Noc nie skończyła się na tym, że wskoczyłeś do taksówki. Nie skończyło się na tym, że zostawiłeś mnie stojącą na tym rogu, gdzie wiatr przecinał wszystko oprócz mnie, bo tak mnie podnieciłeś, że mogłabym być naga na śniegu, a śnieg by się stopił. Noc się nie skończyła, ponieważ nie wyobrażałam sobie, że ten przeszywający duszę pocałunek, jaki jej dałaś, nie był tylko dla twojej przyjemności, ale także miał na celu zwabić mnie.
Zmieniłeś zdanie w drodze do domu taksówką po krótkiej przerwie, decydując, że nadal chcesz grać. Kazałeś taksówkarzowi zawrócić i złapać mnie na rogu. To było łatwe, wiedziałeś, dokąd idę, i nie spieszyło mi się tam.
Nie wspominając o tym, że wciąż byłem oszołomiony, widząc, jak upadasz na kolana, żeby ją zwabić. Wciąż widziałem, jak czule liżesz jej uda. Nie obserwowałem cię długo. Tym skarbem należało się cieszyć, a ja nie chciałem zbytnio wtrącać się. Ale widziałem przyjemność w jej oczach, wiedziałem, kiedy twój język znalazł to szczególne miejsce.
Jej przymknięte oczy powiedziały mi, że to, co robiliście, było nie tylko wyćwiczone, ale także przyjemne dla was obojga. Widziałem, jak patrzysz na nią z kolan. Wyglądało na to, że nie tyle szukałeś aprobaty, ile pozwoliłeś jej zobaczyć błysk w twoich oczach. Taksówka mnie dogoniła, a ty opuściłeś okno, gdy przechodziłem przez ulicę. Wiedząc, że skorzystam z okazji, aby zbadać twoje ciało, celowo byłeś niejasny i drażniący, kiedy zawołałeś „Hej, Jeff”.
Nie zwracałem uwagi. Nie tylko dlatego, że wydawało się, że jest więcej taksówek niż ludzi na Manhattanie, ale dlatego, że nie nazywam się Jeff. To był nasz mały żart. Pozwoliłeś swojemu głosowi zawisnąć w powietrzu, przekonany, że zdam sobie sprawę, że mówisz do mnie pośrednio.
Oczywiście miałeś rację. Mężczyźni nie byli dla ciebie tajemnicą. Chociaż wciąż byłem pod wpływem obserwowania, jak pozwalasz jej zbadać swoje majtki, podczas gdy nadal je nosiłeś, i wciąż widziałem jej palec szukający krocza, mogłem wyczuć twoją obecność. Odwróciłem się, by zobaczyć, jak otwierasz drzwi taksówki i gestem każesz mi wsiadać. Jazda przebiegła bez słowa, głównie dlatego, że cię całowałem.
Twoje piękno, Twój zapach i Twoja zmysłowość sprawiły, że mój umysł wirował. Pochyliłem się, by cię pocałować, obejmując twoją twarz i wpatrując się tęsknie w twoje oczy. Ktoś taki jak ja jest dla ciebie zwykle zbyt romantyczny, ale dziś wieczorem miałeś słodycze. Zamknąłem oczy i ostrożnie wysunąłem język, żeby posmakować twoich ust.
Śledzenie ich delikatnych łuków amorków przed zanurzeniem się w ustach. W tym momencie cały wieczór stał się zamazany. Nie jestem pewien, w którym momencie moje ręce oderwały się od twojej twarzy, ale udało im się znaleźć drogę najpierw do twoich piersi, a następnie dalej na południe między twoje uda. Twoje dłonie były nie mniej zaciekawione, gdy badały tył mojej szyi pod moimi zbyt długimi włosami. Krótko po tym, jak zjechały po moich plecach, mocno chwyciły mnie za tyłek.
Celowo go ściskasz, tak jakbyś mierzył dojrzałość melona. Jazda taksówką dobiegła końca, zanim którykolwiek z nas się zorientował. Przejście między kabiną a łóżkiem wydawało się natychmiastowe.
Po tym, jak się rozebraliśmy, powiedziałem, że chcę zrobić ci masaż. Sięgnąłeś do pobliskiej szuflady, w której znajdowało się kilka pojemników z olejkami zapachowymi, i podałeś mi jeden, zanim położyłeś się przede mną na brzuchu. Wylałem olejek na dłonie, rozgrzewając go w dłoniach, zanim wtarłem go w Twoją jedwabistą skórę.
Niski jęk wyrwał się z twoich ust, gdy rozwiązałem węzły i uwolniłem załamania w twoich mięśniach. Skoncentrowałem się głównie na twoich plecach, szyi i ramionach, ale od czasu do czasu wędrowałem po dolinie twoich pośladków. Żyłeś pod moim dotykiem, a jednocześnie odpływałeś. Moje palce tańczyły wzdłuż twojego kręgosłupa, po szczytach i dolinach twoich pleców. Podróżując przez kule twojego tyłka, skierowali się na południe, do twoich ud.
Położyłem kciuki na punktach nacisku tuż pod twoim tyłkiem, pozwalając moim palcom wskazującym musnąć twoją płeć. Chciałem cię podniecić, rozluźniając mięśnie nóg. Mimo tego, że byłeś zrelaksowany, stawałeś się niespokojny.
Twój umysł skupił się na prawdziwym powodach, dla których chciałeś, abym wróciła do siebie. To było miłe, ale już nie chciałeś być miły. Powoli przewróciłeś się pode mną. Przyciągnąłeś mnie do pocałunku, zanim kazałeś się położyć. Zmieniliśmy pozycje, gdy kładłem się pod tobą moja erekcja, próbując dotknąć sufitu, przypomniałeś mi, co masz na myśli.
Zły uśmiech uformował się na twoich ustach, kiedy kazałaś mi się przewrócić. Złapałeś mojego kutasa żartobliwie, gdy przewróciłem się, ukrywając go przed wzrokiem i prezentując ci moją dupę. Podniosłeś olej i skropiłeś go z pewnej wysokości w dół moich pleców do mojej szczeliny.
Naciskałeś na mnie, wcierając olejek w moją skórę w sposób, który sprawił, że pomyślałem, że celowo zmuszasz mojego kutasa do wcierania się w twoje łóżko. Kiedy twoje palce wmasowywały olej w szparę mojego tyłka, prawie mimowolnie rzuciłaś się w twoją pościel. Jęczałem dość głośno, a ty cieszyłeś się oczekiwaniem, które budowałeś w moim ciele. Żułem twoje poduszki, kiedy przestałeś mnie dotykać. Bałem się podnieść, gdy usłyszałem, jak otwierasz szufladę.
Wiedziałem, co dostajesz. Drżałem z wyczekiwania, ale nie śmiałem się ruszyć. Wiedziałem, że smarujesz go i nakładasz. Nieświadomie wyginałem plecy w górę, szukając tego, co wiedziałem, że nadejdzie.
Jęcząc żałośnie, gdy prześcieradła ocierały się o mojego fiuta, każdy nerw narastał i groził, że spuszczę się w niekontrolowany sposób. Poczułem, jak twoje łóżko się przesuwa, gdy się ustawiasz. Napiąłem się lekko, gdy twoje wewnętrzne uda dotknęły zewnętrznej części moich ud. Pochyliłeś się do przodu, kładąc ręce na moich ramionach.
Chłodny, śliski czubek zabawki, którą wybrałeś dziś wieczorem, nagle dotyka mojego kręgosłupa, nad tyłkiem. Kusząco ciągnąc go niżej, przesunąłeś nim między moimi policzkami jak kartą kredytową, nie penetrując mnie. Odpychałem się od ciebie, przewracając się na kolana, gdy cofałeś się, żeby mi na to pozwolić.
Sięgając po nasmarowanej dłonią, pieściłeś mojego kutasa. Rzuciłem się w twoją dłoń, zapominając na chwilę, co kryło się za mną. Przypomniałeś mi naprzód, wciskając czubek między moje policzki.
Twoja ręka delikatnie przyspieszyła, a ja chciałem kołysać się między paskiem a twoją ręką, ale trzymałeś mnie nieruchomo dwoma słowami. Leżąc na moich plecach, gdy kamyczki twoich sutków wbijały się w moje plecy, tchnęłaś w moje ucho „nie ruszaj się”. Uwolniłeś mojego fiuta ze swojego uścisku, pozostawiając mnie pulsującego i bliskiego uwolnienia.
Złożyłem ręce przed sobą i położyłem na nich głowę, tworząc idealny trójkąt prostokątny z łóżkiem jako podstawą. Nagle uderzyłeś mnie w tyłek, powodując, że szarpnąłem się i dalej nadziewałem się na twoją nową płeć. Chwytając mnie za oba policzki i rozkładając, powoli pochyliłeś się do przodu, wtulając się we mnie.
Co jakiś czas przerywałeś, żebym mógł dostosować się do twojej inwazji. Moim jedynym ruchem było falowanie mojego tyłka od twoich żartobliwych klapsów i drganie mojego kutasa, który tylko nieznacznie ostygł, odkąd go puściłeś. Byłem chętny do spermy, ale bardziej chciałem ci zaimponować i pokazać, że mogę zrobić, o co prosiłeś.
Poczułem, jak twoje uda dotykają mojego tyłka, gdy wsuwałeś we mnie ostatni milimetr paska. Czułem się tak, jakby penetrował mnie tak całkowicie, że to nie mój kutas napinał się między moimi udami. Mój kutas stał się przedłużeniem zabawki.
Przez mgłę usłyszałem, jak pytasz mnie, czy podobało mi się uczucie, że wypełniasz mnie tak całkowicie, i mogłem tylko jęczeć w odpowiedzi. Byłem zagubiony i niespójny. Znowu uderzyłeś mnie w tyłek, powodując, że lekko podskoczyłam, sprowadzając mnie z powrotem, ale nie do końca.
Udało mi się napięte i niesamowicie spójne „Proszę pieprzyć moją dupę”. Lekko się cofnąłeś, pozwalając tylko na ucieczkę niewielkiej części paska. Potem wróć do mnie.
Boleśnie powolny, cofnąłeś się, pozwalając tym razem uciec tylko ułamkowi więcej. I z powrotem we mnie. Z każdym pchnięciem penetrowałeś mnie trochę dalej. Budowałeś taki rytm, aż prawie cała długość paska wbijała się we mnie i na zewnątrz.
Stopniowo nabierałeś prędkości, tak jakbyś był zawodnikiem zjazdowym, wykorzystującym teren, by przyspieszyć do celu. Dopiero gdy usłyszałem twoje jęki, zdałem sobie sprawę, że sposób, w jaki przymocowany był do ciebie pasek, pozwalał ci również poczuć przyjemność. Niemal myślałem, że wyjdę z tego, by tak grzmocić powietrze.
Kiedy bezlitośnie walisz mnie w tyłek. Dźwięki twoich jęków odbijają się teraz echem od ścian, rywalizując z moimi, popychając mnie do szczytowania. Sięgnęłaś między nas, tuląc w dłoniach moje orzechy.
Przyjmując mnie niemożliwie blisko krawędzi, na przemian masowałeś moje kulki i pociągałeś je w dół. Zwalniając nagle po uderzeniu do wewnątrz, kiedy zostałem całkowicie przebity, pochyliłeś się do przodu, pozwalając swoim sutkom ponownie ocierać się o moje plecy. Twoje ręce podniosły się pode mnie, obejmując moje piersi i pchając mnie w górę do pozycji klęczącej, która pasowała do twojej.
Byłaś tak zamrożona przez, jak się wydawało, wieczność, zanim ugryzłaś mnie w ramię i płatek ucha. Twoje dłonie zaczęły opadać na moją klatkę piersiową, ale nadal nie chciałem się poruszyć, pamiętając o twoim wcześniejszym napomnieniu, by pozostać w bezruchu. Westchnęłam, gdy twoje dłonie przesunęły się drażniąco po moim brzuchu, a zęby zacisnęły się na moim ramieniu.
Mój tyłek zacisnął się mocno wokół paska, wciąż zaklinowanego do rękojeści w moim niecierpliwym tyłku. Błagałem Cię „Proszę, dokończ mnie, spraw, żebym doszedł”. Byłeś zabawny, ale nie bez serca. Mój kutas pozornie wskoczył w twoją rękę, gdy utworzyłeś pierścień kciuka i palca wskazującego wokół jego podstawy.
Moja pre-cum zmieszała się z lubrykantem, który wciąż pozostał na twojej dłoni, gdy mocno głaskałeś mojego kutasa. Nakłoniłeś mnie, żebym przeleciał twoją rękę, uwalniając mnie od zaklęcia, które trzymało mnie nieruchomo. Prawie przyszedłem na miejscu, kiedy pocałowałeś mój kręgosłup. Uderzając w twoją dłoń, zacząłem kołysać się w przód iw tył między pochwą, którą zrobiłeś dla mojego penisa palcami, a plastikiem rozszczepiającym mój tyłek. Jęczałem i drżałem niekontrolowanie, majacząc z przyjemności.
W mgnieniu oka „O mój Boże, dojdę” i „O tak” stały się moją mantrą. Intonowanie między jękami, gdy mój kutas zaczął drgać w twoim uścisku. Z ostatnim krzykiem „Pieprz mnie, dochodzę!” Wszedłem do ręcznika, który trzymałeś w drugiej ręce. Mój kutas pulsował strumieniem za strumieniem, pozornie bez końca, podczas gdy twoja ręka wyciągała ze mnie każdą ostatnią kroplę.
Wciąż drgał, kiedy zdjęłaś ze mnie pasek, a ja pocałowałem cię przez ramię. Uśmiechając się do ciebie, powiedziałem "Twoja kolej" Ale to już inna historia….