Głębsza miłość

★★★★★ (< 5)

Fleur kwitnie, gdy spotyka dziewczynę z sąsiedztwa…

🕑 33 minuty minuty lesbijka Historie

Parking, zauważam ją, stoi na podwórku obok i patrzy na mnie. Jest smukła, ma blond włosy i uderzająco ładnie wygląda. Tak bardzo jak Phoebe. Moje serce bije na wspomnienie mojej pierwszej miłości. Nasze oczy na chwilę się zamykają i to wystarczy.

Jestem prawie pewien, że wiem, co oznacza jej spojrzenie. Nadal się na mnie gapi, kiedy wyjmuję torebkę z samochodu. Jej uważne oczy sprawdzają mnie, przekazują to, co ją interesuje.

W jej przypadku słowa nie są potrzebne, żebym usłyszał jej ping. Jej oczy podążają za mną, gdy idę ścieżką. I bez wątpienia obserwują mnie, gdy wchodzę do naszego nowego domu. Nigdy wcześniej jej nie widziałem.

Kim ona jest, zastanawiam się?. Na górze, w naszej sypialni, Ryan pakuje się na swój długi weekend. Obejmuję narzeczonego i przeczesuję dłonią jego dystyngowane, słono-pieprzowe włosy. "Cześć Fleur.

Nie jestem jeszcze gotowy. Jak minął dzień?" On pyta. „Zrobiłem większość pracy w sprawie w przyszłym tygodniu. Ale Charles potrzebuje Lorny i mnie, aby napisać jutrzejszy raport sądowy”.

Wydaje się niemal rozbawiony: „Bardzo fajny sposób na spędzenie soboty. Chociaż takie jest życie młodego prawnika. Cieszę się, że już minęło”. „Przynajmniej wyjechałeś na weekend. Hej, lepiej przygotuję się na dzisiejszy wieczór.

Możesz mnie podwieźć w drodze na lotnisko?”. „Jasne”, odpowiada z uśmiechem, „Czy Nat potrzebuje podwiezienia?”. Kiedy zdejmuję roboczą kurtkę, bluzkę i spódnicę, uśmiecham się z podziękowaniem, zanim odpowiadam: „Nie, Nat dostanie Ubera. Przy okazji, kobieta z sąsiedztwa, ta w moim wieku. Czy wiesz, kim ona jest?”.

„Widziałem, jak przytulała sąsiadów przed ich wyjazdem. Nie zdziwiłbym się, gdyby była ich córką”. Wybieram klubową sukienkę, ciemnoczerwoną, na ramiączkach spaghetti i odsłaniającą dekolt.

Po poprawieniu makijażu i wykopaniu szpilek mogę już iść. Ale Ryan nie jest całkiem spakowany, więc wychodzę na zewnątrz, mówiąc mu, że poczekam przy samochodzie. Ale mam nadzieję, że jeszcze raz ją ujrzę, i jestem zadowolony z pewnego rodzaju wyrzutów sumienia, że ​​wciąż jest przed domem naszego sąsiada. Widzi, jak idę naszą ścieżką, a ja patrzę, jak do mnie podchodzi. Boże, myślę, że naprawdę jest tak samo cudowna jak Phoebe.

Przedstawia się: „Cześć, jestem Andie. Siedzę w domu pod nieobecność rodziców. Dobrze wyglądasz.

Wychodzisz na miasto?”. Miło jest słyszeć, jak mówi, kiedy jestem dumna ze swoich strojów: „Dzięki, jestem Fleur. I tak, wychodzę z przyjacielem. Mój narzeczony Ryan wyjeżdża na weekend”.

- Narzeczony? Och, jestem zdziwiony…. Biedna dziewczyna myśli, że jej gaydar jest zepsuty. Ale zaskakuję siebie i uśmiecham się z jej zakłopotania: „Nie powinnaś się dziwić, lubię mojego chłopca, ale dziewczyny też są urocze”. "Też…" Rozumie i chichocze uroczo.

Potem pyta: „Więc dokąd idziesz?”. „Klubowe piekło”. Ona znowu chichocze. „Trochę na pickupie. Planujesz być zły, gdy Ryana nie ma”.

Nie mogę powstrzymać się od chichotu, ponieważ ma taki słodki sposób na wypowiedzenie słowa „zły”. - Nie w moim stylu. To wybór mojej przyjaciółki Nat. Myślę, że wyobraża sobie, że będę jej skrzydłowym.

Słyszę, jak Ryan zamyka frontowe drzwi i schodzi do samochodu. Andie przedstawia się i podczas gdy Ryan opowiada jej o swoim weekendowym wyjeździe, koncentruję się na niej. Andie ma około dwudziestu pięciu lat, tak jak ja. Za to szczuplejsze, malutkie, malutkie piersi, prawie chłopięce.

Trochę wyższy, może jakieś pięć stóp dziesięć cali. Bardzo przystojna, tak samo przystojna jak Phoebe, z krótkimi blond włosami i modnym pixie wyciętym z jednej strony twarzy. I po prostu wiem, że jej ubrania, podarte dżinsowe szorty i t-shirt, są designerskie. Gdy Ryan wkłada swoją torbę do samochodu, pyta z intensywnym przenikliwym, rozbawionym spojrzeniem: „Wpatrujesz się Fleur?”.

„Busted”, odpowiadam, „Przepraszam, przypominasz mi kogoś. Ale podoba mi się twój wygląd i kocham twoje włosy”. Jej uśmiech mówi mi, że najwyraźniej zgadza się z moim zainteresowaniem. "Słodko, dzięki. Jesteś w modzie?".

„Lubię modę, Andie. Ale pracuję w prawie, jak Ryan i mój tata”. „Trochę modeluję, chociaż myślę o sobie jako o artystce. Masz dobre wyczucie mody.

Kiedy przyjechałeś, zauważyłem twój firmowy strój. A teraz jeszcze bardziej pochlebny strój klubowy”. Podoba mi się, jak łatwo Andie i ja od razu łapiemy, że mamy coś wspólnego: „To miłe do powiedzenia. Powinniśmy nadrobić trochę czasu, mogłabym rozmawiać o modzie godzinami. Ale lepiej pójdę spotkać się z Nat.

wydostań się z jej głębi." – Lepiej nie staraj się nadążyć za Natem – dodaje Ryan, zamykając bagażnik i wsiadając do samochodu. – Tak przypuszczam – odpowiadam, patrząc na Andie i wzruszając ramionami. – Wydostanie się z głębi nie zawsze jest złe – szepcze konspiracyjnie. Patrzę na nią pytająco, zaintrygowany jej żartobliwym komentarzem.

Wytrzymuje moje spojrzenie, a potem uśmiecha się. Chichoczę, kręcąc głową, gdy uświadamiam sobie, jak bardzo jest zalotna. A oczy nadal mnie trzymają.

Zwykle jestem zarezerwowany i nie łączę się szybko. Ale nie mogę od razu oderwać od niej oczu. Wydaje mi się, że po raz pierwszy posmakowałam jej zalotnego humoru. Kiedy jedziemy, Ryan mówi: „Andie jest bardzo chłopczycą”. Wiem dokładnie, co przez to rozumie: „Wydaje się naprawdę miła.

Mam nadzieję, że nie osądzasz jej za to, że lubi dziewczyny”. "Ale…". „Ale nic. Kogo to obchodzi, miłość jest miłością”. "Twoi rodzice.".

"Dobrze je pieprzyć. Nie tak myślę.". "Fleur, język. Twoi rodzice…".

- Nie, Ryan. Język jest w pełni zasłużony. Zerwali mnie z Phoebe. "Po co się martwić, masz mnie teraz." „Tak, kocham cię.

Ale wiesz, że jestem i zawsze będę się wstydzić, jak moi pieprzeni rodzice zmusili mnie do zerwania z nią”. "Przepraszam. Myślałem, że jesteś nad nią." "Tak, jestem kochanie. Ale Andie przypomniała mi o Phoebe. I chociaż nie myślę o Phoebe często, kiedy to robię, wstyd wciąż wraca." "Zrozumiałem.

Podrzucę cię tutaj. Prawie poza klubem. – Dzięki – mówię, całując Ryana. – Baw się dobrze. Kocham cię”.

„Ja też cię kocham. Nie pracuj zbyt ciężko. Upewnij się, że dobrze się bawisz”. Wkrótce znajduję Nata i wchodząc do klubu, przepychamy się do baru.

Następnie z koktajlem w ręku znajdujemy miejsce do siedzenia i obserwowania ludzi. Trochę nadrabiamy zaległości, ale pół drinka i oczy Nat błądzą. Kiedy entuzjastycznie wskazuje ciemnowłosego faceta, wiem, że nasze nadrabianie zaległości mogło się właśnie skończyć. Chwilę później podchodzi do baru, mówiąc, że to dolewki.

Ale ja Znam ją lepiej. Chce złapać wzrok ciemnowłosego faceta, zanim zrobi to ktoś inny. Obserwując, jak Nat rusza zdeterminowanym krokiem, słyszę, jak ktoś siedzi na jej miejscu. Przez chwilę przypuszczam, że jest obcy. Ale odwracam się, żeby powiedzieć im, że miejsce jest zajęte, widzę, że to Andie, zmieniona, ale wciąż modnie chłopięca.

„Hej", mówi. Poszła za mną. „Hej, ty sam?". „Cóż, powiedziałeś, że chcesz nadrobić zaległości." Te oczy i ten uśmiech, oba psotne. "Tak, ale nie spodziewałem się, że to nastąpi tak szybko, Andie." tak otwarte, tak bezpośrednie.

"Andie, znamy się od jakichś pięciu minut." Łapię się na tym, że patrzę na jej wydęte usta. Ona świadomie uśmiecha się: „Pewnie już sześć. Najlepsze sześć minut mojego życia”. "Jesteś takim flirciarzem." "Tak łatwo mnie czytasz." "Jestem zaręczony.".

"Więc? Wszystkim nam wolno flirtować. Twój przyjaciel flirtuje z tym ciemnowłosym facetem. On odwzajemnia flirt. Ja flirtuję. Ty też możesz flirtować.

Nikt z nas nie potrzebuje zgody Ryana." Śmieję się, oczywiście flirtowanie nie jest grzechem. „Myślałem, że jestem skrzydłowym Nata. Nie odwrotnie." "Potrzebujesz jej pomocy we flirtowaniu ze mną, Fleur?". Tęsknie wspominając Phoebe i moją naiwność, "Nie, ale…". "O Boże, przepraszam, jeśli dotknąłem nerwów." „Po prostu ktoś z mojej przeszłości.” Ręka Andie jest natychmiast na mojej.

„Hej, mój tata ciągle powtarza, że ​​nie możesz naprawić przeszłości, ale możesz kształtować swoją przyszłość.” „Może. Nie, on ma rację, nie mogę wiecznie rozwodzić się nad przeszłością.”. Ściska mnie za rękę, czuje się dobrze, „OK teraz?”, pyta. „Tak, dzięki Andie.

A teraz gdzie jest moja zalotna przyjaciółka i mój drink przy okazji?”. „Wciąż jest w barze, wygląda na to, że odniosła jakiś sukces, robiąc oczy na tego ciemnowłosego faceta. Może trochę potrwa, pójdę i uratuję twojego drinka. „Obserwuję śliczny, szczupły tyłek Andie, gdy idzie do baru. Wspomnienie tego, jak Phoebe wyglądała, zwykle pochowana, powraca.

Zawsze będę się wstydzić tego, co zdarzyło się to z Phoebe. Ale Andie ma rację, powinienem skupić się na przyszłości. Widzę, jak Andie przedstawia się Natowi, ratuje dwa drinki i odchodzi.

Niektórzy ludzie, myślę sobie, nawet chodzą seksownie. Przypuszczam, że modeluję. Zauważa, że wpatruję się i unosi brew. „Modelowanie nauczyło cię chodzić?” pytam.

„Tak pewnie. Ciężka praca i wszystko o wyglądzie.”. „Podoba ci się”.

„Tak, nie mam nic przeciwko temu. Znalazłem niszę, jakąś stałą pracę. Lubię dochód, pomaga mi w sztuce. Ale to nie moja kariera”.

Uśmiecha się i kontynuuje: „Myślę, że mogłeś stracić Nata na noc. Myślę, że będziesz musiał po prostu ze mną pogodzić”. Już samo usłyszenie tego tonu w jej głosie upewniam, że rozmowa z Andie będzie fajniejsza niż bycie skrzydłowym Nata.

I mam rację, rozmowa płynie tak jak my. ma wiele wspólnego. Poważnie podchodzi do swoich pasji, szczególnie do swojej sztuki.

Podoba mi się to. Ale odkrywam też, że jest kompletnie drażniąca. Tak bardzo różni się od wszystkich w naszej pracy lub środowisku prawniczym. Konwersacyjnie.

to orzeźwiające, jak wejście do wodospadu w upalny dzień. Odkrywam też, że nie mogę oprzeć się wciągnięciu w jej dokuczanie. Kiedy kończymy koktajle, skanuję bar w poszukiwaniu Nata.

Andie zauważa: „Tam, w kącie, mowa ciała mówi, że jestem gotowa do zabawy”. "Mam nadzieję, że jest dobrym facetem. Ona na kogoś zasługuje.

Kolejny drink?". "Jasne, wybierasz." I chwieję się do baru, wybierając tym razem czerwone wino. Wędrując z powrotem, widzę wpatrującą się we mnie Andie. A kiedy stawiam wino na stole, mówi: „Sam nie chodzisz źle”.

Czuję ciepło "Dzięki". "Proszę bardzo.". W tym jej tonie oboje wiemy, że wykroczyliśmy daleko poza rozpoznanie naszych wspólnych zainteresowań i seksualności. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy w sobie nawzajem. „Powiedz mi”, pytam, „Jak możesz mieć pewność, że mowa ciała Nata jest pozytywna?”.

„Spójrz na nią, jak się pochyla, udając nieśmiałą. I ten mały dotyk na jego ramieniu. Śmieję się, ona jest bardziej spostrzegawcza niż ja.

„Myślę, że byłbyś lepszym skrzydłowym dla Nata niż ja”. "Może, ale bardziej mnie interesujesz." Tak dosadnie, ale znowu wiedziałem, że kiedy usiadła obok mnie, „Nie gówno, Andie”. Chichocze.

Ja też. Wtedy nasza rozmowa jest jak taniec. Andie prowadzi werbalnie, ale ja podążam. Kiedy się cofam, robi krok do przodu, przytulając mnie zdanie po zdaniu.

Wygląda na to, że od zawsze tak dobrze się bawiłem z kimś, kogo dopiero co poznałem. Godzinę później, kiedy czasami odpowiadam, a czasami wycofuję się z jej zalotnych komentarzy, ona mówi coś zupełnie ryzykownego. I nie mogę powstrzymać się od śmiechu.

Zauważam, że jej mowa ciała natychmiast się otwiera i zbliża się do mnie. Zdaję sobie sprawę, że instynktownie zmienił się również mój język ciała. Nieświadomie obróciłem się na swoim miejscu, twarzą do niej.

Serce mi wali, wiedząc, że jeśli ona potrafi czytać język ciała Nata, to ona też czyta moją. O mój Boże, myślę, uświadamiając sobie, że dlatego domyśla się, jak bardzo się z niej cieszę. Kiedy na nią patrzę, rozmowa się zatrzymuje.

Wpatrujemy się sobie w oczy. Jej są bladoniebieskie, zachęcające i ciepłe. Czuję kolejny ciepły f.

Wiem, że nie powinienem mieć takich uczuć i mamrotać: „Potrzebuję powietrza”. Dopijam wino i wychodzę na balkon dla palaczy. Podąża za mną i szepcze: „Co cię zaskoczyło?”.

"Ty, my. Jestem zaręczony.". "Więc?" – pyta, wyjmując papierosa, zapalając i podając mi go. – Obiecałem Ryanowi, że je zrezygnuję – mówię.

Ona wdycha, "Nie ma go tutaj. A od czasu do czasu czuje się dobrze." Pamiętam moje upodobanie do okazjonalnego papierosa, moje uzależnienie, jak nazywał to Ryan. „Jesteś kusicielką”.

Chichocze uroczo. Potem znowu podaje mi papierosa. Potrzebuję tego, więc biorę i wdycham. Brzęczenie nikotyny jest tak samo przyjemne, jak kiedyś. Podaję jej papierosa, obserwuję, jak się zaciąga i wydycha powietrze.

Wygląda seksownie, kiedy pali. Po wydechu mówi: „Mam wyznanie, Fleur. Możesz mnie spoliczkować, ale kiedy wcześniej widziałam Ryana, przypuszczałam, że jest tatą”. „Jest tylko dziesięć lat starszy ode mnie”.

Znowu proponuje mi papierosa. Jeszcze raz się zaciągam, gdy zauważa: „Chociaż on kołysze rodzicielskie podejście”. "Jest kochający i stabilny. Może dlatego czuję się chroniony." „Cenisz stabilność”, mówi, podchodząc bliżej, „bardziej niż powinnaś. Możesz podjąć większe ryzyko.

Cieszę się, że uwiodłam cię, by cieszyć się papierosem”. – Ja też – odpowiadam prawie jęcząc. Słowo uwiedziony sprawia, że ​​czuję się z głębi, niepewny, skonfliktowany. Nie podobałoby mi się, dokąd to może zmierzać, ale nie mogę się zmusić, by to zamknąć.

Jej dłoń gładzi moje włosy. I wiem dokładnie, dokąd to zmierza. – Jeśli odmówisz, przestanę, Fleur – mówi łagodnie. Andie jest tuż przede mną, blisko mnie.

Cofam się, ale moje plecy dotykają ściany. Nie mam dokąd pójść, odmawianie jest moją jedyną obroną. Podchodzi jeszcze bliżej.

Czuję ciepło jej ciała. Jej niebieskie oczy wciągają mnie. Nie mogę mówić. Jedna z jej dłoni przechodzi obok mojej twarzy na ścianę.

A z drugiej strony na drugą stronę. Czuję jej perfumy i dym papierosowy. Powinienem ją odepchnąć, ale większość mojego ciała przebiega paraliż. Z wyjątkiem moich ust. Jej twarz coraz bardziej zbliża się do mojej.

Oblizuję usta, mrucząc: „Jestem zaręczona”. Jej język dotyka mojej górnej wargi. Następnie wciąga moją dolną wargę między swoje usta. Otwieram usta, a jej usta są na moich. Bez wahania, moje usta stykają się z jej i są miękkie, pyszne i tak bardzo dają się całować.

Odsuwa twarz od mojej. Pauza, gdy patrzymy na siebie, a potem pyta: „Chcesz powiedzieć nie?”. Odruchowo kręci mi się głowa. A nasze usta zaciskają się namiętnie, języki angażują. Nic nie istnieje poza dotykiem jej ust na moich, pocałunkach.

Tak pyszne, tak zmysłowe. Dźwięk trzaskających drzwi przełamuje jej czar nade mną. Zdaję sobie sprawę, że nie powinienem tego robić.

„Muszę jutro pracować. Muszę wracać do domu, Andie”. Pospiesznie zostawiam ją na balkonie. I znajdź Nata, który całuje ciemnowłosego faceta i wyraźnie nie potrzebuje już skrzydłowego. Pożegnawszy się z Natem, dziwnie się wychodzę na zewnątrz i znajduję taksówkę.

Dom. Jestem w rozsypce, moja głowa to plątanina splątanych myśli. Andie jest słodka i zabawna.

Lubię ją. Nie ma mowy, żebym ją pocałował. Jestem zaręczona do cholery.

Ale ten pocałunek. Jak nic wcześniej, miękka, ospała, seksowna namiętna. Phoebe i ja byliśmy początkującymi. Ryan jest fajny, lubię go całować. Inni chłopcy, co najwyżej mieszani.

Ale Andie to coś innego. Ryan, zadaję sobie pytanie, co by się stało, gdyby się dowiedział? Mimo to dzwonek mojego telefonu na stoliku nocnym jest mile widzianą ulgą. „Cześć Fleur. Przybyliśmy bezpiecznie” – mówi Ryan.

"Cześć Ryan, spoko. Już jestem w domu, nie zostawałem zbyt długo." "Dobranoc?". "Tak. Nat dobrze się bawiła i znalazła sobie faceta do tańca." "Tańczysz?" On pyta. "Nie, głównie po prostu rozmawiam z dziewczyną, którą poznałem." "Jestem wyczerpany, łóżko dla mnie wkrótce.

Chciałem tylko powiedzieć ci dobranoc Fleur." "Tak, ja też. Pracuj jutro." „Zadbaj o dobrą zabawę w ten weekend. Zrób coś dla siebie”.

Powinnie myśląc, że już mam, odpowiadam: „Dzięki, dobry pomysł”. "Kocham cię, Fleur." "Kocham cię, Ryan." Leżąc przy zgaszonych światłach, przez głowę przemyka mi piosenka Katy Perry. – Pocałowałem dziewczynę i podobało mi się.

Andie smakowała pysznie, ale bez cienia wiśni. Uśmiecham się i zasypiam, uświadamiając sobie, że to tylko pocałunek. Naprawdę nie jest tak źle, uzasadniam, niepewna, czy Ryan tak to zobaczy. Budzę się, cisza przerywana przez tweet ptaków z balkonu sypialni. I pamiętaj ostatnią noc i jej pocałunek.

Moja prawa ręka sięga po lewą. Trzymanie pierścionka zaręczynowego jest pocieszające. Przypominam sobie proponującego na jednym kolanie Ryana. Zaskoczony, ale tak.

Oczywiście tak, czemu nie. Thump, hałas ledwo się rejestruje. Thump, dwie sekundy później skupiam się.

Thump, z sąsiedztwa. Co to jest? Thump, wyślizguję się z łóżka. Hałas traci swój regularny rytm. Sięgam po jedwabną szatę, która wisi przy przesuwanych drzwiach, i wkładam ją. Dotyk jedwabiu na mojej nagiej skórze jest zmysłowy… jak jej pocałunek.

O kurwa, przestań tak myśleć, karcę się, jestem zaręczona. Uderz, hałas zaczyna się od nowa. Co to jest? Tup, otwierając drzwi do sypialni.

Thump, wchodząc na balkon na piętrze. Uderz, hałas jest teraz głośniejszy. Patrząc w dół do sąsiednich drzwi, widzę Andie, odwróconą do mnie plecami.

Jej rakieta tenisowa uderza piłkę. A hałas to piłka uderzająca w tablicę. Ruch jej ramienia, forhendu, łączy się idealnie.

Uderzenie. A potem jej dwuręczny bekhend, uderzenie. Jest dobra, oba strzały były tuż nad namalowaną linią siatki.

Uderz, zauważam jej nogi, długie, szczupłe. A potem jej drobny, bąbelkowy tyłek. Kurwa, nie powinienem jej sprawdzać. Uderzenie.

Nie mogę się ruszyć, moje oczy są utkwione w niej. Atletyczna, panująca nad swoim ciałem, uderzająca piłką. Porusza się z wdziękiem, zdecydowanie, wilgotny pot na plecach. Potem niespodziewanie uderza źle.

I śmieje się odświeżająco pokornie. Pochylając się, podkreślając jej długie nogi, gdy podnosi piłkę. Odwraca się i zauważam jej maleńkie, przypominające pixie piersi bez stanika i twarde sutki, które napierają na materiał podkoszulka. O mój Boże, o czym myślę? Moja prawa ręka sięga po lewą i dotyka pierścionka zaręczynowego.

Postanawiam przestać ją sprawdzać. Podnosi wzrok i nasze oczy się blokują. Moje postanowienie zawodzi.

Świat przestaje się kręcić. Uśmiecha się, jej twarz rozjaśnia się i macha do mnie. Uśmiecham się i odmachuję. Odwraca się i ponownie uderza piłkę.

Tak samo mocno i dokładnie jak poprzednio. Uderzenie. Jest dobrą tenisistką… i dobrze całuje, dodaje moja podświadomość. Nie, przestań, mówię do siebie, dodając, że lepiej przygotuję się na spotkanie z Lorną w pracy, żeby dokończyć brief dla Charlesa. Uderzenie.

Wędrując do środka, przez naszą sypialnię i do łazienki, mam w głowie Andie. Uderzenie. Zastanawiam się nad prysznicem, ale postanawiam nie, naprawdę potrzebuję kąpieli.

Uderzenie. Odkręcam kran, pozwalając, by woda się ogrzała. Uderzenie. Zsuwam szlafrok, gdy kąpiel zaczyna się napełniać. Łup, wsuwając się do wanny, to w sam raz właściwa temperatura.

Uderzenie. Chichocząc, zawsze kochałam kąpiel. Nikt, nawet Ryan, nie wie dlaczego. Cisza. Myślę, że musiała źle trafić.

A może jest skończona. Myślę, że Ryan, moja ukochana, mój narzeczony. Szepczę: „Kocham cię, Ryan. Przepraszam.

Jest taka kusząca, ale nigdy więcej pocałunków”. Moja ręka muska sutek i czuję się tak dobrze. Wsuwam ciało po wannie i kładę prawą łydkę na brzegu wanny. A potem moja lewa łydka na obręczy po drugiej stronie wanny. Nogi rozłożone, wzdycham w oczekiwaniu.

Ramiona za mną, podtrzymujące mnie, zsuwam się dalej do wody, która spada z kranu. Woda uderza w moją cipkę i jest tak dobrze, jak zawsze. W ciszy skupiam się tylko na spadającej wodzie. I porusza się tak lekko, że jest dokładnie na mojej łechtaczce, doskonale mnie pieszcząc.

Mój oddech pogłębia się, gdy nieubłagany strumień wody masuje mnie i przyciąga do przyjemności. Uderzenie. Rozprasza mnie to, że Andie znowu gra w tenisa. Uderzenie.

Właściwie czuję ten hałas. To szaleństwo, hałas jest jak puls na mojej łechtaczce. Uderzenie, puls.

Rozpoznaję, jakie to szaleństwo i jak bardzo się czuję podniecony. Uderzenie, puls. Podnoszę biodra bliżej kranu, moje ramiona na brzegu wanny podpierają mnie, gdy moja łechtaczka unosi się.

Uderzenie, puls. Jęczę, coraz bardziej zbliżając się do kranu, potrzebując większego ciśnienia wody na łechtaczkę. Uderzenie, puls.

Zaczynam jęczeć, jest tak dobrze i jestem tak blisko. Uderzenie, puls. Pamiętam jej pocałunek.

I z „O kurwa… tak”, obejmuję moje uwolnienie, dochodząc mocno, gdy piłka wielokrotnie uderza o tablicę. Uderzenie. Zadowolony, osuwam się z powrotem w wodzie, myśląc, że orgazm był och, tak bardzo dobry. Z głową pod wodą jest cisza, gdy woda obmywa mnie, zmywa moje występki?. W końcu wychodzę z wanny i wycieram się.

Potem, po wiekach na robieniu makijażu, ubieram się. Mój niebieski stanik i stringi, kremowa jedwabna bluzka i cienka jak ołówek granatowa spódnica w towarzystwie szpilek. Sprawdzenie w lustrze mówi mi, że wyglądam dobrze i rzeczywiście lepiej niż zwykle do pracy w weekendy. Dzwonię do Lorny i mówię jej, że jestem w drodze.

Wychodząc przez frontowe drzwi, chyba spodziewam się ją zobaczyć. I rzeczywiście, Andie siedzi obok płotu i pije kawę. Czekając na mnie?. – Cześć – mówi Andie. W sposobie, w jaki mówi, słowo to brzmi muzycznie.

„Cześć sam”, odpowiadam odblokowując samochód, „Dobry trening?”. "Tak, tenis jest najlepszy. Teraz czekam." Odwracam się i stawiam jej twarz. Nawet po treningu nadal wygląda wspaniale, „Czekam?”. - Oczywiście do zobaczenia.

Wyglądasz cudownie dobrze. Mogę cię pocałować. Chichoczę i rozpoznaję, jak łatwo straciłem postanowienie: „Już to zrobiłeś.

Raz wystarczy”. "Raz nigdy nie wystarcza z dziewczyną taką jak ty." "Jak ja?". „To szalone, jak od razu nas pociągnęło”.

O Boże, moje serce bije szybciej. "Insane ma rację. Ja, um, muszę pracować." - Wiem, powiedziałeś mi wczoraj wieczorem. Musiałeś biec do domu i spać po naszym cudownym pocałunku.

Patrząc na jej wilgotną koszulkę, zastanawiam się, jak sutki tak małych piersi mogą być tak wydatne. O kurwa, myślę, ale udaje mi się zapytać: „Czy ja co?”. "Śpij, głuptasie. Rzuciłem się i odwróciłem.

Ktoś był w mojej głowie." Przechodzi mnie dreszcz. Nie pytaj kogo, powtarza jak mantra. - Tak, w rzeczywistości spałem.

Teraz muszę się spieszyć. "Jutro pracuję?". „Nie w niedzielę”. "Dobrze, więc możemy kontynuować dziś wieczorem." Wiem dokładnie, co ma na myśli: „Jestem zaręczona”. - Więc? Nie mam nic przeciwko.

Byłeś zaręczony ostatniej nocy i dobrze się bawiliśmy. Będę gotowy. "Fajnie, baw się dobrze." "Zrobię to, jeśli tam będziesz.

Uber tutaj o, do zobaczenia." Obracając się na pięcie, idzie do swoich drzwi wejściowych. Ale muszę to kontrolować, ustalać granice. – Jeden drink – mówię.

Odwraca się z uśmiechem. Roztapiam się, jej uśmiech jest taki słodki. Odpowiada: „Fajna Fleur, to jeden drink. Do zobaczenia”. I zamyka za sobą drzwi frontowe.

drzwi samochodu, wsiadam do samochodu, czując się w szoku. Jak ona może się tak mną bawić? Ponownie. Pocałunek, aczkolwiek cholernie gorący pocałunek zeszłej nocy.

A teraz chce, żebym się z nią dzisiaj umówił. Jadę do pracy, postanawiam, nie najlepiej, żebym nie pojechała. W pracy, na przerwie, wyguglam ją. Trochę modelowania, jest androgyniczny i trzeba przyznać, że jest wspaniały. Więcej o niej jako artystce.

Wydaje się dobra, pejzaż i ludzie, abstrakcje, nawet akt, kobieta. Nieco później Lorna pyta: „Jak późno możesz zostać”. Niefiltrowana moja odpowiedź opuszcza moje usta: „Do domu o piątej”. „To działa również dla mnie. Muszę się przygotować do wyjścia”.

Ja też myślę, że te słowa są niewypowiedziane, ponieważ Lorna zna Ryana. Zastanawiam się, dlaczego nie mam determinacji? Lorna i ja kończymy do piątej i wysyłamy naszą pracę do Charlesa. W domu, na autopilocie, biorę prysznic i golę się. Cichy głosik w mojej głowie szepcze: golisz tylko cipkę dla Ryana.

„Cholera”, mówię głośno, „Większość sobót”. Ponieważ to są twoje wieczorne randki, głos szepcze w odpowiedzi. Co najmniej trzydzieści minut na włosach i makijażu.

Potem ubieram się w czarny stanik, czarne stringi i czarną sukienkę, moją najlepszą sukienkę. Patrząc w moje lustro, spogląda na mnie wspaniała brunetka. Idealnie umalowana, a jej długie nogi zaakcentowały obcasy.

Widoczny jej dekolt, podkreślony przez jej nowy stanik, który pochlebia jej piersi o rozmiarze 36 cm. Kiedy wychodzę za drzwi, Andie czeka, opierając się o mój samochód. "Boże, dobrze wyglądasz.

Podoba mi się, że się dla mnie starałaś, Fleur." Jej flirt zasługuje na odzew. Ale nie mogę odpowiedzieć, tylko gapię się z otwartymi ustami. Nigdy nie wyobrażałam sobie, że Andie będzie kołysać swoim modelującym wyglądem. Blada koszula z luźnym czerwonym krawatem, białą marynarką i czarnymi spodniami. Znając modę, rozpoznaję jej wygląd, jest androgyniczny, całkowicie stylowy, z najwyższej półki.

W końcu doszedłem do siebie na tyle, by odpowiedzieć: „Bardzo stylowa Andie. Jestem pod wrażeniem”. Uśmiecha się słodko. Lubi moje słowa.

Uber podjeżdża, a ona przytrzymuje mi drzwi. Wsuwając się na tylne siedzenie moja sukienka podjeżdża. Nie odwraca wzroku. A siedząc w samochodzie, czekając, aż wejdzie po drugiej stronie, nie ściągam sukienki. Oboje zauważamy nawzajem swoją reakcję.

Wiem, że bawię się ogniem. Patrząc na nią, gdy jedziemy, „Znam markę, którą nosisz Andie. To jest niesamowite”. Uśmiecha się: „Nie stać mnie na wiele. Ale lubię wyglądać jak rola na pierwszej randce”.

"Data?" Chichoczę: „Tylko jeden drink, pamiętaj”. Kładzie swoją rękę na mojej, "Dlaczego, tracisz kontrolę po drugim drinku? Może będę musiał kupić drugą rundę i się dowiedzieć." Pomyślałem, że nie powinienem, nie mogę się powstrzymać od cieszenia się jej flirtowaniem i nie przychodzi mi do głowy poruszyć jej ręką: „Zaręczone dziewczyny nie tracą kontroli”. „Nie wiem dlaczego.

Może ci się spodoba. I…". Mimo, że wiem, że gra w jakąś grę, gryzę: "I co?". "Ubrałeś się, wiedząc dokładnie, jak gorąco w tym wyglądasz. Zaproszenie, żebym przejął kontrolę?”.

O kurwa, myślę, że tak?. Rozpoznanie tego, gdzie jesteśmy, świta, gdy samochód się zatrzymuje, chociaż mnie tu wcześniej nie było. Przebudowane magazyny i alejki to nowy, modny wesoły kwadrans. Wychodzi z samochodu i podaje mi rękę. Przesuwam ją pod nią i przechodzimy obok alejki służbowej do baru, w którym są tylko kobiety.

Niektóre z nich się gapią. Nie przeszkadza mi to, że jesteśmy zauważani. Dobrze jest być z kimś w moim wieku, tak samo modnym jak ja, no i trochę bardziej alternatywą. I nie ma niebezpieczeństwa, że ​​moja rodzina zobaczy.

Boże, wciąż mogę być tchórzem, mówię sobie, dodając, że to się zmieni. Dlaczego nie wszyscy, łącznie z moimi rodzicami, nie mieliby wiedzieć i szanować, że spędzam wieczór z przyjacielem gejem? Siedząc na stołkach barowych, nasze kolana prawie się stykają. Andie jest ospała, ma ramię na barze, trzymając jej drinka. Jestem ciaśniej zraniony, siedzę ze skrzyżowaną nogą i popijam koktajl. Jak wczoraj wieczorem rozmowa jon płynie łatwo; poznawanie się jeszcze więcej.

Przyjazny i zabawny, absolutnie orzeźwiający. Nie ma presji, świetnie się bawię. Andie patrzy, jak dopijam drinka, i uśmiecha się, ale jej zwykły słodki uśmiech ma w sobie tylko ślad kota, który ma się rzucić.

Czuję, jak drżę, kiedy pyta: „Podoba mi się randka, Fleur?”. Chichoczę, wiedząc, że znowu to robi. „Nigdy nie wspomniałem słowa „randka. Ale tak, cieszę się moim wieczorem”.

"Myślę, że potrzebujemy kolejnego drinka." Próbując wyglądać na trochę zszokowanego, przypominam jej to, co powiedziałem wcześniej: „Powiedziałem jeden”. "Tak. Ale powiedz mi szczerze, czy chciałbyś chwilę?".

- Czy bym? Tak, oczywiście. Jej oczy nigdy mnie nie opuszczają, gdy sygnalizuje nową rundę. – Gapisz się – mówię ochryple.

"Jestem. Jesteś piękna." Przychodzą napoje. Moje oczy nie spuszczają jej, gdy popijam koktajl. „Ty też się gapisz” – zauważa.

Potem uśmiecha się, a jej ręka muska czubek mojego kolana. „Wygodnie tutaj?”. „To jest zupełnie inne niż miejsca, w których zwykle przebywam. Naprawdę podoba mi się, że mnie tu kupiłeś. Czuję się, jakbym był na twoim terytorium”.

Wygląda na zachwyconą: „Czy to dlatego, że zastanawiasz się, co dzieje się na moim terytorium?”. Zsuwa się ze stołka i wstaje. Obie ręce lekko dotykają górnej części mojego kolana. I odruchowo rozpinam nogi.

"Myślę, że zaczynam sobie wyobrażać, Andie." Jej dłonie gładzą wnętrze moich ud tuż nad kolanem. „Kiedy ostatni raz ci się to przydarzyło, Fleur”. Patrzę w dół na jej rękę, a potem patrzę jej w oczy, przypominając sobie Phoebe, i odpowiadam: "Lata temu".

Jej palce przesuwają się trochę wyżej w górę mojego uda. „Jesteś wyjątkowy”. Popijam drinka, wiedząc, że powinienem ponownie ustalić granice. „A ty jesteś zbyt postępowy”. „Powiedz słowo, a przestanę”, mówi, gdy jej palce unoszą się wyżej, pieszcząc moje uda u dołu mojej krótkiej sukienki.

„Spójrz, za bardzo…” Zaniemówiony, moje usta nagle stają się suche, mimo że właśnie wypiłem drinka. – Lubię dotykać twojej skóry – szepcze. Znów popijam drinka i patrzę na jej rękę, która ma zniknąć pod moją sukienką. „Nie powinienem lubić twojego dotyku” – mówię, gdy jej palce wspinają się wyżej – „… kiedy jestem zaręczona”. "Wiem, że tak.

Ale nie sądzę, że chcesz, żebym cię powstrzymał, Fleur." Najlżejszy dotyk, tylko czubkiem jednego palca, muska moją cipkę. Czuję się dobrze, jęczę wiedząc, jak blisko poddania się jestem, „Powinienem iść”. "Przyjdź do mojego studia, Fleur. Jest tuż za rogiem." - Nie powinnam – odpowiadam, wiedząc w głębi duszy, że jej dotyk rozpalił długie uśpione pragnienia. Nie poddanie się jest teraz ogromnym aktem woli.

Wstaję potrzebując powietrza. Uciekając z baru, moje myśli są pogmatwane, gdy skręcam w alejkę, wiedząc, że to ślepy zaułek. Z dala od bycia widzianym, odwracam się i widzę, jak celowo idzie w moim kierunku. Zamyka lukę, a ja jestem w jej ramionach, przyciśnięty do ściany.

Jej usta dotykają moich. Chwilowa pauza balansująca nad przepaścią utraty kontroli. I przechodzę przez krawędź, namiętnie odwzajemniając jej pocałunek. Całuje moją szyję, a moja noga owija się wokół niej, wpychając moją cipkę w jej udo.

Czuję zastrzyk przyjemności, gdy ocieram się o nią. Jej dłoń pieści moją sukienkę na mojej piersi. Wiem, że jestem zagubiony, zagubiony w pragnieniu Andie: „O Boże, tak dobrze. Nie mogę ci już odmówić. Twoje studio właśnie teraz.”.

Ręka w rękę pędzimy kilka przecznic do przebudowanego magazynu. Drzwi zatrzaskują się za nami, instynkt przejmuje kontrolę i znów całujemy się w ramionach, zachłannie i namiętnie. układa usta, angażuje języki, podsyca ogień, który płonie w mojej cipce. Następnie popycha mnie na stół, wsuwa moją sukienkę.

Jej palce wsuwają się w boki moich stringów, pieszcząc moją wilgotną cipkę. A potem dotyka moja łechtaczka. Opieram się na stole, obejmuję jej dotyk.

Dysząc, kochając magię, która towarzyszy dotykowi jej palców w moich stringach. Ona zsuwa moje stringi. Siadam, głodny by ją zobaczyć, zdejmuję jej kurtkę i rozpinam jej krawat. Guzik po guziku, a potem jej koszula idzie na podłogę.

Jej piersi są małe, śliczne jak pixie, ale jakże bardzo dotykalne. Przesuwam po nich palcami, podziwiając opuchliznę i twardość jej sutków. jęczy.

Pochylam się i wciągam sutek do ust. Ona jęczy, wyraźnie wrażliwa. Zaglądam do środka do jej oczu, pragnąc od niej więcej.

Ona wie. Rozchylając moje nogi, upada na kolana. I przesuwa językiem po mojej cipce, raz dwa razy trzy razy. Magicznie, jęcząc, odrzucam głowę do tyłu, kochając wspaniały dotyk jej języka. Nie spieszy się, badając moją wilgotną cipkę, a potem skupia się na mojej łechtaczce.

Lizanie go przed wciągnięciem do ust, umiejętnie grając na mnie. I niewiarygodnie szybko ma mnie tak blisko. Narasta presja, a ja jęczę: „O mój Boże”, pragnąc uwolnienia. Dwa palce zakrzywiają się i wsuwają w moją cipkę. Kiedy mnie pieprzy, krzyczę: „Tak, tak… Andiee”.

I jej język wraca do mojej łechtaczki, a wkrótce potem ma mnie na krawędzi. Przedawkowanie na jej języku i palcach, obejmuje napływający orgazm. I przyjeżdża jak pociąg towarowy.

Cumming, dudniący przeze mnie, twardy i długi. Mój oddech jest nierówny, gdy Andie nadal delikatnie liże, drażniąc mnie z przyjemności. Odzyskując oddech, uśmiecham się do niej. „Cieszę się, że wypiłem drugiego drinka”.

Śmieje się uroczo: „Ja też”. Moje bariery są zastrzelone. Tak bardzo chcę ją zadowolić.

"Czy masz łóżko?". "Na górę." Bierze mnie za rękę i prowadzi na górę. Zsuwam sukienkę i rozpinam stanik. Naga skupiam się na Andie, rozpinając jej spodnie i zdejmując stringi. – Minęło dla mnie trochę czasu – mówię, gdy obejmuje mnie ramionami.

Moje ramiona obejmują ją i zatrzymuję się, ciesząc się miękkim dotykiem jej skóry na moim ciele. Trzyma mnie blisko, a potem szepcze: „Wiem. Pozwól mi przejąć kontrolę”. "Ale chcę cię zadowolić." – Zrobisz – mówi.

Stojąc przy łóżku całujemy się. Uwielbiam dotyk jej skóry, gdy przesuwam dłońmi po jej plecach. Pochylając się, liżąc jej sutki.

Mocno wciągając jedną do ust, słyszę jej jęk. Kładzie mnie na łóżku, kładzie się na mnie i namiętnie całujemy. Moje nogi są rozłożone i czuję, jak jej cipka dotyka mojej. Znowu mnie całuje, potem patrzy mi w oczy i zaczyna kołysać biodrami do przodu i do tyłu, ocierając się cipką o moją.

Inna, przyjemna, bardzo seksowna. Czuję się bierny, obserwując jej skupienie, zamknięte oczy. Ale nie mogę być wobec niej bierna, muszę uczestniczyć. Zrzucam ją ze mnie na plecy. Wygląda na zaskoczoną, a potem ją całuję.

Gdy nasze usta łączą się razem, moja ręka przesuwa się w dół jej brzucha i fałdów jej wilgotnej cipki. Jej oczy zamykają się, gdy jęczy. Moje palce, teraz wilgotne, szukają jej łechtaczki. Wysuwam go z kaptura. – O Boże, tak, Fleur – mruczy.

A ja po prostu wiem, że jest całkowicie podniecona i mogę z łatwością wyciągnąć z niej jej orgazm. Znowu jęczy, kiedy delikatnie ściskam jej łechtaczkę. Okrągłe i okrągłe moje palce poruszają się i słyszę, jak zaczyna mamrotać niezrozumiale. I wiem, kiedy powiedzieć „Andie?”. "Tak… ojej… Fleur.".

"Dojdź dla mnie, kochanie." A chwilę lub dwie później, z głębokim gardłowym jękiem, wpada na krawędź w radości swojego orgazmu. I czuję, jak drży, gdy przez nią przetacza się. „Wow”, mówi, gdy odzyskuje oddech, „Uwielbiam to”.

"Wow, ty jesteś niesamowity." W swoich ramionach przytulamy się do siebie. Słuchając jej oddechu, ciesząc się nią, aż zdaję sobie sprawę, że właśnie zdradziłem mojego narzeczonego. I łza spływa na Andie. Zauważa: "W porządku?" ona pyta.

– Nie bardzo – mruczę – to nie ty, byłeś cudowny. „Tak jak ty. Wiem, że czujesz się winny, ale reagujesz tak szybko. I wow, rzadko spuszczam się tak szybko”. "Szczerze, nie powinienem tak myśleć, ale nie żałuję, że cię doświadczyłem." Uśmiecha się, pochyla i całujemy.

Ręce zaczynają biegać po swoich ciałach. Kiedy mnie dotyka, ogarnia mnie głód. I po prostu wiem, że ona czuje to samo, potrzebuje mnie tak samo jak ja jej. Rozumiemy, bez udawania, łączymy się.

Oczy nigdy nie opuszczają drugiego. Palce na piersiach, tyłkach i pasących się cipkach. Jestem wilgotna, ona jest wilgotna.

Nasze pragnienie odbija się w naszych oczach. Mój palec wysysa z niej wilgoć. Jej palec wysysa ze mnie wilgoć. Dotyka mojej łechtaczki, a ja jej łechtaczki. Ona skomle, a ja skomlę.

Oczy splecione razem, komunikujące się. Rośnie między nami coś więcej niż pożądanie, które zaskakuje mnie swoją intensywnością. Nasze palce nadal bawią się łechtaczkami.

Dokładnie wiem, co robić. Andie też. Dotykanie, pieszczoty i wpatrywanie się w siebie.

Czuję się, jakbym tonął w jej oczach, a potem emocjonalnie pęka we mnie tama winy. Ona wie, w jej oczach widzę, że też ją puszcza. Jej obrona jest słaba, jest dla mnie sobą. Nasze palce są magiczne, ale nasze oczy są naszym połączeniem.

Czuję mój orgazm w drodze. I widzę na jej twarzy, że ona też jest. I oba orgazmy budują, a następnie łączą się. Nasze oczy tracą ostrość, gdy łączymy się w tej pięknej śmierci. Spuszczamy się razem, przyciskając nasze cipki do swoich palców.

Jest bogaty, głęboki, satysfakcjonujący i bardzo intensywny. A kiedy odzyskuję oddech, wiem, że nigdy wcześniej nie miałem takiego połączenia. „Nie mów ani słowa”, szepczę, „nie żałuję”. Trzymając się blisko siebie, dłonie delikatnie gładząc po plecach, całujemy się małymi pocałunkami motylków.

– Prześpij się ze mną – pyta. Część mnie wie, że to kolejny krok, ale jestem zbyt głęboko pogrążony, by się teraz wycofać: „Tak, proszę”. Tuląc się do siebie, jej dłoń na mojej piersi, szybko zasypiamy..

Podobne historie

Andee odchodzi z Lauren

★★★★★ (< 5)

Żona biseksualnie interesuje się seksowną koleżanką w podróży służbowej.…

🕑 14 minuty lesbijka Historie 👁 5,633

Nie było mnie wcześniej z Laurą i zawsze wydawało nam się, że dzielimy to wzajemne zainteresowanie. Ale ponieważ żadne z nas tak naprawdę nigdy nie doświadczyło związku tej samej płci,…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Nauczyciel mojej córki

★★★★★ (10+)

Kiedy starsza kobieta ma szansę zobaczyć nagą młodszą kobietę, bierze ją…

🕑 12 minuty lesbijka Historie 👁 73,676

Nazywam się Roxanne, mam 39 lat i mam córkę o imieniu Sofie. Ona jest na studiach i ma 20 lat. Oboje jesteśmy ciemnymi brunetkami, a ludzie czasem mylą nas z siostrami. Jej tata rozwiódł się…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Zabronione - część 1

★★★★★ (5+)
🕑 15 minuty lesbijka Historie Seria 👁 7,220

Ciesz się urokami xoxo. Westchnąłem, patrząc na zegarek, godzinę do końca zmiany. Nie mogłem się doczekać. Kilku moich przyjaciół i ja wychodziliśmy dziś wieczorem. Z niecierpliwością…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat