Kłopoty w raju…
🕑 35 minuty minuty Kazirodztwo HistorieRozdział 15 ciąg dalszy. To wciąż ja, Lorrie. Tak więc byliśmy, Tina i ja próbowaliśmy ustawić ten samochód wzdłuż rowu. Słuchaj, nie jestem dobry w tworzeniu kopii zapasowych, ok? Stoczyłem głupiego Pontiaca do rowu. To znaczy, kto ma już nawet Pontiaca? Mieliśmy ten system, w którym niektórzy z nas poruszali samochodami, niektórzy spuszczali płyny, a niektórzy strzegli nas wszystkich.
Ale, jak powiedział nam Michael podczas treningu bojowego, wszystkie plany wychodzą przez okno, gdy padnie pierwszy strzał. Cóż, pierwszym strzałem w tym przypadku był jeden z mieszczuchów, który dostał ataku. Michael poprosił ich o pomoc i wszystko szło dobrze.
Dopóki kilku z nich nie wdało się w kłótnię o jeden z pozostałych samochodów, które były własnością zmarłej osoby. Wygląda na to, że obaj starzy faceci byli słodcy dla „Lady Jessiki”, która odwróciła się wcześniej. Cóż, pokłócili się o to, który z tych facetów powinien dostać jej samochód. Widzisz, Michael powiedział, że powinniśmy zatrzymać wszystkie pojazdy z napędem na 4 koła, wszelkie Priusy lub inne hybrydy, wszelkie samochody dostawcze i może kilka szybkich samochodów, jeśli jakieś znajdziemy.
I pozwoliliśmy żyjącym zatrzymać wszystkie posiadane samochody. Ale resztę potrzebowaliśmy na ścianę. Więc Lady Jessica była właścicielem tego Buicka Le Sabre z 1972 roku.
Wydaje mi się, że miał w sobie jakiś ogromny silnik i każdy z nich uważał, że to on powinien go zatrzymać. Kłótnia przybrała na sile, rzucono pięściami, ludzie popychali i popychali… Odwróciłem się do Tiny, a ona przewróciła oczami. - Chodźmy - powiedziałem.
Zabraliśmy tego Pontiaca z miasta i sami nim wyjechaliśmy. Tak, wrzuciłem to do rowu, ale wszystko było w porządku, aż do postrzelenia Tiny. Odwróciłem się, żeby zobaczyć, skąd padł strzał, kiedy zostałem złapany i podniesiony w powietrzu.
Wtedy podszedł do mnie jeden z najbrzydszych ludzi, jakich kiedykolwiek widziałem i uderzył mnie tyłkiem po głowie. - - Na szczęście był to raczej cios spojrzenia i mój hełm do Lacrosse zablokował większość. Nie straciłem przytomności, ale, jak to mówią, usłyszałem „dzwonek”.
Dwóch facetów złapało mnie, związało mi ręce tymi plastikowymi opaskami, wzięło mój pistolet i nóż i pociągnęło mnie do swojej ciężarówki, którą ukryli za drzewami. Wcisnęli mnie między siebie na przednie siedzenie. Jezu Chryste, boli mnie głowa. Skurwysyny! „Więc”, mówi facet, który mnie uderzył.
Jakiś naprawdę wyglądający na śmiecia łajdak, który chyba nie wziął prysznica od czasu apokalipsy. - Nazywam się Robbie. A tam prowadzący niewolnik to Tom.
A jak masz na imię, gorąca rzecz? ". Robbie miał te gówniane, tłuste włosy i brzydko pachniał. Tom, na wpół przyzwoicie wyglądający Murzyn, nie wyglądał tak źle, ale nadal był dość brudny i brudny.„ Pierdol się! " Wyplułam. Starałam się nie płakać.
„Cóż, nie jest to miłe. Kurwa-ty, miło cię poznać! ”I po tym Robbie zaczął chwytać mnie za cycek, gdy jechaliśmy autostradą. Uśmiechnął się do mnie tymi oślizgłymi zębami i tłustą twarzą.„ Jezu! ”Powiedziałem.„ Nie rób tego. kąpacie się? Jesteś obrzydliwy! ". Siedziałem tam, drżąc.
Zostałem porwany, do mnie dotarło. Porwany! Kto to zrobi? Co oni mi zrobią? Zgwałć mnie na pewno. A potem mnie zabij? Nie zabij mnie teraz, jestem zakochany! „KURWA!” krzyknęłam. Robbie tylko się ze mnie śmiał. Jechaliśmy około dwudziestu minut w górę, cały czas czując mnie i mówi brudno o wszystkich rzeczach, które zamierza zrobić do mnie.
Kierowca nic nie mówił. W rzeczywistości wydawał się wkurzony, a może zniesmaczony Robbie'm. Kiedy spojrzałem na nich obu, Robbie miał cały ten sprzęt, pistolet, kule i inne rzeczy na kamizelce. Tom nie miał nic.
I Robbie nazwał go „niewolnikiem”. Pomyślałem, że może Tom nie jest tym wszystkim zainteresowany. Zwolniliśmy na zjeździe do innego miasta.
Wrzasnąłem. „Muszę teraz sikać !!! "." Ha! "Zaśmiał się Robbie." Nie ma mowy. Prawie jesteśmy na miejscu. Możesz siusiać, kiedy Big Trent mówi, że możesz siusiać. „Ale Tom zwolnił.„ Jeśli mnie nie wypuścisz, sikam teraz do twojej ciężarówki.
”Tom zatrzymał ciężarówkę, tuż na skrzyżowaniu. - Może powinniśmy jej pozwolić. Wiesz, co Trent myśli o ciężarówce. - Zamknij się, niewolniku! - warknął Robbie.
„To ja decyduję, nie ty!”. Cisza na chwilę. „Pozwolę ci oglądać”, zaproponowałem. „Ale musisz mnie odciąć, bo się przewrócę”.
Robbie wyskoczył z ciężarówki i pociągnął mnie za sobą. „Uwolnij ją, niewolniku, i obserwuj ją, żeby się do czegoś nie podniosła”. Tom mnie uwolnił i stałem tam przez chwilę. Widziałem, że Robbie miał trudności z pocieraniem moich piersi i myśleniem o oglądaniu, jak sikam, ale miał też swój AR-15 nieco wycelowany w moją stronę.
Gówno. Wyciągnęłam gumkę z włosów i trochę się pozowałam, pozwalając, by moje długie włosy latały na wietrze. Potem od niechcenia cisnąłem, minął Robbiego, zawiesił się na krzaku. Idealny.
„Chodź, nie mam całego dnia, Fuckyou!”. Rozpiąłem spodnie wojskowe, ściągnąłem je i wystawiłem moją nagą cipkę na ten płonący dupek. Czułem się całkowicie upokorzony.
Zrobiłem przysiad i… na początku nic. W końcu zamknąłem oczy i spróbowałem się zrelaksować, a potem pozwoliłem mu latać. Prawdziwą sztuczką było nie założyć go na spodnie. Robbie stał jak oszołomiony. Dickhead.
Rozpiął rozporek i zaczął głaskać swojego twardego, małego kutasa. Ale mądrze, pomyślałem, nie wspomniałem o jego wielkości. Zacząłem wstawać. „Nie ruszaj się! Nie każ mi cię zastrzelić!”. - Och, daj spokój Robbie - powiedział Tom.
„Wiesz, że jej nie zastrzelisz, nie powinieneś jej nawet dotykać, bo Trent cię zabije!”. "Zamknij się!" wrzasnął Robbie i wycelował broń w Toma, ale drugą ręką wciąż naciągnął jego penisa. Cholerne chwyty pistoletowe na AR, pozwalają ci strzelać jedną ręką, jeśli chcesz.
"Podciągnij koszulę, Fuckyou." Ponownie upokorzony, zrobiłem. Zrobił krok do przodu i rzucił swoim ładunkiem na moje cycki i stanik. - W porządku, daj spokój - polecił Robbie.
Zdjąłem koszulę i podniosłem spodnie. Moja koszulka nasiąkła w kilku miejscach od jego okropnej spermy. Wzięli kolejny rozporek i wepchnęli mnie z powrotem do ciężarówki. Jechaliśmy przez miasto dużo większe niż nasze maleństwo.
Zatrzymaliśmy się po kilku minutach w pobliżu gigantycznego centrum handlowego ze striptizem z Walmartem. Z góry powiewała duża piracka flaga. Wielki sklep miał wokół siebie setki nekrologów. "Nie ma to jak w domu!" - oznajmił Robbie.
- Chodź - powiedział łagodnie Tom. Przeciął moje więzy i weszliśmy po drabinie, która zaprowadziła nas na dach centrum handlowego. Stamtąd przeszliśmy kilkaset metrów, aż dotarliśmy na dach Walmartu.
Było tu około 6 lub 8 uzbrojonych facetów, ale nie robili nic, aby zombie próbowały dostać się na dół. Ci faceci po prostu się spotykali. I gapił się na mnie, ale nikt nic nie powiedział oprócz Robbiego. - Znalazłem ją - oznajmił. "Odsuń się!".
Zeszliśmy po schodach na tyłach, do magazynu Walmartu. Poprowadzili mnie na parter, trochę światła sączyło się ze świetlików, ale światła były zgaszone. I oto był, sam człowiek. Big Trent.
On też był duży. Masywny. Wyglądał, jakby był na „roidzie”.
Był, szczerze mówiąc, przysiadł na tych gablotach, siedząc w wygodnym fotelu, jakby był królem na tronie. Naga kobieta uklękła obok niego, od niechcenia gładziła jego potężne nogi. Kilku facetów stało obok AK Robbie i wciągnęło mnie po prowizorycznych schodach.
Tom szedł kawałek za nim. "Cóż, dobrze, CÓŻ!" - ryknął Big Trent, wstając. - Co mi przyniosłeś? Krążył wokół mnie, oceniając mnie jak krowę czy coś. „O tym właśnie mówię” - powiedział.
"To jest to, czego szukaliśmy! Chciałem jakiegoś WSPANIAŁEGO kawałka tyłka, a nie tego gówna, które mi dawałeś." Kopnął dziewczynę, która była u jego boku. Jęknęła i nisko pochyliła głowę. Co za dupek, pomyślałem. „A jak możesz się nazywać, śliczna młoda istoto?”. - Wszystko, co mogę z niej wyciągnąć - przerwał Robbie.
„Czy to„ Fuck-you ”.”. Duży Trent spojrzał na niego, jakby chciał powiedzieć „Czy ja z tobą rozmawiałem?”. "Jak masz na imię, kochanie?" zapytał mnie ponownie.
"Pierdol się!" Tylko tyle mogłem powiedzieć. „Ach, bunt! Jak miło. Cóż, jestem pewien, że możemy to z ciebie pokonać. Nie spodziewam się, że ten buntowniczy akt potrwa bardzo długo.
Zaczekaj chwilę, co to jest?” Duży Trent uniósł moje włosy i zobaczył duży siniak w pobliżu mojej skroni. Spojrzał na Robbiego. Robbie tylko wzruszył ramionami.
- Skąd masz to kochanie? on zapytał. "Od kutasa tam!" Wskazałem głową na Robbiego. Duży Trent zrobił się bardzo cichy. To, co wyszło, było tuż nad szeptem. „Ty… UDERZAŁ… ją?”.
Robbie stał nieruchomo, zmrożony ze strachu. - Uderzył mnie w tyłek. Zemdlałem. „Teraz ona kłamie na BT! Właśnie ją lekko stuknąłem”. „Trochę kranu?” - zapytał Duży Trent.
„Wygląda na całkiem niezłą. Mimo wszystko, Boże, jest cudowna. I spójrz na te cycki! Wyglądają na prawdziwe. Naprawdę?”. Duży Trent przez kilka chwil ściskał moje cycki.
Zatrzymał się nagle, gdy poczuł mokre plamy. - Co do cholery? - zapytał w szoku. "Dlaczego są mokre i lepkie?" Spojrzał z przerażeniem na swoje ręce. Powiedziałem mu. „Geniusz tam mnie poderwał i strzelił na mnie swoją gównianą spermą”.
Robbie zaczął temu zaprzeczać, ale Duży Trent zwrócił się do Toma o potwierdzenie. Tom skinął głową „tak”. Duży Trent powoli podszedł do Robbiego.
„Ty… pozwalasz mi dotykać… czy pozwalasz mi położyć ręce na TWOJEJ PIERDOLONEJ JIZZ?”. „Nie, BT, to nie tak! Widzisz, ona była…”. Nie widziałem tego, bo się odwróciłem, ale Robbie upadł jak worek ziemniaków z głową wykrzywioną pod dziwnym kątem. Jeden w dół, pomyślałem. - Tom.
Przeciągnij jego tyłek do bramy, niech go rzucą. A teraz zacznij mówić. Skąd jesteś, jaki masz układ, jak żyjesz. Chodź. ".
- Uh - zacząłem, próbując wymyślić coś do powiedzenia. Wyszedłem pusty. "Nie mam wiele do powiedzenia.
Poza tym, mój tata cię zabije." "Twoje co?". „Mój tatuś. On cię zabije. I wszystkich tutaj.
Kocha mnie. Bardzo.”. Duży Trent myślał o tym przez kilka chwil. Tom wrócił ze swoich zaciągających się obowiązków.
„Ok Tom, powiedz mi, co się stało.”. - Cóż, ustawiali samochody jak ściana. W Larchmont. To małe miasteczko kilka mil na południe. Obserwowaliśmy ich przez chwilę.
Widzieliśmy tylko kilku mężczyzn, mnóstwo dziewczyn. Mieli kilka broni… ”. - I - wtrącił Trent. - Są czyste. Bardzo czyste.
Zebrali swoje gówno, brzmi jak. Hej! Szczur! Chodź tutaj! Tom, zabierz ją do damskich ubrań, daj jej coś innego do ubrania. I weź trochę chusteczek i zmyj to kurwa wytrysk. A ty, dziewczęco, porozmawiasz ze mną, naprawdę niedługo.
”. Tom złapał mnie za ramię i szarpnął, żebym poszedł z nim. Minęliśmy faceta idącego w stronę Big Trenta, który najwyraźniej był „Szczurem”. Spiczasta twarz, paciorkowate oczy.
Kiedy dotarliśmy do sekcji damskiej, Tom rozluźnił uścisk i rozejrzał się. - Spójrz - szepnął. „Przykro mi. Mają moją żonę, moje dziecko. Proszę, weź koszulę.
Zabiją moją rodzinę, jeśli nie zrobię wszystkiego, co mówią. Ale… oto twój nóż z powrotem. Zabrałem go od tego gówna, kiedy nakarmiliśmy go trupami. Ukryj to.
Nie używaj tego teraz. Poczekaj, aż zrobi się ciemno i wszystko ucichnie. Za dużo facetów w pobliżu.
”Ale tak naprawdę to tylko Trent i jego ekipa. Reszta z nas to więźniowie lub przestraszeni bezgrzecznie, coś w rodzaju pracy przymusowej. Zmuszają nas do zabijania trupów z przodu, ale tylko grabiami i łopatami. Mimo to, jeśli przyjdzie twój mężczyzna, możemy pomóc.
”„ Ok Tom i dzięki. Ale mój tatuś nadchodzi. Kiedy to zrobi, nie wchodź mu w drogę. Postaram się zapewnić Ci bezpieczeństwo. ”Tom spojrzał na mnie, jakbym był szalony.
Ale wiesz, widziałem Michaela w akcji. Jest wyluzowany i tak dalej, dopóki nie zacznie się gówno. Potem zamienia się w głównego zabójcę twardych korpusów. To prawie przerażające, ale jest też całkowicie seksowne.
I on mnie uratuje. Przynajmniej miałam taką nadzieję. Wkrótce. - - Związali mnie mocno.
Nie mogłem nic zgubić nawet w najmniejszym stopniu. Big Trent przesłuchiwał mnie przez, nie wiem, może godzinę? Chciał wiedzieć, jaki jest rozkład naszego lokalu, ile mamy ludzi, ile jedzenia, ile broni, wszystko. Zagroził, zranił mnie trochę, długo wytrzymałem. W końcu udzieliłem kilku bzdurnych odpowiedzi. Powiedziałem im, że naszą twierdzą są domy tuż przy drodze.
Powiedziałem mu, że prawie kończy nam się jedzenie. Mieliśmy 5 strzelb myśliwskich. Kąpaliśmy się w strumieniu.
Było nas tylko 6 osób. Ale każdą odpowiedź wytrzymałem. Trent uderzył mnie w brzuch. Uderzył mnie w nogi. Uderzył mnie w tyłek.
Dużo płakałem, głównie po to, by zyskać na czasie. No dalej Michael, gdzie jesteś? - W porządku, kochanie - powiedział Trent, spoglądając na mnie. „Myślę, że żarty dookoła dobiegły końca. Myślę, że ciężkie rzeczy spadną właśnie teraz!”. Trent wyciągnął ogromny nóż.
Wydawał się tak długi, jak moje ramię. Po prostu sam się pieprzę. Trent przeciągnął nożem w dół mojej twarzy, między moje cycki, zadrżałam. - Powiedziałeś mi całą prawdę, prawda? on zapytał.
"Nic tylko prawda?". - Więc pomóż mi, Boże - przysiągłem. "Ona się powstrzymuje!" - wrzasnął Szczur. Dzięki za pomoc, głupku.
„Wytnij ją!”. Nagle usłyszeliśmy strzały. Pomyślałem, że faceci na dachu strzelają. - Szczur, idź na górę i sprawdź to. Strzelanina wzrosła nad nami.
Trent poczuł mnie na duchu, dobrze się bawiąc. Miałem zwymiotować. Strzelanie zmniejszyło się, po czym ustało. „Może to twój tatuś, który przychodzi po ciebie.
Ale wygląda na to, że go mamy!”. Rozległo się więcej strzałów i jeden ze świetlików pękł. Tuż obok nas. Nagle ciało przeleciało przez świetlik i rozbiło się około 20 stóp dalej. Głowa została postrzelona i był bałaganem od upadku, ale można było to stwierdzić po jego ubraniu.
To był Szczur. Dwa w dół. „Szczur! Cholera! Co do cholery! Wilson! Wszyscy! Chodźcie tutaj!” Kolejne ciało przeszło przez świetlik, Trent i jego ludzie wystrzelili wszystko, co mieli na otwarciu. Trzy w dół.
Skończyła im się amunicja, zrzucili magazynki, włożyli więcej i dalej strzelali w sufit w pobliżu otworu. Wreszcie nikt nie miał pełnych magazynków. Z sufitu dochodził dziwny dźwięk drapania. Coś było szarpane lub ciągnięte.
Kolejne ciało przeleciało przez otwór i spadło obok nas. Jeden z chłopaków Trenta. Musiał mieć w sobie 20 kul.
Cztery. To znaczyło… Michael wciąż żył! Trent i jego ludzie wpadli w panikę. Nie byli gotowi na nic takiego. Wszystkie ich magazynki były puste, pośpiesznie szukali więcej amunicji.
W końcu znaleźli skrzynkę i zaczęli przeładowywać, ale byli powolni. Kolejne ciało wpadło przez świetlik. Pięć. Strzał w absolutne gówno. Wystrzelili kilka pocisków z powrotem w kierunku dziury i znowu skończyła się amunicja.
Trent wrzasnął na swoich ludzi, żeby znaleźli więcej amunicji. Jezu, czy te głupki nie miały go gdzieś w pobliżu? Och, podnieśli go przy drzwiach frontowych. Kilku ich chłopaków poszło po puszki. Trent wyciągnął gigantyczny pistolet i machnął nim; Później dowiedziałem się, że nazywano go „Desert Eagle”. Facet o imieniu Johnson miał karabin M-16, strzelał przypadkowymi strzałami w dach, dopóki Trent nie powiedział mu, żeby go strącił i posłuchał.
Wciąż tam stałam związana z wystawionymi piersiami. Trent podszedł i przyłożył mi do głowy ten wielki pistolet. Ja, hm, sikałem od razu.
Nie lubię być bezbronny, nie panie. "Tomek!" Krzyknął Trent. „Zobacz, kim są ci martwi faceci”. Zniesmaczony Tom przejrzał dwóch martwych facetów. Trent i Johnson spojrzeli w świetlik sufitowy, próbując coś zobaczyć.
Patrzyłem, jak Tom toczy trupami dookoła, i widziałem, jak schował pistolet. Tom uśmiechnął się do mnie. - To Pablo i Shorty - poinformował Tom. „Strzał w głowę, między innymi… Oni się nie odwrócą.
Nie widzę drugiego faceta, jest zbyt pokręcony.”. Trent wirował w panice. "Ilu facetów było na dachu? Hę?" Tom wzruszył ramionami. - Nie strzelaj, chyba wszyscy nie żyją.
Kurwa! Trent wycelował we mnie Desert Eagle i wbił mi go prosto w czoło. „Ty… suko… Odwołaj go!”. Zrobiłem do niego minę, a on uderzył mnie pistoletem w czoło. Nie powaliło mnie to, ale bolało jak gówno i przyprawiało mnie o zawrót głowy.
Słyszałem Trenta, ale było jakbym był pod wodą. Słyszałem, jak krzyczy, że chce zasłonić tylne schody czy coś. Następną rzeczą, jaką wiem, było to, że Wilson miał wielką, ziejącą dziurę w głowie, a Tom stał tam z wściekłym wyrazem twarzy i dymiącym pistoletem w dłoni. Wydaje mi się, że wyszukał go od jednego z zabitych. Tom zastrzelił jeszcze dwóch złoczyńców, zanim Big Trent strzelił do niego.
Tom był w stanie schylić się do ołtarza. Trent nie mógł go ścigać, bo słyszał jego imię. Na mojego tatusia! "Trent!" Michael zawołał gdzieś za mną. „Odłóż broń i nadal możemy być przyjaciółmi”. "Tak, jasne!" - odpowiedział Trent, schylając się za stosem skrzynek po piwie Coorsa.
„A skąd, kurwa, znasz moje imię?”. „Jeden z twoich małych kociaków zapiszczał na dachu, ale nie martw się! Już nigdy więcej nie zapiszczał”. Z różnych części sklepu dochodziło więcej strzałów i okrzyków. „Niewolnicy” powstali przeciwko swoim panom! Ale fajnie! Trent nie wiedział, co robić, gdzie szukać ani kogo osłonić.
- Ja… Zastrzelę twoją sukę! Krzyknął Trent. Spojrzał na mnie i zaczął celować we mnie orła. Głowa Trenta eksplodowała. Myślałem, że nie wiedziałem, że głowa może po prostu eksplodować! Potem Tom i Michael zwrócili się do siebie z bronią wycelowaną ostrożnie. "Nie!" Udało mi się krzyczeć.
„Jesteś po… tej samej stronie”. Zemdlałem. Rozdział 1.
Strzeliłem temu gównowi Trentowi prosto w jego pieprzoną głowę. Przeskanowałem w poszukiwaniu celów i zobaczyłem, że ten czarny facet również strzela do Trenta. Zakryłem go moim 1911, ale miałem nadzieję, że nie zastrzeliłby mnie, odkąd obaj zastrzeliliśmy Trenta. Wtedy Lorrie krzyknęła, że jesteśmy po tej samej stronie i opuściliśmy broń, gdy Lorrie zapadła się w jej kajdanach. "Osłaniaj nas!" - powiedziałem zwięźle do tego nowego faceta, odcinając Lorrie od paracordów.
„Czy jest ich więcej?”. „Nie wiem, wydaje mi się, że moi przyjaciele zabrali resztę z przodu, ale nie jestem jeszcze pewien”. Lorrie wyglądała dobrze, miała guzek na czole. - Zostań tutaj, hm… - zacząłem mówić. - Tom.
Nazywam się Tom Zander. Ochronię ją. ”„ Lepiej, Tom. Zabiłem dzisiaj wielu ludzi, nie mam nic przeciwko dodaniu do listy.
”. Na początku było jakieś zamieszanie, więc przeszedłem przez zabawki i kosmetyki, aby zobaczyć, co się dzieje. Przyczyną zamieszania stała się czysto; około 20 osób biło na śmierć 3 lub 4 osoby. Wyszedłem zza regałów.
„Jestem z Tomem!" Krzyknąłem, gdy wszyscy odwrócili się groźnie w moją stronę. „I złapana dziewczyna!" grabiami i łopatami i zaczęli zbliżać się do mnie. W ich oczach była krew! Na szczęście Tom skręcił za róg, trzymając Lorrie na rękach.
„Wszystko w porządku!” zapewnił Tom. „Jest spoko. Właśnie zabił około 15 naszych warlordów-dupków. Nie zabijajmy go jeszcze.
”. Kiedy sytuacja się załagodziła. Tom i kilku innych uciekło z kilkoma schwytanymi karabinami.„ Dokąd się wybierają? ”Zapytałem nikogo w szczególności. Posiniaczony dżentelmen, nazywający się Nathan, - odpowiedział. - Trzymają kobiety i dzieci w zamknięciu w salonie paznokci obok.
Wyobrażam sobie, że Rollie, ten pieprzony gówniany strażnik, nie ma już zbyt wiele czasu na oddychanie. ”Następnie Nathan wyjaśnił, co się z nimi stało. Miasto zostało wcześnie opanowane przez zombie.
Jeśli wyszedłeś na zewnątrz, zostałeś zjedzony. Wszystko ci żyjący ludzie byli w Walmarcie, kiedy zamknęli go w sobotę. Dla nielicznych szczęśliwców cała rodzina robiła zakupy w tym samym czasie i przetrwała nietknięta. Dla innych ich bliscy byli gdzieś „na zewnątrz”. Wtedy ci „Grzechotnicy "Pojawili się i z łatwością przejęli sklep i grupę.
Grzechotnicy zachowywali się jak zbawcy w biegu i chętnie zostali przyjęci do grupy. Jednak po pierwszej nocy Grzechotnicy pokazali swoje prawdziwe oblicze, zniewalając wszystkich. To trwało. przez trzy tygodnie, a potem Lorrie i ja pojawiliśmy się.
Erin zeszła z dachu. Przykryła grupę swoim AR-15, szybko skinąłem na nią, żeby opuściła lufę, to były przyjacielskie. „Dzięki Bogu, wszystko w porządku ! "Powiedziała do Lorrie i do mnie." Przez chwilę nic nie słyszałem, byłem tym nking najgorsze! ”Objęła nas oboje, po czym rozejrzała się po ludziach i sklepie. „Więc…” zaczęła. "Co się potem dzieje?".
W tym momencie wrócił Tom i jego załoga, trzymając mocno kobietę i małą dziewczynkę na jego szyi. „Myślę, że mamy je wszystkie. Hej, kim jest nowa dziewczyna?”. „To jest Erin,” oznajmiłem jemu i grupie.
- Strzeliła około sześciu lub ośmiu twoich „Grzechotników”… ”. „Dziesięć! Jeśli nie masz nic przeciwko!”. - Moja wina, Erin.
Strzeliła do dziesięciu twoich grzechotników na dachu, co pozwoliło mi wspiąć się na górę i wejść do twojego Walmartu, gdzie, z pomocą Toma, nie mamy już problemu z Rattlerem. " Spodziewałem się, że ocaleni będą trochę bardziej szczęśliwi z naszego powodu, biorąc pod uwagę, jak uratowaliśmy ich i wszystkich. Ale byli trochę nieufni wobec nas i naszych intencji.
Chyba słusznie. Ostatnim „zbawicielom” nie wyszło tak dobrze. - Cóż, chłopaki - powiedziałem. „Idziemy. Ci gówniaki zastrzelili jednego z moich ludzi w domu.
Nie masz nic przeciwko, jeśli weźmiemy jakieś lekarstwa? Wtedy będziemy w drodze.” Udałem się do sekcji Apteka. Ci faceci wciąż mieli w pełni zaopatrzone półki prawie wszystkiego. Jezu, pomyślałem. Chciałbym być trochę bardziej najemnym w moim sposobie myślenia.
Wziąłbym wszystko. Ale cokolwiek. Tom podszedł do mnie z żoną i małą dziewczynką wciąż na szyi.
„Słuchaj, um, Michael. Jestem weterynarzem. Albo byłem. Mógłbym spojrzeć na twoją osobę, gdybyś chciał… Może uda nam się znaleźć jakiś zawód, wiesz, co mówię?” . „Wspaniale, byłoby wspaniale, Tom.
Wiem, że wszyscy jesteśmy dla siebie nowi, ale być może uda nam się wypracować jakiś handel między naszymi grupami, może nawet połączyć je razem… dla naszej wzajemnej korzyści. ”. I to właśnie zrobiliśmy. Rok później. "Proszę kochanie!" Błagałam.
„Na miłość boską już ją poniżyła, ma już dość!”. Lorrie uśmiechnęła się do mnie niewinnie. „Dlaczego, cokolwiek masz na myśli?”. Podszedłem i delikatnie wziąłem moją ukochaną małą Jessie z ramienia i piersi jej matki. Ostrożnie położyłem ją w łóżeczku.
Jessie mruknęła trochę, przeciągnęła się trochę, ale nie spała. Tak! Spojrzałem na Lorrie. Jej nieprawdopodobnie duże piersi spoczywały na brzuchu, z lewej wciąż wyciekało mleko.
Wyciągnąłem ją z bujaka i poprowadziłem do naszego pokoju i łóżka. Próbowała się kłócić, ale przyłożyłem palec do ust, mówiąc jej, żeby była cicho i nie budziła dziecka. „Ale Michael,” zaprotestowała, kiedy zamykałem drzwi. „Jestem zmęczony karmieniem”. „Nie martw się, to nie potrwa długo!” Nie mogę siedzieć z nią w pokoju zbyt długo, kiedy karmi dziecko, po prostu jestem zbyt cholernie zdenerwowany! Rozebrałem się szybko i wskoczyłem na nią.
Mój żelazny kutas wbił się w jej nogi, gdy złapałem jej cycki i ścisnąłem je razem. Mleko wypływało z obu jej sutków jak fontanna, tyle że ta fontanna miała wiele różnych strumieni! Ciepłe mleko spryskało moją twarz i spłynęło z brody. Otworzyłem usta i rozkoszowałem się słodkim smakiem. Szybko wpadłem na cycka i wyssałem z niego gówno. To znaczy wyssałem z niego mleko! Ciepłe mleko spływało mi do gardła, łyk za łykiem.
Nie mogłem się nacieszyć. Gayle wyszeptała od drzwi: - Czy dziecko zrobiło kupę? Och… - Nawet nie podniosłam wzroku. To był mój czas karmienia. Wydaje mi się, że Lorrie gestem zaprosiła mamę do środka. Następną rzeczą, jaką wiedziałem, była Gayle, która trochę mnie odepchnęła.
Próbowała dostać się między nogi córki. Niechętnie usunąłem się trochę z drogi, żeby nie stracić uścisku na piersiach Lorrie. Gayle wtuliła twarz w cipkę Lorrie, delikatnie liżąc i całując jej cudownie mokrą szparkę. Trochę tracę poczucie czasu, kiedy przyczepiam się do gigantycznych mlecznych cycków, zwłaszcza gdy są wypełnione mlekiem.
Więc nie wiem, ile to trwało, ale w końcu Lorrie zaczęła cicho jęczeć. Potem szarpnęła się i podskoczyła, gdy doznania związane z moim ssaniem mleka i chłostaniem języka jej matki przejęły górę. Niebawem opanowała się po drżącym, ale cichym orgazmie. - Śmiało, Michael - szepnęła Lorrie.
„Fuck Mee-Maw.”. "Bzdury 'Mee-Maw'!" Gayle narzekała. "Jestem 'Nana', mała suko!" W ramach kary za to naruszenie etykiety Gayle wznowiła lizanie córki córki, tym razem jeszcze bardziej energicznie.
Odłączyłem się, nieco niechętnie, od piersi Lorrie. Prawda była taka, myślę, że mam dość. Musiało mieć osiem lub dziesięć uncji! Gayle uniosła się na kolanach, ale ukryła twarz między nogami Lorrie.
Pracowałem nad spodniami Gayle, starając się je zdjąć. Poprosiłem ją wcześniej, żeby zdjęła je, zanim pójdzie do łóżka, ale ona nie pamięta! Chyba Alzheimera. W każdym razie jest starą kobietą. Prawie tak stary jak ja… W końcu odsłoniłem jej błyszczące wargi cipki. Byłem zbyt nakręcony na finezję i czułem się trochę samolubny; Po prostu szybko ją dosiadłem i mocno wbiłem mojego kutasa! O tak… jedyną rzeczą, która jest lepsza niż picie ciepłego mleka z cycków, jest wsuwanie mojego kutasa w gorącą i parującą cipkę! Spojrzałem na moje dwie gorące mamy.
Cóż, w zasadzie jedna mama i babcia. Ale babcia właśnie skończyła 40 lat, więc to nie jest nic! Może za kilka tygodni będę mógł pieprzyć moją żonę, Lorrie. Nadal jest zbyt delikatna po porodzie. Przykro mi to mówić, ale wytrzymałem tylko minutę w mokrej cipce Gayle. Zbliżał się mój orgazm i niewiele mogłem z tym zrobić.
- Lorrie - wydyszałem. „Wiesz, że (… sapiąc…) musisz być nawodniony!” Zostało mi tylko dziesięć sekund. "Daj mi to kochanie!" powiedziała. Skacząc w górę i omijając Gayle, stanąłem tuż obok twarzy Lorrie.
Chwytając swojego penisa, pogłaskałem go kilka razy i umieściłem między jej ustami. TAK!!! Gorące strumienie spermy wytrysnęły ze mnie do jej witających ust. Praca Gayle ruszyła w tym momencie, więc Lorrie spuszczała się, połykając mój wytrysk radośnie, a może nawet z wdzięcznością. Stoczyłem się na bok, wyczerpany, gdy Gayle siadała okrakiem na piersiach Lorrie. Wbiła łechtaczkę w wyprostowane i mleczne sutki Lorrie.
Gayle przyszła ostro w niecałą minutę, mieszając jej spermę z mlekiem Lorrie. Oboje spojrzeli na mnie. - W porządku - powiedziałem, udając nudę. Lorrie pochyliła się i przeciągnęła swoje spermy i mleczne cycki na moją twarz. Rozkoszowałem się wymieszaną miksturą i mój kutas odzyskał swój poprzedni stan z około 95% twardości, aby ponownie całkowicie stać jak skała.
To może trwać cały dzień! Nagle rozmowa radiowa przerwała nam zabawę. „Mustang, chodź Mustang”. To był nasz znak wywoławczy. Podszedłem do palmtopa. "Tak, mały tygrysie, co tam?" Erin czegoś chciała.
„Po prostu daję ci znać, że helikopter znowu przeleciał. Wygląda na to, że chce wylądować.” „Ok LT. Nie strzelaj, chyba że strzelą pierwszy. Masz mnie? Nie strzelaj! Będę tam tak szybko, jak będę mógł.”.
"Wkrótce?" Erin zachichotała. „Połóż tę kobietę na dziesięć pieprzonych minut! Potrzebujemy cię!”. „Byłem nieuchronnie zatrzymany… Zaraz tam będę.”. "Pośpiesz się dupku.
Mały tygrysek wyjdź." Czy w ten sposób można porozmawiać z jej dowódcą? Nie myślałem tak. Będzie potrzebowała dziś wieczorem jakiejś kary. Prawdopodobnie będę musiał ją związać i zmusić do patrzenia, jak pieprzę jej dziewczynę Payton. Tak, to zadziała! Jednak chciałem się spieszyć. W ostatnich tygodniach kilka razy widzieliśmy przelatujący helikopter.
Sprawdzali nas. To były siły powietrzne czy armia, nie mogliśmy powiedzieć, które, ale wiedzieliśmy, że to wojsko; nikt inny nie latał na Blackhawks. Dziewczyny pomogły mi ubrać się w mój najlepszy strój do zabijania zombie. Nie mieliśmy mundurów jako takich, zajmowaliśmy się bardziej praktycznymi sprawami.
Skończyli przypinać mój sprzęt, a ja ściągnąłem tyłek na tył sklepu Master's and Johnson Hardware w jeepie. Za kilka minut mieli iść za mną. Blackhawk unosił się około półtora metra dalej, a strzelec przy drzwiach nas osłaniał.
Niektórzy żołnierze w środku również przykryli nas M. Położyłem AR-15 na masce Jeepa i odszedłem od niego. Wykonałem duże ruchy wskazujące rękami, mając nadzieję, że chcę, aby wylądowały tutaj.
Przeszli bezpośrednio nad nami, wciąż na wysokości kilkuset stóp. Mały worek wypadł z helikoptera i wylądował w kupie kurzu. Pobiegłem do torby i odkryłem radio owinięte w brudne skarpetki i koszulki. Włączyłem to.
- Cześć - zawołałem, równie dobrze może brzmieć przyjaźnie. „Czego chcą faceci”. „Mówi podpułkownik Marcus Peterson, armia Stanów Zjednoczonych.
Czy mamy pozwolenie na lądowanie? Chciałbym porozmawiać z tym, kto dowodzi”. „Jeśli twoje zamiary są pokojowe, pułkowniku, to zejdź na dół”. Posadzili ptaka w wichrze pyłu i wyłączyli. Po kilku napiętych chwilach, kiedy oboje zastanawialiśmy się, czy będziemy do siebie strzelać, odwróciłem się powoli, aby pokazać, że nie jestem uzbrojony.
Jednak Erin i bracia Masters nadal zajmowali się helikopterem. Właściwie wszyscy moi ludzie wyszkolili broń na ludziach z armii. Pułkownik wyszedł i podszedł do mnie. Ogromny, masywny Murzyn; trochę wyglądał jak ten aktor z Shawshank Redemption. Zasalutowałem mu, a on odwzajemnił salut.
„Michael Larson, burmistrz, komendant, kapitan i ojciec tego miasta”. Pułkownik Peterson uśmiechnął się i uścisnęliśmy sobie ręce. - Nie interesuje mnie strzelanie do was, chłopaki - poinformowałem Petersona. „Może twoi ludzie mogliby przyjąć mniej agresywną postawę?”. Peterson skinął ręką i wycelowali broń w inne miejsce, zamiast prosto w nas.
- Pić, sir? Zapytałem. „Trochę z Tennessee's Finest?”. Pułkownik Peterson uśmiechnął się. "Brzmi jak dobry pomysł!" Zaprowadziłem go do sklepu ze sprzętem, gdzie Morgan szybko podał nam butelkę Jacka i dwie szklanki. Nalałem każdemu po kilka palców.
- Cóż, pułkowniku, większość naszego obszaru widziałeś z powietrza. Może opowiesz mi, jak się przygotowałeś i jakie masz zamiary co do nas. Na pewno ci faceci mieli przewagę.
Mam na myśli helikopter, paliwo, ludzi i broń. Ale nie chciałem po prostu oddać tym facetom kluczy do miasta. Pułkownik przyznał, że wyjechali z Fort Carson. Jak wszędzie indziej mieli sporo problemów z zombie, ale mieli szczęście, że nie popadli w całkowitą anarchię.
Nadal mieli ponad połowę swoich żołnierzy, około 8500 osób, w tym rodziny w bazie. „Większość innych instalacji nie miała tyle szczęścia” - wyjaśnił pułkownik. „Wielu zostało całkowicie opanowanych lub straciło wszystkich swoich ludzi w kolejnych bitwach o miasto. Obóz Pendleton to jedyna inna baza, z którą utrzymywaliśmy kontakt.
To pomiędzy San Diego a LA. Jak dotąd trzymaliśmy się z dala od dużych miast, po prostu wydaje się zbyt trudne do wykonania. Ale teraz widzieliśmy, jak nazywasz swoje urządzenie z przodu? ”.
- Ach - powiedziałem promieniejąc z dumy. - Masz na myśli Jamy Śmierci Sanchez. Wynalezione przez osiemnastoletnią dziewczynkę, która jest moją żoną i matką mojego dziecka. W każdym razie jest to całkiem proste, ale bardzo skuteczne.
Chcesz rzucić okiem ?. Wyszliśmy na zewnątrz i znaleźliśmy helikopterów rozmawiających z Gayle, Lorrie, Tiną, Paytonem. Faceci uśmiechali się i śmiali, dobrze się bawiąc.
Powiedziałem żartobliwie do pułkownika: „Wygląda na to, że twoi chłopcy zapomnieli odwołać ochronę!”. Potrząsnął głową. „Mamy stosunek mężczyzn do kobiet około 8: 1, więc twoje dziewczęta tutaj są widokiem dla bardzo, bardzo obolałych oczu!”.
„Nie będzie problemu, prawda, pułkowniku?”. - Nie, proszę pana - odpowiedział. „Nie będziemy tolerować żadnego rodzaju niechcianego zachowania.
Biorąc to pod uwagę, mamy kilka BARDZO wygodnych kobiet, które uznały to za, hm, powiedzmy,„ opłacalne ”, jeśli mają określone standardy moralne.”. Mrugnąłem do niego, prowadząc ich chodnikiem. Tom przywitał nas tam na górze.
„To jest Tom Zander, mój zastępca”. Wymienili uprzejmości, kiedy szliśmy podwyższonym pomostem, aby dostać się do dołu śmierci. Kontynuowałem.
„Tom i jego ludzie przenieśli się tutaj z innego miasta po wspólnym incydencie, który nas zgromadził. Przejęliśmy postój ciężarówek na północ stąd, zaaranżowaliśmy kontenery transportowe, aby służyły jako ściany i lejki oraz jako rampy dla naszych przyjaciół zombie. Mam tam małą skidsteer Bobcat, wykopałem nią dół i voila! The Sanchez Pit of Death! Nawiasem mówiąc, posiadamy wszystkie znaki towarowe i znaki towarowe do tej nazwy. ”. Faceci z armii byli oszołomieni Death Pit.
Byliśmy obecnie w trakcie biernego wysyłania całkiem sporego stada, przynajmniej kilku tysięcy zombilatorów. Przeważnie staliśmy na straży, nieco poza zasięgiem wzroku, aby zedy nie rozpraszały się, i co jakiś czas strzelaliśmy do tych, którzy przeżyli upadek z 40 stóp i próbowali przedostać się przez ścianę kontenera. "To takie proste!" - zawołał płk Peterson. „A jednak, eleganckie! Nie potrzebujesz nawet przynęty, prawda? Masz dym unoszący się z płonących trupów, który wciąga innych, prawda?”.
"Dokładnie. Widzicie, na samym początku prawie zostaliśmy pokonani kilka razy i nie mieliśmy wystarczająco ludzi ani amunicji, aby walczyć z nimi jeden po drugim. Potrzebowaliśmy pasywnego rozwiązania, a Lorrie Sanchez je wymyślił! Widziałem wystarczająco dużo filmów o zombie, chociaż nigdy nie spodziewałem się, że w nich będę.
Ale ludzie zawsze popełniali głupie błędy. Nigdy nie mieli miejsca, w którym mogliby się zamknąć i spróbować zacząć od nowa. Myślimy, że to mamy i właśnie to próbujemy tutaj zrobić.
”„ Jakieś problemy z tym? ”Zapytał Peterson.„ Mmmm, czasami są trochę zdezorientowani. Ogień może zgasnąć lub rozproszyć ich uwagę przez ptaka. Ale potem po prostu dzwonimy dzwonkiem, który dostaliśmy z kościoła.
Wskazałem na dzwon wiszący pośrodku wykopu, wsparty na konstrukcji. ”Ponadto mamy obrotowe światła ostrzegawcze, światła policyjne, aby zwrócić ich uwagę jeszcze raz. Kiedy robi się powoli, musimy blokować rampy, aby móc wyczyścić zdeptane ciała.
To prawdopodobnie największe niebezpieczeństwo, zapychanie się w ten sposób. ”. Umysł pułkownika się kręcił.„ Możesz, wow, zbudować więcej ramp, wykopać głębszy dół, aby zawsze się zepsuły, ustawić światła, aby strzelały w sekwencji, aby stworzyć iluzję ruch w górę rampy… cholera, to może naprawdę zadziałać.
”Wydawał się zamyślony.„ Cóż, sir, to działa. Ale tak, mógłbyś to powiększyć, jasne, masz duży sprzęt, prawda? ". Pułkownik odciągnął nas na bok i rozmawiał ze swoimi ludźmi. Wszyscy wydawali się bardzo podekscytowani.
Po kilku minutach odwrócił się do Toma i mnie. „Słuchajcie, czy możecie mi zrobić listę tego, czego potrzebujecie? Masz tutaj dobrą konfigurację i chcę, żebyś odniósł sukces. Będziesz potrzebować więcej ziemi uprawnej niż to, co masz teraz. Co możemy dla ciebie zrobić? ”.
Prawie przyszedłem odklejony z czystej radości.„ Cóż. Zobaczmy. Jakieś 50 centów byłoby fajne. Ma Deuces i Barretts i mnóstwo amunicji. 100 karabinów M-4.
Około 50 000 rund po 56. Um… 1000 galonów benzyny i zbiorniki do jej przechowywania. Pomogłoby kilka tysięcy MRE. Co jeszcze.
Ubranie. Mydło. Papier toaletowy.
Większy spychacz? Sprzęt rolniczy. o tak OGRODZENIA! Potrzebujemy materiału na ogrodzenia, abyśmy mogli rozbudowywać nasze farmy. Kozy, kury, krowy i jeszcze kilka rodzin.
”. Kpr. Flint zapisał wszystko.„ Burmistrz Larson ”- zaczął płk Peterson.„ Jeśli to w porządku, chciałbym założyć tutaj stanowisko pomocnicze . Obsługuj to z 50 osobami.
Niektóre Humvees. 2 Strykers. Przyczepa medyczna i personel.
Chciałbym zaoferować ci prowizję jako majora w rezerwach wojskowych. To stanowisko będzie pod twoją komendą. ”„ Jestem zaszczycony, sir, ”powiedziałem słabnącym głosem.„ Nie jestem pewien, czy chcę być w armii. Chcę tu zostać i wychować rodzinę.
Bez szacunku, sir. ”„ Dlatego umieszczam pana w rezerwach. Zostaniesz tutaj i będziesz dowodził całym hrabstwem, może nawet kilkoma hrabstwami. Ale będziesz tu mieszkać.
Z naszym wsparciem. W międzyczasie weźmiemy pod uwagę twój pomysł Sanchez i wyzwolimy całe Kolorado, a także cały kraj! ”. Rozmawialiśmy chwilę dłużej, a potem oni wystartowali swoim helikopterem. Jednak zostawili kaprala za sobą, aby pełnić rolę inżyniera i projektanta nowy post.
Erin całkiem nieźle skorzystała z okazji, by eskortować kpl. Flinta. Biedny facet, pomyślałem. Nie ma szans! Wróciłem do domu i opowiedziałem kobietom i dziecku o rozmowie.
Jessie splunęła trochę się podniosłem, ale nie odebrałem tego jako negatywnego. Jednak Gayle była trochę inna. - Pozwól mi to wyjaśnić - powiedziała ze złością. „Rezygnujesz ze wszystkiego, o co walczyliśmy, i pozwalasz tym żołnierzom z armii wkroczyć tutaj i przejąć kontrolę? Co ci się stało? Czy to nie ty zawsze mówisz źle o dupkach, które żyją z rządowego cycka?”.
Cholera, kiedy tak to ujęła, to nie brzmiało jak dobry interes. - Kochanie - powiedziałem, starając się brzmieć pełna nadziei. „Musimy łączyć się z innymi. Musimy się pozbyć tych zombie.
Potrzebujemy prawdziwego lekarstwa, więcej jedzenia, bo inaczej po prostu będziemy żyć. Chcę, żeby twoje dziecko i moje dzieci” spojrzały na Lorrie, aby być w stanie się rozwijać i stać się kimś innym niż na wpół głodującymi wojownikami zombie! Nie musimy wracać do starych zwyczajów czystej chciwości i chciwości, ale może tym razem uda nam się stworzyć lepszy świat. ”. Gayle spojrzała na mnie niepewnie. „Nie tylko zmyślam to gówno.
Nie chcę też być przywiązany do armii. Ale uważam, że najlepszym sposobem na ulepszenie świata jest zaangażowanie się, bycie tym, który jest wewnątrz i kierowanie polityką oraz zmienić. Nie tylko siedzieć tutaj i uprawiać fantastyczny, obfity seks, podczas gdy reszta świata całkowicie umiera… ”. Co ja kurwa właśnie powiedziałem? Nie chcę fantastycznego, obfitego seksu? Może mam gorączkę zombie, powinnam się położyć… - Michael - powiedziała Lorrie. - Po prostu nie chcemy, żebyś nas zostawił.
Pokaż armii, jak zbudować te Doły Śmierci. Ale pozwól im to zrobić. Zostań tutaj, panie.
To rozkaz. Lorrie podniosła Jess i wypadła z pokoju. - - - Cztery dni później ubierałem się w mundur wojskowy „klasy A”. Miał już na nim też wstążkę.
Czerwone, białe i niebieskie paski z literą „Z” pośrodku. Dostałem też kilka zestawów kamuflażu, tak jak wszyscy w mieście. Ale pułkownik powiedział, że powinienem to założyć na oficjalne wprowadzenie i przemówienie do miasta. Wyszedłem do pokoju rodzinnego w moim zamku z gliny, żeby zobaczyć, co o tym myślą panie.
Byli już ubrani w nowe narzędzia kamuflażu. Wilk gwiżdże. Catcalls. Pompki pięściowe.
A to było od małej Jess! Nie, spała w swoim pokoju. Cóż, wydawało się, że poszło całkiem nieźle. - Odwróć się, panie - polecił Lorrie. Ona, Gayle i Erin wydawały z uznaniem odgłosy.
- To musi być zrobione - powiedziała Gayle, kiedy zaczęła zbliżać się do mnie. „Zdecydowanie”, dodała Erin, również poruszając się. "Kryj mnie, wchodzę!" Lorrie wtrąciła się. - Nie! Zaprotestowałem potulnie. „Mam zwrócić się do żołnierzy za… piętnaście minut!”.
- To nie potrwa długo - obiecała Gayle. Gayle i Erin rozpięły mi spodnie od munduru i wyjęły mojego twardniejącego kutasa. Każdy z nich zaczął lizać swoją stronę. Lorrie rozpięła mundurową bluzkę i zdjęła cycki. Wpatrując się we mnie, uniosła sutek do ust i zaczęła ssać własne mleko.
Mieli rację. Nie trwało to długo….
Co stanie się następnego dnia?…
🕑 12 minuty Kazirodztwo Historie 👁 376,702Oboje spaliśmy przez całą noc, myślę, że naprawdę gorący seks ci to zrobi. Obudziłem się pierwszy, chyba około 10:00. Wstałem zupełnie nagi i poszedłem do łazienki. Myślałem, że…
kontyntynuj Kazirodztwo historia seksuSpotykamy się w restauracji, ale wraca do Heather, aby marzenia stały się rzeczywistością…
🕑 12 minuty Kazirodztwo Historie 👁 14,817Honolulu Jacks, co mogę powiedzieć o tym miejscu? Wyobraź sobie fałszywego luau z fast foodów serwowanego w „rodzinnym stylu”, a potem wyobraź sobie, że siedzisz przy stole pełnym…
kontyntynuj Kazirodztwo historia seksuPodróż powrotna. Ostatni dzień. Peggy obudziła się przed Jackiem. Gdy tak leżała i patrzyła na niego, myśląc o przygodach z poprzednich nocy i tym, co zrobił, nie mogła się powstrzymać…
kontyntynuj Kazirodztwo historia seksu