Czy ptak może nadal latać w pozłacanej klatce?…
🕑 43 minuty minuty Historie miłosne Historie- Trzymał ją, trzymając ramiona za plecami, jej nagie piersi przyciśnięte do jego piersi. Jej sutki twarde jak kamień, czy to od zimnej wody czy od jego gorącego ciała? Nie miało to znaczenia, zabrałby ją tutaj… - Tam jest Cayo Lobos, tuż przed nami. Głos Briana zagrzmiał w mojej słuchawce. Zamknąłem tablet w miejscu, w którym pisałem, i spojrzałem przed siebie. Mogłem zobaczyć małą wyspę z piaszczystymi plażami wyłożonymi majestatycznymi palmami, było tam kilka dużych budynków otoczonych szerokim asortymentem drzew.
Wyspa miała dwa kanały, jeden skierowany na ostrą bryzę karaibską, a drugi po zachodniej stronie, który okrążał wyspę. Przywołało wiele wspaniałych wspomnień i nie mogłem się doczekać powrotu. Brian zabrał mnie z San Juan helikopterem właściciela.
Automat do wody się zepsuł i ponieważ na weekend zaplanowano dużą imprezę, nie mogli się doczekać wody. Leciał nisko nad wybrzeżem, dumny z widoków pięknych plaż na północnym wybrzeżu Puerto Rico. Dotarliśmy do wschodniego krańca wybrzeża i dalej wypływaliśmy w morze przez kilka mil, w końcu ujrzeliśmy Cayo Lobos.
Gdy Brian usadowił helikopter, zauważyłem quada z kimś czekającym. Rozpoznając Edwarda I wysiadłem, aby go powitać, gdy ostrza powoli opadały. - Greg - ciepło uścisnął mi dłoń. - Tak się cieszę, że mogłeś zejść w tak krótkim czasie, ale to nagły wypadek. - Edwardzie, cieszę się, że tu jestem i przyniosłem ci prezent.
Przyjrzał mi się uważnie, ale zanim zdążył się domyślić, kontynuowałam: „Zamach, Johnny Walker Zamach”. „Aha! Dzisiejszej nocy się tym podzielimy, dobrą szkocką należy podzielić się z przyjaciółmi” i klepnął mnie po plecach. Brian wystawił głowę z helikoptera i oznajmił, że musi wyjść, aby odebrać właścicieli, więc złapaliśmy moje torby, wrzuciliśmy je do quada i ruszyliśmy z powrotem do budynków. Nalegałem Edwarda: „Czy możesz zabrać mnie bezpośrednio do automatu do wody, chcę od razu zabrać się do pracy. Jeśli będę potrzebować dodatkowych części, może Brian je podniesie”.
Edward uśmiechnął się, skręcając quadem w kierunku małego budynku, w którym znajdował się automat do wody. Tam chwyciłam swoje narzędzia, podczas gdy Edward wziął moje torby i zostawił w quadzie. Uszczelki pompy zostały postrzelone, więc spędziłem kilka godzin na demontażu jednostki i starannej odbudowie.
Podczas odbudowy pompy usłyszałem powrót helikoptera i zdałem sobie sprawę, że w przypadku właścicieli na wyspie woda będzie teraz najwyższym priorytetem. Późnym popołudniem mogłem ponownie uruchomić urządzenie, a pompa ponownie dostarczała pełne ciśnienie i przepływ. Chociaż nadal mam obawy dotyczące kilku innych elementów w urządzeniu, czułem, że mogą poczekać, aż zbiorniki wody będą miały zapas. Po kilku minutach mogłem ponownie uruchomić pompy dystrybucyjne i obserwowałem, jak ciśnienie powoli rośnie, gdy dostarczają krystalicznie czystą wodę na całej wyspie.
Popołudniowe słońce było ciepłe, więc ściągnąłem przepoconą koszulę i złapałem kostkę mydła z zewnętrznego zlewu, żeby się umyć. Tak naprawdę nie ubrudziłem się, ale przyjemnie było poczuć ulgę, jaką zapewniała chłodna woda, gdy ochlapałem nią klatkę piersiową. „Woda… jest naprawiona?” taki miękki głos.
Spojrzałem w górę i zobaczyłem, że patrzy na mnie młoda dama. "Um, tak, jest gotowy i działa." Spojrzała w dół nieco nerwowo. "Jestem Gregory, przyleciałem, żeby zająć się wodą." Jej orzechowe oczy wróciły do moich i zauważyłem kropkę piegów na jej nosie, język zwilżył jej pełne usta, a ona w końcu odpowiedziała: „Jestem Reina”. "Cześć Reina, miło cię poznać." Jej oczy zachmurzyły się i wydawały się bardziej zielone, gdy spojrzała przez ramię w stronę głównego budynku.
"Muszę iść." - powiedziała nagle, a kiedy szła obok mnie, znów spojrzała mi w oczy. "Gregory… dziękuję za wodę." Odwróciłem się twarzą do niej odchodząc. „Reina, nie ma za co”. Zatrzymała się, ale postanawiając inaczej, ruszyła w stronę domu. Podziwiałem ten widok; miała na sobie sukienkę z delikatnym tropikalnym kwiatem, która odsłaniała jej zgrabne ciało i długie nogi, gdy poruszała się w rytmie wysp.
Faliste kasztanowe włosy opadały jej na ramiona, błyszcząc jak czerwone wino w słońcu. Nie mogłem nie zauważyć jej jędrnego tyłka, las nalgas de la luna lub policzków księżyca i żałowałem, że nie mogłem jej dalej zbadać. - Hej, Greg, co robisz? Edward stanął za mną, więc mógł łatwo zobaczyć, o czym myślę.
Machając rękami dookoła tropikalnego raju, uśmiechnęłam się do niego, „Edwardzie, po prostu podziwiam piękny widok”. „Tak, to piękny widok, ale należy do właściciela. Więc lepiej nie cieszyć się nim zbytnio”.
Widząc, że mówił poważnie, postanowiłem zmienić temat; najwyraźniej córka właściciela była poza zasięgiem. „Cóż, woda się podniosła, ale nadal mamy kilka problemów do rozwiązania”. Wyszczególniałem, co jeszcze należy zrobić, a on nalegał, żebym został kilka dni, tylko po to, aby upewnić się, że podczas podróży właściciela będzie woda. "Dla mnie brzmi dobrze, gdzie mogę spać?" Chociaż odwiedziłem go kilka razy, zawsze chciałem zostać na tej pięknej wyspie. - Cóż, główny dom jest pełny lub będzie jutro, więc dlaczego nie zostaniesz w domku? Właśnie skończyliśmy go odnawiać i ma najlepszy widok na plażę.
W rzeczywistości już włożyłem do niego twoje torby. "Brzmi idealnie, a teraz co z tym Swingiem?" - Chodźmy i przedstawmy się panu Johnny'emu Swingowi. Edward się zaśmiał.
Oboje wskoczyliśmy do quada, a minutę później podjechaliśmy do kabiny. Znajdował się we wschodniej części wyspy i idealnie położony, aby cieszyć się karaibską plażą. Tutaj rosły sosny, które cicho szeleściły w popołudniowej bryzie. Z przodu znajdowała się weranda z widokiem na pustą plażę w górę iw dół, ale domek był cofnięty od plaży na tyle, by zapewnić trochę prywatności.
Wchodząc do kabiny i widząc moje torby, szybko znalazłem butelkę bezpiecznie umieszczoną w moim ubraniu. Edward znalazł dwie szklanki whisky i napełnił małe wiaderko lodem. Usadowiwszy się wygodnie na ganku, Edward otworzył szkocką i wylał kilka palców po lód w każdej szklance. Każdy z nas podniósł szklankę i kliknęliśmy je razem z „Here's to Johnny” i zaśmialiśmy się. Zakręciłem szkocką w szklance, delektowałem się jej aromatem i pociągnąłem mały łyk, rozprowadziłem łagodną szkocką na języku, aby rozkoszować się tym doznaniem, po czym pociągnąłem ciepły łyk.
- Edwardzie, masz rację, ta szkocka jest naprawdę wyjątkowa. Polecił to wcześniej, więc obiecałem, że przyniosę butelkę podczas następnej podróży. Lubiliśmy rozmawiać, jak to często robią przyjaciele, minęły dwa lata, odkąd ostatnio odwiedziłem ten raj, ale jako kierownik wyspy Edward mógł przychodzić tak często, jak chciał. Przypomniałem mu, że naprawdę powinienem przychodzić częściej, jeśli nie dla wytwórcy wody, to dla mojego ducha. Po prostu się uśmiechał i rozkoszował własnym zadowoleniem.
Skończyliśmy szkocką, gdzie Edward powiedział, że możemy zjeść obiad w głównym domu. Właściciele byliby przy głównym stole, ale mogliśmy cieszyć się barem ze świeżymi owocami morza. Nalegał, żebym trzymał butelkę w kabinie, ale na pewno skończymy ją przed wyjazdem. Po jego wyjściu nadal cieszyłem się wieczorem i ostatnim drinkiem, otwierając tablet i czytając ostatnią zwrotkę wiersza, który napisałem.
W wolnym czasie pisałem opowiadania i trochę poezji. Podróżując tak jak ja, zostało mało czasu na życie miłosne, które popchnęło mnie do pisania, choćby po to, by pozostać w kontakcie z sercem. Zdarzyło mi się podnieść głowę, kiedy zobaczyłem samotną Reinę na plaży. Stała wpatrując się w ocean; najbliższa wyspa znajdowała się dziesięć mil dalej, a dalej był tylko ciemnoniebieski ocean.
Patrzyła przez kilka minut, jakby próbowała podjąć decyzję, po czym nagle ściągnęła sukienkę przez głowę. Teraz w najdrobniejszych majtkach wkroczyła bez przerwy w fale, po prostu celowo wchodząc do wody. Gdy dotarł do jej brzucha, zanurkowała i zaczęła pływać. Leciała prosto na morze.
Nie wydawała się być pewną siebie pływaczką i widziałem, że już prawie się trzepotała. Wiedziałem, że kiedyś na rafie pojawią się prądy, a ona już prawie tam była. Już wstałem, żeby ją lepiej widzieć, ale teraz moja kontemplacja stała się troską.
Zdjąłem koszulkę, biegnąc w kierunku plaży. Zrzuciłem buty do łodzi i zdjąłem dżinsy, gdy uderzyłem w fale. Widziałem, że poważnie się trzęsie, a mimo to próbowała płynąć dalej. Nurkowałem w wodzie i pływałem; Spędziłem całe życie na oceanie i wiedziałem, że dopłynięcie do niej zajmie mi jeszcze minutę. Gdyby nic jej nie było, to kiedy ją dogoniłem, OK, po prostu podziwiałbym widok; ale bałem się, że może mieć poważne kłopoty.
Spojrzałem przed siebie i nie widząc jej, podwajając swoje wysiłki. Wciąż było zbyt wiele sekund później, kiedy dotarłem do miejsca, w którym ją ostatnio widziałem, ale nigdzie jej nie było. Szybko rozejrzałem się po horyzoncie i kiedy to zrobiłem, wypłynęła na powierzchnię, jej ręce miotały się. Chwilę później byłem tam za nią, owinąłem ramię wokół jej szyi i klatki piersiowej. Walczyła, ale lata temu nauczyłem się, że tonący często walczy z uściskiem ratownika; w ten sposób trzymałem ją mocno, gdy zacząłem skakać na bok, aby wrócić na płytką wodę.
Szarpała się dalej, aż dotarłem do płytszej wody, po czym nagle się rozluźniła. Puściłem uścisk, ale złapałem ją za ramię i odwróciłem do siebie. Mógłbym po prostu dotknąć dna, więc nadal mogłem utrzymać nas oboje nad wodą. Patrząc na nią, zdałem sobie sprawę, że szlocha, a łzy płyną z jej ciemnozielonych oczu.
"Czemu?" zawołała: "Dlaczego mnie powstrzymałeś?" Uderzyła mnie wolną ręką. Zbyt oszołomiony, by zareagować, mogłem tylko gapić się na tę piękną kobietę wymachującą mną w wodzie. Ponownie uniosła rękę, a kiedy mnie uderzyła, złapałem ją. Pociągnąłem jej rękę w dół i przycisnąłem ją do tyłu. Robiąc to, jej ciało zostało zmiażdżone na mojej klatce piersiowej, jej nagie piersi wciąż falowały, a sutki stwardniały od chłodnej wody oceanu.
"Zatrzymać cię?" W końcu odpowiedziałem: „Topiłeś się!” - A kto dał ci prawo? jej zielone oczy wciąż są wściekłe i chociaż przypięte do mojego ciała prawie nagie, jej duch wciąż jest widoczny. Boże, co za kobieta, ale czy naprawdę próbowała to zakończyć, tutaj? - Próbowałeś utonąć? Spojrzałem na nią. Spojrzała wyzywająco z powrotem w moje oczy. "Po prostu nie masz prawa!" Nagle przestała się opierać, jej oczy znów się rozjaśniły, aż prawie orzechowe, a ona cicho powiedziała: „… powinieneś był mnie zostawić”.
Znowu popłynęły łzy, a ja puściłem jej ramię. Owijając ramiona wokół jej ciała, przyciągnąłem ją jeszcze bliżej, jej głowa opadła na moje ramię. Jej ramiona leżały obok niej i czułem, jak jej pierś unosi się łkaniem, gdy trzymałem ją przy sobie.
Fale zepchnęły nas bliżej plaży i teraz stałem pewnie, więc złagodziłem jej uścisk. Reina przestała płakać i teraz tylko stała nieruchomo z głową na moim ramieniu, gdy ją podtrzymywałem. "Czemu?" Zapytałem cicho: „Dlaczego?” „Nigdy nie mogłeś zrozumieć, jesteś…”, po czym podniosła głowę i spojrzała mi w oczy. Zobaczyła coś w moich oczach i przyjrzała mi się, patrząc głęboko we mnie.
Czułem, że może zajrzeć do mojej duszy, poczuć udrękę, którą doznałem w moim życiu. Nie rozumiałem, co ona widziała ani jak widziała to, co przeoczyli inni, ale złagodniała. Nagle odepchnęła mnie, zakrywając piersi smukłymi ramionami. - Daj mi trochę prywatności, czy ratujesz tylko nagie kobiety? Uśmiechnęła się lekko, jakby to było normalne zjawisko, i poszła w stronę plaży po sukienkę.
Mogłem tylko patrzeć na jej piękne plecy, gdy podeszła kilka stóp do ubrania. Pochyliła się, żeby go podnieść, a ja znów rozkoszowałem się tym wykwintnym tyłkiem, aż nazbyt widocznym w jej przezroczystych majtkach. Kiedy się wyprostowała, naciągnęła sukienkę na swoje ciało i w końcu odwróciła się do mnie i uśmiechnęła: „Gregory, idziesz, czy planujesz tam spędzić noc?”. "Idę." Wciąż zdezorientowany, poszedłem za nią, zakładając dżinsy, idąc.
Poprowadziła ścieżkę prosto do mojej chaty i pomaszerowała do miejsca, gdzie wciąż stała butelka szkockiej. Otworzyła ją i nalała trochę do mojego kieliszka, a potem odwróciła się, żeby mnie ocenić, kiedy dogoniłem. Upiła mały łyk i uśmiechnęła się do mnie, a jej oczy miały teraz ciepły orzech.
Potem zauważyła mój tablet i podniosła go, przeczytała na głos moje ostatnie słowa… jej miękki, ale pewny siebie głos był dla mnie wyzwaniem, bym ją powstrzymał. „A gdzie idziesz, czy jest jeszcze słońce? Więc pozwól słońcu ogrzać twoją skórę, wiedz, że dzielę to samo słońce i całuję każdy pieg na twojej skórze. A gdy słońce wzejdzie, podzielę się z tobą, czując to samo ciepło, a ja powitam go razem z tobą. Czy nie ma nocy? Wtedy spójrz na księżyc i wiedz, że ja go widzę z tobą, Bo to jest nasz księżyc i oświetla naszą miłość. A nocą będziesz spać i być może we śnie możesz śnić.
Bo w twoich snach będziesz śnił o mnie. Poczujesz moje pocałunki na swoich ustach i moje ręce na swoich piersiach. Być może w twoich snach twoja dusza odnajdzie twoja północ, a twoje palce odnajdą południe i poczujesz mnie w sobie, wypełniam cię.
Możesz też skosztować swojego słodkiego nektaru i wiedzieć, że ja też pragnę go skosztować. „Czułem się zawstydzony, czytała moje słowa, a mimo to stałem przed nią, niemy. Kończąc mój wiersz, w końcu podniosła wzrok, znów wpatrując się w moje oczy. Jej orzechowe oczy błyszczały wilgocią i bardzo delikatnie przemówił: „Piszesz? To są twoje słowa? ”„ Tak, są. Piszę trochę, nie jestem autorem, ale staram się zanotować swoje myśli i kilka ciekawostek.
”Następnie podeszła do mnie, zaledwie kilka centymetrów od mojej twarzy i zatrzymała się, wciąż patrząc mi w oczy. łyk szkockiej i wręczyła mi kieliszek. Bez słowa pocałowała mnie delikatnie w usta, odwróciła się i ruszyła w stronę głównego budynku.
Patrzyłem, jak odchodzi, rozważałem wydarzenia ostatnich kilku minut i w końcu wróciłem do mojego salonu . Wzięłam ostatni łyk, spojrzałam i zdałam sobie sprawę, że brakuje mi tabletu. „Cóż, zobaczę ją na kolacji… Hmmm, córka właściciela?” Po wykąpaniu soli wciągnąłem wygodne spodnie, i miękką zapinaną na guziki koszulę.
Nie zawracałem sobie głowy skarpetkami i po prostu włożyłem buty na pokład, norma wyspy. Podszedłem do głównego domu i wszedłem przez drzwi kuchenne. Mieszanie garnka z czymś, co pachnie pysznie, było pulchna starsza kobieta, podkradłem się do niej i uścisnąłem ją, „Cookie, tęskniłem za tobą kochanie.”, a potem szybko pocałowałem ją w szyję. Greg, czy to ty? ”Obróciła się i złapała mnie w niedźwiedzim uścisku.„ Słyszałem, że schodzisz, to takie słodkie, że znowu widzę mojego ulubionego mężczyznę. Mam nadzieję, że jesteś głodny, bo mam naprawdę pysznego lucjana do grillowania i wiem, że kochasz dobre ryby.
”„ Cookie, porwałbym cię w mgnieniu oka, tylko po to, by każdego dnia mieć wokół siebie magię kuchni. ”„ Och, a gdybyś to zrobił, to potem odciągnąłbyś mnie od moich ubrań. "Uśmiechnęła się do mnie i dała mi mały cios w brzuch.„ Teraz, idź do baru, pan Edward już tam jest, masz fajny zimny drink, kiedy skończę.
"Potem przyciągnęła mnie bliżej i szepnęła:„ Właściciel jest tutaj, więc zachowuj się "." Och, zawsze jestem dżentelmenem "i uśmiechnęła się. - Ale jego córka pożyczyła moją książkę i chciałbym ją z powrotem. „Panie Greg, właściciele nie mają córki…” i spojrzała na mnie dość dziwnie. - Ale kim jest Reina? Cookie zatrzymała się, po czym przyciągnęła mnie jeszcze bliżej.
- To żona właściciela, ale ona z nami nie rozmawia… po prostu siedzi obok pana Wiktora… "i jej głos zniżył się jeszcze bardziej. wzrostu, och, ona mówi, ale to tak, jakby jej tam nie było, jakby po prostu czytała kilka wersetów, których nie lubi. " Zdziwiony odwróciłem się i wyszedłem do baru, skądś dobiegała cicha muzyka, przypominała mi muzykę z windy.
Edward już tam był i popijał mrożoną herbatę. Za nim widziałem Reinę siedzącą z surowo wyglądającym mężczyzną w średnim wieku, miał na sobie blezer i koszulę z rozpiętym kołnierzykiem. Reina włożyła nieco formalną sukienkę, która była dość odkrywcza, ale nie odrywała wzroku od talerza.
Żaden z nich się nie odezwał i wydawało się, że jedzą mały deser. Położyłam się na stołku barowym obok Edwarda, uśmiechając się z wahaniem; spojrzał w górę. - Cześć Greg, mrożona herbata czy napój gazowany? „Herbata, bez cukru”.
Nie mogłam uwierzyć, że ten cichy mężczyzna był tym samym Edwardem, z którym dzieliłam szkocką zaledwie godzinę temu. Obszedł polerowany drewniany bar i nalał mi herbaty, dodał ćwierć limonki i położył przede mną. Cały stonowany nastrój stanowił ostry kontrast z tym, co zwykle tutaj znajdowałem, ale to był pierwszy raz, kiedy byłem tu świadkiem właścicieli. Usłyszałem brzęk szkła i zdałem sobie sprawę, że Victor uderzył łyżką o szklankę z wodą. Chwilę później Cookie wybiegła i zabrała deserowe naczynia.
Widziałem, że Reina nadal je swoje, ale kiedy Cookie wyjmowała swoje naczynie, Reina spojrzała na mnie. Widziałem chwilę życia w jej oczach, ale powstrzymała się i spojrzała na stół. Chwilę później Victor wstał i wyciągnął krzesło Reiny. Następnie odwrócił się i ruszył w stronę schodów, Reina upadła o krok w tył. Zauważyłem, że widok Edwarda pozostał na lustrze nad barem.
Kiedy odwrócili się na podeście, Reina wciąż była o krok z tyłu i była zwrócona twarzą do mnie. Przez chwilę patrzyła na mnie… uśmiechnęła się i zniknęła na schodach. - Czy ona się do ciebie uśmiechnęła? - wysyczał Edward. - Huh? O czym ty mówisz? jak widziałem, że Edward był zdenerwowany, udawałem zmieszanie. - Widziałem ją w lustrze, uśmiechała się do ciebie.
Już nie syczał, ale widziałem, że nadal jest zaniepokojony. - Spokojnie, Edwardzie, zatrzymała się przy domku i pożyczyła książkę. "Czy to wszystko?" - Tak, właśnie pożyczyła książkę, nic się nie wydarzyło. Dlaczego jesteś taka zdenerwowana? Widziałem, jak Edward próbuje wyraźnie się zrelaksować.
„Och, nie ma się czym martwić, i tak odejdziesz za kilka dni. Co powiesz na coś mocniejszego do picia?” Podszedł do lodówki, wyciągnął kilka zimnych piw i posadził je na barze. Otworzyłem jeden i pomyślałem o Reinie, byłem pewien, że naprawdę próbowała się utopić, a teraz wszystko było normalne? I dlaczego zachowałem to w tajemnicy? Po skończeniu Ciasteczka z fantastycznymi rybami udałem zmęczenie, ziewnąłem i wróciłem do kabiny. Spoglądając w górę na duży budynek, zobaczyłem kilka zapalonych świateł; jednym z nich był prywatny gabinet właściciela, a delikatne światła pokazywano również w głównej sypialni. W rogu balkonu sypialni zobaczyłem Reinę, czytającą z mojego tabletu.
Miała na sobie koszulę nocną i chociaż nie jestem podglądaczem, chciałem ją oglądać. Cicho podeszłam bliżej, aż znalazłam się tak blisko, jak się odważę. Z pokoju wydobywała się niewielka ilość światła, więc trzymała mój tablet w tym promieniu, czytając go. Światło również grało na jej rysach, więc stałem, wpatrując się w jej twarz, kiedy czytała moje słowa.
Jej pełne usta poruszyły się, cicho powtarzając moje słowa. To były moje słowa, więc mogłem je rozpoznać nawet nie słysząc jej głosu. Spotkaliśmy się, choć nie dotknęliśmy, czuję Twoją pasję, ale nie Twój gust. Jesteś świadomy; Twoje słowa podniecają mnie, Oddzielone jeszcze, Twoje ciało czyste.
Stałem tam zahipnotyzowany. Minęła prawie godzina, a ona nadal czytała. Czułem się zniewolony przez nią, a nie przez jej piękno, tak wielkie, jak było; ale trzymana za serce, wyrażana w jej oczach i ustach, gdy czytała moje słowa.
W końcu zamknęła mój tablet i przyciskając go do piersi, weszła do sypialni. Wsunęła mój tablet pod poduszkę i położyła się na łóżku. Nie mogłem dłużej patrzeć, odwróciłem się i poszedłem w stronę mojej chaty. Ale nie zatrzymałem się w kabinie; Poszedłem na plażę i wpatrywałem się w nocne niebo. Wzeszedł księżyc i gwiazdy.
Kiedy patrzyłem na gwiazdy, myślałem o jej piegach i oczach, czasem orzechowych, czasem zielonych. Spojrzałem na księżyc i pomyślałem o jej ciele, kiedy wracała z oceanu. Wąchałem ocean i chciałem poczuć jej usta… jej pocałunek. Leżałem na jedwabnej pościeli, pieściło mnie światło księżyca, moja koszulka lśniła w świetle księżyca.
Sam, ponieważ Victor nadal był w gabinecie i wiedziałem, że będzie tam jeszcze dłużej, znacznie dłużej. Nigdy nie mówił o tym, dlaczego był tam tak często, i zawsze zamykał drzwi. Kiedyś zastanawiałem się, dlaczego spędza tam tyle czasu późno w nocy, ale teraz już mnie to nie obchodziło. Kiedy dołączył do mnie w łóżku, tylko po to, by spać, a kiedy mnie dotykał, bałem się.
Po tych wspólnych latach wciąż się go bałem. Nigdy mnie nie uderzył, w istocie nigdy mnie nie skrzywdził, ale też nie okazał mi miłości ani namiętności. Wydawał się pozbawiony wszelkich emocji. Ale kiedyś mu się przeciwstawiłem i jego oczy się zmieniły.
Płonęli z taką intensywnością surowej, kipiącej wściekłości szaleńca nastawionego na mordercze rozczłonkowanie; że uciekłem, chowając się godzinami pod łóżkiem i nie wyszedłem, aż w końcu usłyszałem odjeżdżający samochód. Później, kiedy wrócił, wydawało się, że to się nigdy nie wydarzyło; znów był pozbawiony emocji. Nie mogłem go zostawić, bo oznaczałoby to wyrok śmierci.
Z pewnością prześladowałby mnie, dopóki nie będę najbardziej bezbronny i nie uderzę. Nigdy tego nie powiedział, ale znałem Victora, więc nie miałem wątpliwości. To by się stało. Zrobił to innym. Kilka godzin temu wydawało się to takie proste, pływać, aż nie mogłem już pływać; niech ocean mnie zabierze.
Byłbym wolny, wolny od Wiktora i wolny od strachu. Ale ten człowiek… ten mechanik… Gregory to zrujnował. Kiedy ślizgałem się pod wodą, złapał mnie, próbowałem z nim walczyć, ale on po prostu pociągnął mnie w kierunku brzegu. Spojrzałem mu w oczy i rzeczywiście wydawał się zaniepokojony, świadomość tego, co próbowałem zrobić, w końcu mnie uderzyła.
Płakałam, ale zamiast mnie ignorować, trzymał mnie. Nic więcej, tylko mnie trzymał. Nikt nie trzymał mnie tak długo; mój ojciec trzymał mnie, gdy byłam dzieckiem i czułam się bezpieczna. Z Gregorym czułam się bezpiecznie.
W końcu przestałem płakać i znów spojrzałem mu w oczy i zamiast złości zobaczyłem współczucie; zamiast obojętności zobaczyłem empatię; zamiast nienawiści zobaczyłem ból i smutek. Byłem obcy, ale on się tym przejmował. Zdałem sobie sprawę, że jestem naprawdę nagi przed tym mężczyzną, a on tylko mnie trzymał; dbał tylko o mnie. Ale teraz spałem i musiałem się okryć.
Poszedł za mną, kiedy ubierałem się i szedłem do chaty. Zobaczyłem tam szkocką i nalałem trochę do szklanki, żeby mnie rozgrzać. Szedł tylko do schodów i stał tam, cicho mnie obserwując. Jego spojrzenie mnie ogrzało, a jednak znowu poczułam się naga, odsłonięta. Spojrzałem w dół i zobaczyłem jego otwartą książkę.
Podniosłem go i zdałem sobie sprawę, że to jego pismo, i przeczytałem kilka pierwszych słów; "A gdzie idziesz, czy jest jeszcze słońce?" Nie zatrzymał mnie. - W takim razie pozwól słońcu ogrzać twoją skórę, wiedz, że mam to samo słońce i całuję każdy pieg na twojej skórze. Nie mogłem przestać go czytać; jego słowa wlewały się w moją duszę, odnalazły moje serce i pieściły je.
Kontynuowałem czytanie, aż skończyłem jego werset; ale jego książka była pełna, dużo napisał i chciałem przeczytać wszystko. Podszedłem do niego i po kolejnym ciepłym łyku podałem mu kieliszek. Wydawał się zaniepokojony i bałem się, że jeśli zapytam, nie pozwoli mi czytać więcej. Więc nagle go pocałowałem i szybko odwróciłem się w stronę domu, z jego książką potajemnie przyciśniętą do mojej piersi. Przeczytałem część jego książki; pisał historie i wiersze o miłości, pożądaniu i bólu.
Wydawało się, że każde słowo wyrosło z jego pasji. Czytałem, ale noc się spóźniła, ale chciałem tylko czytać więcej. Jego serce biło z każdym napisanym przez niego słowem, jego pasja była aż nazbyt widoczna, a pożądanie uwolnione.
Nigdy nie czytałem takich słów, dotykały mojej nagiej esencji. Schowałem go pod poduszką i nawet teraz widziałem jego schludne pismo tańczące w mojej głowie. Więc teraz zastanawiałem się nad tym człowiekiem, Gregory… czy był moim wybawcą? Rozważałem jego słowa, wciąż świeże w pamięci, aż w końcu zasnąłem.
Obudził mnie dźwięk helikoptera. Pomyślałem, że to Brian musi przyprowadzić więcej gości na wyspę. Wychodząc z łóżka, w małej kuchni zapaliłem dzbanek kawy.
Uspokojony strumieniem wody wskoczyłem na szybki prysznic. Obrazy Reiny wkradły się do mojego umysłu, kiedy się myłam, ale zimna woda trzymała je na dystans. Wciągając szorty i t-shirt, nalałem kawy i wyszedłem na zewnątrz. Słońce właśnie wyjrzało za horyzont, a aromat kawy doskonale uzupełniał słony zapach czystego oceanu. W pobliżu znajdował się krzew morski wielkości drzewa.
Zerwałem kilka ciemnofioletowych winogron i rozkoszowałem się słodko-kwaśnym smakiem. Spoglądając w górę, zobaczyłem Reinę. Stała bez ruchu pod palmą w pobliżu głównego domu. Patrzyła w moją stronę i znów przycisnęła tablet do piersi.
Pomachałem i chociaż mnie nie poznała, nadal się na mnie gapiła. Zrobiła krok w moją stronę… „Reina!” Był to głos mężczyzny, niezbyt głośny, ale surowy, nie mogłem zobaczyć, skąd dobiega głos, ale Reina natychmiast odwróciła się i poszła w stronę domu. Stałem przez kilka minut, obserwując, gdzie w środku zniknęła Reina, rozważając swój związek i dlaczego wczoraj próbowała się utopić. Bałem się, że może spróbować jeszcze raz, i chociaż wahałem się komukolwiek powiedzieć, nie mogłem pozwolić jej zrobić sobie krzywdy. W jakiś sposób wiedziałem, że muszę temu zapobiec.
Po sprawdzeniu wody, spotkałem Edwarda w głównym budynku na śniadanie, Cookie była w kuchni, ale siedzieliśmy sami przy barze. Rozmawialiśmy o zaopatrzeniu w wodę i zdecydowaliśmy, że zbiornik jest nadal za niski, aby wykonać jakiekolwiek prace konserwacyjne przy urządzeniu, więc miałbym płatny urlop, choćby na jeden dzień. Kilku innych gości siedziało przy głównym stole, delektując się śniadaniem. Po kilku minutach Victor i Reina zeszli po schodach.
Powitali nowo przybyłych, a Victor usiadł u szczytu stołu, a Reina obok niego. Kiedy podniosła sok, rozlał się na jej sukienkę. Victor spojrzał gniewnie, ale nic nie powiedział; Reina przeprosiła i podeszła do kuchni. Kiedy nas mijała, zatrzymała się przy Edwardie.
- Edwardzie, masz tu przyjaciela? "Pani Reina, to jest Gregory, jest tutaj, aby zapewnić pani wodę dla gości." Edward czuł się wyraźnie nieswojo, ale nie stracił opanowania. Reina odwróciła się do mnie i wyciągnęła rękę. - Gregory? Dziękuję za pomoc.
Byłem zdziwiony, gdy potrząsnąłem jej miękką ręką; Wtedy zdałem sobie sprawę, że podała mi mały kawałek papieru ukryty w jej palcach. „Dziękuję, Reino, cieszę się, że mogłem pomóc”. Potem poszła do kuchni i udało mi się schować notatkę do kieszeni. Edward spojrzał na mnie dziwnie, ale nic nie powiedział.
Chwilę później Reina wróciła do stołu i dołączyła do pozostałych gości, nie patrząc na mnie. Po śniadaniu, Edward i ja przeszliśmy przez kuchnię, napełniliśmy filiżanki kawy i wyszliśmy na poranne słońce. Kiedy znalazł się poza zasięgiem słuchu, położył rękę na moim ramieniu. - Greg, co się dzieje? "O czym mówisz?" Udawałem ignorancję.
- Reina już cię znała, właściwie powiedziałeś mi, że pożyczyłeś jej książkę, a teraz udaje, że cię wcześniej nie widziała. Co się dzieje? - Posłuchaj, może nie chce, żeby ktokolwiek wiedział, że pożyczyła moją książkę, nie wiem. Może powinieneś ją zapytać. Spojrzałem mu w oczy i po kilku sekundach w końcu zmiękł.
„Okej, ale musisz trzymać się od niej z daleka, może być piękna, ale byłaby to niebezpieczna gra. Czytałeś mnie, Kemo Sabe? I byłoby lepiej, gdybyś trzymał się plaży z domkami i trzymał się z dala od gości. ”„ Nie ma problemu, naprawdę nie chcę tu robić fal.
To twoja domena, a ja jestem tylko gościem. "Wiedziałem, że powinienem był powiedzieć Edwardowi o wczoraj, ale tego nie zrobiłem. To było zbyt prywatne i zdałem sobie sprawę, że Edward byłby bezradny, aby cokolwiek zrobić, więc powiedzenie mu przyszłość jest zagrożona i nie mogłem tego zrobić.
Wróciłem do kabiny, złapałem maskę do nurkowania, zapasowy notatnik i ręcznik i poszedłem na plażę. Będąc na plaży, usiadłem i cieszyłem się pięknem morza, zapach oceanu i piasku między palcami stóp. Otworzyłem notatkę Reiny i przeczytałem.
Witaj Gregory, pozwól mi skończyć twoją książkę, wkrótce ją zwrócę, a twoje słowa są bardzo poetyckie. Reina Rozbudziłam zmysły, wybrałam Rzadko planuję, co napisać, wolę pozwolić słowom płynąć z serca i duszy. Pisałem o wczorajszym bólu, który widziałem w oczach Reiny, a jednak o sile, którą pokazała, gdy podeszła plaży. Napisałem o spojrzeniu, które mi posłała, gdy podniosła tablet i przeczytała moje słowa, a jeszcze bardziej, jak czytała moje słowa ostatnio noc.
Wypowiedzieliśmy tak mało słów, ale czułem się, jakbym ją znał. Mogła być zgięta, ale walczyła z łamaniem, mogła być silna, ale miała lęki, a mimo to znajdowała taką przyjemność w moich słowach. Widziałem jej twarz, oczy zielone jak ocean, a łzy spływały po jej policzkach, po plamce piegów, i widziałem, jak jej oczy zmieniają się w orzechowe, gdy czytała moje słowa. A ja chciałem tylko lepiej ją poznać. Napisałem więcej.
Słońce było teraz na jego oku i chciałem uciec od upału, ściągnąłem koszulę i upuściłem szorty. Nie zadałem sobie trudu, żeby założyć bokserki, one tylko sprawiłyby, że bardziej się pocę, a plaża była pusta przez cały dzień, więc wyszedłem na falę i zacząłem pływać. Płynąłem w stronę rafy i cieszyłem się widokiem poniżej; tysiące małych kolorowych rybek pływało w pobliżu rafy koralowej, wpadając i wypływając w ramach choreograficznego ruchu tanecznego.
Biorąc głęboki oddech, zanurkowałem, aby do nich dołączyć. Kiedy nurkowałem z nimi, zobaczyłem antenkę homara pod szczeliną i miałem nadzieję, że złapię go na obiad. Sztuczka z tymi homarami polega na chwyceniu ich blisko głowy i pociągnięciu. Jeśli będziesz naciskać, kolce na ich antenie z pewnością przebiją twoją skórę. Byłem tuż nad nim i dlatego mnie nie widział.
Złapałem się, ale kiedy to zrobiłem, zdałem sobie sprawę, że jego dziurę dzielono z mureną. Zapominając o homarze, cofnąłem ramię tak szybko, jak to możliwe, i uderzyłem nim o ostry jak brzytwa koral. Moja krew natychmiast zabarwiła wodę.
Wypłynąłem na powierzchnię i zacząłem płynąć z powrotem na brzeg. Krew z pewnością przyciągnęła rekiny, a ja nie chciałem być w wodzie, kiedy przybyły. Gdy zbliżałem się do brzegu, spojrzałem obok siebie i zobaczyłem zbliżającego się dużego szarego rekina.
Zanurkowałem, aby wyeliminować pluskanie, które wyglądało jak zraniona ryba i ruszyłem w stronę brzegu. Patrząc wstecz, rekin zaczynał się zbliżać jeszcze bliżej i odwróciłem się do niego. Zrobił szybki wyścig w moją stronę, po czym w ostatniej chwili skręcił, by ponownie okrążyć. Płynąłem w stronę brzegu i wreszcie ujrzałem piaszczysty brzeg.
W końcu wynurzyłem się i mogłem iść w kierunku brzegu, płetwa rekina wypłynęła teraz dziesięć metrów za nią, a kilka chwil później mogłem być na suchym piasku. W końcu mogłem spojrzeć na swoje ramię, krew ciekła, ale nie wyglądała głęboko, tylko paskudne otarcie. Musiałbym go wyczyścić, aby zapobiec infekcji, i chociaż nie dostałem homara, czułem się szczęśliwy.
"Jesteś ranny!" Podniosłem głowę i Reina pospieszyła do mnie. Nie odczuwałem żadnego bólu, ale nie byłem też ubrany. Położyłem ręce na pachwinie, kiedy do mnie dotarła. Zamiast dać mi prywatność, podniosła moje krwawiące ramię, zostawiając mi tylko jedną rękę do przykrycia.
- Nie jest tak źle, jak się wydaje - obejrzałem się i zobaczyłem, że płetwa rekina wciąż tnie wodę. „ale mogło być znacznie gorzej" Reina podążyła za moim wzrokiem. „Zostałeś ugryziony przez rekina?" i zacząłem przeszukiwać moje ciało w poszukiwaniu kolejnych ran. „Nie, to tylko kawałek korala, ale nasz przyjaciel miał inny pomysł”.
Widziałem ulgę w jej orzechowych oczach. - Gregory, musimy zadbać o twoje ramię. Zaczęła ciągnąć mnie za ramię w kierunku kabiny. Zacząłem za nią podążać, a potem przestałem: „Reina, naprawdę potrzebuję swoich ubrań”. Spojrzała na mnie, a jej nos zmarszczył się, gdy się uśmiechnęła.
- Na to trochę za późno, już cię widziałem. „Reina, to coś więcej”. I poprowadziłem ją do mojego małego stosu. - Pozwól, że to podniosę, po prostu wszystko przelejycie krwią.
Powiedziała; Widziałem, jak zatrzymała się, gdy zobaczyła mój notatnik. Z moimi przedmiotami pod pachą zaprowadziła mnie do kabiny. „Nie chcemy krwi wszędzie, więc stójcie tam, kiedy wezmę apteczkę”. Powiedziała, wchodząc do środka. Wróciła chwilę później z zestawem; Poszedłem do małego zewnętrznego zlewu i przepłukiwałem ranę.
"Tutaj, pokaż mi to." Ujęła mnie za ramię i uważnie obejrzała, a następnie wylała na nie środek antyseptyczny. Następnie wzięła trochę gazy i wyszorowała ją, delikatnie usuwając wszelkie ślady korala. Ponownie spłukała, a na koniec nałożyła maść, gazę i taśmę. - Dziękuję, Reino, czy mogę teraz prosić o ręcznik? Stałem cały czas z jedną ręką obejmującą pachwinę.
- Och, głuptasie, tutaj. Uśmiechnęła się, sięgnęła do balustrady i wręczyła mi ręcznik. Wziąłem ręcznik, który mi zaoferowała, kiedy z zaciekawieniem patrzyła, porzuciłem wszystkie dalsze udawanie i na koniec owinąłem go wokół mojej talii. Wróciłem do skromności i wszedłem na ganek z Reiną u boku.
Biorąc moje spodenki, spojrzałem na Reinę. "Daj mi chwilę." Weszłam do środka, upuściłam ręcznik i szybko naciągnęłam szorty, po czym wyszłam i zobaczyłam, że Reina przegląda moje ostatnie słowa. - Napisałeś to o mnie? jej piwne oczy przeszukały mnie. - Reina, mówiłem ci, piszę, przy każdej okazji, a odkąd przyjechałem, wydaje się, że dałaś mi o czym pisać.
- Obserwowałeś mnie zeszłej nocy na balkonie? Skinąłem głową w milczącej zgodzie. Czytała z mojej ostatniej strony. Powiedz mi… Co byś mi zrobił, jak byś mnie przytulił, jak byś mnie pocałował i jak byś mnie dotknął. Powiedz mi… Co mam ci zrobić, jak mam cię przytulić, jak mam cię pocałować i jak mam cię dotykać.
Spojrzała na mnie; jej orzechowe oczy były mieszaniną podziwu i tęsknoty. Potem kontynuowała czytanie… Obudź mnie… Gdzie nawilżasz? Jak smakujesz? Jak się czujesz? I jak cię podniecam? A ja… Trzymam Cię w moich snach, Śnij o swojej pasji, Śnij o swojej żądze i znajdę ulgę w Twoich słowach. Powiedz mi… Spojrzała na mnie, jej orzechowe oczy błyszczały i mogłem tylko spojrzeć wstecz. Wydawała się niepewna, jakby zadawała sobie pytania; uśmiechnęła się, jakby znalazła odpowiedź. "Powiem wam później." Po czym odłożyła mój pad, odwróciła się i poszła, schodząc po schodach, odwróciła się w stronę domu i wkrótce zniknęła z pola widzenia.
Zostałem na werandzie, widząc ocean, słysząc bryzę przez drzewa i wąchając słone powietrze. Ale mój umysł był gdzie indziej, myślałem tylko o Reinie, jej kruchym sercu, jej czułej namiętności i jej miłości bez odpowiedzi. Siedziałem godzinami, ogarniając mnie myślami. Nareszcie uwolniła mnie moja zaduma, zaszło słońce i ożywiła mnie chłodna wieczorna bryza.
Wziąłem prysznic, dbając o bandaż, włożyłem świeże spodnie i koszulę i udałem się do głównego domu. „Evening Cookie”. Zebrałem się, wchodząc do kuchni.
- Panie Greg, czekam na pana. Podeszła blisko, jakby chciała mnie przytulić, po czym szepnęła: - Pani Reina prosi, żebym ci to dał. Nie czytam, to nie moja sprawa, ale na pewno wyglądała inaczej.
Cookie dał mi złożoną kartkę papieru, bez żadnych oznaczeń na zewnątrz, i wsunąłem ją do kieszeni. „Dziękuję, Cookie” „Uważaj, to jest niebezpieczny człowiek, nie chcę, żebyś się zranił lub gorzej”. Edward znowu siedział już przy barze, a stół w jadalni był pełny. Były to pary, wszyscy mężczyźni w średnim wieku i kobiety młode i piękne. Victor ponownie siedział u szczytu stołu, a obok niego siedziała Reina.
"Co stało się z twoją reką?" Zapytał Edward, gdy zauważył mój bandaż. "Och, tylko koralowe skrobanie, tym razem wygrał homar." Uśmiechnąłem się. - Cóż, znasz ugryzienia koralowców, więc jestem pewien, że je wyczyściłeś, prawda? „Jest dobrze wyczyszczony, więc powinno być dobrze”.
Ponownie uśmiechnęłam się do Edwarda i on, kiedy wrócili na jego obiad. - Oto pański obiad, panie Greg, mam nadzieję, że się panu podoba. - powiedziała Cookie, stawiając przede mną duży talerz grillowanego tuńczyka, pieczonych ziemniaków i szparagów. "To wygląda przepysznie." Podniosłem głowę i zobaczyłem zmartwiony wyraz twarzy Cookies.
Edward również wydawał się to zauważyć. - Cookie, Greg pozwolił, by koral go ugryzł, ale wyczyścił go, żeby szybko się zagoił. Edward zgłosił się na ochotnika, a Cookie doszła do siebie, uśmiechnęła się i spojrzała na Edwarda. „Cóż, był dorosłym mężczyzną, więc najlepiej wie, co jest dla niego najlepsze…” Dobrze zrozumiałem podwójne znaczenie Ciasteczek, ale tylko skinąłem głową.
Bardzo chciałem przeczytać notatkę Reiny, więc zjadłem szybko i przeprosiłem. Wróciłem do chaty, przebrałem się w szorty i wszedłem na ganek z małym łykiem szkockiej. Rozłożyłem notatkę i przeczytałem… Pytasz mnie, co bym ci zrobił, czego chcieć więcej niż usłyszeć te słowa… Widzę, jak patrzysz na ocean z brzegu, moje ręce zaczynają drżeć… Twoje wysokie, pocałowane słońcem ciało jest tak zachęcające. Podchodzę trochę bliżej, gdy moje serce bije szybciej… Patrzę teraz na twoją klatkę piersiową bez koszuli… Gryzę nieco dolną część, aby rozproszyć ogień, który wznosi się od wewnątrz… Muszę podejść bliżej; z każdym krokiem moje sutki stają się coraz twardsze, jakby w zachwycie takim cudownym widokiem… teraz tak blisko biorę głęboki oddech, tylko po to, aby wdychać zapach tak wyraźny, że mój miód zaczyna płynąć… Moja pasja rośnie jak Jestem o krok od Ciebie… Nie mogę się teraz zatrzymać, zaszedłem za daleko… Kiedy wyciągam rękę, by dotknąć twoich pleców, mój umysł jest pełen obrazów, które wkrótce zobaczysz, dotykam twoich ramion, nie wiedząc czego się spodziewać… nie okazujesz oporu moim dłoniom, gdy powoli opuszczam twoje ciało na piasek.
Teraz twarzą w twarz zaczynam całować cię delikatnie w usta, twój smak jest słodki, twój język jeszcze bardziej… moje pocałunki obejmują twoją klatkę piersiową, teraz silniejsze niż wcześniej… leżysz, więc wciąż pozwalasz mi robić te rzeczy tobie … Skubię twoją szyję i kreślę językiem linię, która sprawia, że jęczysz, twoje ciało jest teraz gorące w dotyku… linia teraz oplata twoje sutki, drażniąc się, gdy liżę, każdy kawałek rozkoszy. … Przerwałem, delektując się jej słowami, moje ciało się podniecało. Teraz twój oddech jest głęboki, kiedy kładę głowę na twojej piersi, łomotanie twojego serca sprawia, że jęczę z zachwytu z tego wielkiego pięknego widoku… moje ręce przesuwają się do twojej talii, gdy zdejmuję twoje spodenki… moje oczy są szkliste, pełne pożądania, gdy patrzę w twoje, tylko skinieniem głowy i na zawołanie biorę twój trzon, teraz wilgotny z pożądania i powoli zaczynam kreślić linię, którą zacząłem… kręgi krótkich, a potem dłuższych zagrywek góra tuż pod krawędzią… trzymasz moją głowę bezpiecznie, jakbym miał wyjść… nie mogę się oprzeć. Muszę mieć was wszystkich… szybciej liżę i ssę słodko, gdy twoje dźwięki dają mi znać, że już prawie czas… ciężki i gruby stałeś się, gdy robię co w mojej mocy, aby złapać trochę powietrza między zanurzeniami najsłodszego smak, jaki kiedykolwiek znałem… Czuję, że teraz rośniesz jeszcze bardziej; moje gardło również jest z wielką przyjemnością, gdy poruszam głową w górę iw dół, ślizgam się, liżę, ssę i drażnię… nadeszła chwila, czuję puls, jęczysz i drżysz, przyciągając mnie bliżej, gdy twój nektar wypełnia moje gardło i pali moją duszę… Oddychaj… westchnij… to właśnie bym ci zrobił… Reina .
Siedziałem, wpatrując się w notatkę, oszołomiony, a jednak całkowicie podniecony. Żadna kobieta nigdy mnie tak nie podniecała; używając tylko słów, które znalazła moje centrum. Siedząc w świetle kabiny, czułem się odsłonięty, jakby cały świat mógł widzieć myśli biegnące przez moją głowę. Poszedłem na plażę, wciąż trzymając w dłoni notatkę.
Na brzegu usiadłem i spojrzałem na ocean i w niebo. Księżyc wschodził i pomyślałem o krągłościach Reiny, jej słodkich pełnych ustach i jędrnych piersiach. Trzymając jej notatkę, światło księżyca pozwala mi ponownie przeczytać jej odpowiedź. Zamykam oczy i wyobrażam ją sobie, jak idzie za mną, a wilgotny piasek delikatnie skrzypi pod jej stopami. Zrzuciła wszystkie ubrania, a światło księżyca zdobi jej krągłości wizją artysty.
Wyobrażam sobie, jak klęczy za mną, patrząc na moje szerokie ramiona. A jednak wciąż się zatrzymuje, czy też po prostu wybiera delektowanie się chwilą. Wyobrażam sobie jej dłoń sięgającą po moje ramię, ciepła i zachęcająca, miękka i pieszczotliwa. Jej palce ciągną mnie, a ja kładę się na piasku, wciąż rozgrzana od upału dnia. A potem mnie całuje.
Czuję, jak mnie całuje… Otwieram oczy, a Reina jest nade mną. „Odpowiem ci teraz…” i znów mnie całuje. Odpowiadam jej pocałunkiem, ani zszokowana, ani zdziwiona.
Jej język mnie smakuje, a ja również. Skubie mnie w szyję, a ja poddaję się jej słowom. Nie spieszę jej, bo wiem, dokąd prowadzi jej historia, i jej też sprawię przyjemność. Budzi mnie dźwięk helikoptera; jest przed świtem, a horyzont ma blady róż. Reiny nie ma, zasnęliśmy w swoich ramionach, a teraz jej nie ma.
Chwytam szorty i podchodzę do chaty. Nie ma jej śladu. Idąc w kierunku głównego budynku, słyszę, jak helikopter ponownie się uruchamia. Zaczyna działać, jest tuż przede mną, łopatki powoli zwiększają prędkość, gdy potężna turbina nabiera rozpędu. Jestem teraz tuż poza strefą lądowania i widzę pasażerów.
Victor jest z przodu z pilotem, podczas gdy Reina jest z tyłu. Patrzy na mnie, nawet w oddali widzę, że płacze. Biegnę w kierunku helikoptera, wierząc, że może uda mi się otworzyć drzwi i wziąć Reinę w ramiona.
Victor patrzy na mnie i widzi mnie, po czym odwraca się w stronę pilota i podnosi kciuk. Victor przejmuje sterowanie drugiego pilota w swoje ręce, gdy helikopter zaczyna unosić się w powietrzu. Zaczyna się odrywać; Widzę łzy spływające po policzkach Reiny.
Jestem tylko kilka stóp dalej, ale to jest kilka stóp za daleko. Helikopter nagle się obraca i śmigło ogonowe zbliża się do mnie. Usta Reiny otwierają się do krzyku, gdy widzi, co się dzieje.
Padając na ziemię, ostrze przechodzi tuż nad moimi plecami. Wciąż się obracając, wirnik uderza w ziemię, lecą iskry, a odłamki metalu lecą z ogona. Mimo uszkodzenia helikopter nadal się wznosi, ale zmierza w kierunku anteny komunikacyjnej. Potem znowu szarpie, uderzając w antenę, eksploduje. - Greg? Greg? Głos Edwardsa przenika przez moją świadomość.
Boli mnie głowa, a słońce pali mi oczy. "Reina?" Próbuję się skupić, staram się oczyścić głowę. Wyciągam rękę i znajduję chustę na głowie. - Greg, słyszysz mnie? Spoglądając w górę, widzę Edwarda klęczącego nade mną. "Co się stało?" Próbuję usiąść, ale moja wizja płynie.
Ramię Edwarda obejmuje moje ramię, ułatwiając mi wstanie. - Nie pamiętasz? Helikopter uderzył w główną antenę. Wybuchł.
- A Reina? Patrząc w oczy Edwarda, widzę tylko rozpacz. Odwracając głowę, widzę zwęglone pozostałości helikoptera, z których wciąż unosi się dym. W końcu jestem w stanie wstać, głowa wciąż pulsuje i badam teren. Nie ma pojazdu ratowniczego, wozu strażackiego ani karetki; jesteśmy mile od lądu na prywatnej wyspie. Nie ma już nic rozpoznawalnego.
Edward oczyszcza ranę na mojej głowie i zakłada bandaż. To nie jest złe, ale pozostawiło paskudny guz. Później trafiam do kuchni, Cookie cicho płacze. Słyszy mnie i odwraca się, by mnie przytulić.
„Panie Greg, to takie smutne. Pani Reina była dobrą damą, zasługuje na szczęście. Widziałem ją, zanim odeszła, i mocno mnie przytuliła”. Nie mogłem znaleźć żadnego wyrazu w mojej duszy, więc odwróciłem się do wyjścia.
- Panie Greg, zanim ona… - Cookie przerwała, słyszałem jej szloch. Odwróciłem się do Cookie i uściskałem ją. - Dała mi coś dla ciebie. Mówi: „Cookie, proszę, daj to Gregory”, och, panie Greg, ona nazywa cię Gregory, nikt nie nazywa cię Gregory. - Co ci dała? Nadal jestem w szoku i nie rozumiem.
„Dała mi to” i Cookie otwiera szafkę i podaje mi tablet. - Mówi, żeby ci to dać, że nauczysz ją latać, ale nikt nie ma klucza do klatki. Przyciskam tablet do piersi i odwracam się. - Panie Greg, co ona ma na myśli? Jaki klucz? Łzy spływają mi po policzku, gdy wracam do domku. Wciąż wcześnie rano nalewam trochę szkockiej Edwarda i siadam, wpatrując się w plażę; plaża, na której wczoraj uratowałem jej życie; plaża, na której kochaliśmy się kilka godzin temu.
Otwieram tablet i jest tam notatka. Gregory, powiedziałem Victorowi, powiedział, że mogę go zostawić, ale on cię zniszczy. Możesz mi wybaczyć? Czy można zapomnieć o słowach namiętności, którymi się dzieliliśmy? Czy można to przeżyć? Radujmy się, że „byliśmy”.
Jesteś moim przyjacielem, moim nauczycielem, moim kochankiem, ale nie moim wybawcą. Nauczyłeś mnie latać, ale wciąż jestem w klatce, pozłacanej klatce. To prawda, za każde użycie odpowiada za nasz własny los. Podjąłem decyzję dawno temu, dlatego muszę się uporać z konsekwencjami tego wyboru. Niemniej moje serce zawsze będzie należeć do Ciebie, dlatego mówię „tu me salvaste”.
Uratowałeś mnie. Reina Ale ja jej nie uratowałem i chociaż będę opłakiwał jej stratę do końca życia, przynajmniej byłem w stanie nauczyć ją latać.
Nieznajomy przynosi nieoczekiwane uczucia…
🕑 50 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,521Kali obudziły odgłosy ruchu dochodzące z dołu. Przewracając się na bok, sprawdziła godzinę, mrużąc oczy na jasny ekran telefonu. 3:2 Marszcząc brwi, podniosła się do pozycji siedzącej i…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuDanicka i Sam spędzają romantyczną noc.…
🕑 22 minuty Historie miłosne Historie 👁 1,823„Jakie to uczucie, kochanie?”. Mięśnie Sama falowały pod moim dotykiem jak fale na oceanie. To był drugi raz, kiedy zrobiłem mu prawdziwy masaż i mogłem powiedzieć, że było to dawno…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksuObudziłam się przytulona do niego, z głową opartą na jego nagiej klatce piersiowej. Nie mogłem przestać myśleć o poprzedniej nocy. Tak dobrze było znów być zakochanym; do diabła, dobrze…
kontyntynuj Historie miłosne historia seksu