Paryskie piękności są świadkami porannej ekstazy…
🕑 6 minuty minuty Ekshibicjonizm HistorieWyszła z windy wraz z tuzinem innych pasażerów, rozglądając się po hali Charlesa de Gaulle'a w poszukiwaniu go. Minęły tygodnie, odkąd rozstali się w Brukseli, zanim znów połączyli się na weselu. Podążyła za falą; stukanie stali o kamień; bawełna, kaszmir, jedwab i skóra idące z nią wciąż sennym, wznoszącym się krokiem. Nad lotniskiem zawisło zamieszanie, czy to noc, czy świt, a dla podróżnych zapach kawy był jedyną kotwicą w bezsennej domenie.
Z daleka zauważyła jego chód, powolne wciskanie się w marmur, ponad którym dziwne ramiona niosły go naprzód wśród bardziej natarczywego marszu doświadczonych Europejczyków. Ponad pięćdziesięciu z nich stało w kolejce, wijąc się wokół tymczasowych barier i udrapowanych w falach filarów i narożników. Czy to lemingi, pingwiny czy bydło, nie potrafiła dokładnie określić, ale żadne z nich nie było w pełni rozbudzone.
Jej ponczo było wygodnie udrapowane wokół niej, a miękki kaszmir tworzył skrzydełka między łokciami a kolanami. Stał teraz między kopertą z tkaniny u jej boku, biodrem przyciśniętym do niej, ramieniem wyciągniętym na jej plecach pod kaszmirem, dłonią spoczywającą na jej biodrze. Kolejka przesunęła się do przodu.
Dwie wyczerpane paryskie piękności oparły się o siebie przed sobą, zmierzwione pozostałości po imprezie, która dopiero co się skończyła. Przenośnik wrzucił kolejną walizkę do brzucha lotniska, a tannoy ponownie przypomniał im, żeby nie zostawiali bagażu bez opieki. Bez nadzoru. Jakby w odpowiedzi zdjął rękę z jej biodra, by zamknąć ją na policzku, delikatnie rozłożył palce na koszulce i zamknął je, przynosząc ze sobą małą falę jej.
Zamruczała lekko, pochylając głowę w jego stronę. Paryżanie z przodu całowali się leniwie ze znudzenia czekaniem. W odpowiedzi kilku zaniepokojonych konserwatystów zaczęło przyglądać się ekranom, zanim powrócili do swoich telefonów. Jej nucenie zmieniło się w szmer, gdy jego rozłożone palce uniosły się lekko, by znaleźć otwór, który włożyli w jej sukienkę. Wszystkie ich ubrania miały teraz taki entre cache, ściśle dopasowany szew, który płynął z konturami i wzorami, ale przynajmniej pozwalał dłoni znaleźć drogę do skóry i ciała pod spodem.
I to, jego ręka, teraz to zrobiła. Czubki palców muskały gładką skórę, nagą pod koszulką. Znaleźli grzebień jej pęknięcia i pogładzili miękkie V, gdzie zaczynały się jej policzki. Przed nią ona również znalazła schronienie w badaniu swojego telefonu, najwyraźniej pochłonięta wiadomościami i memami, jak reszta podróżników.
Piękności przestały się całować, ale jedna siedziała na jej walizce na kółkach, a wyższa z nich nonszalancko gładziła włosy przyjaciółki, najwyraźniej nieświadoma tego, że jej ręka sięgała w górę cienkich jedwabnych piersi, a czasami w kierunku nieskrępowanych sutków. Jej pęknięcie było teraz delikatnie śledzone odważniejszymi palcami. Drżenie przebiegło przez jej tors, od łechtaczki, pępka i sutków, aż po dolną wargę i tył gardła. Jak na zawołanie zmienił swoją pozycję, żeby ona również mogła wykorzystać swoją przewagę, wsuwając rękę przez fałszywą kieszeń dżinsów z niewielkim oporem pod spodem, aż spotkała się z siłą jego odpowiedzi.
Uśmiechał się do niej, aw zmarszczkach jego twarzy widziała niezliczone podróże, nieskończone cele, i to w jej ślinie smakowała radość, która kapała z tych podróży, zebrany nektar, destylowany likier. Nagle jego palce nabrały większego rozpędu, a pęknięcie jej policzków ustąpiło pod jego palcami chwilowej gracji jej oka i powierzchni spuchniętych ust i uniesionej łechtaczki. Sięgnął nisko, by to osiągnąć, pochylając ramię do jej boku i całując ją w szyję jako powierzchowne rozproszenie uwagi, ale mimo to ponownie rozpuściło jej ślinę i uwolniło fale przez jej usta i język. Odsuwając się od łechtaczki, poczuła, jak jego palce powoli zagłębiają się w studnię jej soków i zimniejsze, twardsze uczucie zbierania tych samych soków. Nieznajomość natury tego nowego palca była krótkotrwała, ponieważ jej oko naciskało teraz fachowo obrobioną cipką stalową krzywiznę, krzywiznę, która naciskała, nie ustępowała i zaczęła w nią wchodzić.
Drzemiąca piękność podniosła wzrok, gdy telefon nie zdołał zamaskować jej pomruków, i stuknęła w ekran z udawanym gniewem, aby odwrócić uwagę jedynego członka widowni od różowego b. Ale paryżanin nie spuszczał z niej wzroku, gdy poczuła, jak wybrzuszenie stalowej zatyczki w końcu się prześlizgnęło i mocno w niej osiadło. Powolne zamykanie własnych oczu nie odwróciło teraz wzroku od niej, a palce, które pieściły jej policzki, wróciły do czubka głęboko osadzonej wtyczki, a mały obrót przełącznika w prawo poczuła jako wstrząs. oczy przed nią.
Austriacka para za nimi zaczęła przeszukiwać skórzany bagaż podręczny w poszukiwaniu czegoś, co z pewnością było ich telefonem, i dopiero gdy przekręcił ustawienie na kolejny stopień zachwytu, a wyższa częstotliwość została pochłonięta przez ściany jej miednicy, odprężyli się. zdezorientowani własnym zmęczeniem. Ona jednak chwytała się jego sztywności z upadającą bezradnością. Belle wstała i postawiła również swoją przyjaciółkę na nogi. Kolejka ruszyła dalej, a ona zatoczyła się do przodu, robiąc dwa wyczerpujące kroki.
Piękności pomogły z bagażem, przesuwając go calkowicie do przodu, gdy obie były świadkami zmieniającego się krajobrazu jej bzykania i jej oddechu. Trzymała ją w tyle pulsujący rytm wibrującej stali, od czasu do czasu popychana i pochylana przez architekta tej sceny, którego kutas wspierał ją teraz z jednej strony, a swobodne rozmowy z paryżanami chroniły ją przed drugą. Napinał się teraz, w czasie, gdy kąty w niej wzrastały.
Piękności też się zebrały. Jedwabiste sutki wysunęły się do przodu ze śmiałością, której zaprzeczała porannej uprzejmości, a kiedy właścicielka tych sutków zrobiła krok do przodu, by lekko dotknąć jej brzucha, chrząknęła z siłą burzy, zataczając się, gdy tyczka w jej dłoni uwolniła własną fundamenty i jak paryżanie śmiali się ze zdziwienia poranka. Podeszli do kontuaru. „Dzień dobry.
Dwa miejsca?” "Cześć. Nie, cztery proszę."..
Miałem rozkaz pozostania nago przez resztę dnia i jak dobry niewolnik, posłuchałem. Tej nocy mój mistrz obserwował online, jak doprowadzam się do niesamowitego orgazmu z moim wibratorem.…
kontyntynuj Ekshibicjonizm historia seksu– Lodzik tej niezwykłej piękności, podczas gdy Marge patrzyła przez lornetkę?…
🕑 19 minuty Ekshibicjonizm Historie 👁 1,480Mam 8,5-calowego kutasa. To 0,2159 metra, jeśli myślisz o systemie metrycznym. I gruby. Mówię ci to od razu, ponieważ jestem ekshibicjonistą i czerpię przyjemność z opowiadania ludziom o…
kontyntynuj Ekshibicjonizm historia seksuŻegnamy się z Moją Panią w najlepszy możliwy (dla mnie) sposób Część 1…
🕑 13 minuty Ekshibicjonizm Historie 👁 1,495Właśnie się obudziłem. Łóżko i otoczenie są dziwne, ale bardzo eleganckie. Teraz pamiętam. Moja Pani opuszcza nas, aby objąć prestiżowe stanowisko w Nowym Jorku, a ja jestem tutaj, w jej…
kontyntynuj Ekshibicjonizm historia seksu