Rozpacz... Wódka zatankowana i ledwo ubrana wyszła w noc. Teraz gdzie?…
🕑 13 minuty minuty lesbijka HistorieStalker Rozdział 7 Jeśli lubisz uprawiać hazard, mówię ci, że jestem twoim mężczyzną. Trochę wygrywasz, trochę tracisz, to - wszystko - to samo dla mnie Lemmy, w całej swojej napędzanej mądrości Jack Daniels, zdecydował, że moja czaszka ma być miejscem ostatniego koncertu Motorhead. Przyjemność polega na graniu, nie ma znaczenia, co powiesz, nie podzielam twojej chciwości, jedyna karta, której potrzebuję, to A gdy czarne, obite skórą, chude dżinsy trio wystartuje w `` Ace of Spades '' publiczność Heffalumps tupać szaleńczo w mosznącej jamie skroni. Ace of Spades As Spades Powoduje, że pralko-suszarka, nieustannie obracająca się w moim żołądku, uderza w „wirowanie”, a fontanna żółciowego płynu wypełnia moje usta. Granie dla wysokiego, tańczenie z diabłem, Płynięcie z prądem, to dla mnie gra, w której miesza się z 16 różnymi, wcześniej nieznanymi grzybami, które zamieszkały tam, kiedy spałem.
Siedem lub Jedenaście, obserwujące cię wężowe oczy, Podwoj się lub zrezygnuj, podwójne kołki lub rozszczep, Aby uformować szkodliwy płyn, który z obfitym parskaniem i połykaniem udaje mi się ponownie powrócić do kipiącego dołu żołądka. Ace Of Spades As Spades Ale tylko po prostu. Ciało wykrzywione w agonii płodu Zagłębiam twarz z powrotem w osobliwie odmiennych, pachnących, kondycjonowanych tkaniną poduszkach pod głową. Kałuże śliny spływają po moich ustach za mocno zamkniętymi wargami; cała moja skóra była jednocześnie karmiona i płonąca, ale zimna, lepka i drżąca pod dziwnie lekką kołdrą. Jestem chory.
Jestem ponad chory. Jestem Judaszem Iskariotą uwięzionym w Siódmym Kręgu Piekła, moje ciało dręczone przez całą wieczność. Minęło dziesięć minut, odkąd moje piekące oczy otworzyły się, by przyjrzeć się otoczeniu; dziesięć minut niezrównanych, dudniących nudności; dziesięć minut spoglądania tępo spod kołdry w nigdy wcześniej nie odwiedzanym pokoju, w którym się znajduję; dziesięć minut konwulsji i połykania, wiedząc, że wkrótce, w końcu, będę musiał wyczołgać się spod miękkiego koca ochronnego, pod którym się chowam i oderwać trzęsące się kończyny w poszukiwaniu łazienki. Lekkie zasłony pozostają zaciągnięte na małe okno, ale jest wystarczająco dużo światła, które przedostaje się przez pozbawiony podszewki materiał, bym mógł zbadać moje miejsce najlepiej, jak potrafię, bez poruszania pulsującą kulą bólu, która siedzi na moich ramionach.
Ace of Spades As Spades Vomit pędzi w górę z mojego żołądka, kiedy gorączkowo łykam w desperackiej próbie zapobieżenia pokrytym moją żółcią cudownie pachnącą pościelą. Całe moje ciało trzęsie się i konwulsyjnie, gdy nieznośnie bolesne skurcze nieustannie przechodzą przez ściśnięty żołądek. Jestem otruty.
Umieram. Umrę tutaj; umrzeć w tej nieznanej sypialni, zagubiony i samotny, a jakiś nieszczęsny niewinny znajdzie moje sztywne, nie oddychające ciało, moją twarz jako maskę wykrzywionej agonii, zaschnięte łzy pokrywające moje policzki, kałużę wymiocin pod spierzchniętymi ustami. As Pik As Pik Spadam z łóżka na podłogę; kończyny splątane, nieskoordynowane, ręce i nogi bezużyteczne, gdy próbuję zmusić się do wyprostowania, by znów stać się dwunożnym; świadomość mojej całkowitej nagości przenika burzowe chmury mojego mózgu i wysyła f wstydu do mojego już rozgrzanego, trzęsącego się ciała.
W jakiś sposób osiągam pion; jakimś cudem moje stopy potykają się po pokoju do zamazanego obrazu drzwi; jakoś poruszam się po nieznanym mieszkaniu poza nim, nie zderzając się wielokrotnie z przypadkowymi przedmiotami z życia innej osoby, aż w końcu na rękach i kolanach włosy opadają do przodu, aby ukryć ohydę mojej twarzy, poddaję się natarczywym skurczom i wyplułem zawartość mojego żołądka do porcelanowej muszli klozetowej, w której pochowałem głowę. To nie jest ładne. Nie jestem ładna. Jestem po prostu kolejną zagubioną duszą, która cierpi konsekwencje swoich własnych czynów.
Przez następne dwie godziny jestem złapany w niekończący się cykl powtórzeń; abed drżący i płodowy, wzbijająca się żółć niechciana i nieproszona, zdesperowana, by zasnąć, ale niezdolna, ostateczne nieuniknione zataczanie się po dobrze wytartym dywanie, aby ociągnąć się pusto po muszli klozetowej, zanim wziął kilka delikatnych łyków wody, aby oczyścić usta z gorzkiej, gryzącej posmak, a potem czołganie się z powrotem do miękkiego, ciepłego, kojącego uścisku jej łóżka. „Jej łóżko”… jej jedyne łóżko. Mogę być chory, może umieram, może jestem zatruty alkoholem, ale jestem stworzeniem z ciekawości i jeśli nigdy nie opuszczę tego miejsca, to są rzeczy, które chcę wiedzieć.
Nie mam wspomnień; pomimo moich najlepszych, niewyraźnych, pulsujących wysiłków, nie mogę sobie przypomnieć ani jednego szczegółu dotarcia. Była tam licencja, druga butelka wódki, łzy i ławka w parku, ale poza tą pustką. Nie mam ubrań ani butów.
Myślałem o wyjściu, o znalezieniu mojej torby, moich pięknych obcasów diamante i płaszczu do ud, którym okrywałem moje nagie, haniebne, zniesmaczone ciało i ucieczce do zabrudzonej świętości własnego domu… ale nigdzie ich nie ma widziane, ponieważ wszystko, co tu jest, wszystko, co mnie otacza, jest nią. Słodka, nerwowa, zniszczona, Clara. Pyszna mała Clara, jej delikatna dłoń drżała pod moją, kiedy zamykałem na niej palce podczas lunchu, jej łani oczy były wodniste i pełne uwielbienia, kiedy skubaliśmy nasze jedzenie ze stołówki i wymienialiśmy uprzejmości, niepewni, jaką więź, jakie pragnienia obudziło nasze poranne spotkanie ciała seksualne. Wczołgam się z powrotem do jej łóżka wypełnionego laseczkami wanilii, a jej niepewny uśmiech i mimowolne skubanie jej warg pojawia się na kinowym ekranie mojej siatkówki. Podwijając się jak kocię, pozwalam swym zmęczonym powiekom zamknąć się, gdy nakazuję wspomnienie jej gorących, mokrych ust, ssących i siorbiących moje grube, sztywne sutki, by rozkosznie drżeć na moim hipokampie zniszczonym przez alkohol.
Przychodzi do mnie; zakrada się pod kołdrę za mną, materac dopasowuje się do naszych dwóch obciążników, kołdra zsuwa się z mojej rozgrzanej skóry, część odsłania drżenie, drżenie jak przy mocno zamkniętych oczach, otwarte usta i delikatnie dyszący oddech, czuję miękki ciężar jej piersi napierających na krzywiznę moich pleców. Ciepłe zużyte powietrze wypływa z jej ust, drżąc wokół moich wilgotnych od potu i puszących się włosów, po czym pieści wrażliwą piegowatą skórę na moich ramionach i w górę wdzięcznej, łabędziej elegancji mojej szyi. Ciche jęczenie gubi się gdzieś w mojej wciąż bolesnej tchawicy, gdy wykręcam swoje zgrabne pośladki pleców, bolejąc, by przycisnąć się do zapraszającej gładkości jej kości łonowej, pragnąc poczuć, jak jej brzuch i uda zaciskają się na mnie, potrzebując oddzielenia od niej tylko przez cienka warstwa brudu i wstrętu do samego siebie, która pokrywa każdy milimetr kwadratowy mojej skóry. Jej ramię obejmuje mnie; uwięzienie własnego tam, gdzie leży, pochylone w dół na moim torsie, moja dłoń wepchnięta między mocno ściskające uda, palce wbijające się w moje miękkie, ukryte ciało. Moje powieki drgają; półotwarte, gdy uwięzione jęki stają się cichymi jękami, gdy czuję, jak jej palce przesuwają się po spodniej stronie moich żałośnie małych piersi, i silnie połykam obrzydliwie pachnący płyn, który ponownie zbiera się w moich ustach.
Wargi opadają; miękka, delikatna, lekko pokryta koralową szminką, ledwo dotykająca mojej drżącej skóry, gdy idealne półksiężyce jej wypielęgnowanych paznokci zamykają się wokół sztywnych, pulsujących guzków mojego sutka. Między moimi udami palce tańczą po moim ciele; paznokcie biegały między nieugiętymi grubymi wargami sromowymi, szukając przemoczonego, wilgotnego rdzenia mojej cudownie otwartej cipki, tylko po to, by odkryć, że jest jałowo niezainteresowana. Harrumphing przewracam się na plecy; wilgotne włosy przylegają mi do twarzy, szeroko rozchylone uda, palec i kciuk łączą się w celu poprawienia i drażnienia sutka, gdy kilkakrotnie przesuwam dwoma palcami po suchej jak kość szczelinie moich dolnych ust. Wyginając plecy, ofiarowuję Carli małe naleśniki z piersi, błagam ją, żeby zamknęła wokół nich usta, by wciągnęła ich nieznaczne ciało w jej przemoczone, mokre i ociekające wodą usta. Ssać i ssać.
Aby zamknąć zęby. Aby zaznaczyć perfekcyjnymi wgłębieniami jej wyjątkowości stomatologicznej. Aby pokryć ukąszenia miłości. Żeby posiniaczać moją bladą alabastrową skórę; pozostawić jaśniejącą fioletowo od uporczywego i błogosławionego obelżywego dotyku jej wspaniałych ust.
Unoszę biodra; popchnij je w górę, policzki tyłka unoszą się z łóżka, gdy moje bliźniacze dłonie i wiele palców borykają się ze zdezorientowanym i zagmatwanym zbiorem niereagujących ciał między moimi szeroko rozstawionymi udami. W głębi mojej cipki są dwa palce; uderzając we mnie wielokrotnie, wpychając się między moje suche, opuchnięte ściany cipki. Taranowanie, wbijanie włóczni, pieprzenie tego cudownego ciała, gdy tuż nad równie oddaną palcem wielokrotnie pulsuje na moim kapturze ukryta łechtaczka błagając ją, by eksplodowała w chwalebnym doznaniu.
"Pierdolić!" Nieproszony płyn ucieka z moich kanalików łzowych, gromadzi się wokół oczu, zamazując mi wzrok, zanim spłynie w dół mojej twarzy, by zwilżyć kości policzkowe i nadal bolesne skronie. "Pierdolić!" Moje palce wciąż przebijają miękkie ciało mojej cipki, desperacko prosząc o pełną miłości odpowiedź. "Pierdolić!" Suchy żołądek falujący, usta wypełnione grzybami i pokryte żółcią, dysząc mocno, gdy bezcelowo wbijam sztywne palce młota pneumatycznego w zmiażdżone, niekochane mnie.
„Kurwa! Kurwa! Kurwa!” Wybucham; szalone bezradne szlochanie potrząsające całym ciałem, łzy, które spływały kaskadą po mojej skórze, cieknący nos, otwarte usta, gdy pustka mojego życia i efemerydy moich fantazji wybuchają, rozdzierając nieruchome powietrze, które mnie otacza. Frontowe drzwi grzechoczą w ramie, oznajmiając powrót Clary. Ukrywam; zanurzam się w pościeli, czy moje trzęsące się ciało będzie nieruchome, mokre policzki zwilżające poduszki, moje zniszczone włosy ledwo widoczne nad kołdrą i wsłuchuj się w różne odgłosy powrotu Klary do jej gniazda. W pewnym momencie jestem pewien, że drzwi się otwierają, a ja wciąż oddycham, skupiając się na każdym cichym dźwięku, aż w końcu przekonuję się, że drzwi się zamykają, a miękkie kroki odbiegają od mojej kryjówki.
Oczywiście istnieje nieuchronność tego, co musi się wydarzyć; w pewnym momencie muszę wstać i wyjrzeć, nakarmiona i zawstydzona, przeprosić za moje przybycie i podziękować mojej nieskalanej gospodyni za jej hojność… ale jest radość z zwlekania i radość z poczucia bezpieczeństwa, przytulenia w niej łóżko, otoczone jej zapachem. Na krótką chwilę zatracam się w pysznych rozmyślaniach; ciekawość okoliczności naszego wieczoru łączącego się z „co by było, gdyby” o naszej przyszłości. Rozebrała mnie; dłonie i oczy pieszczące moje przesiąknięte alkoholem ciało, kołysząc się bezradnie przed nią, chwiejąc się na smukłych udach, gdy jej palce gładziły cudowną gładkość mojego łono? Czy uklękła przede mną, żeby zdjąć moje buty, a jej miękkie usta dyszały ciepłym oddechem na przemoczone, drżące, odsłonięte fałdy mojej cipki, zanim pochyliła się do przodu, aby złożyć delikatny pocałunek na moim opuchniętym sromie? Czy ona, wbijając język w moją pulsującą wilgoć, położyła dłonie na moim delikatnie zakrzywionym tyłku, wbijając paznokcie w przebaczające ciało, kiedy trzymała mnie przed sobą? Czy poprowadziła mnie z dłonią na nadgarstku do swojego łóżka z wanilii, rzuciła mnie na nie i rozerwała te ledwo funkcjonujące uda, aby zostawić mnie odsłoniętą, potrzebującą, niewrażliwą na jej lubieżne uwagi? Czy ja się skręciłem? Czy moje źrenice przewracały mi się niewidzące w oczach? Czy cudowne, małe jęki rozkoszy zostały uwięzione w moim gardle, zanim uciekłem, by rozerwać powietrze w jękach zachwytu? Czy moje policzki dupy się zacisnęły? Czy podniosłem się, oferując wszystko, czym jestem, aby obsypała mnie swoją miłością? I czy ona, czy ona, czy ona… szczypała w wewnętrzną stronę mojego uda, kruche, ostre zęby przynoszące małe szkarłatne pręgi, które cudownie kontrastowały z moją kremową skórą? Wsunąć język między moje rozluźnione pośladki, żeby dotknąć mokrej gwiazdy mokki z mojego odbytu? Chwycić mój nabrzmiały srom między kciukiem a palcem i pociągnąć mnie trzęsącą się w stronę jej ładnej twarzy? Ssij moją opuchniętą łechtaczkę w jej rozgrzane usta, szarpiąc gwałtownie, gdy cudownie wiję się, mocząc jej podbródek moją miłością, uczuciem, moim pragnieniem; Desperacko pragnęłaby, by włóczyła moim przemoczonym, żądającym seksu swoimi połączonymi palcami, przyszpiliła mnie do łóżka za moją cipkę, by uchwyciła mnie trzepoczącego w jej nieuniknionej sieci, moje serce, ciało i duszę, które ona ma mieć i pielęgnować na zawsze? Czy ona? Czy ona? Czy ona? Jakoś udaje mi się wydostać spod wilgotnej kołdry, moje ciało płonie od możliwości. Nie, nie możliwości… prawdopodobieństwa.
Gdzieś w głębi tamy rozpada się pod ciężarem mojej nadziei i drżącymi palcami i nerwowymi stopami ostrożnie podchodzę do drzwi w poszukiwaniu nowo odkrytego poświęcenia. Wychodzę z sypialni; nagi, nakarmiony, brudny, wilgotne ciało, wyschnięty pot pokrywający moją skórę, drobne plamki wymiocin niezauważone na ustach, włosy nieostrożne i dość katastrofalne, cipka pulsuje, soki ślizgają się po udach, oczy nienaturalnie jasne, sutki zacięte, sztywne sutki na szczycie mojego falującego piersi; i ruszaj na poszukiwanie mojej gospodyni. Ona jest na swoim tronie; Szeroko otwarte drzwi, rozchylone uda, sukienka podwinięta dookoła jej talii, bawełniane majtki spoczywające jak odrzucona hula-hop wokół kostki.
Zerkam na nią zza framugi; kochana Clara, cudowna Clara, moja przyjaciółka, moja ukochana, moja przyszłość: gdy ukrywam przed jej wzrokiem swoje nakarmione i potrzebujące ciało. „Cześć… dziękuję… przepraszam… naprawdę tak… mam nadzieję…” Wiem, że odpowiada, ale nie słyszę. Widzę, jak poruszają się jej usta, ale pochłania mnie potrzeba, by jąkać się przeprosinami i odpuszczać sobie grzechy.
I skradam się do przodu; stał w drzwiach przed nią; kaskada słów jedyna ochrona przed jej dezaprobatą. "W porządku." Te słowa zatrzymują mnie z drżeniem, niepewny, czy dobrze je usłyszałem, więc powtarza je. "W porządku." Przytłaczająca mnie ulga; podchodząc bliżej, gdy moje ramiona się unoszą, a ciśnienie w mojej przeponie zostaje zwolnione.
"W porządku." Odbijając się echem w moim umyśle, padam na kolana, a rozciągające się nie do zniesienia napięcie w moim życiu wyrywa się z moich otwartych ust, a z moich oczu wypływa solona woda. "W porządku." Przyciskając wilgotne policzki do ciepła jej wewnętrznych ud i całując, całując, całując bez końca w jej miękkie ciało, gdy czuję, jak jej palce ostrożnie głaszczą moje dziko puszące się włosy. "W porządku." Trzymając się jej, gdy pcham szlochającego mnie w cudownie wilgotną wilgoć jej pięknych rozłożystych płatków, abym mógł łapczywie lać nektarem zawartym w środku.
"W porządku." Czując, jak napięcie ją opuszcza, moje usta wciskają się w jej wspaniały seks, soki z cipki błyszczą na moich ustach, gdy czuję, jak jej złote, rozgrzane ciało, płynne odchody wypływają, by zmoczyć moje zdesperowane usta, zadartą twarz i zdruzgotane poczucie siebie. "W porządku, CG." Tak samo puste i bezcelowe, jak te same słowa, które jej wypowiedziałem. Uwaga autora I to już koniec, drogi czytelniku. Niezbyt szczęśliwe zakończenie, jestem pewien, że się zgodzisz, ale przynajmniej jest to swego rodzaju zakończenie….
Żona biseksualnie interesuje się seksowną koleżanką w podróży służbowej.…
🕑 14 minuty lesbijka Historie 👁 5,633Nie było mnie wcześniej z Laurą i zawsze wydawało nam się, że dzielimy to wzajemne zainteresowanie. Ale ponieważ żadne z nas tak naprawdę nigdy nie doświadczyło związku tej samej płci,…
kontyntynuj lesbijka historia seksuKiedy starsza kobieta ma szansę zobaczyć nagą młodszą kobietę, bierze ją…
🕑 12 minuty lesbijka Historie 👁 73,676Nazywam się Roxanne, mam 39 lat i mam córkę o imieniu Sofie. Ona jest na studiach i ma 20 lat. Oboje jesteśmy ciemnymi brunetkami, a ludzie czasem mylą nas z siostrami. Jej tata rozwiódł się…
kontyntynuj lesbijka historia seksuCiesz się urokami xoxo. Westchnąłem, patrząc na zegarek, godzinę do końca zmiany. Nie mogłem się doczekać. Kilku moich przyjaciół i ja wychodziliśmy dziś wieczorem. Z niecierpliwością…
kontyntynuj lesbijka historia seksu