Poetyckie uwodzenie

★★★★(< 5)

Emma kochała poezję, ale to był pierwszy raz, kiedy pochłonęło ją słowo pisane.…

🕑 15 minuty minuty lesbijka Historie

Cóż, właściwie nie przez niego, ale przez obsadę aktorów i aktorek. Głos wiodący był jej zdaniem najlepszym narratorem, jaki kiedykolwiek żył. Miała nawet DVD z filmem, z tym samym aktorem grającym główną rolę, choć w jej umyśle nie uważała, że ​​jest tak dobry jak hipnotyczne głosy, które odbijały się echem w jej psychice. I oto była, w tej samej wsi, co było napisane; do domu jej bohatera i poety. Emma miała szczęście odebrać kopię rękopisu ze swojej lokalnej biblioteki przed podróżą, chociaż jak się okazało, każda księgarnia w mieście miała kopie wylewane przez drzwi.

Ze sprężystym krokiem Emma podskoczyła brukowaną ulicą i wspięła się na trzy stopnie w Ramiona Żeglarza. Porozmawiała krótko z Sarah, barmanką i właścicielką, zanim zamówiła kufel piwa. Na jej twarzy pojawił się krzywy uśmiech, gdy zegar na ścianie wskazywał, że jest jedenasta trzydzieści. Wzięła kufel piwa i skierowała się przez sklepione przejście w stronę „przytulności”, mijając siedzącego na krześle starszego pana z pół kwarty Guinnessa i wyglądając przez okno, jakby w ogóle niczego nie widziała.

Emma przyznała sobie, że oczywiście nieświadomie zakradła długi szczyt na obfite piersi Sary. Miejmy nadzieję, że wczesne popołudnie nie przyciągnie zbyt wielu ludzi do „przytulności” i będzie mogła dalej zagłębiać się w swoją książkę. Emma usiadła w kącie „zacisza”, wzięła łyk piwa i otworzyła książkę. Gdy słynne słowa zaatakowały jej siatkówkę, odbiły się echem w jej umyśle. Czuła, jak otacza ją cisza, gdy czytała: „I tu zaczynamy, od początku.

Gdzie jeszcze…'. Głos narratora przeniknął jej zmysły. Nie mogła nawet przeczytać tekstu, nie słysząc tego głosu, ponieważ jego delikatny ton dodał o wiele więcej do samych słów. Emma odłożyła książkę, sączyła piwo i powtarzała w myślach te słowa. Uśmiech pojawił się na twarzy Emmy; taki, który był związany z piersiami Sary.

Minęło dużo czasu, pomyślała. Emma przeczytała pierwszą stronę, ale potem zaczęła kartkować rękopis. Natknęła się na te wszystkie słynne zdania; te, które jednoznacznie zidentyfikowały ten tekst.

'Chwileczkę swojego czasu proszę…' odezwało się echem w jej głowie. Emma zamknęła oczy i trzymając tekst w lewej ręce, pozwoliła jej prawej powędrować w górę do lewego sutka. Ścisnęła ją, westchnęła i zaczęła ponownie przeglądać książkę. Słowa „… sny wszystkich tych ludzi na jawie…” natychmiast umieściły ją w sennym i sennym królestwie ludzi, którzy mieli się obudzić ze snu.

zastanawiała się Emma. Zastanawiała się, co zamierzają zrobić. Jej palce jeszcze raz przebiły sutek przez koszulę, zanim słowa, które przedstawiły panią Evans, rozbrzmiały w jej głowie. „Pani Evans. Rosalind Evans.

Otwiera swoje drzwi dla całej ludzkości… Tak, Rosalind Evans. Emma zastanawiała się, czy w tamtych czasach Rosalind była dziwką, czy dobrą zabawą. Wyobrażała sobie wszelkiego rodzaju działania to było otwarcie rozdawane żeglarzom tamtych czasów, oczywiście za niewielką nagrodę. Otwarte ręce i nogi Rosalind, witające mężczyzn na szybką akcję, gdy rozbijali się między jej udami.

Emma zastanawiała się, ile ma dzieci. Jej uwaga. nagle przeniesiony do panny Melissy Owens, właścicielki cukierni, gdy przekartkowała jeszcze kilka stron.Emma pomyślała o Melissie Owens jako zmysłowej cycatej kobiecie śniącej o swoim kochanku Morgan Thomasie.Dobrze pamiętała to zdanie i ton, jakim zostało przekazane.

'Jego oczy, szerokie jak sowa, płynęły w ciszy nad jej samotnym, zaspanym ciałem…' Emma zamknęła oczy i położyła książkę na stole, prawą ręką owinęła jej uda, gdy uniosła je na ławkę. Jej dłoń przycisnęła się do piersi, gdy przypomniała sobie Melissę Owens z tekstu i gospodynię Sarę. Emma uśmiechnęła się, zacisnęła zęby i pozwoliła, by wszystkie seksowne myśli przepływały przez nią. Jej ręka i palec opadły na jej pagórek i gorliwie wcisnęła się do środka. Gdy Emma rozchyliła swoje wargi sromowe; wciąż ukryta w marszczonej spódnicy i majtkach, wypowiedziała słowa.

"Tak, Morgan, weź mnie teraz, bądź mój…". To nie była prawdziwa intencja tego zdania, ale Emma poczuła się znacznie lepiej, myśląc, że ma ono charakter seksualny. Jej palec prawie zniknąłby w jej gorącej cipce, gdyby nie elastyczność jej ciasnych majtek. Jej majtki musiałyby niedługo zejść, pomyślała Emma, ​​w tym rękopisie są o wiele najgorsze fragmenty niż tekst Melissy Owens.

Emma przerzuciła kilka dobrych stron, aż zdecydowała się na Bevie Richards; zawsze prowokując chłopców, żeby ją pocałowali, zanim się odsunęła. Czy to wystarczyło w tamtych czasach, pomyślała Emma z uśmieszkiem, przekrzywiając głowę i zaciskając usta. Odchylając głowę do tyłu, zastanawiała się, czy Bevie kiedykolwiek pocałowała dziewczynę, czy też Bevie pocałowałaby ją, gdyby miała szansę. Miała nadzieję, że tak. Jej usta rozciągnęły się, jakby chciała pocałować Bevie Richards, właśnie tam, w „przytulności”.

Zamknęła oczy, całując chłodne powietrze. Brązowe oczy Emmy otworzyły się szeroko, gdy przypomniała sobie, gdzie jest. Rozejrzała się wokół, nieufna, że ​​ktoś ją obserwuje, ale fakt, że nikt nie przyłapał jej rozmarzonych seksownych myśli, był ulgą. Emma wzięła duży łyk swojego piwa i kontynuowała czytanie stron. Emma znów się zatrzymała, tym razem czytając o Emily Davies, młodej nauczycielce.

Emma zastanawiała się, jaką naprawdę była nimfetką. Tekst sprawiał, że Emily była bardziej drażniąca niż nimfomanką; choć wielu mężczyzn interesowało jej smukłą sylwetkę. Rzeczywiście, Emma również by się nią zainteresowała, oczywiście wyłącznie z erotycznej perspektywy; nie ma nic wspólnego z zmoczeniem palców od wyciekających płynów, które spływały z jej pachwiny.

Emma zaczęła czuć siebie. Robiła się mokra i zdecydowała, że ​​lepiej mieć majtki suche. Podniosła spódnicę i odsunęła majtki na bok, ustawiając je tak, aby nie mogły w najbliższym czasie stanąć na drodze. Wzięła kulkę piwa i przekręciła książkę lewą ręką.

Jej prawa ręka podciągnęła spódnicę w oczekiwaniu. - Och, kurwa tak - zawołała Emma, ​​pamiętając, że pan Jones zawsze dostawał lanie każdej nocy swojego życia małżeńskiego. Jej palec wbił się w nią, ale to, czego naprawdę chciała, to twarda dłoń na jej tyłku, najlepiej należąca do pani Jones.

Tak, pani Jones z pewnością by ją mocno ukarała. Emma wyrecytowała te słowa w głowie. Tak naprawdę nie potrzebowała książki.

Pani Jones była wybredną i precyzyjną staruszką. Prowadziła mały hotel, który nie przyjmował żadnych klientów, ponieważ, jak to ujęła, „nie chcę, żeby ludzie brudzili moje czyste pokoje, zabłoconymi stopami i tłustymi opuszkami palców. Nie mówiąc już o bałaganie, jaki zostawiają na pościeli…”. Dla Emmy nie mogła w ogóle zarobić żadnych pieniędzy.

Ale dzięki swojej surowości i pułkowej precyzji Emma mogła sobie wyobrazić, że pani Jones zadaje twarde i przyjemne lanie. Emma wyobraziła sobie siebie na czworakach na jednym z czystych łóżek pani Jones, z majtkami wokół kostek i spódnicą podwiniętą wokół talii, czekając na… Tak, czekając, aż ręka dotknie jej nagiego tyłka i zachwyci ją do niej. bardzo rdzeń; tylko po to, aby ręka została podniesiona i jeszcze kilka razy opuszczona.

Palec Emmy przesunął się po jej łechtaczce, gdy przypomniała sobie, jak miłe było to uczucie. Przynajmniej z jej ostatnim kochankiem, tym, który zostawił ją dla innej kobiety zaledwie cztery miesiące temu; suka, pomyślała Emma. Otworzyła oczy, by rozejrzeć się wokół „przytulności”, ale nikogo tam nie było, a jej uwaga ponownie była z powrotem na swojej cipce.

Emma pogłaskała się, pozostawiając wilgoć, by nasmarowała palce, gdy szukały jej do wewnątrz. Książka leżała w jej dłoni, która leżała na stole obok jej piwa. Była prawie na miejscu.

Jej orgazm rozkwitał, a jednak. Emma wyciągnęła książkę do góry i skoncentrowała się na słowach. Położyła książkę na lewym udzie i przerzuciła kartki.

Wiedziała, gdzie chce skończyć. Słyszała słowa w swojej głowie. Słowa piosenki brzmiały głośno i wyraźnie. „Nie jeden, ale dwa i nie mogę się doczekać trzech…”. To była ta sama piosenka, która wybrzmiała spomiędzy ust Suzy Phillips.

Emma zastukała w łechtaczkę, słysząc wspaniałe opisy trzech mężczyzn w piosence. Emma pamiętała pasek swojego kochanka; i jak użyła go, by ją penetrować i pieprzyć ją, aż krzyczała, żeby przestała. Wyobraziła sobie, jak Suzy Phillips używa teraz strap-on, jak rucha biodra w rytm palców Emmy w jej cipce. Emma jeszcze raz rozejrzała się po pokoju, aby upewnić się, że jest bezpiecznie, zanim wbiła palce w cipkę. Jej lewa ręka upuściła książkę na podłogę.

Piosenka, którą śpiewała Suzy, odbijała się echem w jej głowie. Emma znała to słowo w słowo, zwłaszcza te raniące słowa na samym końcu piosenki. Te same słowa, które jej kochanek, tak jadowicie splunął na nią, gdy się rozstawali. — I całą tę miłość zabiorę. Zostawiając biedną starą staruszkę…”.

Nie myśl, Emmo, to nieprawda, znajdę miłość, znajdę. Palce Emmy wcisnęły się w nią. Piski i stłumione piski opuściły jej usta, gdy robiła sobie palcówkę. Jej usta wysuwały od czasu do czasu wulgarne „kurwa”, gdy jej palce drażniły się i krążyły wokół jej łechtaczki jak sęp w potrzebie jedzenia.

Emma pomyślała o tych wszystkich niegrzecznych ludziach w tej małej wiosce, żonatych mężczyznach z kochankami i żonach, młodych ogierach, którzy pieprzyliby sobie drogę przez mnóstwo szalonych nastoletnich kobiet; wszystkie gotowe do wzięcia pod dębami i jarzębiną w pobliskich lasach. Niegrzeczni mężczyźni, którzy dawali kochankom klapsy w nocy i o pierwszym brzasku. I tacy jak Rosalind Evans i Suzy Phillips z wioski, którzy po prostu nie mogli odmówić.

A co z lesbijkami?. - Kurwa, w tej wiosce muszą być lesbijki – powiedziała głośno Emma, ​​wciąż z zamkniętymi oczami. W pobliżu była przynajmniej jedna lesbijka; ten, który obserwował Emmę od otwartych drzwi do „zacisza”. Ta, która podnosiła jej sukienkę i wciskała palce we własne majtki. Tę, której piersi unosiły się na myśl o natknięciu się na tak piękną, szaloną i napaloną kobietę, samotną w „przytulności”.

Kobieta, o której myślała, że ​​od czasu do czasu czyta i pije samotny kieliszek. Ta sama lesbijka, która przyszła poinformować napaloną kobietę, że się zamyka; z powodu braku klienteli i faktu, że starszy pan odszedł. Emma zerżnęła palce w swoją cipkę iz wszechmocnym westchnieniem doszła do nich. Jej pupa opuściła ławkę na, jak się wydawało, wieki, kiedy balansowała na palcach. Jej lewa ręka sięgnęła, by położyć się na stole, zapewniając jej równowagę.

Jej soki wyciekły na drewnianą ławkę, ale nie wcześniej niż Emma starała się zebrać tyle, ile mogła i wciągnąć je do ust. Kiedy jej palce zostały wymienione, były już czyste. Sarah patrzyła, jak Emma schodzi po intensywnym orgazmie z bezpiecznego wejścia. Na początku zdecydowała, że ​​jeśli Emma spojrzy w jej kierunku, szybko schowa się za drzwiami i udaje, że właśnie weszła do pokoju. Jednak teraz Sarah po prostu tam stała, jej palce głaskały swoją własną cipkę w zgodzie z szybkim i ostrym wlotem powietrza przez Emmę.

Palce Sary były zbyt mokre, by nawet rozważać ich wyjęcie. Zbyt mokra, żeby zrobić cokolwiek innego niż się wykończyć. Emma nigdy nie otworzyła oczu. W końcu opanowała oddech i z ręką spoczywającą między nogami zapadła w spokojny i zasłużony sen. Dla Sarah chwila, w której Emma oparła głowę o ścianę „przytulności”, była stracona.

Wykończenie siebie nie byłoby tak ekscytujące, jak przyłapanie przez Emmę w dreszczach własnego orgazmu. Musiała jednak zamknąć pub na cały dzień i musiała obudzić Emmę. A kiedy o tym myślała, teraz, bardziej niż cokolwiek, musiała dostać się do majtek tej kobiety. Sarah podkradła się do Emmy i patrzyła, jak jej głęboki oddech unosi jej małe, ale doskonale uformowane piersi w górę iw dół. Sarah czuła zapach swojej płci, gdy wypełniał pokój.

Dla każdego, kto teraz wchodził, byłoby oczywiste, że ktoś był aktywny seksualnie w „przytulisku”. To nie byłby pierwszy raz, pomyślała Sarah. Sarah podniosła książkę z podłogi i spojrzała na okładkę. Znała książkę aż za dobrze, ale nie mogła sobie wyobrazić, co sprawiło, że kobieta miałaby ochotę się masturbować podczas jej czytania. Sarah zamknęła książkę i położyła ją na stole.

Zaczęła pochylać się w kierunku Emmy. Och - jak bardzo chciała złożyć pocałunek na ustach, albo co gorsza wziąć palce Emmy i ssać je. Czekała z niecierpliwością.

Czekałem, aż Emma otworzy oczy i ją odkryje. Musiało minąć trzydzieści lub więcej sekund, kiedy zdała sobie sprawę, że nie zaczerpnęła tchu. Wciągnęła trochę bardzo potrzebnego powietrza. Sarah wytarła palce o sukienkę i wyciągnęła rękę, by dotknąć ramienia Emmy. Emma podskoczyła.

Otworzyła oczy i krzyknęła, gdy zdała sobie sprawę, że barmanka unosi się nad nią. — Przepraszam — powiedziała Sarah. Uśmiechnęła się; to była kiepska wymówka, żeby podkradać się do Emmy. Emma zauważyła niemal niepokojące i intensywne spojrzenie, zanim się uspokoiła. - Co? Co to jest? Emma wpatrywała się w Sarah, jej poprzednie działania przemknęły przez jej umysł.

Kiedy ostatni raz zajrzała do pokoju, zanim pozwoliła sobie przyjść? Jak głośne były jej jęki? Gdzie była jej ręka? Nieumyślnie pozwoliła jednym oczom zbadać położenie swojej dłoni. Emma spojrzała na swoją rękę. Dzięki kurwa za to, pomyślała Emma; było poza sukienką i nie było zakopane w jej cipce. - Zamykam - powiedziała Sarah - przepraszam, że cię przestraszyłam. Emma chrząknęła: „Która godzina?”.

„Po prostu minęła godzina pierwsza, po prostu nie ma handlu”. Emma skinęła głową. – Musiałam zasnąć – skłamała.

Sarah uśmiechnęła się, słysząc fałszywą prawdę, patrząc na usta Emmy. Jeśli miało się to stać, to musiało nastąpić teraz, pomyślała Sarah. Jej puls przyspieszył.

Słyszała ryk samochodu Formuły 1 tuż pod powierzchnią jej klatki piersiowej; ten sam samochód, który był przymocowany do jej serca, powodując, że jej płuca unosiły się i opadały z prędkością dźwięku. Emma również dostrzegła jej niepokój i spojrzała Sarze prosto w oczy. "Czy to była dobra lektura?" Zapytał Sarah; w chwili, gdy wypowiedziała słowa, które pomyślała: „pieprzyć to”. "Nieźle, znam to na pamięć…" odpowiedziała Emma, ​​"…Jak długo tu jesteś?" Zapytała w końcu. Reprymacja, pomyślała Sarah.

– Wystarczająco długo – uśmiechnęła się. "Wystarczająco długo na co?". „Wystarczająco długo, by chcieć posmakować twoich palców”. Emma skinęła głową iz jakiegoś powodu spojrzała w stronę otwartych drzwi.

"Tak długo ech!". Sarah skinęła głową, ale tym razem było to związane z wyczekującym przypływem krwi, który zalał jej duszę, prawie nieśmiałym uśmiechem i przenikliwymi oczami. Nie musieli szukać zbyt daleko, ponieważ Emma zaskoczyła ją i szybko wstała. Jej dłoń zacisnęła się na karku Sary i zorientowała się, że jest przyciągana do najładniejszego zestawu czerwonych ust po tej stronie zatoki Swansea.

Emma zbliżyła się do pocałunku; namiętny pocałunek. Sarah poczuła, jak czerwona szminka rozmazuje się na jej ustach. Mogła poczuć zapach seksu Emmy na języku, gdy badał jej usta. Zajęło Sarah kilka niezręcznych chwil, zanim zaczęła odpowiadać. Ale odpowiedz zrobiła.

Z zapałem i energią, która została utracona zbyt długo. To Sarah przerwała pocałunek. "Jak powiedziałem, zamykam drzwi." "Więc jesteś…" odpowiedziała Emma.

Obie kobiety spojrzały sobie w oczy; żaden z nich nie chciał oderwać od siebie szukającego spojrzenia. Usta drżały, gdy w tej szybko rozwijającej się grze uwodzenia szukano intencji. Dla Emmy była to gra miłosna od pierwszego wejrzenia, a ona była Rosalind Evans z pełnymi czerwonymi ustami, a barmanka była…. „Jak masz na imię?” Zapytał Emmę. – Sarah – odpowiedziała, z lekkim niepokojem wkradającym się w jej głos.

Uśmiech Emmy sprawił, że Sarah się rozluźniła i wzięła rękę Emmy prowadząc ją z „przytulności” do… W co? Myśl Sara. Emma uśmiechnęła się, spodobało jej się imię Sarah, ale od razu nazwała Sarah Melissą Owens. Co powiedziałyby wiejskie żony? Własnymi słowami Emma wymyśliła brakujący dialog.

Żona 1: „C-u-na dziewczynę”. Żona 2: 'To nie w porządku, nie z innym…' Żona 3: 'Nie powinno być dozwolone'. Żona 4: „Obwiniam jej matkę, powinienem być z nią bardziej stanowczy”. Witaj w wiosce, pomyślała.

Emmie podobała się myśl o tym, że Melissa Owens wyprowadzi ją, by ją zerżnąć.

Podobne historie

Andee odchodzi z Lauren

★★★★★ (< 5)

Żona biseksualnie interesuje się seksowną koleżanką w podróży służbowej.…

🕑 14 minuty lesbijka Historie 👁 5,633

Nie było mnie wcześniej z Laurą i zawsze wydawało nam się, że dzielimy to wzajemne zainteresowanie. Ale ponieważ żadne z nas tak naprawdę nigdy nie doświadczyło związku tej samej płci,…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Nauczyciel mojej córki

★★★★★ (10+)

Kiedy starsza kobieta ma szansę zobaczyć nagą młodszą kobietę, bierze ją…

🕑 12 minuty lesbijka Historie 👁 73,676

Nazywam się Roxanne, mam 39 lat i mam córkę o imieniu Sofie. Ona jest na studiach i ma 20 lat. Oboje jesteśmy ciemnymi brunetkami, a ludzie czasem mylą nas z siostrami. Jej tata rozwiódł się…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Zabronione - część 1

★★★★★ (5+)
🕑 15 minuty lesbijka Historie Seria 👁 7,220

Ciesz się urokami xoxo. Westchnąłem, patrząc na zegarek, godzinę do końca zmiany. Nie mogłem się doczekać. Kilku moich przyjaciół i ja wychodziliśmy dziś wieczorem. Z niecierpliwością…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat