Przyłapany - Rozdział 2

★★★★★ (< 5)

Dyrektor dyscyplinuje dwóch nauczycieli za wzięcie prawa w swoje ręce…

🕑 19 minuty minuty Lanie Historie

Obaj nauczyciele byli sami w Sali Kar. Panna Harman posłusznie czekała, aż panna Castle wyda jej polecenie rozebrania się. Panna Castle była trzydziestoczteroletnią nauczycielką.

Panna Harman również miała trzydzieści cztery lata i była pielęgniarką szkolną. Byli kochankami, chociaż nie było to znane w szkole. – Idź, stań twarzą do ściany i rozbierz się, Harman – rozkazała panna Castle. Panna Harman nie sprzeciwiała się. Mieli satysfakcjonujący związek z panną Castle, dominującą partnerką i panną Harman, jej uległą.

W rzeczywistości panna Harman była regularnie bita i chłostana przez pannę Castle. Więc panna Harman posłusznie podeszła do ściany i rozebrała się. Rozpięła mundur pielęgniarki i zsunęła go z ramion, a następnie z nóg na podłogę.

Opuściła majtki i zdjęła zarówno mundurek, jak i majtki. Następnie odpięła stanik i pozwoliła mu zsunąć się z ramion, łapiąc go w dłoni, po czym pochyliła się i zgarnęła sukienkę i majtki. Panna Harman wciąż patrzyła na ścianę, wiedząc, że jej tyłek jest pokazany jej dominującemu kochankowi. Czuła się coraz bardziej podniecona, kiedy wyobraziła sobie, jak panna Castle patrzy, jak się rozbiera.

Czuła, jak jej cipka podskakuje, a sutki napinają się od rosnącego podniecenia. Uwielbiała być kładziona na kolanach panny Castle i czuć jej miękkie uda, delikatne erotyczne tarcie pośladków i mocne, ale kochające klapsy. Panna Castle stała patrząc w stronę panny Harman, patrząc, jak się rozbiera. Delektowała się tym widokiem przez kilka sekund, zanim sama się rozebrała.

Jej bluzka i spódnica znalazły się na podłodze w ciągu kilku sekund, a stanik podążył za nią. Stała naga, z wyjątkiem majtek, które zostawiła na sobie jako dowód jej władzy nad panną Harman. Przesunęła palcem po majtkach wzdłuż swoich mokrych warg sromowych i sapnęła, wiedząc, że panna Harman ją usłyszy i z chęcią zrobi to samo. Jednak w rzeczywistości wiedziała, że ​​tego nie zrobi, ponieważ ceną byłby większy ból, niż mogła wygodnie znieść.

Panna Castle podeszła i stanęła za panną Harman, przyciskając brzuch do pleców panny Harman. Położyła dłoń na ustach panny Harman i poczuła pocałunek, po czym przesunęła palcem po szyi panny Harman, między jej pełne piersi, pozwalając palcom uszczypnąć napięte sutki i delektować się erotycznym jękiem panny Harman. Następnie jej palec kontynuował swoją podróż w dół brzucha panny Harman, do jej mokrej cipki i wzdłuż warg sromowych. Erotyczne westchnienie panny Harman było jak zawsze zachwycające.

Panna Castle cofnęła się i rozkazała: „Odwróć się, Harman”. Panna Harman odwróciła się i przełknęła ślinę, gdy zobaczyła, że ​​panna Castle jest naga poza majtkami. Skupiła się na napiętych sutkach panny Castle i tak bardzo chciała je lizać i całować.

Wiedziała, że ​​to przyjdzie później. Panna Castle oznajmiła: „Dobrze, Harman. Powiedziałam lanie i dwanaście uderzeń. Więc chodź za mną i wejdź mi na kolana”.

Panna Castle przeszła przez pokój i usiadła z powrotem na krześle z klapsami. Panna Harman posłusznie podążyła za nią i usadowiła się na kolanach panny Castle. Jak zawsze bardzo jej się podobało, gdy podłoga zbliżała się do jej twarzy i miała takie zbliżenie nóg panny Castle.

Panna Castle zaczęła masować pupę panny Harman i obmyśliła w myślach, jak zabarwić nagi tyłek na swoich kolanach na jaskrawoczerwono, zanim zrobi to samo z tyłu nóg. Potem oczywiście była jeszcze laska. W tym momencie drzwi do Sali Karnej otworzyły się z hukiem.

Dyrektorka jak burza schwytała pannę Castle i pannę Harman. Poszła za panią Surridge, dwudziestodwuletnią córką dyrektorki, która również należała do grona pedagogicznego. "Co tu się dzieje?" Pani Surridge zażądała informacji. – Hm, cóż – powiedziała beznadziejnie panna Castle.

Szybko jednak zorientowała się, że zostali przyłapani i powinni się oczyścić. „Cóż, pani Surridge, przyłapaliśmy pana More'a na gapieniu się na dziewczyny w szatni i zdecydowaliśmy, że należy go ukarać”. Panna Surridge spojrzała na pannę Harman, która nadal siedziała na kolanach panny Castle. „Czy panna Harman zdyscyplinowała pana More?” Łóżko pani Castle.

„Eee nie. Właściwie dawałem mu klapsy i chłostałem go, a potem pomyślałem, że może posunąłem się za daleko. Obwiniałem pannę Harman za to, że mnie nie powstrzymała. Zgodziła się i zdecydowaliśmy, że z nią też należy się rozprawić”.

Pani Surridge wyglądała na zdezorientowaną. „Więc pozwól, że wyjaśnię to sobie, panno Castle. Zamiast mi powiedzieć, uderzyłaś klapsem i laską pana More'a. Potem oskarżyłaś pannę Harman o to, że cię nie powstrzymała, i zdecydowałaś, że ją ukarzesz? Czy dobrze zrozumiałam?” Panna Harman skoczyła w obronie panny Castle, chociaż próbowała podnieść wzrok ze swojego miejsca na kolanach panny Castle. „Zgodziłam się, że muszę być zdyscyplinowana, pani Surridge”.

– Rozumiem. A więc to jasne – powiedziała pani Surridge sarkastycznym tonem. Dodała: „Myślę, że oboje musicie być zdyscyplinowani”. Obie nauczycielki wyglądały na zaniepokojone, kiedy panna Surridge kontynuowała: „A więc drogie panie.

Zasłużyliśmy na karę. Teraz ją zwolnijmy”. Pani Surridge, dyrektorka, miała czterdzieści osiem lat i była ubrana w swoją zwykłą niebieską bluzkę z krótkimi rękawami i ciemnoniebieską spódnicę do kolan. Jej ciemnobrązowe włosy sięgały do ​​ramion. Miała reputację surowej dyscyplinarki.

miała na sobie ciemnoniebieską bluzkę z krótkimi rękawami i ciemnoniebieską spódnicę, która kończyła się jej do połowy ud. Podobnie jak jej mama była bosa. Panna Harman siedziała na kolanach panny Castle, zbyt, żeby wstać. Pani Surridge spojrzała na uległą pannę Harman.

Uśmiechnęła się, widząc swoje pełne piersi zwisające w dół. Wyglądały pysznie, pomyślała, ale szybko odrzuciła tę myśl. Była o wiele poważniejsza kwestia, że ​​zamierzała ukarać szkolną pielęgniarkę. – Proszę wstać, panno Harman – rozkazała pani Surridge.

Panna Harman uspokoiła się i stanęła patrząc na panią Surridge i zdając sobie sprawę, że jest zupełnie naga, więc położyła ręce przed sobą, próbując zakryć jej piersi i cipkę, chociaż nie bardzo dobrze wywnioskowała z uśmiechu, który zobaczyła na jej twarzy. Pani Surridge spojrzała na pannę Castle. Pannę Castle zawsze trudno było ocenić. Była z pewnością bardzo dobrą nauczycielką i lubianą przez uczniów. Wzbudzała szacunek uczniów, więc pani Surridge nie znalazła jej w bardzo dominującej pozycji.

Jednak to była jej szansa, by powalić pannę Castle na kołek lub dwa. Wyglądała całkiem smacznie, gdy siedziała z pokazanymi piersiami. Jej napięte sutki pokazywały, jak bardzo cieszy ją to, co zamierzała zrobić. Czy byłaby tak podniecona za kilka chwil, kiedy dostałaby lanie, zastanawiała się pani Surridge? Pani Surridge oznajmiła: „Myślę, że obie panie powinny najpierw dostać lanie, a potem sześć uderzeń laską”. Panna Castle sapnęła, gdy zdała sobie sprawę, że zaraz zostanie ukarana.

Trzymała rękę przed ustami, a jej oczy były szeroko otwarte z przerażenia. Panna Harman była bardziej otwarta. W końcu spodziewała się lania i laski od panny Castle. Nigdy wcześniej nie była karana przez dyrektorkę, ale myślała o tym, jak to może być. Uznała więc, że to, że teraz usłyszała, że ​​to się stanie, nie było takie złe.

Pani Surridge warknęła: „Panno Harman, najpierw dam pani klapsa. Panno Castle, wstanie pani i stanie twarzą do ściany, dopóki nie będę gotowa się z panią rozprawić”. zapytał: „Mamo, dlaczego nie mam do czynienia z panną Castle?” Usta panny Castle opadły. Na pewno nie, pomyślała. był od niej młodszy i mniej starszy.

Jeśli już, to pani Surridge powinna się nią zająć. Już miała to powiedzieć, ale uprzedziła ją pani Surridge. "Dobry pomysł;" Pani Surridge wiedziała, że ​​panna Castle chce się poskarżyć, więc zdusiła to w zarodku. Spojrzała gniewnie na pannę Castle i powiedziała surowo: „Jakiekolwiek skargi i ja potraktuję cię surowo”. Usta panny Castle opadły, ale nie wydobyło się z nich żadne słowo.

Wiedziała, że ​​pani Surridge nigdy nie powstrzymywała się przed dyscypliną. Nic więc nie powiedziała i patrzyła, jak dyrektorka i jej córka siadają na krzesłach, wygładzają spódnice i wskazują na swoje kolana. Dwóch nauczycieli kładło się spać, gdy przechodzili przez pokój i stanęli przy swoich laniach. rozkazał: „Zdjąć majtki, panno Castle”.

Panna Castle w łóżku, gdy zdjęła majtki, kładąc je na sąsiednim krześle. Stała niezdarnie zupełnie naga, patrząc z góry na dominującą. – A teraz przejdźcie przez nasze kolana, oboje – poleciła pani Surridge. Chwilę później nieszczęsne panny Castle i panna Harman leżały na odpowiednich kolanach, wpatrując się uważnie w podłogę i nogi damy. Dla panny Harman nie było to coś nowego.

Przynajmniej z wyjątkiem okrążenia. Regularnie przechodziła przez kolana panny Castle. Od jakiegoś czasu akceptowała dyscyplinę panny Castle.

Potrzebowała kogoś, kto miał twardą rękę, aby upewnić się, że zachowuje się właściwie, a panna Castle zawsze chętnie jej służyła. Dla panny Castle miało to być zupełnie nowe doświadczenie. Uwielbiała dawać klapsy innym, zwłaszcza pannie Harman, którą kochała. Nie była tak szczęśliwa, że ​​znalazła się w tej upokarzającej pozycji na kolanach kobiety, do której nie miała żadnych erotycznych uczuć. Wiedziała, że ​​to będzie po prostu bezlitosne klapsy dyscyplinarne.

Niesamowitą ciszę w sali kar przerwał niemal równoczesny dźwięk klapsów zadawanych przez panią Surridge i. Pani Surridge skinęła głową i razem podnieśli ręce i mocno opuścili otwarte dłonie na nagie pośladki leżące na ich kolanach. Po pierwszym klapsie nastąpił klaps za klapsem, który lądował na gołych tyłkach. Panna Castle uznała to doświadczenie za tak poniżające, ponieważ była dorosłą kobietą po trzydziestce, która była lana przez kobietę o dziesięć lat młodszą od niej.

mógł też należeć do grona nauczycielskiego, ale mimo to było to tak upokarzające, jak pomyślała panna Castle. Przynajmniej tak było, dopóki ciągłe klapsy nie zaczęły sprawiać, że jej pośladki zaczęły boleć i bardziej skupiła się na radzeniu sobie z bólem pędzącym wokół jej pośladków. czuł różnicę w zachowaniu panny Castle w miarę postępu lania.

Na początek panna Castle wydała z siebie ciche sapnięcia. Te zamieniły się w głośniejsze sapanie, gdy klapsy wciąż padały, a teraz patrzyła, jak panna Castle wije się na jej kolanach, tak jak robiły to uczennice, gdy otrzymywały klapsy. Tylko do tej pory nie było łez. Panna Harman była znacznie bardziej przyzwyczajona do mocnych klapsów. Prawdę mówiąc, uważała, że ​​przebywanie na kolanach dyrektorki jest całkiem przyjemne.

Niemiłe z punktu widzenia bólu, ponieważ widziała, że ​​pani Surridge nie powstrzymuje się. Było jednak coś bardzo pouczającego na kolanach dyrektorek. To było jak bycie na kolanach nauczyciela, ale bardziej poważnie. Panna Harman nigdy nie miała nic przeciwko laniu, ale pod warunkiem, że lanie było przestrzegane i przytulane. Potrzebowała niemal macierzyńskiego następstwa lania, by wiedzieć, że jest kochana i że otrzymuje lekcję, której powinna się nauczyć.

Wiedziała jednak, że w przypadku pani Surridge jest to mało prawdopodobne. Jednak stwierdziła, że ​​powaga bycia laniem przez dyrektorkę zwiększyła wpływ kary. Pani Surridge spojrzała na pannę Harman i zdała sobie sprawę, że leży tam posłusznie, wijąc się na kolanach, ale całkowicie pogodziła się z karą, jaka ją spotkała. Uwielbiała fakt, że szkolna pielęgniarka była tak chętna do uległości. Powiedziała sobie, że to sprawiłoby, że chłosta byłaby jeszcze bardziej satysfakcjonująca.

spojrzała na swoją mamę i zobaczyła jej usta: „Jeszcze dwie minuty”. Obie kobiety skupiły się na czerwieniących się nagich pupach na swoich kolanach, chłoszczących gołe dolne policzki i wierzchołki ich nóg. Panna Harman poczuła, jak klapsy się nasilają.

Wiedziała, że ​​była bliska płaczu. Dwie minuty się skończyły, a pani Surridge zarządziła: „Dobrze, drogie panie. Wstańcie, pochylcie się i złapcie krzesło. Chcę zobaczyć wasze pośladki ładnie zaprezentowane.

Nogi rozstawione, brzuszki w dół i dna”. Panna Castle wiedziała, że ​​tak często sama udzielała tej instrukcji uczennicom pod jej opieką, kiedy miała je wychłostać laską. Wydawało się dziwne, że wydano jej ten sam rozkaz.

Jeszcze gorsze było to, że kobieta, która miała ją uderzyć laską, była córką dyrektorki. Z bardzo różnymi myślami krążącymi po ich umysłach, panna Castle i panna Harman pochyliły się i zaprezentowały swoje pośladki dokładnie tak, jak tego wymagano. Z rozstawionymi nogami wiedzieli, że ich szeregowcy są na widoku. Panna Castle nienawidziła tej myśli. Panna Harman była jednak do tego przyzwyczajona i zamiast się martwić, oblizała usta w oczekiwaniu na nadchodzący ból.

– Sześć najlepszych, drogie panie – oznajmiła pani Surridge. a pani Surridge ustawiła się za kobietą, którą każdy miał bić laską. postukał laską w pupę panny Castle i uśmiechnął się, słysząc westchnienie, jakie wywołały nawet te lekkie stuknięcia. Była to oczywiście obawa panny Castle przed nadchodzącym bólem.

Panna Castle nigdy nie została wychłostana chłostą. Wielu jej przyjaciół było w szkole, ale przez większość lat była kapitanem klasy, potem prefektem, a potem Prefekt Naczelną. Widziała rezultaty laski, patrząc na czerwone pośladki bliskich przyjaciół.

Wsmarowała nawet zimną śmietaną w obolałe pośladki dziewczyny i wyczuła wypukłości i gorące ciało. Dlatego była tak szczęśliwa mając do czynienia z panną Harman, która była chętną uległą. W przypadku panny Castle było to jednak zupełnie inne.

Tym razem był to jej tyłek, a osobą, która ją uderzyła, miała być inna nauczycielka, wiele lat młodsza od niej samej. Kara byłaby więc jednocześnie bolesna i niezwykle upokarzająca. Oczywiście wiedziała, że ​​nie powinna była bić pana More'a. To był jej wybór, aby podniecić siebie i pannę Harman.

Tak więc bycie chłostą było prawdziwą formą zemsty. Po prostu wolałaby, żeby pani Surridge chłostała ją laską, jeśli w ogóle trzeba ją bić, to znaczy. Pani Surridge skinęła głową i oboje podnieśli laskę.

Kolejne skinienie i obie laski ze świstem opadły w dół i wgryzły się w dwa zaczerwienione tyłki. Panna Harman była przyzwyczajona do laski, a nawet lubiła intensywny ból, jaki generowała. Nadal dyszała, gdy ból wirował wokół jej pośladków. Jednak było też inaczej, ponieważ była chłostana przez dyrektorkę, a nie przez pannę Castle.

Nie czuła się jednak jak niegrzeczna uczennica. Wręcz przeciwnie, w rzeczywistości. Była niegrzeczną dorosłą, która wiedziała, że ​​zasługuje na chłostę. Tym razem była to raczej dyscyplinarna chłosta, biorąc pod uwagę, że zarządzała nią dyrektorka. Panna Castle krzyknęła głośno, gdy laska wbiła się w jej pośladki.

Biła tak wiele dziewczyn, jak panna Harman. Wiedziała, jak szybko pojawi się czerwona linia i że wkrótce pojawi się stwardniały grzbiet. Widziała, jak rozwija się to tak często na tak wielu dnach.

Teraz jednak czuła tylko ból i wiedziała, że ​​to ona będzie cieszyć się widokiem, do którego była przyzwyczajona. Gorzej było z upokorzeniem, jakim było uderzenie laską przez kobietę o wiele młodszą od niej samej. Czy to było złe, czy jednak słuszne? Czy wiek miał znaczenie, gdy chodziło o dyscyplinę? Może nie przypuszczała. Kiedy wymierzono drugie uderzenie, umysł panny Castle został odwrócony od rozmyślań i syknęła przez zaciśnięte zęby i mocno zamknięte oczy.

Minęło kilka sekund, zanim mogła myśleć o czymkolwiek innym niż ból. Gdy dochodziła do siebie, wylądował trzeci udar i panna Castle ponownie krzyknęła, gdy ból się nasilił. z pewnością wiedziała, jak mocno bić laską, była jej główną myślą, kiedy nie walczyła z bólem.

Panna Harman również krzyknęła przy trzecim uderzeniu. Laska była zawsze bolesna, ale wiedziała też, że potem cieszyła się uczuciem pieczenia, które utrzymywało się przez dłuższy czas. Czwarte uderzenie wylądowało i po raz kolejny krzyknęła i poczuła ukłucie w oczach, które powiedziało jej, że łzy są w drodze.

Zawsze płakała laską. Początkowo zachowywała się tak, jakby uczennice zawsze płakały, że jest dorosła. Potem pogodziła się z karceniem jak uczennica iz tym samym rezultatem, tyle że wiedziała, że ​​panna Caste chłosta ją raczej mocniej niż dziewczyny. Wypadło piąte uderzenie, łzy popłynęły jej po twarzy i zaszlochała.

Pani Surridge usłyszała szloch i uśmiechnęła się. Zwykle była bardzo profesjonalna, gdy chłostała uczennice. Uderzała je mocno iz taką samą siłą przy każdym uderzeniu.

Jednak chłosta panny Harman była inna. Biła ją mocniej niż uczennice. W rzeczywistości dużo trudniej.

Szloch powiedział jej, że zrobiła to dobrze, ponieważ tylko ze łzami było poczucie, że Szkolna Pielęgniarka uczy się lekcji. Uważaj, powiedziała sobie, sądząc po fakcie, że panna Castle dostanie klapsa, uznała, że ​​bez względu na to, jak mocno ją uderzy, szkolna pielęgniarka wróci po więcej kar w przyszłości. Szóste uderzenie było więc najtrudniejsze ze wszystkich, a zawodzące sapnięcie uznała za dobre pożegnanie.

Panna Castle również płakała i to od trzeciego wylewu. Nie mogła zrozumieć, dlaczego płakała, skoro uczennice, które chłostała, zwykle nie płakały trzema lub czterema uderzeniami. Zwykle to piąty udar powodował łzy. To musiało być tak, że chłostało ją mocniej niż ona chłostała uczennice.

To musiała być odpowiedź. pani Surridge, wstała i słuchała dwóch płaczących kobiet. Uśmiechali się do siebie i w duchu gratulowali sobie dobrze wykonanej pracy.

Po minucie samogratulowania pani Surridge rozkazała: „Wstańcie, drogie panie”. Panna Castle i panna Harman wstały i zwróciły się w stronę dwóch kobiet, które właśnie je ukarały. "Co mówisz?" — spytała pani Surridge. Panna Castle wiedziała, czego oczekuje od uczennic i powiedziała: „Dziękuję za klapsy i chłostę, panno Surridge”. Postanowiła przemówić oficjalnie.

Panna Harman poszła w jej ślady. „Dziękuję za klapsy i chłostę, pani dyrektor”. Pani Surridge podziękowała skinieniem głowy. „Dobrze, drogie panie.

Załóżcie z powrotem biustonosze, majtki i sukienki. Jeśli chcecie, możecie się pocierać”. Panna Castle i panna Harman zebrały swoje ubrania. Kiedy z powrotem wsuwały staniki, panna Castle zdała sobie sprawę, że myśl o dyscyplinie już jej nie podnieca. Cóż, w takim razie nie w porządku.

Spojrzała na pannę Harman i zobaczyła dowody na to, że jest podniecona. Panna Castle właśnie powiedziała sobie, że nigdy więcej nie chce być chłostana. Nie zawsze. Kiedy już się ubrały, panna Castle i panna Harman potarły się pośladkami, ignorując dodatkowe upokorzenie wynikające z tak wyraźnego pokazania, że ​​chłosta bolała, co oczywiście było takie samo jak uczennice po tym, jak zostały chłostane.

Pani Surridge postanowiła coś wyjaśnić. Spojrzała na wciąż masujące się kobiety i powiedziała: „Wiem wszystko o panu More węszącym do dziewczyn. Za każdym razem, gdy go łapałam, chłostałam go za to w tej sali kar. Nie potrzebuję, żebyś to robiła. W każdym razie dziewczętom nie dzieje się żadna krzywda, a on jest bardzo dobrym opiekunem.

Pani Surridge wiedziała, że ​​pan More miał wtedy rację, siedząc na ławce przed salą kar, i słyszałaby lądowanie laski i wywołane przez nią krzyki. Pani Surridge zaprosiła go, żeby tam usiadł i posłuchał. Siedział tam dość często, kiedy pani Surridge wydawała laskę. Wiedziała, że ​​lubił te dźwięki. Tak jak lubił być chłostany przez dyrektorkę.

Wiele razy siedział przed salą kar i słuchał chłosty uczennicy. Wiedział jednak również, że gdy tylko nieszczęsna uczennica zostanie zwolniona, wejdzie do środka i pochyli się, by pani Surridge dała mu lanie, i otrzyma raczej więcej uderzeń niż którakolwiek z uczennic. Panna Castle i panna Harman nie były świadome obecności pana More'a, a fakt, że pani Surridge wiedziała o jego szpiegowaniu, zszokował je.

Przyznali jednak, że pani Surridge miała rację i że nie powinni byli sami próbować uporać się z tą sprawą, zwłaszcza że oboje byli pobudzeni tą myślą, a nie podjęli chłodną decyzję w oparciu o potrzebę. W każdym razie, w tej chwili po prostu próbowali poradzić sobie z bólem i odetchnęli z ulgą, kiedy pani Surridge powiedziała: „OK, drogie panie, możecie wrócić do pracy”. Panna Castle i panna Harman ponownie powiedziały „Dziękuję” dyrektorce, po czym odwróciły się w stronę drzwi i wyszły.

Na zewnątrz panna Harman rozejrzała się i widząc, że nikogo nie ma na korytarzu, uśmiechnęła się do panny Castle i powiedziała: „Jakaś laska, co?” Panna Castle nie odwzajemniła uśmiechu. – To bardzo boli – skarżyła się. Panna Harman spojrzała szelmowsko i powiedziała: „Jeśli pójdziemy do pokoju pielęgniarek, prawdopodobnie mogłabym to dla ciebie poprawić?” Panna Castle zerknęła na drzwi do Sali Kar, a potem z powrotem na pannę Harman.

„Jesteś taki niegrzeczny, Harman. Chyba znowu będę musiał dać ci klapsa. Odeszli razem o wiele bardziej zrelaksowani, chociaż wciąż pocierali się o tyłki. Obie czuły się, jakby znowu były niegrzecznymi uczennicami i wiedziały, że to, co zrobią sobie nawzajem w pokoju pielęgniarek, doprowadzi ich do lania.

ponownie, jeśli zostaną złapani. Warto było ryzykować, o którym mówili..

Podobne historie

Moje pragnienie bycia kontrolowanym - część pierwsza

★★★★★ (< 5)

Moja fantazja o byciu kontrolowanym i zdyscyplinowanym…

🕑 4 minuty Lanie Historie 👁 3,449

Zapukałem do drzwi, pełen obaw, ponieważ byłem na pokazie, czułem się bezbronny i wydawało się, że wszyscy, którzy przechodzili obok, patrzyli w moim kierunku. Młoda para po drugiej…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Zły dowcip

★★★★(< 5)

Żart się nie udaje, a nauczycielka, w której się podkochuje, zajmuje się Kathy…

🕑 10 minuty Lanie Historie 👁 3,025

Kathy pomyślała, że ​​byłoby super. Miała szesnaście lat i był to ostatni dzień semestru przed zerwaniem na Boże Narodzenie. Wszyscy byli już szczęśliwi iw świątecznym nastroju.…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Nowe doświadczenie Piotra

★★★★(< 5)

Pewien szczęściarz trafia pod dyscyplinę ciotki i jej przyjaciół…

🕑 47 minuty Lanie Historie 👁 2,413

W to słoneczne piątkowe popołudnie dotarłem do miasta krótko po godzinie 14.00. Moja podróż pociągiem była dość przyjemna i pociąg dotarł do celu na czas. Spędziłem kilka chwil stojąc…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat