Złapany - Rozdział pierwszy

★★★★(< 5)

Opiekun szkoły zostaje zabrany do pracy…

🕑 21 minuty minuty Lanie Historie

Panna Castle była wściekła. Trzydziestoczteroletnia nauczycielka zauważyła woźnego, jak ukradkiem zerkał przez okno do dziewczęcej szatni. Było tam pełno uczennic w wieku od szesnastu do siedemnastu lat, które właśnie skończyły zajęcia z gimnastyki i na zmianę brały prysznic.

– Jak pan śmie, panie More – warknęła panna Castle surowym tonem. „Przepraszam, panno Castle. Więcej tego nie zrobię” — powiedział pan More z nadzieją, chociaż nie krył zakłopotania, że ​​został przyłapany.

Wiedział, że regularnie podglądał dziewczyny w szatni, chociaż nigdy ich nie dotykał. Po prostu spojrzał. Panna Castle powiedziała surowo: „Gdybyś był chłopcem, przechodziłbyś mi przez kolana, żeby dostać solidne klapsy”.

To dało panu More do myślenia. Od dawna miał fantazję o tym, by panna Castle dała mu klapsa do gołej dupy, więc jej mówienie do niego w ten sposób naprawdę go podniecało. Pan More miał czterdzieści osiem lat i miał na sobie swoje zwykłe robocze ubranie, składające się z dżinsów i koszuli z krótkimi rękawami.

Przyjrzał się uważnie pannie Castle, która była ubrana w szarą sukienkę z krótkimi rękawami i rąbkiem kilka cali nad kolanem. Była szczupła, miała ciemnobrązowe włosy do ramion. Uważał ją za atrakcyjną, tak jak wszystkie kobiety o surowym głosie.

Kochał kobiety, które były bardziej dominujące niż on sam, a nawet wyobrażał sobie siebie siedzącego na kolanach Prefekt Naczelnej, która była młodą damą o szczególnie wyniosłym głosie. Pan More odpowiedział bez przekonania, gdy wyobraził sobie siebie na kolanach panny Castle: „Naprawdę nie zrobię tego ponownie, panno Castle”. Panna Castle odparowała po chwili namysłu: „Jestem tego pewna, ale to nie wystarczy. Chodź ze mną na dyżurkę pielęgniarek, gdzie poważnie porozmawiamy o twoim zachowaniu.

Panna Harman dołączy do nas”. – Och – powiedział przygnębiony pan More. Podobała mu się też panna Harman, szkolna pielęgniarka. Miała również trzydzieści cztery lata, podobnie jak panna Castle, i fantazjował o tym, jak kładzie się jej na kolanach, kiedy ma na sobie strój pielęgniarki.

Panna Castle szła przodem, a za nią pan More. Wiedział, że nie mógł się powstrzymać przed zerkaniem na dziewczyny. Jasne, rozmawiał z wieloma dziewczynami, kiedy były w szkole i ogólnie były do ​​niego przyjazne. Wiedział jednak, że jeśli wyjdzie na jaw, że szpiegował ich, gdy byli w szatniach, w przyszłości mogą nie być tak przyjaźni.

Na każdym kroku żałował swojego czynu, chociaż wmawiał sobie, że dokładniej żałuje, że został przyłapany przez pannę Castle. Dotarli do dyżurki pielęgniarek, a panna Castle otworzyła drzwi i weszła do środka. Przytrzymała drzwi otwarte panu More, który wszedł. Zobaczył, że panna Harman jest już w środku. Miała na sobie swój jasnoniebieski strój pielęgniarki z bufiastymi krótkimi rękawami i obszyciem tuż pod kolanem.

Zawsze jednak wyglądała seksownie, gdy rozpinała dwa górne guziki sukienki, co podkreślało jej pełne piersi. Panna Castle siedziała na krześle za biurkiem, podczas gdy panna Harman stała pod ścianą. Pan More został zmuszony do stania przed biurkiem.

Unikał twardego spojrzenia panny Castle na blat biurka, wciąż bingując. „Więc złamałeś każdą zasadę w książce, prawda?” - powiedziała surowo panna Castle. — Przepraszam — powtórzył pan More. – Nie sądzę, żeby to było wystarczająco dobre – kontynuowała panna Castle surowym tonem swojej nauczycielki.

– Muszę pomyśleć o dziewczynach. Co by było, gdyby ich rodzicom powiedziano, że gapiłeś się na dziewczyny, kiedy się przebierały? Pan More nadal nic nie mówił. Wiedział, że nie wolno węszyć przy dziewczynach. Złapał wzrok panny Harman i zobaczył, że ona również jest na niego bardzo zła. Słusznie więc wiedział.

Panna Castle miała trochę współczucia dla dozorcy. Był dobry w swojej pracy i był dobrym znaleziskiem po tym, jak przychodziła i odchodziła seria biednych dozorców. Dlatego właśnie prowadziła dyskusję w dyżurce pielęgniarek. Próbowała zawrzeć tę sprawę, ale wciąż się z nią uporać. Pamiętaj, że ona też miała słabość do panny Harman i wykorzystywała tę sytuację do własnych celów.

Panna Harman uśmiechnęła się, gdy pan More z trudem radził sobie z dyskusją. Z pewnością był nieoszlifowanym diamentem, ale kiedy się wyszorował, był całkiem znośny. Panna Castle była ulubienicą dziewcząt. Podziwiali ją.

Była prawdopodobnie zbyt przyjazna w stosunku do nich, ale nigdy nie zachowywała się niewłaściwie w sposób, w jaki dozorca był dzisiaj. W każdym razie nie z dziewczynami, ponieważ panna Harman była personelem, więc jej zdaniem to było zupełnie inne. Pannie Harman podobała się dyskusja. Uwielbiała sposób, w jaki panna Castle mówiła jak surowa nauczycielka, którą była. Z drugiej strony uwielbiała odgrywać rolę niegrzecznej uczennicy i zarabiać na karceniu surowej i seksownej panny Castle.

– Muszę dojść do wniosku, panie More – kontynuowała panna Castle zerkając na pannę Harman. Obaj wiedzieli, jaki wniosek chcą. – Eee, co to jest, panno Castle? Panna Castle uśmiechnęła się, gdy pan More nadal stał niewzruszenie na szczycie biurka. Powiedziała swoim najsurowszym tonem: „Gdybyś była jedną z dziewcząt i musiała zostać ukarana za coś takiego, zostałabyś zabrana do pokoju kar, dostała klapsa, a potem dostałaby laskę”. Mr More z trudem przełknął ślinę, ale nie protestował.

W rzeczywistości jego fantazje miały się spełnić. Przynajmniej tak długo, jak długo będzie to tajemnica utrzymywana między nimi trojgiem, wtedy będzie to całkiem coś, powiedział sobie. Panna Castle pozwoliła panu More najwyraźniej zmagać się z koncepcją przez kilka chwil, zanim zażądała: „Czy to tak, panie More?” Pan More odczekał chwilę, po czym skinął głową. Panna Castle zignorowała gest i zażądała: „Potrzebuję odpowiedzi, panie More”.

Pan More powiedział zdenerwowany: „Tak, OK”. Panna Castle narzuciła swój autorytet, mówiąc: „Tak, dobrze, panienko”. Pan More skrzywił się. — Tak, panienko — przyznał, czując się bardziej jak uczeń niż dorosły mężczyzna. Po chwili jednak powiedział sobie, że bardzo podoba mu się pomysł zwracania się z takim szacunkiem do tej surowej kobiety.

Panna Castle zdecydowała, że ​​natychmiastowe działanie będzie najlepsze. Spojrzała na pannę Harman i powiedziała: „Zbierzcie sześć dziewcząt, aby występowały jako świadkowie, panno Harman”. Pan More rzucił zmartwione spojrzenie pannie Castle, kiedy panna Harman opuszczała dyżurkę pielęgniarek.

"Świadkowie?" – zapytał przerażonym tonem pan More. „Tak, panie More. Mamy zasadę, że jeśli dziewczyna jest zdyscyplinowana, ktokolwiek był„ ofiarą ”, może to obserwować i angażować się, choć w niewielkim stopniu”. „Jak bardzo zaangażowany?” Pan More zapytał teraz jeszcze bardziej zmartwiony. To, że niektóre dziewczyny patrzyły, jak go ukarano, było wystarczająco złe, ale jeszcze bardziej martwił się tym, co jeszcze może się wydarzyć.

Panna Castle lubiła udzielać wyjaśnień. „Każdy z nich da ci kilka klapsów w rękę”. – Nie ma mowy – sprzeciwił się pan More. „To tylko dzieci.

Nie mogą uderzyć kogoś w moim wieku”. Panna Castle pochyliła się do przodu. „Więc wyjaśnijmy sobie.

Są za młodzi, by dać ci klapsa, ale nie za młodzi, by mężczyzna w twoim wieku gapił się na nie przez okno, kiedy są półnagie?” Pan More ponownie spojrzał na biurko i oblizał usta. Naprawdę nie miał odpowiedzi na ten argument. Panna Castle odczekała chwilę i zażądała. „Więc lanie i laska to jest to, a dziewczyny też dadzą ci klapsy.

To koniec”. Mr More nie przestawał, wzruszył ramionami i zaakceptował to, co nieuniknione. Panna Harman wróciła do biura. „Sześć dziewczyn jest w drodze do sali kar, panno Castle”.

– Dziękuję, panno Harman – odparła panna Castle, mrugając do siebie. – Chodźmy, panie More – rozkazała panna Castle. Panna Castle poszła pierwsza, a za nią coraz bardziej nieszczęśliwy pan More, a za nią panna Harman. Pan More patrzył na nogi panny Castle, gdy szła przed nim, wiedząc, że to są nogi, którym przyjrzy się z bliska, gdy stanie na jej kolanach. Był świadom obecności panny Harman za sobą i zastanawiał się, o czym ona myśli.

Panna Harman była na tyłku pana More'a, chociaż jego spodnie były bardzo luźne. Mimo to zachichotała w duchu na myśl o tym, że Mr More będzie chodził bardziej utykając, kiedy we właściwym czasie wyjdzie z Sali Kar. Do Sali Kar było nie więcej niż trzydzieści stopni, a gdy do niej podeszli, w tym samym czasie przybyło sześć dziewcząt. Wszyscy mieli na sobie mundurek szkolny, który składał się z białej koszuli z krótkimi rękawami, spódnicy w szkocką kratę i krótkich białych skarpetek pozostawiających gołe nogi.

Pan More wyglądał na całkowicie zawstydzonego, ponieważ wszystkie dziewczyny uśmiechały się z powodu jego rozpaczy. – Wejdźmy, dziewczyny – powiedziała panna Castle surowo, ale z uśmiechem. – Tak, proszę pani – odpowiedziały chichoczące dziewczyny.

Z szacunkiem pozwolili pannie Castle wejść jako pierwszej, zanim wszyscy weszli do środka. Odwrócili się i patrzyli, jak pan More wchodzi stanowczo na piętro, a panna Harman wchodzi jako ostatnia i zamyka drzwi. Panna Castle usiadła na krześle z klapsami i skrzyżowała nogi i ręce. Spojrzała na pana More'a i rozkazała: „Dobrze, panie More. Proszę zdjąć spodnie i majtki”.

Pan More podniósł zaniepokojony wzrok, a jego twarz przybrała teraz głęboki, prawie buraczany kolor. Wiedział, że ta chwila nadeszła i przez chwilę pomyślał o odwróceniu się i ucieczce. Jednak powstrzymał tę myśl i szybko spojrzał na uśmiechnięte twarze dziewczyn, gdy zaczął rozpinać swoje dżinsy. Powoli zsunął dżinsy w dół i zdjął je.

Nie próbował ich podnieść, tylko zepchnął majtki i wyszedł z nich. Stał u panny zamku. „Proszę również koszulkę, panie More. Klapsy są tu udzielane nago”.

Pan More był prawie pewien, że panna Castle kłamie, ale postanowił się nie kłócić. W końcu nie było wielkiej różnicy między byciem całkiem nagim a pływaniem bez kąpielówek. Rozpiął więc guziki i zdjął koszulę, pozwalając jej opaść na podłogę.

Stał niezdarnie z rękami zakrywającymi penisa. Panna Castle pozwoliła panu More'owi chwilę się pogrążyć. Dziewczyny chichotały, a niektóre zakrywały usta szerokimi uśmiechami.

Panna Harman cieszyła się widokiem nagiego pana More'a, który według niej wyglądał dość seksownie nago. – Proszę przejść przez moje kolana, panie More – rozkazała w końcu panna Castle. Pan More podskoczył na polecenie i chciał jak najszybciej znaleźć się na kolanach panny Castle. Opuścił się i przeszedł przez kolana oczekujących, balansując rękami, gdy podłoga podniosła się, by spotkać jego twarz. Kiedy już ułożył się w tej pozycji i poczuł dłoń panny Castle gładzącą jego pośladki, pomyślał nawet, jaka to seksowna pozycja.

Leżał na kolanach surowej nauczycielki, która masowała mu tyłek i zamierzała dać mu klapsa na oczach sześciu uśmiechniętych uczennic, z których część gapił się, gdy rozbierały się i ubierały w szatni. Panna Castle rozejrzała się po dziewczynach, uśmiechając się szeroko, masując gołą pupę pana More'a. Po kilku pocieraniach podniosła rękę i mocno położyła ją na gołym tyłku pana More'a. Kilka pierwszych klapsów zabolało, ale pan More zniósł je bez problemu.

Jednakże, gdy klapsy nadal lądowały z nieugiętą regularnością, kłucie rozprzestrzeniło się po jego pośladkach. Pan More walczył, gdy klapsy trwały nadal, a jego coraz bardziej piekący tyłek nie pomagały głośne chichoty i zachęty ze strony dziewcząt. Oczywiście zaakceptował to, że szpiegowanie prawie nagich dziewcząt było złe i tylko sprawiedliwe było to, że patrzyły, jak dostaje lanie.

Chodziło o to, że w wieku czterdziestu ośmiu lat czuł, że być może jest zdecydowanie za stary na lanie. Jedynym pocieszeniem było to, że panna Castle dawała mu klapsy i przynajmniej czuł, że ma osobiste doświadczenie. To i fakt, że zasłużył na lanie.

Dziewczyny ciągle chichotały, gdy lanie postępowało. Kilka osób widziało, jak inne dziewczęta otrzymywały klapsy w tej sali lub na przedzie klasy. To był pierwszy raz, kiedy widzieli klapsa dorosłego i szczerze mówiąc, wszystkim się to podobało. Śmiali się, gdy pan More wił się na kolanach panny Castle, które było miejscem, w którym większość obserwowanych dziewcząt również przebywała, by dać klapsy swoim własnym tyłkom, z których większość przy wielu okazjach.

Panna Castle ciągle dawała klapsy na tyłek pana More'a. Po chwili przeniosła swoją uwagę na tyły jego nóg. Doskonale zdawała sobie sprawę ze zwiększonego bólu, jakiego będzie doświadczał. Dziewczęta gruchały i chichotały, gdy tylne nogi pana More'a przybrały ciemnoczerwony kolor, który zaczął pasować do koloru jego nagich dolnych policzków. Panna Castle zakończyła kilkoma klapsami w to samo miejsce z tyłu każdej nogi i była usatysfakcjonowana głośniejszymi sapnięciami wydawanymi przez pana More'a.

- Wasza kolej, dziewczęta - panna More spojrzała i powiedziała. „Dwanaście klapsów w każdy dolny policzek i każdą nogę. Tak mocno, jak tylko potrafisz”.

Dziewczyny zachichotały z radości, gdy pierwsza dziewczyna ustawiła się i szczęśliwie dostała klapsa za klapsem, zgodnie z zaleceniami. Dziewczynkom nigdy wcześniej nie powierzono takiego zadania i bardzo im się podobało. Panna Castle czuła się usprawiedliwiona, biorąc pod uwagę, że pan More był wystarczająco szczęśliwy, obserwując, jak dziewczęta się przebierają.

Więc jeśli dali klapsa jego nagi tyłek i tył jego nóg, wydawało się to sprawiedliwością. Jedna po drugiej dziewczyny zajmowały swoje pozycje i dawały klapsy z taką siłą, na jaką było ich stać. Pan More czuł się zawstydzony i nie tylko upokorzony, kiedy dziewczyny dały mu klapsa. Byli po prostu tacy młodzi.

Jednak przynajmniej nie kazano mu przechodzić przez ich kolana. To byłoby znacznie gorsze, pomyślał. Jakby czytając w myślach pana More'a, rozkazała: „Wstawaj, panie More”. Ostatnia dziewczyna, szesnastoletnia Emily, wyglądała na zdenerwowaną, ponieważ nie miała jeszcze swojej kolejki.

To uczucie zmieniło się w radość, gdy Mr More wstał i stanął twarzą w twarz z panną Castle. „Emily da ci ostatnie klapsy, podczas gdy ja przygotowuję się do wychłostania cię laską”. Panna Castle spojrzała na Emily.

– Usiądź na tym krześle. Emily uśmiechnęła się, gdy szybko usiadła i spojrzała na coraz bardziej zmartwionego pana More'a. Kiedy panna Castle nic nie powiedziała, Emily warknęła: „Przejdź mi na kolana, panie More”.

Pan More w łóżku, gdy spojrzał na pannę Castle. „Słyszał pan młodą damę, panie More. Mów do niej panno Emily i rób, co mówi”.

Pan More spojrzał na uczennicę i powiedział: „Tak, panno Emily. Eee, oczywiście, panno Emily”. Kiedy pan More pochylił się nad kolanami Emily, rozległ się chór innych dziewcząt. „Tak, panno Emily”, piali sarkastycznie. Pan More ponownie balansował rękami na podłodze i tym razem zrobił zbliżenie zarówno podłogi, jak i skarpetek Emily do kostek.

„Ilu panienko?” – zapytała Emily pannę Castle, masując gołą pupę pana More'a. Panna Castle odpowiedziała: „Och, dopóki nie powiem ci, żebyś przestał. Mocno, jak chcesz, tak jak inne dziewczyny”. Emily znów spojrzała na czerwony tyłek na swoich kolanach. Nigdy nikogo nie uderzyła, nie mówiąc już o dorosłym mężczyźnie.

Było mnóstwo żartobliwych klapsów z dziewczynami w majtki pokryte majtkami, a nawet ich nagie tyłki pod prysznicem. To było jednak bardzo różne. Podniosła rękę i jak najmocniej opuściła ją na pupę pana More'a. Pan More poczuł się teraz należycie upokorzony.

Lanie od panny Castle to jedno, ponieważ była nauczycielką po trzydziestce. Emily była tylko uczennicą iz pewnością nie powinno to być dozwolone? Potem przypomniał sobie, że szpiegował te same dziewczyny, kiedy się przebierały, i przypomniał sobie, że widział Emily tylko w samych majtkach. Więc może jednak sprawiedliwości stało się zadość.

Emily sapnęła po pierwszym klapsie. Nie spodziewała się, że zapieknie ją ręka. Mimo to wiedziała, że ​​już wkrótce, jeśli w ogóle, nie dostanie takiej szansy, więc nadal dawała klapsy panu More. Była radośnie zaskoczona, że ​​kłucie dotykało ją coraz mniej, gdy dostawała coraz więcej klapsów. Jakie to było fajne, pomyślała? Panna Castle wróciła i zobaczyła, jak trzyma laskę, co było zbyt szybkie dla Emily.

Jednak panna Castle stała i obserwowała przez kolejne kilka minut, pozwalając Emily kontynuować lanie. Emily skupiła się na zaczerwienionym pupku na swoich kolanach i radośnie kontynuowała wymierzanie mu klapsów. „Ok, Emily, lepiej już przestań” – powiedziała panna Castle. - Wstawaj, panie More - rozkazała panna Castle. Pan More zdjął Emily z kolan i stanął naprzeciw panny Castle.

– Podziękuj pannie Emily za lanie, panie More – poinstruowała pannę Castle. Pan More odwrócił się i spojrzał na nastolatka. „Dziękuję za lanie mnie, panno Emily,” powiedział ponownie.

Emily uśmiechnęła się, ale nic nie powiedziała. Z pewnością podobało jej się to doświadczenie. Jedna z dziewcząt, Josie, również szesnastoletnia, uważnie obserwowała Emily. Była w tym samym wieku i chodziła do tej samej klasy, ale była zachwycona sposobem, w jaki poradziła sobie z panem More i zastanawiała się, czy ona też by sobie z nią poradziła. W domu nie dostała lania, ale podczas zajęć fantazjowała o laniu od Emily.

W jej oczach miała szczególnie dominujący głos i zawsze była stonowana w swoim towarzystwie. Kiedy Emily ponownie dołączyła do grupy dziewcząt, Josie wyszeptała: „Przepraszam, że wpadłam na panią dzisiaj na wf, panno Emily. Mam nadzieję, że nie przyniosła mi lania”.

Emily wyglądała na zaskoczoną, ale kiedy spojrzała na Josie, zdała sobie sprawę, że mówi poważnie. Kiedy była podekscytowana klapsami pana More'a, odpowiedziała również szeptem: „Raczej myślę, że tak. Wrócimy tu po szkole”. „Tak, panno Emily” — odpowiedziała Josie bing.

Panna Castle napięła laskę w dłoniach i poleciła: „Pochyl się nad stołem do chłosty”, panie More. „Rozłóż nogi i trzymaj się mocno”. Pan More spojrzał na stół do chłosty.

Podchodząc do niego Mr More pochylił się i chwycił boki stołu. Kiedy się położył, rozłożył nogi i wiedział, że dziewczyny mają doskonały widok na jego worek z jajami. To było dla niego jeszcze bardziej upokarzające niż przejście przez kolana Emily. W pokoju panowała cisza.

Dziewczyny rozglądały się z zachwytem. Obserwowali, jak dziewczyny były bite w klasie, ale nigdy nie chłostali. Jeśli były dwie dziewczyny do chłosty, ta, która nie była chłosta, musiała stanąć twarzą do ściany z nosem przyciśniętym do ściany. Słyszeli chłostę, ale nigdy jej nie oglądali.

Tym razem zamierzali patrzeć, jak panna Castle chłoszcze pana More'a. Panna Castle zajęła swoje miejsce. „Czy kiedykolwiek zostałeś wychłostany, panie More?” — zapytała pani Castle.

– Tak, panno Castle. W szkole powszechnie używano laski. Kilka razy dostałem chłostę. Nie powiedział nic o swoich ostatnich chłostach. Dziewczyny ponownie zachichotały na odpowiedź.

– Dobrze – powiedziała panna Castle. „Więc spodziewaj się mocnej serii uderzeń. To będzie dla ciebie szóstka z najlepszych”. Pan More zamknął oczy, gdy laska została poklepana po jego pupie. Kilka sekund później poczuł piekący ból w okolicy pośladków po pierwszym uderzeniu.

Ścisnął boki stołu, nie chcąc wstać i być totalnie zawstydzonym przed uczennicami. Panna Castle i dziewczęta spojrzały na pupę pana More'a i zobaczyły, jak pojawia się czerwony, wysoki bąbel. Oczywiście wszystkie dziewczyny widziały taki bąbel zarówno na tyłkach innych dziewczyn, jak i na swoich, kiedy przeglądały się w lustrze w swoich akademikach. Drugie uderzenie wywołało sapnięcie pana More'a. Panna Castle używała raczej więcej siły niż z dziewczynami.

Bawiła się raczej bardziej. W końcu czuła, że ​​pan More zasłużył na to lanie, ponieważ powinien był wiedzieć o wiele lepiej. Mimo to wciąż gapił się na dziewczyny. Trzecie uderzenie wywołało kolejne sapnięcie u pana More'a.

Dziewczyny patrzyły, jak fizycznie walczy o utrzymanie się na stole. Po wysokości bąbli mogli stwierdzić, że panna Castle chłosta pana More'a o wiele mocniej, niż oni kiedykolwiek dostali. Następnie panna Castle wykonała podwójne pociągnięcie.

Zaskoczyło to zarówno pana More'a, jak i dziewczyny. Mr More podniósł głowę z zamkniętymi oczami i wysyczał przez zaciśnięte zęby. Dziewczyny wstrzymały oddech, gdy wylądował szósty cios. Mr More wrzasnął, gdy laska wbiła się w jego pośladki. Szósty bąbel rozwinął się szybko i dziewczyny wiedziały, że pan More nie siedziałby wygodnie przez dłuższą chwilę, gdyby ich własne doświadczenia miały coś wspólnego.

Panna Castle pozwoliła panu More leżeć na stole przez kilka chwil, pozwalając dziewczętom delektować się dobrze zdyscyplinowanym dorosłym mężczyzną. „Wstawaj, panie More, i ubierz się” – rozkazał następnie panna Castle. Pan More uspokoił się.

Martwił się teraz głównie piekącym tyłkiem, gdy pocierał palcami prążkowane bąble. Robiąc to, był zaskoczony, jak bardzo się czuł spokojny. Spojrzał na pannę Castle i zastanowił się, czy ośmieliłby się poprosić ją kiedyś w przyszłości, by ponownie go uderzyła.

Zaczynał myśleć, że to zrobi. Zachowując te myśli dla siebie, More cofnął się do swoich majtek i spodni i ponownie założył koszulę. Patrzył uparcie na pannę Castle, czekając pokornie, aż każe mu wyjść. – Panie More – powiedziała surowo.

„Nie daj się znowu złapać na dziewczynach w szatni. Zrozumiano?” – Tak, panno Castle – odparł pan More. — W takim razie ruszaj. – Dziękuję, panno Castle – powiedział równie potulnie pan More.

Odwrócił się i wyszedł z pokoju, myśląc o ostrzeżeniu panny Castle. „Nie daj się złapać”, powiedziała, a nie: „Nie rób tego”. Odchodząc z pokoju kar, Mr More uśmiechnął się złośliwie na myśl o ponownym szpiegowaniu dziewcząt i zostaniu złapanym. Oczywiście nigdy wcześniej nie przyznał się, że został złapany, mimo że dyrektorka kilka razy go przyłapywała.

Mimo to ponowne przyłapanie przez pannę Castle lub pannę Harman nagle miało swoje uroki. Dziewczyny opuściły salę kar, wszystkie rozmawiając podekscytowane sześć do tuzina. Z wyjątkiem jednak Emily i Josie, których rozmowa była bardziej wyciszona, ale nadal bardzo poważna. – Nie zapomnij, Josie – szepnęła cicho Emily do ucha Josie. „Ty i ja wrócimy tu po szkole.

Dam ci klapsy do gołej pupy i laskę”. Josie westchnęła. „Nie spodziewałam się laski, Emily” – odpowiedziała szybko. „Panno Emily dla ciebie” – brzmiała odpowiedź. Zanim Josie zdążyła odpowiedzieć, Emily dodała: „Zaufaj mi, potem poczujesz się dobrze”.

Josie odprężyła się. „Ok, panno Emily. Będę tam”. Po powrocie do sali kar panna Castle i panna Harman spojrzały na siebie. Panna Harman powiedziała: „Myślę, że powinnam była cię powstrzymać.

Jako szkolna pielęgniarka powinnam była zażądać, abyś przestał”. Panna Castle powiedziała: „Tak, powinieneś był to zrobić, to twoja wina. Myślę, że musisz ponieść konsekwencje”.

— zapytała cicho panna Harman. – Co proponujesz, panno Castle? „Cóż, klapsy na gołe pupę, po których następuje dwanaście uderzeń laską”. – Och, kochanie.

Naprawdę? – Kwestionujesz mój autorytet, Harman? — zażądała panna Castle. – Nie, nie – odparła szybko panna Harman. - Myślę, że ma pani rację, panno Castle. Czy powinienem być nagi jak zwykle? „Tak, Harman.

Będziesz całkiem nagi. Założę tylko majtki. Przynajmniej będę, dopóki nie skończę, a potem je zdejmę.

Jak zwykle.” Żadne z nich nie zdawało sobie sprawy, że dyrektorka stoi przed drzwiami i może zrozumieć, co zostało powiedziane.

Podobne historie

Panna Cartwright

★★★★★ (< 5)

Bolesna lekcja ze szczęśliwym zakończeniem…

🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 3,062

Nie byłem zbyt dobry w sztuce, ale naprawdę podobała mi się nauczycielka sztuki, panna Cartwright, która, jak sądzę, miała około 24 lat, ja miałam wtedy 18 lat i była w formie. Dostałem…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Panna Cartwright 2

★★★★★ (< 5)

Kontynuacja kary dla uczniów.…

🕑 4 minuty Lanie Historie 👁 3,687

Panna Cartwright Część 1 zakończyła się tam, gdzie doznałam lania i chłosty z ręki panny Cartwright, nauczycielki sztuki, za przesłanie jej zdjęcia w ramach projektu klasowego. W…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Diane łamie budżet

★★★★★ (< 5)

Żona Diane dowiaduje się, co się dzieje, gdy budżet zostaje przekroczony....…

🕑 12 minuty Lanie Historie 👁 7,131

Byłem podekscytowany, kiedy wróciłem do domu. Nie było wątpliwości, że tym razem Diane na to zasłużyła i kurczę, że jej to dam. Wpadłem przez frontowe drzwi i wpadłem do kuchni. Stała…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat