Księżniczka wiosłowa - Rozdział 1

★★★★(< 5)

Strażnik Arlin, Łowca ulic przemierza ulice Lovenmusk, szukając swojej nieuchwytnej zdobyczy.…

🕑 35 minuty minuty Lanie Historie

Reckonings The Paddled Princess Rozdział I: Street Sentence Potężne mięśnie falujące pod miękkimi czarnymi skórzanymi spodniami i dopasowanym topem bez rękawów, Furling Tiger, urodzony i wyhodowany, by polować, przemierzał z ponurą determinacją ruchliwe ulice Lovenmusk. Naczelnik Arlin zatrzymał się, zbliżając się do miejskiej dzielnicy Techno-Leisure i zaczął powąchać nocne powietrze. Jego ogon w pomarańczowo-czarne paski drgał z irytacją, a pogardliwy warkot przeciął jego koci pysk, gdy chłonął niemal przytłaczającą mieszankę aromatów, które przenikały tę część miasta; mieszanka piw, ale i mocnych alkoholi z obskurnych barów i hałaśliwych klubów; tanie jedzenie z wielu obskurnych jadłodajni i małych sprzedawców z dziurami w ścianie; a co najważniejsze, ludzie. Spacery po obu stronach szerokich ulic były nieskończoną rzeką mięsa, futra, łusek i piór.

Były tu reprezentowane prawie wszystkie gatunki, jakie można sobie wyobrazić na Lockke, a także wiele spoza świata, a ich zapachy zmieszały się ze sobą jako jeden. Ta część miasta nigdy nie spała. Biznes wszelkiego rodzaju był prowadzony przez wszystkie godziny.

Uliczni muzycy i tancerze występowali dla przechodniów, w nadziei na otrzymanie monet i cegiełek za ich wysiłki. Szarzy kupcy sprzedawali swoje towary, począwszy od krzykliwej biżuterii po zaawansowane technologicznie gadżety wątpliwego pochodzenia, chipy sensoryczne, różne substancje chemiczne, a nawet inne osoby; zwierzaki przyjemności, wyszkolone, gotowe i chętne do zaspokojenia wszelkich pragnień, jakie może mieć dobrze płacący pan lub kochanka. Dla tych, którzy nie dbali lub nie mogli sobie pozwolić na koszty posiadania zwierzaka, a mimo to chcieli zaspokoić pierwotne potrzeby; prostytutki, samce i samice wielu różnych gatunków, były łatwo dostępne do wynajęcia na rogach ulic i w drogich burdelach.

Rzeczywiście, w tej części miasta można znaleźć prawie wszystko, czego można sobie życzyć. Arlin nie przepadał za tym obszarem. Jednak jego ekscelencja, regent Tormanin, pozwolił temu miejscu swobodnie funkcjonować, pod warunkiem, że podejrzane działania ograniczały się tylko do tego sektora i można było zachować pewne pozory porządku i bezpieczeństwa dla obywateli. Tormanin wyjaśnił wcześnie, że ludzie potrzebują miejsca, w którym mogliby swobodnie ujawniać swoją wewnętrzną zwierzęcą naturę, bez konieczności ciągłego patrzenia przez ramię, czy prawo spada im na ogony.

Jednak ludzie zrozumieli, że istnieje również sztywno określona granica tego, co jest tutaj dopuszczalne, a przekroczenie tej granicy skutkowałoby surowymi karami, czasami natychmiastowymi. Gdy Tygrys zbliżył się do skrzyżowania, które wyznaczało granicę dzielnicy Techno-Leisure, podszedł do niego Furling Rabbit. Miała duże, płynnie niebieskie oczy i gęstą grzywę słonecznych blond włosów, które opadały falującymi lokami aż do ramion. Jej futro było dwukolorowe; złotobrązowa, z niebiesko-białym śladem skarbów, który zaczynał się w dolnej połowie jej puszystych policzków i pyska; zakryła jej szyję, klatkę piersiową i jędrny brzuch i schodziła między jej muskularne uda. Miała na sobie tylko maleńkie czarne winylowe stringi, czarną pół-koszulkę, która opadała tuż poniżej piersi, czarne rajstopy kabaretki do ud i czarne sandały na niskim obcasie.

Wyglądała najbardziej kusząco. Jej oczy były na wpół przymknięte, a uszy uwodzicielsko odsunięte, gdy delikatnie położyła łapę na ramieniu Arlina. Arlin przechylił głowę na bok i spojrzał na Królika zmrużonymi oczami. - Eee, czy mogę ci pomóc, panienko? – zapytał grzecznie.

Zachichotała i potrząsnęła głową. „Właściwie jej głos był miękki i delikatny, chciałam zapytać cię o to samo. Może możemy sobie pomóc?” Przesunęła palcami po jego szczęce i pod brodą, potem wykonała półobrót i spojrzała na niego przez ramię spojrzeniem, które Arlin znał aż za dobrze. Poklepała się po szerokim, złotym i niebieskim zadzie i machnęła zachęcająco ogonem.

„Moje stawki są bardzo rozsądne i jestem gotów poddać się prawie wszystkiemu, co możesz ze mną zrobić, oczywiście w granicach rozsądku”. Arlin pokiwał głową w zamyśleniu i posłał dziewczynie chłodne spojrzenie, które sprawiło, że natychmiast zdała sobie sprawę, że właśnie popełniła poważny błąd. Błysnął jej swoim identyfikatorem. i przedstawił się: „Proszę pani, próbuje pani sprzedać swoje usługi funkcjonariuszowi Sądu Regencyjnego, poza granicami, gdzie prostytucja i inne szare czynności są tolerowane”.

Wskazał na drugą stronę ulicy. – To wykroczenie klasy C, a teraz muszę ogłosić, że jesteś aresztowany. Proszę przedstawić dowód tożsamości.

Wyraz twarzy Królika szybko zmienił się z zmysłowego uwodzicielstwa w szeroko otwarte oczy, gdy sięgnęła do swojej torby na ramię i wyjęła swój identyfikator. karta. Kiedy oddała swoją kartę Arlinowi, podjęła słabą próbę wymówienia wyjścia z tarapatów. „Proszę, sir, proszę. Nie wiedziałem.

Jestem nowy w mieście i miałem tylko nadzieję zarobić trochę dodatkowych pieniędzy na wydatki, ponieważ ja i mój pracodawca mieliśmy pasmo mniej niż znakomitych kontraktów i… Arlin spojrzał na swój dowód osobisty. i uciszył ją, dotykając palcem jej pyska. – Panna Karma z Arborvale; współpokładająca na pokładzie Shadowglider Silver Banshee, zarejestrowana na jednego ze Świetlików Hollebrrange z Arborvale – chwycił ją delikatnie za ramię i poprowadził do ławki obok przystanku pociągu w zawisie. „Musimy tu przestrzegać przepisów, które utrzymują bardzo delikatną równowagę między porządkiem a anarchią w tej części miasta” – wyjaśnił. „Szarość aktywności ma być ograniczona do sektora Techno-Leisure, który zaczyna się tam po drugiej stronie ulicy.

To pomaga zachować spokój w reszcie Lovenmusk, a my nie tolerujemy tych, którzy prowadzą takie działania poza wyznaczonymi granicami”. Karma ponownie błagała o wyrozumiałość: „Ale Strażniku, Arlinie, naprawdę nie wiedziałem. Gdybyś mógł mnie tylko ostrzec, pospiesznie przejdę na drugą stronę ulicy i nigdy więcej nie zapuszczę się tutaj, aby prowadzić interesy. Daję ci moje uroczyste słowo.

Proszę? Nie chcę zostać zamknięty w lochach. Tygrys powąchał próbkę zapachu z tyłu identyfikatora Karmy, po czym wskazał na długie drewniane siedzenie. oparcie pleców. Karma posłusznie zastosowała się, wiedząc, że lepiej nie sprzeciwiać się Street Hunterowi.

Przybrała bardzo kuszącą, bezbronną pozycję, z wygiętymi plecami i uniesionym puszystym ogonem w kształcie łzy. Arlin ukląkł za przestraszonym orłem Bunny odsunął na bok wąski pasek winylu przytrzymujący jej stringi, wcisnął pysk między miękkie kopce jej cudownie wyglądającej pupy i głęboko wciągnął jej odurzający zapach. Zadowolony, że wszystko na jej identyfikatorze jest w porządku, on wstał ponownie i kontynuował wyjaśnianie, jak działa to miasto. „Więc, panno Karma", zaczął. Położył mocno łapę na środku jej pleców, aby utrzymać ją w miejscu, kiedy zaczęła wstawać.

„Nie, zachowaj swoją pozycję, dziewczyno. Pamiętaj, nadal jesteś aresztowany. Teraz, jak powiedziałem wcześniej, mamy politykę zerowej tolerancji dla szarej działalności poza wyznaczonymi granicami, a ty jesteś winna złamania tego przepisu. – Ale nie wiedziałam – powtórzyła Karma.

Arlin mocno ją uderzyła. jej zadarty zad z otwartą łapą, „Cicho, proszę i słuchaj. Nie możemy pozwolić, by ignorancja była wymówką, by pozwolić gwałcicielom uwolnić się i oczyścić. Jeśli zaczniemy robić wyjątki, inni zaczną przekraczać granice, które tutaj ustaliliśmy, ponieważ zobaczyli, że ktoś inny nie ukarał. To spowodowałoby, że ta krucha równowaga, którą pieczołowicie utrzymujemy, ostatecznie rozpadnie się w chaos.

Karma westchnęła i pociągnęła nosem. lochy teraz? — To jeden z możliwych wyników — warknął — albo zamiast tego możesz przyjąć wyrok uliczny. Spójrz na mnie. Karma odwróciła głowę i zamrugała nerwowo, gdy Arlin wyjął zza pasa wąski pręt i ścisnął go.

Pręt przekształcił się w pełnowymiarową szpicrutę, która brzęczała cicho z energii. Królik przełknął ciężko, a ona ogon opadł na szczelinę jej tyłka jak klapa ochronna, „Błyskawica? Więc zamierzasz dać mi lanie elektryczne? Arlin skinął głową z najpoważniejszym i poważnym wyrazem twarzy. - Tak, Karma z Arborvale.

Dziesięć uderzeń ze średnim ładunkiem w pośladki to standardowy wyrok uliczny za przestępstwo klasy C, którego jesteś winien. Królik jęknął przerażony, a jej całe ciało drżało nerwowo. ”.

„To jest nasze prawo. Nie obijamy się, a ludzie, którzy pracują i bawią się w tej części miasta, rozumieją i akceptują ten układ. Możesz jednak odmówić wyroku ulicznego i zdecydować się na spędzenie nocy i dnia w lochach Regency Court. Ale nie polecałbym takiego wyboru.

„Dlaczego nie?” zapytał Karma. „Ponieważ podczas odosobnienia — wyjaśnił Tygrys — nadal podlegałbyś karom fizycznym, najprawdopodobniej znacznie mniej pożądanym niż zwykłe lanie. A dodatkowo zostałbyś ukarany dość wysoką grzywną. - Innymi słowy, mogę to zrobić szybko, upokarzająco i boleśnie; albo przeciągnięty, kosztowny, a nawet bardziej bolesny. Karma westchnęła zrezygnowana, pochyliła głowę i ponownie uniosła ogon.

– A potem Świetlik jeszcze trochę upiekł mi tyłek, bo kosztował nas tak niewiele pieniędzy. Ok dobrze. Wybierzmy szybki i bolesny wybór. Mój tyłek jest dla twojej przyjemności, Strażniku Arlinie.

Tygrys obdarzył ją współczującym uśmiechem i poklepał jej drżący bok. Rzeczywiście, tak jest. - Potarł wcięciem jej pośladki. Energia przepływająca przez pręt spowodowała nerwowy dreszcz przebiegający przez ciało dziewczyny, a futro na jej pośladkach stanęło na końcu. Odetchnęła głęboko, gdy Arlin podniósł pręt do góry wysoko nad jej szerokim tyłkiem.

„Dziesięć przy średniej szarży", powtórzył, po czym opuścił kij wdzięcznym łukiem w kierunku narażonego na atak celu. Szpicruta połączyła martwy punkt w pośladkach Karmy, lądując tępym klapsem, po którym nastąpił Brzęczący trzask elektryczności przeniósł się do dolnego ciała Królika. Uderzenie spowodowało, że nagle wypuściła powietrze, a szok sprawił, że jęknęła, podczas gdy jej plecy wygięły się w łuk, a jej nogi drżały bezradnie.

Arlin ponownie uniósł plon i spojrzał ostrzegawczo na tłum, który zbierał się, by patrzeć, jak ta królicza dziwka daje klapsy jej pięknemu tyłkowi. Widzowie cofnęli się o kilka kroków, a potem Tygrys ponownie zamachnął się w dół. Tym razem uderzył tylko lewą stronę tyłka Karmy, z kolejnym brzęczeniem- sna p, gdy ponownie wyładował swój elektryczny ładunek na jej szeroki, p z tyłu.

Zad Karmy wygiął się zachwycająco, a ona cicho jęknęła, powstrzymując łzy, które groziły zwilżeniem jej puchu policzkowego, gdy próg Strażnika wykonał swoją pracę na jej pupie. Po tym nastąpiło natychmiastowe uderzenie w prawą stronę jej tyłka. Czwarte uderzenie plonem, podobnie jak pierwsze, uderzyło w środek jej pośladka, zadając karę w równym stopniu na oba policzki i mocniej niż dwa pierwsze. Królik krzyknął głośno, gdy elektryczny ogień przeszył jej tyłek. Jej łapy zacisnęły się mocniej na oparciu ławki, a wnętrze jej długich uszu zaczęło rozgrzewać się ze wstydu.

Poczuła charakterystyczny zapach podniecenia pochodzący od ciekawskich obserwatorów, którzy zebrali się, by zobaczyć, jak dostaje klapsy w tyłek. I pomimo surowej kary, sama Karma poczuła wilgoć tworzącą się pod jej stringami i między jej udami. Krzyknęła ponownie, gdy szpicruta uderzyła, tym razem w dolną krzywiznę jej pośladków. Pięć w dół, pięć do wyjścia. Westchnęła i zacisnęła mocno oczy, zaciskając zęby z powodu niezgłębionego bólu przepływającego przez jej południowy kraniec, gdy Tygrys bezlitośnie wykonywał swoje zadanie, utrzymując gładki i stały rytm, a każde naelektryzowane uderzenie było równie mocne i gryzące jak jego poprzednik.

Po tym, co wydawało się wiecznością, w której ani jeden centymetr kwadratowy jej tyłka nie umknął pocałunku elektrycznej szpicruty, dziesiąte i ostatnie uderzenie uderzyło w środek boleśnie zmaltretowanego tyłka Bunny'ego, znacznie mocniej niż poprzednie dziewięć. Ostatni wybuch elektryczności przeszył jej tyły i było po wszystkim. Jej uliczny wyrok został wykonany w całości, a ponieważ utrzymała swoją pozycję, czekając na instrukcje Tygrysa, przysięgła sobie, że nigdy więcej nie zrobi niczego na tyle głupiego, by ponieść tę bolesną i upokarzającą karę.

Arlin delikatnie ścisnął rączkę szpicruty, która schowała się jak sztywny kutas w pochwie. Odłożył plon z powrotem na pasek i delikatnie poklepał Karmę po jej płonącym zadzie. – Możesz już wstać, panienko.

Wymierzono sprawiedliwość. Wciąż łkając cicho, gdy intensywne pieczenie w jej pośladkach utrzymywało się, Karma wstała i ostrożnie potarła obolałe pośladki. Podczas gdy Arlin robił jeszcze kilka notatek w swoim notesie, nie mogła się powstrzymać, gdy zauważyła wyraźne wybrzuszenie w jego obcisłych skórzanych spodniach. Nie mogła go winić za to, że się podniecił, biorąc pod uwagę rodzaj kary, którą właśnie wymierzył jej puszystemu tyłkowi, ale wciąż była raczej upokarzająca, wiedząc, że dobrze wykonywał swoje zadanie i że osoby postronne, sądząc po wyrazy twarzy i pyska, bardzo podobały się małemu pokazowi ulicznemu na jej koszt.

Tygrys zakończył raport z incydentu i wręczył Karmie id. kartę z powrotem do niej. Schowała go do plecaka, po czym przyjęła podarowaną Arlinowi rękę, a on poprowadził ją przez ruchliwą ulicę. – Mam nadzieję, że dziś wieczorem nauczyłaś się cennej lekcji na temat naszych praw i zwyczajów, panno Karmo – powiedział Arlin, gdy szli razem ramię w ramię.

Karma kiwnęła głową i pociągnęła nosem. – Rzeczywiście, Strażniku. Od teraz będę o wiele bardziej ostrożna w kwestii tego, gdzie operuję tutaj, w Lovenmusk. ponownie." – To mądry pomysł, milady. Zdecydowanie nie chcesz ponownie pogodzić się z Street Hunters.

Ponieważ drugie przewinienie skutkowałoby dwudziestoma uderzeniami, plus serią wstrząsów w odbytnicy, ustawieniem światła, ale nadal dość bolesnym. trzeci incydent wylądowałby w lochach na trzy dni. Królik wzdrygnął się i opiekuńczo położył łapę na jej tyłku, gdy pomyślała o tym, jak by się czuła taka kara. „Och, zaufaj mi.

Przeszli na drugą stronę ulicy i Arlin zwolnił delikatny uścisk ramienia Karmy. - Cóż, oto jesteśmy, panienko. Teraz możesz sprzedawać swój ogon przez całą noc. Skinęła głową i uśmiechnęła się do wielkiego Tygrysa. – A moja oferta nadal jest aktualna, Strażniku.

Jestem pewna, że ​​po tym, jak dasz mi klapsa w obecności tych wszystkich ludzi, przyda ci się trochę ulgi… – Może później – Arlin przerwał jej, „Jestem dziś na polowaniu i naprawdę muszę wracać do mojej misji”. Karma wydęła wargi, po czym dała mu czuły pocałunek w policzek. - Cóż, i tak spóźnię się. Więc powinieneś być w stanie mnie znaleźć, jeśli zmienisz zdanie. „I dla ciebie też dobre polowanie” – Karma – odpowiedział Arlin – „Obyś wrócił do swojego mieszkania z kupą monet i gotówki”.

Zaczął się odwracać i iść ulicą, po czym odwrócił się i posłał Królikowi zaciekawione spojrzenie. "Och, Karma? Mam do ciebie jeszcze jedno pytanie." — Odpalaj, Strażniku — powiedziała. „Twoje informacje wskazują, że jesteś deckerem na Shadowgliderze” – stwierdził Arlin.

„Jednakże twoje informacje pokazują również, że nie masz gniazda neuronowego, co jest krytyczną cechą deckera. Czy to przez przypadek oznacza, że…” Karma zachichotała i położyła się do łóżka, jej uszy opadły na plecy, gdy przerwała jego pytania: „Tak, Strażniku. To prawda.

Nie mam gniazda interfejsu neuronowego. Zamiast tego, jak się domyślasz, używam jednego z tych nowych brzusznych interfejsów. Tym razem nadeszła kolej Arlina na b, "Eee… cóż… czy to nie jest tak samo nachalne?" Wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się.

– Jasne. Może być. Ale jest to nachalne w sposób, który mi nie przeszkadza.

Tygrys skinął głową, rozumiejąc: „Rozumiem. Cóż, w każdym razie, znowu, dobry wieczór i dobre polowanie. Odwrócił się ponownie i pomaszerował po ruchliwym chodniku, jego myśli wciąż były wypełnione obrazami wypiętego w górę pączka Królika, który wszyscy mogli zobaczyć, gdy otrzymał pełną miarę ulicznego zdania. W zależności od tego, jak poszło jego dzisiejsze polowanie, zdecydował, że może później odszukać Karmę i wykupić jej usługi na godzinę lub dwie.Ta część miasta była dziś jeszcze bardziej ruchliwa niż zwykle, pomyślał Arlin, przedzierając się przez tłum. Od czasu do czasu zatrzymywał się, aby zajrzeć do różnych klubów nocnych i barów, a następnie szedł dalej, gdy nie wyczuł zapachów swojego zdobyczy.Gdy wchodził głębiej w serce sektora techno-rekreacyjnego, słychać było gniewne przekleństwa Źródło zakłóceń pojawiło się w krótkim czasie.

Obok niego przemknął smukły, czteroosobowy śmigacz, którego poduszkowce utrzymywały go wysoko nad ziemią, podczas gdy jego kierowca, wrona z Ornith, sprawnie manewrował. samochód przez duży, powolny ruch. Tuż za uciekającym śmigaczem krążownik Street Hunters dopasowywał go do ruchu. Krążownik nosił znaki Regency Court, a Arlin rozpoznał za sterami ładną pannę Furling Otter.

Denali była jedną z najnowszych rekrutów w wydziale Arlina, a dziewczyna już udowadniała, że ​​jest jedną z najgorętszych Street Hunterów w służbie Regenta Tormanina. Była naturalnie biegła w sterowaniu swoim ulicznym krążownikiem, nie potrzebowała nawet interfejsu neuronowego ani żadnego innego sprzętu biologicznego, aby zwiększyć swoje umiejętności. Miała również instynkt śledczy, który zawstydził wielu weteranów Łowców. Ale, jak to zwykle bywa z większością młodych, surowych rekrutów, wrodzonymi talentami i entuzjazmem Denali dla jej pracy były powściągliwe impulsy i lekkomyślność młodości.

Krążownik skręcił w lewo, ledwo unikając czołowego zderzenia z poduszkowcem pociągu transportu publicznego. Denali skończyła z korektą tylko z niewielkim marginesem, w wyniku czego przycięła lampę uliczną tylnym końcem swojego cruisera, a także wyjęła zaparkowany motor; zostawiając swojego wkurzonego właściciela, Furling Ferret, przeklinającego jak Goblin i potrząsającego małą pięścią w ślad za nim. Na szczęście lekkomyślność Wydry mogła i byłaby z czasem opanowana i opanowana dzięki częstym sesjom dyscyplinarnym.

W rzeczywistości Arlin ustalił, że z samego rana Denali będzie miała jedną z tych sesji nad kolanem Tygrysa i doświadczy pierwszego z prawdopodobnie wielu spotkań między jej ładnym tyłkiem a jego wiosłem. Była to jedna z marginalnych korzyści pracy Naczelnika Dworu i nie było tajemnicą, że Tygrys uwielbiał ten zachwycający obowiązek, który niezawodnie i energicznie wykonywał z wielkim entuzjazmem na tyłkach swoich podwładnych. Pozwolił sobie na krótki uśmiech, myśląc o jutrzejszym rozprawie, po czym zwrócił uwagę na najnowsze policyjne sprawy. Arlin podszedł do fretki, która żałośnie spojrzała na wrak swojego roweru i przedstawił swój dowód tożsamości: „Przepraszam panią”, zaczął cichym i spokojnym głosem.

„Naczelnik Arlin, Sąd Regencyjny do usług. w imieniu naszych sił bezpieczeństwa, chciałbym wyrazić moje szczere ubolewanie z powodu twojego najbardziej niefortunnego nieszczęścia i…" "Żal?" rozwścieczona fretka ćwierkała do niego. Jej sobolowe futro zjeżyło się, gdy posłała Tygrysowi mrożące krew w żyłach spojrzenie, które mogło sprawić, że każde z Piekielnych Krain zamarzło. „Niefortunny wypadek? Mój słodki piżmowy tyłeczku! - Proszę, proszę - przerwała Arlin, niewzruszona zrozumiałymi tyradami tej dziewczyny - spróbuj się uspokoić na chwilę lub dwie.

Jestem tu, aby ci pomóc. "Uspokoić się?" prychnęła i spojrzała w górę na gromadzący się tłum ciekawskich przechodniów, „Uspokój się, on mówi! Dlaczego do cholery” Mój rower zostaje wykasowany przez jednego z twoich gorących Street Hunterów, a wszystko, co możesz zaoferować, to żal? Cóż, pieprzyć to! Twoje żale nie zastąpią mojej przejażdżki ani nie uchronią mnie przed pieczeniem, które mój tata zrobi mi tyłek, kiedy się o tym dowie. Zapłacił kupę złotych kredytów, żeby kupić mi ten rower, a teraz spójrz na to. Jest cholernie nie do naprawienia! Okrążyła rower, jeszcze raz przyglądając się zniszczeniom, zanim kontynuowała swoją tyradę.

„Jak mam teraz, do cholery, poruszać się po tym mieście, czy wrócić do domu w przyszłym tygodniu? Sprite Lake jest kurewsko daleko stąd, wiesz, i niełatwo dostać się do niego drogą lądową, chyba że masz dobry motor, który sobie poradzi dzikie górskie tereny, które miałem, dopóki nie pojawił się twój wysoki i potężny Street Hunter. Mam na myśli, pieprzyć się w fontannie! Co do cholery jest z wami, ludzie? To tak, jakbyś myślał, że rządzisz ulicami zamiast swojego ukochanego Regenta ! Przysięgam, wy faceci z Bezpieczeństwa Sądowego jesteście większym zagrożeniem niż gangi, które czają się wokół Lovenmusk. Prychnęła z oburzeniem i wróciła do swojego lodowatego spojrzenia. Arlin wykorzystał moment pełnej napięcia ciszy i odchrząknął. – Pani – zaczął – możesz być pewien, że rzeczywiście jestem tutaj, aby ci pomóc.

Mój wydział przejmie pełną odpowiedzialność za szkody i wszelkie związane z nimi niedogodności osobiste, jakie może spowodować ten incydent. Fretka zaczęła się uspokajać, a jej wyraz twarzy złagodniał. Naczelnik Arlin dawno temu nauczył się, jak skutecznie wprowadzać do swoich przemówień podświadome podprogowe tony, które mogły uspokoić nawet najbardziej zirytowanych lub nadwyrężonych obywateli.

Ta technika kontrolowania sytuacji służyła mu tak dobrze przez lata, że ​​ledwo pamiętał, kiedy ostatni raz był zmuszony uciekać się do którejkolwiek z bardziej surowych i prymitywnych metod, takich jak: sieci pulsacyjne, Mgła Skunksa, różdżki ogłuszające lub uspokajające. rzutki. Arlin delikatnie położył potężną łapę na ramieniu dziewczyny i przykucnął tak, że stał z nią twarzą w twarz. Wyczuł słaby zapach łagodnego podniecenia, który spowodował, że wnętrze jego uszu się rozgrzało.

Nie pochodził jednak od Fretki, ale od kilku przechodniów, którzy zwolnili za nim, żeby sprawdzić jego muskularne, odziane w skórę uda i zad. Kiedy ruszyli dalej, Tygrys spojrzał na Fretkę i obdarzył ją ciepłym uśmiechem, który jeszcze bardziej ją uspokoił. Mimo całej swojej zadziorności ta dziewczyna była urocza, co do tego bez wątpienia.

Typowa dla jej gatunku, stała najwyżej, cała na cztery stopy, bosa na zgrabnych nogach palców, które sprawiały, że wyglądała, jakby była w nieustannym kucaniu. Była pokryta od stóp do głów kożuchem sobolowego futra, z ciemniejszym futrem na przedramionach, na spodniej stronie policzków i wokół oczu jak maska ​​szopa pracza. Jedwabista grzywa ciemnorudych włosów z pasemkami zielonych pasemek, które pasowały do ​​jej oczu, otaczała jej twarz i opadała w gruby, pojedynczy warkocz na środek pleców. Jej małe, gibkie ciało było ubrane w błyszczącą, jasnoniebieską mini sukienkę bez rękawów, wykonaną z bardzo cienkiego materiału, który dopasowywał się do jej kobiecych kształtów.

Całkiem dobrze ukazywała opuchliznę jej małych, ale bardziej niż wystarczających piersi i była nisko wycięte, aby ukazać obfitą ilość pokrytego futrem dekoltu. Wąski pasek z ciemnoniebieskiej skóry owijał sukienkę wokół talii Fretki, powodując, że prawidłowo opinała jej biodra. Oprócz tego, że jest nisko wycięty na górze.

Strój dziewczyny miał również rąbek, który ukazywał dużo ud. I faktycznie, to ledwie zapewniało minimalną skromność z góry. Ale jak dyskretnie zauważyła Arlin, gdy opłakiwała stratę swojej przejażdżki, tył był wystarczająco krótki, by ukazać dolne krzywizny jej uroczego, futrzanego pupy bez majtek. – Teraz, milady – zaczął znowu – jestem tu, aby ci pomóc.

Potrzebujesz mojej pomocy. Czy mam rację? Dziewczyna westchnęła i skinęła głową. Tygrys uśmiechnął się: „Dobrze, ale żebym mógł ci pomóc, musisz mi pomóc.

Aby mi pomóc, musisz zachować spokój i ciszę i robić, co mówię. Rozumiesz? Znowu skinęła głową. - Masz moją pełną uwagę, Strażniku.

Co chcesz, żebym zrobił? Arlin wyciągnął do niej jedną łapę, a drugą wyjął datapad, który był przypięty do paska. - Najpierw muszę zobaczyć twój dowód tożsamości. Sięgnęła do kieszeni jej sukienkę, wyciągnął dowód tożsamości i podał go Arlin. Przyjrzał się jej, porównując jej twarz do małego portretu w prawym górnym rogu obok jej imienia, a następnie włożył kartę do czytnika w swoim datapadzie.

Panna Kata Narisk, jak przypuszczam, jedyna córka Nariska Korieva z Sprite Lake? — Tak, jestem Kata Narisk — potwierdziła. — A tu jest napisane, że jesteś studentką Akademii Pixieglenn — kontynuował. że jestem. Jestem na drugim roku w Pixieglenn, studiuję uzdrawianie tajemnymi. — Ach, więc aspirujesz do zostania akolitą.

To z pewnością niezwykłe powołanie w naszym świecie w dzisiejszych czasach i niełatwa droga do naśladowania”, poradził jej Arlin, „Dlaczego nie uzdrawiać psionicznie? Twoje dane pokazują, że masz do tego predyspozycje, w rzeczywistości wyjątkowo wysokie, sądząc po wynikach testu psi. Kata wzruszyła ramionami. - Co mogę powiedzieć? Zawsze fascynowały mnie stare sposoby, z tymi wszystkimi wymyślnymi akolitycznymi rytuałami i zaklęciami. Arlin skinął głową i stłumił porozumiewawczy uśmiech, gdy słaby zapach podniecenia zdradził jeden z prawdziwych powodów jej tajemnych ambicji.

tak, syreni śpiew staromodnej dobrej magii pieprzenia. Sprawdził rejestrację na rowerze i zauważył, że zaledwie trzy dni temu została oznaczona w imieniu jej ojca. Zapach zakłopotania Fretki wypełnił wielki czarny nos Tygrysa, i nie udało mu się powstrzymać uśmiechu, gdy ona z oburzeniem go poprawiła: „To się nazywa magia skręcania i tak się składa, że ​​jest to najskuteczniejszy sposób generowania intensywnych, mistycznych energii potrzebnych do naszych zaklęć i rytuałów”. magia, cokolwiek – zachichotał Arlin, a potem powąchał próbkę zapachu na karcie identyfikacyjnej Kata.

– Wiem wystarczająco dużo o was, mistycznych typach, by wiedzieć, że w grę wchodzi coś więcej niż tylko seks. Mam nadzieję, że jesteś przygotowany psychicznie, fizycznie i emocjonalnie do angażowania się w inne dyscypliny równie ważne na twojej ścieżce, jak pieprzona… eee… magia. nauczył się jeszcze w latach edukacji po szkole podstawowej: „Mam nadzieję, że jesteś gotów poddać się dyscyplinom takim jak uległość, ból, głód, samotność… Eee, Kata, co robisz?” Wnętrza Uszy Tygrysa wykazywały delikatne zaczerwienienie pod cienkim białym futrem, a pod jego obcisłą skórą tworzyło się charakterystyczne wybrzuszenie, gdy podniósł wzrok znad datapadu. Widok przed nim całkowicie zbił Strażnika z jego czujności.

Podczas gdy był zajęty wpisując notatki do swojego datapadu, Fretka usiadła nad siedzeniem swojego roweru. Jej nogi były rozstawione, a jedna łapa podtrzymywała jej wąski, futrzany ogon, aby wszyscy dookoła mieli pełny, niezakłócony widok zarówno ciasnej, nieco wilgotnej szczeliny pod cienkim puchem jej kopca, jak i jeszcze ciaśniejszego otworu na rufie. Arlin zachichotał i poklepał Kata przyjacielsko po zadzie: „Cóż, widzę, że już opanowałeś wspomnianą wyżej dyscyplinę uległości. Jestem teraz na służbie i nie mam czasu, aby pomóc ci ćwiczyć twoją pieprzoną magię.

Fretka westchnęła i spojrzała na niego z irytacją przez ramię. - Nie musisz dopasować mojego zapachu do próbki na mojej wizytówce? zapytała: „To znaczy, czy nie tak zwykle to robicie, Street Hunters?”. – Nie zawsze, milady – roześmiał się Arlin. Odruchowo dał ślicznemu, zadartemu tyłkowi Kata mocny policzek: „Zazwyczaj rezerwujemy tę szczególną technikę dla określonych typów podejrzanych, kiedy trzeba odrobiny upokorzenia.

A ty nie jesteś podejrzanym w żadnym rodzaju przestępstwa”. "Więc wsadzisz sobie nos w dupę jakiejś ulicznej dziwce" odparła Kata i prychnęła z oburzeniem, "ale mój nie jest dla ciebie wystarczająco dobry?" "To wcale nie to!" Tygrys odpowiedział defensywnie: „Jak próbowałem wyjaśnić, technika pod ogonem jest wykorzystywana do jej upokorzenia, utrzymując podejrzanego w stanie uległości, co ma kluczowe znaczenie, jeśli aresztujący oficer chce zachować kontrolę”. – W porządku, Strażniku – upierała się. Wygięła plecy w łuk, by podnieść tyłek wyżej. „Naprawdę nie mam nic przeciwko.

A poza tym perfumy w moim futrze mogą niewłaściwie maskować mój prawdziwy zapach. Więc śmiało i upokarzaj mnie. czytasz, nie wiesz? Posłała mu zakłopotany uśmiech i nieśmiało zatrzepotała rzęsami. Arlin westchnął i ukląkł za bezczelną dziewczyną.

– Dobrze, jeśli nalegasz, milady. Jesteśmy tu, by służyć potrzebom naszych obywateli. Mocno ścisnął zad Kata i schował swój szeroki, koci pysk między jej policzkami. Zapach Fretki był dla Tygrysa słodką ambrozją. Jej rufowy koniec miał delikatny, kobiecy piżm, który sugerował podniecenie i podekscytowanie, gdy spodziewała się swoich nadchodzących nocnych zajęć.

Arlin nie mógł powstrzymać się od mruczenia, gdy chłonął słodycz Kata. Sztywność między jego nogami mocniej naciskała na jego obcisłą skórę. Wszędzie wokół niego widzowie dopingowali go, niektórzy z pijackimi drwinami, inni z autentycznie gorącą i entuzjastyczną zachętą. "Idź, stróżu prawa!" "Daj jej język chłosty!" "Tak, wiesz, że ona tego chce!" "Wiesz co robić! Tak jak byś zrobił swoją siostrę!" "Tak jak ja twoją siostrę!" „Odsuń się i niech profesjonalista pokaże ci, jak to zrobić dobrze!” Nurkowanie na ogonie! Nurkowanie na ogonie! Uszy Tygrysa rozpłaszczyły się na zewnątrz w zakłopotaniu, gdy awanturniczy tłum namawiał go i prowadził dalej.

Naprawdę miał ochotę spróbować smaku Kata, ale profesjonalna uprzejmość powstrzymała jego język. :: Możesz, jeśli chcesz, Strażniku. :: Kata zapewniła go. Teraz rozmawiała z nim za pomocą psionicznej techniki znanej jako wysyłanie.

Wydawało się, że czas wokół nich dramatycznie zwolnił, gdy jej myśli napłynęły bezpośrednio do jego umysłu. :: Nie martw się, przeszedłem głębokie oczyszczanie w Alien's Probe kilka minut przed twoim przybyciem. :: Wskazała pyskiem w kierunku sklepu tuż przed nimi. Nad drzwiami widniał napis Alien's Probe Full Body Salon, a na czworakach widniał raczej niegrzeczny animowany holograficzny obraz Furlinga Skunkette'a, któremu na obu końcach opiekuje się para jaszczurkopodobnych stworzeń.

Jedna czesała włosy, a druga radośnie wbijała ultradźwiękową sondę oczyszczającą w tyłek. :: Panno Kata::: Arlin odpowiedział telepatycznie::: Przyznam, że naprawdę kusi mnie twoja hojność, ale czuję, że byłoby najbardziej niestosowne wykorzystać twoją… :: :: Och, ostudź to rycerskim aktem, Strażniku! Dlaczego, do cholery, utrzymujesz ten podwójny standard, jest poza mną, :: zbeształa go Kata. :: A co wiesz o moich standardach, panno Kata? Czy masz jakąś specjalną psychiczną zdolność, aby wiedzieć wszystko, co trzeba wiedzieć o swojej osobowości i przekonaniach w ciągu kilku minut po spotkaniu z nim? :: :: Nie potrzeba żadnych specjalnych uprawnień, gdy kamery uliczne widzą i mówią wszystko. Twoja mała scena z tą dziwką Bunny zapewniła tam mnóstwo rozrywki.

Wszyscy moglibyśmy powiedzieć, że całkowicie podobało ci się dawanie jej klapsów w tyłek i sprawdzanie jej zapachu. I gdybyś nie był poza placem zabaw, rzuciłbyś jej ogon od razu i tam. A jednak jestem tu, pochylony nad siedzeniem mojego roweru, z pyskiem schowanym pod moim ogonem, swobodnie oferując swoje aktywa na szybki degustację, a ty nagle ściągasz na mnie ten wysoki i potężny rycerski nonsens? Tak, racja, daj mi cholerną przerwę, Naczelniku. Czuję, że chcesz tego tak samo jak ja. :: Zatrzymała się na chwilę w swojej telepatycznej tyrady, co dało Arlinowi chwilę, kiedy potrzebował, by w końcu wpaść w myśl.

:: Jesteś spostrzegawcza młoda damo. Widzę, że przed jednym z twoich talentów trudno jest zachować tajemnice. Więc jeśli naprawdę tego chcesz, zobowiązuję się.

W końcu, jak powiedziałem wcześniej, jestem tu, by służyć. :: :: Tak jak ja, :: odpowiedziała Kata, :: Pomagasz mi po moim niefortunnym nieszczęściu, jak to tak łagodnie ująłeś. Dlatego uważam, że słuszne jest, abym w zamian zrobiła dla Ciebie coś miłego. Ten mały prezent to najmniej, co mogę zrobić, aby odwdzięczyć się za twoją dobroć… :: Myśli Fretki nagle zostały przerwane, gdy wilgotny, szorstki język Tygrysa wcisnął się bez wysiłku głęboko w jej ciasną, ciepłą dziurkę od ogona. Sapnęła cicho, po czym wydała gorący jęk, który zdradził otaczającemu tłumowi działania Tygrysa pod jej ogonem.

Małe zgromadzenie ciekawskich gapiów odpowiedziało oczekiwanymi kocimi wołaniami i wilczymi gwizdami, gdy Arlin fachowo sondował słodkie głębiny Kata swoim językiem. Ale w tej chwili Strażnik nie przejmował się i nie dbałby nawet, gdyby jego własna matka była obecna wśród widzów. Od chwili, gdy język Tygrysa wszedł w tyłek Fretki, jego umysł wszedł w odmienny stan świadomości, wypełniony zwierzęcym pożądaniem i magiczną pasją, jakich nigdy wcześniej nie znał. Upał nieokiełznanej żądzy przewyższył nawet to, czego doświadczył, gdy skakał pod ogonem z gorącymi rolnikami, takimi jak Allisson, czy nawet kochana słodka Amanda.

W tej chwili nie pragnął niczego bardziej, jak tylko tego, aby ta krótka chwila nigdy się nie skończyła, aby pozostać w tej pozycji aż do końca wszechświata, z językiem zagrzebanym głęboko w tylnym korytarzu tej uroczej młodej fretki, chłonąc jej słodką zapach i jeszcze słodszy smak, oboje nieświadomi reszty otaczającego ich świata. Ale niestety wiedział, że nie może zaniedbywać swoich obowiązków jak narąbany uzależniony od chipów sensorycznych, który stracił wszelki kontakt z prawdziwym światem. Jego szorstki język przesunął się pewnie i powoli po ścianie odbytnicy Kata, po czym Arlin niechętnie wyciągnął pysk z jej pośladków. Przytulnie ścisnął jej zad, a potem wstał, poprawiając skórę tak, aby jego wciąż stwardniały kutas leżał tak wygodnie, jak tylko mógł, w swoich więzach.

Rzucił rozbawionemu tłumowi ostrzegawcze spojrzenie, a oni jeden po drugim rozbiegli się, by podjąć działania, które zaplanowali na noc. Kiedy on i Kata byli mniej więcej sami, pomógł jej wstać i posłał jej zakłopotany uśmiech. „Dziękuję, milady”, powiedział, zawsze łagodne futerko, „Dziękuję bardzo szczerze za tak nieoczekiwany i niekonwencjonalny prezent. Ta chwila, jak również twój słodki zapach i najwspanialszy smak na zawsze zostaną w moim wspomnienia." Kata uśmiechnęła się i położyła do łóżka, pod cienkim białym futrem na wewnętrznej stronie jej uszu widoczny był jasny szkarłatny blask. – Przyjemność była tak samo moja, jak i twoja, Strażniku.

Tak jak twoi Street Hunters przysięgają służyć ludziom na swój własny sposób, my, z Zakonu Norek, przysięgliśmy służyć na swój własny sposób. nie zajmę się inaczej wieczorem, po tym jak jesteś po służbie, z przyjemnością pokażę ci więcej naszych sposobów. "Byłbym zaszczycony, panno Narisk," odpowiedział Arlin, "Jednak mam wcześniejsze zaręczyny.

I nie wiem, jak długo to potrwa." - Och. Czy przypadkiem byłoby to z tą dziwką Bunny, którą wcześniej dałeś klapsa? Teraz przyszła kolej na Arlin, by znowu b. – Cóż, tak. Rzeczywiście planowałem kupić jej usługi dziś wieczorem, po zakończeniu mojej misji.

„Więc najprawdopodobniej będziesz się nią zajmował przez całą noc” – podsumowała Kata – „Wiem, jakie są te Króliki. W mojej klasie jest ich kilka, a kiedy nadejdzie czas, aby połączyć się w pary na sesje magii, inni uczniowie zawsze przewracają się nawzajem, żeby zdobyć jednego z nich na partnera. Dobry wybór, Strażniku. - Możesz do nas dołączyć, jeśli chcesz - zaproponował Tygrys.

- Zapłacę ci nawet. To znaczy, jeśli nie masz nic przeciwko trójkątowi. Kata uśmiechnęła się: „Och, dziękuję bardzo. Myślę, że chciałbym tego o wiele bardziej, niż myślisz”.

– W takim razie to randka – zgodził się Arlin. – Teraz wracamy do rzeczy. Wklepał jeszcze kilka bitów informacji do swojego datapadu, po czym wyjął kartę identyfikacyjną Kata ze szczeliny czytnika i oddał ją jej. „Zaszyfrowałem przepustkę umożliwiającą bezpłatne korzystanie z systemu komunikacji miejskiej Lovenmusk, która jest ważna do czasu wymiany roweru i jest przydatna w każdym miejscu w regencji” – wyjaśnił.

– Dziękuję, Strażniku – odparła Kata. Włożyła kartę z powrotem do sakiewki na biodrze, po czym skinęła na Arlina, by pochylił się bliżej, tak że byli twarzą w twarz, po czym objęła go ramionami za szyję i złożyła mocny, wdzięczny pocałunek na jego ustach. Kiedy ich pyski w końcu się rozdzieliły, Tygrys dodał: „Ponadto na swojej karcie znajdziesz zakodowane zaproszenie na śniadanie jutro rano o pierwszym brzasku w Regency Court, po czym osobiście będziesz świadkiem Street Hunter Denali, czyli Wydra dziewczyno, która zsumowała twój rower, otrzymaj od niej zasłużone postępowanie dyscyplinarne za niefortunny wypadek dzisiejszej nocy.

Myślę, że spodoba ci się postępowanie. - Masz na myśli, że zamierzasz dać jej lanie, jak przypuszczam? domyśliła się Kata. - Ale oczywiście. Skąd wiedziałeś? Wzruszyła uroczo ramionami. – Ach, nie było to zbyt trudne, Strażniku.

Mogę powiedzieć, że lubisz dawać klapsy słodkie, delikatne tyłki, sądząc po sposobie, w jaki poradziłeś sobie z tym Królikiem. Nie mogę jednak powiedzieć, że cię winię. W końcu ta konkretna rozrywka wydaje się być bardzo szanowanym i głęboko zakorzenionym aspektem kultury Lockkia”.

Arlin pokiwał głową w zamyśleniu. – Tak, rzeczywiście. Nigdy wcześniej o tym nie myślałem. Ale teraz, kiedy o tym wspomniałeś, ludzie na całym świecie wydają się być szczególnie zainteresowani ocieplanymi wiosłami spodniami. to zjawisko pewnego dnia." – Kiedy to zrobisz – poradziła mu Fretka – koniecznie poszukaj mnie.

Klapsy to ważny aspekt Zakonu Norek. W rzeczywistości legenda głosi, że nasza założycielka i jej brat, który założył Zakon Sokoła, byli tymi, którzy wiele tysięcy lat temu jako pierwsi wynaleźli klapsy oraz inne fizyczne, sprowadzające się do pośladków kary i przyjemności. ”, powiedział Arlin, „Chociaż na razie muszę wrócić do mojego polowania.

To naprawdę pilna sprawa, na którą muszę się zatroszczyć. Niedługo przybędzie droid holujący, który zabierze resztki Twojego roweru z powrotem do naszej siedziby. I pamiętaj, bądź jutro w Regency Court o pierwszym brzasku.

- Powodzenia, Naczelniku - powiedziała Kata. - I jeszcze raz dziękuję za pomoc. Kiedy będziesz dla mnie gotowa później dziś wieczorem, powinnaś mnie znaleźć w Karmazynowej Kaczce.

- Znajdę cię, panno Narisk. A teraz dobry wieczór. Tym razem Tygrysowi udało się przebyć kolejne półtora przecznicy, zanim ponownie przerwała mu kolejna dziewczyna rolnika, z którą był dość blisko zaznajomiony.

Była to szop pracz, prowokacyjnie ubrany w zamszowa mini spódniczka i dopasowany, sznurowany gorset, oba te elementy podkreślały jej skromną figurę w nieskromny sposób. „Cześć, Arlin," zaćwierkała, kładąc delikatnie łapę na jego ramieniu i patrząc uwodzicielsko na niego przez na wpół przymknięte oczy. uśmiechnęła się porozumiewawczo, spuszczając wzrok na krocze Tygrysa, które wciąż nosiło charakterystyczne wybrzuszenie przez obcisłą skórę: „Widzę, że jesteś gotowa na niegrzeczną noc, co? Uda Arlina, co spowodowało, że westchnął z frustracją. W tempie, w jakim postępowała jego misja, będzie musiał dziś wieczorem wprowadzić podwójną zmianę, jeśli chciał wytropić swoją ofiarę.

Ta historia, a właściwie cała i linia, to - G. Sutton (aka ), niektóre prawa zastrzeżone. Te prace są udostępniane na warunkach Creative Commons: Attribution / Share-Alike / Non-Commercial..

Podobne historie

Niegrzeczny recepcjonista - część druga

★★★★(< 5)

Przygoda Tracie trwa...…

🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 7,270

Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Pani Denver's Double Spanking The Aftermath

★★★★(< 5)

Elizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…

🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 8,115

Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Never Lie to Kat

★★★★(< 5)

Akira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…

🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 8,313

Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat