Hałaśliwy sąsiad Colina

★★★★★ (< 5)
🕑 21 minuty minuty Gej mężczyzna Historie

Trzecią noc tego tygodnia Colin nie spał, wpatrując się w czarny sufit, sam w swoim małym pokoju w akademiku, nie mogąc zagłuszyć hałasu z pokoju sąsiada. „Zabawił” koleżankę, inną niż ostatnim razem i przedtem. Colin mógł to rozpoznać po tonie jej pisków i jęków oraz sposobie, w jaki krzyczała „Stephen”, gdy głośno dochodziła do szczytu.

Czuł, jak jego własny kutas boli z zazdrości spod kołdry. Nie był z nikim od miesięcy i tęsknił za dotykiem czyjegoś gorącego ciała na swojej skórze. Miał nadzieję, że początek trzeciego roku na uniwersytecie zakończy jego suchy okres, ale pierwsze tygodnie okazały się bezowocne. Największą akcją, jaką dostał, była jakaś dziewczyna ocierająca się o niego na parkiecie w Związku Studentów i chociaż Colin nigdy by tego nie powiedział, nie była mułem-nagrodą, nawet jeśli Colin miał takie skłonności.

Ku poważnej irytacji Colina, jedyną osobą, która go w najmniejszym stopniu pociągała, była osoba, której w sąsiednim pokoju skrzypiały teraz sprężyny w coraz większym stopniu. Od chwili, gdy zobaczył wysoką, wysportowaną sylwetkę pierwszoklasisty, wiedział, że go pragnie. A to, co początkowo było czysto fizycznym pociągiem, wkrótce stało się zauroczeniem, gdy poznał tego zabawnego, inteligentnego i oszałamiająco przystojnego faceta. Byli przyjaciółmi od samego początku, ale Colin szybko przekonał się, że nigdy więcej nie będzie.

Po zaledwie dwóch dniach w mieście Stephen praktycznie miał procesję dziewcząt, zwykle olśniewających, wyrywających zawiasy w drzwiach i wezgłowie na koraliku. Stephen był definicją faceta. Uwielbiał uprawiać sport (Colin często torturował się, żeby oglądać swoje mecze koszykówki), bawić się i pić piwo z kumplami.

Był piękny, ale nie na próżno. Colinowi wydawało się, że im mniej wysiłku wkładał w swój wygląd, tym bardziej fantastycznie wyglądał. Przerwa w obradach i szemranie o tym, jakie to było niesamowite. Ciężki oddech uspokaja się, aż w pokoju Colina zapada niemal cisza. Może uda mi się teraz trochę przespać, myśli, wciąż ignorując pulsujący członek, prawie zawstydzony, że dźwięk go podnieca.

Naciąga kołdrę na siebie, gdy przewraca się na bok. Sam Colin nie był brzydkim chłopcem. Był niższy niż przeciętny, ale proporcjonalny. Był smukły i całkiem wysportowany, zawsze zadbany.

Okulary w grubych oprawkach zwykle widniały na jego jasnej, ogolonej twarzy. W rzeczywistości jego susza seksualna była trochę tajemnicą zarówno dla niego, jak i dla jego najbliższych przyjaciół, którzy w większości byli kobietami. Nawet jego nienaganne wyczucie mody i nieuchronnie nieodparty zapach nie mogły przynieść mu nawet jednodniowego stania na jego drodze. W przeciwieństwie do jego pierwszego roku, kiedy ruch w jego pokoju mógł konkurować z jego obecnym zainteresowaniem miłością.

To było z powrotem w jego fazie biseksualnej. Co zaskakujące, miał całkiem niezłe podejście do pań w sypialni i było pewne rozczarowanie, kiedy w końcu zamknął za sobą drzwi szafy. Colin właśnie zaczynał drzemać, kiedy najwyraźniej nadszedł czas na drugą rundę. Zaczęli do tego ponownie zabierać się do tego z odnowionym wigorem i zwiększonym natężeniem.

Słyszał stękania i jęki Stephena, gdy wbijał swojego kutasa w dziewczynę (najwyraźniej Georginę) i nie mógł powstrzymać się od wyobrażenia sobie, że znajduje się w jej pozycji, wielokrotnie posuwany przez tego blondyna, którego tak bardzo pragnął. Colin sięgnął pod kołdrę i na samą myśl o Stephenie poczuł czubek swojego penisa, który sączył się z pre-cum. Opuścił przykrycie do kolan, odsłaniając nagi tors i twardego penisa.

Na początku głaskał go delikatnie, ale wkrótce zaczął się szybko masturbować w rytm energicznej pary z sąsiedztwa. Nie zajęło mu dużo czasu wytrysk na całą swoją owłosioną klatkę piersiową i brzuch. Ocierając się pobliskim ręcznikiem, który był już przeznaczony do pralni, wstał i zaczął po omacku ​​szukać swojego iPoda przy biurku. Hałas dobiegający z sąsiedztwa ucichł, ale Colin wiedział, że Stephen w ciągu jednej nocy podchodzi do czterech razy, a przynajmniej kontynuuje ustną przyjemność swojemu „przyjacielowi” do późnych godzin nocnych, więc włożył słuchawki i wkrótce odpłynął z dźwiękiem Ultravox (jego ulubionego) w uszach.

Następnego ranka Colin obudził się z promieniem słońca wpadającym przez szczelinę w jego zasłonach, trafiając go prosto w twarz. Wyciągnął milczące teraz słuchawki i rzucił je wraz ze swoim martwym iPodem na stolik nocny. Po założeniu szortów do biegania (nie żeby biegał od jakiegoś czasu), chwycił czysty ręcznik i poszedł pod prysznic. Prysznic był dzielony między niego i trzech innych facetów na jego korytarzu. Zwykle nie miał żadnych problemów z wejściem od razu, ale dziś rano ktoś go pobił, więc poszedł i wysikał się przed czekaniem na korytarzu, z ręcznikiem na ramieniu.

Usłyszał, że woda przestała płynąć i ktoś szybko osuszył się po wewnętrznej stronie drzwi prysznica. Zamek kliknął i wyszedł Stefan, owinięty jedynie ręcznikiem, który był, szczerze mówiąc, za mały. Jego naga klatka piersiowa wciąż błyszczała od pary pod prysznicem, jego włosy były potargane i, w oczach Colina, seksowne jak diabli. Stephen uśmiechnął się do swojego półnagiego sąsiada stojącego naprzeciwko niego, a Colin nie mógł zrobić nic poza niezdarnym chrząknięciem. W cienkim ręczniku było widoczne wybrzuszenie, świadczące o pogłoskach o hojnym wyposażeniu Stefana, a część jego muskularnego uda była wyraźnie widoczna.

Colin zauważył to i przez chwilę poczuł jego twarz, gdy odwrócił głowę w kierunku przenikliwych niebieskich oczu mężczyzny, a nie chłopca, który tam stał. "Przepraszam, że byłem tam tak długo, potrzebowałem miłego długiego prysznica po ostatniej nocy." Colin odpowiedział na mrugnięcie Stephena półśmiechem i spojrzeniem w kierunku jego stóp. „W porządku, właśnie wyszedłem” – powiedział, powtarzając sobie w myślach, żeby przestał zachowywać się jak zakochana uczennica. - Nie spałem zeszłej nocy, prawda? Wiem, jak cienkie mogą być te ściany. Uśmiechnął się szeroko do Colina, któremu prawie ugięły się kolana.

Nie był na to przygotowany tak wcześnie rano. – Nie, nic nie słyszałem – skłamał. Naprawdę nie czuł się komfortowo, mówiąc facetowi, którego lubił, że słyszał, jak poprzedniej nocy uprawiał szalony seks.

Minęło kilka chwil ciszy, zanim zdecydował się przejść obok Stephena w kierunku prysznica. Stephen zatrzymał go delikatną ręką. - Hej, posłuchaj. Dobrze ćwiczysz? Zastanawiałem się, czy nie miałeś ochoty wpaść ze mną na siłownię później, powiedzmy około trzeciej? Colin tak naprawdę nie wypracował, ale kilka razy chodził na siłownię, zwykle po to, by podrywać facetów. Jako nastolatek był pływakiem, ale tego też nie robił od dawna.

– Tak, jasne, brzmi świetnie. Ale zrób to w połowie trzeciej, żebym mogła tu wpaść po zajęciach, żeby odebrać swoje rzeczy. "To jest randka." Stephen puścił kolejne oko i skierował się do swojego pokoju.

Colin patrzył, jak szedł, bardzo podobało mu się to, co zobaczył. Kiedy wszedł pod prysznic, obniżył temperaturę i stał przez chwilę, ochładzając się. Stephen stał w jego drzwiach i rozmawiał z sprzątaczem, kiedy Colin wrócił ze swojej popołudniowej lekcji. – Hej, geek – uśmiechnął się, gdy Colin wszedł przez drzwi na korytarz. – Dobrze jest iść? „Tak, po prostu wezmę moją torbę na siłownię”.

Wszedł do swojego pokoju i wymienił swoją brązową skórzaną torbę na książki na starą, nieużywaną torbę sportową. Z jednym głębokim oddechem wrócił na korytarz i uśmiechnął się do Stephena. To było wszystko, o czym myślał przez cały dzień, jakkolwiek głupio się to wydaje.

Jego wykładów nie poświęcał na robienie przydatnych notatek, a nawet poświęcanie większej uwagi, ale myślenie o dowcipnych rozmowach i zabawnych anegdotach do opowiedzenia, jeśli zajdzie taka potrzeba. Spędzali razem tylko pół tuzina razy i nigdy tylko we dwoje. Colin wiedział, że to właściwie nie była „randka”, ale był tak samo zdenerwowany, jakby to był. Żegnając się z sprzątaczem (i przepraszając Stephena za stan jego pokoju), wyruszyli do oddalonego o jakieś pięć minut centrum sportowego. Przez kilka minut nikt nic nie mówił i Colin poczuł niezręczność w ciszy.

Musiał go złamać. "Więc," zaczął ponuro, "Kiedy jest twój następny mecz koszykówki? Myślałem, że mogę przyjść ponownie, uwielbiam kibicować gospodarzom." – W następny wtorek – odpowiedział pogodnie Stephen. To spowodowało, że cała sytuacja uspokoiła się, a Stephen zaczął gadać o koszykówce, drużynie i trenerze.

Wydawał się być w swoim żywiole i Colin był bardziej niż szczęśliwy, że może go słuchać. Słuchał tak uważnie, że Stephen musiał go powstrzymać, by prawie nie wszedł na latarnię. Oboje śmiali się, kierując się w górę rampy prowadzącej do centrum sportowego.

Szatnia była prawie pusta, tylko kilku facetów wychodziło. Colin usiadł na ławce i zaczął wyjmować swoje rzeczy z torby. Stephen usiadł naprzeciwko i zrobił to samo. Zaczęli rozmawiać o swoich kursach i Colin szydził z narzekań Stephena na duże obciążenie pracą, pamiętając, jak łatwy był jego pierwszy rok w porównaniu z obecnym.

„Tak, ale trudno jest znaleźć czas na pracę, gdy twoje „życie towarzyskie” jest tak gorączkowe jak moje, jeśli wiesz, co mam na myśli – powiedział Stephen z więcej niż nutą insynuacji, zdejmując koszulkę., dając Colinowi kolejne dobre spojrzenie na ten wspaniały tors. Wiedział dokładnie, co miał na myśli Stephen, i w odpowiedzi parsknął śmiechem. Chciał niczego więcej, niż wskoczyć tam, a potem, myśl przerwana przez jakiegoś włochatego, otyłego faceta wchodzącego z prysznica, który zaczął zdejmować ręcznik, żeby się wysuszyć. Stojący za nim Stephen, wymiotujący na mim, na jego widok, a Colin ciężko walczył, by powstrzymać się od wybuchu śmiechu, zamiast tego koncentrował się nienormalnie mocno na wiązaniu butów. Ćwiczyli razem przez nieco ponad godzinę, przez większość czasu rozmawiając.

To takie wygodne, pomyślał Colin, jakbyśmy znali się od lat. Stephen był znacznie sprawniejszy od niego, ale starał się tego nie okazywać. Poczekał, aż Stephen wejdzie do siłowni, a potem odpoczywał przez dziesięć minut, dysząc i łykając wodę.

Pomyślał, jak by to było, gdyby Stephen był jego chłopakiem, jak by to było, gdyby go pocałować, przelecieć… Colin wyrwał się z marzeń i poczuł, że ma pół. Szybko rozejrzał się po pokoju, ale siłownia była praktycznie pusta. Dwukrotnie sprawdzając, czy nie widać jego drobnego bonera, wskoczył na bieżnię obok jakiejś wysportowanej dziewczyny z wyrazem niezachwianej determinacji na twarzy. Wcześniej z zazdrością patrzył, jak Stephen ją sprawdza.

Zatrzymała się i otarła pot z twarzy, kierując się do kobiecej szatni. Kiedy podeszła do drzwi siłowni, wyszedł Stephen i prawie się z nią zderzył. Colin widział, jak zaczyna z nią gadać i podkręcał nachylenie na bieżni, jego zazdrość i gniew narastały. Stephen emanował pewnością siebie, a oszałamiająca rudowłosa była bezsilna, by oprzeć się jego zalotom.

Rozległ się śmiech i wymienili się numerami, zanim Stephen skierował się w stronę bieżni. – Cóż, teraz wiem, co robię dziś wieczorem – powiedział zadowolony z siebie, zajmując miejsce dziewczyny na sąsiedniej bieżni. - Zajmę się tym tylko dziesięć minut i pójdziemy, dobrze? Colin skinął głową, ale nic nie powiedział, wciąż biegnąc pełną parą. W końcu jego gniew opadł i przypomniał sobie, że Stephen nie należy do niego i może robić, co lub kogo chce. Znowu się śmiali, wracając do szatni.

Po prostu zaakceptowałby seksualność Stephena i zrobiłby to, co najlepsze z bycia jego przyjacielem. Colinowi zaświtało, kiedy Stephen zdjął przesiąknięty potem podkoszulek, że zobaczy go nagiego pod prysznicem. Z jakiegoś powodu to nigdy nie przyszło Colinowi do głowy i ta myśl go podnieciła. Musiał jednak bardzo się postarać, by powstrzymać swoje „podniecenie”, aby uniknąć niezręcznej sytuacji.

Wyjął ręcznik z szafki i zaczął się zdejmować. Po rozwiązaniu butów i zdjęciu ich, usiadł i spojrzał w poprzek. I oto był święty Graal Colina, wiszący tak blisko, że można go dotknąć lub ssać… Odskoczył i rozbierał się dalej z wymuszoną nonszalancją.

Ale to nigdy nie opuściło jego umysłu. Był większy, niż słyszał, prawdopodobnie większy niż wszystkie, które miał wcześniej, nawet wiotkie. Odetchnął z ulgą, kiedy Stephen poszedł bez niego do prysznica. Musiał postarać się, aby ta erekcja trochę ucichła, zanim wszedł.

To jest trudne, pomyślał. Odwiesił ręcznik i stanął pod prysznicem, mając tylko niepozorną półkę. Colin sam był całkiem dobrze wyposażony, ale w niczym nie przypominał budzącego podziw dong człowieka naprzeciwko. Stephen już namydlał się mydłem i pieścił przy tym swoje genitalia. Robiąc co w jego mocy, żeby się nie gapić i wkładając całą swoją energię w to, żeby się nie twardnieć, Colin zaczął się myć.

W pewnym momencie spojrzał w górę i zobaczył idealny tyłek Stephena, zanim odwrócił się i błysnął swoim półtwardym kutasem. Dał mu kilka roztargnionych pociągnięć, kontynuując spłukiwanie się, nieumyślnie szydząc ze swojego wielbiciela. Colin odwrócił się twarzą do ściany i wyłączył termostat prysznica, postanawiając mieć dobrą, długą masturbację, gdy tylko wróci do swojego pokoju.

Kiedy znów się odwrócił, Stephen po prostu stał, ciesząc się wodą wylewającą się na jego ciało. Ich oczy spotkały się, a potem Stephen zakręcił prysznic i poszedł po ręcznik. Powinienem dostać za to pieprzony medal, pomyślał Colin, smutny, że to już koniec, ale z ulgą. Stephen miał już na sobie bieliznę, kiedy Colin ponownie dołączył do niego w szatni.

Colin zauważył, że nie był już taki rozmowny, prawdopodobnie zmęczony treningiem. – Jadę do miasta po książkę z biblioteki, chcesz z nią przyjść? – zaproponował Colin. - Nie, po prostu wrócę do sali i przygotuję się na dzisiejszy wieczór – odwzajemnił uśmiech, chociaż wydawał się mniej zachwycony niż zwykle, gdy spotykał się z dziewczyną.

"Może do zobaczenia na kolacji, tak?" "Tak, jasne." Wyszli razem z sali gimnastycznej, ale ledwo powiedzieli do siebie dwa słowa, gdy przeszli pięćdziesiąt jardów przed rozstaniem się. Świetnie, pomyślał Colin, kolejna męcząca noc z sąsiednim reproduktorem, właśnie tego potrzebuję po tym. Colin uświadomił sobie, że Stephen nie przyszedł tego wieczoru na kolację i żadne wpatrywanie się w drzwi jadalni nie mogło tego zmienić. Czy go unikał? Miał nadzieję, że nie powiedział nic, co mogłoby go zdenerwować. Jego umysł pędził przez cały dzień, ale nie mógł nic wymyślić.

Może przyłapał go na patrzeniu pod prysznicem. Colin starał się jak mógł, ale ukradkiem zerknął kilka razy. W końcu doszedł do wniosku, że jest śmieszny i prawdopodobnie po prostu chrząknął przed swoją dzisiejszą randką. Colin usiadł do późna w nocy, następnego dnia nie miał żadnych zajęć.

Wpadł na kilka programów telewizyjnych w Internecie i zadzwonił do kilku swoich dziewczyn, z których żadna nie miała ochoty na drinka z nim, ale wszystkie chciały usłyszeć soczyste szczegóły jego randki na siłowni. Nie słyszał, żeby Stephen wychodził, więc na wszelki wypadek był świadomy, że powinien ściszyć głos. Kiedy się rozebrał i szykował do spania, rozległo się pukanie do drzwi Colina.

Kto do diabła jest pod moimi drzwiami o 3 nad ranem, narzekał przechodząc przez pokój, ponownie włożył bokserki i podszedł do drzwi. Otworzył je na tyle szeroko, by potrząsnąć głową, a tam stał Stefan. Miał zmartwiony wyraz twarzy i stał niezdarnie, szurając nogami. Colin szerzej otworzył drzwi.

Stephen przemówił pierwszy. "Ja, uh… Nie jestem do końca pewien, dlaczego tu jestem," powiedział cicho, "Tylko ja… kiedy byliśmy… ja zawsze po prostu, umm…" Był wyraźnie zdenerwowany i nie mógł dokończyć zdania. Colin patrzył na niego zdezorientowany, ale zainteresowany. Nigdy nie widział Stephena w takim stanie, zmartwionego i niezręcznego. - Stephen, uspokój się.

Co się dzieje? Myślałem, że masz dziś randkę? - Nie – odpowiedział szybko, po czym przerwał. "Ja, uh… nigdy do niej nie dzwoniłem." „Co się stało? Co ty robisz…” Wyrok Colina został przerwany, gdy Stephen rzucił się do przodu i pocałował go. Stefan cofnął się i obaj mężczyźni spojrzeli na siebie oświetleni światłem z korytarza.

„Przepraszam” – powiedział Stephen do zdumionego Colina – „Chciałem to zrobić już od bardzo dawna”. Wydawał się niemal przestraszony reakcją Colina. Colin złapał go za rękę i przyciągnął do kolejnego pocałunku, tym razem dłuższego i bardziej namiętnego. Stephen kopnął za sobą drzwi i objął prawie nagie ciało Colina. Colin nie mógł uwierzyć w to, co się dzieje.

Przez chwilę myślał, że mógł śnić, ale nie, to była prawdziwa rzecz. Zaczął grzebać w guzikach koszuli Stephena, coraz bardziej zdesperowany, by poczuć swoje ciepłe ciało na swoim. Stephen sam odpiął ostatni guzik, a Colin mocno zrzucił koszulę z ramion.

Powoli przesunął dłonią po ciele adonisa przed nim, zatrzymując się na chwilę na sutku i czując, jak twardnieje, a następnie po twardym brzuchu. Stephen wsunął ręce pod gumkę szortów Colina i teraz pieścił jego biodra i pośladki. Kutas Colina był twardy jak skała. Przesunął delikatnie dłonią po kroczu Stephena i poczuł jego ogromne wybrzuszenie.

Spojrzeli na siebie, a Stephen skinął głową, dając mu do zrozumienia, że ​​naprawdę tego chce. W jego spojrzeniu była delikatność, ale oczywiste pragnienie. Colin oparł się plecami o pobliską szafę i padł na kolana. Nie mógł się doczekać, by posmakować tego kutasa.

Colin odpiął kolejne guziki dżinsów i zsunął je po nogach Stephena, ocierając się przy tym o jego udo. Wyprostowany kutas Stephena wyskoczył, długi na dziewięć cali, ocenił Colin, gdy jego obcisłe bokserki zostały zrzucone i rzucone przez pokój. Stephen sapnął, gdy Colin przyłożył usta do czubka penisa i oblizał szczelinę. Colin mógł posmakować pre-cum i oblizał usta, zanim wziął większość trzonu do ust.

Zaczął go ssać, zabierając do ust coraz więcej wielkiego kutasa z każdym ruchem głowy. Stephen oparł się mocno o szafę, nie zaciskając dłoni na nic u boku. Jęknął z rozkoszy, gdy jego kutas uderzył w tył gardła Colina. Colin kilka razy pogładził zamoczonego w ślinie kutasa, a potem spojrzał na Stephena, uśmiechając się złośliwie.

Stephen zamknął oczy i zebrał siły. "O Boże!" Stephen krzyknął, gdy cała długość jego penisa wsunęła się w usta i gardło Colina. Colin nie lubił się przechwalać, ale był niesamowitym gardłem. Stephen złapał Colina za tył głowy i zaczął ruchać go w gardło, szafa zagrzechotała, gdy oderwał się od niej tyłek. Po chwili wskazał, że ma przyjść, więc Colin cofnął usta, trzymając je mocno wokół trzonu i zaczął go szarpać.

Całe ciało Stephena zadrżało, a usta Colina wypełniły się jego gorącym nasieniem. Wciskał swój ładunek do ust Colina przez około dziesięć sekund, a każdą ostatnią kroplę cieszył i połykał. Colin westchnął z satysfakcją, siadając na zadzie.

Stefan oparł się o szafę z ugiętymi kolanami, z radością na twarzy. „To była najlepsza głowa, jaką kiedykolwiek dostałem, szczerze mówiąc”. Wpatrywał się głęboko w oczy Colina, po czym pochylił się i ponownie go pocałował, smakując siebie na języku kochanka. Sięgnął w dół i kilka razy pogłaskał pulsującego członka Colina. "Czy mogę odwdzięczyć się?" Ale Colin miał na myśli coś innego dla swojej trudnej sytuacji.

– Byłeś kiedyś pieprzony? Stefan potrząsnął głową. "Nie. Wcześniej używałem kilku rzeczy, żeby się wydostać, ale nic takiego. Skinął głową na penisa Colina. Nic nie mówiąc, Colin poprowadził Stephena na łóżko i przez chwilę się z nim całował.

Stephen już był. zaczął znowu twardnieć i Colin poczuł, jak dwa kutasy ocierają się o siebie, gdy ich nagie ciała ocierają się o siebie. Colin zaczął lekko kręcić biodrami, by spotęgować uczucie.

„W porządku”, powiedział Stephen, patrząc na Colina. chcesz, żebyś mnie przeleciał. Ale uspokój się, okej? Colin zachichotał. Facet, który tyle razy podtrzymywał go w swoich sexcapades, z niezliczonymi dziewczynami, prosił go, by był delikatny. i wziął prezerwatywę i trochę lubrykantu ze swojego stolika nocnego.

Stephen wyjął prezerwatywę z ręki Colina i wyjął ją z opakowania, po czym nałożył na penisa Colina. Pocałował go w usta, a potem w szyję i klatkę piersiową. Colin sięgnął wokół i chwycił jego ciasny tyłek, desperacko chcąc go zerżnąć. Nałożył trochę lubrykantu na swój odbyt i wsunął palec. Stephen był dość ciasny, ale Colin nie mógł się z tym pogodzić.

najpierw jednym palcem, potem dwoma, potem trzema. Stephen był gotowy. Colin położył go na plecach i chwycił jego nogi za tył jego ud. Przez chwilę podziwiał ich umięśnienie, a potem założył kostki Stephena na swoje ramiona i rozłożył pośladki, potarł czubek przykryj odbyt Stephena i delikatnie go wsuń.

Stephen wydał kilka jęków bolesnej przyjemności i zacisnął mocno palce na krawędzi łóżka. Kutas Colina znajdował się w trzech czwartych w jego dupie. Colin spojrzał w górę, by zobaczyć ostatnie „dalej”. "Zrób to!" – krzyknął Stefan.

Colin zaczął go pieprzyć, tak jak marzył o tym od tygodni, początkowo płytko, żeby Stephen przyzwyczaił się do jego obwodu. Potem zaczął wykonywać długie, głębokie skoki w Stephena, uderzając jądrami o jego twardy tył. Zwiększał tempo i intensywność, aż Stephen łapał oddech. Colin pieprzył go bezlitośnie, bez żadnych skarg. Stephen błagał o więcej, mocniej, szybciej i masturbował się, uwalniając kolejny ogromny ładunek na całej klatce piersiowej i twarzy.

Colin pochylił się do przodu i zlizał trochę odrobiny z szyi. Colin też był blisko. „Chodź na mnie”, rozległ się głos Szczepana, odbierając walenie swojego życia. Colin bez wahania wycofał się i wyjął prezerwatywę. Musiał tylko szarpać się jeszcze przez kilka chwil, zanim wybuchł.

Trysnął kremową mazią na całego Stephena, nawet na jego włosy. Stephen usiadł i zlizał kilka ostatnich kropel z końca opróżniającego się fiuta Colina. Następnie Colin odepchnął go i przesunął językiem po długości tułowia, smakując cudowną mieszankę ich obu, co zakończyło się długim pocałunkiem.

"To było… - ale Stephen nie dokończył zdania, w końcu odchylając się do tyłu z Colinem w ramionach. Leżeli tam przez chwilę, ciesząc się intymnością. Colin kochał zapach Stephena i mógł wiecznie leżeć w jego ramionach. niesamowita rzecz, która mogła mu się przytrafić.

Był w niebie. Tej nocy nigdy nie spali, zamiast tego rozmawiali do wschodu słońca. Rozmawiali o stłumionej seksualności Stephena io tym, że zawsze przepłacał dziewczynę za dziewczyną.

ich wzajemne przyciąganie, o tym, że oboje nieświadomie umierali, by być ze sobą wcześniej na siłowni, o tym, jak Stephen „nie mógł nie zauważyć tego twojego pięknego kutasa". Całą noc śmiali się i całowali i robili znowu miłość. Stephen wkrótce stał się otwarty na temat swojej seksualności i związku z Colinem, swoim chłopakiem. Nie byli już tylko sąsiadami, byli najlepszymi przyjaciółmi i kochankami. I byli szczęśliwi mogąc leżeć sobie w ramionach noc w noc, upadając zakochany.

.

Podobne historie

Przesłuchanie

★★★★(< 5)

Przywiązany do pieniędzy, Lesley bierze udział w przesłuchaniach w studiu porno...…

🕑 11 minuty Gej mężczyzna Historie 👁 1,663

Mój tata był naprawdę wspaniałym facetem, ale niestety zginął w wypadku samochodowym, gdy miałem piętnaście lat. Tata był jednym z tych, którzy „żyją dniem dzisiejszym”, a po jego…

kontyntynuj Gej mężczyzna historia seksu

Zoo

★★★★★ (< 5)

Spotkanie z mężczyzną moich marzeń skutkuje nieprzyjemnym swędzeniem...…

🕑 11 minuty Gej mężczyzna Historie 👁 1,548

Po traumie ostatecznej decyzji o odwiedzeniu baru dla gejów byłem całkowicie zachwycony tym ekscytującym doświadczeniem. Wiedziałem, że jestem gejem, ale drzwi do mojej „szafy” były…

kontyntynuj Gej mężczyzna historia seksu

Budki

★★★★★ (< 5)

Uczę się na stoiskach...…

🕑 8 minuty Gej mężczyzna Historie 👁 1,662

Nie jestem pewien, od czego zacząć. Chyba zacznę od mojego imienia, którym jest Brian. Mam dwadzieścia jeden lat i szczupłą sylwetkę, przez co wyglądam na znacznie młodszą niż jestem, i…

kontyntynuj Gej mężczyzna historia seksu

Kategorie historii seksu

Chat