Moja przedsiębiorcza siostra chce kupić klub…
🕑 24 minuty minuty Kazirodztwo Historie– Świetny David, do zobaczenia w przyszłym tygodniu – powiedziała radośnie i odłożyła słuchawkę. Odłożyłem telefon, czując się znacznie lepiej, próby i udręki dnia bledną w świetle zbliżającej się wizyty mojej siostry. Moja siostra bliźniaczka Kerry jest mi najbliższą osobą niż ktokolwiek w moim życiu.
Jako dzieci nie mieliśmy najszczęśliwszego wychowania. Nasz ojciec wyjechał tuż przed naszymi dwunastymi urodzinami, opuszczając kraj, by zamieszkać z innym mężczyzną. Nie mogąc sobie poradzić, nasza matka znalazła pocieszenie w butelce, zabierając do łóżka szereg kochanków i szybko zbudowała sobie reputację miejskiej dziwki.
W ten sposób w naszym małym liceum Kerry i ja staliśmy się społecznymi wyrzutkami. Niesprawiedliwie oceniane przez niedyskrecje naszej matki, mieliśmy między nami tylko kilku przyjaciół iz pewnością nie zaliczaliśmy się do „popularnych” dzieci. Szybko nauczyliśmy się trzymać prawie dla siebie. Nie mogąc lub nie chcąc sobie pomóc, sytuacja naszej mamy pogorszyła się tak, że do czasu naszych piętnastych urodzin często traciła czas.
Kerry coraz bardziej polegałam na sobie. Na zmianę robiliśmy zakupy, gotowaliśmy posiłki, opiekowaliśmy się mamą lub odstraszaliśmy wścibskich sąsiadów. W związku z tym nawiązaliśmy bardzo ścisłą więź.
W naturalny sposób zaczęliśmy polegać na sobie nawzajem w kwestii wsparcia emocjonalnego. Biorąc pod uwagę nasz status społeczny w szkole, randkowanie było trudne, jeśli nie niemożliwe. To była sytuacja, którą Kerry często uważała za frustrującą. Wiele nocy pocieszałam ją uściskiem, przytuleniem, a nawet pocałunkiem. Podczas gdy nasi rówieśnicy badali związki i eksperymentowali seksualnie, Kerry i ja siedzieliśmy w domu często przytuleni przed telewizorem.
Badaliśmy seksualność poprzez rozmowę i masturbację, ale szanowaliśmy nawzajem swoją przestrzeń i granice. Niedługo po naszych osiemnastych urodzinach zmarła nasza matka, pozostawiając nam to, co pozostało z jej ziemskich dobytków, z których najważniejszym był dom rodzinny. Kerry i ja zdecydowaliśmy, że tego nie chcemy. To, czego chcieliśmy, to czysta przerwa, rozwód z przeszłością. Sprzedaliśmy dom iz dochodami przenieśliśmy się do miasta.
Przez krótki czas dzieliliśmy mieszkanie, dopóki nie przyjąłem pracy, która przeniosłaby mnie na drugi koniec kraju. Oczywiście pozostajemy w kontakcie. Pomimo naszego wychowania, a może właśnie dzięki niemu, każdy z nas posuwał się naprzód, budując udane kariery, choć kosztem zdrowej równowagi między życiem zawodowym a prywatnym, czym teraz dopiero zaczynamy się zajmować. Kerry jest odnoszącą sukcesy właścicielką nocnych klubów, nie jestem pewien, jak i dlaczego tak się stało, ale ma trzy lub cztery kluby, z których każdy przynosi porządny zysk.
Dla siebie zbudowałem imponującą bazę klientów w branży nieruchomości, a później przeniosłem się do pośrednictwa w biznesie. Żadne z nas się nie ożeniło. Kerry była blisko kilka lat temu.
Ken był świetnym facetem. Kochałam go tak, jak wyobrażałam sobie, że można pokochać brata. Był może dziesięć lat starszy od nas, ale mogłem powiedzieć, że ilekroć ich widziałem, byli bardzo solidną parą.
Niestety rak zabrał Kena. To było bolesne, ale na szczęście szybkie. Od tego czasu Kerry poświęciła się pracy. Wyznaję, nie jestem lepszy.
Nie ma jeszcze nikogo, kto wystarczająco przyciągnął moją uwagę. Praca była moim światem. Christine podeszła blisko.
Krótki i intensywny romans, który sprawił, że zajęła się moją pokojówką. Ce la vie. Przez krótki czas próbowaliśmy zarządzać trójką, ale ostatecznie się nie udało. I tak się stało, że tego konkretnego piątkowego wieczoru zostałam zmuszona do planowania programu na następny tydzień przed wizytą mojej siostry.
Nie miałem innych planów. był to romans na wynos dzięki uprzejmości lokalnej chińskiej restauracji i miłego Shiraz z mojej kolekcji. Położyłem się do łóżka bez pomysłu, bez planów. Tydzień minął w gąszczu spotkań, porozumień, listy rzeczy do zrobienia i wciąż bez planów. Do piątku skończyłem! O piątej kazałem sekretarce iść do domu, zawiesić telefon, wszystko może poczekać do poniedziałku.
Wyszedłem z biura, rozwiązałem krawat i wsiadłem do samochodu, by walczyć z nieuniknionymi korkami na krótkiej odległości od domu. Ku mojemu zdziwieniu podróż do domu przebiegła bez incydentów. Kerry wylądowała w niecałą godzinę, co dało mi tyle czasu na odświeżenie się.
Spędziłem dziesięć minut pod prysznicem, pięć na golenie i przez dziesięć minut przeszukiwałem szafę, zastanawiając się, w co się ubrać. Wiedziałem, że to skracam. Pięć minut później zadzwonił dzwonek do drzwi.
Podszedłem do domofonu i nacisnąłem przycisk. "Cześć, tak?" – zapytałem, doskonale wiedząc, kto to był. "Zabawne! Otwórz drzwi, mam bagaż!" była odpowiedź. Nacisnąłem dzwonek i poszedłem do windy, by przywitać się z Kerry.
Drzwi się otworzyły. Kerry prawie wyskoczyła z windy, by mnie uściskać. Minął ponad rok, odkąd się widzieliśmy. Trzymałem ją równie mocno.
– Tak dobrze cię widzieć – powiedzieliśmy jednocześnie. Wziąłem jej torby i zaprowadziłem do mojego mieszkania. Otworzyłem drzwi i wprowadziłem ją do środka.
„Uwielbiam to, co zrobiłeś w tym miejscu”, powiedziała, przejeżdżając palcem po konsoli rozrywkowej, zauważając zbierający się kurz. – Uh, tak – powiedziałem na wpół przepraszająco. „Cóż, trudno jest znaleźć dobrą pomoc” – wyjaśniłem, odnosząc się do zmarłej pokojówki. „Przynieś swój własny cholerny napój, wrzucę to do twojego pokoju” – miałem na myśli pół tony bagażu, który wydawał się tak niepotrzebny podczas trzydniowej wizyty. Wróciłem i zobaczyłem Kerry opartą o mały bar ze szklanką w dłoni, w której ładnie dźwięczał lód.
Podała mi mój. Zakładam, że z kolekcji lubisz single malt? - Na zdrowie - powiedziałem, podnosząc kieliszek. Sączyłem, delektując się torfowym smakiem. Odstawiła szklankę.
uśmiech. Pochyliłem się i uściskaliśmy. „Więc co teraz kupujesz?” Zapytałem.
„Jest kilka potencjałów” – powiedziała. – Jakie masz plany na dzisiejszy wieczór? - No, naprawdę nic, pomyślałem, że możemy zamówić jedzenie na wynos i obejrzeć film. "Uh uh…. Mamy spotkanie," oznajmiła. "My robimy?" „Tak i lepiej się zmień! Przykro mi, ale przydałaby mi się twoja pomoc.
Masz wiedzę lokalną” – zauważyła. – A poza tym, kiedy ostatnio miałeś wyjście? Idę wziąć prysznic!" Opróżniła szklankę i rozstąpiła się, całując mnie w policzek. Nie miałem nastroju do jazdy, więc zadzwoniłem, żeby zarezerwować taksówkę. Miało nastąpić opóźnienie.
Odświeżyłem szklanki i powędrowałem do pokoju gościnnego. – Może będziemy musieli coś zjeść później – krzyknęłam za drzwiami. – Najwyraźniej brakuje taksówek. Wypiłem kolejnego drinka.
"OK, dobrze. Zostaw to na szafce nocnej, dobrze?" zapytała. Odsunęłam drzwi i weszłam do pokoju, postawiłam napój na szafce nocnej i odwróciłam się do wyjścia.
Drzwi do łazienki były uchylone. Poza parą spod prysznica dostrzegłem jej nagą postać za parawanem prysznicowym. Była to tylko sylwetka, jednak była zgrabna i zgrabna.
Potrząsnąłem głową i wyszedłem z pokoju, pamiętając o granicach. Poszedłem do swojego pokoju po ubranie na zmianę. Dwie minuty później i hej presto, skończyłem! Kerry przybyła kilka minut później. "O mój Boże!" wykrzyknęła, patrząc na mój garnitur. "Nie idziemy na pogrzeb!" - Myślałem, że powiedziałeś, że mamy spotkanie? „Tak, ale nie musimy być sztywniakami!” Ze swojej strony Kerry miała na sobie piękną powiewną niebieską sukienkę, która zatrzymywała się w połowie uda.
Miała głęboki dekolt, który odsłaniał piękne zaokrąglone piersi określające głęboki dekolt. Kaskadowe blond włosy i buty pasujące do sukienki dopełniły obrazu. Złapała mnie za rękę i zaprowadziła do mojego pokoju. Stanęła przed szafą i zaczęła przeglądać zawartość z wysoko uniesionymi ramionami.
Z mojego punktu widzenia dostrzegłem boczny biust, zaokrąglony i jędrny, przez otwór na ramieniu jej odsłaniającej sukienki. Była ubrana, by zaimponować. Po kilku chwilach znalazła to, co uznała za odpowiednie i rzuciła we mnie ubranie. "Że należy to zrobić!" Powiedziała i wyszła z pokoju.
Przebrałem się i dołączyłem do niej w salonie, w niebieskich dżinsach i śnieżnobiałej koszuli. - Dużo lepiej – uśmiechnęła się i pocałowała mnie w policzek. Właśnie wtedy na zewnątrz zabrzmiał klakson.
– To będzie taksówka – powiedziałem. Dotarliśmy do klubu, z którym miałem ulotną pamięć. Zostaliśmy zaprowadzeni przez główny obszar do tylnego pokoju, gdzie zostaliśmy przedstawieni właścicielowi klubu, pewnemu "Carlosowi".
Carlos uderzył mnie złośliwym, obleśnym kutasem. Kerry przedstawiła mnie jako swojego współpracownika. Mieliśmy małe rodzinne podobieństwo, więc Carlos nie był mądrzejszy.
Byłem tam między innymi jako „doradca finansowy”. Rozmawialiśmy o biznesie, dyskutowaliśmy o finansach klubu, obrotach, klienteli i potencjale. Zauważyłem mowę ciała Kerry. Zdecydowanie próbowała wpłynąć na umowę! Carlos starał się tego uniknąć, ale ciągle widziałam, jak gapił się na cycki mojej siostry.
Jeśli mam być szczery, mój wzrok podążał za nim. Nogi Kerry były skrzyżowane, a jej sukienka podniosła się, odsłaniając zgrabne nogi, od czasu do czasu dotykała dłonią ud. Jeśli był przeznaczony dla Carlosa, zmarnował się, gdy siedział za dużym drewnianym biurkiem. Po zakończeniu dyskusji zostaliśmy zaproszeni do skorzystania z gościnności Carlosa. Klub był otwarty i przybywali goście.
Muzyka była żywa. Kerry i ja staliśmy przy barze, obserwując tłum, popijając nasze koktajle. Tańczyliśmy od czasu do czasu, próbując wtopić się w tłum, ale zawsze kończyliśmy z powrotem w barze. Rozmowa była niemożliwa. Zamiast tego oglądaliśmy, chłonąc atmosferę.
Pochyliłem się w kierunku Kerry. "Czy chcesz iść?" Nie mogła mnie usłyszeć. Krzyknąłem i wskazałem w kierunku wyjścia: „Pójdziemy?” Skinęła głową. Wróciliśmy taksówką do mojego mieszkania.
Przyniosłem nam nocną czapkę. "Co pomyślałeś?" zapytała. "Nie kupuj tego!" Powiedziałem. Szczerze mówiąc liczby nie były złe, ale miejsce pozostawiło mi w ustach zły smak. – Zgadzam się – powiedziała.
„Wszyscy byli tak popieprzeni na E! Nie tego, czego chcę ani nie potrzebuję. Prowadzę czyste kluby”. "Głodny?" Zapytałam. "Nie… przepraszam.
Jedz, jeśli chcesz, jestem dobry do łóżka." Dopiła drinka, stanęła na palcach i pocałowała mnie. Mimowolnie owinąłem ramię wokół jej talii i pocałowałem ją w plecy bardziej niż dziobnięcie, było miękkie. Ścisnęła mnie mocno i zła dobranoc. Spojrzała przez ramię i powiedziała: „David, dzięki za pomoc dziś wieczorem. Jeśli nie masz planów na jutro, znów przyda mi się twoja pomoc”.
- Oczywiście – uśmiechnąłem się do niej. …. Sobota spędziła głównie na nadrabianiu zaległości.
Cieszyliśmy się śniadaniem na balkonie, a później spokojnym lunchem w pobliskiej kawiarni. "Więc na co patrzysz dziś wieczorem?" Zapytałam. – Światło gwiazd – powiedziała. „Czy to nowy klub? Nie znam go”.
„Jest na przedmieściach. Jest przeznaczony dla innego rodzaju grupy demograficznej, bardziej „dojrzałego” tłumu” – wyjaśniła. "Spotkanie jest o godzinie." — Dziesięć? Czy to nie jest trochę za późno? Wzruszyła ramionami.
„Muszę zobaczyć, jak działa, otwiera się późno”. …. Taksówka zatrzymała się przed nieokreślonym miejscem. Migające światło neonu nad drzwiami oznajmiło, że jest „otwarte”. Wysiadłem z samochodu, a Kerry zapłaciła kierowcy.
Nie byłem nawet pod wrażeniem. Kerry dołączyła do mnie. "No dalej, zobaczmy, co mają do zaoferowania." Weszliśmy do zaskakująco ozdobnego foyer.
Szczupła, zgrabna gospodyni życzyła nam dobrego wieczoru i na wstępie Kerry uśmiechnęła się i powiedziała: „Jesteś tutaj, aby zobaczyć Ricka. Tędy proszę”. Zaprowadziła nas do wystawnego biura przylegającego do recepcji. - Rick? Kerry Wilcox do ciebie… i pana? — Smith — powiedziałem, szukając nazwiska. Kerry rzuciła mi spojrzenie.
"Kerry! Jak miło cię wreszcie poznać!" Zza dużego drewnianego biurka wyrósł wysoki, młody mężczyzna. Domyślałem się, że miałby trzydzieści kilka lat. "Proszę usiąść." Wskazał na wyściełany skórą salon w przeciwległym kącie. Usiedliśmy.
Zatrzymując się przy barze między nami, zaproponował nam drinka. Nalał trzy kieliszki szampana, zanim dołączył do nas, siedząc na sofie naprzeciwko. – Witamy w Starlight – powiedział. – Dziękuję – powiedziała Kerry.
Piliśmy. "Więc chcesz kupić mój klub?" powiedział patrząc na Kerry. – Jeśli cena jest odpowiednia – odparł Kerry.
„Cena jest stała, nie podlega negocjacjom” – sprzeciwił się Rick. "To się okaże." „To bardzo „ekskluzywny” i dochodowy klub, Kerry. Smith jest tutaj, aby udzielić ci pomocy? Smith David – jest tu, że tak powiemy – dyskrecjonalne środki ostrożności? Rick uniósł brwi.
imponująca klientela. To było „dziecko” Ricka, coś, co zbudował od podstaw jako projekt biznesowy na ostatni rok studiów. Po godzinie i kolejnej butelce szampana dyskusje się skończyły. Rick zaproponował, że oprowadzi nas po okolicy.
nas do bogato wyposażonego salonu. W kącie był bar, w którym witała nas zgrabna gospodyni. Przy stołach i kanapach wokół holu siedzieli różni goście ubrani elegancko i zajęci cichymi rozmowami.
Georgia, drinki dla Kerry i David, proszę – powiedział uprzejmie Rick. Z napojami w ręku dodał: „Teraz, czy pójdziesz tą drogą?” „Jeśli nie masz nic przeciwko, powiedziałem: „Poczekam chwilę”. Pomyślałem, że zdobędę informacje od personelu. – Jasne. Rick wziął Kerry pod ramię i zaprowadził ją do salonu na piętrze.
– Czy to David? – zapytała Georgia. "Cześć, miło cię poznać." Jej uśmiech był ciepły i szczery i odbijał się w jej ciemnobrązowych oczach. Jej ciemne włosy opadały na ramiona, otaczając miękką i przyjazną twarz. Jej suknia była prosta, biała, elegancka i idealnie dopasowana do kształtu jej ciała.
Choć był to skromny, wystarczyło poruszyć lędźwie każdego kutasa i bicia serca. Próbowałem nawiązać rozmowę. - Więc lubisz tu pracować? Zapytałam. Georgia uśmiechnęła się. „Uwielbiam to, ale to bardziej przypomina zabawę.
To grzeszne, że płacą mi za grę!” "Podawanie drinków? To zabawne?" "Czasami też mam jeden!" powiedziała obronnie. Uznałem to za wskazówkę. – Och, przepraszam – powiedziałem, wyciągając portfel.
„Spokojnie, David. Ten jest na mnie”. Kontynuowaliśmy małą rozmowę przez chwilę, zanim zauważyłem, że to musi być spokojna noc dla klubu. „Och, uwierz mi, tłum jest w pełnym rozkwicie”, powiedziała rozglądając się po salonie.
Podążyłem za jej wzrokiem i zauważyłem, że w pokoju niewiele się zmieniło. Powiedziałem jej to samo. – Główny pokój jest na górze – wyjaśniła.
- Chodź, pokażę ci – powiedziała, zauważając pusty wyraz mojej twarzy. Uśmiechając się, wzięła mnie za ramię i poprowadziła w kierunku, w którym wcześniej poszli Rick i Kerry. Na szczycie schodów znajdował się korytarz wyłożony czerwoną wykładziną. Na ścianach wisiały obrazy, w większości przedstawiające klasyczną erotykę.
Georgia zaprowadziła mnie do innego luksusowego salonu. Było słabo oświetlone, ale na kanapach siedzieli różni klienci, niektórzy całując się, niektórzy pieszcząc, niektórzy ubrani, a inni nie. W kącie dostrzegłem dwie pary na dużej sofie.
Faceci siedzieli na końcach sofy, a kobiety siedzące między nimi gładziły ich kutasy. Od czasu do czasu kobiety zatrzymywały się, by się całować i pieścić, zanim zwracały uwagę mężczyznom. Stałem jak sparaliżowany, chwila realizacji. Odwróciłem się, żeby coś powiedzieć Gruzji, ale po prostu się uśmiechnąłem.
„Chodź, zabawmy się” – powiedziała prowadząc mnie do pustej sofy. Usiedliśmy: „Widzisz, dlaczego lubię moją pracę?” zapytała, wciąż rozbawiona. Jej ręka przebiegała wzdłuż mojego uda, opierając się na wybrzuszeniu, które tworzyło się w moich szortach, gdy obserwowałem, jak jedna z pań siedzących naprzeciwko okrakiem swojego mężczyzny z łatwością bierze całą długość, gdy namiętnie całuje drugą towarzyszkę. „Um, nie jestem pewien… a jeśli Rick…” „Och, z Rickem wszystko będzie dobrze!” nalegała, nadal pocierając mojego obolałego kutasa. – Musi być bardzo wyrozumiałym pracodawcą – powiedziałem.
Na tym etapie naprawdę podobało mi się to, co robiła mi Georgia. „Pracodawca? David, jestem współwłaścicielem tego klubu” – powiedziała z uśmiechem. „Rick i ja założyliśmy to miejsce razem”.
- Och, więc jesteście partnerami? – Na więcej niż jeden sposób. Jest moim bratem – zauważyła. Na tym etapie Georgia zdołała uwolnić mojego kutasa z jego ograniczeń i zaczęła głaskać całą długość trzonu.
Przyjmowałem to, co właśnie ujawniła, ale przyznaję, że nie zajęło mi zbyt wiele czasu, aby to przetworzyć. Pary naprzeciwko były już w pełnym rozkwicie. Jedna kobieta powoli ujeżdżała kutasa swojego mężczyzny, jej piersi kołysały się do ruchu jej bioder. Druga kobieta leżała na podłodze z szeroko rozstawionymi nogami, podczas gdy jej partner ukrył twarz w jej kroczu.
Georgia uklękła przede mną i zaczęła lizać moje jaja, jej dłoń delikatnie przesuwała się po całej mojej długości. Polizała spód mojego wału, zanim wzięła dużą fioletową głowę do ust. Spojrzała na mnie, kiedy to zrobiła, a potem jednym zręcznym ruchem wzięła mnie głęboko do gardła. Kontynuowała przez kilka chwil, zanim mnie uwolniła i wstała. – To naprawdę przystojny kutas, David – powiedziała.
„Myślę, że byłoby wspaniale w mojej cipce”. Wzięła moją rękę, umieszczając ją pod sukienką, by spoczęła na jej kopcu. Czułem jej gorącą wilgoć, jej gładką, mokrą cipkę. Pochyliła się do mnie. – Myślę, że powinniśmy znaleźć bardziej wygodne miejsce do pieprzenia, prawda? zapytała.
Poprowadziła mnie korytarzem mijając kilka pokoi. Za ciężkimi aksamitnymi zasłonami słyszałem odgłosy pożądania i ekstazy. Dotarliśmy do pokoju na końcu korytarza. Georgia odsunęła zasłonę.
Był to słabo oświetlony pokój, w cieniu dostrzegłem kilka nagich postaci, nie zwracałem na nie uwagi. W tej chwili zdecydowałem, że Gruzja jest moim celem! Obróciłem ją i przyciągnąłem do siebie. Całowaliśmy się gorączkowo. Zdjąłem obcisłą białą sukienkę z jej smukłego ciała. Stałem podziwiając jej małe piersi, stwardniałe ciemne sutki i schludną cipkę, gdy mnie rozbierała.
Po raz kolejny Georgia wzięła mojego kutasa do ust, robiąc go twardym i mokrym. Pociągnęła mnie, żebym położył się obok niej. Pozwoliłam rękom wędrować po jej ciele, zanim spoczęłam nad jej gorącym, mokrym, ogolonym rżnięciem. Zacisnąłem w niej dwa palce. Sapnęła.
– Pieprz mnie teraz, David – powiedziała zmiękczonym głosem. „Włóż to we mnie i ostro zerżnij moją cipkę!” Odwróciłem ją, by wziąć ją od tyłu. Podniosła swój tyłek, jej napuchnięta cipka wysuwała się między jej nogi, prawie dąsając się, błagając o kutasa.
Ruszam głową mojego wału drażniąc się wzdłuż jej szczeliny, aż wepchnęła się do tyłu, cała moja długość pochowana w jej ciasnej, mokrej cipce. Georgia rzuciła się na mnie, jakby chciała więcej, głębiej, mocniej. Z rękami na jej biodrach mocno przyciągnąłem ją do mojego sztywnego penisa, uderzając moim brzuchem o jej słodkie policzki. Ściany jej cipki stawały się coraz ciaśniejsze, a ona stała się bardziej głośna, miała dojść.
Splunąłem na jej małą ciasną dziurkę pośladkową i utknąłem w kciuku, posyłając ją za krawędź. Gdy każdy spazm szarpał jej ciałem, odpychała się, wijąc się w tyłku, wyraźnie ciesząc się tym uczuciem. W końcu ustąpiła. Przestałem walić i wyciągnąłem z niej mojego fiuta. Położyła się na materacu wpatrując się chciwie, z niecierpliwością w moją męskość.
Uklęknąłem nad jej twarzą, głaszcząc ją, czując, jak sperma wzbiera we mnie. Jeszcze dwa uderzenia i wyładowałem, spryskując jej twarz lepkim nasieniem. Georgia złapała go skwapliwie i palcami włożyła do ust. „Mmmmm, kocham spermę”, powiedziała, zanim wzięła mojego kutasa do ust, by uchwycić ostatnie krople.
Oparłam się o ścianę i spojrzałam przez pokój. Większość ludzi wyjechała, z wyjątkiem jednej pary. Facet walił w kobietę z nogami założonymi na jego ramiona.
Była bliska kulminacji i stawała się bardzo głośna. "Pieprz mnie! Mocniej! Zrób to! Dochodzę!" Rozpoznałem głos. To była Kerry! Wiedziałem, że nie powinienem tego oglądać, ale byłem sparaliżowany. Moja siostra została całkowicie przybita przez Ricka, a on był maszyną! Kerry najwyraźniej miał przyjść. Jej plecy były wygięte w łuk, jej cycki podskakiwały przy każdym pchnięciu imponującego kutasa Ricka.
Szczypała je i drapała. Bez zastanowienia pochyliłem się bliżej. Zobaczyłem, jak Kerry sztywnieje, kiedy krzyczy. Strumień jej spermy spłynął na łono Ricka, gdy jej oczy przewróciły się z powrotem do głowy.
„Jasna cholera”, pomyślałem, „moja siostra jest squirterem!” Kerry opadła na materac, bezwładna i drżąca w niekontrolowany sposób. Rick wycofał się i, tak jak ja zrobiłem to z jego siostrą, ukląkł nad Kerry, potrząsając grubym prętem. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się, zanim wypuścił swój hojny ładunek na cycki Kerry. Kerry wyszła, wciąż się trzęsła.
Za sobą usłyszałem ruch Georgii. W sekundę pochyliła się nad Kerry, gorliwie sprzątając spermę brata. Spojrzała na mnie z pokrytą twarzą, po czym pocałowała Kerry, podając trochę soków Ricka.
Rick siedział oparty o ścianę, jego kutas zwiotczał, a na końcu krople spermy. Georgia podczołgała się do niego i ochoczo nabrała długości, dojąc do ostatniego kawałka. Ten ostatni spektakl był nieoczekiwany, nie mogłem w to uwierzyć. Mój kutas znów ożył.
Georgia skończyła ssać i usiadła obok Ricka, leniwie i od niechcenia bawiąc się jego jajami. Spojrzała na mnie pytająco. "Ale…" powiedziałem z niedowierzaniem, "jesteście rodzeństwem!" Kerry się poruszyła.
Rick wzruszył ramionami. „Tu jest tak samo, stary. Seks to seks.
Georgia i ja pieprzyliśmy się od kiedy skończyła siedemnaście lat. Nie mów mi, że cię to nie podnieca” – powiedział patrząc na mój boner. „Tu dzieją się różne rzeczy, David, a nasi goście są gotowi zapłacić dużo, aby chronić swoje brudne małe sekrety.
Postrzegają Georgię i mnie jako rodzaj polisy ubezpieczeniowej. Możemy być tak samo dziwni jak oni. Kazirodczy stosunki w okolicy nie są tak rzadkie”. Przyciągnął do siebie Georgię i ścisnął cyc. Odpowiedziała głębokim pocałunkiem.
„David”, powiedziała patrząc na moją erekcję, „dlaczego nie przelecisz Kerry? Będzie fajnie, gdy będziesz się z nami bawić”. – Uh, nie, nie sądzę. „Och, daj spokój, jest przygotowana! Przychodzi tu wielu gości ze swoimi współpracownikami.
Może z tego wyjdą dobre relacje biznesowe!” "Tak David, dlaczego nie?" – zapytała Kerry. Odwróciłem się w szoku. Podparła się na łokciu, przysłuchując się rozmowie. W tej chwili miała mocno utkwione oczy w moim fiucie. Rick i Georgia spojrzeli na mnie z uśmiechem.
Znowu zaczynał sztywnieć. Przypuszczałem, że Kerry wiedziała coś o ich związku. Georgia zeszła na Ricka ponownie reanimując jego grubego kutasa. Spojrzałem na Kerry i zobaczyłem, że zaczyna się podniecać. – Chodź tu kochany człowieku – powiedziała.
Położyła się i zaczęła dotykać swojej cipki. „Fantazjowałem o tym przez dwadzieścia lat i wiem, że na mnie patrzyłeś. Jesteśmy tu bezpieczni. A teraz chodź i pieprz mnie”.
Poczułem pośpiech. Spojrzałem w poprzek, aby zobaczyć, jak Georgia dosiada swojego brata. Jego kutas zniknął w jej ciasnej cipce. Jechała nim, a wyraz jej twarzy wyrażał jej radość. Ustawiłem się między szeroko rozstawionymi nogami Kerry.
Delikatnie chwyciła mojego fiuta, gruchając przy tym. Potarła ją wzdłuż starannie przyciętej szczeliny, rozchylając usta, by odsłonić delikatną różową przystań. – Jesteś twardy, Davey. Widzisz, jaka jestem mokra? Delikatnie wepchnąłem się w nią.
Cipka mojej siostry owinęła się wokół mojego wału. Poczułem, że mnie trochę ściska. "Daj mi więcej, proszę?" Pchnąłem głęboko, ponownie czując jej ucisk. Patrząc w dół zobaczyłem jej wargi cipki owinięte wokół rękojeści mojego wału.
Kerry mocno owinęła mnie nogami i ramionami. "Proszę się nie ruszać, Davey," szepnęła, "to jest cudowne!" I to było! Pieprzyłem już dziesiątki kobiet, ale wszystkie zostawiły mnie w potrzebie. Jakoś teraz, głęboko w mojej siostrze, poczułam się spełniona. Nie czułem potrzeby jej pieprzenia, chciałem się z nią kochać.
Powoli i delikatnie zrobiłem właśnie to. Całowaliśmy się, pieściliśmy, odpoczywaliśmy i robiliśmy to jeszcze raz. Rick i Georgia walili bezlitośnie, ale Kerry traktowałem jak kochankę, odpowiadając na jej ciało, na jej prośby. Wiedziałem, że kiedy dmuchnę, będzie epicko! „Davey, proszę, spuść się we mnie”, brzmiała jej prośba. Utrzymywałem wolne i stałe tempo, aż poczułem, jak pode mną drży.
Była blisko. Podniosłem oczko, zwiększyłem tempo. "Och Davey, proszę! Dojdź ze mną!" Uwolnienie Kerry było prawie natychmiastowe, rozpyliła spermę na moim brzuchu. Przy jej drugim tryśnięciu rozpyliłem swoje nasienie głęboko w jej wnętrzu, każdy spazm był czystą radością. Położyłem się na niej, pozwalając jej dźwigać cały mój ciężar.
W końcu wycofałem się, całując i liżąc drogę w dół do jej kobiecości, smakując każdą ostatnią kroplę jej spermy. Polizałem część mojej spermy sączącej się z jej cipki, a następnie podniosłem się, by ją pocałować. Nasze języki spotkały się, a ona posmakowała mojego nasienia, a następnie zaczęła mnie ssać do czysta. Patrzyłem, jak Rick i Georgia osiągnęli punkt kulminacyjny. Georgia była dzika, rzucająca się, totalnie wyruchana spermą.
Obaj mieli zaszklone oczy. Rick jęknął, opróżniając swój ładunek głęboko w swoją siostrę. Wpadli sobie w ramiona, całując się i przytulając. Zostawiłem moją kochankę/siostrę i włożyłem rękę pod mokrą cipkę Georgii łapiąc trochę spermy Ricka. Rozprowadzam go na jej ustach, pozwalając jej ochoczo lizać moje palce.
Kerry dołączyła do nas, by łapczywie zjeść kremowe ciasto Georgii, zanim wzięła kutasa Ricka do ust, by zmyć resztki jego spermy. Cała czwórka leżała na podłodze przez jakieś pół godziny, dotykając się, całując, zanim Kerry i ja postanowiliśmy odejść. Kerry umówił się na kolejne spotkanie z Rickiem, nalegając, aby Georgia też tam była. Wróciliśmy do mojego mieszkania bez słowa między nami.
Kerry poszła prosto do swojej łazienki, a ja wślizgnęłam się naga do łóżka, rozmyślając o wydarzeniach wieczoru. Chwilę czy dwie później Kerry dołączyła do mnie i przytuliła się. – Myślę, że powinniśmy kupić to miejsce – powiedziała z namysłem. - Właściwie myślę, że powinienem wrócić tutaj, żeby mieć oko na wszystko.
Zakładam, że mogę tu zostać? – Tak długo, jak nie zamierzasz korzystać z pokoju gościnnego – sprzeciwiłem się. „Dopóki zamierzasz mnie tak kochać…” „Och, tak”. Pocałowaliśmy się namiętnie przed zaśnięciem w naszym kazirodczym uścisku..
Co stanie się następnego dnia?…
🕑 12 minuty Kazirodztwo Historie 👁 376,725Oboje spaliśmy przez całą noc, myślę, że naprawdę gorący seks ci to zrobi. Obudziłem się pierwszy, chyba około 10:00. Wstałem zupełnie nagi i poszedłem do łazienki. Myślałem, że…
kontyntynuj Kazirodztwo historia seksuSpotykamy się w restauracji, ale wraca do Heather, aby marzenia stały się rzeczywistością…
🕑 12 minuty Kazirodztwo Historie 👁 14,817Honolulu Jacks, co mogę powiedzieć o tym miejscu? Wyobraź sobie fałszywego luau z fast foodów serwowanego w „rodzinnym stylu”, a potem wyobraź sobie, że siedzisz przy stole pełnym…
kontyntynuj Kazirodztwo historia seksuPodróż powrotna. Ostatni dzień. Peggy obudziła się przed Jackiem. Gdy tak leżała i patrzyła na niego, myśląc o przygodach z poprzednich nocy i tym, co zrobił, nie mogła się powstrzymać…
kontyntynuj Kazirodztwo historia seksu