Akcje Cookie

★★★★(< 5)

Dla Cookie, ponieważ czasami rzeczywistość zastępuje fantazję.…

🕑 32 minuty minuty Lanie Historie

Jeśli czytasz go w innym miejscu, został skradziony. ooooooo Cookie: Jest na górze w gabinecie. Rozmawiam z Jellybean: Jesteś pewien? Ostatnia szansa. Cookie: Idź, kochanie.

Uszczęśliw go, proszę. Nareszcie noc była tutaj. Uderzający deszcz, wycie wiatru i śluz mokrych liści na ścieżce sprawiły, że przejście do drzwi wejściowych było tajemnicze i ekscytujące. Miesiące rozmów online z Cookie poszerzyły świat Jellybean.

Żadne z nich nie ujawniło swoich prawdziwych nazwisk, woląc, aby słodka przyjaźń była jak najprostsza. Podczas miesięcy rozmów odkryli wspólną pasję do słodyczy, dużych mężczyzn i chichotania. Jellybean przypomniał sobie noc, kiedy Cookie po raz pierwszy zaoferowała jej „towarzystwo” swojego męża, Richarda. Z początku myślała, że ​​żartuje. Kiedy po raz pierwszy zaczęli rozmawiać, Cookie powiedziała jej, że jej mąż poprosił o bardziej otwarte małżeństwo.

Kochał ją, ale chciał odkrywać i uprawiać seks z innymi ludźmi. Cookie był jego pierwszym i delikatnie wziął dziewictwo, wyzwalając w nim pragnienie seksualne. Lubił eksperymentować, zyskał pewność siebie i chciał wykorzystać to poza ich małżeńskim łóżkiem.

Powiedział, że nie kocha jej mniej; chciał tylko odkryć więcej, aby urozmaicić wszystko. Chciał zarówno dzielić się z Cookie, jak i bawić się bez niej, odkrywać własną seksualność, a także ich pasję. Cookie była zdruzgotana. Czy to była jej wina? Czy nie była dla niego kobietą, nie była wystarczająco seksowna? Jak ich śluby małżeńskie ześlizgnęły się z jego przepełnionej pasją do pieprzenia innych kobiet? Czy to był jej rozmiar? Przysięgał, że kocha jej gruby tyłek i masywne piersi. Ale czy on kłamał? Pieprzył ją mocno i dobrze, ale czy desperacko było ukryć romans? Czy on naprawdę chciał ją zostawić? Ale jeśli chciał odejść, dlaczego prosił o otwarty związek? Czy to po prostu nie chciał jej skrzywdzić? Ale poprosił ją o pozwolenie, a ona musiała to uszanować.

Tak bardzo go kochała i tylko trzymanie go w łóżku wydawało się czasem lepsze niż nigdy. Potrzebowała go; był jej wszystkim. Po prostu żałowała, że ​​nie może być jego wszystkim.

Ale może… Może tylko… może mogłaby być jego Wszystkim! Nie znaczyło to, że musiała osobiście zaspokajać każdą jego potrzebę seksualną. Ale mogła dać mu do zrozumienia, że ​​jest gotowa dać mu wolność, o którą prosi, aby pokazać, jak bardzo go kocha. Być może próba postrzegania seksu jako czegoś innego niż przedłużenie ich intymnej miłości do siebie, ale po prostu jako podstawowy wymóg, taki jak jedzenie, powietrze i woda, była sposobem, w jaki mogła być jego Wszystkim. I tak, Cookie zrobiła wszystko, aby przełknąć swoją intymną dumę i zgodziła się pozwolić Richardowi na swobodne ściganie innych kobiet. W ramach umowy miała również swobodę odkrywania, ale pod powierzchnią nie mogła nie myśleć, że się osiedla.

Eksploracja, ponieważ wolno jej było inaczej, niż eksploracja, ponieważ chciała. Ale powiedziała sobie, że kocha Richarda i pozwoli mu na takie ustępstwa. Być może jej serce powiedziało jej, że pewnego dnia zrozumie, że jest wszystkim, czego potrzebuje.

I do tego czasu dołożyłaby wszelkich starań. Dołączyła do strony z historiami dla dorosłych i sieci, grała z ludźmi na forach gier, poznawała ludzi z całego świata, a nawet od czasu do czasu zajmowała się cybernetycznym seksem. Kilka razy spotkała się z przyjaciółmi online w prawdziwym życiu, zastanawiając się, czy może nie jest to coś więcej niż kawa i ciastka. Były flirtowania i możliwości, ale kiedy Jellybean zaczął z nią rozmawiać, Cookie odkryła nową opcję. Jellybean był nieśmiały, dopóki Cookie jej nie poznała.

Wkrótce odkryła, że ​​Jellybean, który też kochał ciastka i słodkie rzeczy, miał przed sobą ukrytą, niegrzeczną stronę. Dzielili się głupimi żartami i wyznawali swoją miłość do większych mężczyzn. Dyskutowali o swoich doświadczeniach seksualnych i znaleźli wiele bezsensownych podobieństw.

Cookie straciła dziewictwo w ogrodzie. Jellybean straciła dziewictwo, spoglądając na ogród. Cookie kupiła swój pierwszy wibrator w różowym kolorze.

Jellybean, kupiwszy ten sam model, uznała, że ​​różowy jest dla niej zdecydowanie zbyt dziewczęcy, i wybrała fiolet, który dobrze pasuje do różu. Żartowali, że robią z nimi swapy, żeby sprawdzić, czy kolor naprawdę ma znaczenie. Ich związek był beztroski i zabawny, ale ostatnio sytuacja trochę się zmieniła. Cookie poważnie myślał o wyborze Richarda wśród partnerów.

Nienawidziła floozy, na którą ostatnio się skupił. Była szczuplejsza od Cookie, dziewczęco chichocząca i blondynka. Cookie nie miała problemu z blondynkami.

Po prostu nie mogła pogodzić się z faktem, że była tak odmienna od siebie. Chciała, żeby Richard przeleciał kogoś podobnego wyglądem, postawą i charakterem. Chciała, żeby on też przeleciał kogoś, kogo lubiła. Jednak często się upominała. Z pewnością cała sprawa Richarda z pieprzeniem innych kobiet dotyczyła różnorodności, prawda? I tak szukała kogoś, kogo według niej Richard by chciał, nawet gdyby tego nie zrobiła.

Rozmawiała z ludźmi na swoim forum historii, ukradkiem szukając kogoś, kto byłby inny od niej, ale z którym czuła się dobrze. Ale pewnego dnia, kiedy była trochę podenerwowana i wiedząc, że Jellybean jest do niej bardzo podobna, nawet pomimo różnic, zaoferowała jej trochę czasu z mężem. Jellybean, będąc singlem i raczej połyskującym, nie mógł uwierzyć w ofertę. Rozmawiali o swoich wielkich tyłkach i o tym, jak im się podobało. Jellybean powiedział jej, że lubiła ściskanie jej.

Cookie: Tak, to cudownie. Moje piasty lubią tyłki. Hihi.

Jellybean: Brzmi jak mój człowiek. Ha ha! Uwielbiam faceta, który napisał piosenkę „I Like Big Butts”. Cookie: Śpiewa mi to. I tak, myślę, że polubiłbyś moje huby.

Czy to dziwne? Chcesz się podzielić? Ha ha! Jellybean: Nie mogę stąd sięgnąć, przepraszam. Hahaha! Cookie: Ha ha ha ha. Moje piasty będą cię kochać. Mówi „Nom nom nom” tak jak ty.

Jellybean: Ha ha ha! Nie sądziłem, że tak bardzo chcesz się dzielić. Cookie: Ha ha ha, chciałbym podzielić się nim z tobą. Jellybean: Cóż, to wspaniała oferta, panno Cookie. Ach, na pewno cię to podniosę. Żadne z nich nie myślało, że drugi jest poważny, dopóki kilka miesięcy później Jellybean powiedział Cookie, że jest tak strasznie samotna, i żartobliwie żałowała, że ​​nie może pożyczyć Richarda na wieczór.

Cookie wzięła głęboki oddech i powiedziała jej, że może to zrobić. Jellybean: Naprawdę mówisz poważnie? zmieszana twarz Cookie: Tak. Bing face Jellybean: OMG! Nigdy nie myślałem, że mówisz poważnie, dziewczyno. Dlaczego? Dlaczego ja? Cookie: Myślę, że on by cię lubił.

Chcę, żeby miał szansę poznać kogoś innego niż ja. I chcę, żeby to było z kimś, kogo szanuję i kto będzie się cieszył. Czy to ma sens? Jellybean zgodził się.

Tak się stało. Nigdy nie mogła zabrać męża swojej przyjaciółki, ale mogła cieszyć się przyjemnością seksualną bez poczucia winy, ponieważ Cookie jej zaufała. A gdyby to była ona, to nie mógłby to być ktoś inny. Ale potem… czuła się winna.

Czuła się winna, że ​​mogła nawet pomyśleć o pieprzeniu męża swojej przyjaciółki, kiedy ta przyjaciółka wyraźnie walczyła z tym problemem. Cookie: Chcę, żebyś był tobą. Proszę, niech to będzie Ty.

Po prostu miej go i uszczęśliw go. Dla mnie. Jellybean: Nigdy nie myślałam, że przyjaciółka błaga mnie o pieprzenie jej wspaniałego męża, ale ponieważ to ty… Cookie: Ha ha ha ha ha! (Dziękuję Ci). I tak wreszcie nadeszła noc. Po przejechaniu trzystu mil Jellybean stanął przed drzwiami Cookie i spojrzał na swój telefon.

Cookie: Idź, kochanie. Uszczęśliw go, proszę. Oddychając głęboko i odkładając telefon, Jellybean zadzwonił do drzwi. „Możesz to dostać, kochanie?” Jellybean usłyszał stłumiony wewnętrzny głos kobiety. Wiedziała, że ​​to Cookie.

I wiedziała, że ​​zamierza zabrać ich przyjaźń daleko poza granice, jakie kiedykolwiek znała. Ta kobieta ufała jej, że przeleci męża i sprawi, że będzie szczęśliwy. I nie miał pojęcia! Zobaczyła i usłyszała wielką czarną postać mężczyzny, który zbiegał po schodach przez oszronione szkło w drzwiach wejściowych, łagodne, żółte światło, kształtując go w deszczowe smugi. Dyszała, jak duży był. Mając ponad sześć stóp wzrostu i pakując kilogramy, tylko jego kształt sprawił, że zastanawiała się, czy zgniótłby jej krótkie małe ciało.

W tej ulotnej chwili wzięła głęboki oddech i przygotowała się. Cookie powiedział jej, że Richard lubił swoje kobiety. Ubrała się odpowiednio w czarny, dopasowany garnitur, białą bluzkę i lakierowane szpilki.

Jej włosy były podniesione, a okulary w czarnych oprawkach były osadzone na końcu nosa. Żałowała, że ​​krople deszczu rozmazały się na nich, i wiedziała, że ​​jeśli dotrze do drzwi wejściowych, zaczną parować. Ale nieważne, musiała być dominującą postacią, choć była dumna i mała. Co jeśli jej nie polubi? Co jeśli wszystko pójdzie nie tak? Co jeśli się pomyliła, a Cookie jej nienawidziła? Starała się skoncentrować na seksownej, czarno-czerwonej bieliźnie, którą miała na sobie, ponuro uśmiechając się do siebie z powodu problemów, które próbowała właściwie naprawić szelkami.

Ponad majtkami? Pod majtkami? Uspokoiła się na dole, na wypadek, gdyby podobało mu się to i chciał, żeby nadal je trzymała. Drzwi zostały otwarte, a nad nią górował wielki niedźwiedź mężczyzny. Jej wzrost sprawił, że przez sekundę lub dwie patrzył w dal, zdziwiony. Potem spojrzał w dół i zobaczył ją.

Zebrała swoją huczną figurę i spojrzała na niego jak szkarłat w szkole angielskiej, który ma zamiar wykonać klapsy. „Richard Martinez?” "Tak?" „Wierzę, że na mnie czekałeś”. Stał tam z dezorientacją rozprzestrzeniającą się na jego oliwkowej twarzy. Jej oczy przestraszyły go, tak intensywne i wpatrujące się w jego duszę.

„Czekam na… ja… przepraszam, kim jesteś?” „Jestem twoją fantazją seksualną i teraz mnie wpuścisz, młody człowieku”. Jellybean skulił się w duchu na własne słowa, wiedząc, że byli w tym samym wieku. Ale zachowywała silną postawę, podnosząc się jeszcze bardziej, aż poczuła się tak, jakby miała zamiar wpaść w niego z presją. „Ja… mam… a…” „Żonę? Tak, tak, wiem o tym wszystko.

Bardzo niegrzeczne jest zmuszanie mnie do czekania na wyciągnięcie ręki. Wpuść mnie natychmiast, i pokaż mi swoją sypialnię. ” Nie mogła uwierzyć we własną śmiałość. Kim była ta dziwaczna mała czarownica, którą stała się? Czekała, aż zatrzaskuje drzwi przed sobą, ale oszołomiony odsunął się na bok i dał jej miejsce na przejście przez drzwi.

Szła naprzód, z największą godnością, jak mogła, w ołówkowej spódnicy, która obejmowała jej wielkie uda, wspięła się na dwa stopnie i minęła go, zatrzymując się u stóp schodów. Stał tam, patrząc na nią, mały, ale z imponującymi piersiami i czarnymi, iskrzącymi oczami, które rzuciły się na niego w żółtym świetle lampy. „Zamknij drzwi, młody człowieku.

Pokaż mi teraz na górze.” W reszcie domu nie było dźwięku, tylko wiatr i deszcz za drzwiami. Wciąż na nią wpatrując się, Richard powoli zamknął drzwi, bojąc się odwrócić wzrok. „Czy to jest tutaj? Pośpiesz się!” Zaczęła wspinać się po schodach, celowo kołysząc powoli dużymi biodrami, tak aby mógł zobaczyć na widoku jej zepsutą dupę, która się kołysała. Podążył za nią z szeroko otwartymi ustami, wpatrując się w dwie kule, które desperacko pragnął poczuć. Myśli Cookie przemknęły mu przez głowę.

Jeśli ta kobieta wiedziała wszystko o tym, że jest jego żoną, to musiała to być ona. Nie miał czasu zdecydować, jak się z tym czuje, ponieważ ten wścibski nauczyciel w szkole, idąc na szczyt schodów, strzelał w jego kierunku iskrami, czekając na niego. „Sypialnia.

Teraz.” „Tak, proszę pani” zarumienił się, chodząc wokół niej z szacunkiem i otwierając drugie drzwi po lewej stronie. Czekał, kiedy mijała go, pozostawiając zapach mango i masła kakaowego flirtującego w jego nozdrzach. „Zamknij drzwi, młody człowieku”. Sumiennie zamknął drzwi, czując się jak niegrzeczny szkolny chłopiec, mimo swojego wzrostu, funta i zarostu. Stał przez chwilę plecami do niej, zastanawiając się, co dalej.

Pomogła mu. "Obróć się." Odwrócił się. „Wierzę, młody człowieku, że poprosiłeś żonę o otwarty związek.

Czy to prawda?” "Tak proszę pani." „Czy zapomniałeś ślubów małżeńskich?” „Nie, proszę pani.” „Ale chcesz poznać seks z innymi kobietami?” Zatrzymał się, niepewny, na co miał odpowiedzieć. „Prawda, chłopcze! Teraz!” "Tak proszę pani." „A czy wiedziałeś, że kiedy prosiłeś żonę o otwarte małżeństwo, może to zranić jej uczucia?” Znowu się zatrzymał, a jego twarz była jaskrawoczerwona i poczuł wstyd. "Tak proszę pani." „Ale i tak pytałeś.” To nie było pytanie. Pokiwał głową.

„Odpowiedz mi poprawnie!” "Tak proszę pani!" „Cóż, przypuszczam, że dostaniesz dodatkowy punkt za bycie z nią szczerym. Ale teraz dam ci lekcję dotyczącą zerwania ślubów małżeńskich. Zdecydowałeś się nie porzucać wszystkich innych i podczas gdy twoja żona zgodziła się otwarte małżeństwo, faktem jest, że złamałeś ten ślub.

Zdejmij spodnie i bieliznę. ” "Przebaczenie?" „Powiedziałem, zdejmij spodnie i bieliznę.” Wpatrywał się w nią, zszokowany i zawstydzony na chwilę zapomniany szokiem instrukcji. Wzdrygnęła się do środka, zastanawiając się, czy nie odmówi.

Znów się podniosła i odchyliła głowę do tyłu, spoglądając na niego władczo po nosie. Wciąż wpatrując się w jej ciemne oczy, wielki mężczyzna poczuł dreszcze przeszywające jego ciało, a jego pachwina mrowiła i zaczynała pulsować. Powoli rozpiął klamrę paska, słysząc brzęczenie, gdy szpilka uderzyła w boki ramy. Rozpiął rozporek, wciąż wpatrując się w jej oczy.

„Down” - poinstruowała. Był doskonale świadomy, że jego kutas sztywnieje, a jeśli zdejmie spodnie, zobaczy. „Powiedziałem, zejdź!” Zrobiła imponujący krok w jego stronę i pośpiesznie pochylił się, spychając spodnie i bieliznę, i nie chcąc wstać, ale wstydząc się kucnąć, podniósł się do pozycji zgiętej, więc jego… koszula właśnie zakryła jego szybko usztywniającego penisa. Czuł przeciąg na swoich piłkach, co tylko utrudniło mu życie. „Wyprostuj się, młody człowieku!” Natychmiast wstał prosto, wpatrując się w dywan ze wstydem i próbując zasłonić podnoszącego się kutasa rękami.

„Ręce za plecami!” Natychmiast jego ręce przesunęły się za plecy, mocno trzymając się palców w skrajnym zawstydzeniu, a twarz płonęła z gorąca i zaczęła się pocić. Jellybean podobał się fakt, że ten olbrzym wydawał się słuchać jej każdego polecenia i nabierała trochę pewności siebie. Kupiła sobie trochę czasu, zaczynając powoli spacerować wokół niego, badając go. Była zdziwiona, widząc jego erekcję rosnącą na jej oczach i nie mogła uwierzyć w swoje szczęście. Nie był mały, nawet z wysuniętym brzuchem grożącym, że sprawi, że będzie mniejszy.

Okrążyła go dwukrotnie, pozwalając mu poczuć wstyd i zawstydzenie. „Czy lubisz patrzeć, jak mój twardy kutas jest pod moją kontrolą?” ona zapytała go. Zacisnął usta i zamknął oczy, a twarz zaczęła przybrać głęboki odcień fioletu. „Czy wiedziałeś, że twoja żona spędza godziny na oglądaniu własnego ciała w lustrze, myśląc, że nie jest dla ciebie wystarczająco dobra? Myślisz, że nie ma nic do zaoferowania, czego chciałeś?” Nic nie powiedział, odczuwając nędzę przez to, co przeszła jego żona, nie opowiadając mu całej historii.

"Czy wiedziałeś?" „Nie, proszę pani,” wyszeptał. „Powinieneś się wstydzić samego siebie, dużego mężczyzny takiego jak ty, sprawiającego, że dorosła kobieta płacze! Powinieneś to przedyskutować przed ślubem”. „Ale nie wiedziałam…” „Żadnych wymówek! ja muszę być z tobą ostrzejszy niż zamierzałem. Podniósł głowę, by na nią spojrzeć, a obrazy jego biednego penisa były torturowane. Na pewno by nie… Nie mogła… Stała przed nim, ta okrągła, mała pączka, która kilka minut wcześniej kazała mu myśleć, że zamierza ją ostro posuwać.

Ale teraz? Zdjęła kurtkę, by odsłonić dwie ogromne piersi, wypychające się z wnętrza jej nieco zbyt małej białej bluzki, a pod nią ciemna obecność czarnej koronki. Zawiesiła kurtkę na uchwycie szafy, usiadła na kocu na końcu łóżka i spojrzała na niego przez okulary. Rozłożyła swoje grube nogi tak daleko, jak pozwalała na to ciasna ołówkowa spódnica, i poklepała udo.

Jego spojrzenie wędrowało między jej przeszywającym spojrzeniem a kolanami. Myśli przepływające przez jej myśli były przerażające, zastanawiając się, czy jego ciężar ją skrzywdzi. Myśli przebiegające przez jego umysł były takie same. „Chodź tu teraz, młody człowieku!” Szurał ze wstydem z nogawkami i bielizną wokół kostki i stanął obok niej.

Jego penis był dokładnie w jej linii wzroku. Patrzyła na to. Patrzył na to.

Drgnęło, a kuleczka przedwstrząsów wysunęła się z jego dziury i ześlizgnęła się, gładko przesuwając w jej kierunku. Obaj byli bardzo zafascynowani małą kroplą. Nagle wyrwała ich obu z transu. „Zejdź mi teraz z kolana”.

Wydmuchał oddech, o którym nie wiedział, że wstrzymywał, i ostrożnie opuścił się, starając się nie zgnieść nóg małej kobiety. Jak się okazało, ku ich indywidualnej uldze, był tak duży, a pudełko z kocem tak niskie, że mógł utrzymać większość swojego ciężaru na rękach i nogach, tak że jego ogromny rozmiar jej nie zranił. I oto byli: Jellybean z nagim mężem przyjaciółki na kolanach i Richard z tym strasznym nauczycielem w szkole, który miał go ukarać za zdenerwowanie jego żony. Jellybean był zarówno zdumiony, jak i napalony jak diabli. Richard był w szoku i sztywniejszy niż on, odkąd pierwszy raz zerżnął żonę.

Jellybean odczekał minutę, pozwalając, by cierpiał strach i wstyd, że jego wielki włochaty tyłek jest narażony na kontakt z nieznajomym, który tylko go rozegrał i zawstydził. „Och tak, Richard, jesteś bardzo niegrzecznym chłopcem”. Zaczęła gładzić rękę po każdym pośladku, przesuwając palcami po włosach, nie zdając sobie sprawy, jak bardzo to ją podnieci. „A wiesz, co robię niegrzecznym chłopcom, Richard?” "Tak proszę pani." „A co to jest, Richard?” „Dajesz im klapsy, proszę pani.” „Dlaczego byłeś niegrzeczny, Richard? Co zrobiłeś?” „Złamałem ślub ślubny i zdenerwowałem moją żonę, proszę pani”. „Zgadza się, Richard.” POLICZKOWAĆ! Napiął pośladki przed nagłym bólem.

POLICZKOWAĆ! Jęknął, czując ukłucie jej grubej małej dłoni na swoim nagim ciele. POLICZKOWAĆ! POLICZKOWAĆ! Poruszył się i stwierdził, że drżą mu nogi. Poruszyła się, przekonując się, że musi pocierać swoją pulsującą teraz cipkę twardym drewnem pod nią. POLICZKOWAĆ! POLICZKOWAĆ! POLICZKOWAĆ! POLICZKOWAĆ! Jęknął, czy to z bólu, czy pulsującego w twardym jak kamień kutasie, żadne z nich nie wiedziało. Oto on, nagi tyłek lanie od tego małego dominującego szkolnego marmara, a on miał zamiar spuścić całą jej ołówkową spódnicę.

Zaczął jęczeć z każdym uderzeniem, kłucie jej dłoni wywoływało pierwotną żądzę, której nigdy wcześniej nie czuł. To była jedna rzecz, żeby kobieta przejąć kontrolę, ale kontrolować go? To było coś nowego i wbił w nią swojego twardego, twardego penisa. Nagle, odrywając się od żądzy patrzenia na tego mężczyznę upokorzonego jej własną ręką, jego nagie policzki były głęboko czerwone, zdała sobie sprawę, że jeśli będzie kontynuować, nie nada się do niczego innego. Chwyciła więc jego kulki i ścisnęła je mocno. Sapnął głośno, przeleciał strach.

Nie skrzywdziła go, ale miała zamiar. Strach sprawił, że zachwiał się na skraju głębokich skurczów, które miał zamiar obmyć. Jego tyłek wydawał się płonąć. Żądło zarówno groziło odesłaniem go z Cum Cliff, jak i powstrzymało go.

Odczekała około minuty, lekko ściskając jego jaja, by powstrzymać go przed ocieraniem się o nią. Czuła, jak własne soki sączy się z jej warg i przesiąkają koronkowymi majtkami, każdy delikatny ruch rozchodzi się po wargach i przesiąka z obu końców jej szczeliny. Wiedziała, że ​​pod nią był mokry, lepki bałagan. Kiedy leżał nieruchomo, najwyraźniej zmęczony utrzymywaniem własnego ciężaru, ale cierpliwie na nią czekając, zlitowała się nad nim i klepnęła go w każdy głęboki czerwony pośladek. "Wstań." Powoli i niezgrabnie wstał, zawstydzony widokiem spermy, którą wylał na jej spódnicę.

Nie był zbyt zawstydzony, gdy zauważył, że wyglądała raczej na pomiętą i zachwiała się. Jej pstrykające oczy pogrążyły się teraz w głębokim, palącym się spojrzeniu, które mówiło o głębokim pożądaniu krążącym po jej ciele. Ciepło mrowienia w jego ciele ogrzewało ścianę kilka metrów dalej i po jej oczach widział, że kara się skończyła. Nic nie powiedział, nie chcąc otrzymywać gorzej. To, co właśnie miał, było wystarczającym materiałem fantasy na długie lata.

„Przepraszam, Richard?” Spojrzała na niego z łagodniejszym wyrazem twarzy, naznaczonym pierwotnym głodem, który sprawił, że jego penis drgnął inaczej niż przedtem. To było jeszcze głębsze. „Tak, proszę pani”, powiedział jej, prawie się do niej uśmiechając, czując się głupio, stojąc tam po karach, wciąż mając spodnie i bieliznę wokół kostek. Podniósł się, tak jak ona, czytając, że jego kara się skończyła. „W takim razie, Richard, nadszedł czas, abyś czerpał przyjemność.” „Pani?” „Twoja żona zgodziła się na otwarte małżeństwo, prawda?” „Tak, proszę pani, zrobiła to”.

„Cóż, nie jesteś już niegrzecznym chłopcem. Jesteś mężczyzną z ogromnym twardym mężczyzną, a kobieta z mokrymi majtkami usiadła przed nim. Co zamierzasz z tym zrobić?” Zmiana kontroli nagle się zmieniła. Dała mu wodze i drogi Boże, on je weźmie. Odchylił głowę, oddychając głęboko i obserwując ją.

Nagle przekształciła się w kobietę z wrażliwością. Kilka sekund temu wielorybiła jego tyłek za wszystko, co była warta. A teraz ofiarowała mu się. Zdjął koszulkę przez głowę, zrzucił spodnie i bieliznę i, czując się raczej głupio, zdjął skarpetki. Jak dwa takie małe elementy ubioru mogą sprawić, że mężczyzna będzie wyglądał tak głupio, nigdy nie wiedział, ale postanowił nigdy nie nosić skarpet w domu, na wszelki wypadek.

Stał przed nią nagi według własnego wyboru i pozwolił jej wpatrywać się w jego ogromną, masywną postać. Była taka drobna, jak gruba lalka siedząca na półce, gdy patrzyła na niego z miejsca, w którym siedziała. "Jak masz na imię?" „Bob.” Naprawdę? „Nie, nie bardzo.” „Gdybym miał zaryzykować przypuszczenie, powiedziałbym, że może, może tylko… jesteś Jellybean?” Karmiła się.

Wiedziała, że ​​o niej wiedział, ale nie wiedziała, ile on wiedział. „Jesteś tą słodką rzeczą, która powstrzymuje moją żonę przed psotami na tej swojej stronie internetowej, prawda?” Uśmiechnęła się do niego złośliwie. Nie wiedział więc wiele. Podszedł do niej ponownie, a jego wielki wzwód znajdował się na wysokości jej oczu, grożąc, że ją szturchnie. Lekko uniosła głowę, delikatnie wysadzając jedną stronę trzonu, ponad jego głową i drugą.

Przesunęła policzkiem niemal niezauważalnie w górę iw dół po jego trzonie, w ten sam sposób, ciepło jej nakarmionych policzków twarzy odzwierciedla ciepło jego płonących pośladków za nim. Przesuwała po nim twarz i oddychała cicho. Powoli rozpięła swoją napiętą białą bluzkę, odsłaniając mocną strukturę czarnego koronkowego gorsetu z drobnymi czerwonymi wstążkami. „Mmmmm…” mruknął Richard, kiwając głową z podziwem dla dużego dekoltu, który pokazała, kiedy zdjęła teraz wilgotną koszulę. Jedną ręką wziął ją od niej i drugą postawił na nogi.

Była szeroka, ale krótka, bez wątpienia. „Wsiadaj do pudła, proszę pani”. Trzymając ją za rękę, patrzył, jak próbuje się wspiąć, ale jej ołówkowa spódnica była zbyt ciasna.

Teraz nadeszła jej kolej, by poczuć się zawstydzoną i zaczerwienioną. Uśmiechnął się szeroko, gdy patrzyła na podłogę, a następnie podniosła ją i położyła na pudełku. Sapnęła gwałtownie na ten nagły ruch z niedowierzaniem, że miał na to dość siły. Była teraz z nim twarzą w twarz i oboje byli karmieni i gorący jak diabli. Patrząc sobie w oczy, Richard owinął ramiona wokół jej przysadzistej małej talii, szukając zamka błyskawicznego na spódnicy, gdy wdychał owocowy zapach, który miała na sobie.

Znalazł ją, rozpiął i pozwolił, by opadła na kostki, wciąż wpatrując się w jej ciemne oczy. Obaj wdychali teraz nawzajem swój zapach, ciężko oddychali, a oczy błyszczały od potrzeby kontaktu. A jednak żadne z nich nie chciało być pierwszym, które poruszy się i złamie ten moment, zanim możliwy będzie jakikolwiek powrót.

Przechylił głowę i odsunął się nieco, aby móc spojrzeć na nią w górę iw dół. Obserwowała jego twarz, szukając w niej osądu. Jego oczy wędrowały po jej dużych piersiach na rusztowaniach, z małymi paskami wbijającymi się w jej pulchne ramiona, w dół w jej obszyte koronkami żebra, gruby brzuch wystający nieco pod nim i mięsisty kopiec pokryty czarną koronką. Pas do pończoch był ciasny, przez co zmysłowe biodra i uda lekko się wybrzuszały. Skinął głową z satysfakcją, nagle uświadamiając sobie, że teraz się na niego gapi.

Jej oczy wędrowały po jego ciele, dużych, wyściełanych ramionach, owłosionej klatce piersiowej i dużym brzuchu z lekkim zwisem, udami z pnia drzewa i nieruchomym kutasem. Obaj ponownie spojrzeli sobie w oczy, każdy z nich buntował się wokół własnego ciała, ciesząc się widokiem drugiego. Znowu podszedł bliżej, jego ramiona owinęły się mięsisto wokół jej zaskakująco małej talii, a jej oplotła się wokół jego szyi, by przeczesać jego czarne włosy. Łaknęli pierwszego pocałunku chciwie, języki naciskały na siebie, próbując smakować każdy centymetr ust.

Ścisnął mocno jej talię, kiedy przygniatała się ciężkimi piersiami do siebie, czując, jak przygniatają je do jego nagiej skóry. Zarzucił dłoń na przód i pociągnął jedną z miseczek w dół, tak aby jedna wypadła z jego zorganizowanego więzienia. Opuścił usta i zaczął ssać gorący, twardy sutek.

Przesunęła dłońmi po jego włosach, chwytając ich garść, po czym opuściła palce, by masować jego szyję i szerokie ramiona. Oboje byli teraz bez tchu, a on czuł zapach jej intymnego zapachu wznoszącego się między nimi. Jej soki były rozmazane między jej grubymi udami, a puszczając sutek spomiędzy jego warg, wsunął ręce w jej czarne koronkowe majtki, aby ścisnąć jej policzki. Potem poruszył jej koronkowymi majtkami.

Cieszyła się, że zdecydowała się na umieszczenie pod nimi szelek. Wyszła z nich, a on uniósł je do twarzy, by ich powąchać, głęboko wciągając powietrze i smarując ją po skórze. Wcisnął dłoń między jej nogi tak szybko, że z trudem opadła na łóżko. Stał tam, patrząc na nią z szeroko rozstawionymi nogami, czarnymi, błyszczącymi obcasami w powietrzu, z obrzmiałą cipką na wystawie, jedną wielką piersią pochyloną nad bokiem gorsetu, a drugą próbującą uwolnić, a on nie mógł już sobie nie pomagam. Nurkując na łóżku, dziękując chwilowo, że wzmocnił go po dość męczącej sesji miłosnej kilka lat temu, pchnął cały ciężar na jej tłuste biodra i położył ręce, opierając go na bokach głowa.

Poruszał głową swojego penisa w górę i w dół jej rozchodzącej się szczeliny, nie wiedząc, czy jej się to podoba, po prostu czując gorącą wilgoć i wąchając jej słodkie, soczyste zapachy. Wciąż trochę oszołomiona upadkiem, po prostu próbowała oddychać. Opadł na ziemię, szukając jej dziury, wsuwając w nią kilka palców, by ją znaleźć, a następnie przycisnął swoją wybrzuszoną głowę do jej wejścia.

Przez chwilę myślał, że bardzo chciałby ją przewrócić i patrzeć, jak jej wielki tyłek kołysze się za nim, ale był zbyt zdesperowany. „Mam zamiar mocno cię przelecieć, proszę pani.” Skinęła lekko głową, a on wbił bolący kutas do domu w jej zaskakująco ciasną cipkę. Ciężar olbrzyma przycisnął jej miękką ramę do materaca, a ona leżała tam, chwytając garść prześcieradeł, gdy jej nogi drżały z siły jego pchnięć.

Nie mogła się ruszyć, ale po prostu leżała, czując, jak pompuje swój ogromny ciężar na swoje. Przyszło jej do głowy, że powinna go czuć i sprawić, by poczuł się dobrze, ale przytłaczające doznania tego doświadczenia były dla niej po prostu zbyt duże, a ona przyszła ciężko i szybko z bezlitosnym łomotaniem, kulami i ciałem uderzającym w swoje, soczyste dźwięki ssące towarzyszące wściekłemu rytmowi. Była zagubiona w upale i wadze pieprzonego olbrzyma, a ona ją kurwa uwielbiała! Czuła fale orgazmu przepływające w tę iz powrotem, a nawet nie była pewna, kiedy on sam przyszedł, była tak całkowicie zagubiona w labiryncie orgazmicznego chaosu. Ale tak się stało, twarde, głębokie i walące, kulki ściskające tak mocno, że obawiał się, że już nigdy nie będą pracować po tym, jak opróżnią swoją zawartość głęboko w ciasny mały szkolny marmoladowy Jellybean. Przez chwilę przyszło mu do głowy, że powinien był pogawędzić z jej małą fasolą, ale po prostu nie mógł się powstrzymać, musiał przelecieć ją bezsensownie, robiąc to, też przeleciał się bezsensownie.

Kiedy znów podszedł do świadomości, zdał sobie sprawę, że ona leżała pod nim, z trudem łapiąc oddech pod jego masą. Zsunął się z niej i położył obok niej, ciężko oddychając. Minęło kilka minut, zanim którekolwiek z nich zdążyło się poruszyć, i do tego czasu Richard zasnął. Jellybean stoczył się z łóżka, zastanawiając się, co powinna teraz zrobić. Czy niegrzeczne byłoby wzięcie prysznica? Uznała, że ​​tak, i spróbowała się ponownie ubrać, czując lepkość spływającą po jej nogach.

Chwyciła kurtkę i wyślizgnęła się do łazienki, w której wyczyściła bibułkę. Umyła twarz i dłonie, wpychając piersi z powrotem w gorset i naciągnęła kurtkę. Z kieszeni wyjęła małą torbę z upominkami, którą przygotowała, i zeszła po schodach. Nie miała racji, szukając Cookie. Nie wiedziała, czy jest na nią zła, czy nie, że poszła z tym dalej.

Podeszła więc do drzwi frontowych, a gdy się otworzyła, znalazła worek wiszący na klamce. Była to srebrna torebka prezentowa, wypełniona ciasteczkami czekoladowymi, z niewielkim pudełkiem na górze. Mała notatka na uchwycie powiedziała po prostu: „Dla Jellybean. X” Uśmiechnęła się do siebie, zastanawiając się, co to może być, ale zbyt nieśmiała, by dłużej zostać.

Podniosła torbę i zamiast tego położyła niebieską torbę na prezent na rączce, wyszła, jak najszybciej podjeżdżała do samochodu i pojechała do hotelu, w którym zarezerwowała. Cookie usłyszała cicho, jak zamykają się frontowe drzwi. Siedziała przez chwilę, nie wiedząc, co robić. W końcu poszła na górę i zastała Richarda, nagiego i zawstydzonego, rozbieranego z łóżka.

Nie mógł spojrzeć jej w oczy. „Richard?” Zatrzymał się, niepewny, co zrobić lub powiedzieć. „W porządku.

W porządku. Chciałem, żeby tak się stało.” Nic nie powiedział. „Czy… jesteś na mnie zły?” Łzy zaczęły napływać jej do oczu. "Szalony?" Patrzył na nią z niedowierzaniem.

„Jak mogłam być wściekła? Jesteś najlepszą, najsłodszą, najwspanialszą żoną na świecie!” „Czy… była zabawna?” "Ona była." Ponownie spojrzał na podłogę z poczuciem winy. Cookie przeprowadziła się, by wyjść z pokoju. Poklepała go po twarzy, szturchając go, by na nią spojrzał. „Cieszę się,” wyszeptała. Po prysznicu Jellybean wspiął się na łóżko hotelowe, wyczerpany nie tylko wydarzeniami wieczoru, ale wszystkim, co to znaczyło nie tylko dla niej, ale i dla jej przyjaźni z Cookie i małżeństwa Cookie z Richardem.

Tak bardzo się bała, że ​​Cookie będzie ją teraz obrażać i że na zawsze straciła przyjaźń z nią. Siedziała tam, patrząc na srebrną torbę na prezenty. Czuła się jak zdrajczyni. W końcu wyjęła małe zielone aksamitne pudełko na ciasteczkach. Powoli ją otworzyła.

Wewnątrz znajdował się mały srebrny naszyjnik z drobnym urokiem w kształcie gwiazdy. Kochała gwiazdy. Wyjęła ciasteczko i zaczęła je jeść, ciesząc się, że jej przyjaciółka jej teraz nie nienawidzi. Nie mogłaby, gdyby zostawił jej tak piękny prezent. Cookie leżała w świeżo wyściełanym łóżku, zastanawiając się, czy Richard wolałby teraz być z Jellybean, i mając nadzieję, że nie zabiła własnego małżeństwa.

Zastanawiała się, czy Jellybean pogardzi ją teraz za to, że pozwoliła jej posuwać męża, nie będąc w stanie sama się spełnić. Richard po prysznicu i zabraniu ciastek z kuchni poszedł z nią do łóżka. „To wisiało na drzwiach”.

Wyciągnął małą niebieską torbę na prezenty. Wzięła go i zajrzała do środka. Była mała torebka żelków i notatka przymocowana do niebieskiego pudełka z napisem „For Cookie.

X.” Powoli ją otworzyła, aw środku był mały złoty naszyjnik z drobnym urokiem w kształcie róży. Cookie uwielbiała róże. Zaakceptowała ciastko od Richarda i zaczęła je jeść, ciesząc się, że jej przyjaciółka nie gardziła jej niezdolnością do bycia Wszystkim mężem. Richard zakaszlał nerwowo. Cookie nie mogła na niego spojrzeć.

„To, co zrobiłeś… to było… to było… Nie mogę ci powiedzieć, jak jestem ci wdzięczny”. Cookie nie mogła nic powiedzieć. „Nie znam nikogo na świecie, kto pozwoliłby na to swojemu mężowi tylko dlatego, że o to poprosił”.

Cookie wciąż nic nie powiedział, czekając, aż zakończy małżeństwo i ucieknie z Jellybean. „I było wspaniale i bardzo mi się podobało. Ale…” Ponownie zakaszlał. „Ale… ona nie była tobą. I… chcę… ciebie.” Cookie nie odważyła się podnieść.

„Zdecydowałem, że ja… nie chcę już otwartego małżeństwa. Było fajnie i tak dalej, ale… chcę robić te rzeczy… z tobą”. Cookie zaczęła płakać i zarzuciła ramiona na Richarda.

„Wiem, że już mnie nie będziesz chciał, po tym, jak to zrobiłem, i naprawdę mi przykro”, powiedział żałośnie. Cookie płakała jeszcze mocniej. „I wiem, że nie możemy z tego wrócić, ale… jesteś wszystkim, czego chcę, i nie mogę być z nikim innym. Miałem na myśli, że porzucę wszystkie inne, i mam na myśli teraz.

Jest jedyny pokój dla dwóch z nas tu i teraz. Wiem, że nie byłeś szczęśliwy i przepraszam. Chcę cię uczynić tak szczęśliwym, jak mnie.

Jeśli nadal mnie chcesz. Nie chcę innych na koszt bycia z tobą całkowicie. ” Cookie prychnęła głośno, wrzeszcząc i mocno płacząc. „T… tak, ja… wciąż cię chcę! Zawsze mam!” Cookie: Co robisz? Jellybean: Forum dziwki mojej najnowszej historii.

Co robisz? Cookie: Nomming cookies i pisanie opowiadań. Jellybean: O co chodzi? Cookie: Szkolny świstak, który sprawia, że ​​mąż widzi błąd w swoich zachowaniach. O czym jest twój Jellybean: smaczne ciastko, które chce uszczęśliwić swojego męża ciasteczka.

I robi….

Podobne historie

Niegrzeczny recepcjonista - część druga

★★★★(< 5)

Przygoda Tracie trwa...…

🕑 45 minuty Lanie Historie 👁 6,627

Obudziła się w sobotę rano, potrzebując go, chcąc go, bolało go ciało. Czubkami palców muskała skórę dna; jej tyłek był nadal trochę obolały od cotygodniowego klapsa w środę, a to…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Pani Denver's Double Spanking The Aftermath

★★★★(< 5)

Elizabeth Carson i Emma potrzebują podpisanych listów z karą i cierpią, aby je zdobyć.…

🕑 32 minuty Lanie Historie 👁 7,393

Elizabeth Carson siedziała w samochodzie. Daleko jej było do komfortu, musiała się przyznać. 36-latka cierpiała z powodu 24 ostrych czerwonych linii na jej dolnej części, dzięki uprzejmości…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Never Lie to Kat

★★★★(< 5)

Akira jest uległą przyłapaną na kłamstwie przez swoją Dominującą Kat. Nigdy nie okłamujesz Kat.…

🕑 5 minuty Lanie Historie 👁 7,468

Akira uklękła na cementowej podłodze piekącej piwnicy, z rękami związanymi za plecami, co groziło zerwaniem delikatnej skóry nadgarstków. Pot spływał jej po włosach, gromadząc się…

kontyntynuj Lanie historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat