęła wieczność od jej dni jako córki farmera, jej ręce były nieustannie zmęczone od wyrzucania gówna ze stajni i z powrotem do jedzenia. Jednak nadal wydawało jej się to dziwne, jak czyste i zadbane stały się jej włosy i twarz.

Podeszła do okna i wyjrzała na pałacowe ogrody. Wspaniały widok, pomyślała. Kilku zapracowanych służących śpieszyło się po zieleni, ciężko pracując w ogrodzie lub załatwiając sprawy dla szlachty. Kilka zamożnych dam było na spacerze, ale Rana ich nie poznała, znała głównie inne żony i jednego czy dwóch strażników.

Gdyby ktoś spojrzał na nią z góry, prawdopodobnie pomyślałby, że też jest wysoko urodzoną damą. Ta myśl raczej podekscytowała Ranę. Na początku była smutna, że ​​została zmuszona do opuszczenia rodziny wbrew swojej woli, by przyjść i służyć sułtanowi jako jedna z zabawek, ale wiedziała, że ​​miała szczęście i że jej rodzina została dobrze wynagrodzona, a nawet chociaż jej szczęście mogło się odwrócić w każdej chwili, była zdeterminowana, by trzymać się każdej jego części. Pukanie do drzwi sprawiło, że odsunęła się od okna. Nigdy wcześniej nie otwierała własnych drzwi.

'Tak?' powiedziała z wahaniem. „To ja, otwórz” – nadeszła odpowiedź. Rana rozpoznała głos i natychmiast wydała cichy jęk. Szybko otworzyła drzwi gościowi.

– Dzień dobry, Amino – przywitała się Rana z kobietą i lekko spuściła głowę. Amina skinęła jej głową i uśmiechnęła się. - Cześć Rana - powiedziała i weszła do środka, nie czekając na zaproszenie. „Jak się zadomowiłeś?”. Rana zamknęła drzwi za nowo przybyłą i uważnie rozważyła jej słowa.

Amina była Pierwszą Żoną Sułtana, wybraną specjalnie przez niego spośród wielu, wielu kandydatek. Nie było co do tego wątpliwości, była wyjątkowo piękną kobietą, wysoką i ciemnowłosą, o wiele bardziej kobiecą niż Rana kiedykolwiek byłaby. Jej najbardziej uderzającą cechą był jednak całkowity i zupełny brak ramion. Dziwne fascynacje sułtana były już dość dobrze znane, a Rana i inne żony zawsze żyły w strachu przed tym, co straszny uzdrowiciel sułtana może im zrobić w imieniu ich władcy.

Nie żeby Amina kiedykolwiek wydawała się w jakikolwiek sposób nieszczęśliwa, była prawdopodobnie najbardziej uprzywilejowaną ze wszystkich żon, a Rana widziała nawet jej rozkaz dotyczący strażników. Mimo to spojrzenie na puste ramiona Aminy sprawiło, że włosy na karku Rany stanęły dęba i przeszedł ją dreszcz. - To piękny pokój - powiedziała w końcu Rana.

'Jestem bardzo wdzięczna.'. Amina ponownie skinęła głową. – Nie czuj się zbyt winny, kochanie. Będziesz musiał na to zapracować, zapewniam cię. Ach tak, to satysfakcjonująca „praca” Rany zaprowadziła ją tak daleko, prawda? Jeśli tak, to z pewnością jest coś, co Amina może jej o tym powiedzieć, co do tego nie było wątpliwości.

Rana musiała przyznać, że Amina wyglądała absolutnie cudownie. Długa, jasnoniebieska sukienka wąsko opinała jej krągłe ciało, a głęboki dekolt pozostawiał bardzo, bardzo niewiele wyobraźni i oczywiście wszystkie sukienki Aminy były bez rękawów, aby lepiej podkreślać jej brak ramion. Na ramieniu Aminy wisiała również skórzana torba, której pasek był dość mocno umieszczony pomiędzy giętkimi, dziarskimi cyckami, które sprzeciwiały się grawitacji.

Rana bardzo się starała nie gapić, czy to na biust, czy na ramiona. Na szczęście Amina wyglądała na zdezorientowaną. – Właściwie to dlatego tu jestem – wyjaśniła. „Wiele obiecujesz, kochanie, ale jest wiele do dopracowania, do pielęgnowania”.

'Oczyścić?'. - Tak, a Jego Królewska Mość powierzył mi zadanie trochę ci pomóc, wyszlifować krawędzie, jeśli chcesz. – Rozumiem – powiedziała Rana, niepewna, czy powinna czuć się zdenerwowana, czy rzeczywiście urażona. 'Co chciałbyś, abym zrobił?'.

- Och, to naprawdę proste - powiedziała wesoło Amina. „Uwiedź mnie”. „Ja, hm…”. 'Dobry początek.'. „Uwieść cię?”.

„Czy to sprawia, że ​​czujesz się nieswojo?” — spytała Amina. Tak było. – Hm, nie, oczywiście, że nie – Rana wiedziała, że ​​musi być ostrożna. 'W porządku.'.

'W porządku?'. „Daj mi chwilę, dobrze!”. Rana próbowała się uspokoić, skupić.

To była potencjalnie niebezpieczna sytuacja, jeśli Amina nie tylko bawiła się świeżym mięsem, ale Rana nie zamierzała podejmować żadnego ryzyka. – To naturalne, że jestem zastraszona – powiedziała, starając się brzmieć szczerze. – A co z tobą, będąc takim znakomitym kochankiem. Pierwsza żona. Wszyscy chcemy być tobą, wiesz.

Rana okrążyła Aminę i delikatnie pieściła jej ramiona od tyłu. „Nie masz pojęcia, jak bardzo cię podziwiamy, jesteś naszym ideałem”. Delikatnie odgarnęła włosy Aminy i pocałowała ją w szyję. — A teraz jesteś tutaj, w mojej kwaterze.

Jeśli już, myślę, że trzymam to razem naprawdę dobrze. Amina odwróciła się w stronę młodszej żony i na szczęście wydawała się raczej zachwycona otwartością Rany. - Będziesz musiał mi pomóc z tą torbą - powiedziała Amina. Rana posłusznie podążała dłońmi za skórzanym paskiem, dotykając przy tym krótko piersi Aminy.

Rana musiała się roześmiać. — Spieszymy się, prawda? - powiedziała żartobliwie Amina. „Odłóż na razie torbę, ale nie za daleko”. Z niepokojem Rana próbowała ocenić zawartość torby, nie wydawała się zbyt ciężka, ale słyszała, jak jeden solidny, drewniany przedmiot uderza w drugi, kiedy kładła torbę przy łóżku. „A teraz chodź tu, nie chcę stać tu całą noc”.

Ranna skinęła głową. - Cóż, chciałam wypróbować te piękne jedwabne prześcieradła - powiedziała i odwracając się od Aminy, pociągnęła za sznurek wokół własnej talii. Jej suknia rozluźniła się, a Rana wygięła plecy tak, że zsunęła się z jej ramion i upadła na ziemię z cichym stuknięciem, pozostawiając Ranę nagą, z wyjątkiem pary złotych sandałów.

Pozostała w swojej pozycji, dając Aminie kilka sekund na docenienie pleców i pośladków Rany, po czym zrobiła krok do przodu i odwróciła się, by usiąść na łóżku. Szybko skrzyżowała nogi, odchyliła się do tyłu i powoli zaczęła pocierać jeden ze swoich sutków. „Nie dołączysz do mnie?”. Amina postąpiła zgodnie z zaproszeniem, ostrożnie siadając na brzegu łóżka, a potem opadając na nie plecami do przodu.

Uśmiechnęła się i uniosła nogi. - Nie chciałabym zniszczyć twojej nowej pościeli - powiedziała niewinnie Amina. - Oczywiście - Rana ostrożnie rozwiązała sznurowadła, które trzymały na miejscu parę drogich złotych sandałów Aminy. Ściągnęła je tak zmysłowo, jak tylko potrafiła, i położyła je na podłodze z wielką ostrożnością i szacunkiem. Ku uldze Rany, Amina patrzyła teraz na nią z czymś, co wydawało się szczerą aprobatą.

- Masz takie wspaniałe nogi - mruknęła Rana, pieszcząc je z miłością. Nie kłamała, były długie i piękne, gładka, brązowa skóra błyszczała od wszelkiego rodzaju aromatycznych olejków. Rana powoli wspinała się po nogach Aminy, pieszcząc jej uda, podciągając jej sukienkę coraz wyżej. Amina z trudem mogła się poruszać w tej pozycji, a Rana co chwila oglądała się za siebie, by upewnić się, że nadal dobrze się bawi.

– Nadal czuję się trochę przesadnie ubrana – powiedziała zachęcająco Amina. - Cóż, nie możemy na to pozwolić - wyszczerzyła się Rana i ostrożnie ściągnęła delikatną sukienkę. Amina usłużnie wierciła się na łóżku i wkrótce była tak samo naga jak Rana, która potrzebowała chwili, by pogodzić się z tym, co widziała. Strasznie trudno było nie czuć się nieadekwatnym wobec niesamowitego ciała Aminy, wysportowanego, bardzo kobiecego, krągłych we wszystkich właściwych miejscach i pewnego siebie, pełnego wyższości uśmiechu, który powiedział całemu światu, że dokładnie wie, jak niesamowicie wygląda. Po raz kolejny onieśmielona Rana przesunęła rękę bliżej miednicy Aminy, ale z promiennym uśmiechem Amina potrząsnęła głową.

'Nie nie nie.' powiedziała drażniąco. „Jesteś tutaj, aby nauczyć się uwodzić mężczyznę, prawda”. Rana wpatrywała się w nią pustym wzrokiem. – Zajrzyj do torby – powiedziała Amina.

Rana tak zrobiła. W środku znajdowały się tylko dwa przedmioty i pomimo obecności dwóch nagich kobiet Rana dopiero teraz poczuła się b. 'Czy ​​to?'. „Więc ich rozpoznajesz, bardzo dobrze”.

W torbie Aminy znajdowały się dwie drewniane repliki męskich genitaliów i żadnych skromnych okazów. Wyglądały na kunsztownie wykonane i wypolerowane, a Rana mogła nawet dostrzec małe żyłki wzdłuż trzonka. Do każdego z nich przymocowane były skórzane paski, które miejscami wyglądały na nieco zużyte. „Nazywają się dildami”.

Amina zachichotała na widok niedowierzającej twarzy Rany. – Przynieś większy – powiedziała, wyraźnie dobrze się bawiąc. Rana odłożyła mniejszy i wróciła na miękki materac, wciąż ściskając nieskromny trzonek. Amina wstawała na kolanach, a jej uśmiech stał się nieco złośliwy.

- Kontynuuj - powiedziała. „Owija się wokół mojej talii”. Palce Rany lekko drżały, gdy zaciskała paski. Sporo ich krążyło wokół brzucha i ud Aminy, aby zapewnić jej dodatkową stabilność.

Kiedy Rana skończyła, Amina wyglądała na raczej zadowoloną ze swojego nowego wyglądu. Nawet na mężczyźnie dildo wydawałoby się Ranie nienaturalnie duże, a przymocowane do delikatnego ciała Aminy wyglądało niemal przerażająco. „Czy nie zamierzałeś mnie uwieść?”.

Ranna skinęła głową. Położyła Aminę na plecach. - Jesteś pełna niespodzianek - powiedziała Rana i pocałowała drugą kobietę.

Amina wyglądała na nieco zaskoczoną, ale chętnie się przyłączyła. To był dziwnie jednostronny całus. Ich języki były splecione w chwalebnym tańcu, ale Rana była oczywiście jedyną osobą, która mogła pieścić drugą. Czuła się, jakby pieściła każdy cal ciała Aminy i sprawiało jej to więcej przyjemności, niż kiedykolwiek myślała, że ​​to możliwe.

Rana poczuła, że ​​daje się ponieść emocjom, gdy ścisnęła tyłek Aminy, chwytając go mocno i pieszcząc. Nogi Rany znajdowały się teraz po obu stronach Aminy, a ona dokładnie wiedziała, czego się od niej oczekuje. Pocałowała Aminę jeszcze raz, a potem usiadła trochę.

Amina rozsiadła się wygodnie na łóżku i obserwowała ją z zaciekawieniem. Rana spojrzała na dildo, a potem splunęła w dłonie. - Dobra decyzja - wyszczerzyła się Amina, gdy Rana zaczęła smarować drewniany trzonek przed nią.

Samo patrzenie na Aminę wystarczająco ją podnieciło i prawie nie musiała pocierać własnej łechtaczki, żeby wprowadzić ją w odpowiedni nastrój. Z niepokojem przełknęła ślinę i położyła się na Aminie. Czuła długie nogi między swoimi, dziarskie piersi przyciśnięte do Rany i jej własne soki zaczynające spływać po sztywnej męskości. Rana jęknęła. - Ciii, teraz powoli - powiedziała uspokajająco Amina.

Mogła użyć nóg do pchnięcia, ale większość ruchów wykonywała sama Rana. Rana wpatrywała się prosto w duże, ciemne oczy swojej współlokatorki i głaskała ją po twarzy, otulając coraz bardziej zabawkę Aminy. Poruszała się w górę iw dół czubka i zaczęła cicho jęczeć.

W górę i w dół. Amina lekko pchnęła, a Rana krzyknęła ze zdziwienia. - Och, podoba ci się to - powiedziała Amina. „No dalej, pokaż mi, co masz”. Ran pocałował ją.

– Patrz, kto mówi – powiedziała, patrząc na radosną minę Aminy. Kolejny jęk, gdy powoli robiła coraz większe postępy. - Trochę szybciej, jeśli nie masz nic przeciwko - powiedziała okrutnie Amina.

– Oczywiście – Rana starała się brzmieć na pewną siebie. Czuła, jak przepływa przez nią przyjemność, gdy przyspieszyła, a jej oddech stał się szybszy. - Dobrze, dobrze, to wszystko - powiedziała spokojnie Amina.

Rana ponownie splunęła w jej dłoń i nałożyła więcej na wibrator, który wsunął się w nią jeszcze głębiej. 'O Boże!' - krzyknęła, a łzy napłynęły jej do oczu. Przyjemność i ból przeciążały jej zmysły.

'Tak tak!' Amina patrzyła z podnieceniem i sama zaczęła teraz pchać szybciej. Była wystarczająco blisko, by zrobić to teraz skutecznie. - Nie przestawaj teraz, kochanie.

Tak dobrze sobie radzisz - powiedziała. Rana zacisnęła zęby i znów przyspieszyła, czując pieczenie w udach i fale przyjemnych doznań emanujących z jej pochwy, promieniujących aż do palców u stóp i koniuszków palców. 'To tyle kochanie, nie zapomnij o mnie'. Rana dyszała ciężko, ale udało jej się złożyć kolejny pocałunek na Aminie i mocno chwyciła jej piersi, ściskając je i pieszcząc, podczas gdy Rana nadal brała w siebie ogromnego drewnianego kutasa, raz po raz. „O mój Boże, o mój Boże!”.

Czuła, że ​​zbliża się do krawędzi. - Nie waż się przychodzić bez mojego pozwolenia - powiedziała Amina. Warga Rany zadrżała, a jej całe dolne ciało zadrżało wściekle. - Żadnego zwalniania - Amina uśmiechnęła się złośliwie.

'Ja- O Boże! nie mogę!”. Amina kontynuowała bezlitośnie, zakopując dildo w trzęsącej się postaci Rany. Rana szła dalej, czując wyczerpanie, frustrację, ból. „Nie wolno ci kończyć przed Jego Wysokością, nie wolno ci kończyć, zanim tak nie powiem”. 'Tak! Tak, Amino!”.

Rana poczuła skurcze nóg i desperacko przeniosła ciężar ciała. „Znaj swoje miejsce, Rana, wiedz, na czym stoisz”. 'Tak! Robię, robię!'.

Z całej siły Amina pchnęła w górę, a Rana przygryzła wargę, starając się ją trzymać. – Dobrze – powiedziała Amina. „Argh!”.

'Teraz. Chodź, chodź po mnie. Rana wrzasnęła, a całe napięcie, cała nagromadzona frustracja seksualna eksplodowała z wstrząsającym przypływem przyjemności, jej kończyny drżały i cała się trzęsła. „O mój Boże” to wszystko, na co zdołała się zdobyć, próbując złapać oddech.

Amina znów się zaśmiała. Rana leżała bezwładnie na niej, z wyciągniętymi rękami i nogami, pocąc się i dysząc, jej serce biło, jakby przebiegła wiele mil. – Ja… – Rana zaniemówiła.

Amina przyłożyła swoje czoło do czoła Rany. biedactwo, brakuje ci tchu? 'Zrobił-,'. - Nie martw się - Amina delikatnie ją pocałowała. „Sułtan będzie z ciebie bardzo, bardzo zadowolony”.

Podobne historie

Andee odchodzi z Lauren

★★★★★ (< 5)

Żona biseksualnie interesuje się seksowną koleżanką w podróży służbowej.…

🕑 14 minuty lesbijka Historie 👁 5,633

Nie było mnie wcześniej z Laurą i zawsze wydawało nam się, że dzielimy to wzajemne zainteresowanie. Ale ponieważ żadne z nas tak naprawdę nigdy nie doświadczyło związku tej samej płci,…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Nauczyciel mojej córki

★★★★★ (10+)

Kiedy starsza kobieta ma szansę zobaczyć nagą młodszą kobietę, bierze ją…

🕑 12 minuty lesbijka Historie 👁 73,676

Nazywam się Roxanne, mam 39 lat i mam córkę o imieniu Sofie. Ona jest na studiach i ma 20 lat. Oboje jesteśmy ciemnymi brunetkami, a ludzie czasem mylą nas z siostrami. Jej tata rozwiódł się…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Zabronione - część 1

★★★★★ (5+)
🕑 15 minuty lesbijka Historie Seria 👁 7,220

Ciesz się urokami xoxo. Westchnąłem, patrząc na zegarek, godzinę do końca zmiany. Nie mogłem się doczekać. Kilku moich przyjaciół i ja wychodziliśmy dziś wieczorem. Z niecierpliwością…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat