Podczas naszego pierwszego spotkania z Christine dowiedzieliśmy się, że była trochę rozwiązła i została złapana na gorącym uczynku. Jej dwaj przyjaciele dżentelmeni spiskowali przeciwko niej, ale ona była mądra w tej grze. Używając swoich kobiecych podstępów, odwołała się do ich najbardziej podstawowej zwierzęcej potrzeby… seksu.
Stała się ich małą, niegrzeczną niewolnicą seksualną. Kontynuujemy więc naszą erotyczną opowieść. "Mmm… proszę." Christine jęknęła. - Załóż swoje pieprzone ciuchy - polecił Devon.
"Jedziemy na małą wycieczkę." - Ale jest dziesiąta… - zaczęła Christine. - Ach, jesteś naszym niewolnikiem seksualnym, nie? A my chcemy, tak? Christine skinęła głową, powoli wstając z łóżka i kierując się do swojej szafy. Devon mocno klepnęła się w tyłek, kiedy przechodziła obok. - Lepiej się pośpiesz, bo możesz być półnaga, kiedy zdecydujemy się wyjść.
„Hmm… dlaczego to brzmi jak świetny pomysł?” Will parsknął. „Christine… załóż zapinaną na guziki koszulę, bez stanika, majtek i spódniczkę”. "Ach, wspaniale, przyjacielu. Mmm dostępne towary… Jestem za tym wszystkim." Devon klepnął Willa po plecach.
- W porządku, dziwko, zostawimy cię w spokoju. Będziemy w salonie. I tak muszę o coś zapytać Willsa. Christine tylko pokręciła głową. W milczeniu zbeształa się za bałagan, w jakim się teraz znajdowała.
Trzeba przyznać, że cieszyła się, gdy została rzucona między nich. Często się zastanawiała, jak by to było, gdyby została zerżnięta z chłopakami, a teraz tak naprawdę to przeżyła. Mmm… Zrobię wszystko co najlepsze z tego błędu.
Kiedy chłopaki wyszli daleko poza zasięg słuchu Christine, Will zapytał wyraźnie: - Co to jest? - Myślisz, że twoja siostra byłaby dziś gotowa do zabawy? - Moja siostra? Która… Diane? Devon parsknął z niepokoju Willa. - Nie, nie ten. Wiesz, o którego mi chodzi. „Rachel ?!” Will odetchnął, prawie krztusząc się słowami.
"Stary, nie byłem… to znaczy… to było na zawsze." „Wpadłem na świetny pomysł… ona będzie kluczowym graczem. Potrzebujemy jej”. Devon spojrzał na niego.
- Poza tym będzie fajnie. Zadzwoń do niej. Niech spotka się z nami w parku za piętnaście. "Hmm, może masz rację." Powolny uśmiech pojawił się na twarzy Willa. „To może być interesujące”.
"Hmm." Devon jęknął, zgadzając się. - Zwłaszcza mając na myśli to, co mam na myśli, brachu. Może być BARDZO interesujący. - Dwadzieścia minut później cała trójka stała w parku, leniwie patrząc, jak światło księżyca tańczy na miękkich falach jeziora.
To była naprawdę cudowna noc. Will nie mógł nie spojrzeć na Christine. Delikatny wiatr bawił się jej włosami i drażnił spódnicę, przypominając mu, że rzeczywiście była naga pod ubraniem.
Prawie przeprosił za to, co pomyślał o niej wcześniej tego wieczoru. Prawie. - Cóż… - Devon przerwał ciszę. "Zaczynajmy tą imprezę." "Dobrze." Will się zgodził. „Drugi gracz jest w trybie gotowości.
Po prostu czekam na ruch”. "Brzmi dobrze." Devon skinął głową. "Weź rzeczy z bagażnika mojego samochodu." Will pośpiesznie pobiegł do samochodu. - Teraz, Christine, chcę, żebyś położyła się razem z rękami i stopami. "Co?!" Christine splunęła.
- Czy muszę ci przypominać, że jesteś naszym niewolnikiem seksualnym na ten wieczór i że jesteś tu z własnej woli? Devon spojrzał na nią. „Możesz wybrać posłuszeństwo… lub możesz zostać zmuszony do posłuszeństwa. Tak czy inaczej…” „Och, dobrze”.
Christine wtrąciła się, opadając na porośniętą rosą trawę. „Tylko nie…" „Dobra, złapałem linę." Wrócił trochę bez tchu. "Nie czego?" Devon zachichotał. "Nie wiążą cię?" "Tak." Christine westchnęła. "Aw… szkoda." - powiedział Devon, wiążąc razem nadgarstki Christine.
„K, Wills, zadzwoń do niej”. "Jej?" - zapytała Christine. Devon roześmiał się gwałtownie. Coś ją martwiło w sposobie, w jaki się śmiał.
Co robią ci goście? Zastanawiała się, gdy Devon fachowo związał jej ręce i stopy. Nie było mowy, żeby nigdzie się wybierała. "Wszystko w porządku niż… jesteś gotowy." Devon klepnął ją w tyłek, kiedy wstał. Właśnie wtedy Will dołączył do dwójki.
Obok niego podeszła drobna kobieta. Miała jasnoblond włosy i drobną sylwetkę… prawie jedyne cechy, jakie Christine mogła dostrzec w ciemności. Niestety, nie przegapiła tego, co robiła kobieta.
Wsunęła ręce w spodnie Willa, masując jego oczywistą erekcję; i byli tak nonszalanccy. Jakby to było zwykłe codzienne wydarzenie. Rozmawiali o czymś, ale Christine nie usłyszała ani jednego słowa. Dopóki… „Hej suko! Mówię do ciebie!” Ostry ton Devona wyrwał Christine z czci. - Huh? Przepraszam, nie słyszałem, co powiedziałeś.
- Tak, zauważyłem to. Devon zachichotał. „To jest Rachel, młodsza siostra Willa”.
„A ty musisz być Christine…” Rachel rozpięła koszulę Christine i rozmasowała jej soczyste piersi. "Mmm, wyglądasz pysznie." "Um, dzięki." Christine wymamrotała. Nie była przyzwyczajona do uwagi kobiety i nie bardzo wiedziała, jak zareagować. To ją jednak podnieciło.
Dużo. Rachel zwróciła swoją uwagę na Willa. „Hmm… minęło trochę czasu, odkąd miałeś moją cipkę, bracie. "Tak." Will odetchnął.
Jego męskość bolała. Rachel drażniła się z nim prawie co sekundę. Do diabła, nawet błysnęła ogoloną porcją, wysiadając z pojazdu.
"Jak bardzo to przegapiłeś?" Rachel uśmiechnęła się złośliwie. "Pokaż mi." Will ukląkł na trawie przed Rachel, ostrożnie uniósł jej maleńką spódniczkę i włożył dwa palce między jej wargi. Jej cipka była taka mokra i tak ładnie pachniała.
Przypominało mu te noce, kiedy byli młodsi, a ona zakradała się do jego pokoju. Zdejmowała ubranie i wchodziła do jego łóżka. - Jak bardzo za tobą tęskniłem, stary przyjacielu. Wyszeptał, biorąc jej nabrzmiałą łechtaczkę do ust.
Jęki uciekły z ust Rachel, kiedy złapała garść włosów Willa. "Bracie, ty kurwa kochasz moją cipkę, prawda?" Will nie odpowiedział. Zamiast tego zwiększył swój pęd.
"Umm, spraw, żebym doszedł. Pokaż suce, kto naprawdę cię trzyma za jaja." Devon patrzył, jak Rachel i Will, jego własne podniecenie, wciąż rośnie. Widział je już raz… zupełnie przez przypadek. Coś, co wydało mu się tak podniecające, a jednak nigdy nie miałby na to odwagi.
Devon uwolnił swojego boleśnie wyprostowanego kutasa, ale zanim zdążył nawet zacząć się głaskać, Rachel go powstrzymała. - Jeszcze nie, Devon. - powiedziała bez tchu.
Była tak bliska orgazmu, że było to prawie zabawne. „Poczekaj… sekundę…” Nagle zaczęła głośno jęczeć, gdy orgazmiczna rozkosz ogarnęła jej ciało. Jej przyjemność zalała Willa, omal go nie topiąc. "Teraz Devon." Devon chętnie podszedł do Rachel i wepchnął swojego kutasa w jej mokrą cipkę.
Och, to było takie przyjemne. Jej cipka tak ładnie przytuliła jego kutasa… prawie jak rękawiczka. - Dołącz do niego, Will. - rozkazała Rachel. „Kutasy wypełniające moją cipkę.
Pracuj jako zespół… pieprz mnie dobrze”. Christine patrzyła, jak jej faceci pieprzą inną kobietę… naprawdę ją męczą… i nic nie mogła na to poradzić. Co gorsza, jej cipka znowu woła o uwagę. Jej podniecenie rosło z każdą pompą, z każdym jękiem. Czuła, jak soki spływają jej po nodze.
Pieprz mnie, więc nie fair. Rachel ponownie wynagrodziła chłopaków swoją przyjemnością. „W porządku, chłopaki…” Skinęła głową.
"Śmiało." W ciągu kilku sekund mężczyźni opuścili jej cipkę i stanęli nad Christine… ich kutasy w dłoni. Uch-och… pomyślała, kiedy zaczęli się szarpać. W ciągu kilku sekund obsypali jej twarz i włosy spermą. "Dziś wieczorem będziesz miał szczęście nosić naszą spermę do domu." Zanim udała się do samochodu, Rachel podeszła do Willa i szepnęła mu do ucha: „Mmm… nie każ mi czekać tak długo następnym razem, Williamie, bo nie pozwolę ci się pieprzyć. Nigdy”.
Potem wyszła bez słowa. Może któregoś dnia Christine po raz pierwszy posmakuje cipki… może nie. Z pewnością nie była przeciwna temu pomysłowi.
Jednego jestem pewien… tego dnia nauczyła się cennej lekcji. Takiej, której nigdy, przenigdy nie zapomni.
Co stanie się następnego dnia?…
🕑 12 minuty Kazirodztwo Historie 👁 376,860Oboje spaliśmy przez całą noc, myślę, że naprawdę gorący seks ci to zrobi. Obudziłem się pierwszy, chyba około 10:00. Wstałem zupełnie nagi i poszedłem do łazienki. Myślałem, że…
kontyntynuj Kazirodztwo historia seksuSpotykamy się w restauracji, ale wraca do Heather, aby marzenia stały się rzeczywistością…
🕑 12 minuty Kazirodztwo Historie 👁 14,817Honolulu Jacks, co mogę powiedzieć o tym miejscu? Wyobraź sobie fałszywego luau z fast foodów serwowanego w „rodzinnym stylu”, a potem wyobraź sobie, że siedzisz przy stole pełnym…
kontyntynuj Kazirodztwo historia seksuPodróż powrotna. Ostatni dzień. Peggy obudziła się przed Jackiem. Gdy tak leżała i patrzyła na niego, myśląc o przygodach z poprzednich nocy i tym, co zrobił, nie mogła się powstrzymać…
kontyntynuj Kazirodztwo historia seksu