Fala upałów - Siostrzeństwo Safony (część pierwsza)

★★★★★ (< 5)

Judi przybywa i przygotowuje się do wieczoru…

🕑 36 minuty minuty lesbijka Historie

Siostrzeństwo Safony, część pierwsza Judi pozwoliła Bentleyowi delikatnie podjechać podjazdem do Aldrington Hall, tuląc się królewsko w zielonej zagłębieniu wzgórza Surrey. Trudno sobie wyobrazić bardziej typowo angielską scenę, pomyślała, pijąc w imponującej fasadzie, drzemiąc delikatnie w złocistym świetle popołudnia wydłużającym cienie; wielka brytyjska rezydencja szlachecka, wspaniała rezydencja pokoleń ziemiaństwa. Właściwie wiedziała, że ​​to iluzja, że ​​Hala została zbudowana w połowie XIX wieku przez lokalnego barona kolei, ale to nie czyniło go mniej imponującym, a udawany gruziński styl zastosowany przez budowniczego oszukał wszystkich oprócz najgorętszego ucznia. architektury.

Z chrzęstem żwiru Judi delikatnie zatrzymała bentleya u podstawy schodów prowadzących od żwirowego podjazdu do imponującego portyku, który wieńczył główne drzwi, i wsunęła okulary przeciwsłoneczne na czubek głowy. W nagłej ciszy, pozbawionej szumu silnika i wiatru, słyszała metronomiczne tykanie stygnącego metalu. Obok niej stał jasnoczerwony kabriolet Ferrari z tablicą rejestracyjną „KT 69”, co sprawiło, że uśmiechnęła się krzywo na ten dowód, że upływające lata nie zmniejszyły lekceważącego poczucia humoru jej dawnej przyjaciółki. Kiedy Judi sięgnęła do klamki, ujrzała elegancko ubraną kobietę o azjatyckim wyglądzie, ubraną w skromny strój z ciemnoniebieskiej spódnicy i bluzki z krótkimi rękawami, która z wdziękiem schodziła po schodach i przez dziedziniec, zbliżając się do otwartych drzwi, gdy Judi się zamachnęła.

jej nogi elegancko wyszły z samochodu. Czekała grzecznie, aż blondynka wyprostuje się, po czym wyciągnęła rękę z lekkim pochyleniem głowy i szerokim uśmiechem. "Cześć." Jej głos był miękki i ochrypły, z odrobiną akcentu. "Musisz być Judi, Kayti powiedziała mi, żebym cię pilnowała.

Jestem Suki, jej PA." Judi uścisnęła podaną dłoń z uśmiechem, jej wyćwiczone oko w jednej chwili przyjrzało się drugiej kobiecie. Od razu zobaczyła, że ​​jej początkowa ocena była błędna, Suki była ubrana w strój, który pasowałby do żadnego biura na świecie, ale przez fakt, że spódnica była trochę za krótka, obcasy były tylko trochę za wysoko, a bluzka rozpięta tylko trochę za nisko. W połączeniu z nieprawdopodobnie ładną twarzą, migdałowymi oczami i nieskazitelną brązową skórą oraz obietnicą krzywizn pod elegancko skrojoną tkaniną, ogólny efekt był oszałamiający.

"Miło mi cię poznać", uśmiechnęła się Judi. "Mam nadzieję, że nie jestem za wcześnie?" – Wcale nie. Kayti poprosiła mnie o przeprosiny, ale będzie z tobą niedługo po zakończeniu spotkania.

Czy mogę pokazać ci też twój pokój? Suki wyciągnęła rękę. „Jeśli dasz mi klucze, poproszę Jo, aby zaparkowała dla ciebie samochód i zorganizowała dla ciebie bagaż”. Wysoka opalona blondynka w kolejnej krótkiej ciemnej spódniczce, bluzce z głębokim dekoltem i szpilkach pojawiła się u boku Suki i uśmiechnęła się szeroko do Judi. Nie po raz pierwszy odwiedzając Kayti, Judi miała wrażenie, że niechcący trafiła na plan filmu o Bondu.

Podczas gdy wysoka dziewczyna zmagała się ze sterowaniem elektrycznym mechanizmem siedzenia, zanim usadowiła się za kierownicą Bentleya, Judi podążyła za Suki po kamiennych schodach do głównego wejścia do budynku. Za nią silnik zaryczał do życia i przy większej liczbie obrotów i znacznie większej redystrybucji żwiru, niż było to konieczne, wielki samochód zniknął w kierunku sąsiedniego stajni. Judi, po kilku wcześniejszych wizytach w Aldrington Hall, znała ogólny układ. Jest to centrum biznesowego imperium Kayti, a także jej dom, dwa skrzydła, które rozciągały się pod kątem prostym do tylnej części sali, mieściły biura i studia, podczas gdy na dole głównego budynku przeznaczono konferencję i rozrywkę.

obiekty, w tym restauracja i sala balowa. Piętro wyżej znajdowały się apartamenty dla gości, z porządnym mieszkaniem Kayti na tyłach, a wyżej, w dawnych kwaterach służby, znajdowały się pokoje zajmowane obecnie przez personel. Przechodząc przez wysokie, drewniane frontowe drzwi i nagle chłodną ciemność wyłożonego kafelkami korytarza, Suki poprowadziła Judi po imponujących, wyłożonych luksusowym dywanem schodach na piętro powyżej, a następnie do drzwi z ciemnego drewna naprzeciwko, które otworzyła małym kluczem do Yale. – Kayti powiedziała, że ​​masz mieć główny apartament.

Suki uśmiechnęła się kolejnym niszczącym uśmiechem. "Mam nadzieję, że będzie ci wygodnie. Jo za chwilę wstanie z twoim bagażem".

Wyciągnęła klucz i wskazała telefon na nocnym stoliku. „Jeśli jest coś, czego potrzebujesz, wybierz zero i zapytaj o mnie”. „Dziękuję” Judi wzięła klucz i odwzajemniła uśmiech.

"To jest śliczne. Dziękuję bardzo" Suki ponownie skinęła głową, tym razem bliżej ukłonu. — Przepraszam, że mam kilka spraw do załatwienia.

Jestem pewien, że Kayti nie potrwa długo. „W porządku; po tej przejażdżce muszę się odświeżyć”. Drzwi zamknęły się cicho za Suki, a Judi wsunęła klucz do kieszeni i powoli rozejrzała się po pokoju. Był pokaźnych rozmiarów, wystarczająco duży, by pomieścić duże drewniane łóżko z baldachimem, a mimo to miał miejsce na część wypoczynkową ze skórzaną sofą i krzesłami zgrupowanymi wokół i ogromnym telewizorem z płaskim ekranem.

Wystrój emanował subtelnym luksusem, ciemne drewniane panele na ścianach kontrastowały z bordową skórą sofy i krzeseł. Tylko telewizor wydawał się nieco nie na miejscu, irytująco elegancki, nowoczesny i monochromatyczny na tle organicznego piękna reszty ponadczasowych mebli. Zbadała drzwi w przeciwległej ścianie i znalazła pięknie wyposażoną, nowoczesną łazienkę wyłożoną kafelkami, wyposażoną w wannę z hydromasażem. Wróciwszy do głównego pokoju, stanęła przy jednym z trzech okien, które biegły prawie na całą wysokość od sufitu do podłogi iz przyjemnością wpatrywała się w park na przód Sali, delektując się cudownym złotym światłem późnego popołudnia.

Za jej plecami rozległo się delikatne pukanie do drzwi. "Wejdź." Pojawiła się wysoka blondynka, którą Suki nazwała Jo, ciągnąc za sobą małą walizkę, w którą Judi zapakowała jej kilka nocnych rzeczy. "Cześć, czy chcesz to gdziekolwiek szczególne?" Głos miał silny australijski akcent, a jej zachowanie sugerowało zdrowy styl życia na świeżym powietrzu.

Nosiła niewielki makijaż i promieniowała świeżym, atletycznym pięknem o czystych kończynach; masa prostych, przesłoniętych słońcem blond włosów, spiętych z tyłu głowy skórzanym zapięciem. Również wysoki, zauważyła Judi. Ze swoimi obcasami i długimi, opalonymi nogami musiała z łatwością pokonać sześć stóp.

"Nie, po prostu jest w porządku, dzięki." Judi uśmiechnęła się do niej. – Czy udało ci się odsunąć siedzenie wystarczająco daleko do tyłu? "Ty co?" Jo roześmiała się, odsłaniając masę białych zębów. - O tak, racja! Przepraszam za tę ucieczkę, nie mam zbyt wielu okazji, żeby często jeździć taką ilością mocy. Panna Chamberlain jest dość wybredna, jeśli chodzi o ludzi psujących jej żwirowy podjazd. "Nie martw się, powiem, że to zrobiłem." Judi zauważyła, że ​​używa oficjalnego tytułu pracodawcy, i dokonała natychmiastowego porównania ze znanym użyciem jej imienia przez Suki.

"Dzięki, że o tym wspomniałeś." "Bez obaw." Jo uśmiechnęła się do niej. – Coś jeszcze, co mogę ci przynieść? Może pić? „Dzięki, ale nie, dla mnie jest trochę za wcześnie”. „OK, nie ma problemu. Daj mi znać, jeśli czegoś chcesz.

- Dzięki, będę - Jo dała jej kolejny błysk białych zębów i wyszła, zamykając za sobą drzwi. Judi uśmiechnęła się do siebie i pochyliła się, by podnieść torbę na łóżko. Kiedy to zrobiła, po raz pierwszy zauważyła wzór wytłoczony w drewnie na wezgłowiu łóżka: dwa stykające się ze sobą kręgi, z których każdy zawiera krzyż, emblemat zakonu Safony.

Trzydzieści mil na południe stała córka Judi, Suzi leniwie w korytarzu dużej wiktoriańskiej willi, gdzie rodzina Helen d, przyglądała się z niedbałym zainteresowaniem oprawionym zdjęciom, leżącym na stole przy drzwiach. Po powrocie z porannej przejażdżki, a ich wierzchowce wróciły do ​​stajni, obie dziewczyny wróciły do ​​powozowni, żeby się przebrać, a potem spędziły kilka godzin, delektując się niespiesznym lunchem i innymi towarzystwami w ogródku wiejskiego pubu. W rezultacie była prawie czwarta, zanim wyruszyły do Dom Heleny. Nie żeby to miało znaczenie, Su pomyślała zi, podnosząc srebrną ramkę, przyglądając się z rozbawionym zainteresowaniem wizerunkowi ciemnowłosej dziewczyny z warkoczykami, dumnej w swoim szkolnym mundurku.

Helen rozmawiała już z matką przez komórkę i wyjaśniła, że ​​zostanie u koleżanki kilka dni, a kiedy przybyli, okazało się, że miejsce jest puste. Była jednak zaskoczona wielkością domu. Znając okolicę, spodziewała się dużego, wolnostojącego domu o znacznej wartości, ale ten rozległy, trzypiętrowy wiktoriański gmach położony na zboczu wzgórza na własnym, otoczonym murem terenie i z widokiem na morze musi być wart przynajmniej dla pary. milionów, nie wspominając o bogatych meblach, które mogła dostrzec przez otwarte drzwi do salonu. Dobrze chroniony; Pokaźne bramy z kutego żelaza były zamknięte, kiedy przybyli, a Helen musiała wysiąść z samochodu, aby wprowadzić kod do klawiatury numerycznej zamontowanej na ścianie, po czym cicho się otworzyły.

Potem na ganku rozległ się kolejny alarm, gdy weszli przez frontowe drzwi. – Tata ma trochę obsesji na punkcie bezpieczeństwa – wymamrotała Helen przepraszająco, wpisując kolejny kod. Suzi śmiała się z niej. „Nie mów mi, żeby ci wszyscy faceci nie próbowali cię dopaść!” Helen odwzajemniła uśmiech i wzięła ją za rękę.

– Cóż, nie ma już żadnych zmartwień z tego powodu, prawda? Być może nie, pomyślała Suzi, odkładając ramkę na stół, ale miała silne podejrzenie, że nie wszyscy ojcowie byliby zachwyceni, gdy dowiedziała się, że ich córka ma związek lesbijski. Jak o tym pomyśleć, nie była do końca pewna, czy jej własna matka koniecznie to zaaprobuje, ale to był most, przez który przejdzie, kiedy do niego dotrze. Odwróciła się i zawołała poręcze: „Chodź kochanie, zawsze możesz wrócić, jeśli czegoś zapomnisz! To nie tak, że jedziemy za granicę ani nic takiego”. Jej głos brzmiał głucho w pustym korytarzu.

"Poczekaj, idę. Szczerze Suze, nie masz cierpliwości." Helen pojawiła się u szczytu schodów w prostej żółtej sukience przeciwsłonecznej, która w połączeniu z jej smukłymi, opalonymi kończynami w jakiś sposób spiskowała, aby wyglądała jednocześnie skromnie i seksownie. Ciągnęła za sobą sporą walizkę na kółkach. – Jesteś pewien, że spakowałeś wystarczająco dużo rzeczy? - zapytała Suzi, zerkając na walizkę.

Helen uniosła brew. – A to od dziewczyny, która nie może wytrzymać dłużej niż dwie godziny bez zmiany stroju! „Touche” Suzi spojrzała na nią z aprobatą. „Boże, panno Chapman, jesteś cudowna”.

- Dziękuję panno Breakspeare, sama nie jesteś taka zła. Suzi objęła talię Helenki i delikatnie pocałowała ją w usta. Poczuła, że ​​miękki materiał sukienki jest chłodny w jej dłoniach, a ciepło ust jej kochanka wilgotnieje na jej własnych, i po raz kolejny zwalczyła dreszcz pożądania, który groził jej pochłonięciem.

Na chwilę obie dziewczyny pozostały zamrożone, zamknięte razem w pozie, każda na chwilę zatracona w drugiej. Potem Helen oderwała się, spojrzała na ramki do zdjęć na stole i uniosła brwi. - O Boże, mam nadzieję, że nie śmiejesz się dobrze ze wszystkich tych z warkoczykami. - Na pewno nie. Właściwie to w każdym z nich dobrze się śmiałem.

Suzi wskazała dużą ramkę ze zdjęciem dobrze wyglądającego, ciemnowłosego mężczyzny w średnim wieku. – Czy to twój tata? "Tak". Helen ruszyła w stronę drzwi, ciągnąc za sobą walizkę.

Suzi odwróciła się, by pójść za nim. – Wygląda bardzo znajomo. Co on robi? – Och, on pracuje dla rządu w Londynie. – powiedziała Helen przez ramię.

Z trudem pokonała walizkę po schodku i przez drzwi na ganek. – Chociaż wszyscy tak mówią. Musi mieć taką twarz. No dalej, Suzi, nie mogę nastawić alarmu, gdy tam stoisz. Dwie dziewczyny wyszły na ganek, zatrzaskując za sobą boazeryjne drzwi.

Przez minutę lub dwie wiry kurzu wirowały i tańczyły w bliźniaczych promieniach popołudniowego słońca, które wpadały przez witraż, a potem powoli osiedli się z powrotem, by unosić się łagodnie w bogatych belkach do monotonnego tykania wielkiego zegara dziadka. drzwi do salonu. Bractwo było całkowicie pomysłem Kayti; ona to wymyśliła, opracowała zasady i kodeks postępowania, i to ona widziała, jak rozwinął się z kilku nieformalnych spotkań przyjaciół, do organizacji z członkami w całym kraju i, o ile Judi wiedziała, w całym kraju. świat.

Jego geneza leżała w kilku miesiącach po jej rozwodzie z Sir Robinem Morrisem, kiedy jej były mąż dał upust swojej wściekłości na swojej byłej żonie za pośrednictwem tych tytułów w jego grupie prasowej, które zachował. Artykuły i artykuły redakcyjne pojawiały się masowo, piętnując ją jako poszukiwaczkę złota, prostytutkę i dewiację seksualną, chociaż nigdy w sposób, który umożliwiłby jej przeprowadzenie przeciwko nim skutecznej akcji o zniesławienie, nawet gdyby jej to zależało. Wszystko to było wodą z kaczki z powrotem do Kayti, która już zdecydowała, że ​​ma lepsze rzeczy do roboty niż dać swojemu byłemu mężowi satysfakcję z odpowiedzi. Dopiero gdy w normalnie liberalnej gazecie ukazał się artykuł znanej i otwartej feministki, zatytułowany „Trend wsteczny”, Kayti została pobudzona do działania.

Artykuł, napisany dość cierpkim tonem, sugerował, że Kayti (i kobiety, takie jak ona, wymieniono kilka innych imion) zapoczątkowała feminizm o pięćdziesiąt lat wstecz, dzięki swojej chęci stania się dobytkiem bogatych mężczyzn i siebie, by stać się małymi. więcej niż zabawki seksualne. Dalej sugerowano, że takie wykorzystanie kobiecej seksualności implikowało brak ambicji i inteligencji oraz że żadna prawdziwie inteligentna kobieta nie mogłaby cieszyć się libertyńskim stylem życia, o którym tak powszechnie mówiono, że prowadziła go była Lady Morris.

Kayti była wściekła. Narzekała, że ​​wystarczająco źle było być celem ataków ze strony kumpli jej byłych mężów i partnerów biznesowych, ale bycie atakowanym przez tych, którzy rzekomo reprezentowali jej własną płeć, było zdradą najwyższego rzędu. Sfrustrowana tym, że nie ma prawdziwego sposobu na zemstę lub odpowiedź na postawione jej zarzuty, przysięgła zrobić wszystko, co w jej mocy, aby promować swoją własną, wyjątkową i radykalną markę feminizmu oraz pomagać i chronić te kobiety, które się pod nią podpisały. Kayti mocno wierzyła w seksualną wyższość kobiet nad mężczyznami.

Tak jak nie miała problemu z zaakceptowaniem faktu, że mężczyźni są fizycznie silniejsi od kobiet, tak też opowiadała się za poglądem, że kobiety są seksualnie silniejsze od mężczyzn. Poparła ten pogląd, że w większości prymitywnych kultur kobiety były szanowane za swoją seksualność i płodność, ich zdolność do dawania nowego życia odzwierciedlała to koncepcje Matki Natury i Matki Ziemi. Twierdziła, że ​​to zorganizowane religie zdominowane przez mężczyzn, które przez ostatnie tysiąc lat robiły wszystko, by stłumić chwałę kobiecej seksualności, po prostu dlatego, że były przerażone potencjalną władzą, jaką posiada kobieta pewna siebie seksualnie. „Mężczyzna spuszcza się raz i za dwie minuty zasypia, chrapiąc w głowie”, wyjaśniła Judi, gdy leżeli w łóżku pewnego słonecznego wiosennego poranka, „Podczas gdy wyzwolona i zmysłowa kobieta może kochać się tak długo, jak długo chce, jak właśnie udowodniłeś.

Kobieta może spuszczać się dłużej, mocniej i częściej niż jakikolwiek mężczyzna. Nie mówię, że wszystkie kobiety mogą teraz; zbyt wielu z nas wciąż powstrzymuje męskie postawy, ale wszyscy mamy zdolność do." Doprowadzona do głowy traumatycznymi wydarzeniami wokół jej rozwodu, Kayti zaczęła przekształcać swoje przekonania w zorganizowaną formę, a tym samym położyła podwaliny pod Siostrzane Stowarzyszenie, tajne stowarzyszenie poświęcone ochronie, promocji i pomocy kobietom, które podzielają jej poglądy. „Będzie jak Masonowie, tylko kobieca, o wiele bardziej seksowna i zabawna”, powiedziała pierwszej grupie pięciu przyjaciół, którzy mieli zostać członkami założycielami. „Siostry będą sobie pomagać i chronić się nawzajem w każdy możliwy sposób, w biznesie lub w życiu prywatnym i oczywiście celebrować piękno naszej seksualności, mając wiele cudownych orgazmów!” Judi nie miała pojęcia, jak duże Siostry Safony rozrosły się po tym pierwszym spotkaniu sześciu kobiet, ale była prawie pewna, że ​​członków liczy teraz kilka tysięcy, podzielonych na ścisłą hierarchię.

Sześciu członków założycieli, w tym Judi, było Wysokimi Kapłankami, pełniącymi kluczowe role podczas ceremonii i pełniące pewne obowiązki administracyjne; chociaż w praktyce tym ostatnim zajmowała się głównie organizacja biznesowa Kayti. Pod nimi znajdowały się Kapłanki, które organizowały i odprawiały lokalne spotkania, a następnie ogromne grono członków, których nazywano Akolitkami. Nowi członkowie musieli przejść przez okres wprowadzający jako neofici, zanim zostali w pełni wtajemniczeni w organizację.

Członkostwo było tylko, a wszyscy potencjalni Neofici byli dokładnie sprawdzani przez Kayti przed przyjęciem. Podstawowymi wymaganiami były określone standardy atrakcyjności, dyskrecji, pewności seksualnej oraz bycie biseksualnym lub lesbijskim. Centralnym elementem credo zakonu było prawo jego członków do bezpiecznego seksu bez poczucia winy oraz wiara, że ​​seksualność kobiety może być naprawdę zrozumiana tylko przez inną kobietę.

Żaden członek stowarzyszenia nie mógł rozsądnie odmówić zalotów seksualnych innej osobie, pod warunkiem, że użyto właściwego wyrażenia, poprzedzonego pozdrowieniem „Siostra…”, chyba że byli już w związku lesbijskim uznanym przez zakon. Judi była świadoma, że ​​ogromna większość członków Zakonu, tak jak ona, cieszyła się heteroseksualnymi związkami w oczach opinii publicznej, wielu z nich było również żonatymi, ale oddawali się tajnym związkom w tajnych miejscach z innymi siostrami, aby zaspokoić ich sekretne pragnienia i fantazje. I oczywiście Kayti zaprojektowała ceremonie i rytuały, w których członkowie Zakonu mieli uczestniczyć, z silnym naciskiem na seks. Ale korzyści z członkostwa w Sisterhood nie były całkowicie seksualne.

Podobnie jak masoni, siostry opiekowały się swoimi, dając pierwszeństwo w rekrutacji i kontaktach biznesowych z innymi siostrami. Prawie wszyscy pracownicy Kayti, a na pewno wszyscy, którzy „przybyli” do Aldrington Hall byli członkami, a Judi wiedziała o kilku innych prowadzonych przez kobiety firmach, w których przyjęto podobne zasady. Aby utożsamić się z innymi członkami, wiele sióstr nosiło biżuterię z emblematem, który Judi widziała odtworzonym na wezgłowiu łóżka w jej pokoju, dwoma sąsiednimi okręgami, z których każdy zawierał krzyż. Projekt był własnością Kayti, oparty na uniwersalnym symbolu kobiety, okręgu z krzyżem pod nim.

Nałożyła jeden na drugi „w sześćdziesięciu dziewięciu”, jak to ujęła, aby zapewnić symbol, który był zarówno bardzo odpowiedni, jak i odpowiednio dyskretny. Judi nosiła go na srebrnym medalionie zawieszonym na szyi, który zawierał kosmyk dziecięcych włosów Suzi, i kilkakrotnie przydał się jej, zapewniając jej dostęp do miejsc i pracy, której inaczej mogłaby odmówić. Przerywając się od zadumy i zastanawiając się, jak długo pogrążyła się w myślach, Judi szybko rozpakowała swoją torbę i powiesiła ubrania w szafie.

Gdy odłożyła pustą walizkę na stojak w nogach łóżka, rozległo się kolejne delikatne pukanie do drzwi. Tym razem Judi postanowiła sama je otworzyć i znalazła Suki czekającą na zewnątrz. "Cześć. Kayti jest teraz wolna; poprosiła mnie, żebym zaprowadził cię do jej gabinetu. Jesteś gotowa, czy chcesz trochę więcej czasu? Judi wyszła na korytarz i zamknęła za sobą drzwi.

Będę miał mnóstwo czasu, żeby przygotować się do ceremonii później. Suki wykonała kolejny ze swoich małych ukłonów. „Oczywiście.

Czy zechciałbyś pójść za mną? Azjatka poprowadziła mnie korytarzem i w dół wąskimi schodami, które najwyraźniej były częścią dostępu służącego w czasach rozkwitu Sali. Na dole schodów znajdowały się kolejne drzwi, i tutaj Suki zatrzymała się i grzecznie zapukała. Kobiecy głos z wewnątrz powiedział: „Wejdź". Suki pchnęła drzwi i poprowadziła Judi do wspaniale wyłożonego boazerią pokoju z misternie zdobionym gzymsem wysokim sufitem i rzędem wspaniałych francuskich okien, obecnie wrzuconych szeroko otwarte, by czerpać korzyści z delikatnego wieczornego wiatru, który rozpościerał się na wspaniały widok kołyszącego się parku. „Judi, kochanie!” Kayti Chamberlain stała obok wspaniałego dębowego biurka, które dominowało w jednym końcu pokoju.

drzwi się otworzyły, odrzuciła na bok gazety, które niedbale czytała i pospieszyła przez pokój, by objąć swoją starą przyjaciółkę, całując ją ciepło w oba policzki. „Kochanie, tak dobrze znów cię widzieć! Pozwól, że na ciebie popatrzę. Kayti odsunęła głowę od Judi, trzymając ręce na biodrach.

– Dobrze wyglądasz. – Nie wyglądasz na złą! Judi z kolei badała swoją starą przyjaciółkę. Kayti wciąż była oszałamiająco piękna, kasztanowe włosy i brązowe oczy wciąż lśniły, jej skóra była nadal gładka z kilkoma zdradzającymi zmarszczkami wokół oczu, a jej figura byłaby przedmiotem zazdrości wielu kobiet o połowę młodszego wieku. Prosta elegancja krótkiej, płowej sukienki, którą nosiła, krzyczała o bogactwie i ukazywała jak najlepiej jej pięknie umięśnione gołe nogi, które dodatkowo podkreślały wysokie obcasy, które nosiła.

W porównaniu z nią Judi czuła się prawie beznadziejna. „Cóż, cholernie dobrze powinienem”, zaśmiała się Kayti, „Wyglądanie tak dobrze w moim wieku kosztuje fortunę!” "Pieniądze dobrze wydane, jeśli chcesz moją opinię." - Wiesz, jak bardzo cenię twoją opinię, kochanie, więc potraktuję to jako ogromny komplement. Kayti objęła ramieniem talię Judi i poprowadziła ją w piruecie sto osiemdziesiąt stopni.

„Spójrz, co odkryłem, czaiąc się w archiwach pewnego dobrze znanego dziennika”. Judi opadła szczęka. "O mój Boże! Skąd to masz na ziemi?" Na ścianie naprzeciwko biurka Kayti wisiała ogromna reprodukcja strony z tabloidowej gazety. Po jednej stronie znajdował się dwukolumnowy artykuł pod nagłówkiem blokowym, ale po drugiej stronie dominowało zdjęcie dwóch uśmiechniętych dziewczyn topless, jednej blondynki, jednej brunetki, trzymających sutek przy sutku.

Judi wpatrywała się ze zdumieniem. – Czy to jest to, o czym myślę? Kayti się śmiała. „Oczywiście, że tak. Nasz pierwszy występ jako modelki w stylu glamour.

Zrobione w niezbyt efektownym i cholernie mroźnym studio na poddaszu, jeśli dobrze pamiętam. Natknąłem się na to niemal przypadkiem w archiwach konkurenta, którego niedawno nabyłem”. „Boże, wyglądamy tak młodo!” - Byliśmy. Chyba lepiej nie patrzeć na datę gazety, to tylko cię przygnębi. Judi wykrzywiła się.

– Myślę, że na to za późno! "Śmieci!" Kayti ścisnęła ją w talii. „Wciąż wyglądasz fantastycznie. W każdym razie, jeśli chcesz, przygotowałem dla ciebie jedną z tych rzeczy. Umieszczę ją dla ciebie w bagażniku twojego samochodu. Przypomnij mi, od czego zacząłem.

Nie sądzę, żeby odrobina pokory zrobiła mi krzywdę, prawda? Judi wyglądała na zamyśloną. „Ani słowa, które zazwyczaj kojarzy mi się z tobą, Kayti. Z wiekiem musisz złagodniać”. Oboje śmiali się głośno, każdy świadomy łatwej znajomości długoletniej przyjaźni. Kayti zwróciła się do Azjatki, która podczas tej wymiany zdań z szacunkiem stała przy drzwiach.

- Myślę, że słońce jest nad ramieniem, Suki. Jej asystentka błysnęła kolejnym promiennym uśmiechem. – Skoro tak mówisz, Kayti. - Rzeczywiście. Myślę, że zjemy to na tarasie - powiedziała, wskazując na otwarte francuskie okna.

- Napraw sobie jeden i chodź i dołącz do nas, prawda? Judi obserwowała wymianę zdań między dwiema kobietami, zwracając uwagę na uśmiech, który obie miały do ​​siebie nawzajem, i spojrzenie, które trwało trochę za długo jak na normalną relację pracodawca/pracownik. Wyszła za Kayti na taras; minęła pajęczynowe zasłony, które falowały łagodnie w lekkim ruchu ciepłego powietrza, i usiadła naprzeciw przyjaciółki przy stole z kutego żelaza, osłoniętą przed zachodzącym słońcem kwiecistym parasolem. Rozglądając się po pagórkowatym parku, powiedziała w rozmowie: "Rozumiem, że Suki jest bardzo osobistą asystentką?" Kayti ostro podniosła wzrok. – Czy to takie oczywiste? "To dla mnie." "Myślałem, że jestem dyskretny!" "Ona jest piękna. Masz szczęście." — Jest geniuszem w łóżku — powiedziała po prostu Kayti.

„Otworzyła mi oczy na wiele rzeczy”. Judi przez chwilę próbowała zastanowić się, do jakich nowych przyjemności Azjatka mogła wprowadzić kobietę w wieku Kayti i przyznać się do cielesnych apetytów, ale zrezygnowała. — Co Bruno o tym myśli? zapytała. Bruno Salvatori był światowej sławy projektantem mody mieszkającym w Mediolanie, z którym nazwisko Kayti było regularnie kojarzone w ciągu ostatnich kilku lat.

„Bruno tak naprawdę nie pochwala. Mimo całej swojej awangardowej postawy jest w głębi serca konserwatywnym, katolickim chłopcem. Oczywiście nie chodzi o to, że jego konserwatyzm rozciąga się na powstrzymanie go od pieprzenia swoich modeli, kiedy tylko przyjdzie mu na to ochotę”. "Och kochanie! Przepraszam, czy to drażliwy temat?" Grom śmiechu Kayti rozbrzmiał w złotych cieniach rozległego parku.

„Sensitive zdecydowanie nie jest przymiotnikiem, którego użyłbym, opisując Bruno! Nie, myślę, że doszliśmy do porozumienia. Jesteśmy sobie nawzajem przydatni, ale myślę, że oboje zdaliśmy sobie sprawę, że nie było tak wiele przebieg w związku”. Kawałek lodu na szkle zwiastował przybycie Suki z tacą z napojami.

Położyła go na stole i wręczyła po kieliszku każdej z kobiet. Kayti delikatnie dotknęła jej ramienia. "Kochanie, zanim usiądziesz, możesz zabrać mi tę teczkę z biurka?" "Oczywiście." Suki wykonała kolejny mały ukłon i zniknęła z powrotem w gabinecie. "Zakładam, że Suki jest dziś twoją akolitką?" Kayti skinęła głową. „Nie martw się, mam dla ciebie też kogoś wyjątkowego”.

Judi poczuła dreszcz seksualnego oczekiwania. "Czy mogę wiedzieć kto?" "Nie." Kayti uśmiechnęła się. – Poza tym, że prosiła o ciebie osobiście. „Jestem zaskoczony, że ktoś mnie pamięta”.

– Minęło trochę czasu, prawda? Ale potem musiałeś zmagać się z wieloma sprawami w ciągu ostatnich kilku lat. Nastąpiła chwila niezręcznej ciszy. Obie kobiety wiedziały, że Kayti nawiązuje do śmierci męża Judi, jedynego mężczyzny, którego kiedykolwiek naprawdę kochała, i na krótką chwilę obie pogrążyły się w myślach. – Był wspaniałym człowiekiem – powiedziała łagodnie Kayti.

– Cieszę się, że cię tak uszczęśliwił. Judi uśmiechnęła się. – Zrobił. I był najbliższy ojcu, jakiego kiedykolwiek miała Suzi. Trzask obcasów na tarasie oznajmił powrót Suki z przezroczystym plastikowym portfelem.

Wręczając go Kayti, usiadła elegancko na wolnym krześle i w milczeniu podniosła kieliszek do dwóch kobiet. Kayti potwierdziła ten gest i odwróciła się do Judi. – Cieszę się, że wspomniałeś o swojej cudownej córce.

Chciałem z tobą o niej porozmawiać. Judi podniosła kieliszek z kolei do Suki. - Naprawdę? W jaki sposób? Kayti położyła szklankę na stole i wzięła plastikowy portfel z miejsca, w którym położyła go Suki. Trzymała go przez chwilę, jakby próbowała zdecydować, czy podejmuje właściwą decyzję, a potem wręczyła go Judi. Blondynka spojrzała pytająco na przyjaciółkę, a potem spojrzała w dół na portfel, a jej oczy rozszerzyły się ze zdziwienia.

Wewnątrz plastikowej pochwy znajdował się kolorowy nadruk przedstawiający piękną blondynkę leżącą w skórzanym fotelu, z wygiętymi plecami, z rękoma uniesionymi za głowę. Była naga, z wyjątkiem białej bluzki, która rozchyliła się na tyle, że jej wspaniałe piersi wystawały prowokacyjnie w górę, chociaż była na tyle skromna, by chronić to, co pozostało z jej skromności. Jej głowa była odrzucona do tyłu, twarz otoczona morzem blond loków, a jej oczy wpatrywały się ze zdjęcia na fotografa, obraz bezmyślnego porzucenia.

– Pozuje jak jej matka, prawda? Powiedziała Kayti. „Te niesamowite oczy typu „chodź, pieprz mnie”. Judi oderwała oczy od wizerunku córki.

– Nie wiem, czy powinienem być zszokowany, czy dumny. Skąd to masz? „Jeśli mnie zapytasz, powinieneś być bardzo dumny. Jest naprawdę zdumiewająco piękna i jest naturalną modelką. Kayti popijała drinka. – Nie martw się; jeszcze nie poszła w twoich butach”.

Judi wciąż wpatrywała się w zdjęcie, czekając, aż Kayti będzie kontynuować. „Każdej wiosny mam zespół rekrutacyjny, który krąży po kilku wybranych uniwersytetach w poszukiwaniu potencjalnych pracowników, byłbyś zaskoczony jak trudno w dzisiejszych czasach znaleźć odpowiedni kaliber pracowników. W każdym razie Suzi przyszła na jedno z seminariów. Nie miała pojęcia, że ​​to moja firma, korzystamy z filii o innej nazwie. Podczas wywiadu dobrze się ukształtowała, a jeden z moich bardziej przedsiębiorczych członków personelu zauważył, że ma też oczywisty potencjał w dziale modelek, więc zapytali ją, czy chce zrobić sesję próbną, na co się zgodziła.

Fotografka była na niej bardzo, bardzo pod wrażeniem, powiedziała, że ​​nie może uwierzyć, że wcześniej czegoś takiego nie zrobiła. „Promieniowanie seksualnością” było jej dokładnym określeniem, jak sądzę. Kayti wzięła kieliszek i popijała nim. „Gdyby nie była twoją córką, już bym jej zaproponowała pracę” – powiedziała. „Przypomnij mi jakiego przedmiotu studiowała?” „Angielska literatura i kreatywne pisanie”.

„I czy uzyskała dobry stopień naukowy?” „Bardzo dobrze”, powiedziała Judi z naciskiem. Nastąpiła krótka pauza, po czym kontynuowała: „Naprawdę chciałbyś, żeby przyjść i pracować dla ciebie? Kayti podniosła wzrok z zainteresowaniem. – Czy rozumiem, że nie ma w tej chwili sprecyzowanych planów? – Nie sądzę, żeby naprawdę o tym myślała, nie. Ukończyła uniwersytet dopiero kilka miesięcy temu i od tego czasu wydaje się, że brała udział w niekończącej się serii imprez.

Oczywiście musiałaby wstąpić do Zakonu. Kayti bacznie przyglądała się twarzy przyjaciółek. – Musiałaby tu przez jakiś czas, a wszystkie dziewczyny tutaj są siostrami.

W przeciwnym razie jest to zbyt skomplikowane. - Mogę sobie wyobrazić - powiedziała sucho Judi. - Czy to nie kompletny koszmar, że wszystkie te kobiety mieszkają pod jednym dachem? To musi być morze szalejących hormonów! Kayti uśmiechnęła się szeroko. — Na początku było, zwłaszcza próbując wymusić zasadę „nie mówić źle o innej siostrze”.

Ale jest o wiele lepiej, odkąd uelastyczniliśmy godziny pracy. Dziewczyny mają o wiele więcej czasu na kochanie się z wybranymi partnerami i jest o wiele mniej frustracji seksualnej. A każda dziewczyna dostaje dodatkowe trzy dni wolnego na każde dwadzieścia osiem, żeby nie musiały zbytnio cierpieć z powodu swoich miesięczników. Jednak prawie żaden z nich je nie bierze.

W rzeczywistości uważam, że mamy jedną z najzdrowszych i najwydajniejszych pracowników w Europie, a także najpiękniejszą. Nie wyobrażam sobie jednak, by wiele innych firm wyciągnęło kartkę z mojej książki! Kayti zerknęła z ukosa na Suki, która ukradkiem spoglądała na zegarek. ceremonii.

Odstawiła szklankę z powrotem na tacę i spojrzała na Judi. – Czy możemy porozmawiać jutro przed wyjazdem? Nie wyobrażam sobie, że wstaniesz tak wcześnie, więc może w porze lunchu? Jest kilka rzeczy, o których chciałbym porozmawiać. Judi poczuła kolejne nagłe ukłucie podniecenia na myśl o tym, jakie rozkosze może przynieść ta noc. „Byłoby dobrze; nie spieszy mi się z powrotem.

Suzi może o siebie zadbać”. Kayti uśmiechnęła się. – Nie mam co do tego wątpliwości.

Zatrzymała się. "Wybacz mi… muszę zapytać… czy odkryła już rozkosze swojej własnej płci, czy też jest zbyt pochłonięta tym nowym mężczyzną?" Chciała wstać, ale wtedy coś na twarzy jej przyjaciółek sprawiło, że zatrzymała się i spojrzała zachwyconym wzrokiem na blondynkę. – Ona spotyka się z dziewczyną, prawda? Chodź Truscott, zmieść brud! Nie możesz mieć przede mną tajemnic; zbyt długo cię znam. Judi zaśmiała się nieśmiało. "Tak ona jest." Kayti opadła z powrotem na krzesło z zachwyconym wyrazem twarzy.

"Zemsta!" zapała. „Czy mam zapytać, jak możesz być pewien tego oszałamiającego objawienia?” Judi w kolorze. „Słyszałem ich…" „Naprawdę? Czy ona tak samo demonstruje swoje uczucia jak jej matka?" Pomimo ciepła tego wieczoru, Judi poczuła, że ​​w jej policzkach coraz bardziej narasta ciepło. – Jest gorąco… oboje mieliśmy wiele otwartych okien – powiedziała słabo.

Kayti parsknęła śmiechem. „Cóż, wszyscy możemy się z tym odnieść w ciągu ostatnich kilku tygodni. W niektóre noce prawie nie można się tu przespać, pod pewnymi względami będę zadowolony, gdy ta pogoda się załamie”. Judi spojrzała na bezchmurne wieczorne niebo.

„Nie wydaje się, żeby to się stało w najbliższym czasie” – zauważyła. „Prognoza jest taka jak ta, przynajmniej na kolejny tydzień”. Kayti wstała od stołu. "Przypuszczam, że powinniśmy zrobić krok, jeśli mamy się przygotować na czas. Suki, pokażesz Judi jej pokój?" Judi odsunęła krzesło i wstała.

"Czy spotkam się w głównym holu, kiedy będę gotowy?" - Tak, to byłoby idealne, nie mogę się doczekać przedstawienia cię twojemu akolity. Judi nie była w stanie powstrzymać uśmiechu podekscytowania. "Nie mogę się doczekać!" Dziesięć minut później Judi wróciła do swojego apartamentu, drzwi zamknęły się za nią cicho. Kiedy grzebała w torbie w poszukiwaniu telefonu komórkowego, zrobiła w myślach szybką listę rzeczy, które musiała zrobić, aby przygotować się na wieczorną rozrywkę.

Już czuła w żołądku pustą dziurę podniecenia, jak uczucie zaglądania przez balustradę bardzo wysokiego budynku. Jej ciało lekko mrowiło w oczekiwaniu od palców do samego rdzenia, a wszystkie jej zmysły wydawały się super wyostrzone, obrazy ostrzejsze i bardziej ostre, kolory wyostrzone, dźwięki czystsze, zapachy bardziej intensywne i mocne. Próbując przez chwilę skupić się na sprawach praktycznych, wybrała numer Suzi i zrobiła minę zirytowaną, gdy usłyszała wiadomość powitalną na poczcie głosowej córki, chociaż nie było wielką niespodzianką, gdy okazało się, że jej telefon jest wyłączony. Judi szybko ułożyła krótką wiadomość tekstową i dla pewności wysłała ją kilka razy. Zadowolona, ​​schowała telefon z powrotem do torby i przyjrzała się zegarkowi, oceniając, że prawdopodobnie miała nieco ponad godzinę na przygotowanie się.

Od czasów modelowania wiedziała, że ​​jeśli chce, aby ślady pozostawione przez jej bieliznę zniknęły przed rozpoczęciem ceremonii, musiałaby się rozebrać praktycznie od razu. Bez zbędnych ceregieli rozpięła bluzkę z krótkim rękawem, którą nosiła, i powiesiła ją w szafie. Na drogę powrotną przywiozła ze sobą letnią sukienkę, ale jej wybredna dusza zbuntowała się przeciwko pomysłowi niepotrzebnego marszczenia ubrań. Sięgnęła za plecy i rozpięła stanik, zsuwając ramiączka z ramion i zawieszając go na oparciu wygodnego krzesła.

Nie była w stanie oprzeć się pokusie podniesienia rąk do nagich piersi i ważyła je delikatnie w każdej dłoni, delektując się uwolnieniem od ucisku bielizny. Delikatnie przesunęła kciuki po czubku każdego różowego sutka i poczuła, jak natychmiast sztywnieją w oczekiwaniu. Szarpiąc się z własnej niezdolności do oparcia się pokusie, rozpięła spódnicę, pozwoliła jej opaść i wyszła z niej.

Powiesiła go w szafie obok bluzki, a potem wsunęła palce w pasek majtek i pociągnęła je w dół. Naga, z wyjątkiem obcasów, przyjrzała się sobie krytycznie w dużym lustrze, zginając nogi i ramiona, by zbadać napięcie mięśni i postawę. Dość zadowolona z obrazu, który na nią patrzył; usiadła na kufrze na dnie łóżka i zdjęła buty. Ponieważ wcześniej tego popołudnia wydała znaczną sumę pieniędzy na dość obszerną sesję u swoich kosmetyczek, Judi zajęła się już swoim manicure, pedicure, woskiem do włosów i bikini, więc zadowoliła się niewiele więcej niż relaksującym prysznicem i poprawić jej makijaż przed ubieraniem się.

Ułożyła blond włosy na czubku głowy i uważając, by nie zmoczyć ich, odkręciła prysznic. Po zbadaniu ręką temperatury wody przeszła przez nadproże i zamknęła za sobą drzwi. Przez kilka minut stała pod potężnym strumieniem, delektując się orzeźwiającym pocałunkiem wody na jej skórze.

Chociaż wykąpała się dopiero tego ranka, tego lata było tak gorąco, że nawet godzina jazdy z południowego wybrzeża sprawiła, że ​​poczuła się lepka i zapiaszczona. Judi namydliła się dokładnie i pozwoliła prysznicowi zmyć pianę, gdy powoli się obracała; upewniając się, że każdy centymetr jej ciała pod szyją był skąpany i chłodzony. Po dziesięciu minutach w końcu uległa pokusie, której się opierała, i odwróciła się, by ofiarować swoje piersi kłującemu pocałunkowi wody. Lekko wyginając plecy, by wepchnąć sutki do dysz, lekko rozchyliła nogi, odchylając się do tyłu, by popchnąć miednicę w stronę wody, która spływała kaskadą wokół górnej części jej ud i małej kępki ciemnoblond włosów, które przykrywały jej wzgórek łonowy.

Z dźwiękiem będącym jednocześnie westchnieniem rozczarowania i jękiem przyjemności Judi zakręciła prysznic i wyszła z kabiny. Wyciągnęła ręcznik z poręczy przy wannie i powoli osuszyła się, starannie unikając jakiejkolwiek niezamierzonej stymulacji stref erogennych. Złożyła ręcznik z powrotem na barierkę, naga wróciła do sypialni i usiadła przy toaletce, żeby zająć się makijażem. Twarz, która spoglądała na nią z lustra, była spokojna i opanowana, te lekko orli rysy nie zdradzały żadnej sugestii szalejącego potoku pożądania seksualnego i oczekiwania, które czuła, krążąc przez nią.

Ale ręka, która nakładała tusz na jej rzęsy, lekko drżała, jej żołądek był pusty i lekko mdli; jej sutki były sztywne i trochę niewygodne, a między nogami czuła, jak tworzy się charakterystyczna wilgoć. Pomyślała, że ​​od bardzo dawna tak się nie czuła. Jej popęd seksualny, tak długo uśpiony, nagle włączył się w ciągu ostatniego weekendu i wydawał się zdeterminowany, by nadrobić stracony czas. Cóż, to właśnie zamierzała zrobić tego wieczoru, nie ma co do tego wątpliwości. Zadowolona ze swojego makijażu Judi wytarła usta i wyrzuciła chusteczkę do kosza.

Wybierając z torebki butelkę swoich ulubionych perfum Diora, rozpyliła ją obficie wokół szyi i nadgarstków, w poprzek i pod piersiami, a na koniec w górę każdego ud. Wstając powoli, podeszła do szafy i wyjęła czarną sukienkę od Armaniego, którą wybrała na tę okazję. Zasady dotyczące ubioru Wysokiej Kapłanki Sióstr były proste.

Można było nosić tylko sukienkę i nic nie wolno było nosić pod spodem, ale nie było ograniczeń co do stylu ani koloru, poza tym, że musi być możliwe szybkie i eleganckie zdjęcie. Suknia Judi miała dekolt bez ramiączek, krój nisko z przodu iz tyłu, aby wyeksponować jej dekolt i dołek na górze pośladków. Kiedy zapięcie z tyłu szyi zostanie odpięte, opadnie ciemnym blaskiem wokół jej stóp.

Kładąc go na podłodze, Judi weszła na niego i ostrożnie go poprawiając, manewrowała fałdami na piersiach i zapinała zapięcie. Wsunąwszy stopy w parę dopasowanych obcasów bez pleców, znacznie wyższych niż zwykle nosiłaby, przyjrzała się efektowi końcowemu w lustrze. W normalnych okolicznościach miałaby poważne wątpliwości co do noszenia tej sukienki w miejscach publicznych, ponieważ noszącej bardzo łatwo było ujawnić więcej, niż zamierzali, ale tym razem Judi uznała, że ​​jest ona w zasadzie idealna.

Obracała się w lewo i w prawo, aby zobaczyć, jak dokładnie może to być odkrywcze, oceniając, jak dobrze oprawiło jej odsłonięte plecy i sprawdzając, jak widoczne są jej wyprostowane sutki przez cienki materiał, i uśmiechnęła się z satysfakcją z wyniku. Po raz pierwszy od dłuższego czasu delektowała się potężnym ładunkiem elektrycznym odczuwania własnej atrakcyjności seksualnej. „Cóż, przeleciałabym mnie” – zauważyła do swojego wizerunku. Z toaletki wzięła choker z czarnym aksamitnym paskiem i symbolem Sióstr, wystudiowanym diamentami, jej odznaką urzędu.

Zapinając go na szyi i upewniając się, że nie będzie kolidował z zapięciem sukienki, spojrzała w lustro. Z szerokim mrugnięciem na swoje odbicie otworzyła drzwi do swojego pokoju i wyszła na korytarz.

Podobne historie

Andee odchodzi z Lauren

★★★★★ (< 5)

Żona biseksualnie interesuje się seksowną koleżanką w podróży służbowej.…

🕑 14 minuty lesbijka Historie 👁 5,633

Nie było mnie wcześniej z Laurą i zawsze wydawało nam się, że dzielimy to wzajemne zainteresowanie. Ale ponieważ żadne z nas tak naprawdę nigdy nie doświadczyło związku tej samej płci,…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Nauczyciel mojej córki

★★★★★ (10+)

Kiedy starsza kobieta ma szansę zobaczyć nagą młodszą kobietę, bierze ją…

🕑 12 minuty lesbijka Historie 👁 73,676

Nazywam się Roxanne, mam 39 lat i mam córkę o imieniu Sofie. Ona jest na studiach i ma 20 lat. Oboje jesteśmy ciemnymi brunetkami, a ludzie czasem mylą nas z siostrami. Jej tata rozwiódł się…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Zabronione - część 1

★★★★★ (5+)
🕑 15 minuty lesbijka Historie Seria 👁 7,220

Ciesz się urokami xoxo. Westchnąłem, patrząc na zegarek, godzinę do końca zmiany. Nie mogłem się doczekać. Kilku moich przyjaciół i ja wychodziliśmy dziś wieczorem. Z niecierpliwością…

kontyntynuj lesbijka historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat