początki wyrzeźbione w żelaznej mgle…
🕑 11 minuty minuty Hardcore HistorieI. Smutki więzienne i znajome twarze. Brzęczał i brzęczał; Kamery śledzące cień z.
Szklane oko i czerwone migające światło. Ostatnia wpadka, jedna pomyłka w ocenie. Aby odesłać czarny tyłek. pod butem człowieka.
Nie ma szczęścia, nie ma próby; Po prostu szurając nogami. Wymiana pomarańczowych swetrów na dżinsy i białe; Para Jordanów nie pamięta posiadania; Jest tam kieszonkowe drobne i zepsuty zegarek; To przeskakuje tam iz powrotem. Tik, tak, cztery i sześć. Pięć lat pominiętych, zniknęło w nicość.
Za betonem i żelazem. Trzymając sąd z niewidzialnym zagubionym. - - Nie spodziewałem się znajomych twarzy ani znajomych przejażdżek, a jednak ty, cały płynny karmel i twarde, zacienione oczy, stapiasz się z caddy szczęśliwszych czasów. A każde rozcięcie na winylu przenosi mnie z powrotem do czasu, w którym to Eldorado było bezczynne.
Opuszczone zajęcia, czarny dupku, gdzie zrobiliśmy pierwsze przetarcie, gdzie zrobiliśmy pierwsze narkotyki, pierwsza sprzedaż, pierwsze cięcie. A rowerzyści i vato, których znaliśmy, traktowaliśmy, których się baliśmy, to tylko plamy zmywane na spalonych letnich krawężnikach. Zastrzelony. Odciągnięty.
Nic nie zostało. Właśnie złamałem marzenia na ulicach Oakland; Dzieciaki grające dorosłych i dorośli grający dzieci; Zapominając i zapominając. Niepewny kto i chwiejny; Drżący z czym.
Przestraszony kiedy. Po prostu odurzone delirium. w bańce ignorancji graffiti; Nieudane próby bycia jak Mike! Więc jestem tutaj, jestem tam. 100 puszek Andy'ego Warhola, powtarzająca się siatka dziesięć na dziesięć: żółte na czerwonym na białym, dlaczego do cholery nie mogę uwolnić się od tych rdzewiejących puszek… to koszmarne więzienie z cyny na papierze.
Oto jestem i idę, oszalały i żarłoczny, nie mogąc przestać obżerać się dziesięcioma puszkami po dziesięciu puszkach, trującymi smakami mojego życia, tymi miazmatycznymi smakami wołowiny, ponownie smażonej i odgrzewanej w różnych miseczkach zrobionych z różnych kości. Zimna stal na moich nadgarstkach ma znajomą wagę, znajomy smak. Specjalny blok C. Dryfujący umysł. Czarne pałki na szarych prętach, przesuwające się metalicznie jak ksylofony.
Brzęk. Kurant. Brzęk. Kurant.
To ulubiona melodia mężczyzny do jego betonowej dżungli i rozdrobnionych żelaznych komórek… torturowania dusz do gorzkiego, ponurego szaleństwa. Ciepłe dłonie rozsuwają nogi, a cieplejsze usta przywracają zwiotczałe mięso do życia. Wzdrygam się na ten dotyk, tak nieznany, tak zatwardziały.
Zbyt wiele. Zbyt wcześnie. Sczerniała dusza zapomina o znaczeniu intymności. Szarpię za mankiety. Warczeć.
Reakcje uważane za jedno, podczas gdy tak naprawdę oznaczają coś tragicznego. Smaki są po prostu zbyt podobne. Słodka potrzeba zbyt wielka. Więc jestem wciągany głębiej, przesuwając się przez buczący mokry ucisk, obok trzepoczącego języka, aż do zakneblowanego oporu i ostrych paznokci w umięśnionych udach. Odsuwa się, wyciera usta i uśmiecha się kiepsko i w dziesięciu odcieniach nikczemności.
To krzywe, te szerokie usta: pomalowane na intensywny fiolet, zęby błyszczące wypolerowanymi perłami… wszystko boleśnie znajome i koszmarnie smutne. Co sprawia, że wszystko jest trudniejsze. - - Dłonie mocno wciskają się w klatkę piersiową, a silne palce zwijają się, by zatapiać wiśniowe paznokcie w kamienistej skórze. Jesteśmy karmelowi i.
85% kakao. Składany z ostrą papryką; I trochę cracku. Profile smakowe nieprzeznaczone do drugiej degustacji, ani trzeciej, ani czwartej. Właśnie dlatego tego pragnie… ciepła i pieczenia na języku i policzku.
To już uzależnienie. Siedem lat z rzędu, a ona wciąż nie może dojść bez kolców w zabawie. Jej biodra wiją się i wiją, wirują i uderzają mocno o moje: szaleńczy taniec podskoków z karabinu maszynowego, jak Beyonc na scenie, tonący, nasiąkający słodkim pijackim uwielbieniem. Jest szorstki, brudny i otoczony rozpaczliwą potrzebą.
Ale wraz z nią narasta bezduszność. Ruchanie dla przyjemności, a nie dla połączenia, nie dla emocji. A jednak być może w tych cynamonowych oczach kształtują się różne prawdy. Może się mylę.
Może to zmętnienie w jej oczach, trochę dolna warga, jest wyrazem czegoś więcej. - - Próbuję wyjść jej naprzeciw, warcząc, przeklinając i szarpiąc za kajdanki zaczepione o słupek łóżka. Próbuję pozwolić latać szalonemu dzikiemu pragnieniu z obnażonymi zębami i błyskiem w oczach. Jestem jej to winien… przynajmniej tyle. Ale to połowiczna maskarada.
I kurwa, czy ona to wie. Dorastając na ulicy, nigdy nie byliśmy w pełni zazębieni. Pieprzyliśmy się, żeby się uczyć. Dla zabicia czasu. Aż czas się zatrzymał.
Dopóki się nie pojawiła i nie zniszczyła mnie dla wszystkich. Zwłaszcza ty. Koń trojański młodej miłości. Jej dolna warga wykrzywia się i krzyczy. Jej biodra poruszają się szybciej, a jej gorące wewnętrzne mięśnie zaciskają się mocniej, falując wzdłuż grubej żyły na spodzie mojej erekcji.
Jej zabarwione na czerwono dredy otaczają wyrzeźbione rysy. Wściekłość podobna do Meduzy podsyca wściekły rytm jej bioder. Jednak w przeciwieństwie do Perseusza cieszę się z końca.
Zasługuj na koniec. Bo nie jestem bohaterem tej popieprzonej greckiej tragedii. Sięgam w górę i chwytam jej wężowe włosy, życząc sobie, by śliskie od potu loki naprawdę były wężami z jadowitymi kłami. Bo smutna prawda jest taka, przyjaciele z zewnątrz. Nie mogę zrozumieć, nie mogę docenić tego prezentu, który chce dać, tych niewypowiedzianych słów z mokrymi gniewnymi oczami i palącą gorącą cipką.
Więc chętnie przejmę śmierć od tego torturującego skurwysyna. - - Ona każe mi skończyć w dupie, zakazany czyn zabraniał każdemu innemu bratu w okolicy kradzieży, odkąd byliśmy zaledwie nastolatkami pod strumieniem zepsutego hydrantu przeciwpożarowego. A kiedy to nie wystarcza, każe mi pompować jej śliniącą się cipkę kompaktową pałką policyjną, którą ukradła z radiowozu wiele lat temu. To jest zdeprawowane. To jest źle.
To symbol władzy, której nienawidzimy. Wywołuje mroczne myśli i mroczniejsze koszmary. A jednak jest to jedyna rzecz, która sprawia, że naprawdę czuję coś innego niż odrętwienie iz gardłowym okrzykiem puszczam… coś i napełniam ją zalewem ciepłego nasienia. — — „Wezwania cotygodniowe”, mówi mi, zawiązując parę butów bojowych.
„I co dwa tygodnie zameldowanie w moim biurze w każdą środę o godzinie. Żadnych bzdur. Żadnych wymówek. Ponad pięć minut spóźnienia bez telefonu i twój czarny tyłek jest ugotowany.
Takie były warunki twojego zwolnienia”. "Dozorca niewolników.". Jej oczy się zwężają i wkłada ciasną czarną koszulkę polo na wysokie, grejpfrutowe cycki. Herb kuratora wybrzusza się dumnie, drwiąc ze mnie z realiami mojej obecnej sytuacji.
Jej pas taktyczny jest następny, a za nim lśniący czarny glock z sejfu w jej szafie. — Zapomniałeś o czymś? - mówię, gdy ma zamiar wyjść. „Muszę mieć ten dowód bycia suką tego człowieka, prawda?” Jej prawie zapomniana odznaka pochyla się w jej stronę, a ona chwyta ją w powietrzu i jednym ruchem przyczepia do całości. Nowy smak.
Już nie niezdarny. „Lepsze niż śmierć w Dubs od zabłąkanej kuli, J. Albo igły”.
Krzywi się, gdy słowa wypływają z jej ust. „Ja nie…”. – Zapomnij o tym – przerywam.
„Szczerze pomyłka, prawda? Tylko pięć lat. Może zapomniałem, dlaczego mnie zamknęli. Po prostu powiedz mi coś.
Czy loguję się z przodu, aby zweryfikować swoją obecność? A może wolisz, żebym znowu podpisał się spermą na tym nagim tyłku? Zrobimy to po oględzinach. Jestem otwarta na jedno i drugie, kochanie. – Podkreślam ostatnie słowo, starając się sprawić, by zabolało. Boli. I nic nie czuję.
Zaciska szczękę i wykonuje szybkie ćwiczenie oddechowe. akademii. A może wyłapała to wcześniej. Podczas spotkania z pedagogiem szkolnym zajmującym się zarządzaniem złością.
„Przepraszam” — wycedza. „To. To było — macha rękami — to wszystko było wielkim błędem. Pomyślałam, że ktoś znajomy mógłby… Myślałam, że ja… – Jej szczęka zaciska się, a jej policzki płoną lekko ze złości.
– Nie. Nie. Powinienem był wiedzieć.
Ja tylko. Kurwa – pluje. – Brzmi mniej więcej dobrze – mówię z zaciśniętym gardłem i suchością w ustach. – Jasne. Dopilnuję, żeby inny oficer zajął się twoją sprawą.
„Prawdopodobnie najlepiej”. Odwraca się, ale zatrzymuje się przy drzwiach. Wzdycha. „Masz przynajmniej zajęte miejsce?” Jej słowa są złagodzone chociaż jej ramiona są przygarbione. Naprawdę jestem kupą gówna.
Ona jest śnieżną kulą pełną nadziei i marzeń. Czyste mieszkanie, drogie wino w lodówce i nasze zdjęcie z dzieciństwa na nocnym stoliku… wszystko dowód na zmianę jej życia. Oprócz tej jednej nieuchwytnej rzeczy, której jej brakuje.
A ja rozbijam to i cały świat na kawałki. „Coś wymyślę. Nie martw się o mnie. Rozlega się kolejne westchnienie, oddech przebija przez zęby. „To gówniany świat, wiesz? Chyba cię kochałem, kiedy rysowałeś brzydkie figurki kredą chodnikową, którą ukradłem ze sklepu pana Harrisona.
Myślę, że prawdopodobnie wiedział. W każdym razie na długo przed tym, jak ja to zrobiłem. A potem przyszła i ukradła tę dziewczęcą fantazję. A potem ty… — Jej palce zaciskają się w pięści i uderza w framugę. „Zniknął”.
„Tak. To. Drzwi w korytarzu otwierają się i zamykają. Wydobywa się stłumiony głos. „Dobrze, panno Laney.
Właśnie kończę ze starym przyjacielem. Nic mi nie jest… Nie, ciągle ci powtarzam, że nie zajmuję się sprawą Roscoe. Zapytam.
Do widzenia, panno Laney. W oddali słychać turkot szwendacza, a ja idę w stronę drzwi, kładę jej dłoń na ramieniu, ale ona to wzrusza ramionami. „Chociaż zawsze będę miał tę jedną noc.
ja przynajmniej to mam. Kopalnia. Nie jej. Albo kogoś innego.
„Hę?”. Zaczyna tęsknić. „Byłeś zdenerwowany jak cholera. Nie byliśmy pewni, kiedy Ray wróci z narkotykowej transakcji. Ale nam się nudziło, aw schowku był schowek.
Pamiętasz?”. Pauza. „Tak”. „Płonący jak cholera.
Wciągnęliśmy zbyt dużo, zbyt szybko. Potem zrobiło się gorąco. Skórzane siedzenia przyklejają się do naszych nóg. Gromadzenie się potu nawet przy opuszczonych oknach.
Nie sądzę, żebyś kiedykolwiek widział parę cycków, ale twoje oczy rozszerzyły się jak u sowy, kiedy zdjąłem mój podkoszulek. „Świetne cycki, nawet w wieku szesnastu lat. Były tematem rozmów dubów.
Myślę, że wyleczyli moją astmę z całą hiperwentylacją, którą zrobiłem. Śmieje się, niskim, dusznym dźwiękiem. „Nie. Stało się to, kiedy wciągnąłem twoją rękę w moje szorty.
Kurwa, byłem napalony.” „I mokry. Naprawdę mokro. Przestraszyłem się trochę. Kolejny śmiech.
„Pierwsza cipka. Mali chłopcy z kapturkiem nigdy nie zrozumieją, jak działa hydraulika za pierwszym razem. „Byłem niski, ale zdecydowanie nie byłem mały”. Twoje ramiona trochę się rozluźniają.
„Masz rację. Już wtedy byłeś pytonem. Jednak niezdarny. Szybki spust. A jednak to moje ulubione wspomnienie.
Nawet nie pamiętam, jak skończyliśmy nago po tym. Tylko wróg publiczny i skórzane siedzenia głośno skrzypiące, kiedy poruszałeś się między moimi nogami. Twój kutas ledwie musnął moją łechtaczkę, zanim trysnął na cały mój brzuch.
To sprawia, że się trochę uśmiecham. „Tak, cóż. Ta pierwsza cipka zawsze ma największą moc, prawda?” A potem marszczy brwi.
„Przepraszam. Za to i…”. „Nie. nie.
Nie odbieraj mi tego. Podobało mi się, że mam nad tobą władzę. Plus, ta chwila uczyniła mnie totalną dziwką, wiesz? Po tym już nigdy nie było tak samo z dziewczynami. Lubię, jak gruby kutas tryska na mnie.
To obrzydliwe złe i dobre dla nawróconej dziewczyny ze szkółki niedzielnej, takiej jak ja. I to mnie podnieciło, wiedząc, że moja kochająca Pismo mama sprawiłaby, że mój tyłek krwawiłby, gdyby to wiedziała. ”„ I zawsze myślałem, że babcia Teague ma mnie w łańcuchach wersetów biblijnych.
Twoja mama była przerażająca. Kiwa głową i dodaje: „Leesha zrobiła się szalenie zazdrosna, wiesz?”. „Leesha?” To była niespodzianka. „Chciała nawet spróbować trójkąta z tobą, żeby znowu mnie przelecieć.
Jednak wycieńczony. Za bardzo boję się penisa. – Przepraszam – powtarzam, ale tym razem bardzo się staram. „Ja też.” Przechodzi przez drzwi.
– Do zobaczenia, Jalen – mówi, nie odwracając się. Drzwi zatrzaskują się z nutą ostateczności. „Mam nadzieję, że nie, Jasmyn. Mam nadzieję, że nie”..
Czy to jej kochanek?…
🕑 15 minuty Hardcore Historie 👁 2,698Chłodny powiew unoszący się na jej wewnętrznym udzie odwrócił jej uwagę. Jak, u licha, mogła tak odpłynąć w tym miejscu, w swojej sytuacji. Potem uświadomiło sobie, że bryza może być…
kontyntynuj Hardcore historia seksuJanet dostaje niespodziankę kurwa w pracy.…
🕑 11 minuty Hardcore Historie 👁 1,732Janet znów spóźniła się do pracy, jej alarm w celi nie obudził jej, w wyniku czego wpadła do windy po tym, jak wpadła do swojego mieszkania, żeby się przygotować. Miała bułkę w ustach,…
kontyntynuj Hardcore historia seksuPierwszy raz Aleksandry jest doozy.…
🕑 35 minuty Hardcore Historie 👁 1,877Alexandra i Kevin leżały na sobie z rozpostartymi rękami, z rękami owiniętymi na nogach i oddychając głęboko, coitus. Prześcieradła były lekko wilgotne od prysznica i pospiesznego…
kontyntynuj Hardcore historia seksu