Uwikłany Rozdział V: Uwolnienie Roszpunki

★★★★★ (< 5)
🕑 12 minuty minuty Hardcore Historie

Dałem jej to, czego chciała, a ściślej to, czego potrzebowała. Dałem jej świat. Karmiłem ją wiedzą. Po raz kolejny uwolniłem ją w największych miastach świata, zwiedzając ich biblioteki, uniwersytety, muzea, zachęcając ją do lekcji malarstwa, lekcji muzyki, poszukiwania astronomów, matematyków, prawników i filozofów oraz do Ucz się od nich.

Nauczyłem ją własnej sztuki, sztuki tropienia, szermierki i skradania się. I zawsze, zawsze miałam jedno oko nad ramieniem, żeby pogoń. Raz ją zgubiłem.

Nie skorzystam z niej ponownie. Była moja, a ja ją zatrzymam. W nocy dobrze rzuciła się na smycz. Wciąż płomienna z pasją i niewyczerpanie żartobliwa poddała się mi, tak jak ja jej jeszcze niedawno.

Tak, wciąż tęskniła za kradzieżą i znajdowaniem nieprzyzwoitych postaci, które mogłyby ją skalać, ale bojąc się innego Jeana Hberta zabroniłem jej, dopóki nie mogła tego znieść, i zażądałem, abym dał jej swobodę robienia tej jednej okropnej rzeczy… W końcu, poszliśmy na kompromis. Nie mogłem odmówić mojej Punz szczęścia, bez względu na to, jak bardzo się sprzeciwiłem. Pewnej nocy wyszliśmy razem uwiązani smyczą i kołnierzem, na które zgodziła się, ciągnąc mnie jak niesforne szczeniak, gdy przeczesywaliśmy noc w poszukiwaniu najbardziej zdeprawowanego zakładu. Czerwony jeleń był głośny z pijackim śmiechem i muzyką, kiedy weszliśmy. Słyszała, że ​​kobiety występowały tu na scenie przerażające czyny.

„Proszę, Mistress”. Błagała wcześniej tego wieczoru. „Chcę oglądać. Może nauczę się czegoś nowego!” Śmiałem się z tego, mimo że porwał mnie jej czarujący entuzjazm.

„Trudno mi uwierzyć, że pod gwiazdami jest coś, czego jeszcze się nie nauczyłeś, skarbie”. Odpowiedziałem czule pocałunkiem. I tak znaleźliśmy się przed zasłoniętą sceną, z rękami na kolanach, przecierającymi się przez spódnice, już wzbudzonymi oczekiwaniem i już w centrum uwagi w pokoju dobrze nasmarowanych panów.

Co do mnie, byłem ostrożny. Jak zwykle przyzwyczajałem się podczas podróżowania ulicami z Roszpunką, ukryłem parę srebrnych sztyletów i nie mam żadnych wątpliwości co do ich używania. Gdyby ktoś spowodował kłopoty, byłoby to krótkotrwałe. Roszpunka nie była jednak świadoma niczego poza przyjemnością, którą najwyraźniej odczuwała, a jej ciche jęki jęczały od czasu do czasu, zwracając uwagę na mnie, coraz trudniej oderwać ode mnie oczy, gdy szczypała sutki, aby zwrócić na siebie uwagę pod filmem jej bluzka, gdy zasłony się rozsunęły i zaczął się występ. Dziewczyny były znośne jako ładne, a występ był po prostu sprośny w wykonaniu Rauncha, co stało się jasne, gdy Rapunzel postanowiła zorganizować własny program podczas przerwy między aktami.

„Punz!” Syknąłem, myśląc, że najlepiej będzie, jeśli uciekniemy z zakładu, zanim wydarzenia wymkną się spod kontroli. Z przebiegłym uśmiechem zignorowała mnie, zbyt pochłonięta własną żądzą, by porzucić swoje nowo opracowane plany. Podnosząc się z siedzenia, zwinnie rozpięła bluzkę i wzruszyła ramionami, odwracając się, gdy to robiła, męski tłum, jej oczy błyszczały z pożądania, usta rozchyliły się, gdy zaczęła wdychać i wydychać w tempie, w którym piersi podskakiwały jej mała ramka.

Muzyka zagłuszyła moje doceniające gwizdy i uwagi, gdy wykonała zaimprowizowany strip tease, pozbywając się wszystkich pończoch, po czym wkroczyła na nagle cichą publiczność. Oni również zostali uciszeni przez zwierzęcy magnetyzm jej odwołania w połączeniu z jej niesamowitą urodą. To było tak, jakby zaklęcie zostało zaklęte w całym pokoju, które złamała, kiedy pochyliła się nad drabiną oparcia pustego krzesła, podnosząc swoje soczyste otwory, z nogami rozłożonymi jak skrzydła, z dusznym mruczeniem. "Weź mnie." Straciłem poczucie czasu, gdy ją obserwowałem, nie mogąc powstrzymać własnego pragnienia, podciągnąłem spódnice, odsłoniłem kaptur kobiety, sprawiając przyjemność widokowi mojego ukochanego zwierzaka, które nieustannie rucha się z każdym sprawnym ciałem w tawernie. Cum okryła ją od stóp do głów, ociekając z zaczerwienionych kuleczek jej tyłka, w dół jej ud, z jej cipy, jej piersi, twarzy.

Wzięła je na dwóch naraz, czasem trzech, dzieląc się dwoma kutasami w ustach, gdy jeden został brutalnie wepchnięty w kremowy bałagan jej cipy lub jej rozdziawionej, wypełnionej spermą tyłka. Gdy szarzy odważniejsi, stali się bardziej szorstcy, wyciągając ją z krzesła i wiążąc ramiona za plecami, zginając ją do tyłu nad poprzeczką, gdy ją porywała. Zatrzymałbym ich, gdyby zaprotestowała lub spróbowała, ale po prostu ich pobudzała, błagając i nakłaniając, pogrążona w swoich żądzach.

Nawet dziewczyny z serialu przyłączyły się, przyciągnięte do niej jak ćmy do płomienia. Jak mogliby się oprzeć? Została zepchnięta na scenę i wykorzystana przez kobietę z wielkim kutasem przywiązanym do bioder, a Punz wypowiadał językiem inną pomarszczoną gwiazdę innej dziewczyny. Straciłem świadomość, ile razy przyszła lub ile razy, po prostu ją obserwując.

Przedmioty zostały wepchnięte w jej wyrwanie. Warzywa i przybory kuchenne przeważnie wykorzystują je jak prymitywne zabawki, ku jej oczywistej radości. Zauważyłem, jak jeden mężczyzna używa pięści, a jego dłoń znika w jej elastycznej cipce aż do nadgarstka, gdy jęczała i walała, aż wróciła z udręką.

Z rosnącym niepokojem obserwowałem, jak gigant mężczyzny wyciąga swojego ogromnego kutasa, prawie odczuwając ulgę, gdy zamiast ją przelecieć, złapał ją za włosy i wkurzył w otwarte usta, a jego jasnożółte sikanie rozpryskiwało się na jej języku i wargach, spływała kaskadami po piersiach, kiedy starała się ją połknąć. To było tak poza kontrolą. Była poza kontrolą. Kiedy uznałem, że ma już dość i smagnęła ją, kapała płynami, jej lawendowe oczy były szkliste i szkliste, gdy błagała mnie, bym ją opuściła, nienasycona pożądaniem. Owijając ją płaszczem wyprowadziłem ją z jelenia pachnącego seksem, potem i sikaniem, a moje ręce drżały po tym, jak zobaczyłem jej dobrowolne skalanie.

Wszystko, co chciałem zrobić, to zabrać ją do domu, wykąpać ją i położyć się do łóżka, a moje ramiona objęły ją ochronnie, chroniąc ją przed światem zewnętrznym. Pomyślałem o naszym miłosnym gnieździe na wzgórzach, małym zacisznym domku, który dzieliliśmy, o tych myślach prowadzących do wieży, z której ją uratowałem. Być może wiedźma, która ją zamknęła, przewidziała taki moment… W połowie drogi do naszych mieszkań, w słabo oświetlonym sojuszniku, moje myśli przerwał głos z mojej przeszłości. „Ukradłeś nam coś, rybaczko”.

Spięłam się, natychmiast rozpoznając głos, którego bałam się od jakiegoś czasu. To, że nas dogonili, nie było zaskoczeniem, tyle że zajęło im to tak długo. Moi dawni „pracodawcy”, a raczej moi właściciele, byli bardzo zainteresowani zarówno Rapunzel, jak i mną. „Ona nigdy nie należała do ciebie”. Warknęłam, a oczy zwęziły się, skupiając wzrok na jego cienistej twarzy.

- Zrobiłaby to, gdybyś wypełnił swój obowiązek, Ariel. Zdradziłeś nas. To było dla nich tak proste. Żadne uzasadnienie nie przekonałoby ich do zwolnienia mnie z umowy ani nie zmniejszyłoby ich zainteresowania dziewczyną o magicznych włosach.

To pozostawiło mi tylko jedną opcję. Desperacja podsyciła moje działania, gdy cicho podziękowałem, że zabrałem ze sobą ostrze, gdziekolwiek podróżowałem. Z ponurą satysfakcją obserwowałem, jak jego oczy rozszerzają się ze zdziwienia, gdy jechałem do domu.

Potem uciekłem ze sceny, planując nasz exodus, gdy biegłem, wiedząc, że już zamkną pierścień wokół nas. Z nią ubraną tylko w płaszcz i cuchnący seksem, a ja nie mam nic lepszego, przejęliśmy powóz i uciekliśmy z miasta. Na szczęście odłożyłem sakiewkę pełną monet, wystarczającą do ubrania, przechowywania i karmienia nas w razie takiej sytuacji awaryjnej.

Roszpunka, wciąż w szoku, nie zadawała żadnych pytań, gdy trener grzechotał nad brukiem, a smycz wisiała między nami, przywiązując ją do mnie, gdy moje myśli ponownie zwróciły się ku wieży, w której ją znalazłem. o-o-o Podróżowaliśmy i spaliśmy w nocy, szybko przemierzając miasta i miasteczka, przekraczając granicę, aż dotarliśmy do małego królestwa, w którym jej stary dom był schowany w dolinie, o której istnieniu wiedzieli tylko nieliczni. Uśmiechnąłem się ponuro, schodząc w myślach z listy, do której musiałbym złożyć wizytę, tak że tylko ja trzymałem sekret lokalizacji wieży.

Podróżowaliśmy w świetle księżyca przez trzy sekundy, zanim dotarliśmy do ukrytego wejścia, Roszpunka protestowała, gdy okrutnie pociągnąłem ją za sobą, z kołnierzem mocno przyciśniętym do gardła, rękami związanymi za plecami, oczami spuchniętymi i czerwonymi od łez. Gdybym nie zatwardził mego serca, rozpadłoby się na dwoje. „To dla twojego dobra, Punz!” Powiedziałem jej, czy przekonać ją czy mnie, wciąż nie jestem pewien, gdy popchnąłem ją do jej starego łóżka, kichając na pył, który poruszyliśmy w bez życia pokoju w górującym więzieniu.

Patrzyłem na nią ostrożnie, z zaciśniętymi wargami, moje postanowienie nie odwzajemniało się, gdy się do mnie odwróciła, a jej rozpacz wyraźnie zapisała się w jej lśniących lawendowych kulach, gdy upadła przede mną na kolana. „Dlaczego, Ariel?” zaskomlała, ściskając drżącymi palcami moje rąbki. „Aby zapewnić ci bezpieczeństwo, Punz.” „Aby trzymać mnie w klatce”. Splunęła, nieznana furia sprawiła, że ​​jej głos był szorstki.

Wzdrygnąłem się, odwracając głowę, nie mogąc spojrzeć jej w oczy, nagle wątpiąc w moje intencje, moje serce grzmiało o moją klatkę piersiową. "Nie." - szepnąłem, patrząc przez łukowate kamienne okno na strome klify, które wyznaczały granice tej niezmapowanej, ustronnej doliny. „Myślałem, że mnie kochasz. Chcesz tylko mnie posiąść.

To wszystko, czego kiedykolwiek chciałeś.” Jej słowa były gorzkie i ostre, wbijając nóż w moje serce z nieomylnym celem. Otworzyłem usta, by ją obalić, i okazało się, że jestem niemy. Pozwoliłem moim myślom wędrować, badając nasz związek, odkąd po raz pierwszy ujrzałem ją w milczeniu. Chciałem ją posiąść.

Zakochałem się również w niej. Czy te dwie wykluczały się wzajemnie? Być może oszukałem nawet siebie. Może miała rację. "Nie." Oddychałem, otrząsając się z myśli.

Gdybym to zrobił, nienawidziłaby mnie na zawsze. Byłem na to przygotowany. Dla własnego dobra, powiedziałem sobie.

Teraz, w obliczu rzeczywistości mojej zbrodni, zawahałem się. Przypomniałem sobie wiedźmę, która ją ukryła, zastanawiając się, czy mam ją w sobie, by się nią stać, drżąc z powodu zbliżenia się. Aby zamknąć ją w tej wieży, obserwować jej sosnę w poszukiwaniu cudów, które jej przedstawiłem, a następnie wycofać Lepiej ją zgubić, a następnie zniszczyć to, czym ona była, czym się stała.

Szybko podjąłem decyzję, wiedząc o niebezpieczeństwach zbyt długiego rozmyślania nad tym tematem, znając we mnie słabość dotyczącą Rapunzel. To jasne światło nie będzie już dłużej zamykane w ciemności. Dla mnie, tak jak jej, musiała być dzielona ze światem. Potrzebowała uwolnienia.

Trzęsącymi się rękami uklęknąłem przed nią, nasze oczy spotkały się, gdy celowo odblokowałem kołnierz wokół jej delikatnego gardła i uwolniłem ją po raz ostatni… ooo Usiadłem w oknie naszego mieszkania z widokiem na zadbany ogród, patrzyłem na horyzont wypełnia mnie zadowolenie, gdy słucham, jak Rapunzel wstaje z naszego wspólnego łóżka, uśmiechając się do miękkiego upadku jej kroków, gdy się do niej zbliża, czując ciepło swojej nagości, kiedy obejmuje mnie i oparła brodę na mojej gołej ramię. "Kocham Cię." szepnęła mi do ucha, szepcząc, a potem chichocząc i tańcząc poza moim zasięgiem. „Zepsuta mała dziwka”.

Warknąłem, ścigając. Z łatwością ją złapałem, wplątując ręce w jej włosy i przyciągając ją do siebie, jej jedwabiste warkocze owinęły się wokół moich ramion, jakby ją zdradzały. Jej grzywa świeciła w świetle porannego słońca, krążąc wokół mnie, przyciągając nas do siebie, dopóki nic nas nie rozdzieliło. Pocałowałem ją, a jej oczy wypełniły mój horyzont, szeroki z podziwu miłości, jak podejrzewam, że były moje. „Dzień dobry, Punz.” Wymamrotałam, przesuwając opuszkiem palca po jej gardle, przypominając, gdzie kiedyś spoczywał jej kołnierz.

„Dzień dobry, żono”. Po tym opadła na kolana i zacisnęła mi dno, zaskakując swoją siłą, przylepiając moją cipkę do twarzy, gdy wepchnęła we mnie język. Trzymałem się najlepiej, jak mogłem, zaciskając palce na skórze głowy, trzęsąc się i skręcając, gdy doprowadzała mnie do szczytu ekstazy, śmiejąc się, gdy upadłem na podłogę i wziąłem ją w ramiona. „Teraz twoja kolej, ty niegrzeczna mała bestio”.

„Daj mi klapsa? Proszę?” - błagała, a jej oczy były pełne światła i pożądania. Z uśmiechem wciągnąłem ją na kolana i uderzyłem jej podniesiony tyłek, aż stał się jasnoczerwony, jeden klaps każdego roku, kiedy byliśmy razem, słuchając jej pisku, gdy bez tchu liczyła wszystkie czterdzieści uderzeń, dziękując mi za każde i wszyscy. Koniec..

Podobne historie

Transakcja

★★★★(< 5)

Czy to jej kochanek?…

🕑 15 minuty Hardcore Historie 👁 3,029

Chłodny powiew unoszący się na jej wewnętrznym udzie odwrócił jej uwagę. Jak, u licha, mogła tak odpłynąć w tym miejscu, w swojej sytuacji. Potem uświadomiło sobie, że bryza może być…

kontyntynuj Hardcore historia seksu

Spotkanie Janet

★★★★(< 5)

Janet dostaje niespodziankę kurwa w pracy.…

🕑 11 minuty Hardcore Historie 👁 2,006

Janet znów spóźniła się do pracy, jej alarm w celi nie obudził jej, w wyniku czego wpadła do windy po tym, jak wpadła do swojego mieszkania, żeby się przygotować. Miała bułkę w ustach,…

kontyntynuj Hardcore historia seksu

Współczesne relacje (część 03): Alexandra robi wszystko po raz pierwszy

★★★★★ (< 5)

Pierwszy raz Aleksandry jest doozy.…

🕑 35 minuty Hardcore Historie 👁 2,053

Alexandra i Kevin leżały na sobie z rozpostartymi rękami, z rękami owiniętymi na nogach i oddychając głęboko, coitus. Prześcieradła były lekko wilgotne od prysznica i pospiesznego…

kontyntynuj Hardcore historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat