Przebudzenie jej pragnień II

★★★★★ (< 5)

David zachowywał się tak normalnie. JAKby zapomniał, jak bił jej nagą pupę w lesie.…

🕑 27 minuty minuty Lanie Historie

Jej gorący mały języczek przesuwał się mokro po jego ociekającej potem klatce piersiowej, liżąc jego sutki, gryząc i ssąc. Rozkoszowała się jego smakiem. Jego esencja soli, seksu i absolutnej męskości atakująca jej kubki smakowe, przyprawiająca ją o zawrót głowy. Wypełniając jej usta i nozdrza, wiedząc, że wkrótce wypełni jej płeć. Na tę myśl poczuła, jak gładkość między jej nogami gwałtownie wzrosła.

Wyobrażałem sobie, jak ją najeżdża, otwiera ją jak wilgotny kwiat i drży w chłodnym porannym wietrze. Zadrżała i szła dalej, przesuwając palcami po jego sutkach, z opuszczoną głową, liżąc jego brzuch i wtulając twarz w jego pachwinę. Oddychając głęboko, zauważyła, że ​​jego piżmo nabiera mocy i kątem oka widziała jego penisa, sztywnego i chętnego, a jego wilgotna głowa kiwała się powoli, jakby w prośbie do niej.

Chciała utrzymać iluzję, że ma wszystko pod kontrolą. Na razie. Podniosła twarz znad jego krocza, żeby na niego spojrzeć.

Położył się z powrotem na królewskim łożu, z głową i ramionami opartymi na wielkiej francuskiej poduszce, która unosiła go na tyle, że mógł patrzeć prawie prosto w jej oczy przez półprzymknięte powieki. Usta uchylone, jego oddech przyspieszył teraz. Lekki, porozumiewawczy uśmiech wykrzywił kąciki jej ust, gdy jej oczy spotkały się z jego, a jej czerwone paznokcie zrobiły się niewyraźne, pierzaste ruchy wzdłuż jego twardego jak skała członka. Został przyciągnięty do jej dłoni, jak przez jakiś cielesny magnetyzm.

Za każdym razem, gdy wycofywała palce z jego trzonu, wydawało się, że podąża za nimi, błagając o więcej uwagi… o powrót jej dotyku. Aby wzmocniła jedwabista miękkość. Na chwilę opuściła głowę, machając czerwonym, przypominającym strzałkę językiem w błyszczącą główkę jego członka; siorbała cicho i mrucząc pełne uznania, ciche odgłosy, gdy docierała do półprzezroczystych małych perełek, wspaniały dowód jego podekscytowania. Pragnęła wziąć jego długość do ust, poczuć, jak wpycha się do jej gardła, pulsuje i wbija się w jej gorący, mokry, spragniony otwór. Wiedziała jednak, bardziej z instynktu niż doświadczenia, że ​​im bardziej się nim bawiła, tym silniejszy będzie jego żar, dopóki nie zostanie pokonany przez swoją pasję.

Wtedy miałaby to, czego pragnęła. Wreszcie trzeba przejąć nad nim kontrolę. Całkowicie. Wyobraziła sobie go, trzaskającego w jej wnętrzu, aż pomyślała, że ​​już nie zniesie. Szlifowanie i walenie w nią, aż wypełnił jej duszę.

Wypływa z niej jego krem. Tyle tego, tryskając w niej pod tak wielką presją, że nie mogłaby tego wszystkiego ogarnąć. Sączyłby się i chlupnął z niej, nawet gdy to wpompowywał. Drażniła go i kusiła, aż był zadowolony z niczym innym, jak opętaniem jej całkowicie, przyszpileniem jej do łóżka i wbiciem w jej rdzeń istnienia.

Jej nogi owinęły się wokół jego szyi, plecy wygięły się w łuk jak plujący kot, by sprostać jego desperackiemu poszukiwaniu; jego gwałtowne, drżące pchnięcia, ręce na wezgłowie łóżka, aby zapobiec uderzeniu jej czaszki w nią przez siłę, z jaką w nią wchodził. Uśmiech Cheshire powrócił na wizję, którą właśnie wyczarowała. Udało jej się trochę oderwać od swoich erotycznych fantazji i ponownie zabrać się za zadanie doprowadzenia go do szaleństwa z pożądania.

Język pracujący wściekle teraz na jego żołędzi. Ssanie czubka jego penisa, kusząco blisko tego, by naprawdę go wysadzić… Szybko biorąc połowę jego długości w usta, odciągając głowę do tyłu, kiedy zacisnęła usta wokół jego pulsującej laski, czując pulsowanie żył. Naprężone sznury przy ustach, gdy machała głową w przód iw tył - dwa, trzy, cztery razy. Jej własne małe, proste, białe zęby muskały delikatne ciało w jej ustach.

Puściła go przy czwartym uderzeniu głowy do tyłu. „Pop”, gdy ssanie zostało zwolnione, był ostrym szokiem w prawie bezgłośnej półmroku. Usiadła wygodnie, kucając na piętach. rozłożone nogi; błyszczały w jego stronę kropelki jej podekscytowanych soków z cipki, gdy lekko odchyliła głowę do tyłu, jej oczy straciły ostrość, a umysł błądził.

Niejasno, jakby prawie nieświadoma tego, co robi, jej lewa ręka wsunęła się między nogi i zaczęła głaskać usta, jej srom był nabrzmiały i prawie biegał z jej miodem. Jej łechtaczka na sztywną uwagę; wyprostowany, chętny, nucący z niecierpliwości. Podczas gdy koniuszki palców i długie czerwone paznokcie prawej dłoni krążyły po jego ociekających żołędziach.

Pierzaste, eleganckie ruchy rąk wykonywane w doskonałej harmonii, niczym taniec z ogromną delikatnością i precyzją, na jego i jej własnej płci. Powoli, jeden po drugim, podniosła oba zestawy palców do ust, spuszczając oczy, by spotkać jego, wpatrując się w jego szaro-niebieskie oczy swoimi ogromnymi, zielonymi jak morze. Zaczęła powoli lizać po kolei każdy palec. Wciąż pierze jego kutasa, gdy docierała do własnej cipki z jej smukłych palców… a potem znów się dotykała, gdy z drugiej ręki lizała lepką wydzielinę sprzed spermy.

Delektowanie się ambrozją; piżmowy koktajl jego pasji i jej własnej. Wiedząc, że wkrótce znowu zmieszają się na jego języku, kiedy całował ją po tym, jak spustoszył ją językiem i zębami, przemoczoną, mokrą. Długimi, mocnymi palcami i twardym żelaznym kutasem. BUZZ-BUZZ-BUZZ-BUZZ-BUZZ-BUZZ-BUZZ-BUZZ! "Whu.

O cholera!" Charlotte wyciągnęła rękę z nadal zamkniętymi oczami, niezdarnie przedzierając się po omacku ​​po swojej szafce przy łóżku, przewracając mały wazon, zanim zdołała wcisnąć przycisk drzemki. Cholera. Co za sen, który był na najlepszej drodze do bycia.

Czuła, że ​​jest mokra i śliska między nogami, a cienka, mięsista linia pod jej piersiami spływa pot. Włosy lepkie od słonego potu, poduszka pociemniała w miejscu, w którym rzuciła i skręciła się na niej, w ferworze tej niesamowicie erotycznej, nocnej fantazji Mmmmm. Tak, bycie tak żywym marzycielem ma swoje zalety.

Koszmary nocne, którymi nawiedzała ją każdego wieczoru aż do wczesnej młodości, były warte cierpienia, pomyślała leniwie, czy mokre sny o takiej intensywności i realizmie były opłacalne w późniejszym życiu. Przeciągnęła się, wyginając plecy w łuk i kręcąc ramionami. Odrzuciła lepkie, wilgotne prześcieradło i zadrżała rozkosznie, gdy chłodne przedświtne powietrze pocałowało lśniącą skórę jej piersi i brzucha. Jej lewa ręka powędrowała w dół do łechtaczki, a prawa zaczęła przesuwać niewyraźne światło po obu jej wyprostowanych małych sutkach, niejasno zamierzając dokończyć to, co zaczęła się jej śniąca jaźń, kiedy skrzywiła się na niewygodne, ale sprzyjające wspomnienie.

Pierdolić! Jest poniedziałek. Konferencja telefoniczna. Cholera!! Nie mam teraz na to czasu.

Wjeżdżała swoim małym srebrnym fordem Focusem na parking, który nazywała ekonomiczną, o północy. Gospodarka była daleko w tyle za sekcją pierwszej klasy, gdzie kierownictwo dostało drzewa zapewniające cień i bliskość drzwi. Musiała być tam przed Davidem. Mogłaby, po prostu mogłaby przezwyciężyć skąpe zażenowanie, że znów go zobaczyła po tym, co wydarzyło się wczoraj w Heathcote.

Czy to było dopiero wczoraj? Teraz wydawało jej się to dalekie i nierealne… Nie bardziej realne niż jej erotyczne sny o nim. Ale jej wciąż płonący tyłek powiedział jej, że to było dużo bardziej rzeczywiste niż tamte. Więc może to było tylko pobożne życzenie. W każdym razie mogłaby przejść przez to pierwsze spotkanie, nie umierając dosłownie ze wstydu, ale tylko wtedy, gdyby była tam pierwsza, czekając, gotowa i zdystansowana, aż wejdzie do pokoju. Nie, jeśli wpadła do środka, zdyszana i zdenerwowana, zastanawiając się, czy rozmawiali o jej pijackim popisie na pikniku, zanim tam dotarła.

A gdyby o tym mówili. O Boże. Czy David.

Powiedziałby im, co się stało? ”Leżała do linii włosów, nawet o tym myśląc. Jednak w tym samym czasie poczuła, jak zalewa ją i wdziera się między nogi na to wspomnienie. Zastanawiając się, jaka byłaby jej reakcja, gdyby on to zrobił. zasugerować powtórkę.

Poczuła trzepotanie w żołądku, skurczyły jej się sutki i zadrżała. Jej majtki znowu były w niebezpieczeństwie zawilgocenia. Zmieniła się wtedy dwa razy, zanim wyszła z domu, po podobnych przemyśleniach podczas ubierania się. I potem w jej polu widzenia pojawiły się koszmary. „O cholera, kurwa, cholera!" Zamknęła oczy, żeby go nie zobaczyć.

„Cholera!" Krzyknęła to z frustracji i narastającej paniki, uderzając pięścią w na kierownicy. Tam, zaparkowany w kabinie kapitańskiej, jak nazywała jego alkowę tuż przy głównych drzwiach, był lśniący czerwony XJS Davida. Była zmarznięta z niezdecydowania. Teraz co robić. Wróć, idź do Maccas po jedną z ich szokujące wymówki na kawę i czekaj chora ostatnia chwila na ponowne wejście, opanowawszy się pod blaskiem ich żółtawego, fluorescencyjnego oświetlenia i miazmą tłuszczów trans i środka do czyszczenia toalet, którymi te miejsca zawsze cuchnęły podczas porannej zmiany? Zadrżała na tę perspektywę.

Nie. I tak była wystarczająco wystrzępiona. Przekradnij się tylną drogą i ukryj się we własnej skrytce do ostatniej możliwej chwili. Następnie po prostu wejdź i zabierz się do roboty.

Podjęła decyzję. Czaiła się na końcu korytarza, nasłuchując telefonu, i nie wchodziła do pokoju, dopóki on nie odbierze. Do tego czasu George na pewno będzie w środku.

I informatyków. W ogóle nie musi być z nim sama. Tak.

Taki był plan. `` No cóż, najlepiej ułożone plany '' Charlotte myślała 15 minut później, kiedy pomimo tego, co uważała za uważny rekonesans i podstępnych wysiłków, znalazła się nie tylko sama z Davidem, ale w kuchni personelu, najwyraźniej oferując zrobić mu kawę. David ze swojej roli w czymś, co okazało się świetną komedią slapstickową, siedział okrakiem na wrzecionowatym krześle, które wydawało się gotowe rozpaść się pod nim, z rękami skrzyżowanymi na winylowym grzbiecie, patrząc, jak jej drżące ręce szukają cukru i bibułek filtrujących. w zaniedbanych, źle zaopatrzonych szafkach… żonglując tanim filtrem kroplowym i eksperymentalnie wciskając przyciski. Wiedział, że nie miała pojęcia, jak go użyć.

Dlaczego miałaby to robić, skoro miała swój własny ekspres do kawy wysokiej jakości na półce z książkami w swoim gabinecie. Utrzymywał płaski głos i mdłą minę, kiedy wyciągnął do jej eleganckich pleców. - Dlaczego zawracamy sobie głowę tym przerażającym łykiem Charlotte. Masz doskonałą kawę i wyposażenie w swoim własnym biurze. Czy nie? Uniósł jedną ciemną brew.

Odwróciła się do niego zdecydowanie plecami, ale zobaczył, jak się zdziwiła i zesztywniała. Nie odpowiedziała mu. Wiedziała, że ​​się z nią bawił. Zachowywał się tak, jakby nic się nie stało, podczas gdy cały czas oceniał ją tym otwarcie pożądliwym spojrzeniem, które zwrócił na nią wczoraj.

Była zdezorientowana i zła w tym samym czasie. To było dla niego jeszcze bardziej upokarzające, gdyby nie przyznał się do tego, co się wydarzyło, niż byłoby, gdyby się szczerze i chełpił. David wiedział o tym.

Doił go za wszystko, co było warte. Musiał stłumić sadystyczny chichot. Jak dotąd tego ranka powiedział jej tylko: „Dzień dobry, Charlotte. Cieszę się, że nie jestem jedyną osobą z odpowiednią etyką pracy. Wejście na spotkanie tak potencjalnie dochodowe, jak to, w nadziei, byłoby przestępstwem.

nie? ” Ten pierwszy przypadkowo pochwalający komentarz, który huknął na jej idącą na palcach postać, wychodząc zza ścianki działowej, po której kręcił się, doskonale wiedząc, że nie wejdzie przez frontowe drzwi i nie zaryzykuje, by zobaczył ją przechodzącą przez jego własny apartament. Pobłogosław jej małe upokorzone serce. Nosiła swoje pieprzone buty. Prawie by się zsikał, śmiejąc się z niewinnej, dziewczęcej natury tego gestu, gdy zobaczył, jak zbliża się do zewnętrznych drzwi i pochyla się, by je usunąć.

Jakby zakradała się po spóźnionej randce i nie chciała, żeby tata wiedział, co robiła. Czuł, jak jego lędźwie się poruszają, nawet gdy śmiał się z niej za to. Otworzyła drzwi tak cicho i ukradkiem, jak zwykle jakikolwiek doświadczony włamywacz kotów, oglądając wcześniej karykaturalnie ostrożnie obie strony długiego korytarza, buty wciąż zwisały z jej palców, trzymając w zębach klucze bezpieczeństwa, laptop przewieszony przez ramię. jego ciężar ściągnął ją lekko na bok i odrobinę wytrąconą z równowagi, Folio zaciśnięte niepewnie na jej drugim boku z nagim łokciem, z torebką w dłoni.

To była bezcenna konfiguracja. Nie mógł prosić o lepsze. Zrobiła kilka eksperymentalnych kroków wewnątrz budynku. Gdy to powiedział, podskoczyła około stopy w powietrzu, wyszła dokładnie w odpowiednim momencie, by być bezpośrednio za nią, nie dalej niż na odległość ramienia od jej uciekającej postaci.

Przez kilka dni chichotał do siebie z tego powodu. Klucze, buty, torba, wszystko oprócz laptopa, zabezpieczone paskiem, wyleciały z jej wstrząśniętej, trzęsącej się dłoni. Pisnęła coś. Mogły to być słowa. David nie mógł tego stwierdzić, za bardzo starał się nie śmiać się głośno z wyrazu jej twarzy, kiedy odwróciła się do niego.

Upadła na dłonie i kolana, desperacko próbując odzyskać szminki i kredki do oczu, które szaleńczo wytoczyły się z jej czarnej lakierowanej torebki. Chryste, dlaczego wszystkie kobiety podróżowały z zakrwawioną kliniką kosmetologiczną na ramieniu, pomyślał niejasno, kiedy górował nad nią i cicho cieszył się widokiem. Jej dobrze uformowany zad unosił się w powietrzu, kiedy machała, próbując złapać wszystkie swoje małe skarby.

Znowu starał się powstrzymać śmiech przed wybuchem. Tym razem musiał udawać kaszel, żeby go ukryć. A potem odrzucił swoją drugą uwagę: „Zrób nam kawę Charlotte… a przejdziemy do cynowych pinezek, jak to mówią”. Zaczął się oddalać, a potem zatrzymał się, by spojrzeć za siebie.

- Chyba że potrzebujesz tam pomocy? Charlotte zdecydowanie opuściła głowę. Nie. Dobra. Nie martw się.

Dobra. Kawa. Po prostu pieprzę się w pokoju nauczycielskim… Mam na myśli kaczkę… Mam na myśli, że pójdę po prostu do pokoju nauczycielskiego i zrobię to.

ta partia została posortowana ”. Jej twarz była karmiona szkarłatem. Pomyślała sobie, jak przyjemnie by było umrzeć. Tutaj.

Na podłodze. I nigdy więcej nie muszę się z nim mierzyć. Tym razem Dawid musiał zakryć usta i prawie uciekać, ponieważ śmiech nie był powstrzymywany.

Odwrócił się i szybko opuścił scenę. Kiedy już minął róg lub dwa i zniknął jej z oczu, oparł się o ścianę, trzymając się za boki i trzęsąc się w cichym śmiechu. Ociera łzy łagodnego sadystycznego humoru z oczu.

Kiedy chichoty ucichły, przyłapał się na myśleniu: „Ona będzie najlepsza… ona będzie najlepsza, jaką kiedykolwiek miałem”. Teraz, z powrotem w brudnym pokoju nauczycielskim, przypomniał sobie całkiem wyraźnie, kiedy po raz pierwszy zrobiła na nim wrażenie. Nie pierwszy raz ją widział. To było na przesłuchaniu. Potem zauważył, że była świetną dupą.

I mógł pisać. I zaklęcie. Wszystko to było wymagane od każdej zatrudnionej przez Davida kobiety. Ale pierwszy raz ją zauważył. Zauważyłem, jaka była wyjątkowa.

Jak inaczej. Jak jej dziewczęca uroda ewoluowała w pełnowartościowy kobiecy urok. I jak oboje wiedziała, a jednocześnie była tak nieświadoma własnej rozwijającej się cielesnej mocy. Po raz pierwszy zdał sobie sprawę, że zaczął ją naprawdę lubić.

Pamiętał to tak wyraźnie, ponieważ nie był przyzwyczajony do odczuwania kobiet. Lubił je pieprzyć. Pieprzył ich po królewsku. I tak często, jak tylko mógł. Lubił dawać im klapsy i laski.

Zwiąż ich. Dręczyć ich sutki i łechtaczki językiem i palcami, zębami, zaciskami i wibratorami. Lubił, jak lgnęli do niego i krzyczeli, że go potrzebują. Ale nigdy specjalnie nie lubił z nimi rozmawiać.

Chociaż udawał, że kochankowie dobrze rozmawiają, zwykle nudziło go do łez, kiedy ich oczarował. I chętny do powrotu do swoich męskich przyjaciół, z którymi mógłby przeprowadzić prawdziwą rozmowę. Ale z czasem przybył, by odszukać Charlotte. Porozmawiaj z nią.

Zapytaj ją o opinię. Zwróć na to uwagę, a od czasu do czasu postępuj zgodnie z nim. Inni to zauważyli. Nie dla niego. Nie odważyliby się.

Ale wśród kierownictwa wyższego szczebla było dobrze wiadomo, że David miał więcej niż radosne oko do młodej Charlotte. I patrzyli z zazdrością, aby zobaczyć, kiedy on to zrobi. Gdyby prawdę powiedziawszy, którykolwiek z mężczyzn porzuciłby swoje małżeństwo i karierę, żeby mieć szansę na odprawienie Charlotte.

Niektóre kobiety też do tego doszły. Patrzył, jak z entuzjastycznej, kolonialnej dziewczyny wyrasta na elegancką, pewną siebie i pewną siebie młodą kobietę. Jej iskry gniewu, jej niecierpliwość wobec głupców. Jej nikczemne poczucie humoru i delikatnie szyderczy stosunek do pompatyczności i ego przełożonych.

Jej odmowa cichego znęcania się. Widział tę szczególną cechę dość blisko, dość wcześnie. Pewnego ranka, mniej więcej rok po rozpoczęciu, wpadł do działu HR. W tym czasie nie była już sekretarzem, ale asystentką wykonawczą.

W rzeczywistości odpowiadała za mniej więcej połowę pracy managera HR i wykonywała o wiele lepszą pracę swojej połowy niż on, o czym dobrze wiedział David. Ale David był wściekły, że seria jego notatek dotyczących dużego projektu najwyraźniej nie została wykorzystana. Szczególnie irytujące jest to, że wszyscy zostali oznaczeni do pilnych działań, co było firmowym kodem „David mówi, zrób to wczoraj”. Wiele z tych zaniedbanych notatek zostało skierowanych do menedżera HR.

Który był w Londynie przez trzy tygodnie na weselu swojej siostrzenicy. I dlatego nie może skopać mu tyłka. Ale skopanie tyłka było tym, czego David był teraz głodny, a Asystent HR był na jego celowniku. 'Zabawny.' Pomyślał David.

- Wyobrażałem sobie, że robię jej wiele rzeczy, ale nigdy go nie skopię… mimo to ten cholerny, przeklęty bałagan i to ich dział jest za to winny. Zastanawiał się bezmyślnie, czy mógłby doprowadzić ją do płaczu i jak mógłby ją pocieszyć, kiedy już to zrobił. Uśmiechnął się do obrazów, które przyszły mu do głowy.

Było wcześnie. Zaledwie 00 rano, a Charlotte była jedyną osobą w biurze. Oprócz ochrony pomyślał, że mogą być jedynymi w całym budynku. Całą noc spędził w swoim gabinecie, przeglądając niezrealizowane notatki i robiąc wszystko, co w jego mocy, by naprawić krwawy bałagan, który był wynikiem niezrealizowania jego planów.

Do tego, że tęsknił za krwią. W rzeczywistości krew George'a Watsona. Ale George był w Londynie. Była też ta młoda kurewka, którą zatrudnił tylko dlatego, że miała niezły tyłek i dobrze skłamała w swoim CV.

Niesamowity tyłek, pomyślał David, stojąc przez chwilę, by docenić widok jej zgiętej w talii przeszukującej szafki w herbaciarni. Pokój był brudny. Wszędzie rozsypany cukier, brudne kubki i talerze wypełniające zlew. Drzwi do kuchenki mikrofalowej były otwarte, a wnętrze poplamione resztkami jedzenia.

David zadarł nos. „Ta herbaciarnia to obrazowe przedstawienie stanu całego wydziału!” ryknął. David brzydził się niechlujstwem.

Tak się złożyło, że Charlotte. I wprawiła go w chwilową ciszę cierpko i bez zawracania sobie głowy odwracaniem się: - Czy to nie zabawne, panie Fordham. Powiedziałem dokładnie to samo leniwym draniom wczoraj po południu i kazałem im posprzątać do końca pracy dzisiaj albo Zamknę na kłódkę cholerne drzwi i będą mogli kupić sobie kawę w delikatesach na dole ulicy. I tym razem mam to na myśli, do cholery! ” Zanurkowała do kredensu, sięgając daleko w tył i na lewo, dając Davidowi najsmaczniejszy widok na długą, elegancko wyciągniętą nogę i okrywający ją zwykły czarny wąż. lekko głową był w stanie dojrzeć jej krótką czarną spódniczkę do kremowej wewnętrznej strony uda.

Kremowa wewnętrzna strona uda. Mmmmm. Podwiązki.

Cóż, mała minx! Podwiązki w pracy? Wtedy zrozumiał. Oczywiście był piątek i ten niegrzeczny młodszy księgowy przyjechał po nią później swoim zniszczonym japońskim „sportowym” samochodem. Bez wątpienia zabrałby ją do jakiegoś niespełniającego standardów, a potem z powrotem do jego miejsca, gdzie biedna dziewczyna byłaby poddawana amatorskim miłosnym uściskom i kładła się spać niezadowolona. Paskudne marnowanie dobrych pończoch, pomyślał David z niesmakiem. Nie wspominając o nogach w nich.

Wyprostowała się, wychodząc z dwoma kubkami w dłoni. Odwróciła się do niego i powiedziała: „Oboje umrzemy z powodu zatrucia jadem kiełbasianym, jeśli spróbujemy wchłonąć cokolwiek stąd. Wypiorę je i zrobimy kawę w moim biurze.

Ekspres do kawy. Zepsuli dwa swoje w ciągu 12 miesięcy. Jak możecie nie wiedzieć, jak zrobić espresso? Kretyni! ” Dawid nie był trochę zaskoczony szczerym sposobem, w jaki się do niego zwracała.

W końcu była względną nowicjuszką. Większość pracowników była z nim od samego początku. Nawet urzędnicy byli weteranami dekady lub dłużej. David dobrze płacił, dawał wspaniałe świadczenia dodatkowe i awansował od wewnątrz. Nikt nie chciał wyjeżdżać, kiedy już tam dotarli, pomimo jego sporadycznych tyrad i hurtowych wstrząsów.

Wszyscy przyznali, że zwykle miał rację pod każdym względem. Ale jego gniewu obawiali się nawet jego najwyżsi rangą kierownicy. Gdyby zaczął z którymkolwiek z nich rozmawiać tym tonem, przeprosiliby obficie i wzywali ekipę sprzątającą.

Ta dziewczyna otrząsała się z jego wściekłości i stawała się jego sojusznikiem przeciwko atakującym ich siłom nieporządku i niechlujstwa, jakby byli dwoma schludnymi kolegami z pracy w biurze pełnym niechlujów. Roześmiał się głośno z tej zuchwałości. Spojrzała na niego pytająco przez ramię, unosząc brew, płynąc w kierunku korytarza. - Jestem w kredensie na artykuły papiernicze w najciemniejszych zakamarkach tylnych bloków. Zaraz za Czarnym Kikutem.

Przyjeżdżasz? Ruszyła w tempie, z którego mistrzyni olimpijska byłaby dumna. "Bezczelny bachor!" pomyślał, rozbawiony wbrew sobie, i ruszył za nią, trzymając się na tyle, by móc w pełni podziwiać widok tego brzoskwiniowego tyłka kołyszącego się, kiedy wysiadała na swoich czarnych szpilkach po długim korytarzu. Za biblioteką. Poza toaletami dla kobiet. W dół kolejnego korytarza.

Chryste, nie żartowała. Trzymali ją w opuszczonym magazynie. Ten, do którego przestali wkładać artykuły papiernicze, ponieważ personel biurowy nie mógł znaleźć zszywacza za daleko. Każdego tygodnia tracono godziny na uzupełnianie zapasów. W końcu dotarli.

Oparła zgrabne biodro o drzwi i pchnęła. Otworzył się niechętnie. David widział, co go powstrzymuje przed kołysaniem.

To była wyłożona kafelkami podłoga, a do biurka i krzesła dodali dywan, trzy regały na książki i szafkę na akta, w którą „umeblowali” biuro. A idioci niczego nie ogolili z dolnej części drzwi. Potrząsnął głową i znowu się zaśmiał.

- Cóż, mamy cię w narożnym apartamencie, prawda? - powiedział nieco okrutnie. Ale nie przegapiła ani chwili. - Tak.

Spodziewam się klucza do łazienki lada dzień. Najwyraźniej wszyscy tak bardzo mnie cenicie… mleko i cukier? - No tak. Jeden cukier. Zupełnie mało mleka.

„OK. Macchiato, jeden cukier. Już wkrótce”.

Rozejrzała się po długim, wąskim pokoju i wzięła stołek… podniosła go do niego i powiedziała radośnie: „Uważałabym, żebyś nie pochylił się na to jedną stronę. Nie jest zbyt stabilny, jeśli zdenerwujesz jego środek ciężkości. ”I usiadła na pięknie wyglądającym krześle za swoim tanim wąskim biurkiem, czekając, aż woda przepłynie i napełni dwa lśniące teraz kubki.

Zobaczyła, jak patrzy na jej skórę krzesło i powiedział: „Nie. Moje krzesło nie jest standardowym wyposażeniem biurowym Fordham Music. Sam to kupiłem. Wygodne też. I dużo mniej podatna na gwałtowną dekompresję w swoim mechanizmie podnoszącym niż ta tandetna masa starych śmieci.

„Boże, zaparła mu dech w piersiach. Bezczelność; pewność siebie. Szczery sposób, w jaki się do niego zwracała.

zatwierdził zakup tych gównianych krzeseł. Przypomniał sobie, że był wtedy w paskudnym nastroju i myślał, że nie zasługują na lepsze. Wiele razy żałował tej decyzji i faktycznie był w trakcie kupowania znacznie lepszych. Nie tak dobre jak Charlotte chociaż krzesło. Cholera, ta dziewczyna miała oko do jakości.

On też to podziwiał w niej. Nie mógł się powstrzymać; po prostu musiał zapytać: „Czy wcale mnie nie onieśmiela, Charlotte? Wiesz, popularna opinia tutaj głosi, że jestem dość ważnym człowiekiem w tej organizacji! ”I na to odłożył głowę do tyłu i ryknął śmiechem. Jego nastrój teraz bardzo szybko się poprawił.

Towarzystwo tego dziecka wydało mu się niewiarygodnie odświeżające. jako cudownie stymulujące wizualnie. „Charlotte ma skłonność do zuchwalstwa” lub tak powiedział mój starszy doradca roku w moich raportach. „Ale zajdzie daleko, jeśli uda jej się opanować tę postawę.” Uniosła ręce na wysokość ramion…. uniesiona z dłońmi do niskiego sufitu, rozejrzała się wokół i powiedziała z szerokim uśmiechem „Ale oto jestem, wciąż bezczelna, a jednak spójrz, jaką wielkość osiągnąłem!” I ona też wybuchnęła śmiechem.

Skórki prawdziwie rozbawionego dziewczęcego, seksownego śmiechu. Potem zrobiła mu najlepszą pieprzoną kawę, jaką pił od lat. Wyczuł jej bogactwo, mieląc ziarna w drogiej włoskiej maszynie zamontowanej na szafce na akta. " Ładny." - powiedział z podziwem. „Mam w domu tę samą maszynę.

Są bardzo drogie”. „Prezent na 21. urodziny od mamy i taty. Wiedzą, że uwielbiam kawę i wyprowadzam się.

Ale spędzam tu tyle czasu, a tak mało w moim mieszkaniu. Wzięła swój własny kubek. Usiadła na krześle i obróciła się twarzą do niego.

- Teraz. Zanim zaczniesz się trząść, muszę to powiedzieć. Masz w czapce dużą i wściekłą pszczołę, panie Fordham, prawda? Skromnie skrzyżowała ładne nogi. Zauważyłem, że patrzy, i uśmiechnął się tym uśmiechem, jaki dostali.

Naprawdę piękne kobiety często nieźle sobie radzą z podziwianiem spojrzeń. Nie oczywiste. Nawet nie flirtowałem. Tylko potwierdzenie.

Tak, jestem piękna. Dziękuję, że to zauważyłeś. Spojrzał na nią, a teraz jego kolej była pytająca. - Czy rzeczywiście? - Tak. I wiem dlaczego i nie winię cię.

Ale nie chcę, żebyś krzyczał i narzekał na mnie z tego powodu, ponieważ po pierwsze, każda wiadomość skierowana do mnie została wykorzystana. Jestem pewien, że wiesz. Kiedy spędziłeś ostatnie 24 godziny na sprawdzaniu każdego aspektu projektu ”, zatrzymała się, aby zobaczyć efekt, jaki wywarła na nim jej wiedza i zauważyła z satysfakcją, że był to bardziej aprobata niż zdziwienie. "Sprytny mały bachor!" nie mógł pomóc. Skinął głową i uśmiechnął się do niej… to była prawda.

Zauważył to na początku śledztwa. Tylko ona odpowiedziała w pośpiechu. Lub z jakimkolwiek pozytywnym skutkiem w tej sprawie.

„I po drugie, ponieważ nie spałem całą noc. Przestałem się przebierać dopiero o 6 rano. Ciągnąłem całą noc, próbując naprawić niektóre kawałki George'a… ale to beznadziejne. Zostało napięte from go to whoah.

Naprawdę na każdym etapie ”. Chryste, George mógł spieprzyć ten projekt, ale rok temu miał rację. Ten dzieciak był ostry jak bicz. Miał też odwagę. I cholernie świetne nogi.

Tak. To był pierwszy raz, kiedy naprawdę zauważył w niej więcej niż jej jędrne cycki i idealny tyłek. To lekkie klapsy, które jej wczoraj dostarczył, a które przyjęła z takim zapałem i zapałem, były niczym więcej niż aperitifem. David wiedział, że było to zapowiedź bankietu cielesności, w którym on i ta czarująca młoda kobieta mieli zamiar uczestniczyć razem.

Po raz kolejny poczuł, jak jego kutas twardnieje na samą myśl. Prawdę mówiąc, był cholernie blisko Priapic, odkąd położył ją na swoich kolanach, jej rozgrzane policzki drżały pod jego silną dłonią, a piżmowy zapach jej chętnej małej cipy unosił się, by drażnić jego nozdrza. Miał niemal nieodpartą chęć, by wbić ją w drzewo i od razu zerżnąć z niej tyłek.

Ale wiedział, że znacznie lepiej byłoby nie spieszyć się. Zabierz ją powoli. Wpraw ją w nastrój na przygodę. Zamierzał zająć jej miejsce, ci tępi chłopcy z przedmieść, do których przywykła manipulować swoimi pięknymi oczami i pięknym ciałem, nigdy nie wyobrażali sobie zabierania kobiety.

Z pewną ręką Davida jako przewodnikiem, znalazłaby drogę do nirwany. Szkoda naprawdę, że na rozpoczęcie musieli poczekać kilka tygodni. Poranna konferencja byłaby, gdyby wszystko przebiegło zgodnie z planem, początkiem pracowitego i bardzo dochodowego okresu dla Fordham Music Industries. W pełni zamierzał połączyć się z londyńską agencją, z którą pracował tak długo.

I po połączeniu, aby było doskonale widoczne, kto był ostatecznym szefem. Gdy sprawa została załatwiona, on i Charlotte mogli się z nią dogadać poza miejscem pracy i sesjami rozwojowymi. Odgrywała kluczową rolę w całej fuzji, która zakończyła się zgodnie z planem, a on nie pozwolił, by niecierpliwość na jego cielesne przyjemności przeszkodziła jego firmie w rozwoju.

Dzięki temu jest prawdziwym liderem na rynku. Nie miał wątpliwości, że pokona swoich rywali. Tak jak nie wątpił, że Charlotte wkrótce też znajdzie się pod jego dowództwem. Całkowicie, całkowicie, bezmyślnie jego.

Siedział na tanim, niewygodnym krześle, czując, jak jego kutas napina cienką wełnę jego ciemnoszarych spodni od Armaniego, obserwując jej nieefektywne, nerwowe trzepotanie w brudnej kuchni biurowej i zastanawiał się, nie po raz pierwszy, jak by wyglądała kiedy kazał ją przywiązać do swojego pięknego łóżka z baldachimem. Zaciski na sutki mocno dokręcone. Z zawiązanymi oczami, zakneblowany. I on, który stał nad nią z pasem. Szpicak.

Kot. Tawse. Och, jaką zabawę mieliby. Jeszcze bardziej kuszący obraz pojawił się nagle w jego umyśle. Charlotte, w mundurze Regency Maid, pochylona nad dębowym stołem w swoim domu, z otwartymi szufladami.

Ten niesamowity tyłek przedstawiony swojemu panu, żądny kary. A on za nią, z brzozą. Cieszył się na to z zapałem, którego nie mógł sobie przypomnieć, gdy czuł się z jakąkolwiek inną kobietą.

Nawet jego pierwszy. I chociaż żałował opóźnienia w rozpoczęciu jej praktyki, wiedział też, że oczekiwanie daje wiele przyjemności.

Podobne historie

Niegrzeczny recepcjonista - część druga

★★★★(< 5)

Przygoda Tracie trwa...…

🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,627

Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Pani Denver's Double Spanking The Aftermath

★★★★(< 5)

Elizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…

🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,393

Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Never Lie to Kat

★★★★(< 5)

Akira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…

🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,473

Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat