Znalezienie przełącznika Rachel

★★★★(< 5)

Odkrycie fetyszu Rachel ma niezamierzone konsekwencje.…

🕑 33 minuty minuty Gratyfikacja Historie

– Gdzie ty, kurwa, byłeś? powiedziała. – Tam – wskazałam i zakręciłam nadgarstkiem, żeby wskazać łazienkę, która znajdowała się zaraz za barem i znowu na prawo. Zauważyłem jej nietknięty napój leżący na barze. „Dlaczego agresywna Rachel? Ktoś nasikał do twojego martini?” - Coś w tym rodzaju - warknęła Rachel. "Co tak długo?" „Przyroda wezwała i odbyliśmy długą rozmowę” – wyjaśniłem.

Z irytacją przewróciła oczami na moją banalną metaforę. Rachel była już wściekła, więc posunąłem się dalej. – Chcesz wiedzieć, o czym rozmawialiśmy? Szczegółowo? – Grgd, mężczyźni są obrzydliwi – warknęła. Moja żona odepchnęła mnie jedną ręką i zeskoczyła ze swojego stołka barowego, „nie zawracaj sobie głowy siadaniem, spadamy stąd”. „Ale napoje” – wskazałem z rozpaczą na nasze dwie pełne szklanki.

Wzruszyła tylko ramionami i obeszła mnie, kierując się w stronę drzwi. Nie widziałem paragonu na barze, a Rachel nigdy nie nosi przy sobie gotówki, więc rzuciłem dwudziestkę i ruszyłem za nią. Ciągnięcie się za mną dało mi wspaniały widok na jej ciasny tyłek.

Rachel jest dość dobrze wyglądającą dziewczyną, może dziewiątą w biurze albo szóstą w Los Angeles. Ale jej ciało jest wszędzie gorące, głównie dlatego, że radzi sobie ze swoją napiętą osobowością typu A za pomocą ćwiczeń, a nie Zoloftu. Czasami jest zła i zawsze pasuje.

Jej ciało jest świątynią, w której czci Aikido i Jogę. Więc naturalnie widok Rachel wychodzącej ze stawu w swoich czterocalowych czółenkach do pieprzenia, obcisłym topie i ciaśniejszej minispódniczce na chwilę przykuł moją uwagę. Nie mogłem się oprzeć spojrzeniu na jej zgrabne nogi i jej ciasny, mały, bąbelkowy tyłek, gdy kusząco się ode mnie kołysał.

- Hej - powiedziałem, podskakując, żeby ją dogonić. – A teraz poważnie, co jest? – Nic – powiedziała. Potem „chodźmy do domu”. „Chryste, idzie randka”. - powiedziałam, nie chcąc tak kończyć.

Czułem, jak Rachel wpatruje się we mnie, kiedy uważnie odwracałem wzrok, ale nie zwolniła, by się kłócić. Za ten złośliwy komentarz zapłacę później. Mężczyzna wchodzący do baru przytrzymał nam drzwi, tak jak istnieliśmy. Kiedy przechodziliśmy obok, na jego twarzy pojawił się durny uśmiech.

Kto mógłby go winić? Piersi Rachel podskakiwały jak dwa grejpfruty pod jej półprzezroczystym białym topem bez ramiączek. Miała ładną parę C, ale wyglądały jak D, wiszące nad jej płaskim, twardym brzuchem. Nie nosi też staników, co zawsze przyciągało uwagę. - Jaki jest problem tego durnego drania? zapytała. - Cóż, Daffy właśnie zobaczył, jak blondynka Katy Perry biegnie w jego stronę - powiedziałem.

Wykonałem ruch przed sobą, jakbym trzymał dwie piłki, a potem dla efektu kołysałem rękami w górę iw dół. Spróbowałem zrobić taką samą głupkowatą minę jak ten facet i wystawiłem język jak pies. „Może nawet widział słaby cień twoich sutków przez ten top. Mówię ci, byłbym wrakiem, gdybym był zazdrosnym mężczyzną, Rachel”.

— Świnie — powiedziała. Miała na myśli mężczyzn. Na wypadek, gdybym to przegapiła, dodała: „Obrzydliwe. Świnie”.

– Nie dam się dziś przelecieć, prawda? Powiedziałem. Rachel znów przewraca oczami. „Słuchaj, coś wpełzło ci do dupy, dlaczego wyżywasz się na mnie?” – Pogarszasz sytuację.

— Oczekujesz, że się przewrócę? Wzruszyłem ramionami. „Lubię zasługiwać na kłopoty, w których się znajduję”. Jazda do domu wcale nie poprawiła nastroju Rachel.

Zachowywałam spokój, mając nadzieję, że moja osobista blond burza minie. Nie. Podskakiwała po naszym mieszkaniu, sprzątając i podnosząc ręce, cały czas krzywiąc się.

Podobnie jak ja, sprząta, kiedy chce mieć kontrolę. Ona ma tendencję do sprzątania częściej niż ja. Nalałem każdemu po szkockiej, co mi pomogło, ale wcale nie spowolniło Rachel. Przynajmniej miałem niezły szum, kiedy w końcu wczołgaliśmy się do łóżka.

Ku mojemu zaskoczeniu Rachel przywarła do mnie, żeby wziąć łyżkę, i westchnęła długo. Natychmiast stwardniałem, a mój kutas przyjemnie wił się w zagłębieniu między jej udami. Przyciągnąłem ją do siebie, zwiększając podniecające napięcie mojego penisa na jej udach. - Pyk, uk - powiedziałem cicho. – Odniosłem wrażenie, że nie lubisz mężczyzn.

„Jeden wyjątek”. Rachel ugryzła mnie lekko w rękę i pocałowała. Przekręciła się na brzuch ciągnąc mnie leniwie za ramię.

Odwracając się do mnie, rozłożyła nogi pod kołdrą. „Chodź. Chcę drugie białe mięso”.

Zaśmiałem się, ale nie czekałem na drugie zaproszenie. Lubię patrzeć na tyłek Rachel, ale kocham pieprzyć ją od tyłu. Nie jest to coś, co chce robić szczególnie często, bycie bardziej twarzą w twarz twórcą miłości.

Przesunąłem się pod kołdrą, żeby ją ominąć, mój kutas wbił się w jej cipkę w szczelinę jej tyłka. Pocałowałem ją trochę, tylko dla przyjemnego wrażenia, jakie to dawało. Jęknęła i odepchnęła się ode mnie. „Wejdź do środka”. Zawahałem się, nie chcąc jej zranić.

Zwykle ja schodzę na nią pierwszy albo ona moczy mnie ustami, żeby jej to nie bolało. – Po prostu to zrób – powiedziała. "Jestem gotowy." Chwyciłem mojego penisa, aby wprowadzić go w nią. Jej cipka była jak przejrzała brzoskwinia, miękka i trochę pusząca się na zewnątrz, śliska i soczysta w środku. Kilka pierwszych pchnięć wykonałem powoli, aby jej soki mogły spłynąć na jej wargi sromowe i mój penis.

Ciasny, rozciągający się dyskomfort związany z wpychaniem mojego penisa był świetny. „Trudniej”. Rachel jest trochę alfa, ale zwykle nie mówi w ten sposób, albo wcale, podczas seksu. Dostosowałem swoje tempo do długich, mocnych pchnięć, pozostając na końcu, aby cieszyć się naciskiem, jaki wywoływał od główki mojego trzonka do podstawy i nieco dalej. – Szybciej – narzekała.

„Pierdol mnie”. Wow. Brudna rozmowa.

Cóż, brudne dla Rachel, w każdym razie. Kolejna rzadkość. Zgodziłem się, wciąż ociągając się na końcu, ale pchając mocniej i szybciej niż wcześniej. To, co wydarzyło się później, na zawsze zmieniło nasze życie.

"O tak. To jest… O, kurwa… Kurwa. Pieprzyć mnie." Rachel miała orgazm. Przynajmniej tak mi się wydawało.

Przyszła. Szok zmroził mnie w miejscu, ale nie powstrzymał jej przed dalszym podejściem. „Nie przestawaj, do cholery. Pieprz mnie!” Zrobiłem to mocniej niż wcześniej, prawie w panice. To się nigdy nie wydarzyło.

Kiedykolwiek. Rachel nigdy nie doszła podczas seksu. Nie ze mną. I nie z nikim wcześniej, twierdziła, kiedy zaczęliśmy się spotykać. Nigdy też nie udawała.

Nie było powodu, by teraz udawać, więc to musiała być prawdziwa okazja. Prawdziwe i intensywne, sądząc po syczeniu czajnika i kociego skomlenia wychodzącego z przodu. Nie miałem pojęcia, co robić, więc po prostu zerżnąłem miednicę mojej żony w materac i pomyślałem o baseballu.

Nie chciałem skończyć przed nią. Rachel kołysała miednicą w przód iw tył, chwytając mnie i pieprząc z powrotem, przez co bardzo trudno było się powstrzymać. - Jeśli coś się wkrótce nie zmieni, napełnię cię spermą - powiedziałem. Rachel chwyciła zagłówek i podniosła się na kolana.

Ten ruch odepchnął mnie do tyłu, przerywając mój rytm i powstrzymując orgazm. - Nie przestawaj, kurwa, - rozkazała. Jedną ręką podtrzymującą swój ciężar, drugą odepchnęła się ode mnie. Twardy.

Musiałem chwycić ją za biodra, żeby się utrzymać. Czy wspominałem, że była silna? – Dobrze, sam o to prosiłeś. Prawie nigdy nie robiliśmy psiaka, więc chwyciłem ją za kość biodrową, wepchnąłem kciuki w jej wspaniałe dołeczki w kości krzyżowej i wbiłem się w nią na tyle mocno, że nasze uda wydały z siebie mlaskający dźwięk. Nie nienawidziła tego. Jej cipka chwyciła mojego penisa jak para śliskich dłoni.

Wygięła plecy tak daleko, jak tylko mogła i użyła wezgłowia, by wbić się we mnie. Zacząłem ją bić. Jej pięść lub wezgłowie łóżka, nie byłem pewien, które, uderzały w ścianę raz za razem. Uderzenie.

Uderzenie. Uderzenie. – Zaraz przyjdę – powiedziałem.

Nie mogłem już dłużej wytrzymać. A nie chciałem tego zepsuć. „Wejdź we mnie.

Chodź!” „Ach, ah…”, masz pomysł. Oboje chrząknęliśmy i wykrzyczeliśmy nasze uwolnienie. Mój kutas drgał i szarpał się w niej, rozpylając całe moje pożądanie, podczas gdy jej cipka ściskała się i wyciągała wszystko ze mnie. pchnij jeszcze trochę przez minutę po tym, jak doszliśmy, tylko dla dreszczyku emocji.

„Boże", w końcu upadłem obok Rachel. Upadła na mnie, więc jej głowa znalazła się pod moim podbródkiem. „Mmm." wtuliła się we mnie. Rachel po prostu leżała na mnie, od czasu do czasu wzdychając z zadowolenia.

Nie miałem oddechu, żeby mówić, ale mój umysł pędził. Nigdy wcześniej ze mną nie leciała. Tylko strumień wody by to zrobił. I tylko gdyby to zrobiła.

Prysznice tego nie robiły. Próbowaliśmy wielu zabawek, ale żadna nie działała. Odniosłem wrażenie, że ćwiczyła religijnie częściowo po to, by uzyskać ulgę, której nie mogła dostać się do łóżka.

„Wow, um. Czy to zasługiwało na Oscara za aktorstwo, czy po prostu tak się stało? - Stało się. - Pierwszy raz? - musiałam wiedzieć.

Nigdy cię w tej sprawie nie okłamałam - powiedziała. Myślę, że żeby poprawić nastrój i wzmocnić moje ego - dodała - i podoba mi się, jak ssiesz. - To było niesamowite. - Niesamowite? powiedział z cichym śmiechem.

„Kochanie, to było zdecydowanie najlepsze ruchanie w moim życiu. Nic innego nie może się równać. „Wow, nic?” Nie odpowiedziała, zamiast tego Rachel zaczęła się trząść, jakby się cicho śmiała. Poczułem wilgoć na piersi, a ona pociągnęła nosem.

Moja żona też nigdy nie płakała. Przytuliłem ją i kołysałem ją. „Czy tak jest z innymi dziewczynami?" Myślę, że ona też miała niepewność.

Jak mogłaby tego nie robić? „Czasami surowe i szorstkie, tak. Ale nie tak intensywnie, nie – powiedziałem. Rachel i ja kochaliśmy się ze szczególną dbałością o szczegóły i siebie nawzajem.

Zawsze chciałem, żeby bawiła się jak najlepiej, więc spędzałem dużo czasu na grze wstępnej, seksie oralnym i po zabawie. Prawie nigdy nie uprawialiśmy surowego seksu. Lubiła robić mi szybkie loda, kiedy nie miała ochoty na cały wysiłek związany z seksem. „Poza tym, woohoo! Nikt mi nigdy nie powiedział, że jestem jebaniem ich życia”. Zaśmiała się mokro i pociągnęła nosem.

Lubiłem sprawiać, że się uśmiechała. — Dziękuję — powiedziała. - Tak się cieszę, że to się stało z tobą. Moje usta zamknęły się i nie chciały otworzyć. Gula urosła mi w gardle.

Przytuliłem ją mocniej, przekazując uczucia, których nie mogłem wyrazić werbalnie. Łzy zapiekły mnie w oczach. Rachel podeszła, żeby mnie pocałować. Poczułem smak łez na jej ustach i odwzajemniłem pocałunek, intymnie, ostrożnie badając ją językiem. Powitała mnie i odwzajemniła pocałunek.

Rachel przesunęła się do końca, żeby usiąść na mnie okrakiem. Chwyciła mojego fiuta i usiadła z powrotem na nim. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że znów jestem twarda.

Uprawialiśmy powolną, pyszną miłość. Kochajmy się tak jak zwykle, intymnie i cudownie. Jak zwykle nie przyszła, ale to nic.

Małe kroki, błyskawica w butelce, czy cokolwiek innego. Rachel zawsze twierdziła, że ​​lubi seks, a ja jej wierzyłam. Kochaliśmy się słodko i często od samego początku. Potem wydawała się bardziej zrelaksowana.

Z pewnością zawsze byliśmy sobie bliżsi, później niż wcześniej. Ale tamtej nocy widziałem, jak naprawdę dobrze się bawiła, beztrosko chwalebnie. Chciałem, żeby znowu to miała. Ona też.

Następnej nocy dwukrotnie próbowaliśmy uderzyć piorunem. Ani iskry. Nie uderzyło ani następnej nocy, ani następnej, ani przez następny tydzień. Próbowaliśmy wszystkiego, każdej pozycji.

Oglądaliśmy nawet porno, jej pomysł. Nic nie działało. O tym też rozmawialiśmy.

Zapytałem ją o jej stan umysłu, była zła, zmartwiona i trochę pijana. Może o to chodziło, zgodziliśmy się. Więc piliśmy szkocką i oglądaliśmy godzinę konwencji RNC, mnóstwo złości i zmartwień z tego powodu.

Potem się pieprzyliśmy. Nic. „DNC ma swoje w przyszłym tygodniu.

Możemy spróbować jeszcze raz”. Czekaliśmy. "Kaine?" powiedziała w następnym tygodniu, popijając cały kieliszek szkockiej. – Kim, kurwa, jest ten facet? „Jest senatorem, który nie kandyduje w wyborach z południowego stanu z demokratycznym gubernatorem”.

Powiedziałem pedantycznie, żeby się wkurzyła na mnie, a także na politykę. Widziałam, że Rachel rozważa walkę ze mną. Pieprzyliśmy się zamiast siłować, co jest dobre, bo zawsze przegrywam. Ma podwójny czarny pas, czy jak to się nazywa w Aikido. Brak przyjemności.

Bardziej ją wierciłem. Co ona zrobiła tamtego dnia. To była rutyna. O co była wściekła w barze? Czy to było coś, co zrobiłem? Powiedziała, że ​​to nic niezwykłego, po prostu jakiś facet ją podrywał.

Jak powiedziałem, to niezdrowe być zazdrosnym o kobietę taką jak Rachel. Zwykle nie wkurzała się, gdy mężczyźni ją podrywali, zdarzało jej się to zbyt często. Więc naciskałem na szczegóły, skąd ten gniew? – Ten kretyn był grzeczny.

Nic, czego bym wcześniej nie słyszała – powiedziała. Miałem co do tego wątpliwości. – Słuchaj, odpuść – powiedziała w końcu. „Może to się stanie, może nie, ale zaczyna mnie to stresować.

To była fajna przygoda, ale nie zabijajmy się w poszukiwaniu El Dorado, kiedy już jesteśmy złoci”. Uścisnęła czule moje ramię i spojrzała mi w oczy. „Bardzo się cieszę, że to się stało z tobą, a nie z tymi głupkami przed tobą”.

Skinąłem głową, pocałowałem ją i przypomniałem sobie, jakie mam szczęście. Zaprowadziła mnie do sypialni i kochaliśmy się namiętnie. Było dobrze i poszła spać pewna, że ​​odpuszczę. To kłamstwo. nie zrobiłem tego.

nie mogłem. Dobra? Jeśli Rachel miała przycisk włączania, musiałem go znaleźć. W ramach eksperymentu odtworzyłem randkę dokładnie taką, jak randka tej nocy, oczywiście nie mówiąc o tym Rachel. Wszystko było takie samo, z wyjątkiem daty w kalendarzu i jej stroju, tym razem miała na sobie sandały na szpilkach z paskami i dopasowaną małą czarną sukienkę na ramiączkach, bez stanika, jak zwykle. Oczywiście nie pozostanie to tajemnicą, Rachel nie jest głupia.

Chciałem, żeby było to dla niej naturalne i organiczne, o ile tylko mogłem to zrobić. W tym samym hotelowym barze udałem się do łazienki i zostałem tam dłużej niż potrzebowałem. Cofnąłem się w czasie, aby zobaczyć, jak barman zabiera jej pustą szklankę.

Zabawne spojrzenie Rachel, kiedy podnosiła swoje świeże martini, powiedziało mi wszystko, co chciałam wiedzieć. - Mam cię zapytać, gdzie, do cholery, byłeś, prawda? Nie sądzę, żeby tym razem natura zawołała. Wzięła łyk, nie odrywając wzroku od moich.

„Dobry plan, ale nie zadziałał”. – Chyba się rozpłaczę – powiedziałem, siadając. Upiłem łyk mojej margarity. „Nic nie działa”.

"Kocham Cię kochanie." Przysunęła się, żeby pocałować mnie w policzek, po czym prawie spadła ze stołka barowego, próbując na nim wrócić. "Ups." – Chyba prowadzę. "Dobry pomysł!" — Nie jesteś zły? Zawsze była nadzieja, że ​​będzie.

Coś ją wkurzyło tamtej nocy i coś wcisnęło przycisk „włącz” i nie mogłem pozbyć się myśli, że te dwa fakty są ze sobą powiązane. – Nie – powiedziała. Wzięła kolejny łyk. – Ale będę rano! „Ile to jest?” „Szczęśliwa czwórka”.

"Świetnie." Musiała je uderzyć. – Może powinniśmy iść. „Masz rację w każdym szczególe. Restauracja, jedzenie, ten bar i…” zaśmiała się, machając ręką w ogólnym kierunku łazienek.

– Co tam robiłeś przez dwadzieścia minut? "E-mail." – Tak smutno – wydyszała. Nagle wyobraziłem sobie mojego fiuta na jej pomarszczonych, błyszczących ustach. – Nie poprawiasz mi nastroju. – Cóż, nie odpuściłeś. „Naprawdę przepraszam.

Chciałem znaleźć ten przycisk”. "Przycisk?" „Twój przycisk włączania”. – Myślisz… – warknęła.

Moja wściekła blond burza wróciła. – Myślisz, że jestem wyłączony? - No cholera - schowałem twarz w dłoniach. – To nie brzmi dobrze, kiedy mówisz to w ten sposób. — Tak, pomyśl! powiedziała.

Wstała, tym razem płynnie, i skierowała się do drzwi. „Zapłać rachunek”. „Poczekaj”, nie zawracałem sobie głowy sumowaniem rachunku, po prostu rzuciłem rachunki na bar i zarezerwowałem. Wszystko potoczyło się prawie identycznie jak tej pierwszej wyjątkowej nocy, z wyjątkiem tego, że tym razem zasłużyłem na jej gniew.

W domu nalałem sobie szkockiej i czekałem, aż uderzy we mnie huragan Rachel. To nigdy nie nadchodziło, tak jak Rachel. Położyliśmy się do łóżka, a ona przytuliła się do mnie tak jak wcześniej. Natychmiast zrobiłem się twardy, ale Rachel nie przewróciła się i nie pociągnęła mnie na siebie. Nie prosiła mnie, żebym ją „pieprzył”.

Zamiast tego trzęsła się, płacząc cicho. Pominęliśmy zabawę i od razu przeszliśmy do smutku. Trzymałem ją i trzymałem moją głupią buzię zamkniętą. „Załapałam, co robisz, gdy tylko dotarliśmy do restauracji. Część mnie miała nadzieję, że to zadziała, ale to nie to samo” – powiedziała po uspokojeniu się.

"Tak mi przykro." "Proszę. Proszę, nie przepraszaj," powiedziałem. Przycisnąłem ją do siebie.

„Jestem idiotą, odpuszczę”. – Próbowałeś – powiedziała. „Wiem dlaczego i to jest słodkie. Jestem wyłączony. Jestem załamany”.

„Jesteś doskonały. Chcę tylko, żebyś miał taką samą zabawę jak ja”. - Kocham cię - szepnęła.

"Ja też." Leżeliśmy tak, czując się nieszczęśliwi, dopóki nie pocałowałem jej ucha. Rozejrzała się za porządnym pocałunkiem, takim, który prowadzi do kochania się. Zaczęliśmy ze mną na górze, a potem włożyła mnie do ust i mocno stwardniała, żeby mogła wspiąć się na mnie po raz drugi. Później leżeliśmy razem.

Czułem się smutny, spokojny i zadowolony. - Już nie będę próbował, obiecuję. – Naprawdę nad tym pracowałeś – powiedziała.

"Doceniam wysiłek." "Mhm." Czas mijał, chyba zasnąłem. Resztę nocy pamiętam jak sen. "Kochanie?" „Hmm”, byłem tak blisko snu. — Pominąłeś jeden szczegół.

"Hmm?" „Ten facet”, „Przy drzwiach?” Trudno byłoby to odtworzyć. – Ten, który mnie wkurzył – wyszeptała. "Mhm." „Nie zrobił tego”. „Hm?” – To znaczy, doprowadził mnie do szału.

Ale dokładnie nie poddał się. "Uhm?" — On mi się oświadczył. "Mhm." "Kochanie?" "Hmm." "Obudziłeś się?" "Hmhm." „Myślał, że pracuję w barze”. Chyba mówiła dalej, ale nie pamiętam. Następnego ranka miałem do czynienia z bardzo kacowaną Rachel.

Mało przyjemny czas. Nie straszne też. Zamówiliśmy pizzę na lunch i zostaliśmy w domu. Zapomniałem o tym, co powiedziała, zanim straciłem przytomność, aż do tamtej nocy w łóżku.

– Czy dobrze cię słyszałem zeszłej nocy? Łyżkowaliśmy, jej ból głowy zniknął. Poczułem jej skinienie. „Zapytał mnie, jaka jest moja stawka”. - Och. Mam nadzieję, że powiedziałeś, że tysiąc czy coś w tym stylu.

"Dupek." Uderzyła mnie lekkim jak piórko uderzeniem łokciem. „Zapytałem go, po co. Czułem się wtedy naprawdę blondynem”.

– Nikt cię o to wcześniej nie pytał? „Nie! Dupku!” Tym razem jej łokieć dźgnął nieco mocniej. — Czy cię wściekł? - Bardziej zszokowany, naprawdę. Ale wtedy… Tak. Myślałem o złamaniu mu ręki albo przerzuceniu go przez bar.

„Wyciągnięcie cię za kaucją z więzienia brzmi mniej zabawnie niż to, co zrobiliśmy później, więc dzięki, że się powstrzymałeś”. W odpowiedzi przytuliła się do mnie bliżej, sprawiając, że poczułam się duża i silna. — Dlaczego mi nie powiedziałeś? Zapytałam. Miałem swoje podejrzenia.

A ponieważ poruszyła ten temat dopiero po pijackim seksie na makijażu, pomyślałem, że może wie na pewno. Wzruszyła ramionami, najwyraźniej nadal nie chcąc iść do nich. A może przesadziłem.

– Może powinienem zaproponować zapłatę. Powiedziałem po chwili zastanowienia. „Jak odgrywanie ról czy coś takiego”. — Nie sądzę, żeby to było to. „Zapłaciłbym pieniądze, gdyby to zadziałało”.

— Hardy-har-har — powiedziała. – Wiesz, wziąłbym pieniądze. Od ciebie. rozpłakałam się.

Podszedłem do spodni, wyjąłem gotówkę i wskoczyłem z powrotem do łóżka. „Jaka jest twoja stawka?” Powiedziałem. – Tysiąc, oczywiście. Nie krzyczała ani nie uderzyła mnie, dobry znak.

– Mam… czterdzieści… trzy. Na to wygląda. „Jak myślisz, jak tani jestem?” powiedziała.

Słyszałem uśmiech w jej jasnym głosie. - Um, czy to coś wywołało? Może wyzwalacz nie był właściwym słowem, ale „czy wcisnął cię guzik” nie było czymś, o co byłem na tyle głupi, by o to zapytać. - Nie za tyle - zaśmiała się. Potem dodała bardziej równomiernie: „nic się nie zmieniło. Jestem jednak w lepszym nastroju”.

Nie poruszyliśmy tego ponownie i nasze życie wróciło do normy. Kilka miesięcy później po firmowej imprezie znaleźliśmy się w innym hotelowym barze. Wypiłem kilka piw i musiałem się odlać.

Była kolejka, tylko ja i ten przysadzisty facet. Nawiązaliśmy jedną z tych anonimowych rozmów. W połowie jego opisu złego lotu samolotem z Londynu wpadłem na pomysł.

"Hej, kolego, chcesz wyświadczyć mi przysługę?" Zapytałam. Był w grze, kiedy wyjaśniłem to jako żart dla przyjaciela. Miałem nawet wers: „Zapytaj ją, czy pięćset wystarczy”.

Gdyby zaoferował tysiąc lub czterdzieści trzy, koncert by się odbył. Rachel pewnie i tak domyśliłaby się, że to moja gra, ale nie musiałam jej ułatwiać. – Znajdźmy pokój – powiedziała, kiedy dotarłem do baru. Nie wyglądała na wkurzoną, czy facet stchórzył? „Jestem zmęczony i oboje jesteśmy zbyt pijani, żeby prowadzić”. W hotelu było miejsce za głupie pieniądze, ale było warto, bo kiedy weszliśmy do pokoju, Rachel pociągnęła mnie na łóżko i zdarła ze mnie koszulę, bez przesady.

Guziki poleciały. – Rano będzie niezręcznie – powiedziałem. – Zamknij się i pieprz mnie.

Zdarła sukienkę i majtki ostrożniej niż moją koszulę, ale nie zawracała sobie głowy obcasami. Kiedy już wystarczająco się rozebrałem, Rachel zaczęła pieprzyć mi mózg przez jakąś godzinę. Najlepsze jest to, że przyjechała.

nie wiem ile razy. Może przychodziła cały czas. Jej intensywna pilność trochę mnie przestraszyła, ale też mnie podnieciła. Dwa razy udało jej się ponownie mnie mocno stwardnieć entuzjastycznym seksem oralnym, co oznaczało, że usiadła mi na twarzy i zrobiła, co w jej mocy, by wepchnąć mojego fiuta do gardła, w czymś, w czym była najlepsza i uwielbiała to robić.

Pod koniec leżeliśmy rozłożonym orłem na łóżku, dysząc ze spermy, poduszek i prześcieradeł wszędzie. Znów miała ten sam głupkowaty, zadowolony z siebie uśmiech. - Wow - zaśmiała się.

„Nigdy nawet nie zdjąłem szpilek. Kto pieprzy się w łóżku, mając wciąż na sobie szpilki?” – Gwiazdy porno i dziwki – wypaliłem. Wciągnąłem powietrze czekając na jej eksplozję. Rachel roześmiała się.

„Możesz mi przynieść ciepłą myjkę i ręcznik? Twoja dziwka potrzebuje wytarcia”. Nie spodziewałem się takiego języka po Rachel, szczególnie skierowanego do niej samej. To sprawiło, że pomyślałem, że może wiedziała, co zrobiłem. Desperacko chciałem wiedzieć na pewno, ale nie mówiłem o tym bezpośrednio.

— Co w ciebie wstąpiło? – zapytałem, próbując się w to wgryźć. – Nie wiem – odparła, wzruszając swobodnie ramionami. – Po prostu nagle bardzo cię zapragnąłem. Albo ten facet jej nie zapytał, albo mnie okłamywała. Biorąc pod uwagę jej zachowanie, chodziło o to drugie.

Chyba nie chciała o tym rozmawiać. Może ze wstydu. Nie naciskałem jej, więc nie mogliśmy rozmawiać o tym, jak podnieciło ją oświadczyny ani dlaczego. Mogłem to jednak wygooglować.

Zdecydowałem, że Rachel nie ma guzika. Nie była wyłączona. Miała po prostu inną grę wstępną niż ktokolwiek inny. Fetysz. Mój umysł zwrócił się ku bardziej pragmatycznym sprawom.

Zastanawiałem się, ile razy mógłbym kogoś do tego nakłonić i jak często, zanim się załapała. Czy w ogóle przyznałaby się, że załapała? Postanowiłem się tym nie martwić. Tak długo, jak ona może cieszyć się seksem przez jakiś czas tak bardzo, jak ja za każdym razem, będę próbował dalej. Zaczęliśmy spotykać się częściej w pobliżu barów hotelowych i rozmawiałem z ludźmi w łazienkach i wokół nich. Poszło tak dobrze, jak można się spodziewać przez większość czasu.

Ale od czasu do czasu miałem szczęście i znajdowałem miłego faceta. Za każdym razem, gdy mi się poszczęściło, Rachel też. Bez wątpienia zaciągnęłaby mnie do domu albo do pokoju hotelowego i pieprzyła, aż padłaby z wyczerpania, zawsze z tym głupkowatym, zadowolonym z siebie uśmiechem na twarzy. Jej fetysz nie należał do najłatwiejszych, ale z praktyką stał się dość prosty. Jednak sprawy nie pozostały proste.

Efekty jej fetyszu wydają się z czasem słabnąć. Za każdym razem było fajnie, ale nie tak dobrze jak ostatnim razem. Efekty malały, aż w końcu jej przełącznik całkowicie przestał działać.

„To nie zadziałało”, powiedziała, kiedy wróciłem do baru wygodnie późno w nocy. "Co to jest?" – zapytałem wszystkich niewinnych. Wiedziała, że ​​brzmi to tak, jakby jig się skończył. Usiadłem obok niej, udając, że ją wiwatuje, ale czuję się winny i smutny. Rachel uprzejmie obdarzyła mnie jednym ze swoich żartobliwych spojrzeń: „Nie bądź nieśmiały”.

- Więc… od jak dawna wiesz? Zapytałam. – Cały czas – powiedziała. – Dlaczego nic nie powiedziałeś? — Dlaczego tego nie zrobiłeś? – Nie chciałem zapeszać – powiedziałem. Kiwnęła głową i przepłukała lód. "No kurwa." - Nie mam na to ochoty - powiedziała uśmiechając się.

Mogła przynajmniej zażartować. „Zrobiłam trochę badań na ten temat. Mam na myśli fetysze” – powiedziała.

"Fetysz?" Zapytałam. Tak, jakbym sam nie prowadził badań. „Fetysz jest wtedy, gdy potrzebujesz jakiegoś przedmiotu, środowiska lub warunku, aby się wydostać” – powiedziała. Skinąłem głową, kiedy wpatrywała się w swoją szklankę, jakby to był telewizor.

„Wydaje się, że nie ma konsensusu co do tego, co go powoduje, i istnieje szeroki zakres zachowań określanych jako fetysz”. "Co masz na myśli?" „Niektórzy ludzie mają normalne życie seksualne, ale jest jedna rzecz, która naprawdę ich podnieca. Jak specjalne ubranie, robienie tego w miejscach publicznych, skóra, wiesz…” „Szczęśliwi dranie”, powiedziałem. Nie była tego typu fetyszem. „Tak, to nie ja i nie sądzę, żeby to były naprawdę fetysze.

Są jednak ludzie tacy jak ja” – powiedziała. „Ludzie, którzy nie mogą się obejść bez jakiejś konkretnej rzeczy”. „Może jest do tego grupa” – zaproponowałem. „Tak, tak” – powiedziała.

Rachel nie była typem terapii grupowej i oboje o tym wiedzieliśmy. „Popularna teoria głosi, że w okresie dojrzewania dzieje się coś naprawdę silnie seksualnego, co wiąże się z określonym bodźcem, obiektem lub czymkolwiek”. – Na przykład szpilki albo nylony – zaproponowałem. „Tak,” Rachel spojrzała na mnie z ukosa, „Mówisz, że powinnam częściej nosić nylony?” - Jesteś moim fetyszem, kochanie - powiedziałem.

Wystawiła język. „Więc jak uzyskałeś to skojarzenie?” - Nie mam pojęcia - podniosła rękę z irytacją. – Ile drinków będziesz potrzebować, żeby przyznać, że dokładnie wiesz, co to jest – powiedziałem.

Rachel spojrzała na mnie gniewnie, po czym odwróciła się ode mnie. Jej twarz była jaskrawoczerwona. "Nie wstydź się." "To trochę obrzydliwe." – Chcesz o tym porozmawiać w domu? – Nie – skinęła na barmana po kolejne martini. „To wina taty”. Mężczyzna był spiętym, religijnym świętoszkiem.

Żaden z nas specjalnie go nie lubił. Jej matka co tydzień chodziła do kościoła i też chodziła z kijem w dupie. Ale jej matka nie była wściekłym kutasem. Rachel odziedziczyła ich spiętą naturę, ale nie nędzę, przesądy czy zarozumiały purytanizm. - O cholera.

Czy on…? – Nie, nie – machnęła ręką. „Tata jest popieprzony, ale nie jest potworem. Nie, to był rozwód”. "Hę?" – Mama zostawiła tatę – powiedziała.

To już wiedziałem. „Myślę, że poczuł się zdradzony i zraniony. Oczerniał mamę przede mną za każdym razem, kiedy tylko mógł, przez dłuższy czas”. "Więc co…?" „Tata nie tylko wyzywał mamę jak normalny wściekły były mąż. Karmił mnie szczegółowymi historiami o mamie, w których insynuował jej niewierność i gorsze rzeczy.

Opowiadał historie o jej reputacji w mieście i o tym, jak wszyscy wiedzieli, że to zrobi ale tylko dla pieniędzy”. Moje usta opadły. — Wiem, prawda? powiedziała. „Nigdy mu nie wierzyłam, nie do końca. Wiedział, że wiem, że znaleźli Jezusa na kilka miesięcy przed moimi narodzinami.

Zaraz po zawiązaniu węzła. Chciał, żebym wyciągnął wniosek, że zapłacił za poczęcie mnie”. – Och – powiedziałem. "Co za kutas!" - Mam to za sobą - powiedziała. - Najwyraźniej nie - powiedziałem, machając na całe miejsce, w którym się znajdowaliśmy.

– To znaczy, jeśli teoria jest słuszna. „Właśnie o to chodzi. Naprawdę nie ma jednej rzeczy ani doświadczenia.

Miałam wtedy szesnaście lat i późno dojrzewałam. Właśnie skończyłam je hodować” – nieświadomie uniosła piersi do góry. Zauważyłem, że barman ją sprawdza. „Miałem wtedy mojego pierwszego chłopaka, Randala Pendergrassa. Dobry kościelny i popularny.

Mama była ze mnie tak zadowolona, ​​że ​​pozwalała mi jeździć swoim samochodem na randki. Gdyby tylko wiedziała!” – Uderzyłeś? „Nigdy mnie nie dotknął, ale chciał, żebym dotykała jego. Wszędzie. Całowaliśmy się i dużo całowaliśmy.

Zawsze dbałam o to, żeby dobrze się bawił, zwykle prosto w moje usta”. Rachel wyglądała na zakłopotaną. - To wiele wyjaśnia - powiedziałam uśmiechając się. Rachel entuzjastycznie i często dawała głowę.

– Więcej, niż ci się wydaje – powiedziała. „Zrobiłem matematykę. Zrobiłem połączenie, które tata chciał, abym zrobił. Jeśli nie kłamał, to byłem bękartem pomiotem dziwki.

Czasami myślałem o tym… z Randalem”. „Więc kiedy ten facet w barze zapytał cię…” „Zbyłem go. Właściwie to było zabawne.

Dopóki nie zdałem sobie sprawy, jak bardzo mnie to podnieca. To mnie wściekło, głównie na tatę”. Oboje siedzieliśmy, zastanawiając się nad tym przez chwilę. Objąłem ją ramieniem tak bardzo, jak tylko mogłem w barze.

– Masz jakiś pomysł, dlaczego to już nie działa? Zapytałam. Nastąpiła krótka pauza, zanim potrząsnęła głową. Chciałem prosić o więcej, ale się powstrzymałem. Może nie wiedziała.

Może poczuła wstyd. Jednak wystarczająco się naszukałem. "Co teraz?" - A teraz idziemy do domu - powiedziała. „Ciężko pracowałeś, aby mnie uszczęśliwić, myślę, że zasługujesz na nagrodę”. „Jestem bezinteresowny.

Całkowicie altruistyczny”. "Ha!" Rachel wstała i pocałowała mnie w policzek. Potem wyszeptał mi do ucha: „No dalej, może mam fetysz na branie twojego kutasa w moją dupę”. Nie ma dobrego powodu, dla którego nie dostałem biletu jadącego do domu z baru. Nigdy nie próbowaliśmy seksu analnego, chociaż zawsze chciałem.

To znaczy, jej ciasny tyłeczek i te dołeczki… Hrunghh. Potem leżeliśmy na łóżku dysząc, tym razem miałem głupio zadowolony z siebie uśmiech. Rachel jednak nie osiągnęła orgazmu. — Dziękuję — powiedziałem. „To znaczy, nigdy nie myślałem, że…” „Nie ma za co.

I podobało mi się to,” powiedziała. „Nie tak bardzo jak zwykły seks, ale fajny. I wiemy, że mam tylko jeden fetysz”. — Przepraszam — powiedziałem. – Założę się, że jesteś – powiedziała.

- Przyznaj się, od jakiegoś czasu pragniesz mojego tyłka. "Przez chwilę?" Powiedziałem. „Raczej na zawsze”.

– Cóż, nie jesteś pierwszą osobą, która tego chce – powiedziała. – Nie martw się. Jeśli będziesz dla mnie bardzo miły, może zechcę to zrobić jeszcze raz. „Co mam zrobić?” Zapytałem.

Szturchnęła mnie łokciem, więc zmieniłem temat. „Wiesz, lubię jak mów teraz bardziej otwarcie. I brudny. — Jak dziwka? — powiedziała. — Co? Nie, jak dorośli – powiedziałam.

– Twoi rodzice naprawdę cię spieprzyli. – No cóż, teraz oboje wiemy, jak bardzo. Miała na myśli swój fetysz. co… – zacząłem.

„Nie mam pojęcia, kochanie”. „Oddałbym wszystko, żeby znowu zadziałało”. „Czy to nie wystarczy?” zapytała.

Mogłem powiedzieć, że ją zraniłem. nie byłem już w stanie osiągnąć orgazmu i nie mogłem przestać mieć na tym punkcie obsesji. To cios dla naszego ego, dla nas obojga. – Jestem dupkiem – powiedziałem.

Przez takie rzeczy rozpadają się małżeństwa. Przytuliłem ją do siebie. „Jesteś dokładnie tym, kogo chcę. Kocham cię, nawet jeśli jesteś na mnie nierozsądnie wściekły, nawet jeśli nigdy więcej nie osiągniesz ze mną orgazmu.

To dla ciebie do bani, to wszystko”. – Możemy spróbować jeszcze raz – powiedziała w końcu. „Może to zadziała. Ale daj mi trochę czasu, na przykład rok, i zrób mi niespodziankę. Nie chcę chodzić i zastanawiać się, kiedy jakiś facet zaoferuje mi pieniądze na seks”.

To był koniec, na jakiś czas. Pewnej nocy, mniej więcej sześć miesięcy później, poszliśmy z Rachel na obiad do Le Colonial. Przyjechaliśmy na długo przed naszą rezerwacją, aby dostać drinki w ich wspaniałym barze. Pozwoliłem Rachel załatwić nam stolik barowy, podczas gdy ja odwiedzałem łazienkę.

Naprawdę musiałam się wysikać. Nieoczekiwanie ten Australijczyk nawiązał rozmowę z moim odbiciem w umywalni. Był w Stanach od miesiąca i bardzo tęsknił za swoją panią. Ku mojemu szokowi połączył te informacje w pytanie o lokalne burdele.

Nie wiedziałem, co miał na myśli, powiedziałem do jego odbicia. Szczerze mówiąc nie. Wyjaśnił, czego szuka, mając nadzieję, że ja będę wiedział.

Zachowałem się jak zgorszony mormon. Pan Aussie uzasadnił to, mówiąc, że w domu było to legalne, a jego żona „zrozumiała”. Założę się.

Co za dupa. Z drugiej strony, co za okazja. - Ach - powiedziałem, jakby wszystko było w porządku. Patrzyłam prosto na niego, zamiast na jego odbicie.

„Nie znam się na burdelach, ale mam… hm… koleżankę z pracy, która mówi, że to miejsce jest odpowiednie dla tego typu dziewczyn. Typy z wyższej półki, pasujące do wystroju, no wiesz. nie burdel ani nic. Powiedział mi, że kręcą się wokół baru. „Racja, dzięki kolego.” „Baw się dobrze.” Nie mogłem mu opisać Rachel, biorąc pod uwagę historię, którą go nakarmiłem.

Prawdopodobnie byłoby kilka samotnych kobiet w barze, co oznaczało, że mój zalotny Australijczyk potrzebowałby czasu. Zostałem więc trochę w strefie mycia, przeglądając e-maile na telefonie, nie spuszczając oka z zegara. Wyobrażałem sobie, jak pyta kobietę po kobiecie, w tym szczerego Australijczyka.

Było mi trochę żal kobiet. A może pan Australijczyk dostanie klapsa, wróci i zgaśnie mi światła. Zasłużyłbym na to. Kiedy minęło wystarczająco dużo czasu, wyszedłem zobaczyć, czy nacisnął guzik Rachel Nie było jej w barze.

Sprawdziłem też główną restaurację. Nie ma żony. Usiadłem więc przy pustym stoliku barowym plecami do ściany i zamówiłem nasze drinki, gdy kelnerka przeszła obok. Rachel prawdopodobnie poszła do łazienki.

Nie sądziłem, że to będzie Australijczyk John. Może Pan Australijczyk całkowicie za nią tęsknił. A może uciekł z prawdziwą prostytutką. – Powodzenia, stary – nie powiedziałem do nikogo. Dostałem o wiele więcej poczty i zamówiłem kolejnego drinka po wypiciu pierwszego.

Minęło dwadzieścia minut. Starałem się nie martwić, ale to długi czas w toalecie. Może była chora albo to była ta pora miesiąca i musiała posprzątać.

Myślałem, żeby sprawdzić, czy nie potrzebuje pomocy, dopóki nie przypomniałem sobie, że mój telefon nadaje się nie tylko do poczty i gier. Dałem jej pięć minut i zadzwoniłem. Dzwonił, dopóki nie włączyła się poczta głosowa i usłyszałem spokojny głos Rachel, która kazała mi zostawić wiadomość. Teraz się martwiłem. Zadzwoniłem jeszcze trzy razy w ciągu następnych pięciu lub dziesięciu minut.

Połączenia szły prosto do v-maila. Telefon Rachel był rozładowany albo odwoływała moje połączenia. Nawiedziła mnie straszna myśl. - Cholera - szepnąłem. Nie jestem zazdrosna, ale mogę dodać.

Fetysz Rachel plus misja Australijczyka równa się… "kurwa". Zadzwoniłem do kelnerki i poprosiłem ją o przysługę. Wróciła po trzech minutach, w łazience nie było kobiet. Nie, na tym piętrze nie było łazienek.

Dałem jej dwudziestkę napiwku, żeby sprawdziła łazienkę w restauracji. Brak przyjemności. Kelnerka uprzejmie przyniosła mi bezpłatnego drinka, jakby myślała, że ​​zostałem porzucony czy coś. „Coś” pozostawiło zbyt wiele otwartych opcji, ale w głębi duszy wiedziałem, że jest tylko jedna możliwość.

Rachel by mnie nie rzuciła, nie była żartownisiem, a to nie było miejsce, do którego porywacze bywali. Rachel była w pobliskim pokoju hotelowym. Pan Aussie też był. Pierdolić. Mam nadzieję, że dostała wystarczającą zapłatę.

Chciało mi się płakać, ale mdłości mi to uniemożliwiły. Wypiłem swojego drinka i poprosiłem o kolejnego, nie dbając o to, czy zwymiotuję. Jeśli naprawdę gdzieś z tym poszła, to była to zarówno moja wina, jak i jej. Co ja sobie myślałem, wysyłając do niej kogoś, kto naprawdę chciał dziwkę. I nie był też źle wyglądającym facetem.

Teraz zdałam sobie sprawę, że zwykle wybieram skromnych, bardziej przysadkowatych facetów. Prawdopodobnie podświadomie. Siedziałem tam nieszczęśliwy, zły na siebie, zły na Rachel i martwiłem się, że może nie być w porządku.

Około dziewiątej trzydzieści w końcu dostrzegłem seksowną sylwetkę Rachel, schodzącą po schodach wyłożonych zielonym dywanem od wejścia powyżej. Poczułam tak silną ulgę, że prawie się posikałam. Przynajmniej wiedziałam, że wszystko z nią w porządku.

Rachel szła w stronę baru i mnie, ospałym krokiem kogoś, kto ma naprawdę dobre brzęczenie. Kiedy mnie zauważyła, moja żona obdarzyła mnie głupkowatym, zadowolonym z siebie uśmiechem, który mógł oznaczać tylko jedno. Moje serce stanęło, a usta wyschły. Kiedy Rachel nadal z wdziękiem płynęła w moją stronę, zauważyłem inne szczegóły poza jej chodem i uśmiechem. Jej włosy wyglądały na zmierzwione, jej rajstopy były nieobecne, a jej sukienka wymagała prasowania.

Moja żona miała ten cholernie dobry wygląd i niech to szlag, jeśli nie wyglądała seksownie. Usiadła obok mnie, jej uśmiech był teraz mniej głupkowaty, ale wciąż zadowolony z siebie. Kiedy odłożyła torebkę na stół, błysk czerwieni odciągnął mój wzrok od jej pięknej twarzy do torebki. Czerwone koronkowe stringi Rachel leżały przypadkowo zgniecione na wierzchu wszystkich innych rzeczy w jej torebce, częściowo zasłaniając cienki plik czegoś, co wyglądało jak kruche banknoty stu dolarowe.

Moje usta były otwarte. Podniosłem wzrok i spotkałem wzrok mojej żony. Jej makijaż był inny, jakby go zmyła, a potem ponownie nałożyła tylko szminkę i eyeliner.

Rachel nie wydawała się wcale zainteresowana tym, co musiało być moim oczywistym wzburzeniem. Powoli usiadła, pociągając łyk ciepłego martini. Skrzywiła się na ten smak, co złamało zaklęcie powstrzymujące mój język. "Gdzie ty kurwa byłeś," powiedziałem..

Podobne historie

Altany i wermut-część 6

★★★★(< 5)

uwielbiam twój sposób myślenia…

🕑 8 minuty Gratyfikacja Historie 👁 1,856

Kilka minut później weszła na górę i do salonu. Dostrzegając mnie, podeszła do stołu. Byłem na drugim drinku, ponieważ jej napój siedział wystarczająco długo, aby się rozgrzać. Jej…

kontyntynuj Gratyfikacja historia seksu

Teasing Amandy (specjalny rodzaj tortur)

★★★★(< 5)

Powolna i frustrująca ręczna robota dokuczającej kobiety, która lubi pokazywać, kto ma kontrolę.…

🕑 17 minuty Gratyfikacja Historie 👁 4,717

To było dla niego zarówno ekscytujące, jak i upokarzające, gdy szedł do dużej łazienki na piętrze, gdzie czekała na niego Amanda. Ta myśl frustrująca sprawiła, że ​​zaczął się…

kontyntynuj Gratyfikacja historia seksu

Anything For Georgetown (część ósma-Houlihan dowiaduje się, że Monica tańczyła na imprezie).

★★★★★ (< 5)
🕑 4 minuty Gratyfikacja Historie 👁 3,670

Monica spojrzała za siebie. Za nią podeszli niektórzy chłopcy, a ona i Nick zostali otoczeni, ale kiedy Blake potknął się po schodach, Nick odwrócił się i dwóch chłopców, którzy…

kontyntynuj Gratyfikacja historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat