Szli już jakiś czas, znowu przystrojeni w swoje skromne stroje. Minął tydzień, odkąd Ethral i Gareth byli razem, jeden tydzień wędrowali po dziczy. Z każdą chwilą Gareth coraz bardziej zdawał sobie sprawę ze swojego szczęścia w odkryciu tej niesamowitej kobiety.
Jej wymiary były nieskończone, jej entuzjazm fascynujący. W jej obecności czuł się lepszym człowiekiem. Szła kilka metrów przed nią i nagle zatrzymała się na wzniesieniu. „Myślę, że w pobliżu jest wodospad” – poinformowała, gdy go dogonił.
„Czy to cię interesuje?”. Mówiąc to, Ethral odwrócił się do niego i uśmiechnął na jego widok. „Przydałaby mi się kąpiel, jestem tego pewien”.
„Nie sugerowałem, że to tylko ofiara”. Skinął głową i pocałowali się, jego różowe usta spotkały się z jej lekko zieloną jak morze skórą. Para szła dalej przez las. Podążyli ścieżką i Ethral skręcił z niej w kierunku odległej góry. Po kolejnej godzinie byli blisko niego, przeszukując jego bazę.
- Jest blisko, wiem o tym - mruknął Ethral. Nagle znaleźli się na półce skalnej. Opadł pięćdziesiąt stóp do sadzawki poniżej, gdzie zebrała się woda po upadku z sąsiedniego klifu. Gareth widział wodę wylewającą się z góry. Ethral odwrócił się w jego stronę.
„Widzisz! Wiedziałem, że to tutaj”. Zeszli po skałach na półkę poniżej. Gareth odłożył swoje rzeczy i przeciągnął się w jaskrawym słońcu. Zdjąwszy ubranie i kładąc miecz na starannie złożonym stosie, zobaczył, że Ethral obserwuje go z rękami skrzyżowanymi na piersi.
– Czy my się nie rozbieramy? zapytał z zakłopotaniem. „Jesteśmy. Chciałem cię obejrzeć”.
Stał prosto, odsłonięty pod jej spojrzeniem. „Jakie mam szczęście, że natknąłeś się na mnie w lesie” — przypomniała sobie, podchodząc do niego. Podeszła na tyle blisko, że chwycił fałdy jej sukienki. Ethral uniósł jej ręce, gdy delikatnie przeciągnął je przez głowę, odsłaniając jej szczupłą sylwetkę.
„Myślałem, że zgodziliśmy się, że oboje mamy szczęście”. - Mmm - zamruczała, opierając się o niego - jesteśmy. „Nie wstydzisz się związać ze zwykłym mężczyzną?”. Zmrużyła oczy.
"Bo jestem elfem? Nie. A ty nie jesteś zwykłym człowiekiem. Jesteś miły i serdeczny i odnosisz się do mnie z szacunkiem. To nie są cechy zwykłego człowieka.
Uwierz mi, dość już widziałem barbarzyństwa." „Dziękuję. Nie jestem jednak niewinny w sprawie przemocy”. - Widzę twoje serce, widzę twoje intencje. Jesteś dobrym człowiekiem. Inaczej nie byłbym z tobą.
Ty… - Przerwała i spojrzała w dół. Spoglądając w górę, odchrząknęła, głaszcząc napięty organ między nimi. „Mmm, nie wiedziałem, że moja pochwała cię podnieci”. „Twoja pochwała i szczerze mówiąc twoja nagość”.
Cofnęła się i przeciągnęła uwodzicielsko, unosząc ramiona nad głowę. Jej piersi były napięte, szyja odsłonięta, uda ocierały się o siebie. „Rzeczywiście, jak na człowieka, jesteś powściągliwy, gdy stoi przed tobą wspaniała, naga elfka.
Większość innych mężczyzn z pewnością byłaby teraz opanowana przez seksualne natręctwa. Co powiesz o swoim wahaniu? Czyż nie jestem najpiękniejszym elfem kiedykolwiek widziałeś?”. "Jesteś kochana, ale moje uwielbienie przewyższa pożądanie. Tak jak powiedziałeś, szanuję cię. Chociaż dopuszczałam się przemocy, nigdy w odmianie seksualnej".
– To dobrze – na jej twarzy pojawił się cień powagi – żeby nie powiedzieć, że nie możesz być dla mnie szorstki, jeśli masz na to ochotę. „Jeśli masz ochotę, możesz być dla mnie szorstki i w ten sposób się dowiem”. „Mmm, jak miło, mój nagi najemniku. Jak ja kocham sposób, w jaki stoisz tam jak dżentelmen, nawet z twoją erekcją skierowaną zaciekle w moją stronę.
Jestem tylko dziewicą”. „Wiem, że jest inaczej”. "Oh?". „Nie stoczyłbym z tobą bitwy. Widziałem twoją siłę”.
Uśmiechnęła się złośliwie. „Miałeś nie zauważyć, że jestem od ciebie silniejszy. Nie chciałem urazić twojej męskości”. Podszedł bliżej. „Wręcz przeciwnie, moje zdolności są moje, a ty masz swoje.
Nie porównywałbym nas”. „Tylko w pożądaniu erotycznym porównałbym nas. I myślę, że pod tym względem jesteśmy równi”. "Możesz to poczuć?".
– Wyczuwam to. Poza tym śmierdzisz tęsknotą. Widzę, jak twoje uprzejme oczy spoglądają na moje ciało.
Jej ręce spływały kaskadami po jej krągłościach, obejmując jej piersi i płynnie opadając na jej urocze biodra. - W porządku - wskazała palcem - chodź tutaj. Zbliżył się, a ona wzięła jego ręce i położyła je sobie na biodrach, po czym oparła swoje na jego karku. Wpatrywał się w jej jadeitowe oczy. Była dziś figlarna, ale na jej twarzy malował się nacisk.
Stali tak blisko, że piersi Ethrala przyciskały się do jego klatki piersiowej. Jej obojczyk lśnił w słońcu, on skupił się na nim, a ona przysunęła swoją twarz do jego twarzy. „Czy widzisz coś, co cię interesuje?”.
"Ja robię.". Odchyliła głowę do tyłu, ukazując szyję, a on przycisnął do niej usta, pocierając nosem, policzkiem i ustami od jej obojczyka do linii szczęki. Była ciepła. Jego dłonie błądziły po jej miękkiej skórze, wokół jej pośladków iw górę pleców, jego erekcja zaklinowała się między nimi.
Ethral wziął go w jedną rękę i pogłaskał. Zadrżał pod jej dotykiem, a ona zachłannie przycisnęła swoje usta do jego ust, badając je językiem. Teraz, kiedy nie były już mocno dociśnięte do siebie, jej piersi zwisały stosunkowo swobodnie, a on zmysłowo dotykał jednego z nich palcami. Kiedy znalazł sutek, ścisnął, a ona zacisnęła usta, chrząkając. - Jesteś podstępem - wyszczerzyła się i wsunęła rękę pod jego mosznę.
„W inny sposób jesteśmy tacy sami”. „Czy jesteśmy gotowi do kąpieli?”. "Myślę, że tak.". Ethral odwrócił się od niego i podszedł do brzegu.
Nie było stopniowego nachylenia, więc wskoczyła, znikając pod powierzchnią. Woda była cudownie czysta i widział, jak pływa, wynurzając się pośrodku basenu, by zaczerpnąć powietrza. Jej włosy były mokre i przyklejały się do jej szyi i twarzy, gdy gestem zaprosił go, by do niej dołączył. Gareth wskoczył z pluskiem i podpłynął do miejsca, w którym brodziła, leniwie machając rękami i nogami. „Jesteś w jakiś sposób jaśniejsza i piękniejsza, gdy jesteś mokra” – skomentował.
„Chodźmy na dno” - zasugerowała - „wstrzymaj oddech”. Obaj zanurkowali i zanim Gareth się zorientował, Ethral był obok niego. Była wspaniałą pływaczką, okrążając go szybko, zanim zbliżyła się do pocałunku. Gareth jednak unosił się w górę, niezdolny do manewrowania tak dobrze jak jego piękna odpowiedniczka. Jego głowa wynurzyła się na powierzchnię, a za nią Ethrala.
Śmiała się, a dźwięk dzwonka odbijał się echem od skał. „Nie pływak, hm?”. „Nie jestem straszny, ale z pewnością nie tak uzdolniony jak ty”. „Lata doświadczeń. Daj spokój, gdzieś jest półka”.
Odpłynęli od swojego pierwotnego obozu, bliżej samych wodospadów. Woda spływała kaskadami z góry i Gareth widział za nią zagłębienie. Ethral poprowadził go w jego stronę, zanurzając się w dole po dotarciu do wodospadu. Kiedy zniknęła, Gareth podążył za nią, upewniając się, że płynie szybko, aby uniknąć uderzenia spadającej wody. Nie mógł rozróżnić góry ani dołu, ale na szczęście znalazł się po drugiej stronie w ciemnej jaskini.
Był okrągły; półka skalna graniczyła z basenem. Jedyna droga w albo na zewnątrz była przez upadki, które także jedyne źródło światła. Ethral siedział na półce skalnej i podpłynął do niej, zbliżając się do niej. - Cześć - uśmiechnęła się - cieszę się, że ci się udało. Krople wody kapały z jej skóry, jej włosy wyglądały na ciemne i zaczesane do tyłu, odsłaniając spiczaste uszy.
Jej kolana przyciśnięte do siebie, gładkie uda lśniły i pociągały w miękkim świetle. Rozłożyła nogi i Gareth podpłynął bliżej. Posuwając się do przodu, znalazła się w zasięgu ręki, a on przycisnął usta do jej różowej pochwy. Trzymał się krawędzi i nie musiał stąpać po wodzie.
Jej jęki były głośniejsze w jaskini, odbijając się echem w mniejszej przestrzeni. Wkrótce przekręciła się i położyła na brzuchu, z nogami zwisającymi w wodzie. Gareth położył ręce na jej pośladkach i rozłożył jej policzki, liżąc jej otwór. Ale nie przestawał.
Przyłożył usta do bladozielonego ciała jej pośladków, obejmując jak najwięcej napiętej skóry. Była mokra, śliska i chłodna w dotyku. Ethral odciągnął fałdy jej pochwy smukłymi palcami, odsłaniając jej głębię i badał ją swoim językiem.
Wolną ręką potarł jej łechtaczkę i po chwili mokra ciecz kapała do wody przed nim. - Gareth - wzdrygnęła się. „Chodź tu ze mną”. Podciągnął się na półkę, stopy zanurzając w wodzie, a ona usiadła na nim.
Wsunęła jego członka w swój otwór i pochyliła się nad nim, poruszając się po jego twardej erekcji. Ruch był subtelny i przyjemny, gdy trzymał jej biodra. Nagle odwróciła się i usiadła na nim okrakiem, będąc w stanie kontrolować ich pchnięcia. Opierając stopy na skale, wpadła na niego. Był zdumiewająco głęboko w niej, ciepłe różowe ciało obejmowało jego fallusa.
Była znacznie ostrzejsza niż on podczas pchnięć, zrzucając na niego większość swojego ciężaru. Było to przyjemne i zaspokajało ich bardziej agresywne zachowania. Jej piersi falowały i trzęsły się. Czuł, jak jej pośladki zderzają się z jego udami i moszną. Bez ostrzeżenia zatrzymała się, mocno wcisnęła w jego krocze i zaczęła kręcić się w kółko.
"Podoba Ci się to?" zapytała. Ledwo mógł mówić. "To niesamowite…". Jej ramiona spoczywały na jego ramionach, jej szczupłe ciało unosiło się nad jego.
Podniosła się i nagle opadła z powrotem w dół, znów wirując. „Cieszę się, że ci się podoba. Jesteś blisko?”. "Bardzo.". Podniosła się ponownie i gwałtownie upadła.
Jego ręce instynktownie powędrowały do jej bioder i przytrzymały, naciskając w dół. Obracała się na nim, aż zaczął orgazm. Poczuła to i przytuliła go mocno, gdy nasienie wtrysnęło w nią, zderzając się z jej wewnętrznymi głębinami. Przycisnął twarz do jej piersi i podniósł głowę, by zobaczyć, że patrzy na niego z góry. Pocałowała go głęboko.
„Czy wszystkie elfy takie są?”. „Nie, ale taki już jestem”. Gdy on znikł w niej, a ona wstała, jego nasienie spłynęło po wewnętrznej stronie jej uda. "Czy mogę cię o coś zapytać?".
Usiadła i przytuliła się do niego. Objął ją ramieniem, ich nogi były splecione. "Wszystko.". "Kochamy się.".
"Tak.". "Często.". „Mmm, i to mi się podoba”. „Czy jest szansa, że mógłbym cię zapłodnić?”. Nie mówiła przez chwilę, ale jedna z jej dłoni nieświadomie powędrowała do jego wiotkiego członka i pogłaskała go.
Jej dotyk poruszył go. „Krótka odpowiedź brzmi: tak; jest szansa. Nie tyle ludzka kobieta, co szansa”. "Martwisz się?".
"Nie jesteś?". „Nie, jeśli nie jesteś.” Znowu poczuł podniecenie, więc pochyliła się i wzięła jego penisa do ust. Robiła to po raz pierwszy. Jej język chłeptał, gdy zanurzała się w dół, dość głęboko, właściwie całkiem głęboko.
Następnie, kiedy był w pełni wyprostowany, przewróciła się na kolanach. Jej pośladki sterczały w powietrzu, krzywizna jej lśniących pleców była całkowicie ponętna. Ukląkł za nią i wcisnął swojego członka w jej ciasny otwór, jej mięśnie zacisnęły się wokół niego. Położył ręce na jej biodrach, ale wstała przed nim, plecami do jego piersi. Jej pośladki były mocno dociśnięte do jego krocza, prawie całkowicie otaczając jego genitalia.
Wtulił się w nią, gdy jej ramiona sięgnęły w górę i dotknęły tyłu jego głowy. Jego ręce przesuwały się w górę iw dół po jej klatce piersiowej, ramionach, w dół, by pocierać łechtaczkę, aż do jej sterczących piersi. To było bardzo intymne, drugi koniec spektrum tego, czego właśnie doświadczyli.
Był już blisko, jej głowa spoczywała na jego ramieniu. Nie był tak głęboki jak poprzednio, ale tym razem jej ściany były ciaśniejsze, obejmując go. Nie musiał nic mówić.
Kiedy koniec się zbliżał, oparła się na rękach i kolanach, wpychając się w niego brutalnie. - Chcę głęboko - powiedziała poważnie i natarczywie. Chwycił ją za biodra i przyciągnął mocno do siebie, gdy miał kolejny orgazm, trzymając ją nieruchomo przez jakiś czas. Oboje stali i uśmiechali się, czule całując przez kilka minut, po czym wskoczyli do wody i popłynęli z powrotem do swojego obozu. Kiedy dotarli na miejsce, w milczeniu oświecili swoje ubranie.
Kiedy opuścili obóz, wzięła go za rękę i poszli razem do lasu. Minęła godzina, zanim zobaczyli dym unoszący się na horyzoncie.
Nędzny stary dupek zmienia zdanie na Boże Narodzenie…
🕑 10 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 846Ben wysiadł ze swojego bmw w zimną grudniową noc. Jego uszy natychmiast zaatakowało nieustanne dzwonienie faceta w przebraniu Mikołaja, wysysającego ludzi z datków. „Wesołych Świąt”,…
kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksuCzy jest jeszcze dobro na tym świecie?…
🕑 10 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 2,043Zawsze trudno mi było wejść w ducha Bożego Narodzenia. Nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego ludzie zadłużają się na prezenty, które za tydzień lub dwa lądują na stosie nieużywanych…
kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksuW przyszłości nie będzie potrzeby przesuwania palcem.…
🕑 11 minuty Fantastyka i science fiction Historie 👁 1,263"Ding". Alarm nigdy nie był bardzo głośny, ani nie trwał zbyt długo. Nie miał nawet określonego dźwięku. Ale to było skuteczne. Karen nigdy tego nie przespała. Właściwie nigdy nie…
kontyntynuj Fantastyka i science fiction historia seksu