Mistrz

★★★★★ (< 5)
🕑 30 minuty minuty Kazirodztwo Historie

Prawdopodobnie moja najdłuższa jak dotąd historia. Rozwija się powoli, więc jeśli nie jesteś cierpliwy i nie masz ochoty na dobrą historię, opowiadanie tego nie jest dla ciebie. Codziennie żyjemy, spotykając niezliczoną liczbę ludzi, ale nigdy się z nimi nie łącząc. Wszyscy jesteśmy fizycznie i psychicznie oddzieleni jakąś niewidzialną ścianą, która jest prawie niemożliwa do złamania.

Powstają pewne więzi, ale ostatecznie wszyscy jesteśmy sami. Jaki wielki grzech popełnił człowiek, aby zostać wyrzuconym w całkowitą ciemność znaną jako samotność? Ten wielki nie do zniesienia ciężar narzucony na nasze ramiona można złagodzić dzięki jednej silnej przyjaźni. Jin dorastał w zepsutym domu.

Jego matka prawie zawsze była odurzona czymś, czy to alkoholem, czy jakimś nowym narkotykiem, nie miało to dla niej znaczenia, o ile tylko miała jakiś sposób na ucieczkę z małżeństwa bez miłości. Jego ojca prawie nigdy nie było w domu. Ciągle otaczał się pracą, aby zagłuszyć fakt, że nienawidził swojego życia. Chciał wyjść. Z dala od jego dzieci, jego obrzydliwej żony, wszystkiego.

W końcu spełnił swoje życzenie. Bez słowa wyszedł, aby pewnego dnia iść do sklepu i nigdy nie wrócił. Jin miał zaledwie szesnaście lat, a jego starsza siostra siedemnaście. Od tego dnia Jin był cichy.

Wcześniej prawie nie mówił, ale teraz można było uzyskać od niego tylko kilka słów. Wychodząc do swojego pokoju, Jin czytał codziennie. Jego matka przez większość czasu leżała na kanapie, zażywając pigułki. Jej ciało zmarnowało się, a umysł w szczęśliwszym miejscu.

Tak jak on potrzebowała ucieczki, więc po cichu przyjął jej wycofanie się z rzeczywistości, gdy wycofał się do swoich książek. Sarah przyjęła to najtrudniej. Dorastała szybko, opiekując się dwoma bezużytecznymi zwłokami. Gotowała, sprzątała, niewolała i pod koniec dnia robiła, co chciała, i nikt jej nie kwestionował.

W nocy upijała się z miejscowymi dziećmi i wracała do domu z różowymi policzkami, po tym, jak poznała przypadkowego kolesia lub laskę. W dzień wróciła do swojej odpowiedzialności. Po trzech miesiącach milczenia taty pieniądze prawie całkowicie wyschły. Wreszcie pewnego dnia pukanie do drzwi. Sarah otworzyła to, mówiąc: „cześć?” ale nikogo tam nie było.

Przeszukała puste ulice, ale nikogo tam nie było. Patrząc w dół, zobaczyła brązową papierową torbę. Przechyliła głowę na bok i podniosła ją. W środku było około 800 dolarów w gotówce. Rozejrzała się, żeby zobaczyć, czy ktoś ją widział i po cichu wycofała się do domu.

Działo się to co tydzień o tej samej porze i dniu. Sarah doszła do wniosku, że tata musiał poczuć się winny, albo ktoś z zewnątrz czuł litość. Cokolwiek to było, nie dbała o to. Jin wychylał głowę z pokoju za każdym razem, gdy Sarah otwierała drzwi, wracając do czytania, kiedy wróciła do środka. To była jego rutyna co tydzień.

Był ciekawy, dlaczego co tydzień podnosi torbę i kto był mężczyzną, który pukał do drzwi. Nie chodziło o to, że go to nie obchodziło, ale po prostu nie czuł się z tym w żaden sposób. Wrócił do swojego pokoju i podniósł jedną ze swoich licznych książek.

Co tydzień wracał do domu z nową garstką książek na różne tematy. Jednym z jego ulubionych był Atlas Wzruszył ramionami. Przeczytał o Atlasie przed przeczytaniem tej książki. Lubił Atlasa. Mimo ciężaru świata na ramionach nie złamał się.

Jin wiedział, że jest inny. Kiedy czytał książkę, nigdy jej nie zapomniał. Cecha ta przydała się w szkole. Przeczytał wszystkie książki pierwszego dnia i dokończył wszystkie zadania domowe w klasie.

Wszyscy nauczyciele go lubili, ale nigdy nie rozmawiał. Szybko doszli do wniosku, że nie będą zadawać mu pytań w klasie. Próbowali się z nim porozumieć, ale nikt nie ominął jego krótkiego „Tak jest, proszę pana”, który dał. Dzieci od czasu do czasu go zaczepiały, ale żadne z nich nie przeszkadzało mu.

Frustrująco zrezygnowali po chwili, zdając sobie sprawę, że nie mogą go skrzywdzić. Nie słowami ani pięściami. Nic nie mogło go zranić.

Po prostu siedział tam cicho, wpatrując się w niego, przeszywając ich swoimi marmurowymi, szarymi oczami. To było ich życie. Odłączony brat, niedziałająca matka i siostra, która wzięła na siebie ciężar świata. Za pieniądze, które dostawała co tydzień, płaciła rachunki i dostawała jedzenie. Wystarczyło ich pokonać.

To trwało dalej. FLASH FORWARD DWA LATA PÓŹNIEJ: Jin najwyraźniej wcale się nie poprawił przez ostatnie dwa lata. Ukończył szkołę średnią jako student z wyróżnieniem.

Wszyscy jego nauczyciele go kochali i błagali, aby się rozwijał. Wszyscy obiecali świetne recenzje i pomoc, jeśli kiedykolwiek będzie chciał pójść na studia lub gdziekolwiek indziej. Wciąż milczał, ale wszystko się w nim zmieniło. Jego umysł rósł wykładniczo.

Sarah lekko się zużyła, ale jeszcze się nie wypaliła. Była zgorzkniała, zła i prawie zawsze miała depresję. Po kilku miesiącach otrzymywania pieniędzy od anonimowego dobroczyńcy zaczęły rosnąć kwoty. Po roku otrzymała numer konta z 20 000 $ i notatkę z prośbą o zinstytucjonalizowanie matki dla własnego bezpieczeństwa i dla korzyści Sary. Potem pieniądze przychodziły co tydzień, a ona pozostała w pobliżu, by pilnować swojego brata.

Matka rozpoczęła długą drogę do wyzdrowienia, która trwa do dziś. W piątek, w dniu, w którym zawsze przychodzą pieniądze, usłyszała znajome pukanie do drzwi. To poszło za nimi nawet do ich nowego mieszkania.

Otworzyła drzwi, spoglądając w dół na brązową papierową torbę, do której przywykła, ale nic nie znalazła. Poszła zamknąć drzwi, widząc kątem oka nie w szkarłatnej kopercie. Wyjęła je z drzwi, weszła do salonu i upadła na kanapę, składając pod nią nogę, by usiąść.

Moja najdroższa Sarah, Od prawie dwóch i pół roku zapewniam ci pomoc finansową, której potrzebujesz, aby się utrzymać. Zrobiłem to z całkowicie altruistycznymi intencjami i nie proszę niczego w zamian za to, co wam dałem. Z pokorą proszę tylko o jedno, a jest to łaska waszej obecności na jedną noc. W tej kopercie znajduje się pojedynczy bilet na Karmazynowy Karnawał.

Nie jesteście zobowiązani do stawienia się, ale z przyjemnością będę was widzieć i być może rzucić nieco światła na moją „miłość”. Z poważaniem Mistrz Po przeczytaniu tego Sarah włożyła palce do koperty, wyciągając złoty bilet na karnawał. Słyszała wcześniej o Karmazynowym Karnawale. Był znany na całym świecie, ale nigdy się nie poruszył. Działał pod ziemią w mieście, przyciągając gości z całego świata przez cały rok.

Jej serce zaczęło bić z podniecenia. Dawno nie miała nocy, żeby naprawdę się uwolnić i dobrze się bawić! Weszła do pokoju Jina, pytając, czy będzie w porządku sam na noc. Skinął głową.

Wydawało się, że zawsze jest bliski wypowiedzenia, ale nigdy nie uformował słów. Jak ktoś tuż po ciężkim płaczu ssącym krótkie, ciche oddechy, tylko po to, by spojrzeć w dół i wpatrywać się w podłogę. Sarah poszła do swojego pokoju i poszukała w szafie idealnego stroju do noszenia.

Rozerwała ją na strzępy, rzucając wszystko na łóżko za sobą. Wydawało się, że wypróbowała każdą kombinację, aż w końcu zdecydowała się na sukienkę z czerwonym kwiatowym nadrukiem w prawym dolnym rogu. Podeszła do drzwi i włożyła sandały, wychodząc, zanim zdała sobie sprawę, że nie ma pojęcia, gdzie będzie Karnawał.

Karnawał ciągle się poruszał, aby uniknąć złapania przez policję. Tak naprawdę nie chcieli ich sprowadzić, ale wystarczająca presja ze strony polityków zmusiła ich do rozpadu. Karnawał był magnesem pieniężnym, a proste szepty i legendy były wystarczające, aby przyciągnąć tysiące ludzi. Mówi się, że nawet prezydent jakoś otrzymał zaproszenie i był bardzo zadowolony z występów.

Sięgnęła do torebki i wyciągnęła bilet, szukając na nim zapisanej lokalizacji. Na samym tyle było to: kiedy nadejdzie właściwy czas, lokalizacja zostanie ci ujawniona. Kiedy był czas? Zabiła trochę czasu przy kawie i kawiarni na ulicy. Położyła bilet na stole i przyglądała mu się uważnie. 2:00, nic.

3:00, nic. 4:00, nic. Nagle o 5:00 słowa lekko się rozjaśniły i zmieniły na: 1945 Industrial Avenue o 5:30. Dziękuję Ci.

W końcu miała spotkać tajemniczego Mistrza, a co ważniejsze, zamierzała zobaczyć karnawał. Pojechała na Aleję Przemysłową w 1945 r., By znaleźć tylko duży zepsuty magazyn lub kolekcję budynków magazynowych, by stworzyć jedną wielką konstrukcję. Chodziła wokół, szukając wejścia, ale wszystkie były zapieczętowane. Poczuła, że ​​coś chwyta ją za sukienkę i szarpnie delikatnie, powodując, że głośno krzyczy. „AHHH !!!” „Pani”, zabrzmiał cichy głos.

Spuściła wzrok i zobaczyła karła. „Proszę o bilet” - zapytał wyciągniętą ręką. Wręczyła mężczyźnie bilet, na który dokładnie się przyjrzał. „W porządku, chodź za mną, proszę”.

Przeszli i zaułkiem między budynkami do czegoś, co wyglądało jak nowe drzwi wycięte w ścianie. Były to drzwi z ciemnego dębu, grube i najwyższej jakości z wplecionymi w nie misternymi figurkami. Mały mężczyzna otworzył to i skłonił się, wyciągając rękę, by wpuścić kobietę do drzwi.

Sarah weszła i jej usta natychmiast opadły. Ze zdumieniem spojrzała na tłum, który stał przed nią. Wszyscy chodzą po straganach z jedzeniem lub wokół wielu namiotów poświęconych różnym czynnościom. Na środku znajdował się jeden wyjątkowo duży namiot, główna atrakcja. Cokolwiek się wydarzyło, był punkt kulminacyjny nocy.

Wokół niego rozrzucono wiele mniejszych namiotów na wróżki i gry. Zaczęła iść, nie bardzo wiedząc, gdzie iść. Po jej lewej stronie stał stragan z wielkim znakiem wiszącym nad nim: INFORMACJA Podeszła do niego, sądząc, że to będzie najlepsze miejsce na rozpoczęcie.

„Uhmm, przepraszam pana?” Robotnik podniósł rękę do kapelusza zakrywającego jego twarz, przesuwając ją na tyle, by zobaczyć stojącą przed nim młodą damę. „Pani, jesteś dziś honorowym gościem, co mogę dla ciebie zrobić?” sposób, w jaki zwracano się do niej z taką formalnością, był jej obcy. „Cóż, ja… tak naprawdę nie wiem, co powiedzieć. Ten bilet był w kopercie na moich drzwiach” - powiedziała, wręczając mężczyźnie bilet - i notatkę mężczyzny, który nazywał siebie „Mistrzem”. Mężczyzna spojrzał na Sarę z dziwnym uśmiechem na twarzy: „Nadal mnie zadziwia, że ​​TY dostałeś list od samego Mistrza”.

„Ale to jest problem, mam na myśli, kim on jest? Cieszę się, że dostałem ten bilet, ale dlaczego to całe specjalne traktowanie?” „Po prostu dam ci podstawy. Mistrz jest przywódcą wszystkich wspaniałych postaci, które zobaczysz o tobie dziś wieczorem. Mistrz prowadzi karnawał od ponad stu lat.

Połączył nas wszystkich i zaoferował nam szansa na lepsze życie. Z jakiegoś powodu około dwa i pół roku temu zatrzymał tutaj karnawał. Jednak zobaczycie go później tego wieczoru. Bilet na odpowiedź na pytanie, które widzę w waszych oczach, jest gotowy przez nas. Daje różnym grupom ludzi różne daty, więc ludzie nie pojawiają się w dużych grupach.

Pożyczamy… samochód i przenieś go do dyskretnej lokalizacji, aby nikt nie był podejrzany. Jesteś ostatnim gościem, który się pojawi. Główna atrakcja rozpocznie się o dziewiątej, więc w międzyczasie możesz się dobrze bawić.

Twój złoty bilet to bilet wstępu. Wszystko, czego chcesz, jest twoje. Dobry wieczór i życzymy udanego pobytu na Szkarłatnym Karnawale! ”Po jego podekscytowanym przemówieniu mężczyzna szybko zemdlał ponownie, opadając dramatycznie na krzesło, a kapelusz ponownie zakrył twarz.

Sarah zachichotała, gdy odeszła, by cieszyć się resztą karnawał. Podniosła wzrok i zobaczyła akrobatów tańczących na belkach podporowych, wyglądających przez okna w poszukiwaniu podejrzanych postaci (policji). Przez ramię przeszła jedna długa, pokryta drewnianą nogą, a druga następna. Wysoki mężczyzna biegł dziko przez tłum, nie uderzając nikogo.

To było ekscytujące! To musiała być najfajniejsza zabawa, jaką kiedykolwiek miała w życiu, a ona ledwo była w drzwiach. Zapach bawełnianego cukierka i precli złapał jej nos, gdy podchodziła bliżej. licznik i wyciągnął bilet: „I. uhh Powiedziano mi, że mogę użyć tego do umm - urzędnik skłonił głowę z szacunkiem, „Jestem do dyspozycji pani.” „Co musisz tutaj zjeść? Nie widzę menu.

”„ To dlatego, że nie ma menu pani. To szczególny rodzaj restauracji. Cokolwiek chcesz, mamy - powiedział z szerokim uśmiechem.

- W takim razie zaskocz mnie, jestem głodny. Jak tylko powiedziała, że ​​osobiście wrócił do kuchni, wracając z zakrytymi talerzami „Ta madam, to mój słynny na całym świecie stek, pokryty najlepszym serem, jaki kiedykolwiek skosztowałeś, i świeżymi grzybami.” Odkrył pierwszy talerz i odłożył sztućce dla Sary. ”To mój własny tajny przepis na miód chleb, jest dla ciebie zdrowy i sprawi, że poczujesz energię i gotowy do drogi.

”Odkrył następny talerz.„ Na deser dwuwarstwowe niemieckie ciasto czekoladowe. ”Wyciągnął zza niego butelkę i szklankę„ To jest rocznik wina, jedne z najlepszych na świecie. Po tym posiłku nic już nie będzie smakować tak samo. Ciesz się.

”Sarah powoli zjadła posiłek, czując w ustach fakturę jedzenia. Smakowała wszystko tak wyraźnie, że jej język miał wrażenie, że może eksplodować. Aby go umyć, popijała powoli kieliszek wina. To było gładkie i owocowe. Cokolwiek to dokładnie była, nigdy nie będzie w stanie tego ustalić, ale było dobrze.

Czując się pełna, wstała, by zbadać resztę Karnawału. Przez jakiś czas bawiła się grami, dopóki nie pociągnęła jej niewielka namiotówka, nieco oddzielona od reszty. Znak nad nim brzmiał: Pani Curare. Ona widzi wszystko, ona wie wszystko. Odsunęła klapę namiotu i weszła do gęstej chmury dymu i ostrych perfum.

Duża kryształowa kula stała na środku stołu pokrytego egzotycznymi jedwabiami, które wyglądały na drogie. Starsza kobieta siedząca na dużej poduszce głęboko wciągnęła powietrze z małej fajki wodnej. „Usiądź, moje dziecko. Jesteś w przyjaznym towarzystwie”. „I.

Nie wiem, po co tu jestem. Mam na myśli, że wiem, dlaczego jestem tutaj na Karnawale, ale coś po prostu” „Przyprowadził cię do tego namiotu?” dokończyła zdanie. „Dokładnie. Po prostu czuję, że coś dla mnie masz.” Potem kładzie się spać, zdając sobie sprawę, jak zarozumiała zabrzmiała w tym momencie. „Nie bój się dziecka, rzeczywiście mam coś dla ciebie, ale to poczeka do później.

W tym miejscu zmieni się twoje przeznaczenie. Miałeś szorstki kaptur dziecięcy, który widzę,” pochyliła się, by zajrzeć do piłki które wydawały się świecić od wewnątrz. „Tak… OH… Rozumiem.” Z aprobatą pokiwała głową.

„Idź teraz, dziecko. Grać w gry. Baw się dobrze. Baw się dobrze.

Przyszedłeś do mnie za wcześnie i bez… no cóż, może poczekać, po prostu idź. ”Starsza pani delikatnie wyprowadziła Sarę z namiotu. Patrząc na zegarek, zdała sobie sprawę, że dzieli go zaledwie godzina drogi od Głównej Atrakcji.

widziała wszystkie gry i postanowiła zabić trochę czasu. Pomyślała o tym, co miała do powiedzenia starsza pani. Coś w jej umyśle puściło. Trochę wielkiego zmartwienia, które miała przez lata.

Jakaś niewidzialna ściana, która ją otaczała. Teraz poczuła coś innego, jakiś niewidzialny sznur łączący ją z czymś. W oddali zadzwonił wielki dzwonek, odbijając się echem po gigantycznym obiekcie, sygnalizując wszystkim, że nadszedł czas, aby rozpocząć wielkie wydarzenie.

Gigantyczny namiot na środku otworzył się, pozwalając ludziom aby wejść do ciemnej, otwartej przestrzeni. Sarah poszła do namiotu, wchodząc i instynktownie podnosząc wzrok. Musiała przetrzeć oczy, aby upewnić się, że to, co widzi, jest prawdziwe. Na szczycie namiotu były gwiazdy.

były jednak prawdziwymi gwiazdami, jasnymi i dokładnie takimi, jakie wyglądają w s ky! Były nawet spadające gwiazdy, które co jakiś czas tańczyły po dachu namiotu jak małe strzępy ognia. „To iluzja ukrytych projektorów i materiału, z którego zrobiliśmy namiot”, dobiegł jej głos. Odwróciła się, to był mały dozorca drzwi z przeszłości. „Otrzymałem rozkaz eskortowania cię do pani, proszę pani, dziś wieczorem jesteś najwyższym gościem samego Mistrza. Proszę, idź tą drogą”.

Odprowadził ją do części wypoczynkowej ustawionej na boku z wygodnymi krzesłami wysokiej jakości. Usiadła i czekała na rozpoczęcie programu, wpatrując się w dach jak wszyscy inni. Gwiazdy zaczęły się niespokojnie strzelać wszędzie, zanim w końcu wszystkie spadły z sufitu. Gwiazdy zaczęły formować się i przechodzić w jasne białe / niebieskie płatki kwiatów.

Płatki wirowały wokół i tworzyły zawirowany wiatr otaczający środek podłogi, gdzie miał się rozpocząć pokaz. Płatki kwiatów powoli kończyły swój taniec i delikatnie opadły na podłogę, odsłaniając mężczyznę w środku. Przywódca.

Mistrz. Był wysoki z błyszczącymi, szarymi oczami i białymi włosami, które strzelały mu w głowę jak ogień. Był młodym mężczyzną w wieku około dwudziestu lat, więc włosy były farbowaniem. Wpatrywała się w niego ze zniecierpliwieniem, tak jak wszyscy inni.

Jak się tam pojawił tak nagle? „DAMSKIE I GENTLEMAN! Dziękujemy za przybycie dzisiejszej nocy, to będzie ostatni koncert w mieście Paradigm na długi czas! Karmazynowy Karnawał po raz kolejny przemierzy świat !!!” W tłumie wybuchły oklaski, a ludzie krzyczeli i wiwatowali za Mistrza. Wyprostował ramiona i klasnął przed sobą, najwyraźniej przekształcając się w grupę gołębi, które odleciały w każdym kierunku. Jego głos rozbrzmiewał wszędzie: „Dziś wieczorem zobaczysz magię, zobaczysz wyczyny siły i akrobatyki. Umysł zostanie zabrany do miejsc, w których nigdy wcześniej nie byłeś! Teraz ciesz się pokazem!” Indianin podszedł do środkowej sceny i pstryknął palcami. Cichy tłum wpatrywał się uważnie w mężczyznę, aż nagle wszyscy z trudem złapali oddech.

Lew wyszedł i dołączył do mężczyzny na scenie, warcząc na niego. Wyglądało na to, że chciał się z niego ucztować. Wyciągnął rękę, jakby chciał powiedzieć „stop”, a lew się zatrzymał. Spojrzał mu w oczy i machnął ręką.

Lew poruszył się zgodnie z rozkazem pogromcy, skacząc przez obręcze i stojąc na tylnych łapach. Po zakończeniu występu pogromca wziął swój łuk i odszedł. W ciągu kilku godzin na scenie pojawili się różni wykonawcy.

Wychodzili tancerze i hipnotyzowali ludzi ciałami, wychodzili akrobaci i wykonywali niebezpieczne wyczyny równowagi na wysokim drucie bez siatki. Po chwili wykonawcy przestali. Wszyscy milczeli przez kilka minut, ponieważ nic się nie wydarzyło.

Po intensywnych oczekiwaniach dwie szkarłatne jedwabne zasłony opadły z sufitu i na scenę weszła kobieta. Nie miała na sobie absolutnie nic. Jej kremowe nogi, gładki płaski brzuch i giętkie piersi. Była tak naga jak dzień jej urodzenia.

Pochyliła się i pogładziła jedwab opuszkami palców. Owinęła jedwab jednej zasłony wokół ramienia i odchyliła się do tyłu, obracając się powoli z jedną nogą skierowaną na zewnątrz, a palce drugiej nogi ledwo zetknęły się z ziemią. Wydawało się, że unosi się tam w czasie i przestrzeni.

Owinęła całe swoje ciało wokół obu zasłon, tańcząc i uwodząc nas wszystkimi swoimi ruchami. Nigdy w życiu nie patrzyłem na kobietę w ten sposób. Przykryła dolną część szmatką, zaplątając się w nią i pozwalając, by jej górna część ciała opadła do tyłu, ramiona zwisały nad głową, lewa delikatnie trzymała prawą. Zakręciła jedwabnymi zasłonami, aby wszyscy mogli zobaczyć równomiernie jej kremową klatkę piersiową, a te dwa ciemne sutki pośrodku dokuczały nam. Dotknęła swojego ciała, masowała się.

Zaczęła gorliwie się poruszać, budując coś, co wydawało się orgazmem. Potem jej ciało zwiotczało w zasłonach, a oni podnieśli się do sufitu, znikając w ciemności, przygotowując scenę dla końcowego wykonawcy. Wszystko, co zrobiła ta kobieta, było sztuką. Był piękny, uwodzicielski, erotyczny, ale jednocześnie taki niewinny.

Sarah trochę jej zazdrościła. Pragnęła być w stanie dać spektakl tej wielkości. Mistrz wyszedł na środkową scenę.

Wszyscy na widowni milczeli po zapierającym dech w piersiach występie. Co może prześcignąć tę wydajność? Ze ściszonym głosem tuż ponad szeptem powiedział: „To było potężne, panie i panowie. Zamiast mojej normalnej magii zrobię hołd temu wolontariuszowi.

Proszę nie podnoś rąk, patrzę w twoje dusza, aby cię wybrać ”. Po tym obszedł kraniec siedzenia, patrząc w oczy każdemu członkowi tłumu. „Ty, dżentelmen, proszę, chodź tutaj”.

Mężczyzna, którego zabrał, podszedł do niego. Mistrz szybko położył na niego ręce i zanurzył go umiejętnie, jak tancerz czy partner, i spojrzał mu głęboko w oczy. „Możesz wrócić na swoje miejsce, przepraszam, ale nie jesteś dokładnie tym, czego szukałem.” Mężczyzna nie mógł złapać tchu, gdy wrócił do siedzenia.

Mistrz kontynuował skanowanie tłumu, w końcu spoczywając na Sarah. „Ty! Jesteś tego pewien, jestem tego pewien!” Wziął ją za rękę i zaprowadził do środkowej sceny, gdzie wszystkie oczy były w nią skierowane. Czuła się taka świadoma, tak świadoma. „Spójrz mi w oczy - powiedział cichym szeptem - jesteś tu bezpieczny.

Nie ma nic oprócz mnie i ciebie”. Indukcja hipnotyczna była szybka. "Ufasz mi?" W tym momencie jedyne, co mogła zrobić, to mętnie pokiwać głową.

Zaczął z nią tańczyć w całym centrum. Jej ciało doskonale reagowało na jego ruchy. Opuścił ją do tyłu, obracając się powoli, aby wszyscy mogli zobaczyć. Zamierzał wykonać inną wersję uwodzicielskiego tańca niż ta kobieta.

Podciągnął ją i spojrzał jej w oczy: „Po tym zostań. Pozostań. Odpowiedzi na wszystkie twoje pytania, ale do tego czasu zaufaj mi”.

Skinęła głową. Było w nim coś tak znajomego. Znowu tańczył, kołysząc i poruszając ich ciałami zgodnie. Ponownie pochylił ją do tyłu, a jej ramiona uniosły się w górę, gdy jej suknia zdawała się z niej stopić i spaść na ziemię.

Miała teraz tylko sandały, stanik i majtki. Przycisnął się do niej, unosząc jej udo, pozwalając, by sandał spadł jej dokładnie jak. Zrobił to samo z jej lewą, jej sandały dołączyły do ​​sukni na podłodze sceny. Było na nich jedno światło, oślepiające ich przed widokiem zdumionych twarzy tłumu.

Nie było nic oprócz Mistrza i Sary. Nadal tańczył, zanurzając się wraz z nią, jedną ręką za plecami zdejmując stanik jednym szybkim ruchem. Unosił się na ziemię, odsłaniając jej piersi.

Trzymał swoje ciało blisko niej, osłaniając ją przed pełnym oglądaniem przez wszystkich. Widzieli tylko jej nagie plecy i boki piersi, ale nie wszystkie. Czuła się zmuszona położyć ręce na jego ramionach, za jego szyją, a on położył ręce i majtki, zrzucając je na ziemię. Była teraz zupełnie naga przed wszystkimi, ale nie dbała o to. Przycisnął mocno swoje ciało do jej, aby nikt nie widział niczego, czego nie chciałaby widzieć.

Wiedzieli, że jest naga, ale tylko on to widział. Tańczyli przez chwilę, kończąc rutynę. Mistrz szybko poruszył swoim ciałem, gdy otoczyła ich gęsta chmura czarnego dymu. Opadły drzwi pułapki na matę pod sceną.

Dla wszystkich w tłumie było tak, jakby zniknęli. Sarah zasnęła w ramionach Mistrza, gdy ją gdzieś wyniósł. Obudziła się ubrana w łóżko w miejscu, w którym nigdy wcześniej nie była. Rozejrzała się.

Co się stało po tańcu? Mistrz musiał uśpić ją swoją hipnozą. Wstała i podeszła do sypialni, w której była, i po schodach weszła do pokoju pełnego osobliwości. Były tam bardzo stare mapy, kule, zbroje, książki i wszystko, co można sobie wyobrazić z życia podróżującego po świecie. „Dzień dobry, Sarah”. Szybko odwróciła się i opadła szczęka, gdy go zobaczyła.

To był Jin. „Mistrzem” był Jin! „Ale… ale jak… CO?” Sarah upadła na ziemię, nie wiedząc, jak o tym wszystkim myśleć. „Odpowiem na wszystkie twoje pytania. Pozwól mi mówić, proszę, nie przerywaj mi, mam wiele do omówienia.” "MÓWISZ!" „Nieuprzejmie jest przerywać, Sarah”. Potem trzymała język, aż skończył mówić.

„Po pierwsze, słyszeliście z punktu informacyjnego, że Mistrz prowadzi karnawał od ponad stu lat. To prawda, ale nie w sposób, w jaki pozwalam ludziom wierzyć. Mistrz to tytuł przekazywany z osoby na osobę.

Lider karnawału. Wszystko zostaje przekazane następnej osobie w chwili śmierci Mistrza. „Sara uważnie wysłuchała słów Jin”.

Prawie dwa i pół roku temu tata odszedł. Cała trauma wynikająca z dorastania sprawiła, że ​​milczałem. Nigdy z nikim nie rozmawiałem.

Tak było, dopóki nie zdałem sobie sprawy z sytuacji, w której się znaleźliśmy. Już lubiłem czytać, więc zacząłem czytać o magicznych sztuczkach i iluzji. Wyszedłem na ulicę i codziennie pracowałem dla pieniędzy. Co tydzień zostawiałem ci to, co mogłem.

Po chwili poprzedni Mistrz przyłapał. Nazywał się Chronos. Curare, wróżka powiedziała mu, że jego zastępca jest w mieście.

Znalazł mnie wykonującego magię i podprowadził mnie pod swoje skrzydła. Nauczył mnie, jak być charyzmatycznym. Dał mi głos.

Pracowałem i zarobiłem wystarczająco dużo pieniędzy, aby odesłać mamę na leczenie. W zeszłym roku dał mi kontrolę nad karnawałem. Wszyscy inni ludzie tutaj wiedzą, że nie jestem oryginalny, ale to rodzina. Utrzymują legendę przy życiu. Zaprosiłem cię dziś wieczorem, by poprosić cię o pójście ze mną.

Porzucimy nasze stare życie i będziemy podróżować po świecie. To znaczy, jeśli chcesz. ”Sarah wysłuchała tego wszystkiego i po prostu mrugnęła. Próbowała znaleźć słowa, które chciała powiedzieć, ale wszystko było niezdarne. W końcu po prostu się zepsuła i powiedziała: „Tak!” „Dobrze, wszystkie nasze rzeczy są spakowane i gotowe do drogi.

Karnawał ruszy jutro!” Śmiali się, rozmawiali, płakali i śmiali się jeszcze trochę. Po raz pierwszy jej brat mówił i poznała go. Im bardziej go poznała, tym bardziej zdawała sobie sprawę z uczuć, jakie do niego żywiła. Dorastając myślała, że ​​to współczucie, ale nie… czuła do niego miłość. Nie w tradycyjnym tego słowa znaczeniu była w nim zakochana.

Robiła, co mogła, aby to przed nim ukryć, ale Jin szybko się przyłapał. „Sarah… Kocham cię. Widzę w twoich oczach, że czujesz to samo”. Podszedł do niej powoli: „Dzisiejsza noc jest początkiem naszego nowego życia.

Możemy zacząć od nowa. Powodem, dla którego nie wyszłam wcześniej, było to, że chciałam zacząć z tobą życie. Nie jako moja siostra, ale jako moja kochanek." Podeszła do brata, kładąc dłoń na jego policzku, by go przyciągnąć. Pocałowali się namiętnie, zaciskając usta.

„Chcę, żebyś mnie zabrał. Zatańcz ze mną bracie. Chcę, żeby była jak ta dama, która pływała w powietrzu z tymi jedwabnymi zasłonami.” Zaczął z nią kołysać, tym razem ich ciała złączyły się w innym kontekście.

W obu z nich zaczęło rosnąć ciepło, wypełniając cały namiot. Jin zaczęła całować jej szyję, powoli zbliżając się do jej ramienia. Każdy pocałunek był delikatny i starannie złożony.

Odrzucił ją do tyłu, unosząc jej sukienkę, tak jak wcześniej. Tym razem było inaczej, nie była zahipnotyzowana. Uniosła jego rękę, aby się zakręciła, ustawiła się za nim po kręceniu. Jego białe zadymione włosy pachniały pysznie. Chciała go.

Wszystko w nim przyciągało ją bliżej. Położyła dłonie na jego ramieniu, pieściła dłońmi jego klatkę piersiową, masując ją przez koszulę. Pocałowała go w szyję, by tylko zdjąć koszulę. Odwrócił się, kładąc ręce na jej policzkach i pochylając się, by ją pocałować. Jego język sondował każdy centymetr jej ust, gdy zaczęła pracować nad jego paskiem, ściągając go jednym szybkim ruchem.

Jego spodnie opadły na ziemię równie łatwo, jak jej suknia. Jin wziął język Sary do ust i zaczął ssać jak słodki cukierek. Sarah wzięła ją za ręce i przejechała nimi po brzuchu i klatce Jin.

Widząc go w tym kontekście, widząc go seksualnie, było zupełnie inaczej. Jak mogła go wcześniej nie zauważyć? Jego mięśnie nie wybrzuszały się, ale były napięte i wyraziste. Odzwierciedlał ją, przesuwając dłonią po jej miękkim brzuchu aż do stanika. Stanik, który wydawał się pstryknięciem palcami, stanął na podłodze. Złamał ich pocałunek i złapał Sarę za rękę, ciągnąc ją do sypialni.

Delikatnie popychając ją na plecy, zaczął pracę nad jej piersią. Pocałował ją delikatnie w piersi, pracując nad każdą z nich, upewniając się, że pocałuje każdy dostępny kawałek skóry. Ssał jej sutki i przeciągał językiem po nich. Sarah zaczęła ciężko oddychać, gdy jej majtki zaczęły się moczyć. Patrzyli sobie głęboko w oczy i jednocześnie kiwali głowami.

Oboje wstali i zdjęli ostatni irytujący kawałek materiału, który stał między nimi, przepełniając się wzajemnie swoją miłością. Rzucając go po schodach, zaczął znów się całować, gdy penis Jina szturchnął jej pochwę. Oparła się na łóżku, a on poszedł za nim słodko.

Pocałował ją w podbródek, zbliżając się do jej policzka. Pocałował ją w policzek w szyję, a potem w ramię, powoli schodząc w dół, próbując jak najlepiej pocałować każdy dostępny cal nagiej skóry. Pocałował się, dopóki nie spoczął między jej nogami. Przechodził od całowania jej marynarki do całowania jej prawego kolana, całowania jej uda, zatrzymując się przed dojściem do cipki. Zadrżała, jęcząc, jakby powiedzieć: PROSZĘ kontynuować! Uśmiechnął się i przesunął na jej lewe kolano, całując jej udo, zatrzymując się ponownie, by wrócić do marynarki wojennej.

Położyła dłoń na jego kędzierzawych włosach, delikatnie go dociskając. Pocałował górę kopca, wyciągając język i przesuwając się wokół ust. Po minucie drażnienia się z zewnętrzną krawędzią wcisnął język, reagując na nią, jak wąż, który podążałby za zaklinaczem węża.

Poruszała ciałem językiem, jęcząc, aż się napięła, z trudem łapiąc oddech. Do tej pory doświadcza najsilniejszego orgazmu, jaki kiedykolwiek odczuwała w życiu. Nikt wcześniej nie sprawiał, że tak się czuła. Wczołgał się z powrotem w górę, całując ją, by mogła poczuć trochę siebie na jego języku, który chętnie zassała. Położył rękę na jej dolnej części pleców i uniósł ją, podnosząc ją tak, jak przedtem, kiedy tańczył, podnosząc całe jej ciało do wysokości, w której tylko stopy dotykały łóżka.

Jego kutas przyciśnięty do jej ust zaczął się wsuwać. Otworzyła zamglone oczy i przez ekstazę chwili skinęła głową tak, by kontynuować. Delikatnie opuścił jej ciało na swoje, zakopując się głęboko w niej.

Sapnęła, otwierając oczy i wpatrując się w jego. Podniósł ją, by ją przytulić, mocno owijając ich ciała. Zrobiła to samo, przytulając go do siebie i kładąc nogi za tyłkiem, gdy powoli się z niej wyciągał.

Wchodząc i wychodząc, pchał powoli. To była torturująca przyjemność, której żaden mężczyzna ani kobieta nie była w stanie jej wcześniej dać. Szybko przeszła do orgazmu, a powolne ruchy sprawiły, że orgazm trwał wieczność. Krótko po jej przyjeździe poczuł potrzebę.

„Wejdź do mnie - szepnęła Sarah. Bez słowa kontynuował pracę, dopóki nie był w stanie dłużej tego wytrzymać. W tym momencie spojrzał jej w oczy i powiedział: „Kocham cię. Sercem, duszą, ciałem i moim. Jestem twój, Sarah, kochanie”.

Po tym przyszedł. Fala za falą wlewała się w nią. Po skończeniu słabo się wycofał, upadając na bok. Odwróciła się do niego, całując go w czoło, gdy dyszał.

Przyciągnęła jego głowę do piersi, kładąc na niej jego: „Ćśśś. Śpij kochanie, mój bracie, śpij”. KONIEC Uwagi: OK dla jasności.

Mam dość czytania komentarzy od ludzi, którzy nie do końca rozumieli, gdzie starałem się opowiedzieć. Cierpienie i ból tworzą piękno. Bohaterowie muszą cierpieć z powodu traumatycznego dziecięcego kaptura, aby dojść do punktu, w którym znajdują się pod koniec historii. Tak, części tej historii są dalekie od rzeczywistości, ale tego właśnie chciałem w tej konkretnej historii.

Lubię pisać realizm i pisać romantyczne utwory, ale lubię też trochę eksperymentować z pisaniem, żeby się nie zestarzało.

Podobne historie

Mój syn i ja: trzeci rozdział

★★★★★ (30+)

Co stanie się następnego dnia?…

🕑 12 minuty Kazirodztwo Historie 👁 376,848

Oboje spaliśmy przez całą noc, myślę, że naprawdę gorący seks ci to zrobi. Obudziłem się pierwszy, chyba około 10:00. Wstałem zupełnie nagi i poszedłem do łazienki. Myślałem, że…

kontyntynuj Kazirodztwo historia seksu

Sleepover - Jack Honolulu

Spotykamy się w restauracji, ale wraca do Heather, aby marzenia stały się rzeczywistością…

🕑 12 minuty Kazirodztwo Historie 👁 14,817

Honolulu Jacks, co mogę powiedzieć o tym miejscu? Wyobraź sobie fałszywego luau z fast foodów serwowanego w „rodzinnym stylu”, a potem wyobraź sobie, że siedzisz przy stole pełnym…

kontyntynuj Kazirodztwo historia seksu

The Return rip The Last Day

🕑 20 minuty Kazirodztwo Historie 👁 21,213

Podróż powrotna. Ostatni dzień. Peggy obudziła się przed Jackiem. Gdy tak leżała i patrzyła na niego, myśląc o przygodach z poprzednich nocy i tym, co zrobił, nie mogła się powstrzymać…

kontyntynuj Kazirodztwo historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat