Kiedyś była sobie dziewczyna z sercem kociaka. Nieśmiała i płochliwa, została powoli wyciągnięta spod łóżka, a raczej powinienem powiedzieć, z szafy przez jej właściciela, a potem jej nowego znalezionego przyjaciela i sąsiada z sąsiedztwa. W końcu podzieliła się swoją historią i poczuła się komfortowo rozmawiając o tym, nawet o tym pisała, bawiąc się z kilkoma wybranymi osobami, które rzucały dla niej kłębki włóczki lub drapały ją za uszy i uśmiechały się, gdy ocierała się o ich nogi, obsypując je czułością i tak, nawet miłością… To się zmieniło pewnej nocy: Walentynki.
Jak lub dlaczego jest nieważne. Jedyne, czym należy się podzielić, to to, że jej cętkowane brązowe uszy zostały umieszczone w pudełku z napisem Sad Things w wyblakłym czerwonym Sharpie. Do tego doszła jej różowa obroża z kryształu górskiego z małym srebrnym dzwoneczkiem i srebrną przywieszką z jej imieniem, które określało jej własność Kay, jej ogon, kapcie i rękawiczki dla kotów oraz futrzane majtki. Wygnani na najwyższą półkę w jej szafie, w ukryciu, tam ginęli miesiącami, miesiącami i miesiącami… Niektóre rzeczy, raz zepsute, nigdy się nie zagoją.
Serca kotów są jednak zaskakująco wytrzymałe, a koty uwielbiają opowiadać historie prawie tak samo, jak lubią długie drzemki, przytulanie się do właścicieli lub lanie mleka z ceramicznej miski i gonienie kulek przędzy po korytarzu, miaucząc z zachwytem. I Pewnej nocy, nie tak dawno temu, bardzo ciekawa kotka i jej właściciel ponownie obudzili moją wewnętrzną koteczkę, zmuszając mnie do zatrzymania się w środku rozmowy online i wyciągnięcia stołka ze schodkiem, aby odzyskać moje pudełko ze smutnymi wspomnieniami, aby Po raz kolejny mogłem założyć kocie uszy i obrożę. Transformacja była bolesna, ale szybko minęła, a tam, gdzie niegdyś stała Rachel, stała lekko rozczochrana jasnobrązowa kotka z niewiarygodnie dużymi oczami, odsuniętymi uszami i opuszczonym ogonem, drżąc z mieszanki niepokoju i podniecenia.
Następne kilka godzin spędziła powoli wychodząc ze swojej skorupy, cicho mrucząc, ocierając się o nogi, ramiona, muskając policzki, oblizując nosy… jeszcze lepiej, w pokoju był jeszcze jeden kotek. Po raz pierwszy miałem towarzysza zabaw czworonożnego, trójkątnego uszka, miękkiego i futrzastego! To uczucie pozostało we mnie, nie przez wiele godzin, ani przez całą noc, ale przez wiele dni, uśmiechając się nieśmiało za każdym razem, gdy o niej pomyślałem, tak bardzo, że moja właścicielka zaczęła mnie drażnić. - Masz takie spojrzenie, Rachel. "Co?" Odpowiedziałem, po raz kolejny udowadniając, że moje umiejętności konwersacyjne nie mają sobie równych. „To roztargnione spojrzenie, które albo oznacza, że zrobiłeś coś, czego nie powinieneś…” Potrząsnąłem gwałtownie głową, zaprzeczając nawet takiej możliwości.
W końcu czyż nie byłam wzorem doskonałego zachowania, odkąd moje serce podeptało i rozbiło się na małe kawałki (Ok, więc może nadal jestem z tego powodu zgorzkniały. W końcu to moje prawo, jako poszkodowany)? W rzeczywistości, poza jednym bliskim wezwaniem, kiedy opowiedziałem bajkę na dobranoc komuś, kto mógłby podporządkować się temu, co było właściwym zachowaniem, a co nie, byłem tak bliski doskonałości, jak to. było możliwe dla mnie. Z pewnością nie liczy się zabawa ze sobą podczas rozmowy online, gdy druga osoba nie jest świadoma tego, co robisz. Brak emocjonalnego lub fizycznego związku.
Czas jest czysto przypadkowy, mam rację? I ta noc z tancerką z niesamowitym napięciem mięśni i penisem, który wygiął się raczej ładnie w górę, nie liczy się; było to nie tylko w pełni usankcjonowane przez moją kochankę-właścicielkę-żonę, ale to ona zasugerowała to i, jeśli dobrze pamiętam, jego kutas spędzał więcej czasu na pompowaniu i wyjmowaniu z jej cipki, nie wspominając o niej tyłek, niż wydał w moim stosunku cztery do jednego. Nie żebym porównywał! To mi przypomina, że zbliżają się jej urodziny. Zastanawiam się, czy zgodziłby się, żebym pozwolił zapakować go w prezent… "… albo masz zamiar zrobić coś, czego nie powinieneś robić." Po raz kolejny pokręciłem głową, tym razem mniej zdecydowanie. W końcu myślałem o robieniu rzeczy, które wpędziłyby mnie w kłopoty. Jednak myślenie i działanie zdecydowanie nie są tym samym.
"Chcesz się podzielić?" Och, ten ton. Jak bardzo tego nienawidziłem. Być może nienawiść to zbyt mocne słowo. Uraza może być lepsza. To był ton rozkazu, ten moment, kiedy przestała być moją kochanką, a zaczęła być moją Panią.
Wzdychając, uśmiechnąłem się do niej nieśmiało, przybierając to, o czym wiedziałem, że jest moim najbardziej niewinnym wyrazem twarzy (w końcu to był ten, który ćwiczyłem w lustrze co najmniej tysiąc razy, odkąd zostaliśmy partnerami. odchylić głowę tak, że patrzyłem na nią przez rzęsy, kiedy lekko wciągnąłem dolną wargę między zęby i otworzyłem oczy tak szeroko, jak to tylko było możliwe. Wygląd kociątka. „Pamiętaj, że opowiadałem ci o drugim kotku dziewczyną? ”Uniosła jedną brew, jej ciemnobrązowe oczy były pozbawione wyrazu, ani się nie uśmiechały, ani nie zmarszczyły. ciąg światełek bożonarodzeniowych, które wisiały nad oknem za naszym stołem w jadalni, jeden z kilku sznurków, które zdobią nasz dom przez cały rok.
„Dalej, kochanie.” Wziąłem głęboki oddech, nie dając się zastraszyć rozmowie, której nie byłem z pewnością chciałem. Moje postanowienie trwało krócej niż wciągnięcie powietrza do płuc. "Ona jest ładna." "Miły?" "Słodkie." - Już ją przeleciałeś? "O mój Boże, nie!" Przepełniony słusznym oburzeniem założyłem ręce na piersi i udałem wyraz skrajnego bólu, który sprawił, że wybuchnęła śmiechem. "Ale chcesz." - Ona się ze mnie nie śmieje. - Masz na myśli, że ona zmoczy twoje majtki.
Słuszne oburzenie szybko przerodziło się w najbardziej nieśmiałe uśmiechy, tego nie przećwiczono. - Trochę. Tak.
Z westchnieniem dręczyła mnie delikatnie w kierunku fotela dla ukochanych, ciągnąc mnie w dół, gdy siedziała, obejmując moją twarz dłońmi, tak że moje usta były lekko ściągnięte, wpatrując się głęboko w moje oczy. "Dlaczego?" Patrzyłem jej w oczy, cała nasza wspólna historia na paradzie w moich wspomnieniach. Kiedy się spotkaliśmy po raz pierwszy, byłem zdezorientowaną nastolatką, która nie miała pojęcia, co zrobić ze swoim życiem, nie mówiąc już o tym, gdzie zamierzałem spać tej nocy, była to bystra i skupiona młoda kobieta, pracująca na prestiżowym uniwersytecie. Pierwszej nocy całowaliśmy się pod jemiołą, nie jako kochankowie, ale jako przyjaciele dzielący chwilę. Po raz pierwszy kochaliśmy się… o Boże, w końcu spotkałem kogoś, kto kochał się pieprzyć tak samo jak ja, który nie bał się spróbować czegoś nowego, odważnego i „zakazanego”.
Kogoś, z kim mógłbym pójść na zakupy do butów i sprawić, by zmieniły się w grę intymnych dotknięć, aż żadne z nas nie mogło już tego znieść, a wszystko, co mogliśmy zrobić, aby dostać się do jej drzwi wejściowych, zanim zedrze sobie nawzajem ubrania. A potem, były takie chwile, kiedy nawet nie próbowaliśmy wrócić… Inne rzeczy też się wyróżniały. To ona siedziała obok mnie i czytała mi opowieści o Kubusiu Puchatku, kiedy byłam zbyt chora, żeby nawet trzymać książkę w pozycji pionowej, mimo że ostatnie czternaście godzin podzieliła na zajęcia i pracę. Ta, która zatrzymała się w mojej małej szafie w Misji, ponieważ „nienawidziła jedzenia w pojedynkę”, zawsze przynosiła wystarczająco dużo dla dwojga, wiedząc, jak napięte było dla mnie finansowo.
Aha, i tyle pięknych chwil. Wspólne święta Bożego Narodzenia przeżyły rodzinne spotkania, noc, w którą przekonałem ją, żeby zakradła się do garażu mojego taty, naćpana kwasem, i jeździła jego pociągami w skali HO po torze, który starannie układał przez ostatnie dziesięć lat. Chyba nigdy się tak nie śmiałem. W rzeczywistości było dużo radości w moim życiu, odkąd ją poznałem.
Bardzo rzadko można nie usłyszeć śmiechu w naszym wspólnym domu. Miałem jednak na myśli przede wszystkim tę noc, niecałe dwa miesiące temu, przed katedrą Grace, kiedy obiecaliśmy sobie, że bez względu na to, jak długo nasze kruche serduszka będą bić, będziemy kochać, pielęgnować, szanować i być sobie posłusznym. A jednak oto byłem, przyznając się, że chciałem pobawić się z kimś innym… „Ona rozumie, jak to jest być kotkiem”.
To była jedyna odpowiedź, jakiej musiałem udzielić. To też była prawda. Kay, z braku lepszego słowa, jest Dommem.
Nie taki, o jakim zwykle myślisz, słysząc to słowo. Kobiety z batem w skórzanych butach za kolano z wyrytym na twarzach trwałym uśmiechem. Te istnieją tylko w pornosach… no cóż, nie do końca, ale większość prawdziwych Domów, jakie znam, to o wiele więcej; prawdziwi ludzie ze wszystkimi pięknymi komplikacjami i niuansami, które towarzyszą temu terytorium.
W przypadku Kay było to poczucie pewności, subtelna agresja. Ma w sobie przewagę. Jest zmuszona odnieść sukces ponad oczekiwania; szkoła, jej kariera, jej życie osobiste, jej jedyny cel, jakim jest wykorzenienie bałaganu i brudu w naszym domu, prawie niemożliwe zadanie z dwoma kociętami i dziewczyną z kocim sercem biegającym pod stopami i bez smyczy. A jednak jest do mnie cierpliwa, nawet gdy jestem w najgorszej sytuacji. To powiedziawszy, pomimo tego, że ją kocham, za to, że ona jest moim słońcem, księżycem i gwiazdami, są chwile, kiedy chcę kogoś… innego.
Czy nie wszyscy w jakimś momencie naszego życia tego pragniemy? Bez względu na to, jak bardzo jesteśmy zakochani, naszą naturą jest zastanawianie się nad trawą po drugiej stronie ogrodzenia. Nie wieczną dziewczyną, ale dziewczyną w tej chwili, która mogłaby nakarmić tę część mnie, to pragnienie, tę potrzebę. Kay jest moją wieczną dziewczyną. To się nigdy nie zmieni, ale czy to oznaczało, że w moim życiu nie było miejsca dla innych kociąt? Uparcie naciskałem.
"Brakuje mi bycia kotkiem." Chciałem, żeby to był zabawny moment w mojej opowieści, w którym ujawniam, że uroniłem kilka krokodyli łez i dodałem trochę drżenia do ust, aby ją zmiękczyć. Moje łzy były jednak bardzo prawdziwe. Powódź uczuć, krzywdy, straty zalała mnie tymi słowami i rozpłynąłem się na chwilę.
Nie na długo, ale wystarczająco długo, by zasłużyć na jej objęcie, pocałunek, uspokajające słowa, z których jedno zapadło mi w pamięć przez kilka następnych dni… „Porozmawiamy o tym”. Trzeba przyznać, że były to cztery słowa, pięć, jeśli liczyć skurcz jako dwa, ale dla mnie brzmiało to jak jedno… i to słowo brzmiało tak. W mojej rozpaczy triumfowałem.
Mój wewnętrzny kotek już podskakiwał w moim mózgu. II Wstyd mi przyznać, ile czasu spędziłem na mruczeniu, miauczeniu, miauczeniu i przytulaniu się przez kilka następnych dni, nie wspominając o tym, jak ocierałem się o przedmioty nieożywione. Jak dotąd tylko moje uszy i kołnierz wyciągnęły go z pudełka i rzadko kiedy zakładałem go samodzielnie; w końcu za to odpowiadał mój właściciel. Jednak ponownie zapoznałem się z uszami. Och, jak przegapiłem, jak wyglądały ponad moją głową.
Spędziłem trochę więcej czasu, niż chciałbym się przyznać, przechodząc przed lustrem w drodze tu czy tam, zerkając na swoje odbicie, potajemnie zadowolony, że tam była koteczka, która patrzyła na mnie, a nie ludzka dziewczyna. Chichocząc, wślizgiwałam się w ten sposób myślenia, opadając na łóżko i wyciągając ramiona, moje plecy wyginały się przyjemnie, gdy mruczałam. Nie żebym kiedykolwiek to przyznał. W końcu bardziej niż cokolwiek innego nienawidzę być wyśmiewanym.
(I nie powiem, jak je założyłem i ostrożnie dopasowałem za każdym razem, gdy byłem na linii. Nikt nie musiał wiedzieć, dopóki trzymałem usta na kłódkę, prawda? Na razie mój sekret jest bezpieczny) . Nic mną nie wstrząsnęło.
Nie niezręczne pojawienie się byłego chłopaka pewnej nocy, kiedy byłem tak pogrążony we flirtowaniu, że nawet nie zauważyłem jego przybycia, ani jego nagłego zniknięcia z witryny wkrótce po ogłoszeniu, że wrócił. Dziewczyna we mnie byłaby smutna, gdyby planowała przesłuchać go w ciągu ostatnich sześciu miesięcy jego życia, a także zapewnić go, że tak, tęskniła za nim, mimo że postanowił o niej zapomnieć, dopóki to nie nastąpi. był wygodny. Rzecz w tym, że nadal go lubię. Jest dobrym facetem i był pierwszą osobą w Internecie, której kiedykolwiek wypuściłam kota z torby, mówiąc dosłownie o mojej innej tożsamości jako koteczki.
Dziewczyna, jak powiedziałem, byłaby humorzasta przez wiele dni. Jednak kociak podjął to wszystko spokojnie. Wszystko, czego pragnie, to być karmionym i wychowywanym, kochać i być kochanym. Te cztery podstawowe potrzeby.
Wszystko inne to po prostu dekorowanie okien. Wyszukaj Zen w słowniku. Jestem pewien, że jest wzmianka o kotach.
III Ale Rachel, gdzie do cholery jest seks? Przyznaj się, o to prosi większość z was. Po prostu wyluzuj już! Na litość boską, co się stało z ekspresją artystyczną? Jak udowodniło wielu pisarzy, tylko dlatego, że jest to pornografia, nie oznacza, że nie może to być również wspaniała literatura. Nie żebym się oszukiwał, że jestem na tym samym boisku, co Charles Dickens. Może nawet nie ta dziewczyna, która napisała książki Zmierzch, które moja właścicielka tak bardzo uwielbia (tłumaczenie: jestem zaszczycony, że nie podzielę się z Wami mojej szczerej opinii na temat jakości pisania). Po prostu proszę o cierpliwość podczas konfiguracji.
Zostaliśmy zaproszeni na przyjęcie. A dokładniej impreza Clue. Tak, gra planszowa. To nie była pierwsza okazja, kiedy jechaliśmy razem z Mikiem i Cindy, naszymi sąsiadami z sąsiedztwa, na spotkanie ich teatralnych przyjaciół na noc pełną zabaw i gier. Za pierwszym razem zostałam obsadzona jako pani Peacock, podczas gdy Kay była panną Scarlet.
Spędziła noc flirtując, gdy była śliniona przez każdego żywego mężczyznę, a także jednego martwego (w końcu wskazówka jest tajemnicą morderstwa), podczas gdy ja błąkałem się, zbyt nieśmiała, aby zagrać w grę tak, jak powinna być rozegrana . Oto jak to działa… (możesz pominąć tę część, jeśli nie obchodzi cię to i nie możesz się doczekać, aż zobaczysz jakąś gorącą dziewczynę w akcji dla dziewczyn. Śmiało, ośmielam się. To powiedziawszy, będzie quiz na koniec; każdy, kto osiągnie sto procent, wygrywa… cóż, coś wymyślę).
Każdy jest podejrzanym. Poza zwykłymi podejrzanymi (pan Green, profesor Plum, pułkownik Mustard reprezentujący mężczyzn, panią White, pannę Scarlet i panią Peacock reprezentującą kobiety), pojawiło się kilka nowych, wszystkie również oznaczone kolorami. Dr Brown, Ojciec Black, Pan Gold, Lady Pink, Miss Grey i Pani Silver byli również wśród znamienitych gości.
Tym razem dostałam rolę pani White, ubranej w dziewiczy biały strój. Do tej pory czuliśmy się na tyle dobrze z tym tłumem, że wiedzieliśmy, że atmosfera, choć niekoniecznie erotyczna, zdecydowanie skłaniała się w tym kierunku, czy też tak będzie, gdy butelki wina zostaną odkorkowane, więc ubraliśmy się odpowiednio. Kay, oczywiście, wyglądała oszałamiająco w srebrnej sukience, która świetnie się spisała, pokazując jej obszerny dekolt, a także piękne uda.
Jej buty oczywiście pasowały, podobnie jak opaska do włosów i biżuteria, którą wybrała. A jeśli chodzi o mnie… Już wchodząc do środka zdawałem sobie sprawę, że cienka biała bawełna zwykle nie nosi się dobrze, gdy jest wilgotna, ani nie ma tendencji do maskowania w pewnych okolicznościach i tak, byłem tym nieśmiałym z tej grupy. Cindy, oczywiście, znała wszystkich i była tak samo sprośna i sprośna, jak zwykle, kiedy dostała trochę alkoholu do swojego organizmu, a Lady Pink była odpowiednim wyborem, biorąc pod uwagę, że faktycznie miała różową perukę.
Z drugiej strony Mike wyglądał odpowiednio elegancko jako Dr. Black. Bardzo dobrze pasowało do jego czasami makabrycznego poczucia humoru. Dziś w nocy ktoś umarł. Nie, nie bardzo! Myślisz, że przyznałbym się do współudziału w morderstwie w druku? W rzeczywistości ofiarą był manekin o imieniu Mr.
Body. Wszyscy robiliśmy, co w naszej mocy, by go zignorować, ponieważ nie był typem imprezy i po prostu dobrze się bawiliśmy. Przyniosłem ze sobą kilka talerzy gorzkich ciasteczek czekoladowo-malinowych, aby dodać je do stosu jadalnych produktów i wydawało się, że doprowadziły mnie one do niemal natychmiastowego statusu celebryty. Przeszedłem od bycia „dziewczyną gorącej laski ubranej w srebro” do „dziewczyny, która przyniosła zabójcze ciasteczka… która przyszła z gorącą laską ubraną w srebro”. Tak, bycie partnerem Kay czyni cuda dla mojego ego.
Oto jak to działa. Jedno martwe ciało, jeden morderca. Po „odkryciu” ciała każdy otrzymuje kopertę.
W kopercie są trzy losowo dobrane karty. Jest dwunastu podejrzanych, dwanaście możliwych rodzajów broni i dwanaście pokoi, w których mógł popełnić czyn. Celem gry jest ustalenie, kto dokonał nikczemnego czynu, czym i gdzie.
Oznacza to wędrowanie po domu, przekonywanie ludzi, aby pokazali ci, jakie mają karty, zawieranie umów, zawieranie sojuszy i śledzenie tego wszystkiego (łatwiej powiedzieć niż zrobić z każdym wypitym napojem alkoholowym), próbując rozwikłać tajemnicę. Oczywiście, aby mieć pewność, musisz rzucić okiem na wszystkie trzydzieści sześć kart. W końcu zawsze jest dużo szczęścia, a także zgadywania.
Kiedy grałem po raz pierwszy, wkroczyłem z przekonaniem, że ludzie grają uczciwie. W końcu zrobiłem karierę nie oszukując w grach. Niemal natychmiast przestałem się tym interesować, kiedy Kay kazała mi pokazać jej swoje karty.
„Tylko jeśli pokażesz mi swoje” - powiedziałem jej. „Nie. Pokaż mi swój, a kiedy wrócimy do domu, wyrucham ci mózg na werandzie” - powiedziała mi.
Po pięciu minutach nocy wykluczyła sześć scenariuszy i zostałem bez pojęcia. Tak zaczęła się noc. Tylko się pogorszyło, przynajmniej dla mnie. Jednak dziś wieczorem byłem na nią gotowy. Raz zakochałam się w tej sztuczce… ok, dwa razy.
Zrobiła to samo za drugim razem, kiedy graliśmy. Z powodu moich kłopotów byłam pochylona przez podnóżek naszego łóżka, moja sukienka była owinięta wokół mojej talii, majtki wokół moich kolan i klapsy, aż mój tyłek i uda stały się szkarłatne. Byłoby mniej upokarzające, gdybym nie spuścił się przed zakończeniem męki.
Więcej niż raz. - Pokaż mi swoje karty, pani White. - Nigdy, pani Silver! Tym razem nie daję się nabrać na twoje diabelskie sztuczki. Najpierw pokaż mi swoje.
"Byłem gotowy stać twardo, bez względu na to, co mi zaoferowała. W rzeczywistości położyłem ręce na biodrach i patrzyłem na nią wyzywająco, aż wyrzuciła ręce w powietrze i przyznała się do porażki. To było w każdym razie jak to miało działać. Rzeczywistość jest taka, że trochę odpalił. Dobra, dużo.
Z uśmiechem zaprowadziła mnie do jedynego miejsca, w którym mieliśmy zapewnioną prywatność, do łazienki. Wiedziałem, że mam kłopoty kiedy zamknęła drzwi. „O czym mówiłaś tego wieczoru, Rach?” „Hę?” Odpowiedziałam łagodnie. Często używam tego słowa dookoła niej. „Ty i twój kociak przyjacielu.” „Rzeczy.” „Czy ty sprawić, żeby doszła? "Uśmiechnąłem się, czując, że w końcu mam przewagę.
Dlaczego tak pomyślałem, nie mam pojęcia, ale przynajmniej mogłem odpowiedzieć jej szczerze w sposób, którego się nie spodziewała.„ Nie! Po prostu flirtowaliśmy i przytulaliśmy się. Byłam dobrą dziewczyną. "Przyniosło mi to uśmiech, kiedy wyciągnęła rękę i czule zaczesała mi włosy. Nigdy nie byłam w stanie jej okłamywać. Och, mógłbym uniknąć prawdy, ale nie potrafię kłamać, a ona wie to.
”Rozmawiałeś o czym? Widziałem twoją minę, kochanie. "Boże, miałem przerąbane. Prawdę mówiąc, przyznałem się do sikania. W końcu to była część jednej z moich wcześniejszych opowieści o kotkach. wspomniałem przed pożegnaniem na wieczór.
Meep było słowem, które wymamrotałem tak cicho, nawet nie mogłem go usłyszeć. Zadowolony, że jej odpowiedziałem, starałem się poruszać wokół niej i uciec przed jej obecnością. Po prostu wyciągnęła rękę i złapała mnie za nadgarstek, uniemożliwiając mi to.
To pozostawiło mi tylko dwie możliwości. Używanie na niej mojego kung fu lub wołanie o pomoc… Dobra, trzy opcje. Wpatrując się w podłogę, znowu wymamrotałam, tym razem trochę głośniej. "Peeing." "Nie słyszałem cię." "Peeing." Wymamrotałem jeszcze raz, zmieniając kolor na jasny odcień szkarłatu. - A co z oddawaniem moczu? - Dobrze, możesz zobaczyć moje głupie karty.
Zaśmiała się tylko z mojego wybuchu, potrząsając głową. Zacząłem się trochę denerwować. - Wolałbym wiedzieć, o czym pani mówi, pani White. Więc wiedząc, że to pomyłka, chcąc z całego serca ją okłamywać, wyszeptałem jej do ucha mój brudny sekret, a potem z westchnieniem pokazałem jej wszystkie trzy karty.
- Jesteś wredna - powiedziałem jej, wywołując kolejny śmiech. - Poczekaj, kotku. Noc jest jeszcze młoda. IV Wreszcie dochodzimy do części seksualnej! Wiem! Też zacząłem się zastanawiać! Reszta nocy była fajna, mimo że nie mogłem nic zrobić.
Cindy spędziła dobre pięć minut, całując się ze mną w garderobie, po czym zerkała na wszystkie trzy moje karty, pokazując mi tylko jedną z nich w zamian. Przynajmniej wiedziałem, że nie jestem mordercą po tym, jak zostawiła mnie, żeby przyjrzeć się mokrej plamie rozprzestrzeniającej się na moich czystych białych majtkach. To był plus. Wadą było to, że ostatnie piętnaście minut spędziłem na rozmyślaniu nad tym, co powiedziałem Kay, i, jak było do przewidzenia, dla każdego, kto mnie zna, trudno mi było myśleć trzeźwo. Cindy zabawnie wykręciła moje wrażliwe sutki, zanim ruszyła dalej, pozostawiając mnie w stanie wzmożonego podniecenia, które wydawało się dość oczywiste dla pana Greena, który spędzał tyle samo czasu na wpatrywaniu się w moje cycki, jak przekonał mnie, żebym mu je pokazał.
moje karty. W końcu zdobyłem przewagę, dostrzegając dwa w cenie jednego. Gra ciągnęła się tak długo, jak długo ludzie dobrze się bawili. W końcu jednak dobiegło końca, wszyscy spisywali swoje teorie i wrzucali je do środka.
Moja była szalona spekulacja. Właściwie postanowiłem być głupi i dokonać następujących wyborów: Pan Rainbow-brite, z pasem do bydła, w Jaskini Nietoperzy. Przynajmniej trochę się śmiał, gdy czytał na głos. Czułem się odkupiony, że Kate źle zrozumiała broń.
Domyśliła się, że garota to w rzeczywistości śmierć. Dr Brown wygrał. Myślę, że to dlatego, że był jedyną osobą, która nie piła. Jeśli chodzi o mnie, mógłbym wypić trochę za dużo wina.
Wystarczająco dużo, abym niczego nie podejrzewał, kiedy Kate wzięła mnie za rękę i wyprowadziła na podwórko, by zaczerpnąć świeżego powietrza. "Podnieś swoją sukienkę, kochanie." "Co?" Czy teraz widzisz wzór? - Podnieś swoją sukienkę, Rach. Chcę zobaczyć twoją brudną małą cipkę. Znam to spojrzenie. "Jesteś pijany." "Trochę." Zachichotała, kiedy złapała rąbek mojej sukienki i próbowała ją podnieść, podczas gdy ja walczyłam, żeby ją przytrzymać.
Jak można się domyślać, była to przegrana sprawa. - Ludzie zobaczą - narzekałem, rozglądając się nerwowo wokół. - Więc? W każdym razie wszyscy są teraz w środku. Miała rację. Wydawało się, że jesteśmy sami, przynajmniej na razie.
Jak długo to potrwa, nie miałem pojęcia. Może najlepiej byłoby mieć to już za sobą. Pamiętając o tej myśli, odepchnąłem jej ręce i uniosłem rąbek sukienki, moje serce biło jak zrobione, mój oddech przyspieszył, policzki płonęły ze wstydu.
- Wiedziałem. Jesteś brudna, mała cipka jest przemoczona. Założę się, że ja też wiem dlaczego. Myślałem o niej, prawda.
Pamiętasz, co mi powiedziałaś, kochanie? Co jej obiecałeś? "Tak." Było to nie tyle słowo, ile westchnienie. Aż za dobrze zapamiętałem. Tylko o tym mogłem myśleć, odkąd uwięziła mnie w łazience. "Baw się sobą. Chcę oglądać." „O mój Boże, nie!” - Zrób to, Rach.
To ostrze powróciło do jej głosu, wysyłając dreszcze wzdłuż mojego kręgosłupa, kradnąc mój oddech. Chciałem powstrzymać moją dłoń przed poruszaniem się między nogami, moje stopy przed szuraniem na zewnątrz, palcami przed pieszczeniem przemoczonego panelu moich białych bawełnianych majtek, drażniącymi moją nadętą łechtaczką. "Nie każ mi dojść. Proszę?" To było jak gra, którą tak dobrze znałem.
Oczywiście mógłbym to powstrzymać, gdybym chciał. Rzecz w tym, że tego nie zrobiłem. Wysiadłem, wiedząc, że w każdej chwili ktoś może wyjść na zewnątrz w chłodną noc w Seattle na papierosa, uderzenie w fajkę lub po prostu trochę świeżego powietrza, i zobaczą mnie z zaciśniętym rąbkiem sukienki.
jedna pięść, moje palce wsuwały się w pasek moich majtek, ruch mojej dłoni pod materiałem, kiedy się drażniłem, moje oczy nigdy nie opuszczały boleśnie pięknej twarzy Kay. "Dobry kotek." Zapominam o oddychaniu, a potem, kiedy sobie przypomniałem, było to bardziej mruczenie. - Nie przestawaj, kochanie.
Złożyłeś obietnicę. Dobre dziewczyny zawsze dotrzymują obietnic. Chcesz być dobrą dziewczyną, prawda? - Tak - powiedziałem jej, trzęsąc się, gdy czułem, że jestem coraz bliżej. - W takim razie zrelaksuj się, Rachel. Odpuść.
"Nie… nie mogę!" Utrzymywałam cichy głos, nie chcąc zwracać uwagi od wewnątrz, nagle pewna, że zostaniemy złapani. "Nie pozwolę ci dojść, dopóki tego nie zrobisz. Nie chcesz dojść, kochanie?" „O Boże, tak!” "Dobrze…?" Czułem to, coś we mnie jak tama, która miała pęknąć. Wypiłem trochę za dużo wina i nie mogłem sobie przypomnieć, kiedy ostatnio poszedłem do łazienki… Zaczęło się od ciepła, które przesiąkło przez moje majtki, kapiąc z krocza, zanim urosło w łaskoczący strumień spływa po wewnętrznej stronie moich ud. - Co za brudna mała dziwka.
Sikanie w majtki w ten sposób. Co by powiedział twój mały kociak? Byłem zbyt daleko, by odpowiedzieć, wciąż głaszcząc pulsującą łechtaczkę, z ulgą płynącą z tego, że mój pęcherz płynie prawie sam w sobie. Moje palce stały się mokre, gdy strumień urósł do tryskającej powodzi, spływającej po moich nogach, zamieniając mnie w drżącą galaretę.
"To mój kociak. Czy chciałbyś teraz dojść dla mnie?" - Tak - syknąłem, co wywołało u mnie ostry śmiech. "Powiedz proszę." Byłem wtedy zdesperowany i zrobiłbym wszystko, żeby uzyskać jej pozwolenie.
Powiedzenie „proszę” nie było trudne. „Proszę, proszę, proszę” - powtórzyłem, na wypadek gdyby nie usłyszała pierwszych dwóch. "Cum for me, kitty girl." Zanim jeszcze skończyła, eksplodowałam, moje siki spryskały moje majtki, mocząc je dalej, mocząc palce, moją dłoń, tryskającą cipkę, moje ciało trzęsło się, gdy przejeżdżałam przez krawędź z ostrym krzykiem, trzymając się jej kiedy złapała mnie, zanim upadłem na trawnik, moje nogi były zbyt słabe, by mnie utrzymać. "To moja dziewczyna. Kocham cię." Udało mi się słabo się uśmiechnąć, ogarnął mnie wstyd i duma.
Zrobiłem to. Miałem ochotę wznieść pięść w powietrze w triumfie. Zamiast tego jęknąłem, nagle zdając sobie sprawę z jej dłoni na mnie, gładząc mokrą mokrą cipkę przez bawełnę, odpychając moje majtki na bok, jej palce z grubsza wsuwały się w moją nawilżoną cipkę, pieprząc mnie z doświadczeniem, którego nawet ja nie miałem, dopóki nie wzdrygnął się do kolejnego orgazmu, tego cichego, ale równie potężnego. Jak to się stało, że pozostaliśmy nieodkryci, nie wiem. Może ostrożnie wybrała miejsce w cieniu, zanim skazała mnie na moje niedyskrecje.
Może to był czysty głupi szczęście. Jedynym problemem było oczywiście to, że teraz pachniałem cipką i moczem. Nie tylko to, ale czasami podczas mojej małej eskapady puściłem rąbek rąbka i moczyłem go również moczem.
Po tym, jak to wskazałem, po prostu poinstruowała mnie, żebym stał nieruchomo dla niej, podczas gdy ona ściągała moje mokre od moczu majtki w dół moich ud i lizała mój gładko ogolony kopiec do czysta, ostrzegając mnie, że tym razem nie pozwolono mi dojść. Myślę, że mój słuch się zepsuł. Jedyne, co mogłem zrobić, to stanąć prosto, z palcami wplątanymi w jej włosy, gdy osiągnąłem szczyt po raz trzeci w niecałe pół godziny, a moje oczy rozszerzyły się z przerażenia, gdy zdałem sobie sprawę, że mamy towarzystwo; Cindy.
- Więc… to jest miejsce, do którego poszedłeś. Myśleliśmy, żeby nazwać to nocą. „Umm”.
Udało mi się bezproblemowo, starając się skupić na jej słowach. Jestem prawie pewien, że w tym momencie moje oczy zaszły żądzą. Każda normalna osoba pomyślałaby o takich rzeczach jak o, mój Boże, ona widziała moją waginę albo tak, prawdopodobnie powinniśmy wyjść, a nawet ja naprawdę mógłbym pójść na frytki i salsę. Nie kotka. Dziewczyna Kitty mogła myśleć tylko o jednej rzeczy; Kay i Cindy popychają mnie pod płot i zachwycają.
Mógłbym nawet powiedzieć coś takiego. Niestety nic takiego się nie wydarzyło. Zamiast tego zostałem przetarty papierowymi ręcznikami, po czym wymknąłem się przez boczną bramę i zmuszono do siedzenia na kilku rozłożonych bluzach wykradanych z bagażnika Hondy Civic Mike'a.
Jazda do domu? Pamiętam, jak drżałem na tylnym siedzeniu, kiedy Kay trzymała mnie, przytulając się do niej, a gorączkowy rodzaj pożądania przenikał przeze mnie. Gdybym mógł się odezwać, jestem prawie pewien, że poprosiłbym ją, żeby znowu doprowadziła mnie do dojścia, nawet nie dbając o to, że będziemy mieli publiczność. Pamiętam, jak przynajmniej dwukrotnie odsuwała moje ręce od mojej cipy i przykrywała mnie nasiąkniętym moczem brzegiem mojej sukienki. Mike musiałby wywietrzyć samochód albo może kupić jedno z tych drzew, które wieszasz na lusterku wstecznym, żeby przegonić mój zapach. Któregoś wieczoru musiałbym przeprosić wypiekami lub obiadem.
Albo loda. Tak, tak daleko się posunąłem. Dotarliśmy do domu bez żadnych incydentów. Cindy, trochę pijana, zaproponowała, że pomoże mi położyć mnie do łóżka, ale Kay odmówiła, prawdopodobnie zauważając sposób, w jaki Mike na nią patrzył, a jego oczy błyszczały pożądaniem.
Jestem pewien, że żadne z nich nie spało zbyt wiele tej nocy. Jeśli chodzi o mnie, to nie wypadłem z haka, jeszcze nie całkiem. Dwa razy. To właśnie powiedziałem Kay.
Powiedziałem, że zmoczyłem się dwa razy. Drugi raz nie był tak satysfakcjonujący jak pierwszy. Rozebrała mnie do naga i wciągnęła ze sobą pod prysznic, namydlając mnie, a następnie spłukując, aż zamruczałem z zachwytu, jej ręce wydawały się wszędzie, dopóki jej nie powiedziałem, że nie mogą już dłużej ich trzymać. Tym razem, kiedy się wysikałem, objęła moją cipkę, pozwalając, aby mój złoty strumień przepływał przez jej palce, które następnie trzymała w moich ustach i pozwalała mi je ssać do czysta. Potem leżeliśmy w łóżku, owinięte wokół siebie ramionami, zasłona z włosów, jej ciemne, moje światło, osłaniające nasze twarze, odcinające się od zewnętrznych słów, nasze usta muskające, moje mruczenie prawie ciche, gdy zapadłem w głęboki i zadowolony sen, moja głowa pełna kocich marzeń….
To właśnie w barze Consort w hotelu King Edward nasze drogi się skrzyżowały. Nie mogłem oderwać od niej oczu, gdy weszła, trzymając ramię innego mężczyzny. Ślad porozumiewawczego…
kontyntynuj Gratyfikacja historia seksuFreddy zostaje oswojony przez zdzirowatego skurwiela...…
🕑 10 minuty Gratyfikacja Historie 👁 2,952Jechałem ciężarówką z Martym, który miał mnie podwieźć do Dallas. Ciężarówka Marty'ego zepsuła się późnym popołudniem około siedemset mil od naszego celu. Moja dotychczasowa…
kontyntynuj Gratyfikacja historia seksuKate bada różne zastosowania swojego 1-calowego chłopaka…
🕑 50 minuty Gratyfikacja Historie 👁 1,791Kate i Emma klęczały na podłodze swojego mieszkania, patrząc na szklany słoik, obie z wyrazem zdumienia na twarzach. W słoju był chłopak Kate, teraz mierzący zaledwie jeden cal wzrostu.…
kontyntynuj Gratyfikacja historia seksu