Brudne sztuczki

★★★★(< 5)

Seks i podstęp, polityka tworzy dziwnych towarzyszy…

🕑 39 minuty minuty Hardcore Historie

Wcześniej w „Brudnych sztuczkach”. Uczestnicząc w wystawnym przyjęciu urodzinowym emerytowanej burmistrzyni Alexy Grey, nieznany fotograf uchwycił przeciwników politycznych i kandydatów na wybory, Heather Anderson i Seana, podczas cudzołożnego spotkania. Po wysłaniu złowieszczych instrukcji z fotograficznymi dowodami ich niedyskrecji spotykają się, aby omówić swoje położenie, aby ponownie uprawiać seks.

Heather i Sean w końcu zgadzają się, aby tylko podejrzany menedżer kampanii Seana, „Fast-Eddie”, zajął się sytuacją szantażysty. Eddie zatrudnia do zbadania sprawy Jesse Corteza, profesjonalnego fiksatora. Później tego samego dnia, po tym, jak dowiedziała się, że do jej biura dotarły dodatkowe obciążające zdjęcia, Heather biegnie tam, by je przechwycić, zanim Trish, kierownik jej kampanii i siostra Seana, z którą nie ma kontaktu, dostanie je w swoje ręce. Niestety Trish otwiera pocztę i widzi upiorne obrazy, ale postanawia udawać, że jest inaczej.

Zamiast tego pozwala Heather uwieść ją, tak jak zrobiła to w liceum, czego Trish nigdy nie zapomniała. Następnie Heather odkrywa tajną kamerę nadzoru w jej biurze kampanii i czuje się zszokowana, informuje Eddiego, który następnie informuje Jesse Corteza. Podczas zdejmowania kamery Jesse wysyła nieznanemu szantażyście wirusa komputerowego, ale kiedy opuszcza biuro kampanii Heather, nieznany zabójca porywa beztroskiego Corteza, który później zostaje znaleziony martwy w swoim samochodzie. Domyślając się, że Heather jest szantażowana i zakładając, że robi to jej brat, Trish bez skrupułów postanawia dać im nauczkę.

Przyjmuje tożsamość szantażysty i instruuje oboje, aby uczęszczali do seksklubu BDSM. Trish i Mayoress Alexa Grey to dominy, które dostają kopa, karząc innych. Trish opiekuje się Heather, podczas gdy Alexa wyładowuje trochę niczego na niczego niepodejrzewającym Seanie.

Po dostarczeniu Seana do klubu Eddie jedzie do domu Jessego Corteza, aby pocieszyć pogrążoną w żałobie wdowę. Przybywając tam, Eddie jest świadkiem wdowy Cortez w namiętnym uścisku z Bobem Andersonem. To był niedzielny wieczór, pierwszy odkąd skończyła pięćdziesiątkę, i Alexa Grey obserwowała męża śpiącego w szpitalnym łóżku i poczuła, jak jej temperament się podnosi. Pomimo płacenia wygórowanych składek za prywatną opiekę zdrowotną, cholerne szpitale nadal nie mogły lub nie chciały zapewnić przyzwoitej kawy ani wygodnego krzesła.

Przeciągnęła się, zmieniając pozycję, by złagodzić bóle powodowane przez niewygodne meble, i wpatrywała się w ciemnobrązowy płyn w plastikowej zlewce. Jej żołądek zbuntował się na myśl o wypiciu go. Ostatni miesiąc przypominał przejażdżkę kolejką górską z wzlotami i upadkami, zwłaszcza w zeszłym tygodniu. Jej przyjęcie urodzinowe było bardzo przyjemne, pomimo nieobecności Jerry'ego, ale widok go leżącego w szpitalu, z ich cholernie niewygodnymi meblami, nie był taki wspaniały.

Zdjęcia Heather Anderson i Seana okazały się czystym dynamitem, podobnie jak wideo, na którym Heather uwodzi swoją menedżerkę kampanii Trish. Alexa uśmiechnęła się z zaciśniętymi ustami. Miała szczęście, że dostała film w swoje ręce. Wirus sprytnie zaszczepiony przez tego faceta Corteza był trudnym zadaniem. Nie odkryta, mogła wyrządzić poważne szkody.

— Czy znaleziono właściwe słowo? zadumała się. Przed śmiercią Jesse Cortez przyznał się do tego, co zrobił w nieudanej próbie ocalenia życia. Chociaż tortury były niesmaczne, nadal były skutecznym sposobem gromadzenia informacji wywiadowczych, a jego instrukcje, wirus został ominięty. To było mistrzowskie uderzenie.

Miała teraz potrzebne dane cyfrowe i wiedziała, kto go zatrudnił. „Szkoda, że ​​nie wiedziałam wczoraj, w przeciwnym razie mogłabym odwiedzić „Fast-Eddie” zamiast iść do klubu – mruknęła ze złością. „Zbyt wielu ludzi angażuje się w sprawy, które ich nie dotyczą…”. Odhaczyła nazwiska na swojej mentalnej liście; Bob i Jerry, niegdyś przyjaciele na całe życie, ale teraz najgorsi rywale, Heather, tak zwana idealna żona, która wydawała się pieprzyć każdego, kogo spotyka. A potem byli Trish, Sean i Fast Eddie.

Czy ugryzli graczy w tej grze, czy staną się prawdziwym zagrożeniem?. Czując się zbyt zmęczona, by rozmyślać o wszystkich wchodzeniach i wychodzeniach, odłożyła tę myśl na dalszy plan i zastanowiła się nad Bobem Andersonem i sobą. Trudno uwierzyć, że urodziny obchodziła zaledwie kilka dni temu; niewiarygodne, że Jerry był w szpitalu od prawie trzech tygodni. Jak na ironię, jak czas i okoliczności mogą zmienić czyjeś życie i perspektywy, nadal wściekała się i przysięgła, nie po raz pierwszy, że zmusi ich do zapłaty. „Wszyscy; dobroczyńcy, liberałowie, a nawet ten pieprzony szpital z cholernie niewygodnymi meblami i kiepską kawą, będą żałować, że mnie przekroczyli” – obiecała sobie.

Właściwie każdy i każdy, kto spiskował przeciwko niej, włączając w to „pieprzonego” Boba Andersona, poczuje jej gniew. Nienawidziła go. Czy to nie on ją wymanewrował i mniej więcej zażądał, by porzuciła politykę, wściekała się Alexa? Czy to nie jego wina, że ​​Jerry leżał w tym szpitalnym łóżku, nie mogąc robić nic więcej niż tylko spać, kiedy wracał do zdrowia? Potrzebowała przewodnictwa i intelektu męża, ale teraz nie był w stanie jej pomóc. Musiała się uspokoić, więc skupiła się na równym, rytmicznym oddechu męża, regulowanym przez jedną z wielu mrugających i piszczących maszyn otaczających jego łóżko. Jego stan był stabilny.

Cierpiąc na coś, co lekarze nazywali „Wdowcem” i dodatkowo komplikując pękające wrzody, które zawsze ignorował, jej mąż przeżył tylko dzięki wytrawnym umiejętnościom sanitariusza, który przybył do domu Greyów po tym, jak Jerry upadł na stos po pierwszej kłótni. a potem walka z Bobem Andersonem. Jerry mógł być wieloma rzeczami, Alexa wiedziała, i nie wszystkie z nich dobre, ale był wspaniałym mężem i kochał ją bardziej niż cokolwiek na świecie.

Kochał ją bardziej niż kochał, uwielbiał ją, robił, odkąd zaczęli się spotykać po zakończeniu jej burzliwego związku z Bobem Andersonem. Świadectwem charakteru Jerry'ego było to, że przyjaźń mężczyzn pozostała nienaruszona po tym, jak umawiała się z nim i ostatecznie poślubiła go. To sprawiło, że ostatnie wydarzenia były jeszcze bardziej niszczące. Bob wpadł jak burza do domu Greyów, przemknął obok niej jak wściekły byk i skierował się prosto do gabinetu Jerry'ego.

Alexa podążyła za nim, a kiedy weszła do pokoju, on i Jerry już się kłócili. Bob zażądał, w swojej zwykłej protekcjonalnej arogancji, by Alexa przeszła na emeryturę ze stanowiska burmistrza po wygaśnięciu jej obecnej kadencji, ponieważ Heather startowała w wyborach, a on chciał, aby została nowym dyrektorem naczelnym miasta. Kiedy Jerry grzecznie, ale stanowczo odmówił, mówiąc, że decyzja nie należy do niego, Bob oszalał. Potem, grożąc, że wycofa wszystkie swoje interesy z firmy Jerry'ego, zwrócił się do Alexy i krzyknął na nią, nazywając ją wszystkim, od miejskiej dziwki po sukę szatana.

Wtedy Jerry przeniósł się między swojego przyjaciela i jego żonę i poprosił tę pierwszą o odejście. Bob, nadal nie mogąc postawić na swoim, powiedział, że idzie do prasy brukowej i powie im wszystko, co działo się w domu Graya, od długiej listy kochanków Alexy po fakt, że Jerry nie był prawdziwym mężczyzna i nie mógł zadowolić swojej kobiety. Zwykle spokojny człowiek, to była ostatnia kropla dla Jerry'ego, a on zrobił zamach. Uderzenie trafiło prosto na szczękę Boba, gwałtownie odrzucając jego głowę na bok. Jednak adrenalina dodała Bobowi więcej mocy i po kręceniu głową z niedowierzaniem pognał swojego starego przyjaciela.

Wtedy zaczęła się walka, ta, która przełamała wzburzony wrzód prawnika. Nagle zwalniając uścisk Boba, Jerry upadł na podłogę, ściskając brzuch, próbując powstrzymać obezwładniający ból. Słysząc, jak błaga o pomoc, Alexa podbiegła do niego, a kiedy spojrzała na Boba, spojrzał na nich tylko ze zwycięskim uśmieszkiem. – Niech to będzie ostrzeżenie. Zrób, co mówię, inaczej, to dopiero początek kłopotów dla was obojga.

Potem odwrócił się na piętach i wybiegł z pokoju. – Ty biedny draniu – szepnęła Alexa do swojego uśpionego męża. To był teraz jego trzeci tydzień w szpitalu i Alexa odwiedzała go każdego wieczoru, z wyjątkiem sytuacji, gdy nie mogła tego uniknąć, jak wczoraj wieczorem i jej przyjęcie urodzinowe w zeszłym tygodniu.

– Nie martw się, kochanie – ciągnęła cicho. – Upewnię się, że Bobowi Andersonowi to nie ujdzie płazem. Na jej ustach pojawił się sekretny uśmiech. - Prawdę mówiąc, Jerry, używam tej samej rzeczy, za którą groził, że mnie zdemaskuje, żeby powiesić tego pieprzonego hipokrytę sukinsyna.

Wydawało jej się, że widziała, jak ciało Jerry'ego drga w reakcji, ale wiedziała, że ​​to tylko wytwór jej wyobraźni. Łzy udręki napłynęły jej do oczu i Alexa ciężko walczyła, by kontrolować swoje emocje. Może to prywatny szpital, ale lekarze i pielęgniarki nadal rozmawiali, a w jej przypadku plotkowali. O Alexie było mnóstwo plotek, niektóre prawdziwe, niektóre złe, a inne cholernie słuszne kłamstwa, ale do tej pory to wszystko, czym byli, tylko plotki.

– Cokolwiek cię przeżyłem, kochanie, nie zasłużyłeś na to. W chwili brutalnej szczerości zrozpaczona żona wiedziała, że ​​wygrała na loterii, gdy poślubiła Jerry'ego. Rok po ukończeniu 'magna cum laude' Jerry już wyrobił sobie markę, kiedy zawiązali węzeł.

Na sali sądowej lub po drugiej stronie stołu konferencyjnego Jerry wyróżniał się i zyskiwał reputację napalonego prawnika, który nikomu nie dawał bzdur. – Z wyjątkiem mnie – przyznała Alexa. Od samego początku ich związku kierowała.

Czego pragnęło serce Alexy, dostała to. Żadnych pytań, żadnych kompromisów nie szukano, Jerry był nią tak zakochany, że zrobiłby wszystko, by ją zadowolić. „A ja skorzystałam z sytuacji” – pomyślała z mieszanymi uczuciami. Na początku ich małżeństwa wyjaśniła, że ​​potrzebuje dużych kutasów. Jak kochała je i tęskniła za ich uczuciem, rozciągając jej otwory, dając jej oparzenie, którego potrzebowała.

Jerry był małym kutasem i nie miał narzędzia, fizycznie mówiąc, by ją zadowolić, więc kiedy zapytał ją, co zamierza zrobić, jej odpowiedź była szokująca, prosta i bezwzględna. "Spokojnie, znajdę dobrze wyposażonych mężczyzn i będą mnie pieprzyć, wykorzystywać, robić co mi się podoba. Od dziś będę twoją gorącą żoną, a ty rogaczem." Aby podkreślić jej stwierdzenie, przyprowadziła do domu mężczyznę o atletycznej budowie. Kiedy skończyła wyjaśniać, Alexa rozebrała się do naga i przeleciała dobrze wyposażonego gościa na oczach zdumionego męża.

Pocieszając się, że iloraz inteligencji mężczyzny prawdopodobnie nie sięgał nawet dwucyfrowej liczby, Jerry patrzył, jak jego żona upokarza go z jego ulubionego fotela. To był początek gorącej egzystencji żony Alexy. Na początku nie mógł się z tym pogodzić, ale po dojściu do wniosku, że i tak go opuści, jeśli się nie zgodzi, wkrótce zaakceptował swoją rolę w ich małżeństwie. – Gdyby tylko tak zostało – mruknęła odchodząca burmistrz. Za drugim razem, gdy chciała udowodnić swoją władzę nad mężem, przed pójściem do domu zerżnęła dobrze wyposażonego współpracownika.

Po wejściu do ich jadalni Alexa, śmierdząc surowym, brutalnym seksem, zażądała od Jerry'ego udowodnienia swojego oddania. Wyraz zdziwienia na jego twarzy zniknął, gdy zdjęła spódnicę i zobaczył ciemne odbarwienia w jej bieliźnie. Dreszcz podniecenia przebiegł wzdłuż kręgosłupa Alexy, gdy patrzyła, jak Jerry posłusznie pada na kolana i czołga się po dywanie w jej kierunku.

Stojąc tam z rozstawionymi nogami, odsunęła na bok poplamiony odwagą klin i kazała mu posprzątać bałagan. Z czułością przypomniała sobie ogromny orgazm, którego doświadczyła. – Pozwoliłam Bobowi mnie przelecieć, Jerry – wyznała swojemu uśpionemu mężowi łagodnie wyzywającym głosem. – W zeszłym tygodniu, podczas moich urodzin – kontynuowała, jakby wyznanie grzechu mogło ją rozgrzeszyć.

- Uwiodłam go, kiedy zobaczyłam, jak ta suka Heather i Sean wychodzą razem. Po tym wszystkim, co zrobił… tobie, nam, naszym planom, musi zapłacić. Niedługo nie będziemy musieli się o niego martwić. Kiedy skończę, on i ta chuda cipka, którą nazywa swoją żoną, nie będą wiedzieć, co ich uderzyło.

To pieprzona obietnica, Jerry, to obietnica. Nikt mi nie grozi i nie uchodzi to na sucho. Jej głos był pozbawiony wszelkich emocji, ale nikt nie słyszał jej mowy, nawet jej śpiący mąż.

Pielęgniarka weszła do pokoju, żeby sprawdzić stan pana Greya, i Alexa zauważyła nieufne spojrzenie, jakie rzuciła jej młodsza kobieta. – Czy mogę pani coś załatwić, pani Grey? poprosiła o uprzejmość z zawodu po tym, jak zajęła się swoim pacjentem. – Nie, dziękuję, młoda damo – odpowiedziała Alexa, raz jeszcze kompetentnie podając pielęgniarce. – Hmmm, nie miałabym nic przeciwko zmierzeniu ci temperatury, Missy.

W staromodny sposób – zadumała się, obserwując, jak zuchwałe pośladki młodszej kobiety znikają z pokoju. Potem jej myśli wróciły do ​​ciemniejszej natury. Bob Anderson może pomyśleć, że wygrał, ale mylił się w tej kwestii.

Chociaż podczas konferencji prasowej w szpitalu ogłosiła, że ​​prawdopodobnie wycofa się z drugiej kadencji, podając jako powód problemy zdrowotne Jerry'ego, Alexa wiedziała, że ​​nie może teraz zrezygnować. Pomimo nagłego ataku gorączki wyborczej, którą wywołało jej oświadczenie, jej brak uczestnictwa nie był tym, czego chciał Jerry, nie po całej pracy, jaką wykonał, aby zabezpieczyć ich finansową przyszłość. Choć był ubezwłasnowolniony, nigdy by jej nie wybaczył, gdyby ta okazja prześlizgnęła się przez jej palce. Podczas tajnych badań Kennedy Park, pobliskiego narodowego punktu widokowego, brytyjsko-amerykańskie kopalnie, największa firma wydobywcza na świecie, natknęła się na ogromne ilości palladu, cennego metalu używanego w wielu procesach przemysłowych, i po cichu szukała koncesji na wydobycie cenna ruda z ziemi.

Jerry pomógł firmie przejść przez labirynt prawnych łagodzeń i wkrótce wszystkie jego wysiłki przyniosą owoce. Miasto będzie potrzebowało prążkowanej ręki, aby przeprowadzić je przez burzliwe czasy, które nadejdą. Wkrótce pojawią się trudne, trudne decyzje, które przyniosą korzyści miastu, jeśli rada będzie miała kogoś na tyle silnego, by pomóc im przejść przez ten proces. Alexa wiedziała, że ​​przeraziłoby to bogatych, liberalnych ludzi w mieście, takich jak Bob Anderson i jemu podobni, pomimo, a może z powodu ogromnego finansowego zastrzyku, jaki otrzymałaby gospodarka. I nie tylko sytuacja finansowa miasta poprawiłaby się, gdyby spółka górnicza zdobyła koncesje.

Świadome problemów, z jakimi się borykali, brytyjsko-amerykańskie kopalnie obiecały wynagrodzenie finansowe każdemu, kto pomógł im zdobyć wyłączne prawa do wydobycia, a Alexa, zdeterminowana, by czerpać zyski z tego szczęścia, nie pozwoliłaby, żeby nic im nie przeszkodziło. Nie byłoby to łatwe, zwłaszcza biorąc pod uwagę reputację firmy, która niszczy środowisko. W przeszłości ich działalność przyniosła niewypowiedziane szkody o wartości milionów dolarów, a Kennedy Park był jednym z bardziej olśniewających obszarów naturalnych Ameryki. Opór, zarówno lokalny, jak i ogólnokrajowy, byłby nieunikniony, ale Alexa Gray potrafiła być bardzo przekonująca, kiedy chciała. Chociaż zostawiła sprawy trochę za późno, Alexa wiedziała, że ​​będzie musiała udowodnić swoją reputację za robienie rzeczy, kiedy ogłosi zamiar pozostania burmistrzem.

A kiedy ona i Jerry zwyciężyli, zhańbiony i zbankrutowany Bob Anderson spędzałby czas próbując przeżyć w więzieniu, podczas gdy jego żona Heather musiałaby rozłożyć nogi, żeby zarobić na życie. Maszyna zerknęła i Alexa, odwrócona od zadumy, spojrzała w górę, by nie zobaczyć niczego niezwykłego. Jeszcze kilka tygodni, jak powiedzieli lekarze, kiedy wypuszczali Jerry'ego z intensywnej terapii, zanim mógł wrócić do domu. Był poza niebezpieczeństwem i teraz potrzebował odpoczynku.

Dużo odpoczynku, mówili. Maszyna ponownie zapiszczała, po czym zamilkła. Nikt się nie spieszył, więc Alexa założyła, że ​​wszystko jest pod kontrolą.

Wzruszyła ramionami i wznowiła rozmyślania. Miała swoje cele i wprawiła koła w ruch. Wszystko, co mogła teraz zrobić, to czekać. W jej myślach pojawiło się wspomnienie jej przyjęcia urodzinowego.

Obecnych jest wielu obłudnych sympatyków, wszyscy udają, że się nią opiekują, ponieważ była tam bez opieki. „Jak się miewa Jerry” albo „Jaka szkoda, że ​​Jerry nie może tu dzisiaj być” – uśmiechali się. Nawet Bob i Heather, zachowując się tak, jakby nic niezwykłego się nie wydarzyło, wyrazili swoje współczucie.

Burmistrz zastanawiała się, czy Heather byłaby tak współczująca, gdyby wiedziała, że ​​jej mąż będzie pieprzył Alexę przed końcem wieczoru. Ta myśl wywołała złośliwy uśmieszek. Ten głupi skurwiel był tak zaślepiony jego własną wagą, że nie zauważył, jak jego zdzirowata żona flirtuje z Seanem. „Oczywiście, że nie, kochanie”, zbeształa się, „nie w ten sposób, w jaki błysnęłaś przed nim swoimi cyckami”, przypomniała sobie z wewnętrznym uśmiechem. Wspomnienie ich schadzki podnieciło ją i Alexa poczuła, że ​​się wilgotnia.

„Był niezły skurwiel”, pomyślała. „Inny od Jerry'ego, bardziej mistrzowski, zawsze był, nawet w czasach, gdy spotykali się na uniwersytecie”. Pamiętaj, że zawsze lubiła fizyczną stronę ich związku. Na szczęście apetyty Boba niewiele się zmieniły przez lata i to jej odpowiadało. Kiedy nie dawała tego w klubie, Alexa lubiła szorstkość, a Bob Anderson jej nie zawiódł, chociaż zaskoczył ją w pewien sposób.

Zamiast spryskać swoim nasieniem jej wspaniałe pośladki, tak jak to robił, wszedł w nią. – Może był hojny, bo to było moje przyjęcie urodzinowe – zadumała się, trzymając dłoń między udami. „Cześć, Alexa, wszystkiego najlepszego. Wyglądasz dziś wspaniale” – powiedział żywiołowy Bob, sięgając po jej dłoń, jego zachowanie było zupełnie inne od ostatniego razu, kiedy go widziała.

Potem, jak dawny książę regent, przyciągnął jej rękę do siebie i przycisnął usta do jej eleganckiego palca, nie odrywając od niej oczu, z wyjątkiem… Zachichotała, gdy jego spojrzenie przemknęło na jej pierś. Niemal natychmiast zwrócił wzrok na jej twarz, ale oboje wiedzieli, na co patrzył. Z błysku w jego oczach widać było, że podobał mu się sposób, w jaki jej suknia ściskała jej zmysłowy biust, a głęboko wycięty strój ukazywał śmiałą ilość skóry.

Po przywitaniu się z nim w kolejce przyjęć, Alexa, krążąc po sali balowej, obserwowała, jak Bob robi to samo, ściskając dłoń tym, którzy, jak sądził, mogą wesprzeć starania jego żony o zostanie nowym burmistrzem miasta i obejmując tych, których uważał za prawdziwych przyjaciół. Chociaż unikali kontaktu, Alexa miała go na oku, upewniając się, że stopniowo zbliżał się do niej. Chociaż była sama, na ten wieczór zaplanowała coś specjalnego, a oczekiwanie sprawiło, że promieniała. Jak na swój wiek, Alexa wiedziała, że ​​wygląda dobrze. Pomimo świętowania swojego punktu z połowy stulecia, odchodząca burmistrz wyglądała młodziej.

– Niewiele, ale wystarczająco – przyznała ze smutkiem, odmawiając w przeciwieństwie do wielu jej rówieśników poddania się operacji plastycznej, polegając na genetyce. Wystarczająco dużo ludzi komentowało jej urodę, więc to musi być prawda, powiedziała sobie. No dobra, nie była tak zgrabna jak pewna pani Anderson, ale byłaby w jej wieku. Chociaż nie znosiła karzących reżimów fitness, przez które przeszedł jej instruktor zdrowia, trzymała na dystans przerażający wiek w średnim wieku.

„W każdym razie mężczyźni lubią trochę śmieci w bagażniku” – pomyślała z rozbawieniem. Na jej zmysłowych ustach pojawił się tajemniczy uśmiech. Przynajmniej jej instruktor tak zrobił, poprawiła się, sądząc po tym, jak jego kutas był zawsze dla niej gotowy podczas ich wspólnych sesji. A kto powiedział, że dbanie o kondycję musi być nudne? Jej zazdrosne spojrzenie powędrowało do Heather.

Boże, nienawidziła tej kobiety. Alexa nie miała innego powodu, by ją nienawidzić, poza tym, że była żoną Boba, ale miała. To nie było sprawiedliwe ani uczciwe, niemniej jednak tak się czuła i nic nie mogła na to poradzić.

Heather tańczyła z Seanem, kolejnym pretendentem do pozycji Alexy. Oboje zakładali, że są jedynymi uczestnikami zbliżających się wyborów i wydawało się, że szkoda nie psuć ich złudzeń. „Niech myślą, że prowadzą uczciwą kampanię wyborczą” – pomyślała z rozbawieniem. Wyglądało na to, że dobrze się ze sobą dogadywali i Alexa prawie ich żal; Sean za myślenie, że działał z własnej woli, a Heather za to, że wierzyła, że ​​wygra wybory. "Podoba ci się impreza Alexa?" – zapytał Bob, a jego grzeczne pytanie przerwało jej tok myśli.

Z prędkością uwięzionej kobry spojrzała za niego i zobaczyła Heather i Seana zmierzających w stronę baru. Jej usta wykrzywiły się z rozbawienia, kiedy zauważyła, gdzie spoczywa ręka Seana, i ponownie skupiła się na pytaniu. – Więcej niż możesz sobie wyobrazić, Bob. Dzięki za pytanie.

Sączyła wino, żeby ukryć radość. Sean nie rozumiał, że był wykorzystywany „na więcej niż jeden sposób”, pomyślała, przypominając sobie tamto popołudnie w swoim gabinecie. Oczy Alexy zabłysły. - Więc nie możesz się doczekać spokojnego życia po wszystkich politycznych zamętach, które spowodowałeś? Nie mogła wykryć żadnego sarkazmu ani protekcjonalności, więc Alexa założyła, że ​​jego ciekawość była szczera.

Powoli pokiwała głową z zamyślonym wyrazem twarzy, chociaż wciąż ją dręczyło, że ten apodyktyczny kutas wepchnął ją w kąt. Cóż, dziś wieczorem zamierzała odwrócić od niego sytuację. "Jak idzie kampania Heather?" odpowiedziała, posyłając mu promienny uśmiech.

Wydawał się puchnąć, duma z młodszej narzeczonej była oczywista. „Był takim głupcem”, pomyślała, wypowiadając kampanię Heather. Udając zainteresowanie, Alexa wzięła kolejne wino od przechodzącego kelnera, jej oczy przeskanowały pokój. Słuchała, jak dręczył o tym, jak świetnie sobie radzi Heather i poczuła, jak rośnie jej irytacja.

– Jeśli twoja żona jest tak cholernie niesamowita, dlaczego flirtuje ze swoim głównym przeciwnikiem? chciała go zapytać, wiedząc, że Bob kategorycznie temu zaprzeczy. Odetchnęła głęboko, wypychając klatkę piersiową do przodu, przerywając jego monolog, jej ciemnobrązowe oczy błyszczały, gdy trzepotała na niego rzęsami. "Wiesz Bob… Mogliśmy być razem świetni, ty i ja," wyszeptała, patrząc na niego spod umalowanych powiek. Jego spojrzenie prześlizgnęło się pomiędzy jej falującą klatką piersiową a jej na wpół niewinną miną. - Nie, nie mogliśmy, Alexa.

Kieruje cię potrzeba władzy. Jesteś bezwzględna, a twoje metody pozostawiają niesmak w ustach – powiedział głosem ociekającym protekcjonalnością. „Zawsze byliśmy dobrzy w łóżku, dam ci to i kiedyś myślałem, że mógłbym złagodzić twoje aspiracje, ale kiedy cię lepiej poznałem, zdałem sobie sprawę, że jesteś zbyt prawicowy jak na mój gust”. „Wydaje mi się, że pamiętasz, jak kochałeś to, jak smakowałam,” odwzajemniła się złośliwie, ignorując jego zniewagę. Zmarszczył brwi z powodu jej frywolności i cieszyło ją, że wciąż jest w stanie go zaskoczyć.

„Właściwie, wydaje mi się, że nie mogłaś się doczekać, kiedy wejdziesz w moje majtki” – kontynuowała swoim ochrypłym i zachęcającym tonem. - Tak, oboje byliśmy wtedy młodsi – odpowiedział, jego oczy migotały nad jej wydatnym biustem. „A poza tym seks to jedno, polityka to drugie”.

— Nie, nie są, Bob, obaj są tacy sami — skontrowała ostro Alexa. Potem wzięła głęboki oddech. Nie przyjechała tu na dogłębne dyskusje polityczne, była tu między innymi po to, żeby się dobrze bawić. „Wiesz, może jestem o wiele starsza niż kiedy się spotykaliśmy”, powiedziała spokojnie, „ale wciąż nie zapomniałam, jak dobry był „Mały Bob” – kontynuowała, uwodzicielsko oblizując usta.

Kątem oka zobaczyła, jak Heather wychodzi z sali balowej. Sean obserwował ją, trzymając coś w dłoni. Alexa wyciągnęła rękę i przesunęła dłonią po rozporku Boba.

To, co czuła za metalowym zamkiem, wywołało dreszcz wzdłuż kręgosłupa. Kątem oka dostrzegła ją „as w rękawie”, wykonująca gest staromodnego filmowca. Alexa, czując dreszcz rozkosznego oczekiwania przebiegający po jej kręgosłupie, ukradkiem skinęła głową i zwróciła swoją uwagę z powrotem na Boba, jej milion watowy uśmiech miał na celu ogłuszenie. „Jak się miewa „Mały Bob” w dzisiejszych czasach? Czy Heather może nadążyć za twoimi szaleńczymi żądaniami? Czy możesz nadążyć za jej? zapytała uwodzicielsko. Bob nic nie powiedział, ale nie mógł zignorować sposobu, w jaki głaskała go jej dłoń.

Wbrew sobie poczuł, jak gęstnieje jego męskość. – Och, kochanie Bobbie – zagruchała mu do ucha. – Czy to twój prezent urodzinowy dla mnie? zachichotała, wciskając palce w jego twardniejące ciało. "Zawsze byłaś brudną suką, Alexa," odpowiedział Bob, rozglądając się po sali balowej, sprawdzając, czy ktoś ich nie obserwuje. Nie musiał się martwić.

Tłum się teraz przerzedzał. Niektórzy już odeszli, a ci, którzy jeszcze tam byli, byli pijakami energii lub zagubionymi duszami szukającymi połączenia. Jego spojrzenie wróciło do Alexy, która uśmiechała się do niego, podczas gdy jej ręka doprowadzała go do szaleństwa.

Nie mogąc i nie chcąc jej zatrzymać, patrzył na nią. "Czego ode mnie chcesz, pani Grey?”. Alexa zacmokała jak niegrzeczne dziecko, a Bob poczuł, jak krew, ta resztka, która mu została, napływa mu do policzków. sugerując”. Nie chciał robić sceny, ale nie można było pomylić tego, czego chciał Mały Bob.

„Próbuję ustalić, co twoim zdaniem stanie się dziś wieczorem. Jesteś trochę zbyt znajomy, jeśli rozumiesz moje zdanie. Zobaczył, jak jej oczy błyszczą z podekscytowania. „Może powinienem przełożyć cię przez kolano i dać ci cholernie dobrego lania, albo sprawić, żeby Jerry to zrobił” – dodał sarkastycznie. Alexa dalej się z nim dokuczała: „Hmmm, obietnice, obietnice, Bob, ale oboje wiemy, że za bardzo by mi się to podobało.

Poza tym – kontynuowała bezceremonialnie – oboje wiemy, że niewola to nie rzecz Jerry'ego, prawda? Jej zwinne palce przyniosły pożądany efekt. Widziała i czuła jego podekscytowanie, pomimo jego zaprzeczenia, a może z powodu to i podsyciło jej rosnące podniecenie. „Więc, co powiesz, Bob, co powiesz na to, że zabierzemy to w bardziej prywatne miejsce i znokautujemy jedno ze względu na stare czasy? A może chcesz mnie zrobić tutaj, na środku sali balowej?”.

Po ukradkowym przesunięciu się przed niego, blokując nikomu, co robi, rozpięła rozporek i wsunęła palce do jego spodni. Chwyciłem się jej, ale to jego pomruk aprobaty wysłał fale przyjemności wzdłuż jej kręgosłupa. Jej uśmiech stał się większy, a ona obdarzyła go swoim najbardziej zmysłowym spojrzeniem.

„To znaczy, wiesz, co lubię.” Uniosła brwi w geście, żeby nie zrozumieć źle i widziałem wyraz zrozumienia w jego wyrazie twarzy. Bob też wiedział dokładnie, do czego nawiązuje Alexa. Kiedy zabrał ją po raz pierwszy, dowiedział się o mrocznych pragnieniach Alexy. Dopiero co skończyli wykręcać sobie nawzajem mózgi i odpoczywali, nabierając sił do rundy. Bob był z siebie dumny, ponieważ dał jej orgazm, co zdarzało się rzadko, kiedy ludzie po raz pierwszy śpią razem, kiedy go zaskoczyła.

Wspięła się na jego leżące ciało, siadając na nim okrakiem, a potem pochyliła się, by szepnąć mu do ucha. "Tym razem chcę, żebyś wziął mnie jak mężczyznę." Bob spojrzał na nią przez chwilę, zdziwiony tym, co usłyszał, niepewny, czy dobrze ją zrozumiał. Rozproszyła wszelkie zmieszanie, jakie miał, kiedy zsiadła z niego i odwróciła się, ukazując mu widok swojego brzoskwiniowego tyłka. Potem sięgnęła za plecy i rozchyliła pośladki.

„Co z Jerrym, który jest ubezwłasnowolniony iw ogóle”, gruchała, „Potrzebuję dziś mężczyzny i miałam nadzieję, że zdołasz wypełnić dziurę” – kontynuowała Alexa, wydęła dolną wargę, by podkreślić podwójne znaczenie. Przez chwilę Bob widział, jak jej oczy zachodzą mgłą, gdy zastanawiała się, dlaczego Jerry leżał w szpitalu. Potem potrząsnęła głową, oczyszczając umysł z mrocznych myśli, które ją nękały i uśmiechnęła się uwodzicielsko do mężczyzny przed nią.

- Grosik za twoje myśli, Alexa – zażądał Bob, świadomy faktu, że jej ręka wciąż była w jego rozporku. „O nie, proszę pana, to będzie cię kosztować dużo więcej niż grosz. Dużo więcej. Czy zamierzasz mnie przelecieć, czy muszę znaleźć kogoś innego do oddania zaszczytów?”. Pięć minut później, po zapewnieniu go, że nikt za nimi nie będzie tęsknił, Bob oderwał przód jej sukienki od jej piersi i odsunął się, by podziwiać swoje dzieło.

Byli w komnatach burmistrza, z dala od wścibskich oczu i wrażliwych uszu, i obaj byli napaleni. Bob chwycił jej piersi i ścisnął je mocno, próbując sprawić, by pisnęła. Następnie, po kilku żartobliwych klapsach, zgarnął obfite kopce i skierował jej wyprostowane sutki do swoich ust. Ręce Alexy złapały go za głowę i próbowały go powstrzymać, ale był zbyt potężny.

„O nie, Bob”, jęknęła, „proszę nie”, ale zacisnął usta na opuchniętym sutku. – Wiesz, czego chcę, a nie tego, proaaaaaaeee. Bob uśmiechnął się do siebie. To było jak za dawnych czasów.

Alexa musiała udawać, że nie jest dziwką, potrzebującą narzucania jej pozorów deprywacji. Nie miał nic przeciwko, w rzeczywistości lubił gry i przeniósł usta do jej drugiego nagiego sutka. Pomimo jej tak zwanych protestów, usłyszał jej jęk i poczuł, jak Alexa mocniej przyciska jego głowę do jej klatki piersiowej.

Po tym, jak skończył ślinić się na jej cycki, wstał, łapiąc ją za włosy i zmuszając ją, by uklękła przed nim. "Chodź suko, otwórz usta i ssij mojego fiuta. Spraw, żeby było to miłe i twarde dla twojego tyłka." Spojrzała na niego i uśmiechnęła się. Udając sprzeciw, sięgnęła po jego dłoń i spróbowała oderwać ją od głowy. Udawana walka wyglądała wystarczająco realnie, gdy opadła na kolana, a kiedy jej twarz znalazła się na wysokości jego rozpiętego rozporka, Bob, wciąż trzymający się jej włosów, sięgnął pod spodnie i wyłowił swoją erekcję.

Był ogromny, a kiedy odsunął napletek, jego nabrzmiała kopuła wyglądała na czerwoną i złą. – Ssij to, Alexa. Zrób to ładnie i mokro – rozkazał i przyciągnął jej twarz do pachwiny. Z satysfakcją patrzył, jak otwiera swoje soczyste usta i czuje, jak jej zdzirowate usta pochłaniają jego kopułę w kształcie grzyba. Z jego ręką z tyłu jej głowy, prowadząc ją, nie zatrzymała się, dopóki nie połknęła go w całości.

Potem przycisnął jej twarz do swojej miednicy, aż nie mogła oddychać, jej ręce trzepotały bez celu w powietrzu. Kiedy uderzyła go w udo, uwolnił nacisk, który wywierał, i pozwolił jej głowie odsunąć się do tyłu. Gdy jego kutas wyślizgnął się z jej ust, głośno złapała oddech.

Bob obojętnie obserwował, jak zachowuje się jak sztywna i porządna dziewica, i uśmiechnął się. Nawet w słabo oświetlonym biurze jej oczy błyszczały jak diamenty w słońcu. Wytchnienie było chwilowe i w ciągu kilku sekund ponownie przycisnął jej twarz do pachwiny, jego kutas pulsował głęboko w jej gardle. Kiedy po raz drugi wyszła na powietrze, popatrzyli na siebie.

Zobaczył nienawiść w jej oczach i roześmiał się. Chwilę później jej wyraz twarzy się zmienił. – Co teraz zrobisz, draniu? Oboje usłyszeli wyzywający ton i Alexa obserwowała z widoczną przyjemnością, jak Bob rozpina spodnie. „Zgięcie cię nad tym biurkiem i wyrucham tę twoją brudną małą dupę”.

Oczy Alexy rozszerzyły się z przerażenia. „O nie, Bob, proaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa poprzez Jakoaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa poprzez nie robi tego, błagam cię, nie w dupę”. Ignorując błagalne tony, ściągnął ją z kolan, za włosy i popchnął w stronę biurka na środku pokoju. Nie zauważył zwycięskiego uśmieszku na jej ustach, gdy długopisy, papiery i akta przeleciały po wykładzinie, gdy pchnął ją na błyszczącą powierzchnię. Alexa sięgnęła do tyłu i chwyciła rąbek swojej sukienki, unosząc go na biodrach, wystawiając się na niego.

Potem spojrzała na niego z wyczekującą miną, sięgając do przodu, by chwycić przeciwległą krawędź biurka. — O nie, Bob, proszę nie — jęknęła. Wiedząc lepiej, zignorował jej prośby i bez śladu wyrzutów sumienia sięgnął po delikatną bieliznę chroniącą jej płeć. Pociągnął go.

Koronkowa tkanina nie mogła się równać z jego mocą, a pomieszczenie wypełnił dźwięk rozdzieranego materiału. Zdarł cienką szatę z jej brzucha i pogardliwie rzucił zniszczoną część garderoby na wypolerowane biurko przed jej ożywioną twarz. Potem wbił palce w jej ociekającą cipkę. „Nieeeeeee” – płakała, gdy szukał jej jedwabistych głębin.

Oprócz palców w jej soczystej cipce, Alexa poczuła jego stalowe spojrzenie wbijające się w jej odsłonięty tyłek i jego erekcję obijającą się o bok jej uda. Chociaż wciąż udawała, że ​​nic z tego nie sprawia jej przyjemności, jej ciało zdradzało jej prawdziwe uczucia, a sztywny kutas ocierający się o nią był obietnicą tego, co nadejdzie. Bob zasygnalizował swoją prawdziwą intencję, wciskając kciuk w jej drżący zwieracz, wywołując pisk radości z jej dziwacznych ust i jeszcze bardziej zwiększając pożądanie płynące w jego żyłach. Czekała na ten moment i wstrzymała oddech.

Kiedy jego knykcie wbił się w jej odbyt, Alexa odrzuciła głowę do tyłu, aby uzyskać efekt, a następnie ukradkiem zerknęła na jedną z wielu półek na książki, zanim pozwoliła swojej głowie zwisać w posłuszeństwie. Małe czerwone światełko, którego szukała, przyciągnęło jej wzrok i widząc mrugający do niej mały sfera, rozluźniła się. Wiedząc, że wszystko idzie zgodnie z planem, Alexa mogła się dobrze bawić. Miodowa pułapka działała. Żadne działanie nie było teraz konieczne i potrząsała głową z boku na bok, jęcząc na swój opór.

"Och, proszę Bob, nie, nie tam, wiesz, że to nie jest właściwe." Odsunęła brzuch do tyłu, aby zapewnić większą penetrację i ponownie jęknęła. Poczuła, jak silne palce splatają się z jej długimi, ciemnymi lokami, a potem jej głowa odskoczyła do tyłu. Nie mogąc stłumić swojej prawdziwej radości, Alexa rzuciła się na palce wciśnięte w jej otwory.

- Nie mów mi tego, ty brudna dziwko – jego warczenie zagrzmiało w całym pokoju. "Wiesz, że tego chcesz, a ja ci to dam." Zadowolony, że ma ją tam, gdzie chce, Bob wyjął rękę spomiędzy jej nóg i chwycił swojego kutasa. Czapiąc do przodu, poprowadził swoją męskość tam, gdzie oboje tego chcieli, zatrzymując się przed ostatnim pchnięciem, aby móc splunąć w dłoń i natrzeć śliną swoją nabrzmiałą kopułę. „To jest coś, na co przychodzisz od dawna, pani burmistrz. Zbyt długo obserwowałem, jak pieprzyłaś wszystkich, radę miasta, firmy miejskie, a przede wszystkim dobrych ludzi, którzy tu mieszkają, którzy zasługujesz i oczekujesz, że ktoś uczciwy będzie tu siedział.

Cóż, wkrótce wszystko się zmieni, ale najpierw dowiesz się, jak to jest mieć dobrze i naprawdę rozwiercony tyłek. „Nie, Bob, proszę, błagam, nie rób tego, proaaaaaaaaaa”. Alexa zasłużyła na Oscara za swoje umiejętności aktorskie. Jej występ był tak przekonujący, że każdy, kto był tego świadkiem, mógłby przysiąc, że widzi coś niepożądanego. Na szczęście Bob był tak pochłonięty tą chwilą, że nie zwracał uwagi na jej odgrywanie ról.

W rzeczywistości jej pokaz tylko rozgrzewał tę schadzkę. Skupiając się na tym, co robił, popchnął swojego kutasa do przodu i zobaczył, jak jej ciasny, mały dupek chętnie przyjmuje jego mięso. "Bob, Bob proszę, po raz ostatni nie…". Antagonista Alexy wysunął biodra do przodu, dramatycznie uciszając jej błagania, gdy jego kutas wbił się w jej tyłek. Siła jego penetracji wyrzuciła powietrze z jej płuc i przez chwilę leżała tam bez tchu.

"Jezuuuusssss, że czuje się baaaaardzo dobrze", sapnęła, gdy Bob kontynuował przebijanie jej. Męskość Jerry'ego po prostu nie była wystarczająco duża, by dać jej to, czego pragnęła. Tylko duże fiuty mogły to zrobić. Tylko duże kutasy mogą doprowadzić ją na skraj zapomnienia, osiągnąć cienką granicę między przyjemnością a bólem i sprawić, że dojdzie.

Na szczęście Bob był większy niż większość i musiała przygryźć wargę, aby powstrzymać się od krzyku, gdy przycisnął miednicę do jej pośladków. Poczuła, jak jego żylaste włosy łonowe łaskoczą jej skórę, a potem odsunął jej głowę do tyłu, zmuszając ją do wpatrywania się w sufit. - Po prostu przyznaj, Alexa - Bob wycedził przez zaciśnięte zęby - tego właśnie chciałeś, prawda? Pani Alexa Grey, żona Jerry'ego, potrząsnęła głową w gwałtownym zaprzeczeniu, ale Bob poczuł, jak jej tyłek wije się w jego lędźwiach. Chcąc zmusić ją do krzyku, cofnął biodra, aż brzeg hełmu wyłonił się z jej aksamitnego tylnego przejścia, a potem pchnął swoim ciałem do przodu z całą mocą, jaką był w stanie zebrać. „Ty skurwielu rrrrrrrr.”.

Pomimo krzyku, ciało Alexy zaakceptowało brutalną penetrację, a widok jego dawnej dziewczyny reagującej w sposób, którego oczekiwał i cieszył się, rozpalił cielesną żądzę w mózgu Boba. Jedyne, o czym mógł myśleć, to ukarać ją tak mocno, jak tylko mógł. Wielka ręka machnęła w dół, celując w jej odsłonięty pośladek, a gwałtowny pocałunek skóry na skórze rozbrzmiał w pokoju.

– To cholernie bolało, ty draniu – wrzasnęła Alexa, ale ją zignorował. Zanim zdążyła znowu na niego krzyknąć, kolejny kłujący klepnięcie trafił ją w pośladki. Poczuła, jak ciepło generowane przez lanie rozchodzi się po jej brzuchu.

W połączeniu z długimi, równomiernymi pociągnięciami, których używał do rozwiercania jej odbytu, Alexa wiedziała, bez cienia wątpliwości, że dojdzie do orgazmu. „Przestań Bob, błagam cię”, zawołała żałośnie. "Proszę, nie zniosę więcej." Dzikie ruchanie i dawanie klapsów trwało nadal, ale wbrew jej słowom, jej ciało zdradziło jej prawdziwe uczucia. Bob czuł sposób, w jaki wiła się pod nim, sposób, w jaki napierała na niego i jak mocno chwytał go jej tylny korytarz.

Wiedział, że nie chciała, żeby przestał, a on nie chciał. Poprawka, nie mógł teraz przestać, nawet gdyby chciał. Alexa nie była jedyną osobą, która zbliżała się do orgazmu. Może to przez wzgląd na dawne czasy, a może po prostu wykorzystywał zaistniałą sytuację, ale cokolwiek to było, nagła nieoczekiwaność całej sprawy ogromnie go podnieciła.

Alexa zawsze była namiętną kochanką i nigdy nie próbowała udawać, że jest inaczej. Kiedy czegoś chciała, upewniała się, że to dostała. Jednak Bob nie był kimś, kto lubił tańczyć do czyjejś melodii i zdecydowany sprawić, by Alexa żałowała, że ​​dokuczała mu w sali balowej, nie odpuścił ani trochę.

Pot z czoła spływał mu po nosie, kiedy raz jeszcze wbijał w nią swojego kutasa, i znowu, i jeszcze raz, każde pchnięcie, próbując zmusić Alexę do uległości. W głębi duszy wiedział, że toczy przegraną bitwę. Chociaż Heather lubiła to w dupie, w rzeczywistości kochała to, ale nawet ona mogła się czegoś nauczyć od odchodzącej burmistrzyni. Alexa po prostu za bardzo cieszyła się analem i nie mógł nic zrobić, co spowodowałoby jej płacz z udręki, z wyjątkiem może wycofania się teraz. Ta myśl przemknęła mu przez mózg na ułamek sekundy, a potem zniknęła prawie tak szybko, jak wbił miednicę w jej mięsiste pośladki.

Poczuł, jak aksamitny tunel Alexy chwyta go, zdeterminowany, by doprowadzić go do orgazmu. Napięcie w jej brzuchu stało się nie do zniesienia. Kutas Boba doprowadzał ją do szału. Kołysała biodrami, wbijając się w potężne ciało za sobą.

"To jest to, Bob, nie przestawaj… Hmmm, tak blisko teraz…" Zwolniła uchwyt na pulpicie jedną ręką i sięgnęła między nogi. Alexa mocno potarła łechtaczkę, jej palce poruszały się szorstkim okrężnym ruchem i poczuła, jak jej ciało reaguje. Bob Anderson nie mógł już dłużej się powstrzymywać.

Sytuacja; kto to był i co robił, wszystko połączone przeciwko niemu i jednym ostatecznym wysiłkiem rzucił biodrami na Alexę i ryknął głośno. Burmistrz poczuła, jak paląca, gorąca odwaga pali jej aksamitny tunel i zacisnęła mięśnie brzucha. Sztywny trzon pulsował w niej, a ona odpowiedziała w naturze. Po początkowym wydaleniu, Bob poczuł, jak tyłek Alexy go doi, gdy stał za nią, jego ciało drgało mimowolnie. Potem sięgnęła między swoje lepkie uda i zacisnęła palce na jego jądrach.

Kiedy odchodząca burmistrz ścisnęła jego jądra, Bob wystrzelił kolejną salwę w jej tylne przejście. Chcąc go ukarać, zacieśniła uścisk i poczuła, jak jej wnętrzności wypełnia się więcej odwagi. To wywołało jej własny orgazm.

Rytmiczny skowyt, który wywoływał każdym pchnięciem, zmienił się w przeciągłe zawodzenie i sperma zalała jej cipkę. Zamknęła oczy i poddała się wspaniałym doznaniom drążącym jej ciało. Ciche jęki rywalizujące z głośnymi pomrukami wypełniły jej uszy, chociaż Alexie, jadącej na grzbiecie tej orgazmicznej fali, wydawały się bardzo odległe. Kolejne fale przyjemności nadal ją atakowały, powodując u niej dreszcze, nawet gdy Bob Anderson upadł na nią. Pomimo ostatnich wstrząsów orgazmu rozdzierających jej ciało, poczuła jego grubego kutasa zatopionego w jej tyłku i cieszyła się fizycznymi doznaniami, które na nią wywoływały.

„Bob, zejdź ze mnie. Przepraszam, byłeś świetny, ale nie możemy tu zostać cały wieczór, musimy wracać na imprezę. Poczuła, jak jego ciężar się przesuwa i odetchnęła. Bob," zachichotała, odwracając się, aby zobaczyć, jak podciąga spodnie.

"Sama nie jesteś taka zła, Alexa," zachichotał. "To było całkiem przyjemne," kontynuował, wkładając koszulę do spodni. Patrzyli, jak przestawiają swoje ubrania, niezręczna cisza, która następuje po takich chwilach szaleństwa, stopniowo na nich spada. Kiedy patrzyła, jak sprawdza krawat i spinki do mankietów, poczuła, jak jej pogarda znów rośnie.

wyjęła lusterko kosmetyczne i sprawdziła makijaż. Nagle jej telefon komórkowy zabrzęczał w torebce. Sięgnęła po telefon i sprawdziła, kto dzwoni. Mimo towarzystwa odebrała telefon swoim zwykłym, biznesowym tonem.

minuta…". Spojrzała na mężczyznę, którego kiedyś kochała, ale teraz nienawidziła, jej oczy były pozbawione emocji i przemówiła o nim. – Bob, muszę to wziąć.

Musisz wrócić na przyjęcie beze mnie – stwierdziła. – Mam tu niedokończone sprawy, oficjalne sprawy – dodała z nutą sarkazmu. – Całkiem rozumiem Alexę – odpowiedział Bob. – Bycie suką na pełen etat to niekończące się zadanie – kontynuował, kręcąc głową z niedowierzaniem. Odwrócił się i ruszył w stronę drzwi.

Alexa patrzyła, jak odchodzi, z pogardą wypisaną na twarzy. Potem odchyliła się do tyłu, opierając tyłek na krawędzi biurka i mówiła dalej. „Tak, śmiało, słucham” – powiedziała do swojego smartfona.

"Gdzie jesteś?" Jej brwi uniosły się, kiedy słuchała. – W tym momencie – wykrzyknęła zdziwiona – ale to… To nie ma znaczenia. Co oni tam robią? Jej pogardliwy wyraz twarzy zmienił się w złośliwy uśmiech, gdy usłyszała, co dzieje się na starym posterunku straży przybrzeżnej.

„A teraz posłuchaj, kiedy skończysz, chcę, żebyś zrobiła to w Photoshopie i jutro rano przyniosła mi je do domu, tak, po pierwsze”. Alexa słuchała ponownie. – Tak, wiem, że to oznacza całonocną noc. Nie, to musi być pierwsza rzecz, bo mam mnóstwo innych rzeczy do załatwienia, zanim będę mógł ich użyć. Tak, zgadza się.

Czekała, aż znów będzie mogła mówić. „A kiedy to skończysz, mam coś innego do przetworzenia. Tak, Bob Anderson, to prawda, jej mąż. Tak, to wszystko jest na filmie, zakładając, że nic nie poszło nie tak. Teraz jesteś pewien, że możesz zrobić czego chcę?" Niepokój, który czuła, był słyszalny i przekręciła głowę na ramionach, próbując rozładować napięcie podczas słuchania.

Kiedy rozmówca skończył mówić, uśmiech Alexy poszerzył się. „Dobrze, bo kiedy skończysz nad tym swoją magię, nie może być w kraju ławy przysięgłych, która nie uwierzy, że nie jestem ofiarą. Tak, doceniam to i sprawię, że będzie to warte twojej podczas gdy. Dziękuję, do zobaczenia jutro” i nacisnęła przycisk rozłączania.

Potem Alexa wstała i wróciła na imprezę. Ponieważ nie miała na sobie bielizny, podarte resztki wciąż leżały na jej biurku, poczuła jak Bob Anderson odwaga spływająca z tyłu jej ud i uśmiechała się jak kot, który polizał krem. Przypis autora. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy do tej pory brali udział w tej serii. To była ogromna przyjemność i zaszczyt współpracuj z najlepszymi pisarzami.

Bez ich niestrudzonych wysiłków po prostu nie zaszłoby tak daleko, więc jeszcze raz dziękuję. Na szczególną uwagę zasługuje Ping, który od samego początku lubił i wierzył w tę wieloczęściową, koncepcja wielu autorów i wspierała ją przez cały proces. Jesteś rockiem, mój przyjacielu i bez Ciebie nie byłoby tak samo. Inny wybitny autor dołączył do ekipy „Dirty Tricks Crew” i jest zajęty pisaniem rozdziału 8 Jak zwykle nie zdradzę kto to jest, ale ich Wkład wkrótce pojawi się, więc bądź na bieżąco.

Jeśli masz ochotę dołączyć do nas w naszym małym projekcie, skontaktuj się z Ping lub ze mną, a dokładnie wyjaśnimy koncepcję. Jak dotąd w tej serii; Brudne sztuczki Detroit i Ping Brudne sztuczki Ping Brudne sztuczki Brudne sztuczki Brudne sztuczki Brudne sztuczki..

Podobne historie

Transakcja

★★★★(< 5)

Czy to jej kochanek?…

🕑 15 minuty Hardcore Historie 👁 2,698

Chłodny powiew unoszący się na jej wewnętrznym udzie odwrócił jej uwagę. Jak, u licha, mogła tak odpłynąć w tym miejscu, w swojej sytuacji. Potem uświadomiło sobie, że bryza może być…

kontyntynuj Hardcore historia seksu

Spotkanie Janet

★★★★(< 5)

Janet dostaje niespodziankę kurwa w pracy.…

🕑 11 minuty Hardcore Historie 👁 1,732

Janet znów spóźniła się do pracy, jej alarm w celi nie obudził jej, w wyniku czego wpadła do windy po tym, jak wpadła do swojego mieszkania, żeby się przygotować. Miała bułkę w ustach,…

kontyntynuj Hardcore historia seksu

Współczesne relacje (część 03): Alexandra robi wszystko po raz pierwszy

★★★★★ (< 5)

Pierwszy raz Aleksandry jest doozy.…

🕑 35 minuty Hardcore Historie 👁 1,877

Alexandra i Kevin leżały na sobie z rozpostartymi rękami, z rękami owiniętymi na nogach i oddychając głęboko, coitus. Prześcieradła były lekko wilgotne od prysznica i pospiesznego…

kontyntynuj Hardcore historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat