Kolęda na Boże Narodzenie

Mikołaj dostarcza prezent.…

🕑 20 minuty minuty Kazirodztwo Historie

Wszedł do przedpokoju, położył swój czerwony worek pod ścianą, sprawdził w lustrze swój wygląd, aby upewnić się, że biała broda jest dobrze dopasowana, i wszedł do jej sypialni. Świątecznych ozdób było pod dostatkiem. Siedziała ze skrzyżowanymi nogami na dywaniku, przestawiając meble w domu jej lalki. Jej krótka spódniczka oznaczała, że ​​mógł zobaczyć jej wargi sromowe określone przez jej białe, obcisłe majtki. Carol zadrżała lekko, gdy usłyszała przekręcanie klucza w zamku.

Podniosła wzrok, gdy wszedł do pokoju. Powitała go promiennym uśmiechem. "Witaj tatusiu… Mikołaju. Jesteś wcześnie." Podskoczyła, zarzuciła mu ręce na szyję i złożyła mokry pocałunek na jego policzku. Poczuł, jak jej miękkie piersi wciskają się w jego klatkę piersiową.

„Cześć Księżniczko”, odpowiedział, „Udało mi się odbyć inne wizyty, jesteś moim ostatnim telefonem”. Wróciła do domu swojej lalki, kiedy upuścił worek, podszedł do okna mieszkania i spojrzał na dachy Lancaster skąpane w słabym zimowym słońcu wiszącym nisko na niebie. – Przyjechałem tu dużo wcześniej, niż się spodziewałeś, prawda? Surowość w jego głosie nie uszła uwagi dziewczyny. Z drżeniem w głosie odpowiedziała: „Co masz na myśli Święty Mikołaj?”.

Odwrócił się od okna, skrzyżował ręce i rozstawił stopy. Chociaż był ubrany w pełne Santa regalia, wyglądał groźnie. Nie był wystarczająco gruby, by wyglądać wesoło.

– Wstań – warknął na nią. Podniosła się szybko i stanęła ze spuszczonymi oczami, z rękami za plecami. Jeden z grubych warkoczy w kolorze miedzi, które zwisały z jej głowy, opadł jej na plecy, machnęła nim, by zwisać z przodu, prawie sięgając piersi.

"Spójrz na siebie dziewczyno. Nadal masz na sobie mundurek szkolny. Na litość boską, nadal masz na sobie słomiankę. Czy nie powinnaś się przebrać zaraz po powrocie do domu?".

Spojrzała na niego szybko, zanim wróciła wzrokiem do butów, kiwając głową. — Byłaś niegrzeczna Carol — wychrypiał — co się dzieje z niegrzecznymi dziewczynami? Usłyszał, jak coś szepcze. „Mów dziecko”.

„Niegrzeczne dziewczyny nie dostają prezentów świątecznych”. Jej głos był przytłumiony. "Rzeczywiście nie, niegrzeczna dziewczyno, rzeczywiście nie.

Ale jest inna kara dla niegrzecznych dziewczynek. Czy wiesz, co to jest niegrzeczna dziewczyna?". „Niegrzeczne dziewczyny dostają klapsy, sir”.

"W rzeczy samej." Podszedł do łóżka i usiadł, przywołując ją do siebie. Carol rozciągnęła swoje szczupłe, drżące ciało na jego kolanach, jej stopy nie mogły sięgnąć podłogi. Poczuła, że ​​jej spódnica podwinęła się, odsłaniając majtki i czekała na pierwszy cios. Zaprotestowała, kopiąc nogami, gdy poczuła, jak ściągają jej majtki.

– Święty Mikołaju, nie powinieneś tego robić. Jej protesty zostały zignorowane, ponieważ zsunęły się z jej nóg i zwisały z jednej kostki. Poczuła, jak jego dłonie głaszczą i ściskają jej pulchne pośladki. Jego oddech stał się ciężki.

Jedna dłoń przesunęła się na jej krzyż, druga wyczuła, że ​​druga unosi się wysoko w powietrze i zebrała siły. Prasnąć! Sapnęła z kłującego bólu, gdy dłoń Świętego Mikołaja uderzyła w jeden z jej nagich policzków. Prasnąć! Jej drugi policzek wyczuł jego moc. Jej oczy zaczęły się błyszczeć.

Jedna noga zsunęła mu się z kolan, a jej stopa dotknęła podłogi. Mikołaj patrzył, jak jej wargi sromowe otwierają się, gdy jej noga opada. Różowe płatki jej wewnętrznych ust błyszczały od wilgoci, ukrywając wejście do pochwy. Zobaczył pomarszczony pierścień jej nie wypróbowanego odbytu.

Jego ręka znów opadła. Prasnąć! Zostawił to tam. Podobał mu się pisk, który wydobywał się z jej ust.

Ścisnął pośladek, dotykając palcami jej opuchniętych ust. Prasnąć! Odcisk jego dłoni pozostał na jej zaczerwienionym policzku. Prasnąć! Znowu opuszki jego palców spoczęły na jej wargach sromowych, po czym lekko je pogładził. Jego palec wskazujący wepchnął się między nich, czując jej wilgoć.

– Święty Mikołaju! Nie! Ona płakała. Prasnąć! Ostatni klaps wylądował mocniej niż jakikolwiek inny, wywołując półszloch jego chętnej ofiary. Pomógł jej się wyprostować.

Stała pocierając gorące pośladki. Pojedyncza łza spłynęła po policzku, zanim włożyła majtki. Obserwowała go kątem swoich dużych, brązowych oczu, gdy wstał i rozejrzał się po pokoju. Wszędzie wisiały ozdoby świąteczne, nawet świecidełka wzdłuż wezgłowia jej sprężystego łóżka. Patrzyła, jak chodzi po pokoju, sprawdzając, czy jest uporządkowany.

Poza kilkoma meblami do domku dla lalek na podłodze wszystko było tak, jak powinno. Potem zobaczyła, że ​​jego wzrok wraca do domu lalki, a na jego twarzy pojawiła się zmarszczka. Jego oczy szybko przeniosły się na nią. Spojrzała na podłogę.

„Czy twoja szkoła nie dała ci żadnej pracy domowej do odrobienia podczas przerwy świątecznej?” Słyszała, jak pyta. Kiwnęła głową, drżąc. „I uznałeś za stosowne pobawić się domem swojej lalki zamiast zajmować się tym, jak wiesz, że też masz?”. „Mam na to całe Boże Narodzenie, nie ma zbyt wiele”.

zawodziła w swojej obronie. „Przeprosiny, wymówki. To nie jest powód, by uchylać się od pracy domowej”.

Święty Mikołaj ze smutkiem potrząsnął głową. Jego ręce powędrowały do ​​szerokiego, czarnego pasa otaczającego jego talię. Odpiął go i przeciągnął przez pętle szkarłatnego kaftana tak jadowicie, że prawie pękł jak bicz.

"Zdejmij ponownie majtki, dziewczyno." „Zaraz zacznę odrabiać pracę domową, Mikołaju” – błagała. — Za późno, młoda damo. A teraz rób, co ci każą, albo dostaniesz dodatkowe. Wsunęła palce w majtki i powoli je zdjęła.

„Uklęknij na łóżku”. Rozkazał. Gdy wspinała się na górę, zgiął się wpół za pas, trzymając w dłoni sprzączkę. Leżała na rękach i kolanach, jej palce u stóp wskazywały dywan.

„Połóż twarz na łóżku”. Musiała usunąć swoją łódź. Święty Mikołaj uderzył się we własną rękę, obserwując, jak jej plecy wyginają się w łuk, a pośladki unoszą się w powietrzu. Rąbek jej spódnicy był zepchnięty do pasa.

Podziwiał różowy blask, który wytworzył jego lanie, i jej pulchne wargi sromowe z odrobiną własnej różowości. Jej mrugające oczy patrzyły, jak zdejmuje swój biały kaftan, jakby miał na myśli biznes. Podwinął rękawy muskularnych ramion. Sześć pasów zostało dostarczonych przez jej zad.

Piszczała z każdym, chociaż nie łączyły się ze zbyt dużą siłą. Nie chciał posiniaczyć jej z dołeczkami na tyłku. Jej skóra lśniła, jakby wypolerowana różową glazurą. Zafascynowany patrzył, jak strużka soku z cipki spływa po jej wewnętrznej stronie uda. Podziwiał jej płeć trochę dłużej, zanim kazał jej wymienić bieliznę.

Carol wstała i spojrzała na sposób, w jaki jego spodnie zostały wypchnięte przez jego erekcję, zanim jej oczy wróciły, by przyjrzeć się podłodze, z rękami splecionymi za plecami. Słońce zachodziło, w pokoju robiło się ciemno. "Jak było dzisiaj w szkole?".

Spojrzała na niego: „To było łatwe, ostatni dzień przed zerwaniem. Nie mieliśmy dużo pracy do zrobienia”. Mówiąc, uśmiechała się. Święty przyglądał się jej.

Jej szara spódnica była może trochę za krótka, ale by to odpuścił. Jej bordowy blezer, obszyty szarą obwódką wokół klap, był schludny i czysty, podobnie jak białe skarpetki i czarne buty. Bluzka była olśniewająco biała, guziki napinały się na jej piersiach, nie robiąc szczeliny. Jej sutki były wydatne, mocno pobudzone.

Nawet jej krawat nie był przekrzywiony. Spojrzał ponownie. "Kolęda?". Spojrzała na niego z uśmiechem, "tak Santa".

„Chodź tutaj, stań przede mną. Zrobiła kilka kroków, by go dosięgnąć. Jego ręce sięgnęły i pieściły jej piersi. Miękkie, duże obrzęki z twardymi, spiczastymi sutkami. „Masz na sobie stanik?” Uśmiech zniknął natychmiast, nie odpowiedziała.

„Czekam za odpowiedź Carol. – Było gorąco, kiedy wróciłam ze szkoły, więc ją zdjęłam. Nie sądziłem, że będziesz miał coś przeciwko”.

Wszystko wyszło w pośpiechu. „Nie, nie przeszkadza mi, że czujesz się komfortowo”. Znowu zmarszczył brwi. „Mówisz mi, że wróciłeś do domu, usunąłeś marynarka, krawat, bluzka i stanik, a potem znowu się ubrałem. wymieniając krawat i marynarkę, chociaż było ci gorąco.

Czy to jest to, o co prosisz mnie, żebym uwierzyła? Znowu jej oczy były spuszczone. – Właśnie mnie okłamałaś, Carol, prawda? Skinęła głową. – Może powiesz mi, kiedy ją zdejmiesz.

„Gdy tylko dotarłam do szkoły", odpowiedziała po krótkim wahaniu. „Gorące było?", zapytał sarkastycznie. Potrząsnęła głową.

„Więc dlaczego?". Łza spłynęła po jej policzku, gdy wahała się z odpowiedzią. „Aby one… żeby moje cycki… chwiały się… kiedy chodzę… i… i… podskakiwały, kiedy… biegam.” „Oczywiście zrobione dla dobra chłopcy. Czy któryś z nich cię dotknął?" Jej oczy ponownie opadły na dywan. Skinęła głową.

"Ile?". "Tylko jeden," szepnęła. "Pozwoliłeś mu?" Znowu skinęła głową. "Kim on był?" „Billy Jenkins.

Powiedziałem, że to będzie jego prezent na Boże Narodzenie.”. „Znowu Billy Jenkins! Lubisz go, prawda? Jej miedziana głowa skinęła dwukrotnie głową. „Czy to było poza bluzką?” Potrząsnęła głową. „Kto rozpiął ci bluzkę?”. „Billy.”.

„Gdzie byłeś, kiedy działo się to zło ?”. „W szatni w porze lunchu. Pchnął mnie z powrotem na ścianę”. Święty Mikołaj wziął ją za łokieć i postawił pod ścianą. „Ile guzików odpiął?”.

„Wszystkie z wyjątkiem górnego”. Święty Mikołaj założył na nią warkocze i krawat ramionach i zacząłem rozpinać jej bluzkę. "Santa! Nie!”. „Całkiem dziecko”.

Dokończył rozpinać jej bluzkę i rozchylił szyby. Jej sutki były tak różowe jak jej usta, martwe centrum i uniesione ku górze. Ciemniejsze otoczki spuchły z podniecenia.

Chwycił oba cycki i delikatnie ścisnął, on głaskał i bawił się jej twardymi, nabrzmiałymi sutkami. „Czy on je lizał czy ssał”. Carol potrząsnęła głową. Mikołaj pochylił głowę i potrząsnął językiem po każdym sutku, po czym objął je wargami i wciągnął głęboko do ust Usłyszał miękkie miauczenie wydobywające się z jej gardła.

Kilka minut później podniósł głowę. „Więc Billy ci tego nie zrobił?”. „Nie, szczerze. Przez większość czasu używał tylko jednej ręki”. Jej głos był ochrypły.

Spojrzał na nią zdziwiony. „Co jego druga ręka robiła Carol?”. Długo się wahało, zanim nadeszła odpowiedź. „Włożył rękę w moje majtki.

Powiedział, że to mój prezent świąteczny”. „Tylko Święty Mikołaj powinien dawać ci prezenty w okresie Bożego Narodzenia, Carol”. Jego ręka wsunęła się pod jej bawełnianą bieliznę i na jej bezwłosy kopiec.

jej drżące kolana rozstąpiły się nieproszone. Jego palec wskazujący wsunął się w jej śliską szczelinę. Sapnęła, gdy gładził jej twardą łechtaczkę.

Cała długość jego długiego palca pogładziła jej łechtaczkę, gdy czubek wsunął się między jej wewnętrzne wargi i drażnił brzeg wejścia do pochwy. Zmieniał nacisk i tempo poruszającego się palca, gdy jej ciche jęki uciekły z jej ust blisko jego ucha. – Czy to właśnie robił ci Billy, Carol? „Tak… ale bardziej szorstko”, cicho jęknęła, „Twoja droga… jest milsza”.

– Czy on kazał ci dojść, Carol? Potrząsnęła głową. "Dlaczego nie, jeśli uważasz, że to takie miłe?" zanim zdążyła odpowiedzieć, zaczęła piszczeć i mocno przyciskać biodra do jego dłoni. jej ramiona owinęły się wokół jego szyi, aby podtrzymać drżące nogi.

Orgazm przetoczył się przez Carol, jej twarz była różowa. Poczuł, jak kropla płynu uderzyła jego dłoń, gdy jej pochwa zacisnęła się na jego palcu. Kiedy się uspokoiła i rozluźniła, powtórzył swoje pytanie. „Ponieważ… naczelny prefekt… też go zatrzymał… wkrótce.”. „Główny prefekt cię złapał, pozwalając Billy'emu ci to zrobić? Co on powiedział?”.

– Chciał… zgłosić… nas… dyrektorowi. Powiedział… zostaniemy… wydaleni. Mikołaj zdjął rękę z jej majtek i przestał pieścić jej pierś. Wydało mu się, że dostrzegł błysk rozczarowania w jej brązowych oczach. Carol westchnęła i wyprostowała zgięte kolana.

"Powiedział, że nie zgłosi nas, jeśli…". "Jeśli co, Carol?". „Gdybym ssał jego »rzecz«”. "A ty?".

„Billy był przerażony, błagał mnie, żebym mu to zrobiła”. W jej ochrypłym głosie był szloch. – Ja też się bałem.

Prefekt kazał mu zostać i patrzeć. Jej oczy były spuszczone, patrząc na erekcję w spodniach dręczyciela. Wygląda niecierpliwie na uwolnienie; podły i potężny. „Pokaż mi, co zrobiłeś prefektowi”. Jej oczy podniosły się na jego twarz, gotowe do protestu, ale stalowy błysk w jego oku i wilgotne usta, otoczone białą kędzierzawą brodą, układały się w ponurą linię.

Opadła na kolana i bawiła się jego nieznanym zamkiem błyskawicznym. Jej ręce ściągnęły spodnie do kolan, a za nimi bokserki. Uwolniony kutas podskoczył prawie dotykając jej twarzy. Zakręcał w górę, machając zachęcająco. Skóra była mocno napięta na grubych żyłach, które sięgały aż do grubej warstwy kręconych włosów łonowych.

Fioletowy, bulwiasty gruczoł na końcu wygląda na zły. Jej małe dłonie chwyciły lekko trzon, jej palce nie były wystarczająco długie, by go całkowicie objąć. Gorące pulsowanie podnieciło ją. Wsunęła rękę w dół trzonu, odciągając skórę, z oka wyciekła kropelka precum, zlizała ją koniuszkiem języka.

Poczuła, że ​​drgnął. Jej usta zacisnęły się, gdy pocałowała czubek, a potem przesunęła ciepłymi ustami na gałkę, którą otworzyła jej usta, by go pomieścić. Jej język eksplorował gruczoł tłuszczowy, podczas gdy jej dłoń masowała jego trzon.

Chwyciła jego wiszące kulki wolną ręką, obracając je i badając ich krągłość. – Robiłeś to już wcześniej, prawda, dziwko? – oskarżył. Wyjęła jego kutasa z ust i spojrzała na niego zdziwiona: „Właśnie powiedziałam ci, prefekt…”.

Przerwał jej. – Nie był twoim pierwszym, prawda? Nie odpowiedziała, cztery cale jego pręta zostały zatopione w jej ustach, jej policzki były wklęsłe, gdy ssała. Trzymał jej warkocze, przyciągając ją do siebie.

Zróżnicowała swoją technikę, czasami wciągając jego jądra, czasami liżąc spód. To było, gdy jej język przesuwał się z kulek do gałki, zapytał ją: "Jak długo to robiłaś?". Z kącika jej ust wydostała się strużka śliny, „dopóki nie skończył”, odpowiedziała rzeczowo, odsysając ślinę z powrotem. Poczuł poruszenie w jego jądrach. Wydawało się, że jego broń urosła.

„Gdzie on strzelił swój ładunek, kiedy kazałeś mu dojść?”. „Powiedział, że chce, żeby Billy zobaczył, jak wlewa mi się do ust, więc trzymał mnie za brodę i kazał otworzyć usta tak szeroko, jak tylko potrafię. Jeden odrzutowiec wylądował na moim nosie, ale reszta poszła mi do gardła, ok.”. Carol wyczuła jego zbliżający się punkt kulminacyjny i szybciej pracowała swoim kutasem, ssąc głęboko jego pręt. Z płaczem Święty Mikołaj poczuł cudowną błogość jego spermy przepływającej przez jego męskość i wpadającą do jej paszczy przy akompaniamencie jego jęków.

Przełknęła chciwie, gdy lina za liną spływała jej do gardła. Wylizała go do czysta i wstała. Spojrzała w dół na jego zmiękczającego penisa.

„Nie wiedziałem, że 'rzecz' może być tak duża”. - No cóż, teraz masz. Więc uszło ci na sucho ze swoją niegodziwością. To była twoja wina, nigdy nie powinnaś pozwolić, by Billy postawił cię w takiej sytuacji. Ale wszystko potoczyło się w końcu i nie zostałeś wyrzucony.

Nie odrywała oczu od jego bezwładnego kutasa. „Późnym popołudniem dyrektor wysłał list do mojego wychowawcy klasy, że chce się ze mną natychmiast zobaczyć. Prefekt złamał obietnicę i mimo wszystko na mnie zwalił.

Zapukałem do jego drzwi, chcąc umrzeć. Siedział za jego dużym biurkiem, wyglądając ponuro. Łza spłynęła jej po policzkach, jej głos się zamarł. „Musiałem przyznać się do tego, o co mnie zarzucał.

Nie uwierzył ani słowem o prefektu, i tak jest jego najlepszym uczniem. Umówiliśmy się, że mogę zostać w szkole. Musiałem pozwolić mu się rozebrać, z wyjątkiem skarpetki do kostek, a potem…". "Czekaj.

On cię rozebrał?" Palce Mikołaja poluzowały się, zdjęły krawat i marynarkę. Górny guzik został rozpięty, a bluzka zsunęła się z ramion na podłogę. Boczny zamek jej spódnicy był rozpięty i mógł opadać wokół kostek. Podciągnął własne ubranie, zanim uklęknął, by Carol wyszła ze spódnicy. Rozwiązał jej lśniące czarne buty i zdjął je.

Majtki podążały za nim, podziwiając nagą cipkę oddaloną o centymetry od jego oczu, jej wąską talię, żyzne biodra i mokre wewnętrzne uda. On wstał. "Co się wtedy stało?". "Musiałem go rozebrać." Carol zdjęła Mikołajowi ubranie, nawet skarpetki, ale zostawiła brodę i długą czerwoną czapkę. Penis już wykazywał oznaki odrodzenia.

„Potem kazał mi położyć się na biurku z tyłkiem na krawędzi”. Nagi Mikołaj rozejrzał się. – Łóżko będzie musiało wystarczyć na biurko – powiedział, prowadząc ją do niego. Położyła się.

– Potem kazał mi to zrobić. Trzymała nogi za kolanami i przyciągnęła je z powrotem do klatki piersiowej, szeroko rozkładając uda. Zobaczył ciemny, mały portal do jej pochwy, otoczony różowym ciałem. Sięgnął i włączył lampkę nocną. "Wtedy… wtedy zaczął mnie lizać." Święty Mikołaj upadł na kolana, w błogiej świadomości zapachu i ciepła emanującego z jej sromu.

Rozchylił jej gładkie wargi sromowe drżącymi palcami, otwierając ją szeroko. Jego język dotknął jej łechtaczki, powodując lekkie szarpnięcie z jej miednicy. – Twoja broda łaskocze Świętego Mikołaja – zachichotała. Miał długi, gruby język i nie marnował czasu na wbijanie go do jej mokrego tunelu.

Poczuł skurcz i ucisk pochwy. Kciuk pogładził jej łechtaczkę, gdy pieprzył ją językiem, wbijając się głęboko, wijąc się i smakując. Przygryzł jej wargi sromowe, a wydatna łechtaczka została wciągnięta między jego usta, gdy zmieniał swoją technikę.

Orgazm po orgazmie wstrząsnął jej ciałem, jej ekstaza spryskała jego brodę sokami. Nigdy nie przestało go zdumiewać, jak łatwo było ją doprowadzić do wrzenia. Wyprostował się, pozwalając jej spoconemu, drżącemu ciału uspokoić się i odpocząć. „Dyrektor nie wyrzucił cię, prawda?”.

„Nie, Święty Mikołaj, dotrzymał słowa. Ale jeszcze nie pozwolił mi odejść”. Jej głos był słaby i dyszący.

Mikołaj spojrzał na nią. „Mówisz mi, że dyrektor pozbawił cię dziewictwa dziś po południu?”. Carol skinęła głową. – Obrócił mnie w ten sposób.

Przekręciła się na twarz i uniosła kolana jak żaba. Tylko jej stopy i cipka zwisające z krawędzi łóżka. „Potem wepchnął we mnie swoją »rzecz«. Najpierw zranił mnie Świętego Mikołaja.

Za każdym razem, gdy wbijał we mnie swoją »rzecz«, mówił: »cudowna«. nie sądziłem, że kiedykolwiek przestanie. Ale po tym, co wydawało się wiekami, poczułem, że robi to znacznie ciężej i jego męski sok chlapnął na mnie.". Mikołaj zaoferował swojego szalonego kutasa za jej wejście. Końcówka wcisnęła się i poczuł, jak zaciska mięśnie miednicy, by zacisnąć pochwę.

Chwycił jej biodra i pchnął. Oboje sapnęli, gdy z lekkim szarpnięciem jego gałka przecisnęła się przez jej kość miednicy. Powoli zanurzył w niej swojego penisa po rękojeść. – Cudownie – powiedział, gdy znieruchomiał i cieszył się dotykiem miękkiego, ciepłego ciała, które go otaczało, gdy badało jego obecność.

Wycofał się i pogrążył z powrotem, „Pięknie”. A potem znowu "piękny, śliczny, śliczny", w kółko. Półkrzyki orgazmicznej przyjemności Carol odbijały się echem od sufitu i ścian, gdy zwiększał tempo i brutalność swoich pchnięć.

Carol szlochała „uroczo” w zgodzie z nim. Święty Mikołaj poczuł ruch w jego jajach. Carol wyczuła jego stan i przeniosła się najlepiej, jak mogła, by go spotkać. Z ekstazą jego sperma popłynęła wzdłuż jego trzonu i rozpryskała się w jej pochwie.

Do chciwego, chętnego naczynia wpompowywana była lina za lepką liną. dopóki go nie osuszyła. Upadł na łóżko obok swojego kochanka, zdejmując brodę i czapkę. Przekręciła się i zarzuciła na niego jedną nogę. Carol westchnęła, "jesteś coraz lepszy bruv.

Zawsze dałeś mi moje najlepsze ruchy." Colin spojrzał na swoją dwudziestoletnią siostrę. "Tak jak twoje aktorstwo." Studiowała w Manchester Academy of Dramatic Arts. "Te łzy są wspaniałe. I język ciała, zupełnie jak młoda dziewczyna." „Są pod wrażeniem sposobu, w jaki mogę płakać z beczki.

Od jednej łzy do całego mokrego, zasmarkanego wycia”. Wskazała na swoją twarz, "to są prawdziwe łzy radości, a ja odpalam moją dziewczęcą lichwę". Miała już małe role w telewizyjnym mydle, zwykle grając dziewczyny znacznie młodsze niż była w rzeczywistości. „Widziałeś ostatnio coś z Billy Jenkins?”. – Nie przez kilka lat, nie sądzę, żeby już tu mieszkał.

Billy był tym, który zabrał jej wiśnię. Po miesiącu codziennego pieprzenia ją rzucił. Wtedy ona i jej brat Colin zaczęli swoje gorące sesje seksualne.

Nie oszukiwali się, że to miłość, tylko czysta, nieokiełznana żądza do siebie. Odgrywanie ról wkrótce stało się jego częścią. Był zwykle „tatusiem” lub „nauczycielem”, czasem „szefem”. "Co jest w worku?" zapytała. „Moje ubrania uliczne, które założę, gdy wyjdę, i prezent gwiazdkowy dla ciebie, który dam ci teraz”.

Po drodze wstał zbierając strój Świętego Mikołaja. "Nasze prasy otwieramy po zjedzeniu świątecznego obiadu u naszych rodziców." – Nie chcesz, żeby mama i tata widzieli, jak otwierasz ten. To dodatek.

Wręczył jej zawiniętą paczkę. „Nie sądzę, że ją masz. Pewnie byś mi powiedział, gdybyś miał”.

Carol zerwała opakowanie. Dwa wibratory, jeden wibrator, a drugi mały łaskotanie łechtaczki, który pasował do jej palca. "Te muszę spróbować." Położyła się i rozłożyła nogi. Gdy włożyła brzęczące dildo, Colin zobaczył, jak jego sperma spływa w dół jej pośladka.

W tym samym czasie pracowała z łechtaczką. Wycofała się, zatrzymała wibrator i odłożyła go na bok. „To jest w nagłych wypadkach. Nie potrzebuję tego, kiedy mam tu mojego starszego brata z jego twardym kutasem”.

Colin wsunął się między jej uda. Gdy do niej wszedł, powiedziała: „Dyrektor jeszcze ze mną nie skończył. Muszę iść do jego mieszkania i spędzić cały dzień, gdzieś między dniem świątecznym a Nowym Rokiem”. „Wiem na pewno, że będzie w czwartek przez cały dzień”, powiedział Colin, „ale powinienem cię ostrzec, słyszałem, że ma ochotę spróbować seksu analnego”. Carol uniosła na niego jedną brew.

— Naprawdę? Uśmiechnęła się. „Mam nadzieję, że ktoś kupi mu galaretkę nawilżającą na święta”. Piszczała, gdy kutas jej brata zanurzał się w jego jajach..

Podobne historie

Mój syn i ja: trzeci rozdział

★★★★★ (30+)

Co stanie się następnego dnia?…

🕑 12 minuty Kazirodztwo Historie 👁 376,760

Oboje spaliśmy przez całą noc, myślę, że naprawdę gorący seks ci to zrobi. Obudziłem się pierwszy, chyba około 10:00. Wstałem zupełnie nagi i poszedłem do łazienki. Myślałem, że…

kontyntynuj Kazirodztwo historia seksu

Sleepover - Jack Honolulu

Spotykamy się w restauracji, ale wraca do Heather, aby marzenia stały się rzeczywistością…

🕑 12 minuty Kazirodztwo Historie 👁 14,817

Honolulu Jacks, co mogę powiedzieć o tym miejscu? Wyobraź sobie fałszywego luau z fast foodów serwowanego w „rodzinnym stylu”, a potem wyobraź sobie, że siedzisz przy stole pełnym…

kontyntynuj Kazirodztwo historia seksu

The Return rip The Last Day

🕑 20 minuty Kazirodztwo Historie 👁 21,210

Podróż powrotna. Ostatni dzień. Peggy obudziła się przed Jackiem. Gdy tak leżała i patrzyła na niego, myśląc o przygodach z poprzednich nocy i tym, co zrobił, nie mogła się powstrzymać…

kontyntynuj Kazirodztwo historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat